WIEŻA PRZY KOŚCIELE ŚW. MARCINA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania: Antologia 1990 R.58 [Nr3/4]

Czas czytania: ok. 4 min.

KS. WACŁAW MAYER

Stoi dzisiaj wieża przy kościele św. Marciana, stoi jako ozdoba i monument piękny tej okolicy i całego miasta. Wrosła tak w miejsce, - choć niejako od wczoraj tam jest; - że całej tej okolicy bez niej wystawić sobie nie można. A szły płoche słuchy, że podobno wieża będzie rozebrana, że rząd na nią patrzy niechętnie, że niema pozwolenia na jej wykończenie. Wszystko było nieprawdą, wszystko fałszem, wszystko z palca wyssane. Wieża stanęła i niech tylko ci wszyscy, którzy te fałsze rozsiewali popatrzą dziś obiektywnem okiem w górę, a mianowicie niech im Pan Bóg da doczekać całego entourage i obudowania, które da Bóg tam stanie, a ręczę, że z Szawłów niewiernych i wrogów Chrystusa, o ile się już nie stali, staną się Pawłami i tak ogniście będą bronili dzielności ówczesnej rady parafialnej, jak Paweł św. Chrystusa po swojem nawróceniu. Co nas zniewoliło odstąpić od zamiaru pobudowania skromnej dzwonnicy, a wystawić monumentalną tę wieżę? Kościół św. Marciana nie posiada prawie żadnych wartościowych skarbów jak je np. posiadają w części kościoły św. Wojciecha, czy św. Jana. Wszystko co mu pozostało z dawnej glorji to są jego dzwony, których prawie nikt nie zna i nikt nie docenia, ponieważ zagrzebane były w nędznej szopie za pomnikiem Mickiewicza dawnej dzwonnicy, której konstrukcja była niepewna już i dlatego zagrożona. Dzwonów tych nawet Niemcy, tak zachłanni na szlachetne kruszce podczas wojny, nie ośmielili się ruszyć, nie chcąc przyjść w podejrzenie barbarzyńców. Jeden z tych dzwonów, największy, ważący 36 centnarów, od lat był nieczynnym, aby nie wywołać katastrofy. Kłopotem Rady kościelnej było oddawna doprowadzić dzwony te do dawnej świetności,aby one "grały" wiernym w momentach smutku i do skupienia nabożnego. Gdzie więc umieścić te dzwony? A zatem logiczne i proste, trzeba budować dzwonnicę nową. Z początku był pomysł umieszczenia ich w wieżyczce skonstruowanej w tym celu na kalenicy dachu. Lecz czyżby się tam wszystkie pomieściły? Po przekonaniu się naocznem, że plan ten jest nierealny i ryzykowny ze względu na słabość wiązadeł dachu i dachu samego doszliśmy do tego przekonania, że trzeba koniecznie umieścić dzwony gdzieindziej . A gdzie umieścić

Ks. Wacław Mayerznowu tę nową dzwonnicę? Oczywiście nie tak, aby zatonęła między kominami dachów kamienic czynszowych, lecz na miejscu okazałem, godnem świątyni pańskiej, aby była widoczna z daleka i ze wszystkich stron miasta, a dzwony w niej zawieszone, nieskrępowane już, mogły wiernych nawoływać do swych czynności religijnych. Dzwony więc same dopraszały się o to miejsce. A dopraszały się obok innych powodów o to miejsce dla swojej wartości historycznej i artystycznej, czego najlepszem dowodem, że właśnie ta ich nadzwyczajna wartość Niemców zniewoliła, że mimo wojny kościołowi pozostawili je jako "Kunstdenkmaler I Klasse".

Proszę wobec tego przyjąć do wiadomości na tem miejscu czas ich powstania i ich historję, by się przekonać o prawdziwości faktów. Posiada ich parafja św. Marcina pięć, wtem 3 wielkie okazałe i 2 mniejsze. Jakie to ogromy te wielkie dzwony wyobrazi sobie każdy, skoro się dowie, że jeden z nich waży <36 centnarów, drugi 16, a trzeci 5.

Największy z nich poświęcony jest Matce Boskiej. U szyi ma ozdoby w metalu wykonane, przypominające prześliczne koronki. Pod temi ozdobami znajduje się napis niemiecki: "Durch das Feuer bin ich geflossen. Chrystian Heinrich Witte aus Po sen hat mich gegossen" (Przechodziłem przez ogień. Krystjan Henryk Witte w Poznaniu mnie ulał). Na średnicy pod tem napisem zobaczysz po jednej stronie w metalu wyciśnięty piękny wizerunek Zbawiciela ukrzyżowanego, a pod nim napis "Ecce Crucem Domini, Fugite Partes Adversae" (Oto krzyż Zbawiciela, pierzchajcie moce ponure). Po drugiej stronie jest nadzwyczaj udatny wizerunek Matki Boskiej i znane słowa: "Sub Tuum Praesidium Confugimus Saneta Dei Gemetrix, Nostras Deprecationes N e Despicias in N ecesitatibus (Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko, naszemi prośbami nie racz gardzić w potrzebach). Przy dolnym brzegu dzwonu czytamy słowa "Anno 1747" rok powstania dzwonu. Średnica dzwonu tego wynosi 1,42 m., a wysokość z koroną 1,28. Drugi, cenniejszy od poprzedniego, poświęcony jest patronowi parafii św.

Marcinowi. N osi te same piękne, może jeszcze misterniejsze ozdoby u szyi, co dzwon poświęcony Matce Boskiej. Pod ozdobami napis: "Da pacem Domine in diebus N ostris, quia non est alius nisi tu Deus noster", ,,(Daj Panie pokój za dni naszych, bo nie ma innego tylko ty Bóg naszli. Pod wizerunkiem św. Marcina, wyryte są słowa: "Sancte Martine ora pro nobis" (święty Marcinie módl się za nami). Jako rok powstania i wykończenia dzwonu wyryto rok 1563, a przy tych liczbach głoski M. A. S. Średnica dzwonu wynosi 0,50 m., a wysokość z koroną 1 m. Ostatni wielki dzwon poświęcony św. Andrzejowi, posiada kunsztowny wizerunek z napisem: Św. Andrzeju, wstaw się za nami. Ulano i zawieszono go w dzwonnicy w roku 1718. Na płaszczu dzwonu pod rokiem powstania jego znajdują się litery A. B. Mv a obok D. P. S. M. P. Powstał w pracowni C. Hampela w Poznaniu. Temi bowiem słowy uwiecznił się mistrz. "C. Hampel goss mich. Posen". (C. Hampąl ulał mnie. Poznań). Średnica dzwonu wynosi 60 cm., a wysokość z koroną 57. Na płaszczyźnie zewnętrznej tegoż dzwonu znajdują się na płaszczu zewnętrznem pod koroną piękne 3 płaskorzeźby, z których jedna przedstawia zdaje się Adama, druga odtwarza Ewę, a trzecia róg obfitości.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania: Antologia 1990 R.58 [Nr3/4] dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry