GERARD

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1971.01/03 R.39 Nr1

Czas czytania: ok. 28 min.

JARO SZYK

ZDZIEJÓW PRZEMYSŁU PO LIG RAFICZNEGO W POZNANIU W DWUDZIESTOLECIU 1919-1939

NOWOCZESNY przemysł poligraficzny narodził się w Poznaniu na przełomie XIX i XX wieku. Było już w mieście kilka większych zakładów, które posiadały wówczas nowoczesny park maszynowy. W 1901 r. w drukarni "Posener Tageblatt" zainstalowano pierwszy w Poznaniu linotyp. Do 1905 r. linotypy wprowadzono w dwóch dalszych drukarniach: Sw. Wojciecha i "Dziennika Poznańskiego". Od końca lat dziewięćdziesiątych XIX wieku drukarnie gazetowe posługiwały się maszynami rotacyjnymi przystosowanymi do układu typograficznego. Do napędu maszyn zaczęto także stosować energię elektryczną. Drukarnia Sw. Wojciecha, jakp pierwszy zakład drukarski na ziemiach polskich, zakupiła w 1912 r. maszynę roto grawiurową '. Mimo to do zakończenia I wojny światowej (1914 - 1918) przemysł poligraficzny należał do gałęzi naj słabiej rozwiniętych. Wprawdzie w latach 1917-1918 czynnych było w Poznaniu 37 różnego rodzaju zakładów poligraficznych*, ale były to w większości małe warsztaty, wyposażone w najprostsze urządzenia mechaniczne. Zatrudniano w nich po kilka, a najwyżej po kilkanaście osób, pracujących pod bezpośrednim nadzorem właściciela zakładu. Większość zakładów poligraficznych w mieście należała do Niemców. Władze pruskie utrudniały swobodny rozwój drukarstwa polskiego, silnie związanego z polską książką i prasą. Szykany władz nie zdołały jednak przeszkodzić polskim zakładom w odgrywaniu w tej gałęzi przemysłu coraz większej roli. W 1909 r. przedsiębiorstwa polskie stanowiły ok. 50% ogólnej liczby zakładów drukarskich s.

OGÓLNA CHARAKTERSTYKA PRZEMIAN W PRZEMYŚLE POLIGRAFICZNYM

KSZTAŁTOWANIE SIĘ KONIUNKTURY

Poznański przemysł poligraficzny należał do nielicznej grupy tych branż przemysłowych w mieście, które odznaczały się dynamicznym rozwojem. Można wyróżnić trzy fazy: pierwsza obejmowała lata 1919 -1929 i odznaczała się szybkim,

1 "Informator", H. 1934 Nr. 7, s. 41; T. S i kor s ki, Zarys historii Związku Drukarzy w Poznańskiem. 1962. (w maszynopisie), s. 7-8; "Przegląd Graficzny", R. 1927, Nr 18, s. 148; B. Gołka, M. Kafel, Z. KJos, Z dziejów drukarstwa polskiego. Warszawa 1957, s. 123. * A. L e ś n i e w s ki, Dzieje Drukarni Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w latach 1919 - 1969. Poznań 1969, s. 3. · Z dziejów drukarstwa poznańskiego. W: "Przegląd Graficzny", R. 1920, Nr 47, s. 196.

Gerard JaroszYkchoć pełnym sprzeczności rozwojem; druga - kryzysowe lata 1929 -1934; trzecia - lata ponownego ożywienia 1935 - 1939. Jak wynika z wyliczeń Bogumiła Ziółka, przemysł poligraficzny wyróżniał się znacznymi współczynnikami wzrostu zatrudnienia. Dla lat 1921 - 1931 wynosiły one 179, dla lat 1931 - 1938 - 124, a dla całego okresu 1921 - 1938 - 223; "'wskaźniki wzrostu zatrudnienia dla całego przemysłu w mieście wynosiły w analogicznych okresach 153, 123 i 189 4 . Odzyskanie niepodległości państwowej w 1918 r. otwarło pomyślne perspektywy rozwojowe dla przemysłu poznańskiego, m. in. dla poligrafii. W początkach lat dwudziestych powstało w Poznaniu kilka większych i mniejszych oficyn oraz wydawnictw, założono kilkanaście czasopism i dzienników. Rozbudowujące się szkolnictwo oraz nowo utworzone urzędy i instytucje dostarczały drukarniom wielu zamówień, z wykonaniem których zakłady poligraficzne ledwo nadążały. W latach 1919 -1921 Polacy wykupili w Poznaniu z rąk niemieckich prawie wszystkie drukarnie; u starych właścicieli pozostały jedynie dwie: "Concordia" - dawna drukarnia "Posener Tageblatt", należąca do grupy największych zakładów w Polsce zachodniej oraz firma "Papier o druk". Pomyślna koniunktura zachęcała do zakładania nowych przedsiębiorstw poligraficznych. Powstały wówczas średniej wielkości drukarnie: "Poznańska" (1919), "Robotników Chrześcijańskich" (1920), Zjednoczenia Zawodowego Polskiego (1920) oraz mniejsze: Stanisława Kowalczyka, Jana Piotrowskiego, "Reklamowa" i "Mieszczańska". W latach 1919 - 1920 nastąpiło poważne powiększenie Drukarni Sw. Wojciecha, gdzie m. in. dokonano znacznych inwestycji w parku maszynowym oraz rozbudowano bazę lokalową 5. Poznańska poligrafia odczuwała niedobór wykwalifikowanych pracowników. Dobra koniunktura zachęcała drukarzy z innych części kraju do osiedlania się w Poznaniu. W drugiej połowie 1923 r. z całą siłą wystąpiły objawy kryzysu gospodarczego, trwające do końca 1925 r. Inflacja spowodowała obniżenie realnych dochodów społeczeństwa, co w konsekwencji wpłynęło na zmianę struktury konsumpcji, m. in. na sprzedaż książek i czasopism. Odbiło się to w pierwszym rzędzie na przemyśle poligraficznym, uzależnionym w dużym stopniu od produkcji wydawniczej. Jednocześnie likwidacji uległy agendy Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej. Na skutek tego ucierpiały zakłady, które specjalizowały się w dostarczaniu różnego rodzaju formularzy i druków urzędowych. Drukarnie, które przedtem nie mogły podołać terminowej realizacji zamówień, zostały nagle niemal bez pracy. Pojawiła się także groźna konkurencja ze strony przedsiębiorstw państwowych, które nie oparte na zasadach pełnej rentowności i korzystające z ulg podatkowych, mogły kalkulować prace poligraficzne poniżej przyjętych stawek. "Odbierały" więc klientów drukarniom prywatnym. Stawiało to w szczególnie trudnej sytuacji drukarnie najmniejsze. Poligrafia odczuwała także skutki powszechnego kryzysu finansowego. Znamionował go brak środków obrotowych i głód kredytowy. Zakłady poligraficzne, podobnie jak i inne przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe, zmuszone były przyjmować weksle jako formę zapłaty. Ceny podstawowego surowca - papieru poszły gwałtownie w górę, przy czym hurtownie papieru stosowały prawie wyłącznie sprzedaż za gotówkę lub krótkoterminowe kredyty. Załamanie gospodarcze w latach 1923 - 1924 wpłynęło także na obniżenie wielkości nakładów inwestycyjnych.

1 Bi. Z i ó ł e k , Elementy rozwoju przemysłu w Poznaniu w dwudziestoleciu 1919-1939. W: "Kronika Miasta Poznania", R. 1967, Nr 1, s. 41 - 57.

· Drukarnia i Księgarnia św. Wojciecha. 'Sp. z o. odp. Poznań 1929.

Uzyskanie kredytu bankowego było bardzo trudne, same zaś przedsiębiorstwa, szczególnie te nowo powstałe, nie zdążyły jeszcze zgromadzić dostatecznych środków inwestycyjnych. Mimo wyraźnego pogorszenia koniunktury, nie zanotowano w przemyśle poligraficznym żadnej upadłości, powstał nawet jeden nowy zakład pn. "Kartonodruk" . Spadło jednak wyraźnie zatrudnienie. W styczniu 1923 r. około stu drukarzy (10% zatrudnionych) poszukiwało zajęcia e . Drukarnie przyjmowały natomiast do pracy wysokokwalifikowanych chemigrafów i maszynistów. Zjawisko to jest charakterystyczne dla poznańskiego drukarstwa. Fachowcy ci, nawet w latach wielkiego kryzysu, bez trudu znajdowali pracę. Według danych związków zawodowych, w grudniu 1925 r. było bezrobotnych 84 pracowników poligraficznych, głównie , 7 zecerow .

Od wiosny 1926 r. narastało ożywienie trwające do jesieni 1929 r. Produkcja wzrosła w końcu 1926 r. do tego stopnia, iż nie tylko całkowicie zlikwidowano bezrobocie, ale zatrudniono również nowych robotników. Większe zakłady poligraficzne, jak Drukarnia Sw. Wojciecha, Drukarnia Polska, Drukarnia "Dziennika Poznańskiego" i "Concordia" poczyniły duże inwestycje w parku maszynowym.

Drukarnia Katolicka wzniosła nowy budynek produkcyjny. Wzrastająca ustawicznie moc produkcyjna drukarni była wykorzystywana jednak tylko w około 90 % 8. Pierwsza połowa 1928 r. była okresem szczytowej koniunktury lat 1919 -1939.

Ożywienie to spotęgowane zostało przygotowaniami do Powszechnej Wystawy Krajowej, która odbyła się w Poznaniu w 1929 r. Dużej ilości zleceń dostarczał handel. Były to przeważnie zamówienia na druki reklamowe i opakowania. Z końcem sierpnia 1928 r. minęła jednak gorączka targowa i zakłady drukarskie musiały przystosować się szybko do zmienionej sytuacji. Do końca tego roku i przez pierwsze trzy kwartały 1929 r. udało się utrzymać produkcję na poprzednim poziomie, chociaż zwolniono część robotników. Nie byl to jedrfak poważniejszy spadek zatrudnienia. Intensywne tempo rozwoju niektórych gałęzi przemysłu, jaki cechowało pierwsze dziesięciolecie (1919 - 1929), zahamowane zostało przez kryzys lat trzydziestych. N astąpił wyraźny, kilkuletni regres całego życia gospodarczego. Nadejście kryzysu poligrafia poznańska odczuła już w pierwszej jego fazie. Pod koniec 1929 r. koniunktura gwałtownie spadła, zatrudnienie zmniejszyło się, podczas, gdy w krajowym przemyśle poligraficznym - nastąpił wzrost o 4,9% e. W latach 1930 - 1932 nastąpił największy spadek produkcji. Przemysł i handel zmniejszyły zapotrzebowanie na druki reklamowe i opakowania. Zakłady poligraficzne starały się zyskać zamówienia obniżając ceny usług i gotowych produktów. Nie stosowano się też do obowiązujących tabel płac. Konkurencję zaostrzały tzw. "drukarnie chore", które nie respektowały żadnych norm kalkulacyjnych i oddawały swoje produkty za cenę najczęściej na kredyt uzyskanego papieru. Również drukarnie państwowe skuteczniej konkurowały z prywatnym przemysłem. Właściciele zakładów poligraficznych, szukając sposobów obniżenia kosztów produkcji, na miejsce pracowników kwalifikowanych przyjmowali uczniów,

· "Przegląd Graficzny", B. 1923, Nr 45.

7 Sprawozdanie Zarządu Okręgu Związku Zawodowego Drugarzy i Pokrewnych Zawodów w Poznaniu za 1925 r. 8 Archiwum Państwowe Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego. Inspekcja Pracy X Okręgu, 20 s. 287; Sprawozdanie Wojewódzkiego Wydziału Przemysłu i Handlu za rok 1927.

· Sprawozdanie Izby Przemysłowo-Handlowej w Poznaniu za rok 1929. Poznań 1930, s. 305,

Gerard JaroszYk

którzy pracowali za znacznie niższą zapłatą. W 1931 r. w wielkopolskich drukarniach pracowało ok. pięciuset uczniów, podczas gdy czterystu bezrobotnych pracowników wykwalifikowanych bezskutecznie poszukiwało pracy . Już w początkach 1930 r. zarejestrowanych było stu czterdziestu bezrobotnych, a do końca tego roku liczba ta uległa podwojeniu 10. Według oceny związków zawodowych, bezrobocie w Poznaniu i w Wilnie było największe, sięgało bowiem 48%. Do tego doliczano jeszcze w Poznaniu ok. 15% drukarzy częściowo bezrobotnych". Dokładne ustalenie rozmiarów bezrobocia i zmian w zatrudnieniu jest bardzo trudne. Dane źródłowe są nie tylko nieliczne, ale znacznie różnią się między sobą. Obok zjawiska bezrobocia istniało tzw. bezrobocie częściowe oraz zatrudnienie w niepełnym wymiarze godzin. W Poznaniu do częstych przypadków należało skracanie dnia pracy do czterech godzin lub odpowiednio tygodnia pracy do trzech dni. W latach kryzysu z największymi trudnościami borykały się drukarnie małe, specjalizujące się w drukach akcydensowych. Bilanse tych przedsiębiorstw coraz częściej zamykano stratami, zadłużenia były duże. Drukarnie, które w czasie prosperity dokonały większych inwestycji w parku maszynowym, urządzeniach i budynkach produkcyjnych, jak np. Drukarnia Katolicka, nie mogły podołać spłatom kredytów bankowych. Z tego powodu, tylko w 1932 r. zamknięto w Poznaniu dwa zakłady, a dwa inne poddano nadzorowi sądowemu. Właściciele kilku zadłużonych zakładów musieli przeprowadzić ciche umowy z wierzycielami, niektóre zakłady zmieniły właściciela 12. Z początkiem przesilenia kryzysu, w końcu pierwszego półrocza 1933 r. w drukarniach wzmógł się ruch, obroty wzrosły o 30%, moc produkcyjna wykorzystywana była jednak tylko wokoło 60%. Następny rok nie przyniósł spodziewanej, wyraźnej poprawy koniunktury, rozmiary produkcji i wskaźniki zatrudnienia utrzymywały się na poziomie roku 1933. Dopiero w końcu 1934 r. zatrudnienie osiągnęło 1300 robotników i 132 uczniów, było przy tym, według danych Izby Przemysłowo- Handlowej, 134 bezrobotnych li.

Poligrafia poznańska wyszła z kryzysu poważnie osłabiona. Pierwszy pokryzysowy rok przyniósł wzrost rozmiarów produkcji w znacznie mniejszym stopniu niż w innych gałęziach przemysłu. Wysokie, w porównaniu z innymi ośrodkami poligrafii, koszty produkcji spowodowały, iż nie tylko nie napływały tu żadne zamówienia spoza Wielkopolski, lecz przeciwnie, dało się zauważyć zjawisko odpływu zamówień do innych ośrodków. Ponadto, w wyniku scentralizowania przez państwo druków urzędowych w Polskiej Agencji Telegraficznej, urzędy i instytucje państwowe przestały zamawiać druki w drukarniach poznańskich. Ucierpiały na tym przede wszystkim zakłady wyspecjalizowane. W niektórych zakładach skrócono w związku z tym dzienny czas pracy do połowy. Utrzymywała się wysoka liczba bezrobotnych. Dopiero w ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej zatrudnienie poważnie wzrosło, np. w 1937 r. w porównaniu z 1936 r. - o 100%".

10 Sprawozdania Izby Przemysłowo-Handlowej w Poznaniu za rok 1931, (s. 275) oraz za rok 1930 (s. 446).

11 "Przegląd Graficzny", R. 1932, Nr 4; Sprawozdanie Zarządu Okręgu Związku. Zawodowego Drukarzy i Pokrewnych Zawodów w Poznaniu za rok 1932, s. 2.

» "Przegląd Graficzny", R. 1933, Nr 18, s. 137.

12 Sprawozdanie Izby Przemysłowo-Handlowej za rok 1933 (s. 345); za rok 193i (s. 178); Sprawozdanie Zarządu Okręgu Związku Zawodowego Drukarzy Pokrewnych Zawodów w Poznaniu za rok 1934. «Sprawozdanie Izby Przemysłowo-Handlowej za rok 1935 (s. 167); za rok 1937 (s. 229); "Przegląd Graficzny", R. 1935, Nr 20, s. 297.

Tabela l STRUKTURA WIELKOŚCIOWA PRZEMYŚLU POLIGRAFICZNEGO W POZNANIU W 1926 R.

Liczba Ilość Lp. Kategoria zakładu zakładów % zatrudnio- % nych l I-III powyżej 200 robotników 2 4,35 836 42,3 2 IV 36 - 200 robotników 12 26, l 775 38,8 3 V 16-36 robotników 11 23,9 283 14,6 4 VI 11-15 robotników 2 4,35 27 1,4 5 VII 5-10 robotników 4 8,7 26 1,4 6 VIII do 4 robotników 3 6,5 9 0,5 7 Nieznana 12 26, l - - Razem: 46 100,0 1956 100,0

Źródło: E. Pawłowski; Książka adresowa zakładów poligraficznych w Rzec:<ypospolitej Polskiej, Poznań 1926

Tabela 2

PLACE TYGODNIOWE W PRZEMYŚLE POLIGRAFICZNYM W POZNANIU W LATACH 1919 - 1923* (w markach polskich)

Składacz maszynowy Introligator Nakładaczka praSkładacz cownica introligaręczny lub torni Rok Miesiąc litograf w pierw - wieku do dwóch w cztery wrokpo szym roku lat po lata po do czte- po cztepowyżej rech lat rech lawyuczeniu po wy- 24 lat wyucze- wyuczeuczeniu niu niu po wyu- tac h czeniu pracy 1919 I 75 a 90 a 1919 XII 160 192 1920 XII 960 l 152 1921 VII 4 086 4 903 7 974 3 612 5411 l 144 3 008 1921 X 6 001 7 201 11 708 5 360 7 948 l 680 4418 1922 III 7 501 9 001 14 614 6 964 10 432 2 100 5 523 1922 IV 8 596 10 315 16 779 7 981 11955 2 404 6 330 1922 VII 10 860 13 043 21215 10 091 15 117 3 040 8 004 1922 X 19 227 23 097 37 565 17 868 26 769 5 384 14 156 1922 XII 28 743 34 491 56 099 26 683 39 947 8 040 21 164 1923 II 70 380 84 410 137 000 65 366 97 888 19 642 51 796 1923 XII 12 580 000 15 096 000

* Źródła: Informator za lata 1921-1923; Sikorski T., Zarys historii... s. 61 * Wysokość płac w markach niemieckich

Gerard JaroszYk

2. STRUKTURA BRANŻOWA. SPECJALIZACJA.

Do zakładów przemysłu poligraficznego zaliczam zakłady wykonujące szeroki asortyment różnego rodzaju druków, tzn. drukarnie oraz wyodrębnione przedsiębiorstwa lito-, cynko- i chemigraficzne zajmujące się produkcją niezbędnych dla drukarni materiałów: matryc, klisz i kamieni litograficznych. Zaliczam tu także odlewnie czcionek 15 . Samodzielnych zakładów tego typu było w Poznaniu niewiele - dwa lub trzy w zależności od okresu. Usługi w tym zakresie świadczyły także zakłady drukarskie, posiadające własne oddziały tego rodzaju. Zakłady poligraficzne specjalizowały się w wykonywaniu określonego rodzaju druków. Książki drukowano przede wszystkim w drukarniach: Sw. Wojciecha, "Concordia", Polskiej, Rolniczej Drukarni i Księgarni Nakładowej (b. Drukarnia "Poradnika Gospodarskiego "). Drukarnia Uniwersytecka specjalizowała się w druku dzieł naukowych. Cały szereg zakładów drukowało gazety i czasopisma. Obok już wymienionych - Drukarnie: "Dziennika Poznańskiego", Poznańska, Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, Towarzystwa Wydawniczego "Kupiec", "Gońca Wielkopoiskiego", Władysława Tomaszewskiego. Specjalnością innych były opakowania ("Kartonodruk" , Franciszek Ksawery Ziółkowski, Józef Goździejewski), bilety (Drukarnia Polska), papiery wartościowe (Drukarnia Katolicka), ilustracje - Franciszek Pilczek. Wielkopolskie Zakłady Graficzne Konrada Rozynka zajmowały się drukami chromolitograficznymi i drukiem prac kartograficznych. Edward Kręglewski produkował księgi handlowe, zeszyty i różnego rodzaju koperty. Zamówienia na druki okolicznościowe czyli akcydensowe przyjmowały wszystkie drukarnie, wśród nich na afisze teatralne - Drukarnia Wydawnicza Franciszka Krajny. Na wyłączne wykonywanie tego rodzaju prac nastawione były przede wszystkim drukarnie małe. W 1926 r. aż osiemnaście zakładów poligraficznych prowadziło własne wydawnictwa książek bądź czasopism i dzienników; pięć - sklepy papieru, pięć - księgarnie. Prawdziwym potentatem w poznańskim przemyśle poligraficznym był koncern Drukarnia i Księgarnia św. Wojciecha. O rozmiarach tego przedsiębiorstwa może świadczyć fakt, że w 1926 r. zatrudniał on 576 pracowników. W skład koncernu wchodziło szereg przedsiębiorstw: zakłady graficzne, wydawnictwo, księgarnia, wytwórnia płyt fotograficznych, Fabryka Papieru "Malta". 3. STRUKTURA WIELKOŚCIOWA Brak danych źródłowych nie pozwala na pełne scharakteryzowanie struktury wielkościowej poligrafii i jej przemian w latach 1919 -1939. Tabela l ilustruje strukturę wielkościową przemysłu poligraficznego jedynie w sposób przybliżony i to tylko w 1926 r. Przedsiębiorstwa należące do kategorii I - III, stanowiły tylko ok. 4,4<>/0 ogólnej liczby zakładów poligraficznych, skupiały przy tym aż 42,3% ogółu zatrudnionych w poligrafii poznańskiej. Zakłady odpowiadające kryteriom zaszeregowania od IV i V kategorii posiadały bezwzględną przewagę procentową, jeżeli idzie o liczbę zatrudnionych (54,4%) oraz względną w ilości przedsiębiorstw (50%). Jedynie dwa spośród zakładów tej kategorii zatrudniały powyżej stu pracowników: "Concordia" - 150 i Edward Kręglewski - 120, pozostałe zaś w granicach od 20 - 75 pracowników.

15 W dwudziestoleciu 1919-1939 do przemysłu poligraficznego statystyki zaliczały :. drukarnie, zakłady poligraficzne, cynkograficzne, introligatornie, laboratoria kinematograficzne, zakłady rysunków i światłokopii. Por. Statystyka Polski Seria C, s. 84: Statystyka zakładów przemysłowo-handlowych 1935. Warszawa 1938.

Tabela 3

PLACE MIESIĘCZNE NOMINALNE W PRZEMYŚLE POLIGRAFICZNYM W LATACH 1925-1938* (w złotych)

Skła- Maszy- Litograf, ka- Składacz dacz nista mieniodrukarz Introligator Nakładaczka maszynowy ręczny drukar - chemigraf Rok wrok ski w po wy- pięć lat wrok w pięć wrok w pięć wrok w pięć w rok w pięć ucze- po wy- po wy- lat po po wy- lat po po wy- lat po po wy- lat po niu czeniu ucze- wyu- ucze- wyu- ucze- wyu- ucze- wyuniu czeniu niu czeniu niu czeni u niu czeniu l 2 3 4 5 6 7 8 8 10 11 1925 272,00 272,00 326,00 258,00 108,00 1926 200,00 300,00 240,00 360,00 248,00 380,00 188,00 288,00 44,00 120,00 1927 330,00 379,00 322,00 396,00 297,00 126,00 1928 264,00 400,00 300,00 458,00 502,00 242,00 364,00 52,00 144,00 1929 266,00 400,00 312,00 458,00 332,00 502,00 242,00 364,00 52,00 144,00 1930 266,00 400,00 312,00 458,00 332,00 502,00 242,00 364,00 52,00 144,00 1931 240,00 360,00 280,00 412,00 298,00 452,00 218,00 328,00 46,00 130,00 1932 216,00 324,00 248,00 372,00 258,00 388,00 194,00 292,00 40,00 118,00 1933 194,00 288,00 222,00 332,00 232,00 346,00 174,00 260,00 36,00 106,00 1934 194,00 288,00 222,00 332,00 232,00 346,00 174,00 260,00 36,00 106,00 1935 194,00 288,00 222,00 332,00 232,00 346,00 174,00 260,00 36,00 106,00 1936 194,00 288,00 222,00 332,00 232,00 346,00 174,00 260,00 36,00 106,00 1937 194,00 288,00 222,00 332,00 232,00 346,00 174,00 243,20 36,00 106,00 1938 194,00 268,00 223,10 308,20 232,60 322,60 174,80 243,20 56,00 106,00

* Źródła: Rocznik Statystyczny m. Poznania za lata 1925 (tab. 150); 1926 (tab. 150); 1927 (tab. 151); 1928 (tab.

156); 1929- 1932 (tab. 119).

Uwaga: wszystkie płace wzięte za sierpień każdego roku.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 1930 r. rejestrowano wówczas w Polsce tylko pięć zakładów poligraficznych zatrudniających powyżej stu robotników, z tej liczby aż trzy znajdowały się w Poznaniu (Drukarnia św. Wojciecha - 288, Drukarnia Polska - 235, "Concordia" - 166 robotników 16 ). Ośrodek poznański przodował zatem w dziedzinie wielkiego przemysłu poligraficznego. Przedstawiona w tabeli l struktura ustaliła się już w latach 1919 -1923 i na przestrzeni lat 1919 - 1939 nie uległa zasadniczym zmianom.

4. STRUKTURA WŁASNOŚCIOWA

Najliczniejszą grupę zakładów poligraficznych stanowiły firmy jednoosobowe.

Były to w większości przedsiębiorstwa średnie i drobne. W 1936 r. na ogólną liczbę trzydziestu siedmiu zakładów, było dziewiętnaście firm jednoosobowych, dwie

«B. Gołka, M. Kafel, Z. Kłos, op. cit., s. 230-231; Archiwum Państwowe Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego, Inspekcja Pracy 53 Obwodu, l, s. 179; Inspekcja Pracy X Okręgu, 63, s. 184 i 86 - 90. Pominięto firmę Edmunda Kręglewskiego, która nie była typowym zakładem poligraficznym.

ZESTAWIENIE PORÓWNAWCZE WSKAŹNIKÓW POKRYCIA KOSZTÓW UTRZYMANIA') ROBOTNIKÓW POLIGRAFICZNYCH W POZNANIU W LATACH 1928 - 1938 (w zlotych)

LATA: Lp. VVyszczególnienie 1928 1929 1930 1931 1932 1933 1934 1935 1936 1937 1938 l Miesięczne koszty utrzymania a) 256,68 263, 19 246,45 222,89 194,68 179,80 173,29 172,36 161,20 168,33 179,29 2 Składacz ręczny w rok po wyuczeniu 102,7 101,1 108,1 107,6 110,7 107,2 112, l 112,7 120,4 115,4 108,3 3 Maszynista w pięć lat po wyuczeniu 155,6 152,0 161,2 161,4 166, l 160,0 166,5 167,4 178,8 170,8 149,7 4 Składacz maszynowy w rok po wyuczeniu 132,6 126,2 134,7 133,3 132,3 130,0 128,2 129,5 144,9 138,2 124,3 5 Introligator w pięć lat po wyuczeniu 147,4 139,3 147,9 147,5 149,7 144,4 150,2 151,5 161,5 145,0 135,8 6 Składacz w pięć lat po wyuczeniu 56,0 54,3 58,9 58,2 60,4 58,8 61,3 62,7 65,8 63,1 59,2

») Koszty utrzymania - koszt dzienny X 31 dni sierpnia obliczone na podstawie budżetu maksymalnego rodziny robotniczej według Głównego Urzędu Statyitycznego z lat 1927, 1928, 1929; obliczone przez Wydział Statystyki Zarządu Miejskiego m. Poznania. Cyt. za: Maciejewski H., Polożenie robotników... *) Obliczono na podstawie miesięcznych zarobków wg tabeli 3.

-1

.U ... O N2 -I> O co .21

Siedziba koncernu "Drukarnia i Księgarnia Sw. Wojciecha" przy al. Marcinkowskiego. Fotografia wykonana ok. roku 1930

':«*"

spółki zwykłe, sześć spółek akcyjnych i osiem spółek z ograniczoną odpowiedzial, . 17 nosclą . O przebiegu procesów koncentracji i centralizacji produkcji i kapitałów świadczy m. in. rozwój spółek akcyjnych. W 1919 r. istniała w przemyśle poligraficznym w Poznaniu tylko jedna spółka akcyjna. W ciągu 1920 r., na skutek przypływu kapitałów, powstały cztery nowe spółki akcyjne. Proces koncentracji i centralizacji kapitałów zachodził w Poznaniu jednocześnie z procesem zmiany struktury narodowościowej przemysłu. Nie spotykamy się natomiast ani wtedy, ani później z wchłanianiem drobnych przedsiębiorstw przez wielkie zakłady. W 1921 r. zlikwidawano cztery spośród pięciu spółek 18 . Tendencje te miały jednak tylko charakter przejściowy, gdyż - wraz z poprawą sytuacji gospodarczej - procesy centralizacji i koncentracji znów się ożywiły i liczba spółek akcyjnych wzrosła do sześciu w 1925 r., a w 1929 r. do dziewięciu. Łączny kapitał zakładowy spółek akcyjnych w przemyśle poligraficznym Poznania wynosił w tym samym roku 2 305 000 zł. Dwie największe ze spółek rozporządzały ponad 45 % tej sumy: Drukarnia Polska - 615 000 zł, "Concordia" - 425 000 zł 19 . Na skutek kryzysu liczba spółek spadła w roku 1936 do sześciu. U stale nie struktury społecznej kapitału w przemyśle poligraficznym jest trudne.

W radach nadzorczych spółek akcyjnych obok nazwisk kupców, przedstawicieli wolnych zawodów i kleru, zasiadali obszarnicy. Był to kapitał w przeważającej mierze polski, z wyjątkiem "Concordii", która była spółką niemiecką. Obok przedsiębiorstw prywatnych istniały również drukarnie państwowe: Wojewódzkiej Komendy Policji Państwowej, Izby Rolniczej, Ubezpieczalni Krajowej i Państwowa.

" "Rocznik Statystyczny m. Poznania" 1937 - 1933. Tabl. XI.

18 "Rocznik Statystyczny m. Poznania" 1922 - 1924 s. 135.

\>'"Rocznik Informacyjny o Spółkach Akcyjnych w Polsce". Rok 1929. Warszawa 1929. Nr.: 1128, 1131, 1132, 1135, 1137, 1139,

Gerard JaroszYk

Maszyna rotograwiurowa w Drukarni Św. Wojciecha

5. ORGANIZACJE

Do zawiązania organizacji zrzeszającej przedsiębiorców poligraficznych doszło w 1919 r. Nosiła ona nazwę Związku Zakładów Graficznych na Polskę Zachodnią. W początkach listopada 1921 r. połączyła się ona ze Związkiem Wydawców i przybrała nazwę Związku Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Polskę Zachodnią. Związek postawił sobie za cel obronę interesów prywatnego przemysłu poligraficznego i wydawniczego oraz regulowanie stosunków między pracodawcami a robotnikami. Ponieważ w latach 1919 - 1939 nie istniało odrębne szkolnictwo zawodowe przygotowujące kadry dla poligrafii, Związek kierował także nauką zawodu, a powołana przez niego komisja przeprowadzała egzaminy. Pierwszym prezesem zarządu Związku został dyrektor i główny akcjonariusz Drukarni Polskiej, Edward Pawłowski. W końcu listopada 1921 r. związek liczył 140 członków 20 .

N a mocy U stawy Przemysłowej z 1927 r. powołano do życia w kwietniu 1928 r.

Korporację Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Województwo Poznańskie.

Korporacja przyjęła wszystkie założenia programowe związku oraz ustalała cenniki płac i zasady kalkulacji prac poligraficznych, które obowiązywały w Poznaniu i województwie. Związki przedsiębiorców musiały w wielu dzielnicach konsultować się ze związkami zawodowymi drukarzy, szczególnie zaś w kwestii płac. Z tego też względu

" ..Przegląd Graficzny", R. 1921, Nr 45, s. 373.

dążyły do podporządkowania sobie związków. W 1924 r. podczas długotrwałego strajku robotników drukarskich, endeckie kierownictwo związku zawodowego doprowadziło do rozbicia jedności ruchu związkowego drukarzy. Utworzony wówczas z inspiracji Związku Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Polskę Zachodnią, Polski Związek Drukarzy "Wspólnota" pozostawał przez cały czas swego istnienia pod wpływami, najpierw Związku Zakładów Graficznych i Wydawniczych, a następnie Korporacji. Po śmierci Edwarda Pawłowskiego w 1932 r. doszło w Korporacji do ostrej walki o wpływy; tarcia wewnętrzne doprowadziły do rozbicia jedności przedsiębiorców. Kilku członków utworzyło konkurencyjną organizację pod tą samą nazwą. Reprezentowali oni grupę średnich i małych zakładów, które w latach kryzysu nie mogły podporządkować się ustalonym przez Korporację zasadom wynagradzania robotników 21 . Od 1932 r. związki zawodowe przystąpiły do generalnej walki o umowę zbiorową. Secesjoniści doszli wówczas do przekonania, że istnienie dwóch wzajemnie zwalczających się organizacji przedsięborców godzi w ich interesy, dlatego też w 1935 r. większość z nich powróciła do Korporacji. Związek, a potem Korporacja wydawały pismo "Przegląd Graficzny". N a jego łamach zajmowano się zagadnieniami związanymi z polityką płac oraz produkcją. Zamieszczano tabele płac, teksty umów z pracownikami oraz fachowe artykuły z dziedziny techniki poligraficznej i artykuły publicystyczne.

WYPOSAŻENIE TECHNICZNE I ZAOPATRZENIE

1. BAZA TECHNICZNA I LOKALOWA

Polski przemysł poligraficzny w dwudziestoleciu międzywojennym 1919 -1939 charakteryzował się w większym niż w innych gałęziach przemysłu zacofaniem technicznym. Z zarejestrowanych w okresie 4600 drukarni, większość stanowiły niewielkie przedsiębiorstwa o niskim stopniu mechanizacji produkcji. Zakłady nastawione były głównie na produkcję druków akcydensowych i tylko nieliczne grupy dużych zakładów utrzymywały poziom produkcji w skali przemysłowej 2B. Park maszynowy przemysłu poligraficznego aż w 80% pochodził z przełomu XIX i XX wieku. Jan Kuglin, starszy poznańskiej Korporacji Zakładów Graficznych i Wydawniczych, pisał na łamach "Przeglądu Graficznego" w 1937 r.: "Bodajże nie ma poważniejszego zakładu graficznego, w którym by nie kręciła maszyna z rokiem budowy 1886 lub około tego, produkująca 800 arkuszy na godzinę, handel tego rodzaju urządzeniami jest cZęsty"23. Do tych starych urządzeń brakowało części zamiennych nie produkowanych przez fabryki. N aprawy przy pomocy drutu nie należały bynajmniej do rzadkości. Baza techniczna poznańskiej poligrafii należała w omawianym okresie do najlepszych w Polsce. Drukarnie starały się, aby w miarę możności modernizować i rozszerzać posiadany park maszynowy. Były to niewątpliwie elementy postępu technicznego, jakkolwiek zachodził on wolno.

21 Archiwum Państwowe Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego, Wydział Przemysłu i Handlu Magistratu sL miasta Poznania, 275. « M. K a f e l, Zarys techniki wydawniczej. Warszawa 1955, s. 40l.

21 J. K u g l i n, Wystawy, targi, sprawa inwestycji. W: "Przegląd Graficzny", R. 1937, Nr 9, s. 36.

Gerard JaroszYk

Park maszynowy poligrafii był bardzo zróżnicowany. Statystyki wymienIają aż dziesięć typów maszyn i urządzeń użytkowanych w latach 1919 - 1939 w Poznaniu. Można je podzielić na cztery rodzaje: maszyny do składania (linotyp, typograf, monotyp), maszyny drukarskie (tłokowe, płaskie, pospieszne płaskie, rotacyjne, offsetowe), chemigraficzne i introligatorskie. Maszyny do składania znajdowały się w dużych i średnich zakładach, a przeważnie w drukarniach dziełowych i gazetowych, gdzie stosowano nieskomplikowany układ typograficzny. Przy jednych rodzajach druku stosowano linotypy, przy innych monotypy. Wzrost liczby maszyn do składania świadczy o dokonującym się postępie technicznym. Ich zastosowanie wydatnie zmniejszyło nakłady pracy żywej. Np. wydajność linotypu w ciągu jednej zmiany była prawie czterokrotnie wyższą od wydajności zecera. Zastosowanie maszyn do składania pozwalało na znaczne obniżenie kosztów produkcji, bowiem głównie cennik prac zecerskich stanowił o ich wysokości. Koszty takiego urządzenia były wysokie (kilkadziesiąt tysięcy zł), okres amortyzacji trwał jednak krótko. Wprowadzenie maszyn tego typu było m. in. przyczyną wysokiego bezrobocia. Większość bezrobotnych przed utratą pracy należała do kategorii składaczy ręcznych. Według orientacyjnych danych w 1926 r. pracowało w drukarniach poznańskich dwadzieścia jeden linotypów (z tej liczby osiem w Drukarni Polskiej) i trzy typografy. W 1927 r. liczba linotypów wzrosła do trzydziestu ośmiu, a w 1934 r. do pięćdziesięciu dwóch. W tym też roku pracowało już dziewięć typografów oraz cztery monotypy i trzy monotypowe odlewacze czcionek 24 . Dla ilustracji podać można, że w drukarni "Dziennika Polskiego", typowej drukarni gazetowej, w 1933 r. pracowały trzy linotypy na trzy zmiany. Zakład ten, drukujący pięć dzienników, zmuszony był do systematycznego powiększania liczby maszyn do składania. W 1939 r. posiadał ich dziesięć.

W dziale maszyn drukarskich przeważały maszyny płaskie i pospieszne maszyny płaskie. W 1926 r. w drukarniach poznańskich było w użyciu 451 maszyn płaskich, z czego 80 w Drukarni Sw. Wojciecha, i 104 maszyny pospieszne. We wszystkich zakładach można było spotkać maszyny dociskowe tzw. tyglówki (ogółem 103 sztuki). W tym samym czasie funkcjonowało ponad dziesięć maszyn rotacyjnych, a w Drukarni Sw. Wojciecha maszyna rotacyjna rotograwiurowa. W 1927 r. uruchomiono tu nowoczesną arkuszową maszynę rotograwiurową. Również w kategorii maszyn rotacyjnych notujemy wzrost. W 1932 r. w jednej tylko Drukarni Polskiej pracowały cztery maszyny rotacyjne marki "Graphika". W latach dwudziestych weszła w użycie nowa technika poligraficzna - offset, stosowana głównie do druku ilustracji, barwnych druków reklamowych, opakowań oraz papierów wartościowych. Według danych Korporacji Zakładów Graficznych w 1935 r. na obszarze województwa poznańskiego zainstalowanych było szesnaście maszyn do druku offsetowego. Nie dysponujemy danymi pozwalającymi obliczyć wskaźniki średniej wartości urządzeń przypadających na zakład i robotnika, co pozwoliłoby na przekonujące uzasadnienie tezy o rozwoju poznańskiej poligrafii i postępie technicznym, jaki zachodził w tej gałęzi przemysłu. Wykazany wzrost liczby niektórych nowoczesnych urząoraz zastosowanie urzędzeń dotąd nie używanych zdaje się tezę tę potwierdzać. Poważnym mankamentem poznańskich drukarni były trudne na ogół warunki lokalowe. Jedynie wiodące przedsiębiorstwa posiadały odpowiednie pomieszcze

"E. P a w ł o w s ki, Ksiąika adresowa zakladów graficznych w Rzeczypospolitej Polskiej.

Poznań 1926, s. 43-46; Informator 1934, Nr 2 i 3 oraz 1935, Nr 2.

Strona tytułowa pierwszego nilmeru "Informatora Związku Drukarzy Polskich i Pokrewnych Zawodów w Poznaniu" (1921 .r.). "Informator był organem Zarządu Oddziału Poznańskiego

> ?

...,,-... "".,«.., - .,."....

* * III * *! ,HB*)K* ,III, "K/\ /\

INFORMATORo O REDAKOA *q mm M-, m, :JłCMMlOmwp(jJ:JłCIIIrjJwrjJ» blmm.

e»FS J ."SUS

nia produkcyjne, natomiast zdecydowana większość zakładów mieściła SIę w pomieszczeniach adaptowanych: w piwnicach, suterenach, oficynach, a nawet na strychach. Tylko trzy drukarnie (Sw. Wojciecha, "Katolicka" i Józefa Putiatyckiego) zdecydowały się na budowę nowoczesnych pomieszczeń produkcyjnych. Drukarnia Katolicka ulegając złudzeniom dobrej koniunktury wybudowała nowy budynek produkcyjny, zaciągając na ten cel pożyczkę w banku. Wpędziło to przedsiębiorstwo w poważne trudności finansowe, zakończone likwidacją spółki 25 . Niepewna koniunktura, brak własnych środków inwestycyjnych na budownictwo utrudniały zakładom poligraficznym modernizację bazy lokalowej.

2. ZAOPATRZENIE W SUROWCE

W okresie największego rozwoju poligrafii w Poznaniu wystąpiły poważne trudności w zaopatrzeniu w podstawowe surowce. Najbardziej dawał się we znaki brak papieru. Do zakończenia wojny światowej 1914 - 1918, drukarnie poznańskie kupowały papier wyłącznie na rynkach niemieckich. W Polsce zachodniej nie było żadnej większej papierni, która dostarczałaby papieru w szerokim asorty

" Sprawozdanie Drukami Katolickie) na lata 1926 -1934.

Gerard JaroszYkmencie i odpowiedniej jakości. Po roku 1919 papier sprowadzany nadal z Niemiec był bardzo drogi, ponieważ przewóz obłożony został wysokimi cłami ochronnymi. Jednakże ceny gatunkowo gorszego surowca produkcji krajowej niewiele ustępowały cenom papieru importowanego. W latach 1920 -1921 z inicjatywy Drukarni Sw. Wojciecha, przy współudziale Banku Związku Spółek Zarobkowych, zbudowano w Bydgoszczy Wielkopolską Fabrykę Papieru. Produkcja tej fabryki doraźnie złagodziła rozmiary kryzysu papierowego. Rychło okazało się jednak, że papier z wytwórni bydgoskiej nie jest najlepszej jakości i nie może być używany do wszystkich rodzajów druków. W 1924 r. Drukarnia Sw. Wojciecha przystąpiła do budowy własnej fabryki papieru w Poznaniu, która rozpoczęła produkcję w 1925 r. Fabryka Papieru "Malta", należąca do koncernu Sw. Wojciecha, wytwarzała wszystkie rodzaje papieru typograficznego oraz nie wyrabiane dotąd w kraju gatunki kartonów. Problem zaopatrzenia w papier nie został jednak rozwiązany. Ceny papieru w Polsce w porównaniu z zagranicznymi były bardzo wysokie. Drukarnie poznańskie oraz Korporacja walczyły ustawicznie z przemysłem papierniczym, który oferował surowiec nie tylko drogi, ale na niekorzystnych warunkach kredytowych. Skartelizowanie handlu papierem w 1932 r. i utworzenie "Centropapieru" , przyjął przemysł poligraficzny z wielkim niezadowoleniem, gdyż kartel podniósł jeszcze i tak już wysokie ceny papieru. Związek Organizacji Przemysłu Poligraficznego zabiegał ustawicznie w Ministerstwie Przemysłu i Handlu o obniżenie ceny, doraźnie udawało się nawet uzyskać obniżki, np. w 1932 r. o 30"'0 2 «. Farby drukarskie i oleje do końca 1939 r. importowano, głównie z Niemiec.

Dlatego też w pierwszych latach niepodległości drukarnie skarżyły się również na trudności w zaopatrzeniu. Warunki zaopatrywania w farby i pokosty poprawiły się z chwilą uruchomienia fabryki farb drukarskich, litograficznych i pokostów "Fabryka Polska" w Poznaniu (wytwórnia należała do Drukarni Polskiej) oraz toruńskiej fabryki "Atra" . W czcionki, liniaturę mosiężną, ozdobniki, metale do stereotypii, maszyny do składania czcionek poznańska poligrafia zaopatrywała się przede wszystkim w Niemczech i Austrii. W Zakładzie Graficznym Drukarni Sw. Wojciecha czynna była odlewnia czcionek, która produkowała na zbyt najprostsze kroje pisma. Zaopatrzenie w maszyny w początkach lat dwudziestych również natrafiało na trudności. Przyczyną ich był brak dewiz oraz wprowadzenie wysokich opłat celnych na sprowadzane z Niemiec maszyny i urządzenia dla przemysłu poligraficznego. Jednocześnie rozpoczęto w kraju produkcję niektórych prostszych maszyn. Ustępowały one w wprawdzie importowanym pod względem rozwiązań konstrukcyjnych, ale były znacznie tańsze. Rynek wielkopolski penetrowały niemieckie wytwórnie maszyn i urządzeń poligraficznych, sprzedające maszyny na bardzo korzystnych warunkach kredytowych (z reguły udzielały kredytu na pięć lat, z możliwością dalszej prolongaty). W Poznaniu maszyny zakupione w Niemczech stanowiły około 30/0 parku maszynowego. W połowie lat dwudziestych poprawa sytuacji gospodarczej kraju oraz wzrost konkurencji wpłynęły na rozszerzenie importu maszyn poligraficznych. Większość dużych i średnich zakładów przystąpiła bowiem do częściowej modernizacji parku maszynowego. W 1928 r. sprowadzono 790 ton maszyn za sumę 4,6 min zł. W latach następnych następował stały spadek importu: r. 1930 - 350 ton, 1931 - 170 ton, 1932 - 40 ton za sumę 450 tys. zł 27 . Zasadniczą przyczyną tego zjawiska

» "Przegląd Graficzny", R. 1933, Kft 18, s. 137.

2' Widoki importu masryn drukarskich Z Niemiec do Polski. W: "Przegląd Graficzny", R. 1933 Nr 23, s. 153.

był kryzys, który spowodował zaniechanie inwestycji przez większość przedsiębiorstw. Ponadto w 1931 r. w ogóle zakazano importu z Niemiec. Zarządzenie zniesione zostało w ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej. Uniemożliwiono. nawet drukarniom nabywanie urządzeń za walutę polską w ramach rozliczeń za należności tranzytowe Niemiec 2S. Zaopatrzenie w maszyny było realizowane różnymi drogami. Zakupu dokonywano najczęściej bezpośrednio u producenta albo u przedstawicieli firm zagranicznych w Polsce, także na Targach Lipskich.

WARUNKI PRACY I PŁACY. PŁACE REALNE I NOMINALNE

Płace w przemyśle poligraficznym należały do najwyższych w przemyśle polskim.

Już w latach zaborów drukarze pracowali w oparciu o układy i taryfy cennikowe.

W latach 1919 -1932 zasady wynagradzania ulegały licznym zmianom. W 1932 r.

zawarto po raz pierwszy umowę zbiorową, a w 1937 r. - układ zbiorowy. Na początku 1919 r. przedstawiciele Związku Przedsiębiorców oraz Związku Drukarzy Polskich utworzyli Polski U rząd Cennikowy, który zatwierdził obowiązującą niemiecką taryfę cennikową. Z uwagi na wzrost kosztów utrzymania, w ciągu tegoż roku dwukrotnie podwyższano stawki. Na przełomie lat 1919 - 1920, gdy pracodawcy odmówili zgody na kolejną podwyżkę płac, mimo sprzeciwu Wydziału Głównego Związku Drukarzy Polskich, w którym większość posiadali członkowie dawnego Stowarzyszenia Drukarzy Polskich, doszło do wybuchu strajku. Strajkujący drukarze wymogli na Związku Zakładów Graficznych na Polskę Zachodnią zgodę na uwzględnienie wskaźników drożyźnianych ustalonych przez Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej. W grudniu 1920 r. ponownie stanęła praca we wszystkich drukarniach poznańskich. Powodem strajku był zatarg na tle płac. Związek Zakładów Graficznych na Polskę Zachodnią zapowiedział wprowadzenie taryfikatora ogólnorobotniczego, co wiązałoby się z utratą przywilejów urlopowych i skasowaniem tradycyjnych opłat za święta, które przysługiwały drukarzom zgodnie ze starym taryfikatorem niemieckich. Pięciotygodniowy strajk w sezonie przedgwiazdkowym zmusił przedsiębiorców do ponownego zobowiązania przestrzegania wskaźników drożyźnianych 20. We wrześniu 1923 r. miał miejsce kolejny konflikt na tle płac. Przedsiębiorcy nie dotrzymali słowa mimo dwukrotnego zobowiązania uwzględnienia wskaźników drożyźnianych. Kiedy drukarze zażądali należnej im podwyżki, wyrazili zgodę na 15% podwyżki tytułem rekompensaty za likwidację opłat za święta. W tym czasie płace w poznańskiej poligrafii stanowiły zaledwie połowę płac drukarzy warszawskich. W porównaniu z 1914 r. (1914 - 100), w latach 1921 - 1923 wskaźniki wysokości płac kształtowały się w granicach 48 - 76 30 . Płace realne spadły jeszcze wyraźniej, a wraz z nimi obniżyły się poważnie wskaźniki pokrycia kosztów utrzymania. W 1922 r. Związek Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Polskę Zachodnią jednostronnie wypowiedział obowiązujący dotychczas taryfikator, chcąc po

« B. G o łka, M. K a fe l, Z. K ł o s, op. cil., s. 231.

2« Archiwum Państwowe Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego. Inspektorzy Pracy X Okręgu, 27, 33; Informator 1921, Nr 3, s. 1; Księga jubileuszowa wydana Z okazji 75-lecia istnienia Związku Zawodowego Pracowników Przemyślu Poligraficznego w Polsce, Okrąg Poznań. 1946, s. 14 - 15.

\> Informator 1921, Nr 10, s. 3 - 4; A. C z u b i ń s Ki, E. M a K o w S K l, Klasowy ruch robotniczy w Wielkopolsce w okresie II Rzeczypospolitej. T. I, lata 1918 - 1928. Poznań 1963, s. 213; "Bocznik Statystyczny m. Poznania" za lata 1922 - 1926, tabela 201.

6 Kronika m. Poznania

Gerard JaroszYknownie pozbyć się opłat za święta. Gdy jednak Związek Zawodowy Drukarzy zagroził zażądaniem taryfikatora warszawskiego, Związek swoją decyzję cofnął. Zasady obliczania wskaźników drożyźnianych przyjęte przez magistrat poznański i akceptowane w marcu 1923 r. przez Związek Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Polskę Zachodnią nie odpowiadały faktycznemu wzrostowi kosztów utrzymania. Toteż Związek Zawodowy Drukarzy musiał kilkakrotnie występować o dodatkową podwyżkę. Wysiłki Związku uwieńczone zostały sukcesem jedynie w październiku 1923 r., kiedy udało się wywalczyć niewielką podwyżkę płac. Po waloryzacji marki polskiej na złotego, w 1924 r., płace drukarzy ustalone zostały jednostronnie przez kierownictwo Związku Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Polskę Zachodnią bez porozumienia się ze związami zawodowymi. Tygodniówka wynosiła wówczas w Poznaniu 39,50 zł, podczas gdy w tym samym czasie w Warszawie - 92 zł., a w Krakowie - 65 zł. Ponieważ Związek Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Polskę Zachodnią odrzucił żądania podwyżki, 15 września 1924 r. w drukarniach poznańskich wybuchł strajk, który w ciągu kilku dni rozszerzył się na całą Polskę Zachodnią. Przedsiębiorcy usiłowali przerwać przedłużający się strajk, inspirując utworzenie "żółtego" związku, np. Polski Związek Drukarzy "Wspólnota". Hachuby te ziściły się tylko częściowo. Większość drukarzy strajkowała nadal dzięki poważnej pomocy finansowej przekazanej na fundusz strajkowy przez drukarzy warszawskich, krakowskich i lwowskich. Przedsiębiorcy musieli zrezygnować, a drukarze otrzymali żądane 35% podwyżki p ł a c n. Był to największy strajk drukarzy w Wielkopolsce i na Pomorzu w latach 1919 - 1939.

W latach 1924 - 1926 płace w przemyśle poligraficznym wzrosły nieznacznie przy jednoczesnym dużym wzrOSCle cen artykułów pierwszej potrzeby. W sierpniu 1925 r. miały miejsce kolejne pertraktacje o podwyżkę płac. Przetargi między związkami zawodowymi a Związkiem Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Polskę Zachodnią trwały tym razem blisko rok i zakończyły się przyznaniem, dzięki ugodowemu stanowisku Polskiego Związku Drukarzy "Wspólnota", zaledwie 10% podwyżki 32 . Jednocześnie Związek Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Polskę Zachodnią cofnął zgodę na uwzględnianie wskaźników drożyźnianych. W maju 1927 r. płace robotników wykwalifikowanych i uczniów wzrosły o 10%, niewykwalifikowanych natomiast o 5%. Zdarzały się wypadki, że drukarnie zalegały nawet po kilka tygodni z wypłatami. N a tym tle doszło w czerwcu 1927 r. do strajku w Drukarni Poznańskiej. Brakowi stałych zasad regulacji płac, po odrzuceniu przez Związek Zakładów Graficznych i Wydawniczych na Polskę Zachodnią wskaźników drożyźnianych, nie mogły zaradzić sporadycznie przyznawane podwyżki. Płace w Poznaniu również w latach 1928 - 1930 były niższe od płac w innych ośrodkach przemysłu poligraficznego w Polsce. Tygodniowe minimum płacowe kształtowało się w granicach 90 zł, gdy tymczasem w Warszawie wynosiło 115 zł, w Krakowie, Kielcach, Katowicach i Bielsku od 103 - 112 zł 3s . W dziesięcioleciu 1928 - 1938, mimo kilkakrotnych obniżek płac (1931 - 10%, 1932 - 16%, 1933 - 5%), związanych z obniżką kosztów utrzymania, poziom płac kształtował się na wysokim poziomie (por. tabela 4). Biorąc pod uwagę, iż wielu robotników pracowało w niepełnym wymiarze godzin oraz dużą liczbę uczniów, można zaryzykować

5I T. S i kor s ki, op. cit., s. 61; Księga jubileuszowa. . ., op. eit., s. 16.

M Sprawozdanie Zarządu Okręgu Związku Zawodowego Drukarzy i Pokrewnych Zawodów za rok 1926, s. 2; "Przegląd Graficzny", R. 1926, Nr 19, s. 29. " Sprawozdanie Izby Przemysłowo-Handlowej za lata 1929 i 1930.

Strona tytułowa "Przeglądu Graficznego" - organu Związku Organizacji Przemysłu Graficznego i Wydawniczego w Polsce

NQNQtw 3S4Sfes*****S4* l%»«*iI<m* tiiSÓMSje, iMiw*»N2g& ilraililil iI * . &***3* b $*%1!H«ill» abIr&<l> i M*>NQAF<l» PaKIIIa, t& *3F&bI<&> * » . ( U ?NQ«,* ;v A>

8£*»H£,_łI«*U: 51łI&łI&C5Irb *> Korpowji Woj. CIUIJIA**»«*«

MM llIu/iUl;JfCm* 2KM1I«» »ąII, *M,IJ,a**il. S. ™tXiTu>>.ifees* w- «fo**ł»t a,I\a?** II;; (ffi' jtdAiMAf«»« ixli. " *1lI <plle?o. p'*

M »»)1( *« *»«»« *» *» * <»' .«>,«-".»»i. "JI

:IIOKlfio*A**r#»** s«M4**t>M * UJ,'tmllIe «**». *=*«<<< *» *«« * * <ii"IDI( " fjJSisSf 3i < i«-*"twierdzenie, że płace realne były niższe od podanych w tabeli. Według Henryka Maciejewskiego odsetek zarabiających powyżej 40 zł tygodniowo pokrywających koszty utrzymania, w latach 1933 - 1937 wynosił w Poznaniu 33,3 do 36,7 0 /0 34 . Pierwszą umowę zbiorową podpisano po długich pertraktacjach 26 lutego 1932 r.

Na mocy jej postanowień powołano mieszaną tzw. Komisję Sześciu, której zadaniem było czuwanie nad aktualizacją płac. Umowa ustalała ponadto ilościowy stosunek liczby uczniów i pracowników młodocianych do pracowników wykwalifikowanych oraz utrzymywała czterdziestosześciogodzinny tydzień pracy. Jako podstawę do obliczeń płac przyjęto wynagrodzenie składacza ręcznego. Zmienione zostały obowiązujące dotychczas kryteria wynagradzania oparte na wieku pracowników, na kryterium stażu pracy35. Nie wszystkie drukarnie przestrzegały przewidzianych umową stawek. Zdarzały się wypadki bezprawnego przedłużania tygodnia pracy nawet do sześćdziesięciu godzin bez dodatkowego wynagradzania. N a tym tle doszło do strajku okupacyjnego w Drukarni Technicznej. Po wejściu w życie ustawy z dnia 22 marca 1933 r. dopuszczającej czterdzieu H. M a c i e j e w s ki, Położenie robotników przemysłowych w Wielkopolsce w latach 1929 - 3939. Warszawa 1364, s. 198.

»Archiwum Państwowe Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego, Wydział Przemysłu i Handlu Magistratu sL miasta Poznania, 275 egzemplarzy umowy zbiorowej dla przemysłu poligraficznego.

Gerard Jaroszykstoośmiogodzinny tydzień pracy, Korporacja Zakładów Graficznych i Wydawniczych postanowiła dokonać odpowiedniej poprawki w umowie. Ponieważ związki zawodowe solidarnie odmówiły wyrażenia zgody, Korporacja wypowiedziała umowę. Kiedy jednodniowy strajk protestacyjny nie przyniósł rezultatu, drukarze przystąpili do strajku generalnego. Prowadzone za pośrednictwem Inspekcji Pracy rozmowy między przedstawicielami związków zawodowych drukarzy a Korporacją przedłużały się - nie osiągnięto też żadnych rezultatów. Poszczególne drukarnie w obawie przed utratą korzystniejszych zamówień targowych zawarły do czasu ustalenia nowej umowy zbiorowej - indywidualne umowy z pracownikami w oparciu o dotychczasową umowę z marca 1932 r. Choć przez następnych pięć lat panował w przemyśle poligraficznym stan bezumowny, przedsiębiorcy w obawie przed wystąpieniami drukarzy rzadko kiedy odważali się na naruszanie tych umów. U chwała Rady Ministrów o przyjęciu projektu ustawy o układach zbiorowych w przemyśle z 10 marca 1937 r. przyspieszyła uregulowanie zasad płac w drukarstwie. Trwające od pięciu lat pertraktacje zakończyły się 12 listopada 1937 r. podpisaniem układu zbiorowego opartego na umowie zbiorowej z 1932 r. Na czas przejściowy wprowadzono tzw. taryfę minimalną, aby umożliwić zakładom pracującym na niższej taryfie lub beztaryfowo przejście do tabeli przewidzianej układem zbiorowym 3e. Płace minimalne w przemyśle poligraficznym w latach 1933 - 1939 utrzymywały się na podobnym poziomie i należały do najwyższych w przemyśle wielkopolskim. Robotnicy wykwalifikowani przy pełnym zatrudnieniu z łatwością mogli zaspokajać potrzeby życiowe swoich rodzin. Znacznie niższe uposażenie przysługiwało natomiast personelowi pomocniczemu. Wielkie zasługi w zakresie regulowania stosunków płacowych położył klasowy Związek Zawodowy Drukarzy i Pokrewnych Zawodów oraz współpracujące z nim klasowe związki zawodowe chemigrafów i niemiecki Verband der Deutsche Bu ch drucker. Praca w przemyśle poligraficznym należała do grupy zawodów szkodliwych dla zdrowia ze względu na właściwości stosowanego w spławach ołowiu i jego związków. Spławy czcionkarskie stosowane w polskim przemyśle poligraficznym zawierały do 95% ołowiu, podczas gdy stopy angielskie i francuskie najwyżej 65°/e. Równie szkodliwa dla zdrowia była praca w cynko- i chemigrafii z uwagi na używanie żrących chemikalii do wytrawiania klisz. N adzór nad higieną i bezpieczeństwem pracy sprawowała w oparciu o odpowiednie przepisy Inspekcja Pracy. W zakładach przemysłu poligraficznego inspektorzy pracy rozwinęli przede wszystkim akcję profilaktyczną, dokonywali częstych kontroli. Stan większych zakładów poligraficznych pod względem wymogów bezpieczeństwa i higieny pracy nie budził poważniejszych zastrzeżeń. Małe drukarnie wykazywały natomiast liczne braki. Wynikały one na ogół z bardzo trudnych warunków lokalowych. Brak danych źródłowych nie pozwala na sporządzenie statystyki wypadków przy pracy. W 1930 r. inspektorzy pracy zanotowali ich ogółem czterdzieści jeden, w dwóch wypadkach niezdolność do pracy przekroczyła cztery tygodnie 37 . W 1937 r. na wniosek inspekcji pracy władze sanitarne wydały nakaz zamknięcia drukarni Mariana Zboralskiego. Przyczyną były bardzo złe warunki lokalowe. Pomieszczenia produkcyjne małych zakładów położone często na

38 "Przegląd Graficzny", R. 1937, Nr 22, s. 117; Sprawozdanie Zarządu Okręgu Związku Zawodowego Drukar:ry i Pokrewnych Zawodów za lata 1937 i 1938. 37 Archiwum Państwowe Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego. -Inspekcja Pracy 53 Obwodu, 54, s. 1; Inspekcja Pracy X Okręgu, 63, tabl. III a.

strychach, w komórkach a nawet kuchniach utrudniały przestrzeganie wymogów bezpieczeństwa i higieny pracy. Kiedy jednak w 1930 r. władze wydały nakaz zamoknięcia kilku drukarni, spotkało się to z ostrym protestem związków zawodowych, przyczyniało się bowiem do dalszego wzrostu bezrobocia 3s . W dwudziestoleciu 1919-1939 poligrafia poznańska awansowała do grupy najbardziej rozwiniętych gałęzi przemysłu w mieście, takich jak przemysł metalowy, maszynowy i ehemiczho-gumowy. Przemysł poligraficzny w Poznaniu uzależniony był w poważnym stopniu i od cyklicznych wahań koniunkturalnych gospodarki wielkopolskiej. Podlegał także wahaniom sezonowym -. w okresach przedświątecznych, przed targami krajowymi i międzynarodowymi produkcja i obroty rosły, aby po ich zakończeniu ulec znacznemu obniżeniu. Sprzeczności rozwojowe produkcji wpływały na fluktuację zatrudnienia. .Koniunkturalne i technologiczne bezrobocie było na ogół wysokie i występowało w mniejszych lub większych rozmiarach w całym omawianym okresie. Sprzyjała temu dodatkowo nierealna polityka w dziedzinie kształcenia zawodowego. Liczba uczniów była stale za wysoka w porównaniu do liczby miejsc pracy. -Z wyjątkiem okresów szczytowej koniunktury, mimo niedoinwestowania, moc produkcyjna poznańskiej poligrafii nie była w całości wykorzystana. Za duża, jak na potrzeby lokalnego rynku, który przemysł ten obsługiwał, liczba zakładów sprzyjała niezdrowej konkurencji. Ten rodzaj konkurencji nie rodził tendencji sprzyjającej postępowi technicznemu. Jedynie wielki przemysł, reprezentowany W Poznaniu przez niewielką grupę zakładów, z trudem zyskiwał sobie miejsce na rynku krajowym. Tylko tym zakładom udało się stosować nieliczne nowsze rozwiązania techniczne i organizacyjne.

» "Drukarz Polski", 193), Nr 12/13.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1971.01/03 R.39 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry