GASPAR DA GAMA ŻYD POZNAŃSKI W INDIACH

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania: Antologia 1990 R.58 [Nr3/4]

Czas czytania: ok. 4 min.

BOLESŁAW OLSZEWICZ

Osobistość, której poświęcona jest notatka niniejsza, poza niestrudzonym w wyławianiu "poloniców" wszelkiego rodzaju Lelewelem, uszła dotąd prawie zupełnie uwagi naszych historyków. Aczkolwiek związek jej z Polską i z Poznaniem jest luźny, nie zawadzi tu przypomnieć ciekawą historję żyda poznańskiego, który w dziejach odkryć i podbojów portugalskich w Indjach odegrał, jak dalej zobaczymy, poważną (a u nas nieznaną) rolę. Przyjrzyjmy się na wstępie temu, co dotąd z pism Lelewela w Polsce o da Gamie wiedziano.

"Gasparre da Gama - pisał Lelewel 1 , jewrej narodzony w Poznaniu koło 1440, z ojcem do Egiptu 1456 uszedłszy, zwiedzał długo wschodnie okolice, od rajaha Goa użyty 1497 do traktowania z Portugalami, na wyspie Ankediba, z rozkazu Vasco da Gama na torturę wzięty, przyjąwszy chrzest, otrzymał imię Kacpra de Gama de India i służył Portugalji. Z Kabralem 1500 w Kalikucie, ułatwił przystęp do króla Koczim, w powrocie na Przylądku Zielonym nalazł Ameryka Vespucci, który 4 czerwca 1501 skreślił jego powieść o brzegach Afryki i Indji wschodniej czyli Azji (ogłoszoną 1827), kończył życie w Lizbonie, jako kawaler dworu, poważany". W innem miejscu dodaje Lelewel: 2 "Bez Żydka z Poznania po Indji krążącego, a chrztem Gaspard da Gama zwanego, Vasco da Gama 1498 i Kabral 1500 nie mieliby tego powodzenia w swych wyprawach jakie on im zjednał" . Lelewel pisał o da Gamie już wcześniej w swej znakomitej, w języku francuskim ogłoszonej, pracy o geografji średniowiecznej oraz w tekście atlasu załączonego do tego dzieła 3 . Jako źródło swe wymienił historję odkrycia Ameryki Aleksandra Humboldta, pierwsze zdaje się dzieło nowoczesne, które poświęciło nieco miejsca tej kwestji 4 . Na pracy Lelewela, a także na informacjach od niego otrzymanych, oparł swą wiadomość o da Gamie Hermann Springer 5 . Jeżeli dodamy do tego pewne ogłoszone drukiem kroniki, relacje, listy i dokumenty portugalskie i włoskie z XVI wieku, mapę morską Marcina Waldseemullera z r. 15 A 6, dalej prace wybitnego specjalisty w dziedzinie historji odkryć portugalskich w Indjach, Franciszka Hummericha 6 oraz krótkie wzmianki w różnych dziełach i artykułach, np. F. Kunstmanna 7 , W. Heyda 8 , A. de Gubernatis'a 9 , O. Pe

Bolesław Olszewicz

schlalo, Viterbo Souza 11 , lub O. Schwarzera 12 , będziemy mieli mniejwięcej wszystko, co o Gasparze da Gamie dotąd pisano. Niestety, część tylko źródeł była mi dostępna i dlatego notatka niniejsza uważana być może tylko za wiadomość tymczasową o stanie sprawy, wiadomość, która wymagać będzie kiedyś jeszcze uzupełnienia i pogłębienia.

Cofnijmy się do jesieni 1498 r., t. j. do momentu, w którym Vasco da Gama, po trzymiesięcznym pobycie w Kalikucie, wypełnionym bezowocnemi staraniami o podjęcie z radżą miejscowym stosunków handlowych, wyruszył w drogę powrotną do ojczyzny. 19 września t. r. dopłynęły statki wyprawy do wysp Andżediwa, leżących niedaleko od wybrzeża, w pobliżu ujścia rzeki Kalinadi, odległego o 120km. na południe od Goa, rządzonej wówczas przez prawie niezależnego namiestnika Bidzapuru, Jusufa Adila Szacha. 23 września zarzucono kotwice, ażeby dokonać remontu statków oraz nabrać wody i drzewa. Oddajemy teraz głos uczestnikowi wyprawy Vasco da Gamy, autorowi ciekawej o niej relacji, znanej pod nazwą "Roteiro", którym Gak dowiódł Hummerich) był Alvaro Velho 13 . "W czasie gdy czyszczono statek komendanta - pisze Velho 14 , zjawił się jakiś człowiek, lat około czterdziestu, który mówił bardzo dobrze po wenecku [=po włosku]. Odziany był od stóp do głów w płótno, miał piękny turban na głowie i miecz u pasa. Zaledwie wysiadł, poszedł zaraz uściskać komendanta [Vasco da Gama] oraz kapitanów i zaczął opowiadać, że jest chrześcijaninem i pochodzi z Lewantu, że we wczesnej młodości przybył do tego kraju i jest w służbie pewnego księcia, który ma 40 000 jazdy i jest maurem [mahometaninem]. lonjest maurem, ale w głębi duszy jest szczerym chrześcijaninem. Gdy przebywał w jego [swego pana] domu przybył ktoś i powiedział mu, że w Kalikucie przebywają ludzie, których mowy nikt nie może zrozumieć, a którzy chodzą odziani od stóp do głów. Gdy to usłyszał zaraz powiedział, że ludzie ci mogą być tylko Frankami, gdyż tak nazywają nas tutaj w tych okolicach. Poprosił zatem swego pana o pozwolenie odwiedzenia nas i oświadczył, że umrze ze zmartwienia jeśli pozwolenia tego nie otrzyma. Zaś pan jego kazał mu pójść i oznajmić nam, że w kraju jego otrzymamy wszystko czego nam potrzeba oraz, że zaofiarowuje nam statki i prowianty, a bardzoby go to cieszyło, gdybyśmy chcieli pozostać w jego kraju. Gdy komendant podziękował mu za to, gdyż wszystko wydawało mu się szczere, powiedział dalej, że prosiłby komendanta o łaskę, a mianowicie o danie mu sera, który chciałby posłać pewnemu towarzyszowi, który pozostał na lądzie, gdyż obiecał temuż, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, da mu znak, ażeby się dalej nie niepokoił. Komendant kazał mu dać ser i dwa chleby. Pozostał on na lądzie [na wyspie] i tyle i tak odmiennie opowiadał, iż częstokroć sam sobie przeczył. Tymczasem Paulo da Gama [brat dowódcy floty] odwiedził chrześcijan miejscowych 15 , którzy go przywieźli i wypytał ich o niego. Powiedzieli oni, że jest to wódz kaprów, który przybył ażeby nas tu napaść i że statki jego z wielką liczbą zbrojnych stoją przy brzegu. Gdy się o tern oraz o innych rzeczach, które zrozumieli, [Portugalczycy] dowiedzieli, schwytali go, zaprowadzili na wspomniany statek [komendanta, stojący na brzegu i zaczęli go chłostać, aby go skłonić do przyznania się, czy jest wodzem stojących dookoła statków korsarskich i poco przybył. Przyznał się nam, iż wiedział, że nastrój w całym kraju jest dla nas wrogi i, że wielu zbrojnych znajduje się w zatokach dookoła nas, że nikt jednak nie odważy się nas zaatakować, czekają bowiem jeszcze na 40 żaglowców, które uzbrajano aby nas napaść, jednakże nie wie kiedy nas

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania: Antologia 1990 R.58 [Nr3/4] dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry