BOGUSŁA W

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1985.10/12 R.53 Nr4

Czas czytania: ok. 24 min.

POLAK

MIECZYSŁAW PALUCH (1888 - 1942)

Nie będzie przesady w twierdzeniu, że działalność Mieczysława Palucha oceniana jest krańcowo przez uczestników Powstania Wielkopolskiego 1918/1919 i historyków: od apoteozowania po pomawianie. Możemy się nawet doszukać wielu analogii z oceną działalności pierwszego głównodowodzącego Powstania Wielkopolskiego - gen. Stanisława Taczaka. Historiografia Powstania zawiera wiele prac poświęconych działalności Palucha, zwłaszcza niepodległościowo-powstańczej. Pisali o nim: Bohdan Hulewicz, Włodzimierz Lewandowski, Stanisław Myrius-Rybka, Karol Rzepecki, Jan Tomaszewski, Zygmunt Wieliczka, Władysław Zakrzewski - nie mówiąc już o apologetach nurtu peowiackiego, jak zwłaszcza Karol Kandziora K Paluch rzadko i niechętnie chwytał za pióro. Zachowały się natomiast jego referaty dotyczące Powstania, napisane krótko przed śmierci ą 2.

1 K. R z e p e c ki: Powstanie grudniowe w Wielkopolsce 27 XII 1918 r. Poznań 1919; S. M Y r i u s - R Y b k a : Zerwane pęta. Karty Z pamiętnika. Wspomnienia Z dni rewolucji niemieckiej i powstania w Poznaniu 1918-1919. Poznań 1919; J. T o m a s z e w s ki: Walki o Noteć (Żnin - ŁabisZjJn - Szubin - Rynarzewo).

Rok 1918/1919. Poprzedzone przygotowaniem i wybuchem powstania w Poznaniu.

Poznań 1930; Z. W i e l i c z k a: Prawda a legendy Powstania Wielkopolskiego 1918-1919. Kurytyba 1961; t e n że: Na pożegnanie. [[wagi, uzupełnienia i poprawki do historiografii powstania wielkopolskiego 1918-1919. S. Paulo 1971; W. L e w a nd o w s ki A. Z a l e s ki: Bój o Szubin dnia 11 stycznia 1919 r. T. I - I I. Poznań 1936-1937 i inne; W. Z akr z e w s ki: Opanowanie Poznania w Powstaniu Wielkopolskim . Przegląd Zachodni" [Londyn] r. 1980, nr 1-5 oraz r. 1981, nr 1- 3; K. K a n d z i o r a: Działalność POW w Poznaniu. Przyczynek do historii Polskiej Organizacji Wojskowej Zaboru Pruskiego w latach 1918 - 1919. Warszawa 1939 i inne pozycje. 2 M. P a l u c h: Szkic walki pod Kcynią na froncie północnym w dniu 3 lutego 1919 r. "Wolność" r. 1922, nr 1; t e n że: Polska Organizacja Wojskowa zaboru pruskiego. W: Polska Organizacja Wojskowa. Praca zbiorowa pod red. J. Stachiewicza i W. Lipińskiego. Warszawa 1930; Powstanie Wielkopolskie 1918-1919. Wybór źródeł. Wybór i opracowanie A. Czubiński i B. Polak. Poznań 1983, s. 352 - 355.

Bogusław Polak

W latach po II WOJnIe światowej, w dyskusji na temat stopnia zorganizowania przygotowań powstańczych, Mieczysław Paluch - obok Wincentego Wierzejewskiego - znajdował się w centrum zainteresowania. Szczególnie akcentowany był okres poprzedzający wybuch Powstania, a mianowicie działalność tzw. "tajnego sztabu wojskowego" 3. W latach 1958 - 1959 sporo zamieszania wywołała dyskusja nad rolą Palucha w przygotowaniu i przebiegu Powstania, zainicjowana przez Jadwigę J. Krauze primo voto Paluchową. Niestety, nie tylko nie udało się wyjaśnić żadnej z kwestii spornych, lecz była małżonka bezwiednie przyczyniła się do zagmatwania klarownej już faktografii. Pewne światło na życie Palucha rzucają m.in. akta personalne przechowywane w Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie i zbiory jego siostrzenicy Gabrieli Grodzkiej 4.

Mieczysław Sylwester Paluch był synem Ziemi Mogileńskiej. Urodził się w dniu 10 grudnia 1888 r. we wsi Trzemżal, w ówczesnym powiecie mogileńskim (obecnie gmina Trzemeszno). Rodzice jego, Jan i Józefa z domu Mayor, posiadali kilkudziesięciomorgowe gospodarstwo rolne, stanowiące źródło utrzymania ich samych i jedenaściorga dzieci (w tym pięciu chłopców). Szkołę elementarną M. Paluch ukończył w Trzemżalu, a mając dziesięć lat został uczniem Królewskiego Gimnazjum w Trzemesznie (1898). Zrazu wiodło mu się nie najlepiej, gdyż na skutek ocen niedostatecznych z rachunków i wiedzy o sztuce musiał powtarzać klasę pierwszą. W progimnazjum ukończył na wiosnę 1905 r. niższą sekundę, uzyskując oceny dostateczne i dobre. Udzielał się w konspiracyjnym Towarzystwie Tomasza Zana, uczył młodszych kolegów języka polskiego i historii.

Brał też udział w organizowaniu strajków szkolnych. Z tych względów został zwolniony ze szkoły w Trzemesznie. Rodzice ulokowali go w gim

> "Tajny sztab wojskowy" lub "Grupa Palucha" to namiastka wojskowego ośrodka dyspozycyjnego, zorganizowanego w listopadzie 1918 r. przez M. Palucha do kierowania terenowymi oddziaiami polskimi, zwłaszcza kompaniami Służby Straży i Bezpieczeństwa. W. J e s z k e: Mieczysław Paluch. "Przegląd Zachodni" [Londyn] r. 1958, nr 10 -11; B. P o l ak: Organizacja i dzia.alność Dowództwa Głównego Powstania Wielkopolskiego i Wojsk Wielkopolskich 1918-1919 (styczeń-lipiec 1919 r.); T. A. Jak u b i ak: Poznańska działalność Mieczysława Palucha od listopada 1918 r. do stycznia 1919 roku. W: Powstanie Wielkopolskie 1918/1919 (artykuly i przyczynki). Praca zbiorowa pod red. B. Polaka. Kościan 1975 - tamże literatura. Z nowszych publikacji: A. C z u b i ń s ki: Powstanie Wielkopolskie 1918-1919. Geneza - charakter - znaczenie. Poznań 1978 i A. C z u b i ń s ki - Z. Grot - B. Miśkiewicz: Powstanie Wielkopolskie 1918-1919. Warszawa- Poznań 1978.

4 Zo b. J. Kra u z e : Mieczysław Paluch. Kulisy Powstania Wielkopolskiego i 3-ch g. śląskich 1918-1921 r. rękopis, 1959 - tekst opracowania złożony został w kilkunastu bibliotekach i archiwach; Czyści w sumieniach naszych... Zakończenie polemiki na temat Powstania Wielkopolskiego. "Kulisy" r. 1959, nr 12.

D o m rodzinny Paluchów w Trzemżalu koło Trzemeszna. Fotografia wykonana w 1984 r. Na planie literat poznański Gerard Górnickinazjum gnieźnieńskim. I tutaj wyróżnił się impulsywnym charakterem, i rozmiarami zamierzonych akcji przeciwko Prusakom. Władze oświatowe nie pozwoliły mu ukończyć gimnazjum gnieźnieńskiego. Za działalność w Towarzystwie Tomasza Zana ponownie zwolniono go ze szkoły; ojciec postarał się jednak o przyjęcie syna najpierw do gimnazjum w Wągrowcu, a następnie (z pomocą szwagra Józefa J areckiego) w Międzyrzeczu, gdzie w 1909 r. zdał wreszcie maturę jako eksternista 5. Można się zgodzić z Jadwigą Krauzową, że Paluch choć nie był prymusem to uczył się dobrze, a źródłem jego szkolnych perypetii była aktywność patriotyczna i demonstracyjnie okazywana niechęć do pruskich nauczycieli. Władał jednak doskonale językiem niemieckim. Opanował też biegle w piśmie język francuski. Po maturze "syn chłopa z Trzemżala pod Trzemesznem" - jak zwykł się przedstawiać M. Paluch - dzięki pomocy finansowej brata Kazi

5 Centralne Archiwum Wojskowe, 206. Akta personalne M. Palucha; M. S z u dra: Wojskowa działalność MieczYsława Palucha w latach 1918-1921 w świetle pamiętników. Praca magisterska napisana w Studium Zocznym Uniwersytetu im. A. Mickiewicza pod kierunkiem doc. dra hab. F. Paprockiego. Poznań 1978, maszynopis, s. 10 i nast.

Bogusław Polak

Mieczysław Paluch ok. 1914 r.

mIerzą, podjął studia ekonomiczno-handlowe w Berlinie (Handelshochschule). Ukończył cztery semestry, uwieńczone egzaminem i patentem uprawniającym do pracy w przedsiębiorstwach handlowych. W trakcie studiów pracował zarobkowo. Nie tracił nigdy kontaktu z Polonią berlińską. Mając dwadzieścia osiem lat, praktykował w gdańskim przedsiębiorstwie rolniczo-handlowym. W dniu 13 października 1913 r. został powołany do odbycia obowiązkowej służby wojskowej w jednostce artylerii. Po wybuchu I wojny światowej (1914) nadal służył w artylerii, awansując na kolejne stopnie podoficerskie aż do rangi podporucznika czasu wojny (1 IV 1916). Warmii pruskiej prowadził agitację narodową wśród licznych żołnierzy-rodaków. Miał opinię doskonałego mówcy, słuchaczy porywał żarem swoich wypowiedzi, prostotą języka i siłą argumentów. Nazywano go "trybunem ludowym". W jego baterii - jak później wspominał żartobliwie - "jakoś bardzo często psuły się armaty, albo strzelały w złym kierunku" 6. Przez lata nauki, studiów i służby wojskowej ukształtował się charakter M. Palucha. Przeżycia i niepowodzenia nie pozostały bez wpły

Tamże; J. Krauze, op. cit.

Por. Bohdan Hulewiczwu na jego psychikę. Chorobliwie ambitny, nieufny i konfliktowy, był człowiekiem trudnym do rozszyfrowania nawet dla najbliższych. Nic też dziwnego, że mając liczne grono przyjaciół, miał też sporą grupę przeciwników. M. Paluch nie zawsze dokonywał właściwego wyboru wariantu działania, a przez niepowodzenia popadał w coraz ostrzejsze konflikty, także prywatne. Jego pomysły często szokowały, ale znajdowały t e ż licznych zwolenników. Wybaczano wtedy "Mieczkowi" gwałtowność i wybuchowość. Jesienią 1918 r. M. Paluch nie wrócił z urlopu do swojej jednostki.

Ukrywał się w stronach rodzinnych i w Kępnie pod pseudonimami "M aks", "Polchawski" i "Trzemeszeński".

Do Poznania przyjechał w dniu 7 listopada 1918 r., najprawdopodobniej w poszukiwaniu pracy w zakładach Cegielskiego. Przypadkowo spotkał Bohdana Hulewicza, swego przyjaciela z lat szkolnych 7 . Hulewicz wciągnął Palucha w wir wydarzeń poznańskich. Wraz z przyjacielem zamieszkał w pensjonacie panien Goetzendorf-Grabowskich przy p i. Wilhelma 6 (obecnie pi. Wolności). Szybko zorientował się w mozaice polskich organizacji konspiracyjnych. Nawiązał kontakt z Wojciechem Korfantym i por. Bronisławem Sikorskim, wtajemniczonym w zagadnienia wojskowe Centralnego Komitetu Obywatelskiego. Paluch i Hulewicz byli zgodni w ocenie, iż działalność Sekcji Wojskowej Centralnego Komitetu Obywatelskiego nie rokuj e nadziei na utworzenie sil zbrojnych. Po wybuchu rewolucji listopadowej w Niemczech i zawarCIU ro

7 B. H u l e w i c z: Wielkie WCzoraj w małym kręgu. Warszawa 1968, s. 116 i nast.

Cąguąląip, fofalfzejmu w Compiegne, tzw. Tymczasowy Komisariat Naczelnej Rady Ludowej, ze względów taktycznych, prowadzić musiał dwukierunkową działalność: uspokajać Niemców, że o powstaniu zbrojnym nie może być mowy, a z drugiej strony - organizować społeczeństwo polskie do przejęcia władzy. Niestety, postanowienia rozejmowe zawiodły oczekiwania polityków polskich, gdyż o losie dawnych ziem polskich byłego zaboru pruskiego zadecydować miała dopiero konferencja pokojowa. Niemcy mieli ewakuować tylko te obszary, które zajęli po dniu 1 sierpnia 1914 r. Nadal więc panowali na Pomorzu, w Wielkopolsce i na , Sląsku. Klęska ewentualnego powstania mogła pociągnąć za sobą nieobliczalne konsekwencje, z krwawymi represjami włącznie. Po ustaniu walk na froncie zachodnim, Komisariat znalazł się w kłopotliwym położeniu. Starając się drogą legalną, m. in. za pośrednictwem powstałych po wybuchu rewolucji w Niemczech rad żołnierskich i robotniczych, zorganizować kadry wojskowe, podlegał równocześnie naciskom niepodległościowców, zwłaszcza grup powiązanych w Polską Organizację Wojskową b. Zaboru Pruskiego, dążących spontanicznie do wywołania powstania. Jak wiemy, niektóre akcje Polskiej Organizacji Wojskowej b. Zaboru Pruskiego i innych grupek konspiracyjnych dały nacjonalistom niemieckim dowody, iż Polacy sposobią się do tworzenia polityki faktów dokonanych. Z tych to właśnie względów poznańscy politycy postarali się pozyskać M. Palucha dla swoich planów organizacyjnych i umiejętnie nim pokierowali. Za tym poszły konkrety: słynny z brawury zamach na Ratusz i opanowanie przez Polaków Wydziału Wykonawczego Poznańskiej Rady Robotniczo-Żołnierskiej (13 XI 1918), przejęcie przez Palucha faktycznej kurateli nad Polską Organizacją Wojskową b. Zaboru Pruskiego, a wreszcie zorganizowanie oddziałów Służby Straży i Bezpie, t 8 czens wa .

Zakładając słusznie - jak się później okazało - że formacje milicyjne tworzone przez Wydział Bezpieczeństwa (Straż Ludowa) nie są zdolne nawet do poważniejszych demonstracji zbrojnych, anieliczna Polska Organizacja Wojskowa b. Zaboru Pruskiego wręcz prowokuje powstanie, Mieczysław Paluch postanowił podjąć kroki przygotowawcze do wybuchu powstania nie wcześniej jak w styczniu 1919 r. Jako członek Wydziału Wykonawczego Rady Robotniczo-Żołnierskiej, otrzymał dowództwo poznańskich oddziałów Służby Straży i Bezpieczeństwa legalnych formacji porządkowych Rad Robotniczych i Żołnierskich,

8 Obszernie na ten temat w: A. C z li b i ń s ki: Powstanie Wielkopolskie 1918- 1919 w świetle najnowszYch badań. "Kronika Miasta Poznania" r. 1983, nr 4, s. 29 i nast.

Mieczysław Paluch w mundurze pruskiego oficera artylerii ok. 1918 ruznawanych przez rząd w Berlinie. Paluch skupił wokół siebie młodych oficerów, tworząc grupę różnie później określaną przez historyków 9 . Dzięki kilkakrotnie publikowanym wspomnieniom ppłka Władysława Zakrzewskiego, który w 1918 r. pełnił służbę w Komendzie Służby Straży i Bezpieczeństwa w Poznaniu oraz bezpośrednio w "sztabie Palu cha", znamy szczegóły działalności tej grupy wojskowych. Paluch podj ął się próby stworzenia namiastki ośrodka dyspozycyjnego dla legalnie i nie legalnie istniejących polskich oddziałów zbrojnych, zorganizowanych w Poznaniu. Struktura organizacyjna grupy przedstawiała się następująco: ppor. Mieczysław Paluch (dowódca), ppor. Bohdan Hulewic z (zastępca), ppor. Władysław Zakrzewski (szef sztabu), Witold Kucner (adiutant do zleceń); Wydział Operacyjny - ppor. Władysław Zakrzewski, ppor. Jan Marciniak (od 27 XII 1918 r.); Wydział Organizacyjny - Adam Meissner, Zygmunt Łakiński (od 27 XII 1918 r.); Wydział Wywiadowczy - Józef Lorenz; Wydział Łączności - Kazimierz Jasnoch; Wydział Transportowy - Jan Jarczewski; Kartografia - Józef Górski i Zbigniew Górski; Intendentura - Bronisław Zamiara i Marian Langner; Broń i Amunicja - Feliks RóżaIski; Werbunek - Jerzy Kubicki; Fortyfikacje - Paweł Szyfter la. Struktura sztabu odzwierciedlała jego zamiary a nie faktyczne możli, .

WOScl.

Do niewątpliwych osiągnięć "grupy Palucha" trzeba przede wszystkim zaliczyć utworzenie batalionu Służby Straży i Bezpieczeństwa, który w dniu 22 grudnia 1918 r. składał się z dziewięciu kompanii

, T. A. Jakubiak, op. cit., s. 142 i nast.; B. Polak: Organizacja i działalność .,., s. 27 i nast. 10 W. Z akr z e w s ki, op. cit., r. 1980, nr 3 - 5, s. 16.

Bogusław Polak

Wprawdzie batalionem dowodził formalnie Niemiec, ppłk von Doberschiitz, ale faktyczne dowództwo znajdowało się w rękach jego adiutantów- Polaków: Zygmunta Łakińskiego i Pawła Hądzlika. Do chwili wybuchu powstania zorganizowano dalsze kompanie; łącznie oddziały Służby Straży i Bezpieczeństwa w Poznaniu liczyły ok. 2 tys. żołnierzy i stanowiły - obok oddziałów Straży Ludowej - trzon sił polskich w Poznaniu. Pod koniec listopada 1918 r. Paluch nawiązał kontakt z Julianem Lange, naczelnym komendantem Straży Ludowej, osiągając wstępne porozumienie w sprawach obsadzenia przez oddziały polskie obiektów wojskowych w mieście, szczególnie zaś magazynów. Kompanie Służby Straży i Bezpieczeństwa umieszczone zostały w wewnętrznym pierścieniu fortyfikacji, w nie obsadzonych przez Niemców fortach: "Prittwitz" i "Rauch". Zbierano dane o stanie osobowym garnizonu pruskiego, uzyskano kontrolę nad radiostacją w Cytadeli, która była jedyną drogą kontaktu Niemców z Berlinem. Przejęcie przez Polaków radiostacji na Cytadeli miało znaczenie nie tylko wojskowe, ale i polityczne, gdyż zapewniało łączność z Warszawą, Paryżem i Berlinem. W połowie grudnia 1918 r. załoga Cytadeli liczyła ok. 800 żołnierzy, w tym blisko 50 Polaków. Paluchowi nie udało się wprowadzić do koszar Cytadeli kompanii Służby Straży i Bezpieczeństwa, zaś dowództwo radiostacji zamierzało zdemobilizować Polaków ze służby w łączności. Dzięki jednak staraniom Kazimierza Jasnocha, Polacy pozostali w tej służbie, a obsługę radiostacji przejął Stanisław Jóźwiak ps. "Peowiak" U. Za milczącą zgodą Komisariatu, Paluch utrzymywał kontakty ze Sztabem Generalnym Wojska Polskiego i Naczelnym Dowództwem Wojsk Polskich w Warszawie. Kierownictwo polityczne w Paryżu liczyło na wylądowanie w Gdańsku armii gen. Józefa Hallera, pomoc kontyngentu francuskiego, wybuch powstania w Wielkopolsce i na Pomorzu. Wyrazicielem opinii Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Komitecie N arodowym Polskim w Paryżu był Wojciech Korfanty. Od pierwszych dni grudnia 1918 f., W Poznaniu przebywali poufni wysłannicy Sztabu Generalnego i Naczelnego Dowództwa Wojsk Polskich, którzy słali do Warszawy szczegółowe raporty o sytuacji wojskowej w Poznaniu. Od 12 grudnia do Warszawy zaczęły też napływać raporty o stanie przygotowań do powstania. Pierwszy z nich podpisał Wincenty Wierzejewski, inne m. in. M. Paluch. Dnia 15 grudnia 1918 r.

11 Tamże, s. 16 i nast. Zob. także B. P o l ak: Konspiracja polska w Poznaniu (1912-1918). "Kronika Miasta Poznania" r. 1984, nr 3-4, s. 92 i nast.

mec. Jan Maciaszek udał się do Warszawy, aby uzyskać zgodą szefa Sztabu Generalnego na skierowanie do Poznania gen. Eugeniusza de Hennig Michaelisa, przewidzianego na organizatora i dowódcę polskich sił zbrojnych. Dnia 26 grudnia przyjechał do Poznania oficer łącznikowy Sztabu Generalnego kpt. Stanisław Łapiński i nawiązał kontakt z Janem Maciaszkiem i Mieczysławem Paluchem 12. Wkrótce nastąpiły jednak wydarzenia, które odsunęły te sprawy na dalszy plan. W dniu 26 grudnia do Gdańska przybył Ignacy Paderewski z misją złagodzenia rozbieżności między Komitetem Narodowym Polskim a rządem warszawskim. W Gdańsku Paderewski przyjął zaproszenie Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej, wręczone mu przez Wojciecha Korfantego, do złożenia wizyty w Poznaniu. Dalej wydarzenia potoczyły się szybko. Nazajutrz w Poznaniu padły pierwsze strzały, które stały się hasłem do zbrojnego zrywu. W ciągu kilku dni powstanie ogarnęło większość powiatów Poznańskiego. Działalność dowództwa, z mjrem Stanisławem Taczakiem jako głównodowodzącym, ograniczona była ramami organizacyjnymi określonymi przez Komisariat. Dowództwo Główne funkcjonowało do dnia 8 stycznia 1919 f., tj. do przejęcia przez Polaków władzy w Wielkopolsce. W tej sytuacji działalność legalnej Komendy Służby Bezpieczeństwa, kierowanej przez ppor. Mieczysława Palucha, maskowała pracę Dowództwa Głównego, zmierzającą do uporządkowania sytuacji przede wszystkim na prowincji. Dnia 30 grudnia 1918 r. M. Paluch, za pośrednictwem prasy, wezwał byłych żołnierzy do wstępowania w szeregi oddziałów powstańczych - do piechoty, artylerii i kawalerii. Kawalerzyści mieli się zgłaszać w forcie "Grolman" . Natomiast w kolejnym apelu (3 I 1919), ogłoszonym drukiem 8 stycznia 1919 r., Paluch informował o utworzeniu głównego biura werbunkowego w gmachu Biblioteki Uniwersyteckiej przy ul. Rycerskiej (dziś Ratajczaka). Ważnym krokiem Palucha było wy słanie w dniu 28 grudnia 1918 r. emisariuszy do Wrześni i Gniezna, co przyczyniło się do zaktywizowania tamtejszych zwolenników walki, a w rezultacie wyzwolenia tych miast. Z jego też inicjatywy przejęto centralę telefoniczną na poznańskiej Poczcie Głównej oraz fort "Grol" ma n »

Dnia 28 grudnia 1918 r. Komisariat powołał polsko-niemiecką Komendę Miasta Poznania, z Janem Maciaszkiem jako komendantem. Rychło też między nim a Paluchem doszło do sporu w sprawie podporządkowania Komendzie Miasta kompanii Służby Straży i Bezpieczeństwa.

" Powstanie Wielkopolskie 1918-1919. Wybór źródeł, op. cit. - dok. nr 28, 30, 31, 33,35 i inne.

" J. T o m a s z e w s ki, op. cit., s. 23 i nast.; K. K a n d z i o r a, op. cit., s. 204 i nast.

Bogusław Polak

Dnia 3 stycznia 1919 r. ppor. M. Paluch przedstawił Komisariatowi projekt wypowiedzenia Niemcom "małej wojny" ("przeciw niemieckiej rewolucji zbrojnej"). Była to próba odzyskania przez Palucha kierowniczej pczycji w Poznaniu i sugestia, iż pokieruje en całokształtem spraw wojskowych. Projekt ten został potraktowany jako przejaw niesubordynacji wobec polskiego kierownictwa politycznego i ignorowania Dowództwa Głównego. Reakcja Komisariatu była więc natychmiastowa: pozbawiono Palucha dowództwa nad Służbą Straży i Bezpieczeństwa (4 I) i skierowano do nie istniejącej jeszcze Komendy Artylerii. Dnia 6 stycznia 1919 r. Komenda Służby Straży i Bezpieczeństwa przesłała do Dowództwa Głównego Memoriał w sprawie "organizacji ogólnej i kompetencji polskich władz wojskowych w Poznaniu", podpisany przez ppor. Władysława Zakrzewskiego. Z dokumentu wynikało, że Komenda zamierza pizejąć wszystkie obiekty wojskowe w mieście wraz z zarządem nad magazynami broni, amunicji i oporządzenia, z wyłączeniem żywności. Była to już wyraźna próba odebrania Dowództwu Głównemu wielu niezwykle ważnych kompetencj i 14. Na początku stycznia 1919 r. w działalności Palucha objawiły się raz jeszcze chorobliwe ambicje i aspiracje dowódcze. Jego współpracownicy kroki te oceniali jednoznacznie: większość z nich - poczynając od Bohdana Hulewicza - zgłosiła się do dyspozycji sztabu Dowództwa Głównego, obejmując tam odpowiedzialne stanowiska. Po latach w kręgach niepodległościowych ukuto wiele legend, które na długo zadomowiły się w historiografii. M. in. o tym, jak to Mieczysław Paluch, wbrew woli Stanisława Taczaka, Dowództwa Głównego i Komisariatu, zarządził wyprawę na Ławicę w nocy z 5 na 6 stycznia 1919 r. oraz spowodował wysłanie oddziałów powstańczych pod Szubin.

Dwie pierwsze próby (2 i 8 I 1919 r.) zajęcia Szubina przez powstańców zakończyły się niepowodzeniem. Dnia 8 stycznia Prusacy zdobyli także Łabiszyn i Żnin. Porażka powstańców pod Szubinem i utrata Żnina stworzyły groźną sytuację na froncie północnym - także w rejonie Kcyni i Barcina. Przejęcie inicjatywy przez Prusaków w tym rejonie groziło katastrofą. Siły przeciwnika rosły z dnia na dzień, wzmacniane jednostkami Ober-Ostu i bitnymi oddziałami kolonistów. Dnia 8 stycznia ppłk Kazimierz GrudzieIski, doceniając powagę sytuacji, uznał za konieczne natychmiastowe odzyskanie utraconych pozycji oraz opanowanie możliwie największego obszaru północnej Wielkopolski. Do Poznania delegował tego dnia dwóch oficerów: ppor. Tadeusza Fenrycha, który skontaktował się z Mieczysławem Paluchem,

"Obszernie na ten temat B. P o l ak: Gen. Stanisław Taczak, głównodowodzący Powstania Wielkopolskiego 1918 -1919. Praca w druku.

Pamiątkowa fotografia z okresu walk o Kcynię i Barcin. Od lewej: Mieczysław Paluch, ppłk Kazimierz Grudzieiski i ppor. Tadeusz Fenrych

oraz ppor. Zygmunta Skórzewskiego, który oficerowi dyżurnemu Dowództwa Głównego złożył szczegółowy raport. Następnie zameldował się u ppłka Juliana Stachiewicza, od którego otrzymał zapewnienie, że uczyni wszystko, aby wesprzeć ppłka GrudzieIskiego. Mjr Stanisław Taczak o klęsce pod Szubinem dowiedział się od ppłka Stachiewicza. Orientował się też, że Tadeusz Fenrych za pośrednictwem M. Palucha dotarł do ppor. W. Zakrzewskiego, dowódcy I Okręgu Wojskowego. Paluch i Zakrzewski przystąpili do mobilizacji oddziałów, które zamierzano natychmiast skierować do Gniezna. Rankiem 9 stycznia Paluch zameldował się w Dowództwie Głównym, raportując o stanie przygotowań do odsieczy. Z udziałem oficerów Dowództwa Głównego z Wydziału Operacyjnego przygotowano rozkaz operacyjny, zaakceptowany przez mjra Taczaka. Akcja pod Szubinem zakończyła się pełnym sukcesem powstańców: wyzwolono całą południowo-wschodnią Wielkopolskę, opierając rubież obronną o dogodną linię Noteci 15 . W walkach tych ppor. Paluch wykazał się nie tylko jako zdolny szef sztabu grupy: jego rogata dusza powodowała, że wbrew regulaminowi bezpośrednio angażował się w bojach.

15 Tamże, B. P o l ak: Stanislaw Ta czak, głównodowodzący Powstania Wielkopolskiego i28 XII 1918-15 I 1919). "Kronika Miasta Poznania' r. 1983, nr 4, s. 53- 55, 54 - 60.

Bogusław Polak

Pisał o tym Jan Marweg: "Odznaczył się w walce pod Szubinem ppor.

M. Paluch, który we mgle panującej starał się o łączność kompanii i plutonów, a natknąwszy się niespodziewanie na patrol niemiecki, który strzałami spieszył mu konia tak, że stanął dęba i na wznak się powalił, bronił się wytrwale strzałami z browninga, aż nadeszli posuwający się za nim piechurzy polscy" 16. Jako szef sztabu Frontu Północnego, Mieczysław Paluch przyczynił się do utrzymania linii Noteci, m. in. wskutek sukcesów powstańczego oręża pod Kcynią (3 II). Po reorganizacji frontów i okręgów wojskowych (19 II 1919), Dowództwo Główne powierzyło mu stanowisko szefa sztabu 2 Dywizji Strzelców Wielkopolskich, sformowanej z wojsk Frontu Północnego. Dekretem Nr 41 Naczelnej Rady Ludowej (13 IV 1919) M. Paluch został formalnie przyjęty do "Sił Zbrojnych Polskich w b. zaborze pruskim" i mianowany porucznikiem, ze starszeństwem od dnia 1 maja 1914 r. 17 Wkrótce też, Dekretem Nr 49 (5 V 1919), awansowano go do stopnia kapitana, ze starszeństwem od dnia 1 maja 1919 r. 18 Rozkazem dziennym Dowództwa Głównego Nr 140 (24 V 1919): "szef sztabu 2-giej dywizji strzelców wielkopolskich kapitan Paluch został przydzielony do dyspozycji Inspektora Artylerii. Kapitanowi Paluchowi, który pracował razem z generałem GrudzieIskim na froncie północnym od samego początku walk z Niemcami, dziękuję serdecznie za jego owocną i energiczną pracę i spodziewam się, że w przyszłości, powróciwszy do swego rodzaju broni, kapitan Paluch da mi niejedną okazję do odznaczenia jego zasług" 19. Przydział ten był jednak tylko tymczasowy, gdyż w dniu 25 czerwca 1919 r. Rozkazem dziennym Nr 172 Dowództwa Głównego kpt. Palucha wyznaczono na dowódcę 8. Pułku Strzelców Wielkopolskich. W trakcie oceny kwalifikacyjnej, której poddawani byli wszyscy oficerowie, gen. ppor. (bryg.) Wincenty Odyniec przedstawił następującą opinię o dowódcy pułku: "Wykształcony, zdolny, towarzyski. Bardzo energiczny. Dobrze obeznany ze służbą wojskową. Dobry organizator. Z zamiłowaniem i umiejętnie pracuje nad wyszkoleniem żołnierzy i oficerów, i takiejże pracy wymaga od podległych mu oficerów. Jako dowódca pułku jest bardzo odpowiedni, korpus oficerski prowadzić umie. Trochę może za ostry z oficerami przed frontem (oddziałów)" 20. Opinia o szorstkości Mieczysława Palucha wobec podwładnych i prze

18 Powstanie Wielkopolskie. Wybór źródeł, op. cit. - dok. 135, s. 253.

17 Centralne Archiwum Wojskowe. Dowództwo Główne, 1 Rozkaz dzienny Nr 103 z 17 kwietnia 1919 r.

18 Tamże, Rozkaz dzienny Nr 127 z 11 maja 1919 r.

18 Tamże, Rozkaz dzienny Nr 140 z 24 maja 1919 r.

20 Tamże, 206. Akta personalne M. Palucha.

łożonych prZeWIja SIę przez wszystkie oceny służbowe, jakie wystawiano mu w Armii Wielkopolskiej. Po podporządkowaniu 8. Pułku Strzelców Wielkopolskich 2. Dywizji Strzelców Wielkopolskich, kpt. Paluch popadł w ostry konflikt z dowódcą dywizji, płkiem Albinem Jasińskim. Sprawa oparła się o gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego; odbyła się też rozprawa przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Poznaniu. M. Paluch zarzucał płkowi Jasińskiemu, że osobiście go nienawidzi, a pułkownik wniósł sprawę o obrazę, naruszenie czci i odmówienie posłuszeństwa. Z treści dokumentów trudno dociec, czy istotnie kpt. Paluch miał powody do takiej opinii o swym przełożonym, zwłaszcza, że w piśmie prokuratora wojskowego podkreśla się: "zażalenie p. Palucha, jakiekolwiek byłyby jego zasługi i zdolności, trąci megalomanią wielkopolską" 21. Przy zapalczywym charakterze M. Palucha, konflikty z dowborczykami nie powinny nas zaskoczyć. Sprawa zakończyła się decyzją personalną gen. J. Dowbor- Muśnickiego: "Zatwierdzając rozporządzenie Dowódcy 2. Dywizji o usunięciu od dowództwa 8-mym pułkiem strzelców wielkopolskich kapitana Palucha, naznaczono czasowym dowódcą tegoż pułku kapitana 7-go pułku strzelców wielkopolskich Namyśla. Kapitanowi Paluchowi [rozkazuję - dop. B. P.] przejść do dyspozycji Dowództwa Frontu Wielkopolskiego aż do rozstrzygnięcia spra. ,,22 W Y o nIm Rozkazem Dowództwa Frontu Wielkopolskiego Nr 17 (23 XII 1919) kpt. Paluch przeszedł do dyspozycji Dowództwa Okręgu Generalnego "w Poznaniu na stanowisko tymczasowego oficera sztabowego Inspekcji Artylerii 23 .

Nie było to jednak stanowisko, na którym M. Paluch mógłby wykazać swoje zdolności organizacyjne. Po zakończeniu operacji rewindykacyjnych ziem przyznanych Polsce, w ostatnich dniach stycznia 1920 r., zameldował się do dyspozycji Wojciecha Korfantego, który stał na czele , Polskiego Komitetu Plebiscytowego na Górnym Sląsku 24.

Początkowo wniosek W. Korfantego o przeniesienie Palucha do pracy plebiscytowej został załatwiony odmownie: kpt. Paluch nie uzyskał urlopu i oddelegowania. Dopiero interwencja w Ministerstwie Spraw "Wojskowych przyniosła pożądany skutek 2s . Paluch objął kierownictwo "Wydziału Aprowizacyjnego Polskiego Komisariatu Plebiscytowego. Równocześnie nawiązał kontakty z Komendą Polskiej Organizacji Wojskowej

21 Tamże.

22 Tamże, Dowództwo Główne, 2. Rozkaz dzienny Nr 243 z 30 października 1919 r.

23 Tamże. Dowództwo Frontu Wielkopolskiego, 1.

21 Centralne Archiwum Wojskowe. Akta personalne M. Palucha.

25 Tamże.

Boguslaw Polak Górnego Sląska, dzieląc się swymi doświadczeniami z okresu Powstania Wielkopolskiego, zwłaszcza walk na Froncie Północnym 26. Podczas zajść wywołanych przez Niemców (17 VIII 1920), żądają, cych ogłoszenia tzw. neutralności Górnego Sląska, podpalili oni m. in. siedzibę Polskiego Komitetu Plebiscytowego i ostrzelali żołnierzy z kontyngentu francuskiego. W nocy z 19 na 20 sierpnia, na rozkaz Komendy Głównej Powstania Górnośląskiego, wybuchło powstanie. Rozkaz ten poparty został odezwą W. Korfantego do ludności polskiej i wezwaniem do samoobrony. Dowództwo nad siłami powstańczymi powierzono kpt. Mieczysławowi Paluchowi. Walki trwały do 24 sierpnia 1920 r. i zakończyły się wskutek interwencji Komisji Międzysojuszniczej27. Zdekon, spirowana Polska Organizacja Wojskowa Górnego Sląska formalnie została rozwiązana. Jej zadania przejęła legalna Centrala Wychowania Fizycznego, na czele której stanął M. Paluch. W jego rękach zbiegały się nici pracy konspiracyjnej na całym obszarze plebiscytowym. Paluch wykorzystał dotychczasową kadrę Polskiej Organizacji Wojskowej i jej siatkę organizacyjną. Zadaniem jego było teraz stworzenie "punktów oporu na wypadek akcji wojskowej". Jego zastępcą był kpt. Alfons Zgrzebniok, a sztab tworzyli: kpt. Michał Grażyński (późniejszy wojewoda śląski) i gnieźnianin Mieczysław Chmielewski, który po odwołaniu Palucha objął funkcję komendanta 28. Wskutek bowiem intryg piłsudczyków, Paluch wycofał się z działalności w Centrali Wychowania Fizycznego, ale nadal udzielał się w Komisariacie Plebiscytowym 29.

Dnia 29 marca 1922 r. Mieczysław Paluch przeniesiony został do rezerwy, z równoczesnym awansem na stopień majora. Wcześniej, w lutym 1921 f., zawarł związek małżeński z Jadwigą Wieczffińską. Po przejściu do rezerwy, zamieszkał z żoną w Poznaniu. Nie uzyskawszy odpowiedniego stanowiska w administracji państwowej, otworzył w Poznaniu prywatne biuro rolniczo-handlowe. W 1923 r. otrzymał w dzierżawę poniemiecki majątek Piwnice k. Torunia. Mieczysław Paluch był jednym z wielu wielkopolskich kombatantów zawiedzionych i rozczarowanych swoją sytuacją materialną, jak i brakiem uznania społecznego. Większość eksponowanych stanowisk zajęli ludzie, którzy w pracy niepodległościowej nie uczestniczyli, a co najwyżej legitymowali się enigmatycznymi zasługami. Wtedy też, raz jeszcze, M. Paluch dokonał wyboru, który postawił go przeciwko więk

28 Tamże.

27 Na ten temat: M. W r z o s e k: Powstanie Śląskie 1919-1921. Zarys działań bojow1ch. Warszawa 1971, s. 102-119. 2 Tamże. s. 128 i nast.

*. Spór ten uwidoczniony został w rozprawie J. L u d y g i - L a s k o w s k i e g o : Zarys historii trzech powstań śląskich 1919-1920-1921. Praca zbiorowa pod red.

A. Brożka. Opole 1973, s. 214-216.

szóści braci powstańczej: w sposób manifestacyjny po 1926 r. poparł sanację i przystąpił do tworzenia prorządowych organizacji kombatanck . h sa IC .

Od 1922 r. działał w Związku Towarzystw Powstańców i Wojaków, , wraz z ppłkiem drem Bernardem Sliwińskim, Stanisławem Myriusem- Rybką, Karolem Rzepeckim, ks. Mateuszem Zabłockim i Bronisławem , Sniegockim. Związki z Pomorza, Wielkopolski, Sląska utworzyły Generalny Związek Towarzystw Powstańców i Wojaków Ziem Zachodnich RP, zachowujący dużą autonomię. Mjrowi Paluchowi powierzono stanowisko jego komendanta, z zadaniem działalności w zakresie prowadzenia przysposobienia wojskowego na wypadek konfliktu zbrojnego. Otrzymał pełnomocnictwo do mianowania komendantów powiatowych.

Do obowiązków komendanta należało też kontaktowanie się z władzami wojskowymi, zwłaszcza z Dowództwem Okręgu Korpusu VII w PoznanIU. Wobec wojska wysunął on zaraz postulat, aby szkolenie w zakresie regulaminów i spraw techniczno-organizacyjnych przejęli oficerowie zawodowi, "gdyż taktyka i regulaminy zmieniły się tak, że trudno je wykonywać oficerom dawniejszej służby". N atomiast przedstawiciele władz wojskowych zarzucili Paluchowi, że "Komendant Związku nie dąży do współpracy z DOK". Rozdźwięki pogłębiły się na tyle, że na początku 1924 r. M. Paluch zrezygnował z zajmowanego stanowiska. Aktywny stał się znowu po przewrocie majowym 1926 r. Dał się poznać jako rzecznik pełnej i bezwarunkowej współpracy z obozem sanacyjnym. Już w sierpniu 1926 r. razem z Romanem Konkiewiczem i Leonem Surzyńskim został przyjęty przez Józefa Piłsudskiego. Właśnie M. Paluch i mjr rez. Mieczysław Kwieciński doprowadzili do rozł a m u w Związku Towarzystw Powstańców i Wojaków, stawiając wniosek o uznanie sanacyjnego Związku Strzeleckiego za równorzędną organizację i nawiązanie z nim współpracy. Wniosek jednak upadł, a Pal u c h i jego zwolennicy na zjeździe w Poznaniu (12 VI 1927) utworzyli Wielkopolski Związek Powstańców i Wojaków. Paluch został jego prezesem, M. Kwieciński - sekretarzem, a mjr rez. Włodzimierz Kowalski - komendantem. Próby rozbicia Towarzystwa Powstańców i Wojaków kończyły się najczęściej niepowodzeniem. Do 1929 r. zorganizowano oddziały tylko w dwunastu miejscowościach 31 . Słabość Związku skłoniła Palucha do połączenia go ze Związkiem

80 Obszernie na ten temat: G. Woj c i e c h o w s ki: Działalność organizacyjno-wojskowa powstańców wielkopolskich. W: CzYn zbrojny Powstania Wielkopolskiego 1918-1919. Materiały V Ogólnopolskiego Seminarium Historyków Powstania Wielkopolskiego. Praca zbiorowa pod red. B. Polaka. Koszalin 1984, s. 119 i nast.

li T . amze.

KrnnlVfl m Pnynania 4/85

Bogusław Polak

Mieczysław Paluch w mundurze majora rezerwy Wojska Polskiego

Strzeleckim. W grudniu 1930 r. wspólnie ze Stanisławem Myriusem-Rybką wysłał list do Piłsudskiego, deklarując gotowość współpracy powstańców wielkopolskich z rządem. Rozpoczął się okres rozbicia politycznego środowiska byłych powstańców, który trwał aż do końca sierpnia 1939 r. Nawet utworzenie w 1938 r. prorządowego Związku Powstańców Wielkopolskich tylko częściowo zintegrowało weteranów wal k z l a t 1 9 1 8 - 1919 sz. W 1930 r. płk Walery Sławek powierzył Paluchowi stanowisko prezesa Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem na województwo pomorskie. I raz jeszcze M. Paluch poniósł porażkę, gdyż stosowanie bezkompromisowych rozwiązań wyeliminowało go z działalności politycznej. W 1934 r. objął funkcję dyrektora spółki akcyjnej w dobrach ks. Aleksandra Hochberg-Pszczyńskiego. W 1936 r. rozwiódł się z żoną, która od lat samodzielnie prowadziła gospodarstwo w Piwnicach. W latach 1920 - 1932 za działalność niepodległościową otrzymał wiele najwyższych odznaczeń wojskowych i państwowych: Order Virtuti Militari V klasy, Krzyż Oficerski Orderu Polonia Restituta (1929), Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Niepodległości z Mieczami (1932), Medal Pamiątkowy za wojnę 1918 - 1921, Krzyż POW i śląskie odznaczenia pot , 33 ws ancze .

12 T .

amze. 8» Centralne Archiwum Wojskowe. Akta personalne M. Palucha.

o b ó z w Rothsay (Szkocj a). Mieczysław Paluch pierwszy z lewej (1941)

Najazd niemiecki 1 września 1939 r. obudził w mjrze rez. Mieczysław i e Paluchu dawnego konspiratora i żołnierza. Po klęsce wrześniowej, przez Węgry przedostał się do Francji. Nie otrzymał tam jednak żadnego przydziału. Po przybyciu do Wielkiej Brytanii spotkało go już ostatnie z wielu życiowych rozczarowań. Skierowany został na "wyspę wężów" (czyli do Butę w Szkocji, do obozu Rothsay), gdzie izolowano wieI u oficerów podejrzanych o sympatie do rządu sanacyjnego. Wracał t a m jeszcze wspomnieniami do Powstania Wielkopolskiego, wygłaszając referaty z okazji rocznic jego wybuchu. Jeden z nich zakończył następująco: "Ciężko nas Bóg doświadczył. Może za ciężko. Lecz tak jak wierzę w zmartwychwstanie Polski, tak wierzę w nieśmiertelność ofiarnej krwi powstańców wielkopolskich i wierzę, że z cierpień narodu doczekamy się [...] nowej, innej, III Rzeczypospolitej, zbudowanej na ideałach powstania wielkopolskiego" u. Powrotu do wolnej Polski nie doczekał. Zmarł dnia 18 lipca 1942 r.

na zawał serca. Pochowany został na cmentarzu w Rothsay Butę, żegn a n y przez ks. Mariana Godlewskiego - dziekana Wojska Polskiego w Rothsay. Spoczywa tam dotąd. Zygmunt Wieliczka podejmował niegdyś starania, aby jego prochy sprowadzić do kraju, do Poznania. Można Mieczysławowi Paluchowi czynić wiele zarzutów za nieprzemyślane decyzje życiowe. Można się zgodzić, że jego konfliktowy charakter nieraz stał się powodem zgryzot i rozczarowań. Bezkompromisowość, którą w sobie wielekroć podkreślał, stawiała go przeciw wszys tkim. Jeszcze na krótko przed śmiercią, w dalekiej Szkocji, nie ufano m u, traktując go jako zagorzałego zwolennika sanacji, co odcięło mu drogę powrotu do czynnej służby wojskowej.

3i Materiały w posiadaniu G. Grodzkiej, siostrzenicy M. Palucha, do których uzyskałem dostęp za pośrednictwem G. Górnickiego.

Bogusław Polak

Wszystkie jego wady i błędy były jednak niczym wobec gorącego serca i głębokiego patriotyzmu, zawartego w wierze, "że zdołamy Polskę zrobić lepszą, sprawiedliwszą i dla wszystkich równą" 35. Pisał przed śmiercią, jakby kontynuując wątki ze swej odezwy z 23 listopada 1918 r.: "Żołnierze Polacy! Upadł rząd stary pod ciosem rewolucji. I my witamy nowy porządek jako zaranie wolności. Do wolności zupełnej jednak droga daleka. Kto wiernym jest synem ojczyzny, niechaj baczy by ospałość, brak poświęcenia [...] nie splamiły naszych sztandarów" *.. Ma Mieczysław Paluch ulicę swego imienia na poznańskich Jeżycach, jego imię nosi też Szkoła Podstawowa Nr 30 przy ul. Garncarskiej - gdyż ma swoje miejsce w powstańczej historii narodu, w Wielkopolsce I na Śląsku, dwóch klejnotach Macierzy odzyskanych powstańczym orężem.

ANEKS

ZAMACH NA RATUSZ

Znacznie później, już po wybuchu powstania, rozpętał się w ogłaszanych kolejno publikacjach, wspomnieniach, broszurach i artykułach jałowy spór o kwestię, kto był autorem pomysłu tzw. poznańskiego "zamachu stanu", czyli kto pierwszy poddał myśl, że należy zmusić Radę Robotników i Żołnierzy do dokooptowania według parytetu narodowościowego odpowiedniej liczby Polaków. A swoją drogą ciekawe, że najmniej tą kwestią interesowali się prawdziwi autorzy pomysłu i jego wykonania, który zresztą narzucał się sam z siebie. Niemcy zamierzali przecież rządzić krajem zamieszkałym w olbrzymiej większości przez Polaków. Mniejszość niemiecka składała się w przeważającej mierze z elementów napływowych, urzędników, wojskowych. Teraz wypadki potoczyły się w szybkim tempie. Dr Rydlewski i Adam Piotrowski informują nas o nastrojach w nowo ukonstytuowanej Radzie Robotników i Żołnierzy: Nie ma mowy, aby Rada dobrowolnie przyjęła do swego grona tylu Polaków, ilu obecnie w niej zasiada Niemców. Piotrowski nalega więc, aby nie zwlekać. Postanawiamy: jutro, 13 listopada, o godz. 17. Rada Robotników i Żołnierzy urzęduje i odbywa posiedzenia w głównej sali, w starym ratuszu, na pierwszym piętrze, na wprost głównych schodów. Rydlewski dopilnuje, aby wszyscy Niemcy, członkowie Wydziału Wykonawczego Rady Robotników i Żołnierzy, byli obecni; musi jako zastępca przewodniczącego Rady Robotników zwołać posiedzenie na godz. 16. Wiemy, że Twachtmanna nie będzie - miał wyjechać z Poznania. Paluch za pośrednictwem Wierzejewskiego zmobilizuje

35 Referat M. Palucha wygłoszony z okazji 27 rocznICY wybuchu Powstania Wie ¥oQols iego - w posiadanIu G. Grodzkiej. Tamze.

uzbrojonych chłopców z Polukiej Organizacji Wojskowej oraz oddział Nogaja, najstarszą, istniejącą od r. 1914, nieliczną zresztą organizację wojskową, składającą się przeważnie z Polaków-dezerterów z armii pruskiej. Ja będę oczekiwał w specjalnym pokoju "Westy" od godz. 16 na resztę "zamachowców": Palucha, Wizę, Andrzejewskiego i Sniegockiego. Paluch będzie odpowiedzialny na udzielenie ścisłych instrukcji, jak mają zachować się bojówki zgromadzone na placu. Harcerze zapewniają łączność między ratuszem a "Westa". Uzbrojenie: oczekującym na Starym Rynku - karabiny, rewolwery i granaty ręczne; ścisła grupa zamachowców w mundurach żołnierskich bez odznak - tylko rewolwery. Wiza, o ile Twachtmann i Wydział Wykonawczy Rady Robotników i Żołnierzy nie zgodzą się na żądania zamachowców, które przedłożę ja, ma dyskretnie z okna dać znak bojówkom białą chustką, aby otworzyły ogień choćby w powietrze. Nikt inny poza wyżej wymienionymi oraz bojówkami nie miał być wtajemniczony w planowany zamach.

Dnia 13 listopada od godz. 16 Paluch i ja, razem z Wizą, Andrzejewskim i Sniegockim, czekamy w pokoju Towarzystwa Ubezpieczeń "Westa" na wiadomość od Piotrowskiego. Zjawia się wreszcie: - Rada Robotników i Żołnierzy zgromadzona w komplecie. Przewodniczył doktor Rydlewski, ale za chwilę przewodnictwo obejmie Twachtmann, który właśnie nadszedł. Na Rynku zjawia się tylko garstka chłopców. Zapewniano, że przyjdzie stu, tymczasem jest ich ze trzydziestu, i to nie wszyscy uzbrojeni. Mimo to ruszamy natychmiast na ratusz! N a posiedzenie wrócę tak samo cicho, jak wyszedłem, nie zwracając niczyjej uwagi. Wyjdźcie stąd dokładnie za dziesięć minut, nie później! Idziemy ulicą Sw. Marcina, obecnie Czerwonej Armii, potem aleją Marcinkowskiego. Kolo Bazaru skręcamy w Nową, obecnie Paderewskiego. W drodze przyłączył się do nas Stanisław Rybka. Na Rynku melduje ktoś z grupy Nogaja i od peowiaków: Wszystko w porządku. Rozkazy wydane. Czekamy znaku z okna sali posiedzeń.

A umleSClC tam jednego zucha w klatce schodowej na parterze z granatem.

Rzuci, gdy usłyszy strzały na Rynku! - rozkazuje Mieczek.

N a pierwszym piętrze zastępuje nam drogę żołnierz niemiecki z karabinem.

- Musimy wejść - mówię.

- Nein, verboten! Potężna pięść Palucha między oczy robi swoje.

U Niemców, którzy usłyszeli podejrzany hałas za drzwiami, konsternacja. Zaczynam swoją orację opanowanym, spokojnym tonem: - Przychodzimy wydelegowani przez żołnierzy- Polaków, stacjonujących w garnizonie poznańskim. Wielkie ich rzesze są niezadowolone i rozczarowane. Nie są oni reprezentowani w Radzie Żołnierzy: są traktowani jako żołnierze drugiej klasy. Rządzicie bez nich, sami Niemcy.

- Skąd jesteście? Kto was wysłał? Jakim prawem wtargnęliście na salę? - pyta Twachtmann. Jeden z członków Rady Żołnierzy, brodaty sekretarz Roder, wtrąca: Znam jednego z tych osobników. (Nie wiem do tej pory, kogo miał na myśli. Chyba Zygmunta Wizę, który jako jedyny z nas był żołnierzem poznańskiego garnizonu).

Bogusław

Polak

Nie dokończył. Paluch zniecierpliwiony gadaniną huknął pięścią w stół na podwyższeniu, za którym stał Twachtmann. - Dajecie Polakom-żołnierzom garnizonu te same prawa co mają Niemcy, czynie? Wiza chyłkiem doskoczył do okna i zamachał białą chustką. Rybka za nim zaczyna wymachiwać swoją. Huk strzałów karabinowych rozlega się silnie wśród murów rynku. Straszliwa detonacja na klatce schodowej, jakby tuż przed drzwiami wejściowymi. Sypie się tynk, brzęk tłuczonego szkła. Efekt piorunujący. Ktoś otwiera szeroko drzwi na klatkę schodową. Bucha dym eksplodowanego granatu. Druzgocące wrażenie na zebranych na sali. Twachtmann, blady jak ściana, trzęsie się, rzuca mi się na szyję. R6der bierze Palucha w objęcia. Bełkoczą jeden przez drugiego: - Panowie! Bracia! Kochani! Zgadzamy się na wszystko, czego chcecie. Nieporozumienie! Straszne nieporozumienie! Strzały milkną. Dopiero teraz widzimy, że niektórzy członkowie Wydziału Wykonawczego podczas strzelaniny w panicznym strachu padli na ziemię. Obecnie wstają. Posiedzenie Wydziału trwa. Twachtmann wraca na swój fotel przewodniczącego i wygłasza dłuższe przemówienie. Mówi płynnie, obrazowo, o tym, że się nie orientował w stosunkach poznańskich. Oczywiście, żołnierzom-Polakom tutejszego garnizonu dzieje się krzywda. Stawia wniosek, abyśmy sami zaproponowali, kto z nas ma wejść do Wydziału Wykonawczego Rady Żołnierzy i czy chcemy uzupełnić także i Radę Robotników. Dobry mówca, typu wiecowego. Stanęło na tym, że do Wydziarn Wykonawczego Rady Żołnierzy wchodzą: Paluch, Wiza, Sniegocki i ja jako przewodniczący. W Radzie Żołnierzy pozostaje jak dotąd Adam Piotrowski. Przewodniczącym Rady Robotników zostaje dr Rydlewski, zastępcą Bolesław Marchlewski, redaktor "Kuriera Poznańskiego". Nad całym zespołem Wydziału Wykonawczego i Rady Robotników i Żołnierzy przewodnictwo obejmuje August Twachtman, a ja zostaję jego zastępcą. Tak więc oprócz przewodniczącego Niemcy mają w Radzie Żołnierzy 6 członków, a w Radzie Robotników 5 członków. Polacy mają w Radzie Żołnierzy 5 członków (bez Piotrowskiego), a w Radzie Robotników 6 członków. Razem Rada Robotników i Żołnierzy liczy więc 22 członków: 11 Niemców i 11 Polaków. Stosunek al pari został ustalony.

Fragment z książki B. H u l e w i c z a : Wielkie wczoraj w małym kręgu. Warszawa 1973, s. 122-126.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1985.10/12 R.53 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry