KRONIKA MTES1KCZNA

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1923.07.31 R.1 Nr7

Czas czytania: ok. 9 min.

14B

29 i 30 czerwca. T. Ogóma konferencja w sprawie ochrony przyrody polskiej w Poznaniu. Referaty programowe: pnof. dr. W. Szafer: .Dotychczasowe wyniki jracy nad organizacją ochrony przyrody y t Polsce", - J -toślinne zabytki przyrody w Polsce"; prof. dr. Pawlikowski: "Społeczna organizacja ochrony przyrody w Polsce", "Ustawodawstwo ochronne'-; prof. dr. Smoleński: ..Ochrona kraj obrazu polskiego"; prof. S. Sokołowski: "Polskie parki narodowe"; prof, dr. Niezabitowski: ..Zwierzęco zabytki przyrody w Polsce'''; inż. Stieber: "Rezerwaty z punktu widzenia gospodarczo-Ieśuego"; p. Kułmatyeki: "Ochcona przyrody a rybactwo'*: prof. dr. Wodziej ko: "Wielkopolski Park Przyrody pod Poznaniem" (Liidwikowo) 10 Hjca. Zgon dr. Witolda Korytów skieAo. b. ministra skarbu w " Austrji, bs namiestnika Galicji, ostatnio sfcojąeego na czele zrzeszeń i instytueyj przemysłu spirytusowego w Poznaniu. Iti lipca. Poświecenie miejsca pod budowę kościoła XX. Zmartwychwstańców na Wildzie. 21 lipca.. Poświęcenie i uruchomienie nowej kolejki wojskowej, wiodącej od Cytadeli w Poznaniu do placu ćwiczeń w Biedrusku. 28 lipca. Wycieczka prasowa, zorganizowana przez Związek Obrony Kresów Zachodnich w Poznaniu.

Magistrat otrzymał zamówiony przez siebie portret śp. prez. Drwęskiego, pędzla art.-mak Jackowskiego. Po przemianie pi. Wolności ogłosił Magistrat w dziennikach publiczne sprawoj,lanie z kovj.tóu wykonanych prac i listę ofiar obywateli, głównie adjacentów. Tow uz\>l.', .. Przyjaciół Jlauk odbyło dnia 13 czerwca rb <valne z .branie pod przewodnictwem ks. Kardynała Dalbora. Z referatu sekretarza prof. Adama Żółtowskiego wynikało, że komisje pracują na < 'jói bardzo intensywnie i ./. <* wydawnictwa. Towarzystwa w r. 1922 obejmowały 2830 stron druku. S] rawozdanie kasowe złożył prezydent RatajskL Po zatwierdzi niu nowego statutu Towarzystwo nabyło osobowość prawną. Zarząd wybrano w składzie dotychczasowym z dodrniem trzech nowych członków. W Towarzystwie Miłośników Historii Ziem Zachodnich wygłosił I. dr. A. W ojtkowski odczyt n. t. "N owe przyczynki do życiorysu Karola Marcinkowskiego" (drukowany w "Kronice"). - Magistrat przyznał Towarzystwu miłjon marek subwencji. W końcu czerwca rb. zatwierdził (-łowny Urząd Ziemski strefę interesów miasta Poznania według wniosku korporacyj miejskich (plan Wielkiego Poznania) v, grankaoh: Główna - Chartowo - Starołęka - Luboń - Świe-rczewo Junikowę - Winiary - Naramowice: miejscowości wymienione leżą wewnątrz strefy. Kuratorjum szkolni' zamierza Otwi rzyć z początkiem roku szkolni o seminarjum nauczycielskie w- Poznaniu i rozpisało wpisy próbne. Łącznie z uroczystościami na cześć Karola Marcinkowskiego grono obywateli rzuciło myśl założenia Instytutu wychowawczego ula sierot im. Katoia Marcinkowskiego; korporacje miejskie przyznały na ten cel

KKONIKA MfASTA POZNAŃ'A

vV miejsce wieńca na trumnę 10 mil jon ów marek. Właściciele kamienic Sw. Wojcieclt 25, w której urodził się K. Marcinkowski, i Podgórna 7. gdzie Marcinkowski mieszkał w łatach 1835--1846, p. Konrad Szopiński i Spółka Pedagogiczna - przyrzekli wbudować tablice iwuiątkowe. Dotychczasowy fort Rocha przezwany został rozkazem dowódcy o. k. generała Raszewskiego na "fort tek. dyw. Karola Marcfrikowskiego". Bataljon Sanitarny VII ma również otrzymać dodatkową nazwę "im. lek. dyw. Karola Marcinkowskiego". Komitet budowy Grobów Zasłużonych zapowiedział przeniesienie na Skałkę Poznańską zwłok Józefa Wybickiego, Michała Sokolnickicgo, Amilkara K < sińskiego, Andrzeja Niegolewskiego, Karola Libelta. Edwarda Raczyńskiego. Augu.-ia Cieszkowskiego. Przypuszczamy, że Pomitel zawczasu ogłosi motywy wyboru niektórych zasłużonych, ho wybór ten wymaga zd.' u. jeszcze poważnej dyskusji. Złożenie w Grobach Zasłużonych jest równoznaczne z beatyfikacją narodową, a w pro< osie tym potrzebny jest m. in.... advocatu« diaboli.

TOWARZYSTWO MIŁOŚNIKÓW MIASTA POZNANIA.

1) Z powodu okresu wakacyjnego nie zwoływana zgromadzeń Towarzystwa. 2 W Toruniu powstało Towarzystwo Miłośników miasta Torunia.

:» W dalszym ciągu wpisani zostali do Towarzystwa następujący członkowie: 194) Tiąmpczyński Wojciech, marszałek Senatu Rzeczypospolitej.

Warszawa, jako członek dożywotni; £95) Kaczmarek Franciszek, dyrektor browaru. Koltylepole- Browar; 196) Kostrzewski Władysław, właściciel drukarni; 197) Dr. Oj atrny Jarosław , dyrektor gimnazjum; 198) Szmyt Władysław, budowniczy; 199) Rell Władysław, sekretarz miejski.

NOTATKI.

1) Do numeru niniejszego załączamy dodatek, zawierający rozprawkę Dr. Andrzeja Wojtkowskiego n.t. "Nieznane szczegóły z działalności Karola Marcinkowskiego w poznańskiej radzie miejskiej". Rozprawka ta stanowi uzupełnienie do artykułu tegoż autora, zamieszczonego w nr. ó-6 "Kroniki". 2) Dla braku miejsca przegląd ..Z ruchu wydawniczego", tym razem dość obszerny, odkładamy do przyszłego numeru.

N akładem Magistratu stoi. m. Poznania.

Redakcja i Administracja: Poznań, Ratusz, pokój 74.

Odbito w Drukarni Robolnikow Chrześcijańskich Tow. AUc. w Poznaniu (Odbitka z "Kurjera Poznańskiego".)

Nieznane szczeńmy z działalności Karola Marcinkowskiego w pozn. radzie miejskie]

Zainteresowanie sprawami miejskieini było pomiędzy obywatelami miasta Poznania w pierwszej połowie wieku XIX naogół słabe. Powodu tego zjawiska należy zapewne szukać w tem, że reprezenta cja obywatelstwa miała stosunkowo słaby wpływ na bieg administracji miejskiej. Po krótkim okresie rządzenia się miasta Poznania według prawa o miastach Sejmu Czteroletniego z r. 1791 i konstytucji \i maja, który to okres nastał po wypędzeniu Prusaków z Poznania w r. 1806 i trwał aż do wprowadzenia w życie konstytucji Księstwa Warszawskiego, Poznań rządził się aż do r. 1832 według wzorów francuskich. A więc prezydent miasta', czyli mer, na czele" zależny całkowicie od prefekta departamentu poznańskiego, czyli od władzy państwowej, a obok prezydenta rada municypalna, wybierana wprawdzie przez obywatelstwo, mająca jednak poza uprawnie niem badania budżetu i rachunków miejskich tylko głos doradczy, a nie decydujący w administracj i bieżącej miasta 1).

Te nikłe atrybucie rady municypalnej spowodo wały zapewne, że przy wyborach rady obywatelstwo *.* J) Moritz Jaffe "Die Stadt Posen unter preussischer Herschaft. Leipzig 1909" str. 91 I nokazywało najzupełniejszą obojętność. W r. 1820 na 1300-1400 obywateli, uprawnionych do głosowania, stanęło do urny tylko 83, a z tych 83 jedna czwarta podpisała się na dokumencie wyborczym - krzyżykami. Wobec tego nie dziw, że wyborcy przyjmowali bezkrytycznie listę radnych, przedkładaną im przez komisarza rządowego. W ten sposób i w okresie aż do r. 1832 Poznań miał radę municypalną w dwóch trzecich częściach niemiecką, chociaż Polacy powinni byli w niej mieć większość 1 ), i to tem łatwiej, że Żydzi dopiero od r. 1840 brali udział w wyborach 2 ). Tylko w ciągu trzech lat za panowania pruskiego mianowicie od r. 1844 do 184(5, Polacy mieli większość w poznańskej radzie miejskiej. Już rok przedtem, w r 1843, kiedy Niemcy mieli jeszcze większość, wybrany został prezesem rady adwokat Ogrodowicz, który urząd swój sprawował świetnie, co mu i Niemcy przyznawali. Równocześnie z nim kandydował na prezesa rady miejskiej i Marcinkowski, otrzymał jednak tylko 3 głosy na 18 zebranych radnych, gdy tymczasem jego rywal Herman Bielefeld otrzymał ? a Ogrodowicz 8 głosów. Zato przy wyborze wice prezesa wyszedł zwycięsko otrzymawszy 8 głosów z 19 zebranych radnych 3 ).

Aby. dać dobry przykład współobywatelom polskim i pobudzić ich do żywego udziału wżyciu samorządowem miejskiem, brał Marcinkowski bardzo żywy udział w pracach rady miejskiej. W r. 184i przeglądał sprawozdanie roczne magistratu i przedkładał je radzie miejskiej, jak świadczy króciutki list do przewodniczącego rady, Ogrodowicza, z 27 sierpnia 1844 r. 4): "Szanownemu Przewodniczącemu mam zaszczyt przesłać w załączeniu oddane na me ręce pisma przez Magistrat złożone, przeznaczone do ogło

1) Jaffe, tamże, str. 113 i n.

2) Tamże, str. 183.

3) Archiw. Państw. Pozn. "Acta des Magistrats zu Posen betr. die Verhandlungen der Stadtverordneten, 1843-1840", sygn. "Poznań C. III. C. d. 8 a" folio 1. ') Tamże, fol. (iO.

szenia drukiem. Trzeba je zaciągnąć do dziennika, a na dzisiajszej sesji reprezentantów przedstawione będą dla uzyskania przyzwolenia na publikacje". A w roku 1845 dr. Teofil Matecki wręczył Ogrodowiczowi swój "i Dra Marcinkowskiego projekt do petycji na sejm"1). Sejm prowincjonalny W. Ks. Poznańskiego zeszedł się w r. 1845 poraź ostatni. Poraź ostatni też Polacy mogli w nim wypowiadać swoje życzenia za pomocą t. zw. petycyj, które od Sejmu szły do króla. Tego samego dnia, kiedy Dr. Matecki od siebie i od Marcinkowskiego przedkładał projekt takiej petycji, której wysłanie do króla mieli przeprowadzić przedstawiciele miasta Poznania w sejmie, t. j. dnia 28-go stycznia 1845, wystosował i Marcinkowski list do Ogrodowicza 2 ). Z listu tego poznać można najlepiej, jakiemi motywami kierował się Marcinkowski, układając razem z Mateckim projekt petycji, i dlatego przytacza go się tu poraź pierwszy w całości. "Przed dwoma laty Rada Reprezentantów miasta wynurzając w imieniu współobywateli życzenia, których spełnienia od Tronu drogą petycji na Sejm 0statrii domagać się za rzecz prawną uznała, upoważ niła deputowanych swych na Sejm prowincjonalny do wniesienia następujących petycyj: l-mo o jawność wszelakich obrad dobro ogólno dotyczących 2-do o ustalenie wolności druku 3-tio o rozprzestrzenienie prawa wyborów na seJmy 4'-to o zniesienie wszelkich monopoljów jeszcze egzystujących, jako to lotcrji, opłaty soli, poczty. "Odprawą Sejmową król Jegomość do żadnej z podanych petycyj przychylić się całkowicie nie raczył. Pierwsza i trzecia kategorycznie odrzucone zostały, Istota drugiej, wolność druku, zamiast rozsze1) Arch. Państw. Pozai., 1. c. folio 87 i n.

2) Tamże, fol. 91-92.

rżenia, osobnem prawem cenzuralnem ścieśnienia owszem doznała. A co do czwartej niektóre już dawniej postanowiono prawa, ulgę tym, których owe monopole najwęcej dotykają, przynoszące, bo zmniejszono opłatę od soli, i zniesiono opłatę milowego dla furmanów, do transportu osób wynajmujących się. .,Regulamin dotyczący podawania petycji do Sejmu opiewa, że petycje raz odrzucone chyba wtedy ponowione być mogą, gdy ich potrzeba na nowo uzasadnioną zostanie. Dziś zapewne więcej jak kedykolwiek ruch życzeń, oparty na potrzebie urządzeń powyżej wymienionych, powszechnie się objawia, to objawienie drogą prawną zanieść do tronu jest powinnością tych, których sobie za tłumaczów naszych życzeń obieramy. N aszym zaś obowiązkiem jest żądać tego, co dla dobra ogółu zgodne z rozsądkiem i doświadczeniem głos ogółu wyraźnie przebija. "Nie ubliżamy w lem bynajmniej władzy i dostojeństwu królewskiemu, owszem dajemy dowód zaufania, jednej podstawy silnego porozumienia porozumienia pomiędzy Rządem a rządzonymi, bez któ rego kraj żaden szczęśliwym istotnie być nie może. Król żąda, a naszym jest obowiązkiem być ustawom krajowym szczerze uległymi. Zdradzalibyśmy ważność powołania naszego jako Reprezentantów Gminy naszej, gdybyśmy nie mieli mieć odwagi w przystojny i dozwolony sposób obznajmić Rząd z niedogodnościami, które do prawdziwego szczęścia obywateli kraj owych stoją na przeszkodzie". Co do petycji samej, to Marcinkowski i Matccki radzilj prosić króla o następujące koncesje: ,,1. aby na przyszłość podstawą nabycia praw obywatelskich i obieralności nie (był) stan majątku lub dochodów; 2. aby na Sejm deputowanym mógł być obrany każdy, który przynajmniej sześć lat zasiadał czynnie w zgromadzeniu reprezentantów; 3. aby ilość deputowanych na sejm z miasta Podania była powiększoną w stosunku do ludności wy reprezentowanym 4 ) ; 4. aby wszelkie obrady reprezentacyjne tak miejskie jak sejmowe jawnie i publicznie się odbywały; 5. aby w protokółach sejmowych wyrażane były nazwiska występujących deputowanych, co najbardziej podnosi odwagę cywilną; 6. aby była wolność druku, ta bowiem jako prawdziwa szkoła świata osobliwie i najkrótszą drogą doprowadzi do celów, jake Prawodawca sam w regulaminie miast i sejmów naznaczył. 7. Do tych przyłącza się jeszcze najgorętsze życzenie Uniwersytetu w Poznaniu, jako tej szkoły, która sama tylko wyrobić zdoła samodzielność jak uczących się tak i nauki". Z tych siedmiu punktów sejm w petycji wysłanej do króla uwzględnił tylko punkt ostatni i to w znacznie złagodzonej formie, domagając się w punkce jedenastym petycji, "aby jeśli już nie zupełny uniwersytet, to przynajmniej dwa fakultety, teologiczny i filozoficzno- kameralistyczny w Poznaniu urządzono "2). Jeszcze raz w tymże roku 1845 podjął Marcinkowski do spółki z drem Mateckim akcję, tym razem celem uzyskania rozporządzenia rządowego, aby odtąd urzędnicy magistratu miasta Poznania umieli obowiązkowo po polsku i po niemiecku. W aktach zachował się bruljon pisma rady miejskiej, wysłanego w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych, z dnia 8 sierpnia 1840. Bruljon jest pisany po polsku i po niemiecku. Był widocznie najpierw napisany po niemiecku a potem dopiero przetłumaczony na

1) Sejm W. Ks. Poznańskiego (polski od r. 1827 do 1845), pozostał aż do końca panowania pruskiego i eprezentacją stanową trzech stanów: "rycerzy", miast i wsi. Marcinkowski pragnął więc, by uczonych uznano za osobny stan i dano im reprezentację w seJmIe. ") Di: Stanisław Karwowski "Historja W. Ks.

Poznańskego" tom I. str. 240.

język polski przez Mateckiego i Marcinkowskiego wspólnie, gdyż tłumaczenie to jest pisane na zmianę ręką jednego i drugiegol). Śladów dalszego przebiegu tej sprawy w aktach niema, Ale nie ulega wątpliwości, że minister wniosek odrzucił. I z tych kilku szczegółów, nieznanych dotąd, wynika, że Marcinkowski brał żywy udział w pracach rady miejskiej. W maju r, 1845 zastępował nawet przez pewien czas chorego przewodniczącego rady miejskiej, Ogrodowicza, zwoływał posiedzenia, wzywał radnych do udziału w procesji Bożego Ciała itd. A przedewszystkiem usiłował wraz z drem Mateckim, uzyskać jak najwięcej koncesyj dla swoich współziomków w każdym nieledwie zakresie spraw publicznych, zgodnie z tern, co w projekcie petycji z 28 stycznia 1845 r. pisał: "..będąc powołanymi zaufaniem współobywateli naszych, nie opuszczajmy radnej sposobności, gdziebyśmy ich i nasze życzenia w całej zupełności mogli mieć dopełnione; inaczej staniemy się niegodnymi tak zaufania jak i powołania naszego. Kto nie korzysta z takich sposobności, "dowodzi, że albo nie dba o dobro publiczne, przekładając nad nie swoje własne, albo jest zupełnem nie mowlęciem" . Ta niestrudzona działalność, ta poprostu fenomenalna zdolność do pracy u Marcinkowskiego wywierała już wówczas, na współczesnych, wpływ po'.cżi.y Jak przyznaje historyk Jaffe 2yd, ebywafelstwo niemieckie, nie miało nikogo, któregoby mogło przeciwstawić Marcinkowskiemu. W ostatnich dopiero łatach życia swego przyjął on mandat radnego mie sk.ego. "Lecz ogień jego ducha, jego energja. jof?o wysoka inteligencja i niedościgła bezinteresowność musiały i bez takiego mandata działać potężnie, i we wszystkich, którzy się z niań stykali, 'zaostrzać poczucie obowiązku publicznego"2).

J) Archiw. Państw. Porań., sygn. "Poznań C. III.

C. d. 8 a" fol. 151-158 2) J affe, 1. c. str. 155,

Tak, Żyd Jaffe ma rację. Ludzie tacy, jak Marcinkowski oddziałują na współczesnych i potomnych nietylko tom, co bezpośrednio zrobią, ale i przykładem Mci}' ,;est u,-u,awic.ii;eiii nu-monto j bodźcem dla ociągających się, budzicielem sumienia i poczucia

Dr. Andrzej Wojtkowski.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1923.07.31 R.1 Nr7 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry