LAT TEMU W POZNANIU

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1986.01/03 R.54 Nr1

Czas czytania: ok. 14 min.

Pierwszy zeszyt "Kroniki"fw 11946 r. ukazał się w marcu (oddany do składania w Drukarni św. Wojciecha 25 II), w okładce projektu Mariana Romały. Otwierał go esej Jerzego Młodziej owskiego pl. Sp. Feliks Nowowiejski.

KRONIKA STOtECZNEQOMIASTA POZNANIA,

ROCZNIK XIX . POZNAŃ - MARZEC 1946

NUMER ł

4 O lat temu

Dziś nie ma Go już między nami. Nie stariie do dyrygenckiego pulpitu, nie poprowadzi polskich śpiewaków na bezkrwawe zwycięstwo, nie zaimprowizuje po mistrzowsku na organach - pisał J. Młodziejowski. - Gdy w ów dzień 18 stycznia 1946 r. rozeszła się w Poznaniu smutna wieść o śmierci autora "Roty" - zadrgało polskie czujące serce. Pogrzeb stał się niejako manifestacją narodową. Zegnaliśmy Feliksa Nowowiejskiego sercem i duszą. Szły za jego trumną dźwięki psalmu Mikołaja Gomółki, motetu Orla n do di Lasso, Jego własnej kompozycji organowej, wreszcie jego własnego hymnu " Ufajcie". A gdy przed Ratuszem tłumy zaintonowały "Rotę' gdy srebrny dźwięk hejnału Z wieży imieniem Miasta, pożegnał swego Mistrza Feliksa - czuliśmy wszyscy zebrani, że ubył Polsce Syn Dobry. Spoczęło ciało na Poznańskiej Skałce obok bohaterów tej Ziemi. "A w tym grobie niech się Polska przyśni Tobie".

Relację z pogrzebu, który odbył się w dniu 22 stycznia 1946 r., pomieszczono w dziale Z życia miasta - tuż za sprawozdaniem z uroczystości wznowienia hejnału ratuszowego (27 XII 1945), z przemówieniami prezydenta miasta Stanisława Sroki i prezesa zarządu Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania Franciszka J aśkowi aka.

DR WITOLD JAKUBCzyI(

TOWAB2YSTWO POMOCY NAUKOWEJ IM. KAROlA MARCINKOWSKIEGO

(7. >k:u;i setnej rocznicy Jmiarci Kuro ! Matankawskk'g«

7 KL IHh,

Dr Witold Jakóbczyk opublikował rozważania o Towarzystwie Pomocy Naukowej im. Karola Marcinkowskiego, z okazji setnej rocznicy śmierci Marcinkowskiego (7 XI 1946), a dr Witold Hense1 - Kilka uwag na tle wyników wykopalisk no Ostrowie Tumskim w Poznaniu w 1938 i 1939 r.

DK W LTOLD HENSEL KILKA UWAG MA TLE WYNIKÓW WYKOPALISK NA OSTHOWXE TUMSKIM W FOZNANXU W 19S8 i 193» r.

W 1938 r. - pisał Witold Hense1 - zapoczątkował Instytut Prehistoryczny u. P., pod kierunkiem proj. dra Józefa Kostrzewskiego, prace wykopaliskowe na Ostrowie Tumskim w Poznaniu, Z zamiarem odszukania dawnego 'grodu Mieszka i Bolesława Chrobrego, po którym nie dochowały się żadne ślady na powierzchni. Wyniki osiągnięte w ciągu paromiesięcznych prac wykopaliskowych przeszły daleko nasze oczekiwania. Odkryto wtedy, oprócz całego szeregu niezwykle cennych przedmiotów, podwaliny potężnego wału obronnego o kamienno-drewnianej konstrukcji, pochodzącego Z czasów Mieszka i Bolesława Chrobrego. W związku z odkryciem tego jedynego w takich wymiarach w ówczesnej Polsce wału obronnego, wysunąłem w sprawozdaniu o tych wykopaliskach, ogłoszonym w 16 roczniku "Kroniki stół. m. Poznania" tezę, że Poznań był za czasów Mieszka I stolicą Polski. Wówczas · równzez, posługując się starymi planami Ostrowa Tumskiego i osiągniętymi wynikami wykopalisk - wbrew dawnemu ujęciu ks. dra L ikowskiego - hipotetycznie twierdziłem, że Ostrów Tumski za czasów pierwszYch Piastów dzielił się na dtoo człony obronne: na maleńki gród właściwy, Z ośrodkiem znajdującym się w pobliżu dzisiejszego kościoła N. Marii Panny, oraz na gród niższY, czY też podgrodzie, zajmujący całą pozostałą połać ówczesnego Ostrowa. Stwierdzono również, że ówczesny poziom Ostrowa Tumskiego niewiele wyższY był od poziomu Warty i że · miejsce to ulegać musiało częstym powodziom. Toteż dla zabezPieczenia się przed mmi, za czasów Bolesława Chrobrego sztucznie podniesiono jego poziom o ca półtora metra. Zakończone tak pomyślnymi wynikami prace wykopaliskowe miały być 'Kontynuowane w latach następnych. Celem ich miało być: 1. uzYskanie dokładnego, w granicach możliwości, planu zabudowania Ostrowa Tumskiego w okresie wczes· · · .opiastowskim, 2. uchwycenie początków osadnictwa na Ostrowie Tumskim, sięgającego, jak dowiodły próbnie przeprowadzone prace, przYnajmniej VIII w. po nar. Chr., 3. odszukanie i zbadanie siedziby książęcej oraz 4. uzyskanie obrazu kultury i stosunków społecznych Polski Piastowskiej. PrzY czYm przYpuszczaliśmy, że siedziba książęca znajdować się musiała na miejscu, względnie w pobliżu, dzisiejszego kościoła NM.P. Całkowitą realizację tych projektów uniemożliwiła wojna. Przeprowadzane bowiem w 1939 r. prace rzuciły tylko dalsze światło na zagadnienie rOzPlanowania grodu poznańskiego. Szereg uzYskanych wtedy drobniejszYch przedmiotów użYtkowych wzbogacił naszą wiedzę o tych czasach. Niestety plony Z tych wykopalisk przeważnie przepadły (a w każdym razie w tej chwili nie można ich w Muzeum Prehistorycznym w Poznaniu odnaleźć), tak że dzisiaj zadowolić . <<ię. musimy tym, co zostało nam w pamięci Z autopsji oraz Z krótkiego komunikatu opublikowanego w prasie przez kol. mgra Wojciecha Koczkę. Prace Z 1939 r. ponad wszelką wątpliwość potwierdziły moje przYpuszczenie

40 lat t emu

OSLrdW Tumski Hatt *,J.

'" » tmKrmwsk Uffm)

Ryc. 1. Plan Ostrowa Tumskiego z 1785 r. Rysunek wykonał arch. Witold SfljeszalM s >J"k

Solio zasięgu i rOzPlanowaniu grodu i podgrodzia poznańskiego. Odkryto mianOWICIe na południe od kościoła N. M. P. (w pobliżu ustępów publicznych) wał obronny, stanowiący dalszY ciąg wału odkrytego w 1938 r. na placu katedralnym. Na wały podgrodzia natrafiono na ul. Lubranskiego, w odległości kilkunastu metrów od ul. Dziekańskiej oraz w ogrodzie Seminarium Duchownego. Ostrów Tumski za czasów Mieszka i Bolesława Chrobrego, co stwierdzili już poprzedni badacze, był niewątpliwie wyspą. Z dołączonego planu Z roku 1785, opublikowanego przez Henryka Miincha, wynika, że wówczas jeszcze, zarówno na północy poza dzisiejszą ul. Lubranskiego, jak i na południu poza dzisiejszą ul. Zagórze łączYła się Warta Z Cybiną dwiema odnogami. Z wszystkich więc stron woda broniła dostępu do tego miejsca umocnionego ponadto, jak dowiodły wykopaliska, wałami obronnymi, zbudowanymi po linii biegu tych rzek i ich dopływów. Linia biegu wód wskazuje nam zasięg podgrodzia i grodu.

Trafność tego ujęcia poświadczają odkrycia na ul. Lubranskiego i w ogrodzie Seminarium Duchownego. W północno-zachodniej części Ostrowa - jak wyżej piv. v,

?'ASBL

\\

1,

-IIxESENBAt tkrvuuió

'._'. l/ł. I

Ryc. 2. Gród i podgrodzie na Ostrowie Tumskim za czasów Mieszka I. Objaśnienia: 1. Katedra, 2. Kościół Najświętszej Marii. Panny, 3. Seminarium Arcybiskupie, 4. Staw, 5. Akademia Lubrańskiego, 6. Seminarium Zagranicznesaliśmy - znajdował się gród, otoczony oddzielnym, o wiele masywniejSzYm od podgrodowego wałem. Kościół Najśw. Marii Panny stanowił pierwotnie, jak słusznie dawniej przYpuszczano, kaplicę zamkową [...j. W Poznaniu obok Ostrowa Tumskiego znajdował się przYpuszczalnie od XI lub XII w. po Chr. na Górze Przemysława drugi gród. Zrębów tego grodu dotychczas nie odkryto. Okoliczność ta zresztą nie dziwi nas zupełnie, gdyż piaszczYste wzgórze, na którym go wzniesiono, nie sprzYjało zakonserwowaniu się drewnianych

40 lat temu

jego konstrukcji, w dodatku często narażonych na niszczenie Z racji zabudowywania tego miejsca w czasach późniejszYch. Są wprawdzie dane źródłowe świadczące, że gród do XIII w. znajdował się po prawej stronie rzeki Warty. Nie ma jednak danych bezPośrednio świadczących przeciw istnieniu innego grodu na Górze Przemysława. Źródła bowiem, mOWlące o odnowieniu przez Przemysława I zamku na Ostrowie, nie podają nic - choć należałoby się tego spodziewać - o wzniesieniu nowego grodu w pobliżu lokowanego przez niego miasta. Samo odbudowanie przez księcia tego w 1249 r. grodu na Ostrowie powiązać można - zdaniem moim - jedynie Z ówczesnym położeniem dzielnicy Przemysława, zagrożonej przez sąsiadów (AskańczYków, Barn ima, Świętopełka i in.). Gród ten stanowił zabezPieczenie niezwykle ważnego przYczółka mostowego i zarazem ubezPieczał dostęp do osiedla, znajdującego się na lewym brzegu rzeki. Mógł więc w czasach Przemysława I stać t drugi gród na Górze Zamkowej. Dla poparcia tej tezY przYtoczYć by można topograficzne rozmieszczenie grodów w Gnieźnie {. . . J. Pośrednio wreszcie o istnieniu na Górze Przemysława osady - której obronny charakter zakładamy wskazuje odkrycie na terenie dzisiejszego Muzeum Wielkopolskiego cmentarzYska szkieletowego, pochodzącego Z XI w. U podnóża jego lokuje w r. 1253 Przemysław I miasto Poznań. Miejsce, jakie zajmuje w nim sam zamek książęcy i bieg murów miejskich wskazują na analogie konstrukcyjne pomiędzY zabudowaniami Ostrowia Tumskiego i tzw. Starego Miasta. W obu wypadkach siedziba książęca umieszczona jest w podobnym miejscu, ;W konsekwencji prowadzi to do wniosku, że do> grodu na Górze Zamkowej przYlegało podgrodzie, ukształtowane podobnie jak podgrodzie na Ostrowie Tumskim, a opasane przypuszczalnie wałem lub palisadą. Podobieństwo to uzmysławiają ryciny przedstawiające gród i podgrodzie na Ostrowie Tumskim za czasów Mieszka i Chrobrego (Ryc. 1) oraz plan miasta po lewym brzebu Warty (Ryc. 2). A na zakończenie wówczas magister Witold Hense1 pisał: Na marginesie wykopalisk poznańskich zarysowująca się problematyka nakazuje pilniejsze niż dotychczas zajęcie się odsłonięciem "podziemnej przeszłości naszego miasta ". Celowym byłoby wznowienie prac wykopaliskowych i zrealizowanie przedwojennego projektu wybudowania muzeum podziemnego [podkr. Kronikarz] dla udostępnienia szerokim masom przYnajmniej w CZęSCl wspaniałego grodu Mieszka I, który w Poznaniu miał jedną Z swoich głównych siedzib, najprawdopodobniej stolicę.

3>R WIESŁAW RAKOWSKI Dyrektor Ogrodu Zoologicznego PRZESZŁOŚĆ I PRZYSZŁOŚĆ POZMAŃS 13E80 OBRODii ZOOLOGICZHEOO

Koledze Dyr. Kazimierzowi Szczerkowakiemv ofiaruj'-'

Rozważania nad przeszłością i przyszłością poznańskiego Ogrodu Zoologicznego (dedykowane Kazimierzowi Szczerkowskiemu) opublikował dr Wiesław Rakowski. Poznański Ogród Zoologiczny - pisał - zawdzięcza swoje powstanie oryginalnemu pomysłowi pewnego grona obywateli, a dokładniej klubu schadzkowego. Klub ten urządzał swoje wieczory w restauracji dawniejszego dworca kolei stargardzkiej, który mieścił się na terenie obecnego ZOO. By uczcić urodziny jednego Z członków,darowali mu koledzy jego szereg różnych zwierząt, częściowo dzikich, a częściowo hodowanych, a więc świnie, kozy, dzika, kota, kaczkę, gęś, koguta, królika, wiewiórkę, pawia i nabyte Z obozu cygańskiego niedźwiedzia i malpę. Ucieszony solenizant umieścil okazy te w malych zagrodach dworcowej restauracji i próbowal nadal zasilać ten maly zwierzyniec najróżnorodniejszymi skrzydlakami i czworonogami> i żart ten stal się fundamentem przyszlego ogrodu poznańskiego. Pokaźniejszą tą liczbą zwierząt rozpocząl opiekować się "Związek Bylych Wojaków". Wkrótce postanowiono zorganizować normalny zwierzyniec. Po nieudanych próbach stworzenia w tym celu towarzystwa akcyjnego, powolano do ŻYcia towarzystwo pod nazwą "Ogród Zoologiczny". Byl to rok 1874. Zwierzostan przejęto Z malutkimi zobowiązaniami finansowymi od towarzystwa "Bylych Wojaków' a od zarządu kolei - dzierżawę restauracji. Po zgromadzeniu pokaźnej już ilości zwierząt i otrzymaniu terenu w ilości 5,24 ha, przystąpiono w roku 1886 do budowy pomieszczeń dla nich. Zbudowano alpinarium dla owiec i kóz wysokogórskich, obszerną wolierę dla ptactwa drapieżnego, malpiarnię, zagrody dla dużych drapieżców, sloniarnię, dalej przekopy wodne dla ptactwa blotnego oraz skanalizowano i zniwelowano caly teren.

Bezpośrednia piecza nad ogrodem zoologicznym spoczywala od tego czasu w rękach zarządu, skladającego się Z 15 osób. Środki na utrzymanie ogrodu czerpano Z urządzeń koncertów, zabaw Z dzierżawy restauracji, ze skladek czlonków i Z subwencji prywatnych czy miejskich. Wlaściwymi jednak organizatorami ZOO stali się od roku 1881: kupiec i radca miejski Jaeckel - jako prezes Towarzystwa Zoologicznego, Stanislaw Zieliński jako skarbnik oraz radca dr Lewiński. Po omówieniu najważniejszych faktów z historii placówki pod zarządem miasta, autor pisał: Rok 1938 wskazuje nam największy rozkwit naszego Ogrodu i niestety nadchodzi rok 1939, a Z nim zaglada i zniszczenie. Już w pierwszych dniach września 1939 r. zabijają bomby spadające na Ogród 55 zwierząt, w tym 25 okazów zwierzęcych wartościowych, jak - żubra, bizona, lamy, bawola indyjskiego, zebry, kuce, jelenie itp., i niszczą budynki: restauracyjny i gospodarczy, wewnętrzne klatki w m alpiarni. A cóż dopiero mówić o roku 1945? Oj kulturo niemiecka! Cóż zrobili Niemcy tu dobrego? Co poprawili? Mieli przecież tysiące więźniów i niewolników do dyspozycji - skradzione plody kopalne i budulce, Z których darmo wybudować mogli najpiękniejsze zagrody... i to bez kosztów. Zmarnowali tereny pod Park Kasprowicza pod park, którego drzewostan skladal się Z nader rzadkich gatunków krzewów, drzew i roślin. Zniwelowali tylko teren - i to krwawą pracą tysięcy Żydów i niewolników. W starym ogrodzie zamiast poprawić zagrody i uprzyjemnić więźniom czworonogim i dwunogim ich pobyt - otoczyli tylko klatki nową siatką. A gdzie nowoczesne ogrodzenie rowy! Przecież dosyć czerpali materialu Z kopalń polskich. Nastąpilo oswobodzenie. Gdy oglądaliśmy dzielo zemsty i zniszczenia, wtedy i najspokojniejszy obywatel wzdrygal się. Wśród poleglych żolnierzy niemieckich leżaly dziesiątki trupów zwierzęcych pomordowanych - · dlaczego? Nie wiem! Podobno chcieli ochronić swoich wspólziomków przed drapieżnością zwierząt, gdyby wydostaly się na wolność. Dobrze - dlaczego jednak zabito slonia, bawoly, thara? I tóż wreszcie pozostalo... 176 nie zwierząt, lecz zwierzątek, które podzielilyby również los pomordowanych, gdyby zdążono wykonać rozkaz. I wtedy jeszcze zwierzęta, pozostawione na lasce i nielasce dzialań wojennych, zginęlyby, gdyby nimi nie zaopiekowal się obecny inspektor Ogrodu Zoologicznego wraz Z synem

40 lat temu

Konieczny, aż do przybycia obecnej Dyrekcji. Bylo to 12 lutego 1945. Biedny hipopotamie, bylbyś również zmarl bialą śmiercią, a przecież przepadasz za cieplymi wodami Nilu! * W polowie lutego rozpoczęto już starać się o nowe zwierzęta. Rozpoczęto porządkować i czyścić oraz napraWlac szkody wyrządzone przez wojnę. Naprawiono - lecz skąd zwierzęta? W Lesznie Niemcy zbudowali w czasie wojny wcale obszerny Ogród Zoologiczny. Teren ladny i duży - pawilony mnle} odpowiednie - jednak ich wybiegi nowoczesne. Byl to ogród, którego zadaniem bylo utrzymywać specjalnie faunę rodzimą: niedźwiedzie, jelenie, rogacze, dziki, lisy, rysie, borsuki, nasze ptactwo polskie itp. - a pokazywać je mlodzieżY szkolnej, by nie potrzebowala jeździć Z zachodnich powiatów do poznańskiego Ogrodu Zoologicznego. Lecz cóż · - i stąd Niemcy wywieźli prawie wszystko a dla kilku sztuk utrzymywać zwierzyniec - nie bylo celu. Toteż na zlecenie Bazy Zoologicznej przy Ministerstwie Kultury i Sztuki rozpoczęto zwierzyniec ten likwidować. Część zwierząt otrzymala Łódź - część Poznań. Do Poznania zawitala para niedźwiedzi, hiena centkowana, lania, daniel, dziki, lis, borsuk oraz kilka okazów ptactwa. Z Łodzią rozpoczynamy wymiany dubletów - i zrazu zasila nasz ogród lwica, hiena, niedźwiedź brunatny i niedźwiedź polarny, pies dingo i papużki. Apel skierowany przez Dyrekcję Lasów Państwowych do nadleśnictwa odnosi również skutek. Leśnictwo "Zalewo" daruje Ogrodowi Zoologicznemu parę pięknych jeleni. Resztę kupiono - np. papużki i inne ptactwo. W ostatnich dniach zajrzaly lódzka i poznańska Dyrekcja do Ogrodu Zoologicznego we Wroclawiu i po obejrzeniu prawie doszczętnie spustoszonego ogrodu zapadla decyzja, by zwierzęta, które tam giną, pozabierać i chwilowo przetrzymać jako depozyt do ewentualnej naprawy pawilonów. Toteż bogato zasiliI Poznań swój ogród. Przybyly różnorodne antylopy: blotna, skacząca, nilowa, gazelki, dalej gnu, hipopotam, kozy dzikie, thary i thury - ba, nawet kozice. Najwięcej oryginalnym nabytkiem jest leniwiec - zwierzę z poludniowej Ameryki [. · .j. W najkrótszym czasie oczekujemy Z Bazy Zoologicznej w Moskwie transportu tygrysów syberyjskich, śnieżnych lampartów, pólnocnych szpiców, kangurów oraz rosomaków - a więc uzupelniających gatunków naszego zwierzostanu. Dluższy czas jednak poczeka Poznań na jedno Z najmilszych zwierząt - slonia, gdyż prawie we wszystkich zwierzyńcach brak ich na tyle, by chwilowo móc zasilić nasz ogród. Mgr Wanda Wyrwicka poświęciła udokumentowany artykuł poznańskiemu Muzeum Przyrodniczemu, którego otwarcie nastąpiło 23 października 1945 r. Z bilansu "strat i zysków" Muzeum w czasie wojny, dokonanego przez autorkę, wynika, że poznańska placówka została poważnie ograbiona przez okupantów. Ubyły bowiem eksponaty: 3 wypchane żubry; pamiątkowy zbiór ptaków F. Skoraczewskiego; zbiór ptaków Granowskiej; zbiory mięczaków Dyrdowskiej, Lauterbacha i Mullera; zielnik rzadkich roślin Wielkopolski; zielnik roślin zachodnej Australii; pamiątkowy zielnik Elizy O r z e s z k o w e j (podkreślenie Kronikarza); 3 czaszki nosorożców kopalnych (z Dębca); szkielet tura kopalnego (z Iwna); szkielet łosia kopalnego.

KS. SZCZĘSNY JUKTTLOFP

JAK ! CZYM ZAMIERZAŁ OKUPANT "ZDOBIĆ" POZNAŃ

Ks. prof. Szczęsny Dettloff (kierownik Zakładu Historii Sztuki na U niwersytecie Poznańskim) poddał miażdżącej krytyce obłąkańcze pomysły sudeckiego Niemca dra Ottona K1etz1a (do 24 IX 1941 r.) zmierzające do "upiększenia" miasta i na

dania mu hitlerowskiego charakteru. Biedny Kletzl! pisze na zakończenie Dett10fT. - Tyle się namozolił około swych germanizatorskich zapędów [. ..l a nic Z tego dla chwały Fiihrera i jego wielkich Niemiec nie wynikło. Sam zaś, straciwszy "swą" willę pod Cytadelą, zabraną polskiemu właścicielowi Z całym dobytkiem, nie zdołał umknąć na czas i dostał się do niewoli Polaków, których, jak to niejednokrotnie wobec nas zapewniał, całym sercem pokochał. A więc Z tego to właśnie ku nam sentymentu widocznie płynął ,,furor teutonicus" sudeckiego profesora!

Ryc. przedstawia medalion Z podobizw }. 1. Kraszewskiego. - Wyk. b'. W Below

KS. EDMUND MAJKOWSKI KÓRNIK NIEZNANA PRACA MEDALIERSKA FRYDERYKA WILHELMA BELOWA, RYTOWNIKA I PIECZETARZA POZNAŃSKIEGO

Ks. Edmund Majkowski (Kórnik) poświęcił krótką rozprawkę rytownikowi Fryderykowi W. Be10wowi (1822 -1895), z okazji odkrycia matrycy nieznanego medalu ku czci Józefa Ignacego Kraszewskiego. Forma ta, Z żółtej miedzi (mosiądzu), ma mierzona na odwrocie 217 mm średnicy i jest własnością Towarzystwa PrzYjaciół Nauk w Poznaniu. Obecnie znajduje się ona w gabinecie numizmatycznym Muzeum Wielkopolskiego, gdzie zauważyłem ją leżącą TIO biurku i służącą za przycisk papierów. Musiała być dobrze schowana w zbiorach Towarzystwa, skoro wtedy, kiedym zbierał materiał do monografii Bełowa, jej nie odkryłem. W nowo wprowadzonej przez red. Stanisława Strugarka rubryce Z życia miasta, obok informacji już wspomnianych, odnotowano także piórem Józefa Frieskego fragment naj nowszych dziejów Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania, bowiem w dniu 14 grudnia 1945 r. prof. Adam Wodziczko wygłosił w sali Biblioteki Miejskiej (ul. Sw. Marcina 35) wykład Zieleń Poznania i okolicy i jej znaczenie w życiu miasta, po którym: przewodniczący [Franciszek Jaśkowiak] przedstawił zabiegi Zarządu o ochronę zniszczonej zieleni miejskiej w okresie powojennym {il na wniosek prelegenta, zebrani uchwalili szereg rezolucji o pielęgnowanie, ochronę i pomnażanie zieleni w obrębie m. Poznania i jego okolicy. "Po zamknięciu dyskusji - notował dalej Józef Frieske - odbyło się w dru

16 Kronika fa. Poznania l

40 lat temu

gim terminie nadzwyczajne walne zebranie członków Towarzystwa w celu uchwalenia nowego * t 0tutu. Przedłożony przez Zarząd projekt nowego statutu został przez zebranych uchwalony jednogłośnie, Z uwzględnieniem drobnej poprawki na wniosek pro! dra A. Wodziczki. Nowy statut, odpowiadający wymaganiom obowiązującej ustawy o stowarzyszeniach, jest znacznie rozszerzony, nie zmienia jednak w niczym postanowień statutu Towarzystwa Z r. 1922. Nowy statut przeglądać można w Sekretariacie Towarzystwa, w Pub l. Bibliotece Miejskiej przy ul. Sw. Marcina 35. Zarząd postanowił nie drukować nowego statutu do czasu zatwierdzenia go przez Urząd Wojewódzki. Innowacją w statucie jest utworzenie Sądu Koleżeńskiego Towarzystwa. Na członków Sądu Koleżeńskiego powołani zostali przez nadzwyczajne walne zebranie nast. członkowie: Kurator Szkolny mgr Karol Strzałkowski, Radca Stanisław Czasz, Insp. szkolny Mateusz Pater, Bolesław RudoljJ i Maria Dropińska. Na propozycję Poznańskiej Dyrekcji, Odbudowy, Zarząd powołał specjalny komitet dla ozdobienia miasta nowymi pomnikami. Udział w komitecie przyjęli: pro! u.P. Szczęsny DettloJf, inż. -arch. Kazimierz Ulatowski, inż. -arch. urbanista Zbigniew Zieliński, archiwariusz Marian J. Mika i artysta-malarz Kazimierz Lisiecki.

Łącznie Z Oddziałem Poznańskim Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, zorganizowano pod kierownictwem przewodniczącego obu Towarzystw cykl niedzielnych zwiedzań Poznania. Wycieczki cieszą się nadzwyczajną frekwencją. W zwiedzaniu katedry wzięło udział 400 osób, kościoły na Sródce zwiedziło 300 osób. Frekwencja w wycieczce na "Skałkę" była rekordowa, uczestniczyło w niej 500 osób, kościół Bożego Ciała zwiedziło 400 osób. Frekwencja zwiedzających podana jest w cyfrach zaokrąglonych. Ponieważ przy tak wzmożonej frekwencji dotkliwie daje się odczuwać brak przewodników, Zarząd postanowił zorganizować w najbłiższej przyszłości kurs przewodników po Poznaniu. Towarzystwo liczy obecnie 132 członków.

W Tece pośmiertnej wspomniano: o prof. drze Wincentym Jezierskim (zm.

21 XI 1945) -. znakomitym interniście, współorganizatorze Wydziału Lekarskiego U niwersytetu Poznańskiego i naczelnym lekarzu oddziału wewnętrznego Szpitala Miejskiego (1919-1939); o prof. drze Bolesławie Kowalskim (zm. 3 XII 1945) - dyrektorze Zakładu Położniczo-Ginekologicznego (od 1919); o ks. prałacie drze Aleksandrze Żychlińskim (zm. 20 XII 1945) - znakomitym tomiście, pionierze neotomizmu, profesorze Seminarium Duchownego. W rubryce Z wydawnictw odnotowano ukazanie się miesięcznika regionalnego "Przegląd Wielkopolski" (dwa zeszyty). "Przegląd Wielkopolski - czytamy w notatce - gromadząc wiedzę i poznanie Ziemi Wielkopolskiej - podobnie jak my w "Kronice miasta Poznania" - stwarza warunki dla większego i rozumniejszego jej umiłowania, a tym samym czyni zadość ŻYwej potrzebie duchowej dogłębnego poznania tego, co sercu bliskie i drogie. Z tych względów "Przegląd Wielkopolski" winien się znaleźć w ręku wszystkich pracowników kultury i oświaty, dotrzeć wi

I v

IPI

JAI Józef Prieske

B n_ {:h),t,Ó MS 1(*« «nnOu» l » ?»»

»xawgn

I.«»««!

KUiitti.

'* iY "ui v>t,4i! {> i mI II <<<i ;VA .«.»-».«.m iw.«** «k TM! U-liS* :,u«,Ui.n < I f»i, W ' Mi«'tun l»r. In.li-TM ' / j» 13 *f.." cnruB.Si Pow-ttini.i Wi-I reoaotfck.l- u. , . l-r<xw*.tr «« m W IK-ftW1n rotli>z«w- 10> Win ttf«ite«Mi'««li> )iiZs.).«AkPnyiii.url łuiyf l'ii «« W ..Cn.hii ,,»», *.-,?, »...mtJMti.K- ;»! / mi *) ",s li

""" ",.. I,,«,!,,).,.-«..)..")-..1, . * * * * 1& U 1« ,. fe :ffi'i>L (Im »0 Uwti»« K« * 1« * 8 « .

.lVI. Kliniki LW(K<.1.«I«)/\ <<<»M<<f W ««liti»k» i «'1"*.

*1\ \\1i>I>LU l A\ien«tt l-liCeKoRKIl. I" , " 8<W»K i !»<<<i.,rtnl< kwi»«»* «vi Tniifv i sit »t ij t W i l'«.!titeii< »»««" »hU"

.*< %11n»

»eloS« W mil rio

P B « <i>>> » i ; I I « I ? li , , t I " I i l " , ftfuetto MtsluitttK-jto »»;ii»*n<'M - pwtaft"« i il«.1«»* j/« Komitet RwlaŁcyj»

<£ltPL »'»ii.'TM > w I Zi» ii>>> ij.

Stamsto Stniwret SwkreUriu K«fA«1;

WYDAWNICTWA

KSIĘGARNI

AKADEMICKIEJ

Spćłdr z odp ud*.

PoznaiS, Zygmunta Augusta 1

Bo»sii w sit t, X 3. pre-t dr - Wiadomość, z Bftuk kryminał».

8itamyeh - . «. .120,Dobtowo Ufci, 3. M pral. dr - Upraw* f rteiewtaift ro&ttt I kk*rsfcieh, «rotaaty«nycfa i kor-sennyc1» . . . . .

Dybowski. M. ks. d /\. ™ Dnafca1cwoH Gałecki A, ptol d* - Zarys cticmii (<<ytsnej . . .

Kftlandyk, St. proł. dr - Podręcznik Fizyki ttyŁ!! .

Kaczmarciyk, Zdz. dr-- Monarchia Kazimierz* Wielkiej;« T. fi. Organizacja Kościoła l Kultura . .

Kitztiici, Si. prof. dr - Polskie prawo admittiatracyjne . 200.Kosłrzeyfski,3. projLdr-r Pr*9>!crKiatis««zysoa . . * .

La bud«, G. dr - Studia n*d pociotkami P»fistwa Polskiego - Aredia rrnmocy pgUk;«i aa Krcaacłi ZacŁodnich MłclkUwaki, &. dr - Wskaaówkido ś-wiszeft * fiziolojit 160,Kotkowski. 1 pTitt dr -ouK/\d*rCiWD2Iftit.PoiAi.wytLiL SiEB/\in,K. p«f. dx- Zoologi * dJ« przyrotfuikow t robików S t o l a a * » n, Z4t. dr - J >tór *!wics«ń * cfuerurit iujoiogiczoąj 2/\).-.

TettolUo. Apolojfettctu. f«m prol dc Jan Smtlak (P ' .*»» OiŁo» Kośmotft t XX). * Wolciechowiki. 2ygmuor prof. d* - P/»Artwo PoUkle w wickecb sIWłoiMt, dizitic ««toio. .3(J:),

JPRZEGlADU WIELKOIDLSKIEGO; JKJtONKI SIal-. MIASTA BOZNA"'IA**

Imponujący na okładkiruch wydawniczy. Trzecia "Kroniki Miasta Poznania" nr 1

kolumr. 1946,

40 lat temunien do wszystkich bibUotek szkolnych, publicznych i społecznych. Pokrewne sobie pismo "Kronika stół. m. Poznania" wita Z radością i żYczY Redakcji pomyślnego zrealizowania jej celów. Swoistym wydarzeniem wydawniczym było w oczach redakcji wydawanie thap geograficznych (W Poznaniu drukuje się mapy geograficzne) nakładem Drukarni Sw. Wojciecha, a zwłaszcza Wydanie dziesięciobarwnej mapy Wybrzeża, opracowanej przez doc. dra Bogumiła Krygowskiego, ucznia prof. Stanisława Pawłowskiego. Życie kulturalne zostało obszernie omówione w: Przeglądach muzycznych i teatralnym (Jerzy Młodziejowski) oraz artykułach: Muzea i sztuki plastyczne (Kazimierz Lisiecki) i Zycie literackie i naukowe (T.S-ki).

Zebrał Kronikarz

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1986.01/03 R.54 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry