LEONA BRZESKIEGO (BANK CUKROWNICTWA) MEMORIAŁ DO WICEPREMIERA STANISŁAWA MIKOŁAJCZYKA

Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr2 ; Banki poznańskie

Czas czytania: ok. 13 min.

LEON BRZESKI urodził się 07.10.1886 r. w Kaczkowie na Kujawach. Studiował bankowość w Berlinie i praktykował w jednym z niemieckich banków w tym mieście. Otrzymał dyplom Wyższej Szkoły Handlowej w Berlinie w roku 1909. Parę lat przed I wojną światową założył razem z powinowatym Bank Brzeski-Załuski w jednym z lokali Bazaru. Klientami banku było ziemiaństwo polskie, parę cukrowni, kupcy i przedsiębiorcy poznańscy. Bank konkurował z bankami niemieckimi, zwłaszcza z bankiem p. Wolffa, mieszczącym się w Bibliotece Raczyńskich. Po zakończeniu wojny L. Brzeski rozstał się z Załuskim i razem z Alfredem Chłapowskim, Józefem Żychlińskim i kilkunastoma ziemianami, którzy posiadali udziały w cukrowniach, założył Bank Cukrownictwa. Celem tego banku było finansowanie cukrowni w zamian za wyprodukowany przez nie cukier. Cukier ten sprzedawał bank przez specjalną organizację sprzedażną prowadzoną przez dyr. Mikulskiego. Część cukru była eksportowana za granicę i w związku z tym wybudowano Cukroport w Gdyni. Głównymi odbiorcami była Anglia i kraje bałtyckie. Bank zaopatrywał producentów buraka cukrowego w nasiona i nawozy sztuczne. Wypłacał im również należności za dostarczone do cukrowni buraki. Cukrownie otrzymywały węgiel kupowany zbiorowo na Śląsku i fundusze na kosztowną przeróbkę buraka jesienią. Bank miał centralę w Poznaniu i oddziały w Warszawie, Lwowie i Gdyni.

Prowadzony był przez Zarząd - w ostatnich latach składający się z dyr. Brzeskiego, Dembego i Mikulskiego. Pierwszym prezesem Rady Nadzorczej był ambasador Alfred Chłapowski, a po nim Józef Żychliński. Rada N adzorcza składała się w połowie z mieszkańców Wielkopolski i w połowie z warszawiaków oraz przedstawicieli cukrownictwa z reszty Polski. Oddział w Warszawie mieścił się przy ul. Karowej,na terenie dawnego ośrodka hotelu Bristol, który to teren bank odkupił od Ignacego Paderewskiego.

Oprócz cukrowni i plantatorów buraka cukrowego klientami banku były osoby nie związane z cukrownictwem, ponieważ usługi finansowe banku stały na wysokim poziomie i były doceniane przez społeczeństwo. Podczas okupacji Brzeski był zatrudniony przy likwidacji części banku, ponieważ Niemcy zachowali organizację cukrownictwa w Generalnej Guberni taką, jaka była przed wojną. Leon Brzeski przez całą okupację niemiecką mieszkał wraz z rodziną w swoim jednopokojowym mieszkaniu przy ul. Libelta 12. We wrześniu 1939 r. zabrano go jako zakładnika do Ratusza, skąd po paru tygodniach został zwolniony. Następnie był aresztowany i osadzony w więzieniu za przekazanie pieniędzy do Warszawy dla syna Tomasza. Przy dużych staraniach rodziny został wykupiony i zwolniony z więzienia. Dyr. Leon Brzeski zmarł nagle w Gdyni 26 listopada 1947 r. w czasie przekazywania Cukroportu władzom komunistycznym.

Poniżej publikujemy dwa dokumenty. Pierwszy to umowa zawarta z Leonem Brzeskim, na mocy której mianowano go członkiem Zarządu Banku Cukrownictwa, podpisana w imieniu Rady Nadzorczej Banku przez jej pierwszego prezesa Alfreda Chłapowskiego i samego Brzeskiego jako członka tej Rady. Trochę to dziwne, ale widocznie w tych czasach legalne, zwłaszcza że Brzeski był również poważnym akcjonariuszem. Później Leon Brzeski dobrał do Zarządu Władysława Dembego, który zorganizował oddział w Warszawie, i Bolesława Mikulskiego, który stanął na czele organizacji sprzedaży i eksportu cukru. Gdy działalność Banku rozszerzyła się na całą Polskę, potrzebne były dość duże kapitały. Zapewniła je organizacja Prudential, pod warunkiem że będzie miała wptyw na działanie Banku. Do Zarządu wszedł polecony przez nią Leopold Hebda i pozostał w nim do czasu spłacenia długu w początkach lat 30. Leon Brzeski, Władysław Demby i Bolesław Mikulski byli członkami Zarządu Banku Cukrownictwa do września 1939 r.

Drugi dokument to memorandum, które Leon Brzeski skierował do rządu warszawskiego po zakończeniu wojny. Zachęcony przez Mikołajczyka miał zamiar "wskrzesić" Bank Cukrownictwa jako organizację państwową świadczącą podobne usługi dla przemysłu cukrowniczego jak przed wojną. Podjął nawet pewne działania w tym celu, jednak przerwał je zaraz po ucieczce Mikołajczyka z Polski. Nastąpiła wtedy druga likwidacja, tym razem ostateczna. Brzeski urzędował wówczas w kamienicy przy ulicy Mielżyńskiego, w której Bank zaczął działalność w roku 1922. Pracował tam też podczas wojny pod nadzorem niemieckim, ale normalną działalność bankową kontynuował tylko oddział banku w Warszawie. Kierował nim, jak i należącym do Banku hotelem Bristol, Władysław Demby. Hotel był zarezerwowany wyłącznie dla oficerów niemieckich. Zorganizowano w nim wywiad i podsłuchane, ważne strategicznie wiadomości przekazywano Armii Krajowej. Syn dyrektora Dembego, Leszek, zorganizował w Bristolu oddział AK składający się oficjalnie ze strażaków i stróży. Zginął na samym początku powstania, w tym samym dniu, w którym zginął syn Leona Brzeskiego, Tomasz, żołnierz pułku Baszty.

Bank Cukrownictwa był dowodem talentu organizacyjnego poznaniaków. To w Poznaniu powstała inicjatywa zorganizowania przemysłu cukrowniczego w Polski Związek Przemysłu Cukrowniczego (którego dyrektorem był Tadeusz Drzażdżyński) i zapewnienia jego dobrego i wydajnego działania przez różne usługi dostępne przez Bank Cukrownictwa. Była to organizacja, która i dzisiaj byłaby uważana za postępową - na przykład promocja cukru z hasłem "Cukier krzepi" jest dowodem, że już przed wojną Bank Cukrownictwa uprawiał doskonały marketing. Pomimo dużych nacisków centrala banku pozostała przez cały czas w Poznaniu i nie przeniesiono jej do Warszawy.

Olgierd W. Brzeskif M u nfrft * OJjMf'Jli ottJŁiO. «J łf- MiEu /\frl/\reiu«. t <fQl£tflXtA

JxJ\aJ\iagjJ\e-Q .JUMf-auJ\,fec

UKAłfi /\ iliuuMjJline.... .DjaduxMY - TMI >ict/\/\

f

-- T

- LiLfeL

/\

OL.

iUm.£ B&&

UiiiiimL

££L<6Xu-eA£u

S\AAtL A<jjLlAA ACdAJjL&G li UAtZ&uJueS&ASUxICL.

HAucu, JTi&idAo "HIA>&I1QJŁO Ł o ]L

VJQL A._

SŁ J\fluJ\JtuiiL J\

T.II A A o 0 / '* li yr t.Jttrl, . ,.

6wi j j* j<A('

Przyczyny i termin powstania Banku Cukrownictwa

Przemysł Cukrowniczy, jako przemysł typowo sezonowy, wymaga znacznych kapitałów obrotowych, oraz specjalnej opieki finansowej, o ile zaangażowane w nim kredyty mają być celowo zużyte i odpowiednio zabezpieczone. Zabiegi o podstawowy surowiec - burak, który ma być przerobiony jesienią, rozpoczynają się już wczesną wiosną powodując wydawanie zaliczek plantatorom, jesienią zaś cukrownia musi przyjąć i zapłacić w ciągu krótkiego terminu zakontraktowane buraki i jako surowiec, podlegający psuciu się, przerobić go w możliwie najkrótszym czasie. Na ten krótki termin przerobu, przygotowane więc też zawczasu muszą być wszelkie materiały pomocnicze, zmobilizowana siła robocza itp. Wyprodukowany w ciągu 2 do 3 miesięcy - przez wszystkie warsztaty równocześnie produkt - musi być starannie opakowany i magazynowany, a realizowany być może stopniowo w ciągu roku.

Przyjmując przeciętną produkcję Rzeczypospolitej Polskiej przed obecną wojną i przeciętne koszty produkcji, otrzymamy, że dla wszystkich cukrowni koszty wyprodukowania cukru wahały się sezonowo w granicach od 200 do 300 miljonów złotych, pomijając niezbędne ponadto potrzeby inwestycyjne. Potrzeby te przed pierwszą światową wojną różnie były w trzech zaborach załatwiane: częściowo cukrownie posiadały pewne fundusze obrotowe własne, częściowo sprzedawały . . / .. swój cukier na terminy ("na zielono"), co oddawało tak je, jak i sam produkt w ręce spekulantów - hurtowników, częściowo zaciągały pożyczki w różnych bankach. Po wojnie i powstaniu Niepodległej Polski sytuacja się radyRyc. 1. Leon Brzeski kainie zmieniła. Wskutek działań wojennych i okupacyjnych prawie bez wyjątku wszystkie cukrownie poniosły poważne straty rzeczowe, a ponadto potraciły one wskutek inflacji swoje kapitały obrotowe. Wobec niepewności produkcji i niemożności ustalania w chwiejnej walucie cen cukru na terminy, odpadły transakcje spekulacyjne, względnie byłyby one zabójcze dla warsztatów. Uzyskanie przez poszczególne cukrownie znacznych, na dłuższe terminy i zabezpieczonych projektowaną produkcją kredytów na zaabsorbowanym całym szeregiem palących zagadnień rynku pieniężnym tak prywatnym jak i państwowym, nastręczało tak poważne namiętności, że chcąc ratować i uruchomić tak ważny dla całokształtu gospodarki narodowej przemysł, cukrownie, jako jedyne wyjście wybrały zrzeszenie się w Związki Zawodowe (początkowo w trzy: poznański, b. Królestwa Kongresowego i Małopolski - dwa ostatnie z biegiem czasu się sfuzjowały, a ostatnio w 1939 r. miały się oba Związki połączyć w jednym), związanie się odpowiedzialnością solidarną przy zaciąganiu kredytów tak w kraju jak i zagranicą. Dla wykonywania wszelkich finansowych związanych z tym zagadnień Przemysł Cukrowniczy powołał do życia (w 1922 roku) własną instytucję fachową - Bank Cukrownictwa.

Działalność finansowa Banku Cukrownictwa

Mając do swej dyspozycji, zabezpieczoną odpowiednimi umowami, całkowitą - w pewnych okresach rocznych, przewidywaną, w innych efektywną - produkcję cukru oraz inkaso wpływów zań, bank mógł tak ze swoich

Ryc. 2. Bank Cukrownictwa przy ul. Mielżyńskiego 7środków własnych, które drogą stałych nowych emisyj, wkładów itp. z roku na rok wzrastały, jak również w formie żyr i gwarancyj przy zaciąganiu kredytów tak w kraju jak i zagranicą, stawiać do dyspozycji cukrowni potrzebne im kredyty i to nietylko krótkoterminowe - obrotowe, ale z biegiem czasu średnioterminowe - sanacyjne, inwestycyjne potaniające produkcję, jak np. elektryfikacja cukrowni itp. W związku z udzielaniem cukrowniom poważnych kredytów, które były zabezpieczone tak indywidualnie jak i solidarnie, bank nie ograniczał się normalnymi informacjami kredytowymi i rocznymi bilansami cukrowni, lecz ponadto interesował się sprawnością techniczną i produkcyjną cukrowni oraz jej ulepszaniem, rozmiarami kontraktowanych i obsiewanych plantacyj, wysokością przypuszczalnych zbiorów, przewidywaną wydajnością buraków itp. Dane te zbierał nietylko od samych cukrowni, lecz przy pomocy Związków Zawodowych, specjalnych komisyj fachowych i specjalnie zorganizowanego aparatu kredytowego. W czasie naszej przeszło 20-letniej działalności, aparat ten stworzył bogate archiwum i dane statystyczne tak co do każdego poszczególnego warsztatu, jak i całości przemysłu pozwalające nam orientować się tak w potrzebach finansowych, jak i zdolnościach kredytowych i produkcyjnych, co też pozwoliłonam wywiązywać się bez zarzutu w stosunku do gwarantowanych przez nas za cukrownie zobowiązań tak w stosunku do zagranicznych jak i krajowych kredytodawców. Nadmieniamy, że kredyty zagraniczne w pewnych okresach rocznych przekraczały 3 miljony funtów, a gwarantowane przez nas należności akcyzowe, podatkowe, przewozowe (kredyt kolejowy), towarowe (zakup węgla i nawozów), kredyty redyskontowe w Banku Polskim oraz bankach państwowych wynosiły po kilkadziesiąt miljonów złotych. Doświadczenia i statystyka nasza pozwalały nam, nawet przed złożeniem przez poszczególne cukrownie swych dokładnych preliminarzy, określać względnie ściśle zgóry istotne potrzeby finansowe i przewidywane wpływy cukrowni' tak co do ryczałtowych kwot, jak i terminów. Te dane np. czerpał od nas zawsze Bank Polski, szczególnie na odcinku zaciągania i spłaty kredytów zagranicznych. Nawet okupant, dążąc do likwidacji naszego oddziału w Warszawie (po zlikwidowaniu Poznania i Gdyni) rozpoczął to od naszych oddziałów towarowych, finansowe zaś na skutek wymagań nadzoru bankowego, utrzymywał do ostatka, udzielając przez Bank Emisyjny kredytów cukrowniom wyłącznie przez nasz bank, aby mieć dokładną ewidencję tych kredytów . Nawiązując do przemówienia p. Prezesa Banku Narodowego na zebraniu banków w dniu 10.11.1945 r. w tej części, w której wypowiedział się co do konieczności finansowania się poszczególnych klientów w jednej jedynej instytucji, pozwalamy sobie podkreślić, że nietylko poszczególne cukrownie, ale cały przemysł ześrodkował u nas wszystkie swe tak bierne jak i czynne operacje, co primo zmniejszało zapotrzebowanie kredytów (samofinansowanie się), jak również dawało możność ścisłego wglądu odnośnych czynników tak w bieżące zadłużenie, jak spłatę i przewidywany na dalszą nawet metę rozwój tych operacYJ.

Wydziały towarowe banku

Bank Cukrownictwa był poza tym jedynym i to ni e tylko w Polsce bankiem, w którym koncentrowały się wszystkie nie tylko finansowe, ale i towarowe interesy zrzeszonego Przemysłu Cukrowniczego, a więc sprzedaż cukru na rynku krajowym i na eksport, zakup surowców głównych, jak węgla, nasion, nawozów sztucznych, kamienia wapiennego, worków itp., co również dawało dokładny wgląd we wszystkie te sprawy. Wydziały te zostały ostatnio i stopniowo likwidowane przez okupanta i przekazywane Centrali Rolniczej (Landwirtschaftliche Zentralstelle). Orientując się, że odbudowa tych wydziałów w ich dawnym zakresie nie jest aktualna, uważamy za swój obowiązek poruszyć i wyjaśnić ważniejsze z tych funkcyj, jako nadające się do zbadania w interesie gospodarki państwowej.

Sprzedaż cukru eksportowego, melasy i wysłodków

Do czasu powstania i zorganizowania tego działu banku, cukier eksportowy itp. sprowadzający do kraju walutę obcą, sprzedawany był po cenach nie kontrolowanych w walucie polskiej, franco cukrownie, w najlepszych wypadkach franco wagon - port wysyłający, wszelkie operacje asekuracyjne, portowe, morskie i różnice ceny, pozostawały udziałem eksportera miejscowego, wzgl. importera zagranicznego. Przez rozbudowę odpowiedniego aparatu, bank, przede wszystkim dla zmniejszenia zbędnych kosztów przewozu na terenie Polski wprowadził zamienny eksport t.j. drogą odnośnych rozliczeń i sprzedaży na wspólny rachunek, cukier i melas eksportowały wyłącznie cukrownie, położone bliżej portów i leżące na szlakach wodnych. Dalej przez pobudowanie, w porozumieniu ze Związkami Cukrowniczymi, składów portowych dla cukru i tanków dla melasy w Gdyni, odpadł cały szereg zbędnych kosztów manipulacyjnych, liczonych i zabieranych przez dawnych eksporterów, bank załatwiał asekurację morską, frachtował tonaż morski i w rezultacie sprzedawał cukier cif (w portach odbierających), wyszukując najkorzystniejsze miejsca odbioru (odbiorców bezpośrednich), oraz, orientując się w strukturze rynków, sprzedawał cukier (magazynując go do czasu w Gdyni) w najodpowiedniejszych momentach. W ten sposób bank przez pominięcie zbędnych pośredników eks- i importerów oszczędzał i potaniał cały szereg kosztów i otrzymywał dla cukrowni najkorzystniejszą cenę. Dawało to nietylko poważne różnice dla cukrowni, ale i dla państwa zwiększony dopływ walut obcych.

Sprzedaż cukru na rynku krajowym

Mając, jako podstawę do udzielania pożyczek, oraz jako ich zabezpieczenie do swej dyspozycji cały cukier, bank zorganizował również jego sprzedaż w kraju. Jak wspominamy wyżej, poprzednio cukier sprzedawany był w znacznej mierze "na zielono" wzgl. bardzo nielicznej plejadzie hurtowników i spekulantów, a przez nich przy pomocy dalszego, częstokroć łańcuszkowego pośrednictwa. Rzecz prosta, że taka sprzedaż wprowadzała często świadomy brak dowozu w celu podnoszenia cen. Bank organizował sprzedaż, eliminując wszelkie zbędne pośrednictwo i starając się dotrzeć możliwie bezpośrednio do konsumenta. Osiągał to przez miejscową sprzedaż w cukrowniach, swoje składy rozrzucone po całym kraju w miejscowościach oddalonych od cukrowni, a ponadto przez ścisłą współpracę z przemysłem przetwórczym, ze spółdzielniami i zrzeszeniami, którym udzielał specjalnych, ulgowych warunków (długoterminowe, bezprocentowe i nisko oprocentowane kredyty). Pozwolimy sobie nadmienić, że "Społem" korzystało w banku z otwartego, bezprocentowego kredytu na miesięczne swoje zapotrzebowania, co w pewnych okresach przekraczało 2-2 1j2 miljona złotych.

W ten sposób osiągnięte zostało zupełne, bez przerwy, stałe nasycenie rynku po cenach fabrycznych (producenta), bank bowiem za swoją pracę pobierał jedynie minimalną prowizje od cukrowni. Zawdzięczając tylko sprzedaży całego cukru na wspólny rachunek, udało się wprowadzić jednolitą cenę cukru w całym kraju, koszty bowiem przewozu, niezależnie od ich wysokości, odległości cukrowni wysyłającej od miejsca odbioru (różnice częstokroć b. znaczne, szczególnie dla kresów) opłacane były przez specjalny fundusz przewozowy, administrowany przez bank i rozliczany przeciętnie na cukrownie. W związku z tak prowadzoną dla jej usprawnienia sprzedażą, bank w ciągu swej zgórą 20-letniej pracy stworzył pierwszą i jedyną statystykę spożycia cukru w Polsce, rozbitą nietylko na województwa, ale nawet na ich poszczególne punkty. Na zasadzie tej statystyki i jej kontrolowanych stale wyników bank był w możności, dla celów własnych przemysłu i wszelkich władz, budować plany gospodarcze na przyszłość, plany wysyłkowe, normować zapasy w poszczególnych rejonach, dysponować cukrem w celu potanienia przewozu, unikać zbędnego krzyżowania się przewozów i bezcelowego obciążania będących do dyspozycji skromnych środków transportowych. Rozumiejąc, że aprowizacja rynku i rozdział cukru między ludność muszą być obecnie postawione inaczej niż to miało miejsce przed 1939 rokiem, kiedy były nadmiary cukru do dyspozycji i wolny nim handel, pozwalamy sobie z obowiązku zwrócić uwagę na jeden moment. W interesie tak konsumenta, jak i producenta (potanienie przewozów, jednolita cena), jak wreszcie i Państwa (środki komunikacyjne) rozróżniać należy samą dystrybucję cukru między konsumentów, od dysponowania odpowiednich ładunków cukru do miejsc tej dystrybucji. Wybór odpowiedniej cukrowni tak co do jej geograficznego położenia, jak i w czasie, licząc się z całorocznym zapotrzebowaniem poszczególnych odnośnych miejscowości, w zależności od obowiązujących taryf i stref taryfowych, wymaga wnikliwego czuwania nad dyspozycjami wysyłkowymi. Jeżeli ma obowiązywać nadal jednolita cena, to bez względu kto ma opłacać przeciętny przewóz, konsument czy producent, winien być stworzony, na wspólny rachunek odpowiedni fundusz przewozowy i winien on podlegać fachowej i wnikliwej administracji.

Organizacja Banku przed wojną i obecnie

Co do organizacji banku i roli jaką odgrywał przed wojną, pozwalamy sobie powołać się na opinje miarodajnych czynników, a więc duże zaufanie, jakim się cieszył wśród państwowych banków krajowych, jak również zagranicznych, szczególniej angielskich, udzielających za jego żyrem znacznych kredytów przemysłowi, oraz na potrzeby własne kredytów bezpośrednich. Pozwolimy sobie dalej powołać się na opinję Instytutu Badania Konjunktur Gospodarczych i Cen przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu, który,

1x82. BANK CUKROWNICTWA S-KA AKC. W POZNAKUJ.

282 - Bank Cukrownictwa, S-ka Akc.

w Poznaniu. (1921). Pz. A. Poznań, Sew. Mie1żyriskiego 7. TU*: 12*17, 21-47, 24-67, 24-76, 36-48, 54-06, S4-59.

T1g: Bacukro Poznano Codes: ABC 6-ih, Rudolf Mosse, Bentley. PKO: 202.764. C. Józef Żychliński (prez.» Edward Natan$on (v. prez.), Stanis1aw Karłowski (v, prez.), Ludwik Panntnko, Stanis1aw Turno, Mieczysław Broniewski, Mieczysław Chłapowski, Dr. Janusz Chos1owski, Jan Doniinirski, Pawe1 Jarnuszkiewicz, Leon Jasieński, Dr. Leopold Levy, Dobrogost Lossow, Stefan Lutomski, Antoni Makowiecki, Leon Nowakowski, Edward Olcz, Dominik J. Pennock, Leon P1uciński, Władysław Psarski, Karol Sachs, płk. Władysław Sczaniccki, Curt Sondermann, Wiesław Tucho1ka, Władysław Żórawski.

E. Leopold Hebda, Leon Brzeski, Władysław Demby, Bolesław Miku1ski. K. Zł 12.000.000 podz. na 120,000 akc.

okazie, po Żł 100 nom. wart. M. 1927 - 4%; 1928 - 12%; 1929 12%; 1930 - 12%, 1931-0%,1932-6%.

B I LAN S S I. X I I. 1« 2 .

Aktyw64 Kasa i lutoy do dyiporycji 81. Papiny fundutzu »pasowego 78. Papiery wanoidowe .... 66. Monety ł Ctrti zagraniczne 70. Wekłlc zdyikontowane . . .

77. WcktJe proteatowane ... 8» . U dzia ły. . . . . . . . . .

60. Banki krajowe . . . . . .

61. Banki zagraniczne. . . .

350. Rachunki bieia.ee. . . .

2. Nicrucbooioici . . .

19. Rucboaiuid ....... 138. Pożyczki terminowe .... 178. Rachunki przechodnie. .

»5. Dłużnicy. . . . . . .

PlITW* 207. Kapital zakładowy . .

208. Kapitał zapuowy .

244. Kapital amortyzacyjny 322. Inne rezerwy 1 kapitały 251. Wkłady . . . . . .

60. Banki krajowe .. > 61. " zagraniczne . .

250. RachunKi bieżące ,.

284. Rcdyjkomo wetuli 291, Niewypłacona dywidenda 178. Rachunki przecnodnie 313. Różne J?avywx .. 260. Wierzyciele 324. Zyski . . . . . .

N. Wszelkie czynności bankowe. Operacje związane ze sprzedażą cukru i melasy oraz zaopatrywaniem cukrowni w węgiel i nawozy sztuczne. U Toutes Operations de banque. Operations concernant la vente du Sucre et de la meUasse et raprovisionnement des suereries cn charbon et cn engrais artificJe1s. II Al1e Bankgeschafte. Operationen verbunden mit Zucker- U. Me1asseverkauf U. Versorgung der Zuckerfabriken mit Koh1e und Kunstdiingern.

S27. Zobowiązania z tytułu udzielonych

Ryc. 3.

Zl ST.

12.17i.SSJ.l5 I.OS4.944.U 961,288.7» 271.883.82 38.915.236.S5 107.401.1» 3.3*1.888.12 1.023.301.43 4.238.424.70 65.399.309.24 3.761.41 S.PB C 95.305.86 460.534.63 750.132.18 8.635.225.92 lSB.647.700.85 27.100.393.84 3.991.987.96 169.740.062.84

12.000.000.3.716.000.331.921.34 2.236.000.23.409.62 L02 106.178.60 28,613.972.77 18.921.580.05 39.946.041.43 12.774.2,407.425.22 23.393.76 20.936.3G3.90 2.089.443.87 139.647.700.85

169.740.062.64

przeprowadzając w latach 1926j27 j28 krytyczne badania przemysłu cukrowniczego, w swym sprawozdaniu z badania przemysłu, poświęca organizacji banku wiele stron. Również Min. Spraw Wewnętrznych - Wydział Aprowizacji, organizując w r. 1929 pod kierownictwem ówczesnego dyrektora tego Wydziału p. St. Szwalbe kursy informacyjne dla kierowników wojewódzkich Wydziałów Aprowizacyjnych, uznało za właściwe powierzyć niżej podpisanemu wygłoszenie wykładu na temat "System zaopatrzenia ludności w cukier na tle ogólnej sytuacji w Cukrownictwie". Bank powstał jako spółka akcyjna w 1922 roku w Poznaniu, to też siedziba jego teoretycznie mieściła się w Poznaniu, jednak w 1923 roku powstał w Warszawie równorzędny oddział. Oba oddziały kierowane były przez wspólny Zarząd. Placówka w Poznaniu obsługiwała finansowo Związek Cukrowni Poznańskich, placówka druga, cukrownie należące do Związku b. Kongresówki, Małopolski i Śląska. Gest ja sprzedaży cukru na eksport podlegała Poznaniowi, sprzedaży cukru krajowego - Warszawie. Poza tym bank posiadał oddział w Gdyni, podlegający Poznaniowi, oraz oddział we Lwowie, podlegający Warszawie. Ponadto bank posiadał 22 składnice cukru, z których Krakowska została, po odpadnięciu Lwowa, rozbudowana i podlegając Warszawie przejęła częściowo funkcje Lwowa; ostatnio po ewakuowaniu Warszawy do placówki Krakowskiej przewieziono uratowane papiery i dokumenty, oraz stała się ona siedzibą członka zarządu Władysława Demby i 4-osobowego niezbędnego

składu personalnego dla kontynuowania spraw banku. Pozostały personel warszawski, częściowo wywieziony został do obozów w Niemczech, częściowo rozproszony, jest jednak przeważnie w ewidencji. Gmach własny banku w Warszawie ul. Karowa 20 ocalał, został on jednak zniszczony i ograbiony przez okupanta. W Poznaniu bank został przez okupanta wyrzucony z własnego gmachu przy ul. Seweryna Mielżyńskiego 7, przeniesiony na ul. Seweryna Mielżyńskiego 2 i skazany na likwidacje. Do tej likwidacji banku, jako najbardziej wprowadzonego nietylko w przemyśle cukrowniczym, przydzielono prace likwidacyjne szeregu banków ludowych. Zatrzymano do tych prac częściowo personel około 15 osób, a w tym członka Zarządu Leona Brzeskiego i paru cennych i pewnych pracowników, reszta została wywieziona lub rozproszona, jest jednak również w ewidencji, oddział w Gdyni mieścił się w 1939 roku przy ul. Mściwoja 9, z tym, że bank miał kupioną parcelę przy Skwerze Kościuszki i przygotowane plany budowy własnego gmachu. Personel gdyński częściowo znalazł się w Oflagach, częściowo został wywieziony lub rozproszony. Ponadto bank w celu możności - przy ówczesnych przepisach - prowadzenia interesów na terenie Gdańska nabył w swoim czasie wraz z gmachem portfel akcyj Komisowego Banku Bałtyckiego przy ul. Melcergasse Nr. 9 i bank ten teoretycznie jako czynny utrzymał, obsługując go przez personel gdyński. W zależności od dyrektyw i określonego zakresu działania, gotowi jesteśmy wznowić naszą działalność.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr2 ; Banki poznańskie dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry