BOGDAN CISZEWSKI
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1989.01/03 R.57 Nr1
Czas czytania: ok. 26 min.TEATR WIELKI W LATACH 1983 - 1985
W pierwszym z omawianych sezonów (1983/1984) Teatr Wielki zrealizował następujące pozycje repertuarowe: Traviata Giuseppe Verdiego, SkrzYpek na dachu Jerry Bocka, Ślepcy Jana Astriaba (prapremiera), Stabat Mater Karola Szymanowskiego (w wersji scenicznej) i Fontanna BachczYsaraju Borysa Asafiewa. A więc, uwzględniając wszelkie kanony kształtowania repertuaru, układ wręcz wzorcowy: arcydzieło "żelaznego" repertuaru, arcypopularny musical, prapremiera utworu współczesnego, interesujący eksperyment teatralny i lubiany przez szerokie rzesze miłośników scen muzycznych pełnospektaklowy balet. Czy liczbę premier można również uznać za właściwą dla ambicji i możliwości poznańskiego zespołu? Raczej tak. Repertuar Teatru Wielkiego jest już dość znaczny, toteż sporo wysiłku kosztuje utrzymanie we właściwej kondycji artystycznej wszystkich pozycji pojawiających się w trakcie sezonu na afiszu. I tutaj nasuwa się nieco krytyczna refleksja: moim zdaniem, niektóre utwory schodzą zbyt szybko ze sceny Teatru. Dla przykładu wymienię choćby Otella Verdiego, Don Giovanniego Wolfganga A. Mozarta, Lohengrina Ryszarda Wagnera, Ariadnę na Naxos Ryszarda Straussa, Śmierć w Wenecji Beniamina Brittena, Ognistego anioła Sergiusza Prokofiewa. Zdaję sobie sprawę z oczywistego faktu, iż niemal wszystkie wymienione tytuły przeznaczone są dla wąskiego grona odbiorców i raczej nie mogą liczyć na duży sukces frekwencyjny. Sądzę jednak, że ogromny wysiłek i autentyczny sukces artystyczny ulega deprecjacji - jeżeli inscenizacja po kilku przedstawieniach schodzi z repertuaru. Poza doborem repertuaru równie ważnym czynnikiem oceny pracy teatru jest jakość realizacji. Spróbujmy więc spojrzeć na działalność Teatru Wielkiego w sezonie 1983/1984 pod tym kątem.
Pierwszą w kolejności chronologicznej premierą była Traviata (19 XI 1983), jedna z trzech naj słynniej szych, najczęściej grywanych oper Mistrza z Roncole (Rigoletto - Traviata - Trubadur: trilogia popolare).
Bogdan Ciszewski
A więc, wydawałoby się, zadanie łatwe, sukces (szczególnie frekwencyjny) zapewniony. Je6dnak, gdy przeanalizujemy wszystkie okoliczności związane z takim wyborem, budzą się wątpliwości. Czy rzeczywiście Traviata to łatwo osiągalny sukces? Przecież muzyka tej opery istnieje stale w świadomości melomanów - nie tylko ze względu na częste realizacje sceniczne, ale i liczne znakomite nagrania płytowe, dostępne również polskim miłośnikom opery. Wystarczy wymienić nagrania pod dyrekcją Carlosa Kleibera (Cotrubas, Domingo, Milnes), Lorina Maszela (Lorengar, Aragall, Fischer-Dieskau) i Aldo Cecchato (Sills, Gedda, Panerai), wydane przez firmy płytowe Węgier, Niemieckiej Republiki Demokratycznej i Bułgarii, i sprzedawane w warszawskich ośrodkach kultury tych krajów. Te wspaniałe nagrania stanowią dla polskich miłośników pięknego śpiewu wzorce, pobudzające do porównań. Rozpisałem się tak szeroko o nagraniach płytowych (a przecież istnieją ponadto możliwości utrwalenia na taśmie magnetofonowej nagrań emitowanych przez Polskie Radio), aby zwrócić uwagę na ryzyko artystyczne, wiążące się z wystawieniem oper najpopularniejszych. Ostra konfrontacja kreacji utrwalonych w mistrzowskich nagraniach płytowych z tym, co publiczność spotyka w sali teatralnej jest po prostu nieunikniona. Jakaż więc była poznańska Traviata 1983? Realizatorzy scenicznego kształtu premiery (reżyseria: Sławomir Żendzicki, scenografia: Xymena Zaniewska, choreografia: Marta Bochenek) w zakresie inscenizacyjnym nie oparli się pokusie pewnych udziwnień. Jest to zgodne z tak często manifestowaną ideą poznańskiego Teatru Wielkiego i jego szefa Mieczysława Dondajewskiego, aby słuchacza poruszyć sięgając po nieraz bardzo kontrowersyjne środki - a w każdym razie wyrwać ze sfery utartych, rutynowych rozwiązań. Zasada niewątpliwie atrakcyjna i słuszna - choć niekiedy realizowana jak gdyby wbrew dziełu. W poznańskim wykonaniu Traviaty zauważyć można pewną niespójność koncepcji inscenizacyjnej. W I i II akcie panuje niepodzielnie "operowy" realizm: przejrzyście i logicznie przeprowadzony wątek fabularny, psychologiczne pogłębienie postaci, dobrze skomponowane sceny zbiorowe z udziałem chóru i baletu. Natomiast akt III w swej aluzyjności i symbolicznym potraktowaniu elementów scenografii wydaje się pochodzić z innego teatru. Przykładem - druga odsłona: nieszczęsna, ciężko chora Violetta leży n a. .. czarnym katafalku (!). W rezultacie - zamiast spotęgowania napięcia raczej osłabienie ekspresji dzieła. Kierownictwo muzyczne spoczywało w rękach Adama Pałki. Ogólne wrażenie w tym zakresie ocenić można jako zadowalające. Orkiestra przygotowana starannie, grała precyzyjnie, z dbałością o walory brzmię
Tra via ta Giuseppe Verdiego.
Premiera 19 XI 1983 r. pod kierownictwem muzycznym Adama Pałki. Reżyseria Sławomira Żerdzickiego, scenografia Xymeny Zaniewskiej. Od lewej: Jan Czekay (Giorgio Germont) i Antonina Kowtunow (Violetta)niowe (co szczególnie uwydatniło się w sławnym elegijnym wstępie do III aktu). Chór - pewny intonacyjnie - śpiewał swobodnie i z właściwym wyrazem emocjonalnym. Jednak czynnikiem decydujący o sukcesie lub niepowodzeniu realizacji Verdiowskiego arcydzieła są soliści - śpiewacy, a przede wszystkim trójka protagonistów (Violetta, Alfred Germont, Giorgio Germont). Teatr przygotował, jak zwykle, dwie obsady premierowe. Rola Violetty to jedna z naj sławniej szych, najbardziej frapujących postaci teatru operowego - obciążona potężnym ciśnieniem wielkich tradycji wykonawczych. Rolę tę w premierowych obsadach kreowały: Antonina Kowtunow (19 XI) i Ewa Iżykowska (20 XI). Antonina Kowtunow była wykonawczynią roli tytułowej w poprzedniej premierze w 1971 r. Znakomitą artystykę słyszałem w tej partii niejednokrotnie. Zawsze imponowała brawurową wirtuozerią i pewnością w wysokich dźwiękach, a także zdecydowanie dramatycznym ujęciem. I tym razem wybitna sopranistka osiągnęła zasłużony sukces, chociaż premierowe przedstawienie nie było wolne od niewielkich mankamentów intonacyjnych (co jednak przypisać można częstej w premierowych spektaklach nerwowości). Dla Ewy Iżykowskiej partia Violetty była pierwszym w dotychczasowej karierze tak odpowiedzialnym zadaniem. W wielkiej arii z I aktu młoda artystyka zmagała się, nie zawsze z powodzeniem, z trudnościami technicznymi, szczególnie z wysokimi dźwiękami kończącymi arię (tradycja wymaga tutaj trzykreślnego "es"). Później wszakże Iżykowska
Bogdan Ciszewski
Skrzypek na dachu Jerrył ego Bocka. Premiera 14 I 1984 r. pod kierownictwem muzycznym Mieczysława Dondajewskiego, w reżyserii Jana Maciejowskiego, scenografia Mariana Kołodzieja. Scena zbiorowa. N a planie od lewej: Jerzy Fechner (Policjant) i Edward Kmiciewicz (Mleczarz Tewie)
rozśpiewała się i zachwycała pięknym brzmieniem głosu, subtelnym modelowaniem frazy i przejmującą ekspresją. Jakże wspaniale rozegrany został, dzięki kunsztowi wokalnemu i aktorskiemu, wielki duet Violetty i Germonta-ojca w II akcie (z udziałem niezapomnianego Jana Czekaya)! Obaj odtwórcy roli Alfreda: Marek Bieniaszewski (19 XI) i Aleksander Burandt (20 XI) włożyli w przygotowanie premierowych spektakli wiele rzetelnego wysiłku, co zaowocowało wyrazistym ukształtowaniem postaci. Wysokiej klasy umiejętności zademonstrowali odtwórcy roli Germonta-ojca: Jan Czekay i Janusz Temnicki. Wspaniałe walory wokalne i aktorskie Czekaya znała i podziwiała publiczność poznańska od dawna. Gdy oklaskiwaliśmy cudownie brzmiącą kantylenę arii Di provenza marę U suol nie sądziliśmy, że wybitny artysta niedługo już odejdzie w pełni rozkwitu swego wielkiego talentu, że nie zaśpiewa tak bardzo upragnionej partii Falstaffa. Czekay pozostanie trwale w pamięci miłośników sztuki operowej. Janusz Temnicki (10 XI) nadał roli Giorgio Germonta wiele wyrazu, błysnął świetnym aktorstwem a wokalnie stanął na wysokości zadania. Warto zauważyć, że udatnie zostały zrealizowane role drugoplanowe - co wywarło korzystny wpływ na całokształt przedstawienia.
Następną premierą (14 I 1984) przeniósł Teatr Wielki swoją publiczność w zupełnie odmienny świat doznań artystycznych. Po klasycznym bel canto włoskiej opery - amerykański superszlagier musicalowy SkrzYpek na dachu (muzyka Jerry Bocka, libretto Josepha Steina oparte na sztuce Szolema Alejchema Tewje mleczarz). Ten światowy przebój broadwayowski zdobył sobie olbrzymią popularność na całym świecie, m. indzięki mistrzowsko zrealizowanej werSJI filmowej. Premiera Skrzypka w Teatrze Wielkim była kontynuacją tego nurtu operowego, który sięga po lubiane przez publiczność dzieła "lżejszej muzy". A przecież i ta dziedzina teatru muzycznego obfituje w autentyczne arcydzieła. Teatr operowy, dysponujący rozległymi możliwościami wykonawczymi, może zapewnić operetkom i musicalom wysoki poziom odtwórczy -----chociaż, z drugiej strony, w takich wykonaniach dominuje nieraz operowa solenność i brakuje tej "iskry", którą posiadają artyści specjalizujący się w typowo rozrywkowych formach sceny muzycznej. Wybór SkrzYpka wynikał nie tylko ze światowego rozgłosu tego dzieła, ale i z dość silnie ostatnio artykułowanych w Polsce zainteresowań kulturą judaistyczną. Ta tematyka jest teraz po prostu modna. Zresztą uzasadnianie nie jest konieczne, bo SkrzYpek na dachu jest pozycją w swoim gatunku wybitną - zawiera dużo walorów muzycznych, a także - co nie jest bez znaczenia -. piękne, humanistyczne i głęboko przejmujące przesłanie. Trudno było oprzeć isię tragicznym reminiscencjom z tak nieodległej przeszłości, oglądając w finale exodus nieszczęsnych tułaczy. Trzeba jednak stwierdzić, że ogólna wymowa spektaklu utrzymuje się w ramach konwencji tego gatunku scenicznego. Nie brak więc humoru (chociaż często jest to "uśmiech przez łzy"), ale i ciepłego liryzmu. Przedstawienie tętni życiem. Wydaje się, że cały zespół (w codziennej praktyce posługujący się przecież właściwym dla opery sposobem wypowiedzi) osiągnął tutaj maksymalną sprawność aktorską. Niepowtarzalny nastrój współtworzyło znakomite rozwiązanie scenograficzne, bliskie wizjom Marca Chagalla. Zespół realizatorów premiery SkrzYpka (Mieczysław Dondajewski - dyrygent, Jan Maciejowski - reżyser, Marian Kołodziej - scenograf, Boris Slovak - choreograf) założył sobie - jak można sądzić - pełną integralność dzieła, w którym wszystkie elementy współgrając tworzą atrakcyjną całość. To zespołowe ujęcie jest poważnym atutem sprawnie przygotowanego spektaklu. Tło dynamicznie przebiegającej akcji stanowiła malarska dekoracja, jak już wspomniałem - "chagallowska" w koncepcji ogólnej i szczegółach, poetycka w swoim nieco naiwnym iluzjonizmie. Interesujący ruch sceniczny zainspirowany został w równej mierze inwencją reżysera i choreografa. Ani przez chwilę nie słabła uwaga publiczności, bo istotnie rzadko w naszych teatrach muzycznych zobaczyć można tak naturalnie rozwijające się działania sceniczne - w całości podporządkowane naczelnej idei. Mieli w tym swój udział soliści (ponad dwudziestu odtwórców ról solowych), a także artyści chóru i baletu. Również w sferze doznań muzycznych można odnotować wiele pozytywów: czyste, zdyscyplinowane brzmienie orkiestry i chóru, śpiew solistów szczęśliwie wolny od zbędnego w tym przypadku piętna opero
Bogdan Ciszewski
Ślepcy Jana Astriaba. Prapremiera 20 III 1984 r. pod kierownictwem muzycznym Antoniego Grefa, w reżyserii Lecha Teiłpiłowskiego, scenografii Mariana J ankowskiego. Scena zbiorowa. N a planie od lewej: Ewa Iżykowska (Ślepa' wariatka), Elżbieta N owaczyk (Al fine)
wego. Spośród licznego grona solistów wyróżnić trzeba artystów graJących kluczową rolę mleczarza Tewje, a więc Edwarda Kmiciewicza (14 I) i Janusza Temnickiego (15 I) - obaj wokalnie bez zarzutu i nienaganni aktorsko. Gdy wykonują swoją popisową piosenkę (Jf I Werę Rieh Man) budzą żywą reakcję na widowni i zyskują frenetyczny aplauz. Premierę Skrzypka na dachu należy uznać za wybitne osiągnięcie Teatru Wielkiego. Z pewnością spektakl ten cieszyć się będzie zasłużonym powodzeniem. Główną zasadą kształtowania repertuaru jest w Teatrze Wielkim realizacja maksymalnie szerokiej ikoncepcji sceny muzycznej. Oznacza to odejście od "koncertu w kostiumach", syntezę różnorodnych elementów dzieła scenicznego, współpracę z niekonwencjonalnymi realizatorami, a także poszukiwanie nowości repertuarowych. W tym nurcie można umieścić kolejną premierę Teatru Wielkiego. Ślepcy poznańskiego kompozytora Jana Astriaba - to opera kameralna, według dramatu Maeterlincka, do libretta Lecha Terpiłowskiego oraz kompozytora. Poznańska realizacja (20 III 1984) była prapremierą.
Czy określenie "opera kameralna" jest trafne? Zależy to od punktuwidzenia. Z pewnością nie jest to opera w tradycyjnym rozumieniu tego pojęcia. Jest to w każdym razie dzieło teatru muzycznego, zawierające , ważkie treści i przesłania. Slepota bohaterów jest metaforycznym i pesymistycznym obrazem współczesnego świata. Utwór mówi o samotności człowieka, o niedostrzeganiu autentycznych wartości, o barierach oddzielających ludzi. Z ogólnej aury wyłamuje się nieco finał, tracący "happy d " en em . Muzyczna strona Ślepców zaciekawia bogactwem barw kameralnie potraktowanej orkiestry. Czytelnik pragnąłby zapewne otrzymać jednoznaczną opinię o wartości dzieła. Sądzę, że nie będzie z mojej strony wybiegiem, jeżeli powiem, iż najsprawiedliwszą ocenę przyniesie czas. Rozchwianie kryteriów estetycznych utrudnia (a może wręcz uniemożliwia) iormułowanie kategorycznych ocen. Zresztą dzieła sztuki nie tylko w naszych czasach nie poddają się (na szczęście!) zdecydowanemu osądowi. Czas weryfikuje nasze sądy, a historia uczy, że prawdziwe wartości - prędzej czy później - zyskują należne uznanie. Ograniczmy się więc do stwierdzenia, że Ślepcy Astriaba są interesującym eksperymentem teatralno-muzycznym. Wykonawcy nie żałowali wysiłku, aby prapremierze zapewnić maksymalnie korzystne warunki. Sprawne kierownictwo muzyczne spoczywało w rękach Antoniego Grefa. Podkreślić też trzeba ipiękne brzmienie głosów Joanny Kozłowskiej i Krzysztofa Szanieckiego oraz aktorskie walory Ewy Iżykowskiej i Elżbiety Nowaczyk. Kolejna premiera odbyła się dnia 26 kwietnia 1984 r. Impulsem stało się tu zamierzone uczestnictwo Teatru Wielkiego w festiwalu operowym w Wiesbaden (Republika Federalna Niemiec). Opera poznańska została zaproszona do prezentacji swojego znakomitego i cieszącego się dużym uznaniem spektaklu Joanna d'Are na stosie Artura Honeggera. Organizatorzy festiwalu zaproponowali jednocześnie wypełnienie wieczoru jeszcze jedną pozycją. Należało więc sięgnąć po takie dzieło, którego walory stylistyczne, ideowe i estetyczne byłyby nawiązaniem do wybitnej kompozycji Honeggera. Wybór padł na Stabat Mater Karola Szymanowskiego. Inscenizacji i reżyserii podjął się Ryszard Peryt; scenografią zajął się Andrzej Sadowski. Podstawą teatralnej koncepcji obu artystów, znanych z niekonwencjonalnych a niekiedy kontrowersyjnych pomysłów, było nawiązanie do gotyckich rzeźb ołtarzowych. Takie ujęcie podkreśliło kontemplacyjno-mistyczny charakter dzieła (stanowiącego - zdaniem wielu znawców twórczości Szymanowskiego - punkt kulminacyjny jego dorobku twórczego). Peryt i Sadowski stworzyli niejako żywe obrazy - zastygłe w bezruchu grupy rzeźbiarskie. Ten hieratyczno-monumentalny zamysł sprawdził się znakomicie, a wysoki poziom wykonawczy dopełnił miarę sukcesu Teatru Wielkiego. Staranne przygotowanie muzyczne spoczywało w rękach Mieczysława
Bogdan Ciszewski
Stabat Mater Karola Szymanowskiego. Premiera 26 IV 1984 r. pod kierownictwem muzycznym Mieczysława Dondajewskiego, reżyseria Ryszarda Peryta, scenografia Andrzeja Sadowskiego. Scena zbiorowa: N a planie Jan Czekay (baryton)
Dondajewskiego, który jednak z powodu nagłej choroby nie mógł w dniu premiery stanąć za pulpitem dyrygenckim. Premierowe wykonanie poprowadził doskonale Wojciech Michniewski. Chór przygotowała świetnie Jolanta Dota-Komorowska. Poważnym atutem premiery było bardzo dobre wykonanie partii solowych przez Antoninę Kowtunow, Ewę Werkę i Jana Czekaya. W wieczorze premierowym, jak już wspomniałem, znalazła się również Joanna d'Are na stosie Honeggera (wielki sukces Teatru od chwili premiery w 1979 r.). Wykonanie Joanny było również w pewnym sensie premierą - gdyż utwór przygotowano teraz w francuskiej wersji językowej (co wiązało się z udziałem w festiwalu w Wiesbaden). Główne role "mówione" wykonali aktorzy Ewa Błaszczyk i Krzysztof Kolberger. Dyrygował z powodzeniem (zamiast chorego M. Dondajewskiego) Antoni Gref.
Ostatnia premiera sezonu należała do zespołu baletowego. W dniu 2 czerwca 1984 r. wystawiono Fontanną Bachczysaraju Borysa Asafiewa.
Trudno uznać wybór tej pozycji repertuarowej za dowód szczególnych aspiracji - muzyka baletu Asafiewa nie jest bowiem najwyższego lotu.
Być może jednak wprowadzenie Fontanny na scenę uwarunkowane było względami natury dydaktycznej. Choreografię tego baletu, opartą na założeniach tańca klasycznego, powierzono artystom radzieckim (Julamey Scott i Jurij Papko). Była to więc okazja do znacznego poszerzenia umiejętności zespołu. Wszak w dziedzinie klasyki tancerze radzieccy niezmiennie należą do światowej czołówki, a klasyczne układy choreograficzne są wciąż podstawą umiejętności tanecznych. Znaczny wkład pracy choreografów i zespołu nie przyniósł jednak przedstawienia, które będzie zaliczone do rewelacyjnych osiągnięć Teatru Wielkiego. Niewątpliwie jednak jest ono przykładem solidnego wykonawstwa. Interesujące i dość precyzyjnie zrealizowane układy choreograficzne, czytelnie przeprowadzony wątek fabularny, barwne i estetyczne rozwiązania plastyczne - wszystko to złożyło się na wyrównaną całość. Główne partie odtwarzali czołowi artyści naszego baletu: Eugenia Pisarczyk (Maria), Ewa Pawlak (Zarema), Wiesław Kościelak (Girej), Ryszard Baranowski (Wacław). Wszyscy oni włożyli wiele starań w opracowanie ról, które zaliczyć mogą do swoich osiągnięć artystycznych. Scenografię zaprojektował Władysław Wigura, kierownictwo muzyczne należało natomiast do Jana Kulaszewicza. Dorobkiem sezonu 1984/1985 były cztery premiery. Wszystkie one za
Fontanna Bachczyseraju Borysa Asafiewa. Premiera 2 VI 1984 r. pod kierownictwem muzycznym Jana Ku1aszewicza, choreografia J u1amey Scott i Jurij Papko. Scena zbiorowa. Na planie: Ewa Pawlak (Zarema). Dekoracje Władysława Wigury
Bogdan Ciszewski
Kopciuszek Sergiusza Prokofiewa. Premiera 27 X 1984 r. pod kierownictwem muzycznym Jana Ku1aszewicza, w choreografii Władimira Bułanowa. Na planie: Eugenia Pisarczyk (Kopciuszek), Stefan Żeromski (Książę)sługują na wysoką ocenę, a jedna stała się bezsprzecznie wydarzeniem dużej rangi. Oto tytuły: balet Kopciuszek Sergiusza Prokofiewa (27 X 1984), Requiem Giuseppe Verdiego w wersji scenicznej, Ariadna na Naxos Ryszarda Straussa oraz Kraina uśmiechu Franciszka Lehara. Gdy w czerwcu 1984 r. Teatr Wielki wystąpił z ostatnią już w kończącym się sezonie premierą, była nią pozycja baletowa (Fontanna Bachczysaraju). Pierwsza premiera nowego sezonu to również balet Kopciuszek , Prokofiewa. Zestawienie tych dwóch faktów jest znamienne. Swiadczy o rosnącej aktywności i znaczeniu baletu w artystycznej działalności , Teatru. Swiadczy również o przełamaniu (a raczej przełamywaniu) nie najlepszego dla baletu poznańskiej opery okresu, charakteryzującego się pewną stagnacją, a w każdym razie obniżeniem aspiracji. Dwie baletowe premiery roku 1984 pozwalają z pewnością na optymistyczne prognozy co do dalszych losów tańca na poznańskiej scenie. Wybór dzieła Prokofiewa przyjąć należy z uznaniem. Ranga kompozytora i wysokie walory muzyki są legitymacją ambicji dyrekcji Teatru i kierownictwa zespołu baletowego. Podstawą realizacji Kopciuszka była ścisła współpraca Teatru z Państwową Szkołą Baletową. Jej wyrazem był udział uczniów w zespole wykonawców. Co więcej: zespół ten został zdominowany przez młodzież Szkoły (71 tancerzy ze Szkoły Baletowej spośród ponad 80 wykonawców).
Wyróżniający się i zaawansowani uczniowie odtwarzali role solowe (nawet stawiające wysokie wymagania role Księcia i Błazna). Ogólne wrażenia po premierze były korzystne. Nie tylko młodzieńczy wdzięk sympatycznych adeptów sztuki tanecznej, ale i niemałe umiejętności oraz rzetelne przygotowanie przyczyniły się do premierowego sukcesu. Dodatnich ocen nie szczędzono w pospektaklowych recenzjach i omówieniach. Dodajmy, że funkcję inscenizatora i choreografa powierzono
Ul
Requiem Giusepe Verdiego. Premiera 15 I 1985 r. pod kierownictwem muzycznym Mieczysława Dondajewskiego. Reżyseria Ryszarda Peryta, scenografia Andrzeja Sadowskiego. Scena zbiorowa. N a planie od lewej Elżbieta Ardam (Rafael) i Barbara Mądra (Michael)przedstawicielowi Szkoły Baletowej. Władimir Bułanow, pedagog Szkoły, reprezentujący znakomite tradycje radzieckiej choreografii, oparł się na zasadach baletu klasycznego. Opracował układ, w którym fabuła opowieści (nawiązującej, oczywiście, do słynnej baśni Charlesa Perraulta) zaznaczona jest wyraziście - rozwijając się na kanwie scen zespołowych i tańców solistycznych. W tytułowej roli Kopciuszka tańczyła z dużym powodzeniem Eugenia Pisarczyk. Precyzję techniczną i właściwą dla roli Księcia elegancję ruchu i gestu wykazał Jacek Szczytowski, tańczący w II premierze. Zadziwiający poziom zademonstrowali uczniowie Szkoły Baletowej: Stefan Żeromski (Książę), Piotr Jung (Błazen) i Konstanty Petridis (Nauczyciel tańca). Do atutów Kopciuszka należało niewątpliwie bardzo atrakcyjne, barwne funkcjonalnie - świadczące o bogatej wyobraźni autorów - rozwiązanie plastyczne (scenografia Zbigniewa Bednarowicza, kostiumy Barbary Wolniewicz). Nie można jednak tym razem komplementować strony muzycznej; zastosowano bowiem muzykę z taśmy, przy użyciu nie najlepszej jakości sprzętu. Requiem Verdiego w wersji scenicznej wystawione zostało w dniu 19 stycznia 1985 r. I ta właśnie premiera stała się wydarzeniem ekscytującym i budzącym ogromne zainteresowanie. Ale - dodajmy - wywołującym też kontrowersje i głosy sprzeciwu. Przeciwników tego pomysłu nie brakuje. Skoro - powiadają - Verdi jest jednym z największych twórców oper, to czy można dorabiać sceniczną wersję utworu, dla którego sam kompozytor przewidział jedynie koncertowe wykonanie? Gdyby Verdi pragnął teatralizacji swego Requiem - mówią przeciwnicy wersji scenicznej - zapewne sam dokonałby tego.
Bogdan Ciszewski
Prawdą jest, że Requiem - czyli Missa pro dejunctis - ze swej natury i istoty dalekie jest od elementów teatralizaeji i skierowane jest raczej na czystą kontemplację. Można by się obawiać, że sceniczne obrazy zakłócą tok myśli kompozytorskiej. Zapewne nie są to błahe argumenty. Ale i nie przesądzające kwestii. Kryteria oceny dzieła nie są bowiem niezmienne i jednoznacznie określone. Punkt widzenia uwarunkowany jest różnorodnością kanonów estetycznych, postaw artystów i odbiorców sztuki, wszystkimi zresztą przesłankami kształtującymi świadomość. Casus Requiem, wystawionego w wersji teatralnej, pozostaje w pozornej sprzeczności z tendencjami naszych czasów, kiedy to podstawą jest maksymalna wierność wobec intencji kompozytorskich. Tendencje te dominują w życiu muzycznym schyłku XX w., czego przykładem są np. wykonania Beethovenowskich symfonii przez zespół Hogwooda w małym, niemal kameralnym składzie - tak, jak to praktykowano w czasach Beethovena.
Powiedziałem, że jest to sprzeczność pozorna, gdyż zapis w partyturze Requiem nie został poddany żadnej deformacji. Twórcy poznańskiego przedstawienia niejako nałożyli na muzykę Verdiego nurt zdarzeń scenicznych. Inscenizacji i adaptacji dokonał Ryszard Peryt - reżyser znany z wielce interesujących, choć niekiedy bardzo kontrowersyjnych prac, realizowanych w Teatrze Wielkim. Jest autorem tak frapujących i wysoko ocenianych przedstawień jak Joanna d'Are na stosie Honeggera, Ognisty anioł Prokofiewa i Śmierć w Wenecji Brittena. W dorobku Peryta znajduje się też jednak bardzo dyskusyjny Otello Verdiego. Jest ten reżyser bezsprzecznie indywidualnością iniiepospolitą, potrafi oddziaływać sugestywnie, wręcz atakować wyobraźnię odbiorcy, wzbudzać na przemian aprobatę i odruch sprzeciwu. W Requiem Peryt sięgnął do starych tradycji moralitetu, ukazującego problemy sensu życia, nieuchronności śmierci i nadziei zmartwychwstania. Używa symboli postaci alegorycznych, pokazuje apokaliptyczne wizje - nawiązujące do średniowiecznych widowisk plebejskich. Spektakl utrzymuje wysoką temperaturę i mocno wciąga publiczność. W chwili, gdy piszę te słowa (wrzesień 1988), Requiem utrwaliło się w repertuarze i zdobyło niewątpliwy sukces frekwencyjny. Powodzeniem uwieńczone zostały też zagraniczne prezentacje Requiem (Wiesbaden, Drezno). Koncepcję Peryta wsparła bogata inwencja scenografa Andrzeja Sadowskiego. Mocnym atutem była też strona muzyczna. Całością kierował Mieczysław Dondajewski. Pewną ręką prowadził orkiestrę, chór i solistów. Dyrygował z pasją i żarliwością. Wielkie kulminacje dramatyczne (Dies irae) kontrastowały z epizodami o nastroju lirycznym, z momenta, mi kontemplacyjnego wyciszenia. Swietnie wykonane zostały partie so
Ariadna na Naxos Ryszarda Straussa. Premiera 14 IV 1985 r. pod kierownictwem muzycznym Knutha Mah1kego. Reżyseria U we Dreschela, scenografia Roberta Geigera. Od lewej: Stefania Kondella {Ariadna) i Józef Kolesinski (Bachus)
lowe. Jakże cudownie sharmonizowane zostały głosy sióstr: Barbary Mądrej i Elżbiety Ardam w urzekająco zaśpiewanych duetach (Recordare i Agnus Dei) l Z jakim blaskiem zabrzmiał głos Józefa Kolesińskiego w solo tenorowym (Ingemisco)\ Jerzy Kulczycki był znakomitym odtwórcą partii basowej. Wspomnijmy też o świetnie przygotowanym przez Jolantę Dota-Komorowską chórze.
Wystawienie Requiem było pierwszą próbą teatralizacji dzieła - pod tym więc względem była to prapremiera Verdiowskiego arcydzieła. Dnia 14 kwietnia 1985 r. odbyła się premiera Ariadny na Najcos Ryszarda Straussa. Wykonanie to było przekroczeniem pewnego rodzaju bariery, dzielącej twórczość Straussa - tak przecież na świecie popularn ą - o d polskiej publiczności. W całym okresie powojennym opery wybitnego niemieckiego kompozytora tylko dwukrotnie znalazły miejsce na polskich scenach (Salome oraz Kawaler srebrnej różY w operze warszawskiej). Przed rokiem 1939 nie było lepiej. Poznań ujrzał na scenie operowej tylko jedno dzieło Straussa i była to właśnie Ariadna na Naxos (w roku 1926, za dyrekcji Piotra Stermicza). Dobrze się stało, że realizacji
8 Kronika I"'&)
Bogdan Ciszewski
Ariadny podjęli się artyści niemieccy: dyrygent Knuth Mahlke, reżyser Uwe Dreschel i scenograf Robert Geiger, związani z operą w Hanowerze.
Wszak w Niemczech tradycje wykonań oper Straussa pielęgnowane są ze szczególnym pietyzmem. Wynikiem ich pracy był spektakl barwny, pełen pogody, ujmujący subtelną stylizacją i humorem - przy tym bardzo solidnie zrealizowany w warstwie muzycznej. Na szczególne wyróżnienie zasługuje znakomita aktorsko i wokalnie Stefania Kondella (Primadonna w Prologu, a także tytułowa Ariadna). Józef Kolesiński był wybornym Bachusem, a w partii Kompozytora kolejny sukces odniosła Elżbieta Ardam. Na uznanie zasługuje też Jerzy Fechner (Nauczyciel muzyki). Reasumując: premiera Ariadny na Naxos to jedna z najlepszych premier Teatru Wielkiego w ostatnich latach. Dnia 11 maja 1985 r. wystawiono arcypopularną Krainę uśmiechu Franciszka Lehara. Reżyser Sławomir Żerdzioki nie szczędził starań, aby premierę przygotować solidnie. I zapewne cel swój osiągnął. Krainą uśmiechu potraktował jednak nieco zbyt solennie, powiedziałbym - ra_czej operowo. Arcydzieło Lehara jest wybitnym osiągnięciem twórczym - jednak do pełni sukcesu potrzebny jest odpowiedni dystans realizatorów, podkreślający umowność, nierealność wątków fabularnych. Wtedy może w pełni ujawnić się specyfika tego gatunku scenicznego, ewokującego pogodną, bezproblemową wesołość. Poznańska inscenizacja ukierunkowana była jednak w stronę - można by powiedzieć - werystycznie traktowanego realizmu. Zabrakło po prostu bezpretensjonalnej zabawy. Największą zaletę dekoracji Hermana Sohera stanowiła okoliczność.
iż nic nie kosztowały - ponieważ były rekompensatą za udział zespołu Teatru Wielkiego w przedstawieniach Krainy uśmiechu w Berlinie Zachodnim. Estetyczne kostiumy zaprojektowała Barbara Wolniewicz. Z uznaniem można natomiast ocenić stronę muzyczną premiery. Dobra gra zespołów (kierownictwo muzyczne Mieczysława Dondajewskiego, przygotowanie chóru Jolanty Dota-Komorowskiej), kilka bardzo dobrych kreacji wokalnych (szczególnie Joanny Kozłowskiej i Marka Bieniaszewskiego ) - to atuty przedstawienia, które mimo recenzenckich zastrzeżeń cieszyło się powodzeniem. Sprawił to przecież urok muzyki Lehara.
KRONIKA
INAUGURACYJNE SESJE DZIELNICOWYCH RAD NARODOWYCH
W dniach od 28 czerwca do 1 lipca 1988 r. odbyły się w Poznaniu inauguracyjne sesje dzielnicowych rad narodowych, wybranych w wyborach w dniu 19 czerwca 1988 r. Zgodnie z ordynacją wyborczą i Uchwałą Nr XXV/196/88 Wojewódzkiej Rady Narodowej z dnia 31 marca 1988 r.
w sprawie liczby radnych nad narodowych stopnia podstawowego ustalono: Grunwald · - 100 radnych, Jeżyce - 80, Nowe Miasto - 100, Stare Miasto - 100, Wilda - 80.
Sesje inauguracyjne miały charakter uroczysty, z porządkiem obrad obejmującym: ślubowanie radnych, wybór przewodniczącego rady, ustalenie liczby zastępców przewodniczącego oraz liczby i rodzajów stałych komisji, ocenę przebiegu kampanii wyborczej do rad narodowych, informację o realizacji zadań planu społeczno-gospodarczego dzielnicy.
NOWE MIASTO
Dnia 28 czerwca 1988 r., w sali Zakładów Piekarsko- Ciastkarskich "Społem" przy ul. Obodrzyckiej 80, odbyła się pierwsza sesja Dzielnicowej Rady Narodowej Nowe Miasto. W sesji uczestniczyło 90 radnych, a ponadto przybyli: I sekretarz Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Lech Kucharski, pełnomocnik wojewody Józef Mielcarek, wiceprezydent Poznania Bogdan Pucek, pełnomocnik prezydenta Jerzy Sierżant, wiceprzewodniczący Miejskiego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego Wojciech Rybarczyk, przedstawiciel Miejskiego Komitetu Zjednoczonego Stonnictwa Ludowego Marian Kozłowski, przewodniczący Rady Dzielnicowej Patriotycznego Ruchu Od
rodzenia Narodowego Wincenty Falkowski, naczelnik Dzielnicy Teofil Grze1czak, przedstawiciele komitetów i rad osiedlowych. Otwarcia sesji dokonał jeden z najstarszych wiekiem radnych - Franciszek Wilewski, który też jako pierwszy złożył ślubowanie. Następnie ślubowali radni wywoływani w kolejności alfabetycznej przez radnego Przemysława Musielaka. Po jednomyślnie zatwierdzonym porządku obrad, radny Jacek Dolata zgłosił w imieniu Komisji Współdziałania Partii i Stronnictw Politycznych kandydaturę radnego Witolda Przybyła na stanowisko przewodniczącego Rady. W tajnym głosowaniu Rada wybrała na przewodniczącego radnego Witolda Przybyła, który otrzymał 77 z 89 głosów ważnych. Po podjęciu uchwały w tej sprawie
Sprawozdania
i wręczeniu insygnium władzy, przewodnictwo obrad przejął radny Witold Przybył. Następnie w głosowaniu jawnym Rada podjęła uchwałę w sprawie ustalenia liczby zastępców przewodniczącego i rodzajów stałych komisji. Określono, że funkcje zastępców przewodniczącego Rady pełnić będzie trzech radnych i funkcjonować będzie sześć Komisji: Rozwoju, Gospodarki Komunalnej, Komunikacji i Łączności; Zaopatrzenia Ludności, Usług i Rolnictwa; Zdrowia, Spraw Socjalnych i Ochrony Środowiska; Wychowania, Oświaty i Kultury; Przestrzegania Prawa i Porządku Publicznego; do spraw Samorządu. W imieniu Komisji Współdziałania Partii i Stronnictw Politycznych, radny Jacek Dolata przedstawił po jednym kandydacie na zastępców przewodniczącego Rady i przewodniczących stałych komisji. W tajnym głosowaniu na zastępców przewodniczącego Rady wybrani zostali radni: Tomasz Baszkowski, Tadeusz J aroszkiewicz, Grzegorz Ziółkowski. Przewodniczącymi komisji wybrano: Andrzeja Piotrowskiego (Komisja Rozwoju, Gospodarki Komunalnej, Komunikacji i Łączności), Krystynę Kołaczkowską (Komisja Zaopatrzenia Ludności, U sług i Rolnictwa), Jacka Adamka (Komisja Zdrowia, Spraw Socjalnych i Ochrony Środowiska), Barbarę Kajdasz (Komisja Wychowania, Oświaty i Kultury), Barbarę M. Danecką (Komisja Przestrzegania Prawa i Porządku Publicznego), Halinę PelI (Komisja do spraw Samorządu). Po dokonaniu wyboru, Rada jednogłośnie podjęła uchwałę w sprawie ukonstytuowania się Prezydium Rady. Sekretarz Dzielnicowej Komisji Wyborczej Jan Więckowski, przedstawiając informację na temat przebiegu kampanii wyborczej do Dzielnicowej Rady N arodowej Nowe Miasto, stwierdził m. im.: "Kampania wyborcza w zasadniczy sposób różniła się od tej sprzed czterech lat, głównie dzięki zastosowaniu w usta
Witold Przybył
wie «Ordynacja wyborcza do rad narodowych» poprawek w kierunku Jej zdemokratyzowania. Polegały one głównie na rozszerzeniu społecznego kręgu organizacji i środowisk upoważnionych do wysuwania kandydatów na radnych oraz na wprowadzeniu zasady wyboru, a nie głosowania. Jak dowiodła praktyka - do nowych warunków kampanii wyborczej nie było łatwo dostosować się społeczeństwu oraz kandydatom. Również nie wszędzie lokalna administracja, szczególnie na osiedlach ratajskich, zdała egzamin. Brakowało dostatecznej informacji o kandydatach, co - przy miski ej frekwencji na zebraniach konsultacyjnych, i nie ty1ko- - było szczególnym utrudnieniem w świadomym wyborze. N a tym tle szczególnie pozytywnie należy ocenić inicjatywę Redakcji «Expressu Poznańskiego» wydrukowania Dzielnicowych Informatorów Wyborczych. W wyniku wyborów wyłoniono stuosobową Dzielnicową Radę Narodową. W składzie jej jest 49 członków Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, 7 członków Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, 6 członków Stronnictwa Demokratycznego i 38 bezpartyjnych. Pod względem zawodowym Rada liczy: 28 robotników, 1 rolnika, 52 pracowników umysłowych i 19 przedstawicieli Innych zawodów, w tym rzemieślników. Blisko połowa radnych - 45 osób - ma wyższe wykształcenie, 44 radnych - średnie, 9 - zawodowe, 2 - podstawowe. Z ogólnej liczby 100 radnych w poprzedniej kadencji sprawowało mandat radnego w tej Radzie 23 radnych. Dodać należy, że aż 22 radnych to działacze samorządu mieszkańców, w tym 1 - przewodniczący komitetu osiedlowego, 6 - przewodniczący komitetów obwodowych, a 16 to działacze Rady Dzielnicowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego "' .
Realizację zadań Planu Społeczno-Gospodarczego i budżetu dzielnicy, przyjętego na rok 1988, przedstawił naczelnik' Dzielnicy Teofil Grze1czak.
N a zakończenie obrad przemawiał przewodniczący Rady Witold Przybył, który przedstawił kierunki pracy Rady i jej organów na najbliższy okres. Zakończenie obrad nastąpiło o godz.
11.45.
GRUNWALD
W sali sesyjnej Miejskiej Rady N arodowej przy pi. Kolegiackim 17 odbyła się w dniu 29 czerwca 1988 r. inauguracyjna sesja Dzielnicowej Rady N arodowej Grunwald. Uczestniczyło w niej 92 radnych oraz: I sekretarz Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jan Wojciechowski, prezes Dzielnicowego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego Stanisław Polcyn, sekretarz Miejskiego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego Rafał Szymański, przedstawiciel U rzędu Wojewódzkiego Wacław Kubisz, wiceprezydent Poznania Mirosław Kopiński, naczelnik Dzielnicy Henryk Stawicki. Rozległy się dźwięki hymnu państwowego. Otwarcia sesji dokonał naj starszy wiekiem radny Jerzy Kwiatkowski. Przystąpiono z kolei do aktu ślubowania. N astępnie po zatwierdzeniu porządku
dziennego sesji, radny Kazimierz Śmigie1ski przedstawił z upoważnienia Komisji Współdziałania Partii i Stronnictw Politycznych kandydaturę radnego Bogusława Grodzkiego na stanowisko przewodniczącego Rady. Rada, w celu usprawnienia przebiegu obrad, powołała jedną Komisję Skrutacyjną dla wyboru przewodniczącego, zastępców przewodniczącego i przewodniczących stałych komisji, powierzając funkcję jej przewodniczącego radnemu Marianowi Waszkiewiczowi. Z kolei Rada - przy dwóch głosach wstrzymujących się uchwaliła, iż funkcje zastępców przewodniczącego sprawować będzie trzech radnych oraz jednomyślnie powołała siedem stałych Komisji: Rozwoju; Gospodarki Komunalnej; Handlu i Usług; Porządku Publicznego; Spraw Socjalnych i Zdrowia; Oświaty i Kultury; do spraw Samorządu.
Radny Kazimierz Śmigie1ski zgłosił - z upoważnienia Komisji Współdziałania Partii i Stronnictw Politycznych - kandydatów na zastępców przewodniczącego Rady i przewodniczących stałych komisji Rady. Po akcie głosowania radny Marian Waszkiewicz ogłosił wyniki wyborów. Przewodniczącym Rady został radny Bogusław Grodzki, który uzyskał 65 spośród 92 głosów ważnych. Po wręczeniu insygnium władzy, radny Bogusław Grodzki objął przewodnictwo obrad. N astępnie przystąpiono do wyboru zastępców przewodniczącego i przewodniczących stałych komisji Rady. W oczekiwaniu na ogłoszenie wyników wyborów, Rada wysłuchała informacji naczelnika Dzielnicy H. Stawickiego o stanie realizacji Planu Społeczno-Gospodarczego i budżetu dzielnicy. Z kolei przewodniczący Komisji Skrutacyjnej, radny Marian Waszkiewicz, ogłosił wyniki wyborów. Zastępcami przewodniczącego Rady zostali radni: Krystyna Pospiesza1ska, Zenon Przybylski, Mirosław Woźniak, a przewodniczącymi stałych komisji radni: Maciej Ostrowski (Komisja Rozwoju), Czesław Adamski (Komisja
Sprawozdania
Gospodarki Komunalnej), Magdalena Kaźmierczak (Komisja Handlu i Usług), Krystyna Grykie1 (Komisja Oświaty i Kultury), Alicja J ankiewicz (Komisja Spraw Socjalnych i Zdrowia), Witold Kaczmarek (Komisja Porządku Publicznego), Mirosław Woźniak (Komisja do spraw Samorządu). Przed zakończeniem obrad Rada powołała zespół dla opracowania programu działania Rady na okres kadencji 1988- 1992.
WILDA
Inauguracyjna sesja Dzielnicowej Rady Narodowej odbyła się w dniu 30 czerwca 1988 r. w sali Klubu Zakładów N aprawczych Taboru Kolejowego przy ul. Roboczej 4. W sesji uczestniczyło 75 radnych. U dział wzięli też przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego i Miejskiego, władz politycznych i administracyjnych dzielnicy, samorządu mieszkańców, organizacji społecznych, dyrektorzy wildeckich zakładów pracy, dziennikarze prasy i radia. Otwarcia sesji dokonała radna Stanisława Tworowska, która po powitaniu radnych i gości przedstawiła porządek obrad. Następnie radni złożyli ślubowanie, a przewodnicząca Dzielnicowej Komisji Wyborczej Jadwiga Wa1kowiak wręczyła im zaświadczenia o wyborze tna radnego. Przed przystąpieniem do wyboru władz, powołano Komisję Skrutacyjną, której przewodniczącym został radny Józef Florczak. Komisja Współdziałania Partii i Stronnictw Politycznych wysunęła na stanowisko przewodniczącego Rady dwie kandydatury - radnych Stefana Kaczmarka i Leszka Wandela. Kandydatów przedstawiła radna Stanisława Tworowska. Podczas obliczania wyników głosowania wystąpił naczelnik Dzielnicy Marek Miński, który przedstawił informację o realizacji ramowego programu działania Rady w kadencji 1984 -1988 oraz wnio
sków 1 postulatów wyborców z kampanii wyborczej do rad narodowych w 1984 r.
N astępnie przewodniczący Komisji Skrutacyjnej ogłosił wyniki wyborów na stanowisko przewodniczącego Dzielnicowej Rady Narodowej. Przewodniczącym został radny Leszek Wandel, który otrzymał 62 z 74 głosów ważnych. Dalszą część obrad poprowadził nowo wybrany przewodniczący, radny Leszek Wandel. U chwałą Nr 1/2/88 ustalono, iż funkcje zastępców przewodniczącego sprawować będzie trzech radnych, a Uchwałą Nr 1/8/88 powołano stałe Komisje: Rozwoju Dzielnicy, Gospodarki Komunalnej, Komunikacji i Łączności; Zaopatrzenia Ludności, Rzemiosła i Usług; Zdrowia, Spraw Socjalnych i Ochrony Środowiska; Oświaty, Wychowania, Kultury i Kultury Fizycznej; Przestrzegania Prawa i Porządku Publicznego; do spraw Samorządu.
Kandydatów na zastępców przewodniczącego Rady oraz po dwóch kandydatów na przewodniczących stałych komisji przedstawił przewodniczący Rady Dzielnicowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego Czesław Marcinkowski. W tajnym głosowaniu na zastępców przewodniczącego Rady wybrani zostali radni: Jerzy Czyż, Andrzej Grygie1, Hanna Owczarzak-Gran; a na przewodniczących stałych Komisji radni: Jerzy Janowski (Komisja Rozwoju Dzielnicy, Gospodarki Komunalnej, Komunikacji i Łączności), Mirosława Ratajczak (Komisja Zaopatrzenia Ludności, Rzemiosła i Usług), Andrzej Sabat (Komisja Zdrowia, Spraw Socjalnych i Ochrony Środowiska), Wiesław Kowalski (Komisja Oświaty, Wychowania, Kultury i Kultury Fizycznej), Jan Małolepszy (Komisja Przestrzegania Prawa i Porządku Publicznego), Franciszek Raś (Komisja do spraw Samorządu). U chwałą Nr 1/6/88 ukonstytuowano skład osobowy Prezydium Rady. Następnie C. Marcinkowski, przedstawiając w krótkmi zarysie przebieg kampanii wyborczej, podał następujące dane liczbowe: z dzielnicy Wilda do Dzielnicowej Rady Narodowej kandydowało 208 osób, spośród których wybranych zostało 80 radnych; do Miejskiej Rady N arodowej - 43 osoby, spośród których wybrano 15; do Wojewódzkiej Rady N arodowej - 27 osób, spośród których wybrano 9. "Dzielnicowa Komisja Wyborcza mówił C. Marcinkowski - ustaliła następujące wyniki wyborów: liczba osób uprawnionych do głosowania wynosiła 49 941; oddano kart do głosowania 16 696; liczba głosów nieważnych wynosiła 23; liczba głosów ważnych wynosiła 16 673. Odbyły się dwie tury spotkań przedwyborczych w 24 okręgach wyborczych. Ponadto zorganizowano festyn wyborczy na Łęgach Dębińskich, w celu przybliżenia przyszłych radnych wyborcom. Odbyło się kilka spotkań środowiskowych, zarówno w szkołach jak i w wildeckich zakładach pracy, w których udział wzięło 1700 wyborców". Informację o zasadniczych zmianach w ustawie z dnia 20 lipca 1983 r. o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, umacniających pozycję rad narodowych, przedstawiła radca prawny Urzędu Dzielnicowego Alicja Kantorska- Fórmanek.
N astępnie Rada powołała nie stałą Komisję dla opracowania programu na kadencję w latach 1988 - 1992 oraz planów pracy Rady i jej organów na rok bieżący. Zdaniem przewodniczącego Rady Leszka Wandela: "Wildecki program charakteryzować winna duża ofensywność i śmiałość. Musi to być jednak program realny, na miarę posiadanych środków. Program powyższy należy skierować także do wildeckich zakładów pracy, związków zawodowych i rad pracowniczych, organizacji społeczno-politycznych, całego społeczeństwa Wildy z apelem o wspólne podejmowanie określonych przedsięwzięć, np. w formie czynów społecznych. "J est bardzo wiele spraw, które należy podjąć w bieżącej kadencji. Należy do nich zaliczyć problemy komunikacji w dzielnicy, w tym przede wszystkim budowę wiaduktu na Dębcu; modernizację głównych ciągów ulicznych i torowisk; budowę pawilonów handlowych, szczególnie na Dębcu i Swierczewie. "Rada i jej organy dużą troską otoczyć powinny także sprawy dotyczące poprawy stanu pracy i nauki w placówkach oświatowo- wychowawczych, problematykę ochrony środowiska, zdrowia i opieki społecznej. "Uwadze nie powinny ujść także zagadnienia sfery komunalnej, w tym remont y budynków mieszkalnych ze względu na specyfikę naszej dzielnicy, gdzie stara substancja obejmuje ponad 50% mieszkań.
"Poruszone przeze mnie kluczowe problemy były już podjęte w poprzedniej kadencji. Efekty tych działań, obok niewątpliwych sukcesów i osiągnięć, były jednak różne. Głównym hamulcem w realizacji planowanych zamierzeń był niski budżet. Nowelizacja ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego stworzyła przed radami narodowymi ogromne możliwości działania. Liczyć się będą inicjatywa, pomysłowość, ofensywność w działaniu i osobiste zaangażowanie". Zakończenie obrad nastąpiło o godz. 16.
JEŻYCE
Dnia 1 lipca 1988 r. w sali konferencyjnej Przychodni Specjalistycznej przy ul. Słowackiego 8/10 odbyła się inauguracyjna sesja Dzielnicowej Rady N arodowej J eżyce. W sesji uczestniczyło 73 radnych.
U dział wzięli także: wiceprezydent Poznania Łucjan Majewski, sekretarz Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Kazimierz Pawłowski, wiceprzewodniczący Miejskiej Rady Narodowej Jan Moszyński, prezes Dzielnicowego Komitetu Zjednoczonego
Sprawozdania
Stronnictwa Ludowego Henryk Szczefanowicz, sekretarz Miejskiego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego Rafał Szymański, przewodniczący Rady Dzielnicowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego Tadeusz MateIski, naczelnik Dzielnicy Maria Prędka, kierownicy wydziałów urzędu Dzielnicowego, przewodniczący komitetów osiedlowych. Otwarcia sesji dokonał radny-senior Adam Maciejewski, który jako pierwszy złożył ślubowanie. W jawnym głosowaniu Rada zatwierdziła porządek obrad, a przed przystąpieniem do wyborów przewodniczącego Rady ustaliła, iż wyboru dokona głosując na jednego kandydata. Powołała także Komisję Skrutacyjną, powierzając funkcję jej przewodniczącego radnemu Andrzejowi Kuszowi. Następnie R. Szymański przedstawił, w imieniu Komisji Współdziałania Partii i Stronnictw Politycznych, kandydaturę radnego Witolda Pawłowskiego na przewodniczącego Rady. Rada uchwaliła, iż funkcje zastępców przewodniczącego Rady pełnić będzie czterech radnych oraz powołała siedem Komisji: do slpraw Samorządu; Budżetu i Finansów; Rozwoju, Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej; Rynku i Rolnictwa; Zdrowia, Opieki Społecznej i Ochrony Środowiska; Przestrzegania Prawa i Porządku Publicznego; Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji. Radny Andrzej Kusz ogłaszając wyniki wyborów poinformował, iż na przewodniczącego Rady został wybrany radny Witold Pawłowski, którzy otrzymał 68 z 73 głosów ważnych. Fakt ten został potwierdzony uchwałą Rady. Radny Adam Maciejewski, przekazując insygnium władzy nowo wybranemu przewodniczącemu, złożył mu serdeczne gratulacje. Radny Witold Pawłowski objął dalsze przewodnictwo obrad. Przedstawiciel Komisji Współdziałania Partii i Stronnictw Politycznych R. Szymański zgłosił kandydatów na zastępców przewodniczącego Rady oraz prze
wodniczących stałych komisji Rady. Radny Jerzy Michałek zgłosił kandydaturę radnego Donata Piechowiaka na przewodniczącego Komisji do spraw Samorządu. Rada wybrała na zastępców przewodniczącego radnych: Włodzimierza Babsta, Ewę Bandurską, Zbigniewa Szczota, Stanisława Woźniaka, a na przewodniczących stałych komisji: Władysława Ba1cerzaka (Komisja do spraw Samorządu), Janusza Kapellę (Komisja Budżetu i Finansów), Andrzeja Jakubowskiego (Komisja Rozwoju, Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej), Andrzeja Grabskiego (Komisja Rynku i Rolnictwa), Krystynę Mazur (Komisja Zdrowia, Opieki Społecznej i Ochrony Środowiska), Jacka Olejniczaka (Komisja Przestrzegania Prawa i Porządku Publicznego), Janinę Walczak (Komisja Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji) . N astępnie głos zabrał przewodniczący Rady Dzielnicowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego'" Tadeusz MateIski, który powiedział m. in.: "W toczącej się kampanii przedwyborczej przeprowadzono 29 zebrań z kandydatami, w których udział wzięło ponad 2500 mieszkańców dzielnicy. Ze 187 kandydatów wybrano 80 radnych. Na spotkaniach zgłoszono 82 wnioski. Dyskusja i wysunięte wnioski grawitowały wokół najbardziej żywotnych spraw, które najbardziej są uciążliwe dla poszczególnych środowisk i mieszkańców dzielnicy [...] Rada uzyskująca osobowość prawną i stanowiąca podmiot ekonomiczny ma nieograniczone możliwości udziału w obrocie cywilno-prawnym i różnych przedsięwzięciach gospodarczych. Ma możliwości wyodrębnienia mienia komunalnego, które stanie się własnością jednostek samorządu terytorialnego. "W tej sytuacji, poczynając od dzisiejszej sesji, nowa Rada stoi przed faktem pełnej samodzielności w podejmowaniu różnych inicjatyw gospodarczych, jak udział w spółkach i spółdzielniach, tworzenie nowych zakładów i przedsiębiorstw - zarówno w sferze produkcji jak i usług - do zaciągania kredytu bankowego włącznie. "Nowa rada w zakresie ugruntowania nadrzędnej pozycji nad administracją będzie miała prawo wyboru i odwoływania naczelnika, rozszerzania zakresu odpowiedzialności naczelnika, nie tylko za realizację planu rocznego i budżetu lecz także za realizację innych uchwał i powierzonych zadań. W świetle tych właśnie przepisów rady narodowe, będące podmiotem gospodarczym z osobowością prawną i równolegle organem założycielskim, staną się w pełni gospodarzami swego terenu. "Na zakończenie pragnę w imieniu Prezydium i własnym podziękować członkom Rady i prezydium Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, sygnatariuszom porozumienia, naczelnikowi U rzędu, którzy aktywnie uczestniczyli w oałej bardzo trudnej kampanii przedwyborczej, nie szczędząc czasu i sił. Jeszcze raz serdecznie dziękuję".
Z kolei głos zabrała naczelnik Dzielnicy Maria Prędka, która przedstawiła informację o zakresie zadań społeczno-gospodarczych dzielnicy.
Rada zobowiązała Prezydium do opracowania ramowego programu działania Rady na okres kadencji ii projektu planu pracy oraz ustalenia składów osobowych stałych komisji Rady. Przemawiał także sekretarz Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Kazimierz Pawłowski, który złożył radnym gratulacje, życząc pełnej realizacji przyjętych zadań.
STARE MIASTO
Inauguracyjna sesja Dzielnicowej Rady Narodowej Stare Miasto odbyła się 1 lipca 1988 r. w sali sesyjnej Miejskiej Rady Narodowej przy pi. Kolegiackim 17.
Na ogólną liczbę 100 radnych, w sesji uczestniczyło 86 radnych, a ponadto przybyli: I sekretarz Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Romuald Łukaszewski, sekretarz organizacyjny Komitetu Dzielnicowego Andrzej Sobociński, wiceprezydent Poznania Bogdan Pucek, przewodniczący Rady Dzielnicowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego Grzegorz J aworowicz, wiceprzewodniczący Miejskiego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego Edward Grabowski, prezes Dzielnicowego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego Stefan Ratajczak, pełnomocnik wojewody poznańskiego Jacek Michałowski, przewodniczący Dzielnicowej Komisji Wyborczej Bogdan Stefaniak, naczelnik Dzielnicy Chlebosław Adamczyk, przedstawiciele organizacji związkowych i młodzieżowych oraz przewodniczący komitetów osiedlowych. Po odegraniu hymnu państwowego, otwarcia sesji dokonał senior-radny Marian Cichy. Następnie przystąpiono do aktu ślubowania. Jako pierwszy złożył je radny Marian Cichy, mówiąc: "Ślubuję uroczyście jako radny pracować dla dobra Narodu Polskiego i jego jedności, stać na straży konstytucyjnego ustroju i praw Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, działać zgodnie z interesami socjalistycznego państwa, przyczyniać się do umacniania więzi władzy państwowej z ludem pracującym, godnie i rzetelnie reprezentować moich wyborców, troszczyć się o ich sprawy, nie szczędzić sił dla wykonania zadań rady narodowej" .
Po zatwierdzeniu porządku obrad, radny Marian Cichy zgłosił wniosek w sprawie wyboru przewodniczącego Rady z ograniczonej liczby kandydatów, tj. spośród dwóch. Rada, przy czterech głosach wstrzymujących się, przyjęła zgłoszony wniosek. Dla przeprowadzenia wyboru przewodniczącego Rady, zastępców i przewodniczących stałych komisji powołano jedną Komisję Skrutacyjną, powierzając funkcję jej przewodniczącego radnemu Henrykowi Woźniakowi. W imieniu Komisji Współdziałania Partii i Stronnictw Politycznych, głos zabrał Grzegorz Jaworowicz, który przed
Sprawozdaniastawił kandydatów na przewodniczącego Rady: Antoniego Radajewskiego i Ryszarda Szajka. Po akcie głosowania, przewodniczący Dzielnicowej Komisji Wyborczej Bogdan Stefaniak przedstawił krótką informację na temat przebiegu wyborów na terenie dzielnicy staromiejskiej. Przewodniczący Komisji Skrutacyjnej, radny Henryk Woźniak ogłaszając wyniki wyborów, przeprowadzonych w głosowaniu tajnym, stwierdził, iż przewodniczącym Rady został radny Antoni Rada jewski, którzy otrzymał 66 z 86 głosów ważnych. Rada postanowiła powierzyć funkcje zastępców przewodniczącego trzem radnym oraz powołać siedem Komisji: Rozwoju Dzielnicy, Gospodarki Komunalnej, Komunikacji i Łączności; Wychowania, Oświaty i Kultury; Zaopatrzenia LudnOSCI, Usług i Drobnej Wytwórczości, Przestrzegania Prawa i Porządku Publicznego; Zdrowia, Opieki Społecznej i Spraw Socjalnych; Ochrony Środowiska i Rolnictwa; do spraw Samorządu. Wniosek w sprawie wyboru trzech zastępców przewodniczącego Rady spośród czterech kandydatów, zgłoszony przez Grzegorza Jaworowicza, Rada zaakceptowała . jednomyślnie. G. Jaworowicz przedstawił następnie czterech kandydatów na zastępców przewodniczącego: Piotra Fi erka, Mieczysława Makowskiego, Zbigniewa Michalaka, Stanisława Radziszewskiego. Natomiast przewodniczący Rady Antoni Radajewski zgłosił kandydatów na przewodniczących stałych komisji. Po głosowaniu, w oczekiwaniu na wyniki wyborów, Rada wysłuchała informacji naczelnika Dzielnicy Chlebosława
Adamczyka o dotychczasowej realizacji zadań wynikających z Planu Społeczno-Gospodarczego na 1988 r. oraz realizacji wniosków i postulatów zgłoszonych przez wyborców w trakcie spotkań z kandydatami na radnych. Ogłaszając wyniki wyborów, radny H.
Woźniak poinformował, iż zastępcami przewodniczącego Rady zostali radni: Piotr Fierek, Zbigniew Michalak, Stanisław Radziszewski, a przewodniczącymi komisji radni: Tadeusz Krzesiński (Komisja Rozwoju Dzielnicy, Gospodarki Komunalnej, Komunikacji i Łączności), Izabella Ławniczak (Komisja Wychowania, Oświaty i Kultury), Stanisław Okupniak (Komisja Zaopatrzenia Ludności, Usług i Drobnej Wytwórczości), Hanna Chwilewska (Komisja Przestrzegania Prawa i Porządku Publicznego), Danuta Górska (Komisja Zdrowia, Opieki Społecznej i Spraw Socjalnych), Zygmunt Forysiak (Komisja Ochrony Środowiska i Rolnictwa), Bogdan Dubas (Komisja do spraw Samorządu). Przed zakończeniem obrad, głos zabrał Antoni Radajewski, który omówił główne kierunki zmian w ustawie z dniia 20 lipca 1983 r. o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Ponadto zaproponował, aby Rada zobowiązała Prezydium do opracowania: Regulaminu Dzielnicowej Rady Narodowej Stare Miasto; ramowego programu działania Rady na okres kadencji w oparciu o znowelizowaną ustawę o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego; projektu planu pracy Rady i Prezydium do końca bieżącego roku.
Zebrała: Emilia Sauer
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1989.01/03 R.57 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.