PIERWSZY GRÓB ZASŁUŻONYCH

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1923.07.31 R.1 Nr7

Czas czytania: ok. 6 min.

spraw wojskowych gen. Osiński, wiceminister oświaty Łopuszański, komisarz generalny w Gdańsku Pluciński, wojewoda lir. Bnin-' ski,. gen. Raszewski, prezydent Ratajski, Jan Kasprowicz, rektor \ ww rsytetu prof. Święcicki, marszałek sejmu śląskiego Wolny i wielu innych, O godzinie 4 ruszy] % ulicy Wielkiej olbrzymi pochód, z związkami, cechami i bractwami na czele, niosąc las sztandarów. Wśród [wv v. i hnego skupienia zniesiono trumnę i ustawiono ją na karawanie szcściokonnyni. Uozebrzmiała pieśń: "Boże coś Polskę". Na mównicę wszedł prezydent Ratajski i mówił: Obywatele! Oddajemy dzisiaj cześć pamięci ziomka, który był wzorem cnot obywatelskich a poglądami społecznemi wyprzedził współczesnych o ;. kolenia cali'. Czcimy męża. który postęp ludzkości widział w ezynjioiii przejęciu sie zasadą miłości bliźniego, na niej budując bratnią równość i godność człowieczeństwa, męża Kory pragnął uszlachetnić społeczeństwo polskie, napełniając je duchem ofiary i jnuświęcenia dla dobra ogółu, a który szczytne te zasady nietylko głosił, ale wcielał w czyn twórczy i pożyteczny, oddziałując na współobywateli przedewszystkie m i rzykladem osobistym. rale życie Karola Marcinkowskiego fes! wykładnikiem tej zasady, ż( nie dosyć jest kochać bliźniego, ale miłość tę okazać ofiarą na rzecz drugich. Dotykając tylko tych dziedzin bogatego acz krótkiego żywota J ego. które łączą sie naj ściślej z rozwojem miasta poznania, przypi mnę w pielWszym rzędzie starania i zasługi Jego około podniesienia stanu mieszczańskiego. Jesl Marcinkowski twórcą pierwszego w Poznaniu zbiorowego czynu społecznego we Lennie towarzystwa Bazarowego, powstałego w roku 1828 celem podniesienia przemysłu, rękodzieł. rolnictwa i handlu. Choć naczelna myśl Marcinkowskiego, ażeby spółka ta poświęcała część zysków swych na podźwignłęcie przemysłu i 1 'luietwa, spaczoną została przez współczesnych i potomnych mniejszego od założyciela ducha, to przecież już sam fakt powstania Bazaru przyczynił się niepomiernie do rozwoju kupiectwa poznańskiego i śpołszci i i da mieszczaństwa. Bronił Marcinkowski interesów polskiego mieszczaństwa gorliwie a skutecznie i w Kadzie Miejskiej, będąc jej członkiem od rokul841 do r, 1846. a wiceprezesem w latach 184;? do 184Ó. w czasie, gdy pod wpjywem ożywienia polskiego ducha narodowego Radą Miejska miała większość polską. Pracował usilnie w komisjach, wpływając decydująco na tok spraw wówczas aktualnych, a więc sprawę szkoły realnej. teatru miejskiego, zawożenia uniwersytetu, układania petycyj sejmowych i wielu innych. Wygłaszał poglądy sWe i zbawienne rady w tej samej sali ratuszowej, w której dzisiaj, po fatach ośmdziesięeiu, spoczęły prochy jego. odbierając zasłużony hołd obywatelstwa poznańskiego.

KRONIKA MIASTA POZNANIA

Ukoronowanie pracy nad dobrem miasta naszego, ostatnią niejako cegle w dziele uszczęśliwiania bliźnich, stanowi założenie "Towa rzystwa ku wspieraniu ubogich i biednych w Poznaniu", dokonane rok przed śmiercią jesienną roku 1845. Towarzystwo to skupiło ludzi wszystkich stanów i wyznań, z arcybiskupem', superintendentem i nadlabinem na czele, a w zasadach organizacyjnych i środkach działania niewi< le odbiegało od czynności dzisiejszej Deputacji ubogich; tak dobrze było przemyślane i dostosowane do potrzeb miejscowych. W przemowie, którą Marcinkowski jako prezes towarzystwa wygłosił na pierw szo;u zebraniu, ujawniła się najwyraziściej duchowa istota męża tego. Wygłasza tam i rozprowadza zasadę: ,.Węgielnym kamieniem, na którym .się dobry byt ziemski wszędzie i zawsze wspiera, jest praca". Próżniaków za nieszczęście narodu uważał: ceni!, tylko ludzi pracy 1 czynu.

A w testamencie swoim mówi: "Nie pojmowałem nigdy tych ludzi, którzy skwapliwie skarby zbierają, nie zostawiając dzieci dobrze wychowanych, bo się ich wychowaniem nie trudnią, tylko zbieraniem majątku, lub umierając bezdzietnie, nie wiedzą, jaki z ich zbiorów nastąpi użytek. Zwykle to marnie bywa roztrwonione. Mnie było miło dogodzić sobie natychmiast i patrzeć za życia na skutki mych usiłowań." I dalej: ..Całe me życie, najwyższe me szczęście zakładałem na zupełnej niezawisłości od świata, wszystkiego sobie odmówić byłem w stanie. i dziś, .gdy się z tym światem rozstaję, odchodzę bez żalu do wczi laj bez życzenia na jutro." W tej aureoli zaparcia się siebie zagasła świetlana postać Karola Marcinkowskiego, przekazując nam potomnym bogatą spuściznę wielkości ducha i serca. Składając dzisiaj hołd prochom Twoim, przyrzekamy Ci, wielki Obywatelu i Jałmiużniku, że my obywatele poznańscy, zapatrzeni w Twój przykład, będziemy pracowali dla dobra ogółu jako Tyś nakazał, będziemy szanowali pracę, jakoś Ty ją szanował; będziemy rozrzutni dla bliźnich, jakoś Ty był rozrzutnym.

Następnie przemawiał imieniem Towarzystwa Pomocy Naukowej prezes jego p. Ludwik Mycieiski. oddając hołd dobroć] wielkiego oiiarnika, pracy organizacyjno-twórczej. przykładowi obrony narodowej i łączności wszystkich warstw społeczeństwa. Imieniem lekarskich zrzeszeń zawodowych i naukowych przemawiał p. prof. Gantkowski. sławiąc w Marciiikowskmi "naj wspanialszego lekarza-psychologa, głębokiego lekarza-uczonego. w czynach poj etę, w rozumie dyplomatę, w sercu filantropa, a A V szlachetnej wyobraźni artystę!" W dalszym ciągu przemawiali dr. Kozerski

Hi

z Warszawy i p. Sańdach z mandatu młodzieży akademickiej. Następnie ruszył kondukt. Prowadził Kardynał- Prymas w otoczeniu licznego kleru. Za trumną postępowali przedstawiciele władz, zrzeszeń i ogromny tłum obywatelstwa. Kondukt poruszał się ul. Wrocławską, Podgórną, Alejami Marcinkowskiego - gdzie z balkonu bibljoteki Kaczyńskich chór operowy odśpiewał ..IJcrpiiom"-, placem Działowym do kościoła św. Wojciecha. W kościele, po lewej stronie wielkiego ołtarza, tuż pod wilrażem św. Barbary, zbudowano już sarkofag. Do świątyni wkracza Prymasi i>i'zY nim duchowieństwo, ośmiu braci strzelców składa trumnę. Modlitwy, wmurowywanie cegiełek, ..Witaj Królowo". . A przed trumną składają wielki kopiec, złożony z wieńców. Zakończeniem podniosłego dnia była akademja ku czci Mar einkowskiego w Teatrze Wielkim. Zagaja ks. pfob. KościeIski, l chór "Echa" śpiewa .. Kantatę" Nowowiejskiego, p. Czapelski wygłasza "Prolog" Wilkanowicza. Potem mówi największy żyjący Wielkopolanin, .łan Kasprowicz, o największym zmarłym. Skromna, prosta mowa o tein, czem nieśmiertelnym stał się Marcinkowski, hołd dostojny, wzruszający. N astępnie zbiorowa recytacja z .. Kazimierza Wielkiego" Wyspiańskiego. . . T autos tes hemera A haute en he teleute". 1 zdaje nam się. że dzień ten jakoby odkupil Wielkopolskę od wyrzutów sumienia, że nie czci swych olbrzymów, bo tak nieraz się składało, ż@ milczano o własnych wodzach (wszakże nie doszedł do sławy talent wspaniały Ryszarda Berwiń?kiego, a -może... może i Stanisław Przybyszewski ma przyczynę do żalu-). W czasach swobody naród naszi da dowód jasny mIłości .--\\ęj i hołdu dla wszystkich swych królów-duchów.

A nasz pierwszy nieśmiertelny, co żądał zapomnienia, z woli I miłości narodu spoczął w panteonie i pozostanie tam - da Bóg - dopóki na miejscu tern zachowa się myśl polska, a w pamięci potomnych trwać będzie, dopóki gdziekolwiek w świecie istnieć będzie naród polski. Nie wielki On z urodzenia, ani z urzędu, ani z pieniędzy, ale z pracy i cnoty, nie z soli ani z roli. ale z tego co nas boli. A kiedy późni potomni o dniach naszych zachowają jedynie wątle op'sy dziejowe, gdy czasy nasze dla nich będą starodawnymi, dawno przebrzmiałymi, zamierzchłymi dniami, niechaj uchowa się ten grób błogosławionego przez naród Polaka, największego mieszczanina polskiego, i niechaj sławi zasługę zaginionych pokoleń z czasu niewoli. 2.

KRONIKA MIASTA POZNANIA

KRONIKA MIESIĘCZNA.

(Czerwiec i lipiec 1923.) 2. czerwca. Prezydent Rzeczypospolitej w Poznaniu. Pierwszy przy jazd Prezydenta Rzeczypospolitej był prawdziwerh świętem dla miasta i obywatelstwa. Witano go wszędzie serdecznie i entuzjastycznie miasto strojne było zielenią triumfalną i cle rągwiami. Preżydenl wziął udział w tradycyjnej (irzepięknej procesji w nie d/ii lę po Iiożem Ciele. Ze strony laminy powitany został na dworcu przez prezydenta miasta Graz przyjmowany był w ratuszu, gdzie sj ożył śniadanie. 7 czerwca. Przeniesienie zwłok Karola Marcinkowskiego z cmentarza świeti marcirWkiego do Sali Odrodzenia w Ratuszu. lii czerwca. Złożenie prochów Karola Marcinkowskiego« Grobaeb Zasłużcftiych w kościele Św. Wojciecha (Opis osobno).

Święto i utkn saperów. Odsłonięcie uroczyste pomnika poległych żołnierzy pułku, przy koszarach saperskich. 11 czerwca. Uroczysta promocja Romana Dmowskiego na doktora honorowego Uniwersytetu Poznańskiego. 13 czerwca. Decyzja Rady Miejskiej w sprawie teatrów. (V Iniefo uchwałę z dnia 28 lutego rb.. tycząca nieodnowienia kontraktu z p. dyr. Szczurkiewiczem. Postanowiono prowadzić nada] w zarządzie miejskim dramat w Teatrze Polskim i operę w Teatrze Wielkim, kasu'ąc ze względów oszczędnościowych t. zw. drami! wit 1 ki w Teatrze Wielkim. Uchwala ta powzięta została ze względu na ciężki stan finansowy miasta, w tej nadziei, że Starostwo Krajowe pokryje trzecią cześć deficytu i równy udział pokryje obywatelstwo. Gdj akcja składkowa na rzecz teatrów okazała się bezskuteczną, liczy się na i zsjrzedaż licznych biletów w abonamencie. Uchwalą tą korporacje o tejskie dowiodły bardzo wy soki< gó zrozumienia interesów kulturalnych miasta i województwa. podtrzymujące, w obliczu ofiar ogromnie ciężkich i wobec słabości finansów miejskich; niotylkb dramat, ale również operę. Wspaniały ten czyn musi znaleść i ddźwięk u obywatelstwa w tym kierunku, że korzystać będzie licznie z tych przybytków sztuki i temsamem najlepiej uchroni miasto przed bardzo wiclkiemi dopłatami. Fakt skasowania dramatu klasycznego i wielkiego no woczesnego w Teatrze Wielkim sniutnem odbił się echem w prasie, niemniej pcw nem jest, że jeden z. działów teatralnych z konieczności musiał być zlikwidowany, a wybór najprostszy był ten, że wycofano dramat z Teatru Wielkiego; 23 czerwca do 1 lipca; Wystawa pizemy-dcwo-rolnicza w Poznaniu, urządzona na łowni" Targów przez Wielkopolską Izbę Rolniczą i Miejski Urząd Targu Poznańskiego. Obesłana była tak przez rolników jak fabrykantów maszyn, rolniczych itp. bardzo dobrze; imponująco przedstawiały się zwłaszcza prezentowane konie i bydło rasowe. Frekwencja interesowanych rolników bardzo dobrą. (Osobne sprawozdanie podamy później.)

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1923.07.31 R.1 Nr7 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry