Wybitni Przodownic Socjalistycznej

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1974.01/03 R.42 Nr1

Czas czytania: ok. 111 min.

Jednym z głównych zadań organizacji partyjnych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, ogniw Związków Zawodowych i administracji państwowej oraz gospodarczej w zakładach pracy i instytucjach jest stałe podnoszenie dynamiki wzrostu produkcji, wyzwalanie inicjatyw ludzkich i wykorzystywanie rezerw produkcyjnych drogą nowoczesnej organizacji pracy, dbałości o rozwój ruchu racjonalizatorskiego i wynalazczego, polepszania warunków bytowo-socjalnych załóg, kształtowania prawidłowych stosunków międzyludzkich, sprawiedliwego rozdziału środków finansowych i wyróżnień. Działalność ta obejmuje praktycznie rzecz biorąc wszystkie zjawiska występujące w socjalistycznych zakładach produkcyjnych i dotyczy wszystkich etapów aktywności zawodowej pracownika - od troski o prawidłowy przebieg adaptacji społeczno-zawodowej w zakładzie aż po podziękowanie za długoletnią pracę. Szczególna rola przypada stosowaniu właściwego systemu ocen rzetelnej roboty i zaangażowanych postaw, którym jest precyzyjny instrument premiowania. Wyrażanie uznania dobremu pracownikowi i dobrym kolektywom obok wyróżnień materialnych, uwzględnia w szerokim stopniu możliwość stosowania różnorodnych bodźców pozamaterialnego zainteresowania. Praktyka wykazała, iż pobudzają one inicjatywę pracownika, zwiększają jego

Pracyświadomość przydatności społecznej i dumy zawodowej, wiążą go silniej z miejscem pracy. Stosowane publicznie, nie tylko dają satysfakcję wyróżnionemu, ale skłaniają otoczenie do naśladowania wzorów, które legły u podstaw wyróżnienia. Egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej zaleciła instancjom partyjnym, administracjom zakładów pracy, ogniwom związkowym oraz organizacjom młodzieżowym rozszerzanie i doskonalenie systemów bodźców pozamaterialnych jako istotnego instrumentu aktywizacji społeczno-gospodarczej regionu. W wielu zakładach pracy Poznania stworzono własne sposoby honorowania wyróżniających się pracowników i przodujących kolektywów: pochwały, dyplomy, odznaki, proporczyki, tytuły honorowe i inne. Towarzyszy temu popularyzowanie sylwetek ludzi dobrej roboty poprzez gazety i radiowęzły zakładowe, imprezy okolicznościowe i inne. W dniu 18 kwietnia 1973 r. Egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej powzięła uchwałę w sprawie bodźców pozamaterialnego zainteresowania, w której zawarto m. in. propozycje założenia Wielkopolskiej Księgi Wybitnych Przodowników Pracy Socjalistycznej, do której co roku na wniosek instancji partyjnych, w porozumieniu z zakładowymi organizacjami partyjnymi i społeczno-politycznymi oraz bratnimi stron

Przodownicy pracynictwami wpisywane będą nazwiska przodowników mających wybitne osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej: w przemyśle, rolnictwie, oświacie, nauce, kulturze, wojsku i innych dziedzinach. Do Księgi będą więc wpisywane nazwiska tych, którzy wnoszą najpoważniejszy wkład w rozwój Poznania i Wielkopolski. Księga służy popularyzacji wzorców budzących powszechne uznanie, osób cieszących się zaufaniem i szacunkiem załóg, środowisk i społeczeństwa, utrwaleniu w pamięci pokoleń imion i sylwetek ludzi, których zalety umysłu, serca i woli pozostawiają trwały nieprzemijający ślad na wyznaczonej przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą - historycznej drodze socjalistycznego budownictwa. Księga jest wyrazem głębokiego szacunku dla ludzi, którzy wybitnym wkładem pracy dali całemu społeczeństwu Wielkopolski przykład konstruktywnego działania na rzecz nowoczesności socjalistycznego państwa i narodu, przykład przywiązania do idei socjalizmu i patriotycznego umiłowania Ludowej Ojczyzny. Egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zj ednoczonej Partii Ro botniczej w dniu 27 czerwca 1973 r. postanowiła wyróżnić wpisaniem do Wielkopolskiej Księgi Wybitnych Przodowników Pracy Socjalistycznej następujące osoby: 1. Jan Baier - dyrektor Kombinatu Państwowych Gospodarstw Rolnych Manieczki pow. Śrem 2. Kazimierz Binkowski robotnik Ostrzeszowskiego Przedsiębiorstwa Chemicznego Przemysłu Terenowego w Ostrzeszowie 3. Pelagia Bogielczyk robotnica Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Nieświastowicach pow. Wągrowiec 4. Roman Borowczyk - robotnik Zespołu Zakładów Przemysłu Drzewnego w Krotoszynie

5. Barbara Cieślak brygadzistka Zakładów Przemysłu Dziewiarskiego "Polo" w Kaliszu 6. Zenon Gubański - nauczyciel III Liceum Ogólnokształcącego w Ostrowie 7. Szczepan Hoffman - formierz Zakładów Metalurgicznych "Pomet" w Poznaniu 8. Franciszek lwuiski - robotnik Państwowych Zakładów Zbożowych w Kole 9. Piotr Jabczyński · - brygadzista w Zakładach N aprawczych Taboru Kolejowego w Pile 10. Zbigniew Kiiszkurno dyrektor Stadniny Koni w Iwnie pow. Środa 11. Kazimierz Kłosowski · - stolarz w Zakładzie Stolarki Budowlanej w Sierakowie 12. Julian Kobiela - robotnik Polskich Kolei Państwowych w Kępnie 13. Henryk Komin - mechanik w Wytwórni Wyrobów Tytoniowych w Poznaniu 14. Zdzisława Konieczna - lekarz Poradni Przeciwgruźliczej w Wolsztynie 15. Józef Kowalczyk - rolnik indywidualny w Grodziszczku pow. Szamotuły 16. Stanisław Królik - przewodniczący Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Nowym Świecie pow. Pleszew 17. Czesław Kubacki przodujący mistrz, długoletni pracownik Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego nr 4 w Poznaniu 18. Alfons Kujawski - rolnik indywidualny w Fałkowie pow. Gniezno 19. Bronisława Lefik - brygadzistka w Poznańskich Zakładach Farmaceutycznych "Polfa" w Poznaniu 20. Edward Lisiecki - ślusarz w Poznańskim Przedsiębiorstwie Konstrukcji Stalowych i Urządzeń Przemysłowych "Mostostal" 21. Aleksandra Lubecka · - kierownik Wydziału I w Kaliskich Zakładach Koncentratów Spożywczych Winiąry

Karta tytułowa dyplomu wybitnego przodownika pracy socjalistycznej

Przodownicy pracy

TOWARZYSZ

\% UZNANIU WASZYCH WYBITNYCH ZASŁUG I OSIĄGNIĘĆ W PRACY OLA DOBRA NASZEJ SOCJALISTYCZNEJ OJCZYZNA UCHWALA EGZEKUTYWY KOMITETU WOJEWÓDZKIEGO EOLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ W POZNAMU ZOSTALIŚCIE WYRÓŻNIENI WPISANIEM DO WIELKOPOLSKIEJ KSIĘGI WYBITNYCH PRZODÓWNIKÓW PRACY SOCJALISTYCZNE,!.

Z TEJ OKAZJI SKŁADAM WAM W IMIENIU EGZEKUTYWY KW GORĄCE GRATULACJE ORAZ WYRAZY UZNANIA I PODZIĘKOWANIA ZA OFIARNĄ, ZAANGAŻOWANĄ DZIAŁALNOŚĆ. ŻYCZĘ WAM RÓWNOCZEŚNIE DALSZYCH SUKCESÓW W PRACY ZAWODOWEJ, SPOŁECZNE! ORAZ POMYŚLNOŚCI W ŻYCIU RODZINNYM I OSOBISTYM,

I SEKRETARZ KU P7A'K W p O Z N A NI!'lBHZY ZASADA

Fotokopia tekstu dyplomu wybitnego przodownika pracy socjalistycznej

22. Mieczysław Michalik - maszynista elektrowozu Polskich Kolei Państwowych Węzeł Poznań 23. Waleria Milczyńska - nauczycielka wychowania muzycznego w liceach ogólnokształcących w Grodzisku i N owym Tomyślu 24. Władysław Murkowski - robotnik rolny w Państwowym Gospodarstwie Rolnym Klonowice pow. Leszna 25. Jan N oga--ślusarz Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" 26. Józef Ossowski przewodniczący Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej Paczkowo pow. Poznań 27. Weronik« Pakuła brygadzistka w Zakładach Przemysłu Jedwabniczego "Miranda" w Turku 28. Szczepan Pietrzak - starszy oborowy w Kombinacie Państwowych Gospodarstw Rolnych Sokołowo pow. Września 29. Edward Pindur - dyrektor Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Lądowo 1 Wodno-Inżynieryjnego "Hydrobudowa 7" w Poznaniu 30. Bolesław Purol - starszy mistrz w J arocińskiej Fabryce Obrabiarek w Jarocinie 31. Antoni Siwiński - ślusarz - monter Elektrowni Pątnów w Koninie 32. Zbigniew Skoczylas malarzceramik w Chodzieskich Zakładach Porcelany i Porcelitu 33. Stanisław Smoliński profesor, dyrektor Instytutu Ekonomiki Produkcji Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Poznaniu 34. Ludwik Staryczenko robotnik Wielkopolskiej Huty Szkła w Gostyni u 35. Bogdan Szał - spawacz w Poznańskiej Fabryce Maszyn Żniwnych 36. Bolesław Szczeszek tapicer w Rawickim Przedsiębiorstwie U sługowo- Wytwórczym Przemysłu Terenowego

37. Ryszard Szwagierczak naczelnik Wydziału Paszportów 1 Dowodów Osobistych Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej 38. Regina Szwarc - robotnica Zakładów J ajczarsko- Drobiarskich w Obornikach 39. Konrad Switek - dyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu 40. Jerzy Topolski - profesor, zastępca dyrektora Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza 41. Marceli Tritt - ślusarz Zakładów N aprawczych Taboru Kolejowego w Poznaniu 42. Henryk Wacławik -- zecer w Poznańskich Zakładach Graficznych im. Marcina Kasprzaka 43. Euzebiusz Wawrzyniak - rolnik indywidualny w Kowalewie pow. Słupca 44. Jan Wilczkowiak - rolnik indywidualny w Chojnowicach pow. Leszno 45. Józef Wójcik - rolnik indywidualny w Bruszczewie pow. Kościan 46. Edward Zawistowski - formierz w Odlewni Żeliwa Ciągliwego w Drawskim Młynie pow. Czarnków 47. Michał Zygaj dyrektor Przedsiębiorstwa Produkcji Pomocniczej 1 Montażu Budownictwa Rolniczego "Stokbet" we Wrześni

Uroczystość symbolicznego wpisania do Księgi odbyła się w przeddzień lipcowego święta, w dniu 21 VII 1973 r. Wyróżnionym gratulował I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzy Zasada. Każdy otrzymał pamiątkowy dyplom i legitymację. Poniżej rozpoczynamy druk biogramów niektórych wybitnych przodowników pracy socjalistycznej.

Przodownicy pracy

FORMIERZ Z "POMETU" - SZCZEPAN HOFFMAN

Zawsze ciągnęło go do fabryki. Wychowywał się na wsi ale zawsze podziwiał przemysł i interesował się techniką. Dlatego, kiedy nadarzyła się okazja pracy w wielkim zakładzie produkcyjnym, bez chwili wahania podjął decyzję. Było to w roku 1956 i tej pierwszej swej pracy pozostał wierny do dziś. Codziennie punktualnie o szóstej, a jeśli na drugiej zmianie - o czternastej, w formierni małoseryjnej Zakładów Metalurgicznych "Pomet" rusza potężny "Hermann-10 000". Olbrzymia formierka wybija rytmicznie dziesiątki decybeli, niecierpliwie rzuca piaskiem formierskim, spragnionym stalowego wrzątku. Twarda, męska robota.

Są zawody, które tworzą ludzi równie mocnych i prostych, jak ich praca. Na takich można zawsze liczyć, ci nie zawodzą. O Szczepanie Hoffmanie powiedziano mi potem, że w ciągu siedemnastu lat nie opuścił, bez usprawiedliwienia, ani jednego dnia pracy. Jest obowiązkowy, koleżeński, zaangażowany. Kiedy w Myszkowskich Zakładach Odlewniczych "coś nie wychodziło" posłano tam, na kilka miesięcy dwóch formierzy z "Pometu" , mistrza oraz pracownika z działu przeróbki mas formierskich. Jednym z nich był Hoffman. Pomogli kolegom po fachu, nie skąpili własnych, zawodowych tajemnic, dali przykład solidnej poznańskiej roboty. Odlewnia myszkowska zaczęła lepiej pracować. - Wyciągnęliśmy im produkcję wspomina Szczepan Hoffman. I już do tego tematu nie wraca. Uważa, że tak należało. Teraz też. Ledwo przyszedł do domu, odstawił buty i spokojnie usiadł przy stole, woła do żony, zajętej przygotowywaniem obiadu, że idzie "na nockę".

- Kooperanci naciskają, dawajcie więcej wyrobów - WYJasnla to i trzeba "na nadgodziny". Żona Hoffmana - Irena wyraźnie nie jest zachwycona taką postawą męża: zawsze mówię, że bierze na siebie zbyt dużo obowiązków. Co z tego, że są pieniądze! Nawet nie ma czasu, aby je wydać. U nas wszyscy pracują albo się uczą i nie ma nawet komu wyjść po zakupy Jakby na potwierdzenie u drzwi wejściowych nowego mieszkania Hoffmanów przy ul. Marcelińskiej 66B, zadźwięczał dzwonek i wbiegł dziewiętnastoletni syn Hoffmanów - Marek. Pracuje w Przedsiębiorstwie Robót Elektrycznych "Elektromontaż" przy ul. Wieruszewskiej w pracowni projektowania i organizacji robót warsztatowych, ale po południu uczęszcza do drugiej klasy przyzakładowego Technikum Elektrycznego. Naprędce zjada obiad i dalejże na zajęcia lekcyjne. Tak jest codziennie. Przed południem - praca, po południu - nauka.

Podobnie dzień wypełniony nauką ma szesnastoletnia siostra Marka - Bogumiła, uczennica XI Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Ściegiennego. Przed godziną 16.00, na krótko wszyscy są w domu razem. Tworzą rodzinę. Za to niedziele mają dla siebie. Korzystają z każdej nadarzającej się okazji, aby wyjechać poza miasto. Ale i wtedy Szczepan Hoffman, głowa rodziny, myśli częściej o innych niż o sobie. W zakładowym ośrodku wypoczynkowym w Eudziszewku w pow. wągrowieckim korzysta wprawdzie ze słońca i wody, ale nie długo. A bo to teren trzeba uporządkować, a to parkan naprawić, sprzęt wymalować. Dla chcącego zawsze robota się znajdzie. A Hoffman nie lubi nawet w Budziszewku siedzieć bezczynnie.. . - Szkoda czasu - opowiada - zawsze coś można popchnąć naprzód. To już chyba rodzinne. Starszy brat Kazimierz też był taki. Brał się do społecznej roboty. Przed wojną organizował lewicowy ruch ludowy na wsi. W roku 1939 stanął z bronią przeciwko hitlerowskiemu najeźdźcy. Dwukrotnie ranny pod Kutnem dostał się do niewoli. Po wyzwoleniu wraz z całą rodziną Hoffmanów wyjechał na Ziemie Odzyskane do Góry Śląskiej, gdzie został sekretarzem Powiatowego Zarządu Stronnictwa Ludowego. Za ofiarną działalność w ruchu ludowym oraz krzewienie postępu na wsi otrzymał zaszczytne wyróżnienie .Złoty Krzyż Zasługi. Zmarł nagle w 1965 roku.

Rodzina Hoffmanów pochodzi z Rożnowa w powiecie obornickim. Ojciec Jakub pracował u obszarnika jako stajenny. Szczepan urodził się dnia 20 grudnia 1927 r.; młodszy od Kazimierza o jedenaście lat, nie bardzo pamięta ojca. Wie tylko z opowiadań matki Stanisławy z domu Owczarzak, iż był żołnierzem Powstania Wielkopolskiego 1918/1919.

Rożnowska młodość Szczepana nie była sielska. Licznej rodzinie Hoffmanów

Wybitny przodownik pracy socjalistyczne] Szczepan Hoffman w swoim mieszkaniu przy ul. Marcelińskiej

Przodownicy pracy

Szczepan Hoffman z córką Bogusławą

(miał trzech braci i pięć sióstr), nie wiodło się najlepiej. Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej, kiedy w wypadku przy pracy zginął ojciec. Cały ciężar wychowania dzieci przejęła na siebie matka. Pomagali jej naj starsi synowie. Nie było czasu, ani możliwości na naukę. Szczepan ukończył zaledwie pięć klas szkoły podstawowej. Już jako trzynastoletni chłopiec musiał pracować w majątku rożnowskim. Miał siedemnaście lat, kiedy w 1944 r.

wywieziony został przez okupanta w głąb Niemiec na przymusowe roboty. Przetrwał, a kiedy tylko nadeszła wolność pierwszym transportem powrócił do kraju, do rodzinnego Rożnowa. Właściwie nie było tu czego szukać. Majątek rozparcelowany - mieszkanie zajęte. Hoffmanowie wyjechali więc na Ziemie Odzyskane do Góry Śląskiej.

Starszy brat objął gospodarstwo, na którym pracowała cała rodzina. W 1948 r. Szczepan Hoffman został

powołany do obowiązkowej służby wojskowej. Wspomina ten okres swego życia z ożywieniem · - jak każdy, kto czuje się w mundurze dobrze. - Wtedy człowiek się sprawdzał - powiada. To był trudny czas walki z bandami usiłującymi rozerwać na strzępy władzę ludową. - Było to w powiecie Łask. Przez dziesięć dni czatowaliśmy na zasadzce, zanim ujęliśmy bandytów, którzy terroryzowali okolicę. Ale właściwie to drobiazg, po co o tym mówić ... W świadomości formierza Hoffmana wiele takich przeszłych wydarzeń nie zasługuje już na uwagę. Drobiazgi. Tak należało. Po co o tym w ogóle wspominać? Wyliczę więc tylko z kronikarskiego obowiązku kolejno, suche fakty: w roku 1950 Szczepan Hoffman kończy służbę wojskową i przybywa do Poznania, z myślą o podjęciu pracy w jednym z dużych zakładów przemysłowych. Nie ma własnego mieszkania, korzysta z gościnności siostry. W Poznaniu poznał przyszłą żonę Irenę Latek. Założył rodzinę i podjął pracę zawodową w Zakładach Metalurgicznych "Pomet" . Pełen zapału - szybko przyuczył się zawodu formierza maszynowego. Początkowo było ich sześciu. Pozostało czterech: Franciszek Grzecłiowiak, Marian Marciniak, Władysław N owak i Szczepan Hoffman. Razem tworzą Brygadę Pracy Socjalistycznej, wyróżnioną w dniu 16 października 1965 r. Srebrną Odznaką.

Brygada dobrej roboty - nazywają ich koledzy. Wzięło się to z tego, że pracują systemem "Do- RO". Nie mają brygadzisty obowiązuje samokontrola. Jeżeli człowiek jest sumienny, odpowiedzialny i obowiązkowy to można mu zaufać. Członkowie Brygady ufają sobie nawzajem. "Metal kosztuje" - ujmuje lapidarnie i krótko cały złożony problem Szczepan Hoffman. Każda niedbale wykonana forma - to strata metalu, zniszczony

odlew staliwny. A stal potrzebna gospodarce narodowej... To społeczne spojrzenie i zaangażowanie cechuje każdy czyn formierza. W pracy zawodowej - przy formierce - iw pracy społeczno-politycznej.

Jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej od dnia 28 sierpnia 1959 r., realizuje jej postanowienia i wytyczne w codziennej pracy. Jest członkiem egzekutywy Podstawowej Organizacji Partyjnej oraz grupowym.

Sięga do teczki. Ma przy sobie plan pracy. Czym się zajmowaliśmy, czym żyjemy? Protolemy produkcyjne przeplatają się nawzajem ze sprawami czysto ludzkimi. Jedne i drugie ogromnie ważne, decydujące o wynikach produkcyjnych zakładu oraz o stosunkach międzyludzkich w nim panujących. Egzekutywa zajmowała się więc dyscypliną pracy i problemami polityki kadrowej, analizowano przebieg realizacji uchwał VIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz zapoznano towarzyszy z uchwałą XIII poznańskiej Konferencji Sprawozdawczo-Wyborczej. Lipcowe posiedzenie egzekutywy Podstawowej Organizacji Partyjnej poświęcone było podsumowaniu wyników szkolenia ideologicznego w pięciu zespołach, w minionym roku szkoleniowym. Tak samo bogaty w treści był program pracy grupy, którą kieruje Szczepan Hoffman. Na bieżąco omawiano' wyniki produkcyjne, szkoleniowe, realizację zobowiązań produkcyjnych i czynów społecznych, na rzecz zakładu, dzielnicy, miasta.

W pracy masowo-politycznej ważne jest by umieć rozmawiać z ludźmi - stwierdza Hoffman. Ileż to spraw, bolączek można załatwić od ręki, bez biurokracji, swarów i niezadowolenia. Staramy się każdemu pomóc, ale przy zachowaniu pełnej bezstronności. Mają więc zaufanie koledzy do swego towarzysza grupowego i przychodządo niego w różnych sprawach, często osobistych. Hoffman każdą sprawę traktuje jak swoją, jako w danej chwili najważniejszą. Tak trzeba. Razem pracują i wspólnie rozwiązują problemy. Teraz, po partyjnemu, solidnie realizują zobowiązania, będące odpowiedzią na apel brygady Kazimierza Kokocińskiego z Zakładów Przemysłu Metalowego , ,H. Cegielski". Brygada Pracy Socjalistycznej postanowiła przepracować dodatkowo w zakładzie osiem godzin. Wykonała daleko więcej. - Rachubę straciłem ile tych godzin było - opowiada Hoffman. A do tego doszła niedziela 30 września 1973 r. dla uczczenia I Krajowej Konferencji Partyjnej. Zakłady Przemysłu Metalowego "H.

Cegielski" czekają na maźnice do wagonów i połpanwie do silników okrętowych, Wrocławska Fabryka Wagonów "Pafawag" na koła wagonowe i odlewy do wagonów, wiele innych zakładów przemysłowych na różne niezbędne detale. Spotykam ich jeszcze raz w "pometowskiej" formierni. Czterech ludzi i trzy zawzięcie pracujące maszyny: Franciszek Grzechowiak, Marian Marciniak, Władysław Nowak, Szczepan Hoffman. Potężne płyty wstrząsarek biją, aż ziemia drży. A ludzie zachowują się zupełnie przeciwnie. Ręce formierzy pieszczotliwie dotykają metalu, czule upychają piasek formierski i spoiwo, wygładzają model, aby nie powstała żadna luka, żaden błąd. Przypomniała mi się dewiza Szczepana Hoffmana: Każda niedbale wykonana forma to strata metalu, a staliwo kosztuje. .. Za sumienną pracę zawodową i ofiarną działalność społeczno-polityczną Szczepan Hoffman odznaczony został w roku 1971 Srebrnym Krzyżem Za.sługi.

Zebrał: Kazimierz Feliczak

Przodownicy pracy

BRYGADZISTKA BRONISŁAWA LEFIK

.... I

FL

W oczach matki pojawiają się łzy dumy i radości z własnego dziecka. Jeszcze obecnie nie potrafi mówić bez wzruszenia o tym, że nazwisko jej córki, Bronisławy znalazło się na kartkach księgi przodowników pracy ludzi, którzy są dumą klasy robotniczej Wielkopolski. W małym, czyściutkim mieszkaniu Bronisławy i Tadeusza Lefików przy ul. Drużbackiej rozmawiałam o życiu i pracy czterdziestosiedmioletniej brygadzistki Poznańskich Zakładów Farmaceutycznych "Polfa". Dobrze się stało, że akurat gościła u niej matka Zofia Wilczyńska. Z opOWleSCl, ze sposobu bycia starszej kobiety wiele się dowiedziałam nie tylko o dzieciństwie córki, ale o warunkach i atmosferze w jakich żyła rodzina Wilczyńskich. Bronisława Wilczyńska- Lefik urodziła się dnia 22 maja 1926 r. w Czerniejewie, w powiecie gnieźnieńskim. Pamięta, że dzieciństwo miała pracowite, a bywało także · - chłodne i głodne. Murarz Wiktor Wilczyński nie mógł znaleźć pracy w owych latach polskiego permanentnego kryzysu gospodarczego. Imał się więc każdej roboty, chwytał każdą okazję, by zarobić na utrzymanie żony i trzech córek. Matka nie mogła się poświęcić tylko domowi i opiece nad dziećmi. Gdy mężczyzna nie był w stanie zapewnić chleba najbliższym, kobieta wespół z nim musiała brać na siebie ten ciężar. Bronisława, najstarsza z dzieci, wzrastała ucząc się poczucia odpowiedzialności za rodzeństwo. Po powrocie ze szkoły dziewczynka zajmowała się domem i siostrami. A gdy podrosła na tyle, by móc pracować, i ona razem z matką szła do roboty w polu. "Bronia zawsze była pracowita - wspomina jeszcze dziś ma tka cieszyła ją dobrze wykonana praca". I chyba w tym niełatwym dzieciństwie, w przykładzie rodziców szanujących pracę - bo to jest sens życia człowieka - szukać trzeba pierwszych źródeł takiego stosunku Bronisławy Lefik do obowiązków, który zapewnił jej za-' szczytne miejsce na kartach "Księgi Przodowników" .

Ojciec Bronisławy był żołnierzem Powstania Wielkopolskiego 1918/1919.

Słuchając jego opowiadań dziewczynka uczyła się patriotyzmu, poświęcenia dla spraw najważniejszych. Matka zaś przekazała jej nie tylko zamiłowanie do pracy, ale zainteresowanie do społecznego działania. Rodzina kształtowaławięc od wczesnego dzieciństwa charak - ter, zamiłowania i zasady postępowania naj starszej córki. Praca jest najwyższą wartością - tego nauczyła ją przedwojenna bieda i przykład rodziców. Nie można żyć tylko dla siebie - tego dowiadywała się od ojca-powstańca i matki, której zasadą było pomagać innym. We wrześniu 1939 roku trzynastoletnia wówczas Bronia zapewne nie zdawała sobie sprawy, jak dalece ten przykład rodziców potrzebny jej będzie w życiu. Właśnie skończyła siódmą klasę Szkoły Podstawowej w Czerniejewie , gdy oddziały hitlerowskiej armii najechały na Polskę. Ojciec poszedł bronić ojczyzny. Wilczyńska została z córkami, oczekując przyjścia na świat czwartego dziecka. Bronisława pamięta dobrze tę jeslen.

Przychodzili ciągle pytając o ojca; wiedziano przecież, że walczył w Powstaniu, a dla takich Gestapo nie znało litości. Wilczyńska nie miała od męża wiadomości. Któryś tam raz z rzędu przyszli pytać o niego w grudniu 1939 r. Pytać i usunąć z mietszkania rodzinę powstańca. Uratował ich wówczas najmłodszy-noworodek, który przyszedł na świat przed paroma godzinami. Zostawili na razie w spokoju położnicę z niemowlęciem i trójką dziewczynek. "Matka rozchorowała się wtedy ciężko - wspomina Bronisława · - pamiętam, jak szukałam dla niej potrzebnych lekarstw" . Krótko potem rozdzielono rodzinę.

Dwie najstarsze dziewczynki oddano do pracy u niemieckich kolonistów. Bronisława trafiła do rodziny tak zwanych Baltdeutschów, która objęła dom i ziemię odebrane polskim właścicielom w Gorańcu opodal Czerniej ewa.

Zaczął się najcięższy okres w jej życiu. Nie chodziło o pracę - do tej przywykła, nie buntowała się nawet przeciw całodziennej harówce. Ale kolonista traktował źle młodocianą polską robotnicę. Bronisława nie jedne dostawała razy, kiedy zdaniem gospodyni nie dość szybko wykonywała polecenia. A przy tym przez całe pięć wojennych lat niewiele się widywała Bronisława z matką i rodzeństwem. Gospodarze nie puszczali jej do domu nawet na święta. W styczniu 1945 r. niemieccy koloniści już wiedzieli, że trzeba będzie opuścić zagrabiony dom i ziemię. Spakowali więc co się dało i kazali Bronisławie szykować się do drogi. Widocznie traktowali ją jak część ruchomego dobytku. Dziewczyna porozumiała się z innymi robotnikami polskimi. Poukrywali się gdzie się dało i w ten sposób Bronisława doczekała nadejścia wyzwolenia. Nie wróciła natychmiast do domu matki. Grupa polskich robotników, którzy harowali przez pięć lat w głodzie na dobrobyt najeźdźców, wykazała duże poczucie odpowiedzialności i wyrobienia społecznego. Przecież ta reszta dobytku, której nie zdołali wywieźć, ta ziemia, te budynki należały do prawnych właścicieli - Polaków. Niechże wrócą na swoje, utrzymane w ładzie i porządku. Polska młodzież pilnowała więc bezpańskich chwilowo gospodarstw, czekając aż powrócą pełnopraw - ni właściciele. Przekazali je w ich ręce. Matka Bronisławy pamięta, że polski właściciel owego gospodarstwa z Gorańca przyszedł do Czerniejewa podziękować Wilczyńskiej, iż jej córka chroniła mu reszty dobytku. Dopiero w lutym 1945 r. Bronisława znalazła się wraz z matką i rodzeństwem w domu. Kobiety pracowały dorywczo, gdzie się dało i z niepokojem oczekiwały na wieści od ojca. Wilczyński bowiem przeżył wojnę. Z niewoli trafił do obozu koncentracyjnego w Mauthausen, potem do Oranienburga.

Dopiero gdy pojawił się w domu, w maju 1945 r. mógł opowiedzieć rodzinie, co przeżył. Bronisława nie poznała ojca w pierwszej chwili, był tak wynędzniały i schorowany, że ledwo trzymał się na nogach.

Przodownicy pracy

Bronisława Lefik w mieszkaniu przy ul. Drużbackiej, w rozmowie przy stole z matką Zofią Wilczyńską

I znów dręczyła rodzinę bieda. Wilczyński nie miał sił by podjąć pracę, poważnie chorował po obozowych latach. Bronisława i jej siostry pracowały gdzie się dało, by zarobić na chleb. Dopiero w rok po powrocie z obozu, ojciec mógł wrócić do swego zawodu. A był to zawód w pierwszych powojennych latach oceniany na wagę złota. Toteż pracowity murarz trafił od razu do Poznania, gdzie czekały na odbudowę zniszczone fabryki i domy mieszkalne. Dach nad głową znalazł u krewniaków, ale o sprowadzeniu do Poznania żony i wszystkich dzieci nie mogło być mowy. Wtedy właśnie, w 1946 r., Bronisława zdecydowała się opuścić Czerniej ewo i szukać pracy w Poznaniu. Na razie przyjęli ją krewni, na własny pokoik musiała poczekać. Znalazła pracę w ognisku ówczesnej organizacji YMCA, przekształconympóźniej w Młodzieżowy Dom Kultury, przy ul. Mickiewicza 30. Najpierw była pracownikiem fizycznym, ale szybko zorientowano się, że dziewczyna nie tylko sumiennie wykonuje swoje obowiązki, ale interesuje się sprawami społecznymi i politycznymi, że ma otwarty, żądny wiedzy umysł. W 1947 r. wstąpiła do szeregów Polskiej Partii Robotniczej. Przekonało ją do tego życie, obserwacja tego, co się wokoło działo a także rozmowy z rodziną, szczególnie z bratem matki - Władysławem Grześkowiakiem, wówczas już członkiem Partii. Środowisko rodzinne uczyło ją pracy i ono także · pomagało stawiać pierwsze kroki w życiu społecznym. Był to okres, kiedy młode państwo ludowe żądało od klasy robotniczej nie tylko trudu rąk, ale i trudu umysłów,

kiedy wymagano od młodych robotników, by szybko uczyli się i szybko wchodzili w nowe, nie znane im dotych r czas dziedziny. Bronisławie zaproponowano trzymiesięczny kurs w Jarocinie w ośrodku kształcącym bibliotekarzy. Postanowiła jechać tam i po kursie . podjąć pracę w zupełnie nowej dziedzinie społecznego działania. " Uczyliśmy się wówczas dużo wspomina dzisiaj - nie było żadnej taryfy ulgowej. Zajęcia i nauka własna zabierały cały dzień. Podobnie było zresztą na innych kursach szkoleniowych, w których -brałam udział w następnych latach. Dowiedzieć się jak najwięcej, jak najwięcej umieć - to był główny nasz cel". Dwudziestoletnia bibliotekarka prowadziła czytelnię Młodzieżowego Domu Kultury najpierw przy ul. Mickiewicza, później przy ul. Grunwaldzkiej, w budynku o historycznej nazwie "Willa Flora". W 1952 r. zdecydowała się przejść do pracy w związkach zawodowych, po odbyciu kursu w Wojewódzkiej Szkole Związków Zawodowych. Przez rok nabywała pierwszych doświadczeń w Zarządzie Okręgu Związku Zawodowego Pracowników Instytucji Społecznych, po zmianach organizacyjnych, w 1953 r. przeszła do pracy w Związku Zawodowym Pracowników Budowlanych. Jako instruktorka ponownie przechodziła kolejną szkołę życia. Częste wyjazdy w teren, kontakty z załogami budowlanymi rozrzuconymi po całej Wielkopolsce. Przybyli ze wsi robotnicy niewiele wiedzieli o celach i zadaniach związków zawodowych. Bronisława wyjaśniała, załatwiała mnóstwo spraw socjalnych. "To było bardzo trudne, ale równocześnie bardzo ciekawe - wspomina tamten okres swego życia. Szczególnie utkwiła mi w pamięci sprawa pewnego robotnika budowlanego, mieszkającego na wsi. Prosił o zapomogę, pojechałam więc do jego rodziny, by stwierdzić w jakich warunkach żyje. Na miejscu okazało się, że temu człowiekowi nie tylko potrzebna jest zapomoga, ale trzeba było sprowadzić z miejsca lekarza do chorej żony, zaopiekować się dziećmi. Dziś młodzi nie uwierzyliby chyba, gdyby "powiadać im szczegółowo, w jak ciężkich nieraz warunkach żyli i pracowali ludzie w tamtych najtrudniejszych powojennych latach. A ja przecież stykałam się z ich niełatwym losem w codziennej pracy instruktura do spraw socjalnych" . Ma okres działalności w związkach zawodowych przypadła też ważna chwila w życiu osobistym Bronisławy Wilczyńskiej. Poznała swego przyszłego męża - Tadeusza Lefika. Pobrali się w 1956 roku. Młodych łączyło wspólne zainteresowanie sprawami społecznymi i politycznymi. Ale małżeństwo niesie za sobą także obowiązki domowe, a te trudno pogodzić z wielodniowymi wyjazdami w teren. Bronisława Lefik zdecydowała więc zmienić rodzaj pracy. W latach 1956 - 1958 była zatrudniona w komórce kadr w Zarządzie Robót Instalacyjnych przy ul. Dębińskiej 10. Wówczas też, by nie tracić kontaktu z pracą społeczną, została ławnikiem Sądu Wojewódzkiego.

W 1958 r. Bronisława Lefik zgłosiła się do pracy w zakładzie, w którym pracuje do dziś. Tyle, że dzisiejsze Poznańskie Zakłady Farmaceutyczne "Polfa" nazywały się wówczas "Chirurgofil" i niewiele przypominały nowoczesne przedsiębiorstwo, wybudowane od podstaw przy ul. Grunwaldzkiej. Niewielkie rozrzucone po mieście oddziały, bez wyposażenia w maszyny ułatwiające produkcję, bez należytego zaplecza socjalnego. Bronisława Lefik trafiła najpierw do kapsułkami, przy ul. Chłapowskiego i zapoznawała się z nowym środowiskiem i z innym rytmem pracy. Żmudna to była robota, wymagająca ogromnej cierpliwości i precyzji. "Dziś moje młode koleżanki nie chcą wierzyć w j ak prymitywnych warunkach wykonywałyś

Przodownicy pracymy nasze zadania - mówi brygadzistka "Polfy" . Wystarczy powiedzieć, że każdą z osobna kapsułkę z witaminą trzeba było ręcznie zaklejać rozpuszczonym żelatynowym płynem. A tempo musiało być ostre, pracowałyśmy na trzy zmiany, bo leki były bardzo potrze bne" . Po kilku latach pracy w kapsułkami, Bronisława Lefik przeszła do działu, w którym produkowano lekarstwa w płynie. I tam dozowało się ręcznie zawartość butelek, i tam trzeba było pracować uważnie i dokładnie. Zżywała się coraz bardziej nie tylko ze swoimi współpracownicami, ale z całym zakładem. Przez cały ten czas pełniła funkcje grupowej związkowej, była członkiem Komisji Socjalnej Rady Zakładowej. Dawało to jej satysfakcję osobistą, pozwalało wykorzystać doświadczenie nabyte w wieloletniej działalności w związkach zawodowych. Rozumiała doskonale kłopoty i potrzeby kobiecej przeważnie załogi "Polfy". Była także bez przerwy od 1958 r. grupową partyjną, co z kolei zapoznawało ją z mechanizmami funkcjonowania wydziałów i całego przedsiębiorstwa. Szeregowa robotnica lubiana przez współtowarzyszki od warsztatu, ceniona przez kierownictwo. O jakości jej pracy świadczy Złota Odznaka członka Brygady Pracy Socjalistycznej, którą otrzymała w 1966 r. oraz tytuł Przodownika Pracy Socjalistycznej, nadany w 1970 r. W tym też okresie (1969 r.), w uznaniu zasług społecznych Bronisława Lefik udekorowana została Brązowym Krzyżem Zasługi. Z chwilą przeniesienia "Polfy" do nowej siedziby przy ul. Grunwaldzkiej (1969) zmienił się charakter obowiązków Bronisławy Lefik. Dawniej była robotnicą w ponad pięćdziesięcioosobowej brygadzie. Została brygadzistka odpowiadającą za dwudziestoczteroosobowy zespół. Inne urządzenia i maszyny, inne

warunki pracy, a więc inna jej organizacja. "N ajwiększa umiejętność brygadzisty - zwierza się Bronisława Lefik - to właśnie organizowanie pracy w ten sposób, by toczyła się bez zahamowań; znajomość ludzi, a także znajomosc działania urządzeń. Nasza brygada pracuje w tabletkami, w której w ostatnich latach zainstalowano wiele nowych maszyn. Trzeba dobrze je poznać, by właściwie wykorzystać ich możliwości. Toteż wydajność pracy jest teraz o wiele wyższa niż przed laty, gdy przyszłam po raz pierwszy do "Polfy". Brygada Bronisławy Lefik wykonuje średnio 120*10 normy. I to jest także wyraz umiejętności kierowania zespołem. Kiedy robotnik dobrze pracuje, musi dobrze zarobić.

Dziś Bronisława Lefik pełni społeczne funkcje. Nadal jest grupową związkową, od 1967 r. włączyła się do działalności w zakładowej komórce Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Wreszcie po ostatnich wyborach do Rad N arodowych została członkiem Komisji Zdrowia Dzielnicowej Rady Narodowej -Grunwald. Nowa dziedzina społecznej działalności bardzo interesuje brygadzi - stkę z "Polfy". Wiele skorzystała i nauczyła się poznając problemy i życie dzielnicy, w której mieszka i pracuje. "Ale też te trzy funkcje społeczne mi wystarczają dodaje zajęcia jest sporo, ale można równocześnie sumiennie wykonywać zawodowe obowiązki. To jest przecież najważniejsze".

Wyróżnienie jakie spotkało Bronisławę Lefik w lipcu. 1973 r. było dla niej równocześnie ogromną radością i zaskoczeniem. Radością, bo uznano w jej postawie życiowej to, co uważała przez całe życie za najważniejsze - uczciwą, rzetelną pracę.

Anna

Rurkowa

MASZYNISTA ELEKTROWOZU MIECZYSŁAW MICHALAK

Wyróżnia się umiejętnościami zawodowymi, wzorową dyscypliną, zaangażowaniem społecznym. Dobrze opanował swój zawód, bezbłędnie prowadzi pociągi osobowe, szanują go koledzy, cenią przełożeni. W 1971 r. odznaczony został Odznaką "Przodujący Kolejarz", a w roku 1973 otrzymał Odznakę "Przodownika Pracy Socjalistycznej" .

W dniu 6 grudnia 1971 r. prowadził pociąg wiozący wielkopolską delegację na VI Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zdolny organizator, ma duże osiągnięcia w pracy społeczno-politycznej. Już po raz drugi jest I sekretarzem Oddziałowej Organizacji Partyjnej. Jest członkiem Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej od dnia 21 marca 1973 r., członkiem Komisji Skarg i Wniosków, członkiem Komitetu Zakładowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przy poznańskim węźle Polskich Kolei Państwowych. Ale cofnijmy się do przełomu wieku pary i elektryczności. Wtedy właśnie rozpoczyna się objęta familijną pamięcią saga rodu Michalaków - wyrobników na majątkach obszarniczych na przedmieściach Poznania. Dokładnej daty urodzin dziadka Stanisława Michalaka nikt z domowników nie jest już w stanie ustalić. Wiadomo jedynie w przybliżeniu, że było to gdzieś około roku 1860. Również dokładniejsze personalia babki Antoniny Michalak, z domu Maciejewska stanowią białą plamę na rodzinnej mapie. Ich syn - Leon Michalak - urodził się w roku 1906 w Poznaniu. Około roku 1929 Leon Michalak poznał Elżbietę Jędrzejak, mieszkającą u ciotki Marii Sałatowej. Ich ślub odbył się w poznańskim U rzędzie Stanu Cywilnego w dniu 6 lipca 1931 r.

Młodzi zamieszkali w niewielkim pokor*.'iku na poddaszu kamienicy czynszowej przy ul. Smolnej 6. Ciasnota i wilgoć - wszystko to nie pozostawało bez wpływu na zdrowie lokatorów. Leon Michalak mimo wyuczonego zawodu tokarza nie mógł znaleźć stałej pracy. Doraźne natomiast "wypomóżki" w różnego rodzaju warsztatach usługowych nie mogły nawet w części zaspokoić wydatków na utrzymanie. I wtedy z nieocenioną wręcz pomocą przychodziła mająca stałą pracę, ciotka Leona Michalaka robotnica zakładów spirytusowych, Stanisława Michalak. Od 1931 r. rozpoczyna się historia kolejnej generacji rodziny Michalaków. Zapoczątkował ją brat Mieczysława - Ryszard. W 1933 r. przyszedł na świat Henryk. Urodziny Mieczysława zapisane zostały w księgach Urzędu Stanu

Przodownicy pracyn.. C.

Mieczysław Michalak pochylony nad książką

Cywilnego pod datą 2 lipca 1934 r. I jeszcze rok 1937, kiedy to urodziła się jedyna siostra Stefania. We wrześniu tegoż roku rodzina Michalakówokryła się żałobą. Matka zmarła a po miesiącu umarł na gruźlicę ojciec. Czwórka drobnych dzieci pozbawiona została rodzicielskiego ciepła. Wraz z braćmi trzyletni wówczas Mieczysław umieszczony został w sierocińcu, Stefcia natomiast trafiła do żłobka na Sołaczu. Jedynym wspomnieniem z tamtego okresu są ciemne pokoje i biegające po korytarzach zabrudzone dzieci. Na przełomie miesięcy maja i czerwca 1940 r. okupanci w ramach germanizacji rozpoczęli wywożenie dzieci z sierocińców w głąb Rzeszy. Aby temu zapobiec, rodzina odbyła błyskawiczną naradę, po czym dokonano podziału. Każda z trzech sióstr matki zabrała do siebie po jednym chłopcu, Stefanią natomiast zaopiekowała się pani Maria Szkudlarek. Mieczysław trafił do najstarszej siostry matki Agnieszki Leer,kobiety o dobrodusznym sercu, miłej po'" wierzchowności, gotowej podzielić się z przybranym synem ostatnim kawałkiem, tak trudno przecież zdobywanego w latach okupacji, chleba. Życie Mieczysława związane było odtąd z maleńkim mieszkaniem (pokoik i kuchnia) przy ul. Szamarzewskiego 29.

W kilkanaście lat później w przytulnym mieszkaniu przy ul. Łukasiewicza 3, w gronie najbliższej rodziny Mieczysława Michalaka rozmawiałem o latach pracy w Polsce Ludowej. "Kiedy razem z polskim wojskiem i Armią Radziecką wkroczyła do Poznania upragniona wolność - opowiadał Michalak - rozpocząłem swą edukację od samych podstaw. Pierwszym stopniem była Szkoła Podstawowa przy ul. Słowackiego 35. Ostatnie dwie klasy kończyłem już w Szkole Podstawowej dla Dorosłych. Pamiętam, że skala ocen była wtedy odwrotna: wyróżnieniem było otrzymanie jedynki. O tym co będę robił dalej, zadecydowałem już dużo wcześniej. Poiszedłem

do trzyletniej Zasadniczej Szkoły Kolejowej przy ulicy Przemysłowej. Wybrałem szkołą kolejową bo mąż mojej "drugiej mamy" Józef Leer pracował w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego. Od dzieciństwa nasłuchałem się pasjonujących opowiadań "wujo-taty" o pędzących w nie znaną dal stalowych rumakach, o połykanych kilometrach, o podróżach.. . Zaraził mnie. Zdecydowałem się na kierunek elektryczny. Elektrowozy w tym czasie należały do rzadkości, ale w życiu jak w grze na coś trzeba przecież postawić. Ja postawiłem na elektrowozy i .. . wygrałem. Kiedy w 1952 r. ukończył Szkołę postanowił naukę kontynuować. Po zdaniu niełatwych przecież egzaminów wstępnych stał się słuchaczem wieczorowego Technikum Energetycznego przy ul. Różanej. Ale od nauki oderwała goobowiązkowa służba wojskowa. W 1954 r. ukończył dwadzieścia lat i musiał dopełnić wojskowej powinności wobec ojczyzny. Zamienił cywilne ubranie na mundur wojsk łączności. W czasie służby wojskowej poznał przyszłą żonę. W jeddym kinie, na jednym z filmów (nie pamięta już tytułu), spojrzał w prawo, potem w lewo... i zamarł. Ta śliczna, miła panienka po lewej stronie! A była to jesień 1955 roku. Z wojska wrócił do Poznania i trafił do pracy w Odcinku Energetycznym poznańskiego węzła Polskich Kolei Państwowych.

Marsz weselny Mendelssohna zagrano Anieli Wiercińskiej i Mieczysławowi Michalakowi w dniu 17 kwietnia 1957 r.

Zaczęło się nowe życie. Przywiózł żonę zaraz po ślubie do wspólnego mieszkania przy ul. Szamarzewskiego. Do końca 1965 r. mieszkali w tym niewielkim, ale jakże gościnnym mieszkaniu w sześć

W rodzinnym gronie w mieszkaniu przy ul. Łukaszewicza; siedzą od lewej: Zbyszek Michalak, Agnieszka Leer, małżonkowie Aniela i Mieczysław Michalakowie, ich dzieci Róża i Mariusz

Przodownicy pracy

osób. Mieszkanie służbowe przy ul. Łukaszewicza 3 otrzymał dopiero w 1965 r.

Pełnię rodzinnego SZczęSCla udokumentowała w dniu 14 maja 1958 r. córeczka Róża, aktualnie uczennica pierwszej klasy VIII Liceum Ogólnokształcącego. Zbyszek urodził się w dwa lata później (1960), jest w siódmej klasie Szkoły Podstawowej nr 9, pójdzie do szkoły plastycznej. Najmłodszy Mariusz (1961) wykazuje raczej zdolności techniczne. Chodzi do tej samej Szkoły. W Odcinku Energetycznym Mieczysław Michalak pracował do końca 1959 r., kiedy to przeniesiono go do Lokomotywowni Poznań-Osobowa. Spełniał rolę pomocnika w trakcji parowej, później na spalinowozie. W latach 1963 - 1964 jeździł po całym kraju odbywając praktykę w zawodzie maszynisty elektrowozu. Był w Warszawie, Mińsku Mazowieckim, Luboniu Śląskim. Po ukończeniu przeszkolenia powrócił do macierzystej jednostki. Lokomotywownia trakcji elektrycznej przeniesiona została do Franowa.

O Mieczysławie Michalaku mOWlą koledzy, że posiada wszystkie cechy, jakie charakteryzować winny dobrego maszynistę, jest sumienny, zdyscyplinowany, opanowany, posiada dużą znajomość taboru kolejowego. Kiedy dopijamy kolejną kawę, Mieczysław Michalak opowiada zabawną historię. Było to chyba w roku 1966. Wraz z kolegą prowadziliśmy pociąg pospieszny relacji Poznań-Kutno. Zbliżał się wieczór - jechaliśmy na reflektorach przy zachowaniu maksimum ostrożności. Przed sygnałem wjazdowym do Konina otrzymaliśmy sygnał, iż na torze leży... krowa. W pewnym momencie kolega dostrzegł majaczącą w dali sylwetkę zwierzęcia. Stanęliśmy. Bydlę nie reagowało ani na światła elektrowozu, ani na przeraźliwe wycie syreny. Ty tu zostań - powiedział kolega a ja przepędzę tą łażącą fabrykę mleka. Kiedy zbliżał się do krowy, ta wyprężyła grzbiet, pochyliła się do przodu i zaszarżowała. Nie zdążyłem nawet przetrzeć dla pewności oczu, kiedy kolega był już w kabinie elektrowozu. Krowa przeskoczyła na sąsiedni tor i w okolicy bramkartu skręciła w kierunku wioski. W Koninie kolega jakby od niechcenia rzucił w kierunku zawiadowcy: Jeszcze jedna taka krowa a Konin zostanie odcięty od świata. Miczysław Michalak po raz pierwszy samodzielnie usiadł w elektrowozie za nastawnikiem jazdy w dniu 15 października 1964 roku. Jeszcze dziś pamięta, jak drżały mu ręce, kiedy uruchamiał maszynerię. Było to pociąg osobowy relacji Poznań-Konin. Od 1959 r. do wakacji 1973 r. przejechał już ponad milion kilometrów. Przeciętnie w ciągu miesiąca "zaliczał" ich od ośmiu do dziesięciu tysięcy a były i takie, że przekraczał dziesięć tysięcy kilometrów. Sprawdziło się więc młodzieńcze marzenie o "połykanych" kilometrach, o pędzących w przyszłość stalowych rumakach. Z dniem 3 września 1973 r. rozpoczął naukę w dwuletnim Technikum dla Pracujących Robotników przy ulicy Różanej 17. Na ten czas został z zakładu pracy urlopowany. Teraz, kiedy powraca ze Szkoły, dzieciaki raczej z dumą wołają: Mamusiu, stawiaj prędko obiad na stole, bo wraca student Michalak.

Marian Strenk

BUDOWNICZY SILNIKÓW OKRĘTOWYCH JAN NOGA

Jego postać wyróżniała się wśród ludzi z Fabryki Silników Okrętowych. Znali go wszyscy, darzyli serdecznością jak wypróbowanego przyjaciela. Jan Noga był nie tylko przodownikiem pracy i racjonalizatorem, ale także, a może przede wszystkim, opiekunem młodych robotników, nauczycielem, wychowawcą i instruktorem. Zaczynał pracę w Zakładach Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" czterdzieści pięć lat temu, podobnie jak wielu innych - od nauki zawodu. Akurat przypadło to na lata światowego kryzysu, kiedy wobec katastrofy gospodarczej, fabryki zaprzestały produkcji albo pracowały jeden lub dwa dni w tygodniu. Jan Noga urodził się dnia 8 lutego 1908 r. w Skrzyni (powiat Starogard), w rodzinie chłopskiej J ana Nogi i P elagii Suwalskiej. W rodzinnej wsi, w której ukończył szkołę ludową nie było dla niego żadnej przyszłości. Bardziej zdawali sobie z tego sprawę jego zacni rodzice aniżeli piętnastoletni Jan. Byli przekonani, że tylko opanowanie przez syna konkretnego zawodu, a następnie praca w dużej fabryce pozwoli mu na start życiowy, a im - na starość - zapewni opiekę. Ale tak się złożyło, że dopiero w dwudziestym roku życia (1928) Jan został przyjęty do fabryki.

Dobrze już wiedział j ak trudno o stałą pracę, to też przykładał się do nauki zawodu j ak mógł najlepiej pod okiem doskonałych fachowców. Ważną chwilą w życiu Jana Nogi było uzyskanie - po pomyślnym zakończeniu terminu i szkoły dokształcającej · - świadectwa czeladniczego. Jako czeladnik ślusarski otrzymał pracę w Oddziale III przy podzespołach parowozowych. W 1933 r. został przeniesiony do warsztatu wytwarzającego armaturę parowozową i wagonową, a w dwa lata później przydzielono go do oddziału wytwarzającego uzbrojenie dla armii polski ej .

8 Kronika Miasta Poznania

W dniu 1 listopada 1937 r. Jan Noga po raz pierwszy w życiu poważnie awansował. Jako brygadzista delegowany został do Oddziału "Cegielskiego" w Rzeszowie. Tam zatrudniony przy produkcji uzbrojenia, pracował do momentu wybuchu II wojny światowej (1939). W ciężkich latach hitlerowskiej okupacji Jan Noga przebywał nadal w Rzeszowie, pracując w zakładach lotniczych jako ślusarz montażowy podzespołów części samolotowych. W lipcu 1944 r. Armia Radziecka wyzwoliła Rzeszów 1 wszystkie ręce potrzebne były do pracy, dla Polski Ludowej. Jeszcze przez kilka miesięcy pracował w Rzeszowie przy remoncie silników samochodowych tak potrzebnych na froncie.

Przodownicy pracy

W sierpniu 1945 r. już jako członek Polskiej Partii Robotniczej przyjechał po pięciu latach nieobecności do Poznania i odwiedził kolegów z "Cegielskiego". Ucieszyli się, dali mu do zrozumienia, że powinien wrócić. Załatwił wszystko w ciągu kilku dni i już 27 sierpnia rozpoczął pracę w swoich Zakładach. Zamieszkał z rodziną na Łazarzu, w suterenie przy ul. Głogowskiej, naprawdę zaś "mieszkał" w fabryce. U ruchamiano nowe wydziały produkcyjne, remontowano hale i maszyny, naprawiano budynki. Do pracy w zakładach przybywało coraz więcej ludzi. Pierwszym "bojowym" zadaniem J ana Nogi było uruchomienie uniwersalnych dźwigów samojezdnych tak bardzo potrzebnych w produkcji i odbudowie Zakładów. Trzeba było zacząć od montażu, zorganizować ludzi, powiedzieć każdemu co i jak ma robić. Był brygadzistą, oczekiwano więc od niego dyspozycji. A brygadzista o dźwigach uniwersalnych wiedział niewiele. Była to praca bardzo podobna do rozwiązywania krzyżówki, bowiem jedynymi wskazówkami były fragmenty niemieckich rysunków. Ale Noga postanowił i zmontował. Skupił obok siebie grupę ok. dwudziestu chętnych ludzi i wspólnie kombinowali. Kiedy wykombinowali pierwszy - wiedzieli, że dalsze pójdą jak z płatka. Nie był to łatwy okres, te pierwsze lata. Jan Noga w domu był gościem. Praca nie mogła czekać, a i w teren trzeba było jechać, w poszukiwaniu urządzeń potrzebnych Zakładom. W 1946 r. awansował na mistrza i przeniesiony został do pracy przy podzespołach parowozowych. Powierzono więc mu pieczę nad blisko setką uczniów, mających poznać zawód ślusarza i tokarza. Wiedział, jak z młodymi postępować, aby ich zachęcić do pracy, do rzetelnego wysiłku dla dobra kraju. Czuwał nad nimi z ojcowską troskliwością. Nigdy nie zapomniał o obowiązkach partyjnych, o pracy społecznej. W 1948 r. po zjednoczeniu polskiego ruchu

robotniczego został sekretarzem oddziałowej organizacji Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej a następnie II sekretarzem Podstawowej Organizacji Partyjnej przy Fabryce Parowozów. Na zebraniach przemawiał rzeczowo i rozsądnie, wiedział, czego chciał, potrafił wyjaśnić, pomógł nie jednemu zrozumieć sprawy pozornie skomplikowane, a w gruncie rzeczy przecież proste. Ludzie widzieli w nim człowieka doświadczonego, uczciwego, kochającego zakład i pracę. Pracy zawodowej i społecznej szybko przybywało: w 1949 r. skończył kurs mistrzowski i wkrótce potem kierownictwo Zakładów mianowało go nadmistrzem obróbki ręcznej na Wydziale W-2. Równocześnie Komitet Zakładowy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej powierzył mu odpowiedzialne zadanie opieki nad młodzieżą w całych Zakładach. W 1955 r, kiedy przed Zakładem stanęło zadanie opanowania skomplikowanej produkcji silników okrętowych napędu głównego postanowił zrezygnować z etatu pracownika umysłowego ze stanowiska nadmistrza i wrócił do warsztatu, jako ślusarz-brygadzista. Zaczął pracę na wydziale montażu W-2. Tak radykalne przestawienie produkcji wymagało ogromnego wysiłku załogi. Wśród pionierów, pociągających swym zapałem innych nie zabrakło Jana Nogi. W 1961 r. przeszedł specjalny kurs montażu i obsługi silników okrętowych napędu głównego. Dopiero teraz poczuł się pełnowartościowym pracownikiem. Zwłaszcza że i społeczne funkcje miał coraz odpowiedzialniejsze. Przez dwie kadencje pełnił · - jako członek Komitetu Miejskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - funkcje nieetatowego instruktora szkolenia ideologicznego. Szkoleniem ideologicznym zajmował się także jako członek Komitetu Wojewódzkiego.

Rok 1968 zapadł mu w pamięci na zawsze. Jan Noga zasiadł w Prezydium V Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii

Robotniczej. Reprezentował wielotysięczną organizację partyjną swoich Zakładów. Później, gdy na otwartych zebraniach partyjnych i spotkaniach z załogą opowiadał o wrażeniach z pamiętnych, zjazdowych dni, trudno mu było dobrać właściwe słowa. Za ofiarną, wytężoną pracę zawodową i społeczną Jan Noga odznaczony został: Srebrną Odznaką Przodownika Pracy, Srebrną Odznaką Związku Zawodowego Metalowców, Złotą Odznaką Przodownika Pracy, Złotym Krzyżem Zasługi, a w dniu 30 IV 1968 roku udekorowany został Orderem Sztandaru Pracy II klasy.

Po czterdziestu pięciu latach pracy w Zakładach, z dniem 1 czerwca 1973 r. przeszedł na zasłużoną emeryturę . Już nawiązał kontakty z kołem emerytów, już włączył się do prac wydziału opieki społecznej dzielnicy, już w Komitecie Dzielnicowym Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej zgłosił chęć działania w organizacji partyjnej rejonu swego zamieszkania.

Ireneusz Soliński

SPAWACZ BOGDAN SZAŁ

"Bogdan Szał jest pracownikiem zdyscyplinowanym, sumiennym i koleżeńskim. Swoją wiedzą fachową i doświadczeniem zdobytym w czasie długoletniej pracy na stanowisku spawacza, chętnie dzieli się z młodszymi kolegami, zaskarbia sobie tym samym ich sympatię i uznanie. Systematycznie przekracza zadania produkcyjne. W tej chwili wykonuje 160 procent normy. Kieruje brygadą im. Powstańców Wielkopolskich, która bierze udział w współzawodnictwie o tytuł "Brygady Pracy Socjalistycznej". Oto fragment opinii podpisanej przez sekretarza Komitetu Zakładowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przy Poznańskiej Fabryce Maszyn Żniwnych. Spawacz acetylenowy Bogdan Szał w ciągu osiemnastu lat wzorowej pracy zaskarbił sobie nie tylko doskonałą opinię, ale również zasłużył by umieszczono jego nazwisko w Wielkopolskiej Księdze Wybitnych Przodowników Pracy Socjalistycznej w lipcu 1973 r. Bogdan Szał urodził się 31 sierpnia 1932 r. w Dziećmierowie pow. Śrem.

J ego rodzicami są Franciszek i S tanisława z domu Król. Szałowie wkrótce po przyjściu na świat Bogdana przenieśli się do Krzesinek pod Poznaniem. Z Krzesinkami łączy Bogdan swoje najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa, niebogatego, ale w miarę pogodnego. Ojciec był robotnikiem murar

Przodownicy pracyskim i dojeżdżał rowerem do pracy w Poznaniu. Matka zajmowała się domem, wychowaniem dwójki dzieci: Bogdana i o dwa lata młodszej Teresy. Franciszek Szał, po kampanii wrześniowej 1939 roku dostał się do niewoli niemieckiej i do domu już nie wrócił. Utrzymywanie rodziny spadło'" na barki kobiety nie mającej żadnego przygotowania zawodowego. Stanisława Szał zarabiała szyciem i pracą w polu u okolicznych gospodarzy. Rok 1945 ożywił nadzieje na powrót ojca, niestety nie zjawił się w osieroconej rodzinie i matka w dalszym ciągu z trudem wiązała koniec z końcem skromniutkiego budżetu. Bogdan uczęszczał do Szkoły Podstawowej w Spławiu, a potem w Krzesinach, gdzie ją ukończył (1948). Szesnastoletni chłopak chciał j ak najszybciej zdobyć zawód, zarabiać, by pomóc matce. Za przykładem kolegów wstąpił do przyzakładowej Szkoły Chemicznej w "Stomilu" , ale obowiązujące trzy lata nauki wydawały mu się za długie. Po ukończeniu drugiej klasy, ruszył w "szeroki świat". Górnictwo na Śląsku potrzebowało ludzi do pracy, obiecywało wysokie zarobki. Osiemnastoletni Bogdan wraz z równie przedsiębiorczym kolegą zgłosili się do pracy w kopalni Kościuszko Nowa a potem w upadowej Feliks. Bogdan został ładowaczem, zatrudniony był przy drążeniu nowych chodników i poszukiwaniu złóż węgla. Praca była ciężka, na kolanach, po wiele godzin dziennie, ale zarobki rzeczywiście bardzo dobre. Młody człowiek ubrał się, a przede wszystkim jako głowa rodziny wysyłał pieniądze matce. Pobyt na Śląsku był dobrą szkołą samodzielnego życia, solidnej pracy w kolektywie. Zacząć trzeba było od opanowania lęku przed pracą pod ziemią, przywyknięcia do trudnych warunków. Pieniądze były w domu bardzo potrzebne, ale po pewnym czasie, gdy najpilniejsze potrzeby zostały zaspokojone, Bogdan zaczął otrzymywać listy od matki, w których prosiła go o powrót.

W 1954 r. górnik zameldował się w Krzesinkach. W sam raz na wesele Teresy, która została żoną lotnika. Bogdan Szał został przyjęty do pracy w Wytwórni Wyrobów Tytoniowych przy ul. Wojskowej. W "Tytoniówce" nie zagrzał długo miejsca. Po roku nadarzyła się okazja przeniesienia do Poznańskiej Fabryki Maszyn Żniwnych do pracy w odlewni w dziale mechanika wydziałowego na stanowisku ślusarza. Ten rodzaj pracy bardziej odpowiadał predyspozycjom Bogdana, a rozwijający się zakład dawał szanse awansu. Po dwóch latach (1957) Bogdan Szał przeszedł do pracy w modelarni jako ślusarz - modelarz. W tym czasie - był już od roku żonaty z Wiesławą Kołodziej - urodziła się pierwsza córka Aleksandra. Awans był więc jak najbardziej na czasie. Zona z chwilą gdy została matką zaprzestała pracy zawodowej, zwłaszcza, że po roku (1958) urodziła się druga córka Ewa, a w roku 1960 najmłodsza Małgosia. Wiesława Szał okazała się kobietą gospodarną, a Bogdan Szał miał ambicje zapewnić swym córkom lepsze dzieciństwo, niż to, jakie sam przeżył. Jedynym poważnym problemem było zdobycie mieszkania. Pokoik z kuchenką na poddaszu przy ul. Pstrowskiego był zimą trudny do ogrzania a latem uciążliwy z powodu nieznośnego gorąca. Na tych kilkunastu metrach trudno się żyło pięcioosobowej rodzinie. W ciągu kilku lat pracy w Fabryce Maszyn Żniwnych Bogdan Szał dał się poznać jako zdolny i odpowiedzialny ślusarz, któremu ze spokojem można powierzać trudne zadania. Narastała wokół niego dobra opinia, nigdy nie było na Szała żadnych skarg, wręcz przeciwnie jakością i ilością wykonywanej pracy zjednał sobie zwierzchników. a koleżeńskim stosunkiem, gotowością do świadczenia w razie potrzeby drobnych przysług - sympatię współpracowników. W 1963 r. w Poznańskiej Fabryce Maszyn Żniwnych odczuwano brak spa

W rodzinnym gronie w mieszkaniu przy ul. Swoboda. Małżonkowie Wiesława i Bogdan Szałowie z córkami: Małgorzatą i Ewą (z lewej) oraz Aleksandrą (z prawej)

waczy. Na rynku pracy brak fachowców z tej dziedziny, gdyż do tego ciężkiego zawodu nie każdy się garnie. RoA zumiejąc potrzebę przedsiębiorstwa, a ponadto dla zdobycia drugiego zawodu, Bogdan Szał zgodził się na skierowanie go na półroczny kurs spawalniczy prowadzony przez Politechnikę Poznańską. Ambicja kazała mu uczyć się pilnie, zdobyć w przewidzianym terminie kwalifikacje spawacza elektrycznego i acetylenowego. Ukończenie kursu zbiegło się z wielką premią życiową Bogdana Szała. Poznańska Fabryka Maszyn Żniwnych, doceniając ofiarność w pracy Bogdana Szała, przydziela mu w nagrodę upragnione mieszkanie - trzy pokoje i kuchnię w nowym budownictwie przy ul. Swoboda 58 m. 12. Po kursie Bogdan Szał przeniesiony został na Wydział Obróbki Plastycznej.

Rozpoczął się akord, a że robota była interesująca, spawacz nie żałował sił, dbał o poprawę organizacji na swoim stanowisku pracy i szybko zaczął przekraczać normę. Dobre tempo roboty wraz z doskonałą jakością wykonywanych elementów utrzymuje do dziś. Od czterech lat posiada uprawnienia do samokontroli. Sam odpowiada za jakość swojej produkcji d stempluje wykonywane elementy. Poznańska Fabryka Maszyn Żniwnych systematycznie zmienia i doskonali profil swojej produkcji. Wycofuje stare maszyny, a z hal fabrycznych wyjeżdżają nowe typy kombajnów, kosiarek i ścinaczy do zielonek. Zwiastunem prawdziwej nowoczesności jest kombajn samobieżny. Produkcja ruszyła w 1973 r. o dwanaście miesięcy wcześniej, niż przewidywał harmonogram. Stało się to

Przodownicy pracymożliwe dzięki szybkiemu opracowaniu technologii i wysiłkom kadry inżynierów i robotników takich właśnie jak Bogdan Szał.

Kiedy powstaje nowa maszyna i opracowuje się metody jej wytwarzania bardzo odpowiedzialne zadanie przypada robotnikom, którzy idee konstruktorów, zawarte na kartonowych wykresach, urzeczywistniają w metalu. W fabryce na Starołęce, świeże zwoje bristolu i kalki technicznej bardzo często trafiają na stanowisko Bogdana Szala. On pierwszy rozgryza tajniki technologii trudnych elementów nowych maszyn. Kiedy wykonuję nowy element maszyn - powiedział mi Bogdan Szał - od razu myślę, j ak go ulepszyć, j ak go zrobić przy najmniejszym nakładzie sił, a równocześnie tak, by w następnym etapie produkcji kolega nie miał z nim kłopotu. Bogdan Szał znajduje czas na działalność społeczną, nie liczy min u t gdy trzeba załatwić jakąś sprawę koledze, udzielić rady, pomóc w skomplikowanych sytuacjach życiowych, w tzw. ludzkich konfliktach. Załoga obdarzyła go zaufaniem powierzając mu wiele odpowiedzialnych funkcji, nie chce więc dopuścić, by "wyborcy" mieli żałować oddanego nań głosu. Jest członkiem Rady Zakładowej i oddziałowej rady związkowej, zastępcą męża zaufania, pracuje w Zakładowej Komisji Współzawodnictwa Pracy, w oddziałowej Komisji Współzawodnictwa Pracy, jest członkiem zarządu Kasy Zapomogowo- Pożyczkowej. U czestniczy przy rozdzielaniu wczasów pracowniczych, opiniowaniu wniosków o pomoc finansową, opracowywaniu zakładowego programu poprawy warunków pracy, analizowaniu przyczyn wypadków, poszukiwaniu przyczyn tzw. wąskich gardeł produkcyjnych, badaniu obsady stanowisk roboczych. Szczególnie dużo czasu poświęca wraz z całą oddziałową radą związkową rozwojowi socjalistycznego współzawodnictwa pracy w tym Brygadom Pracy So

cjalistycznej i nowym formom współzawodnictwa takim jak: młody fachowiec, stanowisko "Do- Ro" i o tytuł najlepszego w zawodzie. Bogdan Szał kieruje brygadą, która ubiega się o tytuł Brygady Pracy Socjalistycznej. Dobrany zespół ludzi legitymuje się także konkretnymi czynami społecznymi. Zrobiono m. in. dodatkową bramę do hali wydziału. Postarali się o materiały, wymurowali, pomalowali - kosztowało ich to siedemdziesiąt pięć godzin dodatkowej pracy. Odtąd nie ma przeciągu. Bogdan Szał za swoją doskonałą pracę i wzorową postawę otrzymał w 1969 r. tytuł Przodownika Pracy Socjalistycznej, w 1970 r. Zasłużonego Przodownika Pracy Socjalistycznej, a w 1971 r. srebrną Odznakę Zasłużonego Pracownika Poznańskiej Fabryki Maszyn Żniwnych.

Poza pracą zawodową i społeczną Bogdan Szał wiele czasu poświęca rodzinie. Musi znaleźć się chwila na porozmawianie z córkami o ich problemach szkolnych i sukcesach sportowych. Dzieci uczą się dobrze i nigdy nie było zmartwienia, jak będzie wyglądać świadectwo. Ola i Ewa są uczennicami Liceum Ekonomicznego, a Małgosia uczęszcza do szkoły podstawowej. Dwie starsze wyżywają się w sporcie: Ola gra w koszykówkę w zespole juniorek Kolejowego Klubu Sportowego "Lech", Ewa wybrała lekkoatletykę. Każde zawody i każdy zdobyty dyplom są szeroko komentowane i honorowane przez całą rodzinę. O dobrym samopoczuciu człowieka decydują również małe pasje. Bogdan Szał lubi majsterkować, z różnych odpadów robi dla domu i dla kolegów lampy, świeczniki, akwaria, klatki dla ptaszków itd. Żona twierdzi, że ma w domu fachowca z niemal wszystkich branż. Jeżeli coś się popsuje, nie trzeba wzywać rzemieślnika. Telewizja, filatelistyka i od czasu do czasu kino nie pozwalają na nudę.

Irena

Tomiakowa

BRYGADZISTA ZAKŁADÓW NAPRAWCZYCH TABORU KOLEJOWEGO MARCELI TRITT

Urodził się dnia 18 kwietnia 1915 r.

w Luboniu, w rodzinie murarza Wojciecha Tri tła i jego żony Katarzyny Heinze. W domu nie przelewało się, rodzina była liczna - siedmioro rodzeństwa. W 1919 r. ojciec w poszukiwaniu pracy wyemigrował do Francji. O dobrym fachowcu przypomniano sobie jednak, kiedy przystąpiono do budowy krochmalni (1921) w Lubońskiej Fabryce Drożdży. Objął na budowie stanowisko majstra, a później (1924) uzyskał uprawnienia budowlane i pracował na własny rachunek. Marceli - naj młodszy syn Tri ttów - nie chciał być murarzem. Próbował rzeźby w drewnie, terminował u złotnika oraz w warsztacie ślusarstwa budowlanego. Wyuczył się już prawie zawodu tłocznika w warsztatach Ewarysta N amysła przy ul. Wszystkich Świętych kiedy z powodu bankructwa firmy terminu nie ukończył. W fabryce Spółki Akcyjnej "H. Cegielski" uczył się fachu ślusarskiego przez dalsze dwa lata, a kiedy w 1934 r. miał dyplom czeladniczy w ręku otrzymał ... wypowiedzenie pracy. Miał wtedy dziewiętnaście lat. Aby nie być ciężarem w domu wstąpił ochotniczo do służby wojskowej w Pierwszym Pułku Broni Pancernej w Poznaniu.

Osłodą koszarowego życia przy ul. U łańskiej stał się sport. Odżyły w nim wtedy wspomnienia dzieciństwa, kiedy to od dziesiątego roku życia wlubońskim Towarzystwie Gimnastycznym "Sokół" uprawiał, gimnastykę na przyrządach, a później podnoszenie ciężarów i lekką atletykę. W poznańskim "Sokole" natomiast reprezentował barwy klubu na dystansach 800 i 1500 m, miotał dyskiem i pchał kulą. To, iż pułk zajmował pierwsze miejsce w garnizonie poznańskim w tabeliwyników sportowych było w znacznej mierze udziałem Marcelego Tritta. W wojsku przydały się też jego uzdolnienia do rysunków, zwłaszcza przy dekoracji żołnierskiej świetlicy. W 1936 r. Marceli Tritt ukończył służbę wojskową w stopniu kaprala. Podjął prace jako tynkarz u kolegów ojca. W 1937 r. zdobył stałe zajęcie jako instruktor zawodu w tak zwanej "Szkole uczniów" u "Cegielskiego". Wtedy też pojął za żonę Marię Ulatowską. Zamieszkali w Luboniu w domku zbudowanym rękami ojca. N a kilka dni przed napaścią faszystowskich Niemiec na Polskę w 1939 r. kapral Marceli Tritt został wcielony

Przodownicy pracydo Trzeciego Pułku Broni Pancernej. Po wojennej tułaczce wrócił do domu.

Policja hitlerowska chciała go przekonać, iż jest Niemcem. Zaprzeczał. Szykanowano go, bito! Nie poddał się. Podjął pracę w małej firmie "Erge- Motor". Z ramienia tej firmy, w drugiej połowie maja 1940 r. Marceli Tritt wraz z pięćdziesięcioma innymi towarzyszami niedoli ruszył w drogę do Insterburga. Pracował tam w warsztatach samochodowych. W styczniu 1945 r. rozpoczęła się przymusowa ewakuacja warsztatów do Kassel w środkowych Niemczech. Transport złożony z dwóch ciężarówek utknął w Eberswalde, tuż za Odrą. Polacy uciekli, dzięki czemu m. in. Marceli Tritt już w dniu 10 lutego 1945 r. znalazł się w domu. Nad Poznaniem wisiała gęsta chmura dymu. W Luboniu kwaterowali czerwonoarmiści. Marceli Tritt jeździł z nimi kilkakrotnie jako przewodnik pod Cytadelę. Potem wytwarzał blaszane formy do wypieku wojskowego chleba w lubońskiej piekarni. Za przykładem brata, od pierwszych dni wolności dyżurnego ruchu na dworcu w Dębcu, Marceli także przystąpił do pracy na stacji kolejowej. Najpierw był przetokowym, potem zwrotniczym, nastawniczym i wreszcie dyżurnym ruchu. Ukończywszy kurs monterski z pierwszą lokatą, Marceli Tritt skierowany został w 1947 r. do służby zabezpieczenia ruchu na stacji Poznań-Główny. Odbudowywał sygnalizację doszczętnie zniszczonej stacji Garbary . Modernizował stacje Luboń i Poznań-Główny. Podobała mu się ta ciekawa i potrzebna praca. W tym też czasie Marceli Tritt rozpoczął działalność związkowca. I to już określiło na kilka lat jego dalszą drogę życiową. Rozpoczynała się ona jeszcze na Dębcu, gdzie wybrano go mężem zaufania. W czasie pracy w służbie zabezpieczenia ruchu był już przewodniczącym sekcji fachowej, a także opiekował się świetlicą. W 1948 r. przeszedł do etatowej pracy w Związku Za

wodowym Kolejarzy gdzie pełnił kolejno funkcje: członka zarządu koła, kierownika świetlicy, następnie był sekretarzem oddziału obejmującego prawie pół województwa a wreszcie przewodniczącym zarządu tego oddziału. W 1954 r. wrócił na krótko do pracy zawodowej: powołano go na stanowisko kierownika sekcji wynalazczości w Oddziale Eksploatacji. W tym samym roku został mianowany starszym instruktorem w Zarządzie Głównym Związku Zawodowego Kolejarzy. Faktycznie pełnił tam funkcje zastępcy kierownika wydziału najpierw kulturalno-oświatowego a następnie socjalnego. Po dwóch latach pracy, późną wiosną 1956 r. poprosił o zwolnienie do pracy zawodowej i powrócił do Poznania. Poszedł prosto do Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Przyjęli go tam z otwartymi ramionami i zaoferowali stanowisko starszego brakarza przy odbiorze mechanizmów parowozowych. Po roku został brygadzistą galwanizerni. Jest nim do dziś. Marceli Tritt nie tai swej wiedzy zawodowej przed młodymi. Gdy trzeba im pomóc - nie liczy się z czasem. S tara się wśród nich kształtować takie cechy jak koleżeńskość, życzliwość, odpowiedzialność za to co się robi. Cenią go i szanują towarzysze pracy za doskonałą organizację roboty. Sześcioosobowa załoga chromoniklowni, jednego z podstawowych działów galwanizerni jest od szeregu lat Brygadą Pracy Socjalistycznej. Wiele w tym zasługi Marcelego Tritta. Każdy z jego pracowników wie, że może do niego przyjść z wszelkimi osobistymi kłopotami, sam ich zresztą do tego zachęca i ośmiela, nie tając własnych trosk i radości rodzinnych. Skutecznie walczy z bezdusznymi przepisami, jak np. z tym o normach zużycia odzieży ochronnej, przedkłada pomysły racjonalizatorskie z dziedziny bezpieczeństwa i higieny pracy. Ma na swoim koncie 30 wdrożonych wniosków racjonalizatorskich. Zresztą nie zwykł ich liczyć. Każdy pomysł usprawniający lub ułatwiający pracę po prostu wprowadza w życie uważając to za zwykły obowiązek pracownika i brygadzisty. Z tego słynie Marceli Tritt w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego i z tego się bierze jego ogromna, najbardziej autentyczna popularność i mir wśród załogi. Wiedzą bowiem wszyscy, że owszem, jest on doskonałym fachowcem i cenionym organizatorem, ale przede wszystkim jest znawcą i przyjacielem ludzi. Dużo czyta, interesuje się publicystyką. Potrafi jasno skomentować wydarzenia polityczne i w miarę możliwości wytłumaczyć kolegom jakiś skomplikowany problem. - Wszechstronne działanie i postawa wobec głównych zagadnień programu produkcyjnego Zakładów zyskały Trittowi uznanie współpracowników i przełożonych. Z Polską Partią Robotniczą związał się już w roku 1946. Przez szereg lat był sekretarzem oddziałowej organizacji partyjnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, jest członkiem Komitetu Zakładowego nieomal od pierwszych dni pracy w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego, długie lata był członkiem egzekutywy Komitetu Zakładowego i jest członkiem komisji rewizyjnej przy Komitecie Dzielnicowym Wilda. Jest członkiem Rady Zakładowej, wiceprzewodniczącym Wielkopolskiego Klubu Techniki i Racjonalizacji oraz członkiem Rady Wynalazczości przy U rzędzie Patentowym PRL. Był długoletnim członkiem Prezydium Rady Zakładowej w Zakładach, skąd ustąpił w 1966 r. w związku z pogarszającym się stanem zdrowia żony. W dniu 7 października 1971 r. na zakładowej konferencji partyjnej wybrany został delegatem na VI Zjazd Polskiej Zjednoczonej P artii Robotniczej. Uczestniczył w jego obradach od 6 do 11 grudnia 1971 r. Swoim zwyczajem skromny do przesady, ale przy tym świadom odpowiedzialności jaką obarczyli go towarzysze z Zakładów N aprawczych Taboru Kolejowego. Dnia 22 lipca 1971 r. Marceli Tritt udekorowany został w Belwederze przez przewodniczącego Rady Państwa Orderem Budowniczego Polski Ludowej. Posiada także Medal X-lecia, Srebrny Krzyż Zasługi (1956), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1964), Odznakę Przodującego Kolejarza, Racjonalizatora Produkcji, Odznakę Przodownika Socjalistycznej Pracy i Zasłużonego Przodownika Socjalistycznej Pracy i szereg innych. Miasto w którym od bez mała pół wieku pracuje nadało mu Odznakę Honorową Miasta Poznania, a Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej - Odznakę Honorową "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego" .

Stanisław

Bugowski

JUBILEUSZ PÓŁWIECZA "KRONIKI"

W Sali Białej Prezydium Rady Narodowej m. Poznania przy placu Kolegiackim odbyło się w poniedziałek dnia 19 listopada o godz. 11.00 uroczyste posiedzenie Komitetu Redakcyjnego ,yKroniki Miasta Poznania" z udziałem zaproszonych gości, poświęcone jubileuszowi naszego pisma. Obok aktualnych i dawnych członków Komitetu Redakcyjnego, wybitnych i długoletnich współpracowników oraz autorów, na posiedzenie przybyli m. in. prof. dr Zdzisław Grot oraz mgr Marian Mika, którzy w "Kronice" ogłaszali iswoje prace już w latach międzywojennych. Wydział Propagandy i Kultury Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej reprezentował zastępca kierownika Wydziału Stefan N owak. Posiedzenie zagaił zastępca przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Andrzej Wituski. W serdecznych słowach powitał uczestników uroczystości. Podkreślił zasługi pisma w gromadzeniu wiedzy o współczesnym Poznaniu i jego rolę, która polega m.

in. na inspirowaniu badaczy do szeregu większych opracowań. Referat okolicznościowy wygłosił przewodniczący Kolegium Redakcyjnego, kierownik Wydziału Kultury i Sztuki Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Andrzej Goćwiński. Mówił o intencjach, jakie przyświecały twórcom "Kroniki" w roku 1922 - działaczom Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania z Zygmuntem Zaleskim na czele; zobrazował przemiany, którym ulegałopismo w latach międzywojennych i w Polsce Ludowej.

Przed "Kroniką" w Polsce Ludowej - mówił Andrzej Goćwiński - stanęły zupełnie inne zadania. Poznań był zawsze miastem szczerego patriotyzmu, głębokiego umiłowania ojczyzny, wielkiej ofiarności, ośrodkiem wielu niezwykle cennych inicjatyw gospodarczych i kulturalnych. Wiele z nich nie mogło być w okresie międzywojennym zrealizowanych z tej przyczyny, iż nie pozwalały na to ówczesne stosunki ekonomiczno-społeczne, a zwłaszcza prywatna własność środków produkcji. W latach powojennych, gdy cały naród pod przewodem rewolucyjnej partii robotniczej stał się wyłącznym właścicielem bogactw i sił wytwórczych kraju, kiedy w ślad za uspołecznieniem środków produkcji następowała wielka rewolucja kulturalna, a masy poczęły uczyć się sztuki rządzenia, pismo udostępniło swe łamy najpierw tematyce odbudowy gospodarczej i kulturalnej miasta. Niebawem rozpoczął się; okres pełnego rozkwitu Poznania. Codziennie wznoszono nowe rusztowania. "Kronika" w miarę swych możliwości wędrowała z budowy na budowę i odnotowywała sukcesy poznańskich robotników. Dużo miejsca poświęcono sprawom kultury, działalności poznańskich placówek naukowych i artystycznych. Ponowne odrodzenie pisma w roku 1956 przyniosło radykalną zmianę charakteru "Kroniki". Zarzucono problematykę historyczną, zainicjowano współ

HHmf fini f IL p

Zastępca przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Andrzej Wituski zagaja uroczyste posiedzenie Komitetu Redakcyjnego "Kroniki Miasta Poznania" w Sali Białej Prezydium, w dniu 19 XI 1973 r.

leuszu 50-lecia "Kroniki Miasta Poznania"czesną. Janusz Ziółkowski, ekonomista i socjolog, stworzył koncepcję kwartalnika spełniającego zadania kronikarsko-sprawozdawcze i stanowiącego bazę dokumentacyjną dla badaczy. W rozległych dziedzinach problematyki współczesnego miasta przewidywał organizatorską rolę pisma oraz inicjowanie prac naukowo-badawczych w tych dziedzinach, które mogą mieć wpływ na kształtowanie się przestrzeni miejskiej i oblicza gospodarczego, społecznego i kulturalnego naszego miasta. W oparciu o tak sformułowany program utworzono podstawowe działy pisma: współczesny, problemowy, studyjny i sprawozdawczo-kro- nikarski.

Powołanie w 1959 r. Kolegium Redakcyjnego "Kroniki" wniosło elementy planowania bieżącego, a następnie długofalowego. Poważnie potraktowano formułę zredagowaną przez prof. Ziółkowskiego, iż "Kronika" jest pismem poświęconym problemom współczesnego Poznania. Formuła ta doczekała się defmicji głoszącej, iż do problemów współczesnego Poznania zalicza się wszystkie sprawy związane z miastem od wybuchu Powstania Wielkopolskiego 19181 11919. Wyjątek miały stanowić monografie" zakładów przemysłowych. Opracowania monograficzne przemysłu poznańskiego stały się też początkiem cyklu studiów zamieszczonych w "Kronice" w latach 1959 - 1972. Andrzej Goćwiński wymienił nazwiska kilkudziesięciu autorów opracowań z dziedziny przemysłu, budownictwa i architektury podkreślając, iż historycznemu zadaniu zbudowania drugiego Poznania na Ratajach i Winogradach "Kronika" poświęcała od samego początku należytą uwagę. Po przedstawieniu projektów osiedli (Regina Pawulanka, Zdzisław Piwowarczyk, Edmund Pawłowicz, Jerzy Schmidt, Jan Steca, Jan Wellenger i Stefan Wieczorkiewicz), od roku 1968 drukowane są systematycznie roczne sprawozdania z budowy Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" i Ze

"Kroniki"

społu Osiedli Mieszkaniowych "Winogrady". Są one jedyną w swoim rodzaju kroniką dwóch największych w Poznaniu placów budowy. Wysiłek załóg poznańskich przedsiębiorstw budowl-nych poddany zostanie niebawem obiektywnej ocenie historyków. W tym celu należało wpierw zbadać organizacyjne dzieje całej gałęzi budownictwa od 1945 r. Trudnej tej pracy podjął isię Kazimierz Bierła ukazując w przejrzysty sposób, kolejne fazy rozwoju strukturalnego Poznańskiego Zjednoczenia Budownictwa. Dla łatwiejszego odnalezienia występujących w tym studium nazw dołączono specjalny słowniczek. Wielu podstawowych opracowań doczekała się gospodarka komunalna, służba zdrowia, handel i usługi, oświata. W dziedzinie nauki i kultury - mówił dalej Andrzej Goćwiński - do najsumienniej prowadzonej dokumentacji zaliczyć należy życie muzyczne, a zwłaszcza osiągnięcia Opery Poznańskiej i Państwowej Filharmonii, a także pełną dokumentację Międzynarodowych Konkursów Skrzypcowych im. Henryka Wieniawskiego i festiwali współczesnej muzyki polskiej - "Poznańskich wiosen muzycznych". Z inicjatywy "Kroniki" przystąpiono do spisywania dziejów plastyki poznańskiej i teatrów dramatycznych od roku 1945. Co pięć lat zamieszczana jest lista wyjazdów zagranicznych zespołów art y - stycznych, co kilka lat pełna dokumen - tacja osiągnięć konserwatorskich. Aczkolwiek w niepełnych rozmiarach - ukazało się wiele opracowań o bejmujących osiągnięcia wyższych uczelni i instytutów naukowych. Ostatnim osiągnięciem w tej dziedzinie są materiały opublikowane w związku z powstaniem w Poznaniu oddziału Polskiej Akademii N auk. W obszernych notach biograficznych prezentowani są rektorzy wyższych uczelni.

Od dziesięciu lat "Kronika" cza szczegółowe sprawozdania Rady Narodowej, ukazujące

zamieszz sesji dorobek

Jubileusz "Kroniki"

II

Sekretarz redakcji Tadeusz Świtała odczytuje uchwałę Komitetu Redakcyjnego o przyznaniu zasłużonym działaczom, współpracownikom i autorom "Kroniki" medali jubileuszowych. Siedzą od lewej: Andrzej Goćwiński - przewodniczący Kolegium Redakcyjnego, Andrzej Wituski - zastępca przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej, Jerzy Łangowski - członek Kolegium Redakcyjnego, Stefan Nowak - zastępca kierownika Wydziału Propagandy i Kultury Komitetu Wojewódzkiego Polskiej zjednoczonej Partii Robotniczej

Rady, mechanizm powstawania wielu istotnych dla miasta i jego mieszkańców inicjatyw i ich realizacji. Tadeusz Świtała w cyklu reportaży historycznych pod wspólnym tytułem Mottyniana ocalił od zapomnienia wiele istotnych faktów z przeszłości miasta, zakładów pracy, historie zasiedziałych rodzin robotniczych, działaczy ruchu robotniczego , wybitnych artystów-śpiewaków. Znacznie rozszerzono działy biografii, artykułów jubileuszowych i wspomnień pośmiertnych. Zwłaszcza nie szczędzono miejsca na prezentowanie laureatów Nagród Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego.

Obszerny fragment wystąpienia Andrzej Goćwiński poświęcił "Bibliotece

Kroniki Miasta Poznania" zapoczątkowanej w 1925 r. na zasadzie sporządzania nadbitek niektórych poważniejszych artykułów zamieszczonych w "Kronice" w latach 1923 -1939. W tym okresie ukazało się jedenaście pozycji książkowych. W Polsce Ludowej "Bibliotekę" wznowiono w 1948 r. Pod koniec 1961 r. przy "Kronice" powołano Kolegium Redakcyjne "Biblioteki Kroniki Miasta Poznania". Od tego czasu rozpoczyna się planowa działalność edytorska. W dziesięcioleciu 1962- 1972 dzięki "Bibliotece" ukazały się na rynku wydawniczym dwadzieścia trzy tytuły. Na wyróżnienie zasługują zwłaszcza prace Andrzeja Komara o finansach i budżetach miasta (1962 -1969),

"Kroniki"

Zastępca przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Andrzej Wituski i przewodniczący Kolegium Redakcyjnego Andrzej Gaćwiński wręczają pamiątkowe medale

Zdzisławowi Grotowi

Adamowi Łopatce

Januszowi Przewoźnemu

Jerzemu Ziołkowi

Jubileusz "Kroniki"

przewodniki Henryka Kondzieli i Teresy Ruszczyńskiej (1965, 1968, 1969), Edmunda Krzymienia Gospodarka i działalność Zarządu Miejskiego miasta Poznania w latach 1919 - 1939 (1967), monografia Tadeusza Świtały Międzynarodowe Konkursy im. Henryka Wieniawskiego 1935 - 1966 (1967), kalendarium Stanisława Kubiaka i Mariana Olszewskiego Kronika wydarzeń w Poznaniu. Rok 1945 (1&69), praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Waldorffa Opera Poznańska 1919 -1969 (1970), Teresy Jakimowicz Pałac Górków (1971), praca zbiorowa pod redakcją Józefa Krzywani i Stanisława Sierpowskiego o Związku Walki Młodych w Wielkopolsce (1971).

Ciesząc się dorobkiem połwiekowej służby "Kroniki" dla miasta · - powiedział na zakończenie Andrzej Goćwiński - mamy niezłomną wolę wzbogacania jej i kontynuowania pracy dla dobra Poznania i jego mieszkańców. Podziękował za dotychczasową ofiarną współpracę Wydawnictwu Poznańskiemu i Drukarni Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Po referacie Andrzeja Goćwińskdego, sekretarz redakcji Tadeusz Świtała zakomunikował, iż Komitet Redakcyjny przyznał zasłużonym członkom Komitetu Redakcyjnego, współpracownikom i autorom pamiątkowe medale wybite z okazji jubileuszu pięćdziesięciolecia pisma. Otrzymali je: 1. Aleksander Anholcer członek Komitetu Redakcyjnego i Kolegium w latach 1959-1972 2. Anna Burkowa - autor "Kroniki wydarzeń" 3. Bogdan Ciszewski - autor recenzji muzycznych 4. Stanisław Cozaś - przewodniczący Komitetu Redakcyjnego 5. Janusz Dembski - przewodniczący Kolegium i członek Komitetu Redakcyjnego w latach 1964 - 1972 6. Janina Doda - współpracownik sekretariatu redakcji 7. Maria Dolna - artysta-grafik

8. Franciszek Frąckowiak członek Kolegim Redakcyjnego w latach 1959 - 1961 9. Bogdan Gawroński · - sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej 10. Antoni Gąsiorowski - sekretarz redakcji w latach 1956 - 1959 11. Andrzej Goćwiński - przewodniczący Kolegium od roku 1972 12. Zdzisław Grot - autor opracowań historycznych 13. Stanisław Hebanowski autor opracowań teatralnych 14. Franciszek J aśkowiak członek Komitetu Redakcyjnego w latach 1945 - 1946 15. Ignacy Kaczmarek - członek Kolegium w latach 1959 - 1961 16. Marian J akubowicz kierownik Wydziału Propagandy i Kultury Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej 17. Władysława Klawiterowa - członek Komitetu Redakcyjnego od 1972 r.

18. Andrzej Komar - autor opracowań z dziedziny finansów 19. Henryk Kondziela - sekretarz redakcji "Biblioteki Kroniki" od 1961 r. 20. Stanisław Kubiak · - członek Kolegium Redakcyjnego od 1961 r. 21. Jerzy Kusiak przewodniczący Komitetu Redakcyjnego w latach 1961 - 1971 22. Alfred Laboga · - autor biografii laureatów Nagród 23. Antoni Leśniewski - dyrektor drukarni Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza 24. Jerzy Łangowski - członek Kolegium Redakcyjnego od 1959 r. 25. Adam Łopatka - członek Kolegium i Komitetu w latach 1961 - 1972 26. Edmund Makowski - autor opracowań historycznych 27. Władysław Markiewicz - członek Komitetu Redakcyjnego w latach 1959 - 1972

28. Marian Mika - członek Komitetu i redaktor naczelny w latach 1945-1948 29. Stefan Nowak - zastępca kierownika Wydziału Propagandy i Kultury Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej 30. Zbigniew N ożyński redaktor techniczny 31. Marian Olszewski - autor opracowań z dziedziny historii współczesnej 32. Stefan Olszowski - członek Kolegium Redakcyjnego w latach 1960- 1964 33. Maria Pabel autor not biograficznych 34. Jan Pawlak członek Komitetu Redakcyjnego od 1972 r.

35. Zbigniew Pogorzelski - autor opracowań ekonomicznych 36. Urszula Przestacka - autor sprawozdań z dziedziny planowania 37. Antoni Przestalski - autor opracowań z dziedziny planowania 38. Janusz Przewoźmy - przewodniczący Kolegium Redakcyjnego w latach 1960 - 1963 39. Tadeusz Szantruczek - autor opracowań muzycznych 40. Zenon Szymankiewicz - autor opracowań historycznych 41. Tadeusz Świtała sekretarz redakcji od 1959 r. 42. Irena Tomiakowa autor not biograficznych 43. Jerzy Ziółek - członek Kolegium i Komitetu Redakcyjnego od 1960 r. 44. Bogumił Ziółek - autor opracowań ekonomicznych 45. Janusz Ziółkowski - redaktor naczelny w latach 1956 - 1958 Wręczenia medali dokonał zastępca przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Andrzej Wituski. Gratulacje pismu składali Ignacy Kaczmarek, prof. dr Zdzisław Grot, a w imieniu Wydziału Propagandy i Kultury Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Stefan Nowak.

Tadeusz Świtała

WSPOMNIENIE POŚMIERTNE O PROFESORZE ADAMIE STRASZYŃSKIM

W dniu 2 kwietnia zmarł w Poznaniu, a w dniu 5 kwietnia 1973 r. został pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Junikowie, doktor nauk medycznych, profesor zwyczajny dermatologii i wenerologii, b. kierownik Ka tedry i Kliniki Dermatologicznej Akademii Medycznej w Poznaniu Adam Straszyński.

Urodził się dnia 17 sierpnia 1893 r.

w Przemyślu, w rodzinie urzędnika kolejowego Piotra Straszyńskiego i jego żony Anny Sekura. Po ukończeniu

ośmioklasowego gimnazjum w rodzinnym mieście, zapisał się na Wydział Dekarski Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, który ukończył w dniu 5 lutego 1919 r. uzyskując dyplom doktora wszechnauk lekarskich. Jeszcze jako student (po dwóch latach studiów) służył warmii austriacko-węgierskiej w szpitalu twierdzy przemyskiej. Po upadku Przemyśla (1915) pracował w Szpitalu Wojskowym w Krakowie i równocześnie jako wolontariusz w krakowskiej Klinice Dermatologicznej. Od dnia 11 listopada 1918 r. do końca 1920 r. służył w wojsku polskim a po reklamacji Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Warszawskiego, objął stanowisko starszego asystenta w Klinice Dermatologicznej w Warszawie, kierowanej ówcześnie przez wybitnego dermatologa polskiego, uczonego o światowej sławie prof. dra Franciszka Krzyształowicza. Na tym stanowisku pracował w Klinice do końca 1927 r. N astępnie, pracując nadal w Klinice objął kierownictwo pracowni bakteriologiczno-serologicznej w Miejskim Domu Wychowawczym w Warszawie. W roku 1931 Adam Straszyński habilitował się na Wydziale Lekarskim U niwersytetu Warszawskiego z dziedziny chorób skórnych i wenerycznych. VV październiku 1933 r. jeszcze jako docent, zaraz po śmierci swego poprzednika prof. dra Adama Karwowskiego objął kierownictwo Kliniki Dermatologicznej

U niwersytetu Poznańskiego. Prowadził wykłady, ćwiczenia oraz egzaminy z derma to-wenerologii w roku akademickim 1933/34 dojeżdżając w tym celu do Poznania z Warszawy. Na wniosek Rady Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego został mianowany naj - pierw zastępcą profesora, a od dnia 1 czerwca 1934 r. profesorem nadzwyczajnym. W sierpniu 1934 r. Adam Straszyński przeniósł się na stałe z Warszawy do Poznania. Znalazł tu upragniony i odpowiedni warsztat pracy. Cały swój czas i zapał poświęcił początkowo zreformowaniu Kliniki Dermatologicznej, mieszczącej się ówcześnie w budynku Szpitala Miejskiego przy ul. Szkolnej.

Polegało to na unowocześnieniu i zakupie odpowiedniego sprzętu lekarskiego, skompletowaniu i wzbogaceniu zbiorów bibliotecznych, zreorganizowaniu metod pracy i dydaktyki. W dniu 24 sierpnia 1939 r. profesor Adam Straszyński został powołany jako lekarz wojskowy do służby warmii polskiej. W czasie kampanii wrześniowej, pełnił obowiązki lekarza w szpitalach wojennych w Łodzi, Równem i Kopyczyńcach. W marcu 1942 r. Adam Straszyński pożegnał się z wojennym szlakiem i objął Katedrę Chorób Skórnych i Wenerycznych na polskim Wydziale Lekarskim Uniwersytetu w Edynburgu, którą prowadził do początku kwietnia 1946 r.

Po powrocie do kraju z grupą polskich naukowców, w dniu 23 kwietnia 1946 r. podjął ponownie pracę na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Poznańskiego i zarazem został kierownikiem Kliniki Dermatologicznej mieszczącej się nadal w Szpitalu Miejskim i kierowanej od wyzwolenia Poznania w 1945 r. przez adiunkta doktora Juliana Rosnera. Ponownie z całym zapałem oddał się odbudowie i przebudowie Kliniki, zwłaszcza w nowej siedzibie przy ul. Przybyszewskiego 49. Klinika była

9 Kronika Miasta Poznania

jego drugim domem, w którym przesiadywał nieraz do późna. Umiłowanie placówki przez Profesora najlepiej świadczy o Jego stosunku do warsztatu pracy. Cieszyło Go wszystko co pomnażało wyposażenie Kliniki, co usprawniało i ułatwiało pracę kliniczną. Troska o chorych powierzonych Jego opiece dominowała w Jego życiu. W kwietniu 1947 r. Adam Straszyński został mianowany profesorem zwyczajnym. W końcu 1947 r. otrzymał stopień doktora nauk medycznych. W dniu 1 stycznia 1950 r. przeszedł do pracy w nowoutworzonej Akademii Medycznej w Poznaniu w charakterze kierownika Kliniki, w której pozostał aż do odejścia na emeryturę w dniu 30 września 1963 r.

Prof. dr Adam Straszyński ogłosił drukiem ponad sześćdziesiąt prac naukowych w tym kilka w języku francuskim i niemieckim. Różnorodna tematyka jego prac świadczy o szerokim wachlarzu zainteresowań naukowych. W pierwszym okresie działalności naukowej dominowały problemy serologii głównie kiły. Zwracają uwagę zwłaszcza dwie prace: O znaczeniu chwiejności koloidalnej ciał białkowych krwi w odczYnach serologicznych na mocy porównawczYch badań i Skłonność do pewnych chorób skórnych u osobników różnych grup serologicznych. Obie p race ukazały się rówrfież w czasopismach zagranicznych. Z okresu pracy w Miejskim Domu Wychowawczym w Warszawie należy odnotować szereg prac zajmujących się głównie kiłą wrodzoną, ujętych ze stanowiska serologii, histologii i alergii. Miarą Jego rozlicznych zainteresowań była też praca: Kiła surowicza oporna, w której poruszył ciekawe pro blemy oporności serologicznej kiły do dziś właściwie nie do końca rozwiązane. Ciekawą pozycją w badaniach naukowych Adama Straszyńskiego jest praca habilitacyjna pl. O zmianach histologicznych w skórze i w tkance

Z żałobnej kartypodskórnej niemowląt w przypadkach daleko posuniętego samowyniszczenia, która ukazała się w "Przeglądzie Dermatologicznym" (1930), i w której doszedł do wniosku, że tkanka tłuszczowa podskórna wykazuje cechy układu siateczkowo-śró dbłonkowego. Poza pracami naukowymi Adam Straszyński napisał kilkanaście publikacji w różnych wydawnictwach popularnych j ak n p. Kosmetyka lekarska i Leczenie rzeżączki w "Warszawskim Kalendarzu Lekarskim", Choroby włosów i skóry owłosionej oraz szereg rozdziałów o chorobach skórnych w Terapii współczesnej 1 Vademecum Lekarza Praktyka, a także szereg rozdziałów w podręcznikach takich jak np. Choroby dzieci pod redakcją prof. Stanisława Jasińskiego i Zarys pediatrii pod redakcją prof. Karola J onschera. Ten ostatni podręcznik doczekał się trzech wydań. Napisał również liczne recenzje podręczników zarówno polskich, j ak i zagranicznych a także sporą liczbę artykułów biograficznych m. in. o Antonim Juraszu, Adamie Karwowskim, Stanisławie Kapuścińskim. Interesowała Go historia dermatologii polskiej. W "Archiwum Historii i Filozofii Medycyny" (1939) opublikował artykuł pil. Zarys historii dermatologii ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju dermatologii w Polsce. Te same zagadnienia zajmowały Go i później, czego dowodem są dalsze opracowania tego tematu, między innymi ogłoszony w "Przeglądzie dermatologicznym" (1965) Szkic dziejów dermatologii i wenerologii polskiej. Niewątpliwie najważniejszym owocem J ego życia były trzy stale poprawiane i unowocześniane wydania podręcznika dla lekarzy i studentów: Zarys dermatologii (1951) a później Zarys dermatologii i wenerologii (1960 - 1971). Podręcznik ten ze względu na swą zwięzłość interpretacji i jasność opisów cieszył się i nadal cieszy dobrą opinią zarówno wśród lekarzy, jak i uczących się z niego studentów.

Był wrażliwy na styl i poprawność języka polskiego, stąd cały szereg ocen i notatek w pismach fachowych na te'" mat czystości języka i należytego posługiwania się nim w pracach naukowych. Nie odmawiał nigdy udziału w wygłaszaniu referatów na zebraniach towarzystw naukowych lub zebraniach lekarskich, w Komitecie Nauk Klinicznych Polskiej Akademii Nauk, czy wreszcie na zjazdach koleżeńskich absolwentów Wydziału Lekarskiego w Poznaniu.

W latach 1931 - 1936 Adam Straszyński był naczelnym redaktorem "Przeglądu Dermatologicznego" organu Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, którego był długoletnim, czynnym członkiem, a po przejściu na emeryturę - honorowym. Do końca swego życia uczestniczył w pracach Komitetu Redakcyjnego. Był członkiem Komitetu Redakcyjnego "Excerpta Medica" czasopisma zamieszczającego streszczenia dorobku piśmienniczego całej światowej dermatologii i wenerologii. Był członkiem - korespondentem W ęgierskiego Towarzystwa Dermatologicznego (od 1933) i Czechosłowackiego (od 1937).

Był członkiem Komitetu Nauk Klinicznych Wydziału VI Polskiej Akademii N auk i członkiem zwyczajnym Wydziału Lekarskiego Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Interesowało Go wszystko, co dotyczyło Jego specjalności lekarskiej 1 Jej pogranicza. U miał podchodzić do zagadnień w sposób jasny, zrozumiały i krytyczny. Twórczej krytyki nie bał się nigdy. Po powrocie do Polski w roku 1946 prof. S traszyński wziął czynny udział w "Akcji W", zajmując się leczeniem chorób wenerycznych sulfonamidami i penicyliną. W tej dziedzinie położył pionierskie zasługi w Polsce, zajmując jednocześnie krytyczne stanowisko wobec zbyt krótkiego okresu leczenia tych chorób. Prof, dr Adam Straszyński był długoletnim kierownikiem Kliniki Derma

tologicznej, z którą był związany węzłami prawdziwego przywiązania i poczucia obowiązku, był też zarazem najstarszym dermatologiem w Polsce, doświadczonym dydaktykiem i pedagogiem a zarazem dobrym klinicystą, który w swym pracowitym życiu wyszkolił całe pokolenie lekarzy-specjalistów. Kontynuując Jego dobrą szkołę pracownicy naukowi Kliniki pod Jego kierownictwem ogłosili wiele cennych prac naukowych, które znalazły uznanie w piśmiennictwie krajowym i zagranicznym. Nigdy nie szczędził trudu, aby wychować dla Kliniki i dla kraju dobrych lekarzy-dermatologów. Zajmują oni dziś odpowiedzialne stanowiska. Najlepszym dowodem tego jest, że doktoryzował przeszło dwudziestu lekarzy a czterech pod Jego kierunkiem się habilitowało. Współpracownicy wiedzą, że przedmiotem stałej troski Profesora była biblioteka Kliniki, w której rozwój wkładał cały swój zapał; stale uzupełniana i rozbudowywana posiada dziś bogaty, fachowy księgozbiór. Pilnował skrupulatnie porządku, regulaminów i należytej inwentaryzacji. Zawiszę był dumny z biblioteki i podkreślał, że to Jego dzieło.

Był troskliwym lekarzem i ojcem dla chorych w Klinice, starając się nlesc każdemu ulgę i pomoc lekarską w cierpieniach. W ciągu blisko osiemdziesięciu lat życia prof. dr Adam Straszyński wykazał niespożytą energię, kierując sprężyście Kliniką i jej fachowym personelem.

Nawet już po przejściu na emeryturę interesowało Go nadal wszystko, nowe losy Kliniki, jej nowa organizacja, jej nowi pracownicy. Był człowiekiem szlachetnym i sprawiedliwym, czułym na ludzką niedolę a szczególnie na losy chorych. Nie stronił od interesowania się losami swych asystentów. Profesor Straszyński stworzył dobrą szkołę uczciwej i porządnej pracy dla dobra kraju i dla dobra chorego człowieka, nacechowanej prawdziwym humanizmem. Profesor dr Adam Straszyński udekorowany został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1956). Posiadał Odznakę Honorową Miasta Poznania oraz Odznakę "Za wzorową pracę w służbie zdrowia". Jest laureatem N agrody Naukowej miasta Poznania za rok 1958.

Adam Burda

PROF. DR JERZY SUSZKO (1889 - 1972)

Jerzy Suszko urodził się dnia 7 lutego 1889 r. w Piasku na Śląsku Cieszyńskim, w rodzinie Jana Suszki i jego żony, Anny z Sikorów. Po ukończeniu z odznaczeniem szkoły średniej w Cieszynie, studiował chemię na Politechnice w Pradze. Pracę doktorską z zakresu alkaloidów kory chinowej wykonał pod kierunkiem prof. Piotra Rabego, uzyskując w 1913 r. tytuł doktora summa cum laude. Wybuch wojny światowej (1914 - 1918) przerwał na kilka lat jego pracę naukową. Powraca do niej w niepodległej ojczyźnie- W 1919 r. dr Jerzy Suszko został asystentem, a następnie adiunktem w Zakładzie Chemii Organicznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego kierownikiem był wówczas prof. dr Karol Dziewoński. W 1925 r. dr Jerzy Suszko uzyskał veniam legendi w Uniwersytecie Ja

Z żałobnej kartygiellońskim. W 1927 r. został powołany na pełniącego obowiązki kierownika Katedry Chemii Ogólnej na Wydziale Rolniczo- Leśnym Politechniki Lwowskiej, a w roku 1928 otrzymał nominację na profesora nadzwyczajnego. W roku 1930 prof. dr Jerzy Suszko przeniósł się do Poznania, gdzie objął kierownictwo Zakładu Chemii Organicznej na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu Poznańskiego. Zakład mieścił się wówczas w ciasnych pomieszczeniach suterenowych dawnego zamku cesarskiego. Dzięki energii i inicjatywie profesora, Zakład jako pierwszy przeniesiony został do nowo wybudowanego, lecz niezupełnie jeszcze wykończonego Collegium Chemicum przy ul. Grunwaldzkiej. Profesor dr Jerzy Suszko zorganizował Zakład w nowych pomieszczeniach od podstaw, prowadził jednocześnie intensywne badania naukowe oraz ożywioną działalność dydaktyczną. Jego monograficzne, pięknie opracowane wykłady o najnowszych osiągnięciach zróżnych dziedzin chemii organicznej budziły żywe zainteresowanie młodzieży akademickiej. Korzystali z nich także wszyscy pracownicy naukowi Zakładu Chemii Organicznej. W roku 1937 Jerzy Suszko otrzymał nominację na profesora zwyczajnego. W roku 1939 był dziekanem Wydziału Matematyczno- Przyrodniczego U niwersytetu PoznańskiegoLata okupacji (1939-1945) spędził w Krakowie, gdzie - ukrywaj ąc się przed władzami okupacyjnymi pracował początkowo jako robotnik wodociągów miejskich. Następnie został kierownikiem naukowym laboratorium badawczego w gospodarce ogrodniczej. Stanowisko swoje wykorzystywał dla zatrudnienia zdolnych ucznów z Technikum Chemicznego w Krakowie, którym zapewnił ochronę przed prześladowaniami okupanta oraz stworzył możliwości tajnego kształcenia się. Wielu spośród nich ukończyło po wyzwoleniu studia uniwersyteckie, rozpoczęte na tajnych kursach w Krakowie. W dniu 9 marca 1945 r. prof. dr J erzy Suszko wrócił do Poznania. Zakład swój zastał zdewastowany i w części spalony. Pełen energii i zapału, mimo słabego zdrowia nadszarpniętego latami okupacji, przystąpił jako dziekan do organizowania Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego i Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Poznańskiego. Jako referent Senatu do spraw odbudowy zniszczonych gmachów uniwersyteckich był niestrudzonym orędownikiem jak najszybszej odbudowy Collegium Chemicum. Dzięki jego uporowi udało się (mimo braku materiałów i fachowców) już po kilku miesiącach doprowadzić Collegium do stanu używalności. W roku akademickim 1951/1952 prof.

dr Jerzy Suszko powołany został na stanowisko prorektora, a w latach 1952- 1956 rektora Uniwersytetu.

Zakładem Chemii Organicznej Uniwersytetu Poznańskiego kierował trzydzieści lat, to jest do końca 1960 r., kiedy w wieku lat siedemdziesięciu jeden przeszedł w stan spoczynku. Nie zaprzestał jednak działalności naukowej. Do ostatniej chwili życia prowadził badania i kierował pracami naukowymi jako kierownik Pracowni Nr 5 w Zakładzie Syntezy Organicznej, a następnie Pracowni Nr 2 w Zakładzie II Instytu tu Chemii Organicznej Polskiej Akademii Nauk. Pozostał zawsze żywotny i pełen inicjatywy, rozmiłowany w chemii organicznej, śledzący żywo jej dynamiczny rozwój. Dorobek naukowy Profesora obejmuje 132 publikacje ogłoszone w czasopismach krajowych i zagranicznych. Specjalnością Jerzego Suszki były wewnątrzcząsteczkowe przekształcenia alkaloidów kory chinowej: chininy, chini dyny oraz cynchroniny i cynchonidyny jak również heteroalkaloidów. Centralnym zagadnieniem tych badań było wyjaśnienie istoty przemian wewnątrzcząsteczkowych, jakim ulegają winy10we alkaloidy chinowe pod działaniem różnych czynników chemicznych, szczególnie kwasów. Dzięki systematycznemu wprowadzaniu do swego laboratorium nowych technik syntez i najnowszych metod fizykochemicznych prof. dr Jerzy Suszko rozwiązał strukturę izoalkaloidów kory chinowej oraz wyjaśnił ich stereochemię. Jego publikacje z tej dziedziny stoją na bardzo wysokim poziomie i budzą szerokie zainteresowanie wśród chemików pracujących nad alkaloidami. Wszystkie są cytowane w najważniejszych monografiach o alkaloidach. W nawiązaniu do przegrupowań alkaloidów kory chinowej badał równlez niektóre przegrupowania w układach węglowych nie zawierających azotu. Należy tutaj wskazać na prace o przegrupowaniach pinakolinowych i retro-pinakolinowych w grupie fenatrenu oraz badania układu peri-naftindondionu oraz estru uważanego za ester naftelido-malonowy. Blisko spokrewnione z tymi zagadnieniami były problemybadawcze rozpracowywane w grupie monoterpenów bicyklicznych. Jako szczególny obiekt zainteresowania wybrał układ bornanu, nadzwyczaj interesujący dla śledzenia przebiegu tego typu przegrupowań, jak również dla przeprowadzenia badań stereochemicznych. Inny kierunek badań profesora dotyczył symetrii wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych i polegał na wprowadzeniu do cząsteczki badanego węglowodoru, w dwóch położeniach identycznych grup sulfinylo-octowych lub innych identycznych podstawników asymetrycznych o charakterze kwasowym. Jeżeli miejsca podstawione są równocenne, to w ten sposób przygotowane związki stanowią mieszaninę recematu i mezoformy. Zgodnie z wynikami badań fizycznych potwierdził tą metodą chemiczną symetrię, a więc także wzajemną równocenność położeń w cząsteczce naftalenu. Analogiczną metodę zastosował do zbadania symetrii cząsteczki benzo-cykloheptanu oraz antracenu i tientrenu. Oprócz prac prowadzonych w zwartych i konsekwentnie rozbudowanych kierunkach, należy wspomnieć o interesujących pracach profesora nad zjawiskiem tzw. alfa-izomerii pochodnych kodeiny, o badaniach struktury alkaloidów występujących w Papaver Rhoeas i badaniach hydrolizy - laktamów i laktamizacji aminokwasów oraz syntezie i izomerii dwuazozwiązków. Profesor Jerzy Suszko wykształcił liczny zastęp chemików-organików. Z jego szkoły wyszło czterdziestu doktorów, spośród których piętnastu jest samodzielnymi pracownikami nauki. Doktoraty wykonywane pod jego kierunkiem · - należały zawsze do wnikliwych i wszechstronnych dociekań. Jako kierownik był bardzo wymagający, żądał od współpracowników całkowitego oddania się pracy badawczej, potrafił zapalić do niej i zachęcić przede wszystkim własnym przykładem. Pierwszy

Z żałobnej karty

zjawiał się w Zakładzie, a ostatni opuszczał jego mury. W pracy doświadczalnej był wspaniałym nauczycielem i instruktorem. Przekazał swoim uczniom nie tylko bogatą wiedzę teoretyczną, ale i doświadczenie znakomitego eksperymentatora. W uznaniu zasług na polu naukowym, prof. dr Jerzy Suszko został powołany na członka korespondenta, a następnie na członka czynnego Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. W 1952 r.

otrzymał nominację na członka- korespondenta Polskiej Akademii Nauk, a w roku 1958 został jej członkiem rzeczywistym. Profesor dr Jerzy Suszko należał do czynnych i zasłużonych członków Polskiego Towarzystwa Chemicznego. Był członkiem-założycielem, a w 1948 r. pełnił funkcje prezesa Zarządu Głównego. Polskie Towarzystwo Chemiczne nadało mu w 1964 r. godność członka honorowego, a w 1968 r. Medal im. Jędrzeja Śniadeckiego. Był także członkiem zagranicznych towarzystw naukowych w Anglii, Czechosłowacji, Francji, Holandii i Stanach Zjednoczonych Ameryki Płn.

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, za zasługi w rozwoju chemii organicznej w Polsce, a przede wszystkim w Poznaniu, nadał mu w dniu 8 maja 1969 r. tytuł doktora honoris causa.

Profesor dr Jerzy Suszko posiadał równlez wiele zaszczytnych odznaczeń państwowych, mianowicie: Krzyż Oficerski (1951) i Krzyż Komandorski (1954) Orderu Odrodzenia Polski. W dniu 25 czerwca 1059 r. udekorowany zastał Orderem Sztandaru Pracy II klasy.

Zmarł w Poznaniu w dniu 5 października 1972 r. przeżywszy osiemdziesiąt trzy lata. Uroczystości żałobne odbyły się w dniu 10 października 1972 r. w Collegium Minus Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. N a żałobnym posiedzeniu Senatu przemawiali: dziekan Wydziału Matematyczno- Fizyczno-Chemicznego doc. dr Florian Domka i zastępca dyrektora Instytutu Chemii doc. dr Stefan Paszyc.

N a uroczystym pożegnaniu Zmarłego przemawiali: w imieniu władz uczelni: prof. dr Krzysztof Golankiewicz, prorektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza; doc. dr Stefan Paszyc; prof. dr Gerard Labuda, prezes poznańskiego Oddziału Polskiej Akademii Nauk; prof. dr Rufina Ludwiczakówna - w imieniu Wydziału Farmaceutycznego i grona uczniów z Akademii Medycznej; dr Jacek Thiel · - z Instytutu Chemii Organicznej w imieniu uczniów; prof.

dr Jan Wojtczak - w imieniu Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Chemicznego; prof. dr Stanisław Kołaczkowski z Politechniki Poznańskiej w imieniu władz Politechniki Poznańskiej; doc. dr Jerzy Smoliński - w imieniu władz Uniwersytetu Jagiellońskiego; prof. dr Eugenia Domagalina · - z Akademii Medycznej w imieniu uczniów. Pogrzeb odbył się tego samego dnia w Alei Zasłużonych Cmentarza Komunalnego na J unikowi e . Odszedł od nas wybitny uczony, którego prace wniosły trwałe wartości do chemii organicznej, twórca poznańskiej szkoły chemii produktów naturalnych, nauczyciel i wychowawca licznej rzeszy chemików polskich, człowiek o olbrzymiej pracowitości, bardzo skromny i stroniący od zaszczytów, człowiek dobry i pełen przyjaźni dla otoczenia, a zwłaszcza dla swoich uczniów. Pamięć o nim wśród ludzi pozostanie na długie lata.

Maciej

Wiewiórowski

WSPOMNIENIE POŚMIERTNE O DOCENCIE FRANCISZKU ZEIDLERZE

Docent Franciszek Zeidler był w Poznaniu postacią wyjątkową. Jego zainteresowania naukowe skupiły się na zagadnieniach mechaniki, głównie drgań, lecz droga, jaką przebył warta jest uważniejszego prześledzenia. Urodził się dnia 21 lipca 1907 r. w Komorowie pow. Gniezno jako syn pracownika poczty Piotra Zeidlera i jego żony Franciszki Krupskiej. Po ukończeniu szkoły ludowej rozpoczął naukę w szkole ogólnokształcącej typu klasycznego w Bydgoszczy. Po zdaniu egzaminu dojrzałości rozpoczął studia na U niwersytecie Poznańskim. Jego analityczny umysł oraz zamiłowanie do chłodnych refleksji, jednoznacznie determinowały kierunek studiów. Mogły to być tylko studia matematyczne. W owym czasie matematyka jako kierunek studiów uniwersyteckich była znacznie bliższa dziedzinie wiedzy zwanej fi10zofią aniżeli dzisiaj. Wielu wybitnych filozofów dwudziestego wieku było z wykształcenia matematykami lub znało doskonale matematykę. Wśród uczonych polskich warto przypomnieć m. in. Kazimierza Ajdukiewicza i Leona Chwistka. W czasie studiów, zainteresowania Franciszka Zeidlera nie ograniczały się do przedmiotów ściśle matematycznych, lecz kierowały się również ku zagadnieniom fizyki i metodologii nauk. N ormainy tok studiów został jednak przerwany z powodu poważnej choroby. Trudne warunki życia nie pozostały bez wpływu na stan zdrowia młodego studenta. Gruźlicę płuc leczył w sanatorium w Zakopanem. Było ono na tyle skuteczne, iż Franciszek Zeidler powrócił do przerwanych studiów ale ukończył je stopniem magistra filozofii w zakresie matematyki dopiero w 1934 r. Tematem jego pracy magisterskiej były

funkcje, które konforemnie odwzorowują koła. Wyróżniający się talentem naukowiec nie mógł zrealizować marzeń o asystenturze. Pracując dorywczo zarobkowo, kontynuował studia w najbardziej interesujących go kierunkach: fizyce i metodologii nauk. Wynikiem była obszerna rozprawa pt. Konsekwencje epistemologiczne teorii kwantów i teorii pola fizyki współczesnej opublikowana w "Kwartalniku Filozoficznym" (1948). Stanowiła ona podstawę uzyskania stopnia doktora nauk ścisłych. N a rozwój jego zainteresowań naukowych znamienny wpływ wywarł promotor prof. dr Zygmunt Zawirski, który zajmował się głównie filozofią fizyki. Pracując nad rozprawą doktorską

Z żałobnej karty

Franciszek Zeidler studiował gruntownie aktualne prace głównie z podstaw mechaniki. Publikował zwłaszcza recenzje z książek obcojęzycznych traktujących o tej dziedzinie fizyki. Dobrze zapowiadającą się karierę naukową uniemożliwił wybuch drugiej wojny światowej (1939). Franciszek Zeidler wygnany został przez okupanta do obozu przesiedleńców na Głównej, skąd dzięki zabiegom przyjaciół udało mu się wymknąć. Pracował początkowo jako sprzedawca gazet na Dworcu Głównym w Poznaniu a w ostatnich latach okupacji jako robotnik. Po wyzwoleniu Poznania (1945) Franciszek Zeidler związał się natychmiast ze szkolnictwem wyższym. Jeszcze podczas walk o Poznań brał udział w zabezpieczeniu mienia Uniwersytetu Poznańskiego. Z chwilą rozpoczęcia zajęć dydaktycznych na Uniwersytecie został asystentem przy Katedrze Teorii i Metodologii Nauk. Równocześnie w Technikum Mechanicznym wykładał mechanikę techniczną. Od 1945 r. prowadził również ćwiczenia i wykłady z matematyki w ówczesnej Szkole Inżyniers ki ej . Przez kilka lat pracował w Katedrze Teorii Metodologii Nauk, ale związki jego z Uniwersytetem były coraz luźniejsze, bowiem związał się z jedyną poznańską uczelnią techniczną - Szkołą Inżynierską. Opracował i wydał skrypt z geometrii analitycznej dla studentów tej Szkoły (1948). W tym okresie prowadził również ożywioną działalność popularyzatorską. Publikuje w serii popularnonaukowego wydawnictwa "Wiedza Powszechna" dwie pozycje z cyklu "Świat atomów". W 1954 r. dr Franciszek Zeidler mianowany został zastępcą profesora. Od tego czasu pracował wyłącznie w Szkole Inżynierskiej. Rok później, w trakcie reorganizacji związanej z przemianowaniem na Politechnikę Poznańską przeszedł do Katedry Mechaniki Technicznej, kierowanej przez prof. dra Edmunda Karaśkiewicza. Za jego radą zacząłzajmować się teorią drgań. Wygłosił z tej dziedziny szereg referatów na zebraniach naukowych Katedry Mechaniki Politechniki Poznańskiej, Katedry Akustyki i Teorii Drgań Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk oraz na zjazdach i konferencjach naukowych. Problemy, jakimi zajmował się Franciszek Zeidler mają duże znaczenie zarówno teoretyczne jak i praktyczne. Prace jego traktują o zagadnieniach rozpatrywanych do niedawna głównie jako problemy liniowe. Dr Zeidler włączył się w nurt naj nowszych badań i rozpatrywał te same zjawiska jako nie liniowe . Opublikowane z tego zakresu prace: Stateczność n ielin iowych drgań wymuszonych silą poprzeczną w pręcie Z umocowanymi końcami "Zeszyty Naukowe p P" (1959); Nieliniowe drgania poprzeczne pręta wywołane siłą lub przesunięciem podłużnym (Zjawisko Meldego), Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk (Prace Komisji Nauk Podstawowych Stosowanych) (1963); Oscylacje subharmoniczne czYste układu o dwóch stopniach swobody Z nieliniowością Duffinga, tamże (1965); Rezonans wewnętrzny nieliniowego układu drgającego o dwóch stopniach swobody, tamże (1969).

Dorobek naukowy Franciszka Zeidlera, którego droga do problematyki bliskiej technice wiodła przez matematykę, filozofię i fizykę teoretyczną, świadczy o ostatecznym ukształtowaniu się zainteresowań. Te dyscypliny wiedzy wywarły piętno na jego pracach. Wszystkie są bardzo zwarte, pisane jasnym językiem i zawierają dużą dozę krytycyzmu. Niezależnie od działalności naukowej, Franciszek Zeidler prowadził jak każdy pracownik naukowo-dydaktyczny działalność dydaktyczną. Wykładał mechanikę techniczną, a przez pewien czas również mechanikę cieczy i gazów. na Wydziale Budownictwa Lądowego. Dużo uwagi poświęcał studentom studiówdla pracujących, zwłaszcza zaocznych. Zajęcia ze słuchaczami tych studiów wymagają specjalnych metod, które potrafił sobie doskonale wypracować. Szczególną troską otaczał studentów z punktu konsultacyjnego w Ostrowie Wlkp., gdzie wykładał od początku istnienia punktu (1962). Przez kilka lat prowadził również wykłady w Wyższej Oficerskiej Szkole Wojsk Pancernych w Poznaniu (1967 -1972). W 1969 r. został powołany na stanowisko docenta. O zaufaniu, jakim darzyły go władze Politechniki oraz współpracownicy, świadczą funkcje administracyjne i społeczne jakie powierzono mu nieomal od początku pracy w U czelni. W latach 1955 -1956 był kierownikiem Studium Wieczorowego na Wydziale Budowy Maszyn. W latach 1957 - 1959 był prorektorem do spraw studiów dla pracujących. Na tym stanowisku włożył wiele wysiłku w rozwój studiów zaocznych. N astępnie był prodziekanem na Wydziale Budowy Maszyn, a później znów kierownikiem Studium Wieczorowego na tym samym Wydziale. Uczestniczył również w pracach wielu komisji rektorskich. Był czynnym działaczem Związku Nauczycielstwa Polskiego, oraz Polskiego Towarzystwa Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej. Przez szereg lat pełnił funkcje sekretarza Komisji Nauk

Podstawowych Stosowanych Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W uznaniu zasług otrzymał Medal X -lecia oraz Złoty Krzyż Zasługi.

Sylwetka Franciszka Zeidlera byłaby niepełna, gdyby ograniczyć się do jego czysto profesjonalnej działalności naukowej związanej z pracą na Politechnice. Posiadał szeroką wiedzę również w innych dziedzinach. Był absolwentem studium ekonomicznego politycznego Uniwersytetu Poznańskiego. Jego pasją była jednak botanika. W ogrodzie w Puszczykowie, w którym spędzał wraz z rodziną wszystkie wolne chwile od wczesnej wiosny do późnej jesieni, jeszcze dziś znajdują się ciekawe okazy flory. Jego wiedza w zakresie świata roślinnego ziemi wielkopolskiej była zadziwiaj ąca. Cechami charakteru, jakie rzucały się w oczy w osobistych kontaktach z Zeidlerem była jego niezwykła skromność i prostota. Trzeba było dłuższej z nim znajomości, aby docenić jego wszechstronną wiedzę. Był zawsze opanowany, pogodny i pełen życzliwości dla otoczenia. Te jego cechy charakteru oraz głęboka erudycja pozostaną na zawsze w pamięci tych, co mieli okazję zetknąć się z nim bliżej. Zmarł w dniu 24 września 1972 r.

Jarosław

SteJaniak

SESJA RADY NARODOWEJ M. POZNANIA POŚWIĘCONA SPRAWOZDANIU Z REALIZACJI PLANU GOSPODARCZEGO I BUDŻETU ZBIORCZEGO POZNANIA ZA ROK 1972

W dniu 27 kwietnia 1973 r. w sali posiedzeń Rady Narodowej przy pi. Kolegiackim, odbyła się XXIX Sesja Rady Narodowej m. Poznania, poświęcona w głównym punkcie porządku dziennego sprawozdaniu z realizacji planu gospodarczego i budżetu zbiorczego Poznania za rok 1972. Obradom przewodniczył radny Marian Paluchowski. Obok radnych, w sesji uczestniczyli m. in. sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Alfred Kowalski, przewodniczący Wojewódzkiego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego Kazimierz Nowakowski, posłowie na Sejm: Józef Drzewiecki, Stanisław Furgał i Edward Sieradzki, dyrektor Zespołu Handlu Zagranicznego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Józef Kuźba, główny inspektor kontroli państwowej Ministerstwa Finansów Konrad Modrakowski, przedstawiciele załóg: Wielkopolskiej Fabryki Urządzeń Mechanicznych" Wiepofama", Zakładów Opon Samochodowych "Stomil", Fabryki Wodomierzy i Gazomierzy "Powogaz" .

Po przyjęciu protokółu z obrad poprzedniej sesji i zaakceptowaniu porządku dziennego, interpelacje zgłosili: radny Aleksander Wilkoszewski w sprawie zabezpieczenia wejść prowadzących do urządzeń u zbiegu ulic Garbary i Małe Garbary , w sąsiedztwie których znajduje się Szkoła Podstawowa Nr 40 oraz radny Jan Nalepka w sprawie ostatecznej decyzji o lokalizacji siedziby Rejonowej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu "Samopomoc Chłopska" zobowiązanej do opuszczenia lokali przy ul. Głogowskiej 25. W następnym punkcie porządku dziennego zabrał głos radny Czesław Kończal, który w imieniu zespołów radnych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, Stronnictwa Demokratycznego i bezpartyjnych przedstawił wniosek Komisji Mandatowej o przyję

cie rezygnacji radnego Zbigniewa Rudnickiego z funkcji zastępcy przewodniczącego Prezydium, w związku z jego wyborem na sekretarza Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego. Zbigniew Rudnicki "wyraził jednocześnie gotowość sprawowania w dalszym ciągu mandatu radnego. Rada podjęła uchwałę o ustąpieniu ze składu Prezydium Zbigniewa Rudnickiego. W imieniu Rady, Czesław Kończai wyraził podziękowanie Zbigniewowi Rudnickiemu za wkład pracy dla dobra miasta oraz złożył życzenia wielu sukcesów na nowym i odpowiedzialnym stanowisku. Głos zabrał również radny Zbigniew Rudnicki, który podziękował Radzie, Komisjom: Zdrowia i Opieki Społecznej, Rolnictwa i Leśnictwa, Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji oraz Prezydium Rady za życzliwość i pomoc okazaną mu w okresie pełnienia funkcji zastępcy przewodniczącego Prezydium. Po wystąpieniu Zbigniewa Rudnickiego, Czesław Kończai w imieniu wszystkich zespołów radnych, zgłosił kandydatury Włodzimierza J uskowiaka i Zbigniewa Kmieciaka na zastępców przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. Rada powołała Komisję Skrutacyjną do przeprowadzenia wyborów zastępców przewodniczącego Prezydium. Komisja przystąpiła niezwłocznie do wykonania powierzonych jej obowiązków. Radni otrzymali kartki do głosowania i w porządku alfabetycznym podchodzili do urny - oddając swoje głosy. Po zakończeniu aktu głosowania, Komisja opuściła salę obrad, aby obliczyć wyniki głosowania. Sprawozdanie z wykonania planu gospodarczego i budżetu zbiorczego Poznania za rok 1972 nie było referowane, ponieważ radni otrzymali je na piśmie przed Sesją. (Zostało ono także wyczerpująco skomentowane w zeszycie Nr 4;73 "Kroniki Miasta Poznania", s. 140.

Przed przystąpieniem do dyskusji nad sprawozdaniem, przewodniczący obrad radny Marian Paluchowski zaproponował powołanie komisji redakcyjnej projektu uchwały w składzie: prezydium Komisji Finansów i Planu Gospodarczego; przewodniczący Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego oraz kierownik Wydziału Finansowego. Rada zatwierdziła tę propozycję. W dyskusji, jako pierwszy głos zabrał Cezary Sobczak - przewodniczący Delegatury N ajwyższej Izby Kontroli.

"Delegatura - stwierdził Cezary Sobczak, podziela generalną ocenę zawartą w sprawozdaniu Prezydium, iż podstawowe zadania planu gospodarczego i budżetu zostały w 1972 r. w pełni zrealizowane, a niektóre w wysokim stopniu przekroczone. Analiza stopnia wykonania zadań 1972 r. wskazuje, iż dzięki wysiłkom ludzi pracy, dużemu zaangażowaniu i inicjatywie Rady i Prezydium oraz podległych mu organów, osiągnięto pozytywne wyniki w dziedzinach decydujących o wzroście stopy życiowej społeczeństwa. Wysiłek ten był widoczny na każdym kroku, poczynając od inwestycji miejskich, które sprawiają, że Poznań staje się coraz bardziej miastem nowoczesnym, a kończąc na sprawach polepszenia bytu ludzi pracujących, co ma m. in. swe odbicie w postępach budownictwa mieszkaniowego. Ogólny rozwój miasta w 1972 r. daje podstawę do zadowolenia. "Obok pozytywnych zjawisk nie można pominąć nieprawidłowości do których zaliczyć należy niedostateczny postęp w podnoszeniu wydajności pracy i racjonalnym wykorzystaniu czasu pracy głównie w przemyśle i budownictwie, niedostateczne rozeznanie organizacji handlowych w rozmiarach i kierunkach popytu rynkowego i wiążące się z tym niepełne pokrycie zapotrzebowania ludności na niektóre artykuły żywnościowe i wyroby trwałego użytku (meble, konfekcja, obuwie) oraz niepełne zaspokojenie zapotrzebowania na niektóre usługi komunalne (komunikacja masowa, usługi lokatorskie i in.). "Wysoce negatywnym zjawiskiem, świadczącym o pogorszeniu się dyscypliny pracy był wzrost o 6,5% nieobecności nieusprawiedliwionej oraz wzrost absencji chorobowej. W roku 1972 każdego dnia nie przystępowało do · pracy przeciętnie 6597 osób, co stanowiło 8,1% ogólnej liczby zatrudnionych w przemyśle. Kontrole przeprowadzone w 1972 r. stwierdziły szereg nieprawidłowości w działalności przedsiębiorstwa, a szczególnie przemysłu kluczowego. Świadczą o tym fakty niepełnego wykorzystywania maszyn i urządzeń oraz przedwczesnej likwidacji parku maszynowego" . Poważnym sukcesem roku 1972 było umoc

nienie równowagi rynkowej. Było to możliwe dzięki dodatkowym dostawom towarów rynkowych, wyprodukowanych w ramach tzw. "akcji 20 miliardów" oraz dzięki importowi niektórych artykułów konsumpcyjnych. W porównaniu z rokiem 1971, sprzedaż detaliczna towarów wzrosła o 10,9%. Nie zaspokojono popytu na meble, a dostawy odzieży w szczególności z ortalionu i tkanin wodoopornych, płaszczy, ubrań i spodni jak też obuwia, nie odpowiadały w pełni potrzebom rynku, głównie ze względu na nieodpowiednie rozmiary i niemodne wzory. Przyczyną były m. in. zakupy w ilościach i asortymentach nie odpowiadających gustom konsumentów, dokonywane w oparciu o roczne i przedgiełdowe zapotrzebowania, opracowywane na podstawie danych statystycznych. Zapotrzebowań tych nie konfrontowano z aktualnymi informacjami o tendencjach popytu. Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Tekstylno-Odzieżowe nie dokonywało badań popytu, a ponadto stosowało politykę przyjmowania zamówień handlu detalicznego tylko na asortymenty aktualnie posiadane. Podobne nieprawidłowości stwierdzono w zakresie zaopatrzenia rynku w meble. "O niedostosowaniu asortymentu towarów do potrzeb rynku mówił dalej Cezary Sobczak - świadczą zapasy towarów trudnozbywalnych, które np. w Miejskim Handlu Detalicznym Artykułami Odzieżowymi i Włókienniczymi, mimo kilku przecen stanowiły na koniec 1972 r. 6,1% a w Miejskim Handlu Detalicznym Obuwiem - 10%.

"Przedsiębiorstwa gospodarki komunalnej wykonały plan produkcji i usług w 105,4% osiągając korzystne relacje zatrudnienia i poziomu kosztów. Nie oznacza to jednak, że w pełni zaspokojono wzrastające zapotrzebowanie na wszystkie usługi komunalne, a zwłaszcza komunikacyjne. Plan przewozu pasażerów w komunikacji miejskiej wykonano w 97,3% w tym autobusami zaledwie w 91,9%. Przyczyną tego były poważne trudności Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego wynikające m. in. z wieloletniego niedoinwestowania, zwłaszcza w zakresie urządzeń zasilających trakcję tramwajową oraz zaplecza technicznego. W zajezdniach brakowało miejsca dla 236 wozów tramwajowych i 20 autobusów. "W gospodarce cieplnej, mimo zwiększenia produkcji energii cieplnej o 11,7% występowały krótkotrwałe "niedogrzania" budynków mieszkalnych, m. in. w osiedlach Świerczewskiego i N owej Dzielnicy Mieszkaniowej ..Rataje". Na skutek niewykonania w odpowiednim czasie remontów dwudziestu siedmiu kotłowni, nie zostały one przygotowane w terminie do sezonu ogrzewczego". N akłady inwestycyjne w gospodarce uspołecznionej osiągnęły w 1972 r. wartość 4646,4

Sprawozdaniamilionów zł (105,5%) w tym w inwestycjach Rad Narodowych - ro1,4 milionów zł (96,2%).

N a niewykonaniu planu terenowego zaważyły w głównej mierze inwestycje m. in. Poznańskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Gastronomicznego (62,1%). W wyniku wydatnej pomocy finansowej z budżetu centralnego i właściwej polityki budżetowej Prezydium, zamknięcie budżetowe wykazało ponadplanowe dochody w kwocie 87,4 milionów zł. Skierowanie do Miejskiej Komisji Orzekającej 67 spraw o naruszenie dyscypliny budżetowej dowodzi, że w tej dziedzinie sytuacja nie jest najlepsza. Główna przyczyna tego stanu tkwi w braku kontroli wewnętrznej ze strony głównego księgowego, przede wszystkim w małych jednostkach (szkoły, przedszkola, żłobki) oraz niepełnej znajomości obowiązujących przepisów. W tym miejscu Przewodniczący Obrad przerwał dyskusję nad sprawozdaniem i udzielił głosu przewodniczącemu Komisji Skrutacyjnej radnemu Janowi Nalepce, który odczytał protokół o wynikach głosowania przeprowadzonego dla uzupełnienia składu osobowego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania: "Komisja Skrutacyjna w składzie: Iwona Jasińska, Jan Nalepka, Zenon N alipiński powołana uchwałą Rady Narodowej m. Poznania z dnia 27 kwietnia 1973 r. stwierdza: 1. Na kandydatów na zastępców przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania, w imieniu Klubów Radnych zgłoszono Włodzimierza Juskowiaka i Zbigniewa Kmieciaka; 2. Stosownie do przepisu artykułu 34 ustęp 2 U chwały o Radach Narodowych oraz w myśl Regulaminu Rady Narodowej m. Poznania wyboru dokonano przy zachowaniu tajnego trybu głosowania; 3. Komisja Skrutacyjna, po zebraniu kart do głosowania oddanych przez radnych i ich sprawdzeniu, stwierdziła: a. Spośród obecnych 67 radnych, w głosowaniu wzięło udział 66 radnych, co stanowi wymagane quorum 2;3 ogółu radnych, b. Ważnych głosów oddano 66, nieważnych głosów nie oddano; 4. W wyniku obliczenia głosów, Komisja stwierdziła, że spośród ważnych głosów na kandydatów na zastępców przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania na Włodzimierza Juskowiaka oddano głosów 64, przeciwnych głosów oddano 2, Zbigniewa Kmieciaka oddano głosów 66, przeciwnych głosów nie oddano; 5. Zgłoszeni kandydaci uzyskali wymaganą liczbę głosów, przewidzianą w artykule 34 ustęp 1 U stawy o Radach N arodowych i wybrani zostali na zastępców przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania". Do zgłoszonego przez przewodniczącego Komisji Skrutacyjnej radnego Jana Nalepkę, projektu uchwały w sprawie wyboru zastęp

ców przewodniczącego Prezydium i uzupełnienia składu osobowego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania, Rada nie wniosła zastrzeżeń. Uchwała powzięta została jednomyślnie i weszła w życie z chwilą podjęcia. N astępnie Przewodniczący Obrad radny Marian Paluchowski wznowił dyskusję nad sprawozdaniem z wykonania planu gospodarczego i budżetu miasta za 1972 rok udzielając głosu sekretarzowi Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Alfredowi Kowalskiemu. Zapoznał on radnych z realizacją ważniejszych zadań gospodarczych w pierwszym kwartale 1973 r. w Wielkopolsce. W wyniku tego w sposób odczuwalny wzrosły płace i dochody ludności. W przemyśle Poznania np. w stosunku do analogicznego okresu roku 1972 średnia płaca była wyższa o 10%. Po omówieniu przyczyn niektórych zjawisk niekorzystnych, Alfred Kowalski w imieniu Egzekutywy Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej zwrócił się z apelem do radnych i aktywu Frontu Jedności Narodu o wydanie zdecydowanej walki wszelkim przejawom łamania socjalistycznej praworządności oraz wzmożenie wysiłków w realizacji spraw, które do tej pory nie zostały w pełni rozwiązane, zwłaszcza gdy chodzi o czystość miasta oraz rekonstrukcję zaplecza handlowego. M. in. na ulicy Bułgarskiej, w okolicy boiska sportowego "Arena", w północnej części miasta, gdzie z premedytacją niszczy się zieleń przez zasypywanie jej gruzem i śmieciami to samo dzieje się w dzielnicy Nowe Miasto. Niezwłocznego uporządkowania wymagają osiedla N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" a zwłaszcza drogi dojazdowe oraz chodniki dla pieszych. N a zakończenie Alfred Kowalski przekazał nowo wybranym zastępcom przewodniczącego Prezydium życzenia sukcesów w realizacji trudnych zadań dla dobra miasta i jego mieszkańców. Po przerwie, w dyskusji nad sprawozdaniem z wykonania planu gospodarczego oraz budżetu miasta za rok 1972 głos zabrał przewodniczący Komisji Finansów i Planowania Gospodarczego radny Stanisław My tka, który przedstawił stanowisko Komisji. "Rok 1972, którego oceny dzisiaj dokonujemy - stwierdził mówca na wstępie - był w Poznaniu okresem wytężonej pracy nad wykonaniem i przekroczeniem zadań gospodarczych i budżetowych. Nadal w naszym mieście panował i rozwijał się klimat przemian w duchu uchwał VI Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Dominowała tendencja zmierzająca do tego, aby równolegle, znacznie intensyfikując i rozwijając potencjał gospodarczy, poprawić warunki bytu ludzi pracy. W realizacji zadań już u progu 1972 r. postawiliśmy sobie za cel rozwi

jać przemysł, lepiej zaspokajać potrzeby budownictwa mieszkaniowego, poprawiać usługi komunalne, doskonalić ochronę zdrowia i opiekę społeczną, polepszyć zaopatrzenie w towary. Za jedno z podstawowych zadań uznano potrzebę poprawy pracy urzędów i instytucji, a tym samym lepszą obsługę obywateli. Dzisiaj, po zamknięciu roku gospodarczego i budżetowego stawiamy sobie pytanie: Czy i w jakim stopniu wypełniliśmy te zadania wobec społeczeństwa? Odpowiedź znajdujemy w materiałach Prezydium, przedstawionych pod obrady sesji. "Przechodząc do niektórych szczegółów, chciałbym zatrzymać się na realizacji zadań w przemyśle. One bowiem warunkują stopień poprawy sytuacji bytowo-socjalnej. Jak wynika z materiałów, co potwierdzamy również naszymi analizami, plan gospodarczy został nie tylko wykonany ale znacznie przekroczony. Poprawnie w stosunku do roku 1971 ukształtowały się podstawowe relacje ekonomiczne. W ocenie naszej Komisji dobry klimat i rezultaty w budownictwie są udziałem Komisji Budownictwa, która nie szczędziła wysiłków by coraz bardziej aktywizować środowisko do wykonywania i przekraczania zadań. Dobre rezultaty osiągnęła gospodarka komunalna. Przekroczenie planu produkcji i usług o 5,4% jest tego dowodem. Przyśpieszenie realizacji najpoważniejszych inwestycji drogowych m. in. ronda "Kaponiera", Trasy Hetmańskiej, Trasy Chwaliszewskiej, Węzła Gorczyńskiego i drogi wylotowej E-8 zasługuj e na wysokie uznanie. Dobrze się stało, iż położono duży nacisk na poprawę zaopatrzenia ludności w wodę. Naszym zdaniem zapoczątkowane i kontynuowane w 1973 r. działanie w tym zakresie, zapowiada radykalną poprawę i chyba w roku 1974 całkowite rozwiązanie problemu. Gorzej z gospodarką ściekową, w której rok 1972 nie przyniósł poprawy".

Przechodząc do spraw budżetu, radny Stanisław Mytko stwierdził, że ocena Komisji jest prawie identyczna z zawartą w dostarczonych materiałach. Korzystnie ukształtowały się budżety jednostkowe miasta i dzielnic. Pełnym tego wyrazem jest osiągnięcie poważnych nadwyżek w budżecie zbiorczym. Na aprobatę zasługuje przekroczenie planu dochodów o 76 milionów zł. Radny Antoni Swiderski - przewodniczący Komisji Handlu podkreślił, że handel poznański mimo znacznego wzrostu przychodów pieniężnych ludności, sprostał w zasadzie w roku 1972 zadaniom. Duże zainteresowanie ze strony Prezydium Rady N arodowej sprawami handlu i wydatna pomoc w rozwiązywaniu trudnych problemów lokalowych i zaopatrzeniowych przyczyniły się do tego, że w 1972 r. rozpoczęto działanie w kierunku rozwiązania niektórych bolączek handlu, których w poprzednich latach nie udało sięrozwiązać. Przede wszystkim powiększono SIec placówek handlowych w nowych osiedlach mieszkaniowych, zakupiono znaczną liczbę urządzeń chłodniczych i różnego sprzętu pomocniczego, poprawiono stan sanitarny sklepów i zakładów żywienia zbiorowego, przystosowano godziny otwarcia sklepów do potrzeb klientów. Należy jednak dążyć do dalszej modernizacji starych lokali handlowych. Czesław J opek, w imieniu Klubu Radnych Stronnictwa Demokratycznego omówił niektóre problemy związane z realizacją usług dla ludności i wysunął wnioski: l. Włączyć sferę usług w zakres badań popytu i podaży; 2. Zobowiązać wszystkich gestorów usług, do stałego wprowadzania postępu technicznego i organizacyjnego w zakładach usługowych; 3. Zobowiązać Wydziały Prezydium Rady do przygotowania planu modernizacji sieci i zaplecza technicznego zakładów usługowych na najbliższe lata; 4. Zapewnić dopływ do zakładów usługowych pracowników posiadających odpowiednie przygotowanie zawodowe. Radny Władysław N apierała stwierdził w imieniu Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji, iż mimo osiągnięcia korzystnych wyników ekonomicznych przez Miejskie Zjednoczenie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej nie zaspokojono w roku 1972 stale wzrastającego zapotrzebowania na usługi komunalne, w szczególności na usługi komunikacyj ne. Biorąc pod uwagę dalszy konieczny rozwój komunikacji masowej, Komisja wniosła ponownie o maksymalne przyśpieszenie rozbudowy zaplecza technicznego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

W celu doraźnego podniesienia poziomu usług komunikacyjnych, Komisja wnioskuje o skuteczne działanie zdążające do: zabezpieczenia sprawnego przewozu pasażerów w godzinach szczytu komunikacyjnego przez zasilenie najbardziej obciążonych tras dodatkowym taborem lub liniami autobusowymi; zagwarantowanie punktualności i regularności kursowania tramwajów i autobusów zgodnie z ustalonymi rozkładami jazdy; udoskonalenie oznakowania pojazdów i informacji dla pasażerów o przebiegu tras tramwajowych i autobusowych; zabezpieczenie estetycznego wyglądu i czystości wozów tramwajowych i autobusowych wszystkich przystanków przelotowych i końcowych. "Poważny i nadal nie rozwiązany jest problem wysypisk nieczystości stałych powiedział na zakończenie radny Władysław Napierała. Dla doraźnego polepszenia zaplecza technicznego Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania zachodzi pilna potrzeba zagwarantowania środków finansowych i mocy przerobowej na urządzenie dodatkowej powierzchni na parkowanie pojazdów i sprzę

Sprawozdaniatu sezonowego, łącznie z utwardzeniem ul. Przepadek" .

Andrzej Obrębowski członek Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej - omówił przeprowadzoną ostatnio reformę służby zdrowia podkreślając, iż Wydział Zdrowia i Opieki Społecznej Prezydium Rady Narodowej już w roku 1972, rozpoczął zabiegi organizacyjne w celu stworzenia zespołu o pełnym profilu opieki zdrowotnej i społecznej. Na obszarze miasta pierwszy taki zespół powstał w dzielnicy Jeżyce, a w jego składzie znalazły się: Dzielnicowy Zarząd Służby Zdrowia, Szpital Miejski im. Franciszka Raszeji oraz Dom Opieki Społecznej Nr 5. N awiązując do utworzenia Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia, mówca stwierdził, że środki nagromadzone w ramach tego funduszu zostaną w znacznej części przeznaczone na inwestycje. W związku z tym zachodzi konieczność powołania biura projektów dla budownictwa obiektów służby zdrowia. Brak takiego biura w Poznaniu jest dotkliwie odczuwalny. Po wyczerpaniu listy dyskutantów nad sprawozdaniem z realizacji planu gospodarczego i budżetu miasta na rok 1972, Rada przyjęła do zatwierdzającej wiadomości sprawozdanie z przebiegu realizacji programu wyborczego oraz wniosków i postulatów wyborców zgłoszonych -w 1969 r. oraz -w bieżącej kadencji Rady. Dokonano zmian w składach osobowych niektórych stałych Komisji Rady Narodowej m. Poznania. Sprawę zreferował członek Komisji Mandatowej radny Jerzy Goździk. Rada jednomyślnie podjęła uchwałę na mocy której przyjęto rezygnację członka Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej spoza Rady Henryki Rześkiej z uwagi na zły stan zdrowia oraz przeciążenie pracą zawodową, a członka Komisji Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego spoza Rady Henryka Lewendy w związku z przeniesieniem do pracy zawodowej w Białymstoku. Prezydium przedstawiło Radzie informację o wykonaniu uchwały z dnia 3 kwietnia 1970 r. w sprawie poprawy stanu czystości i stanu sanitarno-porządkowego w mIeSCIe, w której czytamy m. in.: " Niekorzystne zjawiska jakie odnotowano w dziedzinie stanu sanitarno-porządkowego miasta stały się przedmiotem specjalnej debaty sesyjnej Rady Narodowej m. Poznania w dniu 3 kwietnia 1970 r. Podjęta wówczas uchwała zobowiązała wszystkie jednostki organizacyjne do wzmożenia wysiłków, celem zapewnienia radykalnej poprawy czystości oraz stanu sanitarno-porządkowego na obszarze miasta. "Dla zabezpieczenia wykonania Uchwały, Prezydium zarządzeniem z dnia 24 kwietnia 1970 r. zobligowało wszystkie organa, jednostki i osoby podporządkowane i nie podporządkowane Radzie Narodowej m. Pozna

nia do systematycznej i konsekwentnej realizacji zadań w terminach zakreślonych w zarządzeniu. "Wobec stosunkowo dużej liczby zobowiązanych jednostek, rozszerzono działalność Miejskiej Komisji Porządku i Czystości, powołano jej sekretariat, zespół wykonawczy oraz zespół kontrolny. Analogiczny schemat organizacyjny zastosowano we wszystkich dzielnicach" . Sekretariat Miejskiej Komisji Porządku i Czystości dokonywał okresowych ocen realizacji programów poszczególnych jednostek oraz przeprowadzał kontrole i okresowe lustracje miasta, terenów rekreacyjnych, głównych ciągów handlowych, szlaków komunikacyjnych i turystycznych. Miejskie Zjednoczenie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej systematycznie przeprowadzało kontrole podległych przedsiębiorstw komunalnych, poszczególnych baz i siedzib, dokonując szczegółowych analiz na naradach z kierownictwem tych jednostek. Podobną praktykę stosował Wydział Spraw Mieszkaniowych i Komunalnych w zakresie nadzoru nad zarządami prywatnych budynków mieszkalnych. Dla sprawniejszego koordynowania zadań dokonano w 1973 r. reorganizacji sekretariatu powołując trzy działy: Komunalny, Sanitarny i Estetyki. Do sekretariatu dokooptowani zostali kierownicy Wydziałów: Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Budownictwa, Urbanistyki i Architektury. Zmieniono system kontroli. Szczególny nacisk położono na rozszerzenie działalności propagandowej i wychowawczej poprzez szkoły, organizacje młodzieżowe prasę, radio, telewizję. Nawiązano współpracę z Miejskim Zespołem Koordynacyjnym Czynów Społecznych. W wyniku szerokich działań organizacyjnych zanotowano systematyczny postęp w stanie czystości, porządku, estetyki oraz w zagospodarowaniu niezabudowanych terenów. Na wyróżnienie zasłużyły dzielnice: Jeżyce, S tare Miasto i Wilda. W dzielnicach tych poza poprawą stanu czystości, przystąpiono do likwidacji szpecących otoczenie ruder, szop, parkanów itp. Doprowadzono do estetycznego wyglądu wiele bram i fasad, urządzono nowe skwery i parkingi itp. Wśród najważniejszych wyników działalności w roku 1972 sprawozdanie uwypukliło: Miejska Komisja Porządku i Czystości: Przeprowadziła lustracje miasta i zarejestrowała ponad pięćset szpecących otoczenie ruder, szop, parkanów, bram, szyldów itp. Zespół Kontrolny w drugim półroczu 1972 r. sporządził 5330 protokółów w sprawie zaśmieconych chodników, brudnych podwórzy, skwerów, placów, szpecących szop, znaków drogowych, uszkodzonego oznakowania. posesji, zdewastowanych bram i parkanów. Komisja spowodowała że: pomalowano 1993bramy posesji, 1318 parkanów i 495 fasad sklepowych. Odnowiono 10 293 numerów porządkowych posesji i 16)3 balkony, uporządkowano i zmodernizowano 301 podwórzy, 81 placów gier i zabaw, odnowiono 297 szyldów, reklam itp. założono i uporządkowano 313 nowych zieleńców i skwerów, zlikwidowano 28 dzikich wysypisk śmieci, oczyszczono ok.

3JD świetlików piwnicznych, zlikwidowano 78 szpecących ruder, szop, parkanów.

Przy współudziale Milicji Obywatelskiej zorganizowano kontrole, w czasie których nałożono 855 mandatów na kwotę. ok. 43 (XX) zł oraz skierowano 280 wniosków do Kolegium do Spraw Wykroczeń. Wydział Spraw Mieszkaniowych i Komunalnych zwrócił szczególną uwagę na rozszerzenie nadzoru nad Lokalnymi Zrzeszeniami Właścicieli Nieruchomości oraz nad prywatnymi właścicielami budynków. W wyniku tych kontroli zaprowadzono w dzielnicach spisy nieruchomości, w których uchybienia występują notorycznie oraz ewidencję administratorów, do których kierowane są powtarzające się upomnienia. Wydział Spraw Lokalowych sporządził wykazy lokali i dozorców, którzy nie pełnią funkcji dozorcy a zajmują mieszkania bez tytułu prawnego. W 1972 r. zgodnie z tymi wykazami wykwaterowano trzydzieści takich rodzin. Wykwaterowanie tych osób napotyka nadal na trudności ze względu na brak pomieszczeń zastępczych. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania wdrożyło nową technologię wywozu nieczystości stałych, komunalnych i przemysłowych kontenerami przy zastosowaniu samochodu ciężarowego z dźwigiem. Z kilku osiedli mieszkaniowych rozpoczęto wywożenie nieczystości stałych systemem kontenerowym przy zastosowaniu pojazdów marki "Bóbr", natomiast dla gromadzenia nieczystości ze szpitali zastosowano papierowe worki jednorazowego użytku. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne uporządkowało pętle autobusowe i tramwajowe: Smochowice, Bolkowice, Junikowo, Dębieć, Szczepana, Warszawska, Główna, Podwale; naprawiło ok. 50 wiat na przystankach tramwajowych; ustawiło 700 m parkanów ochronnych przy torowiskach tramwajowych. Dyrekcja Okręgowa Kolei Państwowych zlikwidowała dwanaście ruder (Starołęka, Garbary, Przemysłowa, Składowa i in); odmalowała sześć wiaduktów (Garbary , Poznańska, Cicha, Żeromskiego i in.), odnowiła dworce podmiejskie Garbary i Wschodni. Wydział Komunikacji w wyniku przeprowadzonych kontroli sporządził 25 protokółów wobec kierowców pojazdów zaśmiecających jezdnię; dokonał wymiany ok. siedmiuset znaków drogowych na znaki podświetlone. Placówki handlowe w celu wyeliminowaniazanieczyszczenia otoczenia zaopatrzyły się w specjalne kosze na odpadki i opakowania. Dzielnicowe Zarządy Budynków Mieszkalnych główną uwagę skierowały na podniesienie estetyki we "wszystkich budynkach mieszkalnych. Dużo uwagi poświęcono współpracy z samorządem mieszkańców. W ramach czynów społecznych mieszkańców przy współudziale Komitetów Blokowych, uporządkowano i zagospodarowano szereg terenów przydomowych, trawników i skwerów. Zarząd Dróg, Mostów i Zieleni uporządkował place budowlane oraz tereny przyległe wokół placu budów: Górczyn, Kapomera, Trasa Chwaliszewska, Trasa Hetmańska. Zagospodarowano 3230 m- wolnych terenów pomiędzy jezdnią a chodnikiem m. in. przez obsianie trawą. Miejskie Przedsiębiorstwa Remontowo- Budowlane zaprowadziły porządek na terenach swoich baz, jak również na prowadzonych budowach. N a ogół przestrzegano porządkowania placów budów w trakcie i po zakończeniu robót budowlanych oraz prawidłowego składowania materiałów budowlanych używanych bezpośrednio przy budowach. W dyskusji nad informacją, głos zabrał radny Jan Kałamarz, który stwierdził, iż nie wszystkie przedsiębiorstwa wywiązują się z nałożonych na nie obowiązków. Dowodem tego są nieporządki istniejące na poznańskich targowiskach. Znajdujące się tam stragany i kioski są brudne i wyglądają odrażająco. Brak zainteresowania sprawami czystości i porządku wykazują również brygady remontowo-budowalne. W wielu przypadkach materiały budowlane m. in. piasek i cement, nie są odpowiednio zabezpieczone, co w konsekwencji przyczynia się do powstawania kurzu i brudu na ulicach i placach. Nie dba się także o estetyczny wygląd szop i skrzyń przeznaczonych na przechowywanie sprzętu oraz składowania materiałów budowlanych. Radny Henryk Stolbiak. w imieniu mieszkańców Osiedla Świerczewskiego, poruszył sprawę zagospodarowania przez Spółdzielnię Mieszkaniową Grunwald terenu położonego w obrębie ulic: Bułgarskiej, Swoboda, Świerczewskiego i Marcelińska. Radny Tadeusz Bekas wyraził pogląd, że obowiązek utrzymania czystości w mieście spoczywa przede wszystkim na prezydiach dzielnicowych rad narodowych. Mając to na uwadze wskazane byłoby, aby członkowie prezydiów dzielnicowych rad narodowych poświęcali temu zagadnieniu "więcej uwagi, co powinno się wyrażać w przeprowadzaniu co najmniej raz w tygodniu kontroli stanu czystości dzielnicy i wyciąganiu na podstawie uzyskanych wyników odpowiednich wniosków zmierzających do likwidacji niedociągnięć. Po wyczerpaniu listy dyskutantów, Rada

· Sprawozdania

jednomyślnie przyjęła do wiadomości przedłożoną informację, podobnie jak informację O pracy Prezydium Rady Narodowej m. Poznania w I kwartale 1973 r. U chwalono dodatkowe kredyty w wysokości 38 673 (XX) zł w budżecie jednostkowym miasta na rok 1973 z nadwyżki budżetowej z roku 1972. W uzasadnieniu do uchwały Rady Narodowej w tej sprawie czytamy: "W wyniku pomyślnego wykonania budżetu jednostkowego miasta za rok 1972, powstała nadwyżka budżetowa w wysokości 64 730 812 zł, stanowiąca różnicę pomiędzy osiągniętymi dochodami i dokonanymi wydatkami. Zgodnie z postanowieniem artykułu 77 ustęp 1 prawa budżetowego - 10% osiągniętej nadwyżki tj. 6 473 (XX) zł przeznaczono na zwiększenie własnego funduszu zasobowego Rady Narodowej. Część nadwyżki budżetowej w kwocie 19 584 812 zł proponuje się pozostawić nierozdzieloną z przeznaczeniem na pokrycie: ewentualnych braków w zakresie funduszu płac; na dodatkowe potrzeby w dziedzinie kultury i sztuki, związane z jej dalszym rozwojem (powołanie nowych przedsiębiorstw "Państwowy Teatr Nowy" oraz "Poznański Zespół Baletowy"); na inne zadania w ciągu roku 1973, związane z przyspieszeniem rozwoju społeczno-gospodarczego miasta. "Pozostałą część nadwyżki budżetowej w wysokości 38 673 (XX) zł przeznacza się na finansowanie zadań zgłoszonych przez komisje resortowe Rady Narodowej oraz przez niektóre Wydziały Prezydium. Zwiększenia kredytów budżetowych dotyczą następujących działów: Gospodarka komunalna i mieszkaniowa - 12 956 (XX) zł. M. in. na realizację zadań Miejskiej Pracowni Geodezyjnej w dziedzinie aktualizacji i ujednolicenia mapy podstawowej miasta; na kapitalne remonty budynków mieszkalnych i obiektów służących ochronie przeciwpożarowej; konserwację zieleni, jak również na pokrycie zobowiązań Prezydium z tytułu dokonanych wywłaszczeń gruntów na rzecz lasów komunalnych. Kultura i sztuka - 11 728 (XX) zł, głównie na zakup książek dla bibliotek; remont Pałacu Kultury; zakup sprzętu do remontowanego Teatru Nowego oraz remont i modernizację sali w "Olimpii"; adaptację pomieszczeń dla Teatru Lalki i Aktora "Marcinek"; dokumentację kapitalnego remontu gmachu Opery im. Stanisława Moniuszki oraz zakup środków inscenizacji przez tę instytucję; remont podłogi i zakup foteli dla Operetki Poznańskiej; wyjazd zespołu muzycznego Filharmonii Poznańskiej do Włoch; posadowienie i uzbrojenie pawilonów bibliotecznego i kolonijnego. Ochrona zdrowia i opieka społeczna 8 46) (XX) zł, w tym na wyposażenie laboratorium oraz Wydziału Techniki Dentystycznej w Medycznym Studium Zawodowym Nr 3; wyposażenie niektórych pomieszczeń oraz zakup bielizny dla Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia; urządzenie pomieszczeń przeznaczonych na poradnię i punkt krwiodawstwa w Ośrodku Walki z Gruźlicą; zwiększenie liczby łóżek w Zakładzie Leczenia Odwykowego w Charcicach; zakup sprzętu dla Stacji Pogotowia Ratunkowego; zakup materiałów dla Kolumny Transportu Sanitarnego; remont bieżący oraz wyposażenie Zespołu Domów dla Pielęgniarek; pełne pokrycie ustalonych w planie gospodarczym na 1973 rok nakładów na kapitalne remonty; adaptację i wyposażenie Domów Pomocy Społecznej. Kultura fizyczna i turystyka - 3 929 (XX) zł, w szczególności na akcję obozów oraz koszty przejazdu ekipy Poznania na III Ogólnopolską Spartakiadę Młodzieży do Krakowa; akcje i imprezy sportowe i turystyczne oraz na remonty bieżące; zakup sprzętu i wymianę bielizny pościelowej Poznańskich Ośrodków Sportu, Turystyki i Wypoczynku.

Administracja terenowa - 1600 (XX) zł, m.

in. na dokumentację remontu cokołu i wejścia do gmachu; dokumentację modernizacji i rozbudowy sieci telefonicznej i sieci centralnego ogrzewania oraz remont cokołu kamiennego gmachu przy pi. Kolegiackim. Projekt uchwały w sprawie podziału nadwyżki budżetowej radni otrzymali przed Sesją. Rada, nie wnosząc zastrzeżeń, podjęła uchwałę jednomyślnie. N astępnie przewodniczący obrad, radny Marian Paluchowski udzielił głosu członkowi Komisji Finansów i Planu Gospodarczego Kazimierzowi Koczorawskiemu, który przedstawił wniosek o podjęcie uchwał w sprawie zatwierdzenia sprawozdań z wykonania planu gospodarczego oraz budżetu Poznania za rok 1972, wraz z poprawkami. Rada nie wniosła zastrzeżeń do przedłożonych projektów oraz proponowanych zmian, podejmując jednomyślnie uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania z wykonania budżetu miasta za rok 1972 oraz z wykonania planu gospodarczego na rok 1972. Z kolei głos zabrali przedstawiciele jednostek zobowiązanych do udzielenia odpowiedzi na interpelacje i wnioski wniesione przez radnych na początku Sesji oraz w toku se i poprzedni .

Józef Kubiak - zastępca dyrektora Wielkopolskich Okręgowych Zakładów Gazownictwa, w odpowiedzi na interpelacje radnego Wacława Wilczyńskiego na XXVIII Sesji w sprawie likwidacji gazowni przy ul. Grobla stwierdził, iż gazownia to nie tylko obiekty na ziemi ale olbrzymi majątek leżący pod ziemią. W przypadku zlikwidowania starej gazowni, cała dzielnica Stare Miasto otrzymywałaby tylko jedną czwartą część dostarczanego obecnie gazu. Ponadto sprawa

likwidacji tego punktu WIąze się z koniecznością przerobienia wszystkich rurociągów prowadzących ze Starego Miasta do ewentualnie uruchomionego nowego punktu. Wielkopolskie Okręgowe Zakłady Gazownictwa wychodząc z założenia, że całkowita likwidacja gazowni przy ul. Grobla nie jest możliwa, przyjęła rozwiązanie polegające na przeniesieniu do miast ościennych wszystkich uciążliwych dla Poznania wydziałów produkcyjnych. Warsztaty centralne oraz transport zostaną przeniesione na ul. Gdyńską. Przy ul. Grobla pozostaną: dyspozytornia z całym systemem gazociągu, samodzielny oddział wykonawstwa inwestycyjnego oraz pogotowie techniczne. Antoni Karwacki dyrektor Miejskiego Zjednoczenia Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, w odpowiedzi na interpelacj ę radnego Aleksandra Wilkoszewskiego stwierdził, że urządzenia położone między ulicami Stawną i Małymi Garbarami nie ulegną w najbliższym czasie rozbiórce, natomiast wejścia do nich zostaną bezzwłocznie zabezpieczone. Bernard Kwapiszewski - zastępca kierownika Wydziału Budownictwa, U rbanistyki i Architektury - stwierdził w odpowiedzi na interpelację radnego Jana Nalepki, iż podjęto decyzje lokalizujące Rejonową Spółdzielnię Rolniczą "Samopomoc Chłopska" przy ul. Bydgoskiej, gdzie zbuduje ona ośrodek administracyjno-handlowy. Po wyczerpaniu porządku obrad, przewodniczący obrad podziękował obecnym za udział w Sesji oraz złożył życzenia z okazji święta pracy - 1 Maja, a następnie dokonał zamknięcia okrad XXIX Sesji Rady N arodowej m. Poznania.

Marian Gen o ivefiak

ANEKS

SPRAWOZDANIE Z PRZEBIEGU REALIZACJI PROGRAMU WYBORCZEGO POZNAŃSKIEGO KOMITETU FRONTU JEDNOŚCI NARODU ZA OKRES OD CZERWCA 1969 R. DO KOŃCA GRUDNIA 1972 R.

(fragmenty)

Program Wyborczy Poznańskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu z miesiąca kwietnia 1969 r. opracowany w toku kampanii wyborczej do Sejmu i Rad Narodowych, wytyczył główne kierunki dalszego rozwoju miasta Poznania na lata 1969 - 1973. Do podstawowych założeń Programu należą: intensywny rozwój przemysłu, zmierzający do utrzymania wysokiej rangi Poznania jako wyspecjalizowanego ośrodka produkcji o wysokim poziomie techniki; rozwój szkół wyższych i placówek naukowo-badawczych, powiązany z potrzebami gospodarki narodowej regionu wielkopolskiego, zwłaszcza z potrzebami przemysłu i rolnictwa; rozbudowa Międzynarodowych Targów Poznańskich oraz zwiększenie ich roli jako czynnika postępu technicznego i rozwijania wysoko specjalistycznej produkcji eksportowej; poprawa warunków bytowych ludności poprzez wzrost budownictwa mieszkaniowego oraz rozbudowę urządzeń komunalnych i komunikacji miejskiej; dalsze zwiększenie zatrudnienia kobiet oraz zasadnicza poprawa warunków pracy zawodowej kobiet zwłaszcza poprzez uspraw

10 Kronika Miasta Poznanianienie zaopatrzenia i usług, rozwój stołówek pracowniczych, rozbudowę żłobków i przedszkoli; rozbudowa szkolnictwa, zwłaszcza zasadniczych szkół zawodowych, rozwijanie różnorodnych form wychowania pozaszkolnego; dalsza poprawa stanu zdrowotnego ludności, głównie poprzez rozszerzenie placówek lecznictwa otwartego, rozbudowę szpitali i zakładów opieki społecznej. Realizacja założeń Programu Wyborczego przebiegała pomyślnie, w latach 1969 -1972 w gospodarce uspołecznionej miasta poniesiono nakłady inwestycyjne w wysokości 14 J)2 milionów złotych z czego na roboty budowlano-montażowe przypadało 7699,2 miliony zł. Zasadniczym kierunkiem inwestowania by} przemysł (33,4% ogólnej kwoty poniesionych nakładów), następnie gospodarka komunalna i mieszkaniowa (25,7%), budownictwo (10,7%), transport i łączność (9,2%), oświata, nauka i kultura (6,3%), ochrona zdrowia, opieka społeczna i kultura fizyczna (4,0%). Produkcja globalna uspołecznionych przedsiębiorstw przemysłowych wzrosła z 25,7 ml

Sprawozdanialiardów zł w 1%9 r. do 34,4 miliardów zł w 1972 r. tj. o 33,9% przy wzroście zatrudnienia o 11,1%. Intensywny rozwój przemysłu wywołany był przede wszystkim pełniejszym, niż to miało miejsce w 1968 r. wykorzystaniem potencjału produkcyjnego zarówno przez poprawą współczynnika zmianowości pracy, zmniejszenie przestojów maszyn i urządzeń, jak i usprawnienia organizacyjno-technologiczne procesów produkcyjnych. Celem zwiększenia produkcji bez dodatkowych nakładów inwestycyjnych, przedsiębiorstwa przemysłowe w większym stopniu wykorzystywały drugą i trzecią zmianę. W latach 1%9 - 1972 nastąpił intensywny wzrost produkcji eksportowej. W dużym stopniu na rozwój przemysłu Poznania miała wpływ rozbudowa i modernizacja zakładów przemysłowych m. in. Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", Zakładów Metalurgicznych "Po met", Poznańskich Zakładów Farmaceutycznych "Polfa", Zakładów N aprawczych Taboru Kolejowego, Wielkopolskiej Fabryki Urządzeń Mechanicznych "Wiepofama", Poznańskiej Fabryki Łożysk Tocznych, Wielkopolskich Zakładów Naprawy Samochodów. W latach 1969 - 1972 nastąpiła rozbudowa bazy materialnej szkolnictwa wyższego. Przekazano wyższym uczelniom szereg nowych obiektów do eksploatacji. U niwersytet im. Adama Mickiewicza otrzymał nowy gmach CoUegium Novum przy ul. Marchlewskiego, drukarnię przy ul. Heweliusza i stołówkę studencką przy ul. Zwierzynieckiej. Akademii Rolniczej przekazano do użytku gmach Studium Wojskowego i część niską Zespołu Katedr Teoretycznych. Politechnika Poznańska otrzymała dwa obiekty: Stację Prób i budynek Wydziału Mechanicznego. Wybudowano Dom Studenta dla Wyższej Szkoły Ekonomicznej, Zespół Klinik przy ul. Szpitalnej dla Akademii Medycznej oraz siedzibę Akademii Wychowania Fizycznego przy ul. Marchlewskiego. Zgodnie z programem kształci się spcjałistów w zakresie odlewnictwa, automatyki, inżynierii sanitarnej. W roku akademickim 1972;73 uruchomiono na Politechnice Poznańskiej studium architektury. W ramach Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza utworzono w roku 1969/1970 Wyższe Studium N auczycielskie dla ponad 700 studentów. Miarą rozwoju szkolnictwa Wyższego w Poznaniu jest wzrost liczby studentów. W roku akademickim 1972/1973 w uczelniach poznańskich pobierało naukę 36 800 studentów tj. o 5200 więcej niż w 1%8/1%9. Najwyższy wzrost liczby studentów zanotowano na Politechnice Poznańskiej i w Akademii Rolniczej. W celu osiągnięcia lepszych efektów pracy naukowej i dydaktyczno-wychowawczej nastąpiło unowocześnienie struktu

ry organizacyjnej wyższych uczelni. Katedry przekształcono w instytuty. Poznańskie wyższe uczelnie i placówki naukowo-badawcze prócz kształcenia potrzebnej ilości specjalistów dla wszystkich dziedzin gospodarki narodowej, mają za zadanie prowadzenie badań dotyczących intensywnego rozwoju miasta i regionu. Wydziały i jednostki podlegle Prezydium Rady Narodowej m. Poznania zlecają w miarę zapotrzebowania szkołom wyższym i instytucjom prace naukowo-badawcze, problemowe i ekspertyzy związane z problematyką gospodarczą i społeczną miasta i regionu. Kontynuowano rozbudowę i modernizację bazy materialnej Międzynarodowych Targów Poznańskich. Ukończona została budowa rozpoczętego w roku 1969 zaplecza teehniczno-gospodarczego w Edwardowie. W roku 1970 rozpoczęto budowę wielokondygnacyjnego pawilonu Obsługi Wystawców, którego ukończenie przewidziano w pierwszej połowie 1973 r. W 1972 r. ukończona została budowa (z wyjątkiem części gastronomicznej) wystawowego pawilonu włoskiego o powierzchni 2400 m 2 . W latach 1969 - 1972 oddano do użytku 16 800 nowych mieszkań (57 (XX) izb) w tym 15 200 mieszkań z budownictwa uspołecznionego. Ponad 80% uspołecznionego budownictwa mieszkaniowego koncentrowało się na terenie dużych, budowanych metodami przemysłowymi osiedli: N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataj e" i Zespole Osiedli Mieszkaniowych "Winogrady". Do końca 1972 r. zamieszkało tam 13 (XX) rodzin (ok.

47 (XX) osób). Budownictwo uspołecznione koncentrowało się ponadto w osiedlach: Bonin, Raszyn, Piotrowo, Urbanowska-Słowiańska-Obornicka i Hetmańska-Głogowska. Z uwagi na stale rosnące zapotrzebowanie społeczeństwa na mieszkania, w latach 1971- 1972 przystąpiono do prac związanych z rozwinięciem zorganizowanej formy budownictwa jednorodzinnego przy pomocy zakładów pracy. Zapotrzebowanie na tereny pod zabudowę jednorodzinną zgłosiło szereg zakładów pracy - łącznie na ok. 2(XX) działek. Część zakładów pracy otrzymała już wskazania terenów m. in. Zakłady Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", Zakłady Metalurgiczne "Pomet" , Poznańska Fabryka Maszyn Żniwnych i inne. Na remonty kapitalne budynków Rad Narodowych i prywatno-czynszowych wydatkowano w tym okresie ponad 400 milionów zł. Z ważniejszych zadań zrealizowanych w latach 1969 - 1972 w zakresie poprawy zaopatrzenia Poznania w wodę, wymienić należy wybudowanie uzbrojenia wodociągowo-kanalizacyjnego dla nowopowstających osiedli mieszkaniowych. Oddano do użytku kolektor junikowski i szereg kanałów sani

tarnych. Poszerzono zakres obsługi asemizacyjnej poprzez włączenie do wywozu nieczystości stałych dalszych rejonów peryferyjnych m. in. Ławicy, Swierczewa, Strzeszyna, Krzesin, Starołęki, Głuszyny. W dziedzinie komunikacji miejskiej zwiększono i zmodernizowano tabor Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, co pozwoliło na zwiększenie usług przewozowych. Podczas gdy w 1968 r. przewieziono taborem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego - 297,5 min pasażerów to w roku 1972, 323,6 min pasażerów. Pewna poprawa powinna nastąpić po ukończeniu budowy nowej linii tramwajowej na Trasie Hetmańskiej. Oddano już do użytku odcinek od ul. Dąbrowskiego do Dzierżyńskiego. W celu usprawnienia komunikacji drogowej i przebudowy układu komunikacyjnego miasta kontynuowano budowę Trasy Chwaliszewskiej . W 1972 r. zakończono podstawowe roboty związane z modernizacją Kaponiery w powiązaniu z przebudową ulic: Roosevelta, Zwierzynieckiej i Czerwonej Armii.

W 1969 r. przystąpiono do budowy dwupoziomowego skrzyżowania drogowego na węźle górczyńskim. Do końca 1972 r. przekazano do użytku wiadukt. W budowie znajduje się tunel dla pieszych łączący południową część miasta z nowym dworcem kolejowym Górczyn. W 1970 r. ukończono budowę I etapu obwodnicy północnej, a w 1972 r. budowę II etapu tej obwodnicy, co umożliwiło stopniowe wydzielanie ruchu towarowego z poznańskiego węzła kolejowego. Ponadto przeprowadzano modernizację i rozbudowę urządzeń kolejowych oraz zaplecza technicznego. W latach 1969 - 1972 sieć sklepów na obszarze miasta zwiększyła się o trzydzieści jeden nowych placówek o powierzchni 17 S)) m 2 . Rozwój nowych placówek handlu detalicznego następował głównie w nowobudujących się osiedlach mieszkaniowych a także na peryferiach miasta, gdzie liczba punktów sprzedaży detalicznej była niedostateczna. W śródmieściu oddano do użytku dwa domy handlowe przy ul. Czerwonej Armii oraz "Supersam" przy ul. Kantaka. Szereg placówek przebudowano i zmodernizowano, wyposażając je w nowoczesne urządzenia sklepowe. W 1971 r. rozpoczęto kompleksową modernizację i rekonstrukcję sieci handlowej i gastronomicznej przy ul. Czerwonej Armii, zaprojektowaną zgodnie z nowymi koncepcjami śródmieścia. W przyszłości modernizacji podlegać będą ciągi handlowe przy ulicach: Dąbrowskiego, Kraszewskiego, Dzierżyńskiego i Dolna Wilda. Równocześnie zwiększono przepustowość sieci sklepowej drogą uruchamiania dodat

10kowych stanowisk sprzedaży, zwiększenia obsady sklepowej, wprowadzenia większej ilości sprzętu pomocniczego oraz -wydłużenia czasu otwarcia sklepów. Rozszerzano nowoczesne formy sprzedaży: preselekcję i samoobsługę. Na koniec roku 1972 te formy sprzedaży stosowane były w ok. 28,5% sklepów. Sieć otwartych placówek żywienia zbiorowego powiększyła się w latach 1%9- 1972 o piętnaście zakładów o 2256 miejscach konsumpcyjnych. Sytuacja w zakresie żywienia zbiorowego nie uległa jednak radykalnej poprawie. Celem sprawniejszego i lepszego zaopatrzenia rynku koniecznym było rozbudowanie transportu Poznańskiego Zjednoczenia Przedsiębiorstw Handlowych oraz powiększenie bazy magazynów hurtowych. W 1971 r. oddana została m. in. do użytku zajezdnia transportowa przy ul. Wieruszowskiej dla trzystu pojazdów Poznańskiego Przedsiębiorstwa Transportu Handlu. Przedsiębiorstwa handlu hurtowego i hurtowo-detalicznego uzyskały w latach 1%9- 1972 nowe bazy magazynowe o powierzchni około 23 (XX) m!. M. in. duże magazyny na Podolanach wybudowano dla potrzeb Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Hurtu Spożywczego oraz przy ul. Kopanina dla potrzeb Centrali Tekstylno-Odzieżowej. W bazach tych wprowadzono mechanizację i automatyzację. Rozbudowana została znacznie SIec uspołecznionych placówek usługowych. Zorganizowano 167 nowych placówek. W związku z koniecznością likwidacji niektórych istniejących placówek przyrost netto wyniósł 111 placówek. Z budownictwa własnego uspołecznionych jednostek usługowych zostały przekazane do użytku: Spółdzielczy Dom U sług przy ul. Czerwonej Armii (jedenaście placówek); stacja obsługi samochodów przy ul. Kazimierza Wielkiego; parking ze stacją obsługi przy ul. Marchlewskiego; pawilony przy ul. Grotkowskiej (usługi motoryzacyjne, krawieckie i fryzjerskie); przy ul. Gnieźnieńskiej (usługi kominiarskie); przy ul. Starołęckiej (usługi fryzjerskie). Izba Rzemieślnicza wybudowała i przekazała do użytku pawilon przy ul. Skarbka, w którym czynnych jest osiem rzemieślniczych warsztatów usługowych. Zgodnie z programem w latach 1%9 - 1972 budownictwo szkół podstawowych koncen - trawano w nowych osiedlach mieszkaniowych. Oddano do użytku pięć budynków dla szkolnictwa podstawowego: po dwa w Zespole Osiedli Mieszkaniowych "Winogrady" i Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" oraz jeden w Piotrowie. Przekazanie osiemdziesięciu czterech nowych izb lekcyjnych do użytku pozwoliło na znaczną poprawę warunków nauczania. Zmniejszył się wskaź

Sprawozdania

nik zagęszczenia uczniów na jedną izbę lekcyjną z 54,2 (1968) do 46,5 (1972). Na modernizację i wyposażenie szkół w pomoce naukowe wydatkowano w latach 1%9 - 1971 ze środków budżetowych miasta i Społecznego Funduszu Budowy Szkół i Internatów kwotę 117,6 min zł. Rozwiązuje się kompleksowo problem dożywiania dzieci w szkołach przez wprowadzanie posiłków regeneracyjnych, uruchamianie kiosków z napojami i pieczywem. W szkołach realizuje się w szerszym zakresie program wychowania fizycznego poprzez organizowanie klas sportowych. Wszyscy absolwenci szkół podstawowych mają możność kontynuowania nauki w szkołach średnich. W 1972 r. dla 8200 absolwentów szkół podstawowych przygotowana 2100 miejsc w liceach ogólnokształcących, 16)) miejsc w technikach i równorzędnych szkołach zawodowych oraz 4W miejsc w zasadniczych szkołach zawodowych. Przeszło 4(XX) miejsc przeznaczono dla absolwentów szkół podstawowych z terenu województwa. Szkolnictwo zawodowe otrzymało trzy nowe obiekty dla Technikum Odzieżowego przy ul. Kazimierza Wielkiego (II etap budowy) oraz budynek dydaktyczny i internat dla szkoły muzycznej przy ul. Solnej. W celu osiągnięcia poprawy warunków bytowych kobiet pracujących w latach 1969- 1972 uruchomiono piętnaście nowych placówek. Liczba dzieci objętych wychowaniem przedszkolnym wzrosła z %34 (1968) do 10 513 (1972), co stanowi 51% dzieci w wieku od 2 do 6 lat wobec 45,9% (1968). W latach 1969 -1972 wzrosła również liczba miejsc w żłobkach. Przybyło w tym okresie 465 nowych miejsc, dzięki oddaniu do użytku pięciu obiektów. W maju 1971 r. oddano do użytku Telewizyjny Ośrodek Nadawczy dla emisji drugiego programu, a na przełomie 1971/1972 rozpoczęto nadawanie programów telewizji kolorowej. W latach 1969 - 1972 sieć biblioteczna zwiększyła się o jedenaście jednostek, a liczba tomów z 637 (XX) (1%8) do 793 200 (1972). Praca kulturalna wśród młodzieży rozwijała się w oparciu o działalność Pałacu Kultury przy współpracy z organizacjami młodzieżowymi. Kontynuowana była działalność imprezowa w plenerze. Do działalności na rzecz upowszechniania kultury włączyły się również środowiska twórcze jak: Związek Polskich Artystów Plastyków, Związek Literatów i Związek Kompozytorów Polskich. W latach 1969 - 1972 nastąpiła dalsza poprawa stanu zdrowotnego ludności Poznania. Systematycznie obniżał się współczynnik umieralności niemowląt. W 1970 r. na każdy tysiąc żywo urodzonych niemowląt zmarło w pierwszym roku życia jedynie 27

(w kraju 33), a w 1971 r. liczba zgonów zmniejszyła się do 20. Opanowano gruźlicę zakaźną wśród dzieci. Obniżył się wskaźnik absencji chorobowej spowodowanej wypadkami zatrucia i urazami pozazawodowymi. Przekazano do eksploatacji: Klinikę Pediatryczną i Psychiatryczną Akademii Medycznej; Zakład dla Przewlekle Chorych przy ul. Mogileńskiej; Zakład Szkolenia Inwalidów przy ul. Szamarzewskiego; Dom Weterana przy ul. Ugory; pięć przychodni oraz międzyzakładową Poznańskiego Zjednoczenia Budownictwa przy ul. Obozowej.

W 1972 r. baza lecznictwa zamkniętego zwiększyła się ponadplanowo o 105 łóżek w wyniku oddania przed planowanym terminem części szpitala ogólnego przy ul. Lutyckiej. Zakończenie I etapu budowy szpitala nastąpi w 1973 r. Liczba łóżek na koniec 1972 r. wynosiła ogółem 4145 tj. więcej o 381 łóżek w porównaniu z 1968 r. Nastąpił dalszy wzrost liczby fachowych pracowników służby zdrowia. Wskaźnik lekarzy medycyny na 10 (XX) mieszkańców zwiększył się w porównaniu z 1968 r. z 33,8 do 38,8, lekarzy dentystów z 9,1 do 9,9, pielęgniarek (łącznie z asystentkami) z 43,7 do 55,5. W lecznictwie otwartym zwiększono liczbę placówek służby zdrowia o siedem przychodni ze 146 (1%8) do 153 (1972). U ruchomiono dzielnicowe punkty pomocy wieczorowej i świątecznej. Do dalszych korzystnych zmian należy zaliczyć tworzenie w dzielnicach rejonów bliźniaczych. Dla lepszego zabezpieczenia opieki i racjonalnego wykorzystania kadry, sprzętu i pomieszczeń przeprowadza się łączenie małych przychodni przyzakładowych w międzyzakładowe. Rozszerzona hospitalizacja domowa łagodzi w pewnym stopniu niedobór łóżek szpitalnych. Do schorzeń objętych tą formą świadczeń zalicza się: żółtaczkę zakaźną, niektóre choroby: płuc, psychiczne i dermatologiczne. Zwiększenie bazy usługowej w urządzeniach pomocy społecznej z SX) miejsc w 1968 r. do 869 poprawiło sytuację na tym odcinku. Wprowadzono nowe formy pomocy społecznej tj. domy dziennego pobytu rencistów i dom wakacyjny. Powoływane będą dalsze rodziny zastępcze dla osób w wieku podeszłym, wprowadzone w Poznaniu tytułem eksperymentu.. W 1968 r. przeprowadzono modernizację ośrodków wypoczynkowych w Strzeszynku i Baranowie oraz adaptowano dla sportu ciężkiego pawilon nad jeziorem Maltańskim. W 1970 r. oddano do użytku basen kąpielowy w Głuszynie. W 1971 r. wybudowano pawilon recepcyjno-sanitarny w ośrodku wypoczynkowym w Stęszewie oraz gajówkę i budynki inwentarskie w Strzeszynku. Zwiększono liczbę kąpielisk strzeżonych na

wodach otwartych w: Biedrusku, Dymaczewie Starym, Glinnie, Pobiedziskach, Strykawie .i Niepruszewie. W 1972 r. przekazano do eksploatacji baseny otwarte w parku Kasprowicza oraz stadion Klubu Sportowego "Grunwald" przy ul. Promienistej. Kontynuowano budowęszeregu urządzeń, z których do ważniejszych zalicza się: halę sportowo-widowiskową w parku Kasprowicza; zespół urządzeń krytych Klubu Sportowego "Posnania"; stadion Klubu Sportowego "Lech" przy ul. Bułgarskiej oraz ośrodek sportów wodnych szkolnictwa zawodowego nad Wartą.

INFORMACJA O STANIE REALIZACJI POSTULATÓW I WNIOSKÓW WYBORCÓW ZGŁOSZONYCH W KAMPANII WYBORCZEJ DO SEJMU I RAD NARODOWYCH W 1969 R. ORAZ W BIEŻĄCEJ KADENCJI

W toku kampanii wyborczej do Sejmu i Rad Narodowych w 1%9 r. zgłoszono pod adresem Rady Narodowej m. Poznania łącznie 283 wnioski i postulaty. Obok tego, do zrealizowania pozostały 53 wnioski i postulaty pochodzące z kadencji Rady w latach 1%5 -1969. Oddzielną grupę stanowi 18 wniosków i postulatów zgłoszonych przez wyborców w 1972 r" w czasie kampanii wyborczej do Sejmu i skierowanych pod adresem Rady Narodowej m. Poznania.

Spośród 283 postulatów i wniosków zgłoszonych do 1%9 r. w toku kadencji wyborczej do Sejmu i Rad N adodowych - 153 dotyczyły spraw gospodarczo-inwestycyjnych, zaś pozostałych 130 miało charakter administracyjno - gospodarczy. W uchwalonym w dniu 30 września 1%9 r.

przez Radę Narodową m. Poznania programie realizacyjnym, do końca 1975 r. postanowiono zrealizować 204 postulaty oraz 49 z kadencji poprzedniej (1%5 -1969). W sumie więc przyjęto do realizacji 253 postulaty i wnioski. W wyniku późniejszej analizy, wprowadzono do planu realizacji dodatkowo 35 postulatów i wniosków, z punktu widzenia społecznego najbardziej uzasadnionych. W ten sposób liczba przyjętych do realizacji postulatów i wniosków wzrosła do 288. Z ogólnej liczby postulatów i wniosków zrealizowano, według stanu na dzień 31 grudnia 1972 r., łącznie 1 .

I. W zakresie gospodarki komunalnej, mieszkaniowej i komunikacji: Usprawnienia komunikacji masowej (27), poprawy nawierzchni dróg lub ułożenia chodników (13), instalacji i modernizacji oświetlenia (13), wzmożenia bezpieczeństwa ruchu na drogach i ulicach (5), budowy urządzeń wodociągowych i studni awaryjnych (7), wywozu nieczystości oraz organizacji wysypisk śmieci (7), urządzenia terenów

zielonych (3), uporządkowania nazewnictwa ulic i placów (2), walki z hałasem, zadymianiem i zanieczyszczaniem wód (3), organizacji remontów kapitalnych (4), poprawy bazy noclegowej i hotelarskiej (2), instalacji zbiorowych anten (1), budowy i remontów szaletów publicznych (1). II. W zakresie handlu i zaopatrzenia ludności: Zwiększenia masy towarowej oraz wprowadzenia do sprzedaży półfabrykatów spożywczych (7), zmiany godzin pracy handlu (5), zwiększenia sieci placówek gastronomicznych (5), uruchamiania nowych sklepów (5), zwiększenia punktów sprzedaży napojów chłodzących i mlecznych (3), skrócenia remontów sklepów (2), przyspieszenia budowy pawilonów handlowych (3), zmiany lokalizacji sklepów (1), wzmożenia kontroli placówek handlowych (1), odpowiednich pojemników zabezpieczających pieczywo przed zanieczyszczeniami (1), zmiany organizacji pracy w kioskach "Ruchu" (1). III. W zakresie przemysłu terenowego i usług dla ludności: Uruchomienia nowych placówek usługowych (3), zwiększenia produkcji przemysłu terenowego (1). IV. W zakresie budownictwa, urbanistyki i architektury: Opracowania planów szczegółowych zagospodarowania przestrzennego (5), zmian lokalizacji zakładów produkcyjnych, szczególnie uciążliwych dla otoczenia (2), wcześniejszego podawania do publicznej wiadomości terminów planowanych wyburzeń (1), wybudowania szaletów (1).

V. W zakresie zdrowia i opieki społecznej: Wprowadzenia w większych żłobkach pracy dwuzmianowej (1), budowy domów dla przewlekle chorych (3),

Spraivozdaniaeliminowania uciążliwych dla otoczenia zakładów powodujących hałas (1), wyposażenia zakładowego gabinetu dentystycznego w wiertarkę dentystyczną bezbolesną (1), udzielenia pomocy w budowie szpitala dla załogi Zakładów Metalurgicznych "Pomet" (1), przyspieszenia budowy zakładu szkolenia inwalidów (1). VI. W zakresie oświaty i na uki: Zmiany programów nauczania (6), organizacji świetlic i ogródków jordanowskich (2), wprowadzenia pracy dwuzmianowej w przedszkolach (1), otwarcia określonych kierunków studiów (1). VII. W zakresie kultury i sztuki: Patronów nad zabytkami oraz opracowania ich monografii (2), zabezpieczenia środków na prowadzenie świetlic komitetów blokowych (1), wprowadzenia w programach radiowych i telewizyjnych większej ilości audycji rozrywkowych (1), uruchamiania bibliotek (1).

VIII. W zakresie kultury fizycznej, sportu i turystyki: Zapewnienia mieszkańcom Poznania atrakcyjnych imprez sportowych (1), bezpłatnego wstępu młodzieży szkół średnich na imprezy sportowe (1), budowy lodowisk (1), budowy kortów tenisowych przy ul. Promienistej (1), udostępnienia publiczności krytego basenu pływackiego przy ul. Chwiałkowskiego (1).

IX. W zakresie porządku i bezpieczeństwa publicznego: Zwiększenia liczby patroli milicyjnych w mieście, w nowopowstałych dzielnicach mieszkaniowych, w szczególności w porze nocnej (4), stosowania sankcji wobec właścicieli psów, niestosujących się do obowiązujących przepisów (2), karania mandatami przedsiębiorstw budowlanych za zanieczyszczanie ulic i chodników (1). X. W zakresie innych resortów: Instalowania telefonów w placówkach handlowych (6), zwiększenia liczby skrzynek pocztowych (1), wzmożenia kontroli w sprawach meldunkowych (1), zabezpieczenia materiałów i sprzętuna placach budowy (1). zmnIejszenia hałasu powodowanego przez przeJezdżające na Dębcu pociągi (1), pracy sekretariatów sądów w godzinach popołudniowych (!), zazielenienia terenów między domami akademickimi (1), rozważenia możliwości podwyższenia podatku od psów (1), zrównania wysokości wynagrodzenia stażystów zatrudnionych w "wyższych uczelniach i zakładach przemysłowych (1). Z ogólnej liczby 288 postulatów i wniosków przyjętych do realizacji, pozostało do załatwienia w roku 1973 i w latach następnych 98 spraw. Na rok 1973 przewidziano realizację czternastu postulatów i wniosków: przeprowadzenie regulacji starego koryta Cybinki; założenie twardej nawierzchni na ul. Ceglanej; włączenie do programu pełnego zakresu robót ul. Leszczyńskiej; uruchomienie na Osiedlu Świerczewskiego sklepu spożywczego czynnego do późnych godzin wieczornych; wybudowanie drugiej kawiarni w Parku- Pomniku Braterstwa Broni i Przyjaźni Polsko- Radzieckiej; wybudowanie kawiarni na terenie ogródków działkowych przy ul. Albańskiej; wydanie dyrekcjom fabryk zlokalizowanych na terenie Starołęki zarządzenia w sprawie zaopatrzenia kominów fabryk w urządzenia chroniące powietrze atmosferyczne przed zanieczyszczeniami; reaktywowanie Technikum Introligatorskiego dla pracujących; pobudowanie przedszkoli w dzielnicy Jeżyce; wybudowanie w rejonie osiedla mieszkaniowego Raszyn placówki pocztowo- telekomunikacyjnej; zainstalowanie aparatu telefonicznego w kiosku, ,Ruchu" przy Dworcu Gorczyńskim; utworzenie placówki pocztowej przy ul. Ściegiennego; wybudowanie budki telefonicznej przy ul. Dąbrowskiego - narożnik ul. Pilot y; przeanalizowanie możliwości połączenia osiedli Grunwald I i II oraz Osiedla Świerczewskiego z Rynkiem Wildeckim, poprzez uruchomienie linii autobusowej przebiegającej ulicą Grochowską. Pozostałe 84 postulaty i wnioski będą zrealizowane w latach 1974 - 1975 - a częsc z nich po roku 1975.

I BIENNALE SZTUKI DLA DZIECKA W POZNANIU (9 - 13 maja 1973)

Od dłuższego czasu Poznań przygotowywał się do funkcji ośrodka sztuki dla dziecka. N ajpełniejszym tego wyrazem były odbywające się przeglądy teatrów lalkowych "Kon

frontacje" oraz ruch upowszechniania muzyki wśród młodzieży "Pro Sinfonika". Z inspiracji Oddziału Poznańskiego- Centrali Filmów Oświatowych "Filmos" zorganizowano m. in. w dniach 9-15 maja 1%3 r.,

Symbol graficzny Biennale

22 - 28 listopada 1964 r., 22 - 28 listopada 1%5 r.

oraz 28 listopada do 2 grudnia 1966 r. cztery Przeglądy Filmów Animowanych i Dziecięcych. W dniach 4 - 6 marca 1969 r. i 25 - 28 lutego 1971 r. odbyły się ogólnopolskie Festiwale Filmów dla Dzieci i Młodzieży.

Fakty te inspirowały środowiska twórcze do podjęcia prób integracji wielu poczynań. Wskazywano zwłaszcza na konieczność aktywniejszego udziału w twórczości dla najmłodszego widza i czytelnika ludzi pióra, teatru i filmu. Po latach dyskusji i prób, postanowiono zorganizować w Poznaniu, w dniach od 9 do 13 maja 1973 r., I Biennale Sztuki dla Dziecka. W dniu 20 stycznia 1973 r. ukonstytuował się Komitet Organizacyjny, na którego czele stanął zastępca przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Andrzej Wituski. Jego zastępcami zostali: do spraw teatru - dyrektor i kierownik artystyczny Państwowego Teatru Lalki i Aktora "Marcinek" Leokadia Serafinowicz, do spraw literatury - dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Edwarda Raczyńskiego Janusz Dembski i do spraw filmu - dyrektor Oddziału Poznańskiego Centrali Filmów Oświatowych "Filmos" Jerzy Tuszyński. Na sekretarza Komitetu wybrano dyrektora Pałacu Kultury - Jana Szajka.

Powołano także Biuro Organizacyjne, w którym funkcje kierownika objął Piotr Szczechowiak.

Organizatorami I Biennale Sztuki dla Dziecka, nad którym protektorat objęli ministrowie: Kultury i Sztuki - Stanisław Wroński oraz Oświaty i Wychowania - Jerzy Kuberski, były: Prezydium Rady Narodowej m. Poznania oraz Kuratorium Okręgu Szkolnego Poznańskiego, Pałac Kultury, Centrala Filmów Oświatowych "Filmos", Teatr Lalki i Aktora "Marcinek", Miejska Biblioteka Publiczna im. Edwarda Raczyńskiego, Państwowe Przedsiębiorstwo "Dom Książki", Komenda Chorągwi Wielkopolskiej Związku Harcerstwa Polskiego im. Powstańców Wielkopolskich 1918/1919, U niwersytet im. Adamasztuki

Mickiewicza, Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne, Zarząd Wojewódzki Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, Oddział Poznański Związku Literatów Polskich, Instytut Wydawniczy "Nasza Księgarnia", Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Stowarzyszenie Polskich Artystów Teatru i Filmu oraz Związek Polskich Artystów Plastyków.

INAUGURACJA IMPREZY

Majową zielenią i kwiatami powitał Poznań przybyłych z całego kraju pisarzy, reżyserów, scenografów, aktorów, naukowców, nauczycieli i dziennikarzy. Dnia 9 maja punktualnie o godz. 11 hejnał kompozycji Jerzego Kurczewskiego rozpoczął uroczystość otwarcia I Biennale Sztuki dla Dziecka. W wypełnionej do ostatniego miejsca Sali Wielkiej Pałacu Kultury publiczność nagrodziła rzęsistymi oklaskami poprzedzające inaugurację imprezy, popisy artystyczne zespołów dziecięcych z pracowni Pałacu Kultury. Szczególnie podobało się premierowe wykonanie piosenki Wiatraczek Jerzego Daberta do słów Józefa Ratajczaka. Kolorowe wiatraczki wręczane na widowni gościom inauguracji, wzbudziły - głównie wśród dzieci - prawdziwy entuzjazm, który stał się odtąd nieodłącznym elementem wszystkich spotkań twórców i młodzieży. W imieniu Komitetu Organizacyjnego przewodniczący Andrzej Wituski powitał przedstawicieli władz partyjnych i państwowych Poznania, m. in. kierownika Wydziału Propagandy i Kultury Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Mariana Jakubowicza, wiceministra Kultury 1 Sztuki Bogusława Płazę, przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Stanisława Cozasia. Gorąco powitano delegacje przybyłe z Czechosłowacji, Danii, Francji, Kuby, Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Niemieckiej Republiki Federalnej i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. "Nieczęsto twórcy ważnych gałęzi sztuki - powiedział Andrzej Wituski - mają okazję porównania dorobku z dziełem innych, i to w dziedzinie twórczości, której adresatem jest dziecko, odbiorca krytyczny, wymagający i wrażliwy. Dziecko nie mniej, nie ubożej niż dorośli rozumie sztukę. Ono myśli jednak inaczej. Samodzielnie, z książek, z rozmów, spotkań, doświadczeń życiowych snuje własny - na swoją miarę - światopogląd i własną wybiera drogę. Stąd nasza troska o dotarcie do umysłów i serc naszych młodych współobywateli. Pragnęlibyśmy, aby pomogła nam w tym sztuka autentyczna i zaangażowana" . "Poznań - powiedział dalej Andrzej Wituski - nieprzypadkowo stał się miejscem tego spotkania. Poznańskie środowiska twór

Biennalecze i naukowe wykazują wiele zainteresor wania dla sztuki i problemów wychowawczych nowego pokolenia. W naszym mieście tworzy wiersze dla dzieci Kazimiera Iłłakowiczówna i pisze swe frapujące powieści dla młodzieży Arkady Fiedler. Tu działają dwa światowej sławy chóry chłopięce: Stefana Stuligrosza i Jerzego Kurczewskiego, a poznański teatr «Marcinek» znany jest dzieciom nie tylko całej Polski, lecz także wielu krajów Europy". "Przyjęliśmy na siebie odpowiedzialność za rozwój sztuki dla dziecka. Jak przy jej pomocy oddziaływać na młodych; jak ich bawić, a jednocześnie wychowywać? Pragnęlibyśmy, aby na te pytania i wątpliwości odpowiedziała nam, organizatorom, twórcza dyskusja ludzi sztuki i naukowców. Pragnęlibyśmy też, aby ta dyskusja wskazała, jak rozwijać program zainaugurowanej imprezy, aby pełniej i skuteczniej mogła ona spełniać postawione przed nią cele. Najbliższym zamiarem organizatorów jest bowiem poszerzenie zakresu Biennale poprzez przedstawienie na następnych spotkaniach dorobku w dziedzinie muzyki i plastyki, a także w dziedzinie mody dziecięcej, produkcji zabawek i pomocy szkolnych".

Przewodniczący jury Przeglądu Teatrów dla Dzieci "Konfrontacje 73" Henryk Jurkowski ogłasza wyniki konkursu. Z lewej - Leokadia Serafinowicz, zastępca przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego Biennalesztuki

U roczystego otwarcia Biennale dokonał wiceminister Kultury i Sztuki Bogusław Płaza.

"Ranga tej imprezy - powiedział Bogusław Płaza - wykracza daleko poza granice Wielkopolski. Jej treści będą się liczyć nie tylko dziś, ale i w przyszłości. Naszym zadaniem jest wychowanie młodego pokolenia budowniczych socjalizmu, którzy będą w sposób zaangażowany i twórczy kontynuować dzieło ustępujących generacji. Sztuka ma ogromną rolę w dynamizowaniu i przyspieszaniu tych procesów, przyswajaniu młodzieży nowych celów i chlubnych tradycji, kształtowaniu jej świadomości ideowej i obywatelskiej, wszczepianiu poszanowania dla pracy, rozwijaniu wrażliwości artystycznej i poczucia piękna, bez których niemożliwy jest harmonijny rozwój człowieka w społeczeństwie. Takie bowiem będą następne pokolenia Polaków, jaką młodzież dziś wychowamy". Mówca podziękował także organizatorom i gospodarzom miasta za trud związany z przygotowaniem Biennale. Zebrani wysłuchali następnie koncertu w wykonaniu Poznańskiego Chóru Chłopięcego pod dyrekcją Jerzego Kurczewskiego.

N a zakończenie ogłoszono wyniki prac jury, które oceniło zaprezentowane na wystawach książki i czasopisma oraz ilustracje do książek dla dzieci. Oprawę plastyczną tych wystaw przygotowali artyści plastycy Waldemar Idzikowski i Zbigniew Rychlicki. Bezpośrednio po inauguracji odbyło się otwarcie wystaw i ekspozycji towarzyszących. Celem wystawy "Grafika w książkach dla dzieci" (w haUu Pałacu Kultury) było ukazanie aktualnego dorobku w grafice książkowej dla dzieci w latach 1969 - 1972 oraz inspiracja twórców w poszukiwaniu nowych kierunków grafiki książkowej. W wystawie wzięło udział 54 grafików, zajmujących się aktualnie tą dziedziną twórczości. Prace ich oceniało jury pod przewodnictwem artysty-plastyka Mariana Sztuki. W skład jury wchodzili Michał Bylina (artysta plastyk), J anusz Dembski - dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Edwarda Raczyńskiego (sekretarz jury), Edmund Niziurski (literat), Janusz Stanny (artysta-plastyk).

W wystawie "Książki i czasopisma dla dzieci" (haU Pałacu Kultury) udział wzięły wydawnictwa: Agencja Wydawnicza Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej" Prasa- Książka-Ruch", Instytut Wydawniczy "Nasza Księgarnia", Biuro Wydawniczo- Propagandowe "Ruch", Wydawnictwo "Czytelnik", Wydawnictwo Harcerskie "Horyzonty", Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Wydawnictwo Łódzkie, Wydawnictwo Oświatowe "Wspólna Sprawa", Wydawnictwo Ministerstwa Obrony N arodowej i Wydawnictwo Poznańskie. Zaprezento

wały one kilkaset pozycji stanowiących dorobek edytorski lat 1969 -1972. Na czele jury oceniającego książki stał artysta plastyk Leon Urbański. Członkami jury byli: Bohdan Bocianowski (artysta plastyk), Krzysztof Kalinowski (artysta plastyk), Igor Sikirycki (literat) oraz dyrektor "Domu Książki" Alojzy Murawa (sekretarz jury).

Wystawa pn. "Interpretacja polskiego folkloru w scenografii teatrów lalek" (Sala Marmurowa Pałacu Kultury) ukazała szeroki wachlarz różnych sposobów posługiwania się folklorem w plastyce polskich teatrów lalek, ze szczególnym uwzględnieniem architektury szopki. W wystawie wzięli udział: Jan Berdyszak, Adam Kilian, Jerzy Kolecki, Wacław Kondek, Ryszard Kuzyszyn, Kazimierz Mikulski, Irena Pikiel, Leokadia Serafinowicz, Zygmunt Smandzik oraz Zenobiusz Strzelecki. W ramach wystawy odbył się również występ Teatru Lalki i Aktora im. Andersena z Lublina, który zaprezentował fragment sztuki Tryptyk staropolski, w reżyserii Stanisława Ochmańskiego, scenografii Zenobiusza strzeleckiego i w opracowaniu muzycznym Stefana Sułkowskiego. Teksty polskie i angielskie z XVII i XVIII w. zebrał i opracował Henryk Jurkowski. W haUu Sali Wielkiej i haUu Złotym Pałacu Kultury otwarto także wystawę pn. ,,25 lat filmu dziecięcego w Polsce". W ekspozycji wzięły udział: Studio Filmów Rysunkowych z Bielska-Białej, Studio Małych Form Filmowych "Semafor" z Łodzi oraz Studio Miniatur Filmowych z Warszawy.

Oprawę plastyczną I Biennale zaprojektował artysta-plastyk Tadeusz Piskorski.

OGÓLNE SYMPOZJUM NAUKOWE

W pierwszym dniu poznańskiej imprezy (9 V) w Sali Wielkiej Pałacu Kultury rozpoczęły się obrady plenarne sympozjum naukowego, w którym wzięli udział twórcy, nauczyciele i naukowcy z całego kraju. Po powitaniu zebranych przez wicedyrektora Centralnego Ośrodka Metodyki Upowszechniania Kultury, dra Kazimierza Witkowskiego, referat pt. Aspekt społeczno-wychowawczy kultury, socjalistycznej wygłosił doc. dr Seweryn Dziamski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Następnie prof. dr Bolesław Hornowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w referacie pt. Dziecko na tle współczesnej cywilizacji omówił rozwój człowieka warunkowany działaniem wielu różnorodnych czynników. Mgr Adrianna Poniecka z Departamentu Wychowania Ministerstwa Oświaty i Wychowania w komunikacie pt. Udział środowisk twórcrych w realizacji programu wychowania przez sztukę w systemie szkolnej i pozaszkolnej działalności z dziećmi i młodzieżą przed

Iwona Strzyżewska ogłasza werdykt jury Dziecięcego Klubu Filmowego

Fragment wystawy pt. ,,25 lat filmu dziecięcego w Polsce" urządzonej podczas Biennale w Pałacu Kultury

Biennalesztuki

Wiceminister Kultury i Sztuki Czesław Wiśniewski wręcza w Sali Odrodzenia poznańskiego Ratusza reżyserowi Januszowi N asfeterowi Grand-prix "Złote Koziołki" za film Motyle

stawiła szereg zagadnień związanych z rozwojem kulturalnym dziecka, warunkowanych w dużej mierze aktywnością twórców oraz jakością ich działalności artystycznej. W ciągu następnych dwóch dni (10 i 11 V) obrady odbywały się w zespołach. Obradom sekcji literatury, toczącym się w sali nr 103 Pałacu Kultury, przewodniczyli: doc. Jerzy Cieślikowski i Wojciech Zukrawski. W pierwszym dniu, doc. Anna Przecławska omówiła współzależność literatury dla młodzieży i problemów współczesnego wychowania, natomiast dr Halina Skrobiszewska przedstawiła referat pt. Klasyczna literatura dla dzieci a współczesny crytelnik. Głos zabrał także doc. Stanisław Frycie, który omówił powojenną prozę dla dzieci i młodzieży. Następnego dnia (11 V) artysta-plastyk Zbigniew Rychlicki dokonał szczegółowej analizy znaczenia ilustracji w książkach dla dzieci i młodzieży, a dr Irena Słońska omówiła sprawę ustosunkowania się najmłodszych do dziecięcej twórczości plastycznej. Podczas obrad głos zabrał także red. Stanisław Aleksandrzak, który wiele uwagi poświęcił wychowawczemu oddziaływaniu czasopism dziecięcych.

Pod przewodnictwem mgra Milana Kwiatkowskiego toczyły się w dniach 10 i 11 maja w sali nr 102 Pałacu Kultury obrady sekcji teatru.. Licznie zebranym twórcom i autorom sztuk dla najmłodszych przedstawiono współczesne tendencje rozwoju tej dziedziny działalności artystycznej. Tradycje teatru dla dzieci w Polsce omówiła mgr Wanda Renikawska, a dnia następnego wygłoszono referaty: mgr Krystyny Mazur i dra Henryka Jurkawskiego Aktualne problemy teatru dla dzieci oraz Jana Dormana i dra Kazimierza Brauna Dziecko widzem czy uczestnikiem spektaklu teatralnego. Podczas obrad sekcji filmu (Sala Błękitna Pałacu Kultury), którym przewodniczył krytyk filmowy Bogumił Drozdowski, wygłoszono dwa referaty. W dniu 10 maja dr Witold N awrocki omówił znaczenie filmu we współczesnej koncepcji edukacji dziecka, natomiast doc. dr Władysław Zaczyński (11 V) wskazał na korzyści płynące z kształcenia wyobraźni dziecka poprzez obraz filmowy. Dwudniowym obradom sekcji towarzyszyła ożywiona dyskusja, nacechowana troską o wszechstronny, intelektualny rozwój młodego pokolenia Polaków, która została podsumowana w sympozjum w dniu 12 maja w Sali Wielkiej Pałacu Kultury. Podsumowania dokonał dr Kazimierz Witkowski - wicedyrektor Centralnego Ośrodka Metodyki Upowszechniania Kultury. Zgłoszono także kilkadziesiąt wniosków, adresowanych do twórców, instytucji kierujących polityką kulturalną, do innych instytucji i organizacji oraz do organizatorów I Biennale Sztuki dla Dziecka. Jeden z najważniejszych wniosków, dotyczących poznańskiej inicjatywy, stwierdzał: "W związku ze społecznym znaczeniem problematyki sztuki dla dziecka celowe jest, aby I Biennale zapoczątkowało stałą tradycję dialogu nad najistotniejszymi zagadnieniami sztuki dla dziecka".

PRZEGLĄD TEATRÓW DLA DZIECI "KONFRONTACJE - 73"

Teatralny blok I Biennale - "Konfrontacje - 73" otworzyła w dniu 9 maja dyrektor i kierownik artystyczny Państwowego Teatru Lalki i Aktora "Marcinek" Leokadia Serafinowicz, po czym goście, licznie zgromadzeni w sali Państwowej Opery im. Stanisława Moniuszki, obejrzeli przedstawienie opery Gioacchino Rossiniego Kopciuszek.

W dniach następnych na scenach Teatru "Marcinek" i Teatru Nowego w "Olimpii" oraz na dziedzińcu i w sali widowiskowej Szkoły Baletowej zaprezentowały swoje programy' następujące teatry: Lalki i Maski "Groteska" z Krakowa (Janko Murykant wg Henryka Sienkiewicza, w reżyserii Zofii Jaremowej) , "Nowy" z Poznania (Tajemniczy ogród Francesco Burnetta, w reżyserii Tadeusza Wojtycha), Dzieci Zagłębia z Będzina (Kramiec Niteczka Kornela Makuszyńskiego, w reżyserii Jana Dormana), im. Juliusza Osterwy z Lublina (Paziowie Króla Zygmunta oraz Bitwa pod Rasrynem Kazimierza Brauna, w reżyserii autora), Lalki i Aktora "Miniatura" z Gdańska (Czarodziejski młyn Aliny i Jerzego Afanasjewów, w reżyserii Michała Zarzeckiego ), Lalek "Pleciuga" ze Szczecina (Baśń o dwóch braciach Jana Ośnicy, w reżyserii Krzysztofa Niesiołowskiego) oraz Lalki i Aktora "Marcinek" z Poznania (Siała baba mak Krystyny Miłobędzkiej, w reżyserii Leokadii Serafinowicz i Lajkonik Jerzego Kurczewskiego, w reżyserii Wojciecha Wieczorkiewicza). Jury obradujące pod przewodnictwem naczelnika Wydziału Teatrów Lalek Ministerstwa Kultury i Sztuki Henryka Jurkawskiego (teatrolog) w składzie: Jan Bartkowiak (pedagog), Roman Kordziński (reżyser), Zenon Schubert (kompozytor), Halina Skrobiszewska (krytyk literacki) oraz Zenobiusz Strzelecki (scenograf), po obejrzeniu wszysztukistkich przedstawień, ogłosiło swój werdykt podczas uroczystego zakończenia przeglądu w dniu 13 maja w sali Teatru "Marcinek". Oprawę plastyczną sekcji teatru przygotował Zdzisław Łosiński.

III OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL FILMÓW DLA DZIECI I MŁODZIEŻY

Pod hasłem: "Dzieci gospodarzami festiwalu", pod protektoratem wiceministra Kultury i Sztuki Czesława Wiśniewskiego, odbył się w Poznaniu trzeci, kolejny przegląd twórczości filmowej dla najmłodszych. W drugim dniu Binnale (10 V) w kinie "Pałacowym" Festiwal zapoczątkowała projekcja nowego, barwnego filmu Motyle w reżyserii Janusza Nasfetera.

Przybyłych z tej okazji do Sali Wielkiej Pałacu Kultury gości: literatów, filmowców, scenografów, producentów, krytyków i dziennikarzy powitał dyrektor Oddziału Poznańskiego Centrali Filmów Oświatowych "Filmos" Jerzy Tuszyński. Mówca gorąco powitał także dzieci i młodzież. Oficjalnego otwarcia III Festiwalu dokonał dyrektor Zespołu Programu i Rozpowszechniania Naczelnego Zarządu Kinematografii Jan Z. Pastuszko. W "wyniku działalności Komisji Selekcyjnej pod przewodnictwem doc. Jerzego Katowskiego (reżyser) z udziałem: Jana Berdyszaka (artysta plastyk), Bogumiła Drozdowskiego (krytyk filmowy), Henryka Jurkawskiego (teatrolog), Kazimierza Młynarza (publicysta) i Tadeusza Balanta (sekretarz Komisji) do prezentacji dopuszczono trzydzieści jeden filmów animowanych i aktorskich z wytworni: Studio Filmów Rysunkowych z Bielska- Białej, Studio Małych Form Filmowych "Semafor" z Łodzi, Studio Miniatur Filmowych z Warszawy, Wytwórnia Filmów Oświatowych z Warszawy, Wytwórnia Filmowa "Czołówka" z Warszawy, Zespół Filmowy "Kamera" z Warszawy, Zespół Filmowy "Iluzjon" z Warszawy, Zespół Filmowy "Silesia" z Katowic i Telewizja Polska z Warszawy. Komisja zakwalifikowała także osiemnaście filmów do projekcji w sekcji informacyjnej Festiwalu.

Odbyły się również projekcje informacyjne filmów kinematografii: radzieckiej (10 V), czechosłowackiej (11 V) i bułgarskiej (12 V). Realizując hasło: "Dzieci gospodarzami festiwalu", Komenda Chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego wspólnie z poznańskim oddziałem "Filmosu" powołała festiwalowy Klub Dziecięcy (przewodnicząca - Grażyna Bogajczyk), którego zadanie polegało na śledzeniu wszystkich projekcji filmowych, zbieraniu wśród młodej widowni opinii o prezentowanych filmach oraz na wyborze kandydatów do nagród i wyróżnień. Część człon

Biennale

ków Klubu stanowiła dziewięcioosobowe jury dziecięce, które zasiadło w pobliżu jury dorosłych. Dzieci wypełniały karty ocen, prowadziły notatki i przygotowywały się do najważniejszego zadania - prawidłowej oceny prezentowanych filmów. Pozostałych jedenastu członków Klubu czekało również odpowiedzialne zadanie. Zajęli oni miejsca wśród młodych, "zwyczajnych" widzów, obserwowali pilnie ekran i kształtowali swoje własne poglądy na temat oglądanych obrazów. Ostatecznie werdykt dziecięcego jury pracującego pod kierunkiem Iwony Strzyżewskiej, dysponującego dziewięcioma nagrodami (figurki ceramiczne, tzw. Marcinki), dyplomami i wyróżnieniami stanowił podsumowanie opinii członków Klubu i wyraz spontanicznej opinii widowni. Po obejrzeniu dziewięciu projekcji konkursowych jury III Festiwalu pod przewodnictwem red. Czesława Radomińskiego z udziałem Olgierda Błażewicza (publicysta), Wandy Chatomskiej (literat), Jadwigi Kędzierzawskiej (reżyser filmowy), Jana Z. Pastuszko (Naczelny Zarząd Kinematografii), Jana Szajka (socjolog), Stefana Szwakopfa (reżyser filmowy) i Mieczysława Waśkowskiego (reżyser filmowy) ogłosiło swój werdykt podczas uroczystego zakończenia III Ogólnopolskiego Festiwalu * Umów dla Dzieci i Młodzieży, które odbyło się w dniu 13 maja w Sali Wielkiej Pałacu Kultury. Ogłoszenie wyników poprzedził pokaz nagrodzonych filmów. Autorami oprawy plastycznej sekcji filmu byli artyści-plastycy: Krystyna i Ryszard Skupinowie.

ZAKOŃCZENIE I BIENNALE

Wieczorem 13 maja, w Sali Odrodzenia Ratusza Poznańskiego, odbyło się uroczyste zasztukikończenie I Biennale Sztuki dla Dziecka. Przybyli na nie przedstawiciele świata artystycznego, twórcy i licznie zaproszeni goście. Obecni byli: sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Bogdan Gawroński, wiceminister Kultury i Sztuki Czesław Wiśniewski, przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Stanisław Cozaś.

"Przez pięć dni Poznań był stolicą dzieci - powiedział przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Andrzej Wituski - oraz miejscem spotkania ludzi, których praca polega na tworzeniu dzieł powodujących radość najmłodszych. Podczas licznych, owocnych spotkań, obrad i dyskusji sympozjum naukowego wytyczono nowe kierunki tej twórczości. Zwracano uwagę na zagadnienia dydaktyki i rozrywki. Poznańskie Biennale w powszechnej opinii jego uczestników okazało się imprezą bardzo potrzebną - również pedagogom i psychologom związanym swymi zainteresowaniami z odbiorcą dziecięcym oraz ze szkołą. Biennale, i na tym polega jego znaczenie, umożliwiło ten kontakt, doprowadziło do spotkania wszystkich stron bezpośrednio zainteresowanych aktualnym stanem twórczości dla dzieci i młodzieży". Podczas uroczystości ogłoszono ponownie werdykt jury literatury, teatru i filmu, a wyróżnionym zespołom i twórcom nagrody wręczyli: wiceminister Kultury i Sztuki - Czesław Wiśniewski oraz przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania - Stanisław Cozaś.

Końcowym akcentem Biennale był koncert Dziewczęcego Chóru "Skowronki" pod dyrekcją Mirosławy Wróblewskiej.

Tadeusz

Bartkowiak

LISTA NAGRÓD I BIENNALE SZTUKI DLA DZIECKA

Literatura

NAGRODY I WYRÓŻNIENIA ZA NAJLEPSZĄ ILUSTRACJĘ W KSIĄŻCE DLA DZIECI: Grand Prix - "Złote Koziołki": Zbigniew Rychlicki (Warszawa) za ilustracje do książki W krainie czarnoksiężnika Oza Franka Bauma.

Dwie II nagrody - "Srebrne Koziołki": Wiesław Majchrzak (Warszawa) za ilustracje do książek Mufli osiołek Laili Aliny Centkiewiczowej i Józef Wilkoń (Warszawa) za ilustracje do książek Pieśń o Cydzie i Siedem księżyców Wandy Chatomskiej .

Trzy III nagrody - "Brązowe Koziołki": Waldemar Andrzejewski (Warszawa) za ilustracje do książki Przygoda w plamie Jerzego Kerna; Mateusz Gawryś (Warszawa) za ilustracje do książek własnych W głębinie mórz i Jak człowiek zdobył skrzydła; Krystyna Witkowska (Warszawa) za ilustracje do książki Historia Z końca świata Marii Kral.

Pięć wyróżnień honorowych: Józef Czerwiński (Warszawa) za ilustracje do książki Słoniątko Rudyarda Kiplinga; Emilia Piekarska- Freudenreich (Warszawa) za ilustracje do książki Pajacyk i stare zabawki Alfa Proysena; Elżbieta Gaudasińska (Warszawa) za ilustracje w czasopiśmie "Świerszczyk"; Leonia J anecka (Warszawa) za ilustracje do książki Tadek z Ba tign o 1les Wandy Żółkiewskiej; Krystyna Michałowska (Warszawa) za ilustracje do książki Le«) wyszedł Z domu Jurija Jakowlewa.

NAGRODY I WYRÓŻNIENIA ZA NAJLEPIEJ WYDANĄ KSIĄŻKĘ DlA DZIECI I MŁODZIEŻY:

Grand Prix - "Złote Koziołki": Polskie Wydawnictwo Muzyczne (Kraków) za siedemnaście książek serii muzycznej dla dzieci: Z kotkiem, Ze słowikiem i "folklorystyczną". Opracowało ją dziesięciu grafików: Barbara Brzozowska, Janusz Bruchnalski, Zofia i Andrzej Darowscy, Jacek Gaj, Janusz Juriewicz, Alina Kulczyńska, Bronisław Kurdziel, Elżbieta Sobocka i Maria Tokarczyk. Wydawnictwo otrzymało także honorowe wyróżnienie Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Dwie II nagrody - "Srebrne Koziołki": Instytut Wydawniczy "Nasza Księgarnia" za książki Wśród drzew Zbigniewa J erzyny w opracowaniu graficznym Józefa Wilkania i Deszczowa muzyka Joanny Kulmowej w opracowaniu graficznym Janusza Stannego. Trzy III nagrody - "Brązowe Koziołki": Instytut Wydawniczy "Nasza Księgarnia" za książkę Mądra poduszka Ludwika Jerzego Kerna w opracowaniu graficznym Zbigniewa Rychlickiego; Wydawnictwo "Prasa-Książka-Ruch" za książki Kółko graniaste Joanny PoUakówny w opracowaniu graficznym Jerzego Jaworskiego i Siedem księżyców Wandy Chatomskiej w opracowaniu graficznym Józefa Wilkania. Cztery wyróżnienia honorowe: Instytut Wydawniczy "Nasza Księgarnia" za książki Kot w butach Hanny Januszewskiej (wersja obcojęzyczna) i A gdzie ja się bidniutka podzieje. · Joanny Papuzińskiej oraz Wydawnictwo "Prasa-Książka-Ruch" za książki Baśń o królu Dardanelu Janusza Stannego w opracowaniu graficznym autora i za serię "Z wiewiórką" - dziesięć tytułów dla najmłodszych.

Teatr

NAGRODY I WYRÓŻNIENIA W PRZEGLĄDZIE TEATRÓW DlA DZIECI "KONFRONTACJA - 73": Grand Prix - "Złote Koziołki": Państwowy Teatr Lalki i Aktora "Marcinek" (Poznań), za przedstawienia Siała baba mak Krystyny Miłobędzkiej, w inscenizacji i reżyserii Leokadii Serafinowicz, scenografii Jana Berdyszaka; Lajkonik Jerzego Kurczewskiego (opera dla dzieci do libretta Marii Kownackiej), w inscenizacji i reżyserii Wojciecha Wieczorkiewicza, scenografii Leokadii Serafinowicz. II Nagroda - "Srebrne Koziołki": Państwowy Teatr Lalki i Aktora "Miniatura" (Gdańsk), za przedstawienie Czarodziejski młyn Aliny i Jerzego Afanasjewów, w inscenizacji i reżyserii Michała Zarzeckiego, scenografii Gizeli Karłowskiej. Muzyka i kierownictwo muzyczne Wandy Dubanowicz.

III Nagroda - "Brązowe Koziołki": Państwowy Teatr Lalek "Pleciuga" (Szczecin), za przedstawienie Baśń o dwóch braciach Jana Ośnicy, w reżyserii Krzysztofa Niesiołowskiego i scenografii Zygmunta Smandzika. Muzyka Bogumiła Pasternaka. Wyróżnienie honorowe: Teatr Lalki i Maski "Groteska" (Kraków) za scenografię i muzykę do spektaklu Janko Muzykant Henryka Sienkiewicza. N agrody indywidualne: Jan Berdyszak - za scenografię do sztuki Siała baba mak Krystyny Miłobędzkiej; Jan Dorman - za kształtowanie nowego języka teatralnego w twórczości dla dzieci; Jan Harenda - za rolę Króla Lula w sztuce Siata baba mak Krystyny Miłobędzkiej; Jerzy Kurczewski - za operę dziecięcą Lajkonik, do libretta Marii Kownackiej; Krystyna Miłobędzka - za propozycję nowej formy dramaturgicznej w twórczości dla dzieci; Krzysztof Niesiołowski - za reżyserię sztuki Baśń o dwóch braciach Jana Ośnicy; Leokadia Serafinowicz - za reżyserię sztuki Siała baba mak Krystyny Miłobędzkiej oraz za lalki do opery Lajkonik Jerzego Kurczewskiego; Wojciech Wieczorkiewicz - za reżyserię opery dla dzieci Lajkonik Jerzego Kurczewskiego; Michał Zarzecki - za reżyserię sztuki Czarodziejski młyn Aliny i Jerzego Afanasjewów.

Biennalesztuki

Film NAGRODY I WYRÓŻNIENIA III OGÓLNOPOLSKIEGO FESTIWALU FILMÓW DlA DZIECI I MŁODZIEŻY:

Nagroda ministra Kultury i Sztuki Grand Prix - "Złote Koziołki": reżyser Janusz Nasfeter za film Motyle produkcji Zespołu Filmowego "Iluzjon" (Warszawa) oraz za konsekwentne podejmowanie problematyki dziecięcej w twórczości filmowej dla dzieci i o dzieciach.

Grupa filmów animowanych I nagrodę przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania - "Złote Koziołki": Stefan Janik za filmy Kolorowe koła, Czarodziejskie trójkąty i W pogoni za kwadratem produkcji Telewizji Polskiej i Studia Miniatur Filmowych (Warszawa). Dwie II nagrody - "Srebrne Koziołki": Józef Ćwiertnia za film Prrygody kropli wody produkcji Studia Filmów Rysunkowych (Bielsko Biała); Ryszard Słapczyński za film Czarna krowa w kropki bordo produkcji Telewizji Polskiej i Studia Małych Form Filmowych "Semafor" (Łódź). Trzy III nagrody - "Brązowe Koziołki": Alina Katowska za film Zimowy wieczór produkcji Telewizji Polskiej i Studia Małych Form Filmowych "Semafor" (Łódź); Daniel Szczechura za film Jeśli ujrzysz kota fruwającego po niebie produkcji Studia Małych Form Filmowych "Semafor" (Łódź); Lechosław Marszałek za film Brzydkie kaczątko. Bajki z serii "Bolek i Lolek" produkcji Telewizji Polskiej i Studia Filmów Rysunkowych (Bielsko-Biała).

Grupa filmów aktorskich I nagrodę przewodniczącego Komitetu do Spraw Radia i Telewizji "Złote Koziołki": Sławomir Idziak za film Papierowy ptak produkcji Wytwórni Filmowej "Czołówka" (Warszawa). II nagrody nie przyznano.

Dwie III nagrody - "Brązowe Koziołki": Anetta Olsen za film Agnieszka produkcji Telewizji Polskiej i Studia Małych Form Filmowych "Semafor" (Łódź); Krzysztof Szmagier za film Eksternista z serii "Przygody psa Cywila" produkcji Telewizji Polskiej i Zespołu Filmowego "Kamera" (Warszawa). Dwie Nagrody Ministra Oświaty i Wychowania: za film dla dzieci młodszych otrzymał Ryszard Rydzewski za film Na przejeździe produkcji Wytwórni Filmów Oświatowych (Łódź) i za film dla dzieci starszych - Wojciech Fiwek za serial telewizyjny Gruby, produkcji Wytwórni Filmów Oświatowych (Łódź).

Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich za najlepszą animację: Jan Siupik ze Studia Miniatur Filmowych (Warszawa), za animację filmu Odkurzacz z serii "Pies i kot" oraz Ireneusz Czesny ze Studia Małych Form Filmowych "Semafor" (Łódź) za animację filmu Jaś Kowalski, Warszawa, ul. Bajkowa 2.

WYDARZENIA W POZNANIU W 1973 ROKU

Część trzecia

LIPIEC

2. 7. Zakończenie III Plebiscytu Postępu Technicznego pod nazwą "Złoty suwak" organizowanego przez redakcję "Gazety Poznańskiej". Dwa pierwsze miejsca przyznano zespołom Instytutu Krajowych Włókien Naturalnych i Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Przemysłu Oponiarskiego "Stomil".

3. 7. Wizyta delegacji Okręgowego Komitetu Bułgarskiej Partii Komunistycznej z Plovdiv z Savą Bozilovem na czele. Z okazji "Dni Białorusi" w Pałacu Kultury otwarto wystawę pn. "Białoruś w fotografii". W otwarciu uczestniczyli członkowie bawiącej w Poznaniu delegacji białoruskiej z Iwanem Szamiankinem na czele. 5. 7. Otwarcie wystawy "Skarby starożytnej Tracji", przygotowanej przez archeologów bułgarskich w Muzeum Archeologicznym.

7. 7. Spotkanie laureatów plebiscytu na najlepszego mistrza, wychowawcę i nauczyciela młodzieży z przewodniczącym Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Stanisławem Cozasiem i sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Alfredem Kowalskim odbyło się w sali Białej Prezydium Rady Narodowej. 10. 7. Otwarcie wystawy malarstwa Edmunda Szyftera, połączonej z prezentacją medali Mieczysława Chojnackiego, Józefa Murlewskiego, Edwarda Smolibowskiego i Józefa Stasińskiego pod nazwą "Ludzie i morze w Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki. 11. 7. Wizyta delegacji Armii Ludowej Niemieckiej Republiki Demokratycznej z ministrem Obrony Heinzem Hoffmannem na czele. Towarzyszył minister Obrony Narodowej Wojciech Jaruzelski. 14. 7. Spotkanie delegatów Wielkopolski na X Światowy Festiwal Młodzieży w Berlinie z przewodniczącym Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Tadeuszem Grabskim i sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzym W ojteckim. 18. 7. Spotkanie delegatów Poznania i Wielkopolski na III Krajowy Zlot Młodych Przodowników Pracy, Nauki i Wyszkolenia Bojowego w Krakowie z I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzym Zasadą i przewodniczącym Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Tadeuszem Grabskim odbyło się w Pałacu Kultury. 21. 7. W siedzibie Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej odbyło się spotkanie ponad czterdziestu wybitnych Wielkopolan, których nazwiska wpisane zostały do Wielkopolskiej Księgi Przodowników Pr acy Socjalistycznej, z władzami partyjnymi i administracyjnymi miasta i województwa. Obecni byli I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzy Zasada oraz przewodniczący Prezydiów: Rady Narodowej m. Poznania - Stanisław Cozaś Wojewódzkiej Rady Narodowej - Tadeusz Grabski.

W przeddzień Święta Odrodzenia delegacje organizacji politycznych społecznych złożyły kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów Polskiej Partii Robotniczej na Cytadeli, Pomnikiem Powstańców Wielkopolskich 1918/1919 oraz na terenie b. obozu hitlerowskiego w Źabikowie. Na stadionie klubu Sportowego "Olimpia" odbyła się centralna impreza artystyczna obchodów Święta Odrodzenia. Wzięli w niej udział I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzy Zasada, przewodniczący Prezydiów: Rady Narodowej m. Poznania - Stanisław Cozaś i Wojewódzkiej Rady Narodowej - Tadeusz Grabski. Obecny był konsul Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w Poznaniu Nikołaj Tałyzin. Wystąpili znani artyści scen poznańskich. Na imprezę przybyło ok. 40 000 poznaniaków.

Wieczorem ulicami miasta przeciągnął capstrzyk oddziałów wojskowych i harcerzy.

22. 7. W sali Białej Prezydium Rady Narodowej m. Poznania odbyło się spotkanie przedstawicieli władz politycznych i administracyjnych regionu z sześćdziesięcioosobową grupą młodzieży Polonii zagranicznej studiującej w Poznaniu w Letniej Szkole Kultury i J ęzyka Polskiego, zorganizowanej przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Uroczysta odprawa wart garnizonowych na Starym Rynku.

23. 7. Przybycie delegacji Komitetu Wojewódzkiego Komunistycznej Partii Czechosłowacji z Brna z Karolem Neubertem na czele. 25. 7. Otwarcie wystawy fotogramów Józefa Myszkowskiego "Nieba przybliżenie" o tematyce kopernikowskiej odbyło się w Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki. 31. 7. Członek Biura Politycznego, sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zj ednoczonej Partii Robotniczej Franciszek Szlachcic zastępca członka Biura Politycznego, sekretarz Komitetu Centralnego Kazimierz Barcikowski zwiedzili budowę hotelu "Po10nez" oraz rondo Kopernika.

SIERPIEŃ

2. 8. Przybycie premiera Piotra Jaroszewicza, który zapoznał się z przebiegiem żniw w Wielkopolsce. 3. 8. Przybycie delegacji Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Gruzji z Aleksiejem Czurkinem na czele.

8. 8. Załoga Poznańskich Zakładów Elektrochemicznych " Centra" zajęła I miejsce we współzawodnictwie fabryk przemysłu maszynowego. N a uroczystości wręczenia sztandaru prezesa Rady Ministrów i Centralnej Rady Związków Zawodowych obecny był minister Przemysłu Maszynowego Tadeusz Wrzaszczyk, I sekretarz Komitetu Wojewódz

Wydarzenia

Poznaniukiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzy Zasada wiceprzewodniczący Centralnej Rady Związków Zawodowych Tadeusz Rudolf.

9. 8. Przybycie delegacji Narodowego Frontu z Cottbus w Niemieckiej Republice Demokratycznej z Herbertem Weischwillem na czele. Koncert orkiestry symfonicznej "Collegium Musicum" z Bonn pod dyrekcją Emila Platena w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

15. 8. Koncert amerykańskiej śpiewaczki Elisabeth Patshes w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

17. 8. Rozpoczęcie dwudniowego zjazdu Societas Linguistica Europea zorganizowanego przez Instytut Filologii Angielskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Collegium Novum. 19. 8. Otwarcie Światowej Wystawy Filatelistycznej "Polska 73" w halach Międzynarodowych Targów Poznańskich. Otwarcia dokonał premier Piotr Jaroszewicz w obecnoSCI I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzego Zasady przewodniczącego Międzynarodowej Federacji Filatelistyki Leona Putza.

22. 8. Przybycie delegacji Rady Okręgu z Cottbus (Niemiecka Republika Demokratyczna) z Manfredem Langiem na czele. Galowy koncert z okazji święta Lotnictwa Polskiego w Domu Kultury Milicji Obywatelskiej. Przybył I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzy Zasada, dowódcy jednostek Garnizonu Poznańskiego, delegacja oficerów Północnej Grupy Wojsk Radzieckich. 28. 8. Do Poznania przybył I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Edward Gierek, który zwiedził Poznańską Fabrykę Maszyn Żniwnych, Zakłady Koncentratów Spożywszych "Amino", a następnie zapoznał się z przebiegiem żniw w Wielkopolsce. Uroczystość nadania doktoratów wicza trzem wybitnym slawistom. grad), prof. dr Valentin Kiparski 29. 8. Występy "The Australian Ballet" 31. 8. XI Kongres Międzynarodowego w "Domu Technika".

honoris causa Uniwersytetu im. Adama MickieOtrzymali je: prof. dr Michaił Aleksiejew (Lenin(Helsinki) oraz prof. Reinhold Olesch (Kolonia).

w Operze Poznańskiej. Związku Dziennikarzy Filatelistycznych odbył się

WRZESIEŃ

1. 9. W 34 rocznicę wybuchu II wojny światowej delegacje organizacji politycznych społecznych złożyły wieńce i kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów na Cytadeli. 2. 9. Zakończenie Światowej Wystawy Filatelistycznej "Polska 73". Nagrodę premiera Piotra Jaroszewicza otrzymał Gunnar Roos (Szwecja), nagrodę ministra Łączności - Samad Khorsin (Iran), nagrodę Polskiego Związku Filatelistów - Stanisław Doliński (Polska),' nagrodę przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu - Mieczysław Czernikowski (Polska). 3. 9. Otwarcie wystawy "Wróżenie z biegów niebieskich", o tematyce kopernikowskiej, w Ratuszu poznańskim. 4. 9. Otwarcie nowego roku szkolnego w Technikum dla Przodujących Robotników przy ul. Różanej, w obecności I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzego Zasady.

W Politechnice Poznańskiej rozpoczął trzydniowe obrady IX Zjazd Hydrobiologów Polskich, z udziałem trzystu naukowców z całego kraju oraz z Czechosłowacji, Rumunii, Węgier i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W Pałacu Kultury otwarcie wystawy "Światowe osiągnięcia nauki i techniki czechosłowackiej" zorganizowanej przy współpracy z Muzeum Techniki z Brna. 5. 9. Otwarcie wystawy związanej z pięćdziesięcioleciem Powstania Wrześniowego w Bułgarii odbyło się w Muzeum Historii Ruchu Robotniczego i zainaugurowało Dekadę Kultury Bułgarskiej w Poznaniu.

6. 9. W XI Liceum Ogólnokształcącym im. Georgi Dymitrowa odsłonięto popiersie wielkiego bułgarskiego rewolucj onisty. 8. 9. Akademia z okazji "Dnia Energetyka" z udziałem I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzego Zasady, przewodniczących Prezydiów Rady Narodowej m. Poznania Stanisława Cozasia i Wojewódzkiej Rady Narodowej - Tadeusza Grabskiego odbyła się w Izbie Rzemieślniczej.

9. 9. Uroczysta promocja absolwentów Wyższej Szkoły Oficerskiej Służb Kwatermistrzowskich im. Mariana Buczka odbyła się na pi. Mickiewicza.

10. 9. Otwarcie wystawy prac Ireny Eichler "Wielkopolska w rysunkach" w siedzibie Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania. 11. 9 Ł Otwarcie wystawy literatury fantastyczno-naukowej w haUu siedziby Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. 12. 9. Otwarcie Międzynarodowego Zjazdu Pisarzy - Twórców Literatury Fantastyczno-Naukowej w Pałacu Kultury. Uczestników powitał przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Tadeusz Grabski. 15. 9. Premiera sztuki dla młodzieży Chłopcy z placu broni wg powieści Ferenca Mainara w adaptacji i reżyserii Edmunda Pietryka, scenografii Henryka Regimowicza na scenie Teatru Nowego w Domu Kultury Milicji Obywatelskiej. W przedstawieniu premierowym wystąpili: Zbigniew Roman (Profesor), Leszek Dąbrowski (Baka), Michał Grudziński (Gereb) , Urszula Lorenz- Błażewicz (N emeczek), Józef Onyszkiewicz (Czanakosz), Lech Łotocki (Weiss), Wiesław Komasa (Czele), Jacek Różański (Feri Acz), Marian Krawczyk (Sebenicz), Edmund Pietryk (Starszy z braci Pastorów), Sławomir Pietraszewski (Młodszy z braci Pastorów), Henryk Abbe (Dozorca Jana), Marian Pogasz (Ojciec Gereba), Halina Przybylska (Matka Nemeczka), Eugeniusz Kotarski (Ojciec Nemeczka).

Koncert orkiestry kameralnej z Plovdiv z Bułgarii pod dyrekcją Iwana Spasowa w sali Czerwonej Pałacu Działyńskich. 17. 9. Otwarcie wystawy rysunków i grafiki Andrzeja Jeziorkawskiego oraz ekspozycji prac nadesłanych na ogólnopolski konkurs malarski im. Jana Spychalskiego w "Arsenale". 20. 9. Otwarcie wystawy archeologiczne] "Sztuka Meksyku" w Pałacu Górków.

21. 9. Przybycie delegacji Rady Okręgu Cottbus (Niemiecka Republika Demokratyczna) z Irmą Uschkampf na czele.

Przybycie delegacji ekspertów do spraw mechanizacji rolnictwa Światowe] Organizacji Wyżywienia. 22. 9. Przybycie delegacji rządowej Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich z Wasilem Łabanokiem i ambasadorem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich Stanisławem Piłotowiczem.

23. 9. Otwarcie Międzynarodowych Targów Artykułów Konsumpcyjnych "Takan 73" z udziałem premiera Piotra Jaroszewicza, członka Biura Politycznego, sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczone] Partii Robotnicze] Edwarda Babiucha, I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotnicze] Jerzego Zasady.

24. 9. Rozpoczęcie V Konferencji Naukowotechniczne] "Policon 73" poświęcone] problemom technik poligraficznych w "Domu Technika". 25. 9. Plenarne obrady Komitetu Wojewódzkiego Polskie] Zjednoczone] Partii Robotniczej, poświęcone realizacji uchwał VII Plenum Komitetu Centralnego Polskie] Zjednoczonej Partii Robotniczej w sprawie wychowania młodego pokolenia.

26. 9. Wyjazdowe posiedzenie kolegium Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społeczne] z udziałem ministra Mariana Śliwińskiego w siedzibie Prezydium Wojewódzkie] Rady Narodowe]. 28. 9. Międzynarodowe Targi Artykułów Konsumpcyjnych zwiedziła delegacja rządowa Niemieckiej Republiki Demokratyczne] z wicepremierem Kurtem Fichtnerem oraz minister Handlu Zagranicznego Czechosłowacji Andrej Barcak.

29. 9. Premiera sztuki Jeana Giraudoux Wariatka Z Ch aillo t w reżyserii Romana Kordzińskiego, scenografii Zbigniewa Bednarowicza w Teatrze Polskim. W przedstawieniu premierowym wystąpili: Bronisława Frejtażanka (rola tytułowa), Tadeusz Wojtych (Prezes), Aleksander Błaszyk (Baron), Stefan Czyżewski (Spiewak), Jacek Polaczek (Kelner), Barbara Drogorób (Kwiaciarka), Tadeusz Morawski (Szmaciarz), Stefan Socha (Głuchoniemy), Krystyna Tkacz (Irma), Ryszard Kotas (Sprzedawca sznurowadeł), Włodzimierz Kłopacki (Makler), Janusz Rewiński (Żongler), Andrzej Bogusz (Elegant), Rajmund J akubowicz (Prospektar) , Zdzisław Krauze (Starszy felczer Jadin), Janusz Greber (Ratownik), Jerzy Schejbal (Piotr), Piotr Wypart (Policjant), Stanisław Owoc (Robotnik kanalizacyjny), Jadwiga Żywczak (Wariatka z Passy), Cecylia Putro (Wariatka z Saint-Sulpice), Krystyna Bigelmajer (Wariatka z Placu Zgody). Uroczysty koncert z okazji XXX-lecia Ludowego Wojska Polskiego w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Grała orkiestra symfoniczna Filharmonii Poznańskiej, jako recytatorzy wystąpili Kazimiera Nogajówna i Rajmund Jakubowicz. 30.9. Zamknięcie Międzynarodowych Targów Artykułów Konsumpcyjnych "Takan 73". Obroty handlowe przekroczyły 600 milionów złotych dewizowych. Podczas niedzieli powszechnego czynu partyjnego w pracach społecznych na rzecz miasta wzięło udział 40 000 członków Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Anna Zab le Iska

11 Kronika Miasta Poznania Lf&grtj c b/e

KRONIKA MIASTA POZNANIA PISAŁA...

Dugi rok działalności redakcja "Kroniki" rozpoczęła w niezmienionym składzie: Kazimierz Kaczmarczyk, Kazimierz Ruciński i Zygmunt Zaleski. Pismo było nadal miesięcznikiem i ukazywało się ostatniego dnia miesiąca. Nadal też odbijane było w Drukarni Robotników Chrześcijańskich - Towarzystwo Akcyjne w Poznaniu, nie posiadało okładki, a objętość zeszytu nie przekraczała 24 s. Nadążając za aktualnymi wydarzeniami, w zeszycie styczniowym rozpoczęto, a w zeszycie lutowym - dokończono druk fragmentu "pracy egzaminowej" Alfonsa Błaszczaka pt. Osady podmiejskie w pobliżu Poznania. Charakterystyka antropogeograficzna' co nawiązywało do "inkorporacji gmin podmiejskich". Zaznaczamy - podkreślała Redakcja - że nie we wszystkim zdanie autora kryje się z naszym. Praca obejmowała Winiary , Dębieć i Główną, Zegrze i Rataje.

Podobnie jak Winiary - pisal autor nie ulegly bezpośredniemu wp lywowi miasta i Rataje, które mimo naplywu robotników miejskich pozostaly do dzisiejszego czasu wsią rolniczą. Charakter tej wsi cechuje już sama nazwa historyczna: Oratorum Campus. W pierwszych czasach Rataje byly osadą slużebną, zamieszkaną przez rolników książęcych. Lecz już w roku 1253 zostaly nadane miastu Poznaniowi, tworzącemu się po lewym brzegu Warty ['..J 19 wiek nie przyniósl żadnych nadzwyczajnych zmian dla Rataj. Jako osada podmiejska zaczęla nieznacznie podlegać wplywowi miasta. Lecz mimo to wieś zatrzymala swój charakter sielski, leżąc w kierunku wręcz przeciwnym rozwojowi m. Poznania.

Wskutek tego polożenia plan osady wykazuje wyraźną dążność oddalania się od miasta. Rataje ciągną się w kierunku pólnocno-poludniowym, wzdluż szosy prowadzącej do Staro lęki. Osada ta jest także ulicówką odnogową. Spostrzegamy w starszej części pólnocnej po wschodniej stronie przecinającej ulicy pewne rozszerzenie. Uwzględniając ten fakt można by Rataje nazwać ulicówką rozszerzoną. Na ogól wieś tworzy dużą jednolitą calość, ponieważ domostwa ciągną się zwartym szeregiem wzdluż szosy. Spostrzegamy tylko 3 odnogi, Z których 2 gęściej zabudowane prowadzą ku Warcie aż do końca terasy.

Trzecia odnoga lączy się Z szosą, wiodącą do Zegrza. Nad nią leży jeszcze kilka zabudowań, należących do ogrodników, którzy mają tu swoje obszerne ogrody. Przypatrując się planowi Rataj, można Z calą pewnOSClą wysuwać wnioski, dotyczące rozwoju osady. Na pierwszy rzut oka spostrzegamy, że wieś rozrasta o kontakt Z miastem. Najstarsza część Rataj leży na północy. Do pierwszych zaczątków rozwoju należą zagrody wybudowane przed 30 laty na południe od Rataj. Są to gospodarstwa pięciomorgowe zamieszkane przez chałupników. Połączenie między tą nową częścią a pierwotną wsią tworzą baraki, wybudowane podczas wojny światowej dla jeńców wojennych. Wobec braku mieszkań w mieście są dziś zajęte przez robotników miejskich. Do dalszego rozwoju przestrzennego przyczyniły się także licznie po roli rozsiane zagrody ogrodnicze ze swymi cieplarniami oraz fabryki. W miarę rozwoju przestrzennego i gospodarczego ulepszano także sposób budowania domów. Pierwotne domy były chatami pod strzechą. Wiele Z nich zniszczył pożar, a na ich miejsce powstały domy, co prawda murowane, lecz o szczytach drewnianych. Do tej budowy przyczynił się zakaz rejonowy, który tylko pozwalał na wystawianie fachówek lub lekkich budynków. Dziś zakaz ten jest zniesiony i wszędzie istnieje swoboda w budowaniu [.ooJ W budowie domów mało zaznacza się wpływ miasta, za to uwydatnia się jego działanie tym wyraźniej w fabrykach położonych na południe od Rataj. Tak powstała w r. 1920 użYtkownia odpadków "Surowiec' która zatrudnia około 45 robotników. Opodal wznosi się fabryka atramentu "Herolda". Założono ją w roku 1922. Dziś pracuje w niej 14 robotników. Oprócz tego zaczyna się tutaj rozwijać fabryka mechaniczna płotów drucianych, która na razie ma tylko 5 robotników. W związku z jakością gleby powstały 2 cegielnie parowe, istniejące już około 30 lat. W najnowszYm czasie, w roku 1922, powstała fabryka ceramiczna, która dzięki obfitości gliny garncarskiej ma zapewnioną przyszłość. Najkrótszą drogą, wiodącą Z Poznania do Rataj jest ul. Mostowa Z nowym mostem, wybudowanym przez Wartę, droga prowadząca przez Miasteczko, szosa do Zegrza i j ej odnoga - droga do Staro łęki. Przecina ona całą drogę wzdłuż, lecz nie należy do pierwszorzędnych, ponieważ jest wybrukowana tylko n ieociosanym i narzutniakami. Lecz można wyraźnie spostrzec wpływ pobliskiego miasta, ponieważ w obrębie wsi droga jest po jednej stronie wyłożona plytami granitowymi. Mniej więcej w połowie wsi zbacza od głównej ulicy droga łącząca Rataje Z szosą do Zegrza. Rataje - pisze na zakończenie tej części opracowania autor - leżą na południowy wschód od miasta Poznania. Położenie ich względem rzeki jest korzystne. Osada utworzyła się pierwotnie na drugiej terasie Warty, ponieważ w tej wysokości nie groziło człowiekowi niebezpieczeństwo zalewu. Dopiero w późniejszych czasach, po uregulowaniu koryta rzecznego, rozbudowała się wieś po części także na pierwszej terasie. Odległość Rataj od m. Poznania wynosi 2,5 km mierząc od placu Sw. Krzyskiego. Komunikacja pomiędzy miastem a osadą jest dość ożywiona. Na drodze do Poznania odbywa się ruch pieszy i wozowy. Ogrodnicy odstawiają swoje produkty, które na żyznej glebie doskonale się darzą. Powiększenie ruchu powodują również fabryki, biorąc surowiec Z miasta, a dostarczając mu gotowych wyrobów. Lecz mimo to nie ma dogodniejszych środków komunikacyjnych pomiędzy Poznaniem a Ratajami. Braknie kolei żelaznej oraz tramwajów. Istnieje tylko kolej lokalna, łącząca cegielnie ze sobą. Dzięki fabrykom i podnoszeniu się ogólnego stanu gospodarczego ilość ludności wzrasta stale, choć powoli. Widzimy to na statystyce niżej podanej: 1885 - 388 1895 -551w roku 1905 " 1910 1921

951 mieszko 993 1425

obu pierwszych zeszytach 1924 r. zakończył uwagi na temat Ustawy o rozbudowie miast, rozpoczęte jeszcze w zeszycie grudniowym 1923 r., Stanisław Kirkin. Autor dokonał karkołomnej sztuki wykazując wpierw, iż Ustawa zawiodła oczekiwania, a następnie (po wyrażeniu życzeń, w jakim kierunku Ustawę należałoby zmienić), iż wszystko jest na najlepszej drodze do w i e l k i ej r o z b u d o w y miasta. Nasze siły finansowe wystarczą - pisał Stanisław Kirkin. Ogólnie - położenie nasze jest względnie dobre i spodziewać się należY dalszego rozwoju w każdym kierunku, gdyż warunki ku temu mamy odpowiednie. Ścisłe wykonywanie postanowień Ustawy zmusi wielkie i małe instytucje finansowe do wkładania pewnej części swych kapitałów w budowę pomieszkań, jak i nie mniej szeroki ogół społeczeństwa poprzez usiłowania sfinansowania akcji pierwszorzędnej wagi. Zarządy zaś gmin będą miały za zadanie czuwania nad tym, aby zamierzenia Ustawy jak najrychlej przYniosły pożądany rezultat. Opłakane stosunki, w jakich znaleźliśmy się, powstały w przeważającej części Z naszej własnej winy. Od nas też musi wyjść ich naprawa bez oglądania się na pomoc postronną. Społeczeństwo w swych podstawach jest zdrowe i silne - dlatego też wierzYć musimy, że tylko czyn, na jaki się zdobędziemy, zdoła nas Z dzisiejszego położenia wyrwać i utrwalić podstawy dalszego pomyślnego rozwoju.

N a otwarcie zeszytu lutowego redakcja zamieściła w dziale historycznym komentarz Antoniego Bederskiego do wstępu do drugiej części Postylli mniejszej Jakuba Wujka napisanej w 1580 r., rzucającej cenne światło na początki Kolegium Jezuitów w Poznaniu. Kronika miesięczna odnotowała w lutym 1924 r. kilka istotnych wydarzeń: 13 lutego - Rada Miejska przyjęła do zatwierdzającej wiadomości umowę zawartą między rządem a miastem, mocą której tereny forteczne po prawym brzegu Warty przeszły na własność miasta, w zamian czego fiskus wojskowy otrzymuje od miasta niektóre grunty lewobrzeżne. Rozbudowa miasta uzYskała pole otwarte. Na wniosek magistratu, Rada uchwaliła budowę drugiego domu samotnych oraz subskrypcję 250 akcji Banku Polskiego. 16 lutego - zjazd burmistrzów wielkopolskich obradował nad rządowym projektem ustawy o gminie miejskiej. Żądano ustawy tylko ramowej oraz większej samodzielności gmin miejskich znaczniejszYch, tudzież wyłączenia Poznania Z województwa. 23 lutego - jubileusz 50-lecia pracy Banku Wzajemnych Ubezpieczeń "Vesta" w Poznaniu, jedynej w czasie niewoli pruskiej instytucji ubezpieczeniowej i jedynego prywatnego towarzystwa ubezpieczeń na ziemiach b. zaboru pruskiego.

Z eszyt trzeci (marcowy) otwarty został artykułem Aleksandra Chybińskiego pl.

Most Chwaliszewski. Autor przytoczył w nim różne wydarzenia poznańskie rozgrywające się na moście od XII w. Kazimierz Bross opublikował nie znany list Karola Marcinkowskiego do Józefa Łubieńskiego w Więckowicach, Maria Swieżawska zaś przytoczyła wraz z krótkim komentarzem autentyczny Zatarg o mieszkanie w XVI wieku.

Roman Żelazowski w roli tytułowej w dramacie Horsztynski

Fotokopia afisza teatralnego z jubileuszową obsadą przedstawienia dramatu Juliusza Słowackiego Horsztynski na scenie Opery Poznańskiej w dniu 17 marca 1924 r.

mi

-fr:

*%tmrTEAlR «5 WIELKI 1jflgKTOB; PJOt» ITfRMiCZ-VAtMOUAtfi rnaB8 la46wsk a 0firenwi w 5 «JO«* « «tofwwwM

J M}«« «* Sło«< *titt* «i»

B«k«*tf» H wi ** *t »« * «* .

W dziale bieżącym, Zygmunt Zaleski poświęcił kilka słów zmarłemu w dniu 18 marca 1924 r. Ludwikowi Frankiewiczowi, zasłużonemu budowniczemu licznych domów i gmachów w mieście. Ludwik Frankiewicz długoletni członek deputacji budownictwa, ongi radny miejski, od przejęcia władzy w mieście przez Polaków [to znaczy od Powstania Wielkopolskiego 1918/1919 r. - przyp. Kronikarz], honorowy radca miejski, członek Zarządu Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania pochowany został w dniu 22 marca na cmentarzu Sw. Marcińskim przy ul. Bukowskiej. W "Kronice miesięcznej" odnotowano najobszerniej (17 marca) jubileusz 50-lecia pracy scenicznej Romana Żelazowskiego, dyrektora Teatru Polskiego. Jubileusz zgromadził cały kulturalny Poznań, który zapełnił po brzegi gmach Teatru Wielkiego, aby przyjrzeć się »Horsztyńskiemu« Romana Żelazowskiego, aby uprzytomnić sobie, jak stara szkoła wielkich aktorów żYwo jeszcze odzwierciedla potężne postacie dramatu polskiego, aby złożyć hołd i uwielbienie mężowi zasłużonemu. Od niepamiętnych lat nie widział teatr nasz takiego zapału, nie słyszał takiego huraganu oklasków. To twarda dusza poznańska wyrażała swą serdeczną wdzięczność, swą miłość ku czcigodnemu artyście. Z działalności Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania odnotowano zebranie w dniu 27 marca, na którym zarząd wykreślił sobie program pracy na rok bieżący. Na wniosek Nikodema Pajzderskiego uchwalono w porze letniej urządzać ekskursje celem zwiedzenia zabytków miasta, przeznaczone dla szerszych kół społeczeństwa a prowadzone przez znawców zabytków i historii miasta. W rubryce "Z ruchu wydawniczego" odnotowano na poczesnym miejscu pierwsze wydawnictwo wielce pożądanej biblioteki biograficznej, A. M. Skałkowskiego Pułkownik Niegolewski. (Życiorysy zasłużonych Polaków wieku XVIII i XIX). Wydane nakładem Związku Obrony Kresów Zachodnich przez Towarzystwo Miłośników Historii Ziem Zachodnich.

Do druku wybrał Kronikarz l l

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1974.01/03 R.42 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry