POZNAŃ PRZED 125 LATYi generalnego dowódcę na lewym brzegu Wisły na karku, którzy mi pracy nie oszczędzają. Wprawdzie spodziewać się należy, że za przybyciem Dąbrowskiego, wszystko po militarnemu pójdzie. Już widzę, że gen. Dąbrowski umyślił formować z tych powstań regularne regimenta, już tu 600 mundurów robić kazał na które sukno, płótne etc. w 12 godzin dostarczyć musiałem. To wszystko będzie szło jeżeli mnie twoją kasą wspierać będziesz, gdyż u mnie djabelnie goło, gdyż mnie minister skarbu zupełnie z pieniędzy obrał, po które umyślnie komisarza przysłał". 21 Kronika miasta Poznania, Rocznik VI, str. 180 nast. (Janusz Staszewski, Wybicki i prefektura poznańska wobec organizacji powstania 1809 r.).

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania: Antologia 1990 R.58 [Nr3/4]

Czas czytania: ok. 4 min.

22 Staszewski Janusz, Dzieje wojenne Torunia od roku 1794 do 1815, Toruń 1933, str. 11 nast.

23 Kronika miasta Poznania, Rocznik VI, str. 183 (Wybicki i prefektura poznańska) . 24 Kronika miasta Poznania, Rocznik IX, str. 13 (Poznańska gwardja narodowa). 25 Bibljoteka Narodowa w Warszawie, Coli. aut. 210, teka XVIII, nr. 52, Poniński do Dąbrowskiego, Poznań 8jV11809; ibidem, nr. 53, Wybicki do Dąbrowskiego, Poznań 8jV1 1809. 26 Kronika miasta Poznania, Rocznik VI, str. 185 nast. (Wybicki i prefektura poznańska) . 27 Bibljoteka Narodowa w Warszawie, Coli. aut. 210, teka XVIII, nr. 285, Wybicki do Dąbrowskiego, Poznań 1jV1I1809; w sprawie tego bataijonu raport płk. Kurczewskiego z 13 lipca (ibidem, nr. 315), oraz Ponińskiego z 22jV1I (ibidem nr. 325). 28 Archiwum Akt Dawnych w Warszawie, Rada Stanu 49. 25 czerwca 1809 r. w Poznaniu. Raport dany prześw. Radzie Stanu od JW. Senatora Wojewody Wybickiego jako bywszego naczelnika siły zbrojnej dep-tu poznańskiego i pełnomocnika Rządowego. Kiedy wiarołomny sąsiad wśród ciszy pokoju Księstwo nasze był napadł uchwaliłaś Prześw. Rado Stanu, kujego ocaleniu, nadzwyczajne urzędy departament, naczelników i organizatorów. -Tak znakomite urzędowanie, powierzyć mi raczyłeś w dep-cie poznańskim, przydawszy za wspólnika pracy, dobrze znanego krajowi z zasług wojskowych JW. Imć P. Gen Kosińskiego. -Dzięki dzielności polskiego oręża minęła burza; nieprzyjaciel z dep-tu wypartym został; a zatem i urzędowania w nim mego rzeczą samą ustała potrzeba. Wypada mi przeto, nim w zacisze obywatela powrócę, złożyć na ołtarzu prawa, powierzony mi udział powagi rządniczej, należy mi z powróconym krajowi bezpieczeństwem jednodzielnemu Rządowi konstytucyjnemu, z działań moich złożyć rachubę. -Dnia 20 kwitnia doszło mnie w Poznaniu wezwanie prześwietnej Rady. Uczyniłem jak każdy obywatel powinien; poszedłem bez zastanowienia się, za głosem ojczyzny i rozkazem Rządu. Pośpieszył JW. Kosiński gen., jako komendant organizator do wspólnego działania; otoczyła mnie swym światłem i gorliwością rada dep-towa; wsparł niespracowaną czynnością JW. Poniński prefekt; czuł każdy obywatel niebezpieczeństwa bliskość i nagłego zaradzenia

Janusz Staszewski

potrzebę. Ale zaledwie o potrzebie i sposobie utworzenia obrony radzić się zaczęło, już się bronić wypadało. -Nieprzyjaciel wszedłszy do Warszawy, zagrażał napadem całemu lewemu brzegu Wisły. Roznosili wszędzie trwogę nieprzyjaźni ziemi naszej, która ich żywi, łączyły się z niemi w ościennym państwie zagorzałe duchy, imieniowi polaka odwiecznie zawistne. Patrole pruskie w jakimkolwiek bądź zamiarze, wpadały na nasze granice i powiaty ościenne napełniały trwogą. W tak bliskim zagrożeniu dep- towi, nie znalazłem w Poznaniu jednego starego żołnierza ani oficera. Nie znalazłem ani składu zdatnej do użycia broni ani amunicji. Ten niedostatek militarny, który w żadnym innym dep-cie podobny nie był, stawił pierwszą trudność z prędkiego i dzielnego związku siły zbrojnej, nie odraził nas przecie JW. organizatorem od stałego i prędkiego działania. -Ostrożność i bezpieczeństwo wewnętrzne radziły będącym nam bez najmniejszej obrony w Poznaniu najprzód wysłać emisarjuszów na pogranicza, dla miania wiadomości o obrotach nieprzyjaciela. Wywiezieni niezwłocznie zagranicę zostali Prusacy, już dawno o zdrady przekonani, innych pod sąd kryminalny oddałem. Uzbroiły się wsie kosynierami, poczyniły się inne policyjne urządzenia pod dozór komisarzów rządowych oddane, dla dania okolicom postaci militarnej, obudzenie ducha powszechną trwogą i mijania znaków alarmu. - Przystępując do utworzenia siły zbrojnej, była myśl pierwsza, aby stosownie do woli Rady, każdy szlachcic osadły wsiadł na koń - obywatel miłością zagrzany ojczyzny i sławą szlachetną polaka tchnący, iść zapewne w porównanie z zapłaconym najemnikiem lub zastępcą wieśniakiem nie może. -Ale ta myśl wielka uskutecznioną w dep-cie naszym być nie mogła. Księga obywatelów prawo głosowania mających przez senat zatwierdzona, przekona prześwietną Radę, iż wszystkich osiadłych obywateli, w co i wielu synów wchodzi, jest tylko 451 - w całym dep-cie poznańskim. Z tych wyjąwszy wiekiem obciążonych i urzędami publicznemi zatrudnionych, ledwo z reszty mógłby się przeciw nieprzyjacielowi podjazd był uformować. -z takowego przekonania, wypadało się wziąść do środków drugich przez Prześw. Radę poddanych, aby zastępcy zbrojni wydani byli z każdej wsi i folwarku. Ale i tu wyrachowała się nadto szczupła siła zbrojna, albowiem w dep-cie jest wsiów szlacheckich 2157. - W takim stanie rzeczy, wypadało się udać do samej gorliwości i szlachetnego zapału obywateli. Krok taki zaufania mego nie zawiódł kraju. W największym pośpiechu, z najwyższą ochotą, mimo zbliżonego pod sam Poznań nieprzyjaciela, wystawił dept. trzy bataljony, powiem linjowej piechoty, wynoszące głów 2551. - Dwa bataljony strzelców wynoszące głów 1000, płukjazdy z 500 ludzi i 28 artylerzystów. Wogóle wystawił w krótkim czasie depart. zdatnego do boju żołnierza 4079. - Więc dwa razy blisko tyle, ile jest wsiów i folwarków. Doświadczenie dawne i świeże nauczyło, iż ile możności do regularnego żołnierza, ubiorem, uzbrojeniem i wyćwiczeniem zbliżyć wypada, massę powstania. - Wszystkiemu temu nieoszczędna gorliwość dep-tu zaradziła. Przystawiono wyświczonych za czasów pruskich kantonistów; płacono miejscami po kilkadziesiąt talarów ochotnikom i przybywającym z obozu austryjackiego Polakom na rękę. - Wyszukała się po wszystkich zakątkach broń stara do reparacji. Zapłaciło się liwerantom za sukna i płótna itd. przeszło 256.583 zł. 26 gr., wypłaciło się Radzie gosp. za umundurowanie, uzbrojenie, garnitury

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania: Antologia 1990 R.58 [Nr3/4] dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry