PRZEMIANY W ŚRÓDMIEŚCIU

Kronika Miasta Poznania 1993 R.61 Nr3/4

Czas czytania: ok. 14 min.

JÓZEF MODRZEJEWSKI

P rzełom w stosunkach społeczno-politycznych w r. 1989 i wynikające z niego konsekwencje stworzyły nowe, sprzyjające warunki dla rozwoju miast, m.in. w znacznym stopniu dla Poznania. Szerokie otwarcie dla kontaktów różnego rodzaju na Zachód, wprowadzenie gospodarki rynkowej, postępujące zmiany w układach własnościowych miały poważny wpływ na powstawanie rozlicznych inicjatyw zarówno odgórnych jak i indywidualnych. Dotyczyło to zwłaszcza szeroko pojętej sfery gospodarczej i związanych z nią rozmaitych zjawisk towarzyszących. Terenem najbardziej spektakularnych przeobrażeń stały się ośrodki centralne miast. Wynikało to z potrzeby skorygowania, dostosowania i uzupełnienia ich substancji do aktualnych potrzeb. Było to również dyktowane eksplozją nowych wymogów i interesów powstających szybko przedsiębiorstw, instytucji i wszelkiego rodzaju placówek. Wszystkie te momenty skłaniały do podejmowania nie tylko nowych poczynań, ale w przypadku określonych obiektów i zespołów - do kontynuacji wcześniej rozpoczynanych i nie dokończonych. Dla skoordynowania wszystkich tych wysiłków, a przede wszystkim dla określenia perspektyw rozwojowych na przyszłość, nieodzowne stały się plany urbanistyczne. W październiku 1992 r. rozpoczął pracę z ramienia Miejskiej , Pracowni Urbanistycznej Zespół Sródmieście ZP 1 pod kierownictwem mgr.

inż. Zbigniewa Arndta. Efektem tego była przedstawiona rok później koncepcja szczegółowego planu zagospodarowania przestrzennego z zaznaczeniem, że jest ona otwarta i będzie doskonalona i rozwijana dalej. N a kanwie koncepcji tego planu postaramy się pokazać niektóre kierunki rozwoju dzielnicy Poznania. Pomijamy zupełnie sprawy komunikacji, przedstawione dość gruntownie w poprzednim numerze "Kroniki Miasta Poznania".

Józef Modrzejewski

Inne, nie uwzględnione dziedziny, będą niewątpliwie przedmiotem kolejnych artykułów. Przy ukazywaniu założeń planu szczegółowego zajęliśmy się niekiedy także pewnymi problemami architektury. Mamy nadzieję, że przyczynią się do większej przejrzystości tekstu. W jednym z pierwszych punktów określających główne kierunki działań autorzy szczegółowego planu zagospodarowania śródmieścia wskazują na małe prywatne inwestycje, w tym także tymczasowe pawilony. Takie stanowisko w jakimś sensie bulwersujące opinię społeczną tłumaczy się określoną sytuacją ekonomiczną. W obecnej fazie przekształceń ustrojowych występuje słabość kapitału rodzimego i pewna nieufność ewentualnych partnerów zagranicznych. Mimo szerokiego otwarcia dla inicjatyw o niewielkiej skali i - jak należy wnosić, o skromnym standardzie, realizacja podobnych przedsięwzięć ograniczyła się w zasadzie do kilku obiektów. Jest rzeczą znamienną, że niekiedy inwestorzy, a w ślad za nimi projektanci, zamierzali potraktować je jako wstęp do dalszych, kilkuetapowych zamierzeń o programie nie tylko handlowousługowym. Stąd też dbałość o staranność rozwiązań i sugestie o stosowaniu oszczędnych, ale trwałych materiałów. Pionierska rola przypadła w tych poczynaniach nowo zorganizowanej pracowni" Studio AD S " kierowanej przez arch. arch. Piotra Barełkowskiego i Przemysława Borkowicza. Zaprojektowali oni pasaż handlowy w podwórzu , kamienicy przy ul. Sw. Marcina 47. Wykorzystali przy tym istniejące tu warsztaty szkolne, które zostały zmodernizowane i przebudowane. W ten sposób powstał zespół 24 parterowych sklepów z podwójnym ciągiem komunikacyjnym, zadaszonym i przeszklonym. Realizacja odbyła się w błyskawicznym tempie - w ciągu 4 miesięcy. Założono przy tym, że zespół będzie przedłużony i znajdzie swe drugie wejście od strony ulicy Taczaka (dawn. Chudoby), a w perspektywie zbuduje się wyższe piętra, tworząc pokaźny dom towarowy. W AD S zamierzano powtórzyć podobną praktykę na dziedzińcu między , ulicami Sw. Marcina i 27 Grudnia. Dwa niskie pawilony miałyby stanąć poprzecznie w stosunku do zespołu wysokościowców z jednej strony i pierzei kamienic - z drugiej, przy czym równolegle do nowych obiektów planowano wytyczyć szerokie pasaże dla pieszych. W związku z tym nastąpiłaby likwidacja dość chaotycznie rozmieszczonych miejsc parkingowych. W zamian za to miałyby powstać trzy płytkie (ze względu na warunki gruntowe) parkingi podziemne. Na urzeczywistnienie tej koncepcji trzeba poczekać. Na razie zdecydowano się na kontynuację rozbudowy jednej z oficyn, przez wypełnienie luk między wcześniej postawionym 4-kondygnacyjnym domem handlowo-usługowym a kotłownią WPC przez wzniesienie dwóch 3-kondygnacyjnych budynków o takim samym przeznaczeniu, z jednym podziemnym parkingiem. Nowe "plomby" reprezentują różne formy, dlatego wytworzył się tutaj kompleks o niejednolitej architekturze.

Obie "plomby" stanowią też kolejny etap innej inwestycji, którą podjęto przy udziale "AD S" w sąsiedztwie, przy ul. 27 Grudnia. Była to przebudowa i nadbudowa jednej z najmniej stylowych kamienic jej południowej pierzei. Elewacja frontowa otrzymała stylizowane formy historyczne, z jedną silnie zaakcentowaną kolumną w partii najwyższej. W trakcie prac budowlanych nastąpiła zmiana użytkownika i zamiast pierwotnego przeznaczenia na cele , handlowo-mieszkaniowe trzeba było zaadaptować wnętrza dla "Banku Sląskiego" . Bez jakichś dalszych planów przyszłościowych przystąpiono do realizacji , kompleksu parterowych sklepów i lokali usługowych u zbiegu ul. Sw. Marcin i Alei Marcinkowskiego. Inwestor otrzymał prawo ich użytkowania na okres trzyletni i nie myśli o dalszych przebudowach, a raczej o przedłużeniu okresu eksploatacji pawilonu. Zespół wzniesiono na planie litery "U", według , technologii podobnej do zastosowanej w pasażu przy ul. Sw. Marcin 4 7, z tym że jest tu 47 użytkowników. Lokale pod względem powierzchni są bardziej zróżnicowane - zajmują od 4,7 do 70 metrów kwadratowych. Podobna jest też komunikacja wewnętrzna - stanowią ją korytarze z przeszklonym od góry dachem. Natomiast uwzględniono postulat klientów zmotoryzowanych - tworząc między ramionami zespołu sklepowego parking naziemny dla ok. 100 , wozowo Jeden z projektantów, arch. Marek Pawlak z "POZPROJEKTU" przyznaje, że miejsce zajęte przez kompleks jest zbyt cenne, aby utrzymywać na nim w przyszłości tymczasowy obiekt handlowy. To lokalizacja dla dużego domu towarowego lub biurowca z podziemnym parkingiem. Najkonsekwentniej zasadę wieloetapowości prowadzi się przy modernizacji "Bazaru". Poza wszelkimi zmianami pozostają zabytkowe mury zewnętrzne, natomiast wnętrze stanowi od lat trudny problem dla użytkownika i architekta. Po zamknięciu zdekapitalizowanych i niedostosowanych do dzisiejszych wymogów pomieszczeń ówczesny właściciel "Orbis" i zespół projektantów pod kier. Z. Lutomskiego zdecydowali się zlikwidować ciąg małych sklepików w partii parterowej od ul. Paderewskiego, zastępując je kilku dużymi lokalami oraz zamienić nieduże stosunkowo pokoje 170 większymi o wysokim standardzie wystroju i wyposażenia. Przywrócona do dawnych praw własności spółka "Bazar" z Krzysztofem Twardowskim, prezesem zarządu, zrezygnowała ze wspomnianej koncepcji, poszukując własnych. Opracowano ogółem 5 wersji różniących się ilością miejsc hotelowych (296, 210, 120 i wreszcie 115), sposobem i formą wykorzystania pozostałej przestrzeni (lokale, parkingi i tzw. część biznesu) oraz metodą etapowania. Przy wyborze ostatecznego rozwiązania duży wpływ miały względy ekonomiczne. Zdecydowano się więc zachować ciąg 15 małych sklepików, które zapewniają dopływ środków finansowych na dalsze prace budowlane dotyczące zresztą jeszcze nie pokoi hotelowych lecz biurowych. To etap pośredni, który dyktują znowu kalkulacje finansowe. Kolejne przekształcenie owych pomieszczeń do celów właściwych nie będzie zbyt trudne, gdyż z góry określono parametry sprzyjające takim metamorfozom. Przyjęto, że ostateczna ilość miejsc noclegowych nie przekroczy 115. W dalszej perspektywie

Józef Modrzejewskiprzewiduje się odtworzenie m.in. dawniej restauracji (sprzed przebudowy w r. 1948) i stworzenie nowej kawiarni, przy czym wejście do nich byłoby umieszczone z nowo zakomponowanego holu, stanowiącego pasaż wzdłuż całego budynku. Także nowym elementem będzie parking, częściowo podziemny, dla 50 samochodów i basen w podziemiu. Autorami wszystkich koncepcji są architekci Zbigniew Pyda i Wojciech Łapiński. Inną metodę modernizacji budynków w obrębie dawnego city przyjęto przy zmianach użytkowników, zwłaszcza w przypadku banków. Masowa ich inwazja na ten teren krótko po roku 1989 następowała jako efekt zaistniałych zmian polityczno-społecznych i odbywała się według powtarzającego się schematu. Inwestorzy interesowali się przede wszystkim biurowcami, które względnie łatwo można zaadaptować do zmienionych funkcji. Najważniejszym zadaniem była przebudowa części parterowych (czasem na 1 kondygnacji) na tzw. sale operacyjne, o szerokich ozdobnych wejściach i obszernych, jeszcze bardziej efektownych wnętrzach z kasami, wykładane płytami ze sztucznego, a nawet naturalnego kamienia, rozświetlane nowymi systemami lamp w plafonach i w ścianach. Inwestorzy upodobali sobie głównie zespół wysokościowców w poszerzo, nej, środkowej części ul. Sw. Marcina. W pierwszym z nich za sprawą Wielkopolskiego Banku Kredytowego umieszczono od frontu pasmo lustrzanych szyb, które zastąpiły kolorową handlową witrynę. W kolejnym - miejsca zajęły Łódzki Bank Rozwoju i Oddział Wielkopolski Banku Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego, przy czym w tym ostatnim rozszerzono w postaci przeszklonego wykusza salę operacyjną na I kondygnacji, zmieniając rytm całego zespołu. Jeszcze dalej idące przekształcenia planowano w trzecim obiekcie zakupionym przez Bank PKO Kasa Opieki S.A. Miały one polegać na zastąpieniu płyt kurtynowych elewacją z elementów lustrzanych. Ostatecznie, aby nie deformować sylwety kompleksu, zdecydowano się na wymianę dotychczasowych płyt na nowe o odmiennych składnikach. Części szklane są teraz nieruchorne, bez możności uchylania, pochłaniające 40 procent promieni słonecznych. W związku z tym budynek otrzymał jako pierwszy w Poznaniu pełną klimatyzację. Przy pracach projektowych towarzyszył arch. Jerzy Liśniewicz - twórca pierwotnej koncepcji obiektu.

Banki zajęły również budynki w innych stronach city - u zbiegu ulicy Nowowiejskiego i Placu Wolności (rewindykacja od Komendy Miejskiej byłej M.O.) i po obu stronach samego placu Wolności. Także i tu dokonano gruntownych zmian, głównie w salach operacyjnych. Koncepcja planu zagospodarowania przestrzennego śródmieścia zakłada znaczne rozszerzenie ram dawnego city i równolegle dalsze rozmieszczenie na nowych sąsiednich terenach obiektów handlowo-usługowych pierwszej kategorii o podwyższonych standardach. Nawiązuje się więc częściowo do wcześniejszych tradycji, jeszcze sprzed I wojny światowej. Dotyczy to przede wszystkim przebudowy wnętrz kamieniczek przy Starym Rynku na cele bankowe. W jednej z nich, pod nr. 44, nadano w parterze stylizowany wystrój historyczny Uedna ze ścian jest z surowej, nie otynkowanej cegły i posiada niewielkie wnęki nawiązujące do dawnych nisz), w innej pod nr. 74,

odtworzono i zmodernizowano wcześniejszą, niższą część budynku na zapleczu dla potrzeb Banku Rzemiosła, Handlu i Przemysłu "Market", w kamieniczce nr 94 zajętej przez Bank "Posnania" gruntownie przekształcono dawny sklep na salę operacyjną. Cykl tych przemian uzupełnia kamieniczka nr 88, gdzie urządzono sale lekcyjne Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości. Mankamentem tych obiektów jest brak parkingów. Do tych założeń planu szczegółowego, a także jeszcze innego, odmiennej natury - powrotu miasta nad Wartę, nawiązuje budowany od podstaw dom handlowy "Simex" przy ul. Garbary 64 z wylotem na parterze do ul. Mostowej (proj. arch. Jan Kopydłowski). Otrzymał on konstrukcję żelbetonową, posiada wysokość 5 kondygnacji (2 podziemne) o powierzchni 500 m kwadratowych każda, zajmowanych przez 10 sklepów o branży przemysłowej i część spożywczą poniżej linii ulicy. Od Garbar posiada elewację przypominającą wzory z pierwszej połowy XIX wieku ze stromym dachem i facjatkami, z drugiej strony elewację współczesną. "Simex" stanowi pierwsze w naszym mieście przeniesienie modeli zachodnio-europejskich obiektów typu "Quelle" i "Hertha". Dysponuje od ul. Mostowej niewielkim parkingiem jednopoziomowym. Inwestor pragnie zbudować parking wielopoziomowy w zasypanym fragmencie zachodniego koryta Warty, ale tutaj powstaje problem, zresztą o charakterze ogólnym. Likwidacja owego kolana rzecznego przeprowadzona podczas budowy nowej trasy W-Z, łączącej Stare Miasto z Ostrowem Tumskim miała na celu m.in. względy ekonomiczne (chciano uniknąć realizacji trzeciego mostu). Wprowadziła ponadto zmiany w historycznym układzie urbanistycznym. Stąd od chwili zakończenia tutaj prac (25.X.1968) wywołuje liczne zastrzeżenia i jest przyczyną szeregu publicznych spekulacji (posądza się, że jest przyczyną zalewania dolnych partii budynków na Starym Mieście). Autorzy planu szczegółowego oczekują w tej sprawie opinii ekspertów Politechniki Poznańskiej. Ustalenie rzeczywistej sytuacji w rejonie zasypanego koryta Warty, rozstrzygnięcie dylematu elektrociepłowni " Garbary" (czy ją zlikwidować, czy też zmienić w niej rodzaj paliwa), określenie zmian w obrębie byłej gazowni (co zachować jako substancję zabytkową, a co rozebrać) - to sprawy, na które nie mamy jeszcze odpowiedzi - również w planie. Mimo to stawia on postulat wykorzystania uzbrojonych terenów północnej części Ostrowa Tumskiego na oddział Międzynarodowych Targów Poznańskich łub placówki konkurencyjneJ. M T P nie ma aktualnie większych rezerw przestrzennych dla swej roz, budowy. Plan szczegółowy wskazuje wprawdzie działki między ul. Swięcic, kiego i Sniadeckich, przy ul. Matejki, a także ewentualność przykrycia płytą torów kolejowych przy ul. Dworcowej, ale nie są to duże tereny. Stąd na razie sugeruje się wzmożenie intensywności istniejącej zabudowy. Oznacza to bądź wymianę obiektów mniejszych i starszych na nowe i obszerne (wzorem mogą być zrealizowane w ten sposób pawilony nr 23 i nr 24), bądź wprowadzenie jeszcze dalszych obiektów. Zgodnie z pierwszą praktyką ma być wzniesiona duża hala na narożniku ul. Rosevelta i Bukowskiej, przy czym pewnym problemem może być zastrzeżenie konserwatora uznające obecny pawilon nr 7

Józef Modrzejewskiza zabytek. Według drugiej propozycji ma być wzniesiony bliźniaczy obiekt dla Centrum Targowego i ewentualnie nowa wieża targowa. Plan szczegółowy śródmieścia podnosi w związku z M T P sprawę bliskiego usytuowania obiektów związanych ściśle z ich obsługą. Należałoby tu wymienić projektowany przez arch. Marka Grzegorczyka z Agence d'Architecture w Paryżu hotel "Holiday Inn" z małym centrum biznesu, dużą saląkonferencyjną o pow. 400 m, czterema mniejszymi salami tego typu (wszystkie w parterze) oraz 200 pokojami mieszkalnymi o najwyższym standardzie na 6 kondygnacjach nadziemnych. Uzupełnieniem byłyby dwie restauracje , i kawiarnia. Dla tego budynku wyznaczono lokalizację u zbiegu ulic Sw. Marcina i Towarowej.

Są też propozycje osobnego centrum biznesu, wysuwane przez nowojorski World Trade Center. Urbaniści sugerują ulokowanie go na wolnej działce na zapleczu hotelu" Poznań".

II

Koncepcja szczegółowego planu zajmuje się dość szeroko sprawami obiektów budownictwa ogólnego - dla wyższych uczelni, szpitalnictwa, placówek kulturalnych i administracyjnych. Ustalenia dla nich nie odbiegają w zasadzie od tych, które określono dla budynków handlowo-usługowych. Autorzy planu podkreślają, że np. większość poznańskich wyższych uczelni znajduje się w śródmieściu i tutaj powinny zostać i rozwijać się. Nie ma więc mowy o tworzeniu miasteczka uniwersyteckiego poza wspomnianym rejonem, mimo rozpoczęcia i częściowego oddania do użytku siedziby Instytutu Fizyki w Morasku. Motywem przewodnim jest zatem intensyfikacja zabudowy i wykorzystanie własnych działek w sąsiedztwie. Najbardziej spektakularnym przykładem jest tu kontynuacja budowy 18-kondygnacyjnego wieżowca z niższą partią od zachodu o stalowej konstrukcji szkieletowej (proj. arch. arch. Lech Sternal, Witold Milewski i Zygmunt Skupniewicz) dla Akademii Ekonomicznej. Zajął on nie tylko działkę między siedzibą macierzystej uczelni i Collegium Novum, ale eksponowane miejsce na terasie nadwarciańskiej, zyskując widoczność z wszystkich stron miasta. O podobnej lokalizacji myśli się również w przypadku sali koncertowej dla Akademii Muzycznej. Budynek, dla odmiany, o niewielkiej wysokości, ale pokaźnej kubaturze, miałby stanąć na zapleczu Akademii, w sąsiedztwie hotelu "Holiday Inn" . W dość szczęśliwej sytuacji znalazła się Akademia Medyczna. U dało się jej odkupić od dyrekcji "Wiepofamy" niemal ukończony wysokościowiec administracyjny o wysokości 15 kondygnacji i zaadaptować go do własnych, podobnych zresztą celów. Budynek stoi przy ul. Dąbrowskiego, w niedużej odległości od rozbudowywanego właśnie kompleksu Instytutu Ginekologiczno-położniczego. Nowa jej część stanowi 5-kondygnacyjne skrzydło na zapleczu szpitala. Kolejną realizacją Akademii miałaby być projektowana w podobnym duchu rozbudowa szpitala klinicznego Przemienienia Pańskiego przy ul. Długiej i (niedaleko nowego gmachu Instytutu Onkologii). Arch. arch. W. Łukasiński i Z. Pyda opracowali studium programowo - przestrzenne, w którym, jak wcześniej w "Bazarze", starają się godzić zachowane elementy zabytkowe z potrzebami nowoczesnego użytkowania. Tym razem przewidują jednak wzniesienie dodatkowych budynków. Zamiarem przyszłych użytkowników nie jest też bezpośrednie przeniesienie do nowej substancji nowych funkcji, ale wykorzystanie jej doraźnie, aby przeprowadzić gruntowną odnowę starych pomieszczeń i adaptacje ich do aktualnych celów. Kontynuacją wcześniejszych zamierzeń, a zarazem dalszym zagęszczeniem zabudowy w obrębie dzielnicy reprezentacyjnej, planowanej na początku bieżącego wieku przez arch. Józefa Stiibbena, jest kompleks P.A.N. przy ul. Wieniawskiego i ośrodek TV przy Alei Niepodległości. Pierwszy zajmuje dość dużą działkę, wypełniając nie tylko, jak sąsiednie domy, jej część frontową, ale także bardzo głęboko zaplecze. Projektant arch. Zygmunt Lutomski usytuował tutaj najpierw połączone ze sobą budynki jedno i trzy-kondygnacyjny mieszczące bibliotekę oraz instytuty naukowe, salę audytoryjną i 56 pokoi gościnnych ze śniadalnią. Dwa obiekty umieszczone na tyłach o wysokości 3 kondygnacji każdy wykorzystuje laboratorium chemii bioorganicznej. Obok zarezerwowano teren na szklarnie hodowlane dla potrzeb tego laboratorium. Drugi z wymienionych budynków, przeznaczony początkowo dla wytwórni filmów rysunkowych, został przekształcony w główne Centrum Administracyjno- Programowe OTV z jednym, niedużym studiem nadawczym. W tym celu obiekt ten - dawna siedziba starostwa powiatowego, uległ rozbudowie, głównie o czwarte, zamykające od wschodu skrzydło, i - przebudowie wnętrz. Sytuacja gmachu, w związku ze zmianą ulicy Solnej z jedno na dwupasmową, uległa również wyraźnemu przeobrażeniu. W ten sposób dochodzimy do problemów sygnalizowanych w planie szczegółowym śródmieścia, a dotyczących substancji zabytkowej. Jeden z podstawowych punktów założenia tego planu podkreśla konieczność ochrony poszczególnych obiektów i całych zespołów, ich rehabilitację, adaptacje oraz podwyższenia standardu. Jest to zgodne także z aktualnymi tendencjami w krajach zachodniej Europy, m.in. w Anglii, gdzie ten kierunek jest ostatnio silnie podkreślany jako nieodzowny czynnik zachowania tożsamości miasta. Warto dodać, że w Poznaniu jak i gdzie indziej, zwraca się uwagę na sprawę rekonstrukcji dawnych wież i dominant, aby przywrócić elementy panoramy dzielnicy centralnej. Podejmowane na Wzgórzu Przemysła prace archeologiczne, być może przyczynią się do ujawnienia pierwotnych form zamku z jej charakterystyczną wieżą. Rekonstrukcja samej bryły zamkowej będzie miała znaczenie dla uzupełnienia obrazu Starego Miasta, głównie jego krawędzi zachodniej, wieża zaś będzie mogła sygnalizować substancję historyczną, także od strony Alei Marcinkowskiego i Placu Wolności. Samo wzgórze zakryło tam nowe, czteroramienne skrzydło Muzeum Narodowego wznoszone prawie od trzydziestu lat, podniesione ponadto prawie o metr w stosunku do pierwotnego projektu arch. Ryszarda Trzaski i uzupełnione później częściowo kopułą z na półprzezroczystych płytek, na południowo wschodnim skrzydle.

Józef Modrzejewski

N astępnym elementem wysokościowym, zrekonstruowanym jednak we, dług innych wzorców, powinna być wieża zamku Wilhelma II przy ul. Sw. Marcina i może także niższe wieżyczki odbudowane pospiesznie po zniszczeniach wojennych. Wreszcie, podczas prac restauracyjnych przy dawnym kościele dominikanów, a obecnie jezuitów, wyłoniła się sugestia odtworzenia trzech kopułkowatych wieżyczek usuniętych tu jeszcze w XIX wieku. W trakcie owego przedsięwzięcia obecny użytkownik zdecydował się na urządzenie sali wystawowej na piętrze barokowej kaplicy św. Jacka, otwierając perspektywy nowego wykorzystania fragmentów niektórych budowli zabytkowych.

III Poprawa warunków środowiska miejskiego przyczyni się, jak stwierdzają autorzy planu szczegółowego, do wzrostu atrakcyjności mieszkań w śródmieściu. Zastrzegają się przy tym, że z uwagi na specyfikę poszczególnych rejonów wskazane są dwa rodzaje budownictwa tego typu - mniejsze w samym centrum z przeznaczeniem dla młodych małżeństw, biznesmenów i osób samotnych, oraz większe poza tym obszarem dla rodzin wielopokoleniowych. Pożądane jest wprowadzenie wysokich standardów tak dla obiektów nowych, jak i przebudowywanych i wymienianych. Planuje się wreszcie wyznaczenie terenów dla domów o charakterze ekskluzywnym w dolinie Warty i na Sołaczu. Warto jeszcze dodać, że nie przewiduje się kompleksów wysokościowych, a raczej pojedyncze obiekty jako dominanty. Dotyczy to zresztą różnych rodzajów budownictwa. Chodzi więc o szerszy i zindywidualizowany powrót mieszkalnictwa do śródmieścia. Nie załatwi on spełnienia wszystkich potrzeb w tej dziedzinie, są one bowiem kilkakrotnie większe niż możliwości lokalizacyjne dzielnicy centralnej. Uznaje się jednak jego miejsce w wymienionych rejonach, podkreśla się też jego walor w tych środowiskach. Jest to zgodne z aktualnymi zainteresowaniami wielu przyszłych użytkowników, zresztą coraz bardziej różnicowanych społecznie i majątkowo. Możliwości realizacji nowych kierunków mieszkalnictwa są dwojakie - mogą wykorzystywać istniejące na ogół nieduże luki w dotychczasowej zabudowie zwartej (centrum) lub luźniejszej (np. Sołacz), tworząc tzw. plomby. Mogą również zajmować większe, nie zainwestowane działki wprowadzając nowe, bardziej wyróżniające się akcenty. W każdym przypadku muszą spełniać szereg współczesnych wymogów, m.in. zapewnienie miejsc do garażowania wzg. parkowania, na powierzchni lub pod ziemią. Jednym z przykładów "plomby" w zabudowie zwartej (poza centrum) jest 5-kondygnacyjny budynek przy ul. Rybaki 15 zaprojektowany przez arch.

Radosława Piechanowskiego. Z uwagi na słabość gruntu trzeba było wbić tutaj cztero i półmetrowej długości pale. Na nich wzniesiono ławę fundamentową, a na niej dopiero sam budynek. Taką praktykę dyktują, zwłaszcza w nadwarciańskich dawnych rejonach zalewowych, warunki gruntowe. Sam budynek, o cechach architektury postmodernistycznej, pomieści 15 mieszkań dwupoziomowych o różnych parametrach powierzchniowych. Na parterze znajdzie się szeroki wjazd, po obu jego stronach słupy i półotwarte ściany krańcowe , z wejściem do klatki schodowej. Srodkowa część budynku będzie nieco wysunięta, a nad nią umieści się trójkątne zwieńczenie i świetlik w dachu. Większym przedsięwzięciem, zlokalizowanym na wolnej działce między ulicami Krakowską i Królowej Jadwigi, jest budynek tego samego projektanta, postawiony na planie wydłużonej litery " U" , na wysokości 6 kondygnacji, zakończony dla odmiany wysokim ceramicznym dachem. Piwnice zajmują garaże, a z nich przy pomocy kładek przechodzi się na centralny wzgórek na podwórzu - miejsce zabaw dla dzieci. Sam budynek, podobnie jak poprzedni, jest wzniesiony z cegły, posiada w parterach lokale handlowe o powierzchni 60-300 m\ na piętrach ok. 100 mieszkań - od 45 do 100 m 2 , przy czym na górnych kondygnacjach - dwupoziomowe. Inne "plomby" mieszkaniowe są mniejsze, np. przy ul. Różanej 6 wypełnia niewielką lukę na narożniku. Przed przystąpieniem do realizacji spotykają się zawsze z żywymi protestami mieszkańców istniejących kamienic, przeciwnych każdej zmianie. Wydłuża to cykl samej budowy. Autorzy planu szczegółowego wskazują na dalsze konkretne tereny dla zabudowy. Należą do nich niewłaściwie dotąd użytkowane w obrębie współczesnego śródmieścia działki przy ulicach Nowe Garbary, Stawna i Bóżnicza. Podkreślają także konieczność adaptacji i twórczego kontynuowania his, torycznych zespołów urbanistycznych, m.in. na osi Srodki (powstało tam świeżo małe osiedle z płyt z pseudomansardami, na układzie dawnego miasteczka z rynkiem - proj. arch. U. Mycko-Golec), Chwaliszewa, rejonu zajmowanego przez byłą gazownię itd. To sprawa nowego oblicza doliny Warty. W przeciwległym kierunku - zachodnim, na Sołaczu, proponuje się wykorzystanie szeregu wolnych działek, oczywiście w zgodzie z ogólnym charakterem istniejącej zabudowy. Pozytywnymi przykładami takiego potraktowania może być domek przy , ul. Spiewaków, który wzniesiono od podstaw według dawnych planów z okresu Stiibbena, czy też domki w pobliżu Placu Orawskiego z wykuszami i wieżami flankującymi z boku asymetryczne bryły. Należą one do nowego typu budynków, tzw. rezydencji biznesmenów. Charakteryzuje je powiększony program użytkowania, w którym obok salonu recepcyjnego, baru, podręcznego biura i oczywiście sypialni są przewidywane baseny, sauny i małe sale gimnastyczne. W związku z tym obiekty te zajmują znaczną część powierzchni działki, wchodząc głęboko w jej ramy. Większość tych rezydencji buduje się na razie na obrzeżach śródmieścia i nawet poza nimi, ale obserwuje się wyraźną tendencję do poszukiwania działek jak najbliżej city. Ten krótki przegląd czteroletnich dokonań na obszarze poznańskiego śródmieścia zamykamy przypomnieniem, że pozostaje on w zgodzie z trudnymi uwarunkowaniami przełomu polityczno-społecznego. Widać w nim często poszukiwania najprostszych i najkonieczniejszych recept oraz stosowanie niekiedy doraźnych rozwiązań. Wszystkim tym przedsięwzięciom sprzyja otwartość i elastyczność planu szczegółowego. Ale rysują się też trwalsze r bardziej ambitne trendy, które zapowiadają gruntowniejsze przeobrażenia dzielnicy centralnej Poznania.

Józef Modrzejewski

A 1>

-4y A sVi d

1. Budynek Banku PKO Kasa Opieki SA, ul. Św. Marcin. Fot. M. Gajek

2. Sytuacja w dolinie Warty po zasypaniu zachodniego kolana rzeki i budowie trasy W-Z

3. Biblioteka i budynek dydaktyczny Akademii Ekonomicznej. Zdjęcie makiety. Wnętrza w obu obiektach zostały świeżo przebudowane. Fot. J. Rybak

STUDIUM PROGRAMOWO-PRZESTRZENNE SZPITALA PRZEMIENIENIA PAŃSKIEGO ZESPÓŁ AUTORSKI: AUCH AUCH. W. ŁAHNSU. Z. PYDA

4. Projekt rozbudowy przestrzennej Szpitala Klinicznego przy ul. Długiej 1 (studium programowo-przestrzenne) .

Józef Modrzejewski

5. Fragment zespołu Polskiej Akademii N auk przy ul. Wieniawskiego

6. Projekt budynku mieszkalnego przy ul.

Rybaki 15 (aksonometria).

v .

7. Jedna ze współczesnych rezydencji zlokalizowana przy PI. Orawskim w Poznaniu. Formy architektoniczne nawiązują tu do architektury dawnych dworków. Fot. R. Frąckowiak

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1993 R.61 Nr3/4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry