POŻYCZKI KRAJOWE I ZAGRANICZNE SAMORZĄDU MIASTA POZNANIA W OKRESIE PREZTI)ENTURY CYRYlA RATAJSKIEGO (1922 -1934) - czyli skąd Ratajski brał pieniądze na infrastrukturę

Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr3/4

Czas czytania: ok. 12 min.

STANISŁAW ANTCZAK

S zczególnie istotną rolę w finansowaniu przedsięwzięć inwestycyjnych samorządu miejskiego Poznania, w okresie prezydentury C. Ratajskiego, odgrywały pożyczki samorządowe. Pożyczki te - długo- bądź krótkoterminowe - miasto zaciągało wówczas na krajowym oraz zagranicznym rynku pieniężnym. Wpływy z pożyczek stanowiły główną pozycję po stronie dochodów w budżecie nadzwyczajnym, podczas gdy dochody budżetu zwyczajnego opierały się głównie na świadczeniach podatkowych wnoszonych przez ogół obywateli miasta. O ile jednak w ramach budżetu zwyczajnego finansowano wydatki związane z normalnym tokiem administracji i gospodarki samorządowej, to z budżetu nadzwyczajnego finansowano przede wszystkim wydatki inwestycyjne. Wydatki inwestycyjne były bowiem możliwe do pokrycia wyłącznie w ciągu wielu okresów budżetowych. Określając funkcję budżetu nadzwyczajnego w gospodarce miejskiej, E. Krzymień stwierdził, iż: "Budżet nadzwyczajny względnie działalność na nim oparta decydowała o kierunkach i tempie rozwoju miasta, stwarzała nowe wartości majątkowe miasta, albo też je niekiedy pomniejszała"l. Do 1932 r. nie istniały w Polsce ustawowe ograniczenia wielkości zadłużenia pojedynczych związków komunalnych. O wielkości pożyczek zaciąganych przez poszczególne miasta decydowały uchwały organów samorządowych. Inicjatywa budżetowa znajdowała się w gestii Magistratu, który określał wstępnie główne kierunki polityki finansowej miasta, w przedkładanym corocznie Radzie Miejskiej preliminarzu budżetowym. O ostatecznym kształcie budżetu miejskiego decydowała Rada Miejska. U chwały budżetowe Rady Miejskiej pods. Antczak

legały następnie - w odniesieniu do miast liczących ponad 100 tys. mieszkańców - zatwierdzeniu przez ministra spraw wewnętrznych, działającego w porozumieniu z ministrem skarbu. Zatwierdzony przez władze nadzorcze budżet stanowił właściwą podstawę prawną dla całokształtu działalności administracyjnej i gospodarczej miejskich władz samorządowych. W praktyce, o wielkości pożyczek zaciąganych przez poszczególne związki samorządowe oraz o granicy określającej maksymalne zadłużenie tychże związków samorządowych, decydowały w ostatniej instancji, na zasadzie swobodnego uznania, odpowiednie organy administracji państwowej, wykonujące nadzór nad tymi związkami. W dyskusji nad kwestią wielkości dopuszczalnego zadłużenia związków komunalnych odwoływano się najczęściej do opinii wyrażonej przez grupę bankierów amerykańskich, pertraktujących w 1928 r. z niektórymi miastami polskimi. Twierdzili oni, że koszty obsługi długów zaciągniętych przez miasta nie powinny przekraczać 25% dochodów zwyczajnych budżetu miejskiego. Zasada powyższa, pomimo wątpliwości wyrażanych przez niektórych polskich działaczy samorządowych (m.in. J. Strzeleckiego), przyjęta została następnie przez ustawodawstwo polskie (ustawa z 17 marca 1932 r.)2 Jeszcze w okresie rządów pruskich gospodarka miejska Poznania obciążona została poważnym zadłużeniem. Zaciągnięte wówczas kredyty posłużyły do' sfinansowania budowy licznych zakładów komunalnych (elektrowni, gazowni, rzeźni, wodociągów i targowiska), szkół, brukowanych ulic i kanalizacji. Rozbudowana w okresie przedwojennym infrastruktura komunalna odróżniała korzystnie Poznań, u progu niepodległości, od miast w innych dzielnicach Polski. W końcu 1913 r. zadłużenie Poznania z tytułu zaciągniętych wcześniej pożyczek wynosiło 82 844 464 marki niemieckie. W przeliczeniu na złote obiegowe (według wartości złotego z 1926 r. : 1 mk = 2,10 zł) zadłużenie to stanowiło równowartość 183 796 674,4 zł (1054,23 zł na 1 mieszkańca) i było poważnym obciążeniem dla budżetu miasta. Od ciężaru tego długu uwolniła Poznań, wkrótce po wojnie, gwałtowna dewaluacja marki niemieckiej. Po konwersji przedwojennych zobowiązań, zadłużenie miasta na dzień 31 grudnia 1924 r. wynosiło zaledwie 5 965 326 zł, a wydatki związane z obsługą tego długu pochłaniały tylko 2,47% ogółu wydatków budżetowych 3 . Stosunkowo niewielkie realne zadłużenie Poznania, otwierało przed miejskimi władzami samorządowymi potencjalne możliwości uzyskania nowych kredytów na realizację ambitnych planów inwestycyjnych, związanych z dalszą rozbudową infrastruktury komunalnej. Z planami takimi wystąpił w przemównieniu inauguracyjnym nowy prezydent miasta Cyryl Rataj ski. Wiarygodność Poznania na krajowym bądź zagranicznym rynku pieniężnym umacniał fakt, iż samorząd miasta dysponował pokaźnym majątkiem w postaci przedsiębiorstw i urządzeń komunalnych oraz gruntów i budynków miejskich. Majątek ten, którego szacunkowa wartość oceniana była w 1924 r. na 100 336 587 zł, w razie konieczności mógł stanowić dogodne dla wierzyciela zabezpieczenie zapłaty długu, poprzez wpisanie tego długu na hipotekę poszczególnych składników majątkowych gminy. Dogodne warunki dla podjęcia starań o uzyskanie przez Poznań większejpożyczki na cele inwestycyjne, stworzyła reforma walutowa Grabskiego, która przyczyniła się do uporządkowania i ustabilizowania systemu pieniężnego w kraju. Z możliwości tej skorzystały bardzo skwapliwie władze samorządowe Poznania, i już w 1924 r. ukazała się pierwsza emisja obligacji miejskich. Do końca 1925 r. miasto uzyskało z tego źródła 900 tys. zł. W tym samym roku Magistrat uzyskał pożyczkę w kwocie 3 min zł (na 6%) w Ubezpieczalni Krajowej, z przeznaczeniem na budowę mieszkań komunalnych. W marcu 1926 r. Magistrat, wskutek fiaska wcześniejszych starań o uzyskanie pożyczki zagranicznej, na cele związane ze zwalczaniem bezrobocia, podjął decyzję o emisji kolejnej pożyczki obligacyjnej w wysokości 3 min zł oprocentowanych na 8%. W styczniu 1927 r. Magistrat powziął uchwałę o zaciągnięciu pożyczki w Banku Gospodarstwa Krajowego, w kwocie 3 min zł, na budownictwo mieszkaniowe. W pół roku później Rada Miejska zaaprobowała wniosek Magistratu w sprawie emisji kolejnej pożyczki wewnętrznej, z przeznaczeniem na budowę domów mieszkalnych, na sumę 5 min zł. Uchwała Rady Miejskiej dotycząca tej pożyczki zapadła 7 września 1927 r. W dwa miesiące później nastąpiła oficjalna dewaluacja złotego, toteż ostateczna kwota pożyczki przeliczona według nowego kursu złotego opiewała na 18,6 min 4 . Większość zaciągniętych przez Magistrat pożyczek przeznaczona była na budowę mieszkań. Do dnia 11 stycznia 1929 r. łączna wysokość pożyczek zaciągniętych na ten cel wynosiła 18 585 000 zł. Zaciąganie pożyczek na budowę mieszkań było przedsięwzięciem stosunkowo kosztownym. Wobec niewielkiej rentowności miejskich domów czynszowych, spłata kredytu i oprocentowania wymagała znacznych dopłat z budżetu miejskiego (blisko 0,5 min zł w 1928 r.). Utrzymywanie się tego deficytu pociągało za sobą konieczność zwiększania podatków płaconych przez ogół obywateli miasta, celem terminowego uiszczania zobowiązań wobec wierzycieli. Ostatnią pożyczkę emisyjną w okresie kadencji Ratajskiego rozpisano w Poznaniu w końcu 1929 r. W dniu 12 października tego roku minister spraw wewnętrznych, na podstawie uchwały Rady Ministrów z 23 września 1929 r., wyraził zgodę na zaciągnięcie przez gminę miasta Poznania pożyczki, w wysokości 20 min zł w złocie, w drodze wypuszczenia 8% obligacji miejskich, podlegających umorzeniu w ciągu 15 lat. Wyrażając zgodę na emisję tej pożyczki "Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zastrzegło sobie jednak, że obligacje zatwierdzonej pożyczki w pierwszym rzędzie przejęte zostaną na konwersję krótkoterminowych zobowiązań miasta związanych z akcją budowlaną, a zaciągniętych w Banku Prancusko- Polskim, Komunalnym Banku Kredytowym i Banku Miasta Poznania oraz że kurs emisyjny nie będzie niższy niż 92 zł za 100"5. Rachuby Magistratu, na uzyskanie tą drogą znaczniejszych środków finansowych, okazały się jednak płonne. Do dnia 9 stycznia 1931 r. sprzedano obligacji jedynie za 3,5 min zł. Stosunkowo niewielki popyt na obligacje miejskie spowodowany był - zdaniem prezydenta Ratajskiego - brakiem kapitału w kraju oraz brakiem zaufania do polskich emisji długoterminowych. U schyłku kadencji Ratajskiego, w lutym 1934 f., łączny dług obligacyjny miasta sięgał blisko 26 min zł.

S. Antczak

o ile pożyczki krajowe Magistrat zaciągał głównie z myślą o budowie mieszkań, o tyle projekty budowy nowych i rozbudowy istniejących zakładów i urządzeń komunalnych Magistrat zamierzał realizować w oparciu o kredyty uzyskane w zagranicznych instytucjach finansowych. W końcu października 1925 r. prezydent Ratajski upoważnił Antoniego Plutyńskiego, agenta firm angielskich w Polsce, do podjęcia pertraktacji z tymi firmami, celem ułatwienia Poznaniowi zaciągnięcia pożyczki na dogodnych warunkach. Z pożyczki tej Magistrat zamirzał sfinansować budowę nowej elektrowni, rozszerzenie sieci tramwajowej, budowę centralnego targowiska na bydło i budowę chłodni eks.6 portowej . Pierwszą umowę kredytową zawarł Magistrat 19 listopada 1925 r., z angielską firmą "Heenan and Pronde". Kredyt w wysokości 43 500 funtów szterlingów, przeznaczony był na sfinansowanie budowy spalarni śmieci w Poznaniu. Pożyczka przyznana gminie miasta Poznania przez firmę "Heenan and Pronde", była w istocie tzw. kredytem dostawcy, ponieważ głównym wykonawcą inwestycji miała być wspomniana firma. Oferta firmy "Heenan and Pronde" wybrana została przez specjalną komisję techniczną Magistratu, spośród szeregu innych ofert zgłoszonych przez firmy angielskie i niemieckie, nie tylko z uwagi na względy techniczne, lecz także ze względu na dogodne warunki kredytowe. Spłata pożyczki miała nastąpić w pięciu ratach, w ciągu 30 miesięcy od momentu rozpoczęcia robót inwestycyjnych. Poza kredytem udzielonym przez firmę "Heenan and Pronde", Magistratowi poznańskiemu nie udało się przed 1928 r. uzyskać większej pożyczki na zagranicznym rynku pieniężnym. Komentując na forum Rady Miejskiej ówczesne starania Magistratu, radny Stanisław Kucharski reprezentujący Komitet Obywatelski (endecja) zauważył, iż: "Mówi się na ogół dużo o pożyczkach zagranicznych i w nich upatruje zbawienia. Tymczasem pobyt Ministra Skarbu w Poznaniu rozwiał te złudne nadzieje. Bądźmy siebie pewni, że nikt nic nam nie da, jeżeli nie zaprowadzimy u siebie racjonalnej gospodarki"7. Zabiegom Magistratu, zmierzającym do uzyskania zagranicą znaczniejszego kredytu na znośnych warunkach, nie sprzyjał ówczesny kryzys gospodarczy. Kryzys ten znamionowało przede wszystkim załamanie kursu złotego i pogłębiający recesję brak środków obrotowych. Dopiero poprawa koniunktury gospodarczej od drugiej połowy 1926 f., i ponowna stabilizacja złotego w 1927 r. stworzyła okoliczności, w których nie groziła deprecjacja inwestowanych pieniędzy. Jednocześnie nastąpiło polepszenie ogólnej koniunktury na rynkach kredytowych krajów zachodnioeuropejskich. Wskazywał na to wyraźny spadek, w 1927 r., przeciętnej wysokości stopy dyskontowej w Europie. Zaistniały wówczas również możliwości skorzystania z usług amerykańskiego rynku pieniężnego. Wymienione okoliczności ułatwiły ruch kapitałów między poszczególnymi krajami i przyczyniły się do łagodzenia trudności na rynkach pieniężnych w krajach, które - jak Polska - miały zbyt mało kapitału w stosunku do potrzeb 8 . Wykorzystując ogólną poprawę koniunktury, Magistrat u progu 1927 r.

wszczął ponownie starania o uzyskanie pożyczki zagranicznej w wysokości

6 min dolarów. Kwota ta miała zostać zużytkowana na budowę: elektrowni (2,5 min doi.), rzeźni i targowiska (2 min doi.), wodociągów (1 min doi.) oraz hali targowej (0,5 min doi). Magistrat liczył na otrzymanie kredytu w bankach amerykańskich, "na warunkach nie gorszych od tych, na jakich rząd polski pożyczkę amerykańską realizuje" ("Kurier Poznański" nr 279 z dnia 23 czerwca 1927 r.). Równolegle do pertraktacji prowadzonych z bankami amerykańskimi, Magistrat podjął poufne rokowania z konsorcjum angielskich towarzystw asekuracyjnych, które sfinalizowane zostały pomyślnie w lutym 1928 r. Zgodnie z umową zawartą z British Owerseas Bank Ltd w Londynie, miasto Poznań miało otrzymać pożyczkę w wysokości 5 000 000 funtów szterlingów. Była to pierwsza pożyczka municypalna, jaką, bez gwarancji rządowej, otrzymało miasto polskie od kapitału zagranicznego, po odzyskaniu niepodległości. Na początku XX w. niektóre miasta polskie, aby zdobyć środki na rozbudowę, zaciągnęły pożyczki w instytucjach kredytowych państw zaborczych bądź emitowały własne obligacje na rynkach pieniężnych innych państw. W latach 1924 i 1926, pod naciskiem rządu, lo miast polskich (Częstochowa, Dąbrowa Górnicza, Kielce, Lublin, Ostrów Wielkopolski, Otwock, Piotrków Trybunalski, Radom, Sosnowiec i Zgierz) zaciągnęło kredyt w wysokości 12,5 min dolarów w amerykańskiej firmie Ulen and Co. Kredyt ten, przeznaczony na budowę i rozbudowę zakładów i urządzeń komunalnych, okazał się bardzo drogi, i doprowadził w efekcie do załamania gospodarki finansowej tych miast. W rezultacie tego załamania, rząd zmuszony był przyjść wymienionym miastom z pomocą w spłacie zobowiązań. W latach 1927 -1928 kredyty zagraniczne uzyskały również inne miasta i samorządy terytorialne: Warszawa (w Stanach Zjednoczonych i Szwajcarii), Województwo śląskie (w Stanach Zjednoczonych), Gdynia (w Szwajcarii) i Włocławek (w Szwecji)9. Warunki pożyczki, zaciągniętej przez Magistrat w British Overseas Bank Ltd w Londynie, uznane zostały przez Komisję Finansowo-Budowlaną Rady Miejskiej za dość trudne. Pożyczka miała bowiem zostać zabezpieczona hipotecznie na majątku zakładów miejskich. Komisja wyraziła zgodę na transakcję zawartą przez Magistrat, pod warunkiem wykorzystania środków uzyskanych w ramach pożyczki wyłącznie na cele inwestycyjno-produkcyjne. Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż prezydent Ratajski ubiegając się na forum Komisji o aprobatę dla poczynań Magistratu podkreślał, że "nie chciałby prowadzić takiej polityki, by oprocentowanie (pożyczki - przyp. aut.) pokrywano budżetem, tzn. podatkiem. Przedsiębiorstwa muszą same pokryć to oprocentowanie (. · .) 'MI. Oznacza to, iż zamiarem prezydenta było takie zużytkowanie pożyczki, aby wybudowane w oparciu o pochodzące z niej środki przedsiębiorstwa pokryły w całości wydatki związane z obsługą i pełnym umorzeniem zaciągniętego kredytu. Po uzyskaniu zezwolenia ministra spraw wewnętrznych, pożyczka angielska miała być emitowana w obligacjach na okaziciela, oprocentowanych na 7%, po kursie emisyjnym 87%. Całkowite umorzenie pożyczki miało nastąpić w ciągu 30 lat. Pożyczka angielska w znacznej części - 10,5 min. zł - zużytkowana została na pokrycie kosztów budowy nowej elektrowni miejskiej. Pozostała częśćs. Antczakśrodków pochodzących z tej pożyczki posłużyła do spłaty długu miejskiego w Banku Miasta Poznania. Ponieważ kosztorys elektrowni opiewał na 13 min zł, magistrat postanowił, za zgodą Komisji Finansowo- Budowlanej Rady Miejskiej, zaciągnąć kolejną - tym razem krótkoterminową - pożyczkę w jednym z banków szwajcarskich. Pożyczki, w kwocie 1,5 min środków szwajcarskich, udzielił Poznaniowi Banque de l'Union Financiere w Genewie. W uzyskaniu pożyczki pośredniczyło poselstwo polskie w Bernie. Spłata pożyczki miała nastąpić przy pomocy środków pochodzących ze sprzedaży nowej emisji obligacji miejskich, będących wówczas w druku 11. Kolejną próbę zmierzającą do uzyskania większej pożyczki zagranicznej na cele inwestycyjne, podjął prezydent Ratajski w czasie pobytu w Paryżu, w marcu 1930 r. Zabiegał on wówczas o otrzymanie nowego kredytu od konsorcjum banków angielskich, tego samego, które kredytowało wcześniej budowę elektrowni miejskiej w Poznaniu. Zamiarem Ratajskiego było również ulokowanie pakietu emitowanych przez miasto 8% obligacji miejskich (w złp.), na sumę 8 min zł, na rynku pieniężnym Francji, Belgii względnie Szwajcarii. Pozyskane tą drogą środki posłużyć miały do walki z bezrobociem oraz do rozpoczęcia budowy nowych wodociągów miejskich. Mimo optymistycznych początkowo prognoz Ratajskiego, starania te zakończyły się niepowodzeniem. Przedstawiając w Radzie Miejskiej 9 stycznia 1931 r. założenia polityki finansowej Magistratu prezydent stwierdził, iż: "nie ma w tej chwili nadziei, ażeby można na te budowle (wodociągi i targowisko - przyp. aut.) uzyskać pokrycie przewidziane w postaci pożyczek zagranicznych w kwocie około 15 milionów złot h "12 yc . W maju 1932 r. prezydent Ratajski, w towarzystwie przewodniczącego Rady Miejskiej prof. Romualda Paczkowskiego i radcy Magistratu Władysława Kontrowicza, bawił w Londynie z okazji odbywającego się tam wówczas V Międzynarodowego Kongresu Miast. Korzystając ze sposobności, przedstawiciele samorządu poznańskiego wszczęli osobiście rokowania z British Overseas Bank Ltd, w celu uzyskania pożyczki inwestycyjnej, z przeznaczeniem na budowę wodociągów miejskich, odkładaną dotychczas z braku środków finansowych. Również i te rokowania spełzły na niczym, bowiem - jak wspomina Władysław Kontrowicz - rząd angielski wydał wówczas zakaz udzielania pożyczek zagranICY. Samorząd poznański nie tylko zaciągał bezpośrednio pożyczki na własny użytek, lecz także udzielił, w kwietniu 1928 r. gwarancji dla kredytu przyznanego Poznańskiej Kolei Elektrycznej przez "Schweizerische BankgeselschaftUnion de Banques Suisses" w kwocie 2,5 min franków szwajcarskich. Ponieważ zadłużenie to nie zostało przez PKE w pełni umorzone, w terminie przewidzianym umową (tj. do dnia 30 czerwca 1933 r.), wierzyciel zażądał w piśmie do prezydenta miasta z 5 października 1934 f., spłaty reszty długu do 12 października 1934 r., zastrzegając sobie w przeciwnym wypadku wystąpienie na drogę sądową. Ostatecznie Magistrat, celem spłaty tego zobowiązania, musiał zaciągnąć pożyczkę w Banku Polsko- Francuskim w kwocie 1 min i na dość uciążliwych warunkach 13.

Bezpośrednią konsekwencją zaciągania przez miasto nowych kredytów był ponowny (po 1924 r,) wzrost długu miejskiego. W kwietniu 1928 r. - według danych Magistratu - zadłużenie miasta wynosiło 22 093 863 zł, z czego 5,5 min zł przypadało na kredyty krótkoterminowe. Największy przyrost zadłużenia nastąpił w latach 1928 - 1929, w związku z realizacją - równolegle z przygotowaniami do Powszechnej Wystawy Krajowej - całego szeregu inwestycji komunalnych. 31 grudnia 1929 r. zobowiązania dłużne miasta wynosiły 70 868 616 zł, z czego 7 520 tys. zł przypadało na pożyczki zaciągnięte przez inne instytucje (m.in. PKE) i poręczone przez gminę. W momencie odejścia Ratajskiego z urzędu prezydenta miasta, zadłużenie Poznania sięgało kwoty 74 761 388,88 zł. Poznań nie był bynajmniej jedynym miastem polskim, które zaciągnęło tak znaczne kredyty na rozbudowę. Również inne duże miasta w kraju były poważnie zadłużone w związku z realizowanymi przez nie inwestycjami komunalnymi. W przypadku Poznania problem stanowiła nie tylko sama globalna wielkość tego zadłużenia, lecz także jego wyjątkowo niekorzystna struktura. Zbyt duży odsetek pożyczonych kwot przypadał na zobowiązania krótkoterminowe: według danych z 31 marca 1931 r. 22 137 054 zł, czyli 31,2% całości ówczesnego zadłużenia. Kwota ta stanowiła równowartość 106,1% dochodów zwyczajnych osiągniętych w roku budżetowym 1930/31. Tymczasem wprowadzone w rok później - ustawą z 17 marca 1932 r. - ograniczenie wielkości zobowiązań krótkoterminowych zaciąganych przez związki komunalne przewidywało, że nie powinny one przekraczać 20% dochodów zwyczajnych danego związku. Wzrost zadłużenia spowodował, że Magistrat musiał przeznaczać coraz większą część środków z budżetu miejskiego na obsługę tego zadłużenia. U dział wydatków na spłatę rat amortyzacyjnych i odsetek od pożyczonego kapitału w wydatkach zwyczajnych zwiększył się z tego powodu z 6,18% w 1926 r. do 23,34% w 1930/31 r. i 35,18% w 1933/34 r. Tak znaczny wzrost wydatków na obsługę zadłużenia przyczynił się do poważnego zredukowania wydatków budżetu miejskiego na inne dziedziny gospodarki i administracji miejskief4. W ścisłym związku z ówczesną polityką finansową Magistratu pozostają także niemałe osiągnięcia samorządu miejskiego Poznania, w okresie prezydentury Ratajskiego. Zaciągnięte przez miasto kredyty umożliwiły realizację rozlicznych przedsięwzięć inwestycyjnych. W omawianym okresie doprowadzono do skutku zakup majątku N aramowice, budowę spalarni śmieci oraz budowę nowej elektrowni. Rozbudowano istniejące zakłady wodociągowe i rzeźnię miejską. Rozbudowano i unowocześniono szereg miejskich ciągów komunikacyjnych. Na koszt miasta wybudowano, w latach 1923 -1933, 1271 nowych mieszkań. Szeroki front robót inwestycyjnych przyczynił się okresowo, zwłaszcza w latach 1927 -1929, do poważnego ograniczenia rozmiarów bezrobocia w Poznaniu. Przedsięwzięcia te z całą pewnością nie byłyby możliwe, bez wykorzystania w gospodarce miejskiej takiego źródła zasilania, jakie stanowiły kredyty krajowe i zagraniczne.

S. Antczak

Przypisy

1 E. Krzymień, Gospodarka i działalność Zarządu Miejskiego Miasta Poznania w latach 1919 - 1939 w świetle sprawozdań budżetowych, Poznań 1967, s. 15.

2 Dz. U RP 1932 nr 25, poz. 233; A.W. Zawadzki, Finanse samorządu terytorialnego w latach 1918 - 1939, Warszawa 1971, s. 139.

3 Rocznik Statystyczny stoi. Miasta Poznania, (RSSMP), 1926, s. 110; "Kurier Poznański" nr 510 z d. 4 XI 1926. 4 APP, Akta m. Poznania (dopływy), sygn. tymczas. 107, s. 95 - 96 i 222 - 223; "Kurier Poznański" nr 101 z d. 4 III 1926 f., nr 17 z d. 13 I 1927 f. 5 "Kurier Poznański" nr 505 z d. 31 X 1929. Także: APP m. Poznania (dopływy), sygn. tymczas.

108.

6 APP, Akta m. Poznania, sygn. 2507, s. 322 - 323 (Pismo prezydenta Cyryla Ratajskiego do Antoniego Plutyńskiego).

7 Sprawozdanie Zarządu Miasta Poznania 1925, s. 54- 55; "Kurier Poznański" nr 128 z d.

19 III 1926 f.

8 "Kurier Poznański" nr 197 z d. 28 IV 1928 r.

9 APP, Akta m. Poznania (dopływy), sygn. tymczas. 107, s. 309 - 310; "Kurier Poznański" nr 219 z d. 12 V 1928; A.W. Zawadzki, Finanse samorządu terytorialnego..., s. 130. 10 APP, Akta m. Poznania (dopływy), sygn. tymczas. 107, s. 213.

11 "Kurier Poznański" nr 539 z d. 21 XI 1929.

12 C. Rataj ski, Mowy 1929-1933, Poznań 1934, s. 150.

13 E. Krzymień, Powszechna Wystawa Krajowa 1929 r. a gospodarka miasta Poznania. Część pierwsza. W: "Kronika Miasta Poznania" 1964 nr 3, s. 41; W. Kontrowicz, Szczątki wspomnień Władysława Kontrowicza 1878-1975, Biblioteka Główna UAM, Rkps 5413, s. 380-381 i 373.

14 RSSMP, 1927, s. 108; RSSMP, 1929 -1932, s. 90; RSSMP, 1933 -1934; s. 84.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr3/4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry