BUDYNEK DYREKCJI KOLEI W POZNANIU - TUFY WULKANICZNE Z ETTRINGEN
Kronika Miasta Poznania 1995 R.63 Nr2; Nasi Piastowie
Czas czytania: ok. 3 min.HENRYK WALENDOWSKI
G eolog, kamieniarz, architekt lub historyk sztuki przechodzący obok gmachu Zachodniej Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w Poznaniu przy al. Niepodległości 130, zwykle nie rozpoznaje zabrudzonego, szarego kamienia na elewacjach. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że kamień ten jest praktycznie nie znany w Polsce, a makroskopowo przypomina beton i to słabo wibrowany - bo z pęcherzykami powietrza! Nie jest to jednak beton, lecz przywieziony aż z nadreńskich Gór Eifelleucytowo-fonolitowy tuf wulkaniczny (Ryc. 1). Góry Eifel to obszar najmłodszej , aktywności wulkanicznej w Europie Srodkowej. Wulkany przestały tam wybuchać i dymić dopiero ok. 8000 lat temu, a więc w skali geologicznej niedawno. Wyrzucane wówczas z kraterów gorące popioły, kamienie i lawy zastygały w krótkim czasie, tworząc różnorodne skały wulkaniczne jak tufy, lawy czy pumeksy. Zwłaszcza tufy są doskonałym materiałem budowlanym, łatwym w obróbce, odpornym na wpływy atmosferyczne i mającym dobre właściwości izolacyjne. Należy zaznaczyć, że wytrzymałość tufów "Ettringen" na zgniatanie (do ok. 32 MPa) jest jedną z najwyższych wśród tufów wulkanicznych. Porowata struktura sprawia, że tufy są prawie niewrażliwe na działanie mrozu, gdyż wnikająca i zamarzająca woda znajduje dostateczną przestrzeń do krystalizacji. Tufy z Gór Eifel były więc eksploatowane od naj dawniej szych czasów. W pobliżu kraterowego jeziora Laach (pomiędzy Bonn i Koblencją) znajdują się stare kamieniołomy z czasów rzymskich. W późniejszych wiekach z miejscowych tufów i pumeksów pobudowano wiele obiektów, a wśród nich opactwo benedyktynów Maria Laach koło Koblencji, kościoły w Krefeld i Gelsenkirchen, dworzec południowy we Frankfucie n.M, Muzeum Niemieckie w Monachium, Muzeum Sztuki w Kilonii, Ratusz w Hannowerze, dworzec główny i tunel pod Łabą w Hamburgu, dworzec w Bielefeld, oraz szereg obiektów w Berlinie, Bonn, Kolonii czy Dusseldorfie. Ostatnio wykonano elewacje zakładu ubezpieczeń R+V w Kolonii, między innymi z tufu "Ettringen".
Henryk Walendowski
YI i £ L L iyy
*g<* w W
*?** 1
Ryc. 1. Poznań, Dyrekcja Kolei.
Tufy wulkaniczne z Ettringen w cokole budynku. Fot. H. Walendowski
Ryc. 2. Poznań, Dyrekcja Kolei.
Elewacja zachodnia
I I 11 H
L*, n r -1,11 *11' Kg' II i f i i i i Ic!
Ryc. 3. Poznań, Dyrekcja Kolei Stopnie blokowe z granitów "Strzegom", kolumny z tufu wulkanicznego "Ettringen". Fot. H. Walendowski
Henryk Walendowski
Rejon Mayen- Mendig, gdzie eksploatuje się tufy wulkaniczne i lawy bazaltowe, jest do dziś liczącym się ośrodkiem skalnic twa i kamieniarstwa, zatrudniającym około 1000 osób. Budynek Dyrekcji Kolei w Poznaniu powstał po okresie gwałtownego rozwoju sieci kolejowej (II połowa XIX w. i początek XX w.). Wcześniej wybudowano podobne gmachy we Wrocławiu, Gdańsku, Kolonii i Frankfurcie n.M. Zastosowane formy architektoniczne różniły się między sobą, jednak zachowano pewien standard charakterystyczny dla budynków reprezentacyjnych. Budowę gmachu zrealizowano w latach 1910-1916 według projektów ministerialnych nadesłanych z Berlina. Trzeba przyznać, że budynek został znakomicie wkomponowany w pejzaż tej części miasta. Jego urodę od strony parku Marcinkowskiego podkreśla tafla wodna, w której odbija się wilhelmińsko-barokowa bryła budynku (Ryc. 2). Jest to jedyny gmach w Wielkopolsce, gdzie zastosowano tufy z Ettringen. Prace kamieniarskie wykonała na wysokim poziomie firma Jacob Pickei & Co z Kottenhaim. W przyziemiu zastosowano wymiarowe ciosy z tufów w fakturze łupanej, a pozostałe elementy w fakturze dłutowanej. Cztery podwójne kolumny głównego wejścia wykonano z tufu "Etrringen", a stopnie blokowe kilku wejść do gmachu oraz cokoły ogrodzenia od strony al. Niepodległości - z szarego granitu strzegomskiego (Ryc. 3). Część elewacji oblicowano płytkami piaskowcowymi z kamieniołomu o nie ustalonej nazwie. Z całą pewnością nie był to jednak kamieniołom położony na terenach etnicznie polskich. W okresie zaborów Prusacy systematycznie i konsekwentnie stosowali w budynkach monumentalnej zabudowy śródmieścia Poznania - wyłącznie kamień z obszarów niemieckojęzycznych a, wyjątkowo, z niektórych krajów Europy Zachodniej (Włochy, Belgia). Pod koniec ostatniej wojny światowej gmach został w znacznym stopniu zniszczony (fot. 4). Po wojnie nie było politycznych i ekonomicznych możliwości, by uzupełnić zniszczone elementy elewacji oryginalnym materiałem kamiennym z Gór Eifel, wówczas znajdujących się we francuskiej strefie okupacyjnej podzielonych Niemiec. W związku z tym, iż permskie tufy wulkaniczne występujące w Polsce pod Krakowem (Filipowice) mają kolor fioletowo-różowy, przy odbudowie gmachu zdecydowano się na wykonanie uzupełnień i fleków z betonu. Dziś, po przeszło 80 latach eksploatacji, stan tufów jest dobry a uszkodzenia korozji mechanicznej i chemicznej nieznaczne. Obecnie przeprowadzany remont portalu spowodowany jest wadliwym wykonaniem izolacji balkonu w latach powojennych.
LITERATURA
1. Hermann O., Gesteine fur Architektur und Skulptur. Berlin 1914 2. Miincheberg C, Natursteine aus Eifel-Vulkanen. Miesięcznik NATURSTEIN Nr 10/1994 3. Skuratowicz j., Architektura Poznania 1890 - 1918. Poznań 1991
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1995 R.63 Nr2; Nasi Piastowie dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.