WOJCIECH SPALENIAK

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1984.07/12 R.52 Nr3/4

Czas czytania: ok. 22 min.

"PRZEGLĄD POZNAŃSKI" (1894-1896)

Warunki panujące w Wielkopolsce, zwłaszcza w drugiej połowie XIX w., spowodowały, że prasa stała się niezwykle potrzebna ogółowi społeczeństwa polskiego w walce o utrzymanie odrębności narodowej, jak również jego warstwom i ugrupowaniom politycznym do osiągania ich ('elów. Wykorzystywały ją jako skuteczny instrument walki o wpływy polityczne w społeczeństwie przede wszystkim burżuazja i współpracująca z nią inteligencja, a także ziemiaństwo i wyższy kler starający się utrzymać swe dotychczasowe pozycje na tym polu 1. Toteż podejmowano wówczas w Wielkopolsce wiele inicjatyw prasowych; zakładano dzienniki o charakterze publicystyczno-informacyjnym, periodyki fachowe i kulturalno-literackie, z których wiele - głównie z powodu braku trwałych podstaw finansowych - okazało się efemerydami. W sumie jednak proces rozwojowy prasy wielkopolskiej w drugiej połowie XIX w. nabrał cech trwałości i nie były go nawet w stanie podważyć ustawiczne represje władz pruskich. Ponadto umacniający się system gospodarki kapitalistycznej umożliwił nadanie inicjatywom prasowym organizacyjnej formy spółek akcyjnych, co mogło zapewnić - zwlaszcza dużym wydawnictwom - stosunkowo mocne podstawy egzystencji. Zycie polityczne i kulturalne dzielnicy koncentrowało się głównie w Poznaniu, tutaj też w większości mieścił się przemysł poligraficzny - i z tych to względów Poznań stał się centrum prasowym Wielkopolski. W Poznaniu ukazywało się wówczas kilka organów prasowych, których znaczenie dla rozwoju różnych sfer życia społecznego oraz dla utrwalenia świadomości narodowej było nie bagatelne i których rolę doceniono dopiero po latach, patrząc na skutki ich działalności. Jednym z nich był właśnie "Przegląd Poznański", który usiłował wprowadzić do życia polityczneg.o i kulturalnego Wielkopolski 'postEpowe na owe czasy ideel W, Jak 6 b c z y k: Prasa. W: Dzieje Wielkopolski. T. II. Poznań 1973, s. 598.

5 Kronika m. Poznania 3 - 41lt

Wojciech Spaleniak

ZAŁOZENIE PISMA

Pierwszy numer "Przeglądu Poznańskiego" - tygodnika politynego, społecznego i literackiego ukazał się w Poznaniu w dniu 1 kwietnia 1894 r. Czasopismo założone zostało z inicjatywy grupy młodej inteligencji poznańskiej, w skład której wchodzili: Zygmunt Celichowski, Bernard Chrzanowski, Tomasz Drobnik, Bolesław Krysiewicz, Władysław Rabski.

Władysław Seyda, Józef Stasiński i Jan N. Szuman 2.

Grupa "Przeglądu Poznańskiego" wyodrębniła się na tle wzrastających aspiracji politycznych mieszczaństwa wielkopolskiego, kompromitacji ugodowej polityki wobec władz pruskich prowadzonej przez obóz konserwatywny, jak też w wyniku niezadowolenia z ogólnej atmosfery palP. L .......... . ...... _,. ,;:ł .. I. PRlEUD POlNANKI.

Reprodukcja tytułowej kolumny pierwszego numeru .,Przeglądu poznańskiego" z artykułem programowym (1894)

TYGODfł1K POUfYCZ"Y. SPOŁECZNY lUTERACKL

.....-< ........ -

I ,.ł....... . 1 _ , ' .. _, M ,, _.w::... , - ,', ."'<:J:::1"-t" -. ......<-A......*tf.......... _. ł::"'

.b.::._ " Pł$ : \::::::.-.!"'..fłj.:;.,,.'p G\;:d,,:;.

OD REDAKCYJ.

\'_ "") II»\O,<,..., oA::ł... _ j:pq "tOJ_ ='.:='J_t'":""*\>1f<.1I1<. ł.t'..ł';ł"'d:b...:d,.łi:r ::::::t::: r,::ł;::.. =8f --=ł: Sot ;;:::;:.;, 'i:I =:.ą' ,:i':"i:..-=-1W#'>1.._ :"::.:::=.,:,...ł . ł łdJJ} J :NI >A:. Ił <-kt+'mól.

M\*1:tłtt,,*'ł ł ł-"< ot.. 'J .'1 ł,,:,WjI:'. t'<b ł.ł.....p«<'ł....ł4łłł. __'_' _ _ _" . .. ł: :r.'"'łrr t.>::. =:r;= . .... tS' h....--łM ł-ę- .., tJiIre n.... .. . =-ło; :;:'=ł: łł>- _ ę:. ;': ,łJoł.1łł - _ _ łD--ł ... "' ...... :,:....+-::::*....._. ł___t_ł-, '..... "'-;o4ł"-d ;:;: ::r - -:..=- .:.

;.: . -" ......'"- ....7 , il'!M .(j rti.. ....... I.

;1 ,""'.Ił I

I J. M a r c z e w s k i: Narodowa Demokracja w Poznańskiem 1900 -1914. Waxszawa 1967, s. 84; S. K o z i c k i, Historia LiOi Narodowej (1887 -1907). Londyn 1964. s.160nującej W W:ielkopolsce, .objawiającego lSię silnie zwłaszcza wśród młodej generacji inteligencji poznańSkiej, która pragnęła przeciwstawić się niewłaściwym - jej zdaniem - przejawom w życiu politycznym społecznym i kultU!ralnym dzielnicy. Wobec tego, ze łamy wpływowej wówczas prasy politycznej, do które} należały "Dziennik Poznański", "Kurier Poz!'1ański" i "Orędownik", pozostawały zamknięte dla reprezentowanych przez nią poglądów, należało stworzyć własne forum wypowiedzi. Nie bez wpływu na ukształtowanie się grupy pozostawało także nasilanie się tendenji nacjonalistycznych w Niemczech i idące w ślad za tym zaostrzanie się kursu antypolskiego w polityce pruskiej. Można sądzić, że określone znaczenie miał również przykład działalności Ligi Narodowej. Natomiast bezpośrednią przyczyną założenia "Przeglądu" było, dążenie młodych działaczy inteligenckich do wywołania frondy przeciwko "Dziennikowi Poznańskiemu", z którym dotąd niektórzy z nich współpracowali (np. Władysław Rabski), a w szczególności przeciwko jego redaktorowi naczelnemu - Franciszkowi Dobrowolskiemu. Zajmował on bowiem eksponowane miejsce w dziennikarstwie poznańskim i choć niemało przyczynił się do jego rozwoju to jednak, stojąc na stanowisku daleko posuniętego konserwatyzmu, hamował rozwój postępowych idei młodych 3.

CHARAKTERYSTYKA FORMALNA

Inicjatywa wydawania "Przeglądu Poznańskiego" spotkała się z nieprzychylnym przyjęciem kół zbliżonych do "Dziennika" i "Kuriera Poznańskiego", które nie rokowały nowemu pismu długiego życia. I tak się też stało, gdyż "Przegląd" ukazywał się tylko przez niecałe trzy lata, tj. od l kwietnia 1894 r. do końca 1896 r. Głównym źródłem finansowania czasopisma miały być wpływy za prenumeratę i ogłoszenia reklamowe. Ze względu jednak na fakt, iż krąg odbiorców był stosunkowo nieduży, wpływy te nie pokrywały kosztów wydawniczych i część ich musieli pokrywać założyciele pisma. "Przegląd" przez cały czas swego istnienia borykał się z dużymi trudnościami materialnymi i one to właśnie były główną przyczyną jego upadku 4.

· Franciszek Dobrowolski starał się o postawienie zawodu dziennikarskiego na odpowiednio wysokim poziomie w hierarchii społecznej, co nie pozostawało bez efektów. S. Karwowski tak pisał o nim: .,posiadał ,niezaprzeczony, a rzadki talent kierowania pismem, zapewnienia mu poczytności i utrzymania go na istotnej wyżynie, zwłaszcza pod względem doboru i szybkoścI informacji". (S. Kar w o w s k i: Histo'ria "Dziennika Poznańskiego". W: Książka jubileuszowa "Dziennika Poz1l..O,ńskiego" 1859 - 1909. Poznań 1909, s. 81). ł Od Redakcji. "Przegląd Poznański" r. U!96, nr 38, 20 IX, s. 445. W ogłoszeniu o zan1'knięciu czasopisma napisano: "Wydawnictwo organu tygodniowego na poznańskim gruncie wymaga zbyt wielkich ofiar finansowych a politycznym interesom stronnictwa tylko połowiczne oddaje przysługi. Z tego powodu zwijamy na razie «Prregląd Poznański». Tamże, r. 1896, nr 52, 29 XII, s. 564.

5.

Wojciech Spaleniak

Na łamach pisma często pojawiały się apele kierowane do sympatyków o stałe wysiłki nad przysporzeniem mu nowych odbiorców. Chętnym dostarczano bezpłatne egzemplarze okazowe. Pod koniec istnienia gazety mimo wszystkich trudności, podjęto nawet decyzję o zaniżaniu w wyjątkowych wypadkach przedpłaty kwartalnej, w celu zapobieżenia uszczuplaniu się liczby czytelników 5. Rzecz oczywista, że prowadzona agitacja nie miała tylko na uwadze strony materialnej, chodziło bowiem równOcześnie o propagandę i rozszerzanie idei "przeglądowych" W intencji założycieli, pismo przeznaczone było głównie dl:1 inteligencji i warstw wykształconych. Wskazywał na to chociażby stosunkowo wysoki poziom zamieszczanych w nim publikacji. Natomiast terenem działalności "Przeglądu" miał być zabór pruski, a zwłaszcza Wielkopolska. Inteligencja tej dzielnicy nie była jednak liczna, a poza tym w poważnej mierze pozostawała w uzależnieniu od ziemiaństwa i bogatej burżuazji, reprezentujących w większości poglądy zachowawcze. Część z niej tylko opowiadała się po stronie ruchu mieszczańskiego. "Przegląd" starał się zawczasu uodpornić swoich czytelników i ewentualnych agitatorów na przeciwdziałanie tych kół, wyjaśniając powody, dla których zwłaszcza stronnictwo klerykalno-ugodowe zwalczało pismo. W celu zachęcenia do systematycznego czytania, zapowiadano zamieszczanie atrakcyjnych materiałów również w miesiącach letnich, będących zwykle - o ile nie nastąpiło ważne wydarzenie natury politycznej lub też innej - tzw. martwym sezonem. "Przegląd" pisał: "Barwne obrazki z życia poznańskiego, ciekawe korespondencje z wielkich centr europejskich, utwory beletrystyczne pierwszorzędnych pisarzy i krytyczne przeglądy prądów politycznych zapełnią łamy pisma naszego" 6. Niestety, wszelkie próby zdobycia sobie szerszego kręgu czytelników i zwolenników okazały się bezowocne. Tygodnik z trudem torował sobie drogę i był przyjmow;łny bez specjalnego entuzjazmu. Skupiła się wokół niego tylko niewielka grupa inteligencji poznańskiej. "Przegląd Poznański" ukazywał się w każdą sobotę z datą niedzielną.

Podtytuł: Tygodnik polityczny, spoleczny i literacki określał od razu profil pisma. Objętość wynosiła dwanaście stron, od numeru czterdziestego (4 X 1896) - osiem, natomiast w końcowej fazie ukazywania się - tylko sześć. Tytulatura czasopisma zawierała: numer kolejny, miejsce i datę wydania oraz liczbę rocznika, dalej następował tytuł z podtytułem, poniżej notka z adresem redakcji i administracji oraz warunkami prenumeraty 7. Poza tym na pierwszej kolumnie umieszczany był zaw:sze spis

I Od Administracji. Tamże, r. 1893, nr 41, 11 X, s. 484.

o Do czytelników. Tamże, r. 1895, nr 25/23 VI, s. 2'89. 7 Siedziba redakcji mieściła się w Poznaniu początkowo przy ul. Bramkowej 7.

We wrześniu 189'1 r. przeniesiono ją do budynku przy ul, Strzeleckiej 5, a w paź

69'treści numeru. K,olumny dzieliły się na trzy szpalty. Układ graficzny "Przeglądu" cechowała jednostajność i statyczność, bez jakichkolwiek widocznych prób zmian. Zresztą patrząc ogólnie, zauważa się w ówczesnej prasie poznańskiej brak większej troski o urozmaicenie zewnętrznego wyglądu pism. W "Przeglądzie" nierzadko jeden artykuł publicystyczny zajmował całą kolumnę, a niekiedy ją przekraczał. Nie zamieszczano ilu.stracji. Najprawdopodobniej brak ten był podyktowany względami.. oszczędnościowymi. Redakcja starała się jednak o atrakcyjną zawartość. Mianując się pismem politycznym, społecznym i literackim, "Przegląd" postawił sobie za zadanie zaspokojenie potrzeb czytelniczych w tych dziedzinach na wysokim poziomie. Dzielił materiały zamieszczane na swoich łamach na następujące działy: l. Polityka, 2. Sprawy ekonomiczne, 3. Literatura i sztuka, 4. Badania naukowe, 5. Szkoła i wychowanie, 6. Życie społeczne ("kronika" krakowska, londyńska, warszawska, paryska, wiedeńska i berlińska, życiorysy, ważniejsze zdarzenia z życia przemysłowego i handlowego, sprawy sądowe itd.), 7. Felietony omawiające w lekkiej formie sprawy potoczne i sporne kwestie natury politycznej lub etycznej, 8. Rozmaitości, 9. Krótkie notatki o nowych książkach, 10. Powieści, nowele i poezje, 11. Stałe przeglądy prasy słowiańskiej i polskiej, 12. Recenzje teatralne pt. Z estrady i sceny oraz wesołe pogadanki pt. Humorystyka teatralna. Działy prowadzone były dość konsekwentnie przez cały okres istnienia pisma. Od 1895 r. wprowadzono dział: Przegląd prasy polskiej zaboru pruskiego. Fakt ten stanowił niewątpliwie nowość, ponieważ rozszerzyła się w "Przeglądzie" informacja o sprawach zaboru i o problematyce poruszanej przez pozostałe pisma. "Przegląd Poznański" redagował, przy współpracy osób z grona założycieli pisma, znany wówczas publicysta, poeta i dramaturg - Władysław Rabski. Zdobył on wykształcenie w Gimnazjum Marii Magdaleny, potem na Uniwersytecie Berlińskim w zakresie literatury i sztuki. Pisywał w prasie polskiej zaboru pruskiego i warszawskiej. Przed założeniem "Przeglądu", od 1892 r., współpracował z "Dziennikiem Poznańskim" 8.

dzierniku 1895 r. na ul. św. Marcina 22. Od nru czwartego z 1894 r. podawano również adres administracji i ekspedycji pisma: ul. Piekary 7, w październiku 1895 r. - ul. Piekary 6, w kwietniu 1896 r. - ul. Wilhelmowska 28, a od 1 października tegoż roku figuruje adres - ul. Podg6rna 7. Drukowano "Przegląd" w Poznaniu początkowo czcionkami W. Simona, a od nru czterdziestego czwartego z 3 iistopada 1895 r. - G. F. Tomaszewskiego. Często zmieniali się redaktorzy odpowiedzialni. I tak kolejno byli nimi: Masław Zmorski, Ludwik Sąchocki, Roman Przyborowicz, Kazimierz Hojnacki, Władysław Rabski, J6zef Winiewicz.

8 Szerzej o Władysławie Rabskim traktują: K. G r u n wal d: Z dziejów prasy poznańskiej; "Przegląd Poznański". "Kronika Miasta Poznania" r. 1'946, nr 1, s. 62- 65; B. Z akr z e w s k i: Literatura w latach 1830 - 1900. W: Dziesięć wieków Poznania. T. II. Poznań 1956. s. 120; S.P, dr Wladyslaw Rabski. "Przegląd Graficzny" r, 1925, nr 32, s. 292 - 293.

Wojciech Spaleniak

W "Przeglądzie" Władysław Rabski zamieścił wiele niezłych artykułów, przede wszystkim pisanych z nerwem pod pseudonimem "Sulla" felietonów w stałej rubryce Na wyłomie, gdzie poddawał analizie i krytyce problemy trapiące aktualnie społeczeństwo. Głównie jego staraniom "Przegląd" zawdzięczał to, iż był pismem interesującym i stał na wysokim poziomie, czym korzystnie wyróżniał się w prasie wielkopolskiej i mógł zająć poczesne miejsce wśród czasopism tej kategorii w pozostałych zaborach.

OBLICZE IDEOWO-POLITYCZNE

Grupa "Przeglądu Poznańskiego" zaprezentowała ogólnie program 'Swojego pisma w słowach: "Ojczyźnie całej i na obozy nie podzielonej pismo nasze poświęcamy. Jej tylko pożytek mając na celu stajemy w szeregu pracowników pióra, nie oddając się na użytek żadnemu ze stronnictw naród nasz dzielących. Wierzymy w podniosłe cele ogólne, wierzymy w nieśmiertelność narodu naszego, a wiarą tą silni starać się będziemy z pomocą prawdy, sprawiedliwości i nauki wykreślić drogi, którymi wśród krzyżujących się interesów gospodarczych i społecznych dążyć należy do utrwalenia materialnej i moralnej przyszłości. Wznosząc wysoko sztandar wiedzy pragniemy odświeżyć wyjałowioną glebę duchową [...J Praca nasza zdążać będzie do wprawienia wszystkich czynników społecznych w ruch harmonijnego funkcjonowania i zadanie wychowawcze z zadaniem organizacyjnym połączy" 9. Wobec ograniczenia się społeczeństwa polskiego pod zaborem pruskim przede wszystkim do działalności na polu gospodarczym oraz braku szerszych horyzontów politycznych, naukowych i kulturalnych, "Przegląd Poznański" widział rację swojego bytu w odnowie życia publicznego w Wielkopolsce, a zwłasz(.za w ożywieniu sfery kulturalnej, uważając ją za "jedną z najważniejS'Loych podstaw narodowego istnienia" Ul. W warunkach politycznej niewoli, pragnął stać się ośrodkiem przyspieszającym rozwój moralny i kulturalny inteligencji. Wartościom duchowym przypisywał ogromną rolę w procesie wzmacniania żywiołu polskiego w walce z germanizacją i w utrwalaniu świadomości narodowej. Poddawał jednocześnie ostrej krytyce pozostałą prasę za niezauważanie, bądź niezrozumienie nowoczesnych prądów rozwojowych społeczeństw w ogóle, a polskiego w szczególności, za stronniczość i paranie się głównie lokalną polityką. Uważał, że poprzez swoją działalność rozszerzy horyzonty w

II Od Redakcji. "Przegląd Poznański" r. 1894, nr l, 10 IV" s. l - 2.

10 Tamże, s. l.

7l

Wielkopalsce i stanie się arganem skupiającym wszystkie tutejsze pastępowe elementy. "Przegląd" poświęcał również wiele uwagi sprawam politycznym. Z racji apozycyjnegO' stanawiska wobec istniejących nurtÓw palitycznych (z wyjątkiem "ruchu ludawego"), wydawcy "Przeglądu" zajęli na arenie palitycznej Wielkapolski odrębne miejsce, mimo iż nie utwarzyli własnej organizacji politycznej, na ktÓrą - głównie z powodu ich nie ustabilizawanych jeszcze poglądów - była za wcześnie. Pazastałe strannictwa także nie pasiadały konkretnych ram arganizacyjnych i w poważnej mierze scalały je ich organa prasowe. Wokół nich właśnie, a także wokół akcji wyborczych i wiecowych oraz działalności parlamentarnej posłów polskich, skupiała się życie polityczne.' Prasa odgrywała tu poważną rolę organizującą społeczeństwo. I takie też zadanie postawili przed "Przeglądem Poznańskim" jego dysponenci. Mimo ograniczonych możliwości, prowadzili oni pismo z dużym optymizmem. Zamierzali za jego pomocą stworzyć podstawę do kroków organizacyjnych. Nie zrażeni różnorodnymi trudnościami, pa przeszła dwóch latach wydawania tygadnika wyraźnie mówili, da jakiegO' celu zmierzają: "Pragramowe zadanie uszeregawania całej inteligencji demokratycznej w poważne stronnictwo jest datychczas zaledwie razpaczętym dziełem. Dwa i pół raku prowadziliśmy pracę przygotawawczą, urabiając opinię publiczną, zaszczepiając idee nasze w jednych, umacniając je w drugich - dziś nadeszła chwila, by przystąpić do pracy organizacyjnej [...] Moment jest krytyczny, czeka nas ciężka praca i zacięta walka - prosimy o pomoc, prasimy o agitację" 11. Działacze inteligenccy przecenili w tym przypadku rolę "Przeglądu", bawiem jego agitacja nie przyniosła spodziewanych skutków i na zorganizawanie poważnego strannictwa było jeszcze za wcześnie, jednak pierwsze kroki zostały poczynione. Kancepcja polityczna "Przeglądu" stanawiła negację zasad politycznych abozu kanserwatywno-klerykalnego. Nie zawsze ce,chawała ją konsekwencja, lecz lansowala nowy sposób myślenia palitycznego. Znajdujemy więc w "Przeglądzie" tezy, że Polska uległa razbiorom z pawodu braku "warunków organizmu państwowego" 12. Przy czym nie wdawano się w szczegółową analizę przyczyn rozbiorów, uważając za sprawę ważniejszą dla współ,cze'snej praktycznej działalności politycznej ewentualną spuściznę po dawnym państwie polSkim - zły ustrój wewnętrzny. Grupa "Przeglądu" stała na stanawisku, iż należy gO' przebudować i oprzeć na zasadach demokratycznych, bowiem w przeciwnym wypadku społeczeństwu polskiemu grozi zguba. "Przegląd" padważał mit a "nieśmiertelnaś

11 Tamże, r. 1896, nr 38, 20 IX, s. 445.

u Nasz program. Tamże, r. 1896, nr 7, 16 II. s. 73.

Wojciech Spaleniakci narodu polskiego, który był zakorzeniony w rÓŻnych kręgach naszego społeczeństwa. Demokratyzację widział jednak w sposób ogranicz"ony, w zasadzie tylko w sferze działalności politycznej i kulturalnej, bez większych przeobrażeń w sferze stosunków społecznych. Był więc "Przegląd" wyrazicielem postępowych idei mieszczańskich i liberalizmu burżuazyjnego. Przy czym zaznaczały się jego wyraźne tendencje do podporządkowania wszelkich poczynań i interesów woli narodu jako całości. Chodziło więc o wzmocnienie nie tyle określonych warstw społecznych, co żywiołu narodowego. W tym kontekście wprowadzono na łamy pisma pojęcie "walki rasowej", ktÓrym posługiwano się najczęściej przy okazji analizowania ustawicznych starć polskiego społeczeństwa z germanizatorami. "Przegląd" nie reprezentował idei "walki rasowej" w jej skrajnej postaci. Były to raczej okruchy tej idei, rozwiniętej później przez ruch narodowo-demokratyczny, który za podstawę w tej mierze przyjął koncepcje Romana Dmowskiego 13. Tymczasem tygodnik ubolewał nad osłabieniem polskiego społeczeństwa w "walce rasowej" z zaborcami germańskimi w "rdzennych objawach swojego życia narodowego", a więc w ruchu umysłowym, nauce, sztuce, programach politycznych i "pewnej jednolitości i godności w postępowaniu" czy to na zewnątrz, czy w stosunkach wewnętrznych 14. W odróżnieniu od większości ówczesnych organów prasowych w zaborze pruskim, "Przegląd" był przeciwnikiem ugody z zaborcą i często w tym względzie przedkładał swoje racje. Występował z hasłami bojkotu Niemców wszędzie, gdzie tylko było to możliwe, w myśl zasady: "Ząb za ząb, bojkot za bojkot - to wojenne prawo, a kto się wyłamie, ten narodowy dezerter" 15. "Przegląd" nie był zwolennikiem zbrojnego oporu i stał na gruncie legalnej działalności, lecz potępiał rezygnację z dążeń do utrwalenia i rozwoju polskości. Podkreślał, że praca organiczna nie musi wcale oznaczać wyrzeczenia się politycznych aspiracji i odważnie walczył z przeciwnymi w tym względzie poglądami. Reagował natychmiast na antypolskie posunięcia władz zaborczych. I tak np., odpowiadając na wygłoszoną przez cesarza w Toruniu w 1894 r. mowę, w której ten bez ogródek powiedział, że Polacy tylko wtedy mogą liczyć na przychylność władz, kiedy będą bezwarunkowo uważać się za pruskich poddanych, pisał z odwagą: "Jeżeli wreszcie bezwarunkowe poddaństwo pruskie równa się wynaradawianiu, w takim razie Najjaśniejszy Panie jedna nam tylko zostaje odpowiedź: Non possumus" 16.

18 R. D m o w s k i: Myśli nowoczesnego Polaka. Lwów 1904.

u St.: Dokąd idziemy? "Przegląd Poznański" r. 1895, nr 11, 17 III, s. 121. 15 Dalej autor pisał: "Niemiłosiernie surowe, brutalne nawet prawo wojenne rządzić musi społeczeństwem, bo gdy wróg się wspina na mury. każdy Polak staje się żołnierzem". Do szeregu. Tamże, r. 1896, nr 14, 5 IV" s. 157 - 158. ił Mowa toruńska. Tamże, r. 1894, nr 27. 30 IX, s. 1 - 2.

73

W ucisku germanizacyjnym dostrzegał "Przegląd" z większą wyrazistością niż inne pisma zagrożenie żywotnych interesów narodu polskiego. Był przeto rzecznikiem solidaryzmu na zewnątrz, natomiast w stosunkach wewnętrznych dopuszczał istnienie rywalizacji stronnictw o różnych programach. Z tego też względu agitował za wzmocnieniem polskiego aparatu wyborczego. Nie ukrywał obaw przed trwałym opanowaniem organizacji wyborczych przez siły ugodowe. Całość postulatów w kwestii praktycznej realizacji solidaryzmu zewnętrznego zawiera jednak wiele niedomówień. "Przegląd" krytykował stronniczość Prowincjonalnego Komitetu Wyborczego i szukał dróg załagodzenia konfliktu pomiędzy obozem mieszczańskim Romana Szymańskiego a obozem ziemiańsko-klerykalnym, który przejawiał się głównie podczas wyborów. Wskazywał na potrzebę istnienia takiej organizacji wyborczej, która by doprowadziła jeszcze przed zasadniczymi wyborami do rozstrzygnięcia w kwestii spornych kandydatur, co na zewnątrz dawałoby wyraz jednolitości społeczeństwa polskiego. "Przegląd Poznański" opowiadał się za równością obywatelską w akcjach wyborczych jako poważnym czynnikiem w walce o utrzymanie narodowości i pisał, że "stronnictwo, które nie bierze tego faktu w rachubę, będzie tylko koterią, nigdy stronnictwem politycznym" 17. W imię zachowania jedności i wzmocnienia obrony narodowej, organ postępowej inteligencji już w początkowym okresie istnienia zaproponował siebie jako pośrednika i rozjemcę pomiędzy "ruchem ludowym" a obozem konserwatywnym. Warto tutaj zacytować tę propozycję: "Mógłby i powinien ["Przegląd Poznański" - przyp. W.S.] zająć stanowisko rozjemcy, prowadzącego do rozbudowania wiary we własne siły, starającego się pokrzepić i zorganizować te siły i zespolić wszystkie dodatnie żywioły wszystkich kierunków i odcieni - w celu rozszerzenia podstawy i wzmocnienia obrony naszej narodowej. Nie wątpię, iż pracując w tym kierunku zjednałby sobie zwolenników i współudział wszystkich dodatnich żywiołów z obozu, który sobie pozwolę nazwać zachowawczym, a w sojuszu z tymi żywiołami mógłby popierać skutecznie słuszne i uprawnione dążenia ruchu ludowego, a przez to przyczynić się do zdrowego rozwoju i stałego postępu całego naszego społeczeństwa" 18. Jednakże zarówno "Dziennik", jak i "Kurier Poznański" nie traktowały "Przeglądu" na tyle poważnie, by podjąć w tej materii dyskusję. Walcząc ze starym porządkiem, "Przegląd Poznański" określił wyraźnie swoje negatywne stanowisko wobec wymienionych organów prasowych. Podkreślić jednak trzeba, że zarówno "Kurier", jak i "Dziennik Poznański" opierały się na bez porównania mocniejszych podstawach nii' "

17 Ważne wyznanie. Tamże, r. 1895, nr lO, 10 III s. 109.

u Tamże, r, '1894, .nr lI, 10 VI, s, 2. '

Wojciech Spaleniak

"Przegląd". Za każdym z nich stało ugrupawanie mające już akreślane tradycje w działalnaści publicznej, a panadto dysponowały one wystarczającą bazą materialną i ustalonym kręgiem czytelników. I choć ,,1?rzeglądawi" brakawała tych atutów, wysiłki jego nie pazastawały zapewne bez znaczenia. Z ostrą, wręcz napastliwą krytyką organu inteligencji demokratycznej spotykał się "Kurier Poznański". Pod jegO' adresem kierowana zarzuty, że przewodzi antynaradawej polityce: "Nie była myśli narodowej, której by nie ostrzelał ze swych haubic ciemnaści! Kłamstwa, abłuda, paszkwil, poziome insynuacje i karczemne wyzwiska - ta jest broń godna celów, ku jakim zmierza" 19. "Przegląd" wytykał gronu asób skupionemu wakół "Kuriera" reakcjonizm, a a samym piśmie mówił, iż upatruje "pierwszą ajczyznę w Rzymie". Potrafił też jednak uwidocznić pozytywną - jego zdaniem - cechę strannictwa kanserwatywnego, za którą uważał skrystalizowany pragram. "Przegląd", sam nie mając konsekwentnych poglądów w wielu kwestiach, przykładał dużą wagę właśnie da pasiadania przez strannictwa jasnych i zdecydowanych .programów. Atakując "Kurier Paznański" prezentował pogląd, że nie można służyć dobrze jednacześnie dwom panam: Kościałowi i własnemu narodowi. Pisał wprast: "My jako broniący przede wszystkim narodawaści naszej wobec wszelkich zamachów na nią, nie zawahamy się nigdy wystąpić przeciw władzom Kaścioła składającym broń przed możniejszymi tego świata, których interes palega na zagładzie naszego narodu" 20. Była to śmiałe stwierdzenie na ówczesnym gruncie poznańskim, przesiąkniętym mocna duchem klerykalizmu. Tym bardziej więc musiało jednać "Przeglądowi" sympatię rzeczników pastępu nie tylkO' w zabarze pruskim. Razdzielając sprawy Kościoła ad palityki naradawej, nie odmawiał jednak duchawieństwu prawa do udziału w życiu palitycznym, z tym wszakże zastrzeżeniem, że księża będą w nim występawać nie jako duchowni, lecz jak zwykli abywatele. Nie był to w Wielkapolsce pagląd zupełnie nowy, ba a rea lizację tej zasady zabiegał już "Dziennik Poznański" w początkach swojegO' istnienia. W odpowiedzi stawiano "Przeglądowi" zarzut, że zajmuje niekatolickie pozycje, na co znajdował an adpowiedź, iż uznaje "wiarę i wiedzę jaka dwa równaważne czynniki ducha ludzkiego [...] zaczepieni wystąpimy zawsze w obronie niezależności wiedzy" 21. Z nie mniejszą krytyką spotykał się "Dziennik Poznański", który miał wówczas najbardziej ugruntawaną pozycję w Wielkapolsce. "Przegląd" admawiał mu prawa reprezentowania interesów ogółu społeczeństwa tej dzielnicy. W nim najprawdapodobniej upatrywał największą

19 St.: Dokąd idziemy? Tamże, r. 1895, nr 3, 3 II, s. 49.

20 Nasz program. Tamże, r. 189'6, nr 9, 1 III, s. 97.

21 Tamże, r. 1896, nr 7, 16 II, s. 73.

przeszkodę w realizacji swojego posłannictwa. Można to było zauważyć w wielu artykułach, lecz szczególną okazję do wytknięcia "Dziennikowi" mankamentów jego polityki dała zmiana redaktora naczelnego tego pisma w 1896 r., kiedy to po śmierci Franciszka Dobrowolskiego redakcję objął Władysław Łebiński. Zdaniem "Przeglądu", "Dziennik" nie przystosował się do zmieniających się warunków społeczno-ekonomicznych i schodził na pozycje konserwatywne. Pisał, że z chwilą objęcia redakcji przez Łebińskiego ,,»Dziennik Poznański« staje się drugą edycją »Kuriera«, a różnica polega jedynie na tym, że mniej będzie mówił o sprawach czysto kościelnych i mniej manifestował charakter półurzędowego organu ks. arcybiskupa" 22. Można przypuszczać, że walcząca z silną pozycją "Dziennika" postępowa inteligencja z pewną nadzieją wypatrywała załamania się jej. "Przegląd" pragnął proces ten przyspieszyć i napadał na "Dziennik" często w niewybrednych słowach. Mimo wysiłków, nie był jednak w stanie zmienić istniejącego układu sił w prasie poznańskiej. Przeciwnie, to właśnie "Dziennik" i "Kurier" pomniejszyły znaczenie "Przeglądu".

W pewnym stopniu natomiast grupie "Przeglądu" odpowiadały hasła, którymi posługiwał się "Orędownik" Romana Szymańskiego, ponieważ ich ostrze skierowane było przeciwko konserwatywnemu obozowi ziemiańskiemu. "Przegląd" nie akceptował jednak całkowicie "ruchu ludowego". Przyczyny takiego stanowiska tkwiły w różnicy poglądów na wiele kwestii oraz w zapatrywaniach na taktykę ruchu mieszczańskiego. Nie zgadzała się z koncepcjami "Przeglądu" zaściankowość tego ruchu, który ograniczał się w zasadzie do spraw Wielkopolski, żył głównie problemami tej dzielnicy, nie posiadał szerszych horyzontów ideologicznych i walczył o emancypację tylko warstw średnich. Nie odpowiadały mu także demagogiczne metody "ruchu ludowego" w jego walce prowadzonej - przy walnej pomocy "Orędownika" - z ziemiaństwem 23. Łączyła natomiast oba te nurty w dużej mierze baza społeczna, na której się opierały. Sprawa stosunku rodzącej się narodowej demokracji do obozu Szy. mańskiego musiała więc znaleźć w przyszłości radykalne rozwiązanie. Stało się to dopiero w 1906 r., kiedy to Roman Szymański wraz z "Orędownikiem" przeszedł na pozycje endeckie. Patrząc z perspektywy czasu, nie można odmówić "Przeglądowi" pewnej przenikliwości politycznej, bowiem trafnie wykreślił postępujący

22 Nowy program ,.DzIennika P.oznańskiego/'. Tamże, r. 1896, nr 47, 212 XI, 5. 526.

"Naczelny redaktor pisma naszego i całe postępowe stronnictwo ,.Przeglądu« nie -Łailo się 'lligdy z sympatiami swoimi dla idei demokratycznej ludowego obozu, ale potępiając zakusy demagogiczne, taktykę brutalizowania przeciwników politycznych i urąganie formom kon.sty,tucyjnym, protestować musimy z całą stanowczością". Samob6jstwo polityczne. Tamże, r. 1894, nr 32, 4 XI, s. 2.

Wojciech Spaleniak

proces stopniowej utraty przez ziemiaństwo dominującej pozycji na skutek małej prężności tej warstwy i jej nieumiejętności dostosowania się do wzrostu znaczenia nowych sił społecznych w warstwach średńich, którym przepowiadał w niedalekiej przyszłości jedną z kluczowych ról w życiu politycznym. Nie doceniał jednak "Przegląd" faktu, iż wzrastać również będzie rola mas robotniczych, wypływających powoli na powierzchnię życia publicznego w zaborze pruskim. Trudno jest doszukać się w tym postępowym na owe czasy tygodniku konkretnych poglądów w kwestii niepodległościowej. Konstelacja polityczna Europy nie stwarzała wówczas żadnych nadziei na odzyskanie niepodległości w dającym się przewidzieć czasie, a "Przegląd" daleki był od romantyzmu politycznego. Ponadto głębsze rozważania na ten temat nie mogły się ukazywać w prasie z uwagi na represje władz pruskich. "Przegląd Poznański" nie przechodził obojętnie wobec rocznic narodowych. W setną rocznicę III rozbioru Polski, czołowa kolumna pierwszego numeru pisma z 1895 r. ukazała się w czarnej obwódce, a rok ten został nazwany rokiem żałoby. W numerze tym zamieszczono ostry atak na stronnictwo ugodowe, które - zdaniem "Przeglądu" - wyrzekło się wszelkiej działalności mogącej być poczytaną za objaw oporu wobec zaborcy. "Przegląd" sam jedJ1 dk oficjalnie stał na pozycjach legalistycznych, gdyż zmuszała go do tego ówczesna sytuacja polityczna, a w kwestii niepodległości cechol,',ał go pewien pesymizm. Widać to wyraźnie choćby na przykładzie artykułu Wojciecha Szukiewicza, rozpatrującego na łamach "Przeglądu" wzajemne stosunki pomiędzy narodami słowiańskimi. Wspominając m.in o odwiecznym antagonizmie niemiecko-słowiańskim, tak pisał: "Rzeczą pożądaną i wysoce dla świata słowiańskiego korzystną byłoby istnienie wolnej i niepodległej Polski, bo wówczas byłaby to obok Rosji druga potęga, która by Niemców ustawicznie w szachu trzymała. Niestety jednak ultra-słowiańska w swych ideach Rosja sprzymierzyła się w swoim czasie z Niemcami d]a rozdarcia Polski, a obecnie czyni wszystko, co może, aby nas tylko wynarodowić. I nie ma nadziei, aby Rosja dobrowolnie politykę zmienić chciała" 24. Z dalszych wywodów autora wyprowadzić można wniosek, iż nie należy stwarzać punktów zapalnych między Słowianami nawet kosztem pewnych ustępstw, aby niE:' osłabiać swojej pozycji wobec Nif>mców. Później narodowa demokracja oprze na jakiś czas swoje nadzieje niepodległościowe na Rosji, a źródła tego faktu należy szukać właśnie w koncepcji solidaryzmu słowiańskiego, okazywanej już u zarania tego ruchu. "Przegląd" był rzecznikiem solidarności ogólnosłowiańskiej, czemu

24 W S Z u k d e w i c z: Słowianie wobec kwestii polskiej. Tam2Je, r. 1894, nr H, 10 VI, s, 5 - 6.

dał wyraz wprowadzając stałą rubrykę po'::' nazwą Przegląd prasy słowiańskiej, w której poprzez specjalny dobći informacji starał się przybliżyć swoim czytelnikom sprawy innych narodów słowiańskich. zwracając uwagę na częste analogie między ich losami a losem narodu polskiego.

SPRAWY SPOŁECZNE, GOSPODARCZE I KULTURALNEo wiele mniej uwagi niż życiu politycznemu poświęcał "Przegląd" problemom społecznym. Podobnie jak w pozostałych sferach ludzkiej działalności, tak i w tej widział walkę pomiędzy siłami postępowymi a zachowawczymi. Uważał. iż nurt zachowawczy reprezentują ludzie. którzy posiadają już określone przywileje, i ci obawiają się wszelkich zmian. Natomiast motorem postępu społecznego są "wszyscy wydziedziczeni, ciemiężeni, wyzyskiwani, pozbawieni praw i przywilejów, skrępowani w swym natur alnym rozwoju" 25. "Przegląd" nie był jednak zwolennikiem radykalnY..:!1 lmian w sferze stosunków społecznych. Uważał, że nabrzmiałe problemy da się rozwiązać pokojowo, ale tylko wtedy, kiedy klasy posiadające uznają fakt wzrostu świadomości klas niższych i pójdą na pewne ustępstwa. Nie wprowadzał więc nowych recept na rozwiązanie narastającej kwestii społecznej. a jedynie pokazywał bardziej realne i nOwoczesne metody postępowania, zwiększające szanse załagodzenia konfliktów klasowych. Stwierdzał fakt istnienia ruchu socjalistycznego w Poznańskiem. a nawet dość trzeźwo przewidywał jego dalszy rozwój. na co nie chcieli obiektywnie spojrzeć konserwatyści. Donosił o robotniczych akcjach strajkowych. Na walkę klasową patrzył jednak z punktu widzenia interesów burżuazji, a także swoiście pojmowanych interesów narodowych, upatrując w niej czynnik osłabiający żywioł polski. Walka klasowa była - według "Przeglądu" - przeszkodą na drodze do osiągnięcia solidaryzmu narodowego. Twierdził, iż realizacja pokojowej polityki społecznej nie może się obejść bez obustronnych ofiar. Pisał np.. że warto skrócić robotnikom dzień pracy i w konsekwencji nie powinno to przynieść strat, ponieważ "krótsza praca fabryczna wywiera korzystny wpływ nie tylko na zdrowie i rozwój umysłowy robotnika, ale pozwala mu z większym natężeniem wykonywać robotę, obsługiwać jednocześnie kilka zamiast jednej maszyny" 26. Prezentował więc prawdziwie burżuazyjny tok myślenia.

.. 21 I. M.: [Izabela Moszczeńska]: Nasza polityka. Tamże. r. 1895, nr 4, 27 'I, s. 37 - 38. ft Z. D u s z y ń s k a: Projekt do prawa. Tamże. r. 1894, nr l. 1 IV, s. 4.

Wojciech S:paleniak

.2r, E:f"'",na ",Wf?k!r" _({f'l l_ 1'«>1<.!!!;...

Fotokopia tytułowej kolumny ostatniego numeru (52) ,,Przeglądu Poznańskiego" z wyjaśnieniem przyczyn zawied'Lenia pisma (189'6)rRlHAD rllnHKI. TVGDDNIK POlITYCZNY, SPOUXZNY I lITERACKI.

.c.h''''''' _...N"t":, :Io<--'ł: t'M..........-.> "",t............_

...IUt-ł'ł-:ł-T4 .-ł.iIł't-....,\. A:.

. jk1l:r,. 2

.10., .i.."..;'" _'4><i, ,'''." l__ ."...,,., $:>;ł>404. "'".... ;<';::=:":4 ."'...,.... 1"'-#t'''''ł':''''' J;r".

- '-,,:! ł..Ą>< ,t... !>:<!:"'ł'" , ,..-Ii: -'t$."i:I<, .... Ij>} ><-':6>'.ti h..lI....t ., -.. ."", .j: "'....>1""'.... .;<ł; v, ";J:W:: .4t;.Jt.:.

MT.....c;.... .._...ł-..;o.4,..._1:'" t_>-::,:_: ..ł!";" .!!tO:_>!

.« "'_""X:"''''"łjW --"r::.i.

.. 1""............0

,* ł'.K

, Zawiadtm!i!mię,

Z ".."..",,.:i... -.t""">>>':'A,łq[...o "" ...;.,...... *'" fi_! "': m-."", t' ..,ł .. -H.<I.'" ..J'....4w'.... l' 'U*" >'" ,",' ,,.._ 1.>+<1..., "'ł"=1I. ......,.....* 6,".- ....: fi><-- P<''' .._ . ( ::;r:.:'-:;-*:;ł::::t' _:" r'.:'" :k' =.=::"::;::;;:;;I_.:;: J.:;: Utr.<x..ł.'><O_"%łI. ł..", >ło......>< r___,.,:,..,r:t<'l'$o,-."-'''>: . :: ji.:: .< N< it", "'-' :i :if-::: .:::r :*;;:: _:;.::,,;' ::'k :";A : r, :: :';::,=:':."_l.= -łi'hJł><1:1W4 Io!o' -A...ł._....__ !';.ło _.........:ł. A.-1><oro<_.R>+ł-........".,.... 1tMw<. ittu 011:_"",",,, ';;;'" >:,-j =-' ....1 dł¥'!P'" -m ::: \<,; 1<O" ..--1A'.:::.2t : i ::'<łJ -;" I ¥< ..4t< ..::._ _ :;':::!:itf.

'*-:""" <rWV ,_, 'Ó_.. "''I:h.

t:'.... __,. ..-.s." -:--.....ł:Josr---ł""__ -- w: ł swłs........... ,1 1_ , _ , ,_ , ......"- ",.., . " .,' , tj.,.-, . <':1;. _.....:ą.fl<... 1><-tI .-. :.;:i .ł- =;__.£ :: .

-.. ł+.t.... ., .'ł- "'¥.<JIi:t ..ł(i!(<łłłlo:""""......(.łc:,_ :. """ ł .,, , f ......,.,,' , .....- "'" ' . --ł.........l".1>ff>"t ""-.... "-. fIot".w.""'J-w... >t.: :::-_..

"Przegląd" stosunkowo mało miejsca poświęcał sprawom ściśle gospodarczym. Charakteryzując ogólnie jego stanowisko w tym zakresie, można powiedzieć, iż nakłaniał do popierania i rozwoju polskiego prz-emysłu i handlu, natomiast w kwestii rolnictwa opowiadał się za powstawaniem jak największej liczby gospodarstw drobnych, gdyż - według niego - lepiej broniły one polskiego żywiołu na wsi niż wielka własność ziemska. Podejmując problem miejsca jednostki w układzie społecznym, uznawał prawo każdego człowieka do swobód osobistych oraz udziału w życiu społecznym i kulturalnym, bez względu na jego pochodzenie społeczne. Jednak poczynania jednostki podporządkowywał woli i interesowi ogółu.

Sprawy społeczne i gospodarcze wyjaśniał za pośrednictwem piór znakomitych ekonomistów i socjologów, jak np. Ludwik Krzywicki, Wacław Nałkowski, Kaimierz Kelles....Krauz. A już umieszczenie w tym gronie Juliana Marchlewskiego stanowi dobitny wyraz postępowości pisma.

Jednym z najważniejszych zadań, jakie sobie "Przegląd Poznański" postawił, było podjęcie próby rozbudzenia życia duchowego zwłaszcza inteligencji. Zajął on krytyczną postawę wobec stagnacji kulturalnej, przejawianej przez większość społeczeństwa Wielkopolski; potępiał brak entuzjazmu, ustalone od lat stereotypy ocen różnych zjawisk, opory przed przyjmowaniem ,rzeczy nowatorskich, wreszcie obłudę. Uważał, iż naprawa tego stanu rzeczy wymaga podjęcia działań zmierzających do przewartościowania etyki społecznej. Jednocześnie zdawał sobie sprawę z trudności zadania. Z entuzjazmem i optymizmem pisał Władysław Rabski w jednym ze swoich felietonów: "Jest coś kuszącego w ogromie zadania, jest urok magnetyczny w tym spartańskim boju i w tej potędze kolosu opinii, która dziś ugiąć się nie chce, lecz kiedyś ugiąć się musi. To nasza Wiara. . .- To nasz fanatyzm, a bez nich nie ma zwycięstwa" 27.

"Przegląd" podjął trud zintensyfikowania życia duchowego w trosce o wzmocnienie narodowego charakteru społeczeństwa, co podkreślał przy każdej okazji. Poprzez ukazywanie szerokich horyzontów polskiej i europejskiej filozofii, nauki, sztuki i literatury pragnął wzbudzić głębsze zainteresowanie tymi dziedzinami. Starał się trzymać rękę na pulsie najnowszych wydarzeń życijl kulturalnego. Zamieszczał utwory wielu zna" komitych pisarzy i publicystów z całej Polski. Propagował literaturę skandynawską. Nie pomijał dzieł wybitnych pisarzy innych narodów. Własna publicystyka "Przeglądu" - zwłaszcza recenzje dzieł literackich i sztuk teatralnych - była zazwyczaj "wysokiej próby" 28. W zakresie programu filozoficznego i literackiego zarzuca "Przeglądowi" eklektyzm 29, lecz przy tej okazji trzeba podkreślić fakt, że był On jednym z pierwszych rzeczników kierunku filozoficzno-literackiego zwanego Młodą Polską i być może stąd wypływały niekonsekwencje programowe. Za bardzo istotny problem uważał pracę oświatową. Toteż zajmował się nią w wielu artykułach, pisanych przede wszystkim przez Izabelę Moszczeńską. Godne uwagi jest to, że traktował jako równie ważną sprawę oświaty dla ludu oraz sprawę narodowego wychowania młodzieży. Twierdził, iż oświata ludowa w Wielkopolsce stoi na najwyższym poziomie ze wszystkich dzielnic polskich, co było wynikiem pozyskania mas ludowych do oparcia się ostrej germanizacji, a także przymusu szkolnego w państwie pruskim. Stąd jednak oświata ludowa miała jednostronny charakter i wykazywała pewną tendencyjność. Nie rozwijała się właści

11 j3ulla: Na 1Dyłomie. (Opinia pubZiczna i nasza obłuda). Tamże, r. 1894, nr 1.

ł IV, s. 7. 18 E. P i e ś c i k o w s k i: Literatura. W: Dzieje WieZkopoZski. T. II. Pomań 1973.

s.630. · K, G r u n wal d. Z dziejów. . ., s, 84.

Wojciech Spaleniak

wie, panieważ brak była w niej nowych treści, rzec by mażna - szerszegO' addechu. Dlatego całkiem słusznie padkreślał, że nie wystarczy tylko rozpropagawać wystarczającą ilość literatury wśród ludu, ale ależy zwracać uwagę na jej wartość, z czym była o wiele gorzej. Obok bowiem przemian pozytywnych, które niewątpliwie przynasiła akcja oświatowa, szerzyła się nadal ciemnota w życiu codziennym. Propanawał, aby praca oświatowa prowadziła da wszechstranniejszega niż datąd podniesienia poziomu kulturalnegO' warstw niższych. "Przegląd" przejawiał dużą troskę a wychawanie i kształcenie młodzieży. W artykule Izabeli Maszczeńskiej Reformy szkolne dwudziestego wieku 30 ustosunkował się krytycznie da dotychczasowego systemu szkolnego, który preferawał dozawanie adpowiedniej ilości wiedzy, nie troszcząc się specjalnie o ogólny razwój czławieka. Chodzi zaś o wychowanie młodzieży na aktywnych człanków społeczeństwa, posiadających może mniejszy zasób wiedzy, ale za to szersze horyzonty myślowe. Mając na względzie germanizacyjny kurs pruskiej szkoły, "Przegląd" propagawał naradawe wychawanie mładzieży poza nią, tj. w damu i w palskim życiu spałecznym. Uważał, iż tam właśnie paw inny być pieczołowicie pielęgnawane polski język araz ojczysta historia. Padawał jako przykład zabór rasyjski, gdzie - mimo groźby katargi - uczy się dzieci "kachać i cierpieć za ojczyznę [. ..J a u nas legalne i prawem dozwalane drogi leżą zaniedbane" 31. "Przegląd Poznański" był w drugiej połowie XIX w. jedynym czasopismem w Wielkopalsce, które zajęła się szerzej sferą kulturalną. Można powiedzieć, iż podejmując walkę "o szerszy addech" życia duchowego społeczeństwa polskiegO' pod zaborem pruskim i o nawe cele w akcji aświatawej, prowadził w znacznej mierze pracę nowatarską, gdyż jego pragramowe załażenia wyprzedzały w tym względzie usankcjanowane paglądy akr esu, w którym działał. I już chociażby z tego powodu znaczenie pisma była niemal€. Paza tym stanawił jak gdyby pierwszą ideologiczną szkołę dla kręgu działaczy inteligęnckich, spośród których wywodzili się późniejsi arganizatarzy narodowej demokracji w Poznańskiem. Z racji idei, które prapagował, araz celów, da których zmierzał, można gO' nazwać prekursorem prasy endeckiej w Wielkopolsce.

10 "Przegląd POZlI1ański" r. 1894, nr 1. 1 IV, s. 7- 8; nr 2, 8 IV, s. 8 - 9.

31 Tamże, r. 1894, nr 3, 15 IV, s,. 1.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1984.07/12 R.52 Nr3/4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry