ZAPOMNIANY KLASZTOR Dawny kościół i klasztor 00. Reformatów

Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr1 ; Śródka, Ostrówek, Św.Roch

Czas czytania: ok. 16 min.

ZOFIA KURZAWA

W północno-wschodnie j części Środki, na niewielkim wzniesieniu znajduje się zespół dawnego kościoła i klasztoru 00. Reformatów, prawie całkowicie zapomniany przez poznaniaków. Pierwotnie znacznie wyższy, pofałdowany teren, na którym wzniesiono zabudowania, w XIX wieku uległ zniwelowaniu. Regulacja wzniesień i nierówności związana była najpierw z założeniem cmentarza, później z budową Fortu Prittwitza, a następnie szkoły i zabudowań dla Zakładu Głuchoniemych. Zabudowania klasztorne powstały u zbiegu trzech posiadłości: biskupiej Środki, kapitulnych Zawad i kawalerszczyzny, czyli terenu należącego do Kawalerów Maltańskich.

Kościół św. Kazimierza

Reformaci, zakon należący do rodziny franciszkańskiej, sprowadzeni zostali do Poznania przez bpa Wojciecha T olibowskiego l. Z fundacji biskupa i na zakupionym przez niego gruncie powstały drewniane zabudowania kościoła i klasztoru. Jak twierdzili sami reformaci, zamiarem biskupa było postawienie w tym miejscu masywnych budynków, ale plany te zniweczyła jego śmierć w roku 1663. Zapisał jednak Tolibowski reformatom sporo książek i obrazów, które rozmieszczono w kościele i klasztorze. Wkrótce znalazł się nowy dobroczyńca - Łukasz Szeliga Niemojewski, który wraz z żoną Heleną ufundował budowę murowanego kościoła. Wdzięczni zakonnicy, wspominając zmarłego w 1675 roku Niemojewskiego, podkreślali, że wzniósł on większą część kościoła. Budowę, przerwaną z powodu śmierci fundatora, a także w wyniku innych trudności, podjęli kolejni gwardianie. W 1678 roku, podsumowując działalności jednego z nich, zapisano, że mury wzniesione były do wysokości dolnych okien. W tym samym roku gwardian Cyprian Żebrowski musiał się

Zofia Kurzawa

Ryc. 1. Rzut kościoła i klasztoru Refonnatów

uporać z odwodnieniem podziemi i fundamentów, które zalewała woda spływająca z sąsiedniego wzgórza, tzw. Góry Kawalerskiej. W 1679 zanotowano ukończenie fasady, ale w roku następnym, na skutek nowych problemów z wodą, konieczne było ankrowanie ścian. Wreszcie w 1681 roku gwardian Cyprian Rujewski zakończył budowę, a cztery lata później uroczystej konsekracji kościoła ku czci św. Kazimierza i Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny dokonał bp Stefan Wierzbowski.

W nowym kościele stały trzy ołtarze: główny Niepokalanego Poczęcia, Św.

Antoniego po strome Ewangelii (lewej) i św. Kazimierza po stronie Lekcji (prawej). Za gwardiana Ludwika Poradowskiego wystawiona została ambona, konfesjonały, kraty w chórze zakonnym i stalle w prezbiterium. Wtedy też zapewne założono w kościele zachowaną do dziś, wapienną, tzw. szwedzką lub wazowską posadzkę2. Pierwsze ołtarze musiały być dosyć skromne, skoro już w 1690 roku zastąpiły je inne. Murarz z Chwaliszewa, Walenty Warcholik, sprawił ołtarz główny oraz boczny św. Franciszka, do którego przeniesiono obraz św. Antoniego, zmieniając jednocześnie wezwanie ołtarza. Trzeci ołtarz, św. Piotra z Alkantary, ufundował kanonik katedralny Adam Miłaczewski. Warcholik okazał się niezwykle szczodrym dobroczyńcą kościoła i w latach następnych sprawił srebrną sukienkę do obrazu Matki Boskiej Niepokalanej

Ryc. 2. Fasada kościoła św. Kazimierza i klasztor Refonnatów, widok od zachodu.

Rysunek nieokreślonego autora z lat 4O-tych XIX wieku

oraz dwa następne ołtarze. Do jednego z nich przeniesiono obraz św. Kazimierza, patrona kościoła, w drugim znalazł się obraz św. Walentego, patrona fundatora 3 . Kolejni gwardianie starali się upiększać świątynię. Wśród tych działań najważniejsze było sprawienie bogatego tabernakulum -relikwiarza, ufundowanego w 1733 roku przez gwardiana Bazylego Czachowskiego, oraz wykonanie dekoracji malarskiej sklepienia zakrystii w 1737 roku przez malarza Wacława Graffa. Stale istniało jednak zagrożenie związane z posadowieniem kościoła na nadmiernie zawilgoconym gruncie. Nie pomogło wykonane w 1724 roku ankrowanie sklepień i w latach 1749-52 konieczne stało się założenie kotwi łączących ściany kościoła, a także przybudowanie potężnych skarp do północnej elewacji. Te działania nie zabezpieczyły dostatecznie budynku i wkrótce, w 1756 roku, powstały rysy na całej wysokości wschodniej elewacji, co spowodowało konieczność pogłębienia i wzmocnienia fundamentów, a także przebudowę pomieszczeń w podziemiach. Prace te zbiegły się z całkowitą wymianą wyposażenia wnętrza. Już w 1749 roku Teofila z Działyńskich Szołdrska- Potulicka przekazała na potrzeby kościoła, w tym na budowę ołtarzy, drewno z lasów kórnickich. Wykonanie

Zofia Kurzawa

Ryc. 3. Kościół św.

Kazimierza, widok z północnego-zachodu. GrafIka z 2 połowy XIX wieku, wyk.

Spindlerołtarza głównego zlecił w 1752 roku gwardian Jakub Suwaliński snycerzowi Józefowi Hybnerowi. W latach następnych trwały prace nad dalszymi sześcioma ołtarzami, uzupełniono wtedy także dekorację ołtarza głównego. W roku 1755, za gwardiaństwa Mansweta Sikorskiego, ołtarze ozdobiono, a także sprawiono konfesjonały, ambonę, ławki, prospekt organowy, wewnętrzną obudowę drzwi głównych, stiukowe zacheuszki z popiersiami apostołów i płaskorzeźbę Chrystusa Salvatora M undi. Po wykonaniu tych prac notowano już tylko konieczne odnowienia i remonty. Do najważniejszych należały naprawa gzymsów oraz restauracja fasady, które łączyły się ze skuciem starych tynków, a także odnowienie snycerki wszystkich ołtarzy w 1778 roku. Dwanaście lat później wzniesiono zniszczoną w roku 1945 i dotychczas nie odtworzoną sygnaturkę nad prezbiterium. Ciekawy zapis z lat 1799-1800 pokazuje, w jaki sposób rozproszeniu uległ sprzęt z rozbieranej właśnie w tym czasie kolegiaty św. Marii Magdaleny. Otóżkronikarz reformatów z widocznym zadowoleniem zanotował fakt otrzymania dwóch nowych, kamiennych kropielnic, które "gratis przyszły". Stało się to tak, że gdy "padły kościół S. Maryi Magdaleny w mieście Poznaniu z gruntu rozbierano i różne kamienie przedawano jako to N agrobki etc. wystarał się O. Benedykt Sydry (u.) że darowano Lawetarz kamienny dla naszego kościoła na kropielnice ale że ten Lawetarz był za wielki przeto (u.) za ten Lawetarz darowany, snycerz kamienny zrobił dwie kropielnice do naszego kościoła..." Dalej zaznaczył, że kropielnice zrobił z nowego kamienia 4 .

Były to już ostatnie lata istnienia klasztoru Reformatów na Śródce, bo w lipcu 1804 roku rozporządzeniem króla Fryderyka III został skasowany. Nieliczni (trzej) pozostawieni zakonnicy zmuszeni zostali do opuszczenia klasztoru i w 1806 roku zamieszkali w kościele, w części za głównym ołtarzem. W tym samym roku zakonnicy musieli znieść jeszcze zamianę kościoła na szpital wojskowy. Odczuwali to boleśnie nie tylko ze względu na odebranie świątyni jej

Zofia Kurzawa

Ryc. 5. Elewacja północna kościoła. Fot. W. Wolny

Ryc. 6. Wschodnia elewacja kościoła i klasztoru. Fot. W. Wolny

Ryc. 7. Widok z wirydarza ku północy na kościół i klasztor. Fot. W. Wolnypodstawowej funkcji, ale też ze względu na uciążliwości związane z pracą szpitala, a więc przykre odgłosy i zapachy, do których dochodził jeszcze dym ze wstawionych do wnętrza kościoła pięciu pieców. Od części szpitalnej odgradzał ich tylko ołtarz główny. Niepowodzeniem zakończyła się też próba odzyskania choć części klasztoru, do której wprowadzili się, wykorzystując wojenne zamieszanie, w 1809 roku. W 1816 musieli znowu wrócić do swych kiepskich pomieszczeń kościelnych. Ze sporządzonego rok później na polecenie władz pruskich inwentarza klasztornego wynika jednak, że mimo tych kataklizmów główne wyposażenie pozostawało jeszcze w kościele. I tak nadal było w nim siedem ołtarzy, ambona, konfesjonały, ławki, organy, 24 obrazy, prócz tego dwa portrety osób świeckich i dwa obrazy świętych w zakrystii, a ze złotnictwa monstrancja i dwa srebrne kielich y 5. Dziesięć lat później, po śmierci ostatniego reformat y ks. Jana Kantego KlebsadeI, drobny sprzęt został zabrany do Woźnik. Od tego momentu los kościoła był bardzo niepewny. Wymierający, zaawansowani wiekiem reformaci nie byli w stanie przysłać nikogo do Poznania. Trudno było także wyznaczyć na to miejsce innego duchownego. Wtedy to z prowincjonalnego kolegium szkolnego wyszedł projekt zamiany nawy kościoła na salę wykładową i mieszkania dla nauczycieli, a prezbiterium na kapli cę 6. Na szczęście pomysł ten nie znalazł poparcia u władz, podobnie jak drugi,

Zofia Kurzawa

Ryc. 8. Wnętrze kościoła, widok na prezbiterium. Fot. W. Wolny

jeszcze gorszy, zgłoszony w 1831 roku przez piwowara Reitziga, który zamierzał w kościele urządzić browar? W 1834 roku świątynię wyremontowano i oddano do celów kultowych, przede wszystkim dla potrzeb mieszczącego się w klasztorze seminarium nauczycielskiego. Wtedy to zapewne usunięto cztery boczne ołtarze, o losach których nic nie wiadom0 8 . Po przeniesieniu seminarium do Rawicza w 1874 roku, kościół był zamknięty aż do 1884, kiedy to, po remoncie, został udostępniony osiadłemu w klasztorze Zakładowi Głuchoniemych 9 . Taką rolę z przerwami wojennymi pełnił do 1945 roku. Uszkodzony w czasie działań wojennych był remontowany w latach 1946 i 1948 Wtedy to usunięto pozostałości zniszczonej sygnaturki nad prezbiterium. W latach 1957-61 odsłonięto i częściowo zrekonstruowano wnęki na fasadzie W 1963 roku kościół przekazany został parafii polsko-katolickiej, w której gestii pozostaje do dziś. Projektantem i pierwszym budowniczym kościoła Reformatów był znany architekt Krzysztof Bonadura StarszyTM. Jego śmierć po 1667, a następnie śmierć fundatora w 1675 roku spowodowały zatrzymanie prac. Podjął je syn architekta Krzysztof Bonadura Młodszy», kierowany przez Jerzego Catenazziego, który kontynuował budowę. Tak więc pochodząca z kroniki klasztornej wiadomość o wystawieniu murów kościoła do wysokości dolnych okien odnosi się do prac wykonanych przez Bonadurę St., z jego osobą wiązać też należy budowę

Ryc. 9. Krucyfiks z ołtarza głównego. Fot. W. Wolnydwóch kondygnacji fasady. Ten sam rytm pionowych, wertykalnie działających pilastrów, między którymi w dwóch lub trzech poziomach wpasowano wnęki, występuje w innym dziele tego architekta, fasadzie kościoła Karmelitów Bosych w Poznaniu. Pozostałą część budowy wykonał Krzysztof Bonadura Mł. O jego nie sięgających umiejętności ojca kwalifikacjach świadczą trudności, jakie musieli pokonywać reformaci, wzmacniając budynek skarpami i ankrami, a także nieporadny, spłaszczony szczyt fasady, którego środek wyodrębniają pary pilastrów, a boki ujmują, zresztą nie na całej szerokości, spływy. Zasadniczy układ złożony z szerszej i wyższej nawy oraz niższego, prosto zamkniętego prezbiterium, sklepionych kolebką z lunetami, determinowały natomiast zasady zakonne, kontynuujące plany starszych budowli bernardyńskich. Podobnie jak u bernardynów, u reformatów obowiązywał chór zakonny ulokowany w prezbiterium za głównym ołtarzem. Dolną część tej przestrzeni zajmowała zakrystia, w górnej mieścił się chór. W kościele poznańskim inwencja

Zofia Kurzawa

Ryc. 10. Rzeźba Matki Boskiej z ołtarza głównego. Fot. W.Wolny

Bonadury sprowadzała się do wprowadzenia dwóch kondygnacji okien (w ścianie południowej zamurowanych), przy czym górne znalazły się w tarczach lunet, i podziału ścian wnętrza zdwojonymi pilastrami. Czytelne "uspokojenie" i spłaszczenie wyłamań gzymsów jest wynikiem działań syna. Zewnętrzny widok projektowanego przez Bonadurę kościoła zasadniczo zmieniły dodane na elewacji północnej skarpy. Trudno osądzić, czy ich dostawienie wymusiły złe warunki posadowienia, czy też błędy popełnione przez Bonadurę Mł. Innym, dominującym na elewacji północnej elementem jest wieżyczka ze schodami na poddasze, wstawiona w kąt między nawę i prezbiterium. W elewacji wschodniej natomiast pierwotne okno dawnej zakrystii zastąpiły wybite po 1804 roku cztery prostokątne okna do pomieszczeń zakonników.

Jeszcze większy wpływ niż na kształt rzutu i bryły kościoła miały przepisy reformackie na zmianę wyposażenie wnętrza. Spowodowała je uchwała kapituły z 1737 lub 1741 roku, nakazująca wymianę i wykonanie nowego

Ryc. 11. Rzeźba św. lana Ewangelisty z oharza głównego. Fot. W. Wolny

I i iwyposażenia według ściśle określonych zasad. Inspiracją dla tej uchwały był, jak wykazano, nowy, pochodzący z lat 1736-39 wystrój kościoła w Boćkach 12 . W myśl wprowadzonych przepisów wyposażenie musiało być wykonane z drewna dębowego, pomalowanego jedynie przeźroczystym pokostem. Ciemniejszym pokostem mogły być pomalowane rzeźby. Określono też, co powinno znajdować się w ołtarzu głównym - pośrodku krucyfiks, a po bokach rzeźby Matki Boskiej i św. Jana Ewangelisty, ewentualnie, jeżeli było miejsce, także rzeźby innych świętych. W ołtarzach bocznych przewidziano jeden obraz w dolnej kondygnacji, a jeżeli w drugiej umieszczano następny, to mógł on przedstawiać tylko jednego świętego. Ważne miejsce przeznaczono dla ołtarza Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, której kult szerzyły zakony franciszkańskie. Statuty tak ściśle określające treść, materiał i kolorystykę nie determinowały formy ołtarzy. Nic więc dziwnego, że ograniczeni w dziedzinie złoceń i polichromii projektanci starali się wykorzystać możliwości, jakie dawały

Zofia Kurzawa

Ryc. 12. Tabernakulum z ołtarza głównego. Fot. W. Wolny

Ryc. 13. Antepedium ołtarza głównego. Fot. W. Wolny

kształt i dekoracja rzeźbiarska. Monumentalny, dynamiczny ołtarz główny z kościoła w Boćkach stał się wzorem dla innych realizacji reformackich. Tak było w przypadku Poznania, gdzie nieomal skopiowano kształt ołtarza boćkowskiego. Zgodnie z przepisami znalazła się w nim grupa ukrzyżowania z krucyfiksem we wnęce pośrodku i rzeźbami Maryi i św. Jana na półkoliście z boków wysuniętych wysokich cokołach, na tle potrójnych kolumn, w zWlenczeniu zaś umieszczono przedstawienie Boga Ojca na obłokach w otoczeniu główek anielskich, a z boków, na spływach rozerwanego na· czółka, postacie klęczących aniołów.

Na dostawionej, wolno stojącej mensie umieszczone zostało wcześniejsze od ołtarza, bo pochodzące z 1733 roku, tabernakulum, stanowiące zarazem relikwiarz. Ma ono formę świątyni wspartej na cokole ustawionym na dwustopniowej podstawie. Świątynia nakryta jest pośrodku kopułką z latarnią, a skrzydła boczne, podzielone kolumienkami, wieńczą wieżyczki. Pośrodku, ponad drzwiczkami, umieszczona została płaskorzeźbiona scena Pasji, a z boków znajdują się puste dziś otwory na relikwie. N a antepedium ołtarza znalazła się płaskorzeźbiona, polichromowana apoteoza patrona kościoła, św. Kazimierza, wyk-onana na podstawie sztychu pochodzącego z augsburskiej oficyny graficznej Józefa i Jana Klauberów. Z dawnego, drewnianego wyposażenia pozostały w kościele jeszcze trzy ołtarze, ambona, cztery konfesjonały (pozostałości dwóch innych i balustrada sprzed ołtarza głównego leżą złożone w dawnej zakrystii) i drzwi. Wszystkie te elementy zdobi bogata dekoracja rocaille owa. Ta jednolitość stylowa wynika z krótkiego czasu powstawania poszczególnych elementów (1752-55), ale przede wszystkim z faktu, że prace wykonał jeden warsztat. Poza twórcą ołtarza głównego, Józefem Hybnerem, kronika reformatów poznańskich wymienia jeszcze brata zakonnego, malarza Stanisława Gampey oraz malarza Wacława Graffa, z którego usług zrezygnowano ze względu na zbyt wysokie ceny, jakich zażądał za malowanie ołtarzy. Jego miejsce zajął brat zakonny Jan Guze, który

Ryc. 14. Ołtarz boczny św. Kazimierza.

Fot. W. Wolny

Zofia Kurzawanie tylko malował, ale wykonywał też liczne prace snycerskie. Wychwalający go kronikarz ubolewał, że na skutek decyzji przełożonych musiał się udać do Szamotuł, a mógłby dokonać jeszcze wiele w Poznaniu. Właśnie z kroniki klasztoru szamotuIskiego pochodzi wiadomość, że ołtarze boczne w kościele poznańskim wystawił znany ze swych powiązań z reformatami rzeźbiarz Józef Eglauer, pracujący ze swym synem Jerzym 13 . Przypuszczalnie z warsztatem Eglauera związany był także Jan Guze. Eglauer wykonywał ołtarze w reformackich kościołach w Choczu, Koninie, Kaliszu, Szamotułach i Lutomiersku. Już porównanie poznańskich ołtarzy, ambony etc. ze znajdującymi się w kościele w Szamotułach jest wystarczającym potwierdzeniem, że oba wystroje zostały wykonane w jednym warsztacie. Zachowane w kościele św. Kazimierza dwa boczne ołtarze w 1963 roku przeniesiono z prezbiterium do nawy. Jednokondygnacyjne, z retabulami ujętymi parami kanelowanych kolumn, charakteryzują się bogactwem rokokowego

Ryc. 16. Obraz św. Walentego pochodzący z oharza bocznego. Fot. W. Wolnyornamentu. Rocaille pokrywają antepedia, płyciny, tworzą ramy obrazów i zwieńczenia. W retabulach umieszczono obrazy przeniesione z dawnych ołtarzy fundowanych przez W. Warcholika: w prawym św. Walentego (zastąpiony przez obraz Matki Boskiej wisi obecnie w prezbiterium), w lewym św. Kazimierza. W zwieńczeniach odpowiednio: wtórnie wstawiony obraz św. Stanisława bpa i obraz dysputy między reformata i dominikaninem. Inny obraz o tej samej tematyce wisi w prezbiterium. Równie bogate rocaille zdobią czaszę ambony, a na jej baldachimie stoi rzeźba św. Kazimierza w otoczeniu czterech aniołków trzymających atrybuty świętego. Ta sama płaskorzeźbiona dekoracja rokokowa pokrywa płyciny drzwi głównych, ich wewnętrznej obudowy, drzwi do obecnej i do dawnej zakrystii oraz drzwiczki i zapiecki konfesjonałów. Uzupełnieniem snycerki jest płaskorzeźbione, stiukowe przedstawienie Chrystusa Salvatora Mundi umieszczone na ścianie północnej naprzeciw ambony i związane z zacheuszami popiersia jedenastu apostołów (podobne zacheusze ze stiukowymi

Zofia Kurzawa

Ryc. 17. Ambona. Fot. W. Wolny

popiersiami apostołów znajdują się w kościele reformackim w Choczu). Dwunaste popiersie - św. Macieja - znajduje się na wewnętrznej obudowie drzwi. Późniejsze, bo wykonane po 1776 roku, jest płaskorzeźbione, stiukowe epitafium archidiakona pszczewskiego ks. Stefana Skrzebowskiego z jego popiersiem w laurowym owalu i marmurową tablicą inskrypcyjną w klasycystycznym obramieniu. Z drewnianych elementów wyposażenia zaleconą w statutach kolorystykę zachowały jedynie ołtarz główny (i to nie całkowicie), konfesjonały i drzwi. Reszta, tzn. ołtarze boczne, ambona i snycerka ołtarza głównego, jest malowana i złocona. Szaro malowane i złocone ołtarze boczne całkowicie łamią przepisy. Zastanawiające jest, czy malowanie nastąpiło zaraz po wykonaniu poszczególnych elementów, czy też jest dodatkiem późniejszym. Wiemy, że przy polichromowaniu ołtarzy pracowali: brat zakonny Stanisław Gampey, a po

Ryc. 18. Wewnętrzna obudowa głównych drzwi kościoła. Fot. W. Wolnyjego śmierci w 1755 roku Wacław Graff, i brat zakonny Jan Guze. O Stanisławie Gampey wspomina się, że malował obrazy, Graff tylko dwa ołtarze, a Guze resztę, ale malowali oni zapewne dopuszczalnym, przeźroczystym pokostem1 4 . Jak już wspomniano, w 1778 roku wszystkie ołtarze odnowiono, a reformaci zaangażowali wtedy malarza, który, według kronikarza, pokrył rzeźby zbyt białą farbą, podczas gdy, jak zaznaczono, w innych kościołach kolor jest bardziej słomkowy (stramineus), co lepiej koresponduje z szarością ołtarzy (multum gryseo correspondens Uli qui in arcario operę altariumjacety5. Co prawda z zapisu tego jasno nie wynika, czy malarz pomalował też całą strukturę ołtarzy, ale wydaje się nieprawdopodobne, by sprawione tuż po wprowadzeniu ustaw i za ich sprawą ołtarze mogły tak odbiegać od przepisów. Mimo wszystko zadziwia jednak fakt, jak szybko, bo zaledwie dwadzieścia lat później, były one łamane.

Zofia Kurzawa

Ryc. 19. Konfesjonał. Fot.

W. Wolny.

Praktycznie nic nie zostało w kościele z drobnego sprzętu, złotnictwa i paramentów. Wczesna kasata klasztoru i wymarcie zakonników spowodowały ze wartościowe, drobne rzeczy zostały zabrane do Woźnik i z czasem uległy rozproszenIU.

Klasztor

W 1688 roku zmarł fundator murowanego klasztoru kasztelan przemęcki Jakub Gocławski. Wypełnianiem jego woli zajęła się Elżbieta zMycielskich Gocławska i w 1693 roku gwardian Jan Dąbrowski położył kamień węgielny.

Główne prace budowlane przypadły na czas gwardiaństwa Innocentego Gostyńskiego i w 1698 roku mury były wzniesione do wysokości dachu 16.

Do nowego klasztoru zakonnicy przenieśli się w 1704 roku. W 1733 roku klasztor został otynkowany i pomalowany w kolorze, jak zaznaczono, "minime curioso' ale zgodnym ze statutami zakonnymi. W latach trzydziestych gwardian Damascen Sypniewski z trzech cel urządził bibliotekę. Z rokiem 1757 wiązać należy urządzenie opasanego murem ogrodu (nie zachowanego), a właściwie dwóch wirydarzy obsadzonych bukszpanem, drzewami, ziołami, takimi jak szałwia i ruta, oraz kwiatami. Odgrodzone murem wirydarze położone były przypuszczalnie przed zachodnią elewacją klasztoru i od północy graniczyły z terenem przykościelnego cmentarza. Na kolumnach lub filarach dzielących mur ustawione były popiersia dwunastu świętych, których listę sporządzili dobroczyńcy klasztoru, wybierając po prostu swoich patronów. I tak np. Teodor Koźmiński wybrał św.

Teodora i św. Macieja apostoła - patrona swego ojca, Ludwika Koźmińska św. Ludwikę, a Wiktoria Skaławska św. Wiktorię, ks. kanonik Stefan Skrzebowski św. Szczepana i td. 17 Drugi duży ogród znajdował się po północnej stronie kościoła. W klasztorze zakonnicy zamieszkiwali do 1806 roku, do czasu gdy budynek zamieniony został na lazaret wojskowy. W 1804 roku klasztor został skasowany, a zabudowania przekazano seminarium nauczycielskiemu 18. Z przejęciem klasztoru przez seminarium łączy się zamurowanie głównego wejścia w skrzydle zachodnim w 1840 roku, a już wcześniej (1831) likwidacja znajdującego się nad nim balkonu 19 . Na krótko po opuszczeniu klasztoru przez wojsko, udało się reformatom zająć skrzydło północne i wschodnie, ale musieli je opuścić w 1816 20 . Od tej pory wszystkie pomieszczenia zajmowało seminarium, a od 1884 roku Zakład Głuchoniemych. Dziś w zabudowaniach klasztornych mieści się szkoła ośrodka wychowawczego dla dzieci głuchych. Dwukondygnacyjny budynek zbudowany jest na rzucie zbliżonym do kwadratu z prostokątnym wirydarzem pośrodku. Skrzydło północne, przylegające

Ryc. 20. Rzeźba Chrystusa Salvatora Mundi. Fot. W. Wolny

Zofia Kurzawa

do kościoła, nakryte jest dachem pulpitowym, pozostałe zaś dachami dwuspadowymi. Ta różnica jest wynikiem przebudowy przeprowadzonej w 1754 roku, kiedy to zabudowana została wolna, niewielka przestrzeń pozostawiona między kościołem i klasztorem. Nie jest jasne, czy brak zabudowy w tej części był konsekwencją, jak sugerują niektórzy, ślepego przeniesienia planu jakiegoś innego klasztoru, czy też raczej wynikał ze świadomego wyboru samych reformatów 2l . Za tą drugą wersją przemawia widoczny ponad dachem klasztoru, umieszczony na skrajnej, północnej skarpie nawy zegar słoneczny. Być może tam właśnie wymalowane były także portrety fundatorów - bpa W. Tolibowskiego i J. Gocławskiego - ponieważ wspomina się, że namalowane były w przestrzeniach między murami "integrae depictae in spałiis intramu. 22" ranls . W związku z wczesną kasatą klasztoru Reformatów i częstymi w XIX wieku zmianami użytkowników, pomieszczenia wielokrotnie przebudowywano.

Ryc. 22. Epitafium ks. Stefana Skrzebowskiego. Fot. W. Wolny

Zachował się jednak podstawowy układ z nakrytym sklepieniem kolebkowo-krzyżowym i obiegającym wirydarz krużgankiem na parterze oraz przylegającym do niego jednym traktem mieszkalnym. Na piętrze układ jest dwuipółtraktowy z korytarzem pośrodku w skrzydłach wschodnim i zachodnim oraz jednotraktowy w skrzydłach południowym i północnym. N a parterze zachowały się sklepienia nieckowe z lunetami w dawnym refektarzu, mieszczącym się w zachodniej części skrzydła południowego, i sale ze sklepieniami nieckowymi z podwójnymi lunetami w narożach w skrzydle wschodnim. Na zewnątrz, na elewacji wschodniej, zrekonstruowano w 1952 roku dawną dekorację malarską. Obecnie wejście do dawnego klasztoru znajduje się w skrzydle wschodnim lub prowadzi przez dobudowany wtórnie od południowego-wschodu łącznik między budynkiem administracyjnym a klasztorem.

Zofia Kurzawa

Ryc. 23. Kapliczka Bożej Męki. Fot.

W. Wolny

Kapliczka Bożej Męki

Na opadającym ku zachodowi zboczu, pierwotnie na terenie przykościelnego cmentarza, stoi kapliczka zwana Bożą Męką. Ufundowana została w 1706 roku p r f \ A a t e D ś ród e c k i c h, P r z e d e wszystkim przez Andrzeja i Annę Sypniewskich A. W ciągu bez mała trzech wieków istnienia była wielokrotnie remontowana, min w 1772 roku. W 1800 roku naprawy dokonał murarz Ertel, który jednak nie najlepiej wykonał zleconą mu pracę, skoro już w 1809 konieczna była kolejna naprawa, bo "się już miała wywrócić 24 ". Nazwa "Boża Męka" powstała zapewne w 2 połowie XIX wieku, ponieważ w zapisach klasztoru Reformatów określana jest zawsze jako figura św Kazimierza. Rzeczywiście, na szczycie kapliczki stała początkowo ceramiczna rzeźba sw. Kazimierza, a z boków (zapewne na cokole?) także ceramiczne figury czterech świętych. Już jednak w 1833 roku postacie świętych pozbawione

były głów i miały inne uszkodzenia. Powstał wtedy projekt, by kapliczkę rozebrać, a uszkodzone rzeźby przekazać kościołowi św. Jana na Komandories. Rzeźby rzeczywiście usunięto i ślad po nich zaginął, ale ocalała sama kapliczka.

Nietypowość śródeckiej Bożej Męki polega przede wszystkim na zastosowaniu w jej strukturze i dekoracji rzadko na naszym terenie spotykanych elementów ceramicznych 26 . Zasadniczym elementem budowlanym jest cegła, ale ceramiczne są zarówno woluty cokołu, jak i kapitele półkolumn i pilastrów na trzonie, a przede wszystkim aedicula (kapliczka) skonstruowana z wolut i wygiętego daszku, pod którym na drewnianym krzyżu umocowana jest rzeźba Chrystusa. Wiemy przecież, że ceramiczne były także pozostałe, nie zachowane rzeźby, śladem po nich jest jedynie sterczący na szczycie daszku pręt, na którym osadzona była figura św. Kazimierza. Na terenie należącym do reformatów, przy drodze wiodącej z Zawad, stała jeszcze fundowana w 1770 roku przez dziedzica Kotlina Ludwika Roszkowskiego piaskowcowa rzeźba Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej. W 1829 roku, w wyniku starań Stanisława Kolanowskiego, prowizora kościoła farnego 27 , przeniesiona została na cmentarz staro farny (dziś określany Cmentarzem Zasłużonych Wielkopolan) na zboczu Wzgórza św. Wojciecha.

PRZYPISY:

1 Archiwum Archidiecezjalne (dalej AA Poznań), AZ 9/9 Scrutini antiquitatis sive N ovae revisionis veteris archivii conventus ad S. Casimirum Patr. R. Pol. Posnaniensium etc. Na tym źródle oparta jest większość danych dotyczących historii kościoła i klasztoru. 2 H. Walendowski, Posadzki szwedzkie z XVI-XVIII wieku w Poznaniu, "KMP" 1994, nr 3-4, str. 427-436. 3 AA Poznań, op. cit; w 1707 roku zanotowano, że szczególny dobroczyńca kościoła Walenty Warcholik, mieszczanin niegdyś chwaliszewski, a obecnie śródecki, spalił się zamknięty w browarze. 4 AA Poznań, op. cit., Anno Dni. 1799, 1800.

5 J. Pawłowczak, Zniesienie i wymarcie zakonu reformatów na Śródce, "KMP" 1932, R.

X, nr 1, str. 24. Oprócz ołtarza głównego, na którym stało siedem rzeźb, pozostałych sześć ołtarzy pod wezwaniami: 1. św. Walentego, 2. Matki Boskiej, 3. św. Antoniego, 4. św. Kazimierza, 5. św. Jana Nepomucena, 6. św. Piotra z Alkantary. 6 Tamże, s. 28.

7 Tamże, s. 33.

8 Wiadomo natomiast, że malowane stacje drogi krzyżowej miały być przekazane do kościoła w Białczu. Nieco później, bo w 1845 roku, oddano rodzinie jakieś portrety fundatorów klasztoru - Jakuba Gocławskiego i jego żony Elżbiety zMycielskich (AA Poznań, KA 9577). Natomiast jeszcze w 1931 roku w kościele znajdowały się wizerunki Łukasza Niemojewskiego i jego żony Heleny z Pruszaków Niemojewskiej (1. Pawłowczak, op. cit.

s. 7). Jeden z wymienianych portretów - Łukasza Niemojewskiego - znajduje się obecnie w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu. 9 J. Pawłowczak, op. cit., s. 35.

10 E. Linette, Architektura. Kościoły Karmelitów i Reformatów, [w:] Dzieje Poznania do roku 1793, Poznań 1988, s. 713-718. 11 AA Poznań, AZ 9/9, op. cit., f. 21, wymieniany: "Christophoro Bandura Cive Posnaniensi" .

Zofia Kurzawa

12 M. Kałamajska-Saeed, Modelowy wystrój kościoła w Boćkach, "BHS", 1980, R. XLII, nr 2, s. 145-157. 13 A. Sławska, Wystroje wielkopolskich kościołów 00. Reformatów i twórczość reformackiego snycerza Antoniego Schulza, Sprawozdania PTPN, XIV, 1947, s. 66-70, i taż, Materiały do historii rzeźby wielkopolskiej II połowy XVIII wieku, mpis w posiadaniu autorki. 14 S. Karwowski, Klasztor 00. Reformatów w Poznaniu, Poznań 1910, s. 43, oraz AA Poznań, op. cit., f. 46; chodziło o ołtarze św. Walentego i św. Kazimierza.

15 AA Poznań, op. cit., f. 59.

16 Tamże, f. 24.

17 Nie znający kroniki reformackiej i opierający się na publikacji S. Karwowskiego J. Pawłowczak sądził, że popiersia Ewangelistów nad zacheuszami w kościele są właśnie owymi popiersiami z muru ogrodowego. 18 AA Poznań, op. cit., r. 1804; J. Pawłowczak, op. cit., s. 7.

19 J. Pawłowczak, op. cit., s. 36.

20 Tamże, s. 22.

21 Za przejęciem planu jakiegoś innego klasztoru opowiedział się J. Pawłowczak, op. cit., s. 36. 22 AA Poznań, op. cit., f. 18.

23 AA Poznań, op. cit., f. 37.

24 AA Poznań, op. cit., f. 66.

25 J. Pawłowczak, op. cit., s. 37.

26 Część ceramicznych elementów kapliczki jest rekonstruowana. Taką samą techniką wykonane są także niektóre rzeźby i dekoracje na fasadzie i we wnętrzu kościoła farnego (pojezuickiego) w Poznaniu.

27 Cmentarz zasłużonych, praca zbiorowa, Warszawa 1982, s. 15.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr1 ; Śródka, Ostrówek, Św.Roch dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry