K.RZY,SZ110F BOGUSZEWSKI I POZN. SZKOŁA MALARSKA 139

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr2

Czas czytania: ok. 16 min.

aniołów o tem, że twórca "Niepok:łlanego Poczęcia" w Poznaniu dzieła SchauHelina nie znał. Przeprowadził on temat zupełnie oryginalnile i samodzielnie. Mi,tyczny charakter obrazu pogłębia jeszcze symbolika jego kształtu, na którą zwrócił mi uwagę ks. Pro£. Dr. Dettloff. Pierwotny kształt obrazu był nieco podobny do wazy. Zdaniem ks. Prof. Dettloffa uplastycznia on wezwanie "Vas Electionis" z litanji do Matki Boskiej, co jest tembardziej prawdopodobne, że o wybraniu Matld Boskie,j mówi także napis. Do tej symbolicznej. jakby mistycznej strony obrazu wrócę j-eszcze na innem miejscu. I Trzeci obraz w katedrze poznańskiej, przedstawiający "N i eb i e s k i e Jer u z a ] e m", (TabI. 5.) zdobi ołtarz kaplicy Szołdrskich. I o nim istnieją tyUw krótkie wzmianki w przewodnikach po katedrze 2). Posiada on rozmiary 105X200 cm. i kształt prostokątu, za,kończonego półkolisto. Jest on malowany farbami olejnemi ni!. płótnie, naklejonem na drzewo. Niestety ohraz jest trochę zniszczony, (uderza przedewszystkiem rysa pozioma na środku). Umieszczony zbyt wysoko, źle oświetlony oknami witraż0 l wemi, obraz przedstawia ię nikło. Być moz, dlalcRo nie restaurow'ano go równocześnic z "Niepokolanem Poczęciem" i "św. Marcinem". Jest to wszakże pod niejednym względem zabytek bardzo ciekawy. Już sam temat obrazu nasuwa dużo zagadnień. Widzimy tu mury z dwunastoma bramami, okalaj'ące prostokątną przestrzeń, wypełnióną wielką liczbą postaci. Na każdą stronę muru przypadaj'ą trzy bramy. Na szczytach bram znajduje się dwunastu apostołów. Na przedzie (TabJ. 6.) nietrudnf' rozpoznać dwuch książąt kościoła, św. Piotra z kluczami i św. Pawła z mieczem. Podtrzymują oni Hostję Przenajświętszą z monogramem J. H. S. Nieco niżej" tuż nad bramą, wisi korona. Z obu stron św. św. Piotra i Pawła stoją aniołowie, z kt6rych jeden gra na harfie, drugi na lutni. Każdemu z reszty a1postołów, z,aopatrzonych częściowo w wyraźne atrybuty, towarzyszą .również dwaj aniołowie. Całość wskazuje, że są to niewątpliwie mury Niebieskiego Jeruzalem, które szczegółowo opisuje św. Jan W Apokalipsie 29). Stosownie też do treści Apo

28) "Katedra Po!Znańsrrm" op. cit., str. 69. WeimRnn: op. c,it., s.tr.. 44.

RuClillSlki: op. cit., It:r. 98, 20) OlJdawienię ś,w. .Jana, XXI, 1#--':7,

KRONIKA :MIASTA POZNANIA

kalipsy, w której Apostoł mówi o murach wykładanych drogocennemi kamieniami, widzimy na naszym obrazie kamienie IJJaprzemian niebieskie i zielone. Styl architektoniczny murów posiad.a cechy baroku. Aby odtwcrzyć wnętrze "Niebieskiego Jeruzalem", sięgnął artysta 'znów do Apokalipsy, do rozdziału, 'W którym św. Jan opisuje otoczenie Boga, jako Sędziego 30). Zamiast Boga Ojca jednakże umieścił artysta postać Baranka, i tak, łącząć odpowiednio dwa różne obji:twienia Ewangelisty, stworzył pomysłową całość. Baranek więc spoczywa w głębi na wywyższeniu, otoczony aureolą. Bij'e mu pokłon dwudziestuczterech starców w białych szatach, klęczących przed krzesłami w wydłużonem półkolu. W niewielkiem oddaleniu od Baranka, tuż przy stopniach ołtarza, znajdują się cztery drobne, ledwie dostrzegalne bestje apokaliptyczne. Resztę przestrzeni zamui1ą figurki ludzkie, poprzeplatane aniołami, poprzedzielane tu i tam chmurami. Mofyw ten przypomina obraz poprzedni. Tak samo jak i tam, odróżnić można wśród błogosławionych najrozmaitsze stany i typy. Tylko tu panuje większa swoboda i niema systematycznego podziału na warstwy: chmurki, ludzie i aniołowie są rozrzuceni po ca.łej przestrzeni obrazu bez specjalnego planu. Twórca obrazu uwzględnił 'też niektóre prawa perspektywy, wskutek czego nie można rozróżnić osób w głębi. Natomiast na przedzie wyraźnie widać biskupów w wysokich mitrach, ;akonników, zakonnice, dwóch rycerzy w przy;łbicach i pancerzach, podobnych d!o zbroi na "św. Marcinie", dalej szlachcica polskiego w delii z bogatym kołnierzem i wiele in.. nych osób. W sposobie charakteryzowania postaci j,est uderZaJją'ca analogja z przeszłym obrazem. Aniołowie 'p1"zypominają krojem szat aniołów na "św. Marcinie" i na "Immakulacie". Z pośród drobnych postaci na pierwszym planie wyrastają nagle trzy wielkich rozmiarów figury, oparte stopami na chmurach. To Matka Boska pomiędzy św. M\iohał:em Archaniołem a św. Janem Chrzcicielem. Również i tu jest dużo podobieństwa między Nią a między N. M. Panną z "Niepokalanego Poczęcia". Obydwie są frontalnie ustawione, przybrane W fio

30) ObJa,wliepie ŚW. JilJ1i:I..) TV, 1-12.

'" . 'j; ! \ " ... . :' ,'" lo, q, « 'f- ,j 11 .,. \ .' .... - '.

-.. '" . ... ...... ",,,,,, '"1'''' l' .. 'o," " ,'" .Ą....I .

. '"\ " l ;" "'t '....;,;",;. 'J£ t '.1I:" 1«, ",'to.; .; i",., .,,' ''!t' 0"' 1 :'. '. łll' '-.. ..r...." "'j . r - .:,( 4): . ł .: .' . i ' :":.ł',{' ,,>'\;,..' :' 'I . , L...'ł.it'.'o . ''"/t1'1 f,l.. \SA", _,a. ,wr.. ;-> \ '7'.. j1 ' ': ". . - ' , t' . . .:it- . ' :' . ,'. "'. ". :', ' .

... . Ił', '" .... 1 ... 'j' '" . . ;00.. . o( .

,,,,'-r'..1 ;:-"'.'- ." ., . ...... ., ";2":I!.,t"" F.' . t,_' &_.. u!,.

, . 4':I,' :;'..- '4f i. .

, .-... _ .. o , 'r'4.

; .,'" -. \',.

Tabl. 4.

.......9

l.

.

if '" -to- .

-If "' ,¥

",,:1:

""I. "I:

.. " ... l II .!," , "

. ,.

I.

""

, , .:". .';.. .ł..

.'

:1

""" .",.

.....

. ;

-....

......

.ł . ' , '.<t\ . - .... . ..'. .

lro J ___ ,,-) '_ t L.

,/II' .. 1\,;' .

,J..$. "1f:

t

;:

'-.

.,n;t. "'i1-::' .ł; \ł JI t .1 I

...... .ooI:""'-'-' _ _ - _ 'ł---!""'"""»" "" '. 'JI.. .6 .oJ' .::...,; '-..i- -

'-:"L :

./11 .'

Krzystof BC1guszewski, ,.Nie p oka18v\e Poczęcie" w katedrze poznańskiej.

Fot. R. s, Ulatowskiletowe suknie j granatowe płaszcze, Ręce w ten sam spoc;ób wznoszą mchem rozmodlonym. Tylko korony na głowie i proporcje postaci rbżnią się. Św. Jan Chrzciciel, w brunatnym płaszczu, wskazuje palcem na baranka, którego trzyma w lewej ręce. Św. Michał, przybrany jaskrawo w ciemnozieloną szatę dolną a jasnoczerwoną górną, w prawej ręce trzyma miecz, w lewej wagę. Ponad temi trzema postaciami znajdują się osoby Trójcy św., także dużych rozmiarów, t'rochę tylko pomniejszone, odpowiednio do oddalenia peTtspe,ktywicznego. Rozmieszczeni,e tej grupy j'est takie, j'ak na "Niepokalanem Pvczęciu", ogólnie zresztą przyjęte w 16. i 17, stuleciu 31). Typy postaci n;a omawianym obrazie 'różnią się jednakże znacznie od Trójcy św. na "Niepokalanem Poczęciu", Bóg Ojciec i Bóg Syn, w wysokich tiarach na głowie, siedzą na chmurach. Gołębicę otaczają dekoratywnie obłoki, oświetlone od wewnątrz. Schematycznie ujęte promienie rozchodzą się na wszystkie strony. Górny brzeg obra'zu okalają znów dekoratywnie traktowane obłoczki, posiadające dużo podobieństwa z chmurkami na poprżednich obrazach, 4 Treść tego obrazu jest tak samo skomplikowana, jak i poprzednich. Autor nie zadowolił się prostym zilustrowaniem jednego z "Obfawień" św. Jana, jak to zrobił Durer na drzeworytach z cyklu Apokalipsy, lecz - już o tem była mowa - połączył dwa odrębne objawienia w jedną całoś'ćj samorzutnie jeszcze dodał Trójcę św. ,i Matkę Boską ze Świętymi, które to postacie wysunął na plan pierwszy, jako główny motyw obrazu 32). Już w sztuce sta'1"ochrześcijańskiej przedstawiano z zamiłowaniem różne sc'eny z Objawień św. Jana. Również malowidła ścienne i minjatury fredniowiecza czel'pią tematy często z Apoblipsy, gdyż symbolizm jej odpowiada duchowi owych

31) Widzimy je nawet n3 oibm.zie Rubensa, pl1zeds,ta'\viającym Boga Ojc:ti GhljiStul'a, ,ze św. P:JJwłem i św. Janem (ok. 1616/18) w Muzeum w Wejma.r:r.e (pOT. R.oso'ł11cerg Aidol{: p, P" RiuJbens-Klass, d. Kust, T. V., ::>tuttg<:t,Tt u. Le1pzig 1906, fig. 142.

32) DotychclZ,asolw,e wzmian/ki o tym obTazQ'3 uwzględniały za,wsze ty.lko :eQe<ll motyw obrazu. 'rak w akcie przek:łJzania obrazll katedrze nadano mu JJlilJ1ffi' ,,'frócy św", a <w {!l1zewodnilrncl1 po Ikjj.tędlrtlę na,zwę "N. lIł. pnny".

KRONIKA MIASTA PO[lNANIAczasów, Niebieskie Jeruzalem iednak przedstawiano rzadziej. Z pośród bardziej znanych utworów przytoczyć można 'zaledwie mozaikę w S. Prassede w Rzymie '3), W średniowieczu uzmysławiano Niebieskie Jeruzalem przez wieże cynowe i dachy, któremi ozdabiano romańskie świeczniki, baldachimy itp.a,). Jako malowidło ścienne widzimy Niebieskie Jeruzalem W' Gurk w Karynt'ji 3j). Pochodzi ono z dmgiej połowy 13. wieku, a zna9duje się na sklepieniu chóru zkonnic tamtejszej katedry. Punkt środkowy tamtego "Jeruzalem" stanowi Baranek Boży, otoczony symbolami ewangelistów. Pod bramami o trzech łukach stoją apostołowie, obo'k wysokich wież widzimy aniołÓw. Na naszym obrazie jest temat daleko szczegółowiej' ujęty.

Po:za głównemi postaciami Trójcy św. i Matki Boskiej ze ŚW1iętymi, dodał artysta wielką rzesz błogosławionych i pr.zepełnił obraz mnóstwem symbolicznych detalów. Przypomnę choćby Hostję św. w rękach apostołów. Cały obraz zawiera wiele myśli, które twórca starał się logicznie i wyraźnie, ująĆ'. Temat nawiązuj'e tu, jak i na poprzednich obrazach w katedrze poznańskiej', wyraźnie do sztuki średniowiecznej. W'8zystkie wyżej opi,sywane zabytki powstały w obrębi'e klasztoru paradyskiego 36) za czasów Zygmunta HI. Wazy. Świadczą o tern kostjumy. miejscami barokowa architektura,

33) l\Hmer-lWothe,: Aroheologilsch. WOl'terbuch. Leipzig u Berlin, T. II, 1878, str. 550.

31) l\Hiner-Motes: op. c1t.

5) J.micbelk Hllbert: Gesch. J. JeUJtsch, Malerei, Berlin 1890, str 159.

36) Hrstorję klwSlZtO'TI1 p:trady:skieg1Q opl',tc<o/Wa.ł n:łJjlgrunto'Wnie W2ormińISki op. c.it., z którego to dzieła przytaczam kilka szczegółów, nieilbęd'llych do z,roil'llmienia. warunków pOlWlslt::mia om3Jwianyoh ohrazó,w. Założycielem klruszoru pa.raulY'sldego jest B!'OIlisz, herbu Wiieniawa, pan na Gocicholwie. W picn\''Szoj pol. 13. w. wy,oodoW:lł on w s'Wojej Wisi rodzinnej, ku czci Boga, K. M. Panny i św Marcina z Toul1s, klasztor, który pl1ze.karzał dJWlunstu zak{)iIJJn1kOlln, przywołanym z słynnego klaszto-ru Cystersów w Lehnin w Brandeniburgji. Gościcno'wo otrzymało Z0zascm nal'Jwę Palra:dyża, dJzięki nazrwie klals'z,to.ru CysteI1sów "Paradrus'lJ's Sa,!lJctae Mariae". Zakonnicy paradylScy byH pOIC:zą.tkoiWIo Niemcami. Do 1(;' w. prlzyjmow.l'llo tJlliko Niemców do ziJJlmnu, powoH je.(!:mkźe stOisunki poczęły się 'Zmieniać. W 1530 r. :wyd,ał Zngml1nt Rtary. w Kralko'Wie Z'3!1Zą,d:zell1ie,. ILpr<lJwni3Jjące Po!;alków do Wf'tępolWall1lia do kl:J.lszto'r6w cystersC"tkh obok Niemcó,w Według inneg'o dekretu tegoż króla, 01Jatami mieli zost'alwać tyłl.i.o Polacy a urząd :iclh miał być' pot:włe'l'dz::tny pl'ZelJ.: 'króla polskie'o. :Pl'zeor Stf\>nif'ł:a,w WierzibiiJ::;lki wybranya w sz.czególllości data na "św. Marcinie", Należy teraz zdać sobie spmwę, jakin to warunkom owe dzieła sztuki zawdzię<;zają swe istnienie. .

Kultura artystyczna klasztOlu paradyskiego stała zawsze na wysokim poziomie 37). Jednakowoż prawdziwym rozkwitem cieszył się klasztor dopiero za czasów opata Łentowskiego, który uchodził za najdzielniejszego z opatów paradyskich, Był to człowiek o wysoKiem wykształceniu, o czem świadczy jego stanowisko na dworze Zygmunta IIJ.38). Jak 1J.apis na "św. Marcinie" wskazuje, on to właśnie dał pomysł do tego obrazu. Rzecz sama w sobie nie zawiera nic niezwykłego, gdyż - jak wiemy - była zwyczajem przyjętym w dawnej Polsce. Należałoby tylko stwierdzić, co skłoniło Łentowskiego do obrania, a także i ułożenia tematu, i czy do którego z dwuch następnych obrazów on także dał inwencję. Otóż w ,katedrze pelplińskiej znaj-duje się obraz, przedstawiaj,ący w bardzo obszerny sposób, z rozmaitemi ubocznemi scenami. "Ukoronowanie Miatki Boskiej". (TabI. 7,) Obraz jest dziełem Hermanna Hahna, malarza wspomnianego już w pierw

w 1558. '1'. na opata, o.twiera u.stę o.rpa.tÓlw wyłącznie ;polkjdl. Pe'W1na styczność z NiemcamI jednakowo.ż nie U\tała. gdyż klasztor po.siadał dobra na Śląsku. Z:10hiOM'YIW.aJJO więe sto.sun!ki dyplo.matyc,zne '7, cesarzami niemicokio.ni, aby nie u.t'1'a;cić przyrwHe,jów, jakie ci, będąc k,siążętami ś,lątSikJimi, .k.I.JBrz.toT<Ywi I.a1druwali, Zwi[zek z luólami polskimi stawał się ty'IIl'crzalsem COTaz 8ciś:lejf.zy. SpecjaLnie ZygmuJlJt Ul. Waza wchodzi w bliJ.ki kontakt z klasztoTem parndyskim. W 1611. '1'. połe.ca o.n Siwego. sekretil'l1Za" DaTJiela Doma.ra{l:z!kie {!O na opata. Wydaje o. nim sąd bawllzo poclJtle<bny, pod!kreśla iffi.iędJzy inne mi jeg'O wyi80kie Jda.sy'Czne i I"stetyczne wyl,szt;Jłcenie. Pa śmierci Doma,ri1!1zIdego., któ,ra. n:ilS,tą.pił:.t w 1617 r., Zlolsi;<tje opatem :Marek Łento'Wski, t<1kże p'1'z.ez Z}1gmunta III. pOlleco.ny. Jak wicmy z napisu Da "św, l\ła.rcinie", i jru,' to lS:!.m król zazmwza przy potwierdzeniu jego wyboru, był o.n ;także se:k'1'etaI'zcm króle,w,j{un. ił, pOIzatem 'z::Ljmol\vał sh wychowA'Thiem Wlatdysłalwa IV. 37) Łu'kas!Zewicrz Józef: KTót'ki opis histo,ry.czny ko.ściołów pa,rochjalnyeh w aaJW1llPj c1yecezy1i poznańskiej, Po'znań 1858 i n.tst., T. II., str. 395. "KłJJ&zto.r kskE. Cystel'!Só,w w Paradyżu należał do naj'Więkslzych gmachów w druw.nej Polsce. ZaWliera! on w sobie przepyszne mieszkania 0'P'.1<.ÓI\V, ,.zrllohione pięknemi ohra7mi, olejną farbą malmv:anemi, pr'zwieziOl1lenr.

z Włoch prz.ez któTegoś z opatów 9!w'1'adsJd.ch". Jedm.ym z tych o.brazów est 'l.1ipewne "Zwia.sowa,pie., znajclll!dące się obenie w kated.rze.. w trzee:!e] kaplicy m:wy p'ohH:ln()Wej. Obraz ten (dziś znacznie przemalowany), należy pod Wlz.ględem yliistycznym do trccenta albo, quattro:cęnta włol3kiego. 38) Warmiński: op. cit., str. 109,

KRONIKA :MIASTA POZNANIA

szym rozdziaie 3f). Treść do tego obrazu, jak mówią akta 40) podyktował artyście LeoIl;alrd Rembowski, opat klasztoru Cystersów w Pelplinie, podobnie jak Łentowski w Paradyżu. Już w samym fa.kcie zachodzi pewna analogja, istnieje ona także w ujęciu tTeści 41). Na obrazie Hahna spotykamy, podobnie jak na obrazie sygnowanym przez Boguszews,kiego, nagromadzenie przeróżnych figur. Na cbyd1wuch zabytkar.h znajdują się u d'Ołu obrazu liczne portrety dygnitarzy współczesnych, a wyżej, idealistycznie traktowan0 postacie ze sfery nadziemskiej. Wspólności te świadczą, że ł.entows,ki komunikował się z bratnim klasztorem w Pelplinie, i że wziął sobie poniekąd wzór z obrazu pelplińskiego, malowanego wcześniej, bo już w 1623. r. "Niepokolane Poczęcie" zbliża się treścią swą do utworu Hahna więcej jeszcze, aniżeli "św. Marcin". Poza przelicznemi bowiem postaciami, zarówno na "Niepokalanem Poczęciu" jak i na "Ukoronowaniu Matki Boskiej", jest wyobrażony Kościół Walczący i Tryumfujący. Kościół Walczący składa się tu i tam z samych portTetów, a Tryumfujący z idealistyznie traktowanych postaci świętych. Podobnie też na obydwuch obrazach postacie błogosławionych rozdzielone są na różne warstwy mniej lub więcej od Boga oddalone. Halm umieścił również sentencję religijną na swem dziele, która tworzy analogję znów do napisu na "Niepokalanem Poczęciu".

3D) Z-'l. użyczeni/) f{)'::ografji serdecznie dziękuję J. E. 1,s. Bi:sl;:. Okor.ie'wlslldemu ,j k. Dl'. FrydJ y,c;howic:wwi z Pelplimt, Obra,z Hcrma.nna H:lhna zl(1.cbi r;łólwtny oEaz katedry w Pelplinie.

FTZe!dlstaiwia OJ! "Ulwl'onolWanie N. M. Panny". :Mado'I1nę adorują pl'zedBtawicierre całego Kościoła KatoHc,k.iego. Na przednim rplanie obrazu znajduje ię Walc;zący K'05c,iół ZI wiel'ką liczbą W1SIpół,czesny(')h portre,tów. na prawo od widza wild.ać dy'g:nit:łrzy ŚiwieClkich, Zygmunt:, II!., Władysława IV.. ces'arza Ferdynanda II. i innY0h, na lewo s'toią rlostojni{'.y duchowui, pwpież Dylban III., AnIl1Zej Lip'slki, biskup killalwlsrrd i in:1ii. Pomięd.zy temi diwoma rzęd'ami m:J.1jdują. się senatomwie poLskiego pań.stw.1. Ponad Walczącym Kościołem 1V1znO'si si,; KQiś'ciół Trvumfujący: pusteill!1icy, męozenlJJicy. święte dz,iewice, wywalW'cy, :r:-a1trj3.TCJhO'Wiie, oraz lie,zne za:stępy anielskie, otaczające TJójcę św. i Matkę Bosik.."!. U dlOłu oil:n'kłlzu znllijrlItje się n:1.pis, zawierający }J1erwlszy wiersz hymnu ambrolzj'ańskiego. (Literatura p. przY'p. 11, .str. 121).

10) WyiI'isy z a.któw 'c)"tuje FrydTy.c.haw1cz. otp. c,it.. str. 388. .

11) N:1 obraz ten i na jego podobieństwo ohra,zami pamdysk,iemi zwrócił mi UW.algę kl'. Pro1'. Dr. De>t.twoff.

W katedrze w Oliwie znajduje się replika obrazu pelplińskiego, którą Hahn własnoręcznie wykonał (na zamÓwienie ta:mtejszego opata klasztoru Cystersów) krótko po wykonaniu obrazu pelplińskiego 42). Replika ta różni się nieco od swego pierwowzoru, i ta.k, pomiędzy innemi, posiada kształt serca, który odpowiada opisującej to serce sentencji o miłości Chrystusa. Drobny ten fakt jest wielce znamienny. Po pierwsze, potwierdza on przypuszczenie Ks. Pro£. Dettloffa o alegorycznem znaczeniu kształtu "Niepokalanego Poczęcia", powtóre, upewnia o treściowej zależności "Niepo'kalanego Poczęcia" od dzieł mistrza gdańskiego. Inaczej rzecz się ma z "Niebieskiem Jeruzalem". Wprawdzie jest ono zbliżone do reszty obrazów pod względem głębokiego ujęcia treścJ, nie posiada jednak tych danych, jakie rozpoznaliśmy jako wspólne na obrazie Hahna i na dwuch wyżej analizowanych obrazach paradyskich; to jest, nie posiada ono ani grona portretów na pierwszym planie, ani podzi.ału błogosławionych na warstwy. Przeciwnie, figury przedshwicieli Kościoła Tryumfującego są swobodnie rozrzucone po całym obrazie w obrębie murów Nie:bieskiego Jeruzalem. Jako pewnik można przyjąć jedynie, że istnieje zależność treściowa pomiędzy ohra,zem pelplińskim a "Niepokalanem Poczęciem" i "św. Marcinem". Równocześnie należy Łentowskiego uważać za projektodawcę obydwuch obrazów. Co do trzeciego utworu, kwest ja musi narazie pozostać otwarta. Przypuszczać jednak należy, że jeśli Łentowski nie projektował także i tego dzieła, to powstało ono po jego śmierci, która nastąpiła w 1629. r. Być może, że proj'e,kt do obrazu dał tu przeor Dobrowolski. O tern, że sam także interesował się sztuką, świadczy choćby jego portret na "św. Marcinie" 43}. Głęboko ujęty temat "Niebieskiego Jeruzalem" wskazuje nadto wyraźcie, że mógł go podyktować tytko człowiek doskonale oheznany z pismem więtem, a takim był Dobrowolski. Bliższych jednak dowodów nie mogę przytoczyć.

42) SchuItz: Hel'mann I-Ir.hn, J.Iitteihmgen de;;i WestpT. Gesch. Ver., Gdańsk 1910, sk 45 i na.st 43) Door{)W'olslki miał rlret;ztą sam pewne z'dOilnoś,c,i artysty;c,zne, c.zego dovoidem 11otatIT::a LU:{3ISz!3w;ieza (op. <'it., T. II., str. 395), rkotóry 'W 1829 r. f:,glądał"ogromllc Im.'l.?jo'l1ały !Ja p:ug,minie przśłciznie ręką pisane, z IJiterama micd:lhwmi, klórydlby się ll<1Jjł,epszy maIT'arz nie pOIwstydzJł".

KRONIkA MIAST A POZNANIA

Czy twórcy "Niepokalanego Poczęcia" i "św. Marcina" znali osobiście obmz w Pelplinie, to wykaże dopiero por6wnanie stylistyczne ich obrazów z dziełami Hahna. Jak wiemy, treść o charakterze mistycznym była w malarstwie polskiem 17. w. bardzo rozpowszechniona. Lecz tutaj uderza ona głębokością i uczonością. Niewątpliwie zawdzięczają głębię swą owe obrazy właśnie wielkiej kulturze projektodawcy. Dotychczasowe badania wykazały, że istniały dwa odrębne czynniki zewnętrzne ,które wpłynęły na ukształtowanie się grupy obrazów paradyskich. Jeden, to sam klasztor ze swoją tradycją, drugi, 1 to pośredni wpływ dworu królewskigo. Dzięki Łentowskiemu bowiem należy klasztor paradyski do tych środowisk, na które działał przykład monarchy. Dwa te czynniki zewnętrzne uwidaczniają się w szczegółach. Temat "śW. Marcina" został zapewne obrany ku czci patrona klasztoru, czarny dwugłowy orzeł habsburski przypomina stosunki polityczne klasztoru z Niemcami. O częstszem stykaniu się klasztoru z PO'lskim dworem królewskim świadczą na "św. Marcinie "portrety Zygmunta Wazy i Jana Kazimierza, a na "Niepokalianem Poczęciu" trzcj przedstawiciele szlachty w strojach dworskich. Obrazy paradyskie stanowią więc przyczynek dO' wyjaśnienia stosunku Zygmunta III. pod względem artystycznym do ziem zachodnich Polski. Niewątpliwie jednak wpływy Łentowskiego i dworu królewskiego na stworzenie w Paradyżu pewnego rodzaju środowiska artystycznego były raczej pośrednie. O poziomie 1 wartości obrazów zadecydowali przedewszystkiem ich twórcy, o których narazie, mimo n.apisu na "św. Marcinie" i mimo zanalizowania treści obrazów, nic bliższego nie wiemy. Aby odszukać źródło twórczości artystów, którzy pracO'wali w Paradyżu, trzeba zwrócić się do zbadani'a stylu obrazów. A n a l i z a s t y l u.

Na obrazach paradyskich można odróżnić dwa typy osób.

Jeden tworzą postacie boskie i aniołowie, na drugi skład.ają się święci i błogosławieni, z wyjątkiem proroków i patrjarchów na "Niepokalanem Poczęciu". Podczas gdy święci są realistycz. nemi portretami, Trójca św., Matka Boska i aniołowie, posiadają pewien typ ustalony.

Na typ tych postaci idealizowanych składają się twarze zazwyczaj okrągłe, duże i wypukłe czoła, duże oczy z krótkiemi .łukami brwi, proste, wydłużone nosy i małe, lec? pełne usta.

Rysy Matki Boskiej są bardzo regularne. Natomiast u osób Trójcy św. i aniołów wzajemne us'tosunkowani:e poszczeg:ólnych części twarzy jest często nieproporcjonalne; czoła są niekiedy zbyt wielkie. Widzimy to między innemi u pier;wszego anioła w prawym 'zastępie anielskim na "św. Marcinie" lub też u Chrystusa i Boga Ojca na IINiebieskiem Jeruzalem".

Takie cz.oła, oralz tu i tam silnie i ostro zaznaczone powieki, a także wypukłe oczy, są charakterystycznemf szczegółami s:zjtuki ś'rednio'Wiecznej w Polsce, która ten sposób malowania przejęła ze sztuki niderlandzkiej i niemieckiej. Typ ten znajdujemy w Polsce jeszcze przez cały 16. w., o czem świadczy choćby poliptyk w Kłecku z końca tego stulecia pochodzący 1). Sposób ujęcia postaci u Boguszewskiego nawiązuje więc wyraźnie do tradycji.

Chcąc podkreślić tę tradycyjność, zachowaną w pewnych szC'zegółach na obrazach paradyskich. wyliczę kilka przykładów. A mian3wicle św. Jan z "Niebieskiego Jeruzalem" jest zbliżony w swym typie, w wyrazie, bur10wie twarzy, ustawieniu i poruszeniu, do św. Jana na obrazie, pochodzącym z początku 16. W' I a znajdującym się obecnie w klasztorze Cystersów w Szczyrzycu 2). Polski zapewne twórca tego obrazu najwidoczniej ulegał silnym wpływom niderlandzkim 3) Pomimo pewnego podobieństwa nie jest świety na obrazie poznańskim

) Ołt-a,rz w kościele parafjalJl:yiIll w Kłooku sidat1a się z trzech rzeźb f,g1llrnycjh oralz sześciu :Jtbrazó\v o.łejnyeh. Na tylnej stronie o.łta,rza znajduje się sygnatur.l: Has imagines sclU.lpsit et pinxit 1\1aithems pictor cognDmillle Kossyor, ChTS Posn,mieIfs']s Anno. Domini 1596 (Kot.he Julius: Ver7eiJccrmiJss .(Jer KJUntdenklffiiUer d. Prov. P(1,s,en, BeTllin 1896 i nast., T. T., str. 124, T. IV.. str. 132). Obrazy przedt3lW1iają św. Jadwigę, św. Grzeg'orza, Zwia5towanie, Narod.'zeIl!ic Ohr., Pokłon Trzech Króli i Wniehowzięcie. Ohecllie pralcnje nad temi zaby;kuni Dr. Nikodem Pajzderski. Na.r:wie ni'e Uista10no., czy Ipodpis na ołtal1Z!u (JIdnosi się tylko. do rzeźb figul'aIlnych - "imago" QZ!lJt\OZW zlwyide figurę rzeźbiopą - my równieź do obrazów. W każdym raz,je styl obrnzów Wlska.zuje wyraźnie na. koniec 16, w. 2) Repr. Kopem: op. cit. fig. lJ,

KRONIKA MIASTA PONAŃtApozbawiony cech oryginalnych: twarz ma pełniejszą i bardziej okrągłą, a w calem traktowaniu -tej postaci jest więcej swobody. Dalej "putti" na św. Marcini.e" mają duże, okrągłe głowy, osadzone wśród ramion tak, jak gdyby nie posiadały szyi. Takie aniołki spotykamy na wielu obrazach i minjaturach polskich z pie'rwszej połowy 16. w., malowanych pod wpływem sztuki niemieckiej, oraz na obrazach niemlećkich u nas wykonanych i przechowanych. Widzimy je np. na obrazie Hansa Diirera, przedstawiającym portret Pilotra Tomickiego 4), w ornamentach mszału Erazma Ciołka 5), zdobionego około 1522 r. w pracowni Stanisława Krakowianina, na minjaturze wykonanej przez tegoż artystę do modlitewnika Zygmunta Starego, przedstawiającej króla Zygmunta, modlącego się do N. M. Panny 6). W podobny sposób można śledzić rozwój niej'ednego motywu na obrazach paradyskich. Ujawniające się niekiedy reminiscencje ze sztuki dawnej WIąŻą je z tradycją. Mimo to, typ postaci na tych zabytkach ma w sobie dużo samodzielności i trudno znaleźć do niego bliższą analogię w innych szkołach. Przy omawianiu wielkofigurowych obrazów cechowych szkoły poznańskiej, powrócę do zagadnienia typu Madonny jeszcze raz 1 równocześnie bliżej go oświetlę. Jak już wspcmniałam, w przeciwieństwie do pewnego idelizmu postaci wyżej omawianych, portrety są traktowane realistycznie. Z silnie indywidualną charakterystyką oddano tu rysy twarzy, z wierną drobiazgowością - strój ówcz,esny. Znalezienie analogji do grupy postaci portretowych jest zadaniem duża łatwiej'5zem, Portrety bowiem, nawet pendzIa artystów lokalnych, zachawały się licznie i są publikowane, choćby ze względu na osoby portretowane. Nietrudno tedy

B) Po.r. "św. J£wa Chrzciciela. " Diercka Bouta, druga ,poło 15. w.

l\'IOil1ilChjU:l1l PinaJkoteka. (Re pr. I.'riedUt.llder Max: Die Altnjel(l:erlandjche -'\Ialered, Eerlin 19"!5, T. III., tab!. 34).

4) K,oścuół FrMldtSzkanów w KraJwwie (Repr. Kopera: op. rit.., fig.

125).

5) mb1joteka Pltblic'lna w Petersburgu (Repr. Kopera: op. cit., str.

20/21).

8) Londyn, British Museum (Repr. Kopem: .op. lYit., łab!. 15).

)

''........ . ....

;t "

\...... , .....ł-

I" .

ł,, '.' .' i l ';,.ł......ł. 1 'IW-'ltj'i"1 ,i>j j :"'Ii: .

t. A.:l' '.' 'i '. . _ "":t . t , ';?::' -" ' . łi1 , ".-. .t.,., t '1'01 , r4, t ;:'..', (. ff .:: :!.:.. '. " )\ .' ,L -, , JII ........ . . t , -' . ;r .. t '" ., ;',- ri:" ,). r j -:\: 1 ł;.ł , .'. , rł""'1ł I{ ... - , .,; " I f ł . , j, l.; l ,'\.\ . . ł $ I l' ' ,

"..

....' i ' .

". . : ., . #I . I .'Js:, , t . I .

. "

..

. 7" 1

" I ;.... 1: = r.... . ) '1: , J I - ).i.."jś :. "' ..J;(;i'., -:c .. . " .

, .

J..... ( '.. .., ?.t _ .

: ..... .

Nieznany malarz poznański, "Niebieskie Jeruzalem" w katedrze poznańskiej.

Fot. W. Czarnecki

...

\ - .. \o.

'\'1 \ . -r _.' ., .

. ....., 'W..... ., ... ' -łrf · ,f '" Tt ..... .

... kt.. " .L r!

... -."",,

;,:.... -. .. .., ) ': .

, .

..

. . -4"':'ł ł.

r.'\

-...,.;

\:

.. .. ..,,' a i" " r , ...; ...., ..' .

r . l"- ,. ", .

, " .. ,1 ....ł' afł" <D c:t " - ;Z "" ,.

IC E-< h .. "", ., . .'j .

.. -'r ;i.. . -4 łł.

1'......-" t. - '" " .""" .,.. ., ....1 .. , .... .'''' . ., . . .

"' ''' , .

;.....' . ' "la ... .' I .....", .

-, .. .. ... J'

I OJ Ej ot O\j

'O;:;: rn -I:: O\j I:: N o o.. '" N ... Oś -'< '" d N '" '" '" '" , oc '" :ci co -" , O\j I:: N o o.. N ... O\j d 6 >, O\j r:I N .

Z "' :c -a; .. Po.

.;

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry