WSPOMNIENIA O KORPORACJACH AKADEMICKICH

Kronika Miasta Poznania 1994 R.62 Nr3/4

Czas czytania: ok. 17 min.

ALEKSANDRA SMOCZKIEWICZOWA

K orporacje akademickie! - Ileż wywołują wzruszeń u osób, które pamiętają międzywojenne czasy akademickie. We wspomnieniach stają przed oczyma sztandary korporacyjne, barwne stroje, czapki, wstęgi oraz wszelkie odznaki, a z zakamarków pamięci wyczarowuje się dziarskich, eleganckich studentów, umiejących się zachować w każdym towarzystwie, o cechach łączących beztroską wesołość młodości z pełną świadomości powagą podchodzenia do życia. Współczesnemu społeczeństwu polskiemu niewiele wiadomo o korporacjach akademickich. W czasach PRL-u nie należało o nich wspominać, jako o burżuazyjnym przeżytku minionego 20-lecia wolnej Polski, hołdującemu wychowaniu Polaka w tradycjach narodowych i religijnych. A obecnie - mało się o nich wspomina. Mówi się bowiem, że korporacje takie jakie były - w zmienionych istotnie warunkach i postulatach życia - nie miałyby racji bytu ani swoich zwolenników. A może one właśnie przyczyniłyby się teraz do naprawy skrzywionej przez komunizm psychiki człowieka, do wskazania prawdziwych ideałów i zachowań współczesnemu społeczeństwu, zwłaszcza w kształconej i oświeconej jego części. W poznańskim piśmiennictwie ostatnich lat - tj. w czasach, gdy już można by się tym tematem zajmować - nie znalazłam żadnego opracowania działalności korporacji w okresie międzywojennym. Jedynie dla upamiętnienia faktu ich istnienia odsłonęto z inicjatywy kilku seniorów korporacyjnych tablice pamiątkowe poszczególnych korporacji w październiku 1983 roku, w prawym krużganku kościoła 00. Dominikanów w Poznaniu przy alei Niepodległości. Tablice te, oprócz nazwy korporacji, jej emblematów i barw zawierają któtkie informacje historyczne. Niestety nie są one kompletne, dla niektórych zostało tylko miejsce do wypełnienia. Wśród inicjatorów tej akcji byli m.in. adwokat Sylwester Kubera z korporacji Lechia, przemawiający na odsłonięciu w imieniu

Aleksandra Smoczkiewiczowa

fundatorów i lekarz dr Józef Wojciechowski z korporacji Baltia. Kamienne tablice pamiątkowe poznańskich korporacji, umiesszczone w tak tłumnie uczęszczanym przez społeczeństwo, a zwłaszcza młodzież kościele - to już bardzo wiele dla przypomnienia obecności tych organizacji i ich znaczenia w społecznym życiu Poznania. Dla stojących przed tablicami w zadumie starszych osób - to część ich życia, może ta najważniejsza i najciekawsza - dla młodego pokolenia to może tylko pouczająca historia, oby jednak nie była obca i nieciekawa. Materiały dotyczące różnych korporacji, dokumenty i pamiątki są najprawdopodobniej rozproszone po domach prywatnych. W Archiwum UniMarian Smoczkiewicz z Baltii wersytetu Poznańskiego podobno zachowały się teczki dotyczące działalności korporacji na terenie uczelni poznańskich. Ogółem ile ich jest i jaką przedstawiają wartość trudno mi było określić. Faktem jest, że materiały te czekają na swego historyka. W papierach pozostałych po moim mężu Marianie Smoczkiewiczu, adwokacie w Bydgoszczy, czynnym w życiu społecznym miasta a uprzednio na terenie Uniwersytetu - znalazłam wiele materiałów z życia korporacyjnego Poznania i spoza Poznania. Mąż mój, wraz z innymi znacznymi obywatelami Bydgoszczy zginął zamordowany przez Niemców w listopadzie 1939 roku.

Z zawieruchy wojennej uratowały się po nim pisma, sprawozdania, fotografie, emblematy korporacyjne oraz rękopisy referatów i notatek z zebrań. Mój mąż był bowiem rycerzem i później filistrem korporacji Baltia, a także w pewnym okresie prezesem Poznańskiego Koła Międzykorporacyjnego. Dzięki posiadanym materiałom staram się uchronić od zapomnienia działalność korporacji Baltia i także innych korporacji poznańskich. Może te moje zapiski skłonią żyjących jeszcze korporantów do naśladownictwa i do spisania tego, co w młodości było ich życiem, udziałem i na pewno radością. Wielką pomoc w uporządkowaniu materiałów stanowiły moje rozmowy z adwokatem Sylwestrem Kuberą i dr Józefem Wojciechowskim. Do wglądu od adwokata Kubery uzyskałam "Rocznik Korporacyjny 1828-1928", wydany w Warszawie nakładem Prezydium Związku Polskich Korporacji Akademickich, oraz jednodniówkę korporacji Hermesia, wydaną ku uczczeniu pierwszego Dziesięciolecia Związku Korporacji Akademickich pt. "Viribus U nitis". Dr Wojciechowski dostarczył opracowaną przez siebie historię korporacji Baltia za lata 1921-1939 (maszynopis 142 str., powielony 50 razy), na podstawie której mogłam

zweryfikować i umieścić we właściwym czasie posiadane przeze mnie dokumenty. Obu moim rozmówcom za wszystkie informacje i zgodę na umieszczenie ich w moim opracowaniu serdecznie dziękuję. Adwokat Kubera dostarczył mi ponadto odbitkę artykułu Łukasza Bieleckiego pt. "Komilitoni i Filistrowie", który ukazał się 1994 roku w 24-tym zeszycie czasopisma CZAS. Opisany w nim został m.in. przebieg reaktywowania korporacji Lechia w Poznaniu. Polski ruch korporacyjny ma za sobą długą historię. Rok 1828 to data powstania pierwszej polskiej korporacji o nazwie Polonia na uniwersytecie w Dorpacie (Tartu) w Estonii, gdzie studiowali Polacy usunięci z Wilna po procesie Filomatów i Filaretów. Szczytne cele utrzymania i zachowania polskości w wykształconej warstwie Polaków podjęły też następne korporacje powstałe w Rydze i w kilku miastach uniwersyteckich w Niemczech. Stowarzyszenia te wiązały węzłami przyjaźni, honoru i zasadami narodowymi polską młodzież na obczyźnie, pochodzącą z różnych warstw społecznych i z różnych dzielnic Polski.

Zewnętrznie korporacje przejęły utarte i wypróbowane formy organizacyjne burszowskich stowarzyszeń, jednakże z podkładem polskich treści ideowych. W swoich zadaniach korporacje polskie podkreślały przede wszystkim pielęgnowanie polskości na obcym terenie, a także wychowanie swych członków na ludzi o wysokich zaletach charakteru i umysłu, dobrze przygotowanych do pracy zawodowej i społecznej dla przyszłej Polski. Po odrodzeniu państwa polskiego i powstaniu Uniwersytetu w Poznaniu zorganizowały się przy nim również męskie stowarzyszenia - korporacje. Z niemieckich uniwersytetów przeniesione zostały zwyczaje i atrybuty tamtejszych organizacji, a więc charakterystyczne dla każdej z nich barwy na sztandarach, czapkach i wstęgach, mundury i szable, znamionujące pewien rygor, oraz herby i tzw. cyrkle z początkową literą nazwy korporacji. Przejęto także zwyczaje organizacyjne z niektórymi z łaciny pochodzącymi nazwami dla członków jak i typów zebrań i spotkań. Członkami korporacji byli studenci, zwani rycerzami lub barwiarzami, a między sobą tytułujący się komilitonami - im podporządkowani byli kandydaci, czyli giermkowie, rekrutujący się z grupy prokandydatów. Po ukończeniu studiów rycerz stawał się filistrem korporaacji, zrzeszonym w Kole Filistrów. Szkoleniem giermków zajmowali się indywidualnie poszczególni rycerze, a nad całokształtem szkolenia czuwał wybrany z grona rycerzy starszy tzw. "oldermen" . Zróżnicowane też były typy spotkań i zebrań. Były więc konwenty zwyczajne i wyborcze, komersy uroczyste i zwyczajne oraz spotkania szkoleniowe tzw. "coetusy". Z okazji świąt odbywały się tzw. fidułki, urozmaicone śpiewami i występami artystycznymi, na których mogły być obecne także panie. Wysoką rangę korporacjom nadawali - czynni patroni tych stowarzyszeń. Wśród nich, oprócz wybitnych osobistości ze sfer uniwersyteckich i społecznych, były też historyczne dzisiaj postacie, którym Polska zawdzięczała odzyskanie niepodległości. Patronem warszawskiej Patrii jako filister honoris causa był m.in. Ignacy Paderewski, a poznańskiej Silesii - Wojciech Korfanty.

Aleksandra Smoczkiewiczowa

Uroczysty komers Baltii w dniu 7 grudnia 1927 roku. W środku siedzą gen. Józef Haller i prof Leon Taylor

Poznańskiej Lechii patronowali: dowódcy powstańców wielkopolskich generał broni Józef Dowbór- Muśnicki oraz generał Stanisław Taczak. Do filistrów-opiekunów Baltii należeli Roman Dmowski, generał Józef Haller, poeta Jan Kasprowicz i ks. infułat Józef Prądzyński. Między sobą korporacje różniły się barwami na szarfach i czapkach, hasłami - dewizami (najczęściej w języku łacińskim), herbami i cyrklami, a przede wszystkim zamierzeniami wytkniętymi w statutach. I tak na przykład Baltia zajmowała się sprawami polskiego morza i Pomorza, Masovia natomiast sprawami Warmii i Mazur, które znalazły się poza granicami Polski. Korporacja Silesia utrzymywała i krzewiła polskość na Śląsku. N a wschodnich kresach Polski działali owocnie korporanci ze Lwowa, a korporacje w Gdańsku łączyły Polaków i dbały o zachowanie polskości w Wolnym Mieście. Związkom z miast kresowych pomagały w ich działalności te z centralnej Polski, tworząc kartele korporacyjne. Przy uczelniach powstawały w tym okresie także takie korporacje, które zrzeszały studentów określonych zawodów, np. Esculapia i Hermesia, jak również i takie, które łączyły sobie bliskie pod względem społecznym i zainteresowań zespoły studenckie. Dla młodego studenta wejście do korporacji nie było zadaniem łatwym.

Kandydatura każdego chętnego była dokładnie prześwietlana pod względem

Sztandar korporacji "Masovia". Fot. B. Drzewiecka

poglądów, cech osobowości oraz posiadanych wiadomości. Na temat kandydata wypowiadał się konwent, a pasowanie na giermka odbywało się na komersie. Przed awansem giermka na rycerza w korporacji prowadzono co najmniej jednoroczne, zakończone egzaminem szkolenie, przez zaznajomienie go z zagadnieniami z nauk społecznych, historii i literatury oraz wdrażanie do życia z normami etycznymi i obowiązującym paragrafem statutu: "Korporacja jest stowarzyszeniem ideowo-wychowawczym polskiej młodzieży akademickiej, mającym na celu przez współpracę w ścisłym gronie kolegów - przyjaciół przygotować swych członków do pracy obywatelskiej dla dobra Oj" czyzny . W każdym mieście uniwersyteckim w Polsce działało koło międzykorporacyjne, łączące wszystkie korporacje; w Poznaniu - Poznańskie Koło Międzykorporacyjne PKM. Powstał także ogólnopolski związek wszystkich kor

Aleksandra Smoczkiewiczowaporacji, tj. Związek Polskich Korporacji Akademickich ZPKA z dewizą: "Salus Reipublicae Suprema Lex Esto". Pierwszy Zjazd tego związku odbył się w kwietniu 1921 roku w Warszawie. U dział w nim wzięły korporacje: Polonia z Wilna i Posnania, Lechia z Poznania, oraz Arkonia, Welencja, Sarmatia i inne z Warszawy i Krakowa. Zjazdy tej naczelnej władzy korporacyjnej odbywały się odtąd corocznie. W Poznaniu w okresie międzywojennym istniały i działały 24 korporacje akademickie. W kolejności powstawania były to: 1. Polonia, później Magna Polonia, 2. Lechia, 3. Posnania, 4. Surma, 5. Chrobria, 6. Baltia, 7. Silesia, 8. Corona, 9. Helionia, 10. Masovia, 11. Legia, 12. Quiritia, 13. Laconia, 14. Hermesia, 15. Mercuria, 16. Slensania, 17. Gedania, 18. Filomatia Posnaniensis, 19. Esculapia, 20. Odra.

Cztery pozostałe nie były członkami Związku Polskich Korporacji Akademickich. Były to: 1. Pomerania, 2. Korpus Zawisza Czarny, 3. Roma i 4. Iustitia.

Korporacje szczyciły się swoimi hasłami, dewizami i hymnami. Podaję za Rocznikiem Korporacyjnym teksty dewiz (najczęściej łacińskich). Mianowicie: Związek Polskich Korporacji Akademickich i Baltia działały pod dewizą: "Salus Reipublicae Suprema Lex Esto", Magna Polonia i Aqilonia (Warszawa) - "Omnia pro Polonia", Lechia - "Honor i Ojczyzna", Chrobria - "Honori et Amicitiae", Silesia - "Fortes Fortuna Adiuvat" , Hermesia - "Viribus Unitis", Varsovia (Warszawa) - "Virtute et Assiditate", Chrobatia (Warszawa) - "Semper Honeste", Respublica (Warszawa) - "Decore Diligentia ac Doctrinae" .

Hymny korporacyjne miały zawsze patriotyczny wydźwięk i odnosiły się do owocnej i zwycięskiej pracy dla Polski. Jawnym tego przykładem są słowa do hymnu Baltii, napisane przez Jana Kasprowicza z muzyką członka Baltii Aleksandra Gronowicza, (tekst hymnu, jako odbitka z rękopisu J. Kasprowicza patrz dalej), a także słowa do hymnu Hermesii, autorstwa jednego z jej członków, które za jednodniówką Hermesii cytuję:

"Naprzód społem - zwartym kołem ku wyżynom pójdźmy w czas, zawsze zgodni i pogodni - tak Hermesia uczy nas! Poprzez boje, trudy, znoje - niech ożywia serca krew Zapał męski? duch zwycięski to Hermesii naszej zew!"

Śpiew był nieodzowną częścią składową wszystkich spotkań korporacyjnych.

Zachował się śpiewnik korporacji Surma, wydany w Poznaniu w 1922 roku pod hasłem" Pereat Tristitia". Oprócz słów i melodii Gaudeamus igitur..., hymnu Surmaków i pieśni Filaretów i Filomatów zawiera on także znane piosenki polskie (np. Szynkareczka Chopina) oraz ówczesne piosenki studenckie, czasa

mi wręcz frywolne, w których wyczuwa się wpływ poczucia humoru niemieckich Burschenschaftów (np. śpiewana w kilku językach "Piękna córka pastora"). Korporanci lubili się bawić! Do tradycji należało urządzanie w karnawale uroczystych bali w Poznaniu w salach hotelu Bazar i w sali Belwederu na Targach Poznańskich, a w Toruniu w salach Dworu Artusa, gdzie najczęściej bawiła się Baltia. Podstawą rozwoju każdego organizmu społecznego jest wolność. Poczucie swobody w działaniach, naturalnie w rozsądnych granicach, było i jest u młodzieży akademickiej szczególnie rozwinięte. Wydana w 1933 roku tzw. Ustawa Jędrzejowiczowska godziła w znacznym stopniu w autonomię uniwersytetów i w wolność stowarzyszeń akademickich, zwłaszcza korporacji. Nic więc dziw

(iiLniwtvfytttu 3!?t> 3na.ń ct> ma jaj/\tjyt prosić

.. lAB SmoczkicwiczOw . .

XIV Jfcw»W J atw iviqilje Mvjeciy Jłu»>lt tu salart) JG)u>oim JK.ptufnw Hovuniu

Mxiv l[iH}tvvw i JKoturotil JKorppracjt

Jtinitjiy* japr»<3tntt (luyi) j«. Wijitijmatją.

Strif balwt).

5i. t ja, ttk c IJOJJ. 21.50. Wftnr S j t. fvt A

Aleksandra Smoczkiewiczowaiulmn Mk:)

.WAT AUTONOMIA

'. . .

t«VVVVV%fV<w'WVV"

PEREAT

..... nu n jilliujllS1Mi11l1n! 'Ali II

TRISTITIA!.

ZBIÓR PIEŚNf AKADEMICKICH r MBLODJAMYv»

Zjbrd i vpmmwal R MAZURKIEWICZ

Tekst "Mikada"

TOMIK l

POZNA N !922.

IV.MoJo. Ktmmtfi AlulumlcHJ ..SVRMA w POZNANIU.

Kazimierz Grus

1% 'mitiu

M>>e<a . n f O m " inego, że młodzież protestowała. Były więc krytyczne wypowiedzi w pismach, piosenki, karykatury, a czasami nieobecność młodzieży ze sztandarami na oficjalnych uroczystościach akademickich. Wymownym przykładem takiego nastawienia jest wydany nakładem trzech studentów album z rysunkami znanego karykaturzysty Kazimierza Grusa pt. Vivat Academia, krytykujący ustawy i przedstawiający autonomię uniwersytecką w postaci sowy na księdze, umieszczonej za kratkami. Protest wyrażała także śpiewana powszechnie piosenka: "Minister, minister, co serce ma jak głaz..." autorstwa i kompozycji Stanisława Dzięgielowskiego z Baltii.

Studenckie życie organizacyjne w Poznaniu było niezwykle rozbudowane.

Oprócz korporacji bowiem działała na uniwersytecie niezwykle czynna "Bratnia Pomoc", obejmująca swą opieką prawie wszystkich studentów, oraz żeńska "Organizacja Studentek". Rozwinięta była też ponadto działalność poszczególnych Kół Regionalnych oraz Kół Naukowych. Podobnie jak poznańskie korporacje łączyło Poznańskie Koło Międzykorporacyjne PKM, tak inne stowarzyszenia zrzeszał Poznański Komitet Akademicki PKA. Taka różnorodność organizacji akademickich umożliwiała studentom nawiązywanie kontaktów i przyjaźni, sprzyjała wychowaniu młodzieży w duchu społecznym i przyczyniała się do tego, że poznański student, w niekiedy obcym dla niego mieście, nie czuł się samotny i opuszczony. Zawsze bowiem znajdował pomoc w swoich trudnościach i przyjazną dłoń współtowarzyszy (komilitonów). Korporacja Baltia jako datę początku swego istnienia podaje 7.12.1921 roku (choć na niektórych herbach widnieje data o jeden dzień późniejsza). Jako swój cel postawiła: "Krzewienie wśród społeczeństwa zamiłowania do morza, spolszczenie Wybrzeża Bałtyckiego, zabezpieczenie i rozszerzenie jego posiadania". Nazwa Baltia związana została z celem korporacji, a barwy wiśniowa, biała i złota wzięte z barw Gdańska. W cyrklu korporacyjnym umieszczona została litera B. W ramach tej organizacji łączyła się młodzież pochodząca z Pomorza, Kaszub i częściowo z Wielkopolski - zainteresowana problemami tych regionów, ich gospodarką i ich rolą w życiu Polski. Baltia stała się bardzo popularna wśród młodzieży akademickiej, w ciągu kilku lat od swego powstania zwiększyła znacznie liczbę swych członków. Pielęgnowała przy tym bardzo przyjazne stosunki z korporacjami o pokrewnych ideałach i zaintersowanych tymi samymi zagadnieniami (np. z Gedanią), a także z korporacjami, których członkowie reprezentowali inne połacie kraju (z Silesia, Masovia, Posnanią, Chrobrią, Wisłą i innymi). Stworzyła także kartele z korporacjami warszawskimi i lwowskimi. W ciągu swego istnienia Baltia brała czynny udział w życiu społecznym Poznania, Torunia i Gdańska, a także innych części kraju. Była także inicjatorką i wykonawczynią wielu corocznych uroczystości tak w mieście jak i na uniwersytecie. Z zachowanych u mnie rocznych sprawozdań Baltii z lat 1927/28, 1928/29 i 1936/37 można sobie uzmysłowić wkład pracy Baltii w zewnętrzną działalność organizacyjną oraz w wychowanie i kształcenie swych członków. Sprawozdania zawierają także spisy członków wg podziału na filistrów - senio

Aleksandra Smoczkiewiczowarów, filistrów, rycerzy, giermków i kandydatów. Nazwiska niektórych z nich zapisały się złotymi zgłoskami w historii kraju w okresie międzywojennym, a nawet także w okresie po drugiej wojnie światowej. Baltia bowiem wychowała wspaniałe osobowości. Są wśród nich lekarze (dr Franciszek Raszeja, dr Kazimierz Stojałowski, późniejszy profesor w Szczecinie), prawnicy (adwokat Stanisław Wrzyszczyński, adwokat Alfons Sergot), farmaceuta (Leszek Złotowicz), muzycy (Stanisław Dzięgielewski, Aleksander Gronowicz) i aktywni działacze korporacyjni (prezes Wiesław Jaroszewski) i wielu, wielu innych, których w moim szkicu cytować nie sposób. Ograniczam się bowiem jedynie do nazwisk korporantów osobiście przeze mnie poznanych w towarzyskich spotkaniach lub na fidułce gwiazdkowej. Pełną listę członków Baltii zawiera opracowanie historii Baltii dr Wojciechowskiego. Członkowie korporacji Baltia znaleźli się także we władzach Kół Międzykorporacyjnych oraz we władzach Związku Polskich Korporacji Akademickich (Zygmunt Celichowski). W pewnym okresie przezesem Poznańskiego Koła Międzykorporacyjnego był późniejszy mój mąż Marian Smoczkiewicz, nazywany Smokiem PKM-u. Jego karykatura ukazała się w zakończeniu pisanego przez niego artykułu na lO-lecie Związku Polskich Korporacji Akademickich, wydanej przez korporacje Hermesia pt. Viribus Unitis. Korporacja Baltia brała naturalnie aktywny udział we wszystkich zjazdach Związku Polskich Korporacji Akademickich, które odbywały się corocznie w różnych miastach uniwersyteckich w Polsce, poza I-szym, który odbył się w kwietniu 1921 roku w Warszawie. Il-gi Zjazd nadał Związkowi konkretne formy z ustaleniem ideologii tej części społeczeństwa akademickiego, III-ci natomiast zajął się sprawą wychowania korporantów, opartego o wypróbowane metody samokształceniowe z uwzględnieniem zagadnień związanych z historią i kulturą polską. Na VII-mym Zjeździe ZPKA w kwietniu 1927 roku w Poznaniu uchwalono deklarację ideową, w której stwierdzono m.in., że celem wszystkich członków korporacji jest: - stworzenie Polski - mocarstwa tak pod względem politycznym jak i gospodarczym przez utrzymanie stanu posiadania, przez uświadamianie narodowe ludności wszystkich naszych kresów, przez włączenie w skład Polski tych ziem, które zawdzięczają Polsce swą kulturę i bogactwo, bądź też od wieków przez lud polski były zamieszkałe; - krzewienie w społeczeństwie poszanowania prawa, jako najważniejszej podstawy bytu państwowego; - uczynienie narodu wyłącznym gospodarzem Polski, w której interesy narodu będą interesami państwa; - dążenie do zapanowania w korporacjach demokracji, łączności braterskiej i równości. VIII-my Zjazd Związku Polskich Korporacji Akademickich odbył się w 1928 roku we Lwowie. Zachowała się fotografia korporantów przy pomniku Orląt Lwowskich.

W zadaniach wychowawczych, stawianych przed korporantami była walka w wadami narodowymi o ich wytrzebienie. O tym pisze mój mąż na zacho

wanych luźnych kartkach, przygotowanych prawdopodobnie do jakiegoś wykładu. Młodzież akademicka zdawała sobie bowiem sprawę, że głównym błędem w charakterze Polaka był w historii i nadal jest istniejący wybujały indywidualizm, występujący zarówno w grupach społecznych, jak i u pojedynczych osób. W znacznym stopniu cechuje ponadto Polaka brak wyrobienia obywatelskiego oraz brak chęci do działania dla wspólnego dobra. Czy pod podpisaną na VII-mym zjeździe ZPKA deklaracją ideową nie należałoby się i dzisiaj podpisać? A do usunięcia wad narodowych nie należałoby się zabrać od zaraz? Wysokiej rangi ogólnopolskiego związku korporacji dowodzi życzliwy i pełen poparcia stosunek władz uniwersyteckich do organizacji studenckich, a przede wszystkim ich pełna akceptacja. W uroczystej inauguracji IX-tego zjazdu ZPKA w Krakowie w grudniu 1930 roku brali udział, oprócz przedstawicieli poszczególnych korporacji, także Rektorzy uczelni krakowskich oraz przedstawiciele władz z pozakrakowskich ośrodków akademickich. Baltia miała znakomitych, znanych w całej Polsce opiekunów-filistrów, a mianowicie: generała Józefa Hallera, poetę Jana Kasprowicza, księdza infułata Józefa Prądzyńskiego i polityka Romana Dmowskiego (jako że korporacja miała orientację narodowo-demokratyczną) oraz wielu innych, m.in. profesorów uniwersyteckich, takich jak znany ekonomista Edward Taylor i prawnik Bohdan Wasiutyński. Wśród filistrów Baltii byli też działacze społeczni i wyżsi urzędnicy administracji państwowej jak senator Zygmunt Wasilewski i adwokat Stefan Michałek z Torunia, a z Wąbrzeźna starosta Adam Czarliński.

Z okazji różnego rodzaju uroczystości zbierał się cały zespół Baltii wraz z opiekunami i filistrami-seniorami. Obowiązywały wtedy szarfy i czapki. Wiele z takich spotkań zostało uwiecznionych na wspólnych fotografiach, na których odzwierciedla się wyraźnie hierarchiczna organizacja korporacji. Baltia w pełni wypełniała punkt deklaracji ideowej, dotyczący kształcenia i samokształcenia swoich członków. Tematyka wykładów i opracowań drukowanych dotyczyła przede wszystkim morskich zagadnień politycznych i gospodarczych. Niestety, większość tych materiałów, przygotowanych często przez znakomitych znawców problematyki morskiej, a także przez członków korporacji nie zachowała się. Dotyczy to również opracowań z zagadnień pomorzoznawstwa w dziedzinie historii, gospodarki, kultury i sztuki. Za opracowaniem dr Wojciechowskiego zacytuję wybiórczo tytuły i autorów referatów wygłaszanych przez członków Baltii: Zaślubiny Polski z morzem - Józef Haller Zagadnienia pomorskie - Wacław Ciesielski Początki spółdzielczości na Pomorzu - Józef Mikołaj Wojciechowski Pomorskie zagadnienia gospodarcze - Jerzy Żuralski Struktura gospodarcza Pomorza - Marian Paluszyński O prehistorii Pomorza - Zygmunt Rekowski Budownictwo na ziemiach pomorskich - Jerzy Schule Filomaci pomorscy - Waldemar Liedkiewicz Sprawa mniejszości narodowych na Pomorzu - Franciszek Przytarski

Aleksandra Smoczkiewiczowa

Gdynia i polska flota bałtycka - Wacław Janicki Kwestia kaszubska do wojny światowej - Marian Smoczkiewicz Zwyczaje i wierzenia ludu kaszubskiego - Alfons Wojewski Kultura kaszubska - Alojzy Kamiński Polityka zagraniczna Polski - Przemysław Warmiński Współcześni jaszczurkowcy - Marian Smoczkiewicz Współczesne zagadnienia nacjonalizmu w krajach Europy - Alfons Wojewski Kasprowicz - jego życie i twórczość - Stanisław Smoczkiewicz Wymownym, niezwykle cennym dokumentem zainteresowań członków korporacji Baltia jest ocalała publikacja pt. "Od Morza", wydana przez Koło Filistrów Baltii z okazji Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu w 1928 roku. Jej nakład 5000 egzemplarzy rozszedł się szybko w kraju i zyskał pozytywną opinię społeczeństwa i prasy, była bowiem bardzo starannie przygotowana tak pod względem merytorycznym jak i formy zewnętrznej. Na tytułowej karcie publikacji znajduje się jako motto cytat Anny Jagiello nki:

"Wolnością Morską Państwo Ku Górze Się Wznosi I My Ku Górze Mamy Się Wznieść".

Na dalszych stronach jest odbitka rękopisu wiersza Jana Kasprowicza pod tytułem "Pieśń Baltii", będąca jawnym dowodem więzów, jakie łączyły poetę z korporacją. Wiersz ten, z powtarzającym się wersetem "Od morza jesteśmy, od morza!" stał się hymnem Baltii i z muzyką Aleksandra Gronowicza śpiewany był na wszystkich spotkaniach korporacyjnych. Okładkę publikacji stanowi odbitka z obrazu artysty malarza Kazimierza Jasnocha (urodzonego w Czersku), przedstawiającego rybaka kaszubskiego. W słowie wstępnym generał Haller wspomina dzień 20 lutego 1920 roku, w którym jako dowódca Frontu Pomorskiego objął z powrotem we władanie nasze staropolskie ziemie pomorskie z wybrzeżem Bałtyku. "Utrzymać te ziemie z dostępem do morza jest naszym świętym obowiązkiem" przykazuje generał Haller swoim czytelnikom. Profesor Józef Kostrzewski jest autorem opisu "Najstarszych śladów osadnictwa nad polskim Bałtykiem", będących wynikiem jego dociekliwych badań archeologicznych na ziemi pomorskiej. O roli tajnego nauczania i samokształcenia się Polaków, uczęszczających do niemieckich gimnazjów na Pomorzu pisze w artykule "Ukryte źródła" ks. infułat Józef Prądzyński, przytaczając opinię niemieckiego nauczyciela, który mówił: "uderza nas zawsze, że uczniowie Polacy za wiele umieją historii polskiej". Sztuką ludową na Kaszubach zajął się w swoim atrykule Antoni Chocieszyński, umieszczając w nim odbitki obrazów z życia ludu kaszubskiego Kazimierza Jasnocha oraz znanego marynisty Mariana Mokwy. Profesor Adam Wrzosek z Uniwersytetu Poznańskiego pisze natomiast" O potrzebie założenia Muzeum Krajoznawczego na Północnej Kaszubszczyźnie" w celu uratowania i zachowania etnograficznej odrębności Kaszubów.

Zapewne dużą wartość historyczną w tej publikacji Baltii stanowią szeroko omówione zagadnienia gospodarcze i polityczne, dotyczące wybrzeża polskiego i budującego się portu Gdyni. Wśród autorów są m.in. inż. P. Bornas z Ministerstwa Przemysłu i Handlu (Notatka informacyjna o porcie Gdyni), mgr Władysław Zakrzewski i mgr Bolesław Koselnik (Szkic monograficzny miasta Gdyni), Alfred Siebeneichem, naczelnik Wydziału Handlowego Komisariatu Generalnego Rzeczpospolitej w Gdańsku (Polskie morze), Antoni Hryniewiecki, Morski U rząd Rybacki Gdynia (Nasze rybołówstwo morskie), i inż. Hoffmann, dyrektor elektrowni "Gródek" (Pomorska elektrownia krajowa "Gródek" Sp. Akc). Niektóre artykuły względnie ich części zostały przetłumaczone na języki angielski, francuski i niemiecki. W ważnych wydarzeniach uniwersytetu, miasta i kościoła korporacja Baltia brała zawsze czynny udział. Wiśniowo-biało-złote barwy korporacji na sztandarach i czapkach wyróżniały zawsze członków Baltii wśród gromady innych studentów. Dowodem na to są zachowane do dzisiaj fotografie z różnych uroczystości. Uczestniczyła bowiem Baltia w odsłonięciu pomnika b. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Woodrowa Wilsona w dniu 4 lipca 1931 roku w parku nazwanym odtąd jego imieniem, dawniejszym Ogrodzie Botanicznym, znajdującym się między ulicami marszałka Focha i Matejki. Oprócz pocztów sztandarowych w uroczystości tej brali udział także zaproszeni przedstawiciele młodzieży akademickiej. Nie zabrakło też delegacji ze sztandarem Baltii w dniu 7 listopada 1930 roku przy odsłonięciu w Inowrocławiu pomnika Jana Kasprowicza, syna ziemi kujawskiej i twórcy hymnu korporacyjnego. Z inicjatywy Baltii, wspólnie z innymi korporacjami odbyła się w lutym 1939 roku w Auli Uniwersytetu Poznańskiego uroczysta Akademia Morska dla uczczenia 19-tej rocznicy uzyskania przez Polskę dostępu do morza. Odśpiewano wówczas Hymn Bałtyku Feliksa Nowowiejskiego i wysłuchano referatów, wśród których znalazł się temat "Polska i Polacy w Gdańsku". Jego autor Witold Grott zwrócił uwagę na umniejszanie się roli Polaków w Gdańsku i na straty w stanie ich posiadania. Czy więc przedstawione w moim szkicu wycinkowo fakty z działalności korporacji Baltia nie wykazują zrozumienia jej członków dla spraw ogólnopolskich, i nie świadczą o roli jaką Baltia odegrała w uświadamianiu społeczeństwu i sobie znaczenia ziem pomorskich i morza dla prawidłowego rozwoju państwowości i gospodarki polskiej? Katolicka w przeważającej części młodzież korporacyjna miała pełne uznanie u władz kościelnych. Przedstawiciele Kościoła brali udział we wszelkich akcjach korporacyjnych, poprzedzanych zwykle nabożeństwami w kościele. Dziełalność wychowawcza korporacji cieszyła się pełną aprobatą ks. biskupa poznańskiego Walentego Dymka oraz ks. Prymasa Polski Kardynała Augusta Hlonda. Obaj wielcy dostojnicy Kościoła związani byli bardzo z młodzieżą akademicką, rzucali patriotyczne i religijne hasła i kontrolowali ich wykonanie. Młodzież akademicka brała zawsze udział w uroczystych procesjach Bożego

Aleksandra Smoczkiewiczowaneu* A-GUUfV

QoL ( 1\ L J\ł C - t - c 01\ rv C 1\ J 1\ J o ) rmJyą .

jGaąor 2. -yv4ł*4 ĄM*jtA. Y/» rJ, /*4rO\ .

UG*f h flj* I\Gal\ryyl\f /WKTLJX,

£, JG* (jny * SYY*\ 1\< <syl\>,<

DoL tvrurry*. yujjL s rrr1\) jr*L ryrurl\&.

QcL iwul\a OB+JUfB t

IiUZ/emj, ol\G frrl\r*y> am-" yioUty, jGco+F t

JAN KASPROWICZ

PlEŚŃ "BAL TlI".

l. OD MORZA JESTEŚMY OD MORZAl O BALTJO, CZAS SZPADY SWE WZNIEŚĆ NA ŹRÓDŁA WSPANIAŁEJPOTĘGI NA MORZA POLSKIEGO CZEŚĆl

2.

OD MORZA JESTEŚMY OD MORZA, OD SZUMNYCH BAŁTYCKICH WÓD, Z ŚWIEŻOŚCI ICH SIŁĘ SWĄ CZERPIE NASZ POLSKI, ODWIECZNY RÓD.

3.

OD MORZA JESTEŚMY OD MORZA, OD NAJCUDOWNIEJSZEGO Z MÓRZ; WYRÓSŁSZY U JEGO WYBRZEŻY, KAŻDY Z NAS WIERNY ICH STRÓŻ

OD MORZA JESTEŚMY OD MORZA - NIECH JE W OPIECE MA BÓGl MY W JEGO STANIEMY OBRONIE, GDYBY ŚMIAŁ ZBLIŻYĆ SIĘ WRÓG.

OD MORZA JESTEŚMY OD MORZA, OD JEGO PRZEMOŻNYCH FAL: JUŻ NASZE JE PRUJĄ OKRĘTY, W SZCZĘŚLIWĄ PŁYNĄCE DAL...

6.

OD MORZA JESTEŚMY OD MORZAl O BALTJO, MY, ZASTĘP TWÓJ, RUSZYMY, GDY BĘDZIE POTRZEBA Z WZNIESIONĄ TĄ SZPADĄ WBÓJl

Aleksandra Smoczkiewiczowa

Slfc"

Poczet sztandarowy "Baltii" na procesji I Krajowego Kongresu Eucharystycznego w Poznaniu w dniu 29 czelWca 1930 roku

Ciała w Poznaniu. Idąc w pochodzie ze swoimi barwnymi sztandarami przyczyniała się do pogłębiania religijnego nastroju i uświetnienia uroczystości. Dowodem na obecność akademików w I Krajowym Kongresie Eucharystycznym w Poznaniu w dniach 26-29 czerwca 1930 roku jest zaproszenie, wystosowane do Poznańskiego Komitetu Akademickiego oraz fotografia z udziału w procesji korporacji zrzeszonych w Poznańskim Kole Międzykorporacyjnym. Nie brakowało też młodzieży w pracach organizacyjnych Międzynarodowego Kongresu Chrystusa Króla, odbywającego się w Poznaniu w dniach 25-30 czerwca 1937 roku. W czasie uroczystości u stóp Pomnika Wdzięczności, który nosił napis "Deo Omnipotente - Polonia Restituta", między innymi sztandarami korporacyjnymi stał sztandar Baltii. Pomnik ten stał wówczas na placu przed Uniwersytetem w miejscu obecnego pomnika Czerwca 1956. Szczególną opieką otaczał korporację Baltia jej filister ks. Infułat Kapituły Metropolitalnej Józef Prądzyński, postać niezwykle piękna, mająca duży wpływ na młodzież. Na Mszach św. odprawianych w kaplicy mieszczącej się w N owym Domu Akademickim przy aleji Niepodległości, wygłaszał pełne treści, niezwykle interesujące homilie. Młodzież na te nabożeństwa dla tych homilii, uczęszczała tłumnie, szukając uzupełnienia swej wiedzy religijnej i odpowiedzi na pytania, jakie jej stawia życie. Zakończyć moje poszukiwania w starych materiałach korporacyjnych oraz moje osobiste wspomnienia pragnę następującym stwierdzeniem: Korporacje akademickie zdołały w okresie swej działalności wychować pewien typ czło

wieka o pozytywnych walorach etycznych - świadomego swej roli w społeczeństwie - hołdującego ideałom solidarności społecznej i wyzbytego nadmiernego indywidualizmu i zapatrzenia się we własne korzyści. Wejście młodego studenta w grono członków korporacji wraz z jej rygorami i wymaganiami, ułatwiło mu zapoznanie się z przejawami i przepisami życia organizacyjnego, nauczyło zasad parlamentaryzmu, umiejętności prowadzenia dyskusji i przyjmowania sprawiedliwej krytyki, a także przyczyniło się do tak zwanego wyrobienia towarzyskiego, co nie było bez znaczenia w późniejszej pracy zawodowej i dalszych losach korporanta. Może najpiękniej działalność korporacji wśród młodzieży akademickiej ocenił Ksiądz Arcybiskup antoni Szlagowski, przemawiając nad trumnami korporantów, którzy w czasie przewrotu majowego w 1926 roku w Warszawie oddali życie na ołtarzu Ojczyzny. Powiedział on bowiem m.in. "Korporacje akademickie są stowarzyszeniami, w których - słaby silnym się staje - a silny na bohatera wyrasta".

N as, których młodość przypadła na lata międzywojenne, i którzy wychowani zostaliśmy w tamtym okresie, niezmiernie ucieszyła wiadomość, że dzięki usilnym staraniom jej seniorów, korporacja Lechia została reaktywowana przy Uniwersytecie w 1990 i przy Akademii Ekonomicznej 1993 roku.

Na 75-lecie Uniwersytetu Poznańskiego im. Adama Mickiewicza w maju 1994, wystąpiła na estradzie w Auli Uniwersyteckiej obok Władz Uczelni korporacja Lechia. Jako jedyna znowu w barwach i ze sztandarem, uświetniła uroczystość swoją obecnością. Miejmy nadzieję, że nie tylko korporacja Lechia jako organizacja, ale że przede wszystkim jej ideały także zostały reaktywowane! Vivant Sequentes!

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1994 R.62 Nr3/4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry