POZNAŃSKIE SYNAGOGI

Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr1/2

Czas czytania: ok. 4 min.

dziniec, który z otwartego podwórza został zaadaptowany na zamkniętą sień, z garderobą męską i klatką schodową. Ta ostatnia, dostępna bezpośrednio z ulicy Dominikańskiej, prowadziła do położonych na I piętrze dwóch szatni damskich, przedsionka 1 empory.

W skrajnych partiach elewacji południowej, na miejscu dawnych okien, utworzono dwa wejścia, które dawały dostęp do sali męskiej (południowo-zachodnie) oraz na emporę organową (południowo-wschodnie), zmieniając w ten sposób dawny system komunikacyjny. Prace nad budynkiem poprzedził zakup gruntu na północ od synagogi, zajmowanego do tej pory przez część długiej kamienicy przy ul. Szewskiej nr 6. Na uzyskanym terenie o powierzchni zbliżonej do wymiarów starej parceli, wybudowano dwa nowe obiekty, które zostały integralnie zespolone ze Świątynią. Były to: dom przeznaczony dla rabina i kantora oraz budynek synagogi tygodniowej. Budowę nowych obiektów oraz przebudowę Świątyni przeprowadzono z użyciem nowoczesnych materiałów niepalnych. Dominował żelazobeton, z którego wykonano nową emporę wraz o ośmioma kolumnami, w miejsce 16 drewnianych, przekrycie sali w formie pozornego sklepienia krzyżowego i konstrukcje schodów. Świątynia Braci Gminy powstała z fundacji czołowych przedstawicieli bogatej burżuazji i inteligencji żydowskiej, m. in. Bernarda i Samuela Jaffe, J. Briska, J. Lippowitza oraz kupca Rusaka. Projekty synagogi, jako prywatnej fundacji, nie podlegały zatwierdzeniu przez Naczelną Deputację Budowlaną, ajedynie przez magistrat. Zleceniodawcy nie byli też zobligowani do zatrudnienia urzędowych architektów, czy budowniczych. Obecnie nie jest znane nazwisko projektanta Świątyni, wydaje się jednak, że z dość dużym prawdopodobieństwem można autorstwo synagogi przypisać najbardziej prężnemu architektowi tego czasu w mieście, tj. Gustawowi Schultzowi (ok. 1825-1874). Ten młody, niemiecki architekt zaznajomiony z architekturą Berlina, Wiednia i Monachium, w Poznaniu pracował głównie dla niemieckiej i żydowskiej klienteli. Wysoko ceniony za stosowanie najnowszych rozwiązań architektonicznych, przy jednoczesnym wykorzystaniu nowoczesnych materiałów i konstrukcji wsławił się szczególnie swoimi projektami wykwintnych elewacji kamienic, miejskich pałaców i hoteli. Odzwierciedlał to nadany mu przez społeczeństwo przydomek" Facaden Schultza". W latach przypadających na budowę synagogi Schultz znany już był z kilku realizacji, w tym pałacu Anderscha (1855-56), Hotelu Europejskiego (1854-55) i Północnego (1854- 56).13 W sytuacji ograniczonej ilości miejsca przeznaczonego na Świątynię, dodatkowo otoczonego zwartą zabudową, możhwości kształtowania architektonicznego ograniczały się tylko do dwóch elewacji. Ponadto sąsiedztwo kościoła Dominikanów nakładało na projektanta konieczność uwzględnienia problemu stosowności. W owym czasie któż lepiej mógł się uporać z takim zadaniem, jak nie G. Schultz, specjalizujący się w zdobieniu fasad kamienic, zamkniętego miasta-twierdzy. Szczegółowe rozwiązanie planu Świątyni Gminy Braci zbliżone było do opublikowanego w AUgemaine Bauzeitung rzutu przyziemia synagogi w Kassel, a co ważniejsze, do nowo wybudowanego kościoła Św. Piotra w Poznaniu. W obu przypadkach mamy do czynienia z wyodrębnieniem trzech części, z których zachodnia pełniła

E. Stęszewska - Leszczyńskafunkcje recepcyjne; naj obszerniej sza, środkowa była miejscem zgromadzeń, a partia wschodnia z apsydą, ujęta w dwa boczne aneksy, tworzyła rodzaj prezbiterium, niedostępne dla profanów. W Świątyni Gminy Braci zrezygnowano jednak z wież frontowych, wciągniętych w korpus, które posiadały dwie wlw budowle. Poza formalną trudnością wyeksponowania zachodniej fasady, odzwierciedlił się tutaj dylemat przed jakim stanęły gminy żydowskie w 1 poło XIX w. Z jednej strony postępująca asymilacja wymagała od Żydów przystosowania budowli kultowej do form obowiązujących w społeczeństwie dominującym, z drugiej ortodoksyjne odłamy gminy nie chciały dopuścić do zerwania z nakazami i przepisami religijnymi. W Niemczech poszukiwania modelu odpowiadającego nowej sytuacji zetknęły się z bezstylową, surową architekturą Schinkla, która skrajnie oszczędna, wydała szereg dzieł użyteczności publicznej oraz małych kościołów, które w dużej mierze pozbawione zostały bezpośrednich odwołań do budownictwa sakralnego. Chodzi tutaj przede wszystkim o rezygnację z wież, które od wieków kojarzono z architekturą kościelną. Ten typ neutralnej architektury, upowszechnionej przez Schinkla, był uważany za szczególnie przydatny w budownictwie bóżniczym. Rozpropagowany przez H. Hiibscha i R. Wiegmana był stosowany na obszarze niemal wszystkich państw niemieckich, aż do połowy lat 50-tych. Rozwiązanie poznańskiej Świątyni odchodzi już jednak od tego surowego stylu na rzecz drugiego nurtu, który można określić mianem Rundbogenstilu w wersji romańskiej. Zapoczątkowany pod koniec lat trzydziestych w południowych i zachodnich Niemczech miał wpływ na budowle następnych dziesięcioleci w całym państwie. Już w pierwszej synagodze w Miillheim (Badenia), wybudowanej w 1835 r. w nowym stylu, pojawił się niemal cały repertuar form wyróżniających tę grupę. Podstawę stanowiły pojedyncze okna zamknięte półkoliście, takie same sprzężone z okulusami, płaskie, szerokie lizeny wyznaczające podziały ramowe, fIYZY arkadkowe oraz smukłe wieżyczki w narożach, zakończone blankami. Poza chęcią zwiększenia dekoracyjności budynku, chodziło o nadanie mu charakteru średniowiecznego. Przy czym dalsza rezygnacja z wież i redukcja ich do narożnikowych występów (często zwieńczonych krenelażem), miała na celu wskazanie źródła inspiracji, wywodzącego się ze średniowiecznego budownictwa świeckiego. W synagodze poznańskiej znajdujemy wszystkie podstawowe elementy nowego stylu, wzbogacone o rzadko pojawiający się gzyms w formie krenelaża. Nowością też była rezygnacja z dachu siodłowego, który posiadały wszystkie budowle omawianej grupy, na rzecz dachu płaskiego. Co więcej był to dach szklany, który stanowił w tym czasie zupełną nowość konstrukcyjną w budownictwie miejskim. Właśnie wprowadzenie górnego oświetlenia do synagogi zdaje się bezapelacyjnie potwierdzać autorstwo Schultza, który jako jedyny w owym okresie korzystał z takiego rozwiązania. Także pewna elegancja cechująca budynek Świątyni, osiągnięta przez delikatne boniowania i naniesione na elewację przemyślane podziały, przywodziła na myśl projektowane przez Schultza fasady Hotelu Europejskiego i Północnego. Inaczej jednak niż w hotelach, gdzie podziały spełniały funkcję czysto dekoracyjną, w Świątyni odzwierciedlały rozkład wewnętrzny, zarówno w pionie - co nie było rzadkością w zbo

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry