OD REDAKCJI

Kronika Miasta Poznania 1995 R.63 Nr1; Chwaliszewo

Czas czytania: ok. 6 min.

K apitulne miasteczko Chwaliszewo, oblane wodami Warty, położone na terenach zalewowych i często niszczone przez powodzie, było niegdyś najważniejszym suburbium Poznania. Podlegające jurysdykcji katedralnej kapituły, otoczone opieką biskupów, w czasach pierwszej Rzeczypospolitej przeżywało okres świetności. Zamieszkujący je rzemieślnicy, krawcy, szewcy, introligatorzy skutecznie konkurowali z rzemieślnikami z lewobrzeżnego miasta. Czasy ekonomicznej pomyślności zakończyły się w r. 1800 wraz z wcieleniem do Poznania. N adal jednak Chwalisz ewo zachowało pewną odrębność zaznaczającą się w zabudowie, w utrzymujących się lokalnych więzach silnie łączących zamieszkującą tu ludność, uboższą i w znaczniejszym procencie niż w innych dzielnicach, polską. Patriotyzm mieszkańców uwidocznił się na fotografii Kazimierza Gregera z 3 maja 1919 r. przedstawiającej ulicę w powodzi polskich chorągwi i sztandarów. Historia przekazała kilka nazwisk ludzi wybitnych wywodzących się z niewielkiego Chwaliszewa. W rodzinie chwaliszewskich mieszczan urodził się w r. 1547 Tomasz Treter sekretarz kardynała Hozjusza i znany rytownik, tutaj w r. 1520 rozpoczynał działalność ruchliwy i przedsiębiorczy bibliopola Jan Patruus, synem szewca z Chwaliszewa był urodzony w r. 1807 uczony, filozof i działacz narodowy Karol Libelt. Podczas walk o Poznań w styczniu i lutym 1945 r. Chwaliszewo zostało zniszczone w 90% i choć w latach powojennych wzniesiono nowe budynki nie zdołano przywrócić dawnego charakteru tej specyficznej dzielnicy. Dokonana w r. 1969 zmiana koryta Warty i zniesienie mostu chwaliszewskiego, który był nieodzownym elementem historycznego pejzażu, spowodowało nie tylko niekorzystne zmiany w urbanistyce. W ciągu 25 lat jakie minęły Chwaliszewo zostało zapomniane, jakby wymazane ze społecznej pamięci. Pozostało tylko we wspomnieniach dawnych mieszkańców. Ekspozycja zorganizowana w Muzeum Historii Miasta Poznania w Ratuszu, otwarta w grudniu 1994 f., w 550 rocznicę nadania Chwaliszewu praw miejskich, przypomniała historię tej dzielnicy. Jest to już trzecia wystawa z cyklu "Ulice i zaułki dawnego Poznania" - poprzednie dotyczyły Wildy i Jeżyc. Ogromne zainteresowanie z jakim się spotkały wśród mieszkańców Po

Od redakcjiznania dowodzi, że czują się oni szczególnie związani ze swym najbliższym otoczeniem, ulicą, domem, kamienicą, w której rodziły się i umierały poprzednie pokolenia, ze sklepikami do których biegali w dzieciństwie, z miejscami młodzieńczych spotkań i zabaw. Nie tylko jednak sentymenty są ważne - zwiedzający wystawę poszukują też informacji. Na wystawie oChwaliszewie (podobnie jak na poprzednich) jej komisarz Waldemar Karolczak postarał się by była ona naprawdę rzetelna i ciekawie podana. "Kronika Miasta Poznania" postanowiła, z okazji organizowanych przez Muzeum wystaw poświęconych kolejnym dzielnicom, wydawać specjalne numery drukując w nich materiały historyczne, opracowania, wspomnienia i przyczynki. Mamy nadzieję w ten sposób poszerzyć zakres wiadomości zaprezentowanych na wystawie, a jednocześnie w pewien sposób ją zadokumentować. Historią Chwaliszewa zajmowano się już wcześniej i to zarówno w opracowaniach dotyczących ogólnych dziejów Poznania jak i w publikacjach zamieszczanych w latach międzywojennych, zwłaszcza w "Kronice Miasta Poznania". Artykuł Sylwestra Janickiego o historii krzyża na moście Chwaliszewskim przedrukowany został w Antologii (KMP nr 3/4 z r. 1990), do dwóch innych cennych przyczynków dotyczących chwaliszewskich cechów sięgamy obecnie. W Kronice (KMP nr 3 z 1981 r.) ukazała się też pierwsza próba monografii tej dzielnicy pióra Jana Kaczmarka. Zamieszczony obecnie zbiór artykułów, wspomnień i przyczynków dotyczących Chwaliszewa jest bogato ilustrowany starymi widokami i fotografiami przedstawiającymi architekturę i zabudowę ulic, wnętrza sklepów, wizerunki ludzi i sceny zbiorowe. Większość z nich pochodzi ze zbiorów Muzeum ale pewną część zawdzięczamy też dawnym i obecnym mieszkańcom Chwaliszewa lub ich potomkom. Na apel o udostępnienie na wystawę rodzinnych pamiątek odpowiedziało wiele osób potwierdzając tym istnienie nadal, mimo tylu zmian, związków z tradycją dawnego Chwaliszewa.

NAJSTARSZE PRZYWILEJE CHWALISZEWA

Tłumac4yła ANNA PAWlACZVK

Poznań, 18 XI 1427

PRZYWILEJ WÓJTOS1WA CHWALISZEWSKJEGO, CZYU KAPITULCA

W imię Pańskie amen. Na wieczną rzeczy pamiątkę. My, kapituła kościoła poznańskiego, zaświadczamy niniejszym wszystkim, których to dotyczy, obecnym i przyszłym czytającym ten dokument, że chcąc naszego nowo lokowanego miasta Chwaliszewa, czyli Kapitulca, kondycję uczynić lepszą i aby ze zgromadzenia się tu ludzi powiększała się szczęśliwie ilość mieszkańców, a w budynkach i zabudowaniach doznawał znacznego pomnożenia, opatrznemu mężowi Mikołajowi wójtowi i jego spadkobiercom legalnym sprzedajemy zgodnie z prawem wójtostwo na grobli naszej miasta naszego rzeczonego Chwaliszewa i przekazujemy je za dwadzieścia grzywien monety bieżącej. Korzystając z przysługującego nam prawa sprzedaży, dajemy i udzielamy temu naszemu wójtowi pełnego i całkowitego upoważnienia do zwoływania i osiedlania wszelkich kupców, rzemieślników i specjalistów, a także innych ludzi jakiegokolwiek stanu i kondycji, do rzeczonego naszego miasta na prawie niemieckim magdeburskim lokowanego, jako to w innych wcześniejszych naszych przywilejach wspomniane prawo niemieckie i magdeburskie naszemu wyżej wymienionemu miastu przez nas zostało nadane i udzielone. Tytułem tego wójtostwa wspomnianemu Mikołajowi, wójtowi naszemu, sześć jatek - dwie rzeźnicze, dwie szewskie, dwie pie

Tłumaczyła Anna Pawlaczykkarskie - przekazujemy wieczyście i darowujemy. A także prawo do co trzeciego denara z kar sądowych i z jakiejkolwiek sprawy osądzonej temuż Mikołajowi, wójtowi naszemu, przyznajemy i przyłączamy to do uprawnień tegoż wójtostwa. Podobnie i ogród za domem księdza scholastyka na Czartorii, o długości i szerokości jednego morga, według prawdziwej miary się rozciągającego, ponadto łąkę za młynem kapitulnym, o długości i szerokości jednego morga, jemu przyznajemy podobnym sposobem i daro. .

wUJemy na WIeczne czasy. Które to wójtostwo wspomniany Mikołaj wójt i jego prawni spadkobiercy będą posiadać, trzymać, używać spokojnie i pokojowo, a także sprzedawać, zamieniać, zastawiać i obracać wedle upodobania na swój własny użytek, za naszą jednak specjalną zgodą i wolą. Dla potwierdzenia tego wszystkiego przywieszamy na tym dokumencie naszą pieczęć. Uczyniono i datowano w Poznaniu, we wtorek następujący po uroczystościach św. Marcina Wyznawcy, roku pańskiego 1427, w obecności czcigodnych i szacownych mężów, panów Wojciecha Jastrzębca, proboszcza poznańskiego, Mikołaja z Kik, archidiakona gnieźnieńskiego i administratora poznańskiego, doktorów prawa kościelnego, Piotra z Kobylina dziekana, Jana kantora, Mikołaja scholastyka, Pawła z Czechowa, archidiakona śremskiego, Floriana, Hektora prepozyta głuszyńskiego, Mikołaja Lanthmana, Andrzeja z Czarzycza, Mikołaja Słupkowica, Mirosława z Bytynia, Mikołaja Ciotczanego, Janusza z Szotowa, Macieja Korczboka oficjała, Wincentego Kota, magistra Strzeszka, Jaśka, dziekana gnieźnieńskiego i Słupka z Szamotuł, prałatów i kanoników zebranych jako kapituła poznańska, świadków powyższego.

Wielki Waradyn, 18 VIII 1444

PRZYWILEJ LOKACJI CHWALISZEWA

W imię Pańskie amen. Na wieczną rzeczy pamiątkę. Ponieważ wówczas błędowi i niedogodnościom wszelkim zbawiennie zapobiegamy, gdy to, co czynimy, powierzamy powadze dokumentu i świadectwu wiarogodnych świadków, aby zarazem nie zaginęły w biegu upływającego czasu, przeto my, Władysław, z Bożej łaski król Polski, Węgier, Dalmacji, Chorwacji, itd., także ziemi krakowskiej, sandomierskiej, sieradzkiej, łęczyckiej, kujawskiej, książę najwyższy Litwy, Pomorza i Rusi, pan i dziedzic, itp., oświadczamy niniejszym wszystkim zainteresowanym, jako rozważyliśmy pobożne służby prałatów i kanoników kapituły kościoła poznańskiego, nam szczególnie miłych, które nam i naszym poprzednikom świadczyli licznymi cnotami i zasługami, i obecnie są gotowi oka, zywac. Mając wzgląd na te zasługi, chcąc wzmocnić ich pobożny zapał i podnieść na duchu, aby do takich służb pobożnych byli jeszcze bardziej skłonni, aby tym większą otrzymywali od nas pomoc, wsparcie i dobrodziejstwa wolności: [1] Na grobli kapitulnej, która od domów przyległych do samego kościoła poznańskiego prowadzi, aż do mostu miasta naszego Poznania, Groblą Kapitulną zwanej, w języku ludu Kapitulna Grobla, która to od ojca naszego otrzymała prawo osiedlania i zamieszkiwania ludzi, postanowiliśmy erygować miasto, przyznając temuż miastu prawo niemieckie zwane magdeburskim, usuwając z tegoż miasta wszelkie uprawnienia i zwyczaje prawa polskiego, które mogłyby w czymkolwiek szkodzić owemu prawu niemieckiemu magdeburskiemu. [2] Poza tym mieszczanom, komornikom i mieszkańcom wspomnianego miasta nadajemy prawo sprzedaży, tak w odniesieniu do wszelkich rzeczy, jakiegokolwiek rodzaju, jak towarów koniecznych dla użytku ludzkiego, jakkolwiek by je nazwać, w granicach wspomnianego miasta, tak jak w innych miastach naszego królestwa jest to w zwyczaju, hojnie nadajemy i wyrażamy niniejszym zgodę na jego swobodne i pełne wykonywanie. [3] Wyjmujemy ponadto i na zawsze uwalniamy wszystkich i każdego z osobna mieszkańca miasta płci obojga od wszelkiej jurysdykcji i władzy jakichkolwiek naszego królestwa wojewodów, kasztelanów, sędziów, podsędków, komorników i innych urzędników, dygnitarzy i ich służby, by wobec nich samych lub któregokolwiek z nich w sprawach tak wielkich, jak i małych, a to na przykład kradzieży, rozlewu krwi, zabójstwa, okaleczenia ciała czy wszelkich innych występków pozwani nie odpowiadali i nie powinni ponosić kar z powodu nie stawienia się w sądzie. [4] Lecz mieszkańcy wspomnianego miasta [będą odpowiadać] tylko wobec czcigodnej kapituły kościoła poznańskiego całkiem swobodnie, lub wobec jej prokuratorów oraz wójta, burmistrza, rajców i ławników wspomnianego miasta Kapitulna Grobla obecnie urzędujących; z kolei wójt, burmistrz, rajcy i ławnicy wobec

Tłumaczyła Anna Pawlaczykczcigodnej kapituły lub jej prokuratorów, lub też wobec nas czy naszego sądu królewskiego, wtedy tylko, gdy przez dokumenty sygnowane wyłącznie naszą pieczęcią, i przez nikogo innego, nie będą pozywani i to jedynie wtedy, gdy zaniedbają wymierzanie sprawiedliwości; wówczas nie inaczej jednak, jak zgodnie z prawem niemieckim będą zmuszeni odpowiadać przeciwko oskarżycielom. [5] W sprawach zaś kryminalnych i wyżej wymienionych urzędującym: wójtowi, burmistrzowi, rajcom i ławnikom, w granicach wspomnianego miasta przyznajemy pełną i suwerenną władzę sądzenia, karania, wyrokowania, napominania, skazywania i wymierzania kar, jako to właśnie prawo niemieckie magdeburskie we wszystkich jego punktach, klauzulach, artykułach i postanowieniach stanowi i rozstrzyga. N a świadectwo tego pieczęć nasza jest zawieszona dla poświadczenia dokumentu. Uczyniono i dano w Waradynie, we wtorek w oktawie Wniebowzięcia NPM, roku pańskiego 1444. W obecności przy tym wielmożnych: Mateusza Bana, Michała Orsaga, podskarbiego królestwa węgierskiego, Łukasza z Górki, wojewody [poznańskiego], Mikołaja z Ossolina wojnickiego, Mikołaja z Zakrzewa wiślickiego, kasztelanów, Bieniaka z Będlewa, chorążego, Piotra z Obrzycka cześnika poznańskiego, i Piotra z Szamotuł, oraz innych licznych a wiarogodnych dworu naszego sług. Z polecenia wielmożnych Jana z Koniecpola, kanclerza i Piotra ze Szczekocina, podkanclerzego, za relacją tegoż wielmożnego Piotra ze Szczekocina, podkanclerzego królestwa polskiego.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1995 R.63 Nr1; Chwaliszewo dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry