CZARODZIEJSKI ŚWIAT DAWNYCH POCZTÓWEK, Na marginesie wystawy w Muzeum Historii Miasta Poznania

Kronika Miasta Poznania 1996 R.64 Nr1; Mury miejskie

Czas czytania: ok. 10 min.

MAGDALENA WARKOCZEWSKA

O d czerwca do listopada 1995 r. w Ratuszu trwała wystawa pt. ..Pozdrów Wuja, pisuj częściej do mnie! Pocztówki z widokami dawnego Poznania 1898-1939"1. Zgromadzono na niej pocztówki z kolekcji Muzeum Historii Miasta Poznania (Oddziału Muzeum Narodowego). Wystawa powstawała przez lata i stanowiła jedną z części większego zespołu przekazów ikonograficznych dokumentujących miasto 2 . Obok widoków wykonanych ..tradycyjnymi" technikami artystycznymi, które od wieków służyły do dokumentacji pejzażu miejskiego, czyli malarstwa, rysunku, różnych technik graficznych, gromadzono także fotografie, które w dziedzinie dokumentu zapoczątkowały przełom. Polegał on nie tylko na tym, że dzięki aparatowi fotograficznemu powstawały przekazy wiernie i dokładnie oddające pejzaż miasta, ale także na podwójnej niejako masowości zjawiska. Z jednej bowiem strony istniała możliwość wykonania z każdego zdjęcia dużej liczby odbitek, a ich ilość była praktycznie tylko sprawą kosztów, z drugiej zaś fotograf, zwłaszcza od czasów gdy aparaty udało się zmniejszyć, zminiaturyzować, bez trudu docierał niemal w każdy zakątek i mógł fotografować praktycznie wszystko. Dlatego też w drugiej połowie XIX wieku fotografia stała się tak szeroko stosowanym sposobem utrwalania twarzy, postaci, architektury, pejzażu itp., za jej pośrednictwem dokumentowano ulotne, błahe wydarzenia i ważne fakty historyczne. W dużej mierze dzięki fotografii powstała pocztówka, a zwłaszcza szczególnie nas interesująca - widokówka. Widokówki, niewielkie kartki o znormalizowanym formacie ca 9 x 14, ozdobione widokiem jakiejś miejscowości, stały się na przełomie wieków niezwykle popularne, wręcz masowe. Okazało się także wkrótce, że mogą być wdzięcznym przedmiotem do kolekcjonowania. W epoce coraz częściej podejmowanych podróży turystycznych, naukowych i innych zbierano kartki ze stereotypowym napisem ..Gruss aus...... Ukazywały one europejskie stolice,

Magdalena Warkoczewskapołożone na szlakach turystycznych miejscowości letniskowe odwiedzane zgodnie z kanonem jaki obowiązywał elity towarzyskie, intelektualne, a także - choć zapewne rzadziej - elity pieniądza. Ale ponieważ ambicje posiadania własnych widokówek miały nawet całkiem małe miasteczka i miejscowości, także i one znalazły się w niektórych kolekcjach. Zbierano również kartki ze względu na ich temat (np. widoki dworów i zamków polskich). Zdarzały się kolekcje gromadzone w jednej rodzinie, dokumentujące nie tylko podróże i odwiedzane miejscowości, ale także wzajemne rodzinne lub przyjacielskie kontakty. Kolekcje pocztówek, zwłaszcza na początku XX wieku, gromadzono w specjalnych albumach. Moda na kolekcjonowanie pocztówek wróciła po stu latach i pod koniec naszego wieku okazało się, że stały się one interesujące dla coraz szerszych kręgów zbieraczy. Nie dotyczy to oczywiście współcześnie wydawanych widokówek, które, choćby ze względu na ogromne ułatwienia w sposobach druku, stały się tak masowe, że niejako zbanalizowały się i straciły atrakcyjność, ale odnosi się do pocztówek dawnych, głównie tych z przełomu wieków. Wystawa w poznańskim Ratuszu spotkała się z ogromnym zainteresowaniem, które wyraziło się przede wszystkim w nie notowanej od lat frekwencji i w liczbie sprzedanych wydawnictw 3 . Sukces wystawy wart jest odnotowania i jak się wydaje może stać się przyczynkiem do rozważań nad programowaniem niektórych działań kulturalnych organizowanych w mieście. Temat wystawy, opatrzonej zabawnym i intrygującym tytułem, okazał się atrakcyjny z kilku powodów. Jeden z nich sprowadzał się do wyrażonej już wcześniej konstatacji, że stare pocztówki stały się w szczególny sposób modne. Co najmniej od kilkunastu lat ukazują się w różnych krajach poradniki i przewodniki dla zbieraczy - lista takich wydawnictw, u nas niestety rzadko dostępnych, jest długa. Jedną z pierwszych była książka R. Carline z 1959 r., ale w latach następnych prym wiodły wydawnictwa niemieckie. Równolegle z poradnikami dla kolekcjonerów ukazywały się opracowania naukowe i popularno-naukowe, muzea organizowały coraz częściej wystawy starych pocztówek 4 . Pocztówkę zaczęto bowiem postrzegać nie tylko jako jeden z licznych przedmiotów kolekcjonerstwa, ale i ważne źródło historyczne, przekaz ikonograficzny o wielostronnej wartości zarówno w aspekcie badań nad kulturą popularną czy kulturą masową, jak i badaniami nad historią poszczególnych miast i miejscowości. Poza "obrazkowym", wizualnym przekazem zaczęto także dostrzegać znaczenie zawartej na kartkach korespondencji, która choć zwykle bywała zdawkowa, przynosiła także czasem ciekawe informacje na temat obyczajowości, wzajemnych kontaktów między ludźmi, ich zainteresowań. Była niekiedy świadectwem ludzkich dramatów, które szczególnie uwidoczniły się na kartkach z okresu ] wojny światowej opatrzonych napisem "Feldpost". Na wystawie w Muzeum Historii Miasta Poznania w części wstępnej zwrócono uwagę na mało znane szerszej publiczności techniczne problemy związane z drukiem widokówek, pokazano różne wersje kolorystyczne, przykłady stosowania atrakcyjnych technik, jak np. druk kart transparentnych, przeznaczonych

.oJ

..

<.,.-:..;.

H.. ł .. . : : I

. ". .... :++y: '..",-'; ..,.'" .

I . . .

Ryc. 1. Widok ogólny ekspozycji w Sali Wielkiejdo oglądania pod światło, dających złudzenie zapalonych świateł w oknach budynków i świecącego na niebie księżyca. W zasadniczej części wystawy zaprezentowano przeszło 700 pocztówek przede wszystkim w układzie topograficznym. W 13 działach pokazano poszczególne dzielnice lub większe fragmenty zabudowy, obok każdego z tych działów umieszczono odpowiednią część planu miasta z r. 1912 i szerszy tekst informacyjny. Poza układem topograficznym znalazły się 3 działy wystawy poświęcone budownictwu wojskowemu, ogródkom rozrywkowym na obrzeżach miasta i pod poznańskim miejscowościom wypoczynkowym. Pokazano także dwa oryginalne plany miasta z roku 1912 i 1929. Wszystkie te ekspozycyjne pomysły i zabiegi miały służyć temu, aby zwiedzający mógł bez trudu poruszać się po ulicach i zakątkach miasta sprzed lat kilkudziesięciu. Obserwacje i rozmowy ze zwiedzającymi, szczególnie podczas specjalnie organizowanych spotkań, zdają się świadczyć o tym, że cel ten został osiągnięty. Zwiedzający oglądali wystawę dokładnie, wobec ogromnej liczby zgromadzonych widokówek czasem szczegółowo zajmując się tylko niektórymi jej fragmentami, przy czym, jak się można domyślać, zwykle były to miejsca, z którymi byli emocjonalnie związani - a więc określona dzielnica, jakiś stary zaułek lub nawet tylko pojedynczy budynek. Zwracali uwagę na fakt, z pozoru oczywisty, że miasto przed kilkudziesięciu laty było inne niż Poznań współczesny. Stwierdzali, że było wówczas piękniejsze, bardziej uporządkowane i zadbane.

Magdalena Warkoczewska

Jak pokazują pocztówki, miasto na przełomie wieków, a także po zmianach urbanistycznych jakie nastąpiły po zniesieniu fortyfikacji otaczających Poznań lewobrzeżny, miało czytelną koncepcję urbanistyczną. Nie brak było ulic, które posiadały, na sposób ukształtowany jeszcze w okresie baroku, perspektywy zamknięte efektownymi bryłami budynków, kamienic mieszkalnych bądź gmachów publicznych. Place, choć na ogół niewielkie, były sensownie rozplanowane i otoczone odpowiednią w skali i formie zabudową. Porównując współczesny wygląd niektórych ulic i placów np. Al. Marcinkowskiego (przed 1914 ul. Wilhelmowskiej) lub placu Wiosny Ludów (niegdyś plac Piotra), odnosimy wrażenie, że nastąpiła degradacja całych wielkich przestrzeni miasta. Miejskie place i miejsca publiczne organizowały uwidocznione na pocztówkach pomniki - cesarza Fryderyka na placu Wilhelmowskim, nota bene w miejscu, w którym Polacy w latach 40-tych XIX wieku chcieli postawić pomnik generała Dąbrowskiego, cesarza Wilhelma, zamykający od północy perspektywę ul. Wilhelmowskiej, oraz pokazywany w kontekście tzw. dzielnicy zamkowej pomnik Bismarcka. Obca czy nawet wręcz wroga wymowa tych pomników sprawiła, że zostały usunięte w r. 1919. Pozostał bliski Polakom pomnik Mickiewicza i Jana Kochanowskiego na Ostrowie Tumskim. W latach 30-tych w miejscu pomnika Bismarcka stanął, jako wotum za odzyskanie niepodległości, pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa zwany pomnikiem Wdzięczności. Obecnie daje się odczuć brak monumentalnych dzieł rzez'biarskich, które by organizowały przestrzeń miejską, zwłaszcza śródmiejskich placów, jak np. pomnik Perseusza stojący niegdyś na placu Królewskim (ob. Cyryla Ratajskiego) i uwidoczniony na wielu pocztówkach. To samo dotyczy niezbyt licznie zaprezentowanych wnętrz. Widoki kilku kawiarń i restauracji z wyposażeniem utrzymanym często w stylu secesji pokazują, że było w tym mieście sporo pięknych, wytwornych lokali i uroczych knajpek (np. Sałacińskiego na Łazarzu czy Młotowskiego na Wildzie) z piwiarnią i bilardem, gdzie mogli wypocząć po pracy drobni kupcy, rzemieślnicy, a nawet robotnicy z kolejowych zakładów naprawczych. Powszechny zachwyt wśród zwiedzających wzbudzała pocztówka z widokiem wnętrza poczekalni II klasy na poznańskim dworcu. Porównanie ze współczesnymi realiami jest szokujące. Poznań na pocztówkach jest miastem pełnym zieleni. Władze miejskie przywiązywały wielką wagę do utrzymania skwerów i promenad. Otaczano je rzędami drzew, środkiem komponując klomby i kwietniki. Liczne widokówki pokazują parki zaprojektowane wzdłuż tzw. Ringów - świeżo zasadzone, małe jeszcze drzewka tworzą piękne kompozycje, a aleje spacerowe łączą się z miejscami przeznaczonymi do wypoczynku, z ławkami i placami zabaw dla dzieci. Pocztówki doskonale dokumentują też naj starszy publiczny park Poznania, czyli Ogród Botaniczny na Łazarzu (ob. park Wilsona). Na ulicach tego pięknego i zadbanego miasta widać dorożki, tramwaje, ludzi ubranych zgodnie z panującą ówcześnie modą. Panie uczestniczące w promenadowym koncercie na placu Wilhelmowskim noszą długie suknie

. ":=._ r r.

.._ "-:-';'-_ _; '+A, _.".

, OJ...,.,......,,':

" .. L.' . ,,:'.

t J: i' i<

'.

".

t.. $. > _.h A;-,<1a:.

..:-i::,' . . =$'-- _,.r-- '+' j " '-- '.' - ,'ił" 1.1 ,,'ii --. ,,$ . "f..","', . _ 'L.J ..' .('. .:I'(i!-'d, ;' .i::ł'j'ł:.

R . '" .;"",. ;,.;'." li.. ' ;): ,'" ":1 '.'; '.' "r . ," . f'.' f :o,",., . ,; . '" ;; ":. ": ,.;, ':/ ;':'riłi;! f'ii ;'t i ,,, .

J- ..- \ , ł ... '- ' l !; .'" J. - ....L.c :" p ,C. , ...J; l!; łi \łr: - ,. ,<: 5':;'.;: ':''': -(..tr "'"" ,', >,;=;" ;,..i

.-:3: } :r1t;t;; ;.

Ryc. 2. Widok panoramiczny Starego Rynku od północy, ok. 1916, fotomontaż, sygn. wydawcy CLRi szerokie kapelusze, towarzyszą im panowie w melonikach. Zabawne są także, jakże odmienne od dzisiejszych, stroje dzieci. Wszystkie te malownicze detale stwarzają nastrój, klimat, który wzbudzał w wielu widzach oglądających wystawę uczucia nostalgii, tęsknoty za czasami, które minęły. Wrażenia, jakie wywoływały zgromadzone na wystawie stare widokówki, przypominają marzenie o Arkadii, krainie beztroskiej szczęśliwości. Czy jednak takie miasto kiedykolwiek istniało? Pytanie nie jest wbrew pozorom pozbawione sensu. Wiadomo wprawdzie, że większość pocztówek wykonywana była według fotografii, a więc środka przekazu uważanego za wierny i obiektywny, ale zabiegi, jakim wydawcy poddawali materiał "wyjściowy", były nie bez znaczenia dla efektu końcowego. Pocztówki czarno-białe lub drukowane w sepii zwykle nie odbiegały od pierwowzoru, czyli fotografii. Natomiast liczne pokazane na wystawie pocztówki wielobarwne, nie tylko te, które wykonywano za pomocą litografii, były w specjalny sposób przygotowywane, aby uzyskać odpowiedni efekt kolorystyczny. Część pocztówek była koloro'wana ręcznie (np. z wydawnictwa Michaelis & Kantorowicz z napisem Handcoloriert), inne zaś za pomocą szablonów. Przy takiej metodzie produkcji bardzo często pocztówki o tym samym wzorze różniły się kolorystycznie. Ponadto, stosując szablony, wspaniale udawało się na skwerach lub kwietnikach uzupełniać kompozycje kolorowych kwiatów. Zieleń generalnie "domalowywano" w miejscach nie bardzo godnych pokazania, nieciekawych. Na jednej z pocztówek wielkimi, gęstymi drzewami zasłonięte zostały tory kolejowe, na innej, wykonanej według identycznego ujęcia, nie ma drzew, a na pierwszym planie znajdują się jakieś niemal puste place, tereny zagospodarowane nieefektownymi domami. Drzewa i krzewy komponowane w różnych tonacjach zieleni, brązów i żółci, kwiaty na klombach i skwerach w kolorach czerwieni i różu, błękit nieba ożywiony "domalowanymi" obłoczkami i purpurą zachodzącego słońca sprawiały, że miasto na pocztówkach, mimo całego realizmu jaki zapewniało zdjęcie fotograficzne, robi wrażenie nieco bajkowe, nierzeczywiste.

Magdalena Warkoczewska

, 'I i., lit' . - ,.. r '. .... JES", H''''

,. " -:-- ......

.- .

..£ ,.

lA: . ...t..' :.. -t

..

Jj 11

: i!- ..-.

IX.

') . ;;i:.. .. .,,'

,,..,::

- i

C' ',-" "'" ' ' i ...J' 7 ' .:,""" ':.1. .. . .. ." o." ) : ,.//,;. <t'.. :; /'; , " ..' r .. . !frr .... ___ " : . ... .. .. :. l y ...;..... Ii .B" _h '

- # ',.'

. " , .

' .. , . . , . . .

;-:, . .

... '" ...-' , Y<o/.."':":>;;..«.;', .'., . ....... :.....

..

Ryc. 3, Plansza reklamująca wystawę w pejzażu miasta

Wydawcy, zmierzając do uatrakcyjnienia pocztówek, stosowali także fotomontaż. Najbardziej klasycznym przykładem fotomontażu były na wystawie pocztówki w większych niż typowe formatach, łączone w niezauważalny sposób z dwóch, a nawet trzech negatywów. Pocztówki wykonane tym sposobem dawały obraz niemożliwy do uzyskania w rzeczywistości, a nawet, jak w przypadku widoku Rynku od północy (ok. 1916 r.), wręcz nierealny. Wydawca bowiem nie ograniczył się tylko do zmontowania z kilku zdjęć panoramy ukazującej zarówno wschodnią połać Rynku z fasadą Ratusza, jak i zachodnią z Odwachem, ale plac zapełnił też "wmontowanymi" scenkami rodzajowymi, przechadzającymi się ludźmi, powozami, tramwajami, nawet samochodami. Detale architektury, elewacja północna tzw. nowego ratusza, fasady kamienic są najzupełniej realistyczne, lecz w całości taki widok można było uzyskać tylko za pomocą skomplikowanego fotomontażu. Ta pocztówka, podobna z widokiem tzw. dzielnicy zamkowej (ok. 1916 r.) i nieco mniejsza ukazująca plac Wilhelmowski (ok. 1913 r.), jest przykładem wysokiego kunsztu drukarskiego. Posługiwano się fotomontażem także w celu ożywienia pejzażu ulic, wprowadzając postacie przechadzających się ludzi (m.in. często bamberki w uroczystych -trojach), rower, a nawet, nienaturalnie wielką w stosunku do architektur" Jedną z pierwszych w Poznaniu taksówek uwidocznioną na placu W;', dmowskim. Zabiegi z fotomontażem były niemal rutynowymi działaniami wydawnictw zajmujących się drukiem pocztówek. Jedna z niemieckich firm, w której szczęśliwie przechowało się archiwum z pełną

dokumentacją, posługiwała się specjalnymi zestawami scenek i postaci, którymi upiększała drukowane według fotografii widokówki 5 . Porównanie miasta współczesnego z tym co pokazywały zgromadzone na wystawie pocztówki, nawet jeśli przyjmiemy poprawkę na różne, wspomniane wyżej działania wydawców, wypada na korzyść przeszłości. Oglądane na wystawie widokówki niektórym zwiedzającym mogły nasunąć nowe pomysły na temat działań porządkujących współczesne miasto. Z taką myślą Muzeum Historii Miasta Poznania zaprosiło na specjalne zwiedzanie Komisję Zagospodarowania Przestrzennego Rady Miejskiej, a więc to ciało, w którego rękach spoczywają w jakimś stopniu decyzje w tych sprawach. Przeciętny widz, na ogół poznaniak tu urodzony lub przynajmniej zamieszkały od lat, poszukiwał na wystawie przede wszystkim miejsc, z którymi był związany emocjonalnie. Właśnie tego typu pokazy odwołujące się do pamięci dwóch, trzech pokoleń, dające poczucie bliskości i umożliwiające osobisty odbiór, poszukiwanie śladów własnego życiorysu lub wspomnień rodzinnych są w ostatnich latach szczególnie dobrze odbierane. Wiąże się to zapewne z coraz częstszym sięganiem do rodzinnych korzeni. Przy całej atrakcyjności tematu i ciekawej aranżacji ekspozycji jej popularność na pewno nie byłaby tak duża gdyby nie działania organizowane przez Dział Promocji i Marketingu, Dział Wydawnictw oraz rzecznika prasowego Muzeum Narodowego w Poznaniu. Reklama wizualna w mieście, rozstawienie w kilkunastu wybranych punktach plansz z efektownymi plakatami i z powiększeniami pocztówek ukazujących to samo miejsce z napisem: "Czy poznajesz?" intrygowało i skłaniało do odwiedzenia wystawy. Działania takie, rzadko u nas jeszcze stosowane, warto upowszechnić, gdyż przynoszą dobre efekty. Ponadto do popularności wystawy przyczyniły się patronat Głosu Wielkopolskiego, z którym Muzeum urządziło kilka związanych z tematem wystawy konkursów, inne lokalne i ogólnopolskie pisma oraz PTV, która przygotowała kilka niewielkich felietonów filmowych z wybranych tematów (np. komunikacja w Poznaniu na dawnych pocztówkach).

PRZYPISY

1 Wystawa otwarta została 4 czerwca i trwała do 5 listopada 1995 r. Towarzyszył jej katalog: Pocztówki z widokami dawnego Poznania 1898 - 1939 ze zbiorów Muzeum Historii Miasta Poznania. Katalog i wystawę przygotowała Magdalena Warkoczewska. Katalog zbiorów Muzeum Narodowego w Poznaniu, Vol. 3, 1995, Zorganizowanie wystawy i wydanie katalogu było możliwe dzięki finansowemu wsparciu sponsorów: Urzędu Miejskiego w Poznaniu, firmy ABB Asea Brown Boveri Ltd., Oficyny Wydawniczej Głos Wielkopolski, Akademii Sztuk Wizualnych. Aranżacją wystawy zajmowała się Klaudyna ]asiewicz.

2 M. Warkoczewska, Zbiory i problematyka badawcza Muzeum Historii Miasta Poznania, w: Studia Muzealne, zeszyt 15, Poznań 1992. W 1985 r. w Muzeum Historii Miasta Poznania odbyła się wystawa pL "Posnania elegans Poloniae Civitas. Widoki miasta w malarstwie, grafice i fotografii". Pokazano na niej także pewną liczbę pocztówek ze zbiorów własnych i Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu. Wystawie towarzyszył informator w opracowaniu Magdaleny Warkoczewskiej.

Magdalena Warkoczewska

3 Wystawę zwiedziło 19.098 osób w tym 10.720 widzów indywidualnych. Poza katalogiem, w którym znalazło się ok. 500 reprodukcji w tym 80 barwnych, w trakcie wystawy można było kupić albumik z 16 pocztówkami z początku XX w. oraz pocztówki luźne w kilkunastu wzorach. Wydawnictwa cieszyły się wielkim powodzeniem. 4 R. Carline, Pictures in the Post. The story of the Picture Postcard and its Place in the History of Popular Art, London 1971 (II wyd.); W. TiU, Alte Postcarten, Sammler Katalog, Battenberg-Verlag Augsburg, 1994, tam najnowsze zestawienie bibliografii; por. także P. Banaś (red.) Aksjosemiotyka karty pocztowej, Wrodaw 1993. 5 Wydawnictwo Gebriider Metz w Tiibindze, por. Karin Walter, Postkarte und Fotografie.

Studien zur Massenbild-Produktion, Wiirzburg 1995.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1996 R.64 Nr1; Mury miejskie dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry