POZNAŃSCY SZWOLEŻEROWIE GWARDII CESARZA NAPOLEONA
Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr3 ; Marsz, marsz Dąbrowski
Czas czytania: ok. 23 min.JERZY KOZŁOWSKI
A czyjeż to imię rozlega się sławą, Kto walczy za Francję z Hiszpanami krwawo? To konnica polska, sławne szwoleżery, Zdobywają cudem wąwóz Samo sierry! Niegolewski ranny z konika się chyli, Napoleon do piersi orła mu przyszpili I rzecze ściskając rannego junaka: "Nie ma niepodobnej rzeczy dla Polaka!" Maria Konopnicka
S zwoleżerowie gwardii N apoleona stanowili jedyny polski pułk, który pozostawał bezpośrednio w służbie cesarza Francuzów i znajdował się zwykle w jego najbliższym otoczeniu. Zarówno oficerowie pułkowi, jak zwyczajni szwoleżerowie, pochodzili z różnych ziem całej, dawnej Rzeczypospolitej szlacheckiej. Nie zabrakło wśród nich również Wielkopolan, a jednym z nich był, wymieniony w wierszu Konopnickiej, młody Andrzej Niegolewski. Jednak legenda niezupełnie odpowiadała prawdzie. Andrzej Niegolewski był rzeczywiście ranny w szarży pod Somosierra, otrzymał też za nią Legię Honorową, tyle że nie na polu bitwy, jak sam blisko pięćdziesiąt lat później wspominał 1 i jak opisuje poetka, lecz znacznie później. Na polu bitwy, 30 listopada 1808 roku, żaden ze szwoleżerów nie otrzymał Legii, a nazwisko Niegolewskiego znalazło się wśród odznaczonych dopiero w dokumencie podpisanym przez Napoleona 10 marca 1809 roku 2 .
Początki pułku szwoleżerów gwardii sięgają okresu kampanii napoleońskiej 1806-1807 r. na ziemiach polskich. Powstanie przeciwko Prusakom w Wielkopolsce stanowiło impuls do tworzenia wojska narodowego. W nocy z 1 na 2 listopada 1806 roku opuścił Poznań garnizon pruski, a 3 listopada pod wieczór wkroczył do miasta francuski 1 Regiment Strzelców Konnych Remy Exelmansa. Zaczęli zjeżdżać do Poznania ziemianie z okolicy, a wśród nich Stanisław
Jerzy Kozłowski
Ryc. 1. Adam Turno w fantazyjnym mundurze pułku lekkokonnego polskiego gwardii cesarza
Mycieiski z Kobylepola, Jan Nepomucen Umiński z Czeluścina pod Gostyniem, Władysław Gurowski z Rusocic, Ponińscy z Wrześni. 6 listopada przybył owacyjnie witany generał Jan Henryk Dąbrowski wraz z Józefem Wybickim. Z inicjatywy Dąbrowskiego utworzono w połowie listopada w Poznaniu pierwszą formację wojskową, a mianowicie wielkopolską gwardię honorową w sile jednego szwadronu (siedmiu oficerów, 45 legionistów)3. Szefował jej Jan N epomucen Umiński, funkcję adiutanta pełnił Dezydery Chłapowski, któremu Umiński powierzył też musztrę oddziału. Wśród gwardzistów znaleźli się wyłącznie młodzi ziemianie: Edward Raczyński, Adam Turno, Ignacy Mycieiski, Antoni Kwilecki, Ignacy Żółtowski, Stanisław Poniński, Leon Szołdrski, Stefan Krzyżanowski, Franciszek Morawski, Wincenty Koszutski, Antoni i Jan Mieleccy i inni 4 . Niektórzy z nich wstąpili później do pułku szwoleżerów.
27 listopada 1806 r., na wieść o wyjeździe Napoleona z Berlina, kilkudziesięcioosobowy oddział poznańskiej gwardii honorowej wyruszył, aby przyjąć
Ryc. 2. Stanisław Poniński ok 1840 r.
z odznakami orderów: polskiego Orła Czerwonego, KIzyża Wojska Polskiego (Virtuti Militari) oraz francuskiej Legii Honorowej
AIAIAjA;:__:
Wffr Jlllilp1jllllllllli A
.VI
AAAAMfM AA & w- AA: AAA'A
A$$MM&Ź-&WO-&$$AM
.:..... i 'jj .. .
go na granicy polskiej. Cesarz nadjechał, gdy oddział dotarł zaledwie do Bytynia. Dopiero około 9 wieczorem Napoleon, eskortowany przez gwardię, wjechał do miasta, które natychmiast iluminowano. Zatrzymał się w gmachu byłego kolegium jezuickiego, gdzie następnego dnia witały go stany i władze miejskie. Podczas dwutygodniowego pobytu cesarza tutaj też mieściła się jego główna kwateraS . W objazdach miasta i jego okolic towarzyszyła mu poznańska gwardia honorowa. Napoleon szczególnie wyróżniał 18-letniego wówczas, władającego biegle językiem francuskim i niemieckim Dezyderego Chłapowskiego, którego wkrótce awansował na porucznika 6 . Opuszczającego 14 grudnia Poznań cesarza eskortowała poznańska gwardia honorowa i to aż na trzy mile poza miast0 7 . Została ona jednak następnie natychmiast rozwiązana, a jej członkowie obejmowali stanowiska oficerskie w powstających polskich pułkach. Niektórzy, jak na przykład późniejszy szwoleżer Stefan Krzyżanowski, zostali przydzieleni do sztabów francuskich s .
Jerzy Kozłowski
W Warszawie, do której Napoleon przybył 19 grudnia 1806 rv działał do końca listopada uformowany przez kilka grup mazowieckiego ziemiaństwa samodzielny oddział gwardii honorowej. Jej dowódcą był zaprzyjaźniony z Józefem Poniatowskim pułkownik Tadeusz Tyszkiewicz, którego zastępcami byli Tomasz Łubieński (urodzony w Szczytnikach koło Kalisza) i Jan Hipolit Kozietulski, w przyszłości oficerowie pułku szwoleżerów gwardii. Warszawski oddział gwardii towarzyszył N apoleonowi na froncie nad Bugiem i Narwią, a później na Mazurach, w kampanii zimowej i wiosennej9. Oddziały poznański i warszawski gwardii honorowej były formacjami efemerycznymi, utworzonymi na fali patriotycznych uniesień i w nadziei na odzyskanie niepodległości dzięki napoleońskim zwycięstwom nad zaborcami Polski. Równocześnie odradzały się różnorodne polskie formacje wojskowe, które z czasem weszły w skład wojska Księstwa Warszawskiego. Już w styczniu 1807 roku pojawił się projekt utworzenia polskiego pułku lekko konnych, pozostającego w bezpośredniej służbie Napoleona. Odpowiedni dekret podpisał cesarz dopiero 6 kwietnia 1807 r. w kwaterze głównej w Finckenstein (dzisiaj Kamieniec Suski na Mazurach). N owy pułk gwardii miał się składać z czterech szwadronów (po dwie kompanie każdy szwadron) i liczyć 976 żołnierzy oraz 60 oficerów. Był tworzony na wzór francuskiego regimentu strzelców konnych gwardii cesarskiej. Jego dowódcą został umiejętnie zabiegający o względy N apoleona Wincenty Krasiński, on też zadecydował o obsadzie oficerskiej formowanych szwadronów pułku. Już 7 kwietnia szefem pierwszego szwadronu został Tomasz Łubieński, a drugiego - Jan Hipolit Kozietulski. Później, 5 czerwca 1807 r., N apoleon obsadził stanowiska oficerów trzeciego i czwartego szwadronu. Mianowany szefem trzeciego szwadronu Paweł Sapieha nie przyjął nominacji i przeszedł do sztabu księcia Józefa Poniatowskiego. Spośród mianowanych wówczas Wielkopolan Stefan Krzyżanowski został porucznikiem, a Andrzej Niegolewski podporucznikiem w trzecim szwadronielo. W czasie organizowania pierwszej formacji szwoleżerów gwardii czynny był również Antoni Kwilecki, który w listopadzie 1806 roku był jednym z członków poznańskiej gwardii honorowej. Ten wielkopolski ziemianin, urodzony w 1764 r., syn Franciszka Antoniego Kwileckiego i jego drugiej żony Teresy Sczanieckiej, został mianowany 12 marca 1808 r. kapitanem 1 Pułku Szwoleżerów gwardii, lecz nominacji nie przyjął. Podobnie postąpiło wielu innych, wybierając służbę w wojsku Księstwa Warszawskiego lub pracę cywil ną ll. Z chwilą powołania do życia polskiego pułku szwoleżerów gwardii N apoleon ustanowił też dla niego francuską kadrę instruktorską i oddelegował do niej dwóch swoich zaufanych oficerów. Na punkt zborny i miejsce stałego garnizonu wyznaczył cesarz dla szwoleżerów polskich miasteczko Chantilly, położone około 40 km na północ od Paryża. Formujące się w Warszawie szwadrony pułku wyruszały kolejno do Francji, przemierzając w ciągu kilku tygodni trasę Poznań-Berlin-Frankfurt nad Menem-Chalon sur Marne-ParyżChantilly12. Ze zgłaszających się ochotników do końca lipca 1807 roku sformowano dwa pierwsze szwadrony, liczące łącznie 500 ludzi. Równocześnie zaczęto tworzyć kolejne dwa szwadrony (trzeci i czwarty), które, gotowe kilka
Ryc. 3. Oficer wyższy 1 Pułku Szwoleżerów gwardii w ubiorze wielkim z pierwszego okresu (kurtka biała) Mai. Andrzej Jeziorkowskimiesięcy później, również wyruszyły z Warszawy do Francji. Ostatni, czwarty szwadron (211 szwoleżerów) wymaszerował z Warszawy w marcu 1808 roku. W tym samym czasie pierwszy szwadron regimentu pod dowództwem Tomasza Łubieńskiego został już przerzucony do Hiszpanii, z którą Francja uwikłała się właśnie w długą woj nę 13. W sformowanym w okresie od kwietnia 1807 roku do marca 1808 roku pułku polskich szwoleżerów gwardii, obejmującym 1128 żołnierzy, z departamentów wielkopolskich pochodziło ogółem 248 osób, w tym z poznańskiego 63, bydgoskiego 23 i kaliskiego 162 osoby14. Jeżeli uwzględnimy, że departament kaliski sięgał na południowym wschodzie do Małopolski (Częstochowa), a departament bydgoski obejmował ziemię chełmińską, i jeśli weźmiemy pod uwagę trudności w lokalizacji wielu miejscowości, możemy jedynie przyjąć, iż co najmniej połowa (około 120 do 130 osób) z pewnością może być zaliczona do Wielkopolan.
Jerzy Kozłowski
Ryc. 4. Andrzej Niegolewski
W formacji pułkowej szwoleżerów, która wyruszyła do Francji i Hiszpanii w okresie od lata 1807 do kwietnia 1808 roku, siedem osób pochodziło z Poznania. Byli to: Jan Bąkowski, Stanisław Krupski, Franciszek Przechodzki, Józef Rawiński, Wawrzyniec Rzemieniewski, Jan Wichart i Józef Wilant. Z bliższych okolic miasta wywodzili się między innymi Teofil Jarocki z Kórnika, Karol Strzałkowski z Rogalina, Jakub Rokuszewski z Murowanej Gośliny, Bonifacy Białecki i JózefPoniński z okolic Gniezna, Nikodem Mikołaj Grodzki z Parkowa pod Rogoźnem, Konstanty Urbanowski z Chudopczyc koło Pniew i Piotr Sypniewski z Kwilcza. Wojenne losy poznańskich szwoleżerów potoczyły się różnorodnie. Najgłośniej z legendą zrosły się losy Andrzeja Niegolewskiego, urodzonego w rodzinie ziemiańskiej Felicjana i Magdaleny z Potockich dnia 12 listopada 1787 r. w Bytyniu (powiat szamotuiski). Jako podporucznik trzeciego szwadronu szwoleżerów gwardii, pełniącego w dniu 30 listopada 1808 r. służbę przy cesarzu, był
Niegolewski uczestnikiem szarży na wznoszącą się na wysokość 1443 m n.p.m.
i bronioną przez cztery baterie hiszpańskie przełęcz Somosierry. Szwadron dowodzony przez Jana Hieronima Kozietulskiego, liczący 216 ludzi nie mających doświadczeń bojowych, na osobisty rozkaz cesarza zaatakował przełęcz i zdobył wszystkie cztery baterie, a pospieszający za nim szwoleżerowie pierwszego szwadronu z Tomaszem Łubieńskim na czele wraz z francuskim plutonem strzelców konnych utrwalili efekt pierwszego natarcia, obsadzając przełęcz, którą próbowała odbić hiszpańska piechota. W sumie 450 żołnierzy otwarło drogę N apoleonowi do Madrytu 15. Niegolewski, który z garstką szwoleżerów dotarł do ostatniej baterii szczytowej i ją zdobył, został w szarży ranny. Awansowany na porucznika i odznaczony krzyżem Legii Honorowej, po wyleczeniu się z ran dołączył do pułku dopiero latem 1809 roku już po bitwie pod Wagram. Zimę spędził na kwaterze w Chantilly i w 1810 i 1811 roku ponownie znalazł się w Hiszpanii. Latem 1812 roku, w związku z rozpoczęciem kampanii rosyjskiej, awansował na kapitana i został przydzielony do sztabu głównego Wielkiej Armii. W 1812 i w kampanii 1813 roku pełnił służbę ordynansową u boku Napoleona, od maja 1813 także jako szef szwadronu. Pod Lipskiem w październiku 1813 roku zabito pod nim konia, potłukł się bardzo spadając i odwrót do Paryża odbył w powozie. W Paryżu leczył się aż do zawarcia pokoju. W końcu 1814 roku wrócił do kraju, wziął dymisję z Wojska Królestwa Polskiego i osiadł w Wielkopolsce w należącym do żony majątku Włościejewki w powiecie śremskim. W 1830 roku wyruszył do powstania listopadowego, w którym dowodził 1 Pułkiem Jazdy Sandomierskiej. Z wyroku sądu pruskiego odsiedział po powrocie w Poznańskie cztery i pół miesiąca twierdzy w Koźlu. Zamieszkał potem w rodzinnym Niegolewie. W latach 40. i 50. znane były jego liczne wystąpienia patriotyczne, między innymi w obronie języka polskiego. Wystąpił też w obronie dobrego imienia szwoleżerów, pisząc i wydając w 1854 roku opartą na własnych wspomnieniach broszurę "Somo-Sierra" (Poznań 1854), a później również jej francuską wersję. Zmarł w Poznaniu 18 lutego 1857 r., a pochowany został w grobie rodzinnym w Buku. Jego pogrzeb przekształcił się w wielką manife. . 16 stację patrIotyczną . W szarży na przełęcz Somosierry poległ w ataku kontynuowanym po zdobyciu pierwszej baterii na drugą baterię, gdy ta oddała swą pierwszą i zarazem ostatnią salwę, Stefan Krzyżanowski, porucznik trzeciego szwadronu. Był on w listopadzie 1806 roku zastępcą dowódcy poznańskiej gwardii honorowej, potem przeszedł jako oficer ordynansowy do sztabu marszałka Lefebvre'a. W 1807 roku został ranny w czasia oblężenia Gdańska. Od 30 maja 1807 był kawalerem Legii Honorowej. Niegolewski wspomina, że wcześnie rano 30 listopada 1808 f., kiedy Krzyżanowski jeszcze spał, próbował go obudzić. "Oblałem go wodą, lecz i ta ledwo zdołała sen jego twardy przerwać, tak jak gdyby przeczuwał, że to już ostatni sen chwilowy, który wkrótce śmierć bohaterska . . .,,17 na wIeczny zamIenI W somosierrskim epizodzie brał również udział pochodzący z okolic Gniezna Józef Poniński. Na krótko przed szarżą, rankiem 30 listopada znalazł się w patrolu - podjeździe rozpoznawczym dowodzonym przez Niegolewskiego.
Jerzy Kozłowski
Ryc. 5. Strona tytułowa wspomnień Andrzeja Niegolewskiego wydanych w Poznaniu w 1854 r.
SOMO-SIERRA
A i R M NlEIDlliWSKIEID.
W POZNANIU
NAKŁADEM N. KAMIEŃSKIEGO I SPÓŁKI.
l u t
Jedynie Ponińskiemu udało się w tym podjeździe wziąć do niewoli żołnierza Hiszpana, którego dostarczono do przesłuchania cesarzowi. Niegolewski pisał, że Poniński był "żołnierzem nadzwyczajnej siły i nieustraszonej odwagi". Odbył wszystkie kampanie z lat 1808 - 14, odznaczając się szczególnie w 1814 roku, za co otrzymał 27 lutego Legię Honorową. W tym samym roku wrócił z pułkiem do Polski 18 . Spośród siedmioosobowej grupy szwoleżerów urodzonych w Poznaniu najkrótsza była służba szwoleżera Franciszka Przechodzkiego, syna Marcina i Apolonii Dragońskiej. Wstąpił on do pułku 21 sierpnia 1807 roku, a został zwolniony już 1 grudnia tego roku, być może z powodu zbyt młodego wieku, gdyż miał niespełna 17 lat (urodził się 19 października 1790 r.) 19. Krótko trwała służba w trzeciej kompanii szwoleżerów Poznańczyka Józefa Rawińskiego (UL 15 maja 1779 r., syn Jana i Magdaleny), który zdezerterował z pułku w drodze do Hiszpanii 20 . Jego rówieśnik z Poznania Wawrzyniec - 1iiiIiiiIIIiiIi
Ryc. 6. January Suchodolski "Bitwa pod Somosierra"
Rzemiemewski (ur. 20 III 1779, syn Józefa i Agnieszki z d. Waleszyńskiej) służył od 26 grudnia 1807 r. w trzeciej kompanii i odbył kampanię w Austrii, walcząc m.in. pod Wag ram 6 lipca 1809 roku. Potem znajdował się jeszcze w różnych miejscach pobytu pułku, aby z niewiadomych przyczyn zostać zwolniony w wieku trzydziestu lat na krótko przed wyprawą w 1812 r. na Rosję z pensją 150 franków 21 . r , W przeciwieństwie do tych ostatnich długi staż służby szwoleżerskiej przeszli urodzeni w Poznaniu szwoleżerowie: Jan Bąkowski, Stanisław Krupski, Jan Wichart i JózefWilant 22 . Służyli w różnych kompaniach pułku, do których zostali przyjęci w 1807 roku. Dwaj z nich - Jan Bąkowski i Józef Wilant - przeszli juz wcześniej swój chrzest bojowy, gdyż od grudnia 1806 roku znajdowali się w szeregach strzelców konnych polskich formacji wojskowych Już jako szwoleżerowie wszyscy czterej brali udział w kampanii austriackiej 1809 roku i 6 lipca tego roku walczyli pod Wagram, najkrwawszej batalii polskich szwoleżerów. Pod Wagram poległo, lub zmarło w wiedeńskich szpitalach z powodu ran odniesionych w tej bitwie, 26 szwoleżerów, podczas gdy w szarzy pod Somosierra zginęło ich 20 23 . Wśród poległych pod Wag ram było co najmniej kilku Wielkopolan - szwoleżerów, między innymi Jan Paluszkiewicz z Piasków koło Gostynia, Walenty Zakrzewski z Margonina, Józef
Jerzy Kozłowski
Ryc. 7. Panker l Pułku Szwoleżerów gwardii N apoleona I. Wystąpił (chyba jedyny raz) w 1810 r. w czasie uroczystości weselnych - ślub Napoleona z Marią Luizą. Mai. Andrzej Jeziorkowski.
Leźnicki Z Kujaw, Piotr Sypniewski z Kwilcza, Franciszek Laskowski z Witkowa. Wśród rannych był Adam Jaraczewski spod Jarocina, który w stopniu porucznika pełnił wówczas służbę adiutanta korpusowego 24 . Jan Bąkowski, Stanisław Krupski, Jan Wichart i Józef Wilant uczestniczyli w 1812 roku w kampanii rosyjskiej i w odwrocie spod Moskwy. Wraz z całym pułkiem wykonywali wówczas zwykle zadania rozpoznawcze i codziennie staczali wiele utarczek. Podczas odwrotu osłaniali cesarza i jego sztab. Warto tu wspomnieć, że 26 października 1812 r. w bitwie pod Małym Jarosławcem szwadron służbowy szwoleżerów pod dowództwem Jana Kozietulskiego uratował cesarza i jego świtę od grożącej im niewoli 25 . Czterej Poznańczycy walczyli także w kampanii 1813 roku na terenie Niemiec. Po bitwie pod Dreznem zaginął 3 października 1813 r. Józef Wilant, co w źródłach francuskich odnotowano krótko: "pozostał w tyle". Trzy tygodnie później, 23 października, dostał się do niewoli Jan Wichart 26 . Dwaj pozostali walczyli w kampanii francuskiej
1814 roku i dotrwali w szeregach szwoleżerskich aż do kapitulacji Napoleona w Fontainebleau. W maju 1814 roku udali się wraz z pułkiem do Polski. Dalsze ich losy nie są znane. Wiemy jedynie, że rodziny Krupskich, Bąkowskich i Wilantów mieszkały w Poznaniu w końcu XVIII wieku i w I połowie XIX wieku. Krupscy występowali też w N aramowicach, wówczas podpoznańskiej wsi należącej do parafii św. Wojciecha. Intensywne przygotowania do wojny z Rosją w 1811 i na początku 1812 roku objęły również pułk szwoleżerów gwardii. Przeprowadzano stały werbunek, a drugą siedzibą pułku obok Chantilly stał się w 1811 roku ich "zakład" w Warszawie. Wówczas też książę Józef Poniatowski, ponaglany przez Napoleona, wyznaczył 223 żołnierzy z różnych regimentów polskiej jazdy do uzupełnienia pułku szwoleżerów 27 . Jednak już wcześniej, bo na początku 1809 roku, trzech dalszych poznaniaków z pułków polskich strzelców konnych przeszło do pułku szwoleżerów. Byli to Marcin Krajewski (urodzony 12 X 1787, syn Wojciecha i Teresy Czerskiej), Franciszek Palicki (UL 4 X 1785 w rodzinie Walentego i Marianny z Synoradzkich) oraz Franciszek Jankowski (UL 18 II 1788, syn Franciszka i Marianny). Wszyscy trzej brali udział w bitwie pod Wag ram 6 lipca 1809 f., a potem w 1812 wyruszyli z Wielką Armią na wyprawę rosyjską. Franciszek Palicki brał jeszcze udział w walkach pod Witebskiem i w bitwie pod Borodino (Możajskiem), lecz 20 września opuściło go szczęście, gdy podczas zdobywania furażu dostał się do niewoli rosyjskiej i przypuszczalnie nigdy już nie wrócił do kraju. N atomiast Marcin Krajewski przetrwał szczęśliwie tragiczny odwrót spod Moskwy i walczył potem w kampanii saskiej 1813 roku oraz we Francji w 1814 roku. 25 marca 1814 dostał się do niewoli w bitwie pod Arcis-sur-Aube. O jego dalszych losach nic nie . 28 wIemy . Naj ciekawiej potoczyły się wojenne losy trzeciego z tej trójki, Franciszka Jankowskiego, pochodzącego z zamożnej, poznańskiej rodziny mieszczańskiej29. Po zaciągnięciu się w dniu 18 lutego 1809 L do pułku szwoleżerów gwardii, dokąd przeszedł z 4 Pułku Strzelców Konnych Księstwa Warszawskiego, walczył jako szwoleżer we wszystkich kampaniach od 1809 roku (Wagram) do 1813 roku. W kampanii 1813 roku został ranny w rękę (od kuli karabinowej) w bitwie pod Dreznem. Za męstwo otrzymał 28 listopada 1813 L Legię Honorową3o. U boku Napoleona odbył następnie całą kampanię francuską 1814 roku, a po kapitulacji udał się z cesarzem na Elbę jako żołnierz specjalnej formacji, tzw. szwadronu Elby (11 kwietnia 1814 r.). Wrócił z Napoleonem do Francji w 1815 roku i w pułku lansjerów gwardii cesarskiej w stopniu brygadiera walczył aż do ostatecznej klęski cesarza pod Waterloo (18 czerwca 1815 r.). Dopiero wówczas opuścił służbę francuską i wrócił do Polski. Wstąpiwszy do armii Królestwa Polskiego, został umieszczony w warszawskim kor. , 31 pusIe weteranow . Pośród zwerbowanych w 1811 roku do pułku szwoleżerów było również dwóch poznaniaków: Wojciech Wiszniewski i Marian Brzuszkiewicz 32 . Pierwszy z nich, przeznaczony do ósmej kompanii, został skierowany do Chantilly. Tam 15 sierpnia 1811 r. zginął tragicznie, zamordowany przez szwoleżera Wojciecha
Jerzy Kozłowski
Fulko z Wielunia. Motywy zbrodni są nam nieznane, wiadomo jedynie, że morderca został pociągnięty do odpowiedzialności karnej33. Drugi z poznaniaków, Marian Brzuszkiewicz, służył również w ósmej kompanii pułku i wyruszył z nim w 1812 roku na wyprawę rosyjską, lecz wkrótce po jej rozpoczęciu, 30 lipca 1812 r., został wypędzony za "złe sprawowanie"34. Ponoszone przez pułk w latach 1812 i 1813 bolesne i wielkie straty w ludziach wymagały stałych uzupełnień i ciągłych niemal reorganizacji. Po odwrocie spod Moskwy35 założono bazę rekrutacyjną szwoleżerów we Friedbergu, miasteczku niemieckim położonym niedaleko od Frankfurtu nad Menem. Szeregi gwardii polskiej rozrosły się tam do 10 szwadronów, przede wszystkim dzięki temu, że na rozkaz N apoleona wcielono do niej 500 kawalerzystów z przybyłej właśnie dywizji generała Jana Henryka Dąbrowskiego. Na front saski wyruszyły stamtąd tylko cztery szwadrony, tzw. starogwardyjskie, na czele z generałem Wincentym Krasińskim, majorem Dominikiem Radziwiłłem i szefami szwadronów Dezyderym Chłapowskim i Pawłem Jerzmanowskim. Młodsze szwadrony pozostawiono wówczas we Friedbergu na dalsze szkolenie 36 . Wśród żołnierzy utworzonej we Friedbergu drugiej kompanii szwoleżerów był wcześniej służący w dywizji Dąbrowskiego Poznańczyk Maciej N 0wicki (UL 18 VII 1789 w rodzinie Ignacego i Heleny z domu Skendel). Jako starogwardzista lansjer brał udział w bitwach na terenie Saksonii pod Lutzen - Weissenfels 1-2 maja 1813, Budziszynem, Dreznem i Lipskiem (16-19 X 1813). Poległ w czasie odwrotu spod Lipska 27 października 1813 37 .
Wielką stratą dla szwoleżerów było wzbudzające do dziś kontrowersje wśród historyków odejście z pułku w czasie kampanii saskiej szefa szwadronu, ulubieńca Napoleona Dezyderego Chłapowskiego. Przyczyny swego "zerwania z Napoleonem" ujawnił on dopiero wiele lat później, w pamiętnikach opublikowanych 20 lat po jego śmierci. N apisał w nich, że podczas prób rokowań pokojowych na zamku Ploeswitz (obecnie Pielaszkowice) poznał przypadkowo propozycje składane wówczas przez N apoleona cesarzowi Aleksandrowi I, w których w zamian za odstąpienie Aleksandra od koalicji obiecywał Rosji całe Księstwo Warszawskie. Chłapowski stracił wówczas całe dotychczasowe zaufanie do cesarza Francuzów i zdecydował się na dymisję, którą wkrótce ł 38 potem otrzyma . W kampanii 1813 roku pułk szwoleżerów był rzucony do walki pod Weissenfels-Lutzen (2 maja), pod Budziszynem (19 - 21 maja), pod Reichenbach (22 maja), pod G6rlitz (21 sierpnia), pod Dreznem (27 sierpnia), pod Peterswaide (16 września), pod Altenburgiem (24 września), pod Lipskiem (16 -19 października) i - już podczas odwrotu szczątków pobitej Wielkiej Armii ku Francji - pod Hanau nad Menem (30 października)39. Szczególnie duże straty ponieśli szwoleżerowie w czterodniowej "bitwie narodów" pod Lipskiem, gdzie zginął naczelny wódz armii polskiej, książę Józef Poniatowski 40 , oraz w krwawej batalii pod Hanau, gdzie Francuzom udało się przełamać próbę wojsk antynapoleońskiej koalicji odcięcia ich od Francji. Pod Hanau, w szarży na bawarskie armaty został śmiertelnie ranny Dominik Hieronim Radziwiłł, major pułku szwoleżerów (ze stopniem pułkownika)41. Józef Załuski, szef
Ryc. 8. Szwoleżer 1 Pułku po 1810 r. - lanca, sznury na lewym rallliemu. Mai. Andrzej Jeziorkowski.
szwadronu, pisał w swoich wspomnieniach, że po tej bitwie "chorągiewki od lanc tak mieliśmy zakrwawione, że je musiałem kazać w Menie płukać ,,42. Wycofujące się z Niemiec za Ren oddziały wojska polskiego skupiały się w Sedanie, gdzie następowało ich przegrupowanie i tworzenie nowych formacji. Na mocy dekretu Napoleona z 9 grudnia 1813 r. powstał wówczas nowy rodzaj jazdy, a mianowicie trzy pułki tzw. eklererów (zwiadowców konnych), z których dwa były francuskie, a jeden polski (3 Pułk Eklererów). Trzonem pułku polskich eklererów stała się szósta kompania l Pułku Szwoleżerów gwardii, a jego dowódcą został Jan Hipolit Kozietulski 43 . W kampanii 1814 roku we Francji pułki eklererów, jak i l Pułk Szwoleżerów gwardii, były traktowane już jakjazda liniowa, gdyż Napoleon nie miał wystarczająco licznej kawalerii. Zarówno stary pułk szwoleżerów gwardii, jak nowy polskich eklererów gwardii walczyły do końca kampanii 1814 roku, zachowując przez cały czas wysoką sprawność bojową.
Jerzy Kozłowski
Do polskiego pułku eklererów, liczącego w połowie 1814 roku około 850 ludzi, w tym około 50 Francuzów, weszło również kilku Poznańczyków z różnych formacji jazdy wojska polskiego, które w poprzednich kampaniach zostały mocno przerzedzone. Z 1 Pułku Szwoleżerów (ściślej spośród wcielonych doń w 1813 roku 500 kawalerzystów z dywizji gen. Jana Henryka Dąbrowskiego) do eklererów przeszli teraz: Józef Mleczyński (ur. w Poznaniu 13 lutego 1789 f., syn Piotra i Teresy, lub Tekli, Świderskiej), Wawrzyniec Kwiatkowski (UL 16 listopada 1785 r., syn Szymona i Anny z Pawłowiczów) oraz Faustyn Kotecki (UL 13 lutego 1780 r., syn Jakuba i Agnieszki)44. Z innych formacji polskich ułanów, które znalazły się w Sedanie, do zwiadowców konnych wstąpili jeszcze poznaniacy: Ignacy Koralewski (ur. w 1786 r., syn Adama i Marii Kalickiej) i Józef Poradzisz (UL w 1794 r., syn Tomasza i Elżbiety)45. Wszyscy walczyli w kampanii 1814 roku we Francji, lecz tylko dwaj ostatni wrócili w tym samym roku z pułkiem do Polski 46 . Trzej pierwsi ochotniczo zgłosili się do szwadronu Elby. W jego szeregach znalazł się także znany nam już wcześniej szwoleżer Franciszek Jankowski z Poznania. Dowódcą szwadronu Elby został Jan Paweł J erzmanowski 47 .
Szwadron Elby, liczący około 250 żołnierzy, opuścił wyspę w kilka miesięcy później i wylądował wraz z Napoleonem 1 marca 1815 roku na południu Francji. Wojsko bez walki przechodziło na stronę cesarza, który już 20 marca zajął Paryż. Koalicja państwantynapoleońskich szybko rzuciła przeciw niemu swe armie i po kolejnej kampanii cesarstwo" 100-dniowe" zostało ostatecznie pokonane pod Waterloo (18 czerwca 1815 r.). Polacy ze szwadronu Elby, włączeni do odtworzonego przez Napoleona pułku szwoleżerów-lansjerów gwardii, uczestniczyli w walkach 1815 roku do samego końca. Jeszcze w bitwie pod Waterloo wykonali oni kilka desperackich szarż na angielską piechotę, potem wycofali się w porządku za Loarę, gdzie dotrwali w służbie francuskiej aż do momentu zwolnienia, co nastąpiło 1 października 1815 roku. Według obliczeń Roberta Bieleckiego w tej ostatniej kampanii napoleońskiej brało udział 225 polskich szwoleżerów, wliczając także tych, którzy dołączyli do lansjerów gwardii po wylądowaniu N apoleona we Francji 48 . Dopiero po zakończeniu tej kampanii i zwolnieniu ze służby francuskiej wyruszyli do Polski czterej ostatni szwoleżerowie rodem z Poznania: Kotecki, Mleczyński, Kwiatkowski i Jankowski. W lutym 1816 roku otrzymali dymisję z armii Królestwa Polskiego. Jankowski został umieszczony w korpusie weteranów Królestwa Polskiego. Ich dalsze losy nie są znane. Mimo poszukiwań w księgach metrykalnych parafii poznańskich przechowywanych w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu nie udało się dotychczas odnaleźć informacji potwierdzających francuskie zapisy dat życia i nazw miejscowości, w których urodziła się ta grupa szwoleżerów gwardii, co pozwalałoby na ich pełną identyfikację. Licznie zachowane zapisy chrztów, ślubów i zgonów potwierdzają jednak, że w Poznaniu i na terenach podmiejskich mieszkały w ostatnich dziesięcioleciach XVIII i na początku XIX wieku rodziny Jankowskich, Koteckich, Kwiatkowskich, Krupskich, Krajewskich, Nowickich, Wilantów, Bąkowskich czy Wiśniewskich, z których wywodzili się niewątpliwiepoznańscy szwoleżerowie gwardii. Te nazwiska znajdujemy również później w publikowanych przez pruską policję książkach adresowych miasta Poznania z lat 1835, 1844 i 1848 49 . Poznańscy szwoleżerowie gwardii pochodzili zwykle z rodzin mieszczańskich lub drobnoszlacheckich, osiadłych w tym mieście i powiązanych z mieszczaństwem rodzinnie, majątkowo lub z racji wykonywanego urzędu. Przykładem może służyć rodzina Koteckich. Faustyn Kotecki, urodzony w Poznaniu 13 lutego 1780 r., był synem Jakuba i Agnieszki (względnie Anny) Koteckich.
Już pod koniec XVIII wieku Koteccy stanowili zamożną rodzinę mieszczańską.
Przypuszczalnie bratem Jakuba, a stryjem naszego szwoleżera, był Antoni Dominik Kotecki (1741 - zmarł po 1807 r.), z zawodu piwowar, pełniący od 1789 do 1790 i od 1792 do 31 marca 1807 r. z wyboru obowiązki burmistrza (względnie prezydenta) miasta. Antoni Dominik Kotecki był jednym z trzech delegatów miasta Poznania, którzy udali się w czasie obrad Sejmu Czteroletniego do Warszawy, aby domagać się nadania praw dla mieszczaństwa i uczestniczył tam w tzw. "czarnej procesji". Z wykształcenia prawnik znał język łaciński i przemową w tym języku witał 28 listopada 1806 r. Napoleona w imieniu poznańskiego magistratu 50 . Rodzinę Wilantów, traktowaną w księgach metrykalnych poznańskich jako szlachecką (nobiles), reprezentowało pod koniec XVIII wieku kilku przedstawicieli, między innymi Mateusz (Mathias) Wilant, żonaty z Justyną, Wojciech Mateusz Wilant, żonaty z Elżbietą, czy też sędzia Mateusz Wilant, żonaty z Marianną. Można przypuszczać, że szwoleżer Józef Wilant był synem drugiego z nich, Wojciecha, chociaż według R. Bieleckiego matką Józefa była Anna z Górskich 51 . Niektóre zapisy metrykalne wykazują jako szlachecką także rodzinę Krupskich 52 . Te końcowe uwagi wskazują potrzebę dalszych żmudnych poszukiwań w gąszczu zapisów metrykalnych Poznania i okolic miasta, gdyż tylko na tej drodze będzie możliwe potwierdzenie informacji biograficznych podanych w pracy Bieleckiego, jak też wyjaśnienie dalszych losów tych szwoleżerów gwardii cesarskiej, którzy przeżyli epopeję napoleońską. Ich lista może ulec
PRZYPISY:
1 A. Niegolewski, Somo-Sierra, Poznań 1854, s. 22.
2 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, Warszawa 1996, s. 50-51 (Wstęp); S. Łoza, Legia Honorowa w Polsce 1803-1923, Zamość 1923 (reprint; Warszawa 1986), s. 62.
3 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, s. 14.
4 Ibidem. Bielecki podał tu skład poznańskiego oddziału gwardii honorowej według: "Ranglisty od l-szego szwadronu Gwardii Honorowej. Dnia 12 N ovembris 1806 w Poznaniu", przechowywanej w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie (Teki Dąbrowskiego) . 5 D. Chłapowski, Pamiętniki, cz. I, Poznań 1899, s. 4; Z. Grot, Dezydery Chłapowski 1788-1879, Warszawa- Poznań 1983, s. 18 -19; 1. Tupalski, Generał Dezydery Chłapowski 1788-1879, Warszawa 1983, s. 22- 23.
Jerzy Kozłowski
6 D. Chłapowski, Pamiętniki..., s. 4-7.
7 Ibidem, s. 7.
8 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii..., s. 15.
9 Ibidem, s. 14-15; M. Brandys, Kozietulski i inni, Warszawa 1997, s. 63-64.
10 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii..., ss. 16 -18, 21.
11 A. Rembowski, Sources documentaires concernant l'histoire du Regiment des Chevau-Lagers de la Garde de Napoleon I, Tome second, Varsovie 1899, s. 565. Syn Antoniego z pierwszego małżeństwa z Wirydianąz Radolińskich, JózefKwilecki (1791 -1860), był w randze kapitana adiutantem gen. dywizji Stanisława Fiszera, za którego wyszła rozwiedziona z Antonim Wirydianą.
12 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii..., s. 25; M. Brandys, Kozietulski..., s. 127 -128.
13 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii..., s. 24-25.
W przeciwieństwie do ksiąg rodowodowych pułków wojska polskiego z lat 1806 -1831, które padły pastwą płomieni w 1944 roku, ocalały księgi rodowodowe pułku szwoleżerów gwardii cesarskiej. Ocalały tylko dlatego, że od początku były przejmowane przez francuską administrację wojskową i przewożone na przechowanie do Francji. Zachowały się tam do dzisiaj w dawnym archiwum francuskiego ministerstwa wojny, obecnie w Service Historique de l'Armee de Terre w Vincennes pod Paryżem. Z materiałów przechowywanych uprzednio w Polsce Aleksander Rembowski wydał drukiem w 1899 roku jedynie ewidencję służby szwoleżerów z lat 1808-1814, jednakże bez danych biograficznych i bez szczegółowego przebiegu służby (A. Rembowski, Źródła do historii polskiego pułku lekkokonnego gwardii Napoleona I, Warszawa 1899). Natomiast całość ksiąg rodowodowych szwoleżerów, przechowanych w archiwach francuskich, została opublikowana dopiero w 1996 roku przez Roberta Bieleckiego. Źródłowa praca Bieleckiego obejmuje pełną ewidencję osobową polskich gwardii cesarskich z lat 1807 - 1815 wraz z wpisanymi w nią danymi biograficznymi i danymi o przebiegu służby. Zawiera ona informacje o trzech tysiącach osób, które zostały zwerbowane do l Pułku Szwoleżerów gwardii od 1807 roku do początków 1813 roku, a więc uwzględnia kontynuowany w tych latach stały werbunek uzupełniający. Podaje dalej Bielecki listę szwoleżerów przyjętych do pułku we Francji od kwietnia 1813 do lutego 1814 spośród znajdujących się tam w częściowym rozproszeniu różnorodnych formacji polskich (numery 3001 do 3508) i kolejno wykaz Polaków szwoleżerów-lansjerów z 3 pułku tzw. eklererów (zwiadowców konnych), tworzących gwardię cesarską począwszy od czerwca 1814 (numery 3509 do 4444, przy czym opuścił tu dane Francuzów, których było w tym pułku około 50).
Podaje wreszcie Bielecki ewidencję Polaków z tzw. szwadronu Elby i Waterloo, w którym na 2400 żołnierzy znalazło się 227 Polaków i zamyka wykaz ewidencją oficerów z pułku gwardii szwoleżerskiej. Dysponując pracą Bieleckiego, możemy się pokusić o ukazanie losów szwoleżerów z Wielkopolski, a w szczególności z Poznania i bliskich okolic, gdyż autor podaje miejsca urodzenia, względnie region pochodzenia. Jednak przy bliższej analizie opublikowanych zapisów biograficznych, w sumie dotyczących ponad 4600 Polaków, którzy zaciągnęli się do gwardii cesarskiej szwoleżerów, stwierdzamy, że dla 1758 żołnierzy i 100 oficerów (blisko 45%) nie podano miejscowości lub regionu urodzenia, co wyklucza prawie 2-tysięczną grupę z takich badań. Co więcej, wystąpiły licznie zniekształcenia lub błędne zapisy nazw miejscowości, co powoduje, że nawet w przypadkach, gdy podaje się rejon urodzenia (lub departament) wielu miejscowości nie udaje się zlokalizować. Brak weryfIkacji zapisów miejscowości uniemożliwia lub utrudnia weryfikację osób. Również w informacjach biograficznych występuje sporo nieścisłości. Biorąc pod uwagę, że większość dotyczy służby szwoleżerskiej w latach od 1807 do 1815, mamy tu do czynienia nie tyle z biogramami, ile ze strzępami biogramów. Zdarza się, że ta sama osoba występuje dwukrotnie pod różnymi imionami. Dla przykładu Kotecki występuje raz pod imieniem Faustyn, drugi raz jako Justyn, a o tym, że jest to jedna i ta sama osoba, świadczą miejsce i data urodzenia, imiona rodziców oraz informacja o przebiegu służby. W informacjach o Wincentym i Nepomucenie Koszutskich, niewątpliwie braciach, podano różne wersje nazwiska panieńskiego matki (Marzyńska i Mencińska). Przy Wincentym podano jako miejsce
urodzenia Poklarki w województwie poznańskim, a ponieważ taka miejscowość w województwie poznańskim nie istnieje, można przypuszczać, że chodzi tu o Poklatki koło Szamotuł, lecz nie można wykluczyć miejscowości Szklarki koło Kępna. 14 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii..., s. 20.
15 Ibidem, s. 27 -41; R. Bielecki, Somosierra 1808, Warszawa 1989.
16 Polski Słownik Biograficzny (dalej: PSB), T. XXII (1977), s. 756-758: życiorys A. Niegolewskiego pióra Stefana Kieniewicza. O pogrzebie Niegolewskiego p.: Karol Libelt, Listy. Zebrał, opracował i wstępem poprzedził Zdzisław Grot, Warszawa 1978, s. 308-309: list do Jana Nepomucena Janowskiego z 7 marca 1857. 17 A. Niegolewski, Somo-Sierra, s. 4. Stefan Krzyżanowski nie ma dotychczas opracowanego biogramu. Nie znamy daty i miejsca jego urodzenia. 18 Szwoleżera Józefa Ponińskiego nie należy mylić z Józefem Adamem Tomaszem Ponińskim (1778-1829), prefektem departamentu poznańskiego w okresie Księstwa Warszawskiego, również odznaczonego Legią Honorową. O szwoleżerze Józefie Ponińskim jako odbiorcy Legii Honorowej p.: J. Łoza, op. cit., s. 67, także Sources documentaires Aleksandra Rembowskiego, T. II, s. 475. Sporo pisał o nim A. Niegolewski (Somo-Sierra, s. 6-9), lecz i tu błędna informacja, że zginął on w 1810 r. w pojedynku. 19 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, s. 123 (nr 549).
» Ib i d e m, s. 163 (nr 1104).
21 Ibidem, s. 158 (nr 1034).
A Ibidem, s. 156 (nr 991), s. 133 (nr 672), s. 107 (nr 322), s. 154 (nr 968).
23 Ibidem, s. 66 (Wstęp).
24 Ibidem, s. 66 oraz informacje biograficzne o wymienionych szwoleżerach. O Adamie Jaraczewskim, urodzonym w Lubini Małej k. Jarocina 12 lutego 1785 r., p.: biogram w PSB T. X, s. 606-607 (napisała Janina Ender i Eligiusz Kozłowski).
25 Józef Załuski, Wspomnienia. Wstęp i opracowanie Anna Palarczykowa. Kraków 1976, s. 250. 26 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, ss. 107, 154.
27 Ibidem, s. 67.
28 Ibidem, s. 172-173 (Krajewski Marcin), s. 170 (Palicki Franciszek), s. 160 i 359 (Jankowski Franciszek). 29 Marceli Mott y w "Przechadzkach po mieście" (Warszawa 1957, T. I, ss. 156 -162,663) poświęcił rodzinie Jankowskich sporo miejsca, nie wspomina jednak Jankowskiego szwoleżera. W latach trzydziestych i czterdziestych XIX wieku były w Poznaniu co najmniej trzy, spokrewnione ze sobą, odnogi rodziny Jankowskich. Jedna z nich miała dom przy Starym Rynku, druga przy ul. Zamkowej, trzecia prowadziła hotel i restaurację dla cudzoziemców "Pod Dębem" przy ulicy Butelskiej (obecnie Woźnej). Nieznany z imienia Jankowski, właściciel hotelu dla cudzoziemców przy Butelskiej, nie żył już w 1844 roku, a hotel prowadziła wdowa po nim Magdalena. Ich syn, Franciszek, był kolegą szkolnym z niższej klasy Marcelego Mottego, bratem stryjecznym Grzegorza Jankowskiego, właściciela kramiku "tabacznego" w Bazarze. Jednym z rodziny Jankowskich (z Zamkowej) był również wspomniany przez Mottego Józef (Uf. 1802, zm. 1868), prawnik z wykształcenia, uczestnik powstania listopadowego, długoletni pracownik ziemstwa kredytowego. W 1835 r. poza Jankowskimi z Butelskiej, Zamkowej i Starego Rynku żyli w Poznaniu: Jankowski piwowar przy ulicy Wrocławskiej, Jankowski destylator przy ulicy Koziej, Jankowski szewc przy ul. Szkolnej i Jankowski bednarz na Chwaliszewie. (Patrz: Adress- Kalender fur die Provinzial HauptStadt Po sen auf das Jahr 1835. Herausgegeben von Valentini, K6niglicher Polizei-Komissarius Posen in Commision bei E.S. Mittler; W ohnung Anzeiger fur die Provinzial- Haupt Stadt Posen fur das Jahr 1844 von Valentini).
30 S. Łoza, op. cit., s. 46.
31 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, ss. 169, 359; Stanisław Kirkor, Polscy donatariusze Napoleona, Londyn 1974, s. 53.
32 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, s. 194 (nr 1552), s. 195 (nr 1567).
33 Ibidem, s. 194 (tu też informacja o Wojciechu Fulko).
Jerzy Kozłowski
34 Ibidem, s. 195.
35 W kampanii rosyjskiej, a szczególnie w odwrocie spod Moskwy, polscy szwoleżerowie, osłaniając Napoleona, okazywali niezwykłą ruchliwość. Duże straty ponieśli przy przeprawie przez Berezynę w dniach 26-28 listopada 1812 r., gdzie, osłaniając główną kwaterę i cesarskie bagaże, pułk utracił 47 żołnierzy, głównie tych, którzy po stracie koni "pozostali w tyle" i w większości dostali się do niewoli rosyjskiej. Wśród nich był Marcin Ostrowski, ur. 15 września 1777 w Kórniku, wcześniej uczestnik bitwy pod Wagram. Największe straty poniósł jednak pułk w pierwszych dniach grudnia 1812 roku już po dotarciu do Wilna. W Wilnie straty pułku z powodu mrozów, wyczerpania i chorób oraz masowego opuszczania szeregów wyniosły 147 żołnierzy. Jednym z zaginionych w Wilnie (6 grudnia 1812 r.) był Teofil Jarocki, Uf. 10 maja 1788 w Kórniku, syn Michała i Doroty z Magnuszewskich, szwoleżer od l marca 1808 r., uczestnik bitwy pod Wagram. (R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, ss. 68-69, 164, 170). 36 M. Brandys, op. cit., s. 452 - 453. W latach 1812 - 1813 powstał podział na starą, średnią i młodą gwardię, stosowany również do żołnierzy pozostających w tej samej formacji. 37 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, s. 288 (nr 3015).
38 D. Chłapowski, Pamiętniki, cz. 1 Wojny napoleońskie 1806-1813, Poznań 1899, s. 160 -161; M. Brandys, op. cit., s. 457 -459. Chłapowski został skreślony z rejestru pułku l lipca 1813 roku.
39 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, s. 72 (Wstęp).
40 Marian Brandys trafnie skomentował śmierć Poniatowskiego (op. cit., s. 482): "Razem z Poniatowskim utonęła w EIsterze koncepcja napoleońskiej Polski". 41 PSB, T. XXXI, s. 176 - 178: Radziwiłł Dominik Hieronim (1786 - 1813), (tekst pióra Zbigniewa Anusika i Andrzeja Stroynowskiego). 42 J. Załuski, op. cit., s. 284 - 285 (relacja przekazana przez Wincentego Dobieckiego ).
43 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, s. 72.
44 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, ss. 330, 362 (1. Mleczyński), 339, 360-361 (W. Kwiatkowski), 344, 358 (F. Kotecki). Na podstawie zapisu ślubu w księgach metrykalnych poznańskich (rok 1783) udało się ustalić zawód ojca szwoleżera Kwiatkowskiego: był on guwernerem. Faustyn Kotecki otrzymał 27 lutego 1814 r. Legię Honorową (Łoza, op. cit., s. 52). 45 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, s. 353 (nr nr 4434 i 4141).
46 Pułki polskie, w tym pułk szwoleżerów gwardii, wyruszyły z Francji do Polski l maja 1814 roku pod dowództwem gen. Wincentego Krasińskiego. 25 sierpnia 1814 r. dotarły do Poznania, 8 września - do Warszawy. Spośród szwoleżerów rodem z Poznania wrócili wówczas do Polski: Jan Bąkowski, Stanisław Krupski, Ignacy Koralewski i Józef Poradzisz. O ich dalszych losach nic nie wiemy.
47 O pułkowniku Janie Pawle Jerzmanowskim (1779-1862) p.: artykuł pióra Jana Pachońskiego w PSB, T. XI. Pisał też o nim Stanisław Kirkor, op. cit., s. 54 - 55. Jerzmanowski pochodził z Mniowa (Kieleckie). 48 R. Bielecki, Szwoleżerowie gwardii, s. 73 (Wstęp).
49 Księgi metrykalne parafii poznańskich: archidiecezjalnej, Św. Marii Magdaleny, św.
Marcina, św. Wojciecha, św. Mikołaja i św. Rocha. Książki adresowe - p. przyp. 29.
50 PSB, T. XN, s. 405 - 406 (biogram Antoniego Koteckiego, pióra Janusza Deresiewicza).
Antoni Dominik Kotecki został przyjęty do prawa miejskiego w 1772 r., prowadził w Poznaniu wyszynk piwa i posiadał kamienicę z browarem przy ul. Wodnej, potem także dom drewniany na przedmieściu Grobla. 51 Wypisy z ksiąg metrykalnych z Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu w posiadaniu autora. 52 Jak wyżej, przyp. 51.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr3 ; Marsz, marsz Dąbrowski dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.