ZENON SZYMANKIEWICZ

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1977.04/06 R.45 Nr2

Czas czytania: ok. 10 min.

JESZCZE O 1939 ROKU W POZNANIU

Prowadzone od lat badania nad wydarzeniami, które miały mIejsce w 1939 r.

w Poznaniu i były związane z wybuchem działań wojennych - pozwalają na odnotowanie nowych, istotnych a nie znanych szerszemu ogółowi faktów. Pozwala to w pewnym zakresie na uzupełnienie publikacji zamieszczonych już na ten temat na łamach "Kroniki" K

WOBEC narastającej groźby napaści ze strony Niemiec hitlerowskich, w marcu 1939 r. polski Sztab Generalny dopiero opracował zarys planu obrony zachodniej granicy kraju. Od tego okresu odnotować należy też stopniowy zwrot w polityce administracji polskiej wobec mniejszości niemieckiej w Polsce 2 . Pewne światło na te zmiany w Poznaniu rzuca Ignacy Głodowski 3. Również raporty z 1939 r. konsula III Rzeszy w Poznaniu (opublikowane w zbiorze dokumentów niemieckich z tego okresu) stanowią materiał obrazujący, choć niewątpliwie w sposób jednostronny, jak w Poznaniu następował proces unieszkodliwiania panoszącej się niemczyzny, stanowiącej oparcie dla ośrodków wywiadu i dywersji przeciwko Polsce. Raporty te obrazują również poruszenie wśród działaczy partii hitlerowskiej, wywołane zmianą postawy polskiej administracji w stosunku do środowisk niemieckich 4 . Jednym z pierwszych kroków administracji państwowej w Poznaniu było, począwszy od maja 1939 r., kierowanie na drogę karno-administracyjną spraw przeciwko osobom występującym na ulicach miasta w strojach hitlerowskiej organizacji młodzieżowej "Hitlerjugend" 5. Administracja państwowa przystąpiła także do ograniczania liczby różnych pla

1 Na łamach "Kroniki Miasta Poznania" autor niniejszego artykułu opublikował następujące prace: Niemieckie bombardowania Poznania 1 września 1939 roku (R. 1964, nr 3); Wrześniowe dni Poznania (R. 1969. nr 3); Poznań w czasie wrześniowego odwrotu (R. 1971, nr 3); Pierwsze dni okupacji hitlerowskiej (R. 1972, nr 3). Sprawy związane z przygotowaniami do wojny obronnej 1939 r. w Poznaniu autor omówił w artykule Sierpień 1939 r. w Poznaniu. "Gazeta Poznańska" nr 205, 30 VIII 1972 r. Na łamach "Kroniki Miasta Poznania" (R. 1975, nr 3) autor opublikował też pracę Przyczynek do wrześniowych, dni Poznania w roku 1939. , Działalność środowiska mniejszości niemieckiej w Poznaniu do 1939 r. scharakteryzowana została częściowo w publikacji Wrześniowe dni Poznania, j. w. 5 Ignacy Głodowski wicestarosta grodzki w Poznaniu (l XI 1934 - 30 IV 1937) następnie starosta (od l V 1937). W 1939 r. przedostał się przez Litwę do Szwecji, gdzie do końca wojny pracował w Ambasadzie Polskiej w Sztokholmie. W 1945 r. powrócił do Poznania. Był poszukiwany już 15 /\września 1939 r. przez hitlerowców z "Posener Tageblatt", m.in. za "utrudnianie działalności" tego dziennika! Jest autorem wspomnień Na pewnym odcinku w Poznaniu w roku 1939 (opracowanych w sierpniu 1959 r. W zbiorach autora). * Dokumente zur Vorgesch ich te des Krieges. Berlin 1939.

· Podkreślić należy, iż na równi karano wówczas za noszenie strojów organizacyjnych' członków Hitlerjugend jak i członków Stronnictwa Narodowego!

Zenon

Szymankiewiczcówek mniejszości niemieckiej w Poznaniu. W dniu 15 czerwca 1939 r. zapadła decyzja wojewody poznańskiego w sprawie przejęcia przez władze polskie Niemieckiego Domu Ewangelickiego (Evangelisches Vereinhaus Herberge zur Heimat) zwanego potocznie "Hospitz" , będącego mimo nobliwej nazwy poważnym ośrodkiem ruchu hitlerowskiego w Poznaniu. Głodowski podaje, że na gmachu tym wywieszono nawet chorągiew ze swastyką. Przedstawiciele mniejszości niemieckiej próbowali zapobiec wykonaniu decyzji wojewody. Konsul III Rzeszy w Poznaniu, Walther, alarmował w tej sprawie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Berlinie 6 . Sprawa odwlekała się i ostatecznie budynek ten został przejęty przez stronę polską w pierwszej połowie sierpnia, po wydarzeniach, które miały tam miejsce w nocy z 3 na 4 tego miesiąca. J ak się później okazało, dążenia administracji polskiej do przejęcia obiektu nie przeszkodziły hitlerowcom w magazynowaniu w piwnicach tego budynku poważnej ilości broni i amunicji. Według relacji Feliksa Maćkowiaka, uczestnika akcji w nocy z 3 na 4 sierpnia 1939 r., Hospitz został obstawiony przez żandarmerię wojskową. Od strony torów kolejowych obiekt był pod obserwacją uzbrojonych członków służby ochrony kolei 7 . Wiązało się to z wcześniejszymi ustaleniami, z których wynikało, iż w podziemiach tego budynku hitlerowcy poznańscy posiadają dobrze zakonspirowany magazyn broni. Nad ranem żandarmi kierowani przez oficerów oddziału II Okręgu Korpusu wkroczyli do gmachu w celu przeprowadzenia rewizji. Zaskoczony portier - Niemiec znający dobrze język polski - w obawie przed konsekwencjami, wskazał miejsce magazynowania sprzętu wojskowego. Wiązało się to z koniecznością natychmiastowego sprowadzenia urzędnika niemieckiego tej placówki, posiadającego klucze od kasy pancernej, przez którą prowadziło przejście do zamaskowanego magazynu. Po otworzeniu kasy i sprawdzeniu, czy nie ma tam ładunków wybuchowych, przedstawiciele Wojska Polskiego przedostali się do pomieszczenia o powierzchni ok. 36 m 2 , pełnego broni i amunicji; obejrzeli tam po raz pierwszy w życiu pistolety automatyczne! Zakonspirowany magazyn zawierał również kilka radiostacji, lornetki wojskowe, puszki konserwowe z napisem "Pudliszki", wewnątrz z granatami obronnymi, broń krótką oraz trzysta karabinów. Broń była w skrzyniach adresowanych do oddziałów niemieckiej spółki rolniczej w Ostrowie, Kępnie i Odolanowie. Wewnątrz opakowań były instrukcje wydrukowane w językach polskim i niemieckim. Jeszcze nad ranem broń zaczęto przewozić do siedziby Dowództwa Okręgu Korpusu. Przerażony obrotem sprawy portier Hospitzu, chcąc uchronić się przed aresztowaniem, przekazał dowodzącemu akcją informację, iż według jego rozeznania podobny magazyn znajduje się na drugiej stronie w gmachu Reifeisen (pruskiej kasy oszczędności). Po wkroczeniu tam przedstawicieli wojska - również ujawniono w piwnicach tego gmachu magazyny nielegalnie przechowywanej broni 8.

· Raport konsula generalnego III Rzeszy w Poznaniu z 16 VI 1939 r. do Ministra Spraw Zagranicznych w Berlinie o likwidacji "Evangelisches V ereinhaus Herberge zur Heimat" w Poznaniu przy ówczesnej al. Piłsudskiego 19. W raporcie zawarta jest informacja, iż zlikwidowany obiekt jest jedynym niemieckim hotelem w Poznaniu (30 pokoi - 50 łóżek), miejscem działania licznych organizacji niemieckich, posiadającym salę na 400 osób, siedzibą niemieckiej księgarni oraz filii niemieckiego Banku Handlu i Rzemiosła. Dokum en te zur Vorgeschichte des Krieges, op. cit., s. 360.

7 Relacja Feliksa Maćkowiaka z roku 1969, o. plutonowego oddziału żandarmerii wojskowej Sztabu Armii Poznań (w zbiorach autora). J ak wykazano w publikacji: Z. Szymankiewicz: Wrześniowe dni Poznania, op. cit-, jednym z kanałów przemytu broni do Poznania była też droga wodna z Gorzowa do Poznania. Przewożono nią do fabryki papy w Czerwonaku makulaturę w balotach, wewnątrz których znajdowała się broń. Właścicielami fabryki byli Niemcy - dwaj bracia Queck.

W wyniku tej akcji gmach Hospitzu został przejęty przez władze polskie; miało to miejsce około 15 sierpnia. Kilku winnych działalności dywersyjnej, m. in. niejaki dr Swart, natychmiast zbiegli do Rzeszy, a dyrektor Reifeisenu Fritz Pfeifer i kierownik księgarni Kurt Liick ukryli się w Poznaniu. Aresztowano jednak piętnastu czołowych hitlerowców, zamieszkałych w Poznaniu. W związku z tym prasa hitlerowska w Rzeszy podała kłamliwą wiadomość, iż w Poznaniu zamordowano trzydziestu Niemców 9. W sierpniu 1939 r. doszło też do likwidacji w Poznaniu kilku niemieckich obiektów handlowych. Wobec sporadycznych przypadków zamykania sklepów niemieckich przez' nieodpowiedzialne grupy wzburzone postępowaniem hitlerowców - jak podaje Głodowski - przeprowadzano energiczne dochodzenia w celu ukrócenia samowoli, jak również dla ustalenia, czy nie była to prowokacyjna akcja samych Niemców.

Przygotowania do dywersji w roku 1939 na obszarze Poznania częściowo zostały wyjaśnione poprzez dokumenty, odnalezione przez Edmunda Osmańczyka w 1950 r. w Berlinie, pochodzące z tajnego archiwum Himmlera 10. Pisma z tego zbioru, oznakowane numeracją od 012 do 018, zawierają instrukcje w sprawie podpalenia altan i kilku stodół w rejonie Poznania, których właścicielami byli Niemcy, podpalenia przystani niemieckiego klubu wioślarskiego nad Wartą, zniszczenie niemieckiego zakładu kąpielowego i in. Dokument D-88 przewidywał wysadzenie w powietrze lokali Jungdeutsche Partei przy ul. Mickiewicza 30, a karta D-89 zawiera opis czynności zamierzonych przy podpaleniu składów niemieckiej spółki rolniczej w Poznaniu. Należy sądzić, iż działalność władz wojskowych, która miała miejsce w Poznaniu w dniach od 3 sierpnia do 1 września, zapobiegała wykonaniu planowanych przez hitlerowców aktów dywersji w mieście. W dniu 6 lipca 1939 r. starosta grodzki, z mocy swego urzędu, wprowadził do zarządu niemieckiej spółdzielni mleczarskiej przy ul. Ogrodowej kilka osób narodowości polskiej. W dniu 11 sierpnia kurator polski przejął księgarnie niemieckie w Poznaniu, które posiadały swoje oddziały w województwie poznańskim oraz ówczesnym województwie pomorskim. Tego samego dnia decyzją władz polskich zamknięta została niemiecka Wyższa Szkoła Teologiczna Kościoła Ewangelickiego przy Rynku Wildeckim. Przyczyną było m. in. ujawnienie dywersyjnego i szpiegowskiego charakteru tych placówek. N a przykład w Szkole Teologicznej działała tajna radiostacja. J ak podaje Zbigniew Szymański, jedna ze szpiegowskich radiostacji obsługiwana przez agenta Abwehry Leona Adamczaka (przed wybuchem wojny był cenzorem w Dowództwie Okręgu Korpusu VII w Poznaniu) znajdowała się na poddaszu domu przy ul. Pochyłej 31. Antoni Badoń opublikował nie znane szczegóły dotyczące działalności niemieckiego Klubu Wioślarskiego "Neptun", który miał własną przystań nad Wartą. W ramach tego klubu działała hitlerowska grupa dywersyjna kierowana przez niejakiego Otto Dilla (złotnik zamieszkały przy ul. Pocztowej 1). Grupa ta odbierała broń przemycaną barkami z Gdańska poprzez Kanał Bydgoski do Poznania. Dywersanci skupieni w "N eptunie" obsługiwali w Poznaniu trzy nielegalne radiostacje; już od 1934 r. werbowali w swe szeregi młodych Niemców, którzy przechodzili specjalne przeszkolenie li.

'M. T u r l e j s k a: Rok przed klęską. Warszawa 19ffi, s. 241.

" Edmund O s m a ń c z y k: Dowody prowokacji, Warszawa 1951, s. 43.

" Z. S z y m a ń s ki: Podzwonne dla szPiega. "Express Poznański" nr 59 - 61, 11 -14 III 1974; A. B a d oń: Tajemnica Klubu "Neptun". "Express Poznański" nr 106, 7 V 1974.

Zenon

SzYmankiewicz

W odniesieniu do tych spraw na szczególną uwagę zasługuje też praca Stanisława N awrockiego Poznań w pierwszych dniach wojny. Autor na podstawie licznych materiałów źródłowych omawia sytuację w mieście w momencie wybuchu wojny oraz postawę mniejszości niemieckiej; podaje również szczegóły tzw. elaboratu unieruchomienia, dotyczącego internowania. Niemców w celu zapobieżenia ich wrogiej działalności. Omawiając ewakuację urzędów i władz oraz wkroczenie oddziałów Wehrmachtu do Poznania, przytacza fakt wynagrodzenia przez okupantów dywersanta niemieckiego - mieszkańca miasta, który uniemożliwił oddziałom polskim w dniu 5 września 1939 r. zlikwidowanie mostu kolejowego na Warcie, prowadzącego do nowej elektrowni na Tamie Garbarskiej 12. Szczegóły toczonej wówczas walki z rozgałęzionym wywiadem hitlerowskim na obszarze Poznania były otaczane głęboką tajemnicą i nie znane nawet bliżej ówczesnemu staroście grodzkiemu w Poznaniu. Zwalczaniem wywiadu oraz dywersji hitlerowskiej zajmował się Samodzielny Referat Informacyjny przy Dowództwie Okręgu Korpusu w Poznaniu. Tutaj znajdowała się też stacja podsłuchowa i biuro szyfrów. Polacy prowadzili również tzw. wywiad płytki w rejonie dochodzącym do zachodniej granicy państwa: na odcinku poznańskim należało to do kompetencji dowództwa Straży Granicznej w Poznaniu". Samodzielny Referat Informacyjny, z uwagi na specyfikę swej pracy, zajmował w Poznaniu mieszkania prywatne (m. in. przy ul. Grobla i Fredry), które były placówkami roboczymi tej instytucji u . Funkcjonariusze Referatu dla skuteczniejszego zwalczania dywersji hitlerowskiej wciągnęli do współpracy pewną liczbę starszych wiekiem harcerzy. Wiadomo, że harcerze brali także udział w rozpoznaniu i likwidacji nielegalnej niemieckiej stacji nadawczej w warsztacie przy ul. Sw. Marcina oraz w gmachu konsystorza ewangelickiego przy ul. Młyńskief5. Można sądzić, że konsekwencją pracy Referatu były działania administracji państwowej w stosunku do instytucji i organizacji mniejszości niemieckiej w Poznaniu. J ak ujawniono, konsulat generalny III Rzeszy w Poznaniu również współpracował z Abwehrą. Policja przyłapała np. samochód konsulatu w trakcie rozwożenia broni po Wielkopolsce ir -. Głodowski podaje także, iż uzyskał informację, że około 23 sierpnia

'* S. N a w r o c ki: Poznań w pierwszych dniach wojny. "Przegląd Zachodni", R. 1972, nr t. Autor podaje m.in., że - według źródeł niemieckich - w toku kampanii wrześniowej w Poznaniu zginęło dwudziestu dwóch, a zaginęło dwudziestu ośmiu Niemców. Wykaz ten dotyczy też osób narodowości niemieckiej, które były ewakuowane z Poznania do wschodnich rejonów Polski. Nawrocki w swej pracy niekiedy nie ustrzegł się nieścisłości, a to tylko z powodu błędnych informacji zawartych w już cytownych źródłach. Szczegółowe badania nie potwierdziły rozpowszechnionej w Poznaniu wiadomości (podanej w omawianej publikacji), że w czasie nalotu na Ławicę l "września 1939 f. uszkodzone zostały liczne samoloty. Błędna jest również informacja o bombardowaniu w dniu 3 września 1939 f. poznańskiego węzła kolejowego oraz rzekomym zestrzeleniu sześciu samolotów hitlerowskich. Jest to wiadomość podana przez "Kurier Poznański" (z 4 IX 1939 r). Gazeta wskutek wydarzeń wojennych z dużym opóźnieniem podała informacje, które faktycznie odnosiły się do dnia l września 1939 f. Sprawy te wyjaśnione zostały w publikacjach: Z. S z y m a n k i e - w i c z: Niemieckie bombardowania Poznania. "Kronika Miasta Poznania" R. 1964, nr 3, s. 23 oraz t e n ż e Poznań w czasie wrześniowego odwrotu. "Kronika Miasta Poznania". R. 1969 nr 3, s. 22. "L. G o n d e k: Działalność Abwehry na terenie FolskI 1933-1939 r. Warszawa 1971, s. 33 i 66; Przygotowanie niemieckie do agresji na Polską w 1939 roku (w świetle sprawozdań 11 Sztabu Głównego WP). "Materiały Komisji Nauk Historycznych" nr 17, Kraków 1969.

" W skład osobowy Referatu w Poznaniu wchodzili m.in. kapitan Wiktor Łabajewski, porucznik Skrzetuski i porucznik Dziędzielewski. 15 POf. Wrześniowe dni Poznania, op. cif "L. Gondek, cp. cit.. s. 205 i 277.

73.

1939 r. w konsulacie generalnym zniszczono wszystkie dokumenty za pomocą specjalnie przywiezionej do tego celu z Rzeszy maszynki. Wiązać się to mogło niewątpliwie z wcześniej planowanym terminem napadu na Polskę 17. Społeczeństwo poznańskie nie było informowane o akcjach polskiego wywiadu na obszarze miasta oraz o osiągniętych wynikach na tym odcinku. Również nie znane były szerszemu ogółowi kulisy tych spraw. Na rzekomą lojalność wobec państwa polskiego ówczesnej mniejszości niemieckiej w Poznaniu rzuca też światło relacja Wiktora Żurawskiego - b. podoficera Komendy Miasta Poznania. Żurawski podaje, iż w dniu poprzedzającym wybuch wojny pracował od rana do późnych godzin w Komendzie Garnizonu Miasta przy al. Marcinkowskiego (między Muzeum Narodowym a Pocztą Główną).. Wobec stwierdzenia, iż wbrew obowiązującemu rozporządzeniu o zaciemnianiu okien domu naprzeciw Komendy pada światło, Żurawski wraz z żołnierzami udał się na miejsce w celu ustalenia przyczyn nieprzestrzegania tego obowiązku. "Stwierdziliśmy, że w sklepie tego budynku na parterze, gdzie mieścił się skład z przyborami kancelaryjnymi i papierniczymi prowadzony przez rodzinę niemiecką, o godz 22.30 pali się światło. P 0czątkowo na dobijanie się nie otwierano nam, dopiero po mocnym dobijaniu się do drzwi, otwarto je. Zastaliśmy dwie kobiety, starszą i młodą, które niby to sprzątały sklep i robiły porządki. Weszliśmy za ladę. Po podniesieniu leżącego na podłodze chodnika spostrzegliśmy drzwiczki prowadzące do piwnicy. W czasie rewizji piwnicy wyciągnęliśmy kilka skrzyń pełnych chorągwi niemieckich ze swastyką, masę opasek na ramię czarno- biało-czerwonych oraz czerwonych z białym kołem i czarną swastyką pośrodku, a nadto całą masę różnych metalowych odznak hitlerowskich. Skrzynie zabraliśmy i spaliliśmy, a kobiety ze sklepu oddaliśmy w ręce funkcjonariuszy policji" ls. Jest to niewątpliwie tylko część spraw, które wiążą się z nie znaną dotychczas we wszystkich szczegółach działalnością mniejszości niemieckiej, która do wybuchu wojny w 1939 r. liczyła w" Poznaniu sześć tysięcy osób, cieszących się zupełną swobodą obywatelską, stanowiącą doskonałą bazę dla nielegalnego dywersyjnego ruchu hitlerowskiego, rozwijanego ze szkodą dla Państwa Polskiego.

" Głodowski, op. cit.

18 Relacja Wiktora Żurawskiego z 1971 r. (w posiadaniu autora).

w Operze Poznańskiej. Za stołem prezydialnym (w rzędzie pierwszym od dołu): I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzy Zasada, sekretarz Komitetu Centralnego Józef Pińkowski, rektor Akademii prof. dr hab. Ryszard Domański, wiceminister Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki Janusz Górski, wojewoda poznański Stanisław Cozaś, I sekretarz Komitetu Uczelnianego doc. dr Zenon Chojecki, prezydent Poznania Władysław Sleboda

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1977.04/06 R.45 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry