MORZE ŁASKI BOŻEJ, które Pan Bóg w Koronie Polskiej po różnych miejscach, przy obrazach Chrystusa Pana i Matki jego Przenaświętszej na serca ludzi pobożnych i w potrzebach ratunku żądających, z głębi miłosierdzia swego nieprzebranego, co dzień obficie wylewa [-] przez Piotra Hiacynta Pruszcza [-] do wiadomości podana. W Krakowie [-] roku 1662. [-]
Kronika Miasta Poznania 1994 R.62 Nr3/4
Czas czytania: ok. 23 min.Opracował JACEK WIESIOŁOWSKI
Jest ogromną zasługą Piotra Hiacynta Pruszcza zestawienie polskich miejsc pielgrzymkowych i znajdujących się tam czczonych obiektów. Takiego zestawienia nie dokonano już w okresie staropolskim, uczynili to dopiero XIX -wieczni erudyci, obecnie pracują nad tym zespoły katolickich uczonych polskich. Udostępniając czytelnikom wybór tekstów o poznańskich i wielkopolskich miejscach kultowych zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie miejsca pielgrzymkowe Wielkopolski znał krakowski erudyta. Niemniej są to niejednokrotnie najstarsze wzmianki o miejscach kultowych, które w połowie XVII wieku nawiedzali nasi przodkowie, a w nie licznie zachowanych spisach cudów znajdują się wzmianki o pielgrzymujących tam Poznaniakach. Trzeba będzie kiedyś ten materiał przestudiować, by wiedza o Poznaniu i Poznaniakach stawała się pełniejsza. Zresztą nasze rodzinne korzenie, czy z XX czy rzadziej jeszcze z XIX wieku najczęściej sięgają różnych wielkopolskich stron.
W Warszawie mieście przy rezydencje] K[róla] J[ego] M[ości] jest obraz Trójce Przenaświętszej. Ten w Bradzberku od Szwedów postrzelany, krwią obficie zbroczony, roku 1627. Tych, którzy to scelus [ zbrodnię] popełnili, Pan Bog srodze skarał. Potem z uczciwością wielką y processyjami do Warszawy jest przeniesiony i na miejscu przystojnym w kościele świętego Jana, na pociechę wiernym a na hańbę heretykom postawiony, gdzie Pan Bóg wielkie dobrodziejstwa ludziom miłosierdzia jego żebrzącym czyni. Fabianus Birkovius in sua concione tempore translationis eiusdem, anno 1628 die 13 octobr[isj [Fabian Birkowski w kazaniu swym z okazji przeniesienia obrazu dnia 13 października 1628].
Warszawa znajdowała się wówczas na terenach mazowieckiej enklawy diecezji poznańskiej, dlatego podajemy tą i następne o niej wiadomości. Fabian Birkowski (1566-1636), wybitny kaznodzieja dominikański, także wydawca, tłumacz i poeta polski.
Ryc. 1. Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Poznań, klasztor podominikański, Kaplice Matki Boskiej Różańcowej.
Fot. W. Wolny
Tamże w Warszawie jest wielkiej wspaniałości i ogromności, do nabożeństwa każdego pobudzająca passy ja w tymże kościele [św. Jana], przy które łask wielkich i pociech ludzie w utrapieniach przed nią się modlący - o czym vota świadczą - doznawają. [s. 2J Gotycki krucyfiks w katedrze św. Jana otoczony jest po dziś dzień nieustającym kultem trwającym od XVI w. [Zaleski s.450]. Duńczewski w 1759 wymieniając cudowne krucyfiksy napisał: ,,6. U Ś. Jana w Warszawie, wiele łask proszącym dający, z poprzedzającymi [to jest krucyfiksami z krakowskiego kościoła dominikanów i z klasztoru cysterskiego w Mogile pod Krakowem] Wisłą przyniesiony, według tradycji dawnych. Z tych wszystkim włosy na głowie rosły, ale za ustrzyganieni ich, przestały". Charakterystyczne, że dawna tradycja o krzyżu chwaliszewskim również mówi o przyniesieniu go do Poznania przez rzekę.
We wsi rzeczonej Owińska w Wielkiey Polszczę, w półtory mile od Poznania, w klasztorze panien zakonnych reguły cysterskiey, jest mała passy ja, ale wielka w cuda i dobrodziejstwa, o której trądycyja taka jest, iż z domu heretyka jednego, blużnierce wielkiego, wzięta była przez pannę jedną, z domu szlacheckiego, nabożną i na miejsce tamteczne przeniesiona i zostawiona. Gdzie z Poznania i inszych miast okolicznych wiele processyjej z nabożeństwem bywa z pociechą ludzi pobożnych. Kult Męki Pańskiej w kościele związany jest obecnie z krucyfiksem pochodzącym z 2 ćw.
XVIII w. [Zaleski s. 294]. Duńczewski pisze o nim: ,,7. W Wielkiej Polszczę we wsi Owińska, wielkimi cudami słynący"].
Jacek Wiesiołowski
W Kościanie, w mil sześci od Poznania, w klasztorze ojców dominikanów w krużganku jest krucyfiks straszliwy bardzo i żałosny na wejźrzeniu i do skruchy serdecznej grzesznika pobudzaiący z pewnym skutkiem przyszłej poprawy, z dawności tam postawiony. Był pierwej w refektarzu nad stołem, według zwyczaju zakonnego, a iż w tej izbie zwykli byli panowie ziemianie swe sądy odprawować, ten krucyfiks rzekł tak do nich: Iuste iudicate filii hominum [ Sądźcie sprawiedliwie synowie człowieczy]. Tym oni przestraszeni, tenże krucyfiks z refektarza wynieśli a z wielką uczciwością na ołtarzu postawili, gdzie Pan Bóg z miłosierdzia swego wiele czyni dobrodziejstw ludziom utrapionym i umarli bywają wskrzeszeni. O tym i druga tradycya jest taka nabożna, iż do jednej mieszczki nabożnej mówił z pociechą jej wielką, gdzie blisko tego miejsca pochowana jest. [s. 3] Krucyfiks kościański już w pocz. XV w. uzyskał odpusty papieskie dla pielgrzymów.
Obecny krucyfiks w kaplicy podominikańskiej pochodzi z 1 pol. XVI w. ijest nadal otoczony kultem. [Zaleski s.281]. Duńczewski również podaje: ,,8. W Kościanie niedaleko Poznania, który w refektarzu u 00. Dominikanów, podczas sądów ziemskich przemówił: Juste iudicate filii hominum".
Historyja o Przenaświętszym Sakramencie w Poznaniu od Żydów sromotnie zdespektowanym. Roku 1399 w Poznaniu niewiasta niezbożna z córką swoją w dzień Wniebowzięcia Naświętszej Panny, w kościele Dominika świętego, zakradła się w południe, gdzie podczas obiadu gdy nikogo nie było, przyszła do cyborium. Od tego potrzykroć odpadała i omdlewała, którą córka trzeźwieła. Ta nic na to nie pomniąc, co się jej działo, już prawie Judaszowskim sercem z uporem przystąpiwszy, z cyborium trzy Hostje święte wzięła i Żydom bezbożnym przedala. Którzy wziąwszy święte Hostyje w piwnicy swej na stole nożami pu[g]inałami kłuli, z których wielka obfitość krwie świętej wyszła, wszy tek stół i miejsca około stołu oblewając. Widząc to Żydzi przywiedli Żydówkę staroślepą, tej, gdy oczy oną krwią namazali, przejźrzała i w Chrystusa potajemnie uwierzyła. Żydzi zaś złości swej przeklętej dosyć uczyniwszy, chcieli N aświętszy Sakrament zagładzić. Albowiem gdy je topili, paleli, w mur zamurowali, bydłu do zjedzenia dawali, w ziemi zakopywali, zawsze na wierzch wychodziły. Z tym niewiedząc co mieli czynić Żydzi, one z śmieciami za miasto kazali wynieść i w błoto wrzucić. Gdzie wrzucone będąc, czasu jednego pasterze pasąc bydło, one święte Hostyje znaleźli. Bydło bowiem na onym miejscu Stwórcy swemu, w światłości się na kształt motylków ukazującemu, pokłon oddawało. Co widząc pasterz, imieniem Pawełek, z synem swoim Miejskiemu Urzędowi dali znać, czemu jednak Urząd nie wierzył, aże sam obaczył. Czego Urząd doznawszy biskupowi i królowi Władysławowi, dali wiadomość o wszy tkim. Władysław tedy z małżonką swoją łaski Bożej w chorobie doznawszy, kosztem królewskim, gdzie znaleziono Naświętsze Hostyje kościół pod tytułem Bożego Ciała zmurować dał. Gdzie Pan Bóg pociesza tych ludzi wszytkich, którzy się do niego uciekają w prośbach swych na tym miejscu. Ex historia eiusdem ecclesiae ord[inis} Carmelitarum [Z historii tegoż kościoła zakonu karmelitańskiego}. [s. 10]
Wersja nieco zmieniona historii Trzech Hostii upowszechnionej przez Tretera. Król Jagiełło wraz z królową Jadwigą nie doznał jednak łaski uzdrowienia, gdyż zmarła ona na niespełna miesiąc przed wydarzeniami w Poznaniu. Więcej informacji o kulcie Bożego Ciała w "Kronice miasta Poznania" nr 3/4 1992 i 1/2 1994.
Jest miasteczko cztery mile od Poznania, nazwane Buk. W tym Żydzi obraz Chrystusa Pana ukrzyżowanego jakoś zdradziecko ukradli, nad którym wielkie urągania czynili, kłuli, bili a potym w studnią wrzucili, która teraz jest tamecznego kościoła Krzyża Świętego, gdzie ten obraz znaleziony i uczciwie zachowany. Z tej studnie ludzie na różne choroby wody używają, z niej pomocy za łaską Pańską doznawaj ą. Ex scriptis huius ecclesiae. [Z pism tegoż kościoła].
Początki kościoła św. Krzyża w Buku nie są jasne. Nie figuruje jeszcze w Liber beneficiorum z 1510 r. W XIX w. istniała w Buku dawna tradycja kultu Męki Pańskiej, równoległe z kultem Matki Bożej Bukowskiej tzw. Literackiej. [Zaleski s. 272]
Roku 1556, w Sochaczewie Żyd Beski rzeczony, kupiwszy za trzy talary we Wtorek Wielkanocny Naświętszy Sakrament od nieszczęsnej białogłowej imieniem Doroty Lazanskiej, sługi swojej, a do bożnic e go zaniozszy z drugimi Żydami igłami kłuli i potym kordami siekli, aż z niego krew cudownie płynęła, którą łyżką zbierając sklenice napełnili. O czyni Miczynski in Spec. Reg. Pol. c. 2. [MicZjJński w rozdz. 2]. [s. 11-12] O sprawie sochaczewskiej por. H. Węgrzynek, w: Kronika m. Poznania 1992 nr 3/4
Ryc. 2. Rzeźba Matki Boskiej z kościoła parafialnego w Tulcach. Fot. B. Cynalewski
Jest miasteczko mil siedm od Poznania, nazwane Lwówek, tam na cmyntarzu Krzyża Świętego kościoła jest studnia stara, w której za przodków naszych naleziono krucyfiks pokłuty, porzezany y potłuczony od Żydów. Ex antiqua traditione civitatis huius [Ze starej tradycji tegoż miasta] [s. 12]
Jacek Wiesiołowski
Kościół św. Krzyża pod Lwówkiem notowany dopiero w wizytacji 1603 r., jego początki nie sąjeszcze znane. Kult Męki Pańskiej żywy jeszcze w 1 pol. XX w. w kościele parafialnym. [Zaleski s. 285]
Historia o obrazie Naświętszej Panny w Skąpym.
Niedaleko Skąpego w boru nad jeziorem, w ziemi dobrzyńskiej, w wielkim poszanowaniu jest obraz Panny Naświętszej. Skądby się wziął i skądby miał swój początek, jest ta historia pewna. Mikołaj KościeIski kasztelan kruszwicki miał córkę, która bardzo i długo chorowała, a od choroby wielkiej i nieznośnej nie mogła żadną miarą postąpić. Ta od rodziców do kaplice Naświętszej Panny, nowo zbudowanej, ofiarowana, skoro trochę ozdrowiała, chcąc dosyć uczynić obietnicy, tam z nimi jachała. W pół drogi zawoła: "Puśćcie mnie, już sama dojdę, bomjuz doskonale uzdrowiona przez łaskę Nienaruszonej Panny". Usłyszawszy to ci, co ją nieśli, stanęli, a ona porwawszy się z krzesła, do kaplice wesoło doszła, gdzie Panu Bogu i Naświętszej Pannie wielkie dzięki czyniła z tymi, którzy z nią byli. A żeby, za takie dobrodzieystwo wdzięczność swoje Panu Bogu i Naświętszej Pannie ukazała, do Poznania bez odwłoki po obraz Naświętszej Panny pojachała, którego - gdy do kilku malarzów szukając chodziła - a żaden się jej obraz nie spodobał, jednemu, który był najprzedniejszy, poczęła się przykrzyć. Której przykrości nie mogąc znieść malarz, otworzył swój kram, gdzie obrazy były, a we wszytkich kątach kazał jej szukać powtarzając, że żadnego według jej upodobania obrazu nie masz. Wszedszy panna do kramu, natychmiast obraz kształtnie rzezany zobaczyła, który mając ręce przed piersiami złożone, osobę trzechletniej N aświętszej Panny wyrażał. Spodobał się bardzo obraz, nie tylko pannie z pilnością szukającej, ale też i samemu malarzowi, który się bardzo zdumiewał na tak prędki a niespodziewany cud. Panna za obraz płacić chce, aby go tylko otrzymać mogła. Malarz zaś wyznaje, że nigdy tego obrazu w ręku nie miał i owszem pod przysięgą powiada, że go i nie widział, zaczym za niesłuszną rzecz zapłatę poczyta, mówiąc, że z nieba obraz iest posłany, a prosi aby taki dar do swego domu przez anioły przyniesiony i objawiony, w kaplicy Królowej Anielskiej był postawiony. Panna dar z nieba posłany wesoło wziąwszy do domu zaniosła i w kaplicy nowo we wsi zbudowanej i poświęconej zostawiła. Stało się to roku pańskiego 1496, jako i liczba przy nogach tego obrazu położona świadczy. Skoro się cudami wsławił, natychmiast zewsząd lud obojej płci ustawicznie schodził się, tędy po dziś dzień pociech pożądanych doznają. Tam, kędy była kaplica jest kościół i klasztor ojców bernardynów bardzo wspaniały, obraz ten w wielkim ołtarzu postawiony. Reverendus pater lustinus Miechoviensis ordinis praedicatorum super virgo veneranda. [ Czcigodny ojciec Justyn Z Miechowa zakonu kaznodziejskiego o Pannie Czcigodnej], [s. 18-19] Mikołaj Kościelecki ze Skępego, kasztelan kruszwicki w 1493 r., po 1502 r. zrezygnował z kasztelanii na rzecz swego naj młodszego brata Stanisława Kościeleckiego. Żonaty był z Katarzyną Szamotulską (zm. przed 1505), owdowiawszy przeszedł do stanu duchownego zostając kanonikiem kruszwickim (1507) i proboszczem chełmińskim (1508). Ich jedyna znana córka Katarzyna poślubiła przed 1510 f. Stanisława Tarnowskiego, późniejszego kasztelana chełmskiego i sądeckiego, zmarła jednak wkrótce, przed 1512 rokiem. Około 1496 f. "naj
przedniejszym" malarzem poznańskim był Jan Schyling ( zm. 1514/15), co jednak nie przesądza sprawy autorstwa rzeźby. Początki kultu w Skępym mają charakter ludowy, związany z wizjami Matki Boskiej przy przydrożnym kamieniu (ok.1480 ?). Umieszczono tam krzyż, a potem wybudowano kaplicę, wspomnianą wyżej w tekście Pruszcza. Około 1498 sprowadzono tam bernardynów, budując klasztor i kościół konsekrowany w 1511. Znaczne ożywienie kultu nastąpiło w pierwszych latach XVII w. W 1754 r. komisja biskupia dokonała weryfikacji cudów i rok później obraz koronowano za zezwoleniem papieża Benedykta XN. Kult trwa nieprzerwanie. [Barącz s.246-247, Nowakowski s. 601-603, Zaleski s. 262]
Historia o obrazie Panny Mary jej Gidelskiej Roku 1515, gdy błędny Luter swą przeklętą paszczęką ganił wzywanie świętych, lżył obrazy Panny N aświętszej, nową sektę przeklętą potępienia dusz zaczynając, w ten czas znalazł niejaki Jan Czeczek we wsi GidIach w województwie sieradzkim, w diecezjej gnieźnieńskiej, w czterech milach od Częstochowy a w ośmnastu od Krakowa, obraz Panny Mary jej wielkości na dobry palec u ręki, z kamienia głazowego. Ten przerzeczony chłopek, gdy wyjechał orać w pole, a tam już orząc, poklękły mu w jarzmach woły, a w tym zobaczył obraz przerzeczony w wielkiej jasności, który wziąwszy do domu, żenię swej do skrzynie schować kazał. Leżał długo w skrzyni w zapomnieniu, lecz to Pan Bóg objawił przez ślepotę gospodarza z gospodynią i bolenie oczu wszytkich domowników. W tej chorobie sąsiedzi dali mu niewiastę do usługowania, która im szczerze usługując ten obraz z trafunku między szatami, w skrzyni na wierzchu, w jasności nalazła, a przyszedszy do izby gospodarzowi z gospodynią rzekła: "Bog was za to pokarał, iż obraz N aświętszej Panny skrycie ledajako chowacie; pójdę dam wiadomość księdzu Piotrowi Wódce plebanowi i panu, aby go do kościoła wzięli". Gdy to uczyniła niewiasta, a kapłani z uczciwością on obraz do kościoła wzięli farnego - chłopek wtym i wszyscy domownicy do pierwszego zdrowia przyszli, za co Panu Bogu i Naświętszej Pannie dziękowali. Lecz on obraz z kościoła na tęż rolę, gdzie był znaleziony, uszedł. Co widząc pan tej wsi, Bożą Mękę wprzód zbudował i tam obraz wprawił, przy którym cuda Pan Bóg zaraz czynił. Zaczym kościół mały zbudowano, potym nierychło ojcom dominikanom ten święty obraz w opiekę oddano, przy którym do tych czas mieszkają, a obraz po dziś dzień cudami wsławiony zostaje, [s. 22-23] Kmieć Jan Czeczek z Gidel jest postacią historyczną, wspomina go jako tamtejszego karczmarza liber beneficiorum Jana Łaskiego. Dziedzicem wsi był Marcin Gidelski. Dominikanów sprowadziła w 1615 r. dziedziczka tamtejsza Anna z Rusocic Dąbrowska kasztelanowa wieluńska. Jednocześnie komisja arcybiskupia w 1615 r. dokonała zbadania cudów i uznała statuę za cudowną. Najstarsze historie obrazu gideIskiego pisali Jerzy Trebnic (Krakow 1636), Tomasz z Pilzna (Krakow 1645), Ambroży Zagajewski Kraków 1724) podając, prócz historii, wykazy cudów.[Barącz s. 73-75, Nowakowski s. 168-170, Zaleski s. 42].
Zda mi się nie od rzeczy na tym miejscu przypomnieć i króciuchną wzmiankę uczynić o obrazach Różańca świętego na różnych miejscach w Koronie Polskiej. W Piotrkowie mieście trybunalskim, które się osobliwie obrazem tym i Różańcem świętym szczyci i zdobi, jako kosztownym i nieoszacowanym klejno
Jacek Wiesiołowskitern, przed nim każdego czasu wielkich doznawając w różnych utrapieniach i frasunkach swoich pociech. Ołtarz różańcowy, podobnie jak w Poznaniu, znajdował się w kościele dominikańskim.
Obraz Matki Bożej z dzieciątkiem pochodzący z 2 poł. XVI w. znajduje sie w ołtarzu z XVIII w., w kaplicy Matki Boskiej z XVII w., otoczony nadal kultem. Był tam również uchodzący za cudowny obraz Przemienienia Pańskiego. [Barącz s. 213, Nowakowski s. 509, Zaleski s. 222]
Tamże w Piotrkowie u fary jest także obraz tejże Panny Naświętszej na wielkim ołtarzu, cudami wielce sławny. Obraz Wniebowzięcia NMP , uchodzący za ofiarowany przez królową Bonę, po zarządzonej inkwizycji cudów przez prymasa Andrzeja Leszczyńskiego, ogłoszono cudownym w 1659 r. Historię podaje anonimowy druk "Najświętsza Bogarodzica Marya [-] w kościele farnym piotrkowskim obrazie słynąca", Kalisz 1776. Kult i nabożeństwo trwa do czasów obecnych [Nowakowski s. 509-510, Zaleski s. 223]
W Poznaniu, gdzie toż bractwo ma obraz tejże Panny, na weźrzeniu pocieszny i na westchnienie do Pana Boga pobudkę serdeczną wzniecający i do otrzymania rzeczy proszących od Pana Boga każdego upewniający, wielą wotów ozdobiony dla wielu dobrodziejstw przez tę Pannę u Syna wyjednanych. Bractwo różańcowe miało swą siedzibę i ołtarz - częściowo zachowany w zbiorach kórnickich i obecnym kościele jezuitów - w dawnym kościele dominikańskim, w wybudowanej w XV w. kaplicy różańcowej. Obraz koronowany w 1968 r. Były też w tymże kościele otoczone kultem relikwie św. Jacka w jego kaplicy. [Pruszcz s. 229, Nowakowski s. 540-541, Zaleski s. 298]
W Kaliszu i w Pydrach u OJcow franciszkanów, w tegoż Różańca świętego bractwach, przy obrazach Panny Błogosławionej, niewymownie ślicznych, ludzie stanu różnego niezliczonych łask i pociech doznawają, jako znać dają zawieszone wota i tradycyj a ludzi pobożnych głosi. [s. 31-32] Fundację klasztoru franciszkanów w Pyzdrach przyjmuje się na 1277 r., w Kaliszu na rok 1257, oba były fundacjami Bolesława Pobożnego ijego żony Jolenty. W Kaliszu cudowny obraz z pocz. XVII w. znalazł się w klasztorze franciszkańskim w 1615 r. i czczony jest po dziś dzień. Być może Pruszcz wspomniał, mylnie lokalizując, znacznie sławniejszy dawniej obraz Madonny ab igne z XV w., przechowywany w kolegiacie kaliskiej, przy którym bractwo Wniebowzięcia NMP istniało od 1463, obdarzone odpustami od papieża Klemensa VIII w 1604 r. [Barącz s.97-98, Nowakowski s. 235,238, Zaleski s. 466"'68], W Pyzdrach cudowny obraz umieszczony został w wybudowanej w 1664 r. kaplicy i spłonął w czasie pożaru 1768 r. Czczony w XIX w. obraz jest późniejszym. [Barącz s. 234, Nowakowski s. 555, Zaleski s. 479]
O okazyj ej murowania kaplice we Włoszczowej i też o obrazie Naśw. Panny Włoszczowa jest miasteczko szlacheckie od Krakowa mil 14, na gościńcu piotrkowskim, które było od panów swoich dziedzicznych Szafrańców Kryzów brzydką herezyją zarażone. Którzy to panowie dla wygody swego błędnego nabożeństwa zbudowali zbór drewniany blisko dworu na ośmioro staj od miasta, do którego katolicy z miasta, okrom heretyków, aż do odjęcia zboru po śmierci zaraz tychże panów, nie chodzili. Pan Bóg dla odległości miejsca wiernym swoim wygadzając, takim sposobem przybytkowi swemu i Matce swejw miasteczku przy rynku miejsce pokazał. Była chałupka w tyle Żydów, dla dawności do mieszkania niesposobna, dla tegoż od ubogiego mieszczanka opuszczona, ale jednak od niego dla weszcia bydląt i też ludzkiego przestrzegając ochędostwa, zewsząd dobrze obwarowana. Przy której chałupce, na placu także pustym, dzieci igrając okienkiem, które było na południe, widywały raz męża statecznego z zapiecka wychodzącego, potym białogłowy przechodzące sie, potym świece gorejące, aż i kapłana Mszą świętą odprawującego. Gdy te i insze widowiska, które się z inkwizycyjej pokazały, od doskonalszego wieku i rozumu - osobliwie obywatelów tamtecznych - były widziane, nie mogąc tego zataić, referowali to pobożnemu kapłanowi x. Jakubowi Chrostkowiczowi proboszczowi małogoskiemu, officyjałowi kurzelowskiemu, który tamże officiose [oficjalnie] wprzód zjechawszy, pilne w tym uczynił staranie; ale widząc tak dziecinną jako też i mieszczan stateczność, którzy gotowymi byli na to co widzieli poprzysiąc. Ludzi z pobliskich miast i wsi co dzień to większe do chałupki zgromadzenia bywały, kędy pociechy pożądane odnosili. W który to czas i mnie, Stanisławowi Hercjuszowi, medycyny doktorowi, z niewczasów podróżnych włoskich choremu, dostało się z pobliskiego miasteczka Kurzelowa być, kędym do zdrowia (za przyczyną przyszłey w tym domku Gospodyni, Naświętszey Panny) przyszedł. Za które dobrodziejstwo takie tej Pannie i Matce epitheta daję:
Filia, Sponsa, Parens, sola es, quae nomine Trino Dotata es, Trino munere, Virgo Sacra.
Filia tu Patris, tu N ati Mater es, utrumque, Qui unit honores, es tu Sponsa pudica Dei.) [Córka, narzeczona, rodzicielka, jedyną jesteś potrójnym imieniem obdarzona, potrójnym darem, Dziewico święta. Córkąjesteś Ojca, Dziecięcia Matką, obojga łączysz honory, jako wstydliwa narzeczona Boga.] Pomieniony ksiądz oficyjał świętej pamięci księdzu Maciejowi Lubińskiemu arcybiskupowi gnieźnieńskiemu (iako loci ordinario [ordynariuszowi]) o tym wszytkim oznajmił roku 1643. Który zesłał panów kommisarzów do Włoszczowy, którzy się pod przysięgą prawdziwej rzeczy z inkwizycyjej dowiedziawszy, domek, który był zabity, odbić kazali. W którym, ochędożonym, stolik i pasy ją postawiwszy ks. oficyjał (który był wielkim tego miejsca promotorem) mszą świętą przy wielkim pospolitego ludu zgromadzeniu, z wielkim radosnym płaczem śpiewaiąc Te Deum laudamus, odprawował. Na ten czas każdy, według możności swojej, jałmużnami, obrazkami, kołderkami, świecami, miejsce święte było ozdobione. Jako, skoro ta wieść (a prędko) dalszych krajów o tym domku doszła, możni panowie zewsząd, jako Trzej Królowie do Chrystusa Pana do ubogiej stajenki w Bethlehem, z obfitymi podarunkami zjeżdżali się. Z której pobożnej szczodrobliwości wkrótce przystojną na tymże miejscu kaplicą, przez dozór bogobojnych i szczerze tej Pannie służących mieszczanów, jest wystawiona; w której ustawiczna chwała boża przez kapłanów na to postanowionych i z szczodrobliwej jałmużny - ozdobą rozszerza się. Gdy tak kaplica stanęła, pomieniony ksiądz oficyjał kurzelowski wziąwszy na swoje opiekę kaplicę, wiedział w Krakowie o obrazie Naświętszey Panny, dziwnie
Jacek Wiesiołowskipięknym, pod której nogami świat, który wąż piekielny dookoła okrążał, tam przyjechawszy, przyczynę przyjazdu mieszczaninowi powiedział i cuda z dziwowiskami, przez kommisyją aprobowane, oznajmił. Mieszczanin zaraz z tymże obrazem, który jest w ołtarzu, na miejsce cudowne pojachał i tam się z domem swoim ofiarował. Prędko potym jeden ślepy ze Lwowa, przed tym obrazem, gdy się ofiarował, wzrok otrzymał; także niektóry więzień z oków tatarskich był wyswobodzony. Wiele inszych cudów (o czym wota zawieszone świadczą) co dzień za przyczyną Matki miłosierdzia dzieje się. Ex commissione Matthiae Lubiński archiepiscopi Gneznen. [z akt komisji Macieja Kubieńskiego arcybiskupa gnieźnieńskiego). [-] Po Szafrańcach odziedziczyli Włoszczową Krezowie, a wymarcie ich rodziny ułatwiło rekatolicyzację miasteczka. Jakub Chrostkowicz proboszcz małogoski, oficjał kurzelowski; Stanisław Herka (Hercjusz), brat Pawła prof. Akademii Poznańskiej i Uniwersytetu Krakowskiego, doktoryzowany w Padwie 21 X 1644, potem lekarz w Łowiczu, autor kalendarzy, zm. po 1660 f. Widzenia przy chałupce we Włoszczowej rozpoczęły sie w 1642 f. Kaplica została konsekrowana w 1648 r. Historię obrazu wraz wykazem cudów 1643-1723 podał Tomasz Sierosławski. (Kraków 1750). Kult trwały. [Barącz s. 292-293, Nowakowski s. 760761, Zaleski s. 132]
W mieście Przedborzu, w diecezji gnieźnieńskiej jest obraz Panny Naświętszey Różańca Świętego, który tameczni obywatelowie wnosząc do kościoła farnego bractwo pomienione, dali go byli wymalować, biorąc Pannę Błogosławioną sobie i miastu wszytkiemu za szczególną patronkę i opiekunkę. [-J. Ten obraz piękny bardzo, śliczny i cudowny. Gdy miasto nieostrożnie zapalone od Żydów wszytko zgorzało z kościołem pospołu, w roku 1636 - sam tylko cudownie został wolny nienaruszony od ognia, co potym było z wielka pociechą frasobliwych (z pożaru tak ciężkiego) tamtecznych obywatelów i z wielkim podziwieniem ludu okolicznego, którzy podobno mówili na ten czas: Exules exilio omnes sumus dati, Pro Parentis vitio gloria privati.
Paradysi gaudio manemus orbati, Tuo beneficio simus reparati.
[Wygnańcy na wygnanie wszyscy zostaliśmy dani, pozbawieni sławy za grzechy rodziców, radości rajskiej pozbawieni, Twoją łaską zostaliśmy poprawieni] Bliższe dane o staropolskim okresie kultu obrazu nie są znane, choć wzmiankuje go Duńczewski w 1759. Otoczony kultem, jeszcze w 1 poło XX w., obraz pochodzi z XVI w.
[Barącz s. 231, Nowakowski s. 546, Zaleski s. 355]
Historyja o obrazie P. Maryj ej Borkowskiej Borek miasteczko leży w pięknej równinie, niemal w pół Wielkiey Polskiey.
Przy tym Borku jest miejsce Zdziesz nazwane, dawnością sławniejsze niż Borek, o którego dawności kościół pleszewski, przez epitaphium, lubo pogańskie, opiewa. Ma to miejsce kościół parochialny zdawna do diecezyjej poznańskiej należący. Ta fara za zbudowaniem Borku przeniesiona jest do tego miasteczkaa kościółek on na tymże miejscu został bardzo spustoszony - a zwłaszcza pod ten czas, gdy przeklęta herezyja jego z funduszów zdarła i wyniszczyła. W tym tedy kościółku, na tymże miejscu dotąd jest obraz Panny Przenaświętszej cudowny. Lecz za których czasów, jako dawno cudami począł słynąć - pewności doskonałej nie masz, bo ją pomieniona herezyja zniosła i z pamięci ludzkiej wygładziła, przez lat trzydzieści i więcej tamto miejsce w panowaniu swym trzymając. Jednakże stąd znać, że ten obraz z dawna cudowny był i nie od prostego jakiego człowieka malowany, ale od wielkiego miłośnika Panny Naświętszej, który jako piękny jest, wesoły, wdzięczny, przyjemności niewypowiedzianej, wszytkę swoje twarz miłosierną i łaskawą tam przychodzącym i pokutującym pokazujący. Do tego tedy kościółka, na wzgardę chrześcijan, na ten czas dziedziczny pan, owce jako do chlewa jakiego kazał wganiać, lecz Bóg - chcąc miejsce swoje święte mieć w poszanowaniu - one z kościoła, anielską prawie ręką otworzony wyganiał. Heretyk na to nic nie dbaiąc powtóre tamże owce wegnał, ale i powtóre wegnane od piorunów wszytkie pozabijane są. Tego czasu już żył przewielebny kapłan, wielkich cnót i świątobliwości pełen, Szczęsny imieniem, i ciężkie jarzmo lecz miłe Słowa Bożego na się wziąwszy, herezyja stamtąd wykorzenił, a zostawszy tam plebanem, obrazu tak pięknego i wdzięcznego napatrzyć się nie mógł, więc go z prochu i kurzawej otarszy i odnowiwszy w szaty, na przystojnym miejscu postawił. Tam co dzień z miasteczka do niego chodził i przy nim mszę świętą z płaczem odprawował i kazanie miewał, cuda, które się przy tym obrazie działy z tradycyjej katolików starych i pobożnych opowiadał, jako światłości nad kościołem często widziane były. Jako, gdy ten kościół budowano, nie wiedzieć skąd para koni przyszło, które żadnym sposobem odejść od wozów, które woziły drzewo na ten kościół, nie chciały; o tych, gdy po różnych miejscach wołać kazano a nikt się do nich przyznał nie chciał, one do wożenia drzewa dano, którego gdy nawieziono, konie nie wiedzieć gdzie się podziały ut in inquisitione patet anni 1642 [jak w inkwizycji roku 1642 znajduje się]. Tak pracując wielebny ociec o chwałę Bożą i jej pomnożenie, cudem takim Pan Bóg jego prawdę potwierdził roku 1604 w ten sposób: Wojciech Sajdek, mieszczanin tamteczny, piorunem śmiertelnie uderzony, od głowy aż do stóp rozdarty; gdy się przed ten obraz ofiarował, uzdrowiony został. Także też niektóra białogłowa, imieniem Regina, rodem z Pyzdr, która się była zapisała czartu krwią swoją własną, roku 1616, przy obecności pomienionego kapłana, cyrograf od czarta rekuperowała, z pociechą swoją niewymowną, także i innych wiernych, za co, potym wiernie pokutując szczęśliwie skończyła - jako Kommisyja uczyniona zeznawa w roku 1619 przez Jego Mość Xiedza Andrzeja Opalińskiego biskupa poznańskiego. Inszych cudów bardzo wiele na różne niemocy i przypadki - w tamtym kościele znajdziesz księgę wielką, które ja dla krótkości czasu opuszczam. A dla większej uczciwości tego obrazu, przerzeczony pasterz, ksiądz Szczęsny, bractwo Różańca imienia Pana Jezusowego do niego przyłączył, także i bractwo świętego Anioła Stróża i świętego Izydora, czego gdy dokończył, ducha swego Panu Bogu oddał roku 1642. Ex prołocolo inąuisitionis [z protokułu inkwizycji].
Jacek Wiesiołowskio Panno chwały pełna i błogosławieństwa Zbaw nas od wszego złego i niebespieczeństwa.
Tyś w Zdzieszu miejsce Święte sobie zasadziła, Abyś w potrzebach naszych synów swych broniła. [-] O starożytności pogańskiej Zdzieża pod Borkiem domniemywano ze znajdującego się w kościele w Pleszewie napisu "Hic iacet principissa Zdzierzowiensis" [Tu spoczywa księżniczka Zdzieżowska], zapewnie błędnie odczytywanego. Początki kultu Matki Boskiej Boreckiej nie są zbadane. Tradycja podaje, że Jan Bniński (zm. 1591) odziedziczywszy Borek zniszczył po 1579 r. księgi i dokumenty. Po oddaniu kościoła katolikom przez Stanisława Bnińskiego, wznowił kult pleban Szczęsny Durewicz ze Śremu (zm. 1642) doprowadzając do zbadania cudów przez komisję delegowaną przez biskupa poznańskiego Andrzeja Opalińskiego w 1619 i komisję wyznaczoną przez biskupa Andrzeja Szoldrskiego w 1645. W czasach "potopu" szwedzkiego obraz wywieziony do Trzebnicy, powrócił w 1658 r. Historię obrazu i cuda publikują Maciej Kazimierz Treter (Krakow 1647), Bartłomiej Celejewicz (Kraków 1675), anonimowe "Opisanie obrazu Bogarodzicy (Poznań 1678, Kalisz 1766), anonimowe Magnalia Deiparae (Kraków 1682) i tłumaczenie polskie "Cudowne dzieła" (Kraków 1683). Obraz koronowany w 1931 r. [Barącz s. 31-35, Nowakowski s. 61-67, Zaleski s. 270].
Kopie obrazu znajdowały w licznych kościołach polskich m. in. u franciszkanów poznańskich od 1666 r.
W Pajęcznie, miasteczku królewskim, jest obraz panny Przeczystey w kościele świętego Lenarta (zbudowanym od Piotra Dunina, człowieka wielce pobożnego) w diecezyjej gnieźnieńskiej, w starostwie brzezińskim, w powiecie radomskim, w piąci milach od Częstochowy. O którym wielebny ksiądz Stanisław z Łowicza, Pisma świętego doktor, profesor Akademiej Krakowskiej pisze w książeczce swojej roku pańskiego 1533 o cudach i łaskach otrzymanych i danych od Pana Boga za przyczyną Panny Naświętszej, pochop dając i pobudzając lud do służby Panny Mary jej i do opieki jej przenaświętszej i ratunku nieomylnego. Te wszytkie cuda (których jest bardzo wiele) tenże przerzeczony i świątobliwy kapłan spisawszy od roku 1533 aż do roku 1563 - podczas rezydencyj i swojej w tymże tam kościele spisane - zostawił, których rejestruje tak wiele; już prawie umarłych tak w dziecinnym jako i w dalszym wieku Pan Bóg przy tym obrazie do żywota przywrócieł. Wielu także - w ciężkich i różnych chorobach, także frasunkach, dolegliwościach - pocieszył; zwłaszcza ślepym wzrok utracony przywracając, bolenie gardła, kurcze, opuchliny, febry różne, gorączki ciężkie i kaduki uzdrawiając. I dalej mówi, zamykając swą książkę: "E ode m anno 1539 post renovationem imaginis B.M. Virginis, fere omni die dominico, fuerunt insignia miracula meritorum B.M.
Virginis facta ad Imaginem eiusdem in Paieczno. Idque super omnibus infirmis, debilibus, morituris, mortuis, caecis ac desperatis, mutis, qui ex omni parte confluebant et vota sua ac oblationes Deo Omnipotenti et B.M.V. pro tantis beneficiis reddiderunt cum publicatione in ambona. Ita quod non sufficiebat tempus annotandi, talia et tanta beneficia praestita Christi fidelibus, meritis et intercessionisbus B.V. Mariae hic in Paieczno similes gratias ad haec usque tempora D.O.M. et precibus ac meritis B.V.M. experiuntur Christi fideles ad praedictam imaginem. Quapropter laudetur Omnipotens Deus, qui ad preces suae pristinae Matris facit mirabiliao Maria, tibi nos omnes commendamus Tu procura, ne pereamus.
[Tegoż roku 1539 po odnowieniu obrazu NMPanny, prawie każdej niedzieli były cudowne znaki zasług NMPanny czynione przy obrazie jej w Pajęcznie, i to wszystkich chorym, słabym, umierającym, umarłym, ślepym i zdesperowanym, niemym, którzy ze wszystkich stron zbiegali i ofiary swoje Bogu Wszechmogącemu i NMPannie za takie łaski oddawali wraz z ogłoszeniem z ambony. Przeto nie starczało czasu do zanotowania tylu i takich łask uczynionych wiernym Chrystusowym za zasługą i pośrednictwem NMPanny. Tu, w Pajęcznie, podobne łaski aż po dzisiejsze czasy Panu Najlepszemu i Największemu oraz modłom i zasługom NMPanny doświadczają wierni Chrystusowi przy rzeczonym obrazie. Dlatego niech będzie pochwalony Wszechmogący Bóg, który na prośby swej Matki czyni cuda. O Mario, tobie sie wszyscy polecamy, Staraj się abyśmy nie zginęli.] [-] Tradycję o ufundowaniu kościoła w Pajęcznie przez Piotra Dunina (Własta) zanotował w swej kronice Marcin Kromer. Patronat parafil należał do Akademii Krakowskiej, stąd krakowski profesor Stanisław z Łowicza, edytor humanista, dr medycyny (1530) i jednocześnie dr teologii (1526), zmarły w 1640 r., był tamtejszym plebanem od 1530 r. Cuda notował w księdze rachunkowej kościoła z lat 1506-1532. Zapewne dalsze cuda wzmiankowane przez Pruszcza notowali jego następcy. Obraz z 1 poło XVI w. jest zachowany w ołtarzu z 1753 r, kult nieprzelWany. [Barącz s.207, Nowakowski s. 496-497, Zaleski s. 53]
W Zamarłym wsi panów Garczyńskich religiej rzymskiej w powiecie człuchowskim, w województwie pomorskim, w diecezyjej gnieźnieńskiej w archidiakonacie kamieńskim jest obraz wielkiej wspaniałości i starożytności; malowany - stojący, wielkimi cudami sławny (lubo między luterstwem i grubym narodem kaszubskim). Kędy Chrystus Pan wiernych swoich, za przyczyną Matki swojej, wielu ludzi na wzroku utraconym im wzrok przywracając - pociesza. Za co niech będzie Imię Jego Przenaświętsze błogosławione na wieki. [ - ] .
W Zamartern w diecezji chełmińskiej był obraz Ma1Yiny słynący już w czasach krzyżackich. W czasie najazdu husytów 1433 obraz przeniesiony był do Chojnic i tam podczas oblężenia miasta działy sie cuda. Znajduje sie tamże malutki, gotycki, srebrny posążek Matki Boskiej, wyorany przez chłopów i dany przez dziedzica Potulickiego augustianom do Chojnic (w końcu XVI w.). Po powrocie z Chojnic słynął na miejscu, umieszczony w maleńkim oharzyku nad cyborium. Obraz otoczony kultem jeszcze na przełomie XIX i XX w. jest kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej z 1 poło XVI w. [Barącz s. 299, Nowakowski s. 772-773, Zaleski s. 41]
W Gostyninie [!], mieście tak nazwanym, w diecezyjej poznańskiej, jest także obraz Królowy Niebieskiej, Panny Przenaświętszej wielce sławny cudami. Albowiem - jako authentyk - i wota tamteczne świadczą; wiele ludzi z miejsca pomienionego z pociechą pomyślną odchodzi. Mówi, bowiem, Bernat święty: "W niebezpieczeństwie, w dolegliwościach, w rzeczach wątpliwych - o Pannie Mary jej pomyśl, Panny Mary jej wzywaj, niech nie wychodzi z ust i z serca twego, niech nie występuje, jeżeli chcesz abyś od niej uprosił pomoc i folgę w utrapieniu twoim.
Jacek Wiesiołowski
Pruszcz błędnie podał nazwę miejsca. Mazowiecki Gostynin leżał w diecezji płockiej i nie wiadomo nic o tamtejszym sanktuarium maryjnym. Sanktuarium takie znajdowało sie w wielkopolskim Gostyniu, jego też dotyczą ta nota. W 1511 komisja wyznaczona przez biskupa poznańskiego Jana Lubrańskiego przeprowadziła badanie cudów dziejących sie na Świętej Górze pod Gostyniem conajmniej od końca XV wieku. W rok później rozpoczęto budowę kościoła. W 1668 r. fundowano tu klasztor filipinów z fundacji Konarzewskich. Po przeprowadzeniu badań cudów w 1726 f. obraz został uznany za cudowny. W kościele znajdowała się też cudowna mała Pieta, która w czasach reformacji najpierw została znieważona i zasypana w studni przez dziedziczkę Annę z Konarskich Zborowską (zm. 1565), potem po trzydziestu latach odnaleziona. Historię obrazu i spis cudów podał Surmantowski (Prospekt wesoły, Poznań 1727), pOf. Brzeziński, Pamiątka jubileuszu, Poznań 1869 T. I-II.
Obraz koronowany w 1928 r. [Barącz s. 8-81, Nowakowski s. 180-183, Zaleski s. 276-277]
W Warszawie mieście, w kościele świętego Marcina u Ojców Augustianów jest obraz żałosny i mieczem boleści serce przerażone wyrażający Panny Błogosławionej, żałosny na wejrzeniu i do wielkiej skruchy (patrzących na się i modlących się przed sobą) pobudzający z pociechą wielką tych ludzi, którzy sie w rozmyślaniu Męki Pańskiej i żalów Panny Przenaświętszej kochają. Doznawają tam wiele ludzi niewymownych dobrodziejstw Boskich Gako świadectwa tamteczne jaśnie dają znać) gdyż ona sama ludziom utrapionym od Syna swego za Matkę y Opiekunkę jest dana, jako Jan Święty Ewangelista świadczy, mówiąc: "Obaczył Pan Jezus Matkę swoje i ucznia, którego miłował (to mówiąc o sobie) rzekł Jej: "Niewiasto, oto syn twój", potym do ucznia "Oto matka twoja". Jakoby chciał rzec: Testamentem ci oddaję, Matko moja najmilsza, wszytkich grzesznych i różnie utrapionych w opiekę. Czego skutecznie na każdym miejscu doznawarny, lecz osobliwie na wyżej pomienionym miejscu. Ztąd-ci święty Kazimierz: Virgo gaude, omni laude, digna et preconio Quae damnatis liberatis facta es occasio.
[Raduj sie Dziewico wszelkiej chwały i uwielbienia, że wyzwolenia potępionych następuje okazja] [-] Klasztor augustianów fundowany przed 1356. Obraz uchodził za dar fundatora księcia Ziemowita III. POf. Honorat Górny, Arka pociechy, Kraków 1695 i późno przedruki. Kopia zniszczonego obrazu znajduje się obecnie w kościele. [Barącz s. 282, Nowakowski s. 694-695, Zaleski s. 452]
Uniwersalne miejSC świętych i niektórych postronnych obrazów zalecenie.
Gdyby Gako niegdy Bóg Wszechmogący Abrahamowi) kazano mi liczyć niebieskie gwiazdy abo, odmierzając morskich brzegów piasek, jego rachować ziarka, łatwiej zdałoby mi się temu dosyć uczynić, aniżeli kiedy określić piórkiem zbyt hojne dobrodziejstwa od Boga człowiekowi przez Naświętszą Pannę podane. A lubo żaden kąt świata tego nie jest zakryty oczom miłosiernej Panny, jednak szczególnym sposobem miła nasza Ojczyzna - Polska - w ten dar boski jest przyozdobiona. Jej abowiem ozwała się być Królową i Matką. Oprócz tedy tych miejsc świętych (względem Jej obrazów mianowanych) i tych, o których pewnej wiadomości mieć nie mogłem, sa insze: w Lubaszu, w Tulcach pod Poznaniem, w Dąbiu, w Rajsku, w Szkalmierzycach, w Bułatowie, w Choczu pod Kaliszem; w Budzie tak nazwanym mIeJSCU w Księstwie Litewskim; w Lasku i w Dumanowicach; na Ukrainie w Pruszczu; w gnieźnieńskiej diecezy jej w Sierpcu w Dobrzyńskiej ziemi i po inszych wielu miejscach, przy których Pan Bóg osobliwe łaski i dobrodziejstwa za faworem najmilszej Matki swojej a Polskiej Opiekunki pokazuje i czyni. [-] Podane powyżej informacje Pruszcza należą bardzo często do najwcześniejszych wiadomości o tych sanktuariach. Kościół na Krasnej Górze pod Lubaszem zbudowano z ofiar wiernych ok. 1586 r, konsekrowano 1609. W poło XVIII w. uznała obraz za cudowny komisja sufragana poznańskiego Józefa Kierskiego. Historię obrazu podaje anonimowa publikacja: Lubaska Krasna Góra, b.m. 1682 oraz Franciszek Siatkiewicz, Krasna Góra Lubaska, Poznań 1762. [Barącz s. 146-147, Nowakowski s. 371-372, Zaleski s. 284]. Podpoznańskie Tulce miały kościół przypisywany fundacji Piotra Własta, który podczas reformacji służył katolikom z pobliskiego Kórnika. Wcześniejszy kult nieznany. Potem wspomina go Michał Krasuski, Regina Poloniae, Kalisz 1669, 1686. Figura Matki Boskiej z XV w. otoczona była od dawna kultem, nowszym jest kult obrazu Matki Boskiej Pocieszenia z XVIII w. koronowanego w 1979 r. [Barycz s. 275, Nowakowski s. 681, Zaleski s. 309]. Kult obrazu maryjnego w Dąbiu koło Koła bliżej nieznany, poza wzmianka Pruszcza [Barącz s. 60, Nowakowski s. 144-145, Zaleski s. 462]. W Rajsku obraz Matki Boskiej z poło XVI w. otoczony kultem [Barącz s. 235, Nowakowski s. 558, Zaleski s. 480], natomiast nieznany jest kult w Bułatowie, obu miejscach koło Kalisza [Nowakowski s. 81]. W Skalmierzycach cudowny obraz (z XVI w.) został wprowadzony do zbudowanej w 1621 r. kaplicy. Koronowany w 1966 r. Bystrzonowski, Honor Maryi, Kalisz 1741 s. 73 [Barącz s. 246, Nowakowski s. 600, Zaleski s. 303]. W Choczu po rekatolicyzacji biskup Andrzej Lipski wzniósł kolegiatę w 1629 r. Wzmianka Pruszcza jest najwcześniejszym świadectwem kultu Matki Boskiej Hetmańskiej [Barącz s. 51, Nowakowski s. 99-100, Zaleski s. 461]. Buda to Budsław w oszmiańskim z cudownym obrazem ofiarowanym 1613 r. i cudami conajmniej od 1617 (Eleutery Zielejewicz, 1650). Lasek to Łask z kultem płaskorzeźby Matki Boskiej Łaskawej przywiezionej z Rzymu przez arcybiskupa Jana Łaskiego, opisanym przez Grzegorza Jana Zdziewojskiego (Kraków 1639), Hiacynta Kroczewskiego (Kraków 1650) i w rękopiśmiennej pracy Stefana Damalewicza (1663). [Barącz s. 166-167, Nowakowski s. 411 "'13, Zaleski s. 219]. Dumanowice to Domaniewice w Łowickim z obrazem umieszczonym w zbudowanej w 1633 r. kaplicy [Barącz s. 64, Nowakowski s. 149, Zaleski s. 433]. Pruszcz na Ukrainie bliżej nieznany [Barącz s. 231 lokalizuje go w diecezji gnieźnieńskiej, Zaleski s. 33 pisze o Pruszczu Gdańskim]. Początki kultu w Sierpcu mają sięgać 1483 r., na miejscu wcześniejszej kaplicy zbudowano kościół już 1513, a w 1517 przeniesiono tu parafię. W 1625 Zofia ze Zbąskich Potulicka podkomorzyna poznańska ufundowała klasztor benedyktynek. Historię i cuda opisał jezuita Łukasz Paprocki (Warszawa 1652). Figura gotycka była koronowana 1983 [Barącz s. 245-246, Nowakowski s. 599-600, Zaleski s. 261-262]. Duńczewski w 1759 wymienił jeszcze jeden obraz wielkopolski "Oporo wski pod Łowiczem".
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1994 R.62 Nr3/4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.