POZNAŃSKA GMINA ŻYDOWSKA ...

Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr1/2

Czas czytania: ok. 4 min.

Znaczny odsetek młodzieży starszej pobierał naukę w średnich szkołach ogólnokształcących tak państwowych, jak i prywatnych. W roku szkolnym 1937/38 do obu typów szkół uczęszczało 65 uczniów obojga płci. Młodzież męska najchętniej pobierała naukę w gimnazjum im. Bergera, dziewczęta zaś w "Dąbrówce". Z prywatnych szkół średnich największą popularnością cieszyło się koedukacyjne gimnazjum im. Schillera, z niemieckim językiem wykładowym. 50 Kształcenie własnej młodzieży na poziomie ponadpodstawowym zawsze leżało w centrum uwagi miejscowych Żydów i ich przedstawicielstwa - gmin wyznaniowych. Dowodem na to mogą być dane pochodzące jeszcze z okresu zaboru. W 1901 roku z kształcenia wyższego niż podstawowe korzystało w Poznańskiem 50,1 proc. uczącej się młodzieży żydowskiej, gdy w tym samym czasie wskaźnik młodzieży chrześcijańskiej uczącej się w szkołach ponadpodstawowych wynosił zaledwie 4,7 proc. 5l Wyrazem troski o sprawy kształcenia młodzieży było powołanie w połowie lat trzydziestych w Poznaniu Żydowskiego Towarzystwa Szkolnego z Leonem Kaftalem na czele. Przedstawiciele Towarzystwa rozpoczęli w lipcu 1937 roku zabiegi w Kuratorium Okręgu Szkolnego Poznańskiego wokół utworzenia w mieście żydowskiego gimnazjum rozwojowego. Głównym argumentem było to, że w Poznaniu jest około 100 dzieci w wieku szkolnym, które chcą się kształcić w żydowskiej szkole średniej. 52 Każda gmina wyznaniowa ponosiła odpowiedzialność za wychowanie religijne młodzieży i na nią nałożono obowiązek prowadzenia szkoły religijnej. Z braku danych źródłowych, nie możemy szerzej omówić działalności tutejszej gminy na tym polu. Zachowane zestawienia poborów funkcjonariuszy gminy za lata 1935-36 jak i preliminarze budżetowe i budżety pokazują, że w Poznaniu szkołę religijną (cheder) prowadzono w całym okresie międzywojennym. Placówka ta mieściła się w budynku gminy przy ul. Szewskiej 10, dysponowała trzema izbami, kadrę stanowiło troje nauczycieli. 53 Ogólne koszty utrzymania szkoły, włączając w to uposażenie nauczycieli, w 1938 roku zamykały się sumą 7560 złotych, co stanowiło około 7,8 proc. ogólnych wydatków gminnych. Z podobnych przyczyn nie można pokazać działalności żydowskiego przedszkola, założonego przypuszczalnie w 1928 roku. Ta placówka wychowania przedszkolnego miała swoją siedzibę przy ul. Szewskiej 5. Kończąc nasze uwagi o działalności oświatowo-wychowawczej, prowadzonej przez gminę poznańską, przypomnijmy jeszcze o stowarzyszeniu pod nazwą "Żydowska Biblioteka Ludowa im. S. L. Pereca w Poznaniu". W statucie stowarzyszenia zarejestrowanego w dniu 25 sierpnia 1936 roku tak zostały określone cele tej instytucji: "Stowarzyszenie Żydowskiej Biblioteki Ludowej im. S. L. Pereca w Poznaniu ma na celu: podniesienie umysłowego i moralnego poziomu swych członków." Dodajmy, że stowarzyszeniem kierował zarząd, na czele którego po zatwierdzeniu statutu stał Beniamin Goldberg. 54

4. Zakończenie

Przedstawiliśmy niewielki zaledwie fragment dziejów Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Poznaniu, obejmujący lata 1919 - 1939. Skupienie uwagi na tym wycinku historii gminy podyktowane zostało dwoma względami. Z jednej strony omawiany

I. Kowalski

okres zamyka bezpowrotnie ciekawą, wielowiekową kartę historii poznańskiego kanału. Z drugiej zaś, jest to okres wyjątkowo interesujący w historii gminy poznańskiej, kiedy to ona sama, jej agendy i afiliowane przy niej różnego rodzaju organizacje i stowarzyszenia powoli zaczęły dostosowywać się do nowej sytuacji społeczno-politycznej i nowego ustawodawstwa w Polsce Odrodzonej. Podkreślmy, że o wyborze tematu zadecydowały wyłącznie względy poznawcze. Dla większości dzisiejszych mieszkańców Poznania prezentowana tu problematyka stanowić może pewne zaskoczenie, dość powszechna bowiem panuje opinia, że w regionach zachodnich Polski międzywojennej spotkać można było jedynie niemiecką mniejszość etniczną. Niewielki już tylko odsetek dzisiejszych mieszkańców Poznania potrafi udzielić poprawnej odpowiedzi na pytanie co oznaczają takie terminy jak np. szabat, Kuczki, mykwa, goj, chałat, jarmułka. koszer (ny), a nazw ulic, Bóżnicza i Żydowska - nie kojarzy wyłącznie z odległą przeszłością historyczną. Z każdym rokiem maleje liczba osób, które mogą wzbogacić prezentowaną tu problematykę własnymi wspomnieniami. Obraz poznańskiej gminy żydowskiej byłby niepełny gdyby ograniczono się tylko do pokazania jej rozwoju ilościowego i głównych problemów społeczno-ekonomicznych i religijnych. Na zakończenie spróbujmy, choć z braku źródeł skrótowo, podnieść jeszcze jeden ważny aspekt tak w życiu gminy jak i miasta, a wynikający z bliskiego i codziennego sąsiedztwa obu nacji - Polaków i Żydów. Sąsiedztwo to również w Poznaniu, podobnie jak i w innych regionach kraju, rodziło różnorakie konflikty o charakterze etnicznym, społecznym, religijnym czy wreszcie ekonomicznym. Konflikty, o których mowa u swego podłoża miały głównie problemy społeczne i ekonomiczne. Sklepikarz żydowski, domokrążca, szewc, nie mówiąc już o bogatym kupcu hurtowym, stanowił zagrożenie, zwłaszcza w latach dekoniunktury gospdarczej, dla sklepikarza, rzemieślnika czy kupca polskiego. Ilustracją tego może być wieloletni konflikt pomiędzy gminą żydowską a Cechem Rzeźnicko- Wędliniarskim, zakończony przegraną gminy po wprowadzeniu w styczniu 1936 roku przez U rząd Miejski nowego regulaminu w rzeźniach miejskich, zakazującego stosowania uboju l 55 rytua nego. Niepokój polskiego drobnomieszczaństwa z pewnością potęgował fakt, że miejscowe drobnomieszczaństwo żydowskie potrafiło lepiej dostosowywać się do panującej sytuacji ekonomicznej w kraju, co stało się zwłaszcza widoczne w latach wielkiego kryzysu gospodarczego. W konsekwencji tego, przedsiębiorca - Żyd niejednokrotnie przetrwał, gdy w tym samym okresie konkurent - Polak bankrutował. Stąd prosta droga do stosowania pozaekonomicznych metod zwalczania kupców i rzemieślników żydowskich. 56 Znaczący wpływ na kształtowanie postaw antysemickich u części mieszkańców Poznania miała miejscowa prasa i propagandowa publicystyka, żerująca często na bardzo prymitywnych instynktach swoich odbiorców. EgzemplifIkacją tego stwierdzenia niech będzie poniższy cytat z książki pt.: "Niebezpieczeństwo żydowskie", wydanej przez H. Wildeckiego w Poznaniu w 1934 roku. Czytamy tam: "Coraz liczniej kupcy żydzi osiedlają się także na Pomorzu i w Poznańskiem. Jeżeli się nie zabierzemy do obrony polskiego stanu posiadania w miastach naszych, jeżeli się nie zorganizujemy celem wspólnej obrony zagrożonych placówek naszych, to nie

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry