KAJETAN
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1972.01/03 R.40 Nr1
Czas czytania: ok. 45 min.KOLANOWSKI
WYBORY DO SEJMU -4 MARCA 1928 ROKU W POZNANIU
WY B O H Y do Sejmu w dniu 4 marca 1928 r., pierwsze wybory po tzw. przewrocie majowym w 1926 r., były ważnym wydarzeniem politycznym w życiu kraju. Walka o mandaty poselskie była ostra w całej Polsce, w Wielkopolsce zaś miała szczególny charakter. Od początku odzyskania niepodległości Poznańskie uchodziło za domenę wpływów partii prawicowych. Wybory do Sejmu w roku 1919 oraz do Sejmu i Senatu w roku 1922 przyniosły zwycięstwo siłom prawicy: Związkowi Ludowo- Narodowemu, organizacji politycznej narodowej demokracji czyli endecji, oraz Chrześcijańsko- N arodowemu Stronnictwu Pracy, zwanemu też Stronnictwem Chrześcijańsko- Demokratycznym czyli chadecji. Rząd zdawał sobie sprawę z siły, jaką w Poznaniu reprezentowała prawica społeczna, zwłaszcza zaś endecja. Zastosował więc swoisty manewr taktyczny: w Poznaniu nie utworzono rządowego (sanacyjnego) bloku wyborczego - Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, a starano się pozyskać głosy wyborców na rzecz: Katolickiej Unii Ziem Zachodnich i Narodowo-Państwowego Bloku Pracy, które spełniały w Poznańskiem rolę prorządowych ugrupowań wyborczych. Katolitka Unia Ziem Zachodnich działała głównie w środowisku przemysłowców, ziemian, kupców i rzemieślników. N arodowo- Państwowy Blok Pracy działał natomiast w środowisku urzędniczym oraz wśród części robotników. Powołanie obu tych ugrupowań miało na celu odebranie w wyborach głosów Związkowi Ludowo- Narodowemu (endecji) i Narodowej P artii Robotniczej (prawicy).
I. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA ŻYCIA GOSPODARCZEGO I SPOŁECZNO-POLITYCZNEGO W POZNANIU PRZED WYBORAMI DO SEJMU
Na przełomie lat 1927 - 1928 Poznań liczył 237 tys. mieszkańców i był piątym co do wielkości miastem w Polsce. Ludność Poznania była najbardziej jednolita pod względem narodowościowym ze wszystkich większych miast kraju. Już podczas spisu powszechnego w 1921 r. Polacy stanowili w Poznaniu 93,7% ludności 1, a w 1928 r. szacowano ludność polską na 96,6%, niemiecką - na 3,2%, inną - na 0,2%. Według tegoż spisu z 1921 r. w Poznaniu przeważało zatrudnienie w przemyśle drobnym, handlu i usługach. W przemyśle odzieżowym i galanteryjnym pracowało 5400 osób, a w przemyśle spożywczym 4100. Dopiero na trzecim miejscu znajdował
, Z. z a l e s ki: Obszar i zaludnienie miasta Poznania. W. Księga pamiątkowa miasta Poznania. Poznań 1929, s. 142.
Kajetan Ko lon owskisię przemysł metalowy i elektrotechniczny, w którym pracowało nieco ponad 2500 osób. W wyniku wcielenia do miasta uprzemysłowionych gmin podmiejskich: Główna, Komandoria i Starołęka, wzrosły liczby bezwzględne zatrudnionych, jednak proporcje w sftrukturze zatrudnionych w przemyśle pozostały bez zmian. Można przyjąć, że również w roku 1928, kiedy poszerzono obszar Poznania o tereny całkowicie pozbawione przemysłu (Winiary, Sołacz i N aramowice), nie nastąpiły poważniejsze zmiany w strukturze zatrudnienia. W przemyśle poznańskim zatrudnionych było w 1921 r. ponad 20 000 osób, w tym 13 200 robotników oraz 5100 rzemieślników i drobnych producentów. Faktycznie robotnicy poznańscy zatrudnieni byli przeważnie w małych fabryczkach i warsztatach rzemieślniczych. Poważną liczbę zatrudnionych stanowiły służące domowe, których liczba przewyższała liczbę kobiet zatrudnionych w przemyśle miasta. Duży procent zatrudnionych stanowili kolejarze, którzy obok załogi Spółki Akcyjnej "H. Cegielski" byli jednym z największych skupisk klasy robotniczej Poznania.
Rok 1927 przyniósł pewną poprawę w sytuacji gospodarczej w mieście. Wynikała ona w znacznym stopniu z ogólnej poprawy sytuacji gospodarczej kraju, uruchomienia przez władze miasta robót publicznych przy wyburzaniu starych fortów wokół miasta i obwałowaniu Warty, a przede wszystkim intensywnych przygotowań do otwarcia Powszechnej Wystawy Krajowej (budownictwo pawilonów itp.). Pozwoliło to zmniejszyć liczbę bezrobotnych z 5300 osób w marcu 1927 r. do około 2200 w 1928 r. 2 Sytuacja mas pracujących, a zwłaszcza bezrobotnych, była nadal trudna. Ciężkie warunki materialne poważnej części mieszkańców Poznania w dużym stopniu przyczyniły się do radykalizacji poglądów politycznych oraz do osłabienia wpływów partii prawicowych, zwłaszcza wśród robotników.
PARTIE POLITYCZNE I ORGANIZACJE SPOŁECZNO-ZAWODOWE
Na przełomie lat 1927 - 1928 działało w Poznaniu kilkanaście partii i stronnictw politycznych. Można je po pewnych uproszczeniach podzielić następująco:a. Partie opozycyjne w stosunku do rządu Związek Ludowo Narodowy, potocznie nazywany endecją od poprzednIej nazwy Stronnictwo N arodowo- Demokratyczne, reprezentował interesy części obszarników i wielkiej burżuazji. Był organizacją o dużych tradycjach, posiadającą doświadczonych działaczy, popieraną przez kler katolicki, odznaczającą się poważnymi wpływami wśród obszarników, burżuazji, drobnomieszczaństwa, rzemiosła i kupiectwa oraz w takich organizacjach, jak: Liga Katolicka, Narodowa Organizacja Kobiet, Stowarzyszenie Zjednoczonych Ziemianek, Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej i Żeńskiej, związki kombatanckie, Stowarzyszenie Samopomocy Społecznej "Rozwój", Straż Narodowa, Młodzież Wszechpolska i inne. Związek był w latach 1918 - 1926 czołowym obozem politycznym Wielkopolski. Po przewrocie majowym przeszedł do legalnej opozycji, a jego odłamy ujawniły tendencje faszystowskie, co znalazło wyraz w utworzeniu w 1926 r. Obozu Wielkiej Polski. N a r o d o w a P a r t i a R o b o t n i c z a (prawica) - działała w środowisku robotniczym. Miała silne wpływy w Zjednoczeniu Zawodowym Polskim. Propagowała solidaryzm narodowy i klerykalizm, dążyła do ułożenia zgodnych stosunków między pracodawcami a robotnikami w ramach burżuazyjnego systemu prawnego. C h r z e ś c i j a ń s k o - N a r o d o w e S t r o n n i c t woP r a c y (chadecja)
> T amie, s. 236.
grupowała rzemieślników, kupców, służbę domową i część robotników przemysłowych. Miało silne wpływy w chrześcijańskich związkach zawodowych. Głosiło hasła klerykalno-obskuranckie, stało na gruncie obrony własności prywatnej i współdziałania robotników w nabywaniu własności drogą ewolucji. p o l s k i e S t r o n n i c t w o L u d o w e "Piast" - grupowało bogatych chłopów. Wysuwało hasła walki z przywilejami stanowymi, przeprowadzania w szybkim tempie reformy rolnej zgodnie z ustawą z 1925 r. W praktyce Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast" stosowało taktykę ugodową i umiarkowaną. M o n a r c h i s t Y c z n a O r g a n i z a c j a W s z e c h s t a n o w a powstała w 1926 r., utworzyła ją grupa recesjonistów z Polskiego Stronnictwa Ludowego. W Poznaniu posiadała nieznaczne wpływy, jej zwolennikami były elementy konserwatywne spośród ziemiaństwa i zawodowych oficerów. Monarchiści występowali pod hasłami restauracji królestwa. P o l s k a P a r t i a S o c j a l i s t Y c z n a -. skupiała robotników przemysłowych, kolejarzy oraz inteligencję zawodową. Wrogo nastawiona zarówno 'wobec endeków, jak i komunistów. Głosiła hasła utworzenia republiki socjalistycznej poprzez walkę parlamentarną. Posiadała wpływy wśród robotników zorganizowanych w klasowych związkach zawodowych. K o m u n i s t Y c z n a P a r t i a P o l s k i - nielegalna, rewolucyjna partia marksistowsko-leninowska, głosząca hasła walki o obalenie, ustroju kapitalistycznego w Polsce i ustanowienia państwa dyktatury proletariatu, głosiła solidarność z międzynarodowym ruchem rewolucjnym, była za udzieleniem szerokiej autonomii mniejszościom narodowym zamieszkałym w Polsce., Była to partia kadrowa, mająca wpływy w niektórych dużych zakładach przemysłowych Poznania, a także wśród bezrobotnych. Według danych Okręgowego Komitetu liczyła ona w Poznaniu w styczniu 1928 r. zaledwie 22 członków. P o l s k a P a r t i a S o c j a l i s t Y c z n a - L e w i c a , zorganizowana w Poznaniu w końcu 1927 r. przez komunistę Alfreda Bema. Jej zwolennicy rekrutowali się spośród lewicujących członków Polskiej Partii Socjalistycznej, zwłaszcza działaczy niektórych klasowych związków zawodowych oraz komitetów bezrobotnychb. Stronnictwa i organizacje popierające rząd sanacyjny O r g a n i z a c j a S t a n u Ś r e d n i e g o - powstała w wyniku zabiegów elementów popierających rząd sanacyjny, dążących do połączenia szeregu organizacji gospodarczych i tzw. stanowych, jak np. Zjednoczenie Związku Cechów Samodzielnych, Zjednoczenie Związku Towarzystw Przemysłowych i Rzemieślniczych, N aczelna Organizacja Przemysłu i Rolnictwa Ziem Zachodnich i inne · - w Unię Gospodarczą Stanu Średniego. Miała ona na celu wyrwanie spod wpływów endecji i chadecji szeregu organizacji gospodarczych i przygotowanie gruntu do powstania partii prosanacyjnej w środowisku burżuazyjnym i drobnomieszczańskim. Występowała początkowo jako organizacja apolityczna, powołana dla obrony interesów stanu średniego na płaszczyźnie współdziałania z rządem. Narodowa Partia Robotnicza - Lewica, Stronnictwo Pracy Kresów Zachodnich i Związek Naprawy Rzeczypospolitej - działały w środowiskach robotniczych i inteligencji popierającej rząd. N a r o - dowa Partia Robotnicza - Lewica powstała po przewrocie majowym w 1926 r. wskutek secesji, grupy Antoniego Ciszaka z Narodowej Partii Robotniczej. Działała ona w Związkach Zawodowych "Praca", które miały dość duże wpływy wśród mas pracujących Poznania. S t r o n n i c t woP r a c y K r e s ó w Z a c h o d n i c h - powstało w wyniku oderwania się grupy Stanisława Pawłowskiego z Partii Pracy. Liczebnie słabe. Związek Naprawy Rzeczypospo
3 Kronika m. Poznania
Kajetan
Kolanowski
l i t ej - utworzony został przez Związek Strzelecki i Związek Osadników Wojskowych. Liczebnie słaby, miał w Poznańskiem pewne wpływy w Związku Obrony Kresów Zachodnich, w Związku Organizacji i Kółek Rolniczych oraz w Związku Polskiej Młodzieży Demokratycznej; skupiał głównie inteligencję pracującą.
c. Organizacje mniejszości niemieckiej N i e m i e c k i Z w i ą z e k dla Obrony Praw Mniejszości Narodowych w Polsce (Deutschtumsbund zur Wahrung der Minderheisrechte in Po len) - był organizacją skupiającą Niemców bez względu na różnice przekonań politycznych. Oprócz wymienionych, w Poznaniu działało jeszcze szereg organizacji społecznych i zawodowych. Ruch zawodowy nie podlegał jednolitemu kierownictwu, bowiem - podobnie jak w całym kraju - podporządkowany był kilku centralom związkowym, które były powiązane z głównymi partiami politycznymi. Działało również kilkadziesiąt cechów rzemieślniczych, towarzystw przemysłowych, gospodarczych i kupieckich o różnych orientacjach politycznych, w których rej wodzili działacze głównych partii politycznych - zwłaszcza endecji i chadecji. Wszystkie te organizacje włączyły się przed wyborami również do walki politycznej na rzecz programów swoich partii.
II. PRZEBIEG KAMPANII WYBORCZEJ DO SEJMU
POWSTANIE BLOKÓW WYBORCZYCH
Pięcioletnia kadencja Sejmu wybranego 5 listopada 1922 r. upłynęła 28 listopada 1927 r. W dniu tym, dekretem prezydenta Rzeczypospolitej - Sejm został rozwiązany. Wybory rozpisano w terminie konstytucyjnym i przy zachowaniu obowiązującej ordynacji wyborczej na dzień 4 marca 1928 r. Rząd sanacyjny nie zerwał jeszcze z parlamentaryzmem. Drogą legalnych wyborów zamierzał zdobyć parlamentarną i powolną sobie większość. Sanacyjni przywódcy różnych szczebli byli pewni wyborczego zwycięstwa, o czym świadczy decyzja samodzielnego przeprowadzenia kampanii wyborczej w walce przeciwko naj silniejszym burzuazyjnym partiom opozycyjnym. Sanacja dysponowała państwowym aparatem administracyjno-wojskowym. Skupiała wokół siebie poważny procent burżuazji i obszarnictwa oraz częściowo - drobnomieszczaństwa. Rząd mógł w agitacji wyborczej powoływać się na pewną stabilizację i ożywienie gospodarcze oraz na niektóre sukcesy Polski na arenie międzynarodowej, jak np. otrzymanie pożyczki amerykańskiej, uzyskanie półstałego miejsca w Lidze Narodów, nawiązanie rokowań z Niemcami w celu przerwania wojny celnej 3. N a tej podstawie postanowiono nie rozpraszać wpływów między szereg stronnictw, lecz stworzyć j eden blok rządowy. W poprzednich wyborach do Sejmu, przeprowadzonych w latach 1919 i 1922, w Poznaniu zwyciężył blok endecko-chadecki. Pamiętając o tym władze sanacyjne, uważały za najważniejsze zadanie w Poznaniu rozbicie lub przynajmniej izolowanie endeckiego Związku Ludowo-Narodowego od jego sojuszników, szczególnie od chadecji. W tym celu postanowiono utworzyć bloki wyborcze na wzór Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem lecz pod inną nazwą. "Skupienie zwolenników rządu w jednym bloku wyborczym, mimo usilnych starań - oświadczył ówczesny naczel
3 J. K o wal s ki: Zarys historii polskiego ruchu robotniczego w latach 1918 -1939. Tom I, 1918 -1928. Warszawa 1%2, s. 399.
nik Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu na naradzie starostów i prezydentów miast 7 lutego lS28 r. - nie udało się z całego szeregu przyczyn. Czynniki miarodajne zdecydowały [...] utworzyć dwa bloki: jeden - obejmujący więcej zachowawczych, drugi - bardziej postępowych zwolenników rządu. Sytuacji tej nie można określić jako pożądanej [...] Kto jednak brał udział w pertraktacjach wyborczych, wyczerpujących nerwy, kto się zetknął z wszelkimi obiekcjami, ambicjami osobistymi, przecenianiem własnych sił partii, grup i koterii, ten wie, że osiągnięto maksimum tego, co było do osiągnięcia na naszym terenie" 4. Opinia wysoko postawionego urzędnika sanacyjnego świadczyła o wysiłkach władz, aby nie dopuścić do powstania bloku wyborczego organizacji prawicowych, do czego zmierzała endecja. Tym głównie należy tłumaczyć pośpiech, z jakim przystąpiono do tworzenia bloków prorządowych. 4 stycznia 1928 r. powołano Komitet Wykonawczy Katolicko-Narodowej Unii Gospodarczej, w skład którego weszli przedstawiciele różnych organizacji przemysłowych, ziemiańskich i niektórych cechów rzemieślniczych, popierających rząd Józefa Piłsudskiego. Komitet opublikował odezwę do wyborców, której treść nie odbiegała od haseł... endeckich. Katolicko-narodowy szyld oraz przechwycenie haseł endecji obliczone było na przyciągnięcie elementów burżuazyjnych i drobnomieszczańskich. Obóz sanacyjny podkreślał swoją "katolickość" deklarując wierność "Listowi pasterskiemu biskupów polskich" z 5 grudnia 1927 r., w którym episkopat polski wzywał do aktywnego udziału w wyborach i oddawania głosów na listy katolickie 5. Endecja słusznie dostrzegła w powołaniu Komiteftu Wykonawczego Katolicko- N arodowej Unii Gospodarczej groźbę rozbicia swych szeregów, tym bardziej iż wiele osób wchodzących w skład Komitetu Wykonawczego reprezentowało tzw. stan średni. W tej sytuacji endecy utworzyli nazajutrz (5 stycznia) Narodowy Komitet Wyborczy Katolicki i Ludowy, który także opublikował odezwę do wyborców. Montując własny blok wyborczy, endecja próbowała uniknąć izolacji. 11 stycznia 1928 r. kierownictwo Związku Ludowo-Narodowego w Poznaniu wysłało pismo m. in. do prezesów: Chrześcijańsko-Narodowego Stronnictwa Pracy, Polskiego Stronnictwa Ludowego "Piast" i Narodowej Partii Robotniczej (prawicy) z propozycjami współpracy w wyborach 6. Pismo to miało raczej charakter symboliczny, ponieważ w tym samym dniu (11 stycznia 1928 r.) ogłoszono w Warszawie komunikat o powstaniu bloku wyborczego Polskiego Stronnictwa Ludowego "Piast" i Chrześcijańsko-Narodowego Stronnictwa Pracy. Dlatego też próby zmonitowania wspólnego bloku wyborczego partii prawicowych w Wielkopolsce nie powiodły się endecji. 13 stycznia 1928 r. odmownie odpowiedziała Narodowa Partia Robotnicza (prawica) komunikując, że "idzie do wyborów samodzielnie". Chrześcijańsko-Narodowe Stronnictwo Pracy odpowiedziało, że nie może samo decydować o przystąpieniu do bloku, a Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast" w ogóle nie odpowiedziało. Endecja została więc izolowana od sojuszników. Mimo tej izolacji endecja wystąpiła w wyborach nie pod nazwą Związku Ludowo-Narodowego, lecz jako Komitet Wyborczy Katolicko-Narodowy, co miało sprawiać wrażenie bloku wyborczego kilku parltii.
< Raport o sytuacji przedwyborczej województwa poznańskiego nr 940;28 tj. Archiwum akt nowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, 170, t. I - 10, s. 4/15. s Mówią biskupi o wyborach. List pasterski biskupów - ordynariuszy diecezji. "Przewodnik Katolicki" nr 1, 1 I 1928, s. 9; "Kurier Poznański" nr 558, 6 XII 1927. « Narodowy Komitet Katolicki i Ludowy na województwo poznańskie. "Kurier Pozińańsuci" nr 9, 6 I 1928.
3'
Kajetan Kolanowshi
W połowie stycznia 1928 r. powstał Narodowo-Państwowy Blok Pracy, w skład którego weszli przedstawiciele Narodowej Partii Robotniczej - Lewicy, Związku N aprawy Rzeczypospolitej oraz Partii Pracy. Blok ten głosił współpracę z rządem i grupował lewicowe elementy prosanacyjne w środowiskach urzędniczym i robotniczym. Radykalne hasła, duża prężność organizacyjna, zwłaszcza Narodowej Partii Robotniczej - Lewicy, jak również pomoc materialna władz państwowych sprawiły, że N arodowo- Państwowy Blok Pracy stał się organizacją szybko zdobywającą wpływy wśród wielu dotychczasowych zwolenników Narodowej Partii Robotniczej (prawicy). W toku kampanii wyborczej do Narodowo-Państwowego Bloku Pracy przyłączyła się duża część urzędników państwowych, a nawet działaczy Narodowej Partii Robotniczej (prawicy).
Konserwatywny odłam obozu sanacyjnego - Katolicko-Narodowa Unia Gospodarcza zabiegała o pozyskanie dalszych wpływów wśród rzemiosła i drobnomieszczaństwa. Udało się pozyskać Związek Cechów Czeladzi i Związek Cechów Czeladzi Piekarniczej, a 17 stycznia 1928 r. została zawarta umowa o współdziałaniu między Stronnictwem Chrześcijańsko- Narodowym, Zjednoczeniem Stanu Średniego i Katolicko-Narodowa Unią Gospodarczą w Wielkopolsce. Ustalono, że wystawiona zosltanie wspólna lista w województwie poznańskim pod nazwą "Katolicko- N arodowy Blok Gospodarczy Ziem Zachodnich". Dalsze pertraktacje różnych prawicowych grup, opowiadających się za rządem, doprowadziły ostatecznie do utworzenia 23 stycznia 1928 r. Katolickiej Unii Ziem Zachodnich, która objęła swoim zasięgiem Wielkopolskę, Pomorze i sześć okręgów wyborczych zachodniej Małopolski 7 . Do walki wyborczej w Poznaniu stanęły jeszcze: Polska Partia Socjalistyczna, Komunistyczna Partia Polski, która w okresie przedwyborczym występowała pod nazwą Jedności Robotniczo-Chłopskiej oraz Polska Partia Socjalistyczna - Lewica. Pod kierownictwem komunistów, Polska Partia Socjalistyczna - Lewica opanowała niektóre klasowe związki zawodowe, jak np. Związek Robotników Transportowych i Ekspedycyjnych, Związek Zawodowy Robotników Skórzanych i Pokrewnych Zawodów oraz Związek Stróżów Nocnych. Komuniści rozwinęli organizacyjnie ruch bezrobotnych, powołując Komitety Bezrobotnych Pracowników Fizycznych i Umysłowych.
PRZEBIEG WALKI WYBORCZEJ PO ZATWIERDZENIU LIST WYBORCZYCH
W ostatnich dniach stycznia 1928 r. ugrupowania i partie polityczne przeszły od fazy rozmów i poszukiwań sojuszników do zgłaszania i popularyzowania kandydatów na posłów oraz programów wyborczych. W Poznaniu zostały zatwierdzone następujące listy wyborcze: Nr 2 - Polska P artia Socjalistyczna Nr 7 - Narodowa Partia Robotnicza (prawica) Nr 11 - Monarchistyczna Organizacja Wszechstanowa Nr 18 Mniejszość niemiecka Nr 21 Narodowo-Państwowy Blok Pracy (Związek Naprawy Rzeczypospolitej, N arodowa Partia Robotnicza - Lewica i Stronnictwo Pracy) Nr 24 Komitet Wyborczy Katolicko-Narodowy (Związek Ludowo-Narodowy i jego przybudówki) Nr 25 - Polski Blok Katolicki (Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast" i Chrześcijańsko- Narodowe Stronnictwo Pracy [chadecja!)
7 Wielki Blok Katolicki Ziem Zachodnich powstał według wskazań całego polskiego Episkopatu pn. Katolicka Unia Ziem Zachodnich. "Dziennik Poznański" mr 19, 24 I 1928.
Nr 30 - Katolicka Unia Ziem Zachodnich (Chrześcijańskie Stronnictwo Rolnicze, Zjednoczenie Włościan, Unia Gospodarcza Stanu Średniego) Nr 37 - Radykalni socjaliści (Polska Partia Socjalistyczna- Lewica i komuniści).
Warto dodać, że Okręgowa Komisja Wyborcza w Poznaniu nie zatwierdziła, bez podania motywów, zgłoszonej przez komunistów listy wyborczej "Jedności Robotniczo-Chłopskiej". Wspomniana Komisja zmieniła też nazwę listy Polskiej Partii Socjalistycznej- Lewicy na "Radykalni socjaliści". Komuniści poznańscy, po unieważnieniu ich listy, wezwali robotników do głosowania na listę Nr 37 (Radykalnych socjalistów) . Walka wyborcza jtoczyła się w Poznaniu przede wszystkim pomiędzy: P r o r z ą d o w y m b lok i e m s a n a c y j n y m reprezentowanym przez dwa odłamy: prawicowo-konserwatywny (lista Nr 30) i liberalno-drobnomieszczański (lista Nr 21); O p o z y cj ą a n t y r z ą d o w ą, złożoną z szeregu partii od skrajnej prawicy do lewicy rewolucyjnej: Związek Ludowo-Narodowy (listy Nr 24) i monarchiści (lista Nr 11); Narodowa Partia Robotnicza (prawica) - (lista Nr 7); Polski Blok Katolicki (Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast" i Chrześcijańska Demokracja) - (lista Nr 25); Polska Partia Socjalistyczna (lista Nr 2); Komunistyczna Partia Polski, Polska Partia Socjalistyczna- Lewica (lista Nr 37).
Partie i ugrupowania wyborcze rozpoczęły popularyzację swoich programów. Programy bloku prorządowego były krótkie i zwięzłe. Sprowadzały się do ogólnikowych postulatów: obrony praw własności, swobody interesów, solidaryzmu klasowego i walki z "partyjnictwem". W dokumentach Narodowej Partii Robotniczej - Lewicy i Katolickiej Unii Ziem Zachodnich pełno było ogólnikowych sformułowań o "instynkcie państwowym" i "doniosłej misji w dziejach państwowości", jaką do spełnienia miały rzekomo ugrupowania prorządowe. Ogólnikowość programu ugrupowań prorządowych w Poznaniu, które jako główny swój cel stawiały "przeciwstawienie się rozwydrzonemu partyjnictwu, by współpracować i poprzeć rząd w jego ciężkiej odpowiedzialnej pracy" S, wiąże się z ogólnikowością programu wyborczego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, który stwierdził, że "współpraca z rządem marszałka Piłsudskiego jest dziś dla każdego obywatela nakazem obowiązku obywatelskiego i mądrości stanu", a w Sejmie "winni być ci, cc chcą pomóc rządowi i dać mu oparcie" 9. Wbrew pozorom, partie sanacyjne nie były pozbawione programu, a ogólnikowość służyć miała jedynie przyciąganiu do obozu sanacyjnego ludzi zdezorientowanych lub dezerterów z innych stronnictw, którym bardziej odpowiadało ogólne hasło "naprawy Rzeczypospolitej". Trudności w zbudowaniu silnej, scentralizowanej partii - na wzór faszystowski - zmuszały "piłsudczyków" do przyjęcia taktyki galwanizowania różnych grup i grupek. Widać to na przykładzie Katolickiej Unii Ziem Zachodnich, która powstała W wyniku szeregu reorganizacji i łączenia się różnych grup ziemiańskich, kupieckich, przemysłowych oraz rzemieślniczych i pozostała do końca swego istnienia zlepkiem grup i koterii, połączonyoh jedynie ideą współpracy z rządem Piłsudskiego i różniącą się stanowiskiem w szeregu spraw politycznych i gospodarczych. W odróżnieniu od partii prorządowych, poznańska endecja przedstawiła szeroki program polityczny i gospodarczy. Domagała się "utrwalenia narodowego charakteru państwa; likwidacji mienia niemieckiego i wydalenia optantów; przeciwdziałania napływowi Żydów; oparcia życia państwowego i społecznego na zasadach
»Odezwa Katolickiej Unii Ziem Zachodnich do urzędników. "Dziennik Poznański" nr 46, 25 II 1928.
· Odezwa Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. "Dziennik Poznański" im 17, 21 I 1928.
Kajetan
Kolanowski
katolickich; umocnienia praworządności, walki z komunizmem, socjalizmem i elementami rozkładowymi, wzmocnienia władzy wykonawczej; zrównania praw Sejmu i Senatu; powołania Trybunału Konstytucyjnego; wykluczenia polityki partyjnej z wojska i administracji; poszanowania prawa własności; popierania wytwórczości rolnej, dobrowolnej parcelacji, udzielania kredytów państwowych; kredytów dla rzemiosła, handlu i przemysłu; reformy podatkowej; podwyżki poborów urzędniczych, umożliwienia robotnikom zdobycia pracy, uruchomienia robót publicznych; wolnych wyborów - bez korupcji, szantażu i presji" 10. Większość postulatów, z jakimi występowała endecja, zwłaszcza w sprawach bytowych ludności, zatrudnienia, wolnych wyborów itd., nigdy nie była przez tę partię realizowana, mimo że jej przywódcy zajmowali kluczowe stanowiska w Poznaniu od końca 1918 r. Program wyborczy Polskiej Parltii Socjalistycznej postulował walkę w obronie zdobyczy demokratycznych, to jest: demokratycznego prawa wyborczego; zniesienia Senatu; prawa Sejmu do kontrolowania rządu; demokratyzacji sądownictwa itp.
Opowiadał się za wyborem prezydenta drogą pośrednią, przez konwent; głosił hasła przymusowego wywłaszczenia obszarników; ośmiogodzinnego dnia pracy i obrony ustawodawstwa socjalnego; autonomii terytorialnej dla zachodniej Ukrainy i Białorusi; faktycznego równouprawnienia kobiet. Program krytykował wszechwładzę rządu i biurokracji aparatu państwowego, piętnował sojusz rządu z obszarnikami i kapitalistami. Mimo swego niewątpliwie postępowego charakteru, bowiem program miał silne akcentyantyendeckie i antysanacyjne, występował ostro przeciwko komunistom. Sztandarowym hasłem Polskiej Partii Socjalistycznej w wyborach było "Precz z reakcją i precz z komunizmem!" Ruch rewolucyjny w Poznaniu występował pod hasłem walki o zmianę ustroju państwa poprzez likwidację rządów burżuazyjnych i utworzenie rządu robotniczo-chłopskiego. Koncentrował się on wokół Komunistycznej Partii Polski i Polskiej Partii Socjalistycznej- Lewicy. Programy wyborcze lewicy rewolucyjnej zawierały postulaty: obalenia rządu faszystowskiego, podwyżki zarobków i podniesienia zasiłków dla bezrobotnych. Występowały one przeciwko: faszyzacji ustawodawstwa społecznego, uciskowi narodowemu, zbrojeniom i traktatom wojennym; za zawarciem trakta tu o nieagresji i umowy handlowej ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich. Zarówno program wyborczy Komunistycznej Partii Polski, jak i platforma wyborcza Polskiej P artii Socjalistycznej - Lewicy zawierały postulaty całkowitej wolności słowa, druku i zgromadzeń; powszechnej amnestii dla więźniów politycznych; oddzielenia kościoła od państwa; wolności sumienia; wolności strajk ' . 11 ow Itp. . Lewica rewolucyjna była zaciekle zwalczana przez wszystkie partie prorządowe i opozycyjne. Ze szczególną zaciekłością atakowała ją poznańska prasa różnych odcieni. W licznych artykułach zohydzano komunizm i komunistów oraz w sposób tendencyjny i kłamliwy przedstawiano stosunki panujące w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Hasła antykomunistyczne przeplatały się w propagandzie burżuazyjnej z hasłami klerykalnymi i nacjonalistycznymi. Partiom burżuazyjnym antykomunizm był potrzebny jako argument w ich wzajemnej walce. Np. sanacyjna Katolicka Unia Ziem Zachodnich zarzucała endekom, że ich przedstawiciele w Państwowej Komisji Wyborczej głosowali przeciwko unieważnieniu listy Komunistycznej Partii Polski, bo chcieli "by groźba komunizmu popchnęła spo
10 Wskazania programowe, w ImIę których tocZY się walka na rzecz Listy Katolicko-Narodowej. "Kurier Poznański" nr 48, 30 I 1928. II Manifest CKW PPS do ludu pracującego miast i wsi. "Robotnik" nr l, l I 1928; L. H a s s: PPS-lewica 1926 - 1931. Materiały źródłowe. Warszawa 1963, s. 112 - 119.
łeczeństwo w ręce endeckich zbawców"12. Endecy natomiast apelowali "o walkę z komunizmem na podstawie prawa". Występując z postulatem "walki o przywrócenie praworządności", endecy uważali, że należy wydać w Polsce ustawę antykomunistyczną, podobną do tych, jakie obowiązywały we Włoszech i Hiszpanii 13. Mimo zjednoczonego ataku sił burżuazyjnych, wspieranych antykomunistyczną propagandą Polskiej Partii Socjalistycznej, lewica rewolucyjna zanotowała w kampanii wyborczej szereg osiągnięć. Z powodu braku własnego lokalnego organu prasowego, podstawową formą propagandy i agitacji partyjnej były wiece organizowane przez Polską Partię Socjalistyczną- Lewicę i Komitety Bezrobotnych. Skupiały one z reguły dużą liczbę uczestników 14 . Głównym mówcą był sekretarz Komitetu Okręgowego Polskiej Partii Socjalistycznej-Lewicy w Poznaniu - Alfred Bem. Oprócz niego często na wiecach występowali: Kazimierz Janicki, Helena Milkowa, Władysław Pers, Zygmunt Piękniewski i inni. Piętnowali ustrój kapitalistyczny i domagali się pracy. Szczególnie ożywione były wiece bezrobotnych organizowane przeważnie pod gołym niebem z powodu braku pieniędzy na opłacenie sali. Dnia 30 stycznia 1928 r. odbyła się manifestacja ok. trzech tysięcy bezrobotnych.
Wyruszyli oni sprzed U rzędu Pośrednictwa Pracy przy ul. Czarnieckiego i udali się na Stary Rynek, gdzie mieściła się siedziba prezydenta miasta, domagając się chleba i pracy. Policja szarżowała. Byli ranni i stratowani. "Kurier Poznański" próbował przedstawić manifestację jako akcję wywołaną przez "kilku krzykaczy" działających pod wpływem "żywiołów wywrotowych, które się ukrywały za plecami obałamuconego tłum u" 15. Również w tym samym dniu odbył się kilkugodzinny wiec Polskiej Partii Socjalistycznej- Lewicy.
Bardzo aktywną rolę w kampanii wyborczej na rzecz Polskiej Partii Socjalistycznej- Lewicy odegrał Alfred Bem, którego prasa burżuazyjna zgodnie nazywała "osławionym prowodyrem komunistycznym". Siła argumentów i jego zdolności krasomówcze ściągały na wiece Polskiej Partii Socjalistycznej- Lewicy tysiące ludzi. Działalność Bema i wzrost aktywności legalnie działającej Polskiej Pantii Socjalistycznej-Lewicy niepokoiła partie burżuazyjne. W "Kurierze Poznańskim" tak komentowano jeden z wieców tej partii: "Do niedawna było nie do pomyślenia, by w centrum Poznania mógł się odbyć wiec komunistów liczący około 1000 osób. Komuniści zorganizowani są niezwykle sprężyście w system tak zwanych dziesiątek" 1e. W komentarzu tym ubolewano, iż nie ma odporu ze strony władz. W dniu 30 stycznia 1928 r., w toku największego nasilenia kampanii przedwyborczej, Bema aresztowano. Zarzucano mu podburzanie do obalenia usftroju państwa. Władze sądziły, że aresztowanie Bema osłabi wpływy Polskiej Partii Socjalistycznej- Lewicy wśród coraz bardziej radykalizujących się robotników Poznania. "Kurier Poznański" pisał wtedy nie ukrywając zadowolenia: "Dziś w nocy aresztowano głośnego krzykacza wywrotowego - Alfreda Bema. Osadzenie Bema w areszcie pozostaje- w związku z jego występami wywrotowymi, których skutki przejawiły się kilkakrotnie tak jaskrawo w demonstracjach bezrobotnych na ulicach Poznania" ".
Szczególnie ostra walka wyborcza toczyła Się między endecją i sanacją. Endecki
12 Hańba partyjnIctwa. "Dziennik Poznański" nr 30, 7 II 1928.
" O walką Z komunizmem na podstawie pravia. "Kurier Poznański" nr 62, 8 II 1928.
" Komuniści w Poznaniu. "Kurier Poznański" nr 10, 7 I 1928.
"Demonstracje bezrobotnych [przed U rzędem Pracy]. "Kurier Poznański" nr 48, 30 I 1928.
" NiebezPieczeństwo komunizmu. "Kurier Poznański" nr 12, 9 I 1928.
17 B. D r o b n er: Moje cztery procesy. Proces Bydgoski 1928 r. Warszawa 1962; Aresztowanie Bema. "Kurier Poznański" nr 52, l II 1928.
Kajetan Kolanowski
Komitet Katolicko-Narodowy i sanacyjna Katolicka Unia Ziem Zachodnich walczyły zacięcie i nie przebierały w środkach. Najczęściej stosowaną formą walki było rozbijanie zebrań i wieców organizowanych przez przeciwników politycznych. Prasa burżuazyjna oskarżała się wzajemnie o rozbijanie wieców i krańcowo różnie przedstawiała przebieg wydarzeń. Dla przykładu przytoczyć można dwie relacje na temat wiecu Narodowej Unii Gospodarczej Stanu Średniego, który odbył się 18 stycznia 1928 r. w sali Królowej Jadwigi przy al. Marcinkowskiego l. Sanacyjny "Dziennik Poznański" nazwał ten wiec "imponującą manifestacją na rzecz Unii".
Na wiecu było podobno "ponad 800 osób, z których zaledwie garstka to zwolennicy endecji". Przytłaczająca większość na sali "ostro wystąpiła przeciw zakłóceniu porządku przez przybyłą tam bojówkę endecką" 18. Endecki "Kurier Poznański" donosił natomiast o tym samym wiecu, iż zakończył się "klęską sanacyjnej Unii Gospodarczej, gdyż tylko około 70 osób, na 500 obecnych, opowiedziało się za U pią", a "olbrzymia większość zebranych opowiedziała się za Komitetem Katolicko-Narodowym" - czyli za endecją 19. Spośród partii burżuazyjnych endecja dysponowała najlepiej zorganizowanym aktywem wyborczym. Kampanią wyborczą kierowali doświadczeni ludzie z odpowiednim przygotowaniem politycznym: Marian Seyda, Kazimierz Piotrowski, Władysław Leitgeber, Stanisław Libera, ksiądz Antoni Stychel i inni. Aktyw, z którym prowadzono systematyczną pracę w postaci narad, odpraw oraz instruktażu, przydzielony był do poszczególnych obwodów wyborczych. Endecja dysponowała bojówkami, zorganizowanymi przez Akademicki Komitet Wyborczy Katolicko-Narodowy zawiązany w styczniu 1928 r. w oparciu o Młodzież Wszechpolską i Komitet Młodych Obozu Wielkiej Polski.
Znamienne, że partie burzuazyjne zabiegały wyjątkowo aktywnie o poparcie kleru. Wszystkie stronnictwa burzuazyjne powoływały się na "List pasterski biskupów", aczkolwiek nie mówił on wyraźnie, na jakie stronnictwo burzuazyjne wierni powinni głosować. Zarówno prasa sanacyjna, jak i endecka drukowały wypowiedzi księży, komentujących na swój sposób "List pasterski". Ksiądz Józef Nowak agitował na wiecach na rzecz sanacji, inni zaś, np. Antoni Stychel i Józef Prądzyński - przemawiali za endecją. Podział kleru -. za i przeciw sanacji - charakteryzował zresztą kampanię wyborczą w całym kraju. W przeddzień wyborów "Kurier Poznański" zamieścił artykuł pod znamiennym tytułem Do zwycięstwa, w którym m. in. czytamy: "Jutro - każdy na posterunek, wszyscy do urny wyborczej i wszyscy sprowadzimy do niej po dwóch, po trzech i więcej wyborców! Naszym będzie zwycięstwo, dla dalszej, bez wytchnienia służby - Ojczyźnie i Kościołowi". Endecy liczyli na powtórzenie sukcesu wyborczego z 1922 r. "Przewodnik Katolicki" w artykule pl. Rozstrzygająca godzina apelował do czytelników, by pamiętali o wskazaniach biskupów, że "wolno głosować tylko na katolików [...], nie wolno głosować na socjalistę, komunistę, wyzwoleńca, Żyda lub zawziętego wroga Kościoła" 20. Również Katolicka Unia Ziem Zachodnich szła do wyborów w nastroju optymistycznym, wierząc, . że poparcie aparatu państwowego przyniesie jej zwycięstwo, o czym pisał "Dziennik Poznański" w artykule Przed nami zwycięstwo 21i« Imponujący wiec Narodowej Unii Gospodarczej Stanu Średniego. "Dziennik Poznański" nr 16, 20 I 1928. » Klęska sanacyjnej Unii Gospodarczej. "Kurier Poznański" nr 29, 19 I 1928.
» Do zwycięstwa! "Kurier Poznański" nr 104, 3 IH 1928; Rozstrzygająca godzina! "Przewodnik Katolicki", R. 1928, nr 10. 21 Przed nami ZWycięstwo! "Dziennik Poznański" nr 53, 4 III 1928.
III. WYNIKI WYBORÓW
W Okręgu Wyborczym Nr 34, który obejmował miasto Poznań, uprawnionych do głosowania było 161917 wyborców. W głosowaniu udział wzięło 96 527 osób, tj. 59.6°/» uprawnionych, oddali oni 96 066 głosów ważnych i 461 - nieważnych. Na listy wyborcze rywalizujących partii i stronnictw padły następujące liczby głosów:
WYNIKI WYBORÓW DO SEJMU W POZNANIU W DNIU 4 MARCA 1928 R.
Tabela 1
Lp.
Ugrupowanie
l Komitet Wyborczy Katolicko-Narodowy (Związek Ludowo-Narodowy i jego przybudówki) 2 Narodowo-Państwowy Blok Pracy (Związek Naprawy Rzeczypospolitej, N arodowa Partia Robotnicza [lewica] i Stronnictwo Pracy) 3 Radykalni Socjaliści (Polska Partia Socjalistyczna- Lewica i Komuniści) 4 Katolicka Unia Ziem Zachodnich (Chrześcijańskie Stronnictwo Rolnicze, Zjednoczenie Włościan, Unia Gospodarcza Stanu Średniego) 5 Polska Partia Socjalistyczna 6 Mniejszość niemiecka 7 Polski Blok Katolicki (Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast" i Chrześcijańsko-N arodowe Stronnictwo Pracy-Chadecja) 8 N arodowa Partia Robotnicza (prawica) 9 Monarchistyczna Organizacja Wszechstanowa
Liczba
Lista Nr głosów mandatów 3 4 5 24 37 351 2
Imię i nazwisko posła
Ludwik Miklaszewski Romuald Paczkowski
Czesław Chmielewski Leon Surzyński 18 25 3 184 2 233 O O
Źródło: T. i K. Rzepeccy: Sejm i Senat Rzec:zypospo!itej Polskiej 1928-1933. Poznań 1928, s. 75
Po obliczeniu głosów Okręgowa Komisja Wyborcza dokonała podziału mandatów na listy wyborcze. Dwa mandaty zamiast spodziewanych trzech lub czterech zdobyła endecka lista Nr 24 i dwa mandaty - prosanacyjna lista Nr 21. Pozostałe listy nie otrzymały żadnego mandatu, gdyż do oltrzymania jednego mandatu poselskiego w Poznaniu potrzebna była liczba 13 109 głosów. Posłami na Sejm zostali wybrani w Poznaniu: Czesław C h m i e l e w s ki - członek Narodowej Partii Robotniczej - Lewicy, adwokat i notariusz, radny Rady Miejskiej; Ludwik M i k l a s z e w s ki - członek Związku Ludowo-Narodowego, prezes Cechu Krawieckiego, członek Rady Nadzór
Kajetan Kolanowski
Tabela 2
FREKWENCJA W WYBORACH DO SEJMU W LATACH 1922 1928 (w odsetkach)
Lata Lp. Miasto 1922 1928 l Warszawa 71,6 69,6 2 Łódź 80,0 78[8 3 Poznań 81,2 59,6 4 Lwów 57,3 61, l 5 Wilno 69,8 66,6 6 Kraków 62,6 71,7
Źród)o: T. i K. Rzepeccy, op. cit. s, 210
czej Banku Przemysłowców; dr Romuald P a c z k o w s ki - członek Związku Ludowo-Narodowego, zastępca profesora Uniwersytetu Poznańskiego, członek Rady Miejskiej, przewodniczący Koła Obywatelskiego tejże Rady; dr Leon S u r z y ń - s k i - członek Narodowej Partii Robotniczej - Lewicy, lekarz medycyny, radny Rady Miejskiej.
Zastanawiająco niska była frekwencja wyborcza. Spośród wszystkich dużych miast Polski Poznań zanotował najniższą frekwencję (Tabela 2). Sprawa frekwencji wywołała dość ożywioną dyskusję. "Kurier Poznański", komentując przebieg głosowania pisał nazajutrz po wyborach, iż "żywioły umiarkowane katolickie i narodowe pozostały w domu, tylko komuniści i «ciszakowcy» [członkowie Narodowej Partii Robotniczej - Lewicy - K. K.] szli ławą do wyborów". Powodem tego była rzekomo "apatia i zobojętnienie żywiołów umiarkowanych", co z kolei było "główną przyczyną postępów lewicy w Poznaniu"22. Dziennik nie wyjaśniał, co leżało u źródeł "apatii i zobojętnienia", upatrywał natomiast przyczynę słabej frekwencji w złym rozkładzie obwodów wyborczych, w rzekomym tłoku i ścisku, który panował w lokalach wyborczych oraz w nieścisłościach w spisach wyborców, co miało wywołać odejście wielu ludzi od drzwi lokali wyborczych bez oddania głosów. Trudno jednak uwierzyć, aby aż ponad 4O e /o wyborców nie głosowało z powodu usterek technicznych i organizacyjnych. Wydaje się, że główną przyczyną słabej frekwencji było zniechęcenie wielu wyborców do programów wzajemnie zwalczających się stronnictw "katolickich i narodowych", które prześcigały się w deklarowaniu wierności zasadom wyrażonym w "Liście pasterskim biskupów", wzajemnie oczerniały się i posądzały o konszachty z komunistami, Żydami i Niemcami. Część wyborców zniechęciła się do rządów endecji, która sprawowała już dziesięć lat władzę w mieście i nie spełniła obietnic dawanych wyborcom. Wielu nie ufało obietnicom sanacji. Jednak większość wyborców, mimo tego zniechęcenia, nie dojrzała jeszcze do głosowania za programem lewicy rewolucyjnej. Dlatego duża liczba wyborców po prostu nie głosowała na żadną listę. Komentarze prasy poznańskiej po wyborach były jednomyślne w jednej sprawie: podkreślono duży sukces wyborczy Polskiej Partii Socjalistycznej - Lewicy, którą słusznie utożsamiano z komunistami. Sukces ten był zaskoczeniem dla partii burżuazyjnych.
5I Przebiegkrytyka wyborów w Poznaniu. " K li ri e r P o z n a ń s ki" nr lOG, 5 III 1928.
Zdobycie przez lewicowych socjalistów i komunistów w Poznaniu prawie 12 000 głosów (osiem razy więcej niż w 1922 r.) zatrwożyło partie burżuazyjne. Dlatego w komentarzach powyborczych, oprócz narzekania i wzajemnych oskarżeń, pojawiły się nawoływania do konsolidacji obozu prawicowego. "Przewodnik Katolicki" przestrzegał: "Jeżeli stronnictwa umiarkowane, zamiast połączyć się w jedno wielkie zrzeszenie, nadal się gryźć będą lub boczyć na siebie, to w przyszłości wybory jeszcze gorzej mogą wypaść". Aultor komentarza nazywając wybory "smutnymi" wzywał do połączenia się "wszystkich żywiołów katolickich i narodowych" w jedno wielkie stronnictwo, w którym "mogą się różnić na mnóstwo rzeczy drugorzędnych"23. Podobną ocenę dawało i do podobnych wniosków dochodziło czasopismo "Tęcza", które w artykule pl. Na pobojowisku przyznało, że "List biskupów, wzywający do walki z komunizmem i masonerią, nie dawał właściwego skutku"24. Nieznany autor pisał w "Kurierze Poznańskim": "Celem wyborów było złamanie obozu katolicko-narodowego za pomocą odosobnienia przez «Unię» (z prawa) i «ciszakowców» (z lewa). Oczywiście chcielibyśmy - tego nie taimy, zdobyć kilka mandatów. W Poznaniu np., gdyby nie karygodna opieszałość części społeczeństwa naszego, gdyby nie rozwielmożnienie się w sferach robotniczych (nie mówiąc już o komunizmie), bylibyśmy powinni śpiewająco zdobyć mandat trzeci. Jeżeli o masy robotnicze chodzi, to zostały one pociągnięte krańcową demagogią społeczną bolszewizujących «ciszakowców» oraz tymi środkami, które mieli oni w obecnych wyborach do dyspozycji". Ten sam dziennik w innym artykule zamieszczonym w tym samym numerze "Kuriera" krytykował przywódców chadecji, Polskiego Stronnictwa Ludowego "Piast", Katolickiej Unii Ziem Zachodnich i monarchistów za rzekome rozbicie głosów "katolickich i narodowych, mimo że partie te nie miały żadnych szans na zdobycie mandatów". Autor miał pretensje wobec konkurencyjnych partii burżuazyjnych, że "zataiły przed społeczeństwem niebezpieczeństwo komunistyczne" ponieważ ,,12 tysięcy głosów, które padły na Bema, świadczą, że wróg umocnił już swoje pozycje w Poznaniu i że jedynie solidarna i zwarta działalność wszystkich żywiołów katolicko-narodowych będzie mogła go odeprzeć spoza murów naszego miasta" 25.
"Dziennik Poznański" zgadzał się z "Kurierem Poznańskim" w ocenie sukcesów lewicy. "Poznań tylko przez rozbicie czerwonych radykałów na dwie listy 2 i 37 (Bem) uniknął reprezentanta w Sejmie - pisał autor komentarza. Przerażające jest jednak to, i niepokojące w wysokim stopniu, że miasto, które pięć lat temu miało tylko 2893 głosy oddane na Polską Partię Socjalistyczną, dziś po pięciu latach oddaje przeszło 12 tysięcy głosów na kandydata komunistę i blisko 6 tysięcy na przedstawiciela socjalizmu. Co to znaczy? Że w Poznaniu prawie czwarta część ludności, skoro weźmiemy pod uwagę rodziny głosujących, uległa dziś kompletnej radykalizacji i waha się jeszcze między Polską Partią Socjalistyczną a komunizmem. Oto jeden przerażający wniosek z wyborów dokonanych w dniu wczorajszym"26.
Minorowe nastroje panowały również w Narodowej Partii Robotniczej (prawicy).
N a zebraniu koła dzielnicowego Poznań - Wilda dużo miejsca poświęcono przyczynom niepowodzeń własnej partii i sukcesów Polskiej Partii Socjalistycznej- Lewicy. Sekretarz okręgowy tej partii, Stanisław Witkowski, pocieszał zebranych, że choć w Poznaniu Narodowa Partia Robotnicza poniosła klęskę, to jednak w wojewódz
" Nauka bolesna. ,.Przewodnik Katolicki", H. 1928, nr 12.
M Na pobojowisku! "Tęcza", R. 1928, nr 11.
51 Po wyborach sejmowych. "Kurier Poznański" nr 106, 5 III 1928; Przebieg i krytyka wyborów w Poznaniu, tamże. 51 Po wyborach do Sejmu. "Dziennik Poznański" nr 54, 5 III 1928; Ogólne wnioski, tamże, lIT 55, 7 III 1928.
Kajetan Kolanowski
Tabela 3
PORÓWNANIE WYBORÓW DO SEJMU W POZNANIU W LATACH 1922 1928
Lata Lp. Wyszczególnienie 1922 1928 l Ludność Poznania 178 229 237 048* 2 U prawnionych do głosowania 97 080 161 917 3 Głosowało 80 866 96 527 4 Procent głosujących 81,2 59,6
· Stan na dzień 1 XII 1927 r.
twie poznańskim zdobyła sześć mandatów poselskich. Uważał on, że "od wybranych posłów z ramienia Narodowej P artii Robotniczej należy żądać w Sejmie obrony interesów klasy pracującej, bo niektórzy z poprzednich posłów przez całą kadencję ani razu w Sejmie nie przemówili. Dlatego rozgoryczony robotnik dał się porwać przez wywrotową agitację Bema, przez co bardzo dużo głosów robotniczych poszło na listę nr 37" 27. N arodowa Partia Robotnicza - Lewica, która zdobyła w Poznaniu dwa mandaty, nie miała powodów do narzekania. Po wyborach niektórzy działacze tej partii szybko zapomnieli o "lewicowych" i "robotniczych" hasłach, jakie głosili w czasie kampanii wyborczej. Świadczyć o tym może wypowiedź prezesa koła w dzielnicy Jeżyce, Michała Strzyżyńskiego, który na zebraniu w dniu 1 kwietnia 1928 r., a więc w niecały miesiąc po wyborach, apelował do zebranych "by na każdym kroku popierali rząd marszałka Piłsudskiego, a tych, którzy w jakikolwiek sposób szerzą nienawiść do rządu lub go zohydzają, podawali władzom do ukarania"28. Komunistyczna Partia Polski i Polska Partia Socjalistyczna - Lewica przeprowadziły również bilans walki wyborczej. Sukces wyborczy lewicy rewolucyjnej w Poznaniu, mimo że nie zdobyła ona mandatu poselskiego, polegał na oderwaniu dużej części klasy robotniczej spod dyktatu politycznego prawicy społecznej. Uzyskanie prawie 12 000 głosów stanowiło szczególnie duży sukces wyborczy, ponieważ kampanię wyborczą prowadzono w najtrudniejszych warunkach: pod ciągłym obstrzałem ze strony prasy burżuazyjnej, która rozpowszechniała szereg informacji mających na celu skompromitowanie listy Nr 37 i działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej-Lewicy. Trzeba przypomnieć, że Polska Partia Socjalistyczna- Lewica i Komunistyczna Partia Polski nie posiadały w Poznaniu własnego organu prasowego, który mógłby podjąć walkę z burżuazyjną propagandą. Jedynie w organie centralnym Polskiej Partii Socjalistycznej- Lewicy .,Robociarzu", wychodzącym legalnie dwa razy w tygodniu w Krakowie, ukazywały się drobne infromacje o wiecach rewolucyjnej lewicy w Poznaniu. Działacze Polskiej P artii Socjalistycznej - Lewicy w Poznaniu podlegali represjom.
Legalnie działająca partia nie posiadała własnego lokalu partyjnego, a jej zebrania i wiece odbywały się w wynajętych salach restauracyjnych, których właściciele często pod naciskiem policji odmawiali wynajmu sal. Alfred Bem stwierdził, iż funkcjonariusz Miejskiej Komendy Policji Państwowej kilkakrotnie "dał zezwole
"Archiwum Zakładu Historii Partii, Zespół 274; Urząd Wojewódzki Poznański. Sprawozdanie tygodniowe za okres od 30 - 5 IV 1928 r., s. 6. " Tamże, s. 8.
Tabela 4
WYNIKI WYBORÓW DO SEJMU W POZNANIU W 1922 R.
(Obejmuje najważniejsze ugrupowania polityczne)
Lp. Lista N azwa listy Liczba Nr głosów 1 8 Chrześcijański Związek Jedności Narodowej 61 245 2 7 N arodowa Partia Robotnicza 13 418 3 2 Polska Partia Socjalistyczna 2 893 4 5 Związek Proletariatu Miast i Wsi (komuniści) 1 679 5 14 Centrum Mieszczańskie 1 357
Źródło: T. i K. Rzepeccy, op. cit. s, 249nie na wiec Polskiej Partii Socjalistycznej - Lewicy, a potem dzwonił do właściciela, żeby sali nie dawać" 29. Komuniści i lewicowi socjaliści nie mieli funduszy na cele wyborcze. "Robociarz" rzucił w styczniu 1928 r. hasło zebrania stu tysięcy złotych na fundusz wyborczy. Hasło to znalazło jedynie odzew w postaci drobnych składek nadsyłanych z całego kraju przez członków i sympatyków tej partii. Wybory do Sejmu w 1928 r. przebiegały w innych warunkach niż w 1922 r., ponieważ w tym roku wzrosła liczba uprawnionych do głosowania (Tabela 3). Wyniki wyborów z 5 listopada 1922 r. przedstawia Tabela 4. Wszystkie cztery mandaty zdobyła wtedy lista Nr 8. Mandatami podzielono się w ten sposób: dwa otrzymało Chrześcijańsko- Narodowe Stronnictwo Pracy (chadecja) i dwa - Związek Ludowo-Narodowy (endecja). W roku 1928 endecja uzyskała 37 351 głosów i dwa mandaty poselskie, tj. tyle, ile zdobyła w 1922 r. Dwa mandaty zdobyła w 1922 chadecja, która w 1928 r. poniosła dotkliwą klęskę, wspólnie zdobywając z Polskim Stronnictwem Ludowym "Piast" zaledwie 2233 głosy. Jak wiadomo, dla zdobycia mandatu potrzeba było w 1928 r. 13 109 głosów. Narodowa Partia Robotnicza, która w 1922 r. zdobyła 13 418 głosów, w wyborach w 1928 r. uzyskała zaledwie 2417 głosów, a więc doznała także dotkliwej porażki wyborczej. Duży sukces w wyborach w 1928 r. odniosła Narodowa Partia Robotnicza - Lewica, która w bloku ze Związkiem Naprawy Rzeczypospolitej i Stronnictwem Pracy Kresów Zachodnich zdobyła 26 219 głosów i dwa mandaty poselskie. Ugrupowanie to nie istniało w 1922 r. Poważny wzrost głosów zanotowała również Polska Parta Socjalistyczna. Zdobyła ona w 1928 r. 5385 głosów, co stanowi prawie dwukrotny wzrost w stosunku do 1922 r., kiedy socjaliści otrzymali 2800 głosów. Gdyby siły zorganizowane politycznego ruchu robotniczego zostały połączone we wspólnej liście, w Sejmie zasiadałby niewątpliwie poznański komunista Alfred Bem. Co zmieniło się w układzie sił politycznych po odbytych w 1928 r. wyborach w porównaniu z wynikiem wyborów z roku 1922? Podkreślić należy następujące elementy: Porażkę prawicowych ugrupowań, zwłaszcza chadecji. Partie prawicowe zdobyły w roku 1922 ponad 61 000 głosów, a w 1928 r. zaledwie 47 000. Poważny wzrost głosów odnotowały partie klasowe: Komunistyczna Partia Polski, Polska Partia Socjalistyczna- Lewica i Polska Partia Socjalistyczna, które w 1922
.m Tamże, s. 12.
Kajetan Kolanowski
Ul;
Tabela 5
WYNIKI WYBORÓW DO SEJMU W POLSCE W LATACH 1922 1928 Lp. Stronnictwo manda- % manda - 0/ tów głosów tów głdsOów l Związek Ludowo Narodowy 98 22,0 37 8,2 2 Chrześcijańska Demokracja 44 10,0 16 3,6 3 Stronnictwo Chrześcijańsko-Narodowe 27 6,0 O O 4 Polska Paitia Socjalistyczna 41 10,3 63 13,1 5 N arodowa Partia Robotnicza 18 5,4 14 2,0
Źródło: A. Próchnik: Pierwsze piętnastolecie Polski niepodległej. Zarys dziejów politycznych. Warszawa 1957, s. 133, 135, 281, 182r. uzyskały razem 4500 głosów, a w 1928 r. - 17 200. Warto również odnotować przesunięcie w kierunku lewicy orientacji politycznej społeczeństwa Poznania, zwłaszcza klasy robotniczej, co było przede wszystkim wynikfem działalności propagandowej i organizatorskiej dokonanej przez Polską Partię Socjalistyczną- Lewicę. Sukces odniosły także lewicowe elementy piłsudczykowskie - Narodowa Partia Robotnicza - Lewica, które nie występowały w 1922 r., a w 1928 r. zdobyły aż 26 głosów. Zwrócić tu należy uwagę, że partia ta maskowała swe powiązania z sanacją i występowała pod szyldem antyendeckim, niemal antyburżuazyjnym, dzięki czemu przede wszystkim osiągnęła sukces wyborczy. Co wykazało porównanie wyników wyborów do Sejmu w Poznaniu z wynikami krajowymi? Wyniki wyborów w całej Polsce wykazały przede wszystkim klęskę endecji i chadecji (Tabela 5). Liczba mandatów zdobytych przez endecję w 1928 r. w całym kraju wyniosła zaledwie około 3SOj» liczby mandatów uzyskanych w roku 1922. W Poznaniu natomiast endecja zdobyła po dwa mandaty zarówno w roku 1928, jak i w roku 1922, chadecja natomiast nie zdobyła w 1928 r. w Poznaniu ani jednego mandatu i poniosła w tym mieście tak samo klęskę, jak i w całym kraju. N arodowo- Państwowy Blok Pracy zdobył w 1928 r. w całym kraju 146 900 głosów, z tego 26 200 w Poznaniu, tj. około 18% wszystkich głosów uzyskanych w Polsce. Katolicka Unia Ziem Zachodnich zdobyła w całym kraju zaledwie 102 900 głosów, z tego w Poznańskiem i na Pomorzu - 90 400 bez mandatu poselskiego. W Poznaniu natomiast" Unia" uzyskała 6600 głosów. Monarchiści uzyskali w całym kraju 53 600 głosów, z czego w Poznaniu zaledwie 700. N a listy komunistów i innych ugrupowań rewolucyjnych padło w Polsce około 900 000 głosów, w tym prawie 300 000 - na listy unieważnione przez władze państwowe. Był to prawie ośmiokrotny wzrost liczby głosów w porównaniu z wyborami przeprowadzonymi w 1922 r. N a tle tym wyróżnić należy sukces wyborczy komunistów i lewicowych socjalistów w Poznaniu, którzy otrzymali 12 000 głosów.
ANEKS
REFERAT O SYTUACJI PRZEDWYBORCZEJ WYGŁOSZONY NA KONFERENCJI STAROSTÓW W POZNANIU W DNIU 17 LUTEGO 1928 R.
Pierwsze okresy w czasie przedwyborczym minęły, tak że sytuacja wyborcza w chwili obecnej jest już zupełnie skrystalizowana, można więc przedstawić konkretne dane odnośnie położenia, jak też w zarysie przedstawić wyniki dotychczasowej działalności poszczególnych grup i stronnictw politycznych, które się na terenie Województwa Poznańskiego zaangażowały w akcji wyborczej. Pozwoliłem sobie w poprzednim referacie zaznaczyć, iż w okresie składania list państwowych i okręgowych chodzi przede wszystkim o wzajemne ustosunkowanie się partii politycznych, zawarcie układów wyborczych oraz ostateczne ustalenie tych łożysk, którymi popłynie akcja wyborcza. Dla oddziaływania na szerokie masy społeczeństwa, ustala się mniej lub więcej złudne i szumne programy. Jeżeli się walkę wyborczą porówna z prawdziwą walką na' polu chwały, można okresy te porównać z przedwstępnymi operacjami armii, które mają na celu zajęcie jak najkorzystniejszych pozycji strategicznych, a te częstokroć decydują o wyniku całej akcji. Tak zwany "aufmarsch" stronnictw politycznych do wyborów zakończył się, a obecnie trwająca akcja wyborcza - prasa, wiece i ulotki, może wpłynąć na mniej lub więcej dodatni rezultat, nie może jednak zasadniczo zmienić już raz zdobytych względnie straconych pozycji. Ponieważ rząd bierze czynny udział w wyborach, co wynika już z kandydatur całego szeregu ministrów, należy przy ocenie sytuacji wyborczej wyjść z założenia, jak się przedstawia na terenie województwa poznańskiego sytuacja wyborcza z punktu widzenia interesów rządu. Na obszarze naszego województwa należało liczyć się przede wszystkim z dwoma stronnictwami zwalczającymi rząd marszałka Piłsudskiego: ze Związkiem Ludowo-Narodowym i Polskim Stronnictwem Ludowym "Piast". Zwolennicy Związku Ludowo- Narodowego, który zasadniczo i bez wszelkich ogródek zwalcza obecny rząd, należą przeważnie do sfer mieszczańskich, adherenci "Piasta" - wyłącznie do sfer włościańskich, przy czym muszę zaznaczyć, iż Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast" na zewnątrz występuje z hasłami prorządowymi, jest to jednakże tylko pociągnięcie taktyczne, albowiem nie ulega kwestii, że w Sejmie decydujące czynniki tego stronnictwa poprowadzą "Piasta" na drogę stanowczej opozycji w stosunku do rządu. Zadaniem wszystkich czynników, które popierają rząd w akcji wyborczej, było możliwe izolowanie tych dwóch stronnictw oraz osłabianie tychże przez oderwanie tej części zwolenników, którzy się nie godzą z opozycyjnym stanowiskiem stronnictw. Osłabienie Związku Ludowo-Narodowego u nas udało się w zupełności, a przez założenie organizacji stanu średniego osłabiono w znacznej mierze wpływy tej partii. Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast" połączyło się na obszarze całego państwa ze stronnictwem chrześcijańskiej demokracji, a izolowanie go na naszym terenie było już prawie gotowe, jednak tutejsza chrześcijańska demokracja, pod przymusem władz naczelnych, w ostatniej chwili wróciła do swego sojusznika. Poważne osłabienie Polskiego Stronnictwa Ludowego "Piast" nastąpiło przez rozłam wywołany tak na tle stosunków osobistych wewnątrz stronnictwa, jak też ze względu na niewyraźną politykę "Piasta" w stosunku do rządu. Mogę przeto stwier
Kajetan Kolanowskidzić, że cel osłabienia przeciwników rządu został jeżeli nie w pełni, to przynajmniej w miarę danych możliwości - zupełnie osiągnięty. Z drugiej strony, należało skupić możliwie wszystkie te elementy w jeden duży blok wyborczy, które się opowiedziały za poparciem rządu. Zadanie to było nadzwyczaj trudne, ponieważ względy gospodarcze i polityczne dzielą te różnorodne rzesze, a koncepcja Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, wysunięta na terenie całej Rzeczypospolitej oprócz województw: poznańskiego i pomorskiego, wobec naszych specyficznych warunków, nie była możliwą do przeprowadzenia. Wyodrębnienie województw zachodnich było też konieczne ze względu na kilka okręgów wyborczych Małopolski zachodniej, gdzie pewnych ugrupowań popierających rząd ze względów politycznych nie było można umieścić na liście nr 1. (Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem - przyp. K.K.) Skupienie zwolenników rządu w jeden blok wyborczy, mimo usilnych starań, nie udało się z całego szeregu przyczyn, tak że czynniki miarodajne zdecydowały, z pominięciem "jedynki" na terenie dwóch zachodnich województw, utworzyć dwa bloki: jeden - obejmujący więcej zachowawczych, drugi, bardziej postępowych - zwolenników rządu. Sytuacji tej nie można określić jako pożądanej, gdyż grozi utrata prorządowych głosów, co się musi ujemnie zaznaczyć w rezultacie wyborczym. Kito jednak brał udział w wyczerpujących nerwy pertraktacjach wyborczych, kto się zetknął z wszelkimi obiekcjami, ambicjami osobistymi, przecenianiem sił własnych partii, grup i koterii, ten wie, że osiągnięto maksimum tego, co było do osiągnięcia na naszym terenie. N admieniam, że pomimo pewnych odchyleń, przebieg pertraktacji na Pomorzu nie różnił się od poznańskich, przy czym dodatnie względnie ujemne skutki w jednym województwie oddziaływały na drugie. Dwutorowość, do której jesteśmy zmuszeni na naszym terenie, odbija się ujemnie, przede wszystkim w akcji władz administracyjnych, które są zniewolone lawirować między częstokroć sprzecznymi interesami dwóch bloków prorządowych, co znacznie utrudnia działalność tych władz. » Do wyborów stanęły na obszarze województwa poznańskiego następujące stronnictwa względnie ugrupowania: 1. Monarchiści, 2. Stronnictwo Chrześcijańsko-Rolnicze, 3. Związek Ludowo-Narodowy, 4. Organizacja Stanu Średniego, 5. Chrześcijańska Demokracja, 6. Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast", 7. Zjednoczenie Włościan, 8. Narodowa Partia Robotnicza (prawica), 9. Związek Naprawy Rzeczypospolitej, 10. Narodowa Partia Robotnicza (lewica), 11. Partia Pracy, 12. Stronnictwo Pracy Kresów Zachodnich, 13, Stronnictwo Chłopskie, 14. Polskie Stronnictwo Ludowe "Wyzwolenie", ló. Polska Partia Socjalistyczna, 16. Polska Partia Socjalistyczna (lewica), 17. Niezależna Socjalistyczna Partia Pracy, 18. Komuniści, 19. Niemcy. Oprócz tych dziewiętnastu ugrupowań i stronnictw, zgłoszono jeszcze kilka list zupełnie lokalnych względnie osobistych, o których wspomnę później, po przedstawieniu sytuacji wyborczej każdego poważniejszego stronnictwa. 1. Monarchistyczna Organizacja Wszechstanowa, która na obszarze całego państwa otrzymała przy obecnych wyborach nr 11, zgłosiła własne listy we wszystkich okręgach wyborczych oprócz Okręgu Nr 32 bydgoskiego, jak również zgłosiła listę senacką. Pomimo słabych sił tej stosunkowo słabej organizacji, należy się liczyć, że w dwóch okręgach wyborczych - szamotulskim i poznańskim - wiejskim, dostanie poważniejszą ilość głosów, jednak nie ma widoków na uzyskanie jakiegokolwiek mandatu poselskiego. W innych okręgach wysunięcie listy monarchistycznej ma wyłącznie charakter próbny dla stwierdzenia wpływów i policzenia zwolenników. Lista senacka jest również zupełnie beznadziejna.
Ujemną stroną wysunięcia listy monarchistycznej jest ta okoliczność, że bez szans przeprowadzenia posła, który by w Sejmie popierał rząd obecny, odciągnie po wsiach dosyć znaczną liczbę głosów od list prorządowych, które mają większe widoki powodzenia, a dodatnią stroną jest fakt, że w miastach zmniejszy głosy narodowej demokracji i to głosy, które by jeszcze nie padły na listy rządowe. 2. C h r z e ś c ij a ń s k i e S t r o n n i c t w o R o l n i c z e nie występuje przy wyborach samodzielnie, należy do bloku, który pod nazwą Katolicka Unia Ziem Zachodnich łączy w sobie wszystkie te elementy zachowawcze i centrowe, które się wypowiedziały za poparciem rządu marszałka Piłsudskiego. Blok ten obejmuje oprócz Chrześcijańskiego Stronnictwa Rolniczego cały szereg organizacji gospodarczych, względnie stanowych i to: Zjednoczenie Związku Cechów Samodzielnych, Zjednoczenie Związków Towarzystw Przemysłowych i Rzemieślniczych, Naczelną Organizację Przemysłu i Rolnictwa Ziem Zachodnich, Główny Komitet Wyborczy Urzędników Państwowych, Samorządowych i Komunalnych Ziem Zachodnich, Związek Urzędników Kolejowych, Chrześcijańskie Związki Zawodowe, Związek Osadników Ziem Zachodnich, Związek Ochrony Wierzycieli oraz ugrupowania polityczne: Klub Zachowawczej Pracy Państwowej i Zjednoczenie Włościan.
Blok wyborczy zbudowany na tak szerokiej podstawie przyciągnie liczne rzesze wyborców, wywarł jednak, ze względu na różnorakie interesy poszczególnych grup, jak też na osobiste aspiracje przywódców, ujemny wpływ przy układaniu list poselskich. W każdym razie jest to najszerszy blok wyborczy na zachodzie i może w razie odpowiedniego wykorzystania akcji wiecowej, prasowej i propagandowej uzyskać dosyć poważny sukces. Stanowisko Katolickiej Unii Ziem Zachodnich w stosunku do rządu zaznaczone jest na zewnątrz tym, że na pierwszym miejscu listy pańsltwowej postawiono p. ministra komunikacji Romockiego. Katolicka Unia Ziem Zachodnich zgłosiła listy poselskie we wszystkich okręgach, które otrzymały nr 30, a oprócz tego listę senacką. 3. Związek Ludowo-Narodowy poszedł do wyborów odosobniony, a pomimo tego nie występuje pod nazwą partii, lecz jako Komitet Katolicko-Narodowy. Opierając się na sitarej, bardz.o dobrze przeprowadzonej organizacji, przy wielkim, wyrobieniu politycznym działaczy tego obozu, spodziewa się Związek Ludowo- N arodowy nie tylko utrzymać u nas dotychczasowy stan posiadania, lecz uzyskać większą ilość mandatów. Nadzieje te są nierealne, albowiem utrata wpływów Związku Ludowo-Narodowego jest tak niewątpliwa, iż pomimo pierwszorzędnie przeprowadzonej akcji wyborczej, która jest zaiste pierwszorzędną, misterną robotą, Związek Ludowo-Narodowy nie uitrzyma dotychczasowego stanu posiadania, gdyż jego wpływy na wsi zmalały zupełnie, a w miastach są znacznie podważone. W akcji wyborczej Związek Ludowo- Narodowy współpracuje z niektórymi stronnictwami, a mianowicie Polskim Stronnictwem Ludowym "Piast", chrześcijańską demokracją oraz Narodową Partią Robotniczą (prawica), ponieważ mówcy tej partii, bardzo często na wiecach, oprócz własnej listy, polecają listy wymienionych stronnictw. Odosobnienia, w którym się Związek Ludowo- Narodowy znajduje w obecnych wyborach, starano się uniknąć; Komitet Wyborczy Związku Ludowo-Narodowego zwracał się oficjalnie i nieoficjalnie do wszystkich stronnictw tak zwanych narodowych z propozycjami wspólnego wystąpienia przy wyborach, otrzymał jednak ze wszystkich stron odmowne odpowiedzi. Organizacje, które zgłosiły swój akces do Związku Ludowo-Narodowego przy wyborach, nie przysporzyły mu znaczniejszych sukursów, gdyż są to organizacje opanowane prawie w zupełności przez endeków, a tylko Towarzystwo Właścicieli Nieruchomości, jako organizacja nie czysto en
4 Kronika m. Poznania
Kajetan Kolanowski
decka, poszła razem ze Związkiem Ludowo-Narodowym do wyborów. Listy poselskie wysunięto we wszystkich okręgach, jak również listę senacką, które u nas, jak i w innych województwach mają nr 24. Specjalnością listt poselskich Związku Ludowo - Narodowego jest wysunięcie w czterech okręgach na pierwszym miejscu nominalnego kandydata, b. marszałka Senatu Trąmpczyńskiego, który oprócz tego figuruje na pierwszym miejscu listy państwowej. 4. Stronnictwa polityczne C h r z e ś c ij a ń s k a D e m o kra c j a i P o l s k i e S t r o n n i c t w o L u d o we" P i a s t " utworzyły na obszarze całego państwa wspólny blok wyborczy pod nazwą Polski Blok Katolicki. W bloku tym chrześcijańska demokracja idzie do wyborów z bardzo nikłymi widokami na przejście, albowiem zajmuje ona wszędzie na listach okręgowych drugie względnie trzecie miejsce. Podczas przedwstępnych pertraktacji Chrześcijańska Demokracja wykazała wielką niepewność, skłaniała się to na jedną, to na drugą stronę, a z Katolicką Unią Ziem Zachodnich nawet zawierała już tak ścisły układ, że wstawiono na listę państwową Katolickiej Unii Ziem Zachodnich zwolenników chrześcijańskiej demokracji, jak również wysunięto ze względu na Chrześcijańską Demokrację, jako czołowego kandydata, zamiast p. ministra przemysłu i handlu Kwiatkowskiego - p. ministra Romockiego, który należał do Chrześcijańskiej Demokracji.
Na zarządzenie naczelnych władz partyjnych wycofała się Chrześcijańska Demokracja z Katolickiej Unii Ziem Zachodnich, jednak chrześcijańskie związki zawodowe stojące pod wpływem Chrześcijańskiej Demokracji pozostały w Unii, tak że liczebne siły Chrześcijańskiej Demokracji we wszystkich okręgach, pominąwszy okręg bydgoski, doznały znacznego uszczerbku. Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast", które stoi pod wpływem prof. Michałkiewicza, zostało znacznie osłabione przez secesję sekretarza zarządu okręgowego p. Jurka, do którego przyłączyły się liczne koła "Piasta", w niektórych powiatach - prawie wszystkie. Secesja "Piasta" przyłączyła się zasadniczo do organizacji "Zjednoczenie Ludu", utworzonej przez wicemarszałka Senatu Bojkę i ukonstytuowała się jako "Zjednoczenie Włościan", albowiem tę nazwę nosiła na naszym terenie pierwsza organizacja włościańska, z której później wyrósł u nas "Piast". Licząc się z bezwzględnie przychylnym usposobieniem włościan w stosunku do rządu marszałka Piłsudskiego, podtrzymuje kierownictwo "Piasta" w masach opinię, że "Piast" będzie popierał obecny rząd. W stosunku do poprzedniego, w kilku okręgach wyborczych bardzo silnego stanowiska "Piasta", po rozłamie pozycja "Piasta" jest jeszcze dobra w niektórych powiatach, jednak "Piast" musi się liczyć ze znacznym osłabieniem [...] 5. N a r o d o w a P a r t i a R o b o t n i c z a (p r a w i c a) postanowiła o d samego początku pójść do wyborów samodzielnie, a w szczególności w województwie poznańskim, gdzie chce po rozłamie, który nastąpił w roku 1926, przeliczyć swoje szeregi i pokazać swoją siłę. Stronnictwo to dysponuje starą i dobrą organizacją: Zjednoczenie Zawodowe Polskie, i pomimo strat, które się niewątpliwie zaznaczą ujemnie w okręgu Poznań-Miasto, Poznań -Wieś i ewentualnie Szamotuły, jest jeszcze dosyć silne, ażeby przeprowadzić z list okręgowych przypuszczalnie pięciu posłów. Zjednoczenie Zawodowe Polskie obejmuje Związek Robotników Rolnych i Leśnych, Związek Robotników i Rzemieślników, Związek Pracowników Drzewnych, Związek Kolejarzy oraz Pracowników Budowlanych i Pracowników Metalowców, które jako karne organizacje robotnicze pójdą za małymi wyjątkami do wyborów według nakazu Centralnego Związku Kolejarzy. Listy poselskie zgłoszone są wewszystkich okręgach, tak samo lista senacka, a przy zgłaszaniu listy państwowej otrzymało stronnictwo swój poprzedni numer 7. 6. Związek Naprawy Rzeczypospolitej, Narodowa Partia R o b o t n i c z a (l e w i c a) oraz P a r t i a P r a c y utworzyły N a r o d o w o - P ań - s t w o w y B lok P r a c y, który został zasilony przez niektóre organizacje apolityczne oraz pewną część funkcjonariuszy państwowych. Parltia Pracy, z powodu rzekomego skrzywdzenia przy ustalaniu listy, wycofała się z tego bloku, co jednak wobec nieznacznych wpływów tej partii na naszym terenie nie ma większego znaczenia. Blok ten, chociaż nie miał wielkich widoków powodzenia, dysponuje młodą, lecz bardzo ambitną, dobrze prowadzoną organizacją, jest w akcji wyborczej w ostatnich dniach stosunkowo więcej ruchliwy, tak że się jego szanse przy wyborach zmieniają na korzyść i może liczyć na większe powodzenie, aniżeli się poprzednio zdawało. Znaczne zastępy młodej inteligencji rozwijają bardzo żywą działalność, co przy odpowiednich funduszach wyborczych musi wpłynąć na końcowy rezultat. Narodowo-Państwowy Blok Pracy, który w zupełności popiera rząd, otrzymał numer 21 i postawił listy poselskie we wszystkich okręgach, jak też listę senacką. Najmniejsze widoki powodzenia ma ten blok w okręgu bydgoskim. 7. S t r o n n i c t woP r a c y K r e s ó w Z a c h o d n i c h zgłosiło listy poselskie we wszystkich okręgach, prócz okręgu Poznań-Miasto, j ak również listę senacką Partia ta jest secesją z Partii Pracy, której zabrała prawie wszystkie zorganizowane koła [...] Jakikolwiek sukces tej listy jest wykluczony, spowoduje tylko stratę kilkuset głosów polskich, usposobionych przychylnie do rządu. Lista senacka tego stronnictwa, jak też lista okręgowa w okręgu poznańskim - wiejskim, jest unieważniona. 8. S t r o n n i c t w o C h ł o p s k i e rozpoczęło już od kilku lat akcję w okręgu bydgoskim, a w ostatnich czasach w okręgu poznańskim -wiejskim, toteż zgłosiło listy poselskie w tych dwóch okręgach, jak też listę senacką. Listy te nie rokują powodzenia, chociaż w okręgu bydgoskim może to stronnictwo uzyskać 2 - 3 tys. głosów. Jest to niepotrzebne rozproszenie polskich głosów w tym przez Niemców zagrożonym okręgu. 9 . P o l s k i e S t r o n n i c t w o L u d o we" W Y z w o l e n i e" zgłosiło listę poselską w okręgu bydgoskim i poznańskim - wiejskim. Zgłoszenie to, wobec malej ilości zwolenników, ma wyłącznie na celu porachowanie zwolenników tego stronnictwa, które jest u nas dotychczas pozbawione jakichkolwiek poważniejszych wpływów. 10. P o l s k a P a r t i a S o c j a l i s t Y c z n a zgłosiła listy okręgowe we wszystkich okręgach, jak też listę senacką. Widoki tego stronnictwa w porównaniu z widokami wyborczymi przy ostatnich wyborach do Sejmu w roku 1922 poprawiły się znacznie i należy się bezwzględnie liczyć ze znaczniejszym przyrostem głosów. Czy jednak wystarczy ten przyrost na uzyskanie mandatów poselskich? Jest to w każdym razie możliwe. Możność otrzymania mandatu poselskiego istnieje w okręgu Poznań-Miasito oraz Bydgoszczy, a poważniejszą liczbę głosów uzyska Polska Partia Socjalistyczna w okręgu ostrowskim i ewentualnie gnieźnieńskim.
11. P o l s k a P a r t i a S o c j a l i s t Y c z n a - L e w i c a chciała wystąpić przy obecnych wyborach w okręgach Poznań-Miasto, Poznań-Wieś, Bydgoszcz, jednak unieważniono przez Komisje Okręgowe listy w okręgach poznańskim - wiejskim i bydgoskim. S tronnictwo to, które dopiero od krótkiego czasu rozpoczęło swoją działalność, po uwolnieniu komunisty Alfreda Bema zdołało, tak w Poznaniu, jak w Bydgoszczy, przyciągnąć swoimi radykalnymi hasłami dosyć liczne rzesze proletariatu miejskiego i konkurowałoby w Poznaniu z Polską Partią Socjalistyczną (prawicą) o wiele
Kajetan Kolanowskiwięcej, gdyby nie został osadzony w więzieniu śledczym prowodyr i organizator tego ugrupowania - Bem. Nie ulega wątpliwości, że w Poznaniu otrzyma Polska Partia Socjalistyczna- Lewica może aż kilka tysięcy głosów robotniczych, co w pierwszym rzędzie odczuje w rezultacie wyborczym Polska Partia Socjalistyczna (prawica). Przejście posła Polskiej Partii Socjalistycznej- Lewicy w mieście Poznaniu jest, moim zdaniem, wykluczone [...] 13. K o m u n i ś c i wystąpili otwarcie tylko w Poznaniu, zgłaszając listę J edność Robotniczo-Chłopska w okręgu 34. Lista komunistyczna została przez Komisję Wyborczą, ze względu na formalne braki, unieważniona, a zwolennicy komuny będą wobec tego głosować na Polską Partię Socjalistyczną - Lewicę. 14. Niemcy zgłosili we wszystkich okręgach listę kandydatów poselskich Bloku Mniejszości Narodowych w Polsce oraz listę senacką, które otrzymały nr 18. Wobec wielkiego rozdrobnienia głosów polskich, nie ulega wątpliwości, że Niemcom pomimo rozłamu uda się utrzymać dotychczasowy stan posiadania [...] Część niemieckich osadników nie godzi się na politykę opozycyjną przywódców i zamierza głosować razem z polskimi osadnikami na nr 30. Oprócz tych list, zgłoszono listy poselskie oraz jedną senacką, zupełnie lokalną, o ile nie komiczną. W okręgu bydgoskim p. Cichy z Nakła zgłosił listę poselską zasiedziałej ludności okręgu wyborczego - bydgoskiego, p. Matuszczak z Bydgoszczy listę poselską Związku Lokatorów i Sublokatorów, inwalida wojenny Leon Przewoźny z Lubosina pow. Szamotuły swoją własną listę poselską, na której figuruje jako jedyny kandydat, a Andrzej Kołuba z Topoli Małej pow. Odolanów zgłosił listę Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, na której jest również jedynym kandydatem. Swoją kandydaturę do Senatu zgłosił rolnik Grzegorz Kałuski zMamlicza. Zgłoszono wobec tego list poselskich ogółem osiemnaście, a do senatu dwanaście.
Od R e d a k c j i : Tekst referatu naczelnika Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego Urzędu Wojewódzkiego Poznańskiego, wygłoszony został na naradzie w dniu 17 lutego 1928 r. i rozesłany do wszystkich starostów, prezydentów miast: Bydgoszczy, Inowrocławia i Gniezna oraz dyrektora Miejskiego U rzędu Policyjnego w Poznaniu 20 lutego 1928 r. Redakcja dokonała poprawek jedynie w tych miejscach, gdzie nieprawidłowa składnia uniemożliwiłaby zrozumienie sensu oraz zastąpiła skróty pełnym brzmieniem nazw. Ponadto usunięto drobne fragmenty referatu odnoszące się do sytuacji w kilku powiatach należących obecnie do województwa bydgoskiego.' ZYCIE
KULTURALNE
OPERA POZNAŃSKA W SEZONIE ARTYSTYCZNYM 1970/1971
W SEZONIE 1970/1971 na scenie Opery im. Stanisława Moniuszki miały mIejSCe trzy przedstawienia premierowe (Don Carlos, wieczór utworów Bartoka, Wesołe kumoszki Z Windsoru). Był to więc - w porównaniu z poprzednim sezonem, w którym kierownictwo opery wystąpiło z sześcioma premierami - przynajmniej pod względem ilościowym dorobek mniej okazały. Trzeba jednak podkreślić, iż dwie z premier minionego sezonu (Don Carlos i wieczór bartokowski) uznane zostały za wydarzenia wybitne i godne najlepszych tradycji Opery Poznańskiej. Zapowiedziana na dzień 15 listopada 1970 premiera Don Carlosa Verdiego wzbudziła wielkie zainteresowanie. Wiąże się to zapewne z obserwowanym na scenach operowych całego świata wzrostem zainteresowania tą częścią spuścizny kompozytorskiej Verdiego, która pozostawała dotąd w cieniu ogromnej popularności A idy, Tra via ty, Trubadura i Rigoletta. Nie ulega wątpliwości, że kilka z tych mniej znanych oper KNabucco, Ernani, Ma kb e t, Nieszpory sycylijskie, Attila) to dzieła o wysokich walorach muzyczno-teatralnych. Również Don Carlos, pochodzący z okresu pełnej dojrzałości artystycznej Verdiego, nie zdobył dotąd takiego uznania, na jakie zasługuje. A przecież kompozytor pracował nad partyturą tej opery z niezwykłą starannością, przerabiał poszczególne sceny i poszukiwał nowych rozwiązań. Wiele tutaj świetnych pomysłów muzycznych i niezawodnego odczucia praw sceny. Szczególnie cenną cechą muzyki Don Carlosa jest pogłębiona pod względem psychologicznym charakterystyka głównych postaci, czego przykładem jest chociażby genialny monolog króla Filipa, czy też wielka aria Elżbiety z IV aktu. Nie ulega jednak wątpliwości, że Don Carlos jest dziełem znacznie bardziej wysublimowanym od np. Trubadura, i tym też tłumaczy się mniejsza popularność tej opery. Wystawiając Don Carlosa po raz pierwszy na scenie poznańskiej, dyrektor N owakowski zdecydował się na ciekawy i śmiały eksperyment; przygotował bowiem dzieło Verdiego w dwóch wersjach językowych: włoskiej i polskiej. Premiera wersji włoskiej odbyła się w dniu 15 listopada 1970 r., natomiast wersji polskiej 17 stycznia 1971. Zapowiedź wystawienia opery Verdiego w języku włoskim przyjęta została z rezerwą i sceptycyzmem. Rezultat przeszedł jednak wszelkie oczekiwania. Znany krytyk Józef Kański ocenił poznańską inscenizację Don Carlosa jako wielkie wydarzenie, podkreślając przy tym znaczenie wystawienia opery w oryginalnej wersji językowej. "Poznańskie przedstawienie Don Carlosa - pisał Kański na łamach zeszytu 4/71 "Ruchu Muzycznego" - stało się bowiem jednym z najpiękniejszych wydarzeń polskiego życia operowego w ostatnich sezonach, osiągając rangę prawdziwie europejską. Nie wierzyłem po prostu własnym uszom słuchając tych samych, od lat już dobrze znanych śpiewaków, którzy nagle poczęli bić samych siebie co najmniej o dwie klasy - jak gdyby włoski język sam pomaga! ich głosom znaleźć właściwe «miejsce» w aparacie fizjologicznym, pobudzić sku
Bogdan Ciszewski
teczniej niż kiedykolwiek naturalne rezonatory i zabrzmieć z nieoczekiwanym blaskiem" . Trzy funkcje: inscenizatora, reżysera i scenografa - pełnił w przedstawieniu Don Carlosa wybitny artysta czeski Ladislav Stros. Jako inscenizator dokonał trafnego wyboru, decydując się na wystawienie czteroaktowej wersji z pominięciem absurdalnego zakończenia (które w pierwotnej wersji stanowiło koncepcję kompozytora dla Opery Paryskiej, gdzie odbyła się prapremiera Don Carlosa). Jako reżyser wyeksponował monumentalizm i patos, ewokując w ten sposób sugestywnie nastrój schillerowskiej tragedii. Wreszcie jako scenograf stworzył plastyczną wizję dramatu - z dominującą czernią, rozświetloną migotaniem setek świec, a także z purpurowo - złotymi motywami kostiumów i dekoracji - niewątpliwie pod względem malarskim bardzo interesującą. Przygotowaniem muzycznym Don Carlos a kierował Mieczysław Nowakowski, trafnie uwydatniając właściwy operom Verdiowskim prymat śpiewu. Umiejętnie prowadzone zespoły: orkiestra i chór (przygotowany przez Jolantę Dota- Komorowską) brzmiały pewnie i precyzyjnie.
Do wysokiego poziomu spektaklu przyczynili się soliści: w wersji włoskiej doskonały przede wszystkim aktorsko - Stanisław Romański (w roli tytułowej), Krystyna Kujawińska (znakomity sopran dramatyczny) jako Elżbieta, świetny odtwórca roli Filipa II - Henryk Łukaszek, Aleksandra Imaiska (niezrównana w arcytrudnej roli księżniczki Eboli), Andrzej Kizewetter (Inkwizytor) i Jan Czekay (Markiz Posa). W zespole solistów śpiewających w języku polskim znakomicie wywiązali się ze swego zadania: Barbara Zagórzanka (Elżbieta) i Marian Kouba (Don Carlos). Zresztą i pozostałe role (odtworzone m. in. przez Zofię Baranowicz, Mariana Kondellę) przyczyniły się do sukcesu inscenizacji DOTI Carlosa. N astępna premiera sezonu, w dniu 6 grudnia 1970 r., była także wydarzeniem niezwykłym, o znaczeniu wybiegającym daleko poza ramy lokalne. Stało się tak w równej mierze z powodu wysokiej rangi artystycznej wystawionych dzieł, jak i dzięki walorom wykonawczym. Opera wystąpiła mianowicie z wieczorem poświęconym twórczości jednego z wielkich klasyków muzyki XX wieku: Beli Bartoka. Wieczór ten będący hołdem dla kompozytora w dwudziestą piątą rocznicę jego śmierci, wypełniły: jednoaktowa opera Zamek księcia Sinobrodego, zrealizowane jako kompozycja choreograficzna Divertimento na smyczki oraz baleit-pantomima Cudowny mandaryn. Kierownictwo muzyczne wieczoru bartokowskiego powierzono Bohdanowi Wodiczce. Czyż można było zdobyć się na bardziej trafny wybór? Bez przesady powiedzieć można, że Wodiczko był bohaterem wieczoru. Wybitny dyrygent, niedościgniony wychowawca orkiestry - właśnie w interpretacji muzyki klasyków XX wieku (przede wszystkim Strawińskiego 1 Bartoka)
Krystyna Kujawińska jako Elżbieta de Valois wop. Verdiego Don Carlos. Premiera 15 xi 19iUofiąga szczyty swojego kunsztu i jest autorytetem o randze europejskiej. W tak znakomitym spektaklu o dużym stopniu zharmonizowania poszczególnych jego elementów, jak poznańska inscenizacja utworów Bartoka, właśnie orkiestra stanowiła podstawę sukcesu. Grała nie tylko precyzyjnie, ale i z ogromną żarliwością i z autentycznym zaangażowaniem. Sprawiła to czarodziejska magia batuty Wodiczki. Pierwszym aktem "wieczoru" był Zamek księcia Sinobrodego pozycja dość szczególna w dorobku twórczym wielkiego kompozytora węgierskiego. Cechą naczelną twórczości Bartoka jest jej intensywne nasycenie elementami folkloru. Ale właśnie Zamek pozbawiony jest całkowicie sugestii folklorystycznych. Dominuje w nim symbolizm, tajemniczość, posępne nastroje. Realizatorzy Zamku (reżyser Roman Kordziński i scenograf Tadeusz Kantor) potraktowali jednak dzieło raczej w kategoriach realizmu - urzeczywistniając swoją koncepcję bardzo konsekwentnie. Jest to, być może, niezgodne z intencjami kompozytora, ale przyznać trzeba, że spektakl, statyczny w samym założeniu kompozytorskim, zawierał dużo dynamizmu wewnętrznego i potrafił zafrapować widza. Wysokiej klasy kreacje wokalno-aktorskie stworzyli: Zofia Baranowicz (Judith) i Andrzej Kizewetter (Sinobrody). Dwie następne pozycje wieczoru, opracował - jako choreograf i scenograf - Konrad Drzewiecki. Divertimento w ujęciu Drzewieckiego jest kompozycją choreograficzną pozbawioną fabuły i opartą na podstawach klasycznych, opracowaną bardzo finezyjnie i pomysłowo - z doskonałymi solistami (Olga Sawicka i Wiesław Kościeiski) . Jeżeli w przypadku Divertimenta można już mówić o niewątpliwym sukcesie wykonawczym, to Cudowny mandaryn stał się rewelacją wieczoru Bartokowskiego jako bezsprzecznie jedno z najlepszych dotąd osiągnięć baletu poznańskiego. Utwór ten stanowił kulminację przedstawienia premierowego i tak też został oceniony przez publiczność. Niewątpliwie łatwiej jest osiągnąć sukces wystawiając dzieło o tak niebywałej sile ekspresji i sugestywnym dramatyzmie jak Cudowny mandaryn, aniżeli prezentując nieco chłodne, klasycyzujące układy Divertimenta. Tc prawda, ale Konrad Drzewiecki wykorzystał w pełni szansę, jaką napotkał w partyturze Cudownego mandaryna. To przedziwne i jedyne w swoim rodzaju dzieło od chwili prapremiery (1926) fascynowało gwałtownością ekspresji, wzbudzało zaciekłe polemiki, szokowało drastyczną treścią fabuły. Dla jednych było objawieniem nowych wartości, dla innych jaskrawym przykładem dekadencji, a nawet - jak to wówczas określano - zwyrodnienia sztuki. Dzisiaj patrzymy na Cudownego mandaryna z obiektywizującego dystansu. Ekscytujący smak nowości przeminął, pozostały oczywiste wartości ponadczasowe: niepowtarzalny i właściwy dla Bartoka witalizm, żywiołowość rytmu,
Barbara Zagórzanka jako Elżbieta de Valois w operze Verdiego Don Carlos Ilii. iP
Giuseppe Verdi: Don Carlos. Premiera 15 XI 1970. Kierownictwo muzyczne - Mieczysław N owakowski, inscenizacja, reżyseria i scenografia - Ladislav Stros, przygotowanie chóru - Jolanta Dota-Komorowska. Wersja polska. Na zdjęciu od lewej na planie: Barbara Zagórzanka (Elżbieta de Valois), Zofia Baranowicz (Księżniczka Eboli), Marian Kondella (Rodrigo)
Bela Bartok: Cudowny Mandaryn. Premiera 6 XII 1970. Kierownictwo muzyczne - Bohdan Wodiczko, inscenizacja, choreografia i scenografia - Konrad Drzewiecki. Na zdjęciu na planie od lewej: Zbigniew Krzeszowiak, Franciszek Knapik, Emil Wesołowski (Trzech). W środku - Przemysław Śliwa (Mandaryn). W drugim rzędzie od lewej: Janina Zaporowska, Eleonora Stachecka, Henryka Eitnerówna (Trzy)
Poznańska
Bela Bartok: Zamek księcia Sinobrodego. Premiera 6 XII 1970.
Kierownictwo muzyczne - Bohdan wodlczko, inscenizacja i reżyseria - Roman Kordziński, scenografia - Tadeusz Kantor. N a zdjęciu: Zofia Baranowicz (Judith) i Andrzej Kizewetter (Książę Sinobrodi)śmiałe dysonansowe współbrzmienie, mistrzostwo instrumentacyjne. Niewątpliwie dzieło odniosło triumf nad przemijaniem; zdobyło sobie bowiem ogromne uznanie i jest często wykonywane na scenach teatrów operowych i estradach symfonicznych (istnieje wersja w formie suity symfonicznej). Jednak pełnym blaskiem wszystkich wartości Cudowny mandaryn zajaśnieć może w realizacji scenicznej, w układzie obdarzonego twórczą wyobraźnią choreografa. Konrad Drzewiecki opracow-ał choreografię rezygnując z aluzyjności i symboliki. Umieścił akcję w tchnących grozą zaułkach wielkiego miasta. Nie cofnął się przed śmiałymi efektami naturalistycznymi, umiejętnie posługiwał się groteską. Znakomicie wywiązali się ze swego zadania soliści, szczególnie Przemysław Śliwa (Mandaryn) i Roma' Juszkat (Dziewczyna). Konrad Drzewiecki był również scenografem obu pozycji baletowych wieczoru Bartokowskiego, przyczyniając się i w ten sposób do sukcesu. W dniach 24 i 25 czerwca soliści i zespół baletowy Opery Poznańskiej wystąpili z wieczorem utworów Bartoka w Budapeszcie odnosząc tam zasłużony sukces. Partię orkiestralną wykonała pod dyrekcją Mieczysława Nowakowskiego orkiestra opery budapeszteńskiej. Trzecia premiera sezonu (28 III 1971) to Wesołe kumoszki Z Windsoru Otto Nico mi
Otto Nicolai: Wesołe kumoszki Z Windsoru. Premiera 28 III 1971. Kierownictwo muzyczne - Mieczysław Nowakowski, reżyseria - Roman Kordziński, scenografia - Henryk Regimowicz, choreografia - Teresa Kujawa. N a zdjęciu od lewej: Marian Kondella (Pan Fluth) Piotr Liszkowski (Dr Cajus), Krystyna Pakulska (Pani FIuth), Roman Wasilewski (Pan' Reich) , Adolf Ćwieczkowski (Sparlich)
Henryk Łukaszek jako Sir John Falstaff w operze Nicolaia Wesołe kumoszki Z Windsoru.
Premiera 28 III 1971
Krystyna Kujawińska (Elżbieta de Valois) i Stanislaw Romański (Don Carlos) w premierowym przedstawieniu opery Verdiego Don Carlos (15 XI 1970)
laia. Muzycznie przygotował 'tę piękną, przesyconą pogodnym humorem i sentymentem operę Mieczysław Nowakowski. Znakomite kreacje' wokalne, przede wszystkim Krystyny Pakulskiej (Pani FIuth), Zofii Baranowicz (Pani Reich), Henryka Łukaszka (Falstaff), Mariana Kondelli, Zdzisławy Donat, jak również doskonale wyważone w proporcjach dynamicznych brzmienie orkiestry, złożyły się na znakomitą całość w sensie muzycznym. Niestety, pełny sukces inscenizacji opery Nicolaia przekreślony został przez reżysera Romana Kordzińskiego i scenografa Henryka Regimowieza, którzy w wyścigu ku oryginalności i pseudonowoczesności stworzyli widowisko pozbawione jakichkolwiek punktów stycznych z komedią Szekspira i operą Nicolaia. Na tle odrażająco brzydkiego muru rozgrywają się perypetie mieszczan windsorskich - przybranych w naj dziwaczniejsze, jakie można sobie wyobrazić, sltroje: panie Fluth i Reich quasi-motocyklistki (!), Falstaff w stroju admiralskim, pozostali mężczyźni robili wrażenie jaskiniowców. Koncepcja reżysersko-scenograficzna niweczyła skutecznie jakikolwiek nastrój. Obejrzenie tego spektaklu wzbudza refleksje: jak łatwo być oryginalnym. Można szczerze żałować, że wystawienie Wesołych kumoszek Z Windsoru nie zakończyło się pełnym sukcesem. Poza wymienionymi premierami repertuar Opery Poznańskiej w sezonie 1970171, bogaty i zróżnicowany, zawierał szereg znakomitych pozycji, wprowadzonych na scenę w latach ubiegłych. Wymienić tu trzeba Tristana i Izoldę oraz Tannhiiusera, Chowańszczyznę, Damę pikową, Ognistego ptaka, Mądrą, Służąca panią, Halkę i Harnasie.
Bogdan Ciszewski
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1972.01/03 R.40 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.