STEFAN

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1970.10/12 R.38 Nr4

Czas czytania: ok. 52 min.

URBAN/AK

Z WIELKIEGO STRAJKU W ZAKŁADACH SPÓŁKI AKCYJNEJ H. CEGIELSKI W POZNANIU

Z AKŁADY Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" to zespół największych i najstarszych fabryk w przemyśle metalowym Poznania. Robotnicy tych Zakładów toczyli w okresie międzywojennym (1919 - 1939) kilkunastokrotnie walki strajkowe. Celem niniejszej pracy jest omówienie przyczyn i przebiegu największego strajku, kwietniowego strajku okupacyjnego w 1934 rl. SYTUACJA SPOŁECZNO-EKONOMICZNA ZAŁOGI I WPŁYWY PARTII POLITYCZNYCH

Przedsiębiorstwo Spółka Akcyjna H. Cegielski składało się z trzech oddziałów, położonych w różnych dzielnicach miasta. Oddział I (przy ul. Głównej) podzielony był na odlewnię, wytwórnię śrub, nitów i nakrętek oraz maszyn i narzędzi rolniczych. W oddziale II (przy ul. Strumykowej) produkowano różne urządzenia dla przemysłu rolno-spożywczego, tu też mieściły się warsztaty remontowe obsługujące wszystkie fabryki. Główne zakłady produkcyjne - oddział III, skupione były na Górnej Wildzie wzdłuż dzisiejszej ulicy Dzierżyńskiego. W ich skład wchodziły fabryki: wagonów, parowozów, kuźnia, warsztaty pomocnicze, narzędziownia i elektrownia. Tutaj znajdowała się też siedziba administracji przedsiębiorstwa. Pomyślna dla zakładów Spółki koniunktura gospodarcza w latach 1927 -1929 przerwana została w 1930 r. przez kryzys ekonomiczny, jaki objął całą gospodarkę polską, a który był szczególnie dotkliwy dla rolnictwa. Gwałtownie skurczyły się możliwości zbytu maszyn i urządzeń rolniczych. Spowodowało to całkowite unieruchomienie w H931 r. produkcji sprzętu rolniczego. W końcu 1932 r. zamknięta została także fabryka przy ul. Strumykowej, która wytwarzała urządzenia dla przemysłu rolno-spożywczego. Na skutek ostrej konkurencji - głównie ze strony hut położonych na Górnym Śląsku i związanym z tym brakiem zamówień państwowych, zaprzestano w 1932 r. produkować wagony, zaś na skutek redukcji zamówień na parowozy przez Ministerstwo Kolei od 1932 r. znacznie obniżyła się ich produkcja. Depresja kryzysu nastąpiła w 1934 r., bowiem wartość produkcji spadła do 22,2%, a wartość sprzedaży do 24'% w porównaniu z poziomem z roku 19129'. W 1934 r. fabryka wyprodukowała 14 parowozów, co stanowiło 43,7% ogólnej liczby parowozów wyprodukowanych w tym roku w Polsce 2 . Produkcja hamulców automatycznych i urządzeń służących do podnoszenia sprawności cieplnej parowozów, któ

1 Spadek wartości produkcji i sprzedaży obliczono na podstawie pracy: W. R a d k i e w i c z , Dzieje Zakładów H. Cegielski 184B -1960. Studium ekonomiczno-historyczne. Poznań 1962, s. 159.

s Obliczono na podstawie: W. Radkiewicz, op. cit. s. 154; Z. Landau, J. Tomasz ew ski , Zarys historii gospodarczej Polski (1918-1939). Warszawa l , s. 196.

Stefan

Urbaniak

rych wytwarzanie zleciło fabryce w 1934 r. Ministerstwo kolei, podobnie jak uruchomienie produkcji urządzeń chłodniczych nie kompensowało redukcji zamówień na parowozy. Ta krótka charakterystyka sytuacji produkcyjnej wskazuje na głęboki zastój ekonomiczny, jaki przeżywały zakłady w latach kryzysu, a szczególnie w 1934 r. Skutki kryzysu załoga odczuła dotkliwie. Robotnicy żyli w ciągłej obawie przed utratą pracy. Redukcje przybrały nie notowane w dziejach rozmiary. Pierwsze zwolnienia rozpoczęły się w końcu 1929 r. Najwięcej zwolnionych przypada na pierwsze lata kryzysu, w których zamykano poszczególne działy zakładów. I tak np. od stycznia do kwietnia 1834 r. zwolniono 129 pracowników w sześciu grupach od 1<6 do 29 osób 3. Redukcja była jednym z ważnych czynników, który hamująco wpływał na proces radykalizacji załogi. Zredukowany robotnik-metalowiec nie miał prawie żadnych szans otrzymania pracy. Według danych nadesłanych przez dyrekcję do Obwodowego Inspektora Pracy, zakłady Spółki Akcyjnej H. Cegielski zatrudniały w lutym 1934 r. 1644 robotników 4. Na oddziale III pracowały 1353 osoby, a na oddziale I - 291 osób. Wynika z tego, że podstawową część załogi stanowili robotnicy oddziału III. Dane te nie obejmują urzędników administracyjnych, których w fabryce pracowało około dwustu. W przemyśle metalowym panował w tym okresie stan bezumowny. Zabiegi Związku Robotników Przemysłu Metalowego w Polsce w 1'933 r. o zawarcie umowy zbiorowej nie dały żadnych rezultatów. Warunki pracy i płacy regulowane były przez okręgowe Związki Pracodawców, a nawet indywidualnie przez dyrekcje poszczególnych fabryk. Przeciętne zarobki w przemyśle metalowym w latach 1930 - 1934 ilustruje tabela 1. Płace robotników Spółki Akcyjnej H. Cegielski określała umowa zbiorowa z 23 marca 1933 r. 5: Za jedną godzinę pracy poszczególne kategorie zatrudnionych otrzymywały w złotych:

(N ajniższerzemieślnicy robotnicy przyuczeni robotnicy zwyczajni robotnice stawki w ostatnich dwóchod 0,68 do 0,94 0,72 od 0,33 do 0,68 od 0,28 do 0,42 grupach obowiązywały młodocianych).

Wynika z tego, że tylko płace rzemieślników zaszeregowanych do najwyższych grup były wyższe niż przeciętne płace w przemyśle metalowym w kraju i w Poznaniu, zaś płace pozostałych robotników były niższe. Obowiązująca do 30 września 1933 r. umowa zbiorowa nie była przez dyrekcję fabryki przestrzegana. Zmniejszenie tygodnia roboczego w niektórych przypadkach 8 Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Poznaniu, Inspekcja Pracy, syg. 5, sprawozdanie Inspektora Pracy 53 Obwodu o sytuacji w przemyśle za okres od 8 I - 28 IV 1934 r., K. 364, 371, 372, 376, 379, 384.

* Wojewódzkie Archiwum Państwowe, Inspekcja Pracy, sygn. 5, sprawozdanie o sytuacji Z 17 II i 24 II 1934 r., s. 371 i 372.

» "Monitor Polski", nr 106, 9 V 1933 r. Umowa została zawarta pomiędzy Związkiem Pracodawców na obszar województwa poznańskiego a związkami zawodowymi: l. Związkiem Metalowców i Pokrewnych Zawodów ZZP w Poznaniu; 2. Związkiem Robotników Przemysłu Metalowego w Polsce Okręg Poznań - Pomorze; 3. Chrześcijańskim Zjednoczeniem Zawodowym RP w Poznaniu - Pomorze. Umową objęto tylko 10 zakładów, zatrudniających łącznie 2100 robotników. Dotyczyła więc ona głównie fabryki Cegielskiego. Przy pracach montażowych poza miastem robotnicy otrzymywali 15'/« ponad place godzinowenawet do 24 godzin i obniżki płac stosowane były w Zakładach Spółki w latach kryzysu w szerokim zakresie. W 1933 r. większość pracowników zatrudniona była w pełnym wymiarze godzin w krótkich tylko okresach czasu. Szeroko stosowano przenoszenie robotników z grup wyżej zaszeregowanych do kategorii niżej opłacanych oraz zmuszano ich, szczególnie nowo przyjmowanych, do podpisywania indywidualnych umów, zawierających gorsze warupki od obowiązujących». W latach kryzysu dyrekcja fabryki zalegała z wypłatami zarobków robotniczych.

Wypłaty z reguły odbywały się z opóźnieniem 4 - 5 tygodni. Suma zaległości zarobków wynosiła w styczniu 1934 r. 200 tys. zł Robotnicy otrzymywali zaliczki, często w wysokości zaledwie 5,/0 należności. Zalegano również z wypłatą pensji pracownikom umysłowym, którzy np. za miesiąc styczeń 1934 r. otrzymali tylko jedną czwartą należnego im wynagrodzenia. Od stycznia 1934 r. pracowano po 48 godzin tygodniowo. Do czasu pracy nie wliczano piętnastominutowych przerw przeznaczonych na posiłki. Obowiązki robotników i wzajemne stosunki między nimi a dyrekcją określał regulamin fabryczny z 1927 r.' Zastrzegał on, iż robotnicy nie otrzymują żadnego wynagrodzenia w przypadku powstania przerw w produkcji bez względu na ich przyczynę. W fabryce obowiązywał surowy system kar. Kara mogła być nakładana na robotnika za pojedycze wykroczenia do wysokości jednej czwartej jego dziennych zarobków. W sumie potrącenia z tytułu kar mogły wynosić nawet całodzienne wynagrodzenie, bo np. tabela kar przewidywała za jedzenie chleba w czasie pracy karę w wysokości 0,50 zł, a za "nietaktowne zachowanie się" - 1,50 zł. Wśród robotników Spółki Akcyjnej H. Cegielski działało sześć partii politycznych: Komunistyczna Partia Polski, Polska Partia Socjalistyczna, Narodowa Partia Robotnicza, Chrześcijańska Demokracja, Narodowa Demokracja i Narodowe Stronnictwo Pracy. Partie te działały głównie poprzez pozostające pod ich wpływami związki zawodowe. Istniejący w Zakładach klasowy Związek Robotników Przemysłu Metalowego w Polsce podlegał Komisji Centralnej Związków Zawodowych i wchodził w skład Rady Związków, która skupiła wszystkie klasowe związki działające w Poznaniu i województwie. Związkiem tym politycznie kierowała Polska Partia Socjalistyczna. Do zarządu związku w Poznaniu w 1934 r. wchodzili m. in.

pracownicy zakładów: Antoni Paszkowiak i Wincenty Chyła, aktywiści związkowi i sympatycy Komunistycznej Partii Polski. Sekretarzem - Związku był Franciszek Rybczyński, a członkiem Zarządu był także Stanisław Niedbaiski - znani w Poznaniu działacze Polskiej Partii Socjalistycznej8. Związek Robotników Przemysłu Metalowego w zakładach Spółki Akcyjnej H. Cegielski skupiał w początkach 1933 r. na oddziale III tylko 25 członków. Nic więc dziwnego, że oceniając sytuację w zakładach Okręgowy Komitet Komunistycznej Partii Polski stwierdził, że poprzez związek niewiele będzie można zrobić, gdyż "znajduje się w kompletnej ruinie" 9. Upadek związku zapoczątkowany został w połowie f326 r. po przegranym strajku. Od tego okresu do połowy 1933 r. dominujące wpływy wśród załogi posiadało Zjednoczenie Zawodowe Polski, którym kierowała politycznie Narodowa Partia Robotnicza. Do Zjednoczenia Zawodowego Polski wstąpiło wielu robotników, będących dotąd członkami klasowego związku. Według

« "Walka Ludu", nr 39, 30 IX 1934 r.

, Regulamin fabryczny dla pracowników firmy H Cegielski, Toto. Akc. w Poznaniu, 1927.

8 Na podstawie relacji M. Bartza i Antoniego Paszkowiaka.

> Archiwum Zakładu Historii Partii, Okręgowy Komitet Komunistycznej Partii Pracy Poznań - Pomorze, sygn. l58jXVHI sprawozdanie 30 V - 20 VI 1933 r.

Stefan

Urbaniak

relacji Wincentego Chyły Zjednoczenie Zawodowe Polski liczyło około 200 członków. Związek Związków Zawodowych, którym w tym okresie kierowało Narodowe Stronnictwo Pracy na czele z Antonim Ciszakiem, posiadał wśród robotników nikłe wpływy. Związek ten skupiał w fabryce około 50 członków 10. Na marginesie życia politycznego załogi wegetowało Chrześcijańskie Zjednoczenie Zawodowe, pozostające pod politycznymi wpływami Chrześcijańskiej Demokracji. Dnia 14 stycznia 1934 r. zorganizowany został na oddziale III Związek Zawodowy Metalowców "Praca Polska", którym ideowo i politycznie kierowało Stronnictwo Narodowe. Związek ten liczył około 50 członków, a jego prezesem w fabryce był inż.

Czesław Rotnicki, sekretarz Zarządu Okręgowego "Pracy Polskiej" w Poznaniu.

W organizowanych zebraniach uczestniczyło od 30 do 80 osób **, Pracownicy fabrycznej administracji zorganizowani byli w Związku Pracowników Umysłowych Przemysłu i Handlu, którego siedziba mieściła się w Sosnowcu. Z inicjatywy tego Związku powstał w fabryce Wydział Urzędniczy. Jednym z najbardziej aktywnych działaczy zarówno w Związku, jak i w Wydziale był Wojciech Piątkiewicz. Współpracował on ze związkiem klasowym i utrzymywał kontakty z jego działaczami. Członkowie Komunistycznej Partii Polski pracowali w Związku Robotników Przemysłu Metalowego. Proces aktywizacji komunistów szedł w parze z odbudową Związku. Starzy nieliczni aktywiści związkowi-komuniści i ich sympatycy: Franciszek Bartz, Maksymilian Bartz, Stanisław Bukowski, Wincenty Chyła, Wawrzyn Dizman, Andrzej Haremza, Joachim Jendras, Antoni Paszkowiak, Kazimierz Żmuda zbierali się wieczorami w prywatnych mieszkaniach na Wildzie i zastanawiali się jak wyrwać załogę z marazmu. Pracy ich sprzyjała obiektywna sytuacja wywołana skutkami kryzysu i narastające niezadowolenie załogi. Ugodowo nastawione Zjednoczenie Zawodowe Polski traciło swe wpływy na rzecz związku, do którego robotnicy na nowo zaczęli wstępować. Skutkiem tej pracy było także przełamanie bierności załogi, ograniczenie wpływów ugodowych związków, narastanie radykalnych nastrojów oraz wzrost poczucia solidarności wśród robotników. Już w początkach lS34 r. Związek Robotników Przemysłu Metalowego liczył około 500 członków, a w organizowanych przez ten związek zebraniach w różnych okresach 1934 r. brało udział od 100 do 1500 osób. Na zebraniach omawiano położenie robotników w zakładach Spółki Akcyjnej H. Cegielski i w całym Poznaniu, krytykowano ugodowe związki zawodowe oraz uchwalano rezolucje przeciwko zamachowi na ubezpieczenia społeczne, ustawodawstwo pracy, przeciwko próbom unifikacji związków zawodowych. W drugiej połowie 1934 r. główną treścią zebrań związku były sprawy jednolitego frontu klasy robotniczej. Robotnicy posiadali także ustawowo zagwarantowane przedstawicielstwo -. Wydziały Robotnicze 12. Ich zadania oraz sposób wyboru określane były przez regulamin fabryczny. Listy wyborcze musiały być podpisane co najmniej przez dziesięciu uprawnionych do głosowania pracowników. Czynne i bierne prawo wyborcze posiadał każdy pracownik, który ukończył dwadzieścia lat życia. Wybory były tajne i proporcjonalne. Liczba członków wydziału zależna była od liczby zatrudnio

" Relacja Maksymiliana Bartza.

11 Archiwum Zakładu Historii Partii, Urząd Wojewódzki Poznański, Wydział Społeczno- Polityczny, syg. 274/11 '- t. 12. Sprawozdania ze stanu bezpieczeństwa za m-ce I, V, IX X 1934; Kurier Poznański, nr 169, 16 IV 1934 r.

lS Wydziały robotnicz,e były wybierane i działały w oparciu o niemieckie zarządzenie 23 grudnia 1918 f.; pof. M. S w i ę c i c ki, Instytucje polskiego prawa pracy w latach 1918 -1939. Warszawa l , s. 45.

nych pracowników. Do zadań wydziału należało załatwianie sporów między robotnikami a administracją fabryczną. Wchodziły tu w zakres zwłaszcza odwołania w sprawie potrąceń i kar. Obowiązkiem wydziału było również czuwanie nad "wydajną pracą ogółu pracowników". Wydziały wespół z dyrekcją fabryki zarządzały także istniejącymi w fabryce kasami: pogrzebową i pożyczkową. Posiedzenia wydziału z przedstawicielami dyrekcji odbywały się periodycznie, nie rzadziej niż raz w miesiącu. Przewodniczący wydziału zwalniany był dwa razy w tygodniu po pięć gadzin dla załatwienia spraw wydziałowych. W omawianym okresie w fabryce istniały Wydziały Eobotnicze na Oddziałach I i II. Pracownicy fabrycznej administracji posiadali własny czteroosobowy Wydział Urzędniczy. Instytucje te wypełniały swe zadania w zależności od sił politycznych, które je opanowały. Wydziały Robotnicze opanowane były przez Zjednoczenie Zawodowe Polski. Walka z pozostającymi pod wpływami dyrekcji Wydziałami Robotniczymi była jednym z zadań, które w nowej sytuacji w końcu 1933 r. należało rozwiązać. Nowa sytuacja w fabryce narastała stopniowo w latach 1932 - 1933 i znajdowała wyraz w krótkotrwałych, żywiołowych strajkach organizowanych na znak protestu przeciwko opóźnianiu wypłat zarobków. Strajków tych nie notowała ówczesna statystyka ani prasa. Opierając się na relacjach, należy przyjąć, iż poprzedzały, a właściwie wymuszały prawie każdą wypłatę. Walki te nie przybrały jednak zorganizowanego charakteru, bo nie było w Zakładach realnej siły politycznej, która mogłaby stanąć na ich czele. W toku tych żywiołowych strajków narastała jednak wśród robotników świadomość, że bierność prowadzi do systematycznego pogarszania się ich sytuacji ekonomicznej. Stopniowo na czoło tych walk wysuwał się Związek Robotników Przemysłu Metalowego, który w miarę wzrostu niezadowolenia zyskiwał nowych członków i coraz szersze wpływy wśród załogi. Proces przemian w nastrojach politycznych, który walki te zapoczątkowały, uzewnętrzniał się już w końcu 1933 r. II

II. OKUPACYJNY STRAJK KWIETNIOWY, JEGO PRZYCZYNY i PRZEBIEG

Z dniem 1 października 1933 m. Związek Pracodawców na obszar województwa poznańskiego wypowiedział umowę zbiorową z dnia 23 marca tegoż roku, która regulowała zarobki w zakładach Spółki. Cel tego posunięcia był jasny. Fabrykantom chodziło o obniżkę płac robotników. Wiadomość tę robotnicy przyjęli z oburzeniem. N a oddziale I I I odbyły się masówki organizowane przez związki zawodowe. J e dnocześnie odbyły się pertraktacje pomiędzy dyrekcją fabryki a przywódcami związków zawodowych i Wydziału Robotniczego. W czasie tych pertraktacji dyrekcja uspokajała przedstawicieli związków zawodowych i przewodniczącego Wydziału, zapewniając, iż płac do marca 1934 r. nie naruszy. Sekretarz Zjednoczenia Zawodowego Polskiego Ludwik Sobkowiak, działacze Chrześcijańskich Związków Zawodowych i Związku Zawiązków Zawodowych uwierzyli dyrekcji i tłumaczyli robotnikom, że ich "taryfa płac wcale nie jest zagrożona". Jedynie sekretarz Związku Robotników Przemysłu Metalowego Franciszek Rybczyński wskazywał, iż istnieje nieunikniona groźba obniżki zarobków i wezwał do walki w ich obronie. Robotnicy zdając sobie sprawę, że przez pertraktacje nic nie osiągną, w dniu 5 października 1933 r. o godz. 9 15 - po przerwie śniadaniowej, zastrajkowali. Strajkowała solidarnie ( z wyjątkiem zatrudnionych w elektrowni i portierni) - cała pier

»Relacja zbiorowa, wspomnienia z historii ruchu robotniczego Zakładów H. Cegielski; A. Paszkowiak, J. Tomaszewski, M. Studziński - maszynopis udostępniony autorowi.

Stefan

Urbaniakwszą zmiana Odziału I I I u. Strajk trwał tylko do godziny 15 00 i zakończył się chwilowym zwycięstwem robotników. Dyrekcja ustąpiła i zgodnie z żądaniem Związku Robotników Przemysłu Metalowego złożyła na piśmie oświadczenie, w którym zobowiązała się utrzymać do 15 stycznia 1934 r. dotychczasową taryfę płac 15. W ten sposób, dzięki zdecydowanej postawie robotników kierowonych przez Związek Robotników Przemysłu Metalowego, atak fabrykantów na płace został chwilowo odparty. Podsumowanie tej akcji nastąpiło na zebraniu robotników Oddziału III zorganizowanym przez związek w dniu 12 października 1933 r. W dyskusji podkreślano zdecydowaną postawę związku w walce o utrzymanie umowy o płacę oraz uchwalono rezolucję wzywającą robotników "Cegielskiego" do wstępowania w szeregi Związku Robotników Przemysłu Metalowego 1e . W tym też okresie związek poparł od lat wysuwane przez robotników żądanie zmian w Wydziale Robotniczym. Wydział opanowany przez Zjednoczenie Zawodowe Polskie, w obawie przed utratą wpływów, zwlekał z ustąpieniem. Wreszcie, w listopadzie lub grudniu 1933 r. na jednym z zebrań załogi w sali Grotowskiego przy ul. Dolna Wilda, robotnicy zmusili cały Wydział Robotniczy do ustąpienia, a przewodniczącego Franciszka Ponitkę obrzucili zgniłymi jajami". Obalenie ugodowego Wydziału Robotniczego było nowym zwycięstwem zarówno robotników, jak i Związku Robotników Przemysłu Metalowego. W połowie grudnia 1933 r. dyrekcja ogłosiła nowy regulamin pracylS. Regulamin ten wprowadził z dniem 1 stycznia 1834 r. 48-godzinny tydzień pracy przez likwidację tzw. angielskiej soboty, pogarszał prawa urlopowe robotników oraz obniżał o 50% płace za godziny nadliczbowe. W związku z tym, w dniu 21 grudnia, odbyło się zebranie rzemieślników i robotników zorganizowanych w Związku Robotników Przemysłu Metalowego, na którym uchwalono rezolucję protestacyjną; jeżeli dyrekcja nie cofnie nowego regulaminu pracy to "robotnicy podejmą walkę i trwać w niej będą, aż do całkowitego zwycięstwa" - stwierdzono w tej rezolucji. Wysunięto również żądanie utrzymania w mocy dotychczasowej umowy zbiorowej i wyrażono ze strony robotników zgodę na jej przedłużenie ie . Mimo protestu robotników dyrekcja regulaminu nie cofnęła. Zapowiedź walki została jednak pominięta milczeniem. Wydaje się, że było to taktyczne posunięcie Franciszka Rybczyńskiego, który deklarując walkę, zapewnił poparcie robotników dla związku, zaś przez to, iż jej nie podjęto - zyskał także pewną życzliwość dyrekcji. Zbliżały się bowiem wybory do Wydziału Robotniczego. Wezwanie załogi do strajku mogły utrudnić działalność związku w fabryce. Z pięciu istniejących w fabryce związków zawodowych do wyborów stanęły trzy: Związek Robotników Przemysłu Metalowego, Zjednoczenie Zawodowe Polskie i Związek Związków Zawodowych. Wszystkie one walczyły o pozyskanie głosów robotników. Każdy ze związków wydał ulotkę nawołującą do głosowania na swoich kandydatów. Wyniki wyborów, które odbywały się 7 lutego 1934 r., były pewnym miernikiem podziału wpływów politycznych pomiędzy te trzy związki zawodowe.

« "Robotnik", nr 376, 16 X 1933 r.

15 T a m że; pOf. także "Kurier Poznański", nr 460, 6 X 1933 f.

» "Walka Ludu" nr 22, 22 I 1933 f. Zebranie odbyło się w lokalu Związku zawodowego Kolejarzy przy ul. Stromej 24, referat wygłosił Franciszek Rybczyński. » ARHPP, sygn. 22/12 i 23 - A. Paszkowiak, W. Chyła, S. Bukowski, - wspomnienia.

18 Regulamin był oparty na ustawach z 22 III 1933 f. O czasie pracy i urlopach pOf.

M. Ś w i ę c i c ki, op. cit., s. 223 - 227 oraz L. G r o s f e l d, Polska w latach kry su gospodarczego 1929 - 1933. Warszawa 1952, s. 195. «WAPP, IP, sygn, 5, Spf. o zatargach..., rezolucja Związku Robotników Przemysłu Metalowego z 21 XII 1933 r., s. 421.

Tabela 1

PORÓWNANIE ZAROBKÓW W PRZEMYŚLE METALOWYM POLSKI I POZNANIA W LATACH 1930 - 1934 (w zlotych polskich)polska Poznań 1930 1931 1932 1933 1934 1930 1931 1932 1933 1934 1,01 0,96 0,92 0,81 0,75 1,00 0,89 0,80 0,73 0,74

Źródło: Rok 1930 na podstawie: ,.Wiadomości Statystyczne M. Poznania", nr 12, 1930r., s. 9; pozostałe lata: "Statystyka Pracy": 1931 L, z. 4, s. 416, 1933 L, z. 2, s. 188, 1934 r., z. 2, s. 101 i z. 3, s. 172.

Wyniki wyborów świadczyły o dominujących wpływach Związku Robotników Przemysłu Metalowego, o poważnej ich utracie przez Zjednoczenie Zawodowe Polskie i o znikomych wpływach Związku Związków Zawodowych. Należy zaznaczyć, że ten ostatni popierany był przez istniejącą w fabryce organizację "S trzeIca" , a mimo to nie uzyskał ani jednego mandatu. Zmiany, jakie zaszły w Wydziale Robotniczym, były zewnętrznym wyrazem procesu radykalizacji nastroju wśród robotników "Cegielskiego". Do Wydziału wybrani zastali z ramienia Związku Robotników Przemysłu Metalowego: Antoni Paszkowiak (przewodniczący), Jan Bartkowiak (zastępca), Franciszek Kaliszan (sekretarz), Wincenty Chyła (skarbnik), Franciszek Szymandera, Stanisław Stolarski, Chrystian Werner, Józef Kopczyński oraz z ramienia Zjednoczenia Zawodowego Polskiego Franciszek Ponitka i Józef Słomczyński.

Oceniając skład nowego Wydziału, ówczesny okręgowiec Komunistycznej Partii Polski widział możliwość zorganizowania wśród jego członków w przyszłości fabrycznej komórki 20. Odtąd w życiu politycznym załogi na czoło wysunął się Związek Robotników Przemysłu Metalowego. W dniu 17 lutego 1934 r. odbyło się zebranie tego związku, w którym udział wzięło 500 robotników. Zgodnie z U chwalą Komitetu Centralnego Związków Zawodowych postanowiono przystąpić 19 lutego 1934 r. o godz. 10 00 do półgodzinnego strajku solidarnościowego z walczącym proletariatem Austrii. Mając zapewione poparcie załogi, Wydział Robotniczy przystąpił energicznie do pracy. Wobec dyrekcji wysunięte zostały dwa postulaty: likwidacja zaległości w wypłatach zarobków i zagwarantowanie regularności wypłat. Pertraktacje wydziału z dyrekcją poparte zostały krótkimi strajkami 23 lutego i 5 marca 1084 r. Brała w nim udział tylko pierwsza zmiana. Dzięki zdecydowanej postawie Wydziału Robotniczego załoga otrzymała wypłatę za ostatnie trzy tygodnie pracy, a nadto dyrekcja zobowiązała się wypłacić 1 % za zwłokę należności z tytułu dwutygodniowego zarobku, i to za dwa lata wstecz. Interwencje Wydziału Robotniczego i dyrekcji u wojewody poznańskiego przyspieszyły potwierdzenie zamówień i odbiór już gotowych lokomotyw przez Ministerstwo Kolei. Ułatwiło to dyrekcji Spółki uzyskanie nowej pożyczki w Banku Komunalnym na wypłaty dla robotników. W ten sposób zlikwidowana została jedna z najbardziej nabrzmiałych spraw, a wśród robotników, w oparciu o ich własne doświadczenie, narastało przekonanie, że nie bierność, lecz walka prowadzi do poprawy ich sytuacji.

»AZHP, OK KPP, sygn. 158jXVllI, spr. z 17 II 1934 r.

Stefan

Urbaniak

Tabela 2

WYNIKI WYBORÓW DO WYDZIAŁU ROBOTNICZEGO W DNIU 7 111934 R.

Liczba Liczba N azwa związku głosów mandatów Związek Robotników Przemysłu Metalowego 754 8 Zjednoczenie Zawodowe Polskie 225 2 Związek Związków Zawodowych 36 Razem: 1015 10

Źródło: "Walka Ludu", nr 6, 11II 1934r.

Likwidacja zaległości zarobkowych nie rozwiązała jednak zasadniczej sprawy, którą była nadal umowa zbiorowa. Stan bezumowny w przemyśle metalowym Poznania, który zapanował od 15 stycznia 1934 r., był niewygodny zarówno dla Związku Pracodawców, jak i dla związków zawodowych. Toteż obie strony - każda inną drogą - dążyły do jego likwidacji. Pierwszym sygnałem do ataku na płace robotników było trzymiesięczne wypowiedzenie warunków pracy urzędnikom administracji Spółki Akcyjnej H. Cegielski, które nastąpiło 1 kwietnia 1934 r. 21. W dniu 16 kwietnia 1934 r. pojawiły się w fabryce ogłoszenia informujące o czternastodniowym wymówieniu warunków pracy i płacy wszystkim robotnikom i zapowiadające wprowadzenie nowej taryfy płac, która obniżyła stawki zarobkowe od 10 do 12%. Jednocześnie zapowiedziano, że robotnicy, którzy nie zgodzą się na obniżkę płac, zostaną z dniem 3 maja 1934 r. zwolnieni z pracy. Robotnicy przyjęli tę wiadomość z wielkim oburzeniem. "Sytuacja jest tego rodzaju, że żaden z robotników nie wyraził swej zgody na obniżkę, zatem w myśl ogłoszenia zwolnienia obejmą wszystkich robotników, fabryka zostanie zamknięta, na bruku znajdzie się 1300 osób" - pisał na łamach "Robotnika" Franciszek RybI k . 22 czyns 1 . W' dniu 17 kwietnia 1934 r. przedstawiciele czterech zarządów okręgowych Związków Zawodowych: Związku Robotników Przemysłu Metalowego, Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, Chrześcijańskiego Związku Zawodowego i Związku Związków Zawodowych złożyli w Związku Pracodawców wniosek o zlikwidowanie stanu bezumownego w przemyśle wraz z projektem nowej umowy zbiorowej23. Jednocześnie rozpoczęto akcję polityczną wśród robotników. We wtorek 18 kwietnia 1934 r. odbyło się zebranie załogi zwołane przez Związek Robotników Przemysłu Metalowego i Zjednoczenie Zawodowe Polskie, w którym udział wzięło ok. 800 osób. Na zebraniu przemawiali: Franciszek Rybczyński i Ludwik Sobkowiak, którzy zapoznali zebranych z projektem umowy zbiorowej, opracowanym przez związki zawodowe. W uchwalonej rezolucji zebrani wyrazili kategoryczny protest przeciw obniżce dotychczasowych, już i tak głodowych, zarobków oraz domagali się bezwzględnego i bezzwłocznego cofnięcia proponowanej obniżki płac. Zaakceptowano projekt umowy zbiorowej i przedstawicieli związków zawodowych upoważniono do przedłożenia go w dyrekcji Spółki oraz do rozpoczęcia pertraktacji.

« "Kurier Poznański" nr 167, 14 rv 1934 r.

2* "Robotnik" , nr 148, 19 IV 1934 r.

23 Sprawozdanie roczne Okręgowego Związku Pracodawców st. z. w Poznaniu za rok 1934, Poznań 1935, s. 6.

Charakterystyczny jest punkt 3 rezolucji, w którym zgromadzeni, w razie odrzucenia postulatów związków zawodowych przez dyrekcję, deklarują gotowość "poparcia akcji zw. zaw. wszelkimi rozporządzalnymi środkami, aż do strajku włącznie" . Nastawiając się na pertraktacje z dyrekcją i Związkiem Pracodawców, nie wyznaczono terminu strajku. Dyrekcja i Związek Pracodawców nie były skłonne do pertraktacji i niezmiennie trwały w postanowieniu wprowadzenia taryfy płac z 16 kwietnia. W tej sytuacji związki zawodowe zwróciły się do obwodowego Inspektora Pracy, by ten nakłonił dyrekcję do wszczęcia pertraktacji u. Po tej interwencji dyrekcja wyznaczyła konferencje z przedstawicielami Związku Robotników Przemysłu Metalowego, Zjednoczenia Zawodowego Polskiego oraz z Wydziałem Robotniczym. Jednak wobec bezkompromisowego stanowiska zarówno przedstawicieli robotników, jak i fabrykantów, pertraktacje nie dały rezultatów. Żadna ze stron nie zrezygnowała ze swoich postulatów. Wśród załogi wrzało. "Robotnicy zdecydowani są bronić swych praw wszystkimi rozporządzalnymi środkami i walczyć aż do zwycięstwa" - pisał na łamach "Robotnika" Franciszek Rybczyński 2S. We wtorek, 24 kwietnia, od rana aktyw związkowy wspólnie z Wydziałem Robotniczym przygotowały "masówkę". W czasie przerwy śniadaniowej na placu między kuźnią a nowym oddziałem mechanicznym zebrali się robotnicy z najbliższych oddziałów produkcyjnych. Odtąd wydarzenia rozwinęły się szybko. Z zaimprowizowanej trybuny do zebranych przemówił przewodniczący Wydziału Robotniczego Antoni Paszkowiak, informując ich o przebiegu i wynikach pertraktacji. Na wieść, że jej postulaty dyrekcja odrzuciła, załoga odpowiedziała strajkiem.

Robotnicy rozeszli się do hal, jednak pracy nie podjęli. W ten sposób rozpoczął się pierwszy w dziejach Spółki Akcyjnej H. Cegielski strajk okupacyjny. Wkrótce po rozpoczęciu strajku przybył Franciszek Rybczyński i wezwał załogę do wytrwania w walce o spełnienie słusznych żądań. Strajk rozwinął się nierównomiernie. Dnia 24 kwietnia od godz. 9 15 strajkowali tylko robotnicy Oddziału III. Stanęły wszystkie warsztaty. O godzinie 14 30 przybyli robotnicy drugiej zmiany, z których większość przyłączyła się do strajku. Dopiero następnego dnia (25 kwietnia) od przerwy śniadaniowej zastrajkowali również robotnicy zatrudnieni na Oddziale 1. W ten sposób strajk objął całe zakład y 26. W okresie trwania strajku czas robotników nie był organizowany, toteż spędzali go różnie. Jedni od rana do wieczora grali w karty, inni śpiewali pieśni, zaś wszyscy dyskutowali nad sytuacją, jaka się wytworzyła. Robotnicy spali w halach fabrycznych lub w szatni. Czynne były fabryczne umywalnie i robotnicy mogli z nich korzystać. Przez pierwsze trzy dni strajku czynna była również fabryczna kuchnia, w której - kto miał pieniądze - mógł kupić obiad. Robotnicy pożyczali sobie wzajemnie pieniądze i dzielili się ostatnim papierosem. Głównym jednak dostawcą żywności były rodziny strajkujących. Żony i dzieci przynosiły do fabryki jedzenie w dwojakach, zastawiając je w portierni bądź podając przez fabryczny parkan. Bezpośrednie kierownictwo strajkiem objął Wydział Robotniczy, nie wybrano bowiem komitetu strajkowego; wydział ograniczył jednak swe funkcje do zapew

«AZHP, U. Woj. P. Wydze Społ.-P., sygn, 274/11 - t. 12 spr... za miesiąc N 1934 r.

a także: WAPP, IP sygn. 5, pismo do O. IP z 21 N 1934 r., S. 437. 15 "Robotnik" nr 148, 19 N 1934 r. oraz "Walka Ludu" nr 16, 22 N 1935 r.

N2 "Robotnik" nr 157, 27 N 1934 r.

3 Kronika miasta Poznania

Stefan

Urbaniak

nienia porządku w fabryce. W tym celu wyznaczył warty robotnicze, które dyżurowały w portierni i patrolowały teren wewnątrz fabryki. Kierowali nimi Joachim J endras i Chrystian Werner 27.

Politycznie strajkiem kierowały dwa związki: Związek Robotników Przemysłu Metalowego i Zjednoczenie Zawodowe Polskie; w praktyce jednak najważniejszą rolę odegrał związek. Franciszek Rybczyński każdego dnia przychodził do strajkujących i nawoływał ich do wytrwania w walce. Leon Sobkowiak wśród strajkujących bywał rzadziej. Okręgowy Komitet Komunistycznej Partii Polski utrzymywał ze strajkującymi kontakt przez Michała Kantorskiego i Piotra Kędzierskiego. Komitet wydał także specjalną odezwę wzywającą strajkujących robotników do wytrwania. Kiedy odezwa przedostała się do fabryki - trudno dokładnie ustalić. Można wnioskować, iż było to 28 kwietnia. W tym bowiem dniu, według meldunków policyjnych, rozrzucono około 400 ulotek odbitych na powielaczu, 30 ulotek, które znaleziono w klozecie fabrycznym, wydała Międzynarodowa Organizacja Pomocy Rewolucjonistom. W tym też dniu, pod zarzutem rozrzucania ulotek komunistycznych na terenie fabryki, aresztowano trzy osoby 28. Żadnych innych akcji Komunistyczna Partia Polski w związku ze strajkiem nie podejmowała. Również żadnych akcji związanych ze strajkiem nie podejmowały inne partie robotnicze oraz związki zawodowe. Robotnicy strajkowali w osamotnieniu. W świetle relacji bezpośrednich uczestników strajku, trudno uznać za prawdziwą wiadomość podaną przez ówczesną prasę, że od piątku, tj. 28 kwietnia, strajk okupacyjny przerodził się w głodowy 29. N a wieść o wybuchu strajku okupacyjnego zareagowały także władze państwowe. Nazajutrz Inspektor Pracy 53 Obwodu w Poznaniu Stanisław Sułkowski zwołał konferencję zainteresowanych stron. W pertraktacjach uczestniczyli: Franciszek Rybczyński i Leon Sobkowiak ze związków zawodowych, Antoni Paszkowiak, Franciszek Kaliszan, Jan Bartkowiak i Stanisław Stolarski z Wydziału Robotniczego oraz dyrektorzy fabryki: Adam Kręglewski, Henryk Suchowiak i Wacław Fachinette. Ten ostatni był jednocześnie wiceprezesem Związku Pracodawców.

Już od początku rokowań inspektor pracy stanął całkowicie po stronie fabrykantów. Stanowczo domagał się "przywrócenia stanu prawnego", czyli żądał opuszczenia fabryki przez robotników. Przerwanie okupacji fabryki uważał za podstawowy warunek osiągnięcia porozumienia 30 . Tego również domagał się wysłannik wojewody poznańskiego, uczestniczący jako obserwator w pertraktacjach. Wydaje się, że ówczesnym władzom zależało szczególnie w tym okresie na spokoju w mieście, ze względu na otwarte 29 kwietnia targi przemysłowe. Dyrekcja, według relacji Franciszka Rybczyńskiego w "Robotniku", w czasie rokowań twierdziła, że "obniżki zarobków wymaga interes przedsiębiorstwa i jeżeli robotnicy nie wyrażą swej zgody na obniżkę płac [...] to grozi likwidacja fabryki 31 . Również Związek Pracowników poparł stanowisko dyrekcji i uznał postulaty

27 Relacja A. Paszkowiaka i W. Chyły; por. także: T. Ś w i t a ł a, Trzy pokolenia Masłowskich. "Kronika Miasta Poznania", nr 3/1%2 r., s. 107. 28 AZHP, OK KPP, sygn. l 58jVXIII, spr. .. z 2 III - 30 IV 1934 r. a także: AZHP, U. Woj.

P. Wydze Społ. - P. sygn. 274/11 - t. 12, spr. ... z IV 1934 r. oraz relacja W. Chyły. Treść ulotki wydanej przez OK KPP jest nie znana. Aresztowani zostali: Władysław Frankiewicz, Piotr Chojnacki i Franciszek Warda, W. wym. w fabryce nie pracowali.

25 Wiadomość tę podał "Kurier Poznański", nr 193, 29 IV 1934, a więc już po zakończeniu strajku. 20 WAPP, IP sygn. 5, spr. o zatargach... z 5 V 1934 r. S. 439 oraz relacja A. Paszkowiaka.

21 "Robotnik" nr 157, 27 IV 19314 r.

związków zawodowych za nie do przyjęcia, gdyż żądano "płac stosowanych w dniu 1 stycznia 1933 r. 32 Toteż konferencje, jakie odbyły się w dniach 25 i 26 kwietnia nie dały żadnych pozytywnych rezultatów. Dnia 28 kwietnia odbyły się kolejne pertraktacje, w czasie których równlez do porozumienia nie doszło. Żadna ze stron nie ustępowała. Po konferencji, w sobotę w godzinach popołudniowych, przybył do fabryki Franciszek Rybczyński, który wraz z członkami Wydziału Robotniczego poinformował strajkujących o przebiegu pertraktacji i nadal wzywał ich do wytrwania w strajku. W tym samym dniu w godzinach popołudniowych przybył do portierni Leon Sobkowiak i w tajemnicy wezwał członków Zjednoczenia Zawodowego Polskiego do opuszczenia fabryki. Członkowie zjednoczenia, a za nimi Związku Związków Zawodowych, "Pracy Polskiej" i "Strzelca" zaczęli ukradkiem uciekać przez parkany. Po południu portierzy rozpuścili plotkę, że dyrekcja zgodziła się na postulaty robotników i obniżki płac nie będzie. Znalazła ona posłuch wśród znacznej części załogi. Robotnicy wyszli z fabryki, istrajk załamał się ss. Nikt nie podejmował prób przeciwdziałania. Wydział Robotniczy nie był zdolny do opanowania sytuacji. Brak właściwego kierownictwa był jedną z ważnych przyczyn załamania się strajku. W dniu 29 kwietnia odbyła się ostatnia konferencja u Inspektora Pracy, ale już bez Wydziału Robotniczego. Wobec załamania się strajku dyrekcja podyktowała swoje warunki: umowa o pracę została rozwiązana z wszystkimi robotnikami, przyjęcia do pracy dokonywać się będzie stopniowo w oparciu o indywidualne umowy, płace godzinowe zostają obniżone o 5% w stosunku do dotychczasowych. Umowa zbiorowa zostanie zawarta w terminie późniejszym.

W dniu 30 kwietnia przyjęto do pracy 300 osób, 1 maja 1934 r. w fabryce pracowało już 724 robotników, zaś w dniu 5 maja załoga liczyła 1152 osoby. Do pracy na nowych warunkach przyjęto w zasadzie wszystkich robotników, którzy dotąd w fabryce pracowali 34 . N atychmiast po strajku dyrekcja rozwiązała Wydział Robotniczy i wydaliła wszystkich jego członków z pracy. W ich obronie stanęły związki zawodowe. W dniu 30 kwietnia odbyło się wspólne zebranie Związku Robotników Przemysłu Metalowego i Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, w którym udział wzięło około 800 osób. Po wysłuchaniu informacji o przebiegu pertraktacji uchwalono rezolucję.

Zebrani zobowiązali się do podjęcia natychmiastowej walki strajkowej bez względu na jej formę iw razie, gdy dyrekcja nie przyjmie do pracy zwolnionych członków b. Wydziału Robotniczego. Postanowiono też wydać ulotkę wzywającą do strajku. Bojowo brzmiące słowa rezolucji pozostały na papierze. Zjednoczenie Zawodowe Polskie wycofało się, kiedy dwóch jego członków z b. Wydziału Robotniczego do pracy przyjęto. Charakterystyczny jest fakt, że Leon Sobkowiak uchwalonej rezolucji nawet nie podpisał 35 . W wyniku długotrwałych pertraktacji z dyrekcją w Inspektoracie Pracy, po sześciu tygodniach przyjęto również do pracy członków Związku Robotników Przemysłu Metalowego z b. Wydziału Robotniczego.

Protokoły przebiegu rokowań stały się podstawą oskarżenia Franciszka Rybczyńskiego. Oskarżono go o to, że groził ponowną okupacją fabryki. Sąd po rozpatrzeniu sprawy uwolnił oskarżonego od winy i k ary 3e.

32 Sprawozdanie roczne Zw. Praeod., op. cit. s. 7.

33 Relacje A. Paszkowiaka, W. Chyły l S. Bukowskiego.

II WAPP, IP, sygn. 5, spr. o zatargach 5 V 1934 <r. s. 439 por. także: "Robotnik", nr 200, ss WAPP, IP, sygn, 5 spr. o zatargach... z 5 V 1934 r. rezolucja z zebrania ZRPM i ZZP. 3» "Walka Ludu", nr 52, 20 xrr 1934 r.

3*

Stefan

Urbaniak

Brak materiałów nie pozwala odtworzyć oceny strajku przez poszczególne partie robotnicze. Związki zawodowe również nie zajmowały się analizą strajku, a ograniczyły się głównie do wskazania źródeł jego klęski. Związek Robotników Przemysłu Metalowego wskazał, że w wyniku strajku robotnicy uzyskali pewne korzyści ekonomiczne. Obniżka płac była o połowę niższa od zapowiedzianej. Załamanie strajku nastąpiło w wyniku zdrady przywódców "żółtych związków zawodowych". Zjednoczenie Zawodowe Polskie na zebraniu w dniu 17 maja, na którym omawiano strajk, obarczyło odpowiedzialnością za jego klęskę związek klasowy. Przez obłudę "socjalistów i ich przywódców" - stwierdzał Leon Sobkowiak - robotnicy nie uzyskali żadnych korzyści. Warto zaznaczyć, że z 200 obecnych na zebraniu, do końca pozostało tylko 60 osób. "Praca Polska" dokonała oceny strajku na zebraniu w dniu 9 maja. Strajk - według prezesa Czesława Rotnickiego - został narzucony z zewnątrz przez "demagogów klasowych" i nie przyniósł żadnych korzyści. "Praca Polska" uznała strajk za przestrzałą formę walki o poprawę bytu robotników. Równocześnie Rotnicki wskazywał, że droga do dobrobytu prowadzi przez zgodną i harmonijną współpracę robotnika i przedsiębiorcy, jest to droga, którą kroczy narodowy ruch związkowy 37. Później na czoło wydarzeń w fabryce wysunęły się wybory do Wydziału Robotniczego. Pomiędzy związkami zawodowymi rozgorzała walka o mandaty. Z pięciu istniejących związków zawodowych w fabryce, o mandaty ubiegały się trzy: Związek Robotników Przemysłu Metalowego, Zjednoczenie Zawodowe Polskie i "Praca Polska". Lista klasowego związku została ustalona na zebraniu 24 maja. Kandydaci związku klasowego mieli w 00%> zapewniony wybór. Zdawała sobie sprawę z tego dyrekcja i dlatego rozpoczęła stosowanie jawnego terroru i szykan wobec kandydatów klasowego związku. W dniu 2 czerwca 1934 r. wypowiedziano im pracę, przy czym jednak zapewniono, że jeżeli zrezygnują z kandydowania na liście związku klasowego, to pracę będą mieli w dalszym ciągu zapewnioną. "Robotnik" uznał metody te za jewną prowokację "robotników, należących do związku klasowego, którzy stanowią 3/4 wszystkich pracowników fabryki"3s. Związek wniósł również interpelację do Inspektoratu Pracy. Zdecydowana postawa związku sprawiła, że wybory odbyły się w ustalonym terminie w dniu 21 czerwca 1934 r. Na zgłoszone wówczas trzy listy padła następująca ilość głosów:

Tabela 3

WYNIKI WYBORÓW DO WYDZIAŁU ROBOTNICZEGO W DNIU 21 VI1934 R.

Liczba Liczba N azwa związku głosów mandatów Zjednoczenie Zawodowe Polskie 144 l "Praca Polska" 99 l Związek Robotników Przemysłu Metalowego 695 8 Razem: 938 10

Źród to: "Walka Ludu", nr 25, 24 VI1934 r.

Wyniki, wyborów potwierdziły dominujące wśród załogi wpływy Robotników Przemysłu Metalowego, którego autorytet po strajku wzrósł. Wydaje się, iż w utrzy

« "Robotnik", nr 200, 6 VI 1934 r. oraz "Walka Ludu" nr 23, 10 VI 1934 r. AZHP, U. Woj.

P., Wydz. Spr. -P.Sygn. 274/11 - t. 12 spr. z V 1934 r.

38 "Robotnik", nr 200, 6 VI 1934 r. oraz "Walka Ludu", nr 23, 10 VI 1934 r.

maniu tych wpływów - w tym okresie - niemałą rolę odegrała postawa Franciszka Rybczyńskiego. Jego wystąpienia na zebraniach i w prasie umacniały popularność i autorytet związku. Robotnicy właściwie ocenili Zjednoczenie Zawodowe Polskie, którego wpływy 'wyraźnie zmalały; spadek głosów o 47% w stosunku do wyników w uprzednich wyborach - potwierdza to wyraźnie. Na opanowanie Wydziału Robotniczego i umacnianie swych wpływów - kosztem klasowych związków - liczyła przystępując do wyborów "Praca Polska"39. Rachuby te jednak zawiodły. W nowym Wydziale Robotniczym kierownictwo nadal utrzymywał Związek Robotników Przemysłu Metalowego, wzrosły w nim równie i siły komunistów. Przewodniczącym Wydziału Robotniczego wybrano znanego poznańskim robotnikom działacza związkowego, członka Komunistycznej Partii Polski, Maksymiliana Bartza. Sekretarzem został Stanisław Bukowski, również członek Komunistycznej Partii Polski; jednym z jego członków wydziału był także komunista, Wawrzyn Dizman. Członkami z ramienia Związku Robotników Przemysłu Metalowego wybrani zostali: Marcin Szudziński (zastępca przewodniczącego), Stanisław Adamczyk i Józef Śmiałek z ramienia Zjednoczenia Zawodowego Polskiego Franciszek Ponitka, a z ramienia "Pracy Polskiej" Józef Kurzawa 40. W tym obresie komuniści, którzy pracowali w fabryce, utworzyli komórkę partyjną. Należeli do niej, oprócz już wymienionych: Joachim J endras i Kazimierz Żmuda 41 . Wybór komunistów do Wydziału' Robotniczego był świadectwem dalszego procesu radykalizacji, jaki dokonywał się w tym okresie wśród załogi. Walki strajkowe robotników zakładów Spółki Akcyjnej H. Cegielski w latach kryzysu rozwinęły się stosunkowo późno i nie nabrały większego rozmachu. Masowe redukcje w poważnym stopniu wpłynęły na zahamowanie wszelkich wystąpień. Robotników ogarnęła apatia, część z nich przechodziła z klasowych związków zawodowych do "żółtych" tylko w tym celu, by utrzymać się przy pracy. Pozbawiona w zasadzie klasowej organizacji załoga do połowy 1933 r. nie była zdolna do zorganizowanego działania. Odbudowa klasowego związku zawodowego i opanowanie przez ten związek Wydziału Robotniczego była początkiem zorganizowanej akcji załogi. Walki strajkowe robotników "Cegielskiego" miały charakter ekonomiczny. Były one organizowane w obronie płac, zagrożonych nowymi obniżkami. W 1934 r. pojawiają się po raz pierwszy w Poznaniu strajki okupacyjne. Kwietniowy strajk był pierwszym w dziejach zakładów strajkiem połączonym z okupacją fabryki, a z czterech strajków okupacyjnych w Poznaniu .......... był on największy pod względem liczby strajkujących. Strajk ten narzucili robotnicy, a następnie zaakceptowały go dwa największe związki zawodowe w fabryce: Związek Robotników Przemysłu Metalowego i Zjednoczenie Zawodowe Polskie, które też strajkiem kierowały. Ugodowe Zjednoczenie Zawodowe Polskie wzięło w nim udział, jak się wydaje, z obawy przed izolacją ze strony załogi; jednak w trakcie jego trwania wezwało swych członków do opuszczenia fabryki, tym samym zdradziło robotników i spowodowało

" AZHP, U. Woj. P., Wydze Społ. P., Sygn. 274/11 - t. 12 spr. ... z V 1934 r. Wojewoda pisze m. in. "Oilewspomniany związek zdoła osiągnąć swój cel, to niewątpliwie wzrosną jego siły na terenie tej fabryki na niekorzyść klasowych zw. zaw" jak też może się przyczynić to do wzrostu sił «Pracy Polskiej» na terenach innych zakładów przemysłowych". 6 VI 1934 r. "Walka Ludu", nr 23, 10 VI 1934 r.

«W. R o g a l e w s ki, 40 lat pracy I walki M. Bartza. "Kronika Miasta Poznania", nr 3/1%2, S. 91. Relacja M. Bartza.

« AZHP, OK KPP, sygn. l 58jVXIII, spr_za okres l VI - l IX 1B3\. r. Relacja M. Bartza i S. Bukowskiego.

Stefan

Urbaniak

załamanie się strajku. Związek Robotników Przemysłu Metalowego zajmował konsekwentne stanowisko i do końca opowiadał się za kontynuowaniem strajku aż do cofnięcia zapowiedzianej obniżki płac. Walka strajkowa przyniosła robotnikom chwilową tylko poprawę ich warunków ekonomicznych. Trwałym jej rezultatem były przemiany polityczne - radykalizacja nastrojów robotników. W toku wydarzeń 1934 r. okrzepł Związek Robotników Przemysłu Metalowego i jego aktyw, do którego dotarła Komunistyczna Partia Polski. Powstanie komórek Komunistycznej Partii Polski, liczących wprawdzie tylko kilku członków wśród prawie dwutysięcznej załogi -. miało doniosłe znaczenie dla działalności Komunistycznej Partii Polski w Poznaniu. Sukcesy, jakie komuniści odnosili w fabryce i w Związku Robotników Przemysłu Metalowego, związane były z nową taktyką partii - taktyką jednolitego frontu klasy robotniczej. W dziejach walki Komunistycznej Partii Polski w Poznaniu o jednolity front punktem wyjścia stała się załoga "Cegielskiego". Praktyczne urzeczywistnienie jedności działania w Wydziale Robotniczym, w Zarządzie Związku Metalowców, w czasie strajku wrześniowego i podejmowane z inicjatywy metalowców "Cegielskiego" przez Związek Robotników Przemysłu Metalowego rezolucje jednolitofrontowe, wpływały również na kształtowanie się nastrojów robotników innych fabryk w Poznaniu. N astroje robotników "Cegielskiego" w drugiej połowie 1934 r. świadczyły o popularności i słuszności wysuniętego przez Komunistyczną Partię Polski hasła jednolitego frontu. Walki strajkowe i akcje masowe robotników "Cegielskiego" były jednym z fragmentów walki, którą toczył proletariat Poznania z wyzyskiem i reakcją.

ZENON SZYMANKIEWICZ

ZARYS DZIEJÓW POZNAŃSKICH FABRYK MEBLI ZAKŁAD NR 1 W POZNANIU (1906-1969)

ROZWOJ rzemiosła stolarskiego 'w Polsce datuje się od XIV w. W Aresie tym na ziemiach polskich pojawiły się nowe narzędzia doskonalące obróbkę drewna: piła oraz ulepszony staiug. Oaraiz szersze ich zastosowanie doprowadziło do wyodrębnliania z ciesielstwa gruipy rzemieślników wytwarzających sprzęty domowe. Początkowo 'ludzi itych zwaino tesarzami, dopiero w XVII w. utrwaliła się w języku polskim nazwa stolarz. 'Również w tym Okresie przyjmuje Się nazwa mambie, później meble na określenie sprzętu domowego. W Wielkopolsce już na początku XIX w. warsztaty stolarskie były iliczniejsze niż 'Warsztaty ciesielskie i kołodziejskie. IW 1882 ir. było 848 warsztatów stolarskich, a 503 ciesielskich. W 1907 ir. liczba warsztatów stolarskich wzrosła do 2,317, ciesielskich zaś zmalała do 458', Nastąpił irównież rozwój handlu meblami. W 1872 ir. było w Poznaniu czternaście kantorów handlujących meblami, a w 1907 ir. liczba ich wzrosła do 22 2 . Łączy się to niewątpliwie ze wzrostem produkcji mebli w mieście. . Pierwszą dużą wytwórnią mebla w Poznaniu była Parowa Fabryka Mebli, 'założona przez Józefa Zeylainida przy ul. Wszystkich Świętych 4. Początki tej fabryki sięgają 1880 ir. Józef Zeyland zatrudniał blisko osiemdziesiąt pracowników i wysyłał meble m. im. do Anglii 3 . Miarceli iMotty tak pisał o tej fabryce mebli: "Już nie warsztat powiększony, lecz ziakład fabryczny na wielkie rozmiary, ze wszelkimi ulepszeraiami technicznymi, połączony iz magazynem, w którym znajdziesz ogromną ilość wyrobów stolarskich Od najprostszych do najwykwintniejsizych odpowiadających wszelkim maszym domowym potrzebom zacząwszy od Stoliczka dla dzieci Skończyw. " 4 szy ma trumnIe . Za przykładem Józefa Zeylanda utworzono w mieście szereg warsztatów stolarskich znanych z dobrej jakości wyrobów, m. in. Jana Drygasa, Władysława Marcinkowskiego i Bolesława Jaśkiewicza. Poznańskie irzamiiosło stolarskie było prężne', o czym świadczy fakt, iż było reprezentowane na polskiej Wystawie Przemysłowej zorganizowanej w Poznaniu w 1908 ir.

'Irena G r z e ś k o w i ak, Tradycje stolarstwa w Wielkopolsce. "Przemysł Drzewny", R. 1967, nr 3.

2 Według struktury zatrudnienia dwanaście przedsiębiorstw handlu meblami zatrudniało do pięciu osób, cztery od siześciu do dziesięciu osób, trzy od jedenastu do pięćdziesięciu osób. Czesław Ł u c z ak, Zycie gospodarczo-spoleczne w Poznaniu 1815 -1918, Poznań 1965. s Założyciel firmy Józef Zeyland (1823 - 1891) przekazał przedsiębiorstwo synowi, również Józefowi (1868 - 1926).

4 Marceli M o II y, Przechadzki po Poznaniu, Warszawa 1967, to,m II, s. 442. Budynek opisywanej przez Mottego fabryki istnieje do dziś przy ul. Wszystkich Swiętych 4.

Zenon

SzYmankiewicz

LATA 1906 - 1939

W 1906 r. działalność przemysłową rozpoczęła w Poznaniu wytwórnia mebli założona przez Józefa Sroczyńskieg0 5 . Przebywał on często jako rtapicer-dekoraitor na dworach wielkopolskich posiadaczy ziemskich, którzy byli 'klientami Niemców. Kontakty zawodowe z tym środowiskiem pozwoliły mu na poznanie potrzeb i upodobań tej grupy ludzi. Doszedł do wniosku, iż po uruchomieniu polskiej wytwórni mebli, w istniejących warunkach politycznych i wobec narastającego ucisku zaborcy, zyskałby poparcie iziemiaństwa polskiego, co ułatwiłoby konkurencję z niemieckimi pośrednikami i wytwórcami mebli. Zdolności organizacyjne pozwoliły Sroczyńskiemu na szybkie rozwinięcie przedsiębiorstwa. Produkcja mebli zapoczątkowana zastała w dwóch warsztatach przy ul. Berlińskiej rar 5 (warsztat stolarski) i Tar 16 (warsztat rzeźbiarski, itapicerski i pozłotniezy)6. W kamienicy pod nr 8 znajdowały się pomieszczenia wystawowe, gdzie eksponowano m6ble własnej produkcji, modne wówczas materiały dekoracyjne a .nawet porcelanę. Jednocześnie Sroczyński, by sprostać zamówieniom na kompletne wyposażenie pokoi, rozpoczął sprowadzanie mebli z Niemiec 7. Wkrótce przedsiębiorstwo "Józef Sroczyński - nadworna fabryka mebli" zatrudniało czterdziestu pracowników, zyskując coraz większy rozgłos. Sroczyński eksponował swoje wyroby na polskiej Wystawie Przemysłowej (1908) w Poznaniu, a następnie na Wschodmo- Niemieokiej Wystawie Przemysłu, Rzemiosła i Gospodarki Halnej (1911) w Poznaniu 8 oraz na Wystawie Przemysłu Lekkiego, w Toruniu (1913). Wszędzie zdobył wyróżnienia. W 1919 r. Sroczyński przeniósł wytwórnię do budynku przy ul. Sczaniedkiej, obiektu wybudowanego w 1912 r. przez Adolfa Belaua i przeznaczonego na wytwórnię marmolady. Dobudował budynek frontowy od ul. Bogusławskiego wraz ze skrzydłem przy ul. Sozanieckiej. W nowych warunkach, mimo nieustabilizowanej sytuacji politycznej, produkcja wytwórni wzrastała. Fabryka wytwarzała na indywidualne zamówienia meble utrzymane w różnych stylach, z biegiem czasu izaś wyspecjalizowała się w stylach ludwikowskim i gdańskim oraz w całkowitym 'Urządzaniu wnętrz. W 1923 r., aby zapobiec trudnościom gospodarczym, Sroczyński przekształcił przedsiębiorstwo w spółkę akcyjną rozprowadzając akcje wśród swych praooiwników. W dniu 19 września 1923 r. odbyło się pierwsze zebranie Bady Nadzorczej. W iisto

6 Józef Sroczyński, tapicer i dekorator, urodził się 21 lutego 1873 r. w Poznaniu. Założenie przedsiębiorstwa umożliwiła mu pożyczka udzielona przez brata Walentego Sroczyńskiego, z zawodu drukarza, z pieniędzy będących posagiem jego żony, pochodzącej ze znanej wówczas rodziny ogrodników lubońskich - Denizotów. Józef Sroczyński do chwili utworzenia własnego warsztatu pracował jako dekorator w fabryce mebli, znajdującej się przy ul. Sw. Marcina i stanowiącej własność Niemca O. Dumkego (Ostmarkische Werkstiitten fur Wohnungskunst. Mobelfabrik). Od 15 IV 1911 r. firma Dumkego zajmowała pomieszczenia przy ul. Rycerskiej 36 (obecnie ul. Ratajczaka). Józef Sroczyński zmarł 9 września 1926 r. Przyczyną śmierci była wiadomość o bankructwie właściciela "Palais Royal" przy pi. Wolności. Ten ekskluzywny lokal wyposażył Sroczyński w meble utrzymane w stylu ludwikowskim, nie otrzymując należności, jednocześnie żyrował właścicielowi weksel na kwotę 200 CXI zł. · Obecnie ul. 27 Grudnia.

7 N a zachowanych fakturach niemieckich dostawców mebli z 1916 r., wystawionych dla firmy Józef Sroczyński, widnieją dopiski ołówkiem, z których wynika, że odbiorcami sprowadzanych przez Sroczyńskiego mebli byli Chłapowscy w Sobiejuchach, Taczanowski w Podrzeezu, Skórzewski w Komorzu i in. s W katalogu wystaw wśród opisu wystawców widnieje: Józef Sroczyński. Posen, Berlin er Strasse 8, Fern Sprecher 2240. Mob e lfa brik m. elektrischen Betrieb und Atelier fur In n ere Architektur. Ubernahme von Kompletten Wohnungs und Villeneinrichtungen nebst Struktur und Malerarbeiten. Erstklassige Referenzen.

Budynek fabryki Józefa Sroczyńskiego u zbiegu ulic Sczanieckiej i Bogusławskiego, wzniesiony w r. 1918padzie 1924 r. doszło do likwidacji spółki, (która sprzedała swój majątek... Józefowi Sroczyńskiemu za astronomiczną kwotę 272 401 924 736 marek polskich! Dłużnicy winni byli likwidującej się spółce 64 108 533 700 marek. W Okresie Ityim aatrtuidinienie w fabryce wzrosło do około 'dziewięćdziesięciu pracowników, a w 1929 r. wobec ożywienia gospodarczego na lokalnym irynfcu pracy, związanego z organizacją Powszechnej Wystawy 'Krajowej, zatrudnienie podniosło się do stu dziewięciu pracowników. Od 1930 r. załoga stopniowo :zmniejszała się, a w 1934 r. liczyła zaledwie sześćdziesięciu pracowników. Organizacja produkcji miała charakter rzemieślniczy iz pewnym wyodrębnieniem specjalizacji. Na podstawie irysuniku wyrobu, obliczano niezbędną ilość potrzebnego drewna, które było pnzecinane pnzez stolarza-manipulanta. Pazositałe czynności wykonywał już stolarz wytwarzający dany mebel. Takie operacje jak profilowanie krawędzi, rzeźbienie, polerowanie i pnące topicerakie wykonywane były przez specjalistów. W celu obniżenia kosztów produkcji dążono do seryjnego wytwarzania mebli. Józef Sroczyński ibył z przekonań narodowym demokratą. W ówczesnych sferach gospodarczych Poznania jego sposoby zapobiegania ingerencji Związków Zawodowych w sprawy między mim a 'załogą wywołały poruszenie. Aby zapobiec oddziaływaniu Związku na pracowników iswego przedsiębiorstwa, sltosował 'minimialnie wyższe płace od wynagrodzeń otrzymywanych przez rzemieślników w innych zakładach tego typu. Było to 5 groszy za godzinę ponad obowiązującą taryfę. Nadmienić należy, że gdy wzrastała groźba redukcji izałogi, wielu pracowników godziło się świadomie na przejściowe obniżanie zarobków przez Sroczyńskiego, aby nie tracić stałego źródła utrzymania. W ówczesnych warunkach gospodarczych bezrobocie, z tendencjami do

Zenon

Szymankiewicz

Jozef Sroczyński 1879-1926 (z lewej), Edmund Węcławski (1892-1965), kierownik Fabryki Mebli Artystycznych Józefa Sroczyńskiego w latach 19)) - 1939 (z prawej)zwiększania się było stałym zjawiskiem na terenie Poznania. Mimo korzystniejszych w Poznaniu niż gdzie indziej warunków pracy, w fabryce wybuchł w 1928 r. krótkotrwały sitrajlk, którego organizatorami byli stolarze członkowie Polslkiej Partii SocjaliHtyoznej. Do grupy tej należeli: Tadeusz Badyna, Ludwik Kosa, Bolesław Łukaszyik, Tomasz Murawski, Tadeusz Myśłiński, Stanisław Paozikowslki, Michał Szmytkowsfci,' Stanisław Zapłatka. Grupę tę popierał mistrz Antoni Mułczyńsiki, późniejszy właśoiciel stołami przy ul. Sniadedkich. Strajk miał charakter solidarnościowy me strajkującą załogą fabryki Braci iNowaikowslkicfa ma Górnej Wildzie. Srocizyński ulkairał pracowników, iktórzy wyróżniali się w organizacji strajku, 'obniżając irn płacę godzinową do "noirmalnej" taryfy. Warte odnotowania są pewne zwyrazaje, jaMe ustaliły się w rzemiośle stolarskim w tym dkresie czasu. Księgę, w kltórej zapisywano Iklienta oraz złożone przez niego zamówienia, gdzie rejestrowano również zlecenia produkcyjne, nazywano, ,,'kładą". Zmarłemu pracownikowi koledzy wykonywali w fabryce trumnę z drewna, które dostarczał właściciel Ta darmo. Starzy stolarze zazdrośnie strzegli swych .tajemnic izawodowyoh, niechętnie 'dzieląc się z młodszymi zasobami wiedzy. "Białą arystokrację" w fabryce stanowili tapicerzy. Byli ubrani w białe ikitle a z uwagi na posiadany tytuł zawodowy «tapicer-dekorator) uważali oni, iż w'hierarchii 'rzemieślniczej stoją wyżej od stolarzy. W 1926 f" po śmierci właściciela, kierownictwo fabryki powierzano Edmundowi Węcławskiemu». Dla zapobieżenia bankructwu, Węcławski . zaciągnął pożyczkę

· Edmund Wacławski, syn Juliana i Wacławy Bakalarskiej, urodził się w Poznaniu 12 listopada 1892 r. Studia ukończył w Berlinie. Aresztowany w 1913 r. za współpracę z harcerstwem polskim w pozostałych zaborach. Sroczyński doceniając zdolności Węcławskiego wyreklamował go z armii pruskiej. W 1920 r. zaangażował Węcławskiego, wówczas pracownika firmy Szczerbiński w Warszawie, do swego przedsiębiorstwa i zaoferował mu oprócz pensji udział w obrotach fabryki. Edmund Węcławski na naradzie odbytej z rodziną zmarłego bezpośrednio po nagłej śmierci Sroczyńskiego, zobowiązał się prowadzić firmę przez dziesięć lat. Obejmując stanowisko dyrektoira (1926-1939) otrzymał od spadkobierców Wo udziału w zyskach przedsiębiorstwa. Po odjeściu z firmy, W ęcławski założył w 1939 r. własny zakład produkcji mebli przy ul. Łacina l. Zmarł w Poznaniu 9 lipca 1%5 r.

Pamiątkowa fotografia grupy stolarzy z fabryki Józefa Sroczyńskiego. Zdjęcie wykonane w 1920 rw Banku Związku Spółak Zarobkowych oraz-z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na bardzo niekorzystnych warunkach 10. Za dyrekcji Węcławslkiego następował stopniowy- HHWÓJ fabryki. Zaprojektował om szereg pięknych wnętrz i mebli, dobrał sobie nowych współpracowników, przykładał jednocześnie dużą wagę do naboru uczniów. Starał się uzyskiwać izueoaniia ma wyposażenia całych obiektów. Brał udział w wielu przetargach, (zwiedzał zagraniczne wysibawy airchiitektury. Okleimy oraz materiał na pokrycia sprowadzał z izagnanicy. Mimo istnienia w Poznaniu szeregu dobrze prosperujących fabryk mabli, przedisiębioirstwo wychodziło zwycięsko iz wałki kanlkurencyjmej, aczkolwiek komplety mebli oferowano w cenie od 3000 do 12 000 zł. II W 1926 r. meble z fabryki Sroczyńskiego wystawiono na Międzynarodowej Wystawie Sztuk Dekoracyjnych w Paryżu. Zdobyły one tam Grand Prix. Po itym sukcesie fabryka zdobyła w 1927 r. rynek zagraniczny, m. in. wykonując wnętrza dla Pałacu Pracy przy Lidze Narodów w Genewie. W 1937 r. fabryka rozpoczęła eksport partii mebli do Belgii i Holandii, a w roku następnym przystąpiła do izwiązku eksporterów. W 1920 r. fabryka brała udział w Powszechnej Wystawie Krajowej eksponując na powierzchni 80 m 2 w pawilonie (targowym przy ul. Jiarochowskiiego meble na wyposażanie gabinetu, pokoju kominkowego, sypialni i jadalni wykonane w brzozie jasnej 'z małaturą, stylizowane, z widocznymi wpływami satulki ludowej, zaprojektowane przez Edmunda Węcławskiego. Ekspozycja zdobyła Wielki 'Złoty

10 ByJ to kredyt oprocentowany do /\wysokości 18';0. W celu zapobieżenia ewentualnej likwidacji fabryki, kredyt ten zapisano na hipotekę willi stanowiącej własność Sroczyńskiego, położonej przy ul. Chopina 2. 11 Do najbardziej znanych ówczesnych fabryk mebli należały: firma Bracia Nowakowscy powstała w 1921 r. przy ul. Przemysłowej, zakłady stolarskie "Dąb" przy ul. Dąbrowskiego, zakłady spółki stolarskiej znajdujące się przy ul. Stolarskiej.

Zenon

Szymankiewicz

Zestaw Mebli w stylu Ludwika XV wykonanych w Fabryce Mebli Artystycznych w r, 1932

Medal 12 . W 1931 ir. z uwagi na wysokie koszty dzierżawy fabryka zrezygnowała z dotychczasowych pomieszczeń wystawowych iprzy pi. Wolności. Ekspozycja zositała przeniesiona do nowego lokalu u zbiegu ulic Bukowskiej i Marszałka Focha 13, gdzie mieściły się również biura firmy. W inowym lokalu wystawowym, oprócz szeregu kompletów mebli i sprowadzanych z zagranicy materiałów pokryciowych, urządzono wystawy obrazów, lamp, porcelany i makat Spółdzielni "Ład". Mimo szeroko (rozwijanej działalności reklamowej od 1931 r. fabryka odczuwa wyraźną stagnację popytu na meble. W latach 1933 -1934 meble iz magazynu fabrycznego (w którym stan wynosił przeciętnie pięćdziesiąt kompletów) sprzedawane były niej ednokrotnie za 30% swej wartości początkowej. W 1934 r. straty fabryki sięgały 50 aD zł, do czego wialnie przyczyniło Się bankructwo jednego z klientów, dila którego wykonywano kompletne "wyposażenie willi u. W pewnym sensie od całkowitego zawieszenia produkcji uratował fabrykę... Jan Kiepura, który wystawił w fabryce w 1935 r. czek zaliczkowy, zamawiając meble projektu Edmunda Węcławskiego dla swego hotelu "Patria" w Krynicy. Umowa Określała wartość zamówionych mebli ma kwotę 580 000 zł. Zamówienie złożone w lipcu, miało być wykonane do 31 grudnia 1935 ir., a Kiepura rygorystycznie zastrzegł sobie za każdy dzień opóźnienia dostawy 5% (kary od wartości umownej. Dla pracowników fabryki drugie półrocze 1935 r. Ibyło okresem gorączkowej pracy. Przedsiębiorstwo zdobyło się w tym okresie na maksimum poziomu organizacyjnego. Celem utrzymania do

12 Medal otrzyma! Edmund Węcławski za projekt oraz firma za wykonanie. Nagrodzony gabinet sprzedany został za kwotę 12 500 zł adwokatowi poznańskiemu, Janowi Theobaltowi, a w latach okupacji (1939 - 1 5) wywieziony przez hitlerowców do Niemiec.

15 Obecnie narożnik ul. Swierczewskiego i Głogowskiej.

11 Chodzi tu o właściciela stalowni w Sosnowcu, A. Woźniaka.

Obróbka maszynowa mebli w Fabryce Józefa Sroczyńskiego. Zdjęcie z 193:) r.

staw w terminie, do Tarnowskich Gór delegowany izostał przedstawiciel fabryki, którego zadaniem było "kontrolowanie" mchu wagoinów z meblami li monitowanie służby kolejowej o szybkie przetaczanie wagonów ina linię do Krynicy. W hotelu pracowała specjalna ekipa montażowa. Faktyczna wamtość mebli ii wyposażenia hotelu wyniosła 650 000 zł. Od tej pory produkcja rozwijała się. NQima otrzymała zamówienia na wyposażanie polskich pllacowak dyplomatycznych zagranicą. W celu pozyskania innych rynków zbytu, fabryka otwarła w Warszawie przy ul. Sienkiewicza ilil własny lokal handlowy. Rozpoczęto również starania o uruchomienie punktu handlowego w Katowicach. Usprawniano nadal organizację produkcji i ulepszano proces technologiczny. Produkcja była jednak nadal w niewielkim stopniu zmechanizowana. Pod koniec 1932 ir. fabryka posiadała zaledwie siedemnaście maszyn do o bró bki idirewna i osiem silników. Stosowany więc toył napęd pasowo-wymienny. Był ito i tak pewien postęp w stosunku do 1928 r., w którym zaledwie 15% operacji toyło zmechanizowanych. Przedsiębiorstwo sprowadzało szkielety krzeseł z fabryki mebli w Gościcinie. W Poznaniu wyroby te poddawano procesowi uszlachetniania i korzystnie sprzedawano. Dla wyeliminowania pracochłonnego wytwarzania płyt stolarskich, izaozęto sprowadzać po niższej cenie grubą sklejkę z ówczesnych woj ewództw wschodnich, m. in. od braci Konopackich z Mostów woj. wileńskie. Sprowadzano też okleinowaną sklejkę z zakładów drzewnych wOrzechowie.

Zenon

Wf

J I f I x Stefan Ludek (1897 - 1961) dyrektor upaństwowionej fabryki w latach 1952 - 1959

Szymankiewicz

Istniał podział wewnętrzny na stolarnie.

Jedna ze stolarni nastawiana była na wytwarzanie mebli szkieletowych. W stolarniach oprócz rzemieślników zatrudniano robotników ndekwaliokowanych do 1 prac pomocniczych. Czas pracy w odnieI isieniu do indywidualnego wyrobu ustalony był przez dyrektora, Według informacji b. pracowników, czas na wyprodukowanie tapczanu wynosił sześćdziesiąt godzin. Obowiązywał akordowy system płac 15 . Średni stan załogi w latach 1933· Ł939 ustalił się w granicach stu osób 16 .

Kaszty były rej estrowane w odniesieniu do poszczególnych faz produkcji, uwzględniano równlez godziny nieprodukcyjne (np. transport materiałów). Klient zainteresowany wykonaniem mebli otrzymywał szybko wykonany szkic żądanych wyrobów.

'Istniał dość wyraźny podział polityczny załogi: tapicerzy i rzeźbiarze należeli do zwolenników demokracji (endecji), robotnicy i Stolarze powiązani byli z ruchem lewicowym. Część załogi należała do związków zawodowych.

W 1939 r. fabryka wystawiała meble ma Światowej Wystawie w Nowym Jorku i zdobyła tam złoty medal". Sukcesem odniesionym w Stanach Zjednoczonych Ameryki Pin. pożegnał się z firmą jej długoletni dyrektor, Edmund -Węcławski.

Odejście Węcławsklego było wynikiem narastającej różnicy zdań między nim a rodziną Sroczyńskiego. Spadkobiercy widzieli w fabryce jedynie źródło dochodu i nie zgadzali się na panoszenie kosztów inwestowania. Kierownictwo fabryki przejął areh. Andrzej Miilwioz oraz wdowa - Kazimiera Sroczyńska. Przedsiębiorstwo działające pod nazwą "Fabryka Mebli J. Sroczyński" w Poznaniu nie było w pełnym znaczeniu tego słowa fabryką. W warunkach ówczesnej kapitalistycznej Polski, w której brak było przemysłu, przedsiębiorstwo to stanowiło już niewątpliwie pewien potencjał gospodarczy. W fabryce stosowany był wprawdzie pewien podział pracy, deoz sama produkcja miała charakter wybitnie rzemieślniczy. Operując dzisiejszymi pojęciami można stwierdzić, że była to większa stolarnia,

»Zarobki niektórych rzemieślników tego okresu na godzinę: stolarz przyjęty do pracy w okresie początkowym 0,40-0,45 zł, stolarz kwalifikowany 0,60-0,80 zł, stolarz wysokokwalifikowany (osiem osób w firmie) otrzymywał wynagrodzenie 1,J) zł, mistrz rzeźbiarski 1,40 zł. » Średni stan zatrudnienia w dziale obróbki maszynowej 8 -10 osób, stolarze 30 - 40, tapicerzy 18-20, rzeźbiarze 12-15, polerownicy 8-10, administracja - 2 osoby, sprzedawcy - 4 projektanci-kreślarze - 4. Gdy stan zatrudnienia rzemieślników spadł do 65 osób, nie zatrudniano mistrza.

51 Medal ten przedstawiciele Ambasady stanów Zjednoczonych Ameryki Płn. wręczyli wdowie Kazimierze Sroczyńskiej w r. 1945.

która dzięki dobrej organizacji wewnętrznej, kwalifikacjom 'załogi i poziomowi produkcji potrafiła zająć odpowiednią pozycję wśród innych nielicznych wówczas fabryk meblarskich tego samego 'typu, działających w okresie międzywojennym na (terenie kraju.

LATA OKUPACJI 1939-1945

Po wkroczeniu oddziałów hitlerowskich do Poznania we wrzesnlU 1939 r. fabryka przeszła pod zarząd okupantów. Powiernikiem firmy został gdański Niemiec Hans Schwarz. Jednym z jego pierwszych zarządzeń 'było potrącenie załodze kwoty zadeklarowanej ma Fundusz Obrany Narodowej, a wypłaconej zaliczkowo l przez kasę firmy władzom polskim jeszcze w sierpniu 1939 r. IS. 'W 1940 r. właścicielem! fabryki nazywanej Posener Kunstmobel Werke izostał Niemiec nadbałtycki, Hans Haase. W 1941 r. fabryka stała się własnością spółki firmowanej nazwiskiem Otto Wetzel, który będąc wpływowym dygnitarzem hitlerowskim w Okupowanej Wielkopolsce, 'Ukrywał różne kombinacje faktycznego właściciela fabryki, Ericha Kyasa. Kyas, który był jednocześnie właścicielem przedsiębiorBtwa żeglugi na Wancie, handlował tarcicą i miał udziały finansowe w innych zakładach, podwyższał swe zyski różnymi 'transakcjami, co spowodowało nawet interwencję Greisere. Dłuższy też czas na terenie fabryki mebli znajdowały się sztaple drewna, oznaczone tabliczkami oznaczającymi, iż stanowią własność Banku Rzeszy! Było Ito wynikiem 'zaciągnięcia pożyczki pirzez Wetzla na rozbudowę fabryki i wykorzystaniem z kolei uzyskanych środków finansowych przez Kyasa na inne cele. Stan załogi kształtował się w granicach od osiemdziesięciu do stu 'dwudziestu pracowników narodowości polskiej. Sporadycznie członkami załogi byli sitolarize- Niemcy. Załoga była 'terroryzowana przez strażnika Werkschutzu, Niemca, inwalidę wojennego o nazwisku Rezler, który z ramienia kierownictwa nadzorował w fabryce dyscyplinę pracy. Znęcał on się szczególnie nad polskimi uczniami, bijąc ich laską i wyzywając. Organizacja produkcji oparta była na systemie wypracowanym jeszcze za czasów polskich. Dokumentacje sporządzali technicy polscy. Obowiązywał dziesięciogodzimny dzień pracy (z półgodzinną przerwą), a tylko co druga niedziela była dniem wolnym od pracy, w którą jednak robotnicy polscy musieli spełniać w fabryce dyżury przeciwpożarowe (tzw. brandwachy). Produkowano meble wysokiej jakości na zamówienie (miejscowych dygnitarzy hitlerowskich, naprawiano też meble stylowe, zrabowane przez okupantów z dworów wielkapiskich. W 4942 ir. wykonywane były wnętrza dla zamku cesarskiego, gdzie jakiś czas zamieszkiwał osławiony polakożerca, gauleiter Arthur Greiser, oraz dla Luftgaukommando mieszczącego się w Szkole Handlowej przy ul. Śniadeckich. W związku z budową siedziby gauleitera nad jeziorem Góreckim, przedsiębiorstwo wykonało meble i wme'traa dla itego ibudyniku. Na osobiste polecenie Greisera w fabryce wykonano wnętrza dla specjalnej restauracji w Poznaniu, która miała być lokalem przeznaczanym wyłącznie dla wyższych dygnitarzy hitlerowskich 19.

Is Fundusz Obrony Narodowej - dobrowolna danina narodowa w środkach płatniczych l kosztownościach na rzecz dozbrojenia armii polskiej rozpisana przez rząd sanacyjny w 1939 r. 19 Jest to dzisiejszy lokal gastronomiczny "Smakosz" przy ul. 27 Grudnia. Na oficjalne otwarcie tego lokalu hitlerowcy nie zdecydowali się z uwagi na fakt ogłoszenia wojny totalnej.

Zenon

Szymankiewicz

Produkcja posadzki dla sal Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (1954)

W 1943 ir. władze hitlerowskie w obawie przed oburzeniem Niemców izbombaiMowanych w głębi Rzeszy, a przesiedlonych do Poznania, aażądały od spółki zarządzającej fabryką zaprzestania produkcji mebli luksusowych ii uruchomienia produkcji niskiej jakości tapczanów i mebli opartych na konstrukcji ramowej i sosnowej sklejce, przeznaczanych dla ludności niemieckiej poszkodowanej alianckimi nalotami bombowymi. Prozy produkcji tego typu zatrudniano .od maja do listopada 1943 'r w zakładzie .również czterdziestu dwóch jeńców alianckich doprowadzanych tu codziennie Z obozu, który znajdował się na wschodnim brzegu Warty. Na zamówienie firmy Oskar Zerche z Poznania wykonana została partia ponad tysiąc prycz obojowych, rozpoczęto też produkcję kilku tysięcy skrzynek amunicyjnych. W lipcu 1944 ir. trzydziestu polskich pracowników fabryki, na polecenie władz hitlerowskich zostało wywiezionych w okolice Kassel, gdzie izatnudmiono ich w wytwórniach samolotów przy pracach montażowych. Pociągnęło to aa sobą częściowo ograniczenia produkcji w fabryce. W końcu 1944 r. fabryka otrzymała pilne zamówienie na luksusowe wyposażenie wagonu-salonki dla Greisera. Prace te, mimo specjalnego nadzoru i sprowadzenia stolarzy z innych warsztatów poznańskich, były przez załogę polską sabotowane i nie aositały w terminie ukończone. Wagon-sałomka po ukończeniu wnętrza w 1945 r. przekazany został władzom polskim. W końcu 1944 r. około .czterdziestu pracowników fabryki mebli zostaje skierowanych przez hitlerowców do budowy umocnień wojskowych na wschód od Poznania. Wskutek ogólnej sytuacji hitlerowców w Wielkopolsce w wyniku ofensywy

Fragment maszynowni Poznańskiej Fabryki Mebli przy ul. Sczanieckiej (1965)radzieckiej, w -dniu 20 styczma 1945 ir. nie liczna załoga ipolsika samoirziutnie przerywa pracę w przedsiębiorstwie. Wobec licznych 'zamówień w 1941 r. powiększono powierzchnię produkcyjną fabryki 'w tan sposób, iż do głównego budynku iprodukcyjmago 'dobudowano niski barak -drewniany, gdzie zlokalizowano obróbkę masizynową. Sprowadzano kilka maszyn (ipiła formatowa, szlifierka itaśmowa) i "Wprowadzono natrysk pneumatyczny przy zastosowaniu nitiroiakieru ma wnętrza mebli. -Warunki pracy ludzi w nowym pomiesizozaniiu były niekorzystne; brak było centralnego ogrzewania, wentylacji i urządzeń do odwiórowania maszyn. W 1942 ir. Gestapo wpadło ma trop podziemnej organizacji 'rozpowszechniającej w fabryce nielegalne gazetki z wiadomościami pochodzącymi <z nasłuchu 'radiowego. W ciągu dwóch tygodni aresztowano siedmiu pracowników, iz których czterech zamordowano w Farcie VII. Byli to tapicerzy Tadeusz J arecki, Zdzisław Plebański, Tadeusz Rubach i stolarz Leom Śliwa 20.

W ikońcai 1943 ir. na teran fabryki zwieziono ok. czterdziestu wagonów grubej tarcicy brzozowej (grubość 60 i 80 mm) pochodzącej z Finlandii. Drewno przeznaczone było na produkcję sań wojskowych, które zaczęła wytwarzać specjalna grupa stolarzy i jeńców alianckich poza obrębem zakładu. Tarcicę do wysokości dwóch

*0 W 1943 r. Gestapo ponownie wkroczyło do fabryki z zamiarem aresztowania pracownika zakładu, Jerzego Młokosiewicza, za udział w ruchu oporu. Młokosiewicz dzięki przytomności umysłu (gestapowcy właśnie do niego zwrócili się o wskazanie Jerzego Młokosiewicza!) zdołał zbiec poprzez magazyn okleIn i następnie przedostał się do tZ1W. Generalnej Guberni. Birał udział w Powstaniu Warszawskim (1944). W następstwie ucieczki aresztowany został jego ojciec, zamordowany w obozie w Żabikowie.

4 Kromka miasta Poznania

Zenon

SzYmankiewiczpięter na szczupłym placu zakładu sztaplowali też jeńcy alianccy. Polscy robotnicy fabryczni, mimo szykan hiittarowstaich nadzorców, mieli możność udzielania jeńcom pomocy. Wiosną 1944 r. ku uciesze Polaków jeńcy pracujący na terenie fabryki zastrajkowali. Przyczyną strajku był fakt niedostarczenia im obiadu wskutek ogłoszonego alarmu lotniczego!

LATA 1045 - 1969

Jeszcze w czasie walk o Cytadelę w 1945 ir. ido fabryki, której budynki nie ucierpiały, zaczęli napływać sitarzy pracownicy. Między pierwszymi, którzy przybyli do pracy i uruchamiali obiekty, byli: Zygmunt Antczak, Jan Ciemniejewski, Leonard Gabryszak, Piotr Łapiński, Stefan Matysiak, Wojciech Stefański i inni. Organizatorem komórki Polskiej Partii Robotniczej był Bolesław Łukaszyk, a organizatorem koła Polskiej Partii Socjalistycznej - Tomasz Myśliński. W 1948 r. po zjednoczeniu polskiego inuchu robotniczego organizacja Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w fabryce liczyła dwudziestu członków, a pierwszym jej sekretarzem został Wojciech Stefański 21. Rozpoczęto porządkowanie obiektu oraz parku maszynowego. W ciężkich warunkach uruchamiano produkcję bardzo potrzebnej w tym okresie stolarki budowlanej, brak było bowiem surowców, opału, nueoszkkme były okna. Działacze polityczni utworzyli specjalną ekipę do 'Organizowania żywności dla aałogi. W tym okresie częściowo z urządzeń fabryki korzystali czołgiści radzieccy, którzy obok izabudowań fabrycznych 'założyli bazę remontową czołgów. Fabryka rozpoczęła działalność pod starą nazwą, zarządzała nią Kazimiera Sroczyńska przy udziale aktywu fabrycznego. Za pracę płacono początkowo wyrobami, pozostałymi po okupantach w magazynach lub żywnośaią. Tarcicę brzozową, która zalegała plac, zamieniano stopniowo na Inne materiały potrzebne do produkcji. Zaprowadzono ewidencję nowo produkowanyoh wyrobów 22. Z ówczesnych (dokumentów wyni'ka'" iż fabryka posiadała dwadzieścia maSzyn do obróbki drewna oraz Siedem urządzeń pomocniczych 23 . Stan załogi na koniiec 1945 r. wynosił pięćdziesiąt pięć osób. W 1946 ir. fabryka przeszła pod zarząd państwowy, a dyrektorem przedsiębiorstwa mianowanyl został Stanisław Kazimiierczak 24 . Powołana została Rada Zakładowa. Jednocześnie do fabryki przyłączono poniemiecki zakład stolarski przy ul. Puła

"Kolejnymi sekretarzami zakładowej organizacji Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej byli: Franciszek Lewandowski, Michał Szmytkowski, Jan Ciemniejewski, Antoni Szymański, Jan Olejniczak, Edmund Dukat (dwukrotnie), Zbigniew Stawski, Stanisław Dąbek, Leonard Gabryszak.

ii Charakterystyczne są pierwsze zapisy" z tego okresu: 30 III 1945 r. Wojsko Polskie 1. W. 522(J) (drzwi); 31 III Komendantura wojenna ul. Chełmońskiego 21 (2 zamki); 4 IV Wojewódzki Urząd Informacji i Propagandy (3 orły i drzwi); 19 IV - Wojsko Polskie, Dowództwo Wojsk Lotniczych Frontu (30 łóżek piętrowych z materacami); 28 IV - tankista Wojsk Radzieckich - l płyta 10 mm 200Xl52 cm, 2 odpady szperówki na dekoracją l maja (bezpłatnie).

· * Bilans otwarcia z l marca 1945 r. podaje m. in. takie składniki: w kasie gotówka 653.90 marek niemieckich przeliczonych po 0,50 zł za jedną markę, 00 wynosiło 326,45 zł. Na placu było 672 m' drewna. W magazynie - 300 szaf ramiakowych, 44 komody kuchenne i 38 łóżeczek dziecięcych. " Rozporządzeniem Rady Ministrów z II IV 1946 r. określono tryb postępowania przy przejmowaniu na własność państwa przedsiębiorstw, które okresowo podlegały kompetencji Wojewódzkiej Komisji do Spraw Upaństwowienia Przedsiębiorstw (zob. Franciszek Ł o z o w s ki, Wykaz znajconalizowanych przedsiębiorstw przemysłowych w Poznaniu. "Kronika Miasta Poznania", R. 1966, nr 4).

Stolarz Józef Kryś ręcznie poleruje krawędzie (1958)skdego 17/1825. Nowe przedsiębiorstwo 'działało pod nazwą "Państwowa Fabryka Mebli Artystycznych, dawnie;] J, Sroczyński". Dla administracji nowego przedsiębiortsinw/a wybudowany został otynkowany barak przy ul. Sozanierikiej. W wyniku reorganizacji, do warsztatów iprzy uli. Pułaskiego przeniesiono daał tapioeraki, a w obiekcie przy ul. Sczanieckiej skupiono obróbkę maszynową. Zatrudnienie w przedsiębiorstwie przekroczyło osiemdziesięciu praooiwniików. Profil -produkcyjny zmienił się stopniowo ze stolarki budowlanej ma meble, przy dużym udziale produkcji tapicersfciej. Transport zewnętrzny odbywał się zaprzęgiem konnym. W wyniku sprowadzenia maszyn do obróbki drewna następowała stopniowo pełna mechanizacja produkcji. Zmechanizowane zostało m. in. szlifowanie płylt stolarskich. W 1949 r. Fabryka została przejęta ma własność państwa 1 podporządkowana Wielkopolskim Zakładom .Przemysłu Drzewneg0 2e . Przedsiębiorstwo oirzymało nazwę Wielkopolskie Zakłady Przemysłu Drzewnego Nir 1 iw Poznaniu. Zarządcą państwowym przedsiębiorstwa (dyrektorem) został Franciszek Gaińsfci. W 1952 r. nastąpiła zmiana nazwy przedsiębiorstwa: Poznańska Fabryka Mebli. Została ona podporządkowana nowo powstałemu Centralnemu Zarządowi Przemysłu Meblarskiego w Poznaniu 27 . Dyrektorem przedsiębiorstwa został Stefan Ludek, który pełnił tę funkcję

25 Chodzi tu o zakład stolarski Theodora Busse. Nazwa tej firmy brzmiała: Przedsiębiorstwo Budownictwa Wysokiego i Niskiego oraz Barakowego - Warsztaty Obróbki Drewna ul. Pułaskiego 17/19. W bilansie tej firmy w 1945 r. widniało 19 maszyn do obróbki drewna, typowych dla stolarki budowlanej. 21 Orzeczenie Ministra Przemysłu i Handlu Nr 52 z dnia 25 VII 1949 r.

" Centralny Zarząd Przemysłu Meblarskiego powstał w wyniku wyodrębnienia z Centralnego Zarządu Przemysłu Drzewnego fabryk produkujących meble.

4'

Zenon

SzYmankiewicz

Barak przy ul. Pułaskiego, w którym do 1967 r. mieściła się tapicernia Poznańskiej Fabryiki Meblido l lipca 1959 r., a zastępcą dyrektora do spraw 'technicznych mianowano Mariana Poimianowicza. W lipcu tego roiku dyrektorem przedsiębiorstwa izoistał Władysław Orlik 28.

Z dniem l lipca 1961 r. zgodnie z zarządzeniem Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego powołano Poznańskie Fabryki Mebli. W skład nowego przedsiębiorstwa weszły obok izakładów poznańskich - Mosińskie Fabryki Mebli. Poznańska Fabryka Mebli stała się Zakładem Nr l 29 . W momencie włączenia Poznańskiej Fabryki Mebli do nowego przedsiębiorstwa, na trzydziestu dwóch zatrudnionych tom pracowników umysłowych było pięciu inżynierów i tnzech techników oraz trzech ekonomistów. Powołana została nowa dyrekcja, ma czele której stanął dr też. Bolesław U sarewicz (b. dyrektor Mosińskich Fabryk Mebli). Zarząd przedsiębiorstwa zlokalizowano przy Zakładzie Nr l.

Na początku 1950 r. zatrudnienie w fabryce sięgało 340 osób a produkcja osiągnęła "wartość 12,8 min złotych 30. Fabryka wykonywała już wówczas sekretarzyki, tapczany typ 40)1, gabinety typ 1201, sypialnie "Elżbieta" oraz stoły dla hotelu "Bristol". Produkcja 'Odznaczała się dobrą jakością, co umożliwiło 'rozpoczęcie eksportu sekretarzyków oraz kompletów sypialnych do Anglii. W latach 1951 - 1954 kontynuowana

28 Stefan Ludek urodził się 27 sierpnia 1897 r. w Obornikach. Był z zawodu kupcem. W latach 1919 - 1939 zarządzał znaną wytwórnią krzeseł Antoniego Tabaki w Swarzędzu. W latach 1959 - 1961 był zastępcą dyrektora do spraw administracyjno-handlowych Swarzędzkich Fabryk Mebli. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1958). Zmairł 22 września 1961 r. Marian Pomianowicz - główny Inżynier Poznańskiej Fabryki Mebli od l stycznia 1952 r.

do l maja 1961 T., rzeźbiarz, uprzednio pracownik firmy Theodor Busse, potem dyrektor fabryki mebli w Kościanie. Ostatnio starszy inspektor Zjednoczenia Przemysłu Meblarskiego. Zmarł w 1%6 r. Władysław Orlik urodził się 11 grudnia 1 5 r. w Berlinie, ekonomista, w latach 1919 -1939 pracownik przemysłu chemicznego. Od 1952 r. zastępca dyrektora do spraw administracyjno- handlowych Swarzędzkich Fabryk Mebli. Dyrektor Poznańskiej Fabryki Mebli w latach 1959 - 1%1, a następnie zastępca dyrektora do spraw ekonomicznych tej fabryki. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1969). Zmarł 24 lutego 1969 r. !s Kolejnymi kierownikami Zakładu Nr l byli: inż. Leszek Minor (1961-1962), inż. Bogumił Wiza (1962-1965), Inż. Florian Marzantowicz (1965-1967), inż. Przemysław Kwiatkiewicz (1967-1968), Zdzisław Bardzik (1968-1969). Kierownik posiadał uprawnienia w zakresie przyjmowania i zwalniania pracowników fizycznych mając również (oprócz dozoru średniego zarządzającego bezpośrednio produkcją) kilkuosobową grupę pracowników administracyjnych, regulujących zagadnienia zbytu mebli, płac itp. s« Według cen na dzień 31 XII 1969 r.

Hala montażu biurek Poznańskiej Fabryki Mebli przy ul. Sczanieckiejbyła produkcja mebli mieszkalnych d biuroiwyoh (gabinety typ 1201 i 1202, tapczany typ 413 projektu Edmunda 'Węcławskiego). Przedsiębiorstwo rozpoczęło dostawy mebli dla Urzędu 'Rady Ministrów. W 1953 r. fabryka produkowała w qpairoiu o projekty architektów warszawskich wnętrza i wyposażenia 'dla Centralnego Doimu Odzieżowego w Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej w Warszawie.

Ogólne warunki wyltwarzania, (tradycjonalizm właściwy 'tej faibryce (podział na dwa zakłady), nie pozwalały na wprowadzanie nowszych metod pracy d postępu technicznego. Produkcja mebli oiparrta była głównie o płytę stolarską własnej produkcji. Okleioowanie płaszczyzn odbywało sdę iw prasach śrubowych. Zmechanizowana była jedynie Obróbka drewna. Proces imontażu przebiegał przy użycdu klejów glutynowych d śrub stolarskich, a w wykańczalni stosowano politurę, iręcznde polerując płaszczyzny na "wysoki połysk. Związane to było też z ogólnym wówczas poziomem branży meblarskiej i 'kadr, składających sdę głównie z fachowców z długoletnim stażem, bez odpowiedniego przygotowania technicznego. Wiraż z napływem do Poznańskiej Fabryki Mebli kadry z wykształceniem technicznym odnoltowano w itym przedsiębiorstwie stopniowy irozwój techniki i technologii. W 1954 r. iroizpoiczęto proces unowocześnienia parku 'maszynowego. Zainstalowano w pierwszej kolejności prasę hydrauliczną do Okleinawanda. W »trakcie wykonywania posadzki dla Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, wobec paczenia się wielkowymiarowych niesymetrycznych płyt, musiano zrezygnować z wykonania technologią 'tradycyjną i zastosować metodę "imperlkol" , opracowaną przez Tadeusza Perkfiitneg0 31 .

31 Technologia opracowana przez Tadeusza Perkitnego polegała na klejeniu drewna w środowisku olejowym przy użyciu temperatury lm - 160°C. Produkcję wykonano w prowizorycznej imperkolami wybudowanej specjalnie przez fabrykę na terenie Katedry Mechanicznej Technologii Drewna Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu przy ul. Wojska Polskiego.

Zenon

SzYmankiewicz

Pierwsze urządzenie mechanizujące montaż mebli w Poznańskiej Fabryce Mebli wykonane przez komórka oprzyrządowania w lIII r. Urządzenie obsiuguje ste "n G A ul

Nastąpiła radykalna poprawa warunków pracy w maszynowni. Zainstalowano lH e S y l li i V OdwnfOwaTM Ta32YIT_ Dotychczasowa prowizoryczna sieć odpylania I f O t Z ,dWmratoOWej * . "* . * 'A t . ,. , d t » «e eJ,,«« W gownle nocą. o przy obsłudze wyposażanej w rnaA>. W zakładzie przy ,ul. Sazanieckaej zainstalowano saec sprężonego powietrza, a własne urządzenia o napędzie pneumatycznym pozwalały na zmechanizowanie pracochłonnych robót przy óklainowaniu krawędzi oraz montażu. A

W 13&6 r. sprowadzone zastały do BoWki pierwsze płyty wiórowe z Finlandia a w kraju rozpoczęto produkcję kleju mocznikowego, Te nowe surowce wprowadziły w Poznańskiej Fabryce Mebli radykalne zmiany w procesie technologicznym W rmarę poznawania właściwości płyt wiórowych wyszła z użycia stosowana powszechnie podokleina oraz Mej glutyoowy. W 1959 r. dzięki urządzeniom zwanym gruntownicami zmechanizowane zostały częściowo prace wykończeniowe. PozwoMły one na zastąpienie pracy ręcznej w pierwej tae prac wykończeniowych. W celu dalszej niezbędnej mechanizacji prac w przedsiętaorstwie zorganizowano warsztat postępu technicznego, w którym budowane są urządzenia oraz oprzyrządowanie. N astąpił dalszy postęp na odcinku mechanizacji i organizacji. Wprowadzono potokowy system produkcji poduch tapczanowych .oraz uruchomiono mechaniczną wykanczafaię elementów na wysoki połysk przy .użyciu nitoolakieru, pdlewarki i szlifierek na naftę. Zakończyła swe wieloletnie panowanie politura, którą od 'zaczątków przedsiębiorstwa pokrywano płaszczyzny mebli.

Reorganizacja przedsiębiorstwa zastała fabrykę w trakcie produkcji mebli wysokiej jakości dla odbiorcy szwedzkiego w oparciu o jego dokumentację. Standard mebli, wprowadzenie do procesu technologicznego nowych metod wykańczania powierzchni plastJakami wywołały pewne trudności produkcyjne. Dyrekcja przedsiębiorstwa wiele wysiłku i pracy poświęciła pokonaniu piętrzących się problemów organizacyjnych. Z początkiem 1962 r. przeprowadzone zasrtały zmiany organizacyjne w wydziałach produkcyjnych, a jednocześnie produkowane meble - gabinet 'typ 1)214 - przy dużym zmechanizowaniu prac montażowych zostały zmodyfikowane. Pracochłonność produkcji spadła w granicach 30 - 50"/0. W 1959 r. udział prac zmechanizowanych w toku procesu technologicznego wynosił 25%, w 1962 r. osiągnął 60%.

W zakładzie nadal poprawiano warunki pracy. W 1063 r. wybudowany został dźwig towairowo-osobowy mechaniizujący pracę transportu. Dla usprawnienia organizacji pracy oraz zapewnienia warunków przeciwpożarowych, zbudowano pomosty łączące oba skrzydła budynku produkcyjnego. Zwiększająca się masa towairowa produkowana w Zakładzie Nr 1 pociągnęła za sobą konieczność wzmocnienia stropów przestarzałego już budynku fabrycznego. Zorganizowana została wyfcańczalnia wraz z kabiną natryskową, a Zakład oprócz mebli skrzyniowych w okleinie deblowej (kredensy, biurka) produkowanych dla Szwecji rozpoczął eksport biurek domowych w okleinie machoniowej dla Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Wprowadzono do produkcji nowe surowce tapicerskie (imołtopren). Przystąpiono do realizacji nowego zadania produkcyjnego - wyposażenia hotelu "Metropol" w Warszawie (1645 sztuk mebli różnego typu) oraz pracochłonną produkcję szczytów łóżek typu "KoldiŁng" na rynek szwedzki. Zmechanizowana też [została produkcja tapczanów, co pociągnęło za sobą konieczność przekwalifikowania zbędnych tapicerów. Przedsiębiorstwo uzyskało swój znak firmowy (zielony liść dębu z sylwetką Ratusza Poznańskiego) i wydało pierwszy katalog produkowanych mebli. W 1966 r. przedsiębiorstwo zorganizowało własny pokaz zestawu mebli mieszkalnych typu "Poznań" wg projektu architekta Leonarda Kuczmy. Zestaw miał stanowić profil produkcyjny przyszłego sezonu Zakładu Nr l.

Dr inż. Bolesław Usarewicz, dyrektor Poznańskich Fabryk Mebli w latach 1%1 - /\. /\. /\. /\. /\. /\. - 1969

Znak firmowy Poznańskich Fabryk MeblipFj N A

Zenon

Szymankiewicz

U roczystość oddania do użytku nowej fabryki przy ul. J eleniogórskiej (II XI 1967 r.). N aczelny inżynier Poznańskich Fabryk Mebli Zenon Szymankiewicz (z lewej) składa meldunek o dokonaniu rozruchu fabryki ministrowi Leśnictwa i Przemyślu Drzewnego Romanowi Gesingowi. Obok - sekretarz Komitetu W ojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Jerzy Gawrysiak

W 1959 r. z uwagi na zły stan pomieszczeń produkcyjnych przy ul. Pułaskiego oraz szczupłość pomieszczeń przy ul. Sczanieckiej, [które nie pozwalały na dalsze szybkie rozwijanie produkcji, rozpoczęto starania o budowę iniawego obieiktu fabrycznego. Władize miejskie lokalizowały nową fabrykę mebli ipnzy ul. Jeleniogórskiej. Bo załatwianiu wszystkich formalności przedsiębiorstwo uzyskało środki finansowe na budowę nowej fabryki, a po uregulowaniu spraw gruntowych na terenie przyszłej budowy w październiku 1%13 r. na plac wkroczyła brygada budowlana Poznańskich Fabryk Mebli, która pod kierownictwem mistrza Jana Chmielewskiego w ciężkich warunkach atmosferycznych i terenowych wykonała całkowite opankaniienie przyszłej fabryki. Dokumentację na nową fabrykę przygotował zespół Biura Projektów Pinzemysłu Drzewnego w Warszawie. Generalnym projektantem był mgr taż. Jerzy Zakrzewski, architekturę opracował architekt Jerzy . Myszkowski.

W sierpniu 1904 r. -zagospodarowany teren budowy został przekazany Poznańskiemu Przedsiębiorstwu Budownictwa Przemysłowego Nr 1, które było generalnym wykonawcą inwestycji. Podwykonawcą zostało Poznańskie Przedsiębiorstwo Robót Instalacyjnych. Kierownikiem budowy Fabryki Mebli była dnż. Urszula Dzięcioł.

N ad zagadnieniami inwestycyjnymi ze strony przedsiębiorstwa czuwał iniż. Tadeusz Gołata i Marian Staohecki. ,12 września ,1964 r. rozpoczęto wznoszenie obiektów przyszłej fabryki, (której koszt budowy wyniósł 60 milionów zł, a cykl inwestowania 'określony zastał na 33 min zł.

W dniu 11 (listopada 1967 ,r. na teren odświętnie udekorowanego Zakładu Nr 1 Poznańskich Faibryk Mebli przybył Minister Leśnictwa i Przemyski Drzewnego Roman Gesing w towarzystwie sekretarza Komitatu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Poznaniu Jerzego Gawrysiaka, izastępcy przewodni

Uroczyste otwarcie nowej fabryki przy ul. Jeleniogórskiej. Minister Leśnictwa i Przemyślu Drzewnego Roman Gesing ręczną piłą przecina listwę zastępującą biało-czerwona wstęgę. Obok naczelny inżynier Poznańskich Fabryk Mebli, Zenon Szymankiewicz (11 XI 1967 r.)

N owa fabryka przy ul. Jeleniogórskiej

III III;iW

,,4mIwł

I i I i iftMiMJ aiip IlI, III III IlI, "11:-:"- ....;:...,::-,:';

Zenon SzYmankiewiczs8PI

Wizyta Jana Szydlaka, , sekretarza Kamilu A 1 TM A A A Robotniczej w nowel fabryce iprzy ul. Jeleniogórskiej (luty 1 r.) Stoją od lewej reK r r T o T « A T a ewicz, Jan Szydlak, sekretarz podstawowej organizacji partyjnej onard Gawrysiak, I sekretarz Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partu botoczej Grunwald Marian Jakubowicz, naczelny inżynier Zenon Szymankowieay ŁeBocząoego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Henryka Kędziory i dyrektora Zjednoczenia Przemysłu Meblarskiego Henryka Królikowskiego. Przecinając stolarską piłą przyozdobioną listwę drzewną umieszczoną u wejścia do nowej hali, minister Roman -Gesiing dokonał otwarcia nowej fabryki. Gaście zwiedzili nowy będący już iw ruchu zakład. W toku akademii, która odbyła się w hali fabrycznej, szereg pracowników Poznańskich Fabryk Mebli otrzymało z rąk ministra odznaczania państwowe. Już w marcu i kwietniu 1967 r. na ul. Jeleniogórską przenosiły się piony techniczne zarządu przedsiębiorstwa, aby bezpośrednio nadzorować końcową fazę montażu maszyn wykonaną przez brygadę Mariana Taciaka oraz rozpocząć przenoszenie produkcji ze starych obiektów. Przygotowany plan zakładał przeniesienie do nowej fabryki w pierwszej kolejności końcowej fazy procesu technologicznego tj. iwykańozatoię, montaż oraz tapicernię, przy jednoczesnym wprowadzeniu do produkcji nowej technologii wykańczania przy użyciu lakierów poliestrowych. W dniu 2 ima ja w momencie kończenia się cyklu (budowlanego do ruchu gotowe były wydziały końcowe procesu technologicznego dostosowane do nowej technologii wykańczania!, nie uwzględnionej w dokumentacji. Wraz z dokonywaniem odbioru techniaznego przenoszono izałogę. Pierwszą grupą był zespół pracowników wykańczalni II mistrzem Józefem Kosickim. Ludzie oi dokonali rozruchu technologicznego urządzeń i rozpoczęli produkcję. Następną grupą byid pracownicy z oddziału przy ul. Pułaskiego. W dniu 15 maja 1967 ir. nową fabrykę opuścił pierwszy gotowy produkt - tapczan typ "Poznań" projektu Leonarda

WJadysJaw Orlik, dyrektor Poznańskich Fabryk Mebli w latach 1959 - 1961

-X_

#'" "TpWSl3"Slr"

Meble laboratoryjne opracowane w Poznańskich Fabrykach Mebli. Ekspozycja na Międzynarodowych Targach Poznańskich w l<xf) r.

Zenon

SzYmankiewicz

Międzynarodowy dworzec lotniczy w Warszawie umeblowany zestawami typu Alfa produkcji Poznańskich Fabryk Mebli (1969)

Kuczmy. Po przerwie · wakacyjnej 1987 r. .załoga z -ul. Sczanieckiej przeniesiona została do nowego odbiektu. W budynkach nowego izalkładu siedzibę znalazła również dyrekcja przedsiębiorstwa. Dały się też (zaobserwować .pewne -trudności .związane z procesem adaptacji załogi do nowych warunków pracy. Pracownicy II kilkudziesięcioletnim stażem z pewną rezerwą odnosili isię do zmechanizowanego procesu (technologicznego i daleko posuniętego podziału pracy, przy której wysokie kwalifikacje (rzemieślnicze nie odgrywały 'takiej iroii jak dawniej. U sunięcie tradycyjnych ław stolarskich i zamiana ich na sltoły z dociskiem pneumatycznym 'było czarnym dniem dla tradycjonalistów . Jednocześnie przyuczono nowo przyjętych pracowników, wśród których znajdowała się duża liczba kobiet. Trzeci kwartał 1967 ir. ibył dla Zakładu niewątpliwie okresem trudnym. Zanotowano spadek wydajności oraz jakości produkcji. Pewna grupa pracowników iziwolniła, się K fabryki. W wyniku szeregu pociągnięć organiaacyjnych -ze strony dyrekcji przedsiębiorstwa w IV kwartale Zakład uzyskał lepsze wyniki, wykonując izadamia planowe. Zmniejszyła się liczba reklamacji na produkowane (meble. Lata 1968 - 1969 Ibyły okresem dążeń Zakładu do osiągnięcia zdolności docelowej, dalszego mechaniizowania procesów technologicznych oraz podniosizenia kwalifikacji zwiększającej się aałogi, przede wszystkim kobiet, które pod koniec 1969 r. stanowiły 25"/0 liczby pracowników produkcyjnych. Duże tempo produkcji przy jedno

Meble dla zamku w Mosznej zaprojektowane przez Rajmunda Hałasa a wykonane w Poznańskich Fabrykach Mebli (1968)

czesnym wprowadzeniu nowych asortymentów mebli powodowało trudności organizacyjne i techniczne 32 . Podstawowym asortymentem produkcyjnym był komplet imebli mieszkalnych projektu arch. Leonarda Kuczmy "Poznań I", składający się :z szafy dwudrzwiowej" tapczanu, dwóch 'kredensów, stołu, stolika, dwóch foteli oraz sześoiu krzeseł (z kooperacji :ze Swarzędzkimi Fabrykami Mebli). Zestaw tan wprowadzono do iprodufccijd w momencie rozruchu zakładu. W 1909 r, wprowadzono do produlkcjd wersję zmodyfikowaną - "Poiznań II". Oto zestawy mebli (przewidziano'" do wyposażenia małych mieszkań. Meble izesltawu "Poznań II" eksportowano ido Węgierskiej Republiki Ludowej. Jednocześnie rozwinięto produkcję mebli szkieletowych o konstrukcji metatowo-drzewnej, utrzymanych w stylu skandynawskim. Płyty stołów do tego typu wyrobów (stoły Alfa i 'Rusałka) produkowano w Zakładzie Nir 1, resztę wykonywano w Zakładzie Nir 2 w Mosinie. Tysiące stołów tego typu opatrzonych znakiem jakości .)J," wyekspoirtoiwano do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W kraju meble te upiększyły Dworzec Wschodni oraz Międzynarodowy Dworzec Lotniczy w Warszawie 33 . W 1968 r. wykonano dużą partię mebli stylowych projektu arch. Rajmunda Hałasa dla aamku w Mosznej w woj. opolskim w 'związku z adaptacją tego obiektu

II Docelowa zdolność Zakładu zaprojektowana została na produkcję wartości lm min.

złotych rocznie, a czas dochodzenia do zdolności docelowej na cztery lata. "Ministerstwo Komunikacji nadesłało przedsiębiorstwu pisemne podziękowanie za styl i jakość mebli. Podobne meble użyte zostały do wyposażenia dworców kolejowych na stacjach granicznych.

Zenon

Szymankiewicz

Stołówka pracownicza w fabryce przy ul. Jeleniogórskie]

na ośrodek wypoazynkowy. Meble wytwarzano w starym obiekcie przy ul. Sczaniiedkiej. W tatach 1968 - 1969 kontynuowano produkcję mebli dla wyposażenia sal konferencyjnych Uirzędu Rady Minisrtrów. Na Międzynarodowych Targach Poznańskich (19@8) wystawiono nowoczesny zestaw mebli laboratoryjnych wyrnodeliowainy w zakładzie S4. W latach i960 - 1969 zainstalowano w Zakładzie dalsze urządzenia usprawniające i mechanizujące pradulkieję. Były to liczne oprzyrządowania projektu konstruktora Eugeniusza Asta oraz linię do polerowania płaszczyzn opracowane przez inż. Stanisława Pawlickiego. Zakupiono też kilka urządzeń, m. in. wielooperacyjną linię do oklinowania wąskich płaszczyzn. O stopniu zmechanizowania produkcji świadczą wskaźniki wartośai środków technicznych zaangażowanych bezpośrednio w procesie wytwarzania (na jednego pracownika zatrudnionego w nowym zakładzie): w 1966 r. - 11 000 zł w 1 ir. - 38 000 zł. Dużym osiągnięciem organizacyjnym było zorganizowanie obróbki wstępnej drewna w Zakładzie Nir 2 w Mosinie, skąd tysiącami dostanazano te elementy do Zakładu Nir 1. Do trwałych osiągnięć przedsiębiorstwa, (któremu podlegał Zakład Nr 1, zaliczyć należy: wprowadzenie elektrostatycznego natrysku szkieletów mebli metalowych w Zakałdzie Nir 2 w Mosinie (1963), wprowadzenie na skalę przemysłową do produkcji rnebli szkolnych elementów ze sklejki profilowano-giętej i uzyskanie oszczędności drewna w ilości 2200 m 3 rocznie (1964), wykonanie i wprowadzenie do ruchu

32 Docelowa zdolność Zakładu zaprojektowana została na produkcję wartości lm min.

gach Poznańskich lub wystawach polskich za granicą (w Baku, Budapeszcie, beningiradzie, Moskwie, Taszkiencie, Tbilisi). Wytwarzano je w stałym obiekcie przy ul. Sczanieckiej, a następnie w modelarni przy ul. Jeleniogórskiej pod kierunkiem głównego technika przedsiębiorstwa mgr, inż. Aliny Pawlak. Tam wykonano także partię mebli dla m/s. "Stefan Batory".

Fragment nowej hali obroki maszynowej przy ul. Jeleniogórskiejw Zakładzie Nr 2 w Mosinie pierwszej w krajowym przemyśle meblarskim taśmy montażowej mebla szkieletowych (1964), produkcja mebli skrzyniowych wykańczanych kolorowymi plasfiilakaimi (11968). W 1969 ir. w obiektach Zakładu Nr 1, w związku z wybudowaniem drugiej hali, zlokalizowana została -baza zaopatrzeniowa przemysłu meblarskiego, ekspozycja mebli eksportowych przez przemysł meblarski oraz oddział chemizacji produkcji meblarskiej, który we wrześniu 1969 r. rozpoczął przerób .odpadów moitoprenu na wkłady powtórnie wiązane do produkcji mebli tapicerskich. iWrraz ze wzrostem zadań produkcyjnych wzrastała w zakładzie rola podstawowej organizacji Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która skupiała w swych szeregach sześćdziesięciu członków. W 1955 ir. odbyła się w fabryce pierwsza konferencja partyjno-ekonomiczna poświęcana problemom ekonomicznym przedsiębiorstwa, którego produkcja osiągała już wtedy wartość Ok. 20 min zł rocznie. "W 1957 r. powołano w fabryce Radę Robotniczą, której pierwszym przewodniczącym został długoletni i zasłużony pracownik zakładu - Piotr Lopiańsiki, a następnie Jan Olejniczak. Istnisjące przy Zakładzie i izanządzie przedsiębiorstwa Koło Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa (kierowane szereg lat przez inż. Halinę Wilkańską) było inicjatorem szeregu akcji z zakresu szkolenia fachowego u prowadziło jednocześnie akcję odczytów dla służb technicznych oraz rozwijało ruch racjonalizatorski. Owocna była także działalność Rady Zakładowej. W trosce o rozwój socjalistycznego współzawodnictwa pracy popierano i rozwijano różne jego formy. W czwartym kwartale 1&% ir. pierwsiza w Zakładzie brygada, pracująca na trudnym od

Zenon

Szymankiewicz

cinku produkcji - montażu mebli - otrzymała tytuł "Brygady Pracy Socjalistycznej". Część pracowników otrzymała (nowe mieszkania rw nowo wybudowanym zakładowym domu mieszkalnym (ze środków uzyskanych iz resortu) przy ul. Ratajczaka. Staraniem przedsiębiorstwa Otworzony zostaje ośrodek kolonijny w Różance k. Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie uprzednio również pracownicy Zalkładu Nir 1 przepracowali szereg godzin w czynach społecznych przy pracach remontowo Abuidowilanycih 35 . W celu umożliwienia załodze lepszego wypoczynku, z inicjatywy Poznańskich Fabryk Mebli rozpoczęto w 1966 ir. budowę nowego ośrodka (wypoczynkowego w Zaniemyślu (przy udziale Swarzędzkich d Obornickich Fabryk Mebli). Został on oddany pracownlikam ido użytku w (Lipcu 1968 ir. Zgodnie z Zarządzeniem Minisitra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego z dniem 1 Stycznia 1970 ir. nastąpiło połączenie Poznańskich Fabryk Mebli ze Swarzędzkimii Fabrykami Mebli w jedno przedsiębiorstwo. Zakład przy ul. Jeleniogórskiej stał się Zakładem Nr 4 Swarzędzkich Fabryk Mebli.

:5 Poznańska Fabryka Mebli organizowała od 1958 r. kolonie dziecięce, głównie w Grodźcu k. Konina, w obiekcie corocznie adaptowanym na te cele. W 1961 r. postanowiono uzyskać na stałe obiekt kolonijny. W marcu tegoż roku trzyosobowa grupa pracowników fabryki mebli udała się do Kotliny Kłodzkiej, "odkrywając" obiekt w Różance. Od A u t o r a . Składam serdeczne wyrazy podziękowania prof. Janowi Węcławskiemu, Sewerynowi Kleczewskiemu, aren. Edmundowi Jagielskiemu, Czesławowi Kaczmarkowi, inż.

Czesławowi Burdajewiczowi i Zdzisławowi Bardzikowi za udzielone mi materiały, dotyczące firmy "Józef Sroczyński".

Fotel konferencyjny i posadzka wykonana dla Urzędu Rady Ministrów wg projektu aren. Edmunda BogusłaIWsMiego Fabrykę Mebli według projektu arch. Bogusławskiego

III III III

Fragment wnętrza Domu Odzieżowego w Warszawie

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1970.10/12 R.38 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry