MONSTRANCJE - RELIKWIARZE W KOŚCIELE BOŻEGO CIAŁA W POZNANIU
Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr3/4
Czas czytania: ok. 25 min.ZOFIA KURZAWA
Dzez stulecia kościół Bożego Ciała w Poznaniu był jedną z najważniejszych r świątyń miasta, a swą wysoką pozycję zawdzięczał przechowywanym tu relikwiom trzech sprofanowanych Hostii. Kult Hostii niezwykle żywy od początku XV wieku, osłabł w wieku XIX, gdy po kasacie klasztoru w 1823 roku zabrakło prawowitych opiekunów kościoła - karmelitów trzewiczkowych. Mimo prób podejmowanych przez kolejnych gospodarzy świątyni, kultu nie dało się skutecznie ożywić, a dziś zanikł zupełnie i dla znacznej części mieszkańców miasta jest zupełnie nieznany. Relikwie nadal przechowywane są w kościele; umieszczone w zalakowanej puszce przymocowanej do stopy monstrancji, którą wykonano w 1936 roku. Napis na stopie tej monstrancji informuje, że relikwie usunięte zostały "z dawnej histor(ycznej) monstrancji 1897". Ta historyczna monstrancja jest także w posiadaniu kościoła Bożego Ciała i jest jednym z najcenniejszych zabytków sztuki złotniczej w Polsce. Wartość jej polega zarówno na formie, stosunkowo rzadko występującej na naszym terenie, a przede wszystkim na jej wieku, gdyż, datowana na rok ok. 1400 jest naj starszą zachowaną monstrancją w Polsce, (ryc. l) Kościół Bożego Ciała zbudowany został na błoniach, na południe od miasta w murach, na miejscu gdzie 15 sierpnia 1399 roku miały być znalezione trzy sprofanowane przez Żydów Hostie. Kościół i klasztor karmelitów trzewiczkowych ufundował w 1406 roku król Władysław Jagiełło, który także późniejszymi dotacjami i odwiedzinami okazywał poznańskiej świątyni stałe zainteresowanie. Badacze zajmujący się dziejami kościoła łączyli fundację królewską nie tyle z cudownym znalezieniem Hostii l , ile z szerzącym się w tym czasie w całej Europie kultem Bożego Ciała (święto Bożego Ciała ustanowione zostało w 1264 roku przez papieża Urbana IV) i budowaniem kościołów pod takim wezwaniem. W nowych pracach przedstawiono dwa dokumenty papieskie związane z klasztorem karmelitów trzewiczkowych, wystawione w 1401
Z Kurzawa
Ryc. l. Poznań Kościół Bożego Ciała. Monstrancja z daru króla Władysława Jagiełły z ok. 1400 r.
i 1403 roku, w których wspomina się o cudownym wydarzeniu. To, że dokumenty wystawione zostały tuż po fakcie, wskazuje na to, że musiało zdarzyć się coś, co zostało zinterpretowane jako profanacja, którą wtórnie wykorzystano dla nasilających się w tym czasie ruchów antyżydowskich 2 . Fundacjami kościelnymi Jagiełło udowadniał swe przywiązanie do nowo przyjętej wiary, a wezwanie poznańskiego kościoła wskazywało na znajomość i wrażliwość wobec panujących wówczas w kościele tendencji. Jak już wspomniano, tradycja święta Bożego Ciała sięga drugiej połowy XIII wieku, ale zwyczaj procesji i wystawiania Najświętszego Sakramentu jest znacznie późniejszy, bo notowany dopiero w drugiej połowie wieku XIV.
Monstrancja poznańska uważana jest powszechnie za dar króla Władysława Jagiełły, pogromcy Krzyżaków i traktowana jako zdobyty na nich łup wojenny. Niektórzy z autorów sugerują wręcz, że pochodzi z kaplicy zamkowej w Brodni cy 3. Chociaż nie mamy żadnego dowodu poświadczającego bezpośrednio królewską fundację, to jednak wiadomości o licznych darach sprawianych fundowanemu przezeń kościołowi, a także forma monstrancji ściśle wiążąca się z terenem Pomorza całkowicie to potwierdzają.
W okresie gotyku dominowały w Polsce dwa typy monstrancji i oba miały silny związek z architekturą. Typ pierwszy - wieżowy, z wysmukłą glorią rozbudowaną przestrzennie we wszystkich płaszczyznach, w kształcie wieży opiętej licznymi skarpami z pinaklami, z centralnie umieszczonym reservaculum (puszką na Hostię) w szklanym cylindrze. Drugi typ - tryptykowy, rozbudowany w jednej płaszczyźnie, a zatem spłaszczony, nawiązuje do przekroju trój- lub pięcionawowego kościoła albo gotyckiego ołtarza, z reservaculum na Hostię w kształcie okrągłej puszki, umieszczonym w polu środkowym i z figurkami świętych lub aniołów w nawach bocznych 4 . Monstrancja z kościoła Bożego Ciała należy do typu pierwszego - wieżowego, rzadko występującego w Polsce, a związanego raczej z terenem Pomorza krzyżackiego i nawiązującego do monstrancji tego kształtu występujących w Nadrenii i Westfalii. Monstrancja wykonana ze złoconego srebra ma 83 cm wysokości i wsparta jest na gładkiej stopie o zarysie sześcioliścia połączonego z sześcioramienną gwiazdą (o wymiarach 30,6 x 23,7 cm). Na polu frontowym osadzona została gotycka tarcza z herbem Korony, któremu z tyłu odpowiada herb Litwy. Grawerowany sześcioboczny trzon na dole rozbudowany jest w formie kapliczki, a pośrodku ujęty spłaszczonym nodusem ozdobionym okrągłymi, wypukłymi guzami z kryształu górskiego i mniejszymi, płaskimi guzami z almandynami. Podstawa glorii w kształcie sześciobocznej czaszy, na której wspiera się pnąca schodkowo wieża z łukami i przyporami zwieńczonymi fialami; na górnej, środkowej fiali - pasyjka, poniżej w aediculi (niszy-kapliczce) - mała figurka nieokreślonego świętego; reservaculum cylindryczne, szklane, zwieńczone koroną, na której osadzone cztery almandyny. Monstrancje, zwane też ostensoriami, traktowane były w kościołach jako przedmioty bardzo cenne i jeszcze w XVI wieku nie wszystkie świątynie, nawet w stołecznym Krakowie, mogły się pochwalić ich posiadaniem 5 . Wobec powyższego łatwiej można zrozumieć wagę i znaczenie daru królewskiego dla poznańskiego kościoła. O tym, że dar ten został należycie oceniony świadczy fakt, iż jak należy sądzić, od początku umieszczono w monstrancji cząstki cudownych Hostii - najcenniejszej relikwii kościoła. Spowodowało to jednocześnie rozszerzenie, a raczej zmianę funkcji monstrancji, która z przedmiotu przeznaczonego do czasowego umieszczania Najświętszego Sakramentu w celu umożliwienia wiernym adoracji podczas wystawienia lub procesji, stała się przede wszystkim relikwiarzem. Przypuszczenie o takiej roli monstrancji od czasu jej przybycia do kościoła Bożego Ciała jest poświadczone późno, bo dopiero w 1583 roku, ale nie ulega wątpliwości, że tak wspaniałe ostensorium było najgodniejszym relikwiarzem. We wspomnianym 1583 roku ukazało się dziełko pióra Tomasza Rerusa - "Historia o dziwnym nalezieniu Ciała Bożego... "6, W którym na stronie tytułowej przedstawiono w sklepionym, wspartym na kolumnach wnętrzu mensę ołtarzową, na której stoi monstrancja wieżyczkowa, (ryc. 2) Obraz ostensorium z pracy Rerusa dość znacznie odbiega od oryginału z poznańskiego kościoła. Pomijając nieścisłości w rysunku stopy i trzonu, trzeba podkreślić zasadnicze rozbieżności w proporcjach i przedstawieniu bardzo tu przysadzistej glorii. W pracy Rerusa wyryta została gloria typu tryptykowego, mocno rozbudowana na boki, a wyniesiona ku górze jedynie w części środkowej. Boki wypełnia stylizowana dekoracja roślinna, a od dołu zakończone są zwiniętymi liśćmi tak, jak to jest w istniejącej do dziś monstrancji. Drugim, ważniejszym fragmentem zbieżnym jest cylindryczne rez. Kurzawa
'; £ O $ C $ : n<f tym mieńcu / cbjtc ter« W P W,<*IjI SAećiit 2>($j9 Q4# pan » o g va ccfcmogac? ? po t$is turnic Itgoj *vaćraąf« pittt&wiagA K«ruOj rŻPcftfliti STj.fctt» p*imy trj%*y.jot> gap %Atwdiiff j» non?u «1\; tu? irytwłtiA.
Ryc. 2. Wizerunek monstrancji z pracy T. Rerusa wydanej w 1583 roku.
servaculum osadzone i zwieńczone podobnie jak w oryginale. Niespójność formy przedstawionej w pracy Rerusa, łączącej jakby tryptykowe retabulum z cylindrycznym reservaculum charakterystycznym dla monstrancji wieżyczkowych, świadczy o niedostatkach warsztatowych rytownika, a raczej o tym, że odtwarzał obraz z pamięci lub, co bardziej prawdopodobne, znał go jedynie z przekazu ustnego i zamieścił swoją wizję ostensorium. Wizerunek monstrancji widniał także w wydanej trzy lata później w Poznaniu przez Jana Worlhaba "Sprawie krótkiej dla czego Bractwo Ciała Bożego., w Poznaniu jest postanowione.."7, ale o istnieniu tego rysunku mamy jedynie wiadomość pośrednią i nic nie można powiedzieć o kształcie przedstawionej monstrancji. Już sam fakt umieszczenia jej na karcie tytułowej, tak jak to było w dziełku Rerusa, potwierdza jednak jej relikwiarz ową formę. Po raz kolejny obraz monstrancji znalazł się w popularnej broszurze Tomasza Tretera - "Sacratissimi Corporis Christi historia et miracula"s (ryc. 3).
W książce Tretera zamieszczono dziesięć miedziorytów ilustrujących historię trzech Hostii. Na osobnej, złożonej i większej niż pozostałe karcie, znalazł się miedzioryt monstrancji, a obok niej, w dwóch rubrykach, inskrypcje 9 . Napis pod literą A objaśnia, że jest to "tabernaculum (monstrancją zwane) Najświętszego Sakramentu z poznańskiego kościoła 00 Karmelitów", informuje o jego wielkości i o tym, że wykonane jest pięknie i kunsztownie. Natomiast pod literą B mowa jest o melchizedechu la - złotym, wypełnionym kryształem, w którym przechowywane są trzy Hostie wystawione do adoracji, a także znajduje się tu data 1609 i podpis wykonawcy ryciny - Błażeja Tretera, wikariusza katedry warmińskiej i synowca autora tekstu. Błażej Treter jest także autorem pozostałych miedziorytów przedstawiających zdarzenia związane z cudem trzech Hostii, ale o ile można mieć liczne zastrzeżenia do poziomu owych dziesięciu miedziorytów, to ilustracja przedstawiająca monstrancję, poza błędami perspektywicznymi w partii stopy, trzonu i dolnej części glorii, nie odbiega od stanu faktycznego. Nic w tym, oczywiście, dziwnego, skoro zadanie rytownika polegało na skopiowaniu wizerunku konkretnego przedmiotu, bez konieczności korzystania z zasobów własnej wyobraźni i umiejętności kompozycyjnych. Nie ma żadnych wątpliwości, że wizerunek rytowany przez Tretera przedstawia zachowaną do dziś monstrancję z kościoła Bożego Ciała, a różnice - dotyczące stopy, trzonu i cylindrycznego reservaculum, w którym rytownik umieścił promienisty melchizedech z pasyjką (podobnie jak na miedziorycie z broszurki Rerusa) wsparty na pniu podtrzymanym przez dwa adorujące anioły - powstały w wyniku późniejszych przeróbek ll . Jest rzeczą charakterystyczną, że na stopie, tak samo jak to było u Rerusa, nie ma herbów Litwy i Korony, co oznacza, że umieszczono je wtórnie i to na pewno po 1609 roku, a zatem nie potwierdzają one bezpośrednio darowizny króla Władysława Jagiełły. Do pozostałych, drobniejszych rozbieżności między stanem obecnym a uwidocznionym na rysunku B. Tretera powrócimy przy omawianiu zakresu dużej konserwacji monstrancji. Monstrancja Jagiełłowa przez wieki była w oczach wiernych jedynym godnym miejscem przechowywania i wystawienia do adoracji świętych relikwiiz. KurzawawmmmBmm Ryc. 3. Miedzioryt monstrancji z pracy T. Tretera z 1609 roku.
i nie wyobrażano sobie, by mogła ją zastąpić jakaś inna, choćby piękniejsza. Zapewne nie bez znaczenia były w tym wypadku względy historyczne i związek z powszechnie cenionym monarchą. Był to z pewnością powód, dla którego nie doszło do urzeczywistnienia fundacji zamierzonej w 1628 roku przez Katarzynę z Leszczyńskich Czarnkowską, żonę Adama Sędziwoja 12 . Katarzyna postanowiła bowiem wraz z mężem ufundować kościołowi Bożego Ciała srebrną, złoconą pięknie wykonaną monstrancję w podzięce za uzdrowienie dziesięcioletniego syna Franciszka Kazimierza. W nowej monstrancji, której waga miała odpowiadać wadze dziesięcioletniego chłopca, miałyby, się znaleźć święte relikwie. Nie mamy żadnych danych, które by poświadczały wykonanie tej fundacji, a jeżeli nawet Czarnkowscy sprawili monstrancję, to nie zajęła ona miejsca królewskiego ostensorium. Kolejnym przekazem mówiącym o monstrancji jest opis dotyczący Poznania z "Diariusza Codziennego" bpa Pawła Sapiehy z 1694 roku, gdzie autor pisze: "...za miastem kościół Karmelitów trzewiczkowych piękny w kaplicy (cudo?)wnej w Monstrancji złotej kamieniami sadzonej trzy hosti z Żydów pokłóte za panowania Jagiełły który kościół ten fundował"13. Autor popełnia ten sam błąd, który wcześniej zrobił Treter, pisząc, że monstrancja jest złota. Efekt złocenia był jednak tak silny, a kult relikwii tak wielki, że obaj nie dopuszczali możliwości, by ostensorium mogło być wykonane z podlejszego kruszcu. Zastanawia natomiast wzmianka o kamieniach, bowiem na miedziorycie Tretera nie widać, by monstrancja była "kamieniami sadzona", a jedynym dodatkiem jest sznur, ozdobiony zapewne perłami, przeciągnięty przez wolutowe skręty liści u podstawy glorii i drobne guzy-kamienie na górnym odcinku trzonu ponad nodusem. Były więc owe wspomniane przez bpa Sapiehę kamienie nowym dodatkiem albo, co bardziej prawdopodobne i typowe, pozawieszanymi na monstrancji wotami lub fragmentami biżuterii. O istnieniu kamieni mówi też zapis bpa sufragana Józefa Kierskiego z 1751 roku 14 , w którym poświadcza że nie tylko widział i adorował święte Hostie zachowane "in Monstratorio gemnis adornato" (umieszczonej w wielkim ołtarzu kościoła, a nie, jak wcześniej wspominał bp Sapieha, w kaplicy), ale że wystawił je do oglądania królowej Marii Józefie (żonie króla Augusta III Sasa) i, co więcej, że na usilną prośbę królowej, podarował jej jako relikwię cząstkę korporału, w którym złożone były Hostie. Wspominający to wydarzenie ks. Kanty Kowalski, opiekun kościoła i autor monografii wydanej w 1840 roku, podaje, że w opisanej przez Kierskiego scenie brał też udział Jakub Działyński wojewoda malborski, który zobowiązał się sprawić nową monstrancję. Hostie byłyby w niej wyeksponowane przez wypukłe, powiększające szkło. Ks. Kowalski był przekonany, że monstrancja, z którą miał do czynienia powstała z fundacji Jakuba Działyńskiego, gdy tymczasem wciąż było to Jagiełłowe ostensorium, tyle że dość znacznie zmienione 15. Jakub Działyński zmarł w 1756 roku. Nie ulega wątpliwości, że nie sprawił on nowej monstrancji, ale być może z jego fundacji wprowadzono zmiany w gotyckim ostensorium. Wtedy to pierwotny melchizedech przeznaczony na jedną Hostię zastąpiono potrójnym, który skomponowano z trzech kryształówz. Kurzawaosadzonych w promienistych otokach. Dwa mniejsze kryształy umieszczone niżej, a trzeci, większy - ponad nimi. Nowa kompozycja nie mieściła się jednak w szklanym cylindrze, który wcześniej usunięto. Przypuszczać można, że zakres wprowadzonych zmian był znacznie szerszy i wtedy też dodano ażurowe, plastyczne uszy nawiązujące do XVII-wiecznych rozwiązań, ale dekorowane ornamentyką z wieku XVIII z czytelnym motywem kampanuli i ornamentu wstęgowego. Może dopiero wtedy przymocowano także na stopie tarcze z herbami Korony i Litwy. Herby wyraźnie stylizowane na jagiellońskie (dalekie echo herbów umieszczonych na tumbie Jagiełły w katedrze wawelskiej) wskazują na to, że ich wykonawca nie do końca rozumiał znaczenie poszczególnych elementów. W godle Korony wstęgi przebiegające przez skrzydła i w oryginale zakończone trójliśćmi, w herbie poznańskim oderwane zostały od zakończeń i osobno przebiegają wstęgi, a ponad nimi wyryty został oddzielnie motyw trójliścia. Natomiast zakończenia skrzydeł ptaka zamieniły się w formy proporców, a boczne pióra na ogonie w stylizowane Uście akantu. Podobnie w schematycznie ujętej Pogoni litewskiej - złotnik nie umiał dać sobie rady z postacią rycerza, szczególnie nieporadnie przedstawił prawą rękę z mieczem (w oryginale wyciągniętą do przodu, z mieczem odchylonym do tyłu i leżącym ponad głową), nienaturalnie wygiętą do tyłu, ze swej strony wzbogacił jednocześnie hełm o pióropusz. Takie błędy - nie do pomyślenia w dobie jagiellońskiej - świadczą o tym, że herby powstały dość późno i mogły ujść niezauważone lub nie miały znaczenia dla zleceniodawcy, zapewne wspomnianego wyżej Jakuba Działyńskiego.
Pierwszy opis monstrancji, a właściwie przechowywanych w niej relikwii, znany jest dopiero z 1779 roku, a wykonał go wizytator kościoła, ks. Józef Łodzią Rogaliński 16 . Rogaliński podkreślił, że w kościele Bożego Ciała przechowuje i czci się szczególnie Trzy Hostie Eucharystyczne, ale jednocześnie wyraził wątpliwość, czy są to rzeczywiście te same zbezczeszczone Hostie. Wydało mu się niemożliwe, by przez prawie pięć wieków mogły się one zachować. Wątpliwości Rogalińskiego były tym bardziej uzasadnione, że cudowne relikwie w żaden sposób nie były opieczętowane, a w klasztorze brakowało jakiegokolwiek dokumentu potwierdzającego ich autentyczność. Wizytator dowiedział się też, że pewien zakrystianin miał do nich swobodny dostęp i dowolnie zmieniał tkaninę, na której kawałki Hostii były przylepione oraz wielokrotnie rozdawał kawałki tkaniny pobożnym ludziom jako relikwie (powtarzał więc ów zakrystianin bez skrupułów to, co już kiedyś zrobił ks. J. Kierski dla królowej). W czasie wizytacji monstrancja była już tak szczelnie zamknięta, że nie dało się jej otworzyć, a jednocześnie, jak pisze Rogaliński, jedynie przez zasklepione szkło, umieszczone w środku monstrancji można było dostrzec trzy okrągłe, ale nie regularne komunikanty; stare i przylepione do jakiejś białej tkaniny. Dalej wizytator podaje, iż oczekuje przybycia prowincjała zakonu w obecności którego spodziewa się otworzyć monstrancję, zbadać jej zawartość, a następnie przyłożyć własną pieczęć. Zaznaczył też, i to jest dla nas szczególnieważne, że zazwyczaj wystawiane są w tej monstrancji za szkłem, nieco nlZe], dwie małe Hostie konsekrowane, które się wielokrotnie odnawia. Opis potwierdza więc istnienie i używanie owego potrójnego melchizedechu, wykonanego zapewne z fundacji J. Działyńskiego. Wiadomo także z późniejszego inwentarza, że Józef Rogaliński zapieczętował relikwie własną pieczęcią. W roku 1797 wielki pożar zniszczył klasztor, w którym znajdowała się biblioteka, a w niej kroniki i inwentarze klasztorne. Już z wizytacji Rogalińskiego wynikało, że klasztor nie posiadał żadnego dokumentu poświadczającego autentyczność trzech cudownych Hostii, ale dla nas istotne jest zniszczenie inwentarzy w których, jak można się spodziewać, zamieszczone były opisy złotnictwa, a więc i monstrancji. Chociaż i to nie jest pewne, bo jak w 1810 roku podaje wizytator ks. Leon Bończa Miaskowski, prepozyt katedralny: "Monstrancja tylko jedna nie wpisana w rejestr ta tyż naj sławniejsza w całym kościele mogła bydź zawsze pamiętana, od Wizyty do Wizyty Prowincjałom... ,,17. Tym razem w wyniku zaleceń ks. Leona Miaskowskiego monstrancja została zapisana w inwentarzu. Wizytatora uderzyła ubogość skarbca kościelnego, ale na tę uwagę zakonnicy odpowiedzieli, że "jak w 1797 roku zgorzał cały klasztor nic wcale nieuratowano, od łyżki i miski musiał klasztor tutejszy na nowo wszystko sprawiać..." i tłumaczyli się dalej, że "Restauracja nie tylko już gmachów ale y wszystkich klasztornych sprzętów niezmierne koszta i Expensa wyciągnęła" i "...na tę ekstraorydynaryjną Expense zaraz po ogniu był przymuszony klasztor udać się do sreber kościelnych..." - czyli po prostu znaczną część skarbca spieniężyć. W tym stanie rzeczy szczególne znaczenie miała wartość monstrancji i na "żądanie zwierzchności" poddano ją 10 marca 1810 roku otaksowaniu. Dzień wcześniej komisyjnie sporządzony został inwentarz kościoła i klasztoru, w którym pozycją trzecią oznaczono srebra kościelne, wśród których na pierwszym miejscu umieszczono monstrancję: "Monstrancja srebrna dobrze wyzłacana z koroną, łańcuszkami, medalami, perłami, w której znajdują się trzy Przenajświętsze Hostye cudowne dnia 20 Grudnia roku 1780 od JW JMX Józefa Rogalińskiego Dziekana na ten czas Katedralnego Poznańskiego Wizytatora Generalnego zapieczętowane". Zapieczętowanie nastąpiło więc rok po wizytacji kościoła i klasztoru, przeprowadzonej w 1779 roku. Taksę wykonał jubiler Jan Werke, a podpisali ją karmelici z przeorem, Baltazarem Nowcą na czele oraz wizytator, ks. Leon Miaskowski. Jan Werke nie zajmował się w swej wycenie opisem, nie interesowała go wartość artystyczna, ani jej kształt, nie brał też pod uwagę wartości historycznej, a znaczenie miała dla niego jedynie wartość kruszcu i klejnotów, którą określił w następujący sposób:
" 1. Jedna monstrancja waży w samym srebrze grzywien Dwadzieścia dwie, łótów cztery; na łóty rachując uczyni 352... próby ósmej, łótjeden po zł. dwa czyni - 704 zł. 2. Perły orientanskie wartości są - 600z. Kurzawa
3. Złoto praepter propter waży dukatów trzydzieści dwa, dukat 1 rachując po złł pol. 17 czyni - 544 4. Rubinki, Hiacynty y ieden szmaragd wartości - 36. Ogólna za tym suma wynosi złł pol. - 1884..,"18.
Wymienione przez Jana Werke złoto pokrywało powierzchnię monstrancji, a być może z tego kruszcu wykonane też były jakieś klejnoty przymocowane do korony, na której znajdowały się także wymienione przez jubilera kamienie. Wzmiankowana w opisie inwentaryzacyjnym korona, jest omawianym poniżej XVIII-wiecznym dodatkiem, który przez cały XIX wiek traktowano integralnie z ostensorium. Zwyczaj nakładania korony na monstrancję przetrwał aż do lat dwudziestych XX wieku, a prawie do końca wieku XIX ostensorium obwieszone było wspomnianymi w opisie inwentarzowym medalami. Rezydujący przy kościele Bożego Ciała (po kasacie klasztoru karmelitów trzewiczkowych) w latach 1836 -1847 ks. Kanty Kowalski w nader skromnym opisie monstrancji wspomina jedynie o pieczęci Rogalińskiego, a także o tym, że Hostie umieszczone są w trzech "okręgach". "Jeden okrąg jest w górze, a dwa pod nim. W górnym okręgu złożone są szczątki owych Hostyi z roku 1399 i pieczęcią urzędową opieczętowane, w dwóch niżej okręgach umieszczają się dwa oddzielne komunikanty od czasu do czasu na nowo konsekrowane"19. W czasach ks. Kowalskiego ostensorium przechowywane było w wielkim ołtarzu, bo: "Cyborium na nim takjest urządzone iż w nim Monstrancja w której są pozostałości tych samych najświętszych hostyi". Przy okazji opisu kaplicy Matki Boskiej wspomina autor, że "...w wielkim ołtarzu dwoiste czyli podwójne Cyborium - w górnych zachowywano dawniej najświętsze trzy hostye..." - w dolnym zaś puszkę z komunikantami, tradycja utrwalająca przechowywanie w kaplicy świętych relikwii musiała być bardzo silna, skoro ks. Kowalski uważał za stosowne o niej napisać 20 . Za czasów następcy ks. Kowalskiego - ks. Prabuckiego, byłego dyrektora gimnazjum Marii Magdaleny, w kościele trzykrotnie dokonano kradzieży i posądzano, że mógł w nich brać udział nieuczciwy kościelny. Wiadomość o tym zaalarmowała arcybiskupa Leona Przyłuskiego, który w lutym 1855 roku polecił konsystorzowi generalnemu zbadanie zabezpieczenia starożytnej monstrancjf1. W tych okolicznościach wysunięta została propozycja, zgłoszona przez wyznaczonego do zajęcia się tą sprawą ks. Jabczyńskiego, aby monstrancja ze względów bezpieczeństwa przechowywana była w skarbcu katedralnym lub kapitulnym. Proponował też przedstawiciel konsystorza, aby postarać się o wypożyczenie z kościoła farnego "...innej pośledniejszej i świętokradzkiego wzroku nie tyle na siebie ściągającej..." monstrancji. Takie rozwiązanie odpowiadało arcybiskupowi, ale nie spodobało się wiernym. I w tym duchu zwrócił się do arcybiskupa ks. Kiliński, pisząc: "...poczytujemy za rzecz stosowną, aby taż monstrancja, do której pobożność ludu naszego tyle pamiątek przywiązuje, dla uniknięcia szemrań i wymówek nadal w kościele Bożego Ciała pozostała...". Wyjaśnił też autor listu, że cenne ostensorium będzie przechowywane w dobrze zamkniętej i strzeżonej kaplicy Matki
Boskiej (a więc w miejscu, gdzie było pierwotnie wystawione). Arcybiskup uspokojony co do należytego zabezpieczenia monstrancji, zgodził się na jej pozostawienie w kościele. Monstrancją interesował się arbp Przyłuski już wcześniej i we wrześniu 1854 roku wydane zostało polecenie zbadania wiszących na niej medali (o obwieszeniach na ostensorium była już mowa w czasie wizytacji ks. Leona Miaskowskiego). Oceny ich dokonał 25 stycznia 1855 roku złotnik poznański, Aleksander Wiśniewski, który przy każdej pozycji podał wagę w łutach i cenę . Wartość łączną określono na 20 talarów, 14 groszy, 6 fenigów. * Numizmaty, jak zaznaczono we wstępie spisu, zawieszone były symetrycznie; w taki sposób, że harmonizowały ze sobą wielkością a nawet barwą powłoki: srebrną lub złotą. Opis jest dokładny, uwzględnia inskrypcje, dzięki czemu numizmaty mogły być w przeważającej części zidentyfikowane. Numizmaty zawieszone po jednej stronie oznaczone zostały literą A, po drugiej literą B. Dwa zawieszenia umieszczone z tyłu zostały oznaczone osobną numeracją, tylko cyfrową. Numeracja biegnie od góry: 1. A. Rosja, Elżbieta Pietrowna (1741 - 1762), rubel 1750; 2. B. Prusy, Fryderyk II (1740 - 86), talar 1784; 3. A. Braunschweig-Wolfenbuttel, bp Henryk Juliusz (1589 -1613), talar 1597 Goslar, tzw. Wahrheitstaler; 4. A. j. w., pozłocony; 5. B. uszko druciane na którym wisiał numizmat; 6. B. Saksonia, elektor August (1553 -1586) talar pamiątkowy 1567, zdobycie Gothy; 7. A. Francja, Ludwik XIV (1643 - 1715), ecu d'argent 1647; 8. B. Austria, arcyksiążę Ferdynand (1529 - 1595) podwójny talar bd. Alzacja, mennica w Ensisheim (1580 - 95); 9. A. B. Argenterio, B. Pessaro, Rzym, Grzegorz XII (1572 - 1585), medal X r. pont., przeznaczony do wmurowania w fundamenty kolegium Jezuitów, 1582, brąz złocony; 10. B. medal religijny, niezidentyfikowany; 11. A. Bawaria, Maksymilian Józef (1745 -1777), talar 1764; 12. A. j. w. talar 1775, złocony; 13. B. j. w. złocony złotem innej barwy; 14. B. Węgry, Maria Teresa (1740 - 1780) talar 1779; 15. A. Medalier nieokreślony, Leon XII (1823 - 29) z napisem ANDENKEN VOM JUBILAEUM IM JAHRE 1826, brąz złocony; 16. B. Samuel Ammon (1591 -1622) Gdańsk, medal Zygmunta III Wazy z widokiem Gdańska, 1617-1620, srebro (?), złocone;
Zawieszenia tylne: 1. Węgry, Maria Teresa, dukat lub podwójny dukat 1765 2. Złoty pierścionek w kształcie węża.
Jak wynika ze spisu, na monstrancji zawieszonych było 16 numizmatów, złoty pierścionek oraz uszko, na którym wcześniej wisiał medal. Spośród numizmatów określonych w tytule jako medale, tylko 4 są medalami; 12 pozoz. Kurzawa
Ryc. 4. Rysunek monstrancji z druku ulotnego wydanego na Oktawę Bożego Ciała ok. 1861(64?).
stałych to monety. Wśród monet jedna jest złota, a pozostałe - srebrne, talary. Z medali: 2 srebrne, 2 brązowe. Najstarszy ze zidentyfikowanych jest talar 1567 (6 B), najpóźniejszy medal 1826 (15 A). Dwie monety mają później dodane grawerowane monogramy fundatorów i daty: I. S. 1812 (2B); IHS A. L 1810 (12A). Wśród zawieszeń jest tylko jedno polonikum: medal Ammona, z l. 1617 - 20, z popiersiem Zygmunta III na awersie i panoramą Gdańska w rewersie.
Motywem wykorzystania niektórych numizmatów jako zawieszeń-wotów była zapewne ikonografia religijna: przedstawienia Madonny na monetach Bawarii i Węgier oraz krucyfiksu na talarze Henryka Juliusza z 1597 roku*22.
Rozpiętość w czasie powstania numizmatów nie pozwala określić daty, kiedy zaczęto zawieszać je na monstrancji. Przypuszczać jednak należy, że stało się to po XVIII-wiecznej przeróbce i dodaniu uszu. Stopniowo wzrastała liczba numizmatów i innych wot, którymi ozdabiano monstrancję. Omówiony wyżej spis dostarczony został arcybiskupowi wraz z listem 1 lutego 1855 r. Autor listu, urzędnik konsystorza - Janowicz, pisał w nim: "przy tern nie mogę tu nie nadmienić, iż medale te są bardzo małej wartości tak co do kruszcu bo tylko 20 tal. 14 gr. 6 fen. otaxowane jako też co do numizmatyki a oszpecają całkiem to tak kosztowne, w starożytnym stylu wykonane dzieło i zasłaniają prawdziwą sztukę. Przytomny taksie medali Pan Hrabia Tytus Działyński podziwiał tę już tak rzadką starożytność i ofiarował ją w niektórych mieiscach uszkodzoną, własnym swym kosztem zreparować i odnowić dodając jako znawca iż sama korona na niej się znajdująca jest 300 dukatów warta, a co dopiero monstrancja składająca się ze złota drogich kamieni i mnogości pereł rozmaitej wielkości. Tak rzeczonego Pana Hrabiego jak i moim jest zdaniem aby medale całkiem z monstrancji były usunięte ,,23. Po raz drugi w związku z monstrancją pojawiło się nazwisko Działyński.
Tytus Działyński, nieświadom zapewne działalności swego krewnego Jakuba, podobnie jak jego poprzednik zainteresowany był jej wyglądem ale nie akceptował przynajmniej niektórych wprowadzonych w niej zmian. Wyrażona przez niego propozycja usunięcia medali nie została jednak zrealizowana, a w każdym razie nie w całości, jak to pokazuje fotografia wykonana w końcu XIX wieku. Wcześniej, bo ok. 1860 roku, powstał stylizowany rysunek monstrancji zamieszczony w druku ulotnym z historią cudu trzech Hostii wydanym na oktawę Bożego Ciała 24 (ryc. 4). Rysunek nie przedstawia dokładnego obrazu monstrancji, ale poszczególne elementy wskazują, że o nią właśnie chodzi. Zagubiony został całkowicie wieżowy kształt, ale zarówno forma skróconego trzonu, a przede wszystkim trzy Hostie pośrodku glorii w cylindrze, ażurowe ujmujące ją uszy i wieńcząca całość nakładana korona nawiązują do faktycznego wyglądu monstrancji. Nie narysowano jednak zawieszonych medali, a zamiast herbu Korony na stopie znalazł się herb karmelitański. Drugim znanym XIX-wiecznym przekazem jest wspomniana fotografia zamieszczona w inwentarzu J. Kohtego wydanym w 1896 roku. Z tego samego negatywu korzystał też N. Pajzderski w monografii Poznania wydanej w 1922 roku 25 (ryc. 5). Fotografia przedstawia monstrancję gotycką z dodanymi z boków glorii barokowymi, ażurowymi uszami, trzema melchizedechami pośrodku oraz zawieszonymi na bokach, na łańcuszkach numizmatami a także wotami i biżuterią. Widocznych jest na niej 6 zawieszeń, spośród których można zidentyfikować tylko medal po prawej u dołu: Ammon, Zygmunt III, oznaczony w spisie 16 B. Zapewne nie zmienił on swego położenia, co stanowi wskazówkę, że zawieszenia oznakowane A znajdowały się po lewej, zaś oznaczone B - po prawej stronie. Ilość numizmatów w stosunku do spisu z roku 1855 została znacznie zredukowana i być może był to jedyny widoczny rezultat propozycji Tytusa Działyńskiego. Nie ma też na omawianym zdjęciu korony nakładanej na szczyt wieży.
2. Kurzawa
Ryc. 5. Fotografia monstrancji z ok. 1896 roku publikowana w inwentarzu 1. Kohtego.
Zamieszczenie tej samej fotografti ostensorium w pracy wydanej w latach dwudziestych naszego stulecia stało się, jak wolno sądzić, podstawą do twierdzenia, że regotyzacja monstrancji i nadanie jej formy jaką oglądamy obecnie, nastąpiła w latach trzydziestych XX wieku. Zmian dokonano jednak wcześniej. Wskazuje na to szereg dowodów. W 1899 roku kościół Bożego Ciała zamieniony został na parafialny i w związku z tym wykonano pieczęć parafialną. Owalna pieczęć widoczna na dokumentach z tego czasu przedstawia monstrancję wieżyczkową, bez ażurowych uszu i medali, z reservaculum na jedną Hostię. Poniżej monstrancji umieszczono datę 1899 26 . Chociaż rysunek na pieczęci jest uproszczony, to jednak w założeniu zamawiającego miał przedstawiać symbol kościoła i jest rzeczą naturalną, że wizerunek chociaż w sposób syntetyczny przekazywał aktualny w danym czasie stan ostensorium. Dlatego jest prawdopodobne, że regotyzacja została wykonana już wcześniej. To przypuszczenie potwierdza fotografia monstrancji i umieszczonej obok niej na osobnym postumencie korony, znajdująca się w zbiorach Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu. Fotografia nie jest datowana ani też autoryzowana, ale mogła być wykonana w latach 1910-20. Monstrancja na niej przedstawia stan obecny a więc po regotyzacji, natomiast korona zdobiona jest większą ilością kamieni, a ponadto z naczółka zwisają liczne guzy, wisiory i kamee, dziś nie zachowywane, (iyc. 6) Korona według tradycji nazywana była "koroną królowej Jadwigi" i jako taką przedstawił ją w 1900 roku Klemens K6hler na III zjeździe historyków polskich w Krakowie, datując ją na wiek XIV. (ryc. 7) Dokładny opis wraz z podaniem wymiarów opublikowany został w 1906 roku. K6hler wyjaśniał, że "...kładziono koronę na monstrancję z te mi trzema hostyami, która jest szczerozłotą, pyszny gotyk, na jej podstawie orzeł i pogoń..." Obok wypowiedzi Kohlera znalazł się głos Leonarda Lepszego, który przeciwstawił się datowaniu Kohlera i na potwierdzenie swego stanowiska wysunął argumenty natury technicznej i stylowej oraz stwierdził, że powstała ona nie wcześniej niż na początku XVII wieku, a "u. całość wyszła z jednej i tej samej pracowni"27. Pisząc o całości miał na myśli samą koronę, chociaż ozdabiającą ją biżuterię datował na początek XVII wieku. Kształt zasadniczej korony, składającej się z obręczy zwieńczonej odgiętymi na zewnątrz i umieszczonymi na przemian większymi i mniejszymi trójliśćmi, nawiązuje do form charakterystycznych dla insygniów znanych z XIV-wiecznych przekazów Gak np. korona Jagiełły na obrazie z tryptyku Matki Boskiej Bolesnej w katedrze wawelskiej). Tę "czystość" formy zakłóca 8 kabłąków przyśrubowanych do większych trójliści i zbiegających się u góry w eliptyczną obręcz. Kabłąki o dwóch powtarzających się formach rozplanowane są na przemian: szersze, gładkie, typu trapezowatego jedynie wzdłuż brzegów ozdobione są ornamentem perełkowym, węższe, ażurowe utworzone są z przecinających się wstąg tworzących motyw kratki regencyjnej z nałożonymi nań rozetkami. Do górnej części obręczy i wokół kabłąków trapezowych przymocowano sznury naturalnych pereł. N a całej obręczy umieszczono małe rozetki pokryte barwną emalią w kolorach: niebieskim, zielonym i białym, stanowiące ongiś ogniwaz. Kurzawa
Hit=H flllVJił'i fi I
-I K A *Y**£ol
Ryc. 6. Monstrancja z daru króla Władysława Jagiełły po regotyzacji i tzw. "Korona królowej Jadwigi" przed umieszczeniem w monstrancji z 1936 rokuna pocz. w. XVIII, wieńcząca monstrancję fundowaną w r. 1936 przez ks. Leona Rankowskiegołańcucha, zapewne z l poł. XVII wieku. Natomiast do szerszych trapezowych kabłąków przymocowano fragmenty biżuterii. U góry każdego pola wypukłe, dwu- lub trzywarstwowe rozety ozdobione filigranem i barwną emalią, w którą wtopiono złote gwiazdki, księżyce, koła i inne dekoracyjne motywy. Pozostałe rozety i fragmenty biżuterii w części centralnej ozdobione są sztucznymi kamieniami (zastąpiły one, nie wiadomo kiedy, prawdziwe kamienie otaksowane przez Jana Werke w 1810 roku), a wkoło otoczone bądź drobnymi kamykami, bądź kwiatami, liśćmi czy owocami winnej latorośli, wypełnionymi barwną inkrustowaną emalią. Kamienie o różnego kształtu kaboszonach osadzone są kasetowo, a w dwóch wypadkach oprawa kamienia wyniesiona została ku górze, na wygiętych nóżkach-prętach. Zestawienie zdjęcia korony w artykule Kohlera i identycznego w zbiorach Konserwatora Miejskiego ze stanem współczesnym pokazuje nie tylko poważne braki w biżuterii, ale także to, że poszczególne klejnoty zmieniały położenie. Na "swoim" miejscu, to znaczy na kabłąku frontowym, znajduje się do dziś krzyż z pięciu kamieni (imitacji topazów); przestrzenie między ramionami krzyża wypełnione są parami listków przedzielonych prostą łodyżką zakończoną perełką. Omówione fragmenty biżuterii, podobnie jak rozetki na obręczy,z. Kurzawa
pochodzą z XVII wieku. Natomiast korona wykonana została w pierwszej połowie XVIII wieku, a do jej wzbogacenia użyto starszych ozdób i biżuterii. Obecnie korona wieńczy glorię monstrancji wykonanej w 1936 roku. To nowe ostensoriumjest dziełem złotnika poznańskiego Antoniego Tyrały i ofiarowane zostało kościołowi 1 lipca tego roku przez ks. Leona Rankowskiego, w dniu 25 rocznicy jego pasterzowania parafii Bożego Ciała. (ryc. 8) Srebrna, złocona monstrancja (wys. 76 cm), na stopie i trzonie pokryta jest trybowaną i odlewaną dekoracją z liści akantu, wzbogaconą koralami, agatami i innymi półszlachetnymi kamieniami. Gloria jest promienista z reservaculum ujętym plastycznymi kłosami zbóż i wicią winnej latorośli. Na glorii osadzona została "korona królowej Jadwigi" zwieńczona trzema kryształowymi lunulami w promieniach, usuniętymi z monstrancji gotyckiej. Lunule przyśrubowano do czterolistnej plakietki z wygrawerowanymi herbami Litwy i Korony, którą osadzono na eliptycznej obręczy. Na krótszych bokach owalnej stopy znajdują się: z jednej strony metalowa plakietka z kielichem, nad którym unoszą się trzy Hostie (ten sam motyw znalazł się na nowej pieczęci parafialnej wprowadzonej przez ks. Rankowskiego), z drugiej - okienko szklane, przez które widoczna jest pieczęć z herbem Topór. Na otoku stopy wygrawerowany jest napis fundacyjny. Fragment napisu informuje o tym, że: "Korona Królowej Jadwigi + Mitra Książęca + 3 kryształowe lunule + oraz opieczętowane cząstki + 3 Najśw. Hostji + usunięte z dawnej + Histor. Monstrancji 1897 R. złożone w niniejszej Monstrancji"28. Rzeczywiście, w stopę monstrancji od spodu wmontowana jest metalowa puszka z relikwiami, której od zewnątrz odpowiada pieczęć arcybiskupa Floriana Stablewskiego (1891 - 1906) z herbem Topór. Obok puszki w odwrociu stopy wtopiony został jeden z talarów wymienionych w spisie - bpa Henryka Juliusza 1597 rok. (3A lub 4A), jedyny ślad usuniętych z monstrancji gotyckiej zawieszeń.
Zapewne w roku 1897, wymienionym w napisie fundacyjnym, przeprowadzono regotyzację monstrancji darowanej przez króla Jagiełł ę 29. Zestawienie rysunku wyrytego w 1609 roku przez Błażeja Tretera i zdjęcia XIX-wiecznego sprzed rekonstrukcji z istniejącym zabytkiem wykazuje pewne różnice, ale świadczy też o dużej znajomości przedmiotu i smaku artystycznym osoby odpowiedzialnej za regotyzację. Pomijając sprawę herbów na stopie Gak wiemy, dodane zostały na pewno po 1609 roku) różnice dostrzegalne są w całej monstrancji. I tak np. u Tretera ilość pól stopy uległa redukcji, a ich podział nie odpowiada stanowi faktycznemu. Kapliczka w dolnej części trzonu jest u niego bardziej rozbudowana, dwukondygnacyjna; różnice widoczne są też w samym nodusie na rysunku z roku 1609 kulistym z ząbkowaną obręczą, obecnie spłaszczonym, puklowanym z kaboszonowymi guzami (być może Treter przedstawił kaboszony jako ząbki obręczy?). Taki zresztą nodus jest też na fotografii sprzed 1897 roku 30 . Zmiany w zwieńczeniu dotyczą większej ilości fial na wizerunku wykonanym przez Tretera (ich ubytki widoczne są też na XIX-wiecznym zdjęciu), odgiętych listków oraz samego zwieńczenia, które w XVII wieku tworzyła pasyjka z postaciami Marii i św. Jana, już wcześniej zastąpiona samym krucyfiksem. Owe, widoczne już na ilustracji w inwentarzu Kohtego,fcOn9F$&
Ryc. 8. Poznań. Kościół p.w. Bożego Ciała.
Monstrancja ufundowana przez ks. Leona Rankowskiego; wykonana w 1936 r. przez A. Tyrałę. Zwieńczona tzw. "koroną królowej Jadwigi".
ubytki powstały niewątpliwie w wyniku nakładania barokowej korony. Na rysunku Tretera widać też dwie figurki niezidentyfikowanych świętych w niszach górnej części zwieńczenia, podczas gdy dziś istnieje tylko jedna. Nic nie wiemy o losie dodatków usuniętych w trakcie regotyzacji. Jak już wspomniano, zachowała się tylko jedna moneta wmontowana w stopę mon
Z. Kurzawastrancji fundowanej w 1936 roku przez ks. Rankowskiego. Być może ażurowe uszy, numizmaty, łańcuszki i wota zużyte zostały do budowy nowej XX-wiecznej monstrancji, w której znalazły się pozostałości trzech cudownych Hostii. Fakt usunięcia relikwii z monstrancji gotyckiej, w której znajdowały się od początku powstania kultu, aż do regotyzacji, świadczy o załamaniu się prawie sześciowiekowej tradycji, która ściśle wiązała przechowywanie trzech Hostii z cennym darem króla Jagiełły. W nowe ostensorium wkomponowano wprawdzie liczne fragmenty związane w przeszłości z królewskim darem, ale same relikwie nie sąjuż, jak to było przez wieki, widoczne dla oczu wiernych. Ich obecność podkreślają teraz jedynie symbolicznie trzy kryształowe, puste lunule błyszczące w zwieńczeniu.
Przypisy
1 Całkowicie negował tezę o cudownym wydarzeniu XIX-wieczny historyk J. Łukaszewicz, Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawniejszych czasach, Poznań, 1838, t. II, str. 140 - 142 2T. Trajdos, Fundacja klasztoru karmelitów trzewiczkowych, p. w. Bożego Ciała w Poznaniu a kult eucharystyczny króla Władysława II Jagiełły; w: Poznańskie Studia Teologiczne, 1984, t. V, str. 317. Trajdos opowiada się zdecydowanie za tym, że w 1399 roku w Poznaniu zaistniało zdarzenie, które spowodowało powstanie kultu Bożego Ciała. Interesująca jest przedstawiona przezeń historia narastania opisu cudownego zdarzenia, z której wynika, że w XV i XVI wieku wspomina się ogólnie profanację Najświętszego Sakramentu lub wręcz jednej Hostii, zaś pojęcie "Trzech Hostii" pojawiło się po raz pierwszy w pracy Tomasza Tretera, Sacratissimi Corporis Christi historia et miracula., Braniewo 1609. Na ten sam temat tzn. dokumentów papieskich i pojawienia się określeń trzech Hostii w pracy R. Prumersa, Der Hostien-diebstahl zu Posen im Jahre 1399, Po sen 1905, oraz A. Wojtkowskiego, O cudzie trzech hostii i zapomnianym patronie Poznania, w Kronika Miasta Poznania R. XIV, 1936.
3 Pierwszą taką informację bez podania źródła przekazała J. Eckhardtówna, Rzemiosło artystyczne do końca XIX w., w: Dziesięć wieków Poznania, Poznań 1956, t. III, str. 195, za nią podawali jąinni autorzy: M. Kornecki, Goldschmiedekunst in Polen zur Jagiellonen-Zeit, w: Polen im Zeitalter der Jagiellonen 1386-1572, Schallaburg 1986, str. 324, natomiast ze znakiem zapytania podała ją K. Szczepkowska-Naliwajek, Złotnictwo gotyckie Pomorza Gdańskiego, Ziemi Chełmińskiej i Warmii; Warszawa 1987, str. 119. Autorka podkreśla, że można dopuścić możliwość, iż monstrancję zamówił sam Jagiełło. 4 T. Adamek, Typy monstrancji gotyckich w Polsce i problem regionów, w: Roczniki Humanistyczne, 1970, t. XVIII, z. 5; a także na ten temat K. Szczepkowska-Naliwajek, o. c. str. 117. 5 A. Bochnak, J. Pagaczewski, Polskie rzemiosło artystyczne wieków średnich, Kraków 1959, str. 76 - 78. 6T. Rerus, Historia o dziwnym nalezieniu Ciała Bożego..., Kraków 1583, druk Stanisława Szarf - fenberga. W tym miejscu dziękuję p. prof. J. Wiesiołowskiemu za zwrócenie mi uwagi na tę i dwie niżej podane pozycje. Osobne podziękowanie za życzliwą pomoc składam p. dr W. Karkucińskiej z Biblioteki Kórnickiej w Kórniku. 7 Sprawa krótka dla czego Bractwo Ciała Bożego, w sławnym Mieście Poznaniu iest postanowione, Poznań 1586, wyd. Jan Wolrhab. Wiadomość o tym druku w: Przegląd Katolicki, Warszawa 1897, k. 152, gdzie informacja, że na karcie tytułowej: "pod napisem drzeworyt przedstawiający monstrancję z Hostyą Najśw., umieszczoną w podwójnem okoleniu eliptycznem, na którego spłaszczeniach cztery główki aniołków skrzydlatych". 8T. Treter, o. c.
9 T. Chrzanowski, Działalność artystyczna Tomasza Tretera, Warszawa 1984, str. 198 - 204. Autor omawia miedzioryty przedstawiające cud Trzech Hostii ale nie wspomina o wizerunku monstrancji, zapewne w egzemplarzu książki Tretera, z jakiego korzystał, nie było miedziorytu z ostensorium. 10 Melchizedech zwany też lunulą to metalowy (srebrny, lub złoty) półksiężyc lub okrąg do podtrzymywania Hostii umieszczony w reservaculum. 11 Podobne rozwiązanie tzn. dwa aniołki podtrzymujące melchizedech w szklanym cylindrze, istniało też w bardzo zbliżonej do naszej, ale nieco późniejszej monstrancji typu wieżowego, wykonanej w Prusach i datowanej na l poł, wieku XV, z kościoła parafialnego w Chojnicach K. Szczepkowska-Naliwajek, o. c. str. 119.
12 Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu (dalej Arch. Arch.) AC 141 (1628 -1629) f. 174 13 Biskupa Pawła Sapiehy Diariusz Codzienny Anno 1694, Archiwum Główne Akt Dawnych, Warszawa, Archiwum Radziwiłłowskie, dz. II. nr 60, str. 191.
14 Arch. Arch. AC 228 (1770 -1775) £. 232, w aktach pod rokiem 1772 powtórzenie zapisu z roku 1751 dokonanego w Gostyniu, w którym Kierski podaje, że opisane wydarzenie zdarzyło się w roku minionym, tzn. 1750. 15 K. Kowalski, O kościele Bożego Ciała w Poznaniu jako odpowiedź na rzecz tyczącą się tegoż kościoła w dziele Obraz Poznania tom I, II, 1838; Poznań 1840, str. 28. Pisząc o Jakubie Działyńskim autor powołuje się na "Liber Secretorum" konwentu karmelitańskiego, której niestety nie udało się odszukać. 16 Arch. Arch. PA 338/2 Visitatio ecclesiae S. Marani.J osephi Łodzią Rogaliński 1779, f. 79.
17 Arch. Arch. KA 12204 f. 10 i następne; kolejne cytaty także z tego poszytu.
18 op. cit. KA 12204 £.22.
19 K. Kowalski, o. c.
M). w.
21 Arch. Arch. OX 625 (poszyt niepaginowany), tu wszystkie pisma i cytaty podane niżej związane z zabezpieczeniem monstrancji. 22 j. w. partie tekstu wydzielone gwiazdkami opracowane przez dr Marię Stahr.
s j . w. 24 Druk ten umieszczony jest jako wklejka w egzemplarzu książki "Drogi depozyt ciała y krwie Jesusowej Powierzony y zostawiony Oycom Wielebnym Karmelitom Bożego Ciała... Roku 1722.. w Poznaniu", Biblioteka Raczyńskich, syg. IV K, f. 17. Na druku odręczny napis: "Pamiątka od Księży A Siostry Gertych dnia 14 Czerwca Roku 1861 (4?)", w dacie zmiana na 186 (?) - ostatnia cyfra przypomina l lub 4, ale A. Wojtkowski w Bibliografii historii Wielkopolski, t. II, Poznań 1938 str. 44, podaje datę 1869, a z noty wynika, że druk był wtedy kompletny. 25 J. Kohte, Verzeichnis der Kunstdenkmaler der Provinz Posen, Berlin 1896, bd I, str. 51, ii. 35.
N. Pajzderski, "Poznań", Lwów, 1922, str. 46, ii. 45.
26 Arch. Arch. KA 3838, ta pieczęć widnieje na dokumentach parafii Bożego Ciała w 1. 18991921, w 1922 zmieniono ją na okrągłą z wizerunkiem kielicha, nad którym unoszą się trzy Hostie 27 Sprawozdanie Komisji do badania Historii Sztuki w Polsce, t. VII, AU Kraków 1906, K. K6hler, O tak zwanej koronie królowej Jadwigi, L II, i głos w dyskusji Leonarda Lepszego, str.
LIV, U. 18.
28 Pełny tekst napisu fundacyjnego brzmi: "Korona królowej Jadwigi, mitra książęca, 3 kryształowe lunule oraz opieczętowane cząstki, 3 Najśw. Hostji, usunięte z dawnej, histor. monstancji (błąd w napisie ZK), 1897 R. Złożone w niniejszej Monstrancji, ofiar, kość, Bożego Ciała przez X Prob. Leona Rankowskiego, w 25 lecie, jego pasterzowania l Lipca 1936, Proj. wyk. A. Tyrała, Poznań" przy napisie wybita próba srebra 800. 29 R. Prumers, o. c. str. 10 podaje, że przed paroma laty (licząc od 1905 roku) przywrócono monstrancji jej pierwotną formę. 30 K. Szczepkowska-Naliwajek, o. c, str. 184 (kat. 21 Chojnice uważa, że zachowany dziś w poznańskiej monstrancji nodus jest oryginalny, tezę tę potwierdza zbliżony w formie - nodus monstrancji wieżyczkowej w Ratingen z 1394 r. oraz talerzyk oddzielający trzon od retabulum we wspomnianej monstrancji z Chojnic.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr3/4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.