BRACTWO KRAWIECKIE CHWALISZEWSKIE

Kronika Miasta Poznania 1995 R.63 Nr1; Chwaliszewo

Czas czytania: ok. 44 min.

ZYG MUNT ZALESKIl. Rzemiosła w Chwaliszewie

W cieniu wielkiego królewskiego miasta Poznania wiodło skromny żywot Chwaliszewo, geograficznie część Poznania stanowiące, prawnie natomiast samodzielne od założenia aż do roku 1800. Historia Poznania chwilami tylko, głównie przy sporach o prawa wodne, o groble i konkurencję gospodarczą, wspomina o tej najważniejszej zresztą poza miastem królewskim osadzie miejskiej wewnątrz Poznania w szerszym znaczeniu. Bo też miasteczko to przedstawiało zawsze pewną wartość właśnie jako zespół gospodarczy, nie konkurując zwykle w innych dziedzinach z mocnym sąsiadem po lewym brzegu Warty.

Chwaliszewo fundowane zostało na tzw. grobli kapitulnej w początku XV wieku, za panowania Władysława Jagiełły i należało "do stołu kościoła katedralnego kapituły poznańskiej". W r. 1431 było już osadą większą od Ostrowia, skoro wysłało na wojnę 8 mieszczan, gdy Ostrów wystawił tylko 6 wojowników l . W pięć lat później kapituła, starając się o silniejsze umocnienie grobli, zwalnia mieszczan (oppidanos oppidi Waliszewo ) na 4 lata od wszelkich opłat, o ile posiadają już domy i grunty, łub na lat 8, o ile dopiero się sprowad zą 2. W roku 1444 otrzymuje Chwaliszewo, nazywane już przedtem wyraźnie miasteczkiem, prawo miejskie magdeburskie. W pierwszym wieku istnienia stało się Chwaliszewo dwukrotnie ofiarą pożaru (1456, 1499), a i później nierzadko wstrzymują rozrost miasteczka pożary, powodzie, pomór i wojny, które niszczyły Chwaliszewo na równi z królewskim Poznaniem. Chwaliszewo pozostało zawsze osiedlem małym, mimo to nie przeważał tam nigdy żywioł mieszczańsko-rolniczy, dominowały natomiast rzemiosła. Niezależność swą zachowało Chwaliszewo do roku 1800, po czym wcielone do miasta Poznania, nie zatraciło jednak pewnej odrębności gospodarczej i - za czasów niemieckich - narodowościowej.

Zygmunt Zaleski

Powiedzieliśmy, że Chwaliszewo uważać należy w pierwszym rzędzie jako pewien ośrodek gospodarczy, osadę rzemieślniczą, w której rzemieślnicy - obok, nielicznych zresztą, kupców - stanowili warstwę rządzącą. Długotrwała walka Poznania przeciw Chwaliszewu godziła właśnie w pracę i zbyt wyrobów rzemiosła chwaliszewskiego. Gdy kapituła poznańska w r. 1510 zaniosła do króla skargę na mieszczan poznańskich z powodu krzywd wyrządzonych rzemieślnikom chwaliszewskim, król Zygmunt Stary w r. 1511 skargę tę uznaje i nakazuje magistratowi miasta Poznania, aby nie dopuszczał do krzywdzenia rzeźników, szewców, krawców, kuśnierzy i innych rzemieślników chwaliszewskich. Konkurencja rzemieślników miasteczka sąsiedniego mogła być istotnie dokuczliwą dla mieszczaństwa poznańskiego, skoro w Chwaliszewie istniało w wieku XVI prawdopodobnie nie mniej jak trzynaście cechów, łączących dużą ilość rozmaitych rzemiosł. Nie wnikając w całokształt spraw cechowych chwaliszewskich, notujemy tu tylko kilka danych oświetlających charakter i siłę rzemiosł chwaliszewskich. Wiadomo nam, że istniały następujące cechy w Chwaliszewie: 1) cech szewski, 2) cech kapeluszników, paśników, mieczowników i ślusarzy, 3) cech krawiecki, 4) cech rzeźnicki, 5) cech kuśnierski, 6) cech kołodziejsko-kowalski, 7) cech rybacki (cech ten obejmował także przyległe jurysdykcje)4, 8) cech białoskórników, 9) cech grzebieniarzy i łuczników, 10) cech kupiecki, 11) cech złotników, 12) cech stolarzy, do którego w r. 1590 dołączono organistów, introligatorów i rzeźbiarzy, 13) cech miechowników, którzy w wieku XVII (statut z r. 1641) są złączeni z rymarzami, siodlarzami, olsternikami, rusznikarzami, nożownikami i paśnikami, obejmując oprócz Chwaliszewa również Piotrowo, Ostrów i Zawad y 5. W połowie XVII wieku posiadają w kościele św. Mikołaja własne kaplice względnie ołtarze m.in. zespoły brackie: kupców, stolarzy, paśników, kapeluszników, szewców, ślusarzy, rzeźników, olsterników łącznie z rymarzami 6 .

Siła i znaczenie wszystkich tych rzemiosł były w poszczególnych wiekach bardzo nierówne; niektóre bractwa upadły, w innych nastąpiły przegrupowania; zmianom takim nie podlegały na ogół bractwa stale dość silne, np. krawieckie, rzeźnickie, szewskie. Z późniejszego czasu znane są nam poza tym niektóre cechy, których istnienia w XVI wieku nie udowodniono, a mianowicie: 14) cech\ piekarzy Chwaliszewa, Zawad i Ostrowia (1628, 1749), 15. cech piwowarów (dołączenie muzyków w r. 1742), 16) cech płócienników (statut zmieniony z r. 1751), 17) cech garncarzy (istniał 1751). Przy końcu pierwszej Rzeczypospolitej stawiało 6 cechów przedstawicieli swych do trzeciego porządku miejskiego, i to cechy: piwowarski, krawiecki, szewski, stolarski, rzeźnicki i garncarskC. Z ogólnej historii cechów chwaliszewskich i ich udziału w organizacji miejskiej wymieni trzeba przede wszystkim dekret kapituły poznańskiej z dnia 11 lipca 1558, mający znaczenie podstawowe dla ustroju miasteczka. Na prośbę mieszczan chwaliszewskich przez starszych pospólstwa (seniores plebis) wyrażoną postanowiła kapituła następujący statut: "N a sam przód aby starsi wszystkich bractw rzemieślników i kupców mieli prawo swobodnego wyboru lub mianowania dwóch prawych mężów spośród mieszczan i poddanych po

Fot. 6. Widok częściowo zniszczonego Chwaliszewa podczas oblężenia Poznania w 1704 r.

Z dzieła "Stragona albo stołeczne miasto Poznań" a - kościół pw. św BarbalY (na widoku oznaczony nr 13); b - kościół pw. św. Wawrzyńca (na widoku oznaczony nr 12)

sesjonatów Chwaliszewa; wybranych tych lub mianowanych podadzą poszczególne bractwa po dwóch prokuratorowi prześwietnej kapituły na ten czas urzędującemu, na kartce pod pieczęcią bractwa, w tydzień przed czasem wyboru burmistrza i rajców; spośród tychże podanych a nie spośród innych wybierze prokurator burmistrza i rajców miasteczka. Dalej zezwolili (panowie z kapituły), aby w tym samym dniu, w którym prokurator wybiera burmistrza i rajców, starsi roku poprzedniego wszystkich bractw (zależnie od tego, który zespół - communitas - jest w posiadaniu wójtostwa drogą kupna nabytego) wybrali wójtem, kogo uważać będą za odpowiedniego dla Rzeczypospolitej. Dalej zezwolili, aby wszystkim bractwom wymienionego miasteczka przysługiwało nie ograniczone prawo wyboru starszych spośród siebie, i to takich, jakich uważają za odpowiednich i przydatnych dla bractwa własnego tudzież Rzeczypospolitej". Nadto pospólstwo niecechowe ma wybierać również dwóch przysiężnych (trybunów ludu)8. Organizacja tak określona zachowała się (rozszerzona później na ławę) do końca pierwszej Rzeczypospolitej. [...]

Zygmunt Zaleski

2. Źródła [...]

S t a t u t y. Zdaje się, że naj starsze statuty cechów chwaliszewskich datują dopiero z XVI wieku, bo z wieku poprzedniego o żadnym tego rodzaju dokumencie nie wiadomo. Między 6 najdawniejszymi znajdujemy pierwszy statut bractwa krawieckiego w Chwaliszewie, nadany przez Kapitułę Poznańską i zatwierdzony dnia 20 lipca 1543 przez biskupa poznańskiego (łaciński). Statut ten dotąd nie jest znany. Warschauer 14 wymienia statut tej samej daty jako dokument wydany przez biskupa poznańskiego dla miasta biskupiego Środki, zaznaczając, że statut ten znajduje się w dwóch odpisach w archiwum miasta Poznania. Drugi egzemplarz (zdaje się - koncept) statutu tego znajduje się na luźnych kartach w księgach przywilejów Kapituły Poznańskiej15. Z egzemplarza tego stwierdzamy, że jest to równocześnie statut bractwu chwaliszewskiemu nadany. [...] Drugi z kolei zachowany statut bractwa krawieckiego w Chwaliszewie - łaciński - wydany został przez Kapitułę dnia 14 listopada 1571 18 . Powodem nadania statutu był fakt, że podczas pożaru spaliły się wszystkie dokumenty cechowe, tak że bractwo poczęło się starać o odnowienie przywilejów. W pierwszym rzędzie prosiło więc o ponowne nadanie dawnego statutu z r. 1543, który zachował się w bractwie śródeckim, co Kapituła uczyniła, zatwierdzając ponownie również dawne zwyczaje i urządzenia. Statut ten wykazuje drobne uzupełnienia w stosunku do statutu starszego. Trzeci statut - nie wspomniany dotychczas w literaturze - posiadło bractwo chwaliszewskie w r. 1595. Nadała go kapituła na sesji świętomarcińskiej 1595 (w listopadzie) 19. [...] Późniejszych statutów cechu krawieckiego w Chwaliszewie nie posiadamy, i być może, że statutem z r. 1595 rządził się cech do końca swego istnienia. [...] Wszystkie wymienione statuty znajdują się w archiwum kapituły Poznańskiej.

Przywilej e. Najstarszym znanym dokumentem bractwa krawieckiego w Chwaliszewie jest przywilej króla Zygmunta Starego, nadany w Piotrkowie na sejmie walnym dnia 18 lutego 1525. Przywilejem tym król chroni krawców chwaliszewskich przed krzywdzącą praktyką niektórych miast, które nie dopuszczały krawców tych na jarmarki, i zezwala im prowadzić na jarmarkach we wszystkich miastach polskich handel odzieżą własnego wyrobu. W tej samej sprawie wydał król Zygmunt August dnia 16 czerwca 1555 wyrok, na skutek powództwa wniesionego przez bractwo chwaliszewskie przeciw bractwu krawieckiemu w Kaliszu, rozsądzając spór wynikły na tle monopolu krawcom kaliskim przywilejem przyznanego, na korzyść praw krawców chwaliszewskich. Ponieważ oba te przywileje zniszczone zostały przy pożarze Chwaliszewa w 1569 r., uprosiło bractwo krawieckie króla o zatwierdzenie wypisu z kancelarii koronnej. Wypisu tego udzielił król Stefan Batory, zatwierdzając dnia 20 stycznia 1577 w Bydgoszczy oba przywileje i nadając odpisowi ważność oryginału. Dołącza król Batory specjalne upomnienie do wojewody poznań

Fot. 7. Widok Chwaliszewa. Fragment panoramy Poznania, ok. 1740 r. Rys. F.B. Werner.

a - przerywaną linią zaznaczono miejsce gdzie stał most Chwaliszewski zniszczony przez powódź w 1736 r.; b - ratusz chwaliszewski; c - kościół pw. św Barbary; d - most Tumski; e - Kościół pw. św. Mikołaja na Zagórzu, parafialny dla mieszkańców Chwalisz ewa

skiego, starosty wielkopolskiego i poznańskiego urzędu miejskiego, aby przywilejów krawców chwaliszewskich pilnowali, bronili i należytą otaczali opieką. Przywilej z r. 1577, łączący równocześnie przywilej z roku 1525 i dekret z r. 1555, zachował się w poznańskich księgach grodzkich 20 zapisany tamże, na wniosek starszych bractwa krawieckiego w Chwaliszewie, w roku 1581. Wszystkie trzy dokumenty dotyczą jednej sprawy, a mianowicie prawa swobodnego udziału krawców chwaliszewskich w jarmarkach miast polskich.

Księgi cechowe. W archiwum poznańskiego cechu krawieckiego zachowały się trzy księgi cechowe bractwa chwaliszewskiego, są to mianowicie: 1. "Regestr bracztwa krawieczkiego" 1570-1724, 2. "Księgi pisania sztuk cechu bractwa krawieckiego na Chwaliszewie" z r. 1593 oraz 3. "Protokół bracki krawiecki" 1774-1819. Mały to zbiór, a wszakże o tyle cenny, że zachował się "Regestr" sprawiony w r. 1570, kiedy najstarsze archiwum bractwa chwaliszewskiego zginęło w płomieniach, z drugiej zaś strony tak dalece szczupły, że okres 60-letni, 1724-184, nie daje żadnych wiadomości. [...] Najstarsza księga cechu chwaliszewskiego, formatu zeszytowego (4° min.), oprawiona jest w skórę, na której wyciśnięte są obrazki z życia Chrystusa (Zwiastowanie NMP, chrzest, ukrzyżowanie, zmartwychwstanie), kilkakrotnie

Zygmunt Zaleskipowtarzane. U góry wytłoczony napis: "Regestr Bracztwa Krawieczkiego 1570". Przeznaczenie książki określone jest na stronie 3 następującymi słowy: "Te są księgi od spuszczania chłopców korzy (sic!) się wyuczają rzemiosła cnotliwie a dobrze. Anno domini 1571". Następnie wpisano na 72 stronach 234 wyzwoliny od r. 1571 do r. 1724. Księga nie jest zapełniona. Oprócz wymienionych wyzwolin zawiera spis braa w okresie mniej więcej od r. 1590 do 1700, a dalej na wewnętrznych stronach okładek i tu i ówdzie porozrzucane, przy samym końcu nieco zwarciej umieszczone, różne notatki, a mianowicie: kilka zawiatów, tj. wyroków sądów rozjemczych cechowych zagrażających karami na wypadek nie stosowania się do zawartej ugody, kilka uchwał o znaczeniu organizacyjnym i dalsze luźne zapiski. Księga wyzwolin prowadzona jest dość regularnie i przejrzyście, jedynie sporadycznie brak dat przy niektórych zapiskach. Cała księga spisana jest w języku polskim, a tylko cztery zapiski jednego z pisarzy (jedna 1576, dwie 1580 i jedna 1581) są łacińskie. Drugą w następstwie chronologicznym księgą bractwa chwaliszewskiego jest pięknie oprawny foliał, noszący na oprawie napis: "Sztuki Bractwa Krawieckiego Chwal, od roku Pańskiego 1593", a na karcie pierwszej długi tytuł "Księgi pisania sztuk cechu bractwa krawieckiego na Chwaliszewie przez sławne (go) Stanisława Marszałka, Szymona Anioła, na ten czas tegoż bractwa starsze (go) przysiężne (go) także stołowe (go) Pawła Idzikowica, Jozefa Sąsiadka, Jana Bulnego, Wojciecha Potrzebę, Walentego Ambrożewica i inszą bracią do tego cechu należące, za spólnym zezwoleniem roku Bożego Millesimo quingentesimo nonagesimo tertio sprawione, wedla których bracia nieodmiennie, nikogo w tym nie ochraniając, którzy potym nastawać będą, powinni się rządzić i sprawować". Księga zawiera na 24 stronach pergaminowych i 4 papierowych cenne rysunki ówczesnych sztuk krawieckich, wykonane w r. 1593. Tekst polski. Sztuki te oprawił w r. 1787 Maciej TeraIski, introligator i radca chwaliszewski. Oprawa skórzana, zaszyta nadto w okładkę papierową i drugą lżejszą skórzaną zewnętrzną. N a zewnętrznych stronach tej okładki wytłoczona głowa Chrystusa i Chrystus ukrzyżowany z napisami religijnymi w owalnych otokach. Trzecią i ostatnią zachowaną księgą cechu krawickiego w Chwaliszewie jest "Protokół zapisujących i wyzwolujących pacholąt bractwa krawieckiego", sprawiony w r. 1784, wąski foliał w tekturowej oprawie. "Protokół" ten zawiera tak zapisy jak wyzwoliny uczniów krawieckich, i to pierwszą zapiskę z dnia 12 lipca 1784, ostatnią z dnia 15 kwietnia 1819. Księga prowadzona jest z początku w języku polskim, i tylko w latach 1793, 1794, 1795 i 1796 zawiera po jednej zapisce niemieckiej; zapisy te niemieckie umieszczał nie pisarz bracki, lecz jeden z członków Niemców. Ostatnia zapiska polska pochodzi ze stycznia 1800 roku. Z dniem 10 sierpnia 1800 rozpoczyna się na stałe protokół niemiecki, wprowadzony równocześnie z objęciem stanowiska asesora cechowego przez Cassiusa i wcieleniem Chwaliszewa do miasta Poznania. [...] Inwentarz bractwa chwaliszewskiego - prócz wymienionych wyżej ksiąg - zaginął. Zachował się jedynie w archiwum miasta Poznania tłok pieczęci z roku 1662 i dwie pieczęcie tłokiem tym wyciśnięte w papierach cechu poznańskiego.

3. Organizacja Bractwa w XVI wieku

Bractwo chwaliszewskie posiadało, jak wspomniano, trzy statuty (z lat 1543, 1571 i 1595) zasadniczo równe, jedynie statut pierwszy (z r. 1543) jest krótszy (29 punktów, a statut 1595: 37 punktów), statut zaś z r. 1571, stanowiący właściwie odpis najstarszego, jest już obszerniejszy. Przepisy nie zawarte w dokumencie z r. 1543 są rozszerzeniem podstawowych tez tamże zawartych, z treści przeto sądzić można, że mogły być później dodane. Możliwym jest też fakt, że niektóre przepisy, których biskup nie przejął do statutu śródeckiego, zostały pominięte w zachowanych egzemplarzach statutu z r. 1595, zaznaczając różnice w stosunku do dawniejszych (statut z roku 1543 = A, z r. 1571 = B, z r. 1595 = C), uwypuklając głównie odmiany 1543 i 1595.

1. Bractwo ma się rządzić według dawnego porządku i postanowienia wespołek z porządkiem i postanowieniem niżej opisane m (A. nr 1: "iuxta eius antiquam ordinacionem et constitucionem unacum... constitucionibus et ordinacionibus infrascriptis "). 2. Mistrz 26 wstępujący do bractwa płaci 4 grosze, 4 funty wosku i 3 beczki piwa, i to w ciągu 2 tygodni od dnia przyjęcia. Piwo to wybiera brać przez starszych naznaczona. "Mistrz nowotny" winien nadto, gdy bracia rozkażą, wyprawić kolację dla bractwa; winien również przedstawić list prawego urodzenia i list o rzemiośle, kędy był i pod którem bractwem się wyuczył; listy te przedstawić winien w ciągu roku. Mistrz nowotny służy za młodszego w bractwie, aż go drugi nowotny nie wybawi. (A nr 2 to samo z następującymi odchyleniami: a) nie 3 beczki, lecz jeden sadek (ósemkę) piwa; b) nowotny służy jako młodszy, dopóki go piąty nowotny nie oswobodzi). 3. Mistrz nowotny ma pokazać sztuki, i to w liczbie 24; od każdej sztuki "tak pisanej jak gadanej" płaci 12 gr. na wosk (A 3 tylko przepis, że ma pokazać sztukę). 4. Mistrz młodszy ma być pilnym w odprawowaniu posługi brackiej; gdyby nie zapalił świec na czas w dni świąteczne lub inne naznaczone, złoży za karę funt wosku. (A 4). 5. Przed mszą żałobną za brata, siostrę lub ich potomka oraz w Suche Dni winien młodszy brat wczas położyć całun i świece przygotować, pod karą funta wosku od całuna, a od świec drugiego. (A 5). 6. Kto z braci lub sióstr nie przybędzie na mszę żałobną lub wigilje, ku podniesieniu ciała pańskiego, lub na pogrzeb, dalej kto nie pocieszy brata lub siostry, których spotkało nieszczęście, płaci 1 grosz bractwu. (A 6). 7. Służbę młodszeńską odprawia czterech braci; z tych dwaj młodzi winni wykopać dół i stawić się do niesienia trumny, pod karą 1 grosza. (A 7). 8. Kto obwieszczony znakiem bractwa nie stawi się natychmiast, płaci 1 grosz. (A 8).

9. A gdyby mimo upomnienia nie przyszedł, szczególnie na schadzki suchodzienne, płaci 4 grosze. ( 9).

Zygmunt Zaleski

10. Ktoby do bractwa przyszedł bez trzewików lub z gołemi nogamI wyjąwszy chorobę - składa funt wosku (A 10). 11. Takaż kara grozi bratu, któryby z bronią przybył do bractwa. (A 11).

12. Kto towarzysza krawieckiego od brata odwabia dla siebie lub innego, składa kamień wosku. (A 12). 13. Nie wolno mieć więcej czeladzi jak 4, a piątego pomocnika tylko na tydzień za zezwoleniem starszych, pod karą kamienia wosku, (brak w A). 14. Nie wolno nosić ubrań cudzych; kara: funt wosku. (A 13).

15. Kto wszczął zwadę, daje funt wosku, a gdyby przy tym zaszedł uraz cielesny lub naruszenie czci i dobrej sławy, płaci winny poszkodowanemu karę według uznania bractwa. (A 14). 16. Ktoby z opilstwa "womit uczynił" w bractwie, winien złożyć 2 funty wosku. (A 15: 1 funt). 17. Sukna maczanego nie wolno w dni świąteczne wywieszać przed domem; kara według uznania starszych. (A 16). 18. Kto przygania bratu lub robocie jego, składa 6 funtów wosku, a gdyby przez to umniejszył mu robotę - drugie 6 funtów. (A 17 i 18). 19. Ktoby sukno znaczone przez innego mistrza przyjął, usunął znak ów a swój położył, winien pracę oddać owemu mistrzowi a bractwu złożyć kamień wosku. (A: 2 funty wosku). 20. Kto kupuje sukno, które brat targuje, składa kamień wosku (brak w A).

21. Ktoby robił w domach księży lub innych panów przy Tumie a do bractwa nie należał, później natomiast chciał wstąpić do bractwa, winien z góry założyć za karę kamień wosku. Wyjęci spod tej kary są krawcy i słudzy stali księży oraz najęci na bardzo krótki czas. (A 20). 22. Szturarza pracującego przy Tumie bierze się do więzienia chwaliszewskiego i trzyma, dopóki nie wyręczy się rękojemcami, składając nadto bractwu kamień wosku; Kapituła może jednakże dopuścić krawców takich do roboty. 23. Szturarza, któryby pracował "u sąsiada jakiego miasteczka Chwaliszewa" , karze urząd chwaliszewski według swego uznania. 24. "Za górą" nie wolno chwytać szturarza bez zezwolenia prokuratora ani też bez świadka, a w Chwaliszewie wolno go brać jedynie za wolą urzędu chwaliszewskiego. (22 do 24 brak A, są w B). 25. Uczeń winien przedstawić list prawego urodzenia i winien być wolnym od pana; wpisowego płaci od bractwa 1 złoty, 2 funty wosku a "starszym mistrzom za przepowiedzenie obyczajów" 4 grosze. (A 21: 2 grosze, 2 funty wosku i pół sądka piwa). 26. Ktoby spoza krawców chwaliszewskich chciał wstąpić do bractwa, płaci tylko tyle co uczeń. (A 22). 27. Nie wolno nosić szat różnych barw; kara według uznania bractwa.

(A 23).

28. Kto bez uzasadnionej potrzeby pracuje w dzień świąteczny lub w czasie zakazanym, winien złożyć 6 funtów wosku. (A 24).

29. Ktoby się ważył robić ubiór z sukna "nie dobrze stepowanego", winien jest bractwu kamień wosku. (A 25). 30. Ktoby robił szatę "z dwu beretów dłuższą nad 2 łokcie i rękawy z tychże beretów", winien kamień wosku. (A 26). 31. Wdowa pragnąca prowadzić rzemiosło, otrzymuje na rok odpowiedniego czeladnika, potem tylko "za zgodą wszystkich braci". (A 27) 32. Postrzygacz sukna dzieli bractwo z krawcami, ma postrzygać dobrze i za słuszną cenę. (A 28 z dodatkiem, że ma brać tylko stare ceny). 33. Postrzygacz winien dobrze postrzygać i kutnorować; co zepsuł, winien naprawić lub zapłacić (kara: kamień wosku). Od postrzygania postawu sukna polskiego kręconego albo kutnorowanego ma pobierać 4 gr., od postawu śląskiego 2 gr., od prostego 4 szelągi, od czeskiego kutnorowanego 6 gr., od "hanskiego" 4 gr. (A brak; w B jest z tern, że opłata od postawu prostego sukna wyrażona: 1 grosz i 1 szeląg). 34. Sukno "lunskie" winien postrzygać bratu do własnej potrzeby po półgroszku od łokcia. 35. Nie wolno nosić do innego postrzygacza takich postawów, od których z dawna bratu płacono. 36. Proste sukno ma postrzygacz dla brata chwaliszewskiego postrzygać po kwartniku. (34-36 brak w A, jest w B). 37. Nie wolno zdradzać tajemnic brackich pod karą funta wosku. (A 29: kamień).

Do powyższych przeplSOW statutowych dodać należy kilka postanowień cechowych zapisanych w "Regestrze Bractwa Krawieckiego", a posiadających znaczenie statutowe. Najwyraźniejszymi przepisami takimi są dwie notatki zamieszczone na wewnętrznej stronie tylnej okładki "Regestru". N otatki te pochodzą z pierwszych lat XVII wieku (mniej więcej 1610/1611).

1. Panowie bracia zezwolili między sobą, którego doświadczeli, kiedy by przedawał suknie podszyte, będzie powinien odło ! kamień wosku. 2. Panowie bracia postanowieli pod kamieniem wosku, na którego by kolwiek doświadczeli, żeby kupieł postaw niegotowy albo też kiedy by zadał na wełnę i pieniędzy pożyczał na wełnę pod takąż winę kamienia wosku. [...]

Znajduje się tam mianowicie szczegółowy spis potraw i napojów, jakie młody mistrz stawić powinien. Spis na stronie ostatniej pochodzi sprzed r. 1595, spis zaś na pierwszej stronie z czasu nieco późniejszego (około 1615). Ciekawa jest zapiska dodatkowa przy pierwszym spisie, treści następującej: "Jesta zezwolenie bractwa wszytkiego, który by brat śmiał się tego ważyć, żeby miał któryśkolwiek brat wynieść z bractwa, co bracia między sobą postanowili strony młodego mistrza, że ma tak od pisany jako od gadany po 12 groszy wypłacić pod winą piącią grzywien bractwu bez żądny przyczyny." Ciężką karę za zdradę tajemnicy tej ustanowiło bractwo dlatego, że uchwała - jak wykażemy - była bezprawna.

Zygmunt Zaleski

Statuty cechu krawieckiego w Chwałiszewie nie różniły się zasadniczo od statutów innych cechów w miastach polskich tak królewskich jak prywatnych. Wzorowane były najwidoczniej na innych statutach, co było normą dla niezliczonych statutów cechowych. W szczególności przepisy niektóre zdradzają podobieństwo do postanowień statutowych cechu poznańskiego. Statuty chwaliszewskie są stosunkowo krótkie, co tłumaczy się prostszymi warunkami bytu rzemieślniczego w małym miasteczku w porównaniu z większymi zrzeszeniami w naczelnych miastach królewskich. Inicjatywę w dziele układania statutów miało bractwo, podobnie jak w innych miastach polskich. Wyrażono to bardzo wyraźnie w statucie z r. 1595, który w polskim języku przedkładają kapitule, z prośbą o zatwierdzenie, delegaci bractwa, a mianowicie "sławni Stanisław Marszałek, Jan Bulnik starsi oraz Józef Sąsiadek, Paweł Idzikowicz stołowi, tudzież Szymon Anioł, Walenty Paryjaska, Wojciech Potrzeba i Marcin Dorożała bracia krawieccy w swojem i bractwa całego imieniu", jak to wyraźnie stwierdzono w wstępie do statutu. A zatem bractwo uchwalało na sam przód własne przepisy, a następnie przedstawiało je panu miasta do legalizacji. [...] Prawo wydawania obowiązujących statutów cechowych miała Kapituła Poznańska, reprezentująca właściciela, tj. "stół kościoła katedralnego w Poznaniu". Wszystkie statuty wydała Kapituła. [...] Samodzielnego prawa ustawodawczego bractwo nie miało. W Poznaniu rada występowała bardzo surowo przeciw uroszczeniom ustawodawczym cechów, traktując je jako bunt. W Chwałiszewie kontrola była słabsza, toteż odważył się cech krawiecki ustanowić opłatę 12 groszy od każdej składanej sztuki bez zatwierdzenia Kapituły, aby jednakże Kapituła nie pociągnęła bractwa do odpowiedzialności, nakazano wszystkim członkom cechu głębokie milczenie, grożąc ogromną karą pięciu grzywien. Postanowienie to zatwierdziła później - r. 1595 - Kapituła, w chwili uchwalenia wszakże było ono bezprawnym aktem ustawodawczym cechu. W ogóle - zdaje się - bractwo chwaliszewskie dodało sobie drogą uchwał własnych kilka przepisów względnie dostosowywało stare przepisy do zmienionych z biegiem czasu warunków. Dzięki takiej praktyce mogło przez długi czas rządzić się statutami dawno nadanymi. Znaczna ilość norm życia cechowego wytwarzała się zresztą drogą zwyczaju. Zwyczaje te stawały się drugim prawem, bywały niekiedy wyraźnie zatwierdzane w statutach pisanych. [000] Cechy chwaliszewskie obejmowały częstokroć dalsze jurysdykcje kapitulne w Poznaniu (Piotrowo, Ostrówek, Zawady), jak np. cechy rymarski i rybacki. Inne cechy na obszar tych jurysdykcji rozszerzały swe wpływy głównie co do szturarzy, jak to czyni cech krawiecki (statut 1595 nr 24). Szczególnie zaś obejmuje cech chwaliszewski terytorium quasi neutralne, tj. "Tum", którego krawcy podlegają pośrednio przymusowi przynależenia do bractwa chwaliszewskiego (statut 1595 nry 21 i 20, także statuty 1543 i 1571). "Tum" był osiedlem księży katedralnych, terytorialnie odrębnym, autonomicznie wszakże osobno niezorganizowanym, ponieważ ludność nie duchowna nie odgrywała samodzielnej roli. Bractwo chwaliszewskie stwierdza w statutach wyraźnie, że przyjmuje członków spoza zespołu krawców chwaliszewskich (statut 1595 nr 26) i ułatwiaprzystąpienie, ustanawiając dla członków takich niskie wstępne takie, jakie składają uczniowie. Postanowienie to mogło dotyczyć tak mieszczan chwaliszewskich innych zawodów, jak i krawców spoza Chwaliszewa. Zanotowano istotnie w "Regestrze" w XVII w. przyjęcie "sąsiada" Jana Wołowskiego 27 , który przystąpienie swe zgłosił dlatego, aby bractwo w sprawach pogrzebowych traktowało go jak innych członków. Ten to interes mógł mieć - prócz względów życia towarzyskiego - taki nadzwyczajny członek, wstępując do bractwa. Z przymusu przynależenia do cechu względnie ścisłego obserwowania jego przepisów wyłamywali się niekiedy wybitniejsi mieszczanie, uzyskując od króla odpowiedni przywilej osobisty, uznający ich za "sługi królewskie". W Chwaliszewie byli uprzywilejowani słudzy duchownych. Gdy bowiem szturarz pracujący w Tumie mógł być uwięziony, a w chwili zgłoszenia akcesu do bractwa składać musiał za karę kamień wosku, wolni byli od kary krawcy i słudzy księży przy Katedrze, a więc biskupa, prałatów, kanoników i innych duchownych. [...] Na czoło przepisów statutowych wysuwały się warunki dotyczące członkostwa w bractwie. O przygotowaniu zawodowym statuty mówią niewiele. Od ucznia wymagały statuty trzech rzeczy: 1. listu dobrego urodzenia, 2. wolności osobistej i 3. pewnych świadczeń wstępnych. Ponieważ pochodzenie nieślubne w organizacji społecznej wieków dawnych uniemożliwiało dostęp m.in. także do rzemiosła, wszystkie cechy wymagały dowodu dobrego urodzenia; formy przeprowadzenia dowodu statuty chwaliszewskie nie określiły; w praktyce przedkładano zwykle metrykę, niekiedy przyjmowano świadectwo znanych ludzi. Ważnym jest wyraźne postanowienie, że uczeń winien być wolnym od swego pana, o czym statuty miast królewskich, zwłaszcza starsze, milczą; miasta bowiem hołdowały zasadzie, że z chwilą przyjęcia syna chłopskiego do rzemiosła w mieście uczeń stawał się wolnym; aby jednakże nie narażać się na spory i procesy z szlachtą, przestrzegano w Chwaliszewie przepisu, że przyjmować wolno do rzemiosła tylko chłopców nie przywiązanych do ziemi. Ponieważ uczeń z chwilą podjęcia pracy stawał się biernym członkiem cechu, zobowiązany był pracodawca zgłosić go (wpisać) w bractwie - zresztą bractwo i ze względów konkurencyjnych przegląd sił pomocniczych prowadziło - a uczeń płacił wpisowe, pierwotnie (1543) 2 grosze, 2 funty wosku i pół sądka piwa, później (1595) 1 zł i 2 funty wosku oraz starszym "za przepowiedzenie obyczajów" 4 grosze. Innych warunków nie przepisywały statuty, gdzie indziej wymagano np. zdrowia, "dobrej narodowości" (cech krawiecki w Poznaniu), czasem określano czas nauki, przewidywano postępowanie w razie ucieczki ucznia itp. W praktyce stosowano zwyczaje ogólne cechowe. Nie zawierają też statuty chwaliszewskie postanowień o wyzwoleniu ucznia, którego majster dokonywał w cechu, gdy umówiony czas nauki upłynął, albo gdy majster z dobrej woli rychlej pragnął ucznia zwolnić. Brak oczywiście także przepisów o opłatach przy wyzwoleniu pobieranych. Prawa i obowiązki czeladników (towarzyszów) nie są uregulowane w statutach, co nie jest objawem niezwykłym, gdy pewnym jest, że w małym mias

Zygmunt Zaleski

teczku przeważać musiał majster bez czeladnika. Zawarte są w statutach jedynie te przepisy o czeladnikach, które były wskazane ze względów konkurencyjnych: nie wolno "odwabiać" towarzysza, i nie wolno utrzymywać więcej czeladzi jak 4 (włącznie uczniów), chwilowo za zezwoleniem także piątego. Dokładne są dopiero postanowienia dotyczące nabycia praw mistrzowskich. Kto pragnął zostać członkiem cechu, zobowiązany był 1. przedstawić list dobrego urodzenia, 2. przedłożyć listy o rzemiośle, 3. pokazać sztuki, 4. złożyć pewne opłaty oraz - o czym statut nie wspomina - 5. uzyskać obywatelstwo miejskie. Ponieważ rzemieślnik osiedlał się tam, gdzie ostatnio znalazł się na swej wędrówce czeladniczej, przeto potrzebnym było według ogólnych praw miejskich postarać się o obywatelstwo miejskie, a w cechu przedłożyć dowody, których wymagano od ucznia, to znaczy przede wszystkim metrykę dobrego urodzenia; dowodu wolności osobistej nie żądano, ponieważ u rzemieślnika dorosłego nie było obawy, że jest - hultajem, zbiegłym z roli. Listy o rzemiośle musiały wykazywać, "kędy był, pod którem bractwem się wyuczył", to znaczy zgłaszający winien był przedłożyć list wyzwolenia i poświadczenia z pracy czeladniczej. Czas praktyki czeladniczej nie był określony. Ważnym postulatem statutowym było żądanie złożenia sztuki mistrzowskiej. Gdy częstokroć w innych miastach już w XVI wieku w pewnych okolicznościach ułatwiano egzamin majsterski, w Chwalisz ewie wymagania te raczej obostrzono, tak przynajmniej sądzić można stąd, że naj starszy statut z r. 1595 przewiduje wielką ilość (24) sztuk "tak pisanych jak gadanych". Gdy egzamin odbierany przez bractwo, w którym młody rzemieślnik się osiedlał, chronił przed niedołęgami zawodowymi - opłaty utrudniały usamodzielnienie się towarzyszom krawieckim i musiały pokryć koszty wystawnego przyjęcia nowego członka do bractwa. Opłata ta wynosiła 4 grosze, 4 funty wosku i trzy beczki piwa. Ponadto musiał "mistrz nowotny" na żądanie bractwa wystawić kolację dla bractwa. Opłaty wstępne nie były wysokie, bo np. krawcy poznańscy pobierali opłatę znacznie wyższą (już w 1429 jedną grzywnę, 4 funty wosku, sadek piwa i grosz na stół). Podana w statucie jako ewentualna kolacja, w praktyce była instytucją stałą i powodowała poważny wydatek, była bowiem bardzo obfita. W roku 1595 doszła do wszystkiego cięższa już opłata 12 groszy od każdej sztuki, tak pisanej jak gadanej, a sztuk było 24. Te opłaty młodego mistrza stanowiły główny dochód bractwa, o stałych bowiem składkach członków nie ma w statutach chwaliszewskich mowy.

Nie ma w statutach tych wyjątkowych warunków dla synów i zięciów majsterskich, nie ma też przywilejów dla mistrzów nowotnych żeniących się z wdowami po członkach bractwa. Jedynie wdowom ułatwiało bractwo po śmierci brata zarobkowanie, przydzielając jej na rok dobrego czeladnika, który prowadził jej rzemiosło, dłuższy wyjątek stosowano tylko za zgodą wszystkiej braci. Najuciążliwsze posługi brackie, tzw. służbę młodszeńską, musieli sprawować najmłodsi członkowie bractwa. Służba ta obejmowała: zapalanie i gaszenie świec przy nabożeństwach (u ołtarza brackiego), przygotowywanie świec, narzucanie całuna, kopanie grobu i niesienie trumny przy pogrzebach brackichoraz cały szereg innych niezbędnych prac brackich, musieli też młodzi być przy każdej czynności cechowej w bractwie. Służbę młodszeńską pełniło czterech braci (tylu potrzeba było do niesienia trumny), ale wszyscy starsi spośród owych 4 pełnili tylko te czynności, których młodsi z nich sami wykonać nie mogli. Tak np. przy pogrzebie dwaj najmłodsi kopali grób, a gdzie jeden starczył, odprawiał posługi najmłodszy. Dlatego to, mimo że czterech braci odprawiało służbę młodszeńską, powiedziano w statucie z r. 1595, że mistrz nowotny służy za młodszego, dopóki go drugi nowotny (późniejszy) nie wybawi. Władzę w cechu dzierżyli 1. starsi i 2. "bractwo", to znaczy zgromadzenie braci. O sposobie powoływania starszych nie wzmiankują statuty. Sprawę tę reguluje uchwała Kapituły z 11 lipca 1558, przyznająca wszystkim cechom prawo wyboru starszych i tworząca ze starszych wszystkich cechów i starszych pospólstwa trzeci urząd miejski. Instytucja starszych zasadzała się na zwyczajach przyjętych w innych miastach, z tym, że tutaj rada miasteczka nie miała wpływu na ich wybór. Starszych było dwóch, wybierano ich corocznie przed wyborem urzędu miejskiego. Starsi i tutaj łączyli charakter kierowników cechu (przewodnictwo, zarządzanie majątkiem) z atrybucjami urzęników miejskich, przysiężnych (policja przemysłowa, nadzór, nakładanie pewnych kar). W statutach oznaczono tylko tu i ówdzie prawa starszych; starsi zezwalają na chwilowe utrzymywanie piątego czeladnika, ustanawiają karę za wywieszenie przed domem sukna maczanego w dni świąteczne, wyznaczają braci, mających wybrać piwo, przepowiadają obyczaje uczniom i pobierają za to 4 grosze. Starsi działali samodzielnie tam, gdzie chodziło o pośpiech, o załatwienie sprawy nie mogącej czekać do zebrania bractwa. W sprawach nieporuszonych rządzili według ogólnych zwyczajów cechowych. Z całego grona braci wyróżniano po starszych - tak zwanych "stołowych". Statuty same nie określają ich uprawnień ani w ogóle o nich nie wspominają, zapisani są jednakże na wstępie statutu z r. 1595 po dwóch starszych, Józef Sąsiadek i Jan Bulnik stołowi, później czterej bracia krawcy. W zakończeniu statutów z r. 1543 i na wstępie statutu z r. 1571 wymieniono czterech starszych, prawdopodobnie prócz dwóch istotnych starszych pozostali dwaj byli stołowymi. Instytucja mistrzów stołowych była znana ogólnie w cechach; nazywali się stołowymi, ponieważ ze starszymi siadywali przy stole, a reszta braci na ławach (w wiekach późniejszych siedzieli stołowi przy pierwszym stole). Stołowi tworzyli wraz ze starszymi pewnego rodzaju wydział, który załatwiał ważniejsze sprawy bieżące, szli więc stołowi ze starszymi w delegacji do Kapituły i brali udział w małych schadzkach brackich (egzaminy itp.), razem z braćmi młodszymi, którzy dla posług brackich jawić się byli zobowiązani 28 . Byli to zwykle starsi bracia, liczba ich w poszczególnych okresach nie jest dostatecznie znana. Być może, że byli to pierwotnie dawniejsi starsi. Najpoważniejszą władzą cechową (zjawisko ogólne w życiu cechowym dawnych wieków) było zgromadzenie brackie, krótko "bractwem" zwane, normalnie w czasie Suchych Dni zwoływane. Zgromadzenie brackie podejmowało uchwały o trwalszym znaczeniu, przywłaszczało sobie niekiedy prawa ustawodawcze, wybierało starszych, decydowało o majątku i orzekało w sprawach

Zygmunt Zaleski

ważniejszych o karach. Karze według uznania bractwa podlegał, kto bez potrzeby pracował w święto i kto poranił lub skrzywdził na czci brata, bractwo orzekało, czy wdowie dać zezwolenie na prowadzenie rzemiosła. Drobne sądownictwo cechowe w myśl przepisów statutowych sprawowali starsi, cięższe wypadki należały pod sąd bractwa. Zachowała się zapiską z r. 1650 29 , świadcząca o wykonywaniu tego sądownictwa brackiego. Łukasz Wiśniewicz zadał kradzież pewnemu krawcowi wągrowieckiemu, a nie mógł tego dowieść. Zawyrokowano, że nie miał bywać przy sprawach brackich i w bractwie miał siadać na ostatnim miejscu. Za staraniem wszakże zakonnic zamieniono karę na pewną ofiarę do kościoła św. Mikołaja i przeproszenie braci. U chwałę tę powzięli bracia" tak u starszego jak u młodszego stołu". Zgromadzenia brackie załatwiają też spory i waśnie między braćmi, w drodze wyroków rozjemczych. Na przykład (wiek XVI): "Stał się zawiat między Józefem Bulnikiem a między Bartoszem Rymańczykiem, którzy braczya wszysczy tak starssi jako młodsi postanowili między nimi: który by jeden drugiemu znowił to co między sobą mieli: gdzieby jeden drugiego przeświadczywszy dwiema [świadkami] we dnie, jednym w nocy, tedy miastu mają dać pięć grzywien a pięć bractwu"3o. Zebrania suchodzienne stały się szczególną ochroną ustawową, jak we wszystkich cechach. Kto obwieszczony znakiem brackim nie przybył na nie, płacił 4 grosze. Nie wolno było przychodzić do bractwa bez trzewików lub z gołymi nogami, nie wolno było przychodzić z bronią do bractwa, nie wolno było upijać się do nieprzyzwoitości w bractwie, tajemnic cechowych, poruszanych z natury rzeczy na tych schadzkach, nie wolno było zdradzać. (Postanowienia innych cechów, np. krawców w Poznaniu, były jeszcze dokładniejsze i bardziej surowe). Zebrania te poprzedzały żałomsze brackie w kościele św. Mikołaja.

Ponieważ cechy były w głównej mierze (choć zgoła nie wyłącznie) organizacjami zawodowymi, normowały w statutach niektóre ważniejsze sprawy gospodarcze. O przygotowaniu zawodowym mówiliśmy wyżej. Warunki stawiane "mistrzom nowotnym" nie noszą znamion ochrony przed konkurencją - uczciwą, spotykanej czasem w innych cechach. Tyle jedynie stwierdzić można, iż istniała lekka dążność do utrudniania dostępu do bractwa drogą podwyższenia opłat. Statuty zabezpieczały uczciwą konkurencję wśród członków, zakazywały przeto odwabiania czeladników, zabraniały ganienia roboty brackiej, a gdy z tej przyczyny pokrzywdzony poniósł stratę, wyznaczały wysoką karę, karały dotkliwie nabywanie materiału znaczonego przez innego krawca i nie zezwalały na wykupywanie sukna targowanego już przez innego brata. Stając w obronie ideału równości braci, zabraniał statut z roku 1595 utrzymywania więcej niż 4 zawodowych sił pomocniczych (zgodnie z przepisami obowiązującymi w Poznaniu). Jak wszystkie cechy, tak i bractwo chwaliszewskie broniło się gorliwie przed nierówną konkurencją postronnych, tj. luźnych czyli szturarzy (później także partaczami lub z niemiecka fusierami zwanych). W walce z tym elementem zastrzega sobie cech w statucie daleko idące prawa represji (uwięzienie, kara płatna bractwu), a tylko zbyt samodzielną akcję krawców przeciw zdybanym szturarzom stara się ograniczyć Kapituła.

Nie tolerując konkurencji z zewnątrz, nie wkracza też bractwo w prawa innych rzemiosł, ustanawiając samodzielnie karę za sprzedaż sukien podszytych (futrem) - w interesie kuśnierzy. Że cech w pewnej mierze bronił interesów odbiorców, dowodzą postanowienia statutowe zabraniające: noszenia ubrań uszytych lub naprawionych dla klientów, noszenia ubiorów o różnych barwach (wzorem statutu cechu poznańskiego, cel postanowienia: aby krawiec nie zatrzymywał dla siebie drobnych resztek materiału), robienia ubrań z sukna niedobrze wstąpionego tudzież nieodpowiedniego wykrawania ubiorów (statut 1595 nr 30). Tyle o postanowieniach gospodarczych. Cechy były ponadto organizacjami politycznymi, wojskowymi, bezpieczeństwa publicznego, religijnymi i towarzyskimi. O charakterze wojskowym i obronnym w interesie bezpieczeństwa publicznego nie wspominają statuty, rzucą na tę sprawę pewne światło dzieje bractwa, podobnie jak na praktyczne znaczenie polityczne bractwa krawieckiego w ramach gminy chwaliszewskiej. Charakter religijny bractwa w dzierżawie Kapituły Katedralnej był oczywiście silnie podkreślony. W zwykłych przepisach cechowych, nakazujących udział w nabożeństwach kościelnych bractwa, procesjach, pogrzebach itp. warto podnieść, że obowiązkiem tym objęci są nie tylko bracia, jak we wszystkich cechach, ale także siostry (postanowienie dowodzące władzy cechy nad całą rodziną członka). Za pracę świąteczną grozi wysoka kara 6 funtów wosku, za wywieszanie w święta sukna maczanego przed domem kara według uznania starszych. Bractwo uczestniczyło w pogrzebach nie tylko braci i sióstr, ale także ich potomków. Życie towarzyskie podkreślały wszystkie cechy: temu celowi służyły nabożeństwa brackie, schadzki, kolacje itd. Aby utrzymywać zgodne i uczciwe współżycie, cech nie pozwalał naruszać godności stanu, z tego też punktu widzenia zabraniał nabywania niecałych postawów, zbytniego opilstwa, chodzenia bez trzewików. Kary i opłaty stosowane w tym cechu miały powszechną tradycję. Ważny przedmiot stanowił wosk potrzebny tak do kościoła jak do gospody brackiej. Najzwyklejsze kary składano w wosku. Karę jednego funta wosku nakładano za przewinienia młodszych w posługach brackich i za uchybienia przeciw godności stanu i mirowi brackiemu (chodzenie boso, zabieranie broni, kłótnie, wyjawienie spraw cechowych, noszenie cudzych ubrań), gdy uchybienie to było nieprzyzwoitością (ciężkie opilstwo) brano 2 funty. Cięższa już kara 6 funtów groziła za pracę świąteczną i za przyganę, a podwajała się, gdy wskutek przygany brat poniósł stratę. Poważną była kara kamienia wosku, stosowana przeciw nieuczciwości zawodowej (odwabianie czeladnika, utrzymywanie więcej niż 4 pracowników, przyjmowanie cudzego sukna, podkup brata, szturowanie, praca oszukańcza, wyzysk ze strony postrzygacza, dodatkowo także: sprzedaż ubiorów podszytych i kupno niegotowego postawu). Kary pieniężne stosowano za naruszenie podstawowych obowiązków tak w dziedzinie religijnej, jak w dziedzinie posłuszeństwa wobec starszych. Kara zwykła wynosiła 1 grosz (opuszczenie mszy, pogrzebu brackiego, nieprzybycie do bractwa), a zwiększała się przy uporczywym nieposłuszeństwie do 4 groszy. W stosunku do po

Zygmunt Zaleskikrzywdzonego brata zobowiązany był winny do zwrotu szkody wyrządzonej. O więzieniu szturarza decydował urząd miejski. Zresztą karano według uznania starszych (wywieszanie sukna w dni świąteczne) lub bractwa (uraz cielesny, zniewaga, krzywdzenie klientów o resztki i w sprawach niewymienionych). Bractwo stosowała kary honorowe (osadzenie na ostatnim miejscu, zawieszenie w prawach, wykluczenie), często zaś zagrażało w poszczególnych wypadkach karami prohibicyjnymi (5 grzywien), jak np. przeciw zdradzie nieprawnej uchwały cechowej przed 1595, przy wyrokach rozjemczych; przy ostatnich określało tak karę dla bractwa jak dla miasta (równą). Znamienną jest rzeczą, że bractwo chwaliszewskie nie stosowało w ogóle kar w piwie (w przeciwieństwie np. do cechu poznańskiego). Piwo (3 beczki) stawiał jedynie nowy mistrz. Opłaty mistrza nowotnego obejmowały ponadto stawki w wosku i w pieniądzach, w wosku i pieniądzach opłacał swój zapis w cechy także uczeń (wniesienie sądka piwa przez ucznia skasowano). [...]

4. Początki Bractwa

Rzemiosło krawieckie należało do zawodów znanych w miastach już przed założeniem Chwaliszewa. Nie może ulegać wątpliwości, że rzemieślnicy tego rodzaju byli w Chwaliszewie w XV wieku, wątpliwą wszakże, a w każdym razie niewiadomą jest rzeczą, czy istniała organizacja cechowa już wówczas. Najstarsze ślady pochodzą z XVI wieku. Należący do znaczniejszych obywateli chwaliszewskich krawiec Jakub Łagódka występuje w r. 1502 i 1512 w aktach kapitulnych 31 . W roku 1510 żali się Kapituła na magistrat poznański z powodu krzywdzenia rzemieślników chwaliszewskich, król przykazuje radzie poznańskiej, aby nie ważyła się krzywdzić rzeźników, szewców, krawców, kuśnierzy i innych rzemieślników Chwaliszewskich. Wymienione rzemiosła należały do najstarszych, wiadomo np. że cech kuśnierski istniał w r. 1516. Można by to wyraźne podanie krawców przyjąć jako podstawę do przypuszczenia, że istniał cech krawiecki. Skądinąd jednak, gdy nie ma pewnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek cechu w Chwaliszewie przed rokiem 1510, można na odwrót sądzić, że brak cechów ułatwiał Poznańczanom walkę z Chwaliszewianami, i że ci może, aby nie uchodzić za luźnych, poczęli się niebawem łączyć w bractwa. Pewien przyczynek stanowić może dalej zapiska w aktach Kapituł y 32 z r. 1521, wymieniająca Tomasza krawca wójta w Chwaliszewie. Wiemy ze statutu później (w r. 1558) dla Chwaliszewa wydanego, że wójtostwo chwaliszewskie nabywały zespoły (communitates)33, tj. cechy albo pospólstwo, mógł więc wówczas być właścicielem wójtostwa cech krawiecki. W cztery lata potem (1525) król Zygmunt Stary nadaje krawcom chwaliszewskim przywilej swobodnej sprzedaży jarmarcznej34. Czyni to na skutek skargi krawców chwaliszewskich ("ex querella sartorum oppidi Waliszewo") , ponieważ im bezprawnie w niektórych miejscowościach ("non nullis in locis") częstokroć zabraniano targowania i sprzedaży wyrobów własnych. [...]

W nagrodę za wyrządzone im krzywdy nadaje król krawcom chwaliszewskim bardzo wyraźny i rozległy przywilej, aby ich od podobnych krzywd na przyszłość ochronić. Statut stwierdza, że utrudnienia takie wyrządzano krawcom chwaliszewskim częstokroć w niektórych miejscowościach. Wynika stąd, że krawcy ci stanowić musieli zespół dość znaczny, od dłuższego już czasu istniejący, i o tyle ponad lokalne potrzeby produkujący, że często obsyłał jarmarki różnych miast. Przywilej z r. 1525 nie zawiera określenia "cech krawiecki", a używa oznaczenia "krawcy miasteczka Chwaliszewa" . Ale cech krawiecki dokument ten posiadał i dalsze starania około utrzymania pełnej ważności jego później czynił, a gdy się spalił, prosił o wydanie zatwierdzonego wypisu z kancelarii koronnej. Udzielając wypisu określa król Stefan Batory dokument z r. 1525 jako wydany na korzyść c e c h u krawieckiego w Chwaliszewie 35 . Na zasadzie świadectwa tego z r. 1577 przyjmujemy teraz już jako pewnik, że bractwo chwaliszewskie istniało w r. 1525. W roku 1543 posiada bractwo już statut, poprzednio przedstawiony. Statut ten wyraźnie zatwierdza dawną "ordynację i konstytucję" bractwa 36 . Dla Środki zachował się taki statut z roku 1531, a i ten zdradza, że krawcy śródeccy jeszcze dawniej mieli statut, cech w Chwaliszewie nie był pewnie nowszej daty, skoro na jego statucie wzorowano w r. 1543 nowy statut dla Środki. Z roku 1544 znajdujemy notatkę w aktach kapituły o Błażeju krawcu z Chwaliszewa, który darował pallę do kościoła 37 . W r. 1555 rozsądza król Zygmunt August spór między krawcami chwaliszewskimi i kaliskimi, wniesiony przez Chwaliszewian, ponieważ Kaliszanie nie dopuścili ich na jarmark, opierając się na przywileju Zygmunta Augusta, mocą którego jedynie krawcy kaliscy mieli prawo sprzedaży w swym mieście pewnych ubiorów. Proces o "wyższe" prawo rozstrzygnął król na korzyść krawców chwaliszewskich, ponieważ mieli przywilej starszy i z wyraźną pre38 rogatywą . Prawa polityczne cechów, m.in. także krawieckiego, określił statut dla Chwalisz ewa z r. 1558. Ze statutu wyczytujemy, że do r. 1558 nie zagwarantowano cechom pełnej swobody w wyborze starszych i że w tym roku oparto organizację miejską na cechach rzemieślniczych i kupieckich. Kandydatów do urzędu miejskiego stawiały cechy, i tylko spośród proponowanych mógł mianować prokurator burmistrza i rajców. Gdy np. w Poznaniu stary zespół władz miejskich wybierał nowy i podawał do zatwierdzenia staroście generalnemu, gdy normalnie w ogóle w wyborze rady brali udział prócz starej rady i ławy tylko przysiężni czyli starsi cechowi, w Chwaliszewie wybór ten dokonywał się przez całą społeczność cechową, i to nie wspólnie, lecz w drodze częściowych propozycji poszczególnych cechów z osobna. Przyznano w Chwalisz ewie statutem raz na zawsze wybór burmistrza i rady sposobem pośrednim całemu ogółowi. Poza tym wybiera trzeci porządek, tj. wszyscy starsi cechów minionego roku razem, wójta. W warunkach takich miały cechy w Chwaliszewie szczególnie wielkie znaczenie polityczne. Niejeden też krawiec sprawuje pierwsze urzędy w mieście, czy to burmistrzowski czy wójtowski czy wreszce radziecki. Nie znać w Chwaliszewie silniejszej ingerencji rady miasteczka

Zygmunt Zaleskiw sprawach cechowych, gdy np. w Poznaniu władza rady nad cechami była silna, trwała i zdecydowana. Oto wszystkie przyczynki, jakie zdołaliśmy zebrać o bractwie chwaliszewskim do r. 1570. Rok ten jest o tyle ważny, że zamyka okres, dla którego brak ksiąg cechowych, zniszczonych razem z oryginalnymi przywilejami i statutami przy pożarze miasteczka w r. 1569.

5. Od roku 1571 do roku 1724

Straciwszy w pożarze swe archiwum, bractwo niezwłocznie poczyniło starania o odnowienie przywilejów. Już w r. 1571 otrzymuje odnowiony statut, w r. 1577 odnawia król Stefan Batory przywilej Zygmunta I z r. 1525 i dekret Zygmunta Augusta z r. 1555 w sprawie praw krawców chwaliszewskich do sprzedaży wyrobów własnych na jarmarkach wszystkich miast polskich. Poznaniowi, który ustawicznie zwalczał rzemiosło chwaliszewskie, dołącza król osobną przy tym przestrogę. Dla większej pewności przywilej ten bractwo chwaliszewskie podało do zapisania w księgach grodu poznańskiego. W roku 1595 postarało się bractwo o małe rozszerzenie i o spolszczenie statutu. Później nie troszczy się już o prawa dziedzica i uchwala dodatkowe przepisy samodzielne. N ormy prawne niewiele zmieniły się od r. 1543 do 1595, ale nieliczne zmiany te są znamienne: wymierzone są mianowicie przeciw konkurencji, tak uczciwej jak nieuczciwej. Tak więc podwyższono opłaty mistrza nowotnego, wprowadzono numerus clausus czeladzi, obostrzono egzamin mistrzowski, ustanowiono karę za wykup towaru spod rąk brata, obostrzono przepisy o szturarzach, zresztą zwiększono karę za opilstwo i skasowano dostawę piwa przez uczni. Później dodano zakazy sprzedawania sukna podszytego i nabywania postawów niecałych. Szczególnie ciekawe są obostrzenia co do sztuk mistrzowskich oraz rozwój opłat i świadczeń. Egzamin majsterski w rzemiośle krawieckim był w wieku XV krótszy i prostszy; cech poznański żądał w r. 1429 przykrojenia i uszycia całkowitego ubrania mieszczanina oraz sukienki i płaszcza dla mieszczanki; w r. 1498 dochodzą do tego ornaty, ubiór księży i mnichów, nakrycie na konia, suknia do jazdy konnej i in. Podobnie wymagano w cechu krawców lwowskich (1534), aby kandydat na majstra narysował kredą albę, ornat, kapę, kukłę mniszą, nakrycie turniejowe na konia, namiot, płaszcz i to opisał oraz powiedział, ile łokci i jakiej materii na każdą rzecz potrzeba 39 . W ciągu wieku XVI ustaliły się bodaj powszechnie sztuki krawieckie, zdaje się wszakże, że nigdzie nie było ich więcej aniżeli w Chwaliszewie, co korzystnie świadczy o poziomie zawodowym tego bractwa. Statut z r. 1543 żąda tylko ogólnie "pokazania sztuki", w roku zaś 1595 wymienia się wyraźnie 24 sztuki. Sztuki te były ustalone już poprzednio, w r. 1593. Zachowała się piękna księga z r. 1593, zawierająca rysunki i opisy wszystkich sztuk: "Księgi pisania sztuk cechu bractwa krawieckiego na Chwaliszewie " , "wedlia których bracia nieodmiennie nikogo

w tym nie ochraniając, którzy potym nastawać będą powinni się rządzić i sprawować". Oto ich spis: 1) "kropilny płaszcz" (15 łokci złotogłowiu), 2) ornat z krzyżem (8 łokci adamaszku), 3) ornat bez krzyża (9 łokci złotogłowiu), 4) dalmatyka, 5) tunicela, 6) antependjum, 7) rewerenda z kołnierzem, 8) rewerenda ze stojącym kołnierzem z glankiem, 9) kaptur biskupi, 10) płaszcz doktorski, 11) - brak oznaczenia, pewnie kaptur zakonny, 12) koszula mnisza, 13), 14) i 15) - brak oznaczenia, może habit, szkaplerz i peleryna zakonna, 16) "felbiet" mniszy, 17) namiot o dwu kołach, 18) namiot o jednym kole, 19) "dek" koński (nakrycie), 20) sukienka (?), 21) suknia (?), 22) "fors tuk" chłopski (sukmana), 23) "fors tuk niewieści", 24) kabat i "portki". Tu kończą się sztuki wykonane na pergaminie w liczbie 24. Dołączone sąjeszcze 4 rysunki na papierze, wykonane - sądząc z pisma - przez tegoż samego pisarza, a mianowicie: 25) "portki", 26) "jeździecka sukienka", 27) kaptur chłopski, 28) suknia chłopska. Czy te cztery sztuki dodano, czy też nie obowiązywały, trudno ustalić. Sztuki należało przy egzaminie "pisać lub gadać", to znaczy narysować względnie objaśnić, jaka materia potrzebna i ile jej brać należy. Większość sztuk dotyczyła ubiorów itp. duchowieństwa, dla którego krawcy chwaliszewscy lepszą robotę w pierwszym rzędzie wykonywali. Przy pokazywaniu sztuk nie żądano uszycia, a wyłącznie rysunków i objaśnienia ustnego. Niewinnie wygląda w statucie z r. 1595 kolacja, którą młody mistrz wystawić był zobowiązany, gdy bractwo tego zażąda. W praktyce nie było oczywiście w warunkach normalnych mowy o opuszczeniu tej "konsolacji brackiej". Ilustruje ją zapiska sprzed roku 1595 4 °. Młody mistrz powinien do kolacji stawić dwa sadki piwa, wybranego przez delegowanych ku temu braci, a trzecią beczkę, kiedy bracia rozkażą; pieczenie dobre, kury, pół cielęcia dobrego, pieprzu dostatek, pół ćwiartki soli, białego chleba za 4 grosze, rżanego na 6 groszy. Przy pisaniu sztuk winien 6 ćwierci piwa braci wydać, świece dostarczyć na wieczór, nazajutrz po kolacji ma traktować brać dobrymi rybami (wybranymi znowu przez delegatów), gdy sztuki pisze, winien nadto wystawić dla obecnych pieczeń, "aby bracia dla niego nie siedzieli na czczo". Ściślej opisano te powinności o 20 mniej więcej lat później: 1) Dwa sadki piwa przy sztukach, 2) pieczeń na śniadanie i gęś dobrą przy sztukach, 3) 6 ćwierci piwa przy sztukach, 4) dwie pieczenie dobre na kolację forstukową, 5) 6 kapłonów dobrych, 4 do ryżu, 2 do pieczenia, 6) 4 gęsi, 3 do pieprzu, 1 do pieczenia, 7) cielę dobre, "coby się panom braci podobało", 8) ryżu, pieprzu, szafranu, korzeni, rodzynek dostatek, 9) chleba "rżanego i pszenicznego" dostatek, 10) świec na kolację i nazajutrz, 11) 4 gomółki i muzykę, 12) wóz drzewa, 13) pieczeń albo ryby nazajutrz, 14) trzecią beczkę piwa, kiedy bracia rozkażą i pieczeń lub ryby do niej. - Zdaje się, że te świadczenia dla konsolacji brackiej nie były lżejsze od opłat statutem przepisanych 41 . W okresie tym bractwo strzegło swych praw zwyczajowych w dziedzinie sądownictwa, zwłaszcza rozjemczego. Zachowało się sześć wyroków tego rodzaju (zawiatów), załatwiających spory i obelgi między braćmi względnie braćmi i siostrami.

Zygmunt Zaleski

M aj s t r o w i e. Chcąc uzyskać przegląd członków bractwa w okresie 1571 -1724, w części tylko możemy korzystać ze spisu zamieszczonego w "Regestrze ,,42. Spis ten sporządzono około r. 1650, sięgając wstecz mniej więcej do roku 1590 i prowadzono w dalszym ciągu może do roku 1700. Nie obejmuje on zatem członków cechu od 1571 do circa 1590 oraz od 1700 do 1724, poza tym nie jest on zgoła kompletnym. Prócz tego znajduje się w "Regestrze ,,43 starszy "regestr braci przystępni", mały i niepewny. Dalej wyliczamy z Regestru majstrów wyzwalających uczniów i uzupełniamy drobnymi wiadomościami skądinąd. Spis w Regestrze obejmuje 86 nazwisk. W latach 1571 -1700 wyzwalało uczni 96 majstrów, w tych jest 51 majstrów podanych w spisie, 22 z czasów przed 1590 i 7 z czasów po r. 1700; tych 22 plus 7 należy doliczyć do podanych 86, co stanowi 115 majstrów. 6 majstrów może być ponadto identycznych (niedokładne nazwiska) wśród wyzwalających i spisanych, pozostaje 10 wyzwalających imiennie znanych a nie włączonych do spisu. Z innych zapisek dodać jeszcze należy 14 nazwisk z XVI wieku, 2 z XVII i 2 z XVIII wieku, razem 18 majstrów. Ogółem uzyskujemy wymienionych imiennie 115+10+18 czyli 143 majstrów wczasokresie 154 lat. Gdyby liczyć pokolenie na 25 lat, wypadałoby przez cały czas średnio 24 krawców w Chwaliszewie. Stwierdziwszy powyżej, że na 143 znanych majstrów 96 wyzwalało uczniów (choć nie wszystkie może wyzwolenia zapisano!), wyliczamy, że liczba majstrów jest o 50 proc. wyższa od wyzwalających. W okresie 1571 -1600 było wyzwalających 30, w okresie 1601 -1650: 34,1651 -1700: 32,1701 - 1724: 12, wypadałoby na każde pokolenie w okresie 1571 -1600 (licząc półtora pokolenia) 30 mistrzów, 1601 - 1650 (dwa pokolenia) 25, 1651 - 1700: 24, 1701 - 1724: 18. Zdaje się wszakże, że należy stawki te nieco obniżyć ze względu na pewien ruch wędrowny mieszczan; opierając się przy tym na liczbie wyzwalających w okresach lO-letnich, stawić można jako prawdopodobny stan każdoczesny następującą ilością mistrzów krawieckich: od 1572 do 1630: 2 0- 26 majstrów, następnie 1631 do 1700: 15 - 21 majstrów (najmniej w okresie 1660 - 70, najwięcej 1690-1700), a wreszcie 12-15 w początkach XVIII wieku. Pewnym jest, że w ogóle najsilniejszym było bractwo około r. 1600. Zasięg gospodarczy cechu chwaliszewskiego obejmował wówczas około 10 tysięcy ludzi 44 .

Na czele cechu stało dwóch starszych wybieranych corocznie. Starsi, jak w przeważnej ilości cechów, byli często wybierani ponownie. (Szymon Lekosz był starszym z małymi przerwami 1571-1584, Stanisław Marszałek podobnie 1590 do 1597, Wojciech Bączkiewicz 1714, 1716, 1717, 1723, 1724 itp.). Niekiedy podani są stołowi (1593: 4 nazwiska, spotykane między starszymi).

O tym, że krawcy mieli często reprezentantów w radzie, na urzędzie burmistrza i wójta, już wspominaliśmy. Cała starszyzna rekrutowała się z majstrów zamożniejszych, czego dowodem stosunkowo częste wyzwalanie ich uczniów. Cały żywioł krawiecki był w Chwaliszewie polski. Oto szereg nazwisk majstrów chwaliszewskich: Gępka, Lekosz, Sąsiadek, Kaptur, Bulny, Anioł, Hyrała, Paryjaska, Idzikowicz, U sarz, Marszałek, Potrzeba, Dąbrowski, Piszczek, Cieluch, Maruszka, Płaczek, Zbąski, Famuła, Klonowicz, Chwila (Chwiliński),

Śmiejek, Krajewski, Półgęsek, Jaroszewicz, Koronny, Nadobny, Derpa (Derpowicz), Dorszewicz, Skrzetuski, Bielawczyk, Baran (Baranowicz), Jasnowski, Łącki, Witalis, Machnowicz, Chełkowicz, Łukaszewicz, Zakolski, Janowicz, Trelewski, Bąkowicz, Jarocki, Ossecki, Rościński, Zborowski, Podgórski itp. Jeżeli zdarzy się między krawcami nazwisko niemieckie (Marcin Worlab, Bartosz Rudolf, Andrzej Lindenblatt), to chodzi o rody już poprzednio spolszczone.

Nawet wśród wyzwolonych uczniów znajdujemy tylko jednego Niemca, i to już w wieku XVIII, kiedy z powodu braku ludzi poczęto także do Chwaliszewa ściągać obcych przybyszów. Jeżeliby przyjrzeć się znaczeniu poszczególnych członków cechu chwaliszewskiego na podstawie ilości wyzwolonych uczniów, trzeba zaznaczyć, że mniej więcej każdy trzeci majster pracował sam, bez ucznia i prawdopodobnie bez towarzysza. 96 majstrów wyzwoliło w 154 latach 234 uczniów (w tym u jednego wyzwoleńca mistrz niepodatny) . Więcej niż połowa, bo 54 mistrzów, wyzwoliło po 1 uczniu, 42 utrzymywało na ogół mniej więcej stale, lub też z przerwami, pomoc zawodową, ale wśród tych jest jeszcze 13 takich, którzy wyzwolili tylko po 2 uczniów, a dalej po 3 uczniów wyzwoliło 6 mistrzów, po 4 uczniów wyzwoliło 8 uczniów, po 5 uczniów wyzwoliło 8 mistrzów. Najznaczniejszymi byli: Stanisław Marszałek (w. XVI), Andrzej Lindenblatt (w. XVIII - po 6), Szymon Anioł (wiek XVI - 7), Sebastian Witalis (1668-1702: 8), Zygmunt Jasnowski (1643 do 1672: 9), Mikołaj Jaroszewicz (1615-38: 10) oraz Grzegorz Chełkowicz (1676-1700: 11 wyzwoleńców). Sądząc z dat wyzwolenia, zatrudniali Anioł, Marszałek, Jaroszewicz, Chełkowicz i Lindenblatt niekiedy równocześnie trzech uczniów. O ilości towarzyszów brak danych. O uczniach daje nam dość dobre wiadomości "Regestr Bractwa", prowadzony prawie stale, choć nie równo co do szczegółów zapisek; niekiedy brak dat, a w pewnych okresach regestr najprawdopodobniej jest niekompletny. Wiemy, że ilość wyzwolonych była zawsze mniejsza niż uczniów zgodzonych; ponieważ brak zapisek o kontraktach nauki, nie można stosunku tego bliżej ustalić. Czas nauki zależał od umowy między rodzicami ucznia a majsrem. "Regestr" nie podaje przez długi okres czasu nauki, dopiero w początkach XVIII wieku dość regularnie zaczęto podawać czas przebytej nauki. Wyzwolenia dokonywał majster przed pierwszym starszym, później przed starszymi, stołowymi i pisarzem, a jeżeli sam straszy wyzwalał swego ucznia, czynił to zwykle wobec zgromadzonego bractwa, wyjątkowo tylko wobec drugiego starszego. Słowo "wyzwolić" weszło w użycie dopiero w początkach XVII wieku, poprzednio używano stale słowa" spuścić", czasem "uczynić wolnym". Zapiska taka brzmiała np. "Anno domini 1575. Szymon Lekorz w dzień św. Szczepana w poniedziałek chłopca swego uczciwego Błażeja, rodem z miasta Pyzdry, z rodziców według powszechnego kościoła krześcijańskiego, urodzonego z ojca Walentego Tessarza matki Anny, który to Błażej dosyć uczciwie i dostatecznie u przerzeczonego mistrza swego wyćwiczywszy się i dosyć uczyniwszy, jest spuszczono Za co i mistrzowi swemu dosyć uczyniwszy, wolne m jest uczyniony." N otowano zwykle następujące imponderabilia listu wyzwolenia: rok, maj

Zygmunt Zaleski

stra, ucznia, rodziców (ślubne pochodzenie!) i stwierdzenie, że się "dosyć wyćwiczył" w rzemiośle i "dosyć uczynił mistrzowi" oraz że wskutek tego został wyzwolony. Niekiedy dodawano, że "dobrze się zachował". Sprawa opłat przy wyzwoleniu nie da się ściśle wyjaśnić. W statutach nie ma mowy o opłatach za wyzwolenie (nie sądzę, żeby opłaty ustalone za wpis pobierano częściowo za wypis ucznia). Najstarsza zapiska 45 zawiera notatkę: "Dał do bractwa co nań przystoi 14 gr." Potem brak uwag wszelkich, ale jeszcze w XVI wieku zaczyna pojawiać się notatka, że "zadość uczynił bractwu wszystkiemu" albo krótko "i zapłacił". Od roku 1672 składał wyzwoleniec "mały kufel dla czeladzi" (niekiedy składało się dwóch wyzwoleńców na jeden kufel większy). Od r. 1675 spotyka się zrazu sporadycznie wzmiankę, że wyzwoleniec dał i kufel dla czeladzi i wosk bractwu, od r. 1679 notatka ta jest stałą. Na mocy tych notatek sądzić można, że wyzwoleniec prawdopodobnie z dawna składał dla bractwa wosk (i to dwa funty, sądząc po dalszych notatkach) lub pieniądze zamiast wosku 46 . W roku 1684 wprowadzono "z uchwały panów braci" zamiast kufla "tabliczkę alias półtalerek" dla gospody czeladzi, a bractwu płacił wyzwoleniec nadal dwa funty wosku. Od roku 1698 pilnowano, aby "tabliczka ważyła tynfów trzy", którą to kwotę wolno było zamiast tabliczki oddać w gotówce do gospody; za wosk można było wpłacić w r. 1718 w gotówce 3 zł do skarbca brackiego. Co raz było wprowadzone (uchwałą), to po kilku latach określano jako zwyczaj. Wyjątkowe warunki co do opłat stosowano - znowu tylko zwyczajowo wobec "mistrzewiczów" , synów i pasierbów członków bractwa. W żadnym jednak wypadku nie podano, jaką opłatę ci "masełkowie" wnosili, a pisano tylko: "Powinność braterską wedle zwyczaju oddał jako mistrzewicz" lub "powinność oddał ut moris est". Raz jeden (1721) zwolniono ucznia od całej opłaty: "Ratia jest ta, że wiarę katolicką rzymską przyjął", był bowiem przechrzta, ale zwolnienie to nastąpiło tylko za instancją jednego z braci, poprzednio bowiem inny przechrzta opłaty złożył. Gdy uczeń sam nie mógł opłat uiścić, płacił za niego pracodawca, a wyzwoleniec zobowiązany był potem dług przez sześć tygodni odrobić (1724). Według zapisek w Regestrze wyzwolono w okresie 1571 do 1724 ogółem 234 uczniów, średnio co rok 1,5 uczniów. Brak w spisie tym pewno wyzwolin z lat 1601-1609, sporadycznie trudno ustalić rok wyzwolenia. Ogółem nie wyzwolono w 47 latach żadnego ucznia, w niektórych za to latach 5 (1700), 6 (1589, 1613, 1690), a nawet 8 (1623). Zastrzegając się co do niektórych interpolacji lat, stwierdzamy, że w poszczególnych dziesięcioleciach wyzwolono następujące ilości uczniów: 1571-80: 17; 1581-90: 17; 1591-1600: 22; 1610: 4; 1611-20: 24; 162130: 21; 1631 - 40: 14; 1641 - 50: 14; 1651 - 60: 13; 1661 - 70: 9; 1671 - 80: 17; 1681 -90: 18; 1691-1700: 19; 1701-10: 8; 1711 -24: 17. Liczby te ilustrują ogólny rozwój cechu i samego Chwaliszewa. Skąd pochodzili uczniowie krawieccy w Chwaliszewie? Wykazujemy to następującym zestawieniem:

Okresy 1571-1600 1601-1650 1651-1700 1701-1724 Razem Nie podano 9 10 10 16 45 Chwaliszewo 6 18 16 43 Jurysdykcje poznańskie po prawym brzegu Warty 2 7 4 11 Dto po lewym brzegu Warty 3 6 3 12 Poznań królewski 2 l l 4 Okolica 7 8 Obecna Wielkopolska (reszta) 19 27 33 83 Reszta Polski 8 7 9 24 , SI sk l 2 Wieś 18 17 9 l 45 Miasto 29 50 57 8 144 Ogółem 56 77 76 25 234 (w tym znanego miejsca urodzenia 47 67 66 9 189)

Z samego Chwaliszewa pochodziła 1/4 wyzwolonych (w pośród wyzwoleńców nieznanego pochodzenia prawdopodobnie większy ułamek stanowili Chwaliszewianie). Z innych jednostek autonomicznych Poznania w szerszym pojęciu pochodziła 1/9 uczniów, z Wielkopolski poza tym połowa wyzwolonych, z reszty Polski 1/9. Silny napływ chłopców z różnych okolic Wielkopolski jest bezsprzeczny. Są między uczniami chwaliszewskimi chłopcy z Nakla, Wschowy, Gniezna, Ryczywołu, Strzelna, Wronek, Kościana, Paradyża, Bydgoszczy, Łopienna, Jutrosina, Kleczewa, Borku, Inowrocławia, Sulmierzyc, Sierakowa, Obornik, Śremu, Gostynia, Chodzieży, Sępolna, Pyzdr, Płocka, Łęczycy, Bielska, Brodnicy, Słupcy, Głogowa, Chełmna, Krosna, Kalisza, Pińczowa. Udział synów chłopskich wśród adeptów sztuki krawieckiej jest zasadniczo wcale pokaźny, wynosi bowiem ogółem 24%. A przecież do Chwaliszewa ciążyły niektóre jurysdykcje poznańskie, gdy synowie chłopscy najłatwiej przechodzili do rzemiosła w najbliższym miasteczku. Zjawisko to pozwala przypuszczać, że bądź co bądź nierzadko zwalniano synów chłopskich z obowiązku pozostania przy glebie. Charakterystycznym wszakże jest spadek tego udziału wsi z biegiem czasu. Wśród wyzwoleńców chwaliszewskich, których pochodzenie jest znane, wywodziło ród swój ze wsi: w okresie 1571 -1600: 38%., 1601-1650: 25%., 1651-1700: 14%., 1701-1724" 11%. W wieku XVI udział wsi jest wielki, w wieku XVIII natomiast słaby. (Co prawda w tymże czaSIe krawiectwo chwaliszewskie straciło dużo z dawnego znaczenia).

I n wet a r z. Zachowały się w "Regestrze ,,47 trzy spisy inwentarza, i to z lat 1611,1617 i 1620, najdokładniejszy pierwszy. W r. 1611 wykazano: 1) w skrzynce brackiej 56 złotych, 2) regestra, 3) wilkierz, 4) pieczęć srebrną, 5) szklenie małych 30, 6) szklenicę wenecką rysowaną i nakrycie do niej, 7) szklenicę wielką do

Zygmunt Zaleskiwody, 8) jedną szklenicę prostą, 9) nożów nowych 10, starych 5, 10) siekierę do kopania dołu, 11) motykę, 12) dwa powrozy, 13) żelazną łopatę, 14) rydel, 15) dwa klucze (dwie pozycje nieczytelne, kabat wielki i puzdro aksamitne przekreślone), 16) jedno półkabacie, dalej 17) węborków 9,18) halabard 5,19) 4 półhaki, 20) dwie drabiny, 21) dwa haki, 22) 10 kap, 23) 9 czapek, 24) kaganiec, 25) 2 prochownice, 26) 2 pancerze, 27) 3 zarękawia.

Spis z r. 1617 jest znacznie krótszy i na pewno niekompletny. "Odebrali p.

bracia w niedziele Sucho dzienną Wstępną od p. Jadama młodszego szklenie małych 30, 3 pozłociste wielgie i rysowana jedna, i jedna do wody wielga. N oży brackich 9, powrozy 2, łopata, rydel".

Podobnie w r. 1620: "Odebrał p. Stanisław Pugeszek od p. Marca wszystkie rzeczy tak kościelne jako i brackie: szklenie 30,trzy pozłociste wielgie i rysowana jedna i jedna do wody wielga, noży brackich 9, powrozy 2, łopata, rydel, motyka i insze brackie rzeczy zupełne." A zatem utrzymywało bractwo: 1) skarb, 2) dokumenty i księgi, 3) pieczęć, 4) sprzęty do kolacji brackich i piwa, 5) sprzęty pogrzebowe, 6) sprzęty pożarnicze, 7) sprzęt wojenny, 8) sprzęt kościelny. Skarb, o którym zresztą mało zachowało się wiadomości, utrzymywany był porządnie, skoro znajdowała się w nim suma, jaką bractwo chyba w ciągu kilku najmniej lat potrafiłoby zebrać. Wilkierz wymieniony w inwentarzu 1611 r. zaginął w w. XIX; dalej wymienia inwentarz regestra, a zachował się tylko jeden regestr. Jak wszystkie cechy, tak i ten posiadał sprzęty do kopania grobów i potrzebne przy pogrzebie. Podobnie z powodu powszechnych zobowiązań publicznych utrzymywało bractwo wcale liczny sprzęt do gaszenia pożaru. Cennym jest stwierdzić, że jeszcze w wieku XVII posiadało bractwo pewien sprzęt wojenny, jest to jedyny przyczynek wykazujący, że i ten cech był organizacją wojskową, co w dawnych miastach było zjawiskiem ogólnym. Podobnie wartościową jest wiadomość o sprzęcie kościelnym bractwa, nie ma bowiem zresztą z tych czasów dowodu na to, że bractwo krawieckie - na równi z innymi, jak szewskim, złotniczym, rzeźnickim, kupieckim - posiadało własną kaplicę w kościele św. Mikołaja. Pieczęć srebrna, którą bractwo posiadało w 1611 f., zginęła. Pieczęć musiało bractwo posiadać już w swych początkach, być może istniała ona jeszcze w r. 1611. Zachował się natomiast w archiwum miasta Poznania tłok pięknej pieczęci bractwa chwaliszewskiego z r. 1662 48 (patrz fot. 4 i 5). Pieczęć ta należy do najlepszych tego okresu. N a środku tarczy umieszczone są między 2 gwiazdkami otwarte nożyce, których noże na całej długości są równej szerokości i ścięte łagodnie 49 . Między nożami złożone na gwiazdę: 2 klucze i miecz. Nad tarczą anioł sięgający w otok, po obu stronach anioła liczba 16 - 62. Wotoku: SIGILLUM-CONTUBERNI-SARTORUM-CHWALISZE. - W archiwum cechu poznańskiego znajdują się dwie odbitki lakowe tej pieczęci. O innych sprzętach cechowych nie ma wiadomości. Nie miał prawdopodobnie cech chwaliszewski własnej chorągwi.

G o s p o d a . Najmniej pozostało nam wieści o czeladzi krawieckiej w Chwaliszewie. Szczupłe też są wzmianki o gospodzie cechowej, utrzymywanej w interesie czeladzi. W każdym razie istniała gospoda taka w r. 1672, kiedy to po raz pierwszy zanotowano w "Regestrze", że wyzwolony uczeń oddał kufel dla czeladzi, później zamieniony na tabliczkę dla gospody. Gospoda ta istniała potem stale, z wyjątkiem pewnego czasu na samym początku XVIII wieku. W roku bowiem 1711 znajdujemy notatkę, że wyzwoleniec oddał "tabliczkę to jest tynfów 3 do gospody naszy chwaliszewski de novo po powietrzu pod.. " nIesIony . W początku XVIII wieku miasteczko Chwaliszewo, podobnie jak Poznań królewski, znajdowało się w ciężkim położeniu, zrujnowane i wyludnione przez wojny i pomór, wyraźnie podupadłe i zubożałe. Tu też kończy się okres względnego rozkwitu krawiectwa chwaliszewskiego.

6. Od roku 1724 do roku 1793

"Regestr Bractwa Krawieckiego" zamyka zapiski w r. 1724, chociaż księga nie jest wypełniona. Sądzić należy, że założono wówczas inną księgę, która zaginęła. W efekcie nie posiadamy żadnych materiałów do dziejów bractwa chwaliszewskiego przez lat 60 (1724-1784). Nie ulega wątpliwości, że w tym czasie bractwo było szczególnie słabe. Chwaliszewo całe było zmarnowane. Kapituła starała się przyciągać żywioł obcy i dopuszczała później nawet ewangelików do miasteczka, cechy podupadły tak dalece, że kapituła w r. 1729 wydała bardzo surowy zakaz przynależenia do bractw poznańskich, grożąc konfiskatą majątku. W piątym i szóstym dziesięcioleciu XVIII wieku nastąpiła pewna odbudowa cechów chwaliszewskich i pewne umocnienie życia gospodarczego. Czy może i bractwo krawieckie otrzymało jaki nowy statut, nie wiadomo. Bractwo istniało w każdym razie i wybierało swoich przysiężnych do trzeciego porządku urzędu chwaliszewskiego (w r. 1774 obok cechów: piwowarskiego, szewskiego, stolarskiego, rzeźnickiego i garncarskiego oraz pospólstwa). Drobne przyczynki znajdujemy za lata 1774-83 w aktach radzieckich chwaliszewskich. Wiemy stąd, że krawcy i wówczas odgrywali pewną rolę polityczną w Chwaliszewie, tak np. był członek bractwa Ignacy Drzewiecki pisarzem rady i ławy w Chwaliszewie, jeden z krawców (Kazimierz Kęsik) był prawie regularnie w ławie (która obecnie istniała w Chwaliszewie) lub radzie, czasem było ich dwóch 1783 (Kęsik i Hybner). W latach tych znajdujemy w aktach radzieckich ogółem wzmianki o 7 krawcach; siłę bractwa szacować można na około 10 członków. Ciekawą jest notatka o sporze cechu poznańskiego z chwaliszewskim z r. 1776 o nieprawne wyzwolenie ucznia 50 zapisanego u majstra poznańskiego a wyzwolonego przez Pawła Rozmaytego i Jana Szreytera w Chwaliszewie. Skargę wniósł cech poznański. Rozmayty i Szreyter skazani zostali na dzień aresztu, 10 grzywien na reparację ratusza i parę świec do kościoła św. Mikołaja. Dekret ten dowodzi wykonywania przez radę chwaliszewską sądownictwa zwierzchniego i nadzoru nad cechami w tym czasie.

Zygmunt Zaleski

W dziewiątym dziesięcioleciu XVIII wieku bractwo chwaliszewskie przybierało na siłach. Co rok mniej więcej przyjmuje jakiś krawiec obywatelstwo w miasteczku i osiedla się jako mistrz cechowy. O stanie bractwa informuje nas w pewnej mierze zachowany w archiwum cechu poznańskiego "Protokół bracki krawiecki", zawierający wpisy i wyzwolenia uczniów od r. 1784 do 1819. W latach 1784-1793 przeszło przez bractwo ogółem 21 majstrów. Nigdy jednak może żywioł rzemieślniczy nie zmieniał się tak często jak w końcu XVIII i w początkach XIX wieku. Toteż na 21 majstrów znanych w ciągu 10 lat było równocześnie w Chwaliszewie 12 (spis 1793)51, a w latach 1784-86 cośkolwiek mniej (może 10). Połowa mniej więcej zatrudniała uczniów a może i czeladników. Toteż majstrów wyzwalających w czasie 17841793 było ogółem 5 52 . Ogółem wyzwolono 17 uczniów. Pochodzenie uczniów tych na ogół nie jest znane, wiadomo tylko, że jeden pochodził z okolicy Poznania a 3 z dalszej Wielkopolski, wśród nich jeden był synem chłopskim.

Zapisano w tym samym czasie 21 uczniów 53 , z których 4 nie dokończyło potem nauki. Sądząc z wyzwolin, przyjąć można, że bractwo stanęło mniej więcej na poziomie początków XVIII wieku, było jednakże liczebnie nieco słabsze. Zmieniły się stosunki narodowościowe. Do wyludnionego miasteczka poczęto ściągać przybyszów, którymi zwykle byli Niemcy. Przybyło ich wszakże niewielu, i to dopiero w końcowych latach istnienia pierwszej Rzeczypospolitej. W r. 1884 spotykamy co prawda trzy nazwiska niemieckie 54 , pisane wszakże z polska, ale są to Niemcy spolszczeni, wszyscy też katolicy. Dopiero w r. 1787 występują wyraźnie Niemcy, wśród nich także ewangelicy. Na 21 krawców z lat 1784 -1793 było pięciu Niemców-przybyszów. W r. 1793 było ogółem 6 mistrzów krawieckich o polskich nazwiskach, trzech spolszczonych Niemców i trzech istotnych Niemców, w czym dwóch ewangelików 55 . Niewielki ułamek stanowią również Niemcy wśród uczniów wpisanych (1 do 2 na 21) tudzież wyzwolonych (1 do 3 na ogółem 17).

Chociaż całość bractwa przedstawia się drobną, warto wykazać, że w Poznaniu królewskim było w równym czasie 34 majstrów krawieckich. Chwaliszewo posiadało ogółem 105 domów mieszczańskich, 203 głów rodzin i 968 dusz (1798 według innych 1052). W każdym razie obejmował zasięg gospodarczy bractwa krawieckiego w Chwaliszewie około 4 tysięcy ludzi. Niewiele możemy zatem przedstawić z życia cechu chwaliszewskiego.

O gospodzie nie ma wzmianki. Wyzwoleniec oddaje obecnie - "podług punktu prawa" (?), jak zapisano w "Protokule " 1784 - wosk i sadek piwa oraz produkuje metrykę, a od r. 1785 daje nadto znak bracki. Sadek piwa stanowi nowość. Przy wyzwoleniu są obecni starsi, stołowi i młodsi, wyjątkowo dalsi bracia. Przy zapisie ucznia notuje się krótko "Wszystko uspokoił na zapis". Za to są dość ścisłe zapiski o kontraktach w sprawie nauki. Przeważają okresy nauki 3- i 4-letni, ale zachodzą również dość często okresu 2-letni i 5-letni. Więcej niż trzy lata trwała nauka wówczas, gdy wszystkie ciężary i koszty wyuczenia i utrzymania ponosił majster, za naukę 3-letnią, a zwłaszcza 2-letnią musieli dopłacać majstrowi rodzice ucznia.

Gdy Poznań z przedmieściami przeszedł w r. 1793 pod panowanie pruskie, bractwo krawieckie w Chwaliszewie było znacznie słabsze niż przed 2 wiekami, ale wykazywało wyraźną tendencję do rozrostu. DŹWigające się przy końcu pierwszej Rzeczypospolitej życie gospodarcze odbiło się korzystnie i na tym maleńkim odcinku chwaliszewskim. [000]

PRZYPISY

IB. Ulanowski, Acta Capitulorum I, nr 53.

2 Tamże I, nr 209.

3 Ulanowski, op. ci1. I, nr 1025.

4 Stanisław Karwowski, Bractwo rybaków w Poznaniu. Poznań 1912, s. 8 i n.

5 Arch. Archidiec. Pozn. Libri privilegiorum, passim. - Warschauer, Die SHidtischen Archive in der Provinz Posen. - Wuttke, Stadtebuch des Landes Posen.

6Arch. Arch. Pozn. Jura, proventus etc. ecclesiae S. Nicolai f. 49.

7Arch. Państw. Pozn. Poznań C.I.A 2 Akta radzieckie chwaliszewskie - od 1774 co rok. 8 Ulanowski, Akta kapituł z wieku XVI, nr 530.

14 Die stadtischen Archive.

15 Arch. Archidiec. Pozn. Liber Privilegiorum C. (1324-1651) f. 136-139.

18 Arch. Archidiec. Poznań. Liber Privilegiorum D. (1530-1628) t. 123 v. 126 "Privilegium Sartorum Chwaliszewiensium".

"Arch. Arch. P. Liber Privilegiorum C. (1324-1651) f. 141-143. "Privilegium seu plebiscitum Praternitatis Sarctorum Civium seu oppidanorum Chwaliszewiensium". 20 Arch. Państw. Pozn. Libri civium 1581 k. 612.

21 (Krajewicz), Z poznańskiego cechu krawieckiego, s. 1-4.

22 Warschauer, Die stadtischen Archive, s. 191.

23 Krajewicz, op. ci1., s. 3.

24 Tamże, s. 27.

25 T . 4 amze, s. . 26 Słowo "mistrz" - nb. obecnie jeszcze używane przez rzemieślników wielkopolskich zastosowano tutaj zgodnie z oryginałem. Wyrażenie "majster" w późniejszych dopiero znachodzi się wiekach. 27" Regestr" k. 42.

28Warschauer (Die mittelalterlichen Innungen zu Posen. - Zeitschrift der Historischen Gesellschaft, L 1885, s. 253) tłumaczy, że stołowych (Tischmeister, commensales) mianowali starsi dla utrzymania porządku na zebraniach. Sądzę, że objaśnienie to nie jest trafne, nawet na stosunki XV wieku. Wobec rygoru obowiązującego na schadzkach brackich potrzeby ustanawiania takich porządkowych nie było. Tak występowanie stołowych w pewnych okolicznościach jak wyraźny później ich udział w małych schadzkach dowodzi, że na zebraniach sucho dziennych cieszyli się tylko zaszczytem siedzenia przy stole, prawa pewne mieli poza nimi. »" Regestr" k. 38.

30 "Regestr" wewnętrzna strona przedniej karty okładkowej.

31 Ulanowski Acta Cap. 1502 I, nr 935. ,Jacobus sartor Chwalyschewo filius Baltazaris" Tamże 1512 II nr 1668: ,Jacobus Lagodka sartor in Valischewo".

32Ulanowski, op. ci1. II nr 1751: "Thomas sartor advocatus in Walischewo".

33 Ulanowski, Akta Kapituł z wieku XVI nr 530. "Circa quam communitatem seu plebem proprietas advocatiae per eam empte existit". 34 Arch. Państw. Pozn. Grodzkie Libri civium 1581 k. 612.

Zygmunt Zaleski

35 "Ad utilitatem eiusdem contubernii praedicti spectantes (sc. iterae)".

36 Statut 1543 nr 1. "Juxta eius antiquam ordinacionem et constitucionem unacum ipsis dictae fraternitatis constitucionibus et ordinacionibus infrascriptis". 37Ulanowski, Akta Kapituł, nr 227.

38 Ob. powyżej notę 34. Jedynie kosztów procesu nie ponieśli Kaliszanie, ponieważ nie powiadomiono ich ściśle o przywileju chwaliszewskim. 39 Jan Ptaśnik, Cechy i życie cechowe w miastach dawnej Polski, "Samorząd Miejski" 1926, z. 3.

40 R .

egestr: strona ostatnIa. 4 1 O opłatach przy wyzwoleniu mówimy niżeji «Karty 38 r. - 40.

«Karta 51 v.

44 W r. 1849 przypadało w rejencji poznańskiej 36 samodzielnych krawców na 10.000 mieszkańców. - Dr Otto Thissen, Beitrage zur Geschichte des Handwerks in Preussen. Tiibingen 1901, s. 231.

«"Regestr" 1571, k. 2.

46 Określenie opłaty w naturaliach ułatwiało bractwu waloryzowanie jej z upływem czasu.

«Karty 42 r. i 43.

48 Warschauer, Die stadtischen Arcive, czyta mylnie rok 1665.

49 Innego stylu nożyce miały pieczęcie cechu poznańskiego, jeszcze innego np. pieczęcie cechu krakowskiego. Por. Adam Chmiel, Godła rzemieślnicze i przemysłowe krakowskie. Kraków 1922.

50 Akta radź. chwal. Arch. Państw. Pozn. Poznań C. I A 2, 1776, s. 43 i 44.

51 Arch. Państw. Pozn. Poznań CIII, R. 14. Acta informationis von der Vorstadt Walisz ewo 1793. Schalnig 4 pomocników, Kulczyński, Staniszewski i Utnauer po 2, Steinert 1.

52 W tym Hybner 6, Staniszewski 5, Utnauer 3, Kulczyński 2 uczniów.

53 W tym Staniszewski 6, Utnauer 5, Kulczyński 4, Hybner 3, trzech innych po 1.

54 Jan Hybner, Jan Szreyter, Jan UtnaueI. Jan Hybner żonaty był z córką krawca Walentego Zawickiego. 55 Pawłowski, Kulczyński, Gilewski, Zborowski, Staniszewski, Brzeski, Schroeter, Utnauer, Hiibner, Schalnig, Steinert, Lau.

Przedruk z książki: Zygmunt Zaleski, Wolny cech krawiecki w Poznaniu. Monografia historyczna. Poznań 1927.

RepI. 6-7, wykonała Barbara Drzewiecka

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1995 R.63 Nr1; Chwaliszewo dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry