BARBARA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1990.01/03 R.58 Nr1

Czas czytania: ok. 19 min.

STACHOWIAK

BAMBERKA CZY SZAMOTULANKA?

Jestem Szamotulanką Z pochodzenia i pamiętam dawne szamotulskie stroje, jestem więc przekonana, że kobieta u studni na poznańskim Starym Rynku nie nosi na sobie stroju bamberskiego lecz szamotuIski. W książce Marii Paradowskiej Bam brzY, mieszkańcy dawnych wsi m. Poznania oraz w pracy doktorskiej Zofii Gródeckiej Dwa typy strojów ludowych na terenie miasta Poznania w XIX i XX wieku oraz ich funkcje spoleczno-kulturowe zawarta jest podstawowa wiedza o Bambrach, ich zwyczajach i strojach. Zofia Gródecka pisze: "Używając rozpowszechnionej nazwy «strój bamberski» trzeba pamiętać, że nie dotyczy on ubiorów ludowych z Bambergu i jego okolic lecz odrębnego stroju poznańskich Bambrów, polskiej grupy etnicznej od drugiej połowy XIX w. W opisanym ubiorze skrzyżowały się wpływy strojów ludowych z pasa środkowoeuropejskiego od Górnej Frankonii przez Południową Saksonię i Dolne Łużyce do Ziemi Lubuskiej oraz ubiorów miejskich, jak też ludowych strojów wielkopolskich. Podlegając w różnej mierze oddziaływaniu tych wpływów, ukształtował się on ostatecznie w strój tu na miejscu, we wsiach podpoznańskich od drugiej połowy XIX w., a zasiedlonych w XVIII w. przez Bamb ' "l row . Przyjrzyjmy się strojom Bamberek według opisów zawartych w tych opracowaniach oraz strojowi Szamotulanek, który zachowałam we własnej pamięci (korzystam również z opisów Adama Glapy zawartych w Atlasie polskich strojów ludowych - strój szamotuIski i in.)

1 Z. Gr ó d e c k a: Dwa typy strojów ludowych na terenie miasta Poznania w XIX i XX wieku oraz ich funkcje spoleczno-kulturowe. Poznań 1982, s. 122, przyp. 170): "Jeżeli za podstawę przyjmie się elementy, to najbardziej zbliżony do ubioru Bamberek będzie... ubiór dolnołużycki, posiadający podobne chusty skrzyżowane na piersiach"; s. 123: "Miękką główkę czepka Bamberek otacza bawełniana wąska tasiemka, przewleczona z tyłu przez zakładkę i ściągana ciasno do czubka głowy, natomiast usztywnioną krochmalem główkę trzy kwaterkowego czepka wielkopolskiego otaczają ryżki tiulowe układane rurkowato".

*.

Barbara

Odświętny strój panny Bamberki: Czepek z dwiema kokardami: jedna z tyłu głowy, druga pod brodą; haftowane końcówki band założone jedna na drugą. N a czepku jedwabnica zawiązana w "motylka" nad czołem. Kaftan zapinany na haftki, rękawy w ramionach zmarszczone, zwężające się ku dłoni Spódnica z czterech do pięciu szerokości materiału sięgająca kostek, oparta na "kiszce", pod nią dwie lub trzy watówki oraz halki Fartuch szeroki, ozdobny, sięgający skraju spódnicy, wszyty w pasek Korale w tym stroju często nie były WIdoczne, zakrywała je ozdobna chusta narami enna

Stachowiak

Odświętny strój panny Szamotulanki: Czepek płytki, haftowany, otoczony trzema warstwami tiulowej ryżki, ułożonej w rurki. Boczne "kwaterki" czepka półksiężycowate; końcówki band po zawiązaniu rozłożone Gorsik z koronki wszytej w stójkę, suto marszczony Sznurówka ozdobiona przy dekolcie, wycięciu pach i pleców Koszulka z bufiastymi rękawami ozdobiona falbanką a często dwiema Spódnica z pięciu do sześciu szerokości materiału, 10 -15 cm powyżej kostki, oparta na "kiszce", pod nią halki a czasem jeszcze watówka Fartuch szeroki, krótszy od spódnicy Od trzech do siedmiu sznurów korali, często z doczepionym krzyżykiem

Czepek bamberski jest zbudowany z denka o wymiarach 22X14 cm i dwóch kwaterek bocznych trójkątnych o podstawie 15 cm i wysokości 7,5 cm. Główkę czepka otacza bawełniana tasiemka długości ok. 75 cm przewleczona przez zakładkę z tyłu czepka i ściągana do obwodu głowy. Część przy twarzowa główki otoczona jest przyszytą do tasiemki wąską koronką długości ok. 40 cm. Każdy czepek bamberski ma cztery wiązania i to dwa przyszyte gładko po bokach główki, służące do wiązania pod brodą a dalsze dwa są doszyte w miejscu zszycia denka z bocznymi kwaterkami i służą do wiązania w kokardę z tyłu czepka. Odświętne i uroczyste czepki bywały z batystu lecz również z haftowanego bawełnianego tiulu, przy którym bandy nierzadko były batystowe. Końcówki wiązań były ozdobione białym haftem lecz nieraz wiązania były zrobione z kremowych, haftowanych fabrycznie wstążek. Bandy, po zawiązaniu pod brodą w kokardę, zakładały Bamberki jedna na drugą. Ten sposób wiązania i układania końcówek band widzimy na wszystkich ilustracjach przedstawiających Bamberki, zamieszczonych w obu opracowaniach 2. Nie jest to więc przypadek - lecz swoista bamberska moda.

Były również innego typu czepki bamberskie o denku podkowiastym, obszyte jednym pasem tiulu oraz podobne w kształcie czepki oczepinowe. Czepki noszono nieco bardziej "do czoła" niż szamotulskie (a również w stroju poznańskim), gdyż panny i mężatki otaczały czepek jedwabnicą\ kryjącą jego brzeg z przodu i dalej przechodziła ona również na tej samej wysokości, tzn. teraz już nie na skraju czepka lecz wyżej. Było to nieuniknione, gdyż niższemu ułożeniu jedwabnicy przeszkadzały doszyte do boku trójkątnych kwaterek bandy, które z tyłu czepka wiązano w kokardę. Na czepku odświętnym panny i mężatki nosiły jedwabnicę wiązaną w pętelki, gdy szły do kościoła, a panny - wiązaną w motylka, czyli podwójną kokardę, tylko w stroju odświętnym. Mężatki natomiast ubierając się do miasta lub na pogrzeb wiązały końce jedwabnicy w "guzioł" nad czołem zamiast pętelki a końce rozkładały po obu stronach czepka do dołu, następnie z tyłu głowy ponownie zawiązywały w "guziołek" i końce ukrywały pod wałkiem jedwabnicy lub zostawiały na wierzchu. Inny sposób stosowano do ,półjedwabnicy": zawijano ciasny wałek wokół podkładu z waty, po czym końce chusty z lekkim skrętem przewijano do przodu i doprowadzano do tyłu czepka. Tam je przypinano szpilkami w ten sposób, aby nie były widoczne, ukrywając to miejsce pod nastroszoną kokardą tylnych wiązań czepka. To wiązanie uważano za najskromniejsze i stosowano do czepków mężatek na codzienne wyjścia do miasta. Kryziki bamberskie (fryzki, gorsiki) były batystowe lub tiulowe, maszynowo lub ręcznie haftowane, szerokości od 5 do 7 cm. Ozdobą stroju były naszyjniki z dziewięciu sznurów korali kształtu walcowatego lub pięciu do siedmiu sznurów korali okrągłych. Do jednego ze sznurów korali często doczepiano krzyżyk a również często z każdej jego strony jeszcze medalik, czyli krzyżyk plus dwa medaliki 4. 2 Tamże, s. 52 - 53, ii. 55 do 58, 61, 66, 69, 71, 72 i 75. Końcówki band zawiązanych pod brodą są założone jedna na drugą. Czepek codzienny wyjściowy młode panny Bamberki mogły nosić bez jedwabnicy. 3 Tamże, s .54: "Jedwabnicę na czepku odświętnym nosiły panny i mężatki".

4 Tamże, s. 63, 64: "Na dwóch naj niższych sznurach korali mocowano [...] złoty czy srebrny krzyżyk a często po jego bokach dwa medaliki". Na ii. 59, 64, 65, 62 widzimy u Bamberek krzyżyk plus dwa medaliki lecz na wspólnej fotografii nie u wszystkich.

Barbara

Stachowiak

Koszulki (tzw. półkoszulki) były dość krótkie batystowe białe o długich rękawach szerokością odpowiadających rękawom bluzkowym. Były ozdabiane na naramkach i mankietach białym haftem. Takie koszulki noszono pod kaftanem, a młode dziewczęta pod wierzchnią sznurówką latem przy domu oraz na weselach swoich krewnych. Tak więc koszulki te, wtedy razem ze sznurówkami wierzchnimi, miały funkcję oznaczania wieku 5. Sznurówka spodnia (stanik) miała doszytą tzw. kiszkę, tj. wałek wypełniony sztywno szmatkami. Była zapinana na haftki a przy tęższej figurze sznurowana. Na tej "kiszce" opierały się: spódnica, halki i watówki, co powodowało pękatość i pogrubiało sylwetkę. Sznurówka wierzchnia była bez "kiszki", miała przód bez cięć, zapinana na osiem guzików a na plecach łukowate cięcia, podkreślone stebnowaniem. Miała ona wycięcia pach i dekoltu obszyte niebieskim sznureczkiem a gdy była sznurowana to czerwoną tasiemką przewleczoną przez metalowe haftki. Kaftan jest okryciem wierzchnim najważniejszym i najbardziej preCYZYJnIe wykonaną częścią bamberskiego stroju. Jest okryciem stosunkowo krótkim (kryjącym sznurówkę) z niewielkim dekoltem wykończonym falbanką zrobioną np. z krajki materiału, z którego uszyto kaftan lub innego stosownego w kolorze. Rękawy kaftana zwężają się do nadgarstka a często były zapinane na haftkę. Wszycia rękawów często lamowano wypustką. Kaftan był zapinany na przodzie na trzy lub cztery haftki. Chustka naramienna była noszona na co dzień przy domu oraz na wyjścia i od święta. Tak więc były chustki skromniejsze codzienne "persów:-" oraz odświętne pięknie haftowane na narożnikach, batystowe i tiulowe, które drapowano przy szyi i na przodzie kaftana, po czym krzyżowano na piersiach i wiązano z tyłu w pasie. Chustki naramienne odświętne były dumą i ozdobą bamberskiego stroju. Spódnica wierzchnia "dyrdok" była dwuwarstwowa, wierzch z prostokątnego płata materiału z czterech do pięciu brytów (tj. szerokości materiału) a spód z białej sztywnej gazy. Szerokość spódnicy do 268 cm. Była ona zmarszczona w pasie tasiemką wciągniętą w tunelik. Pod spódnicą trzy watówki od święta a dwie na co dzień latem 1 zimą oraz podspódnik flanelowy i płócienny. Fartuch uroczysty z haftowanego ręcznie lub maszynowo batystu lub tiulu, długością sięgający skraju. spódnicy, szerokości do 178 cm. Fartuch był wszyty w pasek i miał często poza wiązaniem jeszcze ozdobne haftowane bandy, które wiązano z tyłu w kokardę lub puszczano dwa proste końce. Brzegi fartucha często obszywano naokoło koronką lub haftowano w zęby i wykańczano dziurkami 6 . Białe wierzchnie części bamberskiego stroju, ozdabiane haftem ręcznym, miały

5 Tamże, s. 41, ii. 3. Koszulka (tzw. półkoszulka) ma na ilustracji rękawy bluzowe z drobnymi marszczeniami przy wszyciu w ramiona i w mankiet. 6 M . P a r a d o w s k a: Bam brzy, mieszkańcy dawnych wsi m. Poznania. Poznań 1975, ii. 13: "Bamberki wychodzące z kościoła Sw. Wojciecha ok. 1910 r." Moja uwaga: kobieta idąca między dwiema Bamberkami nosi strój podobny do szamotuiskiego dla starszych panien i mężatek: spódnica tej kobiety jest węższa od bamberskich, fartuch krótszy od spódnicy, czepek usztywniony, zawiązany w kokardę pod brodą a końcówki band rozłożone jak nosiły Szamotulanki. Bamberki (panny i mężatki) na czepku odświętnym nosiły jedwabnice, ta kobieta jej nie ma. Jaczka jest też szamotuiska, obszyta u dołu koronką tiulową. Zob. A. G l a p a: Atlas polskich strojów ludowych. Strój sza m otu Iski. Lublin 1951, s. 36 (fartuch krótszy od spódnicy 3 do 5 cm, jaczka obszyta u dołu koronką).

motywy haftów wielkopolskich, a więc roślin, liści, kwiatów, winogron i były wykonywane przez poznańskie haf ciarki ludowe 7. Bamberki czesały włosy gładko z przedziałkiem na środku głowy, z tyłu splatały warkocz i upinały w koszyczek. O przyswojeniu sobie bamberskiego stroju przez nie- Bamberki do lat międzywojennych XX w. nie mogło być mowy. Bambrzy tworzyli swoisty klan, byli między sobą spokrewnieni, znali się wzajemnie 8 . "Obca" kobieta nie-Baniberka nie mogła nosić bamberskiego stroju Stało się to możliwe dopiero po II wojnie światowej, gdy zabrakło "swojej" partnerki do niesienia fsretronu na procesji Eożego Ciała. Bamberki dsmonstrowały więc strojem swoją odrębność. Zrozumiałe jest jednak, że Polka ro*, wyjściu za mąż za Bambra mogła nosić strój bamberski nie tracąc poczucia własnej narodowości, jednak związki takie (jeszcze w XIX w.) nie były zbyt częste.

Kobiecy strój szamotuiski był noszony w Szamotułach, gdzie jego centrum, oraz w szerszym regionie etnograficznym sięgającym do sąsiednich powiatów a nawet do odległego o ok. 30 km Poznania. Na początku XX w. napływ młodych ludzi ze wsi do Poznania zwiększył się znacznie. Młode kobiety, najczęściej bez zawodu, znajdowały pracę jako .służące domowe, robotnice fabryczne, salowe czy pomocnice kuchenne w szpitalach. Młode Szamotulanki jeśli się tu zadomowiły nosiły nadal panieńskie stroje ludowe, a z upływem lat .......... stroje skromniejsze, jakie przysługiwały kobietom według mody szamotulskiej lub ubierały się po miejsku. Na Sżamctulszczyz-nie regionalny strój kobiecy był do ok. 1925 r. noszony niemal powszechnie - w miastach i na wsi - przez żony i córki rolników, rzemieślników i robotników. Stanowił on wyraz polskości. Później łatwość zakipu gotowej odzisży miejskiej oraz pogardliwy stosunek tzw. pseudointeligencji do ludności noszącej wiejskie stroje spowodowały ich zanik 9. Był to jednak z dawna wyodrębniony strój, chociaż i on ulegał stopniowym modyfikacjom. Na początku XX w. przestano prawie nosić samodziałowe pstruchy,

, Z . Gr ó d e c k a: Dwa typy strojów ludowych..., s. 26: "wpływ strojów ludowych Wielkopolski zaznacza się w zdobieniach hafciarskich Bamberek na czepkach, krezach, chustkach i fartuchach". 8 J. P i e p r z y k : Elementy wiejskie w kulturze m. Poznania. Poznań 1967: "Do roku 1927 niektórzy członkowie tej grupy [chodzi o Bambrów] posługiwali się odrębnym niemieckim dialektem. Do dnia dzisiejszego [1967] poznaniacy uważają ich za obcych a równocześnie, mimo wejścia w związki spoza swojej grupy, mają oni poczucie własnej odrębności, siebie też określają Bambrami, jak też określają ich nie- Bambrzy'" . Z. G ród e c k a : Dwa typy strojów ludowych...: "Poczucie odrębności zachowały rodziny bamberskie do naszych czasów [. ..] Ekskluzywność Bambrów wykluczała ubieranie się w ich strój kobiet nie -należących do tego środowiska". 9 A. G l a p a: Atlas polskich strojów..., s. 6: "w okresie zaborów strój ludowy był oznaką polskości". M. W i c h e r k i e w i c z: Wspomnienia Z 1879 r. "Kalendarz Ziemi Szamotuiskiej" r. 1958: "Tętno życia, barwę melodii piosenek z całym urokiem swojskości i dziarskości nadawała okoliczna młodzież, zachowując przez lata ciężkiej niewoli pruskiej wierność dla swego stroju, tańca, obyczajów i mowy ojczystej, słowem: przeszłości. Dziewczęta w gorsecikacn, szerokich spódnicach, fartuchach i białych czepeczkach odznaczały się wdziękiem i zgrabnością. Miejscem popisu młodzieży w szamotuiskich pięknych strojach były odpusty i jarmarki" .

Barbora Stachowiakruroki, spencerki i kabaty z pelerynką i wolantem wokół bioder. Strój ten jednak jest nadal pielęgnowany w zespołach pieśni i tańca Ziemi Szamotuiskiej, i to nie tylko wśród dorosłej młodzieży ale i dzieci, dla których rodzice zamawiają i kupują u ostatnich już hafciarek tiulowe czepki igorsiki szamotulskie, szyją inne elementy stroju a nawet sprawiają na własny koszt dla chłopców "męskie" stroje ludowe, a są to stroje drogie, miarowe i w codziennym życiu nieprzydatne. W 1985 r. na procesji Bożego Ciała w Szamotułach było jeszcze kilka kobiet w strojach ludowych, które posiadają lecz noszą wyjątkowo, oraz grupa dziewcząt w wieku przedszkolnym w nowych "panieńskich" strojach i trójka chłopców w tym samym wieku w "męskich" strojach szamotuiskich. Letni odświętny strój panieński Szamotulanek w XX w. to mały, biały, tiulowy, ręcznie haftowany czepek, z dwiema zazwyczaj całohaftowanymi bandami szerokości ok. 12 cm, obrzeżonymi jednym lub dwoma rzędami dziurek. Bandy wiązano pod brodą w kokardę z rozłożonymi końcówkami lub też po przewiązaniu końcówki swobodnie puszczano lecz nie zakładano jednej na drugą. Brzeg czepka był obszyty dwiema a częściej trzema warstwami "tiulki", tj. ryżki tiulowej, szerokości ok. 4 cm, ułożonej w maleńkie rurki. Czepki często różniły się nieco od siebie, gdyż moda i ruch ludności sprzyjały przenoszeniu innych wzorów oraz to, że były one wykonywane indywidualnie przez same użytkowniczki a rzadziej przez kobiety trudniące się tym na zamówienie. Najczęściej jednak były noszone czepki składające się z haftowanej prostokątnej łatki tiulowej, nieco zwężonej z przodu, ułożonej wzdłuż głowy, do której boków były doszyte zazwyczaj przy pomocy wąskiej wstawki dwie "półksiężycowate" kwaterki. Czepek był dopasowany do obwodu głowy dwiema fałdkami ułożonymi w tylnej części łatki. Brzeg czepka od strony wewnętrznej był obszyty paskiem tiulu dla wzmocnienia a od zewnątrz obszyty zazwyczaj trzema warstwami ryżki tiulowej. Był to czepek płytki równo zachodzący z przodu i tyłu głowy. Były też czepki, których kształt półksiężycowatych kwaterek nie był symetryczny, gdyż oś pozioma nie przechodziła przez środek a najwyższy punkt na górnym obrzeżu kwaterki był nieco przesunięty do przodu, w' dolnej zaś części do tyłu. Ten specyficzny kształt kwaterek powodował głębsze układanie czepka z tyłu a z przodu tworzył "budkę" niezależną od kształtu głowy. Na tych głębszych, nieco rogatych, lepiej układała się jedwabnica. Długość i szerokość łatki, wielkość i kształt kwaterek decydowały o wyglądzie czepka a więc i o jego przeznaczeniu dla młodej panny czy dla mężatki, która miała go nosić z jedwabnica. Jedwabnicę składano w ten sposób, że dwa przeciwległe narożniki zginano do środka na styk, teraz chustę na pół po przekątnej i ponownie na pół, co tworzyło pas, który lekko skręcano i układano dookoła czepka zaczynając od przodu. Pozostałe końce jedwabnicy chowano pod ten wałek, upinając szpilkami. Jedwabnica nie zakrywała ryżki lecz tylko do niej dochodziła. Jednakże jedwabnica nie była koniecznym elementem stroju mężatek, ponieważ po wybuchu I wojny światowej zaprzestano ich produkcji czy importu pozostały więc tylko te, które już były w użytkowaniu. Tak więc i mężatki często nosiły czepki bez jedwabnie nie tylko za względu na ich dość wysoką cenę, ale również z uwagi na ich brak w sprzedaży Pomijam inne typy czepków noszonych na Szamotulszczyznie, gdyż nie mają one znaczenia przy porównywaniu z czepkiem kobiety u studni. Dalszym elementem szamotuiskiego stroju był gorsik (krezik) szerokości od 8 do 16 cm z koronki batystowej lub ręcznie haftowanego tiulu. Później bywało, że stosowano również maszynowo haftowane koronki tiulowe a do rzadkości nale

CzY Szamotulankażały gorsiki szydełkowane ręcznie. Gorsik był wszyty w wąską stójkę, do której na uroczyste okazje dopinano z tyłu kolorową wstążkę, a czasem wstążkę kremową, fabrycznie haftowaną w kwiaty. Bywało również, że wstążkę wiązano do sznurów korali na karku a nie do gorsika. Korali tych było od 3 do 7 sznurów i to najczęściej czerwonych, prawdziwych.

Do jednego ze sznurów korali doczepiano czasem krzyżyk lub medalik, zwłaszcza na uroczystości religijne. Była to ozdoba stosowana i w innych wielkopolskich strojach, w tym również w stroju poznańskim. Młode panny nosiły pod wierzchnią ozdobną sznurówką białe koszulki płócienne o szerokich bufiastych rękawach, przy dłoni ujęte w mankiet obszyty koronką lub falbanką. Sznurówki wierzchnia były kolorowe, zwykle jednobarwne, szyte z satyny, jedwabiu, rypsu, wełny lub aksamitu, w zależności od zasobności "kieszeni" nosicielki, Były one sznurowane na przodzie, o szczególnym dość dużym wykroju dekoltu, ozdobione dookoła niego, łukowatych cięć na plecach, przy wykroju pach i sznurowaniu wstążeczką zazwyczaj białą, ułożoną w maleńkie kontrafaHki, a rzadziej wstążeczka była tylko zmarszczona nitką przez środek i przyszyta ręcznie ,0. Bywało, że i młode mężatki jeszcze przez pewien czas nosiły swoje panieńskie stroje, gdyż były one bardzo piękne. Przy sznurówkach spodnich, szytych podobnie, nie było szczególnych ozdób - - zapinano je na guziki.

Spódnice były szyte z 5 do 6 szerokości materiału, tj. około lub powyżej 4 m.

Miały fałdy wszyte w pasek, często jednak marszczenie z przodu, a z boków i tyłu ułożone fałdy. Skromniejsze były tylko marszczone i wszyte w pasek, a robocze na wsi marszczone taśmą w tuneliku. Przy odświętnych nieraz podszywano od spodu od góry do połowy długości spódnicy białą kanwę hafciarską, by spódnica rozkładała się szeroko. Spódnice starszych kobiet sięgały kostek, a młodsze nosiły krótsze - około 15 cm powyżej kostki. Gatunek materiału zależał od zamożności nosicielki, kolor zaś nie tylko od upodobania, bo jeśli chodzi o wieś czy małe miasteczko to przeda wszystkim od tego, jaki materiał znalazł się aktualnis w sprzedaży w najbliższym miejscu zakupu. W każdym razie już w XX w. kolor w strojach szamotuiskich nie odgrywał żadnej roli, a sznurówki panieńskie i fartuchy w kolorze niebieskim pochodzą z ok. 1930 r., kiedy to proboszcz szamotuiski ks. Bolesław Kaźmierski, dla ratowania ginącego wśród młodych dziewcząt folkloru, zalecał, by na uroczyste procesje, zwłaszcza Bożego Ciała, ubierały się w stroje w kolorach maryjnych tzn. biało-niebieskich.

Tak więc zaczęto szyć letnie stroje z tańszych materiałów: spódnice z białego płótna (lub podobnych do tzw. zerówek) a sznurówki i fartuchy z niebieskiej satyny lub sztucznego jedwabiu. Z czasem te kolory "maryjne" utrwaliły się w strojach szamotuiskich wśród dziewcząt w amatorskich zespołach ludowych 11. Pod spódnicą noszono halki, i to flanelową z ozdobnym wyszyciem u dołu oraz płócienne i batystowe z wstawkami i koronkami dobrze ukrochmalone. Zimą noszono dodatkowo watówkę, która nie była wyłącznie "przywilejem" Bamberek. Były one

10 A. G l a p a: Atlas polskich strojów..., tab!. IV, wzór 5 (koszulka), s. 30; 11. 35 i 36 - sznurówki.

11 S. C h m i e l o w s ki: Geneza, rozwój i zróżnicowanie strojów ludowych Wielkopolski na podstawie nakryć głowy. Leszno 1974, s. 51- 52: "barwy odzieży, wbrew temu co niektórzy sądzą, wcale nie były stałe dla pewnych okolic, ale ciągle się zmieniały. Kupne materiały już za czasów Kolberga wypierając samodziały wprowadzały pod tym względem dużą rozmaitość". "U ludu wielkopolskiego na początku XX w. występują jeszcze spódnice w obwodzie 7 m" (przyp. 93).

Barbara

Stachowiaknoszone w całsj Wielkopolsce, w tym równIez w ocieplały i powodowały większą pękatość spódnicy. wypełniano watówki cienką warstwą gręplowanej płótnem' -. Uzupełnieniem szamotuiskiego odświętnego stroju były fartuchy z kolorowego jedwabiu, tafty, jedwabnej "mory", białego batystu, ozdobione wstawkami i koronkami, czasem wykończone falbanką lub koronką. Były również szerokie fartuchy z haftowanego zazwyczaj ręcznie w szamotulskie wzory tiulu o motywach winogron, liści, kwiatów, ozdobione dołem zębami a czasem obszyte tiulową koronką. Widziałam w Szamotułach fartuch tiulowy, haftowany w winogrona szerokości 184 cm. a właścicielka wyjaśniła mi, że to z całej szerokości tiulu, jaki był w sprzedaży, "gdyż nie warto było nic ścinać". Fartuchy szamotulskie były o kilka centymetrów krótsze od spódnika, który miał być widoczny. Do fartuchów tiulowych i batystowych dokładano jeszcze z tyłu haftowane bandy, które wiązano na kokardę jeśli dziewczyna miała sznurówkę wierzchnią a puszczano luzem jeśli kobista była ubrana w jaczkę. Trzewiki noszono do ok. 1916 r. wysokie, sznurowane, często tzw. szadronki - później półbutki czarne, sznurowane.

Pomijam inne szczegóły szamotuiskiego stroju jako nieistotne przy porównywaniu ze statuą. Szamotulanki nosiły włosy zaczesane gładko od czoła w kierunku nad uchem, z przedziałkiem na środku głowy, warkocze z tyłu zakładano w "ósemkę", rzadziej w koszyczek. Zbliżony do szamotuiskiego był tzw. wiejski strój poznański, którego haftowane elementy miały często motywy haftów szamotuiskich. Czepki były podobne do szamotuiskich, ozdobione warstwą ryżki tiulowej, miały dwie bandy, które wiązano na sposób szamotuiski pod brodą, końcówki band po zawiązaniu kokardy rozkładano lub po przewiązaniu puszczano luzem, a więc inaczej niż to czyniły Bamberki, które końcówki band zakładały jedna na drugą 13. Strój ten nie miał wersji dla panien z ozdobną sznurówką jak szamotuiski, miał węższe spódnice a czepki noszone bez jedwabnie. Był to więc strój uboższy od szamotuiskiego, noszony przez kobiety o niższym statusie społecznym. Jednakże w Poznaniu noszono szamotulskie stroje panieńskie również w latach późniejszych. Podobny strój jest na wspólnej fotografii uczestniczek kursu koronkarstwa, zorganizowanego w 1922 r. Fotografię tę zamieszczono w Krótkim zarysie historii koronkarstwaii. Jedna z uczestniczek nosi mały czepek panieński szamotulski, obwiedziony warstwą ryżki z dwiema bandami zawiązanymi w kokardę pod brodą, końcówki rozłożone, gorsik, korale, sznurówkę wierzchnią, koszulkę z szerokimi rękawami ujętymi w mankiet, biały fartuch i spódnicę. Inna z uczestniczek ma czepek szamotuiski z ryżką, kokardą zawiązaną pod brodą i rozłożonymi końcówkami band, korale, gorsik, jaczkę, spódnicę i fartuch. Niestety nie wiadomo, czy to Szamotulanki, czy mieszkanki Poznania. 12 List Agaty Wszędobylskiej do Czytelników. "Przewodni!} Katolicki" r. 1916, nr 22: ..Wierzyć się nie chce, że za dwa tygodnie Zielone Swiątki a człowiek nie może jeszcze rozstać się z watówką. Już kilka razy próbowałam się wyletnic, ale potem taka mnie febra wzięła". 13 Z. G ród e c k a: Dwa typy strojów ludowych... N a 11. 122, 124, 125, 135, 140, 141, 143, 145, 147, 148, 150 widzimy bandy czepków w strojach poznańskich rozłożone po przewiązaniu. 14 H. C i c h o w i c z : Krótki zarys historii koronkarstwa. (Z okazji wystawy koronek, która się odbyła w dziale ludoznawczym w Muzeum Wielkopolskim w 1922 r.).

Poznaniu, gdyż zimą dobrze Dawniej na Szamotulszczyźnie wełny i pikowano cienkim

Studnia na Starym Rynku ze statuą kobiety na obudowie stanowiła pierwotnie całość wraz z podium o wysokości ok. 25 cm, zniżającym się do skraju. Na tylnej stronie obudowy, poniżej tablicy z nazwiskami fundatorów, znajdowała się muszla (wgłębienie) do pojenia koni przez przyjeżdżających na targ, który odbywał się wokół Ratusza. Całość została zbudowana naprzeciw domu fundatorów - rodziny Goldenringów, prowadzących handel win, zwrócona frontem w kierunku ul. Woźnej. Porównajmy teraz strój k o b i e t y u s t u d n i ze strojami szamotulskimi i bamberskimi: Kobieta jest ubrana w czepek szamotuIski, dość płytki o "półksiężyoowatych" kwaterkach złączonych z łatką środkową, obrzeżony grubą warstwą ryżki, o dwóch całohaftowanych bandach wiązanych pod brodą w kokardę z rozłożonymi końcówkami, wchodzącymi aż pod kokardę. Na kwaterkach widać haft, na łatce go nie umieszczono, prawdopodobnie dlatego, że z dołu na wprost patrzącego i tak nie byłby widoczny. Nie jest to czepek bamberski, gdyż powinien mieć kwaterki stanowiące trójkąt, do którego boku były przyszyte bandy kokardy wiązanej na tyle czepka. Nie ma tych band, ani tej kokardy! Dwa dalsze wiązania służyły do zawiązywania pod brodą kokardy, której końce bamberską modą zawsze zakładano jeden na drugim, a haft umieszczano tylko na końcówkach band. Czepek nie jest otoczony jedwabnicą, która winna być wiązana w motylka, pętelki lub "guzioł", ani też "półjedwabnicą" , gdyż spod jedwabnicy musiałby być widoczny tył czepka wraz z kokardą. Czepek ma tylko wiązanie pod brodą - nie jest więc czepkiem bamberskim. Jest to czepek szamotuIski, otoczony grubą warstwą ryżki. Krezy (gorsiki) szamotulskie miały szerokość od 8 do 16 cm, bamberski e od 5 do 7 cm. Na figurze trudno ocenić prawidłowo szerokość, lecz po przyrównaniu postaci i stroju do wymiarów rzeczywistych wydaje się, że szerokość ta jest bliższa gorsikom szamotuIskim. Koszulka na figurce - to koszulka letnia do ozdobnej sznurówki, ma bufiaste rękawy z mankietem otoczonym falbanką, jakie nosiły panny Szamotulanki.

Koszulki bamberskie, tzw. półkoszulki, miały rękawy dużo węższe, bluzkowe z haftem na mankietach i naramkach. Szerokość rękawów u koszulki bamberskiej była mniejsza niż u szamotuIskiej, gdyż wierzchnim strojem Bamberek był kaftan o wąskich rękawach. Tak więc koszulka jest szamotuIska.

Korale. Szamotulanki nosiły od 3 do 7 sznurów korali okrągłych, zazwyczaj prawdziwych, przy czym często doczepiały do jednego ze sznurów krzyżyk, wyjątkowo medalik. Bamberki nosiły 9 sznurów korali walcowatych, od 5 do 7 sznurów korali okrągłych, przy czym na najniższym z nich mocowano srebrne

Barbara Stachowiakskuwki lub srebrny czy złoty krzyżyk a nieraz po Jego bokach jeszcze dwa medaliki. Kobieta u studni ma 3 sznury korali a na drugim sznurze doczepiony krzyżyk. Jest to zbyt mało jak na przestrojony strój bamberski, a więc przemawia za tym, że korale należą do stroju szamotuIskiego. Sznurówka wierzchnia jest na figurze ozdobna, z charakterystycznym dość głębokim wycięciem dekoltu i opisanymi już ozdobami wzdłuż sznurowania, pach, cięć na plecach i dookoła- dekoltu - wszystko to znamionuje sznurówkę szamotulską. Sznurówki bamberskie miały bowiem inny, nieco mniejszy dekolt, były bez szczególnych ozdób poza otoczeniem dekoltu i pach kolorowym sznureczkiem oraz stebnowaniem szwów, a to dlatego, że nie należały do stroju wyjściowego lecz domowego, ewentualnie dla bardzo młodych dziewcząt po zdjęciu'kaftana na weselu u swoich. Tak więc kobieta u studni ma .sznurówkę szamotulską.

Nieodzownym elementem bamberskiego stroju była chusta naramienna, noszona na co dzień i od święta, o każdej porze roku, a chusty wyjściowe i odświętne były szczególnie zdobione haftem na widocznych narożnikach. Szamotulanki takich chust nie nosiły, nie posiada jej również kobieta u studni - co jest następnym argumentem na korzyść stroju szamotuIskiego figury. Fartuchy odświętne w obu strojach były szerokie: bamberskie do 176 cm, szamotulskie do 184 i zasadniczo były szyte z podobnych materiałów, w tym: z batystów, woali, tiuli itd., obszyte koronkami, haftowane w motywy kwiatowe i roślinne, z zębami haftowanymi u dołu. Bamberskie zawsze były wszyte w pasek, szamotulskie nie zawsze! Te cenniejsze, które częste prasowanie mogło uszkodzić, bywały z tunelikiem, w który wciągano tasiemkę, marszczono, wiązano, a z tyłu zakładano ozdobne bandy lub wstążki, które wiązano w kokardę, jeżeli kobieta miała ozdobną sznurówkę, a jeżeli jaczkę - to puszczano bandy luźno po przełożeniu przez tasiemkę wiązania. N a statule kobiety u studni fartuch nie jest wszyty w pasek. Fartuchy szamotulskie były z reguły krótsze od spódnic po to, aby były one widoczne. Z tyłu w pasie widać kokardę przy fartuchu. Fartuchy bamberskie sięgały skraju spódnicy, a więc odmienne wymagania mody. Fartuch kobiety u studni jest krótszy od spódnicy i to znacznie, stąd kwalifikuje się do stroju szamotuIskiego. Spódnice szamotulskie odświętne szyte były z 5 do 6 szerokości materiału, toteż miały około lub powyżej 4 m. Bywały ułożone w fałdy lub marszczone i wszyte w pasek, a robocze czasem marszczone w tuneliku tasiemką. Statua przedstawia kobietę w stroju odświętnym.

Spódnice bamberskie miały do 268 cm szerokości i były marszczone taśmą w tuneliku. Bamberki pod spódnicą poza halkami nosiły latem i zimą 2 lub 3 watówki a spódnice podszywały usztywnioną gazą. Szamotulanki latem zasadniczo nie nosiły watówek lecz tylko podspódnik flanelowy i 1 lub 2 dobrze ukrochmalone halki, na których "dobrze układała się spódnica wierzchnia. Elegantki szamotulskie podszywały pod spód wierzchniej spódnicy do połowy jej długości kanwę hafciarską, by spódnica lepiej "stała", mogła więc i taką spódnicę mieć modelka w pracowni rzeźbiarza. Nie można też wykluczyć, że miała również watówkę, skoro Agata Wszędobylska z "Przewodnika Katolickiego" (28 V 1916 r.) "żaliła" się w liście do czytelniczek, że dotąd jeszcze watówki zdjąć nie mogła z powodu zimna. Pozostaje faktem, że spódnica na figurze nie jest zbliżona szerokością do bamberskich z 1910 r., uwidocznionych na ilustracji nr 13 w książce M. Paradowskiej: BambrzY [. ..j, zatytułowanej: Bamberki wychodzące Z kościoła Sw. Wojciecha, lecz właśnie do ubioru kobiety w środku zdjęcia, która jest ubrana w strój szamotuIski. W obu strojach - bamberskim i szamotulskim spódnice opierały się na "kiszce" u sznurówki. Spódnica na statule ma luźne zmarszczenie z przodu a z tyłu nawet kontrafałdy, co było wykluczone w stroju bamberskim, i ten szczegół przemawia również za strojem szamotuIskim. Tak więc wszystko przemawia za tym, że kobieta u studni jest ubrana w strój szamotuIski. Nie jest przy tym istotne, kim była modelka rzeźbiarza, lecz chodzi o strój widoczny na figurce. Nie można też pominąć faktu, że nazywanie tej kobiety Bamberka ma długą historię. W czasopiśmie "Turysta" (r. 1958, nr 4) Ivy - autorka artykułu pt. Jaka taka pękata, podaje, iż twórcą [a moim zdaniem - projektantem] statuy był Kazimierz Lisiecki, rzeźbiarz poznański - znał więc stroje tu noszone i wybrał strój szamotuIski. Wykonawcą figurki był prof. Wackerle z Berlina, którego podpis widnieje na podstawie tejże. Fotografia w "Turyście" przedstawia moćelkę w stroju odpowiadającym statule z wyjątkiem fartucha, który jest skromniejszy, i węższej spódnicy, a to dowodzi, że poszerzył ją projektant dla lepszego efektu plastycznego. Odsłonięcie studzienki nastąpiło w dniu 8 sierpnia 1915 r. "Dziennik Poznański" (12 VIII 1915) cytując informacje z prasy niemieckiej ujął wyraz "bamberka" w cudzysłów, poddając w ten sposób w wątpliwość 'dentyczność figury z Bamberka.

Statua, bez względu na nazwę, dotrwała do czasów, w których - choć z opóźnieniem - można przywrócić należne jej miano: Szamotulanka !

Barbara

Stachowiak

Bamberki na prawdzie nic nie tracą, gdyż one właśnie najlepiej znają szczegóły swego stroju. Istnieją też opracowania poznańskich etnografów, wykazujące charakterystyczne cechy obu strojów. Przysłowie duńskie mówi, że stary błąd ma więcej przyjaciół niż nowa prawda. Warto jednak i u nas spojrzeć po nowemu na dotychczasową prawdę.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1990.01/03 R.58 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry