BANKOWE PORZĄDKI KONRADA NIESZPORKA

Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr2 ; Banki poznańskie

Czas czytania: ok. 4 min.

Protokół z czynności przeprowadzonych przeze mnie w czasie od 11 lutego 1945 r. około zabezpieczenia i przygotowania do prac dla N arodowego Banku Polskiego i wymiany marek oraz dalszego remontu gmachu

Jako były pracownik, monter oddziału Banku Polskiego w Poznaniu przebywający na terenie miasta Poznania w czasie walk i oblężenia Poznania przez wojska radzieckie, uważałem za swój obowiązek zainteresować się losem gmachu banku [przy Al. Marcinkowskiego 12 - red.]. Mieszkałem na ul. św. Marcina, mogłem dotrzeć do banku, kiedy jeszcze muzeum na tejże ulicy było zajęte przez Niemców i wraz z ob. Siegmillerem, obecnie pracownikiem NBP we Wrzeszczu, poszedłem do gmachu banku już 11 lutego 45 r. a 12 II wywiesiliśmy sztandar, godło Polski, na gmachu banku, który stał, lecz był bardzo uszkodzony i jeszcze podczas obstrzału Niemców starałem się coś uporządkować, a także wysłałem zawiadomienie do obecnego pracownika S. Ostkiewicza, który natychmiast się zgłosił i razem staraliśmy się w dzień i noc pilnować i reperować mienie banku. 14 lutego otrzymałem wezwanie przez wojskowego z U.B., abym się udał wraz z nim do sekretarjatu Wojewody, był Wojewodą ob. Gwiazdowicz. Kiedy się tam zgłosiłem (nie wiem skąd mieli mój adres) otrzymałem pismo w języku polsko-rosyjskim, co mogłem się okazać posterunkom radzieckim, jak i organizującej się Milicji Obywatelskiej. Około 18 lutego zgłosił się też ob. Smoczyk Stanisław z pismem, również jako były pracownik, Vice Dyrektor w Katowicach i onże pomógł w staraniu się o remont w firmie poniemieckiej Holcman, która to firma około 20 przysłała 2 robotników do prac remontu. Kiedy ja byłem w banku to jeszcze działania wojenne trwały, gmach był bardzo zniszczony, drzwi powyrywane, szyby w oknach i świetlikach porozbijane, na sali pełno szkła, biurka porozbijane i wszelkie dowody wyrzucone na posadzkę, jedne dźwi skarbcowe od wejścia zamknięte, drugie obok okien otwarte bez kluczy, gdyż Niemcy klucze zabrali, krata przy dźwiach rozbita, szafy

Ryc. 1. Wygląd gmachu NBP w 1945 r.

pootwierane, na półkach kilka worków pełnych, zasznurownych z destruktami podziurkowanymi 5 markówki, maszyny 2 do liczenie (Astry) uszkodzone, 2 maszyny do liczenia bilonu, 2 wagi i maszyna do pisania, to wszystko przez nas zostało zabezpieczone i przezemnie wyreperowane i oddane do użytku przy wymianie. Mieszkania były ogołocone, gdyż Niemcy już 20 stycznia samochodami wywozili, pod skarbcem na dole i we wszystkich ubikacjach było pełno ludności cywilnej, gdyż obok gmachy były popalone i zbombardowane, to było pierwsze wrażenie po objęciu przez nas gmachu banku. Jeszcze przed przybyciem Dyr. Szudka zacząłem reperować drzwi skarbcowe i kratę, które to po przybyciu Dyrekcji oraz dostarczeniu gotówki już można było skarbiec zamknąć i klucze oddać Dyrektorowi, klucze przezemnie wykonane trwały aż do 1949 roku, dopiero na moją interwencję przerobione. Około 23 lutego otrzymaliśmy z I komisar. M.O. 1 milicjanta na zmiany i my z Datkiewiczem, otrzymaliśmy 4 Niemki do prac przy wynoszeniu gruzów oraz przysłano 1 stolarza do reperacji dźwi i okien. Dla ogólnej i chronologicznej orientacji nadmieniam, że dnia 22 na 23 lutego zdobyto cytadelę. Po tym dniu zaczęli się zgłaszać różni pracownicy do prac, jak byli pracownicy i z innych instytucji. Ja już na przybycie Dyrekcji uruchomiłem centralę telefoniczną i około 20 aparatów telefonicznych, a także uruchomiłem sygnalizację skarbcową na pierwszy komisarjat Milicji Obywatelskiej. U rząd Bezpieczeństwa przymusowo przeprowadził mnie oraz rodzinę wraz z umeblowaniem do Banku, tak że już byłem stale dzień i noc w bankui mogłem już dorabiać klucze do bram i przejść w piwnicach, a w godzinach popołudniowych do uruchomienia kotłowni, która na 5 marca była czynna na hol i salę manipulacyjną. Do banku w godzinach wieczorowych, jak i nocnych, przychodziły patrole wojskowe, co było nieraz trzeba być w nocy 2 lub 3 godziny z patrolami, którzy jeszcze szukali Niemców.

Dnia 26 lutego przyjechał Dyrektor Szudek wraz z dwiema pracownikami i objął w godzinach wieczorowych urzędowanie, po okazaniu mi pisma z centrali N.B.P. oddałem klucze skarbcowe i co ważniejsze dokumenty oraz moje pismo z sekretaijatu Wojewody ob. Gwiazdowicza. Chcąc mieć pewne wyobrażenie co do uszkodzeń jakie odniósł budynek banku i wewnętrzne jego urządzenie na skutek działań wojennych, trzeba było sobie uprzytomnić tło, na którym wyobrażenie to powstaje. Śródmieście Poznania to ruiny, wśród tych ruin stoi gmach banku ani pociskami ani ogniem istotnie nie uszkodzony. Są uszkodzenia, ale na tle ruin nie istotne, czego dowodem chociażby fakt, że w ciągu dwu tygodni lokale dolne były tak dalece przygotowane, że wymiana marek mogła się już rozpocząć. Szczegółowe zestawienie uszkodzeń wystawi firma (Hokman) budowlana, przeprowadzająca roboty, jednak 50% pracy było wykonane gospodarczym sposobem. Podając większe uszkodzenia: dźwi frontowe rozbite, boczne uszkodzone i podziurawione przez strzały, szyby wszystkie wybite z frontu, jak i od tyłu i dachu, dachówki na dachu wyrzucone na skutek detonacji pocisków, które eksplodowały na dachu jak i obok, belkowanie dachu całe, nie spalone, na dachu szklanym szyb nie było, lecz konstrukcja rde uszkodzona, na ogrodzie dwie dziury na jakie 9 metrów, posadzka w szatni uszkodzona, centralne ogrzewanie kocioł pęknięty, pełna kotłownia wody aż do schodów, a na 5j3 było już częściowo czynne, światło 3j3 już było częściowo czynne [!], sygnalizacja czynna, zabezpieczenie banku było, broń 3 karabiny niemieckie i amunicję otrzymałem z U.B. i posterunki przez woźnych utrzymane, meble na sali uporządkowane, że 1 marca już zaczęło się urzędowanie. Czynności, które przedsiębrałem były częściowo w warunkach zupełnie jeszcze nie unormowanych. Zabiegi moje i innych pracowników były podyktowane szczerą chęcią służenia polskiej instytucji ludowej, w której od 15 przeszło lat pracowałem, a także Polsce Ludowej i socjalizmowidnia 15 marca 1945 [1949?]

Nieszporek Konrad w Poznaniu.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr2 ; Banki poznańskie dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry