FABRYKA WYROBÓW STOIARSKICH JÓZEFA ZEYIANDA W POZNANIU 27

Kronika Miasta Poznania 1991 R.59 Nr1/2

Czas czytania: ok. 4 min.

Koszta tego przedsięwzięcia były znaczne - wg ubezpieczenia z 1872 roku posesja z zabudowaniami została wyceniona na 55.000 marek, a park maszynowy na blisko 14.000 marek 20 . Była to kwota duża i można domniemywać, że Zcyland poza sporym kapitałem własnym musiał dysponować także znacznym kredytem bankowym. N a pewno korzystał on ze wspomnianego już dużego ożywienia gospodarczego Rzeszy, jakie nastąpiło po wygranej wojnie francusko-pruskiej (zaznaczyło się to m.in. rozwojem ruchu budowlanego), jakkolwiek pierwsze inwestycje zostały dokonane już wcześniej . Jak pisze dalej nieoceniony Mott y: "Aby dojść do tego, trzeba było prócz gruntownej znajomości rzeczy oraz ciągłego rozsądnego dozoru nad pracą licznych robotników jeszcze bacznej uwagi na postępy rzemiosła gdzie indziej, nade wszystko zaś przezorności w stosunkach finansowych, porządku i oszczędności w życiu prywatnym. Te przymioty, nie mniej jak skromność i uprzejmość w postępowaniu z ludźmi, posiadał Zeyland w wysokim stopniu i zawdzięczał im swoje powodzenie na drodze do przemysłu"21. Wypada dodać, że jak na stosunki europejskie fabryka nie była duża, a park maszynowy był jedynie podstawowy (żadna z maszyn nie była dublowana). Zatrudniano w niej około 80 pracowników pracujących głównie na akord. Poza robotnikami obsługującymi maszyny musieli być także zatrudnieni wyżej kwalifikowani mistrzowie. Zarobki (w latach 80-tych) wynosiły od kilku do kilkunastu marek tygodniowo 22 . Budynek był ogrzewany gorącą wodą, która grzała także piecyki do kleju stojące na każdym piętrze. W stałych reklamach "Fabryka wyrobów stolarskich, budowlanych i mebli Józefa Zeylanda" podkreślając posiadanie maszyny parowej, zapowiada w składzie przy Garbarach bardzo zróżnicowaną produkcję: przede wszystkim gotowe elementy stolarki budowlanej - bramy wjazdowe i drzwi wszelkiego rodzaju, ościerza, okna wystawowe i wyposażenia wnętrz sklepów, proponowano także prefabrykaty drewniane dla stolarzy -profilowane listwy i gzymsy, listwy podłogowe, elementy toczone, posadzki i również dykty i forniry. Na składzie znajdował się także towar, na który zawsze było zapotrzebowanie, a mianowicie trumny w wielkim wyborze, wśród nich również trumny metalowe. Sprzedawano także gotowe meble, zarówno pojedyncze jak i cale garnitury, lustra, wyroby tapicerowane czy nawet marmurowe, zapewniając o eleganckim i trwałym wykonaniu 23 . Z wyliczenia tych przedmiotów można wnioskować, że firma sprzedawała nie tylko własne wyroby, lecz zajmowała się także sprzedażą cudzych wyrobów, chcąc by w sklepie przy Garbarach można było zaopatrzyć się we wszystkie elementy niezbędne do wyposażenia ówczesnego wnętrza. Jak widać z wyżej cytowanego wykazu dotyczyło to także trumien, wśród których wymienia się także trumny metalowe, nie wykonywane przez Zeylanda. Firma rozwijała się pomyślnie, gdyż w 1882 roku Zeylanda stać było na budowę lub może tylko rozbudowę kamienicy na Garbarach 24 , a sklep mieszczący się na parterze tego budynku już nie wystarczał i w roku 1891 firma otwiera dodatkowy skład mebli przy ulicy Berlińskiej, a więc w centrum ówczesnego Poznania, oraz osobny skład trumien przy ul. Wodnej nr 2. Jak pisze Mott y, który jak widać bardzo interesował się naszym fabrykantem, "Wyroby

Z. Dolczewski

Zeylanda pojawiały się nieraz na wystawach, tutaj i w innych krajach, podobno nawet i w Anglii, a nie tylko u nas pokup znajdowały, lecz i za granicę je wywożono ,,25. Interesująca tu jest wzmianka o tak popularnych w XIX wieku wystawach przemysłowych, lecz bliższe wiadomości o tym pojawiają się w ogłoszeniach firmy już po śmierci jej założyciela 26 , z czego można wywnioskować, że wcześniejsze wystąpienia nie były nagradzane. Firma chwali się więc srebrnym medalem i I nagrodą państwową w 1893 roku w Dreźnie, złotym medalem na Powszechnej Wystawie Krajowej we Lwowie w 1894 roku, gdzie wystawiono "sprzęty domowe" i "ołtarzyk", 27 i wreszcie złotym medalem na Prowincyonalnej Wystawie Przemysłowej w 1895 roku w Poznaniu, na której fabryka miała własny pawilon i wystawiła "Meble stanowiące umeblowanie dwóch koji, umieszczonych we własnym pawilonie, ołtarzyk, pojedyncze okazy robót stolarskich, budowlanych oraz modele i t. d. "28, czyli cały niemal repertuar prac stolarskich ówcześnie wykonywanych. Wspomniany eksport za granicę był zapewne sporadyczny i nie odgrywał większej roli w działalności firmy, jednak powołanie się na niego miało niewątpliwie charakter reklamowy. Z czasów działalności fabryki znamy także kilka realizacji, z których niektóre zachowały się na fotografiach: wykonanie ławek dębowych w katedrze poznańskiej w 1876 roku za sumę 4.271 marek, wykonanie stall do tejże katedry (z użyciem starych części) w 1887 roku za ponad 5.500 marek 29 , realizacja wyposażenia Gabinetu Kraszewskiego zlecona przez Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk - były to gabloty, szafy, stoły i inne meble dla pomieszczenia pamiątek jubileuszu 50-1ccia działalności Józefa Kraszewskiego z 1879 roku, które pisarz przekazał Towarzystwu 3o . Zachował się także w Muzeum Zakładów "H. Cegielski" jedyny mebel z tej fabryki, a mianowicie biurko niezbyt słusznie wiązane z Hipolitem Cegielskim, z wypaloną wewnątrz sygnaturą "J. ZEYLAND", które powstało zapewne także w latach 80-tych XIX wieku 31 . Obiecujące jest odnalezienie sygnowanego mebla z tej fabryki, gdyż daje to nadzieję, że w przyszłości dadzą się rozpoznać także dalsze jej wyroby. Biurko jest dość proste, fornirowane orzechem i kryte politurą, zdobione kanelowanymi lizenami i rautami, z toczonymi kulistymi sterczynami na krawędzi płyty. Wykonane zostało w stylu neorenesansu północnego, lecz w bardzo zredukowanej i uproszczonej formie, co nadało mu charakter mebla dość eleganckiego, pozbawionego tak częstej w historyzmie przesady w dekoracji. Do ciekawostek należy wiadomość o opatentowanym w roku 1890-tym "stoliku nocnym z klozetem" -jest to znamię czasu - ślad coraz większej dbałości o higienę, wygodę i estetykę mieszkania. Największym rozmiarami i jednocześnie najbardziej zapewne charakterystycznym zachowanym dziełem fabryki Zeylanda pozostał wystrój klatki schodowej dawnego domu fabrykanta przy ulicy Garbary 36 (dawniej nr 49). Wprawdzie kamienica uległa przebudowie po 1903 roku o czym świadczy zarówno jej elewacja jak i wewnętrzny portal prowadzący z korytarza na klatkę schodową, lecz sama klatka schodowa a przede wszystkim wspaniały wystrój wejść do mieszkań zdradza czas ich powstania, który określić można na lata 80-te XIX w. Na wystrój ten składa się bogata architektura późnorenesansowych czy

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1991 R.59 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry