FELICJA SZUSTER

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1988.04/06 R.56 Nr2

Czas czytania: ok. 48 min.

DZIENNIK 1945 Cąść druga

2.3.45 Wichura niesłychana, ze śniegiem i deszczem. Łupie w papierowe okna jak pociski. Zimno dmucha z wszystkich kątów mieszkania. Nie poszłam do biura. Musiałam wreszcie doprowadzić do porządku swój pokój. Chcą wkrótce zacząć w nim pracować. Nad wieczorem przyszedł Kubiak i przyniósł jakieś pigułki . .. Myślał, że jestem ciężko chora.

Prosi, abym zaczęła pracę. Ot, zwyczajnie, prowadzenie sekretariatu.

Myślę jednak, że będzie to milsze i będę się na tym znała. Z aprowizacją będzie gorzej.

4.3.45 Otrzymałam zwolnienie z Propagandy. Cieszę się i boję się rozczarowania. Moi artyści byli, wydaje mi się, moim postanowieniem nieco zaniepokojeni, wszyscy przebąkują o pracy tylko dla sztuki, bez naświetlenia politycznego i myślą przenieść się dokądś indziej. Wszyscy zresztą jesteśmy w zgodzie z tym, co jest polskie i co jest sprawiedliwe dla wszystkich warstw. Dlatego chcemy pracować. Murlewski dostał zamówienie na rzeźbę, która zajmie mu cały rok*.

Naskrent objął kierownictwo wydawniczego. Sprowadził dwóch urzędników, czysto administracyjnych, swego brata i jeszcze kogoś. Był też dziś u mnie Leszcz- Mirski. Jest nieco aktorski, obliczony na popularność. Wiadomości ma niewiele. Lecz nadrabia pewnością siebie. Wydaje mi się, że można go nawet odpowiednio urabiać. Jest wewnętrznie jeszcze młody, a tylko trochę powodzeniem zepsuty. o

* Chodzi tu o rzeźbę na cokół pomnika poległych oficerów 1 żołnierzy radzieckich w Wolsztynie.

6 Kronika A88

Felicja Szuster

5.3.45 Po południu zebranie twórców naszego pisma. Biorą w nIm udział: Kraszewski, bez jednej ręki, z grymasem satyra na twarzy, w romantycznie splamionym garniturze, rzeczowa dusza, że tak powiem, konstrukcja naszego pisma. Taranczewski, pełen humoru, gadatliwości i talentu, a obok niego, jak najlepiej dopasowany, drugi humorysta, publicysta, Strugarek. Dalej jakiś sepleniący poeta z Krakowa, uczeń Wojciecha Bąka.

Stały skład redakcji: Kubalik i Szulc, niezmiernie wymowny krytyk Grunwald, nasz przemiły, skupiony i tak skromny jak wszechstronnie muzycznie wykształcony dyrygent orkiestry Buchwald, wreszcie Romała. Ustaliliśmy tytuł na "Zdroje", nawiązując do tradycji "Zdroju" Hulewicza. Przyjęliśmy motto, wysunięte przeze mnie z Norwida Promethidionu:

Bo nie jest światło, by pod korcem stało, Ani sól ziemi do przYpraw kuchennych, Bo piękno na to jest, by zachwycało Do pracy - praca, by się zmartwychwstało.

Artykuł wstępny powierzyliśmy Kraszewskiemu, moje myśli o słowie przywłaszczył i na wiersz przerobił Kubalik. Będzie nosił ogólny podpis redakcji. Przyjęty był dobrze. Co do noweli, którą też wczoraj oddałam, chcą ze mną porozmawiać. Zrobiła wrażenie, nie wiem tylko jeszcze jakie. Dyskusja dzisiejsza, niveau tej rozmowy, tematy poruszane, poboczne wiadomości dały mi tak wiele i tak wykazały mi jasno moje zaplewione czasem wojny jałowizny, iż ze wstydem myślę, że śpię teraz nieraz po dziesięć godzin. Muszę czas wykorzystywać. Dojdzie do tego jeszcze i Uniwersytet. Życie jest krótkie, a może być bogate. Chciałabym wypełnić je po brzegi. Najwięcej szczęścia daje mi zawsze zdziałanie czegoś dla drugich. Jest to chwilowo chaotyczne.

Praktycznie obejmuję sekretariat. Z moimi nowymi - czy śmiem ich nazwać? - kolegami będzie nietrudno nawiązać serdeczny, przyjacielski kontakt. Są to przeważnie ludzie oderwani od egoizmu czysto ziemskiego, z pewnym zalążkiem zazdrosnego strzeżenia sławy swego imienia, z głęboką kulturą i nonszalancją wobec trosk tego świata. Kwestię honorarium potraktowało się naprawdę honorowo: - Czy to będzie w naturze i de-naturze? - zapytał Strugarek.

Przyjął to wybuch śmiechu, a potem już zainteresowano się jakimś artykułem naukowym. Przedstawicielem nauki był mgr Gibasiewicz. Niezmiernie sympatyczny pan, z poświęceniem oddający się swej pracy, pogodny i usłużny. Wyniosłam o nim jak najlepszy sąd i myślę, że nie ulegnie on zmianie. Mgr Gibasiewicz robi wrażenie charakteru wyciosanego w twardym materiale, a jego dobry uśmiech zaciera surowość człowieka nauki. Podkreślić chciałabym jeszcze jedną cechę u tych ludzi - są oni niezwykle wyrozumiali i pomocni dla nas, młodych. Nie wiem, czy zauważa też to Kubalik, który pewne rzeczy przyjmuje jako same przez się zrozumiałe, a obyczaje ma nieco amerykańskie, mnie natomiast uderzało to i napawało szacunkiem i wdzięcznością dla tych ludzi.

6.3.45 Kubalik ocenia utwory ze swego poetyckiego punktu widzenia. Obcina wszystko to, co jest realne, pozostawia tylko farby, dźwięki, muzykę. A ja wybieram tylko myśli. On natomiast ceni ich szatki. Myślę, że nie można go pozostawić samego w tych sądach. Kubalik mówi - "to jest piękne, istotnie wspaniałe, lecz tylko do tego miejsca". Chce słów lekkich banieczek, które czarują kolorami tęczy. Pozytywistą nie jest w żadnym wypadku. Myślę też, iż stale dają się we znaki brak istotnego wykształcenia u niego i świeżość na polu literatury. Myślę, że współpraca będzie ciężka. Sympatyczny jest mi Kraszewski. Ma poziom i jego sąd jest dojrza ły .

7.3.45 Dziś rozmawialiśmy o "Różowej Kukułce" - której duszą był pan Puget, o jego fraszkach (i tej nagrodzonej, której brzmienia dobrze nie pomnę: "Wiarę swoją i miłość mu dała, a przy nadziei sama została"), o Swinarskim ("Nie każdemu jest dany taki rożek obfitości, aby zbudować pomnik Wdzięczności" - czy jakoś tak), o Zegadłowiczu, Jego "Emilencji", świństwach i świństewkach. Mamy zamiar urządzać, poza wtorkowymi zebraniami redakcji, czwartki literackie. Projektowaliśmy też dziś konkurs na rysunek, obraz itd. ilustrujący jakąś nowelę, którą umieścimy w pierwszym numerze. Dalej chcemy wydać serię pocztówek świątecznych. Zamiarów tysiące. Dziś nie postąpiliśmy ani kroku naprzód, gdyż urzędy były zamknięte ze względu na defiladę Wojska Polskiego.

8.3.45 Pan Kraszewski winszuje mi urodzin już dziś i ofiarowuje mi piękną maszynę do pisania, o jakiej myślałam od dawna. Dostarcza wprost bezcennych zapasów materiału drukarskiego dla naszego pisma.

9.3.46 Pan Kubalik podał nam do wiadomości pewne zmiany w składzie personalnym redakcji. Prof. Weigt zatwierdził je na podstawie konferencji z Kraszewskim, Kubalikiem i Szulcem. Zostałam kierownikiem

..

Felicia Szus t erreferatu literackiego. Marzyłam o tym, nie sądząc jednak, aby mi się to już teraz należało. Jestem zdecydowana też w każdej chwili ustąpić miejsca godniejszemu. Mój zakres obowiązków znów się powiększa. Nie mogę sobie pozwolić na bukoliczne nieróbstwo. Kraszewskiemu ofiarowano dziś miejsce referenta literackiego na całe województwo przy Dziale Kultury i Sztuki. Chciał początkowo propozycję odrzucić. Nie odpowiada mu stanowisko urzędnika, punktualność, wtłoczenie w ramy. Odczuwam, że pan Kraszewski ma duszę złożoną z tych samych elementów co i moja. I znów w domu wizyta prawej ręki majora - sierżanta, który raz po raz odwiedza mnie. Rozmawiamy wówczas dużo o polityce, a raczej o filozofii polityki, o socjalizmie rosyjskim i dążeniu do komunizmu. Jestem - jak mi się zdawało - komunistką z krwi i kości, lecz, jak się okazuje, coś się nie zgadza. Komunizm opiera się na materializmie, z którym ani rusz nie godzę się. Natomiast ma we mnie zapaloną entuzjastkę socjalnych stosunków w państwie komunistycznym. Sierżant mówi mi dużo o Rosji, o jej ludziach i propagandzie. Gdy przyjacielsko żegnamy się, raz jeszcze przystaje, skręca sobie papierosa: - Chciałaby pani wiedzieć rzecz, o której od lat nie mówiłem z nikim? Pytała mnie pani o moją narodowość. . . Rzeczywiście, mam zmysł rozpoznawania Żydów. Zajmowali mnie, podziwiałam ich, wielu lubiłam. Z niektórych ruchów i uśmiechów sierżant wydał mi się obcy. Nie mogłam wpierw zorientować się, co mi przypomina, potem jednak zadałam mu pytanie: - Czy jest pan hebrajskiego wyznania? Pokręcił się wówczas na krześle i odparł, iż nIe ma w ogóle wyznanIa.

A więc narodowość? - nacierałam dalej.

Wszczął dyskusję z kimś innym i ustąpiłam. Dziś jednak ciągnął dalej, wzbudzony najwyraźniej: - Ja jestem nieczysty. Urodziłem się jako Żyd. Jednak mając lat 13, odszedłem z domu i nie stykałem się z innymi mojej narodowości. Ale nie wyparłem się jej. Była prześladowana, a opuszczenie jej równałoby się tchórzostwu. Czy pani teraz nie odsunie się? Gdy doprowadziłam go do bramy, zapytał, podając mi rękę: - Czy zostawi to pani między nami? Ja pani wierzę.

Ot, miałam przyjaciół wśród Niemców, nie łatwiej mieć ich wśród Rosjan?! Każdy człowiek jest mi bliski. I ten mały Tatar z butlą wódki, i ten Gruzin o wiotkiej kibici, i MolIer ze swoim melancholijnym wspominaniem żony ... Każdy dobry człowiek jest mi bliski. I już nic na tę moją tolerancję nie poradzęg5

10.3.45 Do redakcji przyszedł Turwid z Wrześni. Opróżniliśmy mu kieszenie z chleba i sera, nie miał jeszcze żadnych gotowych utworów. Został z miejsca mianowany referentem kultury i sztuki na powiat wrzesiński. Pan Kraszewski objął referat literatury. Chce dobrać też i teatr w porozumieniu ze Stoma. Ma kilka rewelacyjnych projektów, mówi też o szkole dramatycznej. Zainicjuje Związek Literatów i ewentualnie utworzy ich Dom. Wciąż nowe pomysły lęgną się w głowie Romały. Humorysta i realista, oczytany, osłuchany, znajomy wielu ludziom. Rzuca projekt "Czwartaków' objazdów po prowincjach, letniej kolonii artystycznej.

Pan Kraszewski dokłada inicjatywę natury artystycznej, konkurs zamknięty i otwarty na ilustrację noweli. Kubalik ze swoim sprytem kupiecko-administracyjnym dodaje: - W nagrodę pół świni od jakiegoś powiatu, w zamian za co oryginał obrazu ofiarujemy do ich świetlicy.

12.3.45 Jeden z wierszy Alojzego Haski, którego kopię przesłała mi Tad, dałam do druku w pierwszym numerze "Zdrojów". Dziś byłam u Latawca. Uzyskamy i jego artykuł o filozofii Brzozowskiego. Trudno mi coś o nim powiedzieć. Trochę onieśmielił mnie, niemniej wrażenie sympatyczne. Na schodach spotkałam też prof. Pertka, znajomość z czasów Focke- Wulfa. Ucieszyliśmy się oboje.

Płodzę nową nowelę - to będzie ta, która stanie się podstawą do konkursu plastycznego. Nosi tytuł Spotkanie. Kubalik daje mi swój wiersz do przejrzenia. Współpraca nasza ma coraz więcej plusów. Bronimy swego stanowiska, nieraz jest to bolesna walka, lecz często wynosimy z tych bitew korzyści surowej oceny, doświadczonych wskazówek koleżeńskich uwag. Razi mnie autoreklama Kubalika, lecz cenię jego sprężystość, talent i - zdaje się - dobre serce. Jest przy tym niezwykle samodzielny, niezależny. Jest doskonałym znawcą ludzi i sprytnie ocenia fakty. Ma nieczęsto spotykaną łatwość wykonywania kilku czynności równocześnie i wszystkich dobrze. Jest wymagający, prędki i trzeba przyznać - rządzenie mu leży. Kubalik wchodzi w skład komisji Związku Zawodowego Literatów z ramienia młodych; z ramienia starych natomiast pani Brzeska. Rejestracja będzie odbywać się w lokalach naszej redakcji. Powstaje przy Teatrze Polskim kawiarnia artystyczna. My, "literaci", rezerwujemy sobie tam na razie stolik, kącik. Romała przystępuje do naszych karykatur. Zaczynamy też kronikę naszego pIsma.

Felicja Szuster

13.3.45 W biurze sprawozdanie z wizyty u wojewody. Dość ogólna przemowa Widy-Wirskiego, podkreślająca wartość artystów w dobie obecnej, gdy jedynie w kulturze możemy dać przeciwstawienie napływowi ze Wschodu, nie mogąc konkurować w sile zbrojnej, przemyśle czy handlu. Projekt występów w Rosji. Jeśli przejdzie, wyruszam razem z ósemką artystów w skromnej roli tłumaczki czy suflerki. Odwiedziny młodego żonkosia, Janusza Jarzębskiego. Zaproszenie do Kaliszana. Projekt naszego wspólnego wydawnictwa, księgarni i czytelni zostanie urzeczywistniony. Do dyspozycji Jarzębskiego są 3 drukarni e . Podziwiam nadal żywotność Kubalika. Są w nim genialny spryt i amerykańskie tempo. Jest to zresztą najwyraźniej homo novus. Niemniej lubię go. Choć wolę spokój Janka. Jemu dziś zaoferowano posadę dyrektora teatru w Kaliszu, W południe byłam w Gimnazjum gen. Zamoyskiej. Witam po latach przełożoną Hoppe, ze smutkiem widzę upadek sił u dr. Dziembowskiej. Hoppe mówi: - Byłam poznanianką, przez wojnę stałam się Małopolanką. Tam są ludzie bardziej ruchliwi. Zresztą - Polska wszędzie jedna. Po południu zebranie w redakcji. Mgr Gibasiewicz bardzo zajmująco mówi o dżumie płucnej w Poznaniu w 1704 r., w czasie wojny nordyckiej, o podobnych warunkach teraz i o grożącym nam niebezpieczeństwie, mówi o baśniowej fantastyce takiej nauki jak teoria fal kosmicznych, o wnętrzu elektronów, życiu miłosnym ślimaków (hermafrodytyzm) czy wędrówkach węgorzy. Grunwald zalewa nas kaskadami słów. Pan Kraszewski robi oko do Kubalika: - Pan jest gospodarzem, niech pan dba o magistra, Grunwald gotów go zamęczyć. Nic nie pomogą. Wskazuję ze zdziwieniem Kraszewskiemu, jak mile uśmiecha się Gibasiewicz. - To jest człowiek dobrze wychowany - mówi Kraszewski, robiąc ruch ręki, świadczący o tym, że dobre wychowanie nakłada duże obowiązki. Kraszewski zabiera nasze sześciostronicowe sprawozdanie, aby miał choć nad czym "urzędować" - jak mówi. Gdy odchodzi staje się jakoś smutno w naszym kółku. Gibasiewicz nadal robi na mnie silne wrażenie głębokiego umysłu i charakteru. Buchwald skromnie siedzi pod drzwiami. Smiełowski sepleni coś poetycznie. Gdy wychodzę, we drzwiach spotykam naszego Holendra z Focke-Wulfa. Musimy porozumiewać się po niemiecku. Odczuwam coś niemiłego, jakąś lekką, utykającą trudność w wysławianiu się tym językiem. Lata niewoli przepadają, jak sen, który straszył w mroku.

15.3.45 Prof. N owakowski domaga się usunięcia Buchwalda z komitetu redakcji, co też następuje ku naszemu wielkiemu żalowi. Zaczepia też kierownictwo artystyczne Szulca. Przygotowujemy konferencję.

19.3.45 Wyjechałam do Kórnika w piątek, o godz. 16.30. Ludzi bardzo dużo, jadą na dachach, na stopniach, gdziekolwiek. Bilety są w cenach z roku 1939, bardzo przystępne.

Na drugi dzień jest poświęcenie kościoła w Kórniku. Proboszcz chwali Czerwoną Armię z kazalnicy i agituje przeciw Niemcom, jak to się robiło w Propagandzie. Zaraz po mszy śpiewa się Rotą. Bawi mnie ta aktualność Kościoła, to jego upolitycznienie. Przed południem omawiam z tamtejszym burmistrzem, robotnikiem z zawodu, sprawę naszych występów w zamian za aprowizację. Burmistrz ma głowę na karku, lecz najwyraźniej potyka się na brakach swego wykształcenia. Moja opaska na ramieniu imponuje mu, krzyczy do interesantów w swoim pokoju: - Wyjść. Wszyscy wyjść! Przy odpowiednim wrzasku znajduje posłuch. Tytułuję go "Obywatelem burmistrzem". Czego się nie robi dla dobrych kolegów! Kórnik w ogóle dość osaczony. Każdy musi zdecydować się na jakąś partię. To jest stałym tematem rozmów.

19.3.45 Byłam w redakcji. Omawia się już szczegóły druku. Egzemplarz pisma będzie kosztował 5 zł. Udana winieta, dobry papier, 3 tys. nakładu, 50 zeszytów wyda się ozdobnie i będzie się zaopatrywać autografami.

Związek Literatów rozpoczyna od jutra urzędowanie u nas. W ten czwartek odbędzie się pierwszy wieczór literacki, także z moim udziałem. Muszę napisać artykuł programowy do pisma.

20.3.45 Z Jankiem Szulcem gorączkowo redagujemy artykuł. Nowa myśl napisania dramatu wspólnej redakcji: Kubalika, Szulca i mojej. Kubalik znika na cały dzień w celu uzyskania Teatru Polskiego na pierwszy "Czwartek" .

Projekt wyjazdu do Moskwy pozostaje bez odpowiedzi. Mamy zresztą na razie nie lada kłopot z ukazaniem się pierwszego zeszytu naszego pisma. Kubalik zapomina o jedzeniu i śnie. Na razie naj swobodniej sza jestem ja. Lecz praca nabiera rozmachu.

Felicja Szuster

21.3.45 Korekta. Wypisywanie ręką biletów do Teatru Polskiego na "Czwartek". Kraszewski przychodzi do mnie z Województwa w tym tylko celu, abym zmieniła zakończenie Spotkania. Robię to po południu na żywym tekście i uważam, że Kraszewski ma, jak zwykle, dużo racji. Jestem mu wdzięczna. Z Kubalikiem i Jankiem Szulcem wybieramy się do Teatru na powtórzenie poranka artystów. Poziom kiepski, chwilami numery kabaretowe. Poznaję niektórych artystów. Leszcza-Mirskiego słyszałam po raz pierwszy na scenie, wypadł nieinteligentnie. Kubalik wygłasza jutro swoje wiersze. Nie pokazał mi ich dotąd.

Jest dość tajemniczy i zwykle Janek zwraca mu uwagę: - Pani możemy to powiedzieć, Sław! Janek Szulc czyta nasz artykuł programowy. Z jego pracy pozostał zaledwie krótki wstęp, cała reszta jest moja. Mimo tego chcieliby dać podpis Janka. Chodzi o reklamę jego jako pisarza. Pozwoliłam im albo na spółkę autorską, albo nawet na podpis Janka. Lubię go bardzo, a to może dopomóc do zatrzymania go w redakcji.

22.3.45 Jestem zdeprymowana, iż całość "Czwartku" nie wypadła zadowalająco. Moim zdaniem, był on na przeciętnym poziomie tych imprez, zbyt duże jednak grono publiczności nie mogło w całości równo reagować na wrażenia raczej tylko literackie, nawet poetyckie, a więc jednostronne. Część ziewała i była znużona. Niektórzy opuścili Teatr.

Jeśli chodzi o mnie, zarzucano mi, iż mówiłam zbyt cicho, nowela spotkała się jednak na ogół z uznaniem. Chwalono piękny język, bogactwo treści. W kołach oficjalnych czeka się na krytykę literacką i na razie nie wypowiada się swego zdania.

23.3.45 Znów jesteśmy zaniepokojeni. Słychać strzały i mówi się o przedarciu się Niemców na pewnych odcinkach frontu. W powietrzu stale krążą samoloty. Czuję, jak psuje mi się styl po korekcie artykułów naczelnika Wydziału Kultury i Sztuki pana Weigta, malarza Taranczewskiego i innych. Nielogiczne powiązania myślowe, niegramatyczność, brak interpunkcji - oto zewnętrzne usterki tych płodów. Korekta zajmuje mi często tyle samo czasu, co napisanie nowego artykułu. Wciąż jeszcze nie było czasu na pójście do Uniwersytetu. Nowe zaproszenia na występy dramatyczne na prowincji. Zostawiamy . . .. Je na raZIe w zawIeszenIu.

89

Dostaję pierwsze honorarium w Polsce Ludowej: za nowelę 300 zł, za występ 75 zł. Napełnia mnie to tkliwością, zupełnie wyjałowioną z cech materialnych. Cieszę się jednak i tym, że jakoś dam sobie radę w życiu, może i łatwiej teraz, niż to bywało przed wojną. Zapisuję się do "Bratniaka". Poznaję asystenta z polonistyki, Bogdana Zakrzewskiego. Robi wrażenie, iż nazwisko moje jest mu znane. Sam był już przed wojną na drodze do sławy jako poeta. Występuje przeciw awangardzistom, toteż pismo nasze, z moim credo: "Nie jesteśmy awangardą, która robi z duszy kabalistyczne znaki, a ze słów rebusy", powinno mu odpowiadać. Po południu jestem w redakcji. Nastrój dość intymny, przygrywa patefon. Kubalik tworzy z wysiłkiem już od kilku dni przebojowy wiersz. Ma to być jego ostatni na dłuższy okres wiersz, ogłoszony publicznie. Chce jeszcze pracować nad sobą, a potem wystąpić z twórczością dojrzałą. Sądzę, że dopnie swego. Jest bardzo zdolny, a potrzeba mu tylko ugruntowania. Janek i ja spisujemy kronikę. Pracuje nam się idealnie. Czego ja nie zauważam, podpada jemu, czego on nie wymyśli, wysuwam to ja. Janek dostał na jutro zaproszenie na akademię, w której ma wziąć , czynny udział, i na oficjalne śniadanie w Zakładach Siły, Swiatła i Wody. Ma przyjść z małżonką. Wykorzystujemy to i idziemy razem.

24.3.45 Akademia jest niezwykle skromna i Janek zastanawia się, czy wypada mu w ogóle mówić. Recytację jego kończy nalot i ogólny popłoch. Robię notaki z przemówień i przebiegu akademii do "Głosu Wielkopolskiego". Po uroczystości dyr. Jańczak prosi nas na śniadanie. Są prezydent Maciejewski, wiceprezydent z młodą, figlarną żoną, inżynierowie, członkowie rady zakładowej, robotnicy. Posiłek bardzo skromny, składający się z rosołu i bigosu. Siedzimy obok jakiejś wyznawczyni sztuki, która oblewa nas sosem pochwał, a potem wysławia kawałki własnego talentu i zwraca nam na nie uwagę. Musimy przyjąć jej zaproszenie na obiad. Janek szepce mi, iż kobieta ta poza nieludzką naiwnością i gadatli - wością jest najwyraźniej obdarzona dobrym sercem. Jest to szwagierka poety, urzędnika poczty pana Mielcarka, który w żadnym wypadku nie jest umysłem świetnym, a w dodatku przychodzi też w czasie obiadu. Wreszcie ulatniamy się. Odprężeniem jest wizyta u pana Romały.

Od pewnego czasu skład ścisłej redakcji uległ poważnej zmianie. Tworzą ją przede wszystkim: Kubalik, Szulc i ja, a dalej Romała i Strugarek. Inni odgrywają już tylko rolę obserwatorów tego zjawiska. Kraszewski działa hamująco. Brak mu rozmachu i odwagi. Innych odsunęliśmy od

Felicja Szusterbezpośredniego oddziaływania na nasze pismo. Natomiast blisko stoi też panna Trudka Kurlandt, która jest wiernym i dyskretnym przyjacielem.

25.3.45 Sław Kubalik ma już wiersz gotowy. Polemizujemy jeszcze nad ostatnią zwrotką. Jest to wiersz udany. Wiersz Do mojej ziemi. I ze Sławem pracuje się dobrze. Z wolna spadają szatki pozornej sfinksowatości, niedowiarstwa, różnic temperamentu i poglądów, pozostają naga solidarność współpracy, harmonijne dopełnianie się i bratersko czujące serca. Myślę, że nie może być nam lepiej, jak tak razem iść, budować, walczyć, wspierać się i bronić nawzajem. Staramy się nie tylko usuwać każdą słabość literacką, ale i wpływać na charaktery, pogłębiać samopoznanie, przynaglać lub zwalniać tempo życia wewnętrznego. Trudka opowiadała dziś wrażenia żony prof. Latawca z Czwartku Literackiego. Wyrażała duże uznanie dla mnie. Do redakcji przyszło też dwoje młodych ludzi, jakichś moich entuzjastów, którzy chcieliby też pi, .. sac, proszą o przejrZenIe prac. Skończyliśmy kronikę. Janek znów kilka zdań wstępu, ja resztę. Jest nowy projekt wyjazdu na święta do Pobiedzisk z występem. Mamy na myśli przede wszystkim zapłatę w naturaliach.

26.3.45 , Ogłupiająca korekta w Drukarni Sw. Wojciecha, trwająca cały dzień.

Rosjanie drukują 2 min dyplomów dla zdobywców Berlina.

27.3.45 Padła Gdynia.

Zebranie Związku Zawodowego Literatów. Wybranie Tymczasowego Zarządu po naszej myśli. Weszli w jego skład: Latawiec, Kraszewski, Strugarek, Pisarski, Kubalik. Znam niewielu z tych, którzy się dziś zgłosili. Siedzę zawsze gdzieś na boku. W czasie posiedzenia powołano mnie na sekretarkę. Jeśli chodzi jednak o inteligencję, zdolności - słusznie mówi Kraszewski, iż nie pozostanie nas nawet połowa. Wszyscy mówią mi komplementy, jeśli słyszeli mnie na Czwartku, inni nie wiedzą, kim w ogóle jestem. O zebraniu sądzę jak najgorzej - nieruchliwe, bierne, ciche, przygotowane, z inicjatywą tylko ze strony Kraszewskiego i Kubalika. Sama byłam od rana na czczo i już myśli skleić nie mogłam. W domu kłopot - wyrzucają mnie z pokoju. Udaje mi się popertrakto*wać z porucznikiem rosyjskim, który zajmuje pokój obok, zamiast mego. Na pierwsze święto przygotowujemy Zemstą Fredry.

Po południu próby.

Dziś łamaliśmy numer.

28.3.45 Przed południem byłam na Uniwersytecie. Papierkowy marazm! Wieczór, spędziłam z Jankiem. Opowiada mi o początkach swojej kariery scenicznej. O swoich zamierzeniach, dążeniach. Czekamy na Sława Kubalika, siedzimy razem na wyścielonej ławeczce pod ścianą i zapadamy w mrok. Tak się z nim dziwnie łatwo rozmawia o wszystkim. Jak to powiedziała Nora? Es gibt Menschen, die man iiber alles liebt, und Menschen mit denen man am liebsten zusammen ist. Z nim przebywam najchętniej. Albo pracujemy, piszemy i gramy, albo rozmawiamy o wielu rzeczach poważnie czy wesoło. Kubalik nie wrócił do godziny policyjnej. Nie wiemy, co z nim jest.

Nie widzieć go przez cały dzień to po prostu brak już czegoś, tego ruchu, tych nowości, tego niewyczerpanego zdroju projektów, myśli, iskier inicjatywy, zapału, Poddaliśmy się jego ruchowi, jesteśmy chwilami jak plankton ma jego energii.

30.3.45 Kubalik stara się dla nas dzisiaj o wielkopiątkowe umartwienie. Trzy godziny wygłasza do nas mowę na temat swojej pracy, a naszego marazmu duchowego. Kublik jest pełen radości życia. Biega, wiruje, poci się, zabrudza paznokcie - nigdy nie analizuje. Wszystko udaje mu się z góry. Jest kuty, sprytny i tak szybki, iż nie zdąży mu się odmówić. Ani chyba Janek, ani w żadnym wypadku ja nie potrafilibyśmy tak "rzucać się na zakrętach", jak słusznie określił Kraszewski działalność Sława. Sław jest przeciwstawieniem Kraszewskiego, Janka, moim. Jest krzyczącą o sobie ramym reklamą, jest konglomeratem naprędce połapanych i z trudem zbitych w pewną formę myśli, ale jest i pełnym energii, zdrowym, chłopskim sprytem, niezmożonym pracownikiem, organizatorem nie do zastąpienia i wygodnym człowiekiem, przy boku którego wszystko się wiedzie. Jest to typowy biznesmen literatury. Janek jest z arystokracji ducha. Z tej tragicznej arystokracji, która rozumie ciężar swego powołania. Ceni siebie też, ale rozumnie, sprawiedliwie. Ma głęboką, raczej uczuciową inteligencję. Bardziej etyczne tło jego intelektualizmu nie pozwala mu na rozwinięcie sprytu, czy choćby pojmowanie tempa wypadków, jakie ma Kubalik. Jest sprawiedliwy i rozważny. Jest też niezmiennie wrażliwy i - co więcej - rozprzestrzenia to na innych. Za tym idzie subtelne rozstrząsanie każdego odruchu psychicznego swego czasowego partnera. Gdyby Sław znalazł kogoś lepszego ode mnie na kierownika artystycznego, to by mnie odsunął - zauwaiył dziś. Rzuciło to zupełnie inne światło na nich obu. Na ich przyjaźń, rolę, jaką gra w niej Kubalik, a ja

Felicja Szusterką Janek. Kubalik jest człowiekiem pracy, ale i kupcem. Jego poeZja to chyba przypadek. Wyszedł pierwszy numer "Zdrojów". Ma piękną szatę. Mocny, żółtawy papier, niebieską okładkę, ilustracje. Jest najładniejszym pismem, jakie się dotąd ukazało po wojnie. Porównujemy je nawet z "Arkadami". Dziś wreszcie też, z tygodniowym opóźnieniem, ukazała się krytyka Czwartku Literackiego: Program w całości wypadł dodatnio" - pisze ,Głos Wielkopolski".

- "Rewelacji żadnych i wybitnych indywidualności nie usłyszeliśmy [...] Nie mniej musimy jednak ocenić wysiłki bezspornych młodych talentów, krzepiących siebie i drugich pięknym słowem polskim".

31.3.45 W redakcji ruch, przychodzą nabywcy. Rozsyłamy życzenia świąteczne. Kilku literatów składa nam życzenia. W południe przychodzi list, iż jakiś pułkownik umarł w Pobiedziskach i z powodu uroczystości żałobnych musimy odwołać nasz występ. Jesteśmy mocno rozczarowani. Tak cieszyliśmy się na "święcone" u proboszcza i obiad u komendanta miasta. A nawet na przejażdżkę autem, które miało nas stąd zabrać i z powrohtern odstawić.

5.4.45 Dziś pani Jaworowska (Grabska) ofiarowuje mi kilka książek francuskich, recytuje mi swoje wiersze, wspomina o swoim przyjacielu Ferdynandzie Goetlu.

6.4.45 Wreszcie pojmuję sens mojej pracy. Są już dokładne dyrektywy. Całe przedpołudnie spędzamy na rozmowie z Kubałikiem. Od czasu do czasu tylko przerywa nam jakaś wizyta, m. in. współredaktorki dawnego "Zdroju", obecnej profesorki Gimnazjum im. A. Mickiewicza, pragnącej mnie poznać, pełnej zapału i skorej do słusznych uwag. Po południu uczestniczę w otwarciu świetlicy i pozostaję na części nieoficjalnej na noc. Jest ogromnie miło. Towarzystwo z Propagandy, teatru, kultury i sztuki, wszystko już "dobrzy znajomi". Piję dużo i nie zaniedbuję żadnego tańca. Bawię się doskonale, lecz i dokonuję kilku ciekawych obserwacji. Np. o czerwonym, materialistycznym zabarwieniu Kotzurów. Zasięgam informacji o Janie Sztaudyngerze i jego obecnej działalności kontra obszarnikom. Zbieram ciekawe przyczynki do oceny reszty towarzystwa. Przebywam najpierw z Gerhardem Kotzurem. Bezpośrednia rozmowa z nim wyjaśnia mi prędko całą finezję i zagadkowość tego człowieka. Żegnam go przed ósmą, gdy odchodzi do domu wrazz pięknym śpiewakiem operowym, Suligowskim. Potem spędzam prawie cały czas w towarzystwie redaktorów "Głosu Wielkopolskiego": Halskiego, Pasikowskiego, bliżej Szulczyńskiego, a przede wszystkim Jasia Brzeskiego, z którym jesteśmy aż nieprzyzwoicie nierozłączni. Z prześliczną Irką Dajerlinżanką, jej narzeczonym i kochanym Starybratem znikamy dość często pociągnąć na uboczu z butelki. Pod koniec zabawa staje się tak ogólna, że tańczę prawie ze wszystkimi! Jest również obecny Leszcz- Mirski, który mówi kretyńskie komplementy i żali się, że nie mógł się do mnie prawie nigdy dobić do tańca. W istocie zamawiano u mnie tańce naprzód, a Starybrat już po południu zastrzegł sobie odprowadzenie mnie do domu. Myślę, że bardzo serdecznie troszczył się o mnie, abym, trochę wstawiona, nie zbłądziła (w przenośni czy dosłownie). Jestem mu za to szczerze wdzięczna i cenię go, podobnie zresztą jak wszyscy, którzy są w stanie zrozumieć jego wartość. W istocie odprowadzili mnie z Jasiem Brzeskim we dwójkę, mimo, że obaj mieszkali tuż przy świetlicy. Szliśmy do domu o piątej. Usiłowałam potem pracować, lecz zasnęłam. W redakcji był już Janek. Chudy, w stanie podgorączkowym, nIespokojny o swoje płuca. Idzie do prześwietlenia. Strugarek zamówił u mnie opowiadanie dla dzieci do podręcznika szkolnego. Redaktorzy z "Głosu" omawiali też "Zdroje". Krytyka jest już składana do druku. Są zachwyceni wspólnym, Szulca i moim, artykułem pt. Kim jesteśmy, czego chcemy? Nowelę moją uznają za słabą, szczególnie ze względu na tematykę. Kubalika pozbawiają wszelkiego talentu i w ogóle miana poety. Mają wyrobione kryteria literackie; stwierdziłam, iż można się przy nich dużo nauczyć, posiadają doświadczenie i praktykę, czego brak naszej redakcji. Mają rozległą wiedzę i łatwo mi jest z nimi rozmawiać.

7.4.45 Romała dochodzi do pełnego wtajemniczenia redakcyjnego. W "Głosie" zamieszczono recenzję o "Zdrojach". Jest napisana bardzo po naszej myśli. Autor - Tadeusz Pasikowski - zatytułował ją: "Zdroje" wykładnikiem kultury i sztuki w odradzającym się Poznaniu. Jest ona wystarczającą pieczęcią, przyłożoną z zupełną aprobatą czynników urzędowych. Uwagi krytyczno-literackie zasługują na znacznie mniejszą uwagę. Nie, mniej napisane są lepiej, niż zrobiłby to Smiełowski - ten metaforyczny entuzjasta. Oto uwagi dotyczące po części mnie: "W słowie wstępnym, zatytułowanym Choć płoną lasy i w artykule Jana Czesława Szulca i Felicji Szuster Kim jesteśmy, czego chemy? wypowiada Redakcja swe credo i swój cel. Cóż można dodać do tych myśli i uwag tak prostych i szczerych, że aż wzruszają swą prostolinijnością i targnąć muszą najtwardszym sercem polskim? Nic ... dosłownie nic".

Felicja Szust er

"w noweli Spotkania ob. Felicja Szuster wypowiedziała się formą, w której wyczuwa się jeszcze pewien niepokój twórczy i szukanie włas'" nych dróg. Szwankują akcja noweli i logiczne powiązania zachodzących wydarzeń. Ale jest talent, niewątpliwy talent, któremu nie wolno »się zniechęcać, któremu nie wolno się bać". Artykuły Widy-Wirskiego, Weigta czy Latawca - w zasadzie jedyne, które "Głos Wielkopolski" powinien był omówić dokładniej - potraktowano bardzo obojętnie. Składam wizytę prof. Błachowskiemu, który obiecuje mi artykuł o urojeniach u Mauriace'a Maupassanta.

9.4.45 Kubalik wyjechał do Warszawy. Zapisano na członka-kandydata do Związku Zawodowego Literatów Majchrzak- Wleklińską.

12.4.45 Wśród naukowców miła dla mnie atmosfera. Znalazłam w ludziach, jak prof. Tymieniecki, prof. Błachowski, Sajdak czy Dobrzyńska, przyjaciół i opiekunów. Mówię o tym, gdyż rzuca mi się to w oczy, gdy porównuję naukowców ze Związkiem Literatów. Tu starają się podstawiać nogę ze zwykłej zawiści. Głupota lub złośliwość - oto cechy, jakie tu spotykam. I marazm duchowy. Nie mogę pozbyć się pewnego chłodu i zamknięcia się, które mi mogą poczytać za zarozumiałość i wyniosłość. Dziś na Czwartku Literackim Latawiec najwyraźniej starał się mnie pomijać, wprost wyraźnie mówił mi, iż nie mam się zbyt dużo mieszać do wszystkiego. Tym razem chodziło o wydanie następnego numeru. Czekamy na Sława Kubalika. Przyjedzie z nowinami, potrzebne są też nowe instrukcje, poza tym jest redaktorem odpowiedzialnym. - Ach! - machnął Latawiec ręką z najwyższym lekceważeniem.

- Co tam Kubalik! Odpowiedzialni jesteśmy my wszyscy, Związek Literatów. Proszę, proszę, teraz nagle wszystko od mich zależy. Dotąd nie dali grosza, nie wykonali żadnej roboty, nie wnieśli żadnego twórczego planu, a teraz nagle chcą rozporządzać materiałem, stanowić o piśmie i krytykować. Prawa bez obowiązków. Tak, tak, to potrafimy wszyscy. My spędzamy dnie całe w redakcji, nie dostaliśmy jeszcze ani grosza, utrzymujemy ducha, walczymy z tysiącem trudności, wypełniamy prawie całe pismo, pisząc zależnie od potrzeby artykuły, nowele, kronikę, redakcyjne wstępy itd. Rozumiem coraz bardziej Sława Kubalika i jego walkę, jego lekceważenie, zawsze wydające mi się taką jakąś łatwizną, której należało się wyzbyć. Dziś patrzę na to inaczej. Sław pewnie też doszedł

95do tego niewłaściwego traktowania wielu ludzi przez rozczarowanIa. W istocie, nie można na nich budować.

Czwartek Literacki był na dobrym poziomie. Najlepszy okazał się referat Latawca - "samolota" , jak go nazywa Starybrat, o Wojciechu Bąku. Prócz tego mówili Kraszewski o Dobrzyńskim i Strugarek o Balickim. Po prelekcjach omawialiśmy jeszcze następne Czwartki i następne numery "Zdrojów". Chcą zamieszczać w nich najrozmaitsze wspomnienia, nawiązywać do "Promu", do jakichś przedstuletnich tradycji, do wymarłych pokoleń i anachronicznych prawd. Jest to kupieckie obliczenie, mające na celu zapełnienie numeru jakimkolwiek materiałem. Wiedzą o głodzie słowa a chcą dawać dużo słomy. Jest coś nienawistnie tandetnego w ich podejściu do strony artystycznej i do nowych wartości "Zdrojów", o których tyle mówią.

J anek był przed południem na otwarciu Księgarni i Drukarni , Sw. Wojciecha, przyniósł pięknie wydaną broszurę w opracowaniu graficznym Romały i podobno nawet się nie nudził. Po wczorajszej wizycie u doktora przestał chwilowo palić, a nawet jutro pozostaje w łóżku. Ma bardzo osłabione płuca. Jest to taki delikatny, mało wysportowany chłopiec, w dużej mierze żyjący nerwami i wewnętrznym ogniem.

13.4.45 Jestem sama w redakcji. Mam więc dużo pracy. Czuję się z tym bardzo dobrze. Mam, czego mi na ogół oszczędzają, głębszy wgląd we wszystko. Przyjmuję nowych ludzi, rozstrzygam pewne sprawy administracyjne, od czego już zupełnie odwykłam. Przyjechał z Krakowa Witold Powell. Chce pozostać w Poznaniu, ma materiał, z którego będziemy też korzystać. Jest redaktorem "Przekroju", tygodnika ilustrowanego, przypominającego "Asa", którego redaktorem odpowiedzialnym jest Kwaśniewski z "Wiadomości Literackich". Tygodnik wydawany w Krakowie, pod surową cenzurą mjra Putramenta, który ma objąć całą cenzurę na terenie Polski. Kraków, który niegdyś był tak bardzo c. k., jest podobno teraz radykalnie demokratyczny. Literaci przeważnie należą do partii, zwalcza się "Przegląd Powszechny", organ katolicki, gdyż ma w sobie zbyt mało ducha PPR. Putrament pod-, chodzi do każdego utworu z zapytaniem: - Co daje on chłopu i robotnikowi? Powell wywarł na mnie korzystne wrażenie. Jest trochę wstrzemięźliwy, trochę tolerancyjny, wydaje mi się, iż nie brak mu entuzjazmu. Był też Tadeusz Kraszewski. Rozmawialiśmy długo. Cieszyłam się z tej rozmowy, gdyż częściowo ratowała ona moje dobre o Kraszewskim mniemanie. Jego zarzuty, stawiane mam, są zupełnie słuszne. Brak doświadczenia. Mówił o swojej życzliwości i braku odpowiedzi z naszej stronYK

Felicja Szustero uwagach, jakie nie zostały wysłuchane, a były słuszne, o ambicjach i podstawach do nich. Rozmowa nasza miała dużo szczerości. Musiałam występować jako reprezentantka naszej redakcji i tym samym moje stanowisko było nieco dyplomatycznie zabarwione. »

14.4.45 J anek dalej chory. Pozostaję sama w redakcji. Jest tak dużo pracy, iż nie mam na nic czasu. Wizyta Leszczyńskiego, który przypuszcza, iż my myślimy podobnie jak on; ku uczczeniu tego braterstwa opowiada mi różne intymności , ze swego pożycia małżeńskiego, wreszcie ratuje mnie od niego Smiełowski z jakimś obcym panem, jak się okazuje Kazimierzem Nowowiejskim, podobnie jak ojciec muzykiem i muzykologiem, nadto literatem. Pisze on teraz wraz ze swym starszym bratem, doktorem historii sztuki, biografię ojca, którą drukować będą w "Miesięczniku Literackim", redagowanym przez Kruczkowskiego. Jest to, poza "Odrodzeniem", katolickim "Przeglądem Powszechnym" i "Przekrojem" Eile-Kwaśniewskiego, już czwarte pismo artystyczne wydawane w Krakowie. Wszystkie podobno mają być na równie dobrym poziomie. Młody pan Nowowiejski zrobił na mnie jak najlepsze wrażenie. Oczytany, z dużym wykształceniem literackim i muzycznym, obyty w świecie, dowcipny, z finezją i subtelnością Francuza, żywy, okrągławy już. pikniczny typ cyklotymika, realista w najlepszym tego słowa znaczeniu, utalentowany wirtuoz, chopinista i krytyk literacki. Gaworzyliśmy długo. Smiełowski czuje się już w redakcji jak u siebie w domu i zyskuje mocno na indywidualności i kolorycie.

XVIII SESJA MIEJSKIEJ RADY NARODOWEJ (budżetowa)

W dniu 20 lutego 1987 r., w sali sesyjnej Wojewódzkiej Rady Narodowej przy al. Stalingradzkiej, odbyła się XVIII Sesja Miejskiej Rady Narodowej, poświęcona Planowi Społeczno-Gospodarczemu i budżetowi na rok 1987. W sesji uczestniczyło 94 radnych. Przybyli ponadto: wicewojewoda poznański Romuald Zysnarski, prezydent Poznania Andrzej Wituski, wiceprezydenci: Mirosław Kopiński, Łucjan Majewski i Bogdan Zastawny, przewodniczący Miejskiego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego, Jerzy Sabiniewicz, prezes Miejskiego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego Zenon Tomczewski, członek Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Ryszard Witkowski oraz przedstawiciele jednostek i przedsiębiorstw miejskich. Otwarcia sesji dokonał oraz przewodniczył jej obradom radny Stanisław Antczak. Poinformował on, iż przewodniczący Zespołów Radnych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Bezpartyj - nych, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego zgłosili na posiedzeniu Prezydium Rady w dniu 19 lutego wniosek, aby nie przyjmować na sesji projektu Planu Pięcioletniego, w związku z koniecznością uzupełnień. Ponadto zaproponował włączenie do porządku obrad projektu uchwały w sprawie odwołania ze stanowiska zastępcy dyrektora Pałacu Kultury.

7 Kronika 4t88

Rada, przyjmując, iż zasadniczym tematem sesji będzie Plan Społeczno-Gospodarczy i budżet miasta na rok 1987, zatwierdziła porządek obrad, obejmujący: l. Interpelacje i wnioski radnych; 2. Uzupełnienie składu osobowego Rady; 3. Program zamierzeń oszczędnościowych na la ta 1986 - 1990 i Miej ski Fundusz Rozwoju Kul tury na 1987 r.; 4. Informację o pracy Prezydium Rady w drugim półroczu 1986 r.; 5. Projekt uchwały o zmianie Uchwały Rady Nr X/58/85 w sprawie wysokości stawek świadczenia na fundusz miejski 1 in.

Interpelacje i wnioski: Radny Kazimierz Nowicki zgłosił wniosek, aby rozważyć możliwość nazwania terenu przy kościele Sw. Marcina Placem lub Wzgórzem Sw. Marcina oraz aby umożliwić właścicielom zabudowę działek przy ul. Górki. Radny Bogdan Banasiak zgłosił wniosek, by zobowiązać prezydenta miasta do opracowania raportu o przyczynach niedomagań gospodarki komunalnej w czasie ostatniej zimy. Radny Zenon Korbik zapytał, jak władze miasta chcą rozwiązać sprawę zaopatrzenia w wodę miejską mieszkańców osiedli położonych poniżej magistrali kolejowej Franowo i kiedy mieszkańcy peryferyjnych osiedli doczekają się podłączenia do sieci gazowej i kanalizacyj

Sprawozdanianej. Zwrócił także uwagę, by władze miejskie zadbały, aby Polskie Koleje Państwowe przy realizacji inwestycji we Franowie miały na względzie także interesy mieszkańców osiedla. Radny Eugeniusz Czajkowski domagał się dokonania przeglądu rozstawienia zakazu zatrzymywania się i postoju na obszarze miasta w celu stworzenia nowych miejsc postojowych dla samochodów i zaproponował aby realizując program porządkowania centrum handlowego powrócić do sprawy wyprowadzenia urzędów i instytucji z lokali handlowych. Radny Tadeusz Pawłowski zapytał, jakie są rezultaty wniesionego na sesji w dniu 25 września 1986 r. przez Zespół Radnych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Bezpartyjnych memoriału w sprawie zwiększenia skuteczności pracy Rady i administracji państwowej w mieście. Przewodniczący obrad, radny Stanisław Antczak poinformował, iż radny Andrzej Byrt zrzekł się mandatu radnego, z uwagi na podjęcie pracy w Biurze Radcy Handlowego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w Brukseli. Radny Antczak przedstawił projekt uchwały w sprawie wygaśnięcia mandatu. Przy dwóch głosach wstrzymujących się, Rada podjęła U chwałę Nr XVIII/127 /87, w której stwierdziła wygaśnięcie mandatu radnego Andrzeja Byrta i skreślenie jego nazwiska z wykazu członków Komisji Rozwoju Gospodarczego i Zagospodarowania Przestrzennego. W związku z wygaśnięciem mandatu radnego w Okręgu Wyborczym nr XI, przeprowadzono rozmowę z kandydatem z tego Okręgu Edwardem Giertugą. Wyraził on zgodę na wejście w skład Rady i pracę w Komisji Zaopatrzenia Ludności i Usług. Rada jednomyślnie podjęła U chwałę Nr XVIII/128/87 w sprawie uzupełnienia składu osobowego Rady. N astępnie Edward Giertugą złożył ślubowanie. Przed przystąpieniem do dyskusji nad projektem Planu Społeczno-Gospodarcze

Edward Giertugą

go oraz budżetu miasta na rok 1987, powołano Komisję Redakcyjną Projektów Uchwał, powierzając funkcję jej przewodniczącego radnemu Antoniemu Pietrzykowskiemu. Przewodniczący obrad, radny Stanisław Antczak poinformował, iż projekty Planu i budżetu były przedmiotem obrad wszystkich komisji oraz zespołów radnych i dwukrotnie Prezydium Rady. Wyrażono zaniepokojenie faktem nieznacznego zwiększenia udziału miasta w nakładach województwa (do 53,7%), który po wyłączeniu 700 min zł przewidzianych na Poznański Szybki Tramwaj zmniejszy się do 44%. Ograniczone środki w 1987 r. nie pozwolą na realizację wszystkich zadań w zakresie wodociągów, kanalizacji, ciepłownictwa i oczyszczania miasta, a nakłady na remonty kapitalne nie pokrywają najpilniejszych potrzeb, w szczególności w zakresie służby zdrowia i oświaty oraz drogownictwa. Dostrzegając te zagrożenia, Prezydium podjęło różne kroki interwencyjne. Wprowadzenia do debaty budżetowej dokonał w dłuższym wystąpieniu prezydent Poznania Andrzej Wituski. "Świadomi jesteśmy tego - powiedział na wstępie - że prezentowany dziś pro

Andrzej Wituski

jekt Planu nie jest na miarę społecznych oczekiwań oraz potrzeb sześćsettysięcznego miasta. Odzwierciedla on trudne realia ekonomiczne i finansowe naszego kraju i województwa. Z tych przyczyn, w istotny sposób ograniczona została liczba zadań, które dla miasta uchwalone zostały przez Wojewódzką Radę Narodową w Planie Społeczno-Gospodarczym województwa na rok bieżący. W ramach tego Planu, dla Poznania przewidziane zostały nakłady inwestycyjne planu terenowego w wysokości 5,4 mld zł, z czego półtora miliarda stanowią fundusze celowe. Należą do nich m. in.: Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia, Fundusz Przeciwalkoholowy, Centralny Fundusz Turystyki i Wypoczynku, a także Fundusz Gospodarki Gruntami i Gospodarki Mieszkaniowej.

Pozostałe nakłady, w wysokości 3,9 mld zł, dotyczą inwestycji planu podstawowego [...] Szczególną preferencją objęta będzie gospodarka komunalna. Na inwestycje w tym dziale gospodarki przewidujemy nakłady w wysokości 3,4 mld zł; w tym 700 min zł stanowią środki centralne, przyznane na budowę Poznańskiego Szybkiego Tramwaju. "W gospodarce komunalnej zakłada się zakończenie czternastu zadań, związa

7»nych przede wszystkim ze zbrojeniem terenów pod budownictwo mieszkaniowe, zwłaszcza na osiedlach Piątkowo-Naramowice, Koziegłowy, Kopernika.

Trzy dalsze zadania w tym zakresie będą rozpoczęte, a ponadto wojewoda poznański poinformował mnie o zapewnieniu środków w wysokości ok. 200 min zł na rozpoczęcie dalszych ośmiu nowych zadań inwestycyjnych, również związanych z budownictwem mieszkaniowym. W zadaniach tych znajduje się również druga nitka kolektora "H", co w istotny sposób poprawi odbiór ścieków z osiedli ratajskich. Kolektor ten jest również niezbędny dla projektowanego supermarketu na dolnym tarasie "Rataj". Brak nam środków na rozbudowę pompowni przy ul. Koronnej, która stanowi niezbędny element wykorzystania zakończonych zbiorników wody czystej na Moraskiej Górze. W planie podstawowym nie ma budowy magistrali wodociągowej dla Szczepankowa- Spławia. Zadanie to zostało dokumentacyjnie przygotowane do realizacji i nie zaprzestaniemy starań, by pozyskać środki na rozpoczęcie tej inwestycji. "Kontynuowane będą tak ważne zadania jak centralna magistrala wodociągowa Mosina - Poznań oraz magistrala w ul. Strzeszyńskiej, tak istotna dla zwodociągowania Podolan; kontynuowana będzie budowa ujęcia wody Biskupice-Gruszczyn wraz z tymczasowym podłączeniem do niego Osiedla Koziegłowy. Nastąpi znaczna poprawa w zakresie oczyszczania ścieków i kanalizacji, dzięki przekazaniu do użytku centralnej oczyszczalni ścieków w Kozichgłowach, co pozwoli na odbiór ścieków z Rataj oraz zlokalizowanych tam zakładów przemysłowych. Zakłada się również oddanie do użytku pierwszego odcinka górczyńskiego kolektora sanitarnego, a także kolektora deszczowego "Piaśnica". Kontynuowana będzie budowa kolektora przeźmierowskiego oraz kolektora deszczowego dla Osiedla Koziegłowy.

Sprawozdania

"W rozbudowie Elektrociepłowni Karolin uzasadniony niepokój budzą opóźnienia w przygotowaniu do eksploatacji 2 bloków BC 100. Jest to irytujące wobec pogłębiającego się deficytu ciepła. Rok bieżący winien przynieść przełom w tempie budowy. Równolegle będą kontynuowane prace nad rozbudową i modernizacją Elektrociepłowni Garbary , po zakończeniu których przewiduje się uzyskanie dodatkowo ok. 70 MW energii cieplnej. W celu łagodzenia występującego deficytu ciepła (ok. 200 MW), podejmowane są różnorakie przedsięwzięcia organizacyjno-techniczne, m. in. modernizacja i automatyzacja węzłów cieplnych. "Wobec trudnej sytuacji, preferencją w zakresie zaopatrzenia w ciepło objęte może być tylko budownictwo wielorodzinne wraz z infrastrukturą społeczną na nowych osiedlach mieszkaniowych. Jest to podstawowa zasada realizowanej przez władze miejskie polityki w tym zakresie. Rozbudowana zostanie sieć ciepłownicza. Zakłada się oddanie do użytku magistrali cieplnej w ul. Dolna Wilda oraz zakończenie budowy ciepłociągów w ul. Trójpole i dla Osiedla Kopernika IV. Istotne znaczenie dla poprawy skuteczności zasilania w ciepło, m. in. osiedli ratajskich, będzie miała wymiana ciepłociągu w ul. Mogileńskiej, od kilku lat postulowana przez Wysoką Radę i Komitety Osiedlowe. Podjęta zostanie również budowa ciepłociągu do projektowanego Osiedla w Kozichgłowach" . "Rozbudowa miejskich urządzeń kanalizacyjnych i ciepłowniczych - mówił dalej prezydent - będzie miała wpływ na poprawę warunków ekologicznych. Kontynuowana będzie modernizacja J eziora Maltańskiego. Nadal zabiegać będziemy o zapewnienie środków na odnowę biologiczną wód Cybiny oraz na budowę lokalnej oczyszczalni ścieków typu «Multireaktof» w Strzeszynie.

"W zakresie higieny miasta stajemy przed pilnym zadaniem poszerzenia o dalsze 6,5 ha wysypiska śmieci w Biedrusku. Jednocześnie przygotowywana jest dokumentacyjnie budowa stacji komprymacji odpadów. Podstawowym elementem planu w zakresie oczyszczania miasta jest kontynuacja budowy»bazy Komunalnej Przedsiębiorstwa Techniki Sanitarnej przy ul. Góreckiej. Na zadaniu tym w bieżącym roku zamierza się ponieść nakłady rzędu 170 min zł. Z innych zadań gospodarki komunalnej wymienić należy kontynuację robót na Rozlewni Gazu Płynnego «Korgaz» w celu dokonania jej translokacji z dotychczasowych pomieszczeń przy ul. Ostrowskiej; Urząd Wojewódzki posiada środki dewizowe niezbędne na import wymaganych urządzeń. "Pewne uzupełnienie skromnych nakładów inwestycyjnych planu terenowego na gospodarkę komunalną stanowią środki terenowego Funduszu Gospodarki Gruntami i Gospodarki Mieszkaniowej, w ramach którego zakłada się realizację osiemnastu zadań związanych głównie ze zbrojeniem terenów pod budownictwo jednorodzinne, m. in. na osiedlach Ławica, Wilczy Młyn, Edwardowo, Chartowo, Minikowo, Władysława Łokietka. "Społeczne Komitety zamierzają w bieżącym roku wykonać prace wartości ponad 300 min zł, w tym 53 zadania, na których realizację Urząd Wojewódzki przyznał dotację budżetową w wysokości 38 min zł. Jest to jednak kwota zbyt skromna, która nie pozwoli na rozwinięcie w pełni społecznej inicjatywy mieszkańców. Mamy nadzieję, że w ramach podziału nadwyżki budżetowej Urzędu Wojewódzkiego zostaną przyznane środki dodatkowe. Spośród wielu na uwagę zasługuje budowa ok. 25 km sieci gazowej na osiedlach Podolany , Ławica oraz Marlewo, 7 km sieci kanalizacyjnej oraz 6 km sieci wodociągowej. "Objęte planem inwestycje 1 czyny społeczne z zakresu gospodarki komunalnej podporządkowane są podstawowemu celowi polityki społecznej, jakim jest budownictwo mieszkaniowe.

Z wszystkich form budownictwa zakłada się oddanie do użytku 3317 mieszkań, z tego 2917 w budownictwie wielorodzinnym. Można przyjąć, że rozmiary budownictwa będą utrzymane na poziomie 1986 r. Jest to spowodowane przede wszystkim ograniczoną mocą przerobową przedsiębiorstw budowlanych, a w szczególności niedoborem elementów wielkopłytowych z fabryk domów. "J est oczywiste, że mimo społecznych oczekiwań, efekty te nie skrócą okresu wyczekiwania na przydział mieszkania oraz nie pozwolą na rozgęszczenie mieszkań wspólnych. A wśród ośmiu dużych miast w kraju Poznań posiada najwyższy wskaźnik mieszkań niesamodzielnych [...] Większą uwagę koncentrować będziemy na kształtowaniu warunków sprzyjających rozwojowi budownictwa jednorodzinnego, w ramach którego zamierza się przekazać do użytku ok. 400 mieszkań. Przewiduje się wydanie ok. 800 dalszych pozwoleń na budowę oraz rozdysponowanie ok. 430 działek. Jest to wciąż jeszcze zbyt mało wobec ok. 8 tys. wnioskodawców. Załatwienie ich wniosków wymaga jednak opracowania dalszych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. "W warunkach ograniczonych możliwości inwestycyjnych, imperatywem staje się ochrona starej substancji mieszkaniowej. Nakłady na remonty kapitalne budynków mieszkalnych mają wynieść 692 min zł. Świadomi jednak jesteśmy tego, że zakres zadań rzeczowych nie jest wystarczający wobec potrzeb. Przewiduje się bowiem prowadzenie robót w 223 budynkach, a ich zakończenie w 136 budynkach. To ograniczenie spowodowane jest wzrastającymi kosztami remontów" . Przechodząc do problemów komunikacji miejskiej, Andrzej Wituski powiedział: "Budownictwo mieszkaniowe na coraz bardziej oddalonych peryferiach wy

\Q\znacza trudne zadania komunikacji miejskiej, którym Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne usiłuje sprostać przy dotychczasowych rozmiarach sieci linii tramwajowych i autobusowych. Pewną poprawę warunków komunikacyjnych zapewniają dostawy nowego taboru (20 wozów tramwajowych oraz 57 autobusów) i kapitalne remonty ok.

6 km torowisk, m. in. w ulicach: Fredry, Grunwaldzkiej, Dąbrowskiego, Dolnej Wildzie i 28 Czerwca 1956 r. wraz z budową przystanku zbiorowego Podwale. "Na remonty kapitalne dróg mamy zagwarantowane środki w wysokości 510 min zł, zaś zdolność przerobowa wykonawcy sięga miliarda złotych. N a pilną modernizację czekają ulice: Grunwaldzka, Fredry, Dąbrowskiego i Powstańców Wielkopolskich. Listę tę pragnę uzupełnić koniecznością · budowy ulic komunalnych na nowych osiedlach, w szczególności na Piątkowie. Poza robotami na wiadukcie dworcowym i Dolnej Wildzie, remontem objęte zostaną wiadukty: Górczyn, Antoninek, Franowo i w ul. Słupskiej oraz kładka dla pieszych na Dębcu. "Bieżący rok winian przynIesc dalszy postęp w modernizacji zieleni miejskiej. Na jej remonty kapitalne przewidujemy ok. 200 min zł. Efektem poniesionych nakładów powinno być powiększenie obszaru zieleni miejskiej o ok. 10 ha". "Rozwój demograficzny miasta mówił dalej Andrzej Wituski - a także wytyczone kierunki rozwoju przestrzennego stawiają przed władzami miejskimi trudne zadania w zakresie rozbudowy infrastruktury społecznej, szczególnie w nowych osiedlach mieszkaniowych, których wyposażenie w niezbędne urządzenia jest niewystarczające i kładzie się cieniem na warunki bytowe mieszkańców. Podstawową przyczyną tej sytuacji jest fakt, że inwestorzy i wykonawcy nadal nie budują równolegle z mieszkaniami niezbędnych urządzeń so

Sprawozdaniacjalnych. Skala zaległości nie zmniejsza się i obejmuje w tej chwili dwanaście pawilonów handlowo-usługowych, czternaście przedszkoli, sześć szkół, osiem żłobków i cztery przychodnie służby zdrowia. "Uruchomione zostaną nowe placówki handlowe na osiedlach Tysiąclecia, Jana III Sobieskiego, Lecha, Bolesława Chrobrego i Bolesława Śmiałego oraz na Winiarach. Kontynuowane będą budowy pawilonów w rejonach peryferyjnych. Nieznacznie gdyż zaledwie o 120 miejsc konsumenckich - powiększy się baza gastronomiczna. Istotne znaczenie dla zaopatrzenia, zwłaszcza w warzywa i owoce, będzie miała budowa nowych targowisk na osiedlach Kosmonautów i Bohaterów II Wojny Światowej. Sieć usług zwiększy się o ok. 300 nowych placówek, przede wszystkim nieuspołecznionych. "Baza materialna lecznictwa powiększy się o 176 łóżek szpitalnych, w szczególności w Wojewódzkim Szpitalu Onkologicznym. Zakończone zostaną również prace modernizacyjno-adaptacyjne obiektu przy ul. Winogrady, w którym uruchomiony zostanie Oddział Reumatologii na 20 łóżek. Kontynuowane będą prace przy budowie szpitala przy ul. Majakowskiego, pawilonu zakaźnego przy ul. Lutyckiej oraz przychodni lekarskiej w centrum Winograd. Do dyspozycji licznictwa otwartego oddane zostaną przychodnia rejonowa na Osiedlu Bolesława Chrobrego oraz zespół przychodni przyszpitalnych na Nowym Mieście. Równolegle z realizacją nowych inwestycji, wykonywane będą remonty w istniejących obiektach służby zdrowia i opieki społecznej. N a ich realizację zagwarantowano 105 min zł. "Podstawowym nakazem chwili jest rozbudowa bazy szkolnictwa podstawowego. Planowane na bieżący rok budownictwo szkolne uznajemy za skromne. Zakłada się bowiem oddanie do użytku szkoły podstawowej na Osiedlu Jana III Sobieskiego oraz trzech sal

gimnastycznych. Przyrost bazy materialnej jest nieproporcjonalny do wzrostu liczby uczniów, w związku z czym zwiększy się obciążenie pomieszczeń do nauki; niekorzystnym objawem Jest również wzrost wskaźnika zmianowości; w jedenastu szkołach wskaźnik ten już przekracza 2. Wszystko to wskazuje na pilną potrzebę zintensyfikowania budownictwa szkolnego w mieście. Korzystniejsza jest sytuacja w zakresie wychowania przedszkolnego, gdyż powiększy się ono o pięć nowych placówek". N a zakończenie Andrzej Wituski omówił projekt budżetu na rok 1987. Projekt ten w stosunku do uchwalanego na rok 1986 zakładał zwiększenie budżetu o ponad 22 % (2 382 198 000 zł). Wzrost ten jest wynikiem zwiększenia dotacji dla przedsiębiorstw, zwiększenia wydatków w dziale Zdrowia i Opieki Społecznej oraz na pozostałe zadania sfery socj alno - kulturalnej.

"Oceniając ten wzrost - powiedział Andrzej Wituski stwierdzić należy, że w zakresie wydatków bieżących projektowany budżet zapewnia realizację planowanych zadań, oczywiście przy założeniu przestrzegania zasad oszczędnego, racjonalnego i kontrolowanego dysponowania środkami pieniężnymi. Trudniejsza sytuacja ma miejsce w zakresie remontów kapitalnych. Otrzymane na te zadania kredyty, wynoszące 1045 000 zł, są wprawdzie wyższe o 28,9 % niż w 1986 r., jednak mieści się w nich 240 min zł dotacji celowej na remonty kapitalne trzech obiektów mostowych. Dlatego też poza nieznacznym wzrostem środków na kapitalne remonty placówek służby zdrowia i placówek szkolnictwa zawodowego - nastąpił spadek środków na kapitalne remonty ulic. "Dążąc do poprawy relacji finansowych, czynimy starania w Urzędzie Wojewódzkim o przyznanie dodatkowych środków, które zapewniłyby realizację zadań w tym zakresie.

"Przedkładając Wysokiej Radzie projekt budżetu, chciałbym podkreślić, że

nie jest to budżet na miarę potrzeb miasta, które przeżywa niezwykłe trudności rozwojowe, szczególnie w funkcjonowaniu gospodarki komunalnej. Ale świadomi być musimy sytuacji społeczno-gospodarczej kraju. Musimy nasze zamierzenia dostosować do możliwości i optymalnie wykorzystać każdą złotówkę. Występujące w budżecie napięcia jesteśmy w stanie, niezależnie od zabiegania o środki w Urzędzie Wojewódzkim, złagodzić częściowo sami. Podstawę do takiego stwierdzenia daje korzystne zamknięcie budżetu na rok 1986, bilans daje bowiem nadwyżkę w wysokości 240 min zł. Są to zatem środki, które po analizie potrzeb dokonanej przez Wysoką Radę, będzie można przeznaczyć na dziedziny wymagające dofinansowania. Drugim źródłem złagodzenia trudności mogą być ponadplanowe dochody, które będziemy mogli przeznaczyć na zasilenie naszego budżetu. "Sytuacja finansowa miasta stała się w ostatnich dniach i tygodniach przedmiotem wielu konsultacji z władzami wojewódzkimi. Przedstawiliśmy trudną sytuację Poznania, znajdując zrozumienie i obietnice pomocy. Tylko aktywność w poszukiwaniu środków oraz optymalnych relacji między kosztami i efektami może złagodzić sytuację budżetową miasta. "O wszystkich zmianach sytuacji finansowej miasta będę na bieżąco informował Wysoką Radę, tak jak to czyniłem w latach poprzednich. Ufam, że mój wniosek o przyjęcie Planu i budżetu na rok 1987 zyska aprobatę Wysokiej Rady i że Wysoka Rada przyjmie moje zobowiązanie do kontynuowania wysiłków w celu zwiększenia środków na finansowanie dziedzin determinujących rozwój Poznania. Liczę bowiem niezłomnie na dalszą pomoc Urzędu Wojewódzkiego w trakcie całego roku 1987".

Opinię o projektach Planu i budżetu Komisji Rozwoju Gospodarczego i Za

Radny Włodzimierz Palacz: "N adal niepokoi radnych poziom przyznanych miastu nakładów inwestycyjnych"

gospodarowania Przestrzennego oraz Zespołu Radnych Polskiej Zjednoczonej Parti Robotniczej i Bezpartyjnych przedstawił radny Włodzimierz Palacz. "Porównując skalę potrzeb miasta - powiedział radny Palacz - z proponowanymi wielkościami rzeczowymi i finansowymi Planu na 1987 rok należy stwierdzić, że nie spełnia on społecznych oczekiwań, gdyż nie rozwiązuje wielu ważnych dla miasta problemów. Nadal niepokoi radnych poziom przyznanych miastu nakładów inwestycyjnych, w szczególności na rozwój gospodarki komunalnej [...] Z zadowoleniem przyjęliśmy fakt, że do planu podstawowego na 1987 r. została włączona, wielokrotnie przez nas postulowana, budowa linii Poznańskiego Szybkiego Tramwaju, na którą środki zostały zagwarantowane centralnie. "Ograniczone nakłady inwestycyjne nie pozwolą na realizację szeregu pilnych zadań, niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania miasta, którego słabości w wymowny sposób wykazała tegoroczna zima: nie dogrzane mieszkania, źle funkcjonująca komunikacja, zły

Sprawozdania

stan dróg i oczyszczania miasta, zakłócenia w działalności handlu. Podstawową przyczyną tego stanu jest poważne nie doinwestowanie oraz brak zaplecza techniczego, a także niewystarczające wyposażenie w tabor i sprzęt specjalistyczny, które relatywnie jest gorsze aniżeli w wielu innych dużych miastach wojewódzkich. "Świadomi jesteśmy trudnej sytuacji ekonomicznej naszego kraju, ale przecież ciąży na nas odpowiedzialność wobec naszych wyborców za stan gospodarki miejskiej oraz jej funkcjonowanie w przyszłości. Nadal utrzymujemy, że zmniejszenie udziału miasta w nakładach województwa poznańskiego do 44 "/0 (łącznie z Poznańskim Szybkim Tramwajem do 53,7 %) przekroczyło dopuszczalną barierę i poważnie pogłębia występujące już dziś napięcia i dysproporcje w zaspokajaniu potrzeb mieszkańców. W 1987 r. np. nie nastąpi zwiększenie zdolności produkcyjnych ujęć wody i źródeł ciepła. W konsekwencji nastąpi wzrost deficytu wody do 84 tys. m 3 na dobę i ciepła do 232 MW.

"Komisja Rozwoju Gospodarczego i Zagospodarowania Przestrzennego dostrzega również, że miasto nasze otrzymuje zbyt mało środków z funduszy celowych i specjalnych, takich jak Terenowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Fundusz Rozwoju Wodociągów i Kanalizacji, w tworzeniu których miasto partycypuje w ponad 60 %. Jako niekorzystną uznajemy dokonaną korektę w dół w zakresie planowanych efektów wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego do 2917 mieszkań. Oznacza to utrzymywanie budownictwa na nie zmienionym poziomie. Stawia to już dziś pod znakiem zapytania realność założeń Planu Pięcioletniego w tym zakresie.

Również nakłady na remonty kapitalne nie gwarantują podstawowych potrzeb; a na remonty dróg - pozwalają w najlepszym przypadku na modernizację

dwóch ulic. Wobec dyskusji o utrzymaniu w mieście działalności Międzynarodowych Targów Poznańskich, musimy być świadomi konieczności inwestowania w nowe rozwiązania komunikacyjne, zwłaszcza w centrum miasta". "Na posiedzeniu Zespołu Radnych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Bezpartyjnych powiedział radny Włodzimierz Palacz na zakończenie - zostaliśmy poinformowani o włączeniu do Planu na rok 1987 dodatkowo ośmiu zadań z zakresu gospodarki komunalnej. Są to głównie zadania związane ze zbrojeniem terenów pod budownictwo mieszkaniowe w rejonie osiedli Piątkowo, N aramowice i Karolin. Ponadto do planu wprowadzony został dodatkowo wielokrotnie przez nas postulowany kolektor "H" na Ratajach. Zapewniono nas również, że z wygospodarowanej w 1986 r. nadwyżki budżetu wojewódzkiego zostaną przyznane nam dalsze środki, które pozwolą na poszerzenie rzeczowego zakresu planu inwestycyjnego. Z zadowoleniem przyjmujemy zapewnienie wojewody poznańskiego, że także w latach następnych plany roczne będą obejmowały zadania, które dotąd nie znajdują odzwierciedlenia w aktualnej wersji Planu Pięcioletniego. M. in. zlecono już przygotowanie dokumentacji na budowę zajezdni autobusowej w rejonie ulic Bolka-Rubież. Natomiast w bieżącym roku przewiduje się jeszcze podjęcie drugiego etapu budowy Centralnej Oczyszczalni Ścieków.

"Uwzględniając te ustalenia a także to, że wojewoda poznański podejmuje kroki dla uzyskania z różnych źródeł dalszych środków z przeznaczeniem dla Poznania, w imieniu Zespołu Radnych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Bezpartyjnych, jak również w imieniu Komisji Rozwoju Gospodarczego 1 Zagospodarowania Przestrzennego wnoszę o zatwierdzenie i przyjęcie do realizacji Planu i budżetu miasta na rok 1987.

Radny Stefan Ratajczak, zabierając głos w imieniu Zespołu Radnych Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, stwierdził, iż Plan Społeczno-Gospodarczy i budżet miasta na roku 1987 daleko odbiegają od faktycznych potrzeb miasta. "J est to Plan - podkreślił mówca - na miarę skromnych możliwości i rozumiejąc sytuację Zespół Radnych Stronnictwa będzie głosował za jego przyjęciem" . Radny Ratajczak poparł także wniosek zgłoszony przez radnego Zenona

Radny Stefan Ratajczak: "Jest to Plan na miarę skromnych możliwości i rozumiejąc sytuację ..."

Korbika w sprawie przyznania z nadwyżki budżetowej środków na kontynuację budowy magistrali wodnej dla Szczepankowa i Spławia.

Radny Wojciech Rybarczyk, występując z upoważnienia Zespołu Radnych S tronnictwa Demokratycznego, stwierdził m. in.: "Po* rzeczowej dyskusji, zespół nasz zobowiązał mnie do przedstawienia krytycznego stanowiska, uznając, iż krytyka, kiedy jest uzasadniana, może byćmotorem poprawy negatywnych zjawisk zarysowujących się w życiu miasta.

Radny Wojciech Rybarczyk: "Do negatywnych zjawisk zaliczyć należy systematyczny spadek udziału Poznania w budżecie wojewódzkim"

,,1. Do negatywnych zjawisk zaliczyć należy systematyczny spadek udziału Poznania w budżecie wojewódzkim. Miasto tej wielkości, o randze ponadregionalnej , skupiające taki potencjał ekonomiczny, kulturalny, naukowy, nie może być traktowane jak każda inna podstawowa jednostka składająca się na województwo poznańskie. Należałoby zobowiązać prezydenta i prezydium Rady do podjęcia wspólnych z czynnikami politycznymi, różnorodnych kroków zmierzających do przywrócenia właściwych proporcji w zakresie udziału miasta w budżecie wojewódzkim. ,,2. Drugim negatywnym zjawiskiem natury ogólnej jest niski udział miasta w inwestycjach finansowych z funduszy celowych i specjalnych, a zwłaszcza z Terenowego Funduszu Ochrony Środowiska, którego głównym źródłem są wpływy z Poznania, a miasto.

Sprawozdania

otrzymuje nieproporcjonalnie mniej środków niż inne jednostki administracyjne województwa. Również w tym przypadku niezbędne jest podjęcie skutecznych kroków zmierzających do zmiany istniejącego stanu rzeczy". Radny Wojciech Rybarczyk przedstawił szereg wniosków, które należałoby zrealizować dla poprawienia sytuacji gospodarczej miasta, a kończąc wystąpienie stwierdził, iż biorąc pod uwagę uwarunkowania ekonomiczne i polityczne radni członkowie Stronnictwa Demokratycznego głosować będą za przyjęciem Planu i budżetu na rok 1987. Opinię Komisji Wychowania, Oświaty 1 Kultury przedstawił radny Czesław Knoll: "Członkowie Komisji są świadomi trudności gospodarczych naszego kraju i częściowo godzą się z koniecznością I

Radny Czesław Knoll: "Należy dokonać rewizji rozdzielnictwa środków na oświatę dla Poznania"

ograniczeń, ale nie mogą przejść do porządku dziennego nad niesprawiedliwością podziałów, jakie dokonywane są już od paru lat przez województwo, co było szeroko udowadniane na ostatnim /posiedzeniu Zespołu Radnych partyjnychi bezpartyjnych. W obiecane na tym posiedzeniu dodatkowe środki tak długo nie uwierzymy, dopóki prezydent nie będzie ich miał w kasie miejskiej. "W imienia Komisji naszej, prfignę oświadczyć, że z uwagi na poważne i nie do przyjęcia braki w zakresie oświaty i kultury stanowiska naszego nie zmienimy, czemu damy wyraz w głosowaniu. Obywatele radni wybaczą, że jako członkowie poszczególnych zespołów wyłamujemy się z uzgodnionego stanowiska. Nie chcąc streszczać przedwczorajszej dyskusji, ograniczam się do syntetycznego przedstawienia naszych uzasadnień, a na wstępie pozwolę sobie zacytować jedno zdanie z ubiegłorocznej sesji budżetowej, a mianowicie: «Ze względu na niesprawiedliwe rozdziały środków na województwo-miasto, poddać rewizji rozdzielniki Kuratorium Oświaty i Wychowania, które od paru lat obdarzają m. Poznań tak skromnymi środkami». I co się zmieniło? Nic - czego dowodem są obecne dyskusje i odwołania na które uzyskiwaliśmy od wojewody poznańskiego odpowiedzi, po zapoznaniu się z którymi odnosiliśmy wrażenie, iż w Urzędzie Wojewódzkim brak rozeznania w sytuacji szkolnictwa w Poznaniu" .

"Panie wojewodo -. radny Knoll skierował się w stronę Romualda Zysnarskiego - z racji takiej odpowiedzi dla radnych, prosimy o wyciągnięcie wniosków w stosunku do autorów tej podsuniętej do podpisu odpowiedzi". "Proszę zaprotokółować to jako wniosek Komisji" mówca zwrócił się w kierunku stolika protokolanta. " Uzasadniam nasze zastrzeżenia mówił dalej radny Czesław Knoll w ten sposób: w porównaniu do 1986 r. w najważniejszych zadaniach rzeczowych wzrost na 1987 r. występuje: w przedszkolach o 500 dzieci, w szkołach podstawowych o 3 tys. uczniów, w liceach ogólnokształcących o 600 uczniów a w szkołach zawodowych o 1200 uczniów. W ślad za tym nie idą śród

IQ7ki. Np. na wydatki bieżące Kuratorium przeznaczyło (a raczej narzuciło Poznaniowi) łącznie z dzielnicami 45 % z posiadanych środków, pozostawiając dla jednostek w województwie 55 %, mimo że np. liczby uczniów równoważą się, a nawet w Poznaniu są wyższe. Na kapitalne remonty województwo pozostawiło dla jednostek w terenie 84% a miastu "dało" resztę, tj. 16%. Na inwestycje dla Poznania z planu terenowego wydzielono na roboty budowlano-montażowe zaledwie 60,5 min zł. Godny podkreślenia jest fakt, że z planu terenowego w 1986 r. nie uzyskano żadnego efektu rzeczowego, a w 1987 r. zakłada się . .. jedno przedszkole.

"w ramach budownictwa osiedlowego zakłada się oddanie do użytku jednej szkoły podstawowej w Piątkowie, a to dzięki inicjatywie aktywu partyjnego z racji podjęcia czynu upamiętniającego X Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Cóż to jednak jest wobec wzrostu liczby uczniów o 3 tys! Jest rzeczą oczywistą, że przy takiej "troskliwości" o Poznań sytuacja z roku na rok się pogarsza, nie mówiąc już o tysiącach dzieci nie przyj ętych do przedszkoli z powodu braku miejsc i tysiącach dzieci przebywających w przepełnionych przedszkolach. A gdzie jest szkolnictwo specjalne, które ze względu na przerażający wzrost liczby uczniów wymagających specjalnej opieki pedagogicznej czeka na nowe budynki szkolne? A gdzie szkolnictwo ponadpodstawowe? Dla tych typów szkół od piętnastu lat nic nie zrobiono, to znaczy nie wybudowano żadnego obiektu". Radny Knoll zakończył wnioskami: ,,- należy dokonać rewizji rodzielnictwa środków na oświatę dla Poznania, tak na kapitalne remonty jak i na inwestycje planu terenowego;

,,- należy zaciągnąć większe kredyty bankowe dla przyspieszenia budowy szkół i przedszkoli w nowych osiedlach mieszkaniowych, tym bardziej że zaległości z lat 1981 - 1985 wynoszą pIęC szkół podstawowych i osiem przedszkoli; ,,- środki na oświatę dla miasta winny być przydzielane komisyjnie a nie jednoosobowo" . Radny Bogdan Banasiak przedstawił z upoważnienia grupy radnych z dzielnicy Nowe Miasto wnioski: l. Ująć w planie na 1987 r. kontynuację budowy magistrali wodnej dla Szczepankowa i Spławia: 2. Wybudować pawilon handlowy u zbiegu ulic Małachowskiego i Podwale; 3. Włączyć "zielone światło" dla rozbudowy Szkoły Podstawowej Nr 87 w Antoninku.

Wypowiadając się na temat projektu Planu i budżetu miasta radny Banasiak podzielił się spostrzeżeniem, iż poza wystąpieniem radnego Knolla, głosy mówców na sesji sprawiają wrażenie odtworzonych z sesji budżetowych z lat 1985 - 1986. W wypowiedziach tych z jednej strony mówi się o dużych niedociągnięciach, a z drugiej udziela poparcia projektowi Planu i budżetu. Czy rzeczywiście, w świetle zapewnień władz centralnych i Urzędu Wojewódzkiego, istnieje możliwość powiększenia budżetu miasta na rok 1987, a jeśli tak, to dlaczego nie można tego uwiarogodnić? Komentując przebieg posiedzenia Zespołu Radnych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Bezpartyjnych, radny Banasiak stwierdził, iż istnieją możliwości zasilenia budżetu miasta odpisami procentowymi z budżetu centralnego za sprzedaż detaliczną i usługi. Trzeba jednak podjąć starania o wyegzekwowanie tych środków. Radny Jan Moszyński stwierdził, iż przedłożone Radzie dokumenty ilustrują zestaw problemów i zadań, których wykonanie ma zapewnić w miarę znośne funkcjonowanie miasta. Sytuacja Poznania jest ilustracją stanu trudności, w jakich znajduje się kraj i cała gospodarka. Tylko poprzez wzrost gospodarczy będzie można osiągnąć postęp społeczny. Spośród wielu potrzeb społecznych dwie

Sprawozdania

są najważniejsze, a mianowicie: mieszkania i szkoły. "Niemożliwość czy nieumiejętność racjonalnego zaspokojenia tych potrzeb - mówił dalej radny Moszyński - upatruję m. in. w lansowaniu niewłaściwego modelu konsumpcji. Młody pracujący człowiek, młoda rodzina w ciągu kilku lat może np. zakupić samochód czy wysokiej klasy sprzęt elektroniczny , natomiast żeby osiągnąć własne, najmniejsze, samodzielne mieszkanie musi czekać kilkanaście lat. Stąd też niedobór mieszkań w naszym mieście wynosi ok. 45 tys. Zbyt wolna budowa mieszkań w nowych osiedlach mieszkaniowych okazuje się i tak zbyt szybka w stosunku do budownictwa towarzyszącego" . Radny Andrzej Baraniecki, wyrażając dezaprobatę wobec projektu Planu i budżetu na rok 1987, stwierdził, iż należy skuteczniej podejmować kroki do uzyskiwania nakładów na realizację konkretnych zadań. Należy o tym głośno mówić, bowiem samą gospodarnością nie stworzy się bazy materialnej miasta, służącej zaspokajaniu potrzeb jego mieszkańców. Gospodarność wytworzona w Poznaniu czy np. na Śląsku jest topiona tam, gdzie jej nie ma. W dalszym ciągu bowiem władze centralne hołdują zasadzie dzielenia równo, tzn. sprawiedliwie. N a tym lista dyskutantów nad projektem Planu i budżetu została wyczerpana. Jednomyślnie, Uchwałą Nr XVIII/129/ /87, Rada przyjęła Program zamierzeń oszczędnościowych na lata 1986 -1990 z uwzględnieniem zadań na rok 1987. Przystępując do rozpatrywania projektu Miejskiego Funduszu Rozwoju Kultury na rok 1987, przewodniczący obrad udzielił głosu radnemu Czesławowi Knollowi, który poinformował, iż Komisja Wychowania, Oświaty i Kultury dwukrotnie rozpatrywała projekt, bowiem w stosunku do roku 1986 Fundusz na rok 1987 ma być zmniejszony o 119 min zł.

Niezadowolenie z tego faktu Komisjawyraziła w odwołaniu skierowanym do wojewody poznańskiego. Korzystając z obecności wicewojewody poznańskiego radny Knoll stwierdził, iż Komisja gotowa jest pójść na kompromis jeśli ofłzyma zapewnienie, że sprawa zostanie właściwie rozpatrzona to znaczy, że miasto uzyska dodatkowo 50% od 119 min zł. Oświadczenie to, poparte przez radnego Bogdana Banasiaka, spotkało się z kontrowersją przewodniczącego obrad, radnego Stanisława Antczaka, który po skomentowaniu punktów widzenia radnych Knolla i Banasiaka poddał projekt uchwały w sprawie Miejskiego Funduszu Rozwoju Kultury na rok 1987 pod głosowanie. Rada, przy dwunastu głosach przeciwnych i trzynastu wstrzymujących się, podjęła Uchwałę Nr XVI1I/130/87 w sprawie Miejskiego Funduszu Rozwoju Kultury. Przewiduje on po stronie przychodów i rozchodów kwotę 1 403 471 tys. zł, z tego na dotacje dla instytucji artystycznych 773 min zł. Bez uwag przyjęto informację o pracy Prezydium Rady w drugim półroczu 1986 r. Jednomyślnie uchwalono zmianę wysokości stawek przy świadczeniach na Fundusz Miejski (Uchwała Nr XVIII/ /131/87). Jednomyślnie także zaakceptowano wniosek o odwołanie z dniem 31 marca 1987 r. Maksymiliana Prilla ze stanowiska zastępcy dyrektora Pałacu Kultury na jego prośbę (Uchwała Nr XVIII/132/87).

Radny Antoni Pietrzykowski - przewodniczący Komisji Redakcyjnej Projektów Uchwał - zgłaszając wniosek w sprawie podjęcia uchwał o Planie i budżecie miasta Poznania na rok 1987, zaproponował wprowadzenie do projektów następujących zmian: l. W projekcie uchwały o Planie dodatkowe paragrafy o brzmieniu: 2 - Przyjmuje się do wiadomości zapewnienie wojewody poznańskiego o dodatkowym wprowadzeniu do Planu następujących inwestycji: wodociągi w ul. Szymanowskiego, Nowonaramowickiej, Sarmackiej i Jedności Słowiańskiej; kanał deszczowy, roboty drogowe i oświetlenie w ul. Łużyckiej; uzbrojenie osiedli Malta i Karolin; kolektor "H" dla Rataj.

3 - Przyjmuje się do wiadomości zapewnienie wojewody poznańskiego, wyrażone na posiedzeniu Zespołu Radnych Polskiej Zjednoczonej P artii Robotniczej i Bezpartyjnych w dniu 18 lutego 1987 r., o staraniach i konieczności wprowadzenia do Planu na rok 1987 niżej wymienionych zadań: a. kolektora sanitarnego i deszczowego od ul. Findera do ul. Głogowskiej z przejściem pod ul. Głogowską {koszt ok. 95 min zł); b. magistrali wodociągowej O 1000 od zbiorników wody na Moraskiej Górze do Moraska (koszt ok. 50 min zł); c. przygotowanie dokumentacji na budową zajezdni Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego u zbiegu ulic Bolka- Rubież oraz o uwzględnienie przy podziale wojewódzkiej nadwyżki budżetowej za 1986 r. najpilniejszych zadań Poznania, zwłaszcza w zakresie gospodarki komunalnej. 4 - Zobowiązuje się prezydenta miasta do rozpatrzenia wniosków i propozycji zgłoszonych na sesji, w zespołach radnych oraz komisjach. 5 - Miejska Rada Narodowa wyraża dezaprobatę wobec stałego zmniejszania się w ostatnich latach procentowego udziału miasta w środkach finansowych planowanych na rozwój województwa. 2. W projekcie uchwały w sprawie budżetu na rok 1987: 6 - Zobowiązuje się prezydenta miasta do opracowania i przedstawienia Miejskiej Radzie Narodowej informacji określającej dziedziny gospodarki miejskiej, których realizacja nie będzie możliwa w świetle przyznanych środków budżetowych na 1987 r. 7 - Miejska Rada Narodowa zwraca się do Wojewódzkiej Rady N arodowej o udzielenie skutecznej pomocy finansowej, umożliwającej wypełnianie przez miasto Poznań ponadmiejskich

JQ9

funkcji w zakresie komunikacji miejskiej, zdrowia i szkolnictwa. Przewodniczący obrad, radny Stanisław Antczak · - przystępując do glosowania nad projektami uchwał - poinformował, iż w czasie przerwy otrzymał dodatkowe materiały na temat budowy szkół i przedszkoli na obszarze miasta. Wynika z nich, że oprócz szkoły, której inwestorem jest miasto, spółdzielczość mieszkaniowa buduje: dwie szkoły podstawowe na Osiedlu Bolesława Chrobrego o 66 pomieszczeniach do nauki (kosztem 988 min zł); szkołę podstawową o 32 pomieszczeniach do nauki na Osiedlu ZMW (kosztem 490 min zł); szkołę podstawową o 25 pomieszczeniach do nauki na Osiedlu Władysława Łokietka (kosztem 390 min zł); szkołę podstawową na Osiedlu Czecha o 32 pomieszczeniach do nauki (kosztem 490 min zł); pięć przedszkoli po 120 miejsc każde na osiedlach ZMP, ZWM, Kraju Rad, Bolesława Chrobrego i Winiary (koszt każdego 105 min zł) oraz przedszkole o 180 miejscach na Osiedlu Bolesława Śmiałego (kosztem 140 min. zł). Łącznie ponad 900 miejsc. Ustalono również, iż odbędzie się spotkanie wojewody i kuratora z Komisją Wychowania, Oświaty i Kultury, poszerzone o zespół radnych, którzy zechcą w tym posiedzeniu uczestniczyć. Tematem będą inwestycje oświatowe.

N a zakończenie Stanisław Antczak stwierdził: "Planowi i budżetowi poświęciliśmy wiele uwagi, narad i posiedzeń. Powiedzieliśmy sobie prawie wszystko co było trzeba. Zgadzam się z krytycznymi uwagami wypowiedzianymi na dzisiejszych obradach. Chciałbym jednak przypomnieć obywatelom radnym o ustaleniach podjętych na posiedzeniach zespołów radnych. Rozumiem rozgoryczenie, nie mogę zabronić radnym Knollowi i Banasiakowi głosować przeciw, ale ustaliliśmy, że Plan i budżet przyjmiemy. Bądźmy konsekwentni i głosujmy

Sprawozdania

za przyjęciem uchwał w sprawie Planu i budżetu miasta na rok 1987". W wyniku przeprowadzonego głosowania, Rada większością głosów podjęła Uchwałę Nr XVIII/133/87 w sprawie Planu Społeczno-Gospodarczego Poznania na rok 1987 - przy sześciu głosach przeciwnych i jednym wstrzymującym się - oraz Uchwałę Nr XVIII/134/ /87 w sprawie budżetu na rok 1987 - przy dziewięciu głosach przeciwnych i czterech wstrzymujących się. Odpowiedzi na zgłoszone wnioski i interpelacj e udzielali: J olanta Urban - zastępca kierownika Wydziału Geodezji i Gospodarki Gruntami - poinformowała, iż zgodnie z przyjętą procedurą wszelkie wnioski dotyczące zmian lub nadawania nazw ulicom i placom przekazywane są do Komisji do spraw Nazewnictwa, która w trybie przypisanym do tego rodzaju spraw wniosek radnego Kazimierza Nowickiego rozpatrzy. Krystyna Placko - zastępca kierownika Wydziału Urbanistyki, Architektury i Nadzoru Budowlanego - wyjaśniła, iż teren przy ul. Górki objęty jest planem szczegółowym zagospodarowania przestrzennego "Górczyn - Wschód". Aktualnie plan ten jest opracowywany na zlecenie Miejskiego Biura Planowania Przestrzennego. Po uchwaleniu przez Miejską Radę Narodową założeń, zostanie opracowana koncepcja określająca docelowe przeznaczenie tego terenu. Przedtem wydanie pozwoleń na budowę nie jest możliwe. Bogdan Pucek - kierownik Wydziału Komunikacji - odpowiadając na wniosek w sprawie weryfikacji oznakowania drogowego wyjaśnił, iż trudności z parkowaniem pojazdów wynikają przede wszystkim z liczby pojazdów przypadających na 1000 mieszkańców. Wskaźnik ten w Poznaniu należy do najwyższych w kraju i na rok 1986 wynosił 186. Temat "parkowanie" znalazł się w planie pracy Urzędu Miejskiego na 1987 r., a w sposób szczególny zostanie potraktowany jeszcze przed Międzynarodowymi Targami Poznańskimi. Zdaniem Bogdana Pucka ilość znaków zakazu zatrzymywania i postoju w mieście nie jest nadmierna. Mimo to Pracownia Hiżynierii Ruchu przeprowadzi ich weryfikację. Urszula Mączyńska · - kierownik Wydziału Organizacyjno- Prawnego i Kadr - poinformowała, iż wnioski z memoriału przedstawionego przez Zespół Radnych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Bezpartyjnych zostały uwzględnione w programie pracy Rady, uchwalonym na sesji w listopadzie 1986 r. Z dniem 1 stycznia 1987 r. weszły w życie nowe przepisy, które zmieniły U stawę o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Uregulowały one też wzajemne powiązania między U rzędem Miejskim a urzędami dzielnicowymi. Stosownie do tego prezydent miasta, a także kierownicy wydziałów sprawują nadzór nad odpowiednimi organami dzielnicowymi. W postępowaniu administracyjnym organem II instancji, rozpatrującym odwołania od decyzji wydanych w dzielnicach, są odpowiedni kierownicy wydziałów U rzędu- Miejskiego. Ostatnio dokonano odpowiednich uzgodnień między Urzędem Wojewódzkim, Urzędem Miejskim i urzędami dzielnicowymi, na podstawie których zweryfikowany został podział zadań między Urzędem Miejskim a urzędami dzielnicowymi. Przekazanie nowych zadań urzędom dzielnicowym nastąpi z dniem 1 marca. W tej sprawie stosowne zarządzenia wydali wojewoda poznański i prezydent miasta.

Prezydent Poznania Andrzej Wituski ustosunkował się do sprawy zaopatrzenia w wodę i gaz Szczepankowa i wyjaśnił, iż została opracowana dokumen - tacja wodociągowa. Zdecydowano się na warian t II - podwieszenie do mostu jednej z nitek. Koszt tej operacji zostanie pokryty z ewentualnej nadwyżki budżetowej. Zostaną podjęte rozmowy z Urzędem Wojewódzkim o podział

środków z planu wojewódzkiego na gazyfikację osiedli Szczepankowo-Spławie. Przewodniczący obrad, radny Stanisław Antczak zapoznał Radę z treścią odpowiedzi Redakcji "Głosu Wielkopolskiego" w sprawie publicystycznego zwalczania przejawów patologii społecznej. Zamykając obrady XVIII Sesji Rady,

\ \ \

Stanisław Antczak podziękował obecnym za udział w posiedzeniu oraz zaprosił radnych na uroczysty koncert w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza z okazji 42 rocznicy wyzwolenia miasta, Zamknięcie obrad nastąpiło o godz.

12.40.

Marian Gen owefia lc

ANEKSY

UCHWAŁA NR XVIII/133/87 W SPRAWIE PLANU SPOŁECZNO-GOSPODARCZEGO NA ROK 1987 (fragmenty)

l Uchwala się roczny Plan miasta Poznania na 1987 r., którego podstawowe wielkości kształtują się następująco: 1. Nakłady na kapitalne remonty jednostek budżetowych planu terenowego wyniosą 1599 min zł, w tym na: gospodarkę komunalną gospodarkę mieszkaniową oświatę i wychowanie ochronę zdrowia

860 min zł 492 " " 77 " " 105 " "

2. Przekazanych zostanie do użytku 3317 mieszkań, w tym w ramach uspołecznionego budownictwa wielorodzinnego 2917 mieszkań. 3. Opieką przedszkolną objętych będzie 23,8 tys. dzieci w wieku od trzech do sześciu lat, w tym wszystkie dzieci sześcioletnie. 4. Liczba miejsc w szpitalach wynosić będzie ogółem 5,6 tys. łóżek, w państwowych domach pomocy społecznej - 950, w żłobkach - 2177. 5. Przedsiębiorstwa budownictwa komunalnego podległe prezydentowi miasta osiągną obrót globalny w wysokości 3062 min zł, w tym produkcję podstawową ogółem 2037 min zł. Przyjmuje się do wiadomości zapewnienie wojewody poznańskiego o dodatkowym wprowadzeniu do planu następujących inwestycji nowo rozpoczynanych: wodociąg w ul. Szymanowskiego " w ul. N owonaramowickiej " w ul. Sarmackiej w ul. Jedności Słowiańskiej kanał deszczowy, roboty drogowe i oświetlenie ul. Łużyckiej uzbrojenie Osiedla Malta uzbrojenie Osiedla Karolin kolektor" H" dla Rataj.

* 3 Przyjmuje się do wiadowości zapewnienie wojewody poznańskiego wyrażone na posiedzeniu Zespołu Radnych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Bezpartyj - nych w dniu 18 lutego 1987 r. o staraniach i konieczności wprowadzenia do Plan u na 1987 r. niżej wymienionych zadań:

Sprawozdania

kolektora sanitarnego i deszczowego od ul. Findera do ul. Głogowskiej z przejściem pod ul. Głogowską (95 min zł) magistrali wodociągowej O 1000 od zbiorników wody na Moraskiej Górze do Moraska (50 min zł) przygotowanie dokumentacji zajezdni Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego u zbiegu ulic Bolka-Rubież · uwzględnienie przy podziale nadwyżki budżetowej Urzędu Wojewódzkiego za 1986 r. najpilniejszych zadań miasta Poznania, zwłaszcza w zakresie gospodarki komunalnej. Zobowiązuje się prezydenta miasta do rozpatrzenia wniosków 1 propozycji zgłoszonych na sesji, w zespołach radnych oraz komisjach. Miejska Rada Narodowa wyraża dezaprobatę wobec stałego zmnIejszania się w ostatnich latach procentowego udziału miasta w środkach finansowych planowanych na rozwój całego województwa. Wykonanie uchwały powierza się prezydentowi miasta Poznania.

U chwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.

UCHWAŁA NR XVIII/134/87 W SPRAWIE BUDŻETU NA 1987 R.

(fragmenty) l. Uchwala się dochody budżetu miasta w wysokości 13165 781 tys. zł oraz wydatki tego budżetu w wysokości 13165 781 tys>" zł zgodnie z załącznikami nr 1 i 2.

2. Uchwala się rezerwę budżetową na nieprzewidziane wydatki w wysokości 52 780 tys. zł.

Przychody zakładów budżetowych, środków specjalnych i funduszów celowych powiązanych z budżetem miasta wyniosą 1 087 943 tys. zł, w tym dotacje z budżetu - 503 100 tys. zł, oraz rozchody wyniosą 951 260 tys. zł. 3 1. Upoważnia się Prezydium Miejskiej Rady Narodowej do dokonywania w budżecie przeniesień kredytów budżetowych między działami i rozdziałami w ramach działu. 2. Przeniesienia kredytów między działami i rozdziałami w ramach działu wymagają uprzedniej opinii Komisji Rozwoju Gospodarczego i Zagospodarowania Przestrzennego Miejskiej Rady Narodowej.

4 Upoważnia się prezydenta miasta Poznania do dokonywania następujących zmian w zakresie budżetu miasta: l. do dysponowania rezerwą budżetową na wydatki nieprzewidziane. 2. do dokonywania przeniesień kredytów budżetowych między paragrafami w ramach rozdziałów. Prezydent przedłoży Miejskiej Radzie Narodowej informacje o zmianach w budżecie miasta dokonanych na podstawie upoważnienia zawartego w 4 ust. 1 i 2 niniejszej uchwały łącznie ze sprawozdaniem z wykonania budżetu za roku 1987. Zobowiązuje się prezydenta miasta Poznania do opracowania i przedstawienia Miejskiej Radzie Narodowej informacji określającej dziedziny gospodarki miejskiej, których realizacja nie będzie możliwa w świetle przyznanych środków budżetowych na 1987 r. Miejska Rada Narodowa zwraca się do Wojewódzkiej Rady Narodowej o udzielenie skutecznej pomocy finansowej umożliwiającej wypełnienie przez miasto Poznań ponadmiejskich funkcji w zakresie komunikacji miejskiej, zdrowia i szkolnictwa. Wykonane uchwały powierza się Prezydium Miejskiej Rady Narodowej 1 prezydentowi miasta Poznania. U chwała wchodzi w życie z dniem podjęcia, z mocą obowiązującą od dnia 1 stycznia 1987 r.

Dział 40 45 61 70 74 85 88 89 90 94 97 99

DOCHODY I WYDATKI BUDŻETu MIASTA POZNANIA NA ROK 1987 lW Zł)

Wyszczególnienie Dochody i wydatki ogółem I Dochody własne-wydatki bieżące Budownictwo Rolnictwo Leśnictwo Handel wewnętrzny Gospodarka komunalna Gospodarka mieszkaniowa oraz niematerialne usługi komunalne Oświata i wychowanie Ochrona zdrowia i opieka społeczna Kultura fizyczna i sport Turystyka i wypoczynek Różna działalność Dochody od jednostek gospodarki uspołecznionej Administracja państwowa Finanse Różne rozliczenia (rezerwa) Dochody z gospodarki nieuspołecznionej i od ludności II Wpływy ustalone w stosunku procentowym do wartości sprzedaży towarów i usług III Dotacje IV Inwestycje i kapitalne remonty

Kronika

Dochody 13 165 781 000 10 521 400 000 302 000 000 5 760 000

Wydatki 13 165 781 000 11292 781 000l 250 000 150 000 572 770 000 l 300 000l 548 130 000 l 244 637 000 63 500 000 400 000 85 000 000 46 000 000 2 644 381 000l 256 000 000 l 388 351 000l 873 000 000 Sprawozdania

DOCHODY I WYDATKI BUDŻETU MIASTA NA ROK 1987 (W Zł) Dział Rozdział VVyszczególnienie Dochody Wydatki l 2 3 4 1 5 Ogółem: 13 165 781000 13 165781000 31 Budownictwo · 302000 000 - 3221 Przedsiębiorstwa budowlano-montażowe pomocnicze i usługowe gospodarki komunalnej 272 000 000 3611 Przedsiębiorstwo geodezyjne i wiertniczo-geologiczne 30 000 000 40 Rolnictwo 5 760 000 1 250 000 4011 Jednostki organizacyjne rolniczych spółdzielni produkcyjnych 2 700 000 4311 Jednostki organizacyjne kółek i organizacji rolniczych 3 000 000 4321 Wojewódzkie zarządy inwestycji rolniczych 80 000 4333 Spółki wodne 50 000 4382 Popieranie produkcji zwierzęcej 60 000 880 000 4383 Stacje rolnicze i popieranie produkcji roślinnej 60 000 4495 Różna działalność 180 000 45 Leśnictwo 150 000 4512 Gospodarka leśna i łowiecka 150 000 61 Handel wewnętrzny 5 500 000 6181 Targowiska miejskie 5 500 000 70 Gospodarka komunalna 572 770 000 4 285 000 000 7011 Przedsiębiorstwa gospodarki komu- 502 500 000 3 777 000 000 nalnej 7221 Oczyszczanie miasta 70000 000 7231 Zieleń 8 000 000 20 000 000 7261 Ulice, place, mosty, wiadukty 62270 000 395 000 000 7395 Różna działalność 23 000 000 74 Gospodarka mieszkaniowa oraz niematerialne usługi komunalne 110 340 000 1 548 130 000 7411 Przedsiębiorstwa gospodarki mieszkaniowej 101 500 000 1 441 000 000 7421 Różne jednostki obsługi gospodarki mieszkaniowej i komunalnej 2000 000 17 600 000 7542 Biura planowania przestrzennego 42130000 7695 Różna działalność 6 840 000 47 400 000 79 Oświata i wychowanie 1 300 000 1 244 637 000 7961 Zespoły ekonomiczno-administracyjne szkół - 9 759 000 8241 8295 8011 8012 8021 8022 8031 8041 8051 8521 8522 8611 8695 9021 9147 9193 9195 9198

94*

8*

Sprawozdania

I 3

Kolonie i obozy Różna działalność Szkoły zasadnicze i równorzędne Szkoły przyzakładowe Technika i licea zawodowe Szkoły artystyczne Policealne szkoły zawodowe Szkoły zawodowe specjalne Internaty i stypendia dla uczniów 'szkół zawodowych w tym: - Wydział Oświaty i Wychowania - Wydział Kultury i Sztuki Jednostki pomocnicze szkolnictwa zawodowego Ochrona zdrowia i opieka społeczna Lecznictwo ogólne Żłobki Domy małego dziecka Domy pomocy społecznej Ró żna działalność Kultura fizyczna i sport Fundusze rozwoju kultury fizycznej Turystyka i wypoczynek Zadania w zakresie upowszechniania turystyki Różna działalność Organizacje społeczne Dochody od jednostek gospodarki uspołecznionej Wpływy z podatku od płac Wpływy z podatku od nieruchomości Wpływy z podatku drogowego Administracja państwowa Rady narodowe, komisje i prezydia rad narodowych Urzędy miejskie Rozdzielnictwo biletów żywnościowych i innych Kolegia do spraw wykroczeń Komisje egzaminacyjne Ró żna działalność Odszkodowania Finanse Bank Gospodarki Żywnościowej Różne rozliczenia

J\5 75 000 000 74 442 000 261 920 000 65 990 000 343 420 000 176 360 000 19 940 000 29 356 000 100 000 150 000 37 000 000 6 000 000 3 813 680 000 3 439 849 000 344200 000 22 381 000 3 900 000 3 350 000 63 500 000 63 500 000 400 000 60 000 000 4 270 170 000 72200 000 85 000 000 249943 000 400 000 6 000 000 l 200 000 245 000 18 650 000 500 000 46 000 000 2 644 381 000

Sprawozdania 9713 Wpływy ustalone w stosunku procentowym do wartości sprzedaży i usług l 256 000 000 9722 Dotacje ogólne budżetu woj e- .

z wódzkiego 1 148 381 000 9723 Różne dotacje celowe 240 000 000 9781 Rezerwy ogólne 62 780 000 99 Dochody z gospodarki nieuspołecznionej i od ludności 4 216 510 000 9912 Podatki i opłaty od indywidualnej działalności usługowo-produkcyjnej 2 454 81,0 000 9913 Podatki i opłaty od ludności 1 761 700 000 00 Inwestycje i remonty kapitalne 1 873 000 000 0095 Fundusze gospodarki gruntami 1 gospodarki mieszkaniowej - 800 000 000 0093 Inwestycje i remonty kapitalne jednostek i zakładów budżetowych 1 045 000 000 z tego: gospodarka komunalna 860 000 000 (w tym: 240 000 000 na modernizację dróg - wiadukty) oświata - 15 000 000 ochrona zdrowia 105 000 000 kultura fizyczna i turystyka 50 000 000 szkoły ai ty styczne 15 000 000 0097 Czyny społeczne inwestycyjne 28 000 000

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1988.04/06 R.56 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry