SPOTKANIE Z NASZYM STARYM POZNANIEMdzieżowe. Potem odwróciliśmy się w stronę Uniwersytetu, oświetlonego właśnie przez zachodzące słońce. Uniwersytet został zbudowany w 1910 roku przez architekta Fiirstenau, w renesansowym stylu, jako niemiecka uczelnia. W 1919 roku stał się polską szkołą wyższą i otrzymał nazwę Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Obok, na lewo, po przeciwnej stronie ulicy, zobaczyliśmy były ewangelicki dom związkowy, w którym od 1937 roku mogłem brać udział w spotkaniach męskiej młodzieży miasta, aż w maju 1939 roku przyszedł przedstawiciel starostwa i zakazał dalszych zebrań. Od tego czasu już nigdy nie mogliśmy spotkać się w tak obszernych i tak dogodnych do pracy z młodzieżą, pomieszczeniach, ponieważ we wrześniu 1939 roku niemiecki Wehrmacht zajął cały dom. Dzisiaj ten budynek, który wiele dziesiątek lat służył niemieckiej ludności jako miejsce spotkań, jest szkołą muzyczną. Poszliśmy trochę dalej i stanęliśmy przed okazałym budynkiem Spółdzielni Rolniczych, byłym centrum niemieckiego chłopstwa w Poznańskiem. Wiele wspomnień odżywało w naszej pamięci w tej godzinie, gdy patrząc na znane budynki i zapominając czas, szliśmy milcząc do naszego hotelu. Chciałem tam jeszcze kupić niemiecką gazetę, ale "Ziiricher Zeitung" i gazety z NRD były stare i niewarte przeczytania. Innych gazet niemieckich już nie było. Następnego ranka powędrowaliśmy na Stare Miasto, obok niezbyt pięknego, okrągłego budynku, w którym znajdował się dom towarowy - potem przez plac Wilhelma, obok Biblioteki Raczyńskich, mocno zniszczonej w czasie II wojny światowej, ale po roku 1945 znowu odbudowanej w starym stylu -na S t a r y R y n e k. Staliśmy tu w starym, historycznym miejscu. Było tu dużo do obejrzenia a ja musiałem niektórym uczestnikom naszej wycieczki, którzy nie byli w Poznaniu od 1945 roku, wiele spraw wyjaśnić. Ponad 80% budynków na Starym Rynku zostało podczas walk zniszczonych lub poważnie uszkodzonych. Budowniczowie odbudowali frontony domów w pierwotnej formie z dużym wyczuciem i wielką pieczołowitością. Pomieszczenia wewnątrz kamieniczek zostały zmodernizowane. Większość domów na Starym Rynku pochodzi z XV i XVI wieku i po roku 1945 zostały zrekonstruowane w stylu tamtych czasów. Obejrzeliśmy fronton pałacu Działyńskich, w którym dzisiaj znajduje się jakaś instytucja kulturalna i kilka naukowych instytutów. Mijając zbudowaną w 1787 roku Wagę, która także została odrestaurowana w starym stylu, poszliśmy do studni z Bamberką niosącą wodę, która zmieniła swoje miejsce po 1945 roku. Bamberką nie stoi przed, lecz za ratuszem w małej, wąskiej uliczce. Moim towarzyszom musiałem opowiedzieć o Bambrach, którzy przybyli w Poznańskie jako Niemcy i tutaj wkrótce zostali spolonizowani. Najważniejszym, historycznym budynkiem w tej części miasta jest sam ratusz.

Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr1/2

Czas czytania: ok. 4 min.

Powstał w XIII wieku. Z tego okresu zachowała się tylko wczesnogotycka piwnica.

Ratusz został przebudowany w latach 1550 -1560 przez Włocha J. B. Quadro w stylu renesansowym. W czasie działań wojennych w styczniu i w lutym 1945 roku został mocno zniszczony, ale później troskliwie odrestaurowany. Szczególnie piękna jest fasada wschodnia z jej arkadami w kształcie półkoli i otwartymi loggiami. Ze Starego Rynku mała krótka ulica prowadzi do kościoła farnego. Jest to jedna z najpiękniejszych budowli barokowych Polski. Po lewej stronie ulicy znajduje się bryła pałacu hrabiego Górki. Tutaj odbywały się pierwsze msze ewangelickie w Poznaniu. Stąd poszliśmy do najstarszego ewangelickiego kościoła w mieście, do kośw. Prenzlercioła św. Krzyża. Dziesiątki lat odmawiano ewangelikom w Poznaniu wydania zgody na budowę kościoła. Ostatecznie 24 maja 1777 roku, nadeszła z Warszawy zgoda od polskiego króla Stanisława II (August Poniatowski 1764-1795) na budowę kościoła w Poznaniu. Już 1 czerwca tego samego roku został położony kamień węgielny. Kościół został wyświęcony 5 marca 1786 roku. Do parafii kościoła św. Krzyża należało wtedy sto pięć miejscowości z 11 746 parafianami. Dzisiaj kościół św. Krzyża jest świątynią wyznania rzymsko-katolickiego przeznaczoną dla studentów. Cztery kościoły służą dzisiaj duszpasterstwu akademickiemu. Staliśmy teraz obok byłej synagogi. Nie służy już ona modlitwom do Boga. W latach 1939 - 1945 została założona w niej pływalnia. Nie mogliśmy stwierdzić czy dzisiaj w Poznaniu istnieje znowu synagoga - zapewne liczba nmieszkańców żydowskiego pochodzenia jest niewielka. Dalej powędrowaliśmy wzdłuż Warty - koryto rzeki zostało przesunięte koło kościoła diecezjalnego nazywanego również katedrą św. Piotra i Pawła. Katedra św. Piotra i Pawła, której początki sięgają 966 roku, została także poważnie zniszczona w 1945 roku. Przy wielkim nakładzie kosztów zniszczenia zostały usunięte. Dzięki znajomemu, zatrudnionemu w katedrze, udało nam się zwiedzić wnętrze Złotej Kaplicy, która została przebudowana w 1841 roku w stylu bizantyjskim. W kaplicy znajduje się sarkofag ze szczątkami Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Z boku stoją brązowe posągi dwóch pierwszych polskich książąt, których twórcą był berliński rzeźbiarz Rauch. Wróciliśmy na Stary Rynek, a ponieważ właśnie była godzina 12.00, zatrzymaliśmy się przed ratuszem, żeby zobaczyć dwa drewniane koziołki, które trykają się punktualnie z uderzeniami zegara, jak to już robią od stuleci. Następnego dnia odwiedziliśmy inne byłe kościoły ewangelickie miasta. Najpierw zwiedziliśmy kościół św. Mateusza na Wildzie, który został poświęcony 15 marca 1907 roku i w którym mogliśmy odprawiać często młodzieżowe msze święte, ponieważ taką ideę popierał przedstawiciel najwyższej rady kościelnej Brumack, który jako proboszcz św. Mateusza był jednocześnie Przewodniczącym Ewangelickiego Związku Młodych Mężczyzn.

Stamtąd pojechaliśmy tramwajem na Łazarz, żeby odszukać kościół Chrystusa.

On także był poświęcony 15 marca 1907 roku. Kościół św. Piotra przy GerberstraBe - kiedyś kościół Braci Morawskich - nie istnieje. Został on po roku 1945 wysadzony w powietrze z powodu zbyt licznych szkód wojennych. Zanim poszliśmy do kościoła św. Łukasza, chcieliśmy wstąpić do znanej palmiarni, ale nie mogliśmy wejść do środka. Przed laty przewodniczka powiedziała nam, że jest to najpiękniejsza palmiarnia Europy. Teraz nie mogliśmy tam wejść, ponieważ żelazna konstrukcja stała się krucha i groziła zawaleniem. Zmęczeni wróciliśmy na obiad do hotelu. N a popołudnie zaplanowaliśmy szczególną wycieczkę. Nasz znajomy chciał pojechać swoim samochodem do Miłostowa, położonego na skraju miasta, lam na niewielkim obszarze leśnym, znajduje się cmentarz pomocniczy, który został założony około 1939 roku. Tutaj zostało pochowanych 5065 niemieckich żołnierzy, którzy polegli w walce o Poznań. Według polskich danych, w styczniu i w lutym 1945 roku padło w tych walkach około 25 tysięcy niemieckich żołnierzy. Większość z nich została pochowana w pobliżu pozycji zajmowanych przez ich jednostki. Znane nam

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry