FABRYKA WYROBÓW STOIARSKICH JÓZEFA ZEYIANDA W POZNANIU 29
Kronika Miasta Poznania 1991 R.59 Nr1/2
Czas czytania: ok. 4 min.raczej eklektycznych podwójnych portali dekorujących ściany na podestach poszczególnych pięter; na najwyższej kondygnacji zdobionych dodatkowo rzeźbionymi, brodatymi głowami antycznego bóstwa (Zeusa?). Poszczególne elementy dekoracyjne wskazują na charakterystyczny repertuar wzorów fabryki Zeylanda: przede wszystkim profilowane gzymsy i żłobkowane lizeny, znane z innych jego prac. Wykonano ten wystrój prawdobodobnie w ramach rozbudowy kamienicy w 1882 r. i stanowił on zapewne jeszcze jeden pokaz możliwości firmy. Można i tu mieć nadzieję, że staranna kwerenda archiwalna oraz dokumentacja dziewiętnastowiecznych, poznańskich klatek schodowych pozwoli na identyfikację dalszych tego rodzaju realizacji tej wytwórni. Jak można scharakteryzować wymienione wyżej nieliczne przekazy? Ukazują one prace wykonane zgodnie z panującymi wówczas historyzmem i eklektyzmem, nawiązujące przede wszystkim do stylu neorenesansu północnego, tak popularnego wówczas w krajach Rzeszy. Meble członowane są formami architektonicznymi, głównie żłobkowanymi lizenami, z konsolkami, profilowanymi gzymsami, wreszcie bardziej ozdobnymi toczonymi tralkami i kulistymi sterczynami, w snycerskiej dekoracji zastosowano rozetki, palmety, rauty i skromny ornament liściasty. Fornirowane były najczęściej drewnem orzechowym i mahoniowym krytym politurą szelakową, z dekoracyjnymi mosiężnymi antabkami lub szyldami. Na pewno wykonywano także meble w innych stylach historycznych, co sugeruje odczyt jednego z synów Zeylanda - Stanisława - w poznańskim Towarzystwie Przemysłowym na temat modnego umeblowania ówczesnych mieszkań. 25 czerwca 1891 roku umiera Józef Zeyland żegnany licznymi nekrologami, w których znajdujemy potwierdzenie jego patriotycznego i społecznego zaangażowania, o którym pisze także Mott y: "Patriotyczne jego uczucia znane były wszystkim; objawia! je słowem i czynem, gdzie tylko nastręczyła się sposobność, i wiadomo mi, że nieraz pod tym względem znaczne poniósł ofiary. Nie poprzestając na obrębie swego zawodu, w którym kształcili się u niego prawie tylko rzemieślnicy polscy, jako Polak i mieszczanin tutejszy poczuwał się do wypełniania obowiązków względem współobywateli i współrodaków. Był on jednym z założycieli Banku Przemysłowego i członkiem jego rady nadzorczej prawie bez przerwy aż do swego końca, takie samo stanowisko zajmował w Towarzystwie Przemysłowym i Towarzystwie Młodzieży Kupieckiej. Obok tego należał z Szafarkiewiczem do najgorliwszych członków dozoru kościelnego parafii farnej i liczył się do niewielkiego zastępu przemysłowców miejskich, którzy się sumiennie zajmują sprawą Naukowej Pomocy i na walnych jej zebraniach czynny udział biorą"33. Józef Zeyland został pochowany na cmentarzu starofarnym na Wzgórzu św. Wojciecha, gdzie grób jego zachował się do dzisiaj34. Jeszcze przed śmiercią zdążył ufundować witraż z Matką Boską do kościoła Przemienienia Pańskiego przy PI. Bernardyńskim, niestety nie zachowany.
· Mimo śmierci założyciela, firma pozostająca własnością wdowy i zapewne prowadzona przez kształconych w Berlinie synów, przeżywa swój rozkwit. Dopiero teraz pojawiają się sukcesy w postaci wspomnianych medali uzyskiwanych na wystawach w kraju i zagranicą. W tym czasie zostaje zrealizowane
Z. Dolczewskijeszcze jedno, znane także tylko z fotografii duże zamowlenie - w roku 1894 fabryka J. Zeylanda (nie zmieniła się nazwa firmy) wykonuje na zlecenie Edwarda Aleksandra Raczyńskiego, wg projektu krakowskiego architekta Zygmunta Hendla, wyposażenie wielkiej biblioteki na l. piętrze pałacu rogalińskieg0 35 .
Były to monumentalne, dwukondygnacyjne, zamykane szafy biblioteczne ustawione wzdłuż ścian, z galeryjką obiegającą górny poziom regałów, korespondujące z dużym kominkiem i neorokokową, sztukatorską dekoracją sufitu. Już wcześniej, w 1893 roku, firma wykonała dokumentację portali drewnianych z sali mauretańskiej w tymże pałacu 36. Zlecenie tak poważnej pracy, jak wyposażenie biblioteki w znanym pałacu sugeruje, że firma znana była z tego rodzaju realizacji w innych rezydencjach. Zwraca jednak uwagę fakt, że zleceniodawca posłużył się projektem znanego architekta, choć w latach 90-tych firma podkreśla w swych ogłoszeniach reklamowych posiadanie własnego biura projektowego. Schyłek wieku przynosi regres fabryki. W 1899 roku umiera wdowa po Józefie Zeylandzie Honorata, lecz już wcześniej, chyba z końcem 1898 roku zlikwidowano dodatkowy skład w śródmieściu, a w 1903 roku fabryka przestaje istnieć, a posesja zostaje sprzedana niejakiej Perli Ziegel. 37 W 1905 roku pojawiają się jednak ponownie dwie firmy pod dawnym nazwiskiem. Na ul. Alejowej 7 powstaje fabryka Gertrudy Zeyland, żony Józefa II, najmłodszego z trzech synów naszego fabrykanta - wytwórnia ta w następnych latach wraca do tradycyjnej nazwy: Józef Zeyland - Fabryka stolarska 35 . Firma działa od 1914 roku jako spółka, lecz tylko do 1917 roku. Drugim zakładem uruchomionym przez naj starszego syna - Stanisława - jest firma "Józef Zeyland, skład trumien", działająca początkowo przy ul. Fryderykowskiej 9, a później przy ul. Jezuickiej 12. Także i ona działała jeszcze w 1917 roku. Średni syn Józefa, Leon, jeszcze po I wojnie światowej występuje jako nauczyciel rysunku, lecz działa także jako projektant zdobywając nagrody w dwóch konkursach na projekty mebli w Warszawie (m.in. obok Edmunda Węcławskicgo, znanego po II wojnie światowej profesora PWSSp 39 ). Jego wnukowie i prawnukowie żyją do dzisiaj w Poznaniu. Można zastanawiać się, co doprowadziło do upadku tak długo prosperującej, dobrze prowadzonej, niewątpliwie z dużymi sukcesami, firmy? Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na liczną w tym czasie konkurencję, gdyż w Poznaniu działało równolegle więcej zakładów tego rodzaju. Między innymi była fabryka Simona Kronthala i Synów, która obok wykonywania mebli stylowych specjalizowała się w kompletnych wyposażeniach nie tylko mieszkań, lecz także rozmaitych lokali publicznych, takich jak restauracje, piwiarnie czy kawiarnie 40 . Zapewne dzięki seryjnemu wykonywaniu znacznych ilości stolików, kanap i krzeseł można było obniżyć koszt produkcji i stosować konkurencyjne ceny. Inną firmą była fabryka Rotholza przy Pólwicjskiej, specjalizująca się w wykonywaniu mebli kuchennych. Pod koniec wieku powstają dalsze wytwórnie stolarskie, takie jak założona w 1888 roku "Fabryka i skład mebli Józef Dankowski i Spółka" posiadająca swój magazyn w pałacu przy Al. Wilhelmowskiej 20 41 . I ten zakład reklamował się medalami zdobytymi na wystawach
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1991 R.59 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.