KRZYZTOF EOGU::;ZEWSKI I POZN. SZKOŁA MALARSKA .215twórca zabytku uległ również wpływowi "Matki Boskiej wśród Aniołów", wiszącej w tym samym kościele, a która powstała zapewne kilka a nawet kilkanaście lat wcześniej. Jednak!Źe uduchowiona twarz N. M. Panny na półksiężycu, doskonały rysunek nagiego Dzieciątka, które do niej zwraCa się z miłością, wyróżnia nasz obraz od hieratycznie ujętej Madonny wśród Aniołów. Podobnie aniołki, otaczające Matkę Boską, choć stojem swym, składającym się z dwuch odmiennie zabarwionych części, a przedewszystkiem sposobem sfałdowania szat są silnie zbliżone do aniołków na "Madonnie wśród Aniołów", to jednak w wyrazie i w ruchach posiadają jeszcze więcej swobody, a w ujęciu znacznie więcej malarskości, ni'ż tamte. Reasumując trzeba powiedzieć, że "Madonna na półksiężycu" w kościele św. Małgorzaty jest najwyraźniej dziełem nal'eżącego do cechu poznańskiego artysty, który zgodnie ze zwyczajami cechowemi szanował tradycję, lecz który :..- zapewne mimowoli - natchnął swój obraz taką świeżością i rozmachem artystycznym oraz tak uduchowił postacie Matki Boskiej i aniołów, że dzieło to wśród innych silnie się wyróżnia. Jako najpóźniejsze z dotychczas poznanych zai6ytków zaznacza ono postęp w rozwoju stylu poznańskiego. To też o'braz cieszył się dużem uznaniem, o czem świadczy między innemi miedzioryt, wyraźnie go naśladujący. (Tab1. M.) Na ten sztych zwrócił mi uwagę Ks. Edmund Majkowski, Dyrektor Archiwum Archidjecezjalnego w Poznaniu, który w swych zbiorach prywatnych posiada kilka jego egzemplarzy. U dołu mie-dziO'rytu znajdował się niegdyś dłuższy napis wraz z sygnaturą autora, który nieste'ty dziś już jest zatarty. Styl ryciny pozwala przypuszczać, że powstała ona z końcem -17. w., najdalej w 18. w. Jest ona o tyl'e charakterystyczną, że twórca jej nie skopjował wiernie obrazu, bo tylko zachował momenty zasadnicze t. j. kompozycję Madonny z Dzieciątkiem na półksiężycu, otoczonej aniołkami wśród chmur. Szczegóły potraktował jednak odmiennie, między'innemi umieścił na górze, w miejsce ornamentacji, trzymaną przez dwóch aniołów wstęgę z napisem: Haec est ara FiIii Dei. Obraz "Anioła Stróża" z Poznania wraz z aktami parafji św. Wojciecha uzupełnia nieco wyobrażenie, jakie nam dała twórczość paradyska o życiu i dziełach Krzysztofa Hoguszewskiego. Artysta wstąpił więc do stanu duc;hownego po opu..

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr3

Czas czytania: ok. 30 min.

KIWNIK.\ MIASTA PONANIAszczeniu Paradyża i prawdopodobnie był księdzem przy parafji św. Wojcieeha w Poznainu. W każdym razie zapis jego na rzecz ołtarza Aniołów Stróżów w kościele św. W'ojciecha w Poznaniu, świadczy, że Boguszewskiego łączyły bliskie stosunki z Poznaniem, najprawdopodobniej mieszkał tu nawet, choć niedługo zapewne, gdyż, jak wyżej udowodniłam, wr. 1635 już nie żył 1). Pewien prymitywizm utworów Boguszewskiego zaprzecza wnioskO'm, by adysta był odbywał poważne studja zagranicą, albO' choćby w Gdańsku lub Krakowie. Zapewne widział Boguszewski niejedno, był może w Gdańsku, ale od stylu miejscowego nie odstąpił prawie wcale. Jako jedyny wyraz wpływu sztuki pozamiejscowej zaznacza się na O'brazach Boguszewskiego dO'ŚĆ nikłe echo twórczości Hahna ,i wplyw portrecistów warszawsich tego okresu. Obrazy, przytoczone w ostatnich dwuch rozdziałach, świadczą, że twórczość Boguszewskiego nie jest objawem odosobnionym na terenie Wielkopolski, tylko, że jest on jednym z wielu artystów na początku 17. w. tamże pracujących, i że styl jegO' jest w ścisłej zależności od poznańskiej sztuki cechO'wej. Jako oś'rodek tego ruchu artystycznego należy bowiem uwa.żać POZn'".ń, od wieków już stolicę kulturalł1ą Wielkopolski i główną siedzibę cechu malarskiego. To też jak zresztą "Madonna wśród Aniołów" w kościele św. Małgorzaty wykazuje - i autor "Niebieskiego Jeruzalem" z katedry poznańskielf pochodził zapewne z Poznania, skąd go do Paradyża zawezwano. Choć bowiem artyści pracowali nietylko w Poznaniu i otrzymywali zamówienia w różnych miejscowościach, rozproszonych po całej Wielkopolsce, główne swe wykształcenie pobierali bezwątpienia w Poznaniu, i dlatego też kierunek stylistyczny, przez tych artystów stworzony, zasługuje na mianO' s z koł y p o z n a ń s k i ej. Omawiając szkołę poznańską, prac na prowincji pominąć nie wolno, gdyż bliższe zapoznanie się z niemi rozszerza nasze wiadomości o charakterze i stylu .tej szkoły.

10) Kf'. Prorl'. Liko-wski p'inform(rW'ał mnie laf'kawie. że z z"hipoteJw"a[]Jia zapisu na, ,strzelszynie nie wynika, aby EOg'l1's,zewsijd hył 'Konieczn:e właści,cicłem Htrzeszyna. Są!rliz:i on r:lc.zej. że artysta po,chO'dził 7, rodziny PODlup:trUej ma:terjalnie; to był powM, że uchwycił się pracy. "l!a('hcie zWYC1<ljem. utaatym z'ail:n'oali:oned. Pl".zywliłelj ikrółewls,kli wi>pom'jlł1<'l, ,j,ż pra 1 c13. jego malars!ka nie uchyhil. jeg10 s zla-e,hecbwu, ale z tej llwiJ.p:i wynika w!'.l,śnie, że to nic było zaj<;de g'O!d:ne szla,ohc:ca.

IV.

OBRAZY SZKOŁY POZNANSKIEJ Z POCZĄTKU 17. W.

NA PROWINCJI.

Omawiając prace szkoły poznańskiej na prowincji, zacznę od obrazu datowanego, data ta bowiem będzie stanowiła punkt zaczepienia dla datowań dalej opisywanych obrazów, Otóż w kaściele parafjalnym w R y c z y w o l e znajduje się obraz, przedstawiający M a d o n n ę z D z i e c i ą t k i e m (Tabl. 12), malawany farbami olejnemi na płótnie, a odnowiony kilka lat temu przez p. Smoguleckiego. Rozmiary obrazu wynoszą 76 X 131 cm. U dołu znajduje się napis majuskulą łaciłlską: Ten 'Obraz wyszedł z Domu Ichm. P. P. Marcina i Maryanny z Chrząstowa Chrząstowskich, a .od Konstancji Skoroszewskiej Łówczyny Kaliskiej także Anny Chrząstowskiej radzonych sióstr dawnych pamiątek. A. D. 1616. Madonna widoczna do kolan, frontalnie ujęta, trzyma na lewem ramieniu Chrystusa. Jako tło służy tu ciemna płaszczyzna, górne narożniki są wypełnione częściami kotary. Matka Boska ubrana jest w czerwoną suknię, na którą zarzucona granatowy płaszcz, otulający również głowę. Suknię i płaszcz obramowano wąskim, złotym brzegiem. Chrystus odziany jest w złoconą przepasaną sukienkę, a kolana jego okrywa jasnoczerwona chusta, tak jak na "Madonnie wśród Aniołów" w kościele .w. MałgOTzaty. Identyczny też jest na obydwuch obrazach układ nóżek DzieC!iątka oraz ruchy 'jego rąk, bardzo podobnerysy, tak jego., jak Madonny. Do "Madonny z Ryczywołu" twarzy jakby pendant bardzO' zbliżona do niej, M a d o n n a w k Q Ś c i e l e p a r a f j al _ n y m w Ś r Q d z i e (Tabl'. 13), malowana również farbami olejnemi na płótnie, a restaurowana obecnie przez p. SmO'guleckiego 1). Obraz różni się od pierwszego tylkO' brakiem ,kotary i innemi, mało znaczącemi szczegółami, Zresztą rysy, strój i ustawienie postaci, aureola wokoło głów, układ rąk Madonn, nadto jasny, świeży koloryt, są na obydwuch zabytkach nieomal takie sa.me. .

Dwa przytoczone obrazy każą przypuszczać, że na początku 17 stulecia istniał w Wielkopalsce pewien stały typ Madann

') Foto,gra,fj Madoml z Hyczywołu i ze Środy do;:tarezył mi p. Smo.

gułecki, za 00 mu skł!;}dalT 1 _ sel1c1ecznc podziękownie.

KRONIKA' MiASTA azNANtA

z Dzieciątkiem. Za tern przemawia fakt, że i Madonny z większych kompozycyj posiadają naogół budowę twarzy taką, jak Madonny z Ryczywołu i ze Środy. Przedewszystkiem twórca "Madonny wśród Aniołów" w Poznaniu trzymał się ściśle w owym czasie przyjętego szablonu, jak to wynika z wyżej już przeprowadzonego porównania. W tym typie jest również N. M. Panna na "Niebieskiem Jeruzalem" - nawet kształty koron są zbliżone, - a także Madonna z "Niepokalanego Poczęcia", choć różni się nieco odmiennym kształtem korony oraz silnem przymrużenie!TI oczu. Ponieważ obrazy ze Środy i Ryczywołu wskażą, gdzie należy szukać źródeł powstania typu Madonn, charakterystycznych dla szkoły poznańskiej, zajmiemy się temi zabytkami dokładniej. Madonny te są mianowicie, zgodnie z ówczesnemi nakazami kościelnemi 2), odmianami Matki Boskiej Częstochowskiej. W 15. i 16. stuleciu przejawiają się w cechowych obrazach Matki Boskiej dwa typy: jeden tradycyjny o "bizantyńskie wzory" oparty, i drugi typ, ukształtowany pod wpływem sztuki czeskiej i niemieckiej, dążący do silnej charakterystyki indywidualnej. Na przełomie 16. i 17. w. następuje w związku z ogólnym zwrotem w sztuce polskiej do średniowiecczyzny, uprzywilejowanie typu pierwszego, którego ulubionym wzorem jest Matka Boska Częstochowska 3). Taki rozwój przedstawienia Madonny, uwarunkowany w dużej mierze szeregiem rozporządzeń synodalnych Kościoła, tłomaczy więc, dlaczego typ Madonny szkoły poznańskiej początku 17. w. - z wyjątkiem jedynie "N. p. Marji na półksiężycu" 'W kościele św. Małgorzaty - tak bardzo różni się sztywnością linij i kształtów, ograniczeniem ruchów i schematycznern traktowaniem całej postaci, a równocześnie wyidealizowaniem rysów, od Madonn okresu bezpośrednio poprzedzającego, Madonn na obrazach w Kłecku zr. 1595, na "Zwiastowaniu" w Kórniku') czy też "Wniebowzięciu" w Koźminie 5), obrazach pochodzących z 1. połowy 16. w. W'pływ obrazów cechowych 15. a szczególnie 16. w.

zaznaczył się silniej natomiast w typie postaci anielskich, a ró2) pO'f. <,tr.. 124 'Przyp. 20 - oraJ'l Spraw. Kom. Hilst. Sztuki T. IV, str.

XVII i XVIII.

") pOi]". Spraw. Kom. His!\;. Sztuiki T. VIIT, str. r'CXXXIIT.

') Kopem, ()lp. cit. T. II., str. 13--1.

5) K!I. Łuk{)ffisikj, R!.aniisbrw: Koźmil1-p{Jzmu'1 1914, re pr. :<tr. 888.

wrueż Boga Ojca i Chrystusa, jak to wyłuszczyłam na str. 147 i 148. - Schematyczne traktowanie Madonn nie było więc wynikiem braku dostatecznego wyszkolenia, jeno świadomym nawrotem do starego wzoru 6). Podobieństwo obrazów w Ryczywole i w Środzie z obrazem częstochowskim polega na frontalnem ujęciu Madonny, na piastowaniu na lewem ramieniu Chrystusa, błogosławiącego prawą rączką, nawet na identycznie odtworzonym stroju. Najwyraźniej więc są obrazy wielkopolskie, wzorowane na obrazie częstochowskim, choć nie ślepo skopjowane. Zachodzą naprzód różnice drobne, jak to, że Madonna w Częstochowie prawą rękę przyciska do piersi, a na obydwuch obrazach szkoły poznańskiej prawą ręką podtrzymuje Dzieciątko, że Dzieciątko w Częstochowie trzyma w ręku księgę a w Wielkopolsce kulę. Głównie jednak podkreślić należy, że rysy Madonn szkoły poznańskiej są o wiele piękniejsze, a ukształtowanie ich rąk prawidłowsze. Porównując dalej Madonny wielkopolskie z Madonną Częstochowską, zauważymy pełne zrozumienie artystów wielkopolskich dla powagi a zarazem wdzięku "bizantyńskiego" typu, które obraz częstochowski zawdzięcza właśnie hieratyczności rysów, postawy i ruchów. Artyści szkoły poznańskiej nie naśladowali więc tylko zewnętrznych cech schematu bizantyńskiego, ale umieli odtworzyć ducha od wieków czczonego obrazu" a specyficzny efekt hieratycznośoi spotęgować i silniej, czyściej uwydatnić. Ażeby w całej pełni zrozumieć indywidualny charakter Madonn wielkopolskich, należy je porównać z innemi Madonnami tego samego czasu, trzymającemi się również odwiecznej tradycji. Taką jest między innemi Madonna z kapitularza klasztoru Norbertanek na Zwierzyńcu w Krakowie ,). Mimo wielu zewnętrznych podo'bieństw, Madonna ta różni się zasadniczo zarówno od Madonny częstochowskiej, jak i Madonn poznańskich tem, że lekko pochyla głowę i posiada bardziej miękkie rysy. Artysta krakowski nie zrozumiał więc wy_ razu, leżącego w sztywnem trzymaniu głowy, tylko pochylił

6) Por. Skrudli!. Mieczysław: W sprawie twórcy Ohrił'W- N M. Panny Ostrobramskiej - Wilno 1924 - str. 13.

.) Spraw. Kom. Hit. Sztuki T. VIII, str. CC'I:XXIV i nast.. fig. 26.

telJ;:!St KOflstancji Stępo'W'slkiej, która uatuje obraz na, 1. połowę 17. wieku. opier..tjąc s'ię na danych htstoryoznych i styłistycznych.

KRONIKA MIAS'L\ POZNANIAgłowę Madonny, aby wprowadzić sentyment i łagodny nastrój. Przeks.ztałceniem tradycją przekazanego typu M;adonny jest też N. M. Panna Ostrobramska, której czas powstania ustalił Dr. Mieczyslaw Skrudlik rw swej rozprawie o twórcy tego obrazu przekonywująco na pierwszą połowę 17. stulecia 8). Autor dzieła ostrobramskiego - niejaki Łukasz z Krakowa ") - prze:dstawia nam wprawdzie Madonnę w nowszem ujęciu, bez Dzieciątka i z pochyloną głową, można jednak powiedzieć śmiało, że uległ on nowym wpływom tylko pod względem ikonograficznym, w traktowaniu bowiem twarzy Madonny trzyma się ustalonego pierwowzoru. Podkreślić należy silne pokTewieństwo -rysów Najśw. Panny Ostrobramskiej szczególnie do rysów Madonn na naszych wielkopolskich obrazach. Podobieństwo to zaznacza się w budowie dużego. prostego nosa, w ukształtowaniu drobnych ust, w rysunku łuku brwiowego, i w ostrem podkreślaniu powiek, ogólnie biorąc w ściśle Tysunkowem traktowaniu twarzy 10). Podobnie wyraziście i twardo rysowane powieki ma druga Mad,onna artysty krakowskiego Łukasza, malowana W] r. 1526, a znajdująca się w kościele Bożego Ciała w Krakowie, do Matki BosJkiej wilei1skie'j ba'rdzo zbliż:ona 11). Porównanie z nielicznemi, dotychczas opraclOwanemi Madonnami cechowemi z początku 17. wieku innych dzielnic, wykazało, że Madonny szkoły poznańskiej ściślej trzymają się pierwowzoru, aniżeli tamte, choć tamtym pod względem artystycznej wartości w zupełności nie ustępują. Typ Madonny z Dzieciątkiem taki, jaki przestawiają obrazy w Ryczywole i w Środzi:e, spotykamy często jeszcze w późniejszych czasach. Do tYCh należy między inneini Madonny z Dzieciątkiem w kościele Reformatów pod wezwaniem św. Kazimierza w Poznaniu, w kościele na Żdzierzu w Borku i w kościele parafjalnym w Gąsowie, wszystkie trzy restaurowane przez p. Smoguleckiego. Jeżeli idzie o porównanie stylu obrazów z Ryczywołu i Środy ze stylem innych prac szkoły poznańskiej, to zaznaczyć

8) ,skr,udik: op. ci-t. !Str. 11 .i nast.

") por. S:krml!tilk, op, dt. str. 14 na,st.

10 Styliotycznc poJdobieilstwo- M.ldonn", Ostrobrarnskil'j z );f.JJC1onnami wic-łkopolsikiemi, potwierdza. dohodzell;e Dl'. Skrudlil{a., CD do czasu powst:\ um obrazu. ") Skmdm" op. dL str. 16 i nast. - reprod. r. 20.

-" A' .

'?t \ ł-ł 'M"" ;+' fX

......

, -

,.

..

,1 r .t

Tab!. 10.

't..---ł<-- i.

»\ ,

. '.,v.

-' ,

..:

..

.......- ., - -C," ...... \-___.

......t '4. f--r '. '" _ -'" -.. , -.I I 1 -." l. a

.

<:;r.'

"Madollna'" Dzieciątkiem na Półksiężycu", Kościół sw. Małgorzaty w Poznaniu Fot. \V. Czarnecki

..

.. .... ... - . r , .. - rOI ...

..

... ....

*" .

;;:

--

',; - ':' 17'"'-- . ; . 1 . - . -:o .

f1'. . '. 0.,,:-, fi ) , ,$. '>[: ,;., ....: {: . ' - - "..-- "# -... "'' , : _ c. :";::- ' " : . '-, '.

, -,Z - o" '*::'4'11:;:; /. .., '-< _ '", ' ' l ., $f _..... I ;;;.?.... ft / ,,,?;: ! >\ i? L >-4 J ' ,,' ;__---..:}' '" \'i'; ,/''\t, ,?- """ ' , I ' > }.n, " '.1"......" /' Jt''''-). I: ' 'iJi'- I\.-:' .i' . . J ' -,.., '" ,t;:'., o> ", y ",.;.. ....... ' -n '1 >( l -t'. - ' 0;'\ I f ,':.. :(r\f "'i/:h ! .-t i{:" , .. -- ' ...,'- '.', >ti. ,':". :?\"t'k', j .;;;. ,; w" ,/ '-:.:'..' . ..:::;'J4 \. ,H!,," _ ,.. _ \y<:, --:". ...J '\ -:",', ,#:- --:-, " , >,' '-::-;.':f:;' ';\'.", ..", .--if> ! 'I " ,..I;' .'t '" :I, .J.,- i/t '/ <'" , '. \\ "" .-: : - j" . A '" I '; _:,'" k tiJ" , '\ ,';. fł ;:.. ';'i;. ( -If:; j 'ff ;;; .>.--. ...; ,- : '"'7- - . r"J. [ '''' I '\ ', "I f// -, "'- i! '. g' 11ti;, <I) '\I,. ;::"":"i:' J ' .:\' ' f-;' ' '"Pl H . ,,-..;:; ." ,--' 'tlIJ .;; ,., 'I' . ?' ";7""''''' I . "t: ';. - f ,;, ' . --"' . ., :J.; ( ''Ił . ..".. _...::_ , " -"A 1""1:, .. ,," L lr 4- "1 .,.;: - \,' .,- -, V /.... , !d! - f.;.-- ". '.- -.,;; ;) L1n.t ..,R..... J 'Ii' 'j ' {",ii , '\? i',j4ł' \ ';.' I ,-{fi I ;\ -< .ł- /C"-" _ . O'l . .JJi>c;' -, , . ;"'- _ /'-:: . } _ _"':' .&. '__ ;ł1 g '':-,''' ;1i ' -- :-;; -)-* ..,.. . ..., ...... __ "', i-- .:;.,: ! 'J.-Ji.t -: ; . i: - .,pi .

. s 1 , ,-0..."<'.' '-.../-r,r.:"-- -t,,';' ,-.._ , :,,:-,-_.:::":-. _,,-Gj'r 4:.. ..t..;}:, \" r -.. I (')' .:I. 7!(. ,.,1 .tit r - ___-:z:ł..-..:J v ,,Iadonna z Dzieciątkiem"- ..' f i,i' na Półksiężycu", miedzioryt

I.

ł I.

1'I .

1'\[1 '3

'"

-:1!?t"

" 'iIBtrzeba, że tak pod względem motywu ikonograficznego, jak ry1sunku iJ j3.sneg,0, świeżego koIorytu, obrazy te nie doznały nawet najmniejszego wpływu od zewnątrz, i tem się zbliżają do innego cyklu obrazów szkoły poznańskiej, do obrazów w S i e rak o w i e 12). Budowę kościoła pod wezwaniem N. M. P. Niepokalanie Pocętej w Sierakowie rozpoczął w r. 1619 Piotr Opaliński, ówczesny właściciel Sierakowa, a wojewoda poznański. Po śmierci jego w r. 1624 kontynuowała budowę kościoła żona jc,go, Zofja z Kostków. Ęościół poświęc.Jny zost!ał w r. 1628 13 ). W nawie poprzecznej kościoła znajduje się w bogatym, barokowym ołtarzu tryptyk, którego główny obraz. przedstawia Matkę Boską, stojącą na smoku, (Tabl. 14) ujętą więc jako Niepokalane Poczęcie. Obrazy tryptyku malowane są na płótnie, naklejonem na drzewo, techniką ogólnie przyjętą w szkole poznańskiej. Zniszczone są już znacznie, płótno miejscami rozpada się i od drzewa odchodzi, czas największy na restaurację obrazów. Madonna na obrazie środkowym była niegdyś pokryta sukienką, o czem świadczą ślady gwoździ wokoło jej postaci. Szerokość głównego obrazu wynosi 150 cm., wys.)!kość 245 cm., szerokość obrazów bocznych po 77 cm., wysokość: ich równa się wysokości środkowego obrazu. Na środkowym obrazie widzimy na zasypanej kwiatami polnemi podłodze, a raczej na wąskiem podjum, Madonnę z Dzieciątkiem na lewem ramieniu, przygniatającą swemi stopami smoka. Smok jest symbolem szatana, zwyciężonego przez N. M. Pannę, przez jej Niepokalane Poczęcie. Djabła pod postacią smoka znamy głównie ze sztuki starochrześcijańskiej, gdzie także przedstawiano go już jako węża. W późniejszych czasach smok ustąpił prawie zupełnie wężowi. Motyw więc smoka na obrazie z 17. wieku jest bardzo oryginalny, jak i zresztą cały sposób usymbolizowania Niepokalanego Poczęcia. Ponad Matką Boską znajduje się gołębica, wyżej, zupełnie drobny rozmiarami Bóg Ojciec wśród chmur i główek anielskich oraz aniołki grające i rzucające kwiaty. Madonna także

12) Na obrazy w Sierakowic 'zwrócił mi uwagę Konserwator Dr. PaJjzdel'sk'i on też dJOis.ta110zył mi fo()ltO.g'M£j za co mu serdeczn[e dz,ię'Kuję. 13) Lnkazewicz, op. eit. T. II., str. 44 - Kothe, op. cit. T. III., str. 84,

KRONIKA MIASTA POZNANIAotoczona jest gronem aniołów. Za podjum, na kt6rem stoi, umieścił artysta z każdej jej strony po dwuch aniołów, widzianych tylko w górnej części ciała, gdyż stoją na niższym poziomie, aniżeli podjum. Dwaj z pośród nich trzymają w jednej ręce wysokie liIje, a w drugiej w fartuszku kwiaty. Wyżej spuszczają się z O'bu stron Madonny popielate, w różnokolorowy 9,eseń haftowane kotary, podtrzymywane z jednej strony przez dwuch, z drugiej przez trzech aniołów. Na każdej kotarze widzimy złotem haftowane litery: I. H. S. Już z samej treści wynika przynależność obrazu do szkoły poznańskiej. Pomijając choćby oryginalne ujęcie Madonny ze smokiem, zaznaczyć trzeba to, że temat N. M. Panny, otoczonej aniołami, należy do ulubionych przedstawień szkoły poznańskiej. Spotykamy go naprzykład dwukrotnie w kościele św. Mlałgorzaty w Poznaniu. Również w poszczególnych motywach odnajdujemy cechy typowe dla szkoły poznańskiej. Rysunkowe traktowanie smoka, powierzchnia jego ciała oddana drO'biazgowo, z połyskiem metalicznym, jakby cyzelowana z metalu, szczegółowe wykończenie wszelkich zagłębień i wypukłości, przypomina silnie sposób odtworzenia koni na "św. Marcinie". Podobnie ostre kontury chmur odpowiadają chmurom tak na "św. Marcinie", jak i na "Niepakalanem Poczęciu" w katedrze poznańskiej. Przejdźmy do postaci świętych. Bóg Ojciec, drobny, z białą brodą, w czell"wonym płaszczu; silnie poruszony, szczególnlie podobny jest do Boga Ojca na "Niepokalanem Poczęciu", a ruchy jego rąk odpowiadają także gestom Chrystusa na "św. Marcinie". Trzy główki cherubów, tuż pod Bogiem Ojcem, przypominają główki u nÓg Chrystusa na "św. Marcinie" swą szeroką budową i sposobem osadzenia wśród skrzydełek. Z obydwuch stron cherubów widzimy nagie putti, rzucające kwiaty, zupełnie znów podobne do takichże puttów na "św. Marcinie". Starsze anilołki są tak pcd względcm stroju, wyrazistych ruchów, mimiki ócz jak budowy silnie modelowanej twarzy, U'ksz'tałto'Wania rąk i skrzydeł, zbliż.)ne da aniołów na "św.

Marcinie". Podkreślić należy na obydwuch obrazach ostre, niekiedy białemi kreskami zaznaGzenie fałdów u sukien. Jeżeli zwrócimy się teraz do Madonny z Dzieciątkiem, to już bez bliższej analizy zauważymy, że postacie te są podobne,tak w typie jak w stroju, do postaci na obrazach w Środzie i Ryczywole, z tą Tóżnicą, że Madonna 3est tutaj przedstawiona w całości. Jest ona ubrana w ciemnoczerwoną !Suknię i w granatowy płaszcz ze złotym brzegiem. Płaszcz opada w gładkich, prostych fałdach. Chrystus ma koszulkę czerwoną w złote wzory i zielonkawą chustkę dookoła kolan, też zdobioną w złote le<::z mniiejsze wzory. Ubrany więc jest bogato, bogaciej niż na dwu innych obrazach. Kotara z frendzlami na brzegach jest pewną analogją do kotary z takim samym brzegiem na Madonnie w Ryczywole. W przeciwieństwie do Madonn z Ryczywołu i ze Środy, nasza Matka Boska nie podtrzymuje Chrystusa obydwoma rę koma, tylko prawą rękę składa na piersi Artysta wykonał ręce bez głębszego zrozumienia anatomji, co przypomina ręce na "Aniele Stróżu" Boguszewskiego, gdzie jest błędna budowa palców wyciągniętej w górę ręki Anioła, anieproporcjonalnie wielkie są ręce dziewczynki przy aniele kroczącej. Podobną też, jak Anioł Stróż, ma nasza Madonna aureolę, składając.ą się z trzech prostych i jednego zygzakowatego promienia naprzemian. Taką samą aureolę posiada Madonna z Ryczywołu. Obraz sierakowski charakteryzują jeszcze barwy czyste, mocne, niełamane, z przewagą silnej barwy czerwonej i 'złocenia, oraz brak jakichkolwiek, choćby najmniejszych, efektów świetlnych. Należy teraz stwierdzić, czy obraz można przypisać któremu z autorów dotychczas poznanych obrazów. Brak poszukiwań świetlnych, koloryt bez wszelkich półtonów, wskazują;, że jedynie Boguszewski mógłby tu wchodzić w rachubę. Z pracami Boguszewskiego zgadza się też wiele szczegółów obrazu, co wynika z wyżej przeprowadzonej analizy obrazów. Jednakowoż są i różnice. Przedewszystkiem sam typ Madonny silnie odstępuje od typu Madonny na "Niepokalanem Poczęciu". Czy więc jest możliwe, aby, mimo odrębnego typu Madonny, Boguszewski był twórcą dzieła, i czy dzieje i czas powstania obrazów są w zgodzie z przypuszczeniem o autorstwie Boguszewskiego? Obraz zamówił zapewne !Piotr Opaliński dla nowo budującego się kościoła, zamówił więc krótko po roku rozpoczęcia budowy 1619. Skądinąd wiemy, że Krzysztof Boguszewski dostał serwi

2.

KRONIKA MIASTA POZNANIAtorjat królewski w r. 1623, i, jak akt nominacji zaznacza, na prośbę magnatów, którzy go poparli ze względu na wykonane przez artystę prace. Prawdopodobnie ze dworu artysta żadnego zamówienia nie otrzymał. Obrazy swe wykonał więc zapewne dla magnatów wielkopolskich. Jednym z jego protektorów mógł być Piotr Opaliński, który umiera dopiero w r. 1624, a dla którego Boguszewski obraz w Sieil"akowie mógł przedtem wykonać. Z tern zgadza się i fakt, że nad obrazami z Plaradyża począł Bo.g'l1szews.ki pracować właśnic krótko po roku 1623, (p. str. 159), przedtem więc mógł być zajęty w Sie:rakowie. Obraz w Sierakowie byłby więc wcz,eśniejS'zy od innych poznanych już jego dZ1ieł, a więc pochodziby z czasów, zanim adysta zetknął się z Łentowskim i za jego wolą apoznał się z prracą Hahna. Fakt ten tłomaczy różnice, zachodzące między tym wczesnym obrazem artysty a późniejszemi. Jak stwierdziliśmy, jedyną stylistyczną reminiscencją obrazu pelplińskiego Hahna, pomijając tu oczywiście analogję treściową, był strój Madonny i układ jej rąk. A właśnie postać Madonny na obrazie w Siera:kowie trzyma się jesz,cze starej, odwiecznej tradycji. Czas powstania obrazu naszego zupełnie więc dopus'zcza różnicę w tYPiie Madonn na "Niepokalanem Poczęciu" w katedrze poznallskiej i na obrazie "Matki Boskiej ze smokiem" w Sierakowie i usuwa jedyną przeszkodę przypisania tegoż obrazu Boguszewskiemu. Obraz w Sierakowie wskazuje w,ięc, jak ujmował Boguszewski Madonnę, zanim uzależnił się od wzoru Hahna.

Madonna na "Niepokalanem Poczęciu" w katedrze poznańskiej jest już pewnym kompromisem pomiędzy typem Madonny szkoły poznańskiej a typem Madonny Hahna. N. M. Panna w Siera'kowie poświadcza też, że także wyłącznie wpływem Hahna tłumaczy się nowsze ujęcie "Niepokalanego Poczęcia" w Poznaniu, b e z D z i e c i ą t k a, tern bardziej, że przedstawienie Madonny na półksiężycu z Dzicciątkiem widzimy jeszcze na późniejszych obrazach szkoły poznańskiej, naprzykład na obrazie z 11". 1646 w kościele św. Małgon I I Chociaż sama twarz Matki Boskiej na tym obrazie odbiega od ogólnie w szkole poznańskiej przyjętego typu - to strój tcj Madonny jest bardzo zbliżony do stroju Madonny, zarówno w Ryczywole, jak w Środzie i w Sierakowie, a różni sięjak wykazaliśmy na s'tronie 214 - od stroju Madonn w typie diirerowskim. Nawet barwy jej szat, silnie czerwona suknia i granatowy płaszcz ze złoconym brzegiem, są typowe, gdy tymczasem na "Niebieskiem Jeruzalem" i "Niepokalanem Poczęciu" w katedrze poznańskiej, Madonny mają fjoletowe uknie. Wszystko to wykazuje, że typ Madonny ze Smokiem jest zupełnie oczywisty, jeżeli się zważy, że Krzysztof Boguszewski malował ten ,obraz, zanim zapoznał się z "Ukoronowa:Jiem Madonny" Hahna.

Zagadnienie" jaki jest stosunek obrazu sierakowskiego do Madonny w Ryczywole i w Środzie, musi narazie pozostać otwarte. Mógł bowiem obydwa te obrazy - albo przynajmniej jeden z nich - wykonać również Boguszewski, za czem przemruwia silne podobieństwo Madonn do obrazu sierakOlWskiego. Z drugiej jednak strony można to podobieństwo uzasadnić przyjętym w szkole poznańskiej szablonem. Zagadnienie autorstwa mogłyby narazierozstrzygnąć tylko inne postacie lub przedmioty na obrazie, których jednak niema, a za mało wogóle mamy dotychczas danych, aby dojść do ostatecznych wniosków. Z o'bydwuch stron "Madonny ze Smokiem" znajdują się dwaj święci, po stronie eWlangelji św. B o n a wen t u r a, po stronie lekcji, czyLi epistoły ś w. L u d w i ik d e V a lai s. Pierwszy stoi na ciemnem tle, ubrany w albę, w tunicellę i w ciemny ornat, bogato haftow,any w podobne wzory, jakie są na kotarze na środkowym obrazie. Święty ma na głowie mitrę, a w ręku krzyż kardynals:ki. Na 'stoliku przed nim znaJjduje się kapelusz kardynalski, k'rucyfiks. i ksiąŻiki. W górnym, prawym narożniku wid,z.imy małą scenę, przed.stawiającą ka,płana, odprawiającego mszę św. przy ołtarzu. Św. Ludik de Valois (Tabl. 14) ubrany jest również w szaty biskupie, w czerwony, haftowany ornat na granatoweg tuni.celIi. W ręku trzyma lilj-ę, atrybut, który mu przydano na znak, że umarł w wieku młodzieńczym, mając zaledwie 25 lat. U stóp jego znajduje się berło- i korona. I znów widzimy drobną scenę w górnym, le'Wym narożniku, tym razem niewyrażną i nierozpoznawalną. Obaj święci mają wokoło- głów oryginalne, różnobarwne aureole. Koloryt o żywych; jasnych barwach jest charrukterystyczny dla szkoły poznańskiej. Twarze świętych ujęte są

KRONIKA MIASTA POZNANIAidealistycznie. Jeżeli dokładnie zanalizujemy rysy świętych, stwierdzimy szczególnie silne podobieństwo z Aniołem Stróżem w ,kościele św. Wojciccha w Poznaniu, gdyż tu i tam twarze są wydłużone, nosy proste i długie, usta małe, oczy z lekka ukośnie ustaw'one. Na obrazie Anioła Stróża podobny też jest układ chmur- górą na obrazie i sposób ich ujęcia. Ręce, z silnie modelowaną stroną wewnętrzną, podobne są do rąk postaci na "św. Marcinie" i na "Niepokalanem Poczęciu" w katedrze poznańskiej. Należy więc przypuścić, że i te dwa obrazy malował Krzysztof Boguszewski. Artysta nadawał wprawdzie w Paradyżu postaciom świętym rysy portretowe, ale to można wytłumaczyć nowemi wpływami, prawdopodobnie dworskiemi, działającemi na niego, lub wpływem Hahna. Podobieństwo ze środkowym obrazem tryptyku zaznacza się głównie w traktowaniu materjałów oraz w rysach świętych i anioołów. Uderza jednak różnica pomiędzy płaskiem traktowaniem Madonny, zarówno jej twarzy jak i rąk, a wypukłem traktowaniem świętych, i ich silnie modelowanemi rękoma. Tłomaczy się to tem, że Madonna namalowana jest bez głębszego zbadania podług utartego szablonu, bo pomimo jej płaskości, głowy otaczających ją aniołów są równie wypukłe, jak głowy świętych, a ręce równie silnie modelowane, co szczególnie widać u aniołów, stojących dołem z kwiatami. Różnice te bynajmniej nie stanowią zatem przeszkody, aby obrazy św. Bona1wentury i św. Lud,wrka także przypisać Boguszewskiemu. Tryptyk uzupełniają jeszcze dwa obrazy mniejszych rozmiarów, niewielki obraz górą i wąska predella. Na pierwszym widzimy świętego Franciszka z krucyfiksem w ręku, spoczywającego wśród skał, których kontur zarysowuje się wzdłuż przekątni. Dwaj aniołowie w barwnych szatach grają, wypełniając drugi róg obrazu. Większo-ść obrazu utrzymana jest w brunatnym tonie, a na tem tle, tern dobitniej uwydatnia się mieniąca się żółtą i pomarańczową barwą aureola świętego Franciszka, i barwne szaty aniołów. Obraz wisi bardzo wysoko i jest silnie zniszczony, tak że trudno więcej szczegółów o tym obrazie powiedzieć. Przejdźmy do predelli. Rogi jej wypełniają kotary, na środku znajduje się Madonna w czerwonej sukni i granatowym

płaszczu i zwraca się ku swej lewej stronie, do świętego Franciszka, podając mu Dzieciątko. Miejsce wolne pomiędzy św. Franciszkiem a kotarą wypełnia stolik, na którem ustawiono koszyk z kwiatami. Z drugiej strony Madonny zbliża się ku ndej św. Zofja, prezentując trzy swoje cÓrki, ubrane w bogate, współczesne stroje, trzymające palmy w rękach. Choć niewielkie te postacie w predeIli artysta wykonał mniej starannie, nie da się zaprzeczyć ich pokrewieństwo z drohnemi figurkami na "NiepO'kaIanem Poczęciu" 'w katedrze poznańskiej. Drobiazgowo oddane stroje trze'ch dziewic, świadczą o zamiłowaniu artysty do odtwarzania strojów współczesnych, które to zamiłowanie zauważyliśmy też u twórcy "Niepokalanego IPoczęcia". Nadto podkreślić trzeba analogiczny rysunek na obydwuch obrazach szerokich i okrągłych twarzy. Nie należy więc wątpić, że i ten obraz wykonał Krzysztof Boguszewski. W kościele w Sierakowie znajduje się jeszcze jeden obraz, stylem spokrewniony z omawianą grupą. Mieści się on w ołtarzu Mi a t k i B o s k i e j S z k a p l e r z n e j (Tabl. 15.) Wymiary jego wynoszą 80 cm. X 97 cm., a malowany jest również na płótne, naJkIejonem na drzewie. Na obrazie widzimy Najśw. Marj'ę Pannę, uchara'kteryzowaną przez lilję, kfrórą trzyma w ręku, przez dwanaście gwiazd wokoł..) głowy, przez berło i koronę z kwiatami, oznaczającemi cnoty Miatki Boskiej. W lewym narożniku widzimy małą scenę, przedstawia,jącą Zmartwychwstałego Chrystusa ze św. Magdaleną, w prawym Adama i Ewę przy Drzewie Złego i Dobrego_ P.ierwsza scena symbolizuje Odkupienie, druga Grzech Pierworodny. Madonna ubrana jest strojnie w przepasaną, białą suknię, suto haftowaną w żółte wzory i w fjoletowy płaszcz z czerwoną podszewką. Ry:sy jej są wyraźnie portretowe, co zaznacza się szczególnie w energicznym wyrazie ócz i w zaciśnięciu ust. Niemniej na budowę jej twarzy oddziałały wpływy szkoły poznańskiej, a to występuje jasno przy analizowaniu 'rysunkowego traktowania szczegółów, hrwi, powiek - itd. Zato strój Madonny i właśnie portretowe rysy silnie odbiegają od typu Matki Boskiej, przyjętego w szkole poznańskiej.

Madonna różni się także od prac tej szkoły kolorytem o barwach łagodnych i spływających się. Pomijając już f joletową plamę płaszcza Madonny, na charakter ,kolorytu wpływa głównie brunatne tło, na którem znajduje się Madonna, łagodnie

KRONIKA MIASTA POZNANIAtonowane, a scenki w rogach nie odcinają się od tego tła, jak na obrazach św. Ludwika i św. Bonawentury, tylko łagodnie zlewają się z niem. Subtelna gra światłocienia ożywia twarz Madonny, czego nie spotykaliśmy na innych obrazach szkoły poznańskiej. Różnice dadzą się zauważyć i w szczegółach, przedewszystkiem w odtworzeniu rąk. Właściwości kolorytu, jak też i portretowe pjęcie Madonny wskazują na to, że obraz ten powstał później od innych poznanych obrazów szkoły poznańs'kiej, zapewne w połowie 17 wieku 1 4 ). . Za późniejszem powstaniem tego obrazu przemawia jeszCZŁ!ił) Portretowe :Jjęe:il' Ma'donny można w ty m wr.padku tłoll1ae7.Y( 'l\1nływem oihrazów, w)kon<1nyeh przcz cudzoziemców ,1]a K08eiołÓw wirlko[ołskich. Do ]],'-lIjwhccj z.nanych z poród tew rodzaju prac należy obmz ,,sIpOi11J'llianego n:.', str. 12L R\rt.łomieja Stwhla, malowany dla -kościoła parafjalnego w Pępo,wie a przedstawiający WnidJow:zięcie Matki Eosl;:iej. Już prof. Eato.w:ski zwrócił UWiJgę w swej rozprawie o StrobIu (op. <'ił str.

16) na portl'etowy charakter głów postaci. Ełiższych szzel{ółów w tym za:J;:resie udziełił mi łaskawie Ks. prob. Tomaszc,wsld z Pępowa_ pO'flając mi wiadomości, wydobyte swego czasu z aktów famiłijnyc'n rodziny !\fyC'iels:Kicl1 i Kon'd,rze\\1skich przez, Dl'. Lud:wid;::a hl'. 1\:lycielsldego z Gałowa, potomka putro-nów: ko,śc:ioła w Pępowie. Według tych a:],tów :Matką Eoską na vhmztie je[S,t Cecylj.\ Rea,ta, Panem .Jcmsem, poid/iJlją.cym koronę Matce Bo!>ldej, Władysław IV., 'arricłiJmi po obu str011ar.h . 1\1. Pannv są, kasztełanki O pa,Ihi &1, a i Ossolińslka. Dwulllistu aipostołów u grobu Matki BosKiej n1:1 lYSY senato,rów Rzeczpospclite1- niewiemy Tomasz rysy Konarzcw!:>kiego. fundatora kościoła w PępJwie. Przez porówn::mie z innemi portretami nw trudl10 stwierdzić, że Chry.

tus' i MJJtka Bo,ska, rzeozywiście mają rysy Wł-adysł:xwa IV j CecyIji Renaty, przyhra.nej w modny strój współc,zesny. POytrety te wskazują. 7_1' obraz powstał między rokiem WT()Ilacj Cecylji Renaty 1637, a ro'ldem jej śmierci 1644, a więo potwierdzadą się przYJIJUszczenia prof. Eatowskiego (op. cit. str.

:14/1-5) o mylnie odczytanej przez KoryUwws'Kieg'O r powlta,rzanej przez innych daoie ,1622 r." (Z powDdu oipłakanego stanu obra7,u, dz,iś już daty odczytać nie mo,ma). Strobel wykonał je;;zcze jeden 'JbJ:!'Z Ma,dOlmy w WielKopolsce_ któJ'eg'O Eatowski nie zrra.ł, na którym sygnaturę ,$trobel (ecit 1647" odJu,,1 z okazji odnawia,nia obra.zu 1917 r. wany restau),:J.tor polski Rnt.kowski. Obra,i ",,j,si w kościele parafjalnym w' PRllmści Na dole obrazu znajduje się t:\lblio?Jk:t z na.pisem "Lud'Jmilla 'z Luhina !\iem()jewsl;:a". GUlwną postacią obra.7,u jest MadoDlI1 w modneJ sulmi ot Dzieciątldem, nad je głową znaj. dują. się dwaj mołowie, u jej stóp św. Honawentura i BW. LudwiK de Voaofils. Ma.doll1ITl:t, pod,obnllie :,alk l'eS/lIta pOistalCi, posiada wyraźnie rysy portretOlW'e, być może, że jest pOltretem fundu.torkl, Ludomiły Niemojewskiej. MAdonn, jako portrety ujętych przez artystów obcych 'l połowy 17. w.. " ': '.

.

'.

" -: 'O - -- ..2:. "'--- -- ..r -..... TEN OOI1A'Z WYSZEJ)l. z lmMU Il'!-/M:PP: M-,R<'J i',Itf.'fłYAft 'QlDZAZ"n 1\ (jIlP.5TOWSKKH A or KoNS1J\ (YI 'Z)K!EI U li \'111\ ĄU5KlfJ TAKŻE Al"NY CJ.IR7ĄSTOWSł . 'f ,t M\1 Wf U ' -" '!' EK...J: n. 16 'p""', '

.

'S' , --- -- " ,..": /i-: " ,o!'; . p

, -:r ..... .... \.

".. ! ""Jł t.

,'r .I i,' 'I \oJ'!;.

, "* ,\

'1 '.

) f 'i -.\ , '1' i.).\-łti ,J.. _i: '1 u .

..

, t..

Tab!. 12,

) i'

. ,c}'\ ,_:#:v

",y

.... () .

.. , .

t- ; l' t.

"-c .f .

,

\ '( , ,

'\ "I '../\'ł .. . )' '- 7'" :-- ., _ rłf. . ,' '. r /; .J: \'1:,\ .0\' " ' . Ą,.,.

1:'

...." ....

--, - .

.'

.' 'ł 1(i.

I' -j " <i' : _7:r , " I : . \) '.

- l .

..

'. lr' - - .

<,, p "

.;::.

",

, , l'

?ł - >-,

.,Madonna 7. Dz.ieciątkiem" w kościele parafjalnym w Ryczywole Fot. Br. Preibiszł.ł .

'j ..

.. ""

'ł ł .. ł - .'<'" lO. c.' _o.

- , , .... " -, Su

I'

Tab]. 13.

'};

;"ł.

.:".

,,<'

..

__,- ł-.... "..' , ł" -..

..

'" ".

tH .,;ł}.

.,

! j

1-.: 1"., :!

....111 <

, v . ,

--,

\ a .... !'<.. .. ".. .

.. lo 7 ,/ , ,ił "t:

,,. .

-, ',-;, ': b . ;, . t .... ", ' .. * -, ;"' ":.' ,\/ ' .

, ..t:.. :\9 ....

- .

'<01(" " '"

'.

'- .

;;.'"

, I " ... t

''"'.;..,.

". t':..

1;, ',- . ... Jt .

r " .. ł\O :.... ,'.

....);

;..

. >

"Madonna z Dzieciątkiem" w kościele parafjalnj'm w Hrodzie Fot. Br. Preibisz

;

.' .

,lo

.. , ,. I",,

II'.;/ 1 '

/i

-,',<: ., ., ,t£Q;..

."!

;;

'.1 ,. o'.

-'I

- .

}:_.. .

- ,

.. .-"Ą,,,,""ji ' ...... " f ', ','; ti ,t t._._ ') ."i r !. - '.' 1 ., ' ; '. \, "... .,><ł .} . -<W' - ,:-,

inny fakt. W kościele sierakowskim znajdują się dziś -dwa ołtarze Matki Boskiej, wbrew przepisom liturgicznym, które pozwalają tylko na jeden 15). 'Wykluczone więc, aby obydwa obrazy powstały równocześnie. Przez niedopatrzenie jeden mógł powstać pÓźniej! 16). Łączność stylistyczną ze szkołą poznańską posiada jeszcze "Z w i a s t o W a n i e" (Tabl. 15) w kościele św. Mikołaja w Inowrocławiu, choć artystycznie stoi ono niżej. Obraz mieści się w ołtarzu bocznym nawy północnej, szerokość jego wynosi 127 cm., wysokość 146 cm. Malowany jest na płótnie. Madonna w sukni zielonej a w płaszczu ceglastoczerwonym klęczy przy pulpicie, nakrytym ciemnoczerwonym aksamitem. Z lewej strony, z głębi, przybliża się Anioł Gabrjel z liIją w .ęce. Górna część jego stroju jest jasnopopielata, dolna błękitna, ohramowana złotem. W skutek lotu dolna szata anioła rozchyla się i ukazuie nogę aż powyżej ,kolana. Na stopach anioła widzimy czerwone trzewiki. Ponad nim ukazuje się Bóg Ojciec w czerwonym płaszczu i gołębica, a wśród otaczających ich

..

jelsrt zapewne -więcej w Wie'l!ko)OI1sce, a obmzy tego roChau tłomaClzą, dlaczego: Madonn:1 Shhqjler.ma w Sier:łikowic ma wbrew zwy-czajom p:anującym W s,,,,kołe pOiLTI3ńs\kiej rysy portreto,we.

15) Do ozml'e'ZenL:.11 ilkonog1raficznego obrail6w sierakmvs,ldch cennych w.lkazów<,n( Ulrhiełili 'mi Ks. prob. M. Poprawski z Siel'akowa i Ks. prob. F. Ro'epke 'l Rtcl,omioka. za co im ,skład:lm serdec,we podziękowanie.

18) () słaJ,,ie, jaką ciezyły się ohrazy sien\ikom&kde, mówi ich w})ływ na u.jęclie rtreś'ciorwe a 'polIJ'iekąd i sty'istye'lne, wspoomilamej w pI'zYP. 14. Ma, d(Jmny StJ'oibl-.t w Pab{'ośc. u\1iimlo1wkJie Matce Eoskiej na oibra:71e w Pa'k:o£ei tmV'.1rzyszą św. Bonawentura i św. Lmlwik de Yalois. Tych samych świętY'<'h widz,iuny obolk MadlomlY ze f'molkiem w Siel'olw1ie. SZJ('Jzególlllie jeidin<tl, zastana,wia różnoob:uWIla aureola wokoło głowy Madonny Strobla, wyraźni f' wzorowana, mi> sierakowkic-h obr,łzach. Wpływ sZJkoły poznańsldej wylmzuj, też przyhrani!' Dzieciątka w dług-ą suldenkę i nadanie mu arC'haicznego !r€'stu błogosławienia rąc,z!,ą, W- bżdym razie Twązek międ'zy tym obrazem a trypty!kiem f':!erakowskim je;;;t wyrażn}'. Ponieważ obłZ w Pa.!wści powRtał zT1'ac.znie późTie1 OfI tY'ptyku w Sieralwwie, związek ten tłomaczyć mo. żna je i l}'11ie wpływem ohrazów siera:koWif'kich na dzieło Strobła. a nie odWU'otnie.

Obraz, w Pa.kości po'0hodlzi dopiero z r. 1647, jest więc 11ajpóżniejszvm ze znanych lIotych0zas utw;orów Stwbh. Być mO'że, że prawie s'ześooziesiędolet-niemu już wówczas mistrzowi pOffi:tg'ał w prac}' samodzieJniejszy uczeń, Poł'<1ik. i jegt> to po,średnictwem tłomacz się wpływy sz'koły poznańskiej.

NII.wU,a;sem mówiąc, o razJeg-łej wl!półp:racy uczniów świadczą tez pewne niedobory o'bra.zu, któryci1 nie spotykamy na wczefniej8zych dziełach Strobl.

KRONIKA :MIAST A POZNANIAniebieskich chmur igrają putti. Na prawo zamyka kompozycję filar i ciemnoniebieska kotara. Scena jest tu bardzo uproszczona, niema żadnych zbędnych szczegółów. Podobieństwo obrazów z zabytkami wyżej przytaczanemi polega głównie na jasnym, świeżym kolorycie z dominującą barwą czerwoną i z licznemi ozdobami złotemi. Po-nadto strój anioła ma krój typowy dla kierunku Boguszewskiego, a szczególnie charakterystycznym szczegółem jest rozsuwanie się sukni na nodze, co widzimy często u aniołów i na "Niepokalanem Poczęciu" i na "Niebieskiem Jeruzalem". Analogja zachodzi także w szczegółach, przedewszystkiem w traktowaniu rysów, silnem akcentowaniu powiek i brwi. Włosy Madonny i włosy anioła, które kędzierzawą, okrągłą czupryną otaczają mu głowę, układają się również typowo. Putti zbliżone są do aniołków na "św. Marcinie", Zachodzą jednakże i różnice. Cały obraz jest daleko niedbalej wykonany, niż inne dotąd poznane dzieła szkoły poznańskiej. Spotykamy tu niestaranność rysunku, szczególnie zaznaczającą się w traktowaniu rąk, oraz grubsze rysy, które nie są ani wdzięczne, ani majestatyczne. Narazie nie udało mi się odnaleźć innych obrazów, należących do tego kie'TUnku, choć zapewne istnieje ich więcej. Zebrany w tym rozdziale materjał wskazuje bowiem, źe wpływy szkoły poznańskiej rozszerzyły się po całej Wielkopolsce. Z biegiem czasu, gdy odnajdą się dalsze ohrazy szkoły poznańskiej, wiadomości o jej poszczególnych przedstawicielach uzupełnią się i rzucą nowe światło na jej dzieje.

V.

CHARAKTER I ZNACZENIE TWóRCZOśCI KRZYSZTOFA BOGUSZEWSKIEGO I SZKOL Y POZNANSKIEJ Z POCZĄTKU 17. W.

Szkoła poznańska z poc.ząt,ku 17, w. posiada zupełnie swoiste wartości. Wspólność jej z innemi dziełami lokalnemi w Polsce istnieje tylko o tyl'e, że tak, jak tamte, opiera się na tradycji i że obrazy posiadają skomplikowaną treść religijną. Szkoła poznańska wytworzyła jednakowoż swój indywidualny typ Madonny i anioła, któremu trudno odmówić dużo wdzięku. Pozatern wyraziste rysy i ostry rysunek nie mają nigdzie głębszej analogji. Wybitny styl rysunkowy jest więc jedną z ważnych cech tej sztuki, a objawy j'ej widzimy już wcześniej, np. na obra

zach w Klecku. O indywidualnych elementach kolorytu i dekoratywności mówiliśmy już kilkakrotnie przy analizowaniu poszczególnych dzieł. Jaką rolę odgrywa Boguszewski w obrębie tej szkoły? Otóż pomimo pewnego prymitywizmu, posiadają jego utwory poważne wartości. Jedną z nich jest starannO'ść wykonania. Znać tu umiłowanie zawodu, a łączne z tern zrozumienie powagi sztuki, co wyróźnia jego dzieła z pomiędzy wielu obrazów cechowych, robionych jakby fabrycznie, na zamówienie, a także z pomiędzy tych obrazów, u których artystów interesowała jedynie treść z zupełnem pominięciem momentów ściśle malarskich. Staranność wykończenia na obrazach Boguszewskiego odbija dodatnio nietylko w porównaniu z dziełami innych artystów lokalnych, ale nawet przy zestawieniu z mistrzem tak sławnym w Polsce ówczesnej, jakim był Dolabella. Porównajmy choćby poszczególne motywy. Na "Koronacji Marji Mniszchówny" Dolabelli ]), konie są niedbale rysowane i nieproporcjonalne, czego naprzykład zarzucić nie można koniom na "św. Marcinie". Artysta włoski podobnie niedbale potraktował portrety na tamtym obrazie. Z porównania więc z Dolabellą Boguszewski wychodzi zwycięsko, przynajmniej pod względem staranności, a niekiedy nawet i rysunku. Był on również twórcą pełnym fantazji artystycznej i głębokiej myśli. Choć w Paradyżu treść obrazów nie była pomysłem artysty, jednakże głęboka myśl, podyktowana przez Łentowskiego, znalazła w Boguszewskim godnego wyraziciela, i wyryła piętno na tym artyście, o czem świadczy ujęcie "Anioła Stróża". Pomysłowość w ujęciu tematu objawił zresztą Boguszewski już w swem najwcześniejszem., dotychczas znanem dziele, w d,ziele sierakowsikiem. Pomimo indywidualnego talentu nie należy jednak Boguszewskiego uważać za twórcę szkoły poznańskiej. Szkoła ta bowiem powstawała zapewne przez zwykłą powolną ewolucję. Boguszewski jest tylko jej wybitnym przedstawicielem i przyczynił się niewątpliwie do postawienia jej na wysokim poziomie i do jej wielkiego rozwoju, który uwaźać naleźy za ostatni rozkwit malarstwa cechowego w Poznaniu. Niemniej należą dzieła Boguszewskiego z pomiędzy poznat) Koper:!, 1<'. II. op. cit., fig. 197.

KRONIKA :MIASTA POZNANIAnych utworów do najwcześniejszych. Prace drugiego artysty, twórcy "Niebieskiego Jeruzalem" w katedrze poznańskiej i "Madonny wśród Aniołów" w kościele św. Małgorzaty, ustaliliśmy, jako trochę późniejsze i wnoszące nowy element artystyczny do szkoły poznańskiej, nieznany Boguszewskiemu, to jest zaczątki subtelnej gry światła. Dalszy rozwój w kierunku barwnym stanowi Madonna z r. 1646 w kościele św. Małgorzaty w Poznaniu, a także Matka Boska Szkaplerzna wSierakowie. Tymczasem "Zwiastowanie" w Inowrocławiu, pochodzące z tego samego mniej więcej czasu, nosi już cechy upadku. Okres więc rozkwitu szkoły poznańskiej trwał, jak zresztą zwykle takie okresy, niedługo. Największe znaczenie twórczości Boguszewskiego i współczesnych jemu artystów poznańskich polega na tern, że sztuka ich, oderwana od wszelkich wpływów obcych, a oparta tylko na tradycji, odegrała poważną rolę w formowaniu się stylu narodowego polskiego. Jest rzeczą charakterystyczną, że szkoła ta powstała wówczas, gdy wszelkie wpływy niemieckie w Wielkopolsce, które w wcześniejszych stuleciach tak silnie dawały się odczuwać, zupełnie już się zatarły. Klasztor paradyski naprzykład, choć ongi niemiecki, spolszczony był już od połowy 16. w. zupełnie, a rozkwit swój zawdzięczał właśnie opatom Polakom i kontaktowi z polskim dworem królewskim 2). Poznań sam w 17. w. był oczywiście miastem zupełnie polskiem 3). Przedewszystkiem jednak pierwiastki polskości objawiają się u Boguszewskiego i innych poznańskich a'rtystów tego czasu w obrazach samych. Decydującą tutaj jest między innemi ilość typów i strojów polskich. Fakt to zresztą nie odosobniony, bowiem właśnie portret już w średniowieczu objawił pierwsze przebłyski cech narodowych. Były to zazwyczaj wizerunki fundatorów jako

2) p. str. 42 przyp. 36.

3) Jako- dowód. że elementy po-lskie wzięły w połowie 1'6. w. zupełnie już górę n'a.cl elementami obcemi, przytcczę znami,enny fakt: Zapiski w l{sięd'ze ceehowej rprorwadz<mo' aż do połowy 16. w. w języku niemieckim (rzadiw po ładnie), pOI(';hodizi to stąd. że starozymi do tl'O Cla'5u byli przeważnie Nliermcy.. Naltomialst w 'PiołoTWfte 16. IW. pojaiWda ę obolk ł,adny język poiJJski, ],ltóry cora:z bardziej bicne górę. (Kac:zmal1CJzyk K:"zirmilel1Z: Maarze Poz.TI:tńscy w 15. w. i Icl1 Cecn - Poznań 1924 - 8tr. !'I/10) Świadczy, to że element polsIn zupełnrie już oiężył. 4) Kopara, T. II. op. cit. str. 150.

drobne figurki przy boku świętych 4). Zwyczaj nadawania świętym na obrazach kościelnych rysów portretowych rozpowszechnił się w Polsce w 16. a szczególnie w 17. w. A łącznie z tym objawem elementy polskie wzmogły się na sile. Do tego rodzaju 'obrazów należą właśnie nasze zabytki. Typy i stroje jednak, to tylko szczegóły czysto zewnętrzne, nie wnikające głębiej w styl. Obrazy zaś Boguszewskiego i pod względem ściśle stylistycznym wykazują cechy, które powtarzają się w różnych etapach rozwoju malarstwa polskiego, i które temu malarstwu nadają pewne wspólne piętno, odróżniające je od twórczości obcych. Boguszewski, który nie uczył się malarstwa u żadnego artysty z zagranicy, ani nawet u artysty Polaka, przejętego choć trochę wpływami sztuki obcej, malował zupełnie szczerze, i przez to styl jego wypowiada jasno kierunek uczuć i myśli artysty Polaka. Rodzaj typu postaci boskich, ich ugrupowanie, wypełnienie obrazu niezliczonemi ,drobnemi figurkami, oraz brak zainteresowania dla budowy anatomicznej ciała ludzkiego i dla perspektywy, nadają jego obrazom pewne piętno średniowieczne. Boguszewski, choć mógł był w samej Wielkopolsce zaznajomić się z utworami renesansowemi, pominął zupełnie dorobek odrodzenia włoskiego. Zagadnienia anatomiczne i perspektywiczne nie odpowiadały ani jemu, ani innym artystbm poznańskim tego okresu. Jest to zresztą zjawisko charakteryzujące sztukę polską wogóle. Odrodzenie w, sztuce jest przejawem czysto włoskim.

W Niemczech i Niderlandach przyjęto je tylko z pewnemi zastrzeżeniami. Nawet główni krzewiciele renesansu na północy, między innymi Diirer, nie myśleli wyzwolić się zupełnie z gotyku. Do IPolski dostał się wpływ odrodzenia włoskiego tylko pośrednio, przez mistrzów niemieckich Hansa Diirera i Hansa Suesa z Kulmbachu. Przed Dolabellą nie spotykamy w Polsce żadnego włoskiego malarza. Nic więc dziwnego, że przejawy odrodzenia w malarstwie polskiem były wówczas bardzo znikome. Jeżeli działo się podobnie w takiem środowisku artystycznem, jak Kraków, to jakżeż mogło, być inaczej w Poznaniu,

KRONIKA :MIASTA POZNANIAktóry nie będąc stolicą, jeszcze mniej miał styczności z prądami nowoczesnemi w malarstwIe! Małe zainteresowanie dla prądów sztuki klasycznej, a co za tern idzie i dla zagadnień anatomji i perspektywy, objawiało się zawsze w malarstwie polskiem i było niejednokrotnie powodem zbyt wielkiego lekceważenia formy. Jako przykład niech nam posłuży tak rdzennie polski a równocześnie tak wielki twórca, jakim był Matejko, który jednak nieraz grzeszył pod względem perspektywy lub układu obrazu. Nikt natomiast nie dorówna Matejce potęgą uczucia, które bije z jego dzieł. Polskie malarstwo nigdy prawie nie wyzbyło się pewnej romantyczności. Romantyzm cechuje sztukę naszą przez cały wiek 19., nie wyłączając impresjonizmu. Zaczątki jego widzimy już na obrazach Boguszewskiego, objawiające się w sentymentalnem spojrzeniu wszystkich osób. Podobnie rdzennie polskim jest także koloryt Boguszewskiego. Mamy tu przeważającą czerwień i barwy jasne, nieraz wprost jaskrawe, występujące bardzo często na obrazach polskich. Do tej jasności barw dochodzi jeszcze subtelne poczucie harmonji zestawień barwnych. W obec tego, że twórczość szkoły poznańskiej pozostała niezależna od wszelkich wpływów obcych, istnieje pewna analogja pomiędzy tą szkołą a równie nieskażoną elementami obcemi sztuką l'udową. Sztuka szkoły poznańskiej, jak też i sztuka ludowa, wyrosły z przesłanek czysto narodowych. T -o też nie trudno zauważyć, że jasny, żywy koloryt obrazów szkoły poznańskiej silnie zbliżony jest do podobnych zestawień barwnych w strojach ludowych, chustach, pasiakach, kilimach, pisankach, wystrzygankach, malowanych skrzyniach, dożynkowych wieńcach itd. I ten koloryt narodowy pojawia się zawsze w naszem malarstwie wówczas, gdy sztuka polska odrzuca naleciałości obcych, a zwraca się - świadomie czy nieświadomie - do wartości czysto polskich.

Jak ważnym czynnikiem jest swoisty koloryt w malarstwie narodowem w Polsce, udawadnia fakt, że wielki rozwój malarstwa polskiego w drugiej połowie 19. w. cechują przedewszystkiem wartości kolorystyczne. Właśnie ów żywy, lecz harmonijny koloryt, odróżnia polską twórczość tego czasu od twórczości innych narodów. I tego kolorytu zapowiedź występuje już na obrazach szkoły poznańskiej.

AKTA.

Archiwum główne akt dawnych Metryka Kor o n n a 170 f o 1. 387 sq. Servitoratus Nobilis Christopheri Boguszewski.

Sigismundus III ect. Significamus ect. Commendatam nobis esse a certis Consiliariis nostris Nobilis Chistopheri Boguszewski in arte IPictoria excellentiam et peritiam supplicatumque nobis esse, ut ipsi in Patrocinium nostrum recepto praerogativis et immunitatibus servitorum nostrorum donare dignaremur. Cui quidem supplicationi nos libenter annuentes, eundem Nobilem Christopherum Boguszewski in numerum servitarum nostrorum adscivimus et assumpsimus, uti quidem praesentibus literis nostris adsciscimus et assumimus atque libere ipsi in Regno Dominiisque nostris, tam penes Curiam nostram, quam in quacunque illi visum fuerit Civitate aliisque locis Regni nostri, artem Pictoriam (per quam generi et Natalium suorum Nobilitati derogare nequaquam potest) exercere et aIia negotia honesta peragere absque ullius hominis contradictione et impedimento cuiuscunque gradus et conditionis illi fuerint iisque eundem iuribus, praerogativis et hbertatibus, quibus servitore3 nostri de more et consuetudine gaudent, frui et gaudere permittimus. Vo1entes praeterea eum esse ab omnibus pensioni bu s; contributionibus et quibusvis aliis oneribus Civilibus qui1bus alii Pictores ratione iuris Civilis et commerciorum suorum sunt (fol. 387°) subiecti, liberum et immunem esse. Quod universis et sin guli s Curiae nostrae Officialibus, praesertim vero Marschalcis aliisque omnibus tam terrestribus et Castrensibus quam Civilibus quibusvis Magistratibus ad notitiam deducimus mandamusque, ut eundem Nobilem Christopherum Boguszewski pro servitore nostro habeant et agnoscant libereque ipsi ar tern pictoriam exercere negotiationemque quamvis honestam et convenientem tractare permittant ac de ombnibus immunitatibus et praerogativus servitores natros concernentibus aliisque hisce literis expressis provideant et respondeant ah iliisque provideri et responderi curent pro gratia nostra. In cuius rei fidem ect. Datum Gołuchovii die VIIaMensisAugusti Anno quo supra [1623]. Sigismundus Rex. Petrus Koźminski S. R. M.

A c t a b e t r. G e m a I d e, G l o c k e n u. K o s t b ark e i t e n.

A r c h i w u m P a ń s t w o w e w P o z n a n i u: P a r a d y ż, klasztor C 17str. 3-5. Posen, den 10ten Februar 1834.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry