50 LAT TEMU

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1988.04/06 R.56 Nr2

Czas czytania: ok. 10 min.

W KRONICE MIASTA POZNANIA

Zeszyt drugi "Kroniki" z 1938 r. otwiera rozwlekła rozprawa Cecylii Krajewskiej pl. Ze studiów nad żYciem i twórczością X Jana GorczYczewskiego. Jan Onufry Goryczyczewski (1751 - 1823), poeta i pedagog, część życia spędził w Poznaniu. Przybył tu jako pięćdziesięcioosmioletni mężczyzna i objął funkcję dyrektora liceum poznańskiego w 1809 r. Sprawował ją do momentu dymisji w 1812 r. Dr Kazimierz Malinowski debiutował fragmentem pracy o budowniczych poznańskich drugiej połowy XVII w., w tym m. in. o Tomaszu Poncino (? - 1659). architekcie włoskim, budowniczym fary poznańskiej. W encyklopediach za największe osiągnięcia T. Poncina uważa się pałac biskupi w Kielcach i kolegiatę w Łowiczu.

W "Zapiskach" ukazał się szkic Hilarego Majkowskiego O sztuce plastycznej w Poznaniu w czasach poprzedzających wojnę światową aż po dzień dzisiejszY. Niezwykle cennym szkicem okazał się także Poznań wczesnodziejowy pióra Witolda Hensla. Było to "tymczasowe omówienie 'wyników próbnych prac wykopaliskowych na Ostrowie Tumskim". Obok Gniezna stanowił Poznań - pisał W. Hensel - w chwilach tworzenia się polskiego organizmu państwowego najważniejszY ośrodek jego twórców Piastów ['..J Jakkolwiek różne są opinie historyków o stołecznym charakterze Poznania, to niewątpliwie wSzYscy zgodni są w twierdzeniu, że miejsce, gdzie spoczęły doczesne szczątki organizatorów naszego państwa, szczególną rolę odgrywać musiało w jego dziejach. Kierując się tymi przesłankami, szukając ich uzasadnienia i potwierdzenia ['..J postanowił Instytut Prehistoryczny Uniwersytetu Poznańskiego · - zachęcony ciekawymi wynikami odkryć w Gnieźnie - przeprowadzić na terenie najstarszego Poznania próbne prace wykopaliskowe [. uj 15 VI 1938 r. zakończYły się roboty próbne, a rOzPoczęły badania obliczone na dłuższY okres czasu. Próbne prace wykopaliskowe rOzPoczęły się od przekopania północnego odcinka placu katedralnego długości 40 m i szerokości 4 m, podzielonego na cztery mniejsze odcinki po 10 m długie. Dwa Z nich (ode. 2 i 3) przekopano do głębokości 5 m poniżej obecnego poziomu, a tylko jeden (4) do poziomu wody gruntowej, znajdującej iię na głębokości 5,80 m ['..J Wykopaliska poznańskie dały więc co podajemy Z dużYm zastrzeżeniem - pewną słabą podstawę do wysunięcia przYpuszczenia, że już na końcu VI w.

zaczęto użYwać kamienia do budowy ważniejszYch · budynków (nie kościelnych).. Obok jednak budowli kamiennych stawiano jeszcze przez długi czas domy drewnia

50 lat temu

Plan sytuacyjny placu katedralnego. Część szafirowana oznacza teren próbnych prac wykopaliskowychne, w których budowie Polanie celowali · - jak to poświadczają wykopaliska w Gnieźnie, Opolu i San toku, a w jednym Z tych miejsc (Gniezno) znaleziono nawet przYrząd żelazny do znakowania dyli drewnianych. Jakie było rOzPlanowanie budynków wewnątrz poznańskiego grodu w poszczególnych warstwach (III-I), niewiele możemy powiedzieć. Ze stosunkowo ciasnego skupienia palenisk oraz ze znajdowania licznych ułamków ceramiki wynikałoby, że miejsca pod zabudowę w owym czasie było niewiele i że skrzętnie je wykorzYstano. Z późniejszYch czasów od XIII w. nie pozostało na badanym przez nas miejscu żadnych śladów po jakichkolwiek zabudowaniach; również zmniejsza się ilość znajdowanej ceramiki oraz rozmaitych przedmiotów użYtkowych. Jedynie Z XVI lub XV w. zachował się na ode. 3-cim na głęb. 1,55 m pokład kamieni przemieszanych Z cegłami, o którego przel. Dłuto żelazne, 2. Klucze żelazne, 3. Część zasuwy zamku, 4. Podkowiasty przedmiot żelazny, 5. Kluczznaczeniu nie jesteśmy w stanie nic konkretnego powiedzieć. Z czasów Wazów pochodzi część ulicy 4 m szerokiej, znajdującej się 1,25 m pOnlzej poziomu. Ostatni zaś przeciętnie 1 m gruby nasyp datuje się Z początku Z okresu przeprowadzanych przez Niemców wielkich prac niwelacyjnych w Z budowaniem fortyfikacji.

W obrębie domostw wczesnodziejowych (X - XII w.) znajdowano rozmaite przedmioty codziennego uŻYtku, przy czym najliczniej - jak wszędzie obok kości zwierzęcych występowaly ulamki naczyń glinianych. Ceramika warstwy najniższej jest! reprezentowana przez ulamki naczyń ręcznie lepionych i obtaczanych w części górnej lub calkowicie na krążku garncarskim. Ulamki naczyń techniką wykonania pierwszego rodzaju oraz wypaleniem przeważnie zbliżają się wybitnie do naczyń JUZ calkowicie toczonych na kole, różnią się od nich jedynie ksztaltem, podobnym dowreszcie obecnego w. XIX, związku

14 Kronika 2/88

50 lat temunaczYń starszego typu oraz sposobem zdobienia. W górnych warstwach naczYnia ręcznie lepione stanowią tylko niezwykle rzadką przYmieszkę i znajdujemy w nich naczYnia prawie wyłącznie na kole garncarskim wykonane, posiadające brzeg silnie na zewnątrz wywinięty lub szYjkę cylindryczną, na dnach zaś widzimy rozmaite gmerki garncarzY w rodzaju swastyki, krzYżY równoramiennych, krzYżY w kole itd.

Drugą najliczniejszą grupę zabytków znajdowanych w Poznaniu stanowią rozmaite przedmioty żelazne. Wśród nich spotyka się niektóre niewiele tylko mające dotąd Z ziem naszYch odpowiedników. Do najrzadszYch należą kłódka żelazna i żelazny klucz od kłódki ozdobiony spiralnie obwiniętą na uchwycie tasiemką brązową. Analogiczne klucze, szeroko w tym czasie rOzPowszechnione, znano dotąd w Wielkopolsce zaledwie Z dwóch stanowisk, Z Biskupina i Gniezna. Oprócz kłódek znano również zamki i zasuwy, po których pozostały duże klucze żelazne oraz przYpuszczalnie fragment żelazny o końcach podniesionych ku górze. Klucze drugiego typu, jak można wnioskować na podstawie znalezienia analogicznego okazu w Gnieźnie w warstwie V/H-mej, pojawiają się w Polsce w wieku X-tym. Z innych wreszcie zabytków żelaznych wymienić należY dłuto, ułamek wędzidła, ułamek nożYc podobnych do dziś użYwanych do strzYżenia owiec, część sprzączki do pasa oraz noże. Do ostrzenia nożY użYwano osełek, wykonanych Z piaskowca lub łupku, dwóch zasadniczYch typów: 1) Z otworami, 2) bez otworu. Osełki pierwszego typu, wąskie i podlugowate, znajdowane zarówno w osadach, jak w grobach, gdzie spoczYwają przeważnie przY biodrze zmarłego, noszono niegdyś na rzemyku lub sznurku przY pasie, natomiast różnokształtne osełki drugiego typu użYwane były najpewniej tylko w obrębie domostw. Uprawianie takich zajęć jak tkactwo, szewstwo itp. poświadczone jest przez znajdowanie szYdeł kościanych i rogowych oraz wyjątkowo również szYdeł żelaznych. Z przYborów toaletowych zachowała się część pięknie zdobionego, trójwarstwowego grzebienia rogowego, przYpuszczalnie pochewkowego, okaz, jakich u nas znajduje się coraz więcej w ciągu badania osad staropolskich. Typowa dla tych czasów jego zdobina jest dalszYm ciekawym ogniwem do poznania romańskiej sztuki stosowanej u nas. W świetle bowiem wykopalisk w Biskupinie, gdzie znaleziono cały szereg płytek rogowych i kościanych, przygotowanych do wyrobu Z nich grzebieni, nie ulega wątpliwości, że grzebieni tych nie sprowadzano, lecz wyrabiano je i zdobiono na miejscu częściowo motywami zaczerpniętymi z sztuki późnoklasycznej, częściowo zaś romańskiej. Uprawianie sportów zimowych poświadczają łyżwy kościane, które rzemykami przYwiązYwano do nogi. Niewiadomego przeznaczenia użYtkowego jest sztabka kościana, kwadratowa w przekroju. CzY mielibyśmy tu do czYnienia Z materiałem przYgotowanym do wyrobu jakiegoś przedmiotu, trudno odpowiedzieć na skutek braku analogii ściślejszYch. PrzYpuszczamy wszakże, że niekiedy rogiem, a może nawet kością kupczono, gdyż trudno inaczej wytłumaczYć użYteczność dwóch kwadratowych w przekroju sztab rogowych, znalezionych w miejscowości Menslin w pow. Greifswald. Drogą handlu dostały się tu takie przedmioty, jak dzwoneczek brązowy, będący szóstym dopiero okazem Z terenu Wielkopolski a świadczący o naszYch stosunkach handlowych Z Bałtami, ułamek pierścionka szklanego wschodniego pochodzenia, dalej ozdobne okucie pasa Z brązu pokrytego emalią, mające odpowiedniki o ile chodzi o kształt - Z terenu dzisiejszYch Węgier (Hampel). Wreszcie tą drogą dostała się tu przYpuszczalnie ostroga ['..J Wyrazem wreszcie handlowych zajęć mieszkańców grodu poznańskiego jest znalezienie dwóch ciężarków do wag, służących do ważenia srebra.

Obydwa odważniki wykonane Z żelaza, powleczone cienką brązową blachą, razem ze znalezionymi w obrębie wielkiego Poznania sześciu skarbami srebrnymi, wyraźnie świadczą o silnie rozwiniętym handlu tym kruszcem. Dodać musimy, że ciężarek kubooktaendryczny jest trzecim dotąd znanym okazem Z ziem polskich. Dwa dalsze przyklady znajomości tego typu ciężarków u nas pochodzą Z Peresopnicy na Wolyniu oraz Z Biskupina. Z ozdobnych zaś przedmiotów na mzejSCU wykonanych znaleziono tu m. in.

ulamek brązowego kablączka skroniowego, częściowo spaczonego w ogniu, oraz drut brązowy kabląkowato zgięty, okrągly w przekroju. Jest to może pozostalość po brązowym naszyjniku witym. Do rzadkich również zabytków należy polowa dużego talerza drewnianego, podobnego typu do znalezionego w Gnieźnie. Wreszcie wspomnieć należy o znalezieniu dwóch zwęglonych dużych naczyń o ścianach wyplecionych Z slomy i wikliny, slużących do przechowywania ziarna, podobnych do używanych w Wielkopolsce poludniowej (w powiatach nad Baryczą) do niedawna przez lud tzw. klód a na Rusi poludniowej tzw. solomianyk. W jednym Z tych zbiorników znaleziono zwęglone ziarna grochu. Próbne prace wykopaliskowe, przeprowadzane przez 6 tygodni na placu przed katedrą, nie tyle rozwiązaly co raczej postawily caly szereg zagadnień, których rozjaśnienia spodziewać się można w toku dalszych, powtórnie podjętych prac wykopaliskowych. Z wyników ich najciekawszym będzie stwierdzenie: 1. czasu powstania najstarszego dotąd przez nas nie uchwyconego grodu, 2. przeznaczenia walu kamiennego oraz jego stosunku do konstrukcji drewnianych, rozciągających się na wschód od niego, a których część odlegla o 20 m - zdaje się być pozostalością po drewnianym wale obronnym. Po osiągnięciu tych wyników odpowiedzieć będziemy mogli na rozne interesujące nas problemy, a między innymi oświetlić stosunek Gniezna do Poznania i odwrotnie w najdawniejszym okresie naszych dzieJOW. Wspólzależność dwóch tych ośrodków - tak bardzo rzucająca się w oczy w świetle badań topograficznych pro! Semkowicza i dra Miincha - znajdzie dopiero przy pomocy badań archeologicznych chronologiczną podstawę do rozwiązania tego zagadnienia. W świetle nowych' wyników poznańskich prac wykopaliskowych znów potwierdzily się poglądy naszych prehistoryków, że Polanie glównie zajmowali się rolnictwem, hodowlą zwierząt domowych, sadownictwem i warzywnictwem (w Poznaniu znaleziono np. pestki czereśni, dalej nasiona grochu i ogórków), podczas gdy 10wiectwem i rybolówstwem raczej, podobnie jak dziś, dla sportu się tylko trudniono, a dalej, że nie obca im, byla - wbrew uparcie rozpowszechnianym przez naukowców niemieckich tezom doskonala znajomość rzemiosl takich jak ciesielstwo, garncarstwo, bednarstwo i in. oraz że oprócz poświadczonych przez zabytki stosunków handlowych Z pólnocą i wschodem mieliśmy również ŻYwe kontakty Z poludniem, skąd, podobnie jak w poprzednich okresach, braliśmy niejedne wartości kulturalne, przetwarzając je i przystosowując do wlasnych potrzeb.

Zebrał Kronikarz

14« dem spod Wągrowca, przypomniał Wiktor Hahn, zaś Marian J. Mika opisał dawny szpital św. Łazarza z początku XVI w., na którego miejscu stoi dzisiaj (od 1757 r.) zabytkowy budynek szpitalny (zbieg ul. Górnej Wildy i Marchlewskiego). Próby rekonstrukcji tego obiektu dokonał inż. arch. Zbigniew Zieliński i J. Mika dołączył do swego artykułu jego wypowiedź: Pod szpital wybrano nie przypadkową działkę, jak się to w XIX w. i w pierwszej połowie XX w. robiło, lecz wybrano piękną sytuację na skarpie doliny Warty, powyżej drogi do Kościana (dzisiejsza ul. Daszyńskiego) w ten sposób, że teren szpitalny obniżał się na wschód w kierunku do drogi, poniżej drogi jeszcze był spadek terenu aż do ramienia Warty, zwanego Kamionka.

Budowle szpitalne przechodziły różne koleje. Zabudowania stale się rozrastały, najzwartszą redakcję architektoniczną otrzymało całe założenie w połowie XVIII w. gdy do istniejącego kościółka dobudowano od strony ulicy symetrycznie dwa murowane pawilony szpitalne. Symetrię zastosowano tutaj pomimo urozmaiconego terenu, gdyż kościół stał na poziomie wyższym od pawilonów i od strony Kamionki oraz znajdującego się tam przedmieścia Stosy widoczny był na osi pomiędzy pawilonami. Kościół miał wejście od południa, absydą zwrócony był na wschód, ku drodze. Naprzeciw wejścia do kościoła znajdowała się plebania, której budynek jeszcze istnieje. Całość rozwiązano w sposób bezpretensjonalny. Bryła kościoła na poziomie wyższym była zasadniczym akcentem całego dość dużego zespołu. Założenie nie stało na odludziu, lecz królowało nad nie istniejącą już dzielnicą miasta, nazywającą się Stosy. Dziś pozostała już tylko plebania i południowy pawilon, północny pawilon i kościół zostały zburzone w XIX wieku, a sytuacja została rozdarta i pozbawiona skali prtez wykonanie wylotu ul. Stromej, dzisiejszej Niedziałkowskiego. Północna strona ulicy została zabudowana kamienicami. Pawilon szpitalny posiada rozkład przystosowany do potrzeb: jest sionka Z wejściem na górkę, przez którą wchodzi się do sieni, która służyła za kuchnię i za jadalnię. Na prawo i na lewo od sieni po jed

40 lat temu

Pró ba rekonstrukcji istniejącego pawilonu szpitalnego wykonana przez inż arch. Zbigniewa Zielińskiegonym pomieszczeniu Z łóżkami. Dla wygody wykonano cały szereg wnęk, w których były półki wzgl. szajki. Domek wykazuje na ogół charakter Z XVIII w. Kominki były otwarte - trudno dzisiaj stwierdzić, czy były poza tym jeszcze piece. Okna zwrócone na wschód dawały widok na drogę, na przedmieście Stosy i na dolinę rzeki. Sylweta pawilonu jest bardzo miła dzięki czterospadowemu łamanemu dachowi, który już nie był wykorzYstywany. Zniszczenie i remonty zatarły dawny wygląd - pawilon trzeba sobie wyobrazić jak na załączonej próbie rekonstrukcji, gdzie przYwrócono tympanon a na nim tarczę Z herbem szPitala. Domek znajduje się w stanie dużego zaniedbania i narzuca się tu konieczność fachowej rekonstrukcji po zniesieniu ruchu kołowego na tym odcinku ul. Stromej, niepotrzebnym dla ruchu kołowego, a nawet niebezPiecznym. NależY żałować, że

Pierwszy wóz tramwaju elektrycznegotrudne warunki powojenne nie pozwoliły na wykupienie zrujnowanych kamienic i że odbudowa tego miłego zakątka na pograniczu śródmieścia i dzielnic zewnętrznych, Z całym jego bezpretensjonalnym czarem, jest niemożliwa. Po zniszczeniu szpitala św. Ducha, był św. Łazarz od czasu pierwszej wojny szwedzkiej tym właściwym miejskim szpitalem, stale się rozrastającym. Na wstyd XIX oraz XX w. musimy stwierdzić, że był wtedy bardziej odległy od śródmieścia i w zdrowszym położeniu, niż obecny szpital miejski. W tej samej tematyce tkwiło opracowanie Aleksandry Markwitz pl. Bractwo miłosierdzia w Poznaniu w XVIIIw. Z okazji pięćdziesięciolecia tramwaju elektrycznego (6 III 1948 r.) Jerzy Marchwicki podzielił się uwagami o funkcjonowaniu komunikacji miejskiej w przeszłości i roku jubileuszowym. W "Dziale Bieżącym" Nr 2/48 pomieszczono nadto Sprawozdanie Z XXI Międzynarodowych Targów Poznańskich (2 IV - 9 V 1948 r.). Uroczystość otwarcia odbyła się w auli Uniwersytetu Poznańskiego. Minister przemysłu i handlu Hilary Minc powiedział w przemówieniu inauguracyjnym: Chciałbym na zakończenie serdecznie podziękować Poznaniowi, Jego Zarządowi Miejskiemu, wszystkim jego władzom i ludności za tę poważną, rzetelną i solidną pracę, którą to miasto włoŻYło w przygotowanie Targów. Przed wojną Poznań nie miał szczęścia i nie miał sukcesów u sanacyjnych władców Polski. Oni, którzy flirtowali Z Niemcami hitlerowskimi, nie lubili Poznania ośrodka bezkompromisowej walki Z zaborczą niemczyzną.

40 lat temu

Oni, którzY nie umieli, nie potrafili i nie chcieli organizować którzY wSzYstko opierali na złudnych efektach i blichtrze, nie rzetelnej pracy i solidnych wysiłków. Obecny Rząd Polski ceni Poznań jako ośrodek wytrwałej pracy i głębokiej lojalności w stwa. Frekwencja gości na Targach - pisał dalej sprawozdawca "Kroniki" - wzrastała Z dnia na dzień. Zwiedzały Targi liczne wycieczki Z wSzYstkich zakątków kraju, jak również wycieczki sfer przemysłowych i gospodarczYch ze Szwajcarii, Jugosławii, Czechosłowacji, Holandii, Francji, Stanów zjednoczonych A. P. i Belgii.

Ponadto wycieczki Polonii amerykańskiej i Polonii Z Kanady.

Dnia 3 maja przYbył do Poznania rówież prezYdent Państwa Bolesław Bierut, który o mieście naszYm w ten sposób się wyraził: "Zarząd miasta Poznania pierwszY odbudował wych w Polsce i przeto przYspieszYł niewątpliwie i przedsiębiorstw. Jesb to wielką zasługą Poznania kopolan. NależY się im za to wdzięczność całego Według prowizorycznych obliczeń, przez teren 700 000 Aosób.

W dniu 8 kwietnia 1948 r. - notował sprawozdawca Stanisław Krokowski w historycznej sali Ratusza poznańskiego odbyło się uroczYste wręczenie Nagród Artystycznych Miasta Poznania. Jury Zarządu Miejskiego przYznało jednogłośnie nagrodę naukową stół. m. Poznania Prof. drowi Janowi Rutkowskiemu, a nagrodę artystyczną inż. architektowi Rogerowi Sławskiemu. Osoby obydwóch laureatów, związane od dawna Z Poznaniem, znane są szeroko społeczeństwu wielkopolskiemu, które z prawdziwą radością przYjęło wysokie wyroznlenie i zasłużone uznanie wybitnych działaczY na polu nauki i sztuki, cieszących się powszechną popularnościążYcia gospodarczego, lubili tego miasta Poznańskie i ceni swsunku do Pań

tradycję Targów MiędzYnarodoaktywizację naszYch warsztatów i dowodem gospodarności Wielnaszego społeczeństwa ['..J". Targów przewinęło się około

Tegoroczne nagrody ominęły zresztą nagrodzonym, nie ma wliteratów. Bo też poza Wojciechem Bąkiem, już Poznaniu prawdziwie twórczego pisarza.

Zebrał Kronikarz

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1988.04/06 R.56 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry