ZACHOWANIA WYBORCZE W WIELKOPOLSCE 1984-90
Kronika Miasta Poznania 1991 R.59 Nr1/2
Czas czytania: ok. 4 min.natomiast w tych, w których odsetek ten jest niższy (N owe Miasto-51, 1%, Wilda-44,9%). Wilda i N owe Miasto to także dzielnice bardziej robotniczo (odpowiednio 36,6% i 34,2% zawodowo czynnych pracuje w przemyśle, dla porównania - w pozostałych od 28,6 do 26,8%).
Tabela IV.
Frekwencja i wyniki wyborów prezydenckich w poszczególnych dzielnicach Poznania (odsetki głosów)dzielnica frekwencja Walesa Tymiński Mazowiecki Cimoszewicz I II I II I II Poznań 63,3 53,0 35,9 84,7 13,0 15,3 37,8 9,8 Grunwald 64,4 54,3 37,3 85,5 11,5 14,5 38,7 9,7 Jeżyce 60,1 30/1 36,0 84,6 11,8 15,0 39,9 9,8 N. Miasto 64,0 53,1 36,3 83,9 15,1 16,1 35,8 9,5 St. Miasto 63,3 52,6 33,1 84,4 12,4 15,6 39,2 10,5 Wilda 63,1 54,0 38,9 84,6 14,4 15,4 38,9 8,6
N a terenie Poznania zauwazyc można również kilka innych zależności i uwarunkowań społcczno-demograficzno-przestrzennych. "Strefami naturalnymi" wysokiej frekwencji wyborczej były wielkie i średnie "sypialnie" miasta: Rataje, Winogrady, Os .Kopernika, Dębieć. W nowych i starych dzielnicach struktura mieszkańców, jak można domyślać się, różni się przede wszystkim wiekiem, a co z tym się wiąże również wykształceniem, proporcją liczby kobiet do mężczyzn i strukturą zatrudnienia. Ponadto nie bez znaczenia mógł być tu fakt "gęstszego" rozmieszczenia komisji wyborczych w dużych skupiskach mieszkalnych. Najniższa frekwencja występowała w starych partiach Jeżyc, Wildy, Śródmieścia, Starego Miasta, w okolicy Głównej.
Również poszczególni kandydaci mieli swoje szczególnie "przychylne" im lub przeciwnie, "nieprzychylne " "strefy naturalne". Tadeusz Mazowiecki był najbardziej popularny (pow. 43,0%) na Łazarzu, Ostrorogu, w okolicach ulicy Pięknej, na ulicach Mickiewicza i Słowackiego, na Winogradach. Najmniej głosów (poniżej 33,0%) otrzymał na Starołęce i innych obrzeżach N owego Miasta oraz, co trudno wyjaśnić, w trójkącie grunwaldzkich ulic: Swoboda- Promyk-Świt. Lech Wałęsa uzyskał najwięcej (pow.41.0%) na Junikowie, Fabianowie, Górczynie, Głównej, Starołęce, Dębcu, w Szczepankowie i sąsiednich partiach Nowego Miasta. Najmniej popularny (poniżej 31,0%) był na Piątkowie oraz w kilku pojedynczych komisjach w różnych częściach Poznania. Włodzimierz Cimoszewicz miał stosunkowo największy elektorat (pow.15,0%) na Górczynie i na styku Jeżyc z Grunwaldem (Marcelińska-Przybyszewskiego- Długosza- Szamarzewskiego) . Najmniej głosów uzyskał (poniżej j6,0%) na obrzeżach N owego i Starego Miasta oraz w Strzeszynie i Kickrzu. Stanisław Tymiński najbardziej okazale (pow.18,0%) wypadł na Dębcu, na Os. Sobieskiego oraz na obrzeżach N owego Miasta. Najmniej (poniżej 8,0%) uzy
K. Podemski
skat w okolicach ulicy Pięknej i wokół ulicy Przybyszewskiego. W II turze najczęściej (pow.20%) wybierano na Piątkowie, Śródce i Córczynie. Niektóre z tych różnic, na przykład wysoka popularność T.Mazowieckiego w willowych, inteligenckich i zamożnych partiach miasta, a niewielka w półrolniczych obrzeżach Poznania są zrozumiałe. Nie wszystkie jednak fenomeny wyborcze są tak oczywiste. Dlaczego na przykład na Winogradach najbardziej popularny był Mazowiecki, a na sąsiednim Piątkowie relatywnie słabo wypadł Wałęsa a korzystnie Tymiński? Dlaczego tak zróżnicowane są wyniki wyborów ("nadwyżka" głosów na T.Mazowieckiego sąsiaduje z ich "niedoborem", w części wysoka pozycja Cimoszewicza) w strefie wokół Przybyszewskiego i Grochowskiej? Chcąc wyjaśnić ekologiczne zróżnicowanie zachowań wyborczych w Poznaniu (podobnie zresztą i w innych zbiorowościach) trzeba by sięgnąć do niedostępnych najczściej (bo nie zebranych) szczegółowych danych o społecznej, demograficznej, ekonomicznej i politycznej strukturze i specyfice poszczególnych partii miasta, osiedli, ulic czy nawet bloków, do kulturowej tradycji małych zbiorowości lokalnych. Czasami trzeba by posiadać informacje o jakichś szczególnych cechach danychjednostek społeczno-przestrzennych (np. o zamieszkiwaniu w nich pracowników MSW, ocenie lokalnych działaczy politycznych przez bezpośrednio stykających sie z nimi itp.). Nie sposób wyjaśnić interesujące nas różnice zachowań politycznych bez socjologicznych badań nad postawami, wartościami, warunkami życia danej zbiorowości.
KONKLUZJE
Historyczna Wielkopolska wraz z sąsiadującymi z nią regionami (Ziemia Lubuska, Bydgoskie) należy do tych części Polski, w których w latach 1984-90 "prosolidarnościowe" zachowania wyborcze (bojkot 1984-88, poparcie dla kandydatów "Solidarności" w 1989 roku, skreślenia listy krajowej, głosowanie na Wałęsę w wyborach prezydenckich, skreślenie w tych wyborach Cimoszewicza) były stosunkowo najsłabsze. Szczególnie dotyczy to Pilskiego i Leszczyńskiego, które sa najmniej "solidarnościowymi" województwami w skali całego kraju. Fenomen Wielkopolski i regionów sąsiednich to także wysoka frekwencja wyborcza zarówno w latach 1984-88 jak i w latach 1989-90. Wyjątkowa, zwłaszcza w samym Poznaniu, była także jesienią 1990 pozycja Tadeusza Mazowieckiego. Poznańskie jest bardziej "solidarnościowe" niż sąsiednie województwa, mniej jednak niż województwa południowo-wschodnie oraz niż takie wielkomiejskie województwa jak krakowskie, wrocławskie i gdańskie. Jest jednak bardziej "solidarnościowe" niż Łódzkie i Katowickie. W omawianym regionie, obok Poznańskiego względnie "solidarnościowe" jest, choć w mniejszym znacznie stopniu, województwo kaliskie, a jeszcze za nim konińskie. Zróżnicowanie przestrzenne zachowań wyborczych w historycznej Wielkopolsce i okolicach związane jest z dwoma czynnikami Geśli pominąć województwo poznańskie, jako specyficzne, bo wielkomiejskie): odsetkiem użytków rolnych stanowiących własność państwową (PGR-y i spółdzielnie produ
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1991 R.59 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.