50 LAT TEMU

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1988.01/03 R.56 Nr1

Czas czytania: ok. 9 min.

W KRONICE MIASTA POZNANIA

Pierwszy zeszyt rocznika 1938 otwierała rozprawa Adama Skałkowskiego o współpracowniku Karola Marcinkowskiego - Józefie Szułdrzyńskim (1801 - 1859). Dr Kamil Kantak poświęcił kolejny odcinek Dziejów Franciszkanów Poznańskich biskupowi Stanisławowi F. Biegańskiemu, a Janusz Staszewski zajął się PrzYjazdem Dąbrowskiego do Poznania w 1806 roku.

Zupełnie nowego charakteru w "Kronice" nabrał "Dział bieżący". Redaktor na pierwszym miejscu umieścił Zmiany na stanowiskach kierowniczYch w zarządzie miejskim. A to dlatego, że tymczasowy prezydent Poznania (od 2 X 1934 r.) płk dypl. Erwin Więckowski ustąpił na własną prośbę. Pożegnano go w dniu 15 grudnia 1937 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych mianowało tymczasowego wiceprezydenta inż. dypl. Tadeusza Rugego - tymczasowym prezydentem, a radcę Zygmun

Tadeusz Rugę

Zygmunt Zaleski

5 O lat temu

ta Zaleskiego (redaktora "Kroniki") - tymczasowym wiceprezydentem. Nowo mianowani wprowadzeni zostali na urzędy w dniu 30 grudnia 1937 r. "Kronika" opublikowała obszerne biogramy Rugego i Zaleskiego, a także przemówienie tego pierwszego w czasie pożegnania Erwina Więckowskiego. Jest ono warte przytoczenia, chociażby dla ilustracji, iż tzw. kadzenie możnym nie jest wynalazkiem naszych czasów: Panie PrezYdencie! Zdecydował się Pan PrezYdent zrezYgnować ze stanowiska naczelnego kierownika spraw naszego miasta po przeszło trzYletnich rządach, przebogatych w ciężkie trudy i wysiłki a owocnych w piękne wyniki i osiągnięcia. Spełniając przYkry obowiązek pożegnania Pana PrezYdenta, winienem zestawić chociażby najbardziej charakterystyczne pOzYcje bilansu Pańskiej działalności. Działalność ta rozwijała się w warunkach wyjątkowo ciężkich, tym cenniejsze są j ej wyniki, jako zdobyte ogromnym hartem duszY i niezwykłą energią pOzYtywnej twórczości. Jeżeli mam zacząć od stosunku Pana PrezYdenta do nas, to nigdy nie zapomnimy tej atmosfery ciepła i żYczliwości, jaką Pan PrezYdent stworzYł w odniesieniu do członków Magistratu. Albowiem tak w stosunkach służbowych jak i osobistych był Pan PrezYdent dla nas w pełni tego słowa znaczeniu przYjacielem, który decyzje swoje wydawał zawsze po sumiennym wysłuchaniu naszego zdania, starając się o ile możności uzgodnić zdania lub przekonać. To znamię charakteru, ta głęboka serdeczność przeniosła się również na stosunek do poprzedniego prezYdenta. Obejmując urzędowanie w ciężkich warunkach finansowych i administracyjnych, nigdy nie starał się Pan PrezYdent wyszukiwać wad u swych poprzedników, ani też obarczać ich odpowiedzialnością, co niestety tak często i łatwo w żYciu naszYm się spotyka. Wręcz przeciwnie, zawsze starał się Pan Prezydent tłumaczYć pewne niedociągnięcia Z lat poprzednich okolicznościami, kryzYsem i warunkami, wśród których poprzednicy Pana PrezYdenta zmuszeni byli kierować administracją miasta. Gorące serce Pana PrezYdenta znalazło swój ciepły wyraz również w stosunku do urzędników i robotników miejskich. Urzędników na wybitniejszYch stanowiskach Pan PrezYdent otaczał staranną opieką i nie dawał odczuć, iż jest ich przełożonym, świadomym pełni swej władzY. Zdając sobie sprawę ze słabości ekonomicznej szarego pracownika miejskiego, był Pan PrezYdent zawsze rzecznikiem ich interesów, starając się w granicach zakreślonych możliwościami finansowymi byt ich polepSzYĆ i utrwalić. Również z prawdziwą radością i podziękowaniem muszę skonstatować, że i w dziedzinie personalnej nie poszedł Pan PrezYdent drogą, na jaką często się wkracza i dotrzYmał Pan PrezYdent obietnicy zapowiedzianej w swym pierwszYm okólniku po objęciu urzędowania, unikając rugów urzędniczYch, usuwania pracowników Z dawniejszYch czasów przejętych. Nie mogę zataić faktu znanego nam wSzYstkim, iż objął Pan PrezYdent urzędowanie w ciężkiej dla miasta sytuacji finansowej. Jeżeli dzisiaj pracujemy na zasadzie zrównoważonego budżetu, jeżeli dzisiaj płatność zobowiązań miejskich jest nieograniczona, a płynność gotówki stojącej do dyspozYcji miasta znaczna - jest to niewątpliwą zasługą Pana PrezYdenta, zasługą, którą wSzYscy ludzie dobrej woli w pełni już dzisiaj doceniają, a która w perspektywie lat przeszłych nabierze jeszcze większej wyrazistości. Dzięki tej zdobyczY mógł Pan PrezYdent mimo trwającego kryzYsu uruchomić szereg prac inwestycyjnych, mających poważne znaczenie społeczne i gospodarcze. Wspomnę tylko o budowie domów i osiedli robotniczYch, która stosunki poznańskie upodobniła do warunków miast zachodnich za granicą. Akcja sanacji finansów miejskich spowodowana i przeprowadzona przez Ciebie, Panie PrezYdencie, uwidoczniła się nie tylko w finansach miasta, ale również w po

łożeniu finansowym instytucji Z miastem związanych. Dlatego też do licznego szeregu zasług Pana trzeba dołączYć sprawę poprawy stanu Komunalnej Kasy Oszczędności miasta Poznania oraz Poznańskiej Kolei Elektrycznej. Zarówno Pańska troska o dobro społeczne, jak i umiejętność i łatwość podchodzenia do ludzi znalazły swój pełny wyraz w zorganizowanej przez Pana PrezYdenta i Z takim sukcesem prowadzonej akcji charytatywnej, skoncentrowanej w Miejskim Komitecie Obywatelskim do walki Z bezrobociem, będącym wyłącznie dziełem Pańskim. Trudności polityczne dzielące nas wSzYstkich Polaków uwidoczniły się na tym terenie najjaskrawiej. I dlatego też w chwili organizowania Komitetu na zasadach przyciągnięcia do współpracy ludzi wszelkich przekonań politycznych różnice polityczne groziły rozbiciem całej akcji. Pańska umiejętność, Panie PrezYdencie, godzenia przeciwności politycznych, jak również niezmordowana praca w kierunku zmontowania aparatu administracyjnego do tej walki, jednak zwyciężYły. Jeżeli dzisiaj w akcji Komitetu zasiadają i pracują ludzie wszelkich przekonań politycznych, jeżeli Komitet poznański jest dzisiaj przYkładem dla innych miast i charytatywnej akcji pomocy dla bezrobotnych, to niech mi to będzie wolno zapisać w rejestr Pańskich wyłącznych zasług. Zasługi Pana PrezYdenta w tej dziedzinie, jak i zupełne opanowanie tak trudnego terenu pracy społecznej skłaniają mnie do skierowania pod Pańskim, Panie PrezYdencie, adresem gorącej prośby, abyś dalszej czYnnej i kierowniczej współpracy w tej dziedzinie nie odmawiał. Skoro dzisiaj rozchodzą się nasze drogi służbowe, w chwili pożegnania mam miły zaszczYt wyrazić Panu, Panie PrezYdencie, imieniem Magistratu gorącą podziękę za Twą wielką pracę, poświęconą miastu naszemu, które mimo licznych cierni spotykanych na swej drodze, najwyraźniej pokochałeś. Nie przYpuszczam ani na chwilę, aby rozejście się nasze służbowe było i rozejściem się w żYciu. Wierzę głęboko, że stosunki prawdziwej przYjaźni i serdeczności, zawiązane w czasie Twego urzędowania, będą nadal dla nas łącznikiem towarzYszącym nam w dalszYch kolejach żYcia i proszę Cię, Panie PrezYdencie, żebyś w swym dobrym sercu zachował tyle oddania się, ile go znajdziesz w naszYch sercach. Z dniem l października 1937 r. w stan spoczynku przeszedł radca, członek Magistratu dr med. Tadeusz Szulc, będący w służbie miasta od 5 marca 1924 r. Stworzył on w Poznaniu Miejski Wydział Zdrowia Publicznego, był naczelnym lekarzem miejskim oraz decernentem Wydziału. W latach 1934 - 1936 był urzędowym zastępcą prezydenta miasta. W "Dziale bieżącym" zamieszczono także informację o poświęceniu nowej szkoły w Osiedlu N aramowice (26 III 1938 r.). Była to czterdziesta ósma z kolei szkoła powszechna w Poznaniu "zbudowana przez miasto". Wzniesiono - pisał sprawozdawca - piękny, jasny, przestronny budynek szkolny, który w przYszłości będzie jeszcze rozbudowany, a obecnie składa się Z pięciu izb lekcyjnych, kancelarii dla kierownika szkoły, pokoju nauczYcielskiego, pokoju dla pomocy naukowych, szatni, jadalni dla dożYwiania dzieci, kuchni (w której gotuje się strawę dla biednej dziatwy szkolnej), jasnych i obszernych piwnic i mieszkania kasztelana. Projektowany jest także ogród szkolny i boiska, oddzielnie dla dziewcząt i dla chłopców ['..J Z ramienia władz miejskich przemawiał tymczasowy wiceprezYdent miasta Zygmunt Zaleski ['..J oraz przedstawiciele władz wojskowych (przY czYm nadmienić należY, że baon pancerny obdarował szkołę aparatem radigwym) . Budowanie jest rzeczą trudną - powiedział Zygmunt Zaleski - bo drogą, ale budowanie jest równocześnie rzeczą miłą. Najtrudniejszą, ale zarazem najmilszą może rzeczą jest budowanie szkół. A największą radość sprawia iść z kielnią i pio

15 Kronika 1;88

50 lat temunem w jednej race a Z kagankiem oświaty w drugiej na skromne przedmieścia, na peryferie miasta. W latach dobrobytu stawiliśmy dwie szkoły winiarskie. Pięć lat temu, w czasie najgłębszego kryzYsu, podjął Zarząd Miejski systematyczną tęalkę o szkołę podmiejską, i plan swój konsekwentnie realizuje, jakkolwiek finanse miejskie ogromnie ciężkie przechodziły czasy, jakkolwiek obywatel więcej nauczYł się niesłusznie żądać od rzeczYpospolitej miejskiej a mniej dla niej świadczYć, jakkolwiek gwałtownie rosły wydatki społeczne a kredytów na budownictwo szkolne nie było i nie ma. Stawiliśmy w tych pięciu latach cenny zespół budynków szkolnych na peryferiach: dwa budynki rozszerzające szkołę w Głównej, budynek w Starołęce, szkolę na Osiedlu Warszawskim, szkołę w GórczYnie, pierwszą fazę szkoły w Dębcu i tę oto szkołę w Naramowicach. Bóg dopomagał w tym dziele, stworzonym dla dobrej idei i biednych ludzi [...] Stawiliśmy ten dom, aby zeń szerzYło się światło, jasne, białe, promienne światło, słoneczne światło nauki, zdrowej myśli, wiedzY. Stawiliśmy ten dom, aby w nim panowała miłość, aby dziecko znalazło tu serce kochające, serce prowadzące, serce ofiarne, aby czuło się szczęśliwym w uroku dobra i ukochania. Stawiliśmy ten dom, aby w nim kwitło żYcie, silne żYwiczną młodością, pełne zdrowia i wesela, zdrowia cielesnego i duchowego. Wam, kochane dzieci, na miły i wielce pożYteczny przYbytek. Stawiliśmy ten dom, aby przede wSzYstkim formował charaktery, aby w żYcie wysyłał ludzi dobrych i dzielnych, aby młodzież stąd wychodząca miała w całym swym żYciu wielkie wskazania prawego obywatela: Bóg, OjczYzna, Nauka, Cnota. Tymi słowy wytyczając cel bytu dla nowej szkoły żYczę pp. kierownikom oraz gronu nauczYcielskiemu wiele zadowolenia i powodzenia w ciężkiej ich pracy, młodzieżY wiele radości, rodzicom pociechy, i proszę dobrze wspominać tych, którzY dzieła tego dokonali. Serdecznym "Szczęść Boże" mam zaszczYt oddać gmach ten w opiekę władzY szkolnej, w ręce Pana Inspektora Kandziory. Bronisław Wietrzychowski żegnał zasłużonych dla Poznania: Alojzego Marcinkowskiego, zmarłego w wieku 91 lat (14 XII 1937), rektora Szkoły Wydziałowej im. Działyńskich, oraz zmarłego w Warszawie (15 III 1938) dyrektora Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych Karola Zyndrama- Maszkowskiego.

Zeszyt kończyła skąpa relacja z uroczystego zebrania Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania (14 XII 1938) 7. okazji jubileuszu piętnastolecia kwartalnika w sali Rady Miejskiej: Zagaił zebranie prezes p. wiceprezYdent m. Poznania Z Zaleski, przYpominając pokrótce dzieje powstania TowarzYstwa i "Kroniki' żYwo popieranych przez p. prez. C. Ratajskiego. ZłożYł podziękowanie władzom i korporacjom miejskim, które zawsze okazYwały dużo zrozumienia i udzielały pomocy TowarzYstwu. Z uznaniem podkreślił wydatną pomoc, Z jaką w najtrudniejszYch początkach istnienia pospieszYł TowarzYstwu i "Kronice" p. dyr. Roman Leitgeber. Dziękował za po- > parcie prez. Ratajskiemu, kom. prezYdentowi m. Poznania Więckowskiemu, prasie, obywatelstwu i wSzYstkim sympatykom TowarzYstwa. Następnie sekretarz Tow., dr B. WietrzYchowski, złożYł treściwe sprawozdanie Z 15-letniej działalności TowarzYstwa i "Kroniki' podając szereg interesujących danych, dotyczących tego wydawnictwa. Wniosek p. prez. Kiedacza, wyrażający uznanie i podziękowanie za wydajną pracę zarządowi TowarzYstwa i redakcji "Kroniki' Z prezYd. Zaleskim na czele, zebrani przYjęli oklaskami. Następnie laureat nagrody literackiej m. Poznania dr St.

zamiast referatu barwny, nader żYwo wypowiedziany felieton o znania ". Opowiadał w nim dowcipnie i ciekawie, jak skromne

Wasylewski wygłosił "Kronice m. PozeszYty "Kroniki"rosly i nabrzmiewaly, coraz więcej zajmując miejsca na bibliotecznych pólkach, zawsze interesujące, poruszające i wyświetlające najiywotniejsze zagadnienia kulturalne, historyczne i spoleczne stolicy Wielkopolski. Świetny i w treści, i stylu felieton przyjęto hucznymi oklaskami. 2. Dnia 2 marca 1938 r. odbylo się zwyczajne zebranie Towarzystwa, na którym referat wyglosil p. dr Wojtkowski na temat: ,,0 Janie Karolu Dachnowskim, pisarzu miasta Poznania XVII wieku ". 3. W poczet czlonków zapisani zostali: 294. pro/. dr Karol Rzyski i 295. pro/.

Piotr Żukowski - Z Poznania.

(Pisowania oryginalna).

Zebrał: Kronikarz o Rządzie Narodowym w 1818 r. Dalej Zdzisław Grot opisał dzieje żołnierza Powstania Poznańskiego (1848) Kazimierza Chmielewskiego, a Franciszek Paprocki zamieścił Wykazy imienne członków powiatowych i lokalnych komitetów narodowych w Wielkopolsce w 1848 r. Znaczną część zeszytu przeznaczono na sprawozdanie z uroczystości zawieszenia orła na nowej żelaznej konstrukcji wieży ratuszowej (27 XII 1947). Przemawiali minister kultury i sztuki Stefan Dybowski i prezydent Poznania Stanisław Sroka. Ten ostatni powiedział m. in.: Dziwnym zbiegiem okoliczności uroczystość dzisiejsza zbiega się Z zakończeniem pierwszego etapu odbudowy miasta. Do tej pory prace nasze miały charakter prac remontowych i jakkolwiek były prowadzone na dużą skalę, to jednak dotyczyły obiektów, które już przed wojną istniały. Obecnie wchodzimy w etap drugi, w którym obok kontynuowania prac remontowych, poczynamy wznosić nowe budowle i stwarzać nowe przedsięwzięcia. Dobrym znakiem dla tego drugiego okresu naszych prac jest okoliczność, iż pierwszą nową budowlą, jaką wznieśliśmy po wojnie, jest nowoczesna duża szkoła powszechna przy ul. Szamarzewskiego. Poza tym rozpoczęliśmy prace nad utworzeniem przy Komandorii Jeziora Maltańskiego. Jezioro to, które powstanie na miejscu błotnistego i malarycznego terenu, ma w pierwszym rzędzie służyć do podniesienia zdrowotności dzielnicy, która przeznaczona jest na dzielnicę fabryczno-robotniczą. Poza tym będzie jedynym w Polsce areałem wodnym, położonym w obrębie dużego miasta, mogącym służyć ze względu na swe wymiary sportowi wioślarskiemu, w skali międzynarodowej. Drugim zamierzeniem, nad którym pracujemy, jest budowa kolektora prawobrzeżnego. Zagadnienie to usiłowały rozwiązać już przedwojenne władze miejskie, jednak realizację uniemożliwiał brak kredytów. A przecież jest to dla rozwoju miasta zagadnienie kapitalnej wagi, gdyż brak kanalizacji na prawym brzegu Warty, a więc w dzielnicy przeznaczonej na rozbudowę przemysłu, powoduje jednostronną rozbudowę miasta w kierunku zachodnim. Prace projektanckie nad tym zagadnieniem są w toku. Realizacja potrioa kilka lat. Wreszcie przystąpiliśmy do opracowania projektu budowy nowego, nowoczes

40 lat temun ego szPitala miejskiego, obliczonego na 1000 łóżek. Potrzeby wybudowania tego rodzaju szPitala nie trzeba uzasadniać. Tak więc Zarząd Miejski stara się nie tylko o odbudowę zniszczonych obiektów, ale przez budowę nowych wykazuje żYwotność i chęć jak najszerszego dążenia do zapewnienia miastu i społeczeństwu najdogodniejszYch warunków egzYstencji i rozwoju. Pozostałoby mi jedynie zwrOClC się Z najgorętszYm podziękowaniem do tych wSzYstkich, którzY bezPośrednią pracą nad odbudową Ratusza rOzPoczęli to dzieło wzniesieniem konstrukcji żelaznej WlezY, jako symbolu samej odbudowy Ratusza. Więc w pierwszYm rzędzie podziękować muszę społeczeństwu poznańskiemu, które nie szczędziło w tych ciężkich czasach ofiar, by odbudowę historycznego Ratusza umożliwić. Kazimierz Ulatowski pożegnał zmarłego w dniu 10 grudnia 1947 r. rzeźbiarza Władysława Marcinkowskiego. Rubrykę Zycie artystyczno-literackie miasta Poznania (1 XII 1947 - 29 II 1948) ograniczono do omówienia premier w Operze i teatrach (Stanisław Krokowski) oraz postępów w odbudowie zabytków (Witold Maisel).

Zebrał: Kronikarz

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1988.01/03 R.56 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry