T I\. I\. I\. ...... I\.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1977.07/09 R.45 Nr3

Czas czytania: ok. 10 min.

ON co 3 p 3w latacn 1955 - 19=8. Fotografia J ózefy Orańskiej (1934)

. Mvifc" JA

I\.

były kosztowne i uciążliwe. Wchodziło w grę i to, że wyjazd do Kórnika wymagał całego dnia. Racjo środowiska wynikały z jego potrzeb, wówczas zaspokajanych przez Bibliotekę Uniwersytecką, Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Bibliotekę Raczyńskich. Dyrektor pierwszej z nich, Stefan Wierczyński, sprawował kuratelę nad zbiorami kórnickimi w krótkim okresie przejściowym między rezygnacją Władysława Pociechy a przybyciem nowego kierownika -. Józefa Grycza; wówczas to Stanisław Bodniak składał mu regularnie sprawozdania z działalności placówki. Pociecha i Grycz występowali z ambitnymi planami unowocześnienia Biblioteki, w zarządzie Fundacji nie było jednak sprzyjającego klimatu, toteż szybko rozstali się z Kórnikiem. Pierwszy z nich miał w przyszłości - przebywając w rodzinnym Krakowie - podjąć się kontynuacji "Acta Tomiciana", drugi w ciągu krótkiego pobytu z właściwą sobie energią przeprowadził szereg zmian: odrestaurował kilka sal, urządził biura i pracownię zaopatrzoną w podręczny księgozbiór, powiększył personel do pięciu osób, nie licząc woźnych (później stan osobowy zmniejszył się). Rozpoczęto prace nad inwentaryzowaniem i katalogowaniem zbiorów, okazję do wzmożonego działania stanowiła setna - wedle ówczesnych ustaleń - rocznica pierwszego wydawnictwa Biblioteki, która przypadała na rok 1929. Ukazał się też wówczas -. co było poważnym sukcesem - pierwszy zeszyt "Pamiętnika Biblioteki Kórnickiej". Toteż ówczesny kierownik mógł z optymizmem pisać o perspektywach instytucji jako placówki naukowo-wydawniczej w nowych warunkach jej istnienia ».

Ambitne plany - może zbyt jak na ówczesne możliwości wygórowane nie zostały zrealizowane, niemniej jednak pod kierownictwem Stanisława Bodniaka. znawcy problematyki reformacyjnej, który potrafił współpracować z zarządem Fundacji "Zakłady Kórnickie", Biblioteka utrwaliła się jako placówka służąca pomocą badaczom a zarazem prowadząca własną działalność na polu naukowym. Kompetentny kierownik osobiście udzielał licznych odpowiedzi na zapytania korespondencyjne. Rok 1928 oznaczał wyraźne ożywienie, a nawet odrodzenie instytucji.

Wypożyczano czytelnikom do innych bibliotek naukowych i publicznych materiały z wyjątkiem unikatów. Dla przyjezdnych udostępniano bezpłatnie pokoje gościnne, wybitnym badaczom zezwalano pracować przez cały dzień. Z prośbą o informacje naukowe zwracały się również instytucje społeczne, niekiedy atoli okazywało się, że odpowiedzi udzielić nie można, ponieważ znaczna część materiałów nie była jeszcze uporządkowana. Dotyczyło to zarówno rękopisów jak i książek. Biblioteka prowadziła ożywioną korespondencję z innymi tego typu placówkami i korzystała z ich zbiorów w trakcie przygotowywania własnych wydawnictw, co wiązało się z istnieniem kilkuosobowej już grupy bad aczy 12. W 1929 r. sięgali do materiałów kórnickich - w drodze wypożyczeń międzybibliotecznych -. tacy badacze jak Leon Płoszewski, Ludwik Bernacki (wcześniej zaś Karol Badecki). a przede wszystkim uczeni poznańscy ze Stefanem Wierczyńskim na czele. Zaprzyjaźnieni z Biblioteką Kórnicką badacze mogli liczyć na wyczerpujące informacje i kwerendy. Oto np. Adam Skałkowski -. nie znając sygnatury potrzebnych

11 J. G r y c z: Polityka Biblioteki Kórnickiej. Rzut oka w przeszłość i przyszłość. "Przegląd Biblioteczny", R. 1929, z. 2. 12 Dnia 23 II 1928 zwrócono się do Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie o wypożyczenie - osobiście przez A. Kawecką - dla S. Bodniaka rękopisów według notatek Józefa Korzeniowskiego; 2 III z kolei proszono Bibliotekę Ordynacji Krasińskich o pożyczenie jednego z rękopisów dla A. Kaweckiej do publikacji jubileuszowej z okazji I O-lecia pierwszego wydawnictwa Biblioteki Kórnickiej. Ibidem, Rpis AB 371. Tego rodzaju dezyderatów spotykamy wiele, wiążą się one przeważnie z pracami prowadzonymi przez Bodniaka.

Marceli Kosman

Exlibris Biblioteki Kórnickiej projektu Antoniego Gołębniaka (1970)

Exlibris Biblioteki Fundacji "Zakłady Kórnickie" projektu Rudolfa Mękickiego (1926)akt - ogólnie tylko charakteryzował ich treść i szybko otrzymywał dane. Tak było, kiedy przygotowywał rozprawę do dzieła zbiorowego Polska - jej dzieje i kultura; pisał wtedy: "z powodu krótkiego czasu tak jestem zajęty, że trudno mi pozwolić sobie na przyjemność odwiedzenia Kórnika i przedstawienie sprawy osobiście 13 . Niektórzy, jak Wierczyński, zabierali osobiście potrzebne materiały, po czym kwitowano korespondencyjnie ich wypożyczenie. Wydaje się jednak, że wybitni uczeni sięgali z konieczności do najcenniejszych zbiorów kórnickich, kierowali również tam swoich uczniów przygotowujących prace dyplomowe oraz rozpoczynających samodzielne badania 14. Jednak odległość Kórnika od ośrodka uniwersyteckiego, choć niewielka, sprawiała, że sięgano do zasobów bibliotecznych stosunkowo rzadziej niż do księgozbiorów poznańskich. Przeważnie zachęcali swych uczniów ci profesorowie, którzy uprzednio sami pracowali w Kórniku - zwłaszcza specjalizujący się w historii XIX wieku. Byli pośród nich absolwenci Uniwersytetu Poznańskiego, jak Tadeusz Ziółkowski, który przygotowywał pracę doktorską o Janie Konstantym Żupańskim i zapytywał Bodniaka o materiały dotyczące stosunków księgarza z Kórnikiem. Odpowiedziano mu, że takowe istnieją, ponieważ Biblioteka "pozostawała z nim [...] przez dłuższy czas w stosunkach handlowych, co więcej - dodano - bibliotekarz kórnicki dr Celichowski nabył księgarnię od Żupańskiego. Mamy więc nieco jego listów, rachunków itp. Co do sposobu korzystania radzimy tak postąpić: ponieważ rzecz idzie o materiał bardzo rozproszony, mógłby Pan najpierw przybyć tutaj i rozglądnąć się, dokonać wyboru. ". Wybrane archiwalia o ile nie wchodziłyby ściśle w skład tzw. «archiwum Biblioteki Kórnickiej» wypożyczylibyśmy Panu do jednej z bibliotek w Poznaniu (Raczyńskich,

" Na prośbę z 10 IV wysłano w dniu 23 IV materiały dotyczące powstania kościuszkowskiego, co Biblioteka Uniwersytecka potwierdziła w trzy dni później. 14 V Skałkowski prosił o wspomniane akta dotyczące Rady Nieustającej; wysłano mu je 18 V i po przeprowadzeniu żmudnych poszukiwań. (Ibidem). " 20 VI 1933 A. Skałkowski prosił o udostępnienie zbiorów rękopiśmiennych H. Salskiej do pracy Towarzystwo historyczno-literackie Z czasów W. Emigracji; Bodniak wyrażając zgodę 24 VI dodał: "Jeżeli zamierza zamieszkać na czas w Kórniku, otrzyma bezpłatne pomieszczenie u nas". Biblioteka Kórnicka. . . , Rpis AB 343.

Zamek w Kórniku. Widok od strony południowej. Zdjęcie Romana S. Ulatowskiego (1937)

Uniwersyteckiej, Towarzystwa Przyjaciół Nauk). Autobusy do Kórnika odchodzą z ul. Mostowej o każdej porze dnia" 15. Ta wyczerpująca odpowiedź, udzielona po dziesięciu dniach świadczy korzystnie o sposobach informacji naukowej, a zarazem naświetla sposoby korzystania ze zbiorów w ostatnim dziesięcioleciu przed II wojną światową. Zresztą odnosi się do całego pobytu Bodniaka w Kórniku. Z pytaniami zwracano się z różnych stron Wielkopolski, udzielano zgody na korzystanie z pokojów gościnnych nie tylko profesjonalnym badaczom. Badacze poznańscy sprowadzali do miejscowych bibliotek potrzebne źródła, natomiast młodsi pracownicy byli nakłaniani do rozpoczynania kwerend od przyjazdu do Kórnika; nie dojeżdżali tam jednak codziennie, ale zjawiali się na dłużej, z wyjątkiem przerw wakacyjnych w lipcu i pod koniec roku iod 23 XII do 1 I) i«.

Niewielka odległość od Poznania sprawiała, że Biblioteka Kórnicka prowadziła intensywnie - jak w wieku XIX - prace badawcze, choć inne placówki tego typu, usytuowane w ośrodkach akademickich równie żywo je podejmowały. Otoczona była jednak swego rodzaju splendorem; korzystali z niej wszakże tacy badacze jak Julian Krzyżanowski, podówczas profesor literatur słowiańskich na Uniwersytecie Łotewskim w Rydze, Wiktor Weintraub z Warszawy, Stefan Kieniewicz, wychowanek uczelni poznańskiej, najpierw przygotowując pracę o Ignacym Dzia

15 Poznań, 6 III 1931, odpowiedź z 16 III. Ibidem.

»Poznań, 12 XII 1935 (list asystentki filologii romańskiej Wandy Brzeskiej), odpowiedź z 16 XII. Ibidem.

Marceli Kosman

łyńskim (1929) a następnie w trakcie studiów nad powstaniem 1948 r. w Wielkopolsce. Pojawiał się w Kórniku Stanisław Helsztyński. Wzrastała liczba wypożyczeń, na miejscu jednak pojawiało się niewielu czytelników 17, co dowodzi trafności projektu Kuntzego i Bernackiego i braku rozeznania ze strony ich oponentów. Sam Bodniak pozostawał pod -urokiem Kórnika, gdzie stworzył sobie warsztat pracy naukowej. Z Poznaniem pozostawał w kontaktach m. in. jako członek Komisji Historycznej Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Pałac Działyńskich służył instytucjom kulturalnym miasta, stanowił m. in. siedzibę Związku Literatów Polskich oraz Zrzeszenia Związków Artystycznych. Sala Czerwona w dalszym ciągu była miejscem różnego rodzaju imprez. Zniszczony podczas wojny Pałac został odbudowany w 1958 r. Wtedy zdecydowano się na utworzenie w Poznaniu oddziału Biblioteki Kórnickiej, która w ten sposób została przybliżona miastu. Sprawnie działająca informacja naukowa, dobrze zaopatrzony księgozbiór podręczny i znakomicie ulokowana czytelnia (z dala od gwaru ulicznego, z oknami wychodzącymi na ogród) sprawiają, że wyraźnie wzrosło wykorzystanie zbiorów. Stanowią one od lat dwudziestu warsztat naukowy, dobrze służący Poznaniowi i Wielkopolsce.

ANEKS

PROJEKT PRZENIESIENIA ZBIORÓW KÓRNICKICH DO POZNANIA (1923 - 1926)

Archiwum Państwowe Poznań, dnia 30 stycznia 1923 L. dz. 71

Czcigodny Panie Hrabio! Wiadomem jest dobrze Panu Hrabiemu, jak doniosłe znaczenie ma dla nauki polskiej kórnicki zbiór rękopisów, dyplomów i autografów. Jest on zwłaszcza cenny dla Wielkopolski, uposażonej znacznie gorzej pod względem rękopisów w stosunku do innych dzielnic, które w Warszawie, Lwowie i Krakowie posiadają tysiące tego rodzaju zabytków. Przez śmierć ś.p. dra Celichowskiego zbiór ten mimo najlepszej woli i wysiłków Pana Hrabiego i wielkiej troskliwości Jego o zabytki przeszłości może stać się

"Od l I do 31 V 191) wypożyczono innym bibliotekom 103 woluminy druków nowych, 97 starodruków, 37 rękopisów; na miejscu korzystało sześć osób, przez tyleż dni z siedmiu rękopisów i pięćdziesięciu druków; zamek zwiedziły 1754 osoby, co świadczy o wzrastającej frekwencji. Biblioteka Kórnicka. . . , Rpis AB 323. Od l VI do 31 XII pracowało na miejscu dwadzieścia siedem osób przez 164- dni, wykorzystując 159 rękopisów i 194 stare druki; do innych bibliotek wypożyczono ok. 250 pozycji, udzielono 41 informacji. Ibidem. W okresie od l VII 1934 do 30 VI 1935 wypożyczono za pośrednictwem innych bibliotek 143 rękopisy, 153 druki, 12 czasopism, mapę i 2 płyty graficzne. Biblioteka Kórnicka. Rpis AB 344. W 1936 r.

liczba zwiedzających zbiory muzealne wyniosła już 8(0) osób. Ibidem, Rpis AB 323.

Biblioteka Kórnicka

obecnie dla badaczy mniej dostępny niż poprzednio, tem bardziej, jeżeli się uwzględni trudne dzisiejsze warunki komunikacyjne i wydatki, dotkliwie dające się uczuwać ludziom nauki, przeważnie niedostatecznie uposażonym finansowo. Wobec powyższej ewentualności, która nie leży w intencjach Pana Hrabiego jako spadkobiercy ideałów czcigodnej pamięci Tytusa i Jana Działyńskich, ośmielam się przedłożyć rozwadze myśl, czy nie byłoby pożądanem w interesie nauki polskiej złożyć zbioru rękopisów, dyplomów i autografów w formie d e p o z Y t u w Archiwum Państwowem, chociażby na kilka lat tylko. Znalazłby on tu troskliwą opiekę, byłby łatwo dostępny dla historyków, a w razie potrzeby mógłby być uporządkowany i dokładnie skatalogowany. Znalazłby się tu obok księg grodzkich i ziemskich, w których zacna rodzina Działyńskich tak dodatnio i często się zaznacza, miałby uzupełnienie nawet w aktach niemieckich, w których odbija się patriotyczna działalność ostatnich pokoleń tej rodziny jak i ś.p. ojca czcigodnego Pana Hrabiego. Zaznaczam, że Archiwum daje zupełną gwarancję bezpieczeństwa przed pożarem, a posiadając największy zbiór rękopisów w Wielkopolsce, jest licznie odwiedzane przez badaczy historycznych całej Polski. Toteż ew. przychylna decyzja Pana Hrabiego spotkałaby się niewątpliwie z moralną aprobatą społeczeństwa, a szczególnie kół naukowych. Krok ten wpłynąłby zachęcająco na inne rodziny wielkopolskie i dałby przykład wydatnego poparcia usiłowań zarządu Archiwum, które w ten sposób mogłoby skoncentrować badania historyczne w naszej dzielnicy i stać się wielkim instytutem historycznym, kontynuującym usiłowania Działyńskich i Zamoyskich na polu nauki historycznej. Zaznaczam lakże, że cały personel archiwalny jest czynny naukowo i że w razie uznania Pana Hrabiego mógłby prowadzić w dalszym ciągu "Acta Tomiciana" i inne wydawnictwa, jest on bowiem należycie przygotowany i daje gwarancję ciągłej i stałej pracy. Bliższe szczegóły możnaby dokładnie omówić później.

Przez zrealizowanie tego projektu błogosławić będą imię czcigodnego Pana Hrabiego obecne i przyszłe pokolenia historyków polskich, toteż z całą ufnością poddaję go życzliwej ocenie i decyzji Pana Hrabiego.

Z wysokim poważaniem Dr K. KaczmarczYk wicedyrektor Archiwum Państwowego

Do Jaśnie Wielmożnego Pana Władysława hr. Zamoyskiego w Kórniku

Rpis AB 313

II.

Fragment opinii Ludwika Bernackiego, dyrektora Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie i Edwarda Kuntzego, dyrektora Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, w sprawie organizacji biblioteki i muzeum w Kórniku, opracowanej w listopadzie 1926 r. "... Powołani przez Zarząd Fundacji "Zakłady Kórnickie" do opracowania programu urządzenia Biblioteki Kórnickiej, zbadaliśmy na miejscu w dniu 6 listopada stan biblioteki i po zasięgnięciu opinii u bibliotekarza Dra Pociechy mamy zaszczyt przedstawić Szanownemu Zarządowi następujące uwagi [...]

6 Kronika miasta Poznania z. 3fTl

Marceli Kosman

Miejsce Biblioteki.

Dla wykonania w pełni zadań, jakie ma spełniać Biblioteka Kórnicka, uważamy za konieczne przeniesienie jej do Poznania. Możemy śmiało twierdzić, że co do tego postulatu jesteśmy wyrazem opinii nie tylko kół naukowych Poznania lecz w ogóle całego kraju. Tylko w mieście uniwersyteckim, w warunkach umożliwiających łatwy dostęp każdemu naukowo pracującemu, mogą być przechowywane w Bibliotece bardzo cenne materiały rękopiśmienne i drukowane w pełni wyzyskane. Zdajemy sobie sprawę, że wykonanie tego planu nie jest w najbliższym czasie możliwe, niemniej jednak uważamy, że przy rozważaniu programu prac bibliotecznych, mających być obecnie wykonanymi, trzeba mieć ten projekt na uwadze. Pomijając taką odległość Kórnika od miasta, że utrudnia ona korzystanie z Biblioteki, położenie zamku nad wodą i jego architektura są nieodpowiednie do przechowywania księgozbioru. Wilgoć w powietrzu i zbyt niska temperatura w nieogrzewanych zimą salach wpływają szkodliwie na konserwację rękopisów i druków, pozatem zaś w razie pożaru byłyby zbiory narażone na wielkie niebezpieczeństwo, a to z powodu braku na miejscu wykwalifikowanej straży ogniowej. Zamek jest i będzie często zwiedzany przez gromadne nieraz wycieczki, z tego więc względu zbiory muzealne winny być umieszczone w reprezentacyjnych salach i pokojach, biblioteka zaś byłaby pozostawiona w bocznych i górnych ubikacjach, które - jakkolwiek obszerne - nie nadają się całkiem na bibliotekę. N ato miast Pałac Działyńskich w Poznaniu, odpowiednio zremontowany, pomieściłby z łatwością księgozbiór, pokoje do pracy, mieszkanie bibliotekarza itd. Według otrzymanych prywatnych informacyj byłoby miasto Poznań skłonne przyczynić się finansowo do urzeczywistnienia tego projektu, byle tylko pozyskać nową placówkę kulturalną [...] Ponieważ jednak sprawa przeniesienia Biblioteki do Poznania nie jest jeszcze dojrzała, przeto uważamy na razie za konieczne zgromadzenie w Zamku całej biblioteki, tj. przeniesienie do Zamku tych części, które znajdują się w innych budynkach.

Biblioteka Kórnicka Rpis AB 322

III.

Opinia Jana F. Zamoyskiego w sprawie projektu Ludwika Bernackiego i Edwarda Kuntzego (List do Witolda Czartoryskiego w Trzebieni z dnia 31 XII 1926 r.).

Przytoczone przez pp. dra Bernackiego i dra Kuntzego motywy, zniewalać mające przeniesienie Biblioteki Kórnickiej do pałacu Działyńskich w Poznaniu, po jego odpowiedniej przebudowie, na baczną zasługują uwagę. Jednakże według mego zdania i zdania wielu osób, które swą opinię w tym względzie wyrażały, sprawa ta i pod innym kątem widzenia naświetloną być powinna. Jest zrozumiałym dla każdego, że Uniwersytet Poznański i miasto Poznań radziby się poszczycić posiadaniem takiego klejnotu, jakim jest Biblioteka Kórnicka. Nie wydaje się to jednak niezbędną dla nauki koniecznością. Żywotność Biblioteki może być zapewnioną i w jej obecnym pomieszczeniu. Jeżeli dla pewnej grupy naukowo pracujących ułatwiony byłby dostęp do biblioteki znajdującej się w mieście, w którym grupa ta zamieszkuje, to dla innych uczonych potrzebujących czerpać ze źródeł w tejże bibliotece przechowywanych, podróż z miejsca stałego jch pobytu wydaje się nieodzowną. Gdy więc w drogę udać się muszą, obojętną dlanich będzie rzeczą, czy podróż ta przedsięwziętą zostanie z Warszawy, Krakowa, Lwowa lub Wilna - do Poznania czy do Kórnika. Komunikacja zaś dla osób Poznań zamieszkujących jest nadzwyczajnie dogodna koleją żelazną lub autobusem. A pozwolę sobie wyrazić mniemanie, że praca naukowa w zamku kórnickim, otoczonym obszernym wspaniałym parkiem, z kojącym widokiem jeziora, będzie bardziej intensywną, bardziej dodatnią a mniej wyczerpującą dla pracujących, aniżeli w zgiełku większego miasta [...] Ale są jeszcze inne powody, przemawiające za pozostawieniem biblioteki w zamku kórnickim [...] Muzeum, którego zbiory zbyt szczupłe, nie nadawałyby się do utrzymania specjalnego kustosza, wywędrowałyby wkrótce za biblioteką. A zamek, ogołocony i opuszczony, przestałby być celem wycieczek, popadłby szybko w ruin ę . .. W zakończeniu wyrażani najgorętszy sprzeciw przed wyniesieniem biblioteki z zamku kórnickiego, przypominając jej działalność w czasie niewoli Ojczyzny i prześladowań ze strony władz zaborczych, którym właściciele Kórnika podlegali. Jeżeli przy takich trudnościach nakładem Biblioteki Kórnickiej sto kilkadziesiąt dzieł wydano, - szerząc prace uczonych Polaków w kraju i za granicą, - to dziś, w wolnej Ojczyźnie obawy o brak żywotności biblioteki w zamku kórnickim przechowywanej są nieuzasadnione .

Biblioteka Kórnicka Rpis AB 342

6*

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1977.07/09 R.45 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry