SYLWETKI BERNARDYNOW POZNA1'\'SKICH 171ski, bO' polskie kustO'dje U ) odpowiadają prowincjO'm niemieckim. Gdyby to było niemO'żliwe, wówczas jak do WłO'ch, do PO'lski l1iepO'trzeba wO'góle wyznaczać kO'mi,>arza generalnego; wystarczy komisarz kapitulny. Należy w tym celu porO'zumieć się z prawincjałami właskimi i usta1ić litę kandydatów na kO'misarzy. W najgarszym razie trzeba zażądać przydzielenia Polski do fam:Hji ultramontańskiej. Padziałowi prawincji, gdyby o nim była mowa, należy się stanowczo sprzeciwić, ba już raz prawincja na nim najgorzej wyszła.3) Ze względu na potrzeby misyjne prowincji i jej ubóstW'o prokurator Ziemi SW. B6 ) jest niepatrzebny. Ostatecznie może nim zastać prowincjał, żeby nie narzucili Włacha. DO' innych krajów, zwłaszcza da Niemiec prO'wincja nie mO'że oddawać zakanników, ba ma na głowe misje moskiews'ką i 'inflancką. NadtO' rzadka który zakonnik umie po niemiecku, a ci nieliczni potrzebni są ja.ka spawiednicy dla Niemców pO'Iskich, np. w KO'ścianie. "Niech Włachów naślą, ktarzy się w te kraie napieraią, ::naneant ergo in Germania". Krom tego, Krzeciek zebrał materjały, mające osobiście obciążyć GradeckiegO' i PogroszewskiegO'. Tak uzbrojany Bonawentura shnął na kapitule generalnej.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr2

Czas czytania: ok. 4 min.

Szczegółów jego działań Iliie znamy. Sądząc po wynikach odniósł na agół zwycięstwO'. Zewnętrznym znakiem tego było, że został definitarem generalnymU) i jemu powierzono komi.sar'jat palski.

Bł) P:mlWin'eja poł,sika dzieliiła !Się na ImS!tod,jo kmkoWlS1ką, poznań'Siką, 'wiłoeńSlką., warsz:llWoi01ką i J'w<J1W1siką, (11() czeg'o późnie3 d.os:zł lube1&ka. Ku6toslzem bywał gma,rdaa.n konwentu stołecznego) nalzy1WaIIlegQ 5.tą.d taikże k1Jtstodją. 85) R. lb30 utrw{1TWl10 7e cz'teTer.h konwenltó.w !ii;cwlSlkicJh pl1ow;nCJję.

co pTlZetrwaI.1 do r. 1571. (po". Dr, KantaJle Die Ostm;;;sion d. poiLn. Franzi:sfk'aner-Obsenrc1ntm iW. F'mnz. Stooien 1927, 154-59). 36) Od niepa:mię.tnych cl'as6rw Fr:mc,iaozkanie posiarlali olSa.dy w PaJef'tynie na które 7rnc.aH 5kłaJJd w zachodniej Eruropie. Pielgrzymki zakOJ1Jl:IT,ów po'lski0h do Zi'3mi Ś, zaclhohiły często. PmkuraJto.f składkowy miał sioombę w Wenecji. Bod nim stali prokuratoroIWie w poszweg61nych I'fowincjacih.

87) Neh. prorw. }I. r. 1607. Wprawdzie Nekr. podaje datę na r. 1607, :Ile to wid<J,znc1 pomyłlka, ho r. 1606, nie 1£07 odbyła się kap:tnła gener.tlna.

pomyłka mogła p(lWtać f.f:yl, że 1607 zdaje się, Bonawentura. powrócił

KRONIKA MIASTA POZNANIA

Tem samem załatwiały się najważniej'sze sprawy, reformy i komisa:rjatu, jeśli nic zasadniczo i na zawsze, to przynajmniej na ten raz i praktycznie. Czy i jak uregulowano prokural.ję Zi'2mi św. na Polskę nie wiemy; rzecz ta zresztą nie była nagląca, na razie miał ją świecki senator. 38 ) Do Niemiec lub Czech prowincja polska nie potrzebowała wysyłać zakonników. Wiedział j'ednak Bonawentura, że czasa.ni mądrze jest ustąpić. Zgodził się więc, żeby wysłać kilku lektorów do Węgier, ile że tam nie było trzeba szczególnej znajomości języka. 30 ) WogóIe była zapewne mowa o studjach w Polsce. Jako dalszy skutek akcji Bonawentury należy upatrywać dekret nowego generała Archanioła Gualterio w interesie polskich Bemardynów. Dekret ten zabrania przechodzić do Reformatów, i opuszczać prowincj'ę polską inaczej, jak za pozw: leniem prowincjała lub generała, występując surowo przeciw włóczącym się samopas zakonnikom. Wydał go generał z Neapolu 24 marca 1607!0) Czyżby Bonawentura był przy tem? Kiedy Bonawentura powrócił do Polski, dokładnie nie wiadomo. W r. 1606 nie mamy żadnych o nim wia,domości, a z r. 1607 mało, niestety bez dat dziennych. Sądzimy zatem, że z T okdo pojechał jeszcze do Rzymu. Godzi się też przypuszczać', że po drodze odwiedził z'akonników polskich, odbywających studja w Salamance, Piotra Poznańskieg:J i Krzysztofa SciplO-Campo.41)aopiero. Def;lJlitorów g-enPlal,'ych każda familja miała czterech. Była io Jedn. raczej godność honOTOI\va. pnynajmniej li tych, co przchywRIi pD 5woch prowin('ja.ch, zdaJa od c.entra,lnego zarządu Z'3J\'OH'U, 38) Rik E51, 152, 3D) MadIarska CIZęŚĆ W ęg'ir znaj(ł{J'wala się potrl pworwa,TJiem tureekiem.

Pl'mvineja węgiersk8J sięgał:.> ta,k ualeko. jak panowanie rak'Uskie t. j. obejnl{)lWła CJzęść Ełowaclką i n;em;cC!lq., Sied'7ibą pw'Wi.ncjała była EI'ZPtysłruwa. Zresztą wykła:dy odlJ>1WHły się po ładnie. BozytyWIlelgo przekazu, że na tej kapitu10e był'<1: mo[\\o'a o lelktor2.c:h węgie1"3J;:lich, nie mamy. Jp.st to wniotek z pOiprzednich intrukeyj ; z samego f3'ktu wysłan-h. (Digon Chronologia, rlt. Bern. lowolW. b. s. - doUrładny tytuł u Gotl. o. 1. 6---66 p,)dajP, że 3 lClk!tQró<w wYlła[lo na Węgry po r. 1600. Zap. na druku: Canorres Conc. Tri'd. Venetis 1581 B;bJ,. kalwaIlSikicj O 39 i Pro fr. podonis in Hungariet manelltibulS. Fr. Bonavelltura Posnan. Com gen. 1607, 4 Aug.). 40) Rk Bilbl. Ctl:l.l'1. 3635, 224.

U) Dwaj znaikomici Bernardyni }lierw8ze.j połmvy w, XVII. Oba,j doEitą.pili godności pmwmcjałów i definitc,ró:w genera'lil1Vch. Perwszemu z nich r)oświęcy speejalną pracę.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry