LAUREACI NAGRÓD MIASTA POZNANIA I WOJEWÓDZTWA POZNANSKIEGO W DZIEDZINIE UPOWSZECHNIANIA KULTURY ZA ROK 1968
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1970.04/06 R.38 Nr2
Czas czytania: ok. 152 min.(Dokończenie)
JERZY PERTEK
Urodził się 26 marca 1920 r. w niewielkiej miejscowości Czersk pow. Chojnice, w rodzinie kupca, działacza społecznego i niepodległościowego, posła na Polski Sejm Dzielnicy Antoniego Pertka i jego żony Marii z Niedźwiedzińskich. Po przeniesieniu się do rodziny do Poznania, Jerzy Pertek uczęszczał w naszym mieście do szkoły podstawowej i Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, a po maturze podjął studia w Akademii Handlowej. Od dzieciństwa spędzał wakacje nad morzem, obserwował życie i pracę rybaków, nawiązywał kontakty z marynarzami i zwiedzał często polskie okręty wojenne. Już wówczas Jerzy Pertek tak silnie zafascynował się sprawami polskiego morza, że pozostał im wierny na zawsze. Jako młody gimnazjasta założył własne, stale rosnące "archiwum" wycinków prasowych o tematyce morskiej, abonował polskie i zagraniczne czasopisma morskie i zgromadził pokaźną bibliotekę specjalistyczną. Swoje pierwsze "publikacje" z dziedziny maryniistyki ogłosił w założonej i redagowanej przez siebie gimnazjalnej gazetce ściennej, poświęconej sprawom morskim. Z wolna nabywając dużej wiedzy w dziedzinie wojenno-morskiej, mógł już jako młody student prostować pomyłki wojskowego eksperta ,yKuriera Poznańskiego" i zabrać głos w cyklu artykułów o wyścigu zbrojeń morskich w Europie, rozpętanych złamaniem przez Adolfa Hitlera klauzul traktatu wersalskiego i rozbudową niemieckiej floty wojennej.
Wojna i okupacja (1939 -1945) pociągnęły za sobą zniszczenie archiwum wycinków, zbioru fotografii i bogatej już wtedy biblioteki. Przebywając w tym czasie głównie na terenie tzw. Generalnej Guberni, Jerzy Pertek zaczął na nowo tworzyć archiwum wycinków, z konliecznoścd z prasy niemieckiej, oraz bibliotekę książek morskich. Wtedy też rozpoczął mozolne zbieranie informacji o udziale polskiej marynarki wojennej w obronie Wybrzeża w 1939 r., a zwłaszcza - o jej bitwach na Zachodzie w następnym okresie wojny. Dane te wyławiał z hitlerowskiej prasy, fachowych niemieckich wydawnictw wojskowych i morskich a przede wszystkim z tajnie publikowanych polskich źródeł i prasy podziemnej. Tematykę tę irozwinął nieoo później, kiedy krótko ipo wyzwoleniu w 1945 r. i powrocie do Poznania itu rozpoczął działalność publicystyczną. Zaangażowany do Zachodniej Agencji Prasowej, w której odbył aplikanturę dziennikarską i został kierownikiem archiwum wycinków, ogłaszał w biuletynach tej agencji liczne publika
Laureaci nagródcje o wałkach toczonych przez (polskie Okręty w latach 1939 -1945. Artykuły te przyniosły autorowi duży (rozgłos. Z chwi1ą zaś uruchomiieniia przez Zachodnią Agencję Prasową własnej placówki wydawniczej, Jerzy Pertak przatwomzył ogłoszone publikacje prasowe inia wydaną w 1946 r. książkę pl. Wielkie dni małej floty, najbardziej poczytną i anainą ze wszystkich dotąd ogłoszonych drukiem prac Jerzego Partka, 'która dotychczas doczekała się sześciu wydań. W latach późniejszych Jerzy Pertak pracował w Wielu instytucjach wydawniczych, jiak Wydawnictwo Zachodnie i Marskie w Poznaniu, Redakcja Wydawnictw lAgi Morskiej w Sopocie, Wydawniatwo Morskie w Gdańsku, dział wydawniczy Towarzystwa Rrzyjaaiół Nauk i Sztuki w Gdańsku i w Wydawnictwie Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, delegatura w Poznaniu - ma różnych stanowiskach redakcyjnych. Od przeszło dziesięciu lat poświęcił się jednak wyłącznie pracy pisarskiej. Do bardziej znanych książek (tego autora należą: Druga mała flota i Pod obcymi banderami - tworzące wspólny cykl wraz z Wielkimi dniami małej floty; Polacy na szlakach morskich świata - fundamentalne dzieło obejmujące całokształt polskich spraw marskich od czasów naj dawniejszych do początków XX wieku; Wojna morska 1939-1945, napisana wspólnie z Witoldem Supińskim; Dzieje ORP Orzeł (książka ta uzyskała pierwsze miejsce w ogólnopolskim, jubileuszowym plebiscycie czytelniczym pod nazwą "Pióro i Karabin") i "Burza" weteran altantyckich szlaków - "dwie obszerne monografie okrętów, będące pod względem formy czymś zupełnie nowym w polskim i nie tylko polskim piśmiennictwie marynistycznym; Od Reichsmarine do Bun desm arine - pierwsza w polskiej literaturze książka o dziejach współczesnej marygnarki niemieckiej, i wreszcie Morze w ogniu - książka obrazująca ciekawsze wydarzenia za kulisami i na frontach wojiny morskiej w latach 1939- 1945, której I tom obejmujący lata 111I9 - 1942 obecnie wyszedł z druku.
Pod obcymi banderami Jerzego Pertka - pisał na łamach «Gazety Poznańskiej» (R. 1963 Nr 189) Mirosław Spychalski - to zbeletryzowany dokument, omawiający w szerszym zakresie niż poprzednie książki trylogii - polskie sprawy na morzach świata w czasie II wojny światowej [...] Całokształt wydarzeń przedstawionych w rzetelnie wypracowanym dziele, jest żywym, tętniącym akcją dokumentem naszego patriotyzmu i waleczności, wystawianych na ciężkie (nieraz próby, oraz wojennomorskiej martyrologii Polaków w okresie lat 1939 -1945. Książka przemawia opartym na wiarygodnych źródłach autentyzmem - z którego wyłania się świetny obraz polskiego wkładu w wspólną z innymi narodami walkę z hitleirowską nawałą" . "Podziwiać należy benedyktyński trud autora - uzupełniał recenzent "Gazety Robotniczej" (R. 1963 inr 175) - który ze strzępów osobistych wspomnień naszych marynarzy, z komunikatów prasowych, rozkazów, wreszcie wszelkich' dostępnych
materiałów i publikacji odtworzył te najmniej znane dzieje walk polskiego żołnierza w II wojnie światowej". Na temat Drugiej małej floty ukazały się pochlebne recenzje w wielu czasopismach i w prasie codziennej. Druga mała flota - pisał ima łamach "Dookoła świiialta" (R. 1958 nr 301) Zbigniew Jurkiewicz - jest bez wątpienia książką bardzo potrzebną, oczekiwaną - miło to powiedzieć - w pełni te oczekiwania zaspokajającą. Znany już nam, z roku na rok coraz bardziej popularny marynista polski, Jerzy Pertek, daje w XX rocznicę września pełną historię wojenną polskiej floty handlowej. Opracował ją w formie barwnej opowieści, ściśle udokumentowanej, ale toczącej się jak najlepszy film zmontowany z kilkuset reportaży różnych operatorów wojennych". A Kazimierz Land ("Głos Wielkopolski" R. 1959 nr 142) tak odnotował to wydarzenie wydawnicze: "Trzeba stwierdzić, że Jerzy Pertek podjął się nielada trudu, ale wybrnął z zadania znakomicie. Każdy statek, nawet najmniejszy, zajmuje w jego książce swoje miejsce. Jak w kalejdoskopie przesuwają się przed oczyma czytelników sylwetki poszczególnych statków. Z najwyższym zainteresowaniem śledzimy ich trasy przez wszystkie morza świata, ich przygody, walki. Drugą małą flotę czyta się chwilami jalk sensacyjną powieść". Po wydaniu Wielkich dni małej floty recenzenci na ogół zgodnie stwierdzili, iż książka jest pomnikiem wystawionym marynarce polskiej. "W rozpaczliwej walce o życie, jaka się wywiązała po klęsce - pisał L B. Rychliński w "Nowinach Literackich" (R. 1947 nr 31) - rozwinął się swoisty historyzm morski. Marynarka polska zdobyła się na zwycięski heroizm Arciszewskiego. Długo po wzięciu Warszawy walczyła na Westerplatte i na Helu «w potężnym szyku». Dlatego najpiękniejszym pomnikiem marynistyłn polskiej stała się kronika batalistyczna Jerzego Pertka Wielkie dni małej floty. [...]. Tam w toku narracji wartkiej i przejrzystej znajdujemy fakty, upominające się o prawdziwego skalda, a obok nich wiele mówiące wnioski". Natomiast jedenaście lat później, z okazji trzeciego wydania Wielkich dni małej floty, Zbigniew Flisowski napisze w "Nowych Książkach" (R. 1968 nr 8): " [...] pierwsze wydanie książki było kopciuszkiem w porównaniu z tym obecnym, okazałym tomem oprawionym w płótno, opatrzonym barwną obwolutą [...] potężnym aparatem przypisów i bibliografii, licznymi ciekawymi zdjęciami i szkicami. Autor wystąpił do boju w pełnym rynsztunku i każdy, kto cokolwiek zna się na rzeczy, przejrzawszy cytowane źródła stwierdzi, że archiwum p. Pertka nie ma sobie równego w kraju, jeśli mowa o rzeczach publikowanych. [...] Jeśli po tej książce i jej dziesięciotysięcznym nakładzie zostanie w księgarniach ślad choćby po miesiącu, to będzie to jednym z cudów, nie ustępujących ogrodom Semiramidy [...]" "Dlatego też - dodawał Maciej Olszewski w "Tygodniku Zachodnim" (R. 1958 nr 15) - klasyfikuję jego książkę jako najpełniejszy dotychczas zarys historii bojów Polskiej Marynarki Wojennej w latach II wojmy świuatawej. Zarazem bez obawy ryzyka wróżę jej karierę jednej z najbardziej popularnych prac historycznych bieżącego roku. Zdobędzie rangę bestsellera nie tylko ze względu na tematykę (to przeciż przysłowiowy «samograj»), ale również dzięki niewątpliwemu kunsztowi narracyjnemu Jerzego Pertka" . Fundamentalne dzieło Jerzego Pertka Polacy na szlakach morskich świata zdobyło uznanie najwybitniejszych znawców problematyiki. "Niełatwo ogarnąć udział Polaków w zdobywaniu szlaków morskich świata na przestrzeni od X do XX stulecia - napisał Gerard Labuda w "Roczniku Gdańskim" (t. XVIII 1958/1959). - Toteż trzeba wiele lat żmudnej i mrówczej pracy badawczej, wszechstronnej erudycji, a przede wszystkim wytrwałości, ażeby taki trud podjąć i wykonać. Trzeba
Laureaci nagród
również niepośledniego talentu twórczego, ażeby temat o tylu wątkach, o tylu osobach i rzeczach zebrać w jedną całość, a następnie nadać mu kształt nie tylko autorski, lecz także w pełnym tego słowa znaczeniu pisarski [...] W sumie biorąc, Jerzy Pertek napisał piękną [książkę, którą z pożytkiem przeczytają nie tylko badacze, lecz także szersze koło czytelników. Zachęca do tej lektury zarówno przykuwająca uwagę treść, jak i potoczysty, prosty, plastyczny styl. Gromadząc w niej tyle nowych, ciekawych faktów z dziedziny szeroko pojętej marynistyki, autor nie tylko wzibogacił mało świadomą swych wartości tradycję morską Polaków, lecz również zapisał nową, prawie niezapisaną kartę ich udziału w cywilizacji świata". "J est to praca fundamentalnego znaczenia dla wszystkich, którzy kiedykolwiek i w jialkiikołwdek sposób iinitaresoiwali się Polską ina morzu [...] Toteż Polacy na szlakach morskich świata są dziełem, od którego będzie musiał odtąd zaczynać swą pracę każdy historyk, pisarz, publicysta zajmujący się naszą morską przeszłością i kulturą". (Zbigniew Pędziński w "Głosie Wielkopolski", R. 1957, nr 306). Wymienione wyżej książki w większości należą już dziś do klasyki polskiej literatury marynistycznej. Dorobek pisarski Jerzego Pertka przyniósł mu ogromną popularność, szczególnie wśród młodzieży. Twórczość tego autora, związana głównie z tematyką morską, obejmuje 40 pozycji książkowych w ogólnych nakładzie ok. półtora miliona egzemplarzy, a także ponad 1600 artykułów, szkiców i recenzji publikowanych w prasie w latach od 1945 do dziś. Jerzy Pertek należy do grona nielicznych ludzi, którzy posiadają ogromne zasługi w dziedzinie popularyzacji wiedzy opolskich sprawach morskich, zarówno w dawnych wiekach j ak i współczesnych. Jego działalność w dziedzinie historii polskiej floty uznać można jako pionierską. Za swoje osiągnięcia pisarskie Jerzy Pertek uzyskał następujące nagrody: Gdańską Nagrodę Marynistyczną (1959), Nagrodę Literacką im. Mariusza Zaruskiego (1965), Nagrodę Dowódcy Marynarki Wojennej (1965) za najlepszą książkę wojennomorską w XX-leciu PRL (plebiscyt czytelników "Morza"), Nagrodę Ministra Obrony N arodowej II stopnia za twórczość popularnonaukową (1968).
KSIĄŻKI OPUBLIKOWANE
1. Wielkie dni małej floty, Poznań 1946, Wydawnictwo Zachodnie, II wyd. 1947; Wydawnictwo Poznańskie, III wyd. (rozszerzone) 1958; IV wyd. 1959; V wyd. (rozszerzone) 1962, VI wyd.
1967 2. Pod polską banderą wojenną, Poznań 1946, Wydawnictwo Zachodnie 3. Polska Marynarka Wojenna, Poznań 1947, Wydawnictwo Zachodnie 4. Władcy głębin, Warszawa 1951, Wydawnictwo Ligi Morskiej 5. Niewidzialne okręty, Warszawa 1953, Wydawnictwo Ligi Przyjaciół Żołnierza 6. Pod polską banderą wojenną na Zachodzie, Warszawa 1957, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej 7. Polacy na szlakach morskich świata, Gdańsk 1957, Wydawnictwo Ossolineum Wrocław 8 - 24. Polskie okręty wojenne 1920 - 1945, Gdynia 1958 - 1959, Wydawnictwo Morskie 25. Druga mała flota, Poznań 1959, Wydawnictwo Poznańskie; II wyd. (rozszerzone) 1968 26. Wojna morska 1939-1945 (wspólnie z Witoldem SupińsMm), Poznań 1959, Wydawnictwo Poznańskie; II wyd. 1961 27. Dzieje ORP "Orze!': Gdynia 1961, Wydawnictwo Morskie; II wyd. 1966 28. Obrona Wybrzeża we wrzesnzu 1939 roku, Gdańsk 1961, Gdańskie Towarzystwo Naukowe 29. Od Wielkiej Karaweli do 19-tysięczników, Gdynia 1963, Wydawnictwo Morskie 30. Pod obcymi banderami, Poznań 1963, Wydawnictwo Poznańskie 31. Bitwa pod Oliwą 1627, Warszawa 1963, Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych 32. Powstańcy na morzu 1863 - 1864, Gdynia 1964, Wydawnictwo Morskie 33. Polscy pionier podwodnej żeglugi, Gdynia 1964, Wydawnictwo Morskie 34. "Burza" weteran atlantyckich szlaków, Gdynia 1965, Wydawnictwo Morskie 35. Polacy w wyprawach polarnych, Gdynia 1965, Wydawnictwo Morskie
36. Wśród lodów Wielkie) Drogi, Gdynia 1966, Wydawnictwo Morskie 37. Od Reichsmarine do Bundesmarine 1918 - 1965, Poznań 1966, Wydawnictwo Poznańskie 38. Polska bandera na równiku, Gdynia 1968, Wydawnictwo Morskie 39. Krążowniki "Dragon" i "Conrad' Gdańsk 1969, Wydawnictwo Morskie 40. Morze w ogniu 1939 - III2. Na frontach i za kulisami wojny morskiej, t. I, Poznań 1970, Wydawnictwo Poznańskie
ANTONI PRZYBYLSKI
Urodził się dnia 27 grudnia 1912 r. w rodzinie robotnika Jana Przybylskiego i jego żony, Marii Paluszkiewicz, w Zakrzewie powiat Jarocin. Do szkoły powszechnej uczęszczał w rodzinnej wsi. Po ukończeniu szkoły uczył się w Szkole Zawodowej w Koźminie, gdzie zdobył zawód ślusarza. Nie mógł jednak znaleźć pracy. Dopiero w 1935 r. zdobył upragnione stałe zajęcie w Warsztatach Kolejowych w Ostrowie Wlkp. W warsztatach tych przepracował także lata okupacyjne 1939 - 1945. Po wyzwoleniu miasta w 1945 r. zgłosił się bezzwłocznie do pracy w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego, a dokształcając się i sumiennie wykonując powierzone obowiązki, zdobył tytuł mistrza. Pracę ma polu upowszechniania 'oświaty ii kultury rozpoczął Antoni Przybylski już w lutym 1945 r. Dzięki wielkiej ofiarności i poświęceniu, wspólnie ze Stanisławem Jurkiewiczem, zorganizował bibliotekę Związku Zawodowego Kolejarzy, którą do 1949 r. prowadził bezinteresownie. Z chwilą powstania drugiego koła Związku Zawodowego Kolejarzy przy Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego, powołany został do organizowania drugiej biblioteki, która dzięki jego wysiłkom oddana została do dyspozycji czytelników 9 maja 1949 r. Biblioteka posiadała wówczas księgozbiór liczący ponad 600 tomów. Stan księgozbioru na dzień 31 grudnia 1969 r. wynosił ponad 14 000 woluminów, a wypożyczenia osiągnęły 45 000 książek rocznie. W ciągu dziesięciu lat pracy w bibliotece (1945 - 1955) Antoni Przybylski nie otrzymywał żadnego pieniężnego wynagrodzenia. Dopiero od 1956 r. zapewniono mu niewielkie wynagrodzenie zryczałtowane. Dzięki inicjatywie Antoniego Przybylskiego powstało iprzy "jego" bibliotece dwanaście punktów bibliotecznych, a do pomocy w upowszechnianiu czytelnictwa zgłosiło się pomad trzydziestu księgonosizy z Brygad Pracy Socjalistycznej. W czytelniach i klubach Związku Zawodowego Kolejarzy panuje ożywiony ruch. W okresie od 1 października 1967 T. do 28 czerwca 1969 r. Antoni Przybylski zorganizował blisko 400 prelekcji, wygłoszonych przez prelegentów Towarzystwa Wiedzy Powszechnej oraiz ponad 90 sporbkań z wybitnymi ludźmi, w tym szereg spotkań z autorami książek i dziennikarzami oraz z delegatami mia V Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Należy również wspomnieć o wystawach, wyświetlaniu przeźroczy i filmów a przede wszyst
Laureaci nagródkdim o konkursach pięknego czytania; te imprezy, prowadzone systematycznie przez Antoniego Brzybylskieigo, zjednały mai szeroki krąg stałych bywalców w Klubie Związku Zawodowego Kolejarzy.
Biblioteka, którą prowadzi, zdobyła w 1962 r. w Ogólnopolskim Konkursie Bibliotekarskim "Wiedza pomaga w życiu" III nagrodę, natomiast w 1966 r. za całokształt pracy kulturalno-oświatowej 15 000 zł nagrody w konkursie-plebiscycie "Bliżej książki współczesnej". Poza pracą zawodową oraz pracą w bibliotece Antoni Przybylski wiele czasu poświęca pracy społecznej w innych dziedzinach. Pełnił lub w dalszym ciągu pełni funkcje: członka Rady Zakładowej i skarbnika Rady Oddziałowej, organizatora Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej, organizatora Społecznego Funduszu Budowy Szkół i Internatów. Jako dowód uznania za prace społeczne posiada dyplomy, listy pochwalne, pozytywne artykuły w czasopismach. Odznaczony został odznakami: Zasłużonego Działacza Kultury (1966) i Przodującego Kolejarza. Cieszy się dużym autorytetem wśród współpracowników. Jest dobrym organizatorem pracy zawodowej d brygada, którą kieruje w Warsztatach, systematycznie przekracza nałożone zadania produkcyjne. Duże zasługi posiada również w ruchu racjonalizatorskim. Jest kilkakrotnie .wyróżnionym racjonalizatorem. Jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Bierze czynny udział w życiu politycznym. Cechuje go ofiarność zarówno w pracy zawodowej, jak i społecznej.
Tadeusz Orlik
LEOKADIA SERAFINOWICZ
Urodziła się 23 lutego 1915 r. w Janowie (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich), w rodzinie ślusarza Pawła Serafinowicza i jego żony, Magdaleny z domu Jatowatt. Po zakończeniu I wojny światowej rodzice osiedlili się w Wilnie, gdzie Leokadia Serafinowicz uczęszczała do szkół i uzyskała w 1936 r. świadectwo maturalne w Państwowym Gimnazjum im. Elizy Orzeszkowej. W 1937 r. zapisała się na studia malarskie na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Stefana Batorego!, przerwane w 1939 r. wybuchem II wojny światowej. Po wkroczeniu Niemców do Wilna pracowała jako robotnica rolna, a następnie jako sanitariuszka w Miejskim Ośrodku Zdrowia w Wilnie i w okolicy. Uczęszczała przez pewien czas na konspiracyjne wykłady Studium Dramatycznego, kierowanego przez Mieczysława Szpakowicza. Po wyzwoleniu w 1945 r. Leokadia Serafinowicz osiedliła się w Toruniu. Tam też kontynuowała studia malarskie na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w pracowni prof. Tymona Niesiołowskiego i Stanisława Boryszewskiego. W 1948 r. uzyskała absolutorium, a następnie przeniosła się do Krakowa; tam w Państwowym Teatrze Lalek "Groteska" rozpoczęła pracę, początkowo w charakterze aktorki, a następnie asystenta reżysera i reżysera. Decyzja ta była konsekwencją jej planów i marzeń z okresu wileńskiego, których pierwszą próbą realizacji było podjęcie studiów aktorskich w konspiracyjnym Studium Dramatycznym w Wilnie. Natomiast zainteresowanie teatrem lalek zrodziło się przy tworzeniu szqpek. Robiła je, nie przywiązując specjalnej wagi do tego zajęcia. Powodzenie natomiast miała ogromne. Pierwsza szopka przyczyniła się m. in. do zaliczenia semestru, gdyż profesor, urzeczony kukiełkami, nie upominał się już o żadne inne prace. Przy pomocy drugiej uzyskała poważne fundusze na budowę sali rekreacyjnej dla sanatorium akademickiego. Resztę zdziałały rozmowy z plastykami, pracującymi w "Grotesce", ich entuzjazm dla teatru lalek.
W "Grotesce" wspólnie z Jerzym Kowalikiem przygotowała scenografię 'do sztuki Kazimierza Zwolińskiego i Leona ŚmigieIskiego pl. Hura 15 :0. Z czterech reżyserom wanych w tym iteartaze sztuk na wyróżnienie zasługuje Tajemnica czarnego jeziora Konstantego Borysowa.
W latach pracy w "Gnotesce" Leokadia Serafmowtiicz uzyslkała po napisaniu pracy dyplomowej na Uniwersytecie iim. Mikołaja Kiopemiika stopień dyplomowanego artysty-malarza (1951). W trzy (lata później (1954) zdała przed Państwową Komisją Egzaminacyjną dla alktarów egzamiin eksternistyczny aktora-lalkarza. W 1956 sc. przeniosła się do Wrocławia na stanowisko kierownika artystycznego sceny lalkowej w Państwowym Teatrze '"Rozmaitości", pełniąc jednocześnie funkcje reżysera i scenografa. W dwuletnim okresie pracy w itym (teatrze przygotowała reżysersko pięć sztuk, projektując do dwóch II nich również (oprawę scenograficzną. Szczególnie oielkawą pozycją tego okresu była sztuka Krawiec Niteczka wg Kornela Makuszyńskiego, reżysersko i scenograficznie opracowana pnzez Leokadię Serafinowicz. Następnym miejscem jej pracy był teatr "Banialuka" w Bielsku Białej, dokąd przeniosła się w 1958 r. Tultaj mogła "realizować własne projekty i budować z wolna wizję ambitnego, poetyckiego teatru lalek, który w jednakowej mierze mógłby apelować do dzieci i do dorosłych, przy czym dociekania teoretyczne szły w parze z praktyką teatralną" - jak powiedział: o niej Józef Ratajczak na łamach "Nurtu" (Nr 4/12 z r. 1966). Pracując jako reżyser, projektowała także scenografię. Wśród szeregu przygotowanych przez Leokadię Serafinowicz przedstawień w teatrze "Banialuka" na szczególne podkreślenie zasługuje jej własna sztuka, napisana pod pseudonimem "Dominika" pl. Profesor Serduszko, w jej własnej reżyserii i scenografii. W tym też okresie Leokadia Serafinowicz uzyskała pełne uprawnienia reżysera-lalkarza, zatwierdzone przez Komisję Weryfikacyjno-Egzaminacyjną dla reżyserów-lallkarzy przy Ministerstwie Kultury i Sztuki. N awiązane uprzednio kontakty reżyserskie z Poznaniem sprawiły, że 1 października 1960 r. Leokadia Serafinowicz Objęła stanowisko dyrektora i kierownika artystycznego Państwowego Teatru Lalki i Aktora "Marcinek". Program swojego teatru lalek Leokadia Serafinowicz sprecyzowała w następującej wypowiedzi: "Czujemy się zobowiązani do kontaktowania naszego widza z problemami współczesnej sztuki. Chcemy z nim mówić o życiu językiem współczesnej literatury, współczesnej plastyki, współczesnej muzyki". Stworzone w teatrze przez Leokadię Serafinowicz warunki dla ambitnych i śmiałych poszukiwań w dziedzinie plastyki, muzyki, scenografii i poezji sprawiły, że z placówką tą nawiązali współpracę tacy artyści, jak: Jan Berdyszak, Krzysztof Penderecki, Zenofoiusz Strzelecki, Jerzy Kurczewski, Jerzy Milian i inni. Kierowany przez nią teatr zdobywał laury także aa .granicą: na Węgrzech (1967) i we Francji (1969).
Laureaci nagród
Wśród bogatego dorobku reżyserskiego (10 sztuk) i scenograficznego (12 opracowań) Leokadii Serafinowicz w "Marcinku" na szczególne podkreślenie zasługują następujące sztuki: O słonku, sroce i krasnoludkach, napisana przez Leokadię Serafinowicz pod pseudonimem Dominiki i przygotowana przez nią reżysersko; Zygmunta Wojciechowskiego Która godzina (reżyseria); i Biją dzwony (reżyseria); Siała baba mak Krystyny Miłobędżkiej (reżyseria); Teatr Pietruszki Jerzego Brzechwy (scenografia, także dla teatru "Lalka" w Warszawie); Bałwankowa bajka Józefa Witkowskiego (scenografia); a ze sztuk dla dorosłego widza Konstantego Gałczyńskiego Bal u profesora Baczyńskiego (reżyseria i scenografia); Stanisława Witkiewicza Mątwa i Szalona lokomotywa (reżyseria); Włodzimierza Majakowskiego Łaźnia (scenografia); Stanisława Wyspiańskiego Wesele (reżyseria). W tym okresie Leokadia Serafinowicz gościnnie reżyseruje i przygotowuje projekty scenograficzne dla teatrów lalkowych w Wałbrzychu, Zielonej Górze, a także w Plovdiv (Bułgaria). Koncepcje współczesnego teatru lalek Leokadia Serafinowicz realizuje nie tylko poprzez scenę teatru "Marcinek". Z jej inicjatywy zorganizowany został w 1964 r. Przegląd Polskich Współczesnych Sztuk Lalkowych "Konfrontacje". Przegląd, w którym udział brały teatry lalkowe z Będzina, Białegostoku, Krakowa, Poznania, Szczecina i Torunia, przyjęty został niezwykle pozytywnie przez środowiska teatralne. Miał on podsumować współczesną dramaturgię lalkową, miał też na celu zwrócić uwagę literatów na ciągle jeszcze przez nich nie odkryty rodzaj teatru i "widza. W 1966 r. odbył się II Przegląd, poświęcony sztukom o problematyce współczesnej, adresowanym do dzieci starszych i młodzieży. I wreszcie w 1968 r. odbył się III Przegląd. W programie "Konfrontacjf 68" Leokadia Serafinowicz jako przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego pisała m. in. "Wzrastająca aktualność zagadnień kształtowania człowieka przez sztukę we współczesności upoważnia nas do kontynuowania «Konfrontacji». Problematyka naszego spotkania i zaangażowania uczestników pozwala mieć nadzieję, że «Konfrontacje 68» nie będą godziną «straconego czasu», ale godziną «odnajdywania dróg». Leokadia Serafinowicz posiada również poważne osiągnięcia w filmie animowanym. W 1960 r. nawiązała współpracę ze Studium Małych Form Filmowych "Semafor" w Łodzi. Projektowała tam scenografię do swojego pierwszego filmu pl. Kaktus.
W 1964 r. ukończono w "Semaforze" kolejny film pl. Ucieczka wg jej projektów scenograficznych. Tymczasem podpisała umowę ze Studium Miniatur Filmowych w Warszawie, gdzie w latach 1961 i 1962 ukończyła dwa filmy: Bazyliszek i Porwanie; scenariusz i reżyseria przygotowane wspólnie z Wojciechem Wieczorkiewiczem, scenografia własna. Film BazYliszek, oceniony wysoko przez krytykę, brał udział w Festiwalach Filmowych w Oberammergau (Niemiecka Republika Federalna) w Aunecy (Francja) i w Londynie. Wspólnie iz Wojciechem Wieczorkiewiczem opracowała jeszcze trzecii scenariusz filmowy pl. Dzielny rycerz. Działalność literacka Leokadii Serafinowicz, wprawdzie niewielka, poświęcana była teatrowi lalek. Pisała i adaptowała sztuki dla tego teatru. Obok wspomnianych już sztuk: O słonku, sroce i krasnoludkach (pantomima lalkowa) i Profesor Serduszko opracowała montaż poetycki widowiska To jest Polska (wspólnie z Wojciechem Wieczorkiewiczem). Adaptowała również na scenę lalkową (wspólnie z Wojciechem Wieczorkiewiczem) J ohanna W. Goethego Pieśń o lisie i Konstantego Gałczyńskiego Bal u profesora Baczyńskiego z Teatru "Zielonej Gęsi". Omawiając działalność teatralną Leokadii Serafinowicz nie można pominąć jej twórczości plastycznej. W latach 1954 - 1959 brała stały udział w okręgowych wystawach plastycznych w Krakowie. W 1956 r. prace jej były eksponowane na I Ogólnopolskiej Wystawie Grafiki w Warszawie. Swój dorobek scenograficzny prezento
wała na wystawie scenografii pt Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL w Warszawie (1962). J ej projekty scenograficzne eksponowane były na wystawach scenografii polskich teatrów lalek w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, w Bułgarii, Kanadzie, Francji, Rumunii, Wielkiej Brytanii. Leokadia Serafinorwicz już w początkach swej pracy zawodowej brała czynny udział w pracach społecznych. W latach 1948-1955 uczestniczyła w pracy Związku Zawodowego Braoowiniilków (Kultury ii iSztuki (m. in. jako wiceprzewodnicząca Rady Zakładowej w Teatrze "Groteska"), była w tym czasie również wiceprzewodniczącą a następnie przewodniczącą Rady Artystycznej Teatru "Groteska". W latach 1956-1960 była także członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu. W latach 1966 i 1967 była członkiem, a następnie - do chwili obecnej - przewodniczącą Państwowej Komisji Egzaminacyjnej dla reżyserów -lalkarzy. Od 1967 r. jest członkiem Wojewódzkiej Komisji Weryfikacyjnej dla Instruktorów Teatrów Amatorskich. Uczestniczy również w pracach jury festiwalów teatrów lalkowych, filmów animowanych, amatorskich teatrów lalek oraz konkursów na sztukę dla teatrów lalek. Leokadia Serafinowicz jest laureatką szeregu nagród i wyróżnień. W 1962 r.
otrzymała wyróżnienie za scenografię do własnej sztuki Profesor Serduszko na II Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Lalek w Warszawie. W tuzy lata później (1965) otrzymuje II nagrodę (I nie przyznano) za scenografię do sztuki Słowik Józefa Ratajczaka na "Konkursie Małoobsadowych Przedstawień w Teatrach Lalek" w Warszawie. W 1969 r. minister Kultury i Sztuki przyznał Leokadii Serafinowicz Nagrodę III stopnia za osiągnięcia reżyserskie w teatrze lalkowym, a zwłaszcza za twórcze przeniesienie dramatu klasycznego do teatru lalkowego. Za osiągnięcia artystyczne i twórcze Leokadia Serafinowicz odznaczona została przez Radę Państwa Złotym Krzyżem Zasługi (1964) oraz Medalem X-lecia PRL (1955). Prezydium Rady Narodowej miasta Poznania przyznało jej Odznakę Honorową Miasta Poznania (1969).
Alfred Laboga
BAZYLI WOJTOWICZ
Urodził się w dniu 2 kwietnia 1899 r. w Czarnorzekach pow. Krosno w chłopskiej irodiziiinie Nioefora Wojtowicza i jego żony Anastazji. Po ukończeniu szkoły średniej oraz po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej wstąpił w 1923 r. na roczną praktykę rzeźby w drzewie w pracowni artysty-rzeźbiarza Henryka Kuny w Warszawie. W 1924 r. (zdradzający wielkie talenty rzeźbiarskie Bazyli Wojtowicz zapisał się do Miejskiej Szkoły Zdobniczej, a w 1925 r. na studia w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie kształcił się w pracowni prof. Breyera. W 1934 r. Bazyli Wojtowicz uzyskał dyplom ukończenia warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1936 r. Bazyli Wojtowicz powołany został na stanowisko profesora, kierownika nowo utworzonego wydziału rzeźby dekoracyjnej w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego, przemianowanej na Instytut Sztuk Zdobniczych w Poznaniu. Od tego dnia jego życie i działalność związane zostały na stałe z Poznaniem.
Laureaci nagród
W latach okupacji (1939 -1945), wysiedlony z Poznania, mieszkał m. in. w Czę.« e u stochowie ii 'w Warszawie, gdzie zarabiał na życie udzielając prywatnych lekcja rzeźby. Po Powstaniu Warszawskim ,(,1944) pirzedostał się ido Chociiwia koło Rawy Mazowieckiej ii przebywał tam do chwili wyzwolenia ziemii mazowieckiej przez Armię Radziecką. Kiedy tylko nadarzyła się okazja, w 1945 r. powrócił na krótko ido Warszawy, ia stamtąd ido Poznania. Tutaj z dniem 1 maja 1945 ir. podjął pracę wpracowni rzeźby w Pansltwqwym Instytucie Sztuk Plastycznych jako jej tóetnowndk.
Później był kierownikiem Katedry Rzeźby, prodziekanem Wydziału Malarstwa, Grafiki i Rzeźby Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych.
Jako jeden II niajwybitniejszych pedagogów w Polsce, pnol Bazyli Wojtowicz nie ograniczał swojej działaiłnośei do prac w uczelni, ale (rozszerzał tę działalność na środowiska młodych rzeźbiarzy -absolwentów poznańskiej szkoły plastycznej. Zawsze cechowała go rzeczowosc 1 obowiązkowość w wykonywaniu powierzonych mu zadań. Przez całe czterdziestolecie pracy pedagogicznej odznaczał się zawsze troską o rozwijanie właściwej postawy twórczej i o zangażowanie ideowo-polityczne swoich wychowanków. Wykształcił wielu wybitnych rzeźbiarzy, takich jak: Alfred Wiśniewski, Józef Stasiński, Benedykt Kasznia, Anna Krzymańska, Irena Woch, Józef KaMczan, Józef Kopczyński, Olgierd Truszczyński, Boigdain Hoffmann, Anna Rodzińska, Jerzy Sobociński i in. Wybitny artysta-rzeźbiarz Bazyli Wojtowicz od 1930 r. uzyskał wiele nagród i wyróżnień na konkursach rzeźbiarskich. Wśród nich wymienić można III nagrodę za irzeźbę (Głowa Cypriana 'Norwida) w konkursie "Głowy wielkich Polaków", II nagrodę za rzeźbę Stanisława Wyspiańskiego, I nagrodę za projekt pomnika Tadeusza Kościuszki (Nowy Bytom), II nagrodę za projekt pomnika gen. Józefa Sowińskiego (Warszawa), I nagrodę na Wystawie Okręgowej (Poznań), I nagrodę w Salonie Ogólnopolskim <w Krakowie za irzeźbę głowy (wykonaną iw latach okupacji), II nagrodę za projekt Pomnika Bohaterów ma Cytadeli (Poznań), I, II i III nagrodę iza projekt Pomnika Wolności (Gorzów), I nagrodę za projekt pomnika Adama Mickiewicza (Poznań), III nagrodę za projekt pomnika Przemysława (Poznań), III nagrodę za projekt pomnika na Majdanku (Warszawa) i za inne płaskorzeźby i pomniki na terenie całego kraju. Do jego najważniejszych osiągnięć realizacyjnych należy: pomnik Adama Mickiewicza (Poznań), pasłkorzeźby na Pomniku Bohaterów (Poznań), pomnik Wacława z Szamotuł (Szamotuły), Pomnik Wdzięczności (Rzeszów), pomnik Braterstwa Brani (Świebodzin).
Bazyli Wojtowicz w ciągu swojej działalności artystycznej toał także udział w pracy społecznej w Zarządzie Głównym i Okręgu Związku, uczestniczył aktywniew walnych zjazdach delegatów oraz w wielu sądach konkursowych. Równocześnie w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych był aktywnym członkiem komisji senackich. Profesor Bazyli Wojtowicz za wybitne osiągnięcia artystyczne i pedagogiczne udekorowany zastał Brązowym, Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi (1956). W czasie uroczystości jubileuszowych 50-lecia Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (14 X 1969), minister Kultury i Sztuki Lucjan Motyka Wręczył proi Bazylemu Wojtowiczowi Odznakę Zasłużonego Działacza Kultury a przedstawiciel władz miasta - Odznakę Honorową Miasta Poznania. Upnzedralio profesor otrzymał Nagrodę Indywidualną Ministra Kultury i Sztuki I stopnia za całokształt osiągnięć artystycznych i pedagogicznych.
Nagrody zespołowe
WIEJSKI TEATR POEZJI "KALINA" W KRZYC KU WIELKIM POW. LESZNO
Amatorski zespół "Kalina" powstał w 1961 r. Pierwszy program, który został przedstawiony publiczności, nosił tytuł Kalina czYli obrazki wiejskie. Od tytułu tego programu przyjęto nazwę zespołu. Teatr działa od tego czasu bez przerwy i jest pierwszym zespołem tego typu w województwie poznańskim, a trzecim w kraju. W ciągu ośmioletniej działalności Zespół przygotował dwadzieścia ambitnych premier, opracowanych na wysokim poziomie artystycznym, przepojonych motywami regionalnymi oraz zorganizował dziesiątki przedstawień, które obejrzało kilka tysięcy widzów. Zespół prezentował swoje programy na różnego rodzaju uroczystościach państwowych i środowiskowych, na terenie wiejskim, w miastach powiatowych województwa poznańskiego i w Poznaniu. Brał udział w różnego rodzaju konkursach i przeglądach powiatowych, wojewódzkich i centralnych, odnosząc zasłużone sukcesy artystyczne. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż członkami Zespołu są gospodynie wiejskie, robotnicy i chłopi. "Kalina" nie korzysta z gotowych, powielonych wzorów; ambicją zespołu jest sięganie do tradycji literackiej i ludowej, wydobywanie z niej żywych treści społeczno-patriotycznych i artystycznych. Owocem poszukiwań twórczych były dwa wspaniałe programy: Kwiaty ziemi naszej - montaż poezji ludowej, drukowany w "Przyjacielu Ludu" - piśmie wychodzącym w Lesznie w latach 1932 - 1948 oraz Tryptyk alegoryczny składający się z epitafiów i rozpraw Andrzeja Krzyckiego, wierszy Klemensa Janickiego o Krzyckim i fragmentów moralitetu z XVI wieku Co żołnierz miał w trzech groszy.
Oprócz wymienionych programów do ważniejszych premier Teatru "Kalina" należą: Ballada o matce żołnierskiej, Barwa żYcia, i I nadszedł dzień dzisiejszy nowy, Opowieść o rudym metalu.
Krzycko Wielkie stanowi pewnego rodzaju fenomen kulturalny na mapie Wielkopolski. Recytacja jest tam sztuką uprawianą powszechnie, bez względu na wiek, zawód i wykształcenie. Wytworzyła się tam tradycja recytowania. Pracą zespołu "Kalina" tataresiuje się prasa. Programy emitowane były w Polskim Radio i Telewizji, a fragmenty w Polskiej Kronice Filmowej.
Laureaci nagród
CHÓR MĘSKI ZWIĄZKU ZAWODOWEGO KOLEJARZY "MONIUSZKO" PRZY ZAKŁADACH NAPRAWCZYCH TABORU KOLEJOWEGO W POZNANIU
Chór męski "Moniuszko" obchodził w czerwcu 1969 r. pięćdziesięciolecie działalności artystycznej, założony został bowiem w listopadzie 1910 r. przez pracowników warsztatów kolejowych. Terenem działalności Zespołu są przede wszystkim Zakłady N aprawcze Taboru Kolejowego w Poznaniu, gdzie organizuje się koncerty dla załogi i ich rodzin. Poza tym chór występuje ze specjalnymi programami artystycznymi dla społeczeństwa dzielnicy Wilda oraz w wielu miejscowościach na terenie Wielkopolski i innych województw. W pięćdziesięcioletniej działalności chór koncertował 113 razy 'i dał 42 .przedstawienia amatorskie. Występy Zespołu zyskały sobie duże uznanie środowisk, a szczególnie stałe imprezy organizowane na terenie miasta i województwa. Przygotowane i wykonywane koncerty posiadają wysoki (poziom artystyczny o dużych walorach ideowo-wychowawczych. Zespół posiada w swoim repertuarze ponad sto utworów z przewagą kompozytorów polskich i radzieckich. Zespół od początków istnienia konsekwentnie realizuje wytyczony cel - pielęgnowanie polskiej pieśni ludowej i rewolucyjnej, pieśni powstałej w różnych okresach walki o wyzwolenie społeczne i narodowe. Charakterystyczne dla chóru jest to, że 'rozwija swoją działalność kulturalną nie tylko przez krzewienie pieśni. Organizuje wycieczki krajoznawcze dla członków i ich rodzin do naj ciekawszych zakątków Polski. Obok pracy autystycznej Zespół jest inicjatorem i realizatorem szeregu czynów społecznych Tap. w Parku Wypoczynku na Łęgach Dębińskich ozy w Parku Braterstwa Broni i Przyjiairai na Cytadeli. Chór bierze czynny udział w festiwalach, przeglądach wojewódzkich i krajowych, akademiach i uroczystościach wojewódzkich i centralnych. Społeczna działalność Zespołu w zakresie upowszechniania kultury świadczy o dobrym kierownictwie izarządu ii współpracy wszystkich członków chóru. Za swoje zasługi chór "Moniuszko" wyróżniony został w 1950 r. Odznaką Honorową miasta Poznania i Honorową Odznaką Zjednoczenia Polskich Zespołów Śpiewaczych i Instrumentalnych, Złotym Laurem XX-lecia PRL. Ponadto chór posiada Złotą Odznakę Związku Zawodowego Kolejarzy oraz liczne wyróżnienia w postaci dyplomów.
NAGRODA ZESPOŁOWAza organizację plenerów plastycznych przyznana artystom -plastykom Durczakowi, Zenonowi Kaczmarkiewiczowi, Leszkowi Kosteckiemu i mu Rzemyszkiewiczowi.
Józefowi Antonie
Artyści"'plastycy Józef Durczak, Zenon Kaczmarkiewicz, Leszek Kosteoki i Antoni Rzemyszkiewicz od 1962 r. są stałymi organizatorami plenerów malarskich w Wielkopolsce oraz wysitaw poplenerowych w Poznaniu i wiielu miejscowościach województwa poznańskiego. Wyjątkowe znaczenie miały plenery organizowane od 1963 r. w Zagłębiu Konińskim, przeobrażającym się w ostatnich latach z regionu pod wieloma względami zacofanego - w wielki ośrodek przemysłowy. Pociągnęło to za sobą doniosłe zmiany społeczne i kulturalne, do których w pewnym stopniu - poprzez bezpośrednie kontakty z ludźmi - przyczynili się artyści-iplastycy. Plenery umożliwiły odtworzenie w dziełach sztuki zmian zachodzących w tym regionie. Poza Zagłębiem Konińskim zorganizowano plenery m. in. w Pile i Środzie oraz we wsiach wielkopolskich, wyróżniających się w dziedzinie rolnictwa. Z satysfakcją trzeba podkreślić, że były to pierwsze plenery organizowane w Polsce.
Po doświadczeniach wielkopolskich akcja ta podjęta została w wielu środowiskach
kraju. Mówić więc można o poznańskich pionierach akcji plenerowych. Organizatorzy potrafili bowiem nie tylko skłonić wybitnych artystów do wyjścia z pracowni, ale zapewnili im jednocześnie dobre warunki pracy w plenerze i eksponowanie dorobku na wielu wystawach. Wiele dzieł stanowiących plon plenerów darowano zakładom i instytucjom, szereg innych zakupiły prezydia rad narodowych.
JÓZEF DURCZAK
Urodził się 28 kwietnia 1926 r. w rodzinie zawodowego podoficera wojska polskiego Jana Durezaka i jego żony Ireny Boger. Do szkoły podstawowej uczęszczał w Poznaniu przy ul. Działyńskich. W latach okupacji (1939 -1945) pracował jako ślusarz w zakładach (zbrojeniowych Deutsche Waffen und MunitionsJabriken. Po wyzwoleniu w 1945 r. zapisał się na dwuletni kurs licealny w Państwowymi Instytucie Sztuk Plastycznych w Poznaniu. W 1947 r. wstąpił na poznańską Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych. Studia, Ukończył w 1950 r. W okresie studiów działał w studenckich organizacjach. W 1955 r. przyjęty został do szeregów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był długoletnim sekretarzem podstawowej organizacji partyjnej przy Związku Polskich Artystów Plastyków (1956-1965). Od 1950 r. aktywnie działa w oddziale Związku Polskich Artystów Plastyków. Był sekretarzem Zarządu Oddziału, przewodniczącym Sekcji Malarskiej, Sądu Koleżeńskiego, Komisji Rewizyjnej. W latach 1964-1967 pracował społecznie w Komisji Kultury Wojewódzkiej Komisji Związków Zawodowych.
Józef Durcizak inialleży do grona współorganizatorów Plenerów Plastycznych w Koninie i Turku w latach 1964 - 1969 oraz plenerów w Państwowych Gospodarstwach Rolnych: Kuźnica Czarnkowska, Wądowo (pow. Nowy Tomyśl) i Manieczki (pow.
Śrem); jest także jednym z organizatorów pleneru w Pile oraz dwóch wystaw prac malarskich uczestników plenerów w Domu Kultury w Pile. Józef Durczak miał wystawy w Warszawie (1950 i 1965) w Radomiu (1954, 1958, 1959 i 1962), Sopocie (1959), Poznaniu i Bydgoszczy (1967). Jego prace iznajdują się w zbiorach MiiniBtersltwa Kultury i Sztuki, Muzeum Narodowego 'W Poznaniu, Muzeum Ruchu Robotni czego, Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Radomiu, Prezydium Rady Narodowej m. Poznania, Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu, w Klubie Oficerskim w Poznaniu, w kilku Szkołach Tysiąclecia w Poznaniu, w Kopalni Soli w Wapnie (cykl obrazów ściennych na itemalt historii kopainictwa) oraz w Charkowie, w Jugosławii i Czechosłowacji. Józef Durczak wyróżniany był nagrodami Wojewódzkiej Komisji Związków Zawodowych (1965), Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej i Rady Narodowej m. Poznania za trwórazość prezentowaną na wystawie XX-lecia w Poznaniu (196 5), medalem na wysltawie pejzażu w malarstwie polskim (Bydgosizoz 1967) i w konKursie "Poznań i Wielkopolska iw plastyce" (1969). I
6 Kronika miasta Poznania
Laureaci nagród
ZENON KACZMARKIEWICZ
Urodził się 22 ikwietaia ,19136 r. w Poznaniu, w rodzimie robotnika Wincentego Kaczmarkiewicza i jego żony Marii Zygmanowskdej. Bo ukończeniu szkoły podstawowej dalszą jego inaulkę przerwał wyLucii wojny światowej. Zenon Kaczmarkiewdcz pracował w latach okupacji (1039- 1945) jako robotnik u ogrodnika. Po wyzwoleniu w 1945 ir. Ukończył Państwowy Instytut Sztuk Plastycznych w Poznaniu.
Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu w latach 1945 -1949. W 1952 ,r. został członkiem Związku Polskich Artystów iPlastyków.
Gzynnie uczestniczył w pracach Związku. Dwukrotnie był przewodniczącym Komisji Rewizyjnej, dwukrotnie wchodził w skład Prezydium Okręgu jako sekretarz i wiceprezes. Obecnie pełni funkcje zastępcy przewodniczącego w Zarządzie Sekcja Malarskiej. W czasie, lkiedy Zenon Kaazrnarkiewlcz pełnił funkcje wiceprezesa, doszło ido zawarcia porozumienia między Zarządem Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków a Wojewódzką Komisją Związków Zawodowych w sprawie współpracy; jej rezultatem są organizowane od szeregu lat plenery malarskie w Koninie, w Turku i w innych regionach Wielkopolski. W 1963 r. był komisarzem wystaw poplenerowych, które odbyły się w Koninie, w Turku i Poznaniu, w czasie których organizował spotkania ze zwiedzającymi. W 1967 r. był komisarzem pleneru w Środzie Wlkp.
Od 1952 r. bierze udział we wszystkich wystawach okręgowych, a w latach od 1954 do 1962 brał udział w dziewięciu kolejnych wystawach ogólnopolskich w Radomiu. Ponadto wystawiał w Warszawie (1955, 1965, 1967), Szczecinie (1962 i 1964), Katowicach, Bytomiu, Bielsku- Białej (1966), w Bydgoszczy (1967), Sopocie (1967) oraz w Rostocku (1960) i Brnie (1967).
LESZEK KOSTECKI
Urodził się 24 stycznia 1934 r. w Krynicy Zdroju pow. Nowy Sącz, w rodzinie murarza Jana Kosteckiego i jego żony Józef y ze Studzińskich. W Krynicy mieszkał do września 1945 r. Następnie z całą rodziną wyjechał do Gdańska. Od śmierci matki w 1946 r. był wychowankiem Państwowych Domów Dziecka w Gdyni i Sopocie. Szkołę podstawową ukończył w 1949 r. i rozpoczął naukę w Liceum Sztuk Plastycznych w Gdyni-Orłowie, gdzie zdał maturę w 1954 r. Od 1951 r. pracował jako dekorator w Fabryce Opakowań Blaszanych w Gdańsku. W liceum był kilkakrotnie przewodniczącym Zarządu Szkolnego Związku Młodzieży Polskiej. W roku akademickim 1954/1955 studiował na Wydziale Sztuk Plastycznych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Następnie przeniósł się do Państwowej Wyż
szej Szboły Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Dyplom uzyskał w 1960 r. Podczas studiów był aktywnym działaczem Związku Młodzieży Socjalistycznej. Od 1960 r. jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków w Poznaniu, bierze czynny udział w pracy artystycznej i społecznej. Obecnie jest praewodnliiczącym Sekcji Grafiki Okręgu Poznańskiego Związku Polskich Artystów Plaisrtyików. Od 1966 ir. jest członikiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Od 1955 r. prowadzi współpracę między Zarządem Okręgu Związku Polskach Artystów Plastyków a Wojewódzką Kamieją Związków Zawodowych jako delegat do spraw plenerów d 'wystaw. Jest także współorganizatorem plenerów od 1964 r. N a wystawie paplenerowej organizowanej w Poznaniu (1964) otrzymał nagrodę Wojewódzkiej Komisja Związków Zawodowych w dziale grafiki. Za grafiki o 'tematyce wiejskiej, eksponowane na Ogólnopolskiej Wystawie Grafiki Młodych w Poznaniu, otrzymał nagrodę Ministerstwa Kulituiry d Sztuki w formie półrocznego stypendium. W latach 1966 i 1967 uczestniczył w plenerach w Koninie. Plon jego pracy eksponowany był na wielu wystawach ogólnopolskich i okręgowych.
W 1968 r. był komisarzem VI Wystawy Paplenerowej pl. Konin w plastyce, zorganizowanej w Koninie. Wystawa ta, będąca podsumowaniem sześcioletniego dorobku uczestników pleneru, cieszyła się olbrzymim zainteresowaniem (8000 zwiedzających). Podczas miesięcznego pobytu w Koninie wygłosił szereg prelekcji i odczytów dla młodzieży i załóg kopalni węgla brunatnego. Współpracował przy realizacji filmu poświęconego plenerom konińskim. Od 1959 r. brał udział 'w wystawach ogólnopolskich i okręgowych: w Gdańsku (1959 i 1968), Szczecinie (1962-1964), Sopocie (1963), Warszawie (1964, 1966, 1968), Zielonej Górze (1969), Wrocławiu (1965), Słupsku (1965), Poznaniu (1964, 1965 i 1968) oraz w Brnie (1967). Prace Leszka Kosteckiego znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu, w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i w Polskiej Akademii Nauk.
ANTONI RZEMYSZKIEWICZurodził się 11 lutego 1917 r. w Pniewach pow. Szamotuły, w rodzinie siodlarza Marcina Rzemyszkiewicza i jego żony Marii z domu Inbiorowicz. Po ukończeniu szkoły powszechnej w Poiznainiu nie mlogąc kontynuować dalszej nauki pracował jako chłopiec do posyłek. Starał się uzupełnić wykształcenie przez członkostwo i czytelnictwo w Bibliotece Towarzystwa Czytelni Ludowej. Brał udział w różnych kursach, np. na Powszechnym Uniwersytecie im. Jana Kasprowicza lub w Organizacji Młodzieżowej Towa
Laureaci nagródrzystwa uniwersytetów Robotniczych, w kltórej działał społecznie. Następnie zastał członkiem Kiomunist3'-cznego Związku Młodzieży Polski (1935). W wyniku tej dzliałalraośoi sipotkały go represje: więzienie, eksmisje iz mieszkań i wydalenie z pracy z Fabryki Spółki Akcyjnej "Stomil", gdzie był robotnikiem. Do wybuchu wojny nie mógł nigdzie otrzymać stałej pracy. W 1939 r. jako ochotnik brał udział w ikampianii wrześniowej, a po klęsce przebywał w obozie jeńców wojennych w Stablack. W maju 1940 ir., jako niezdolny do piracy, zwolniony został pod nadzór policji niemieckiej w Poznaniu. Pracował w różnych zakładach jako robotnik, malarz, kreślarz dekorator 1 lakiernik. W latach 1945 - 1946 studiował w Państwowym Instytucie Sztuk Plastycznych. Pazia tym uczęszczał na kursy licealne dla dorosłych. W laltach 1948 -1953 kontynuował studia NQ Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Od 1953 r. jest członkiem Zwiiąziku Polskich Artystów Plastyków. Od pierwszych dni 'wyzwolenia w 1945 r.
do chwili obecnej Antoni Rzemyszkiewicz pracuje społecznie, piastując wiele różnych funkcji. Jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Od roku 1960 współpracuje z Wojewódzką Komisją Związków Zawodowych. Pomagał w organizowaniu objazdowych wystaw plastycznych oraz w urządzaniu konkursów estetyki świetlic, domów kultury i innych akcjach kulturalno-oświatowych. Od 1962 r. współorganizuje plenery w Zagłębiu Konin-Turek, a od 1964 r. plenery w Państwowych Gospodarstwach Rolnych. W 1965 r. współorganizował akcję pl. "Sympozjum estetyki wnętrz przemysłowych". Ostatnio udzielił pomocy w opracowaniu filmu o plenerach konińskich oraz uczestniczył w konsultacji. Brał udział w wystawach od 1949 r. m. in. w "Wystawie Młodych" (1955), a od 1963 r. bez przerwy w wystawach okolicznościowych, poplenerowych, okręgowych.
W lutym 1969 r. otwarta została jego wystawa indywidualna.
Prace jego zakupione zostały m. in. przez Wojewódzką Radę Narodową, Radę Narodową m. Poznania, Wojewódzką Komisję Związków Zawodowych, Muzeum w Szreniawie. Antoni Rzemyszkiewicz posiada Złotą Odznakę im. Janka Krasickiego, Odznakę Honorową Miasta Poznania, Odznakę Zasłużonego Działacza Kultury, Odznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego.
*- W'.
l · Pil 4UIKllŁr";
:
Tadeusz Orlik
PROF. DE HAB. RYSZARD DOMAŃSKI REKTOR WYŻSZEJ SZKOŁY EKONOMICZNEJ
Ryszard Domański urodził stycznia 1928 r. we Wzdole cki w rodzinie robotnika Pawła Domańskiego i jego nisławy z Szablów. Szkołę powszechną ukończył w Skarżysku- Kamiennej w 1941 r. Tutaj też przebywał w następnych latach okupacji. W latach 1942 -1944 uczęszczał do Miejskiej Szkoły Handlowej. Po jej ukończeniu, od lipca 1944 r. do wyzwolenia w styczniu 1945, pracował jako robotnik w Krajowej Spółdzielni Spożywców Kolejarzy. Po wyzwoleniu kontynuował w SkarżyskujKamiennej naukę w szkole średniej, którą ukończył w 1947 r.
W latach 1947 - 1952 odbył studia ekonomiczne, początkowo w Akademii Handlowej w Szczecinie, później w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie, gdzie w 1952 r. uzyskał tytuł magistra nauk ekonomicznych. Stopień naukowy doktora nauk ekonomicznych uzyskał w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Krakowie w 1958 r. na podstawie rozprawy pl. Perspektywiczne planowanie rozwoju i lokalizacji sieci kolejowej, opublikowanej nakładem Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Poznaniu (1958). Studia własne w zakresie geografii pozwoliły mu na przeprowadzenie habilitacji na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu; stopień docenta nauk geograficznych uzyskał 24 majasię dnia 1 7 pow. kielekolejowego żony Bro
1963 r. na podstawie rozprawy pl. Zespoly szecz komunikacyjnych, opublikowanej przez Instytut Geografii Polskiej Akademii Nauk w 1963 r. i wyróżnionej indywidualną nagrodą naukową ministra Szkolnictwa Wyższego (1964). Pracę w szkolnictwie wyższym rozpoczął w 1950 r. w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Szczecinie na stanowisku asystenta. W latach 1953 - 1955 był asp i - rantem w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Krakowie.
RektorzY poznańskich uczelni
Od 1966 r. pracuje w Katedrze Geografii Ekonomicznej -Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Poznaniu, najpierw na stanowisku adiunkta, a następnie - od 1963 r. do chwili obecnej - na stanowisku docenta etatowego. Doc. dr Ryszard Domański posiada w swym dorobku naukowym ponad pięćdziesiąt prac własnych i przez niego redagowanych, z tego dwadzieścia siedem prac przypada na okres po uzyskaniu docentury. Grupa ta obejmuje m. in. monografię pl. Syntetyczna charakterystyka obszaru. Na przYkładzie Okręgu Przemysłowego Konin-Łęczyca-Inowrocław (1968). Zainteresowania badawcze doc. dra Ryszarda Domańskiego rozwijały się najpierw w kierunku geografii transportu. N a ten temat opublikował dwie książki i szereg artykułów. Najważniejszym osiągnięciem badawczym było skonstruowanie nowego modelu sieci komunikacyjnych (różnych typów komunikacji), itzw. modelu anizotropowego. Wyprowadzenie go z przesłanek bardziej skomplikowanych niż te, na 'których opierały się modele wcześniejsze, jak również szereg odkrywczych spostrzeżeń, nadały modelowi 'wyższą 'wartość 'teoretyczną li praktyczną. O znaczeniu prac z tego zakresu świadczy fakt częstego powoływania się na nie w różnych publikacjach geograficznych i ekonomicznych z dziedziny transportu. Od czasu habilitacji zainteresowania Ryszarda Domańskiego uległy rozszerzeniu i koncetrowały się wokół problematyki konstruowania teorii w geografii ekonomicznej oraz struktury i syntezy regionalnej. Oba problemy należą do naj donioślejszych w geografii współczesnej. Nauki geograficzne, dotąd przeważnie idiograficzne, przekształcają się w nauki o coraz silniejszych elementach nomologicznych. W tym procesie przeobrażeń kluczowym zagadnieniem jest konstruowanie teorii, w pierwszym zaś rzędzie - wyjaśnienie struktury logicznej teorii geograficznych i opracowywanie procedur, których stosowanie pro
wadziłoby do teorii geograficznych. Dopiero na tej podstawie można prowadzić efektywne badania, których celem jest dochodzenie do twierdzeń teoretycznych. N ajważniejszymi pracami doc. dra Ryszarda Domańskiego w tym zakresie są rozprawy: Procedura typologiczna w badaniach ekonomiczno-geograficznych (1964), Niektóre metody wyznaczania i charakterystyki regionów (1964), Problematyka metodologiczna ogólnej teorii przestrzeni ekonomicznej (1965) i Konstruowanie teorii w geografii ekonomicznej (1967). Należą one do jednolitego planu badawczego i tworzą całość o charakterze monograficznym. N owymi elementami wniesionymi przez Ryszarda Domańskiego do geografii są procedury typologiczna i systematyzacyjna, opracowane przy zastosowaniu zasad logiki i metodologii ogólnej i szczegółowej. Dają one badaczom narzędzie pomocne w budowaniu teorii, sprzyjają zracjonalizowaniu i podniesieniu efektywności badań empirycznych w różnych gałęziach geografii. Problem syntezy regionalnej frapował kilka generacji geografów, którzy podejmowali wiele prób idących w tym kierunku. Osiągnięte rezultaty nie zyskały jednak aprobaty krytyki naukowej. Znalazło to wyraz przede wszystkim w krytyce tradycyjnej geografii regionalnej. Ostatnio, w związku z nasileniem tendencji integracyjnych w nauce, zainteresowania problemem syntezy regionalnej uległy ponownemu ożywieniu. Docent dr Ryszard Domański postawił rozwiązanie problemu syntezy regionalnej na nowej płaszczyźnie. Znaczenie jego badań polega m. in. na tym, że: 1. twierdzenia syntetyczne wyrażają dodatkową wiedzę, której twierdzenia szczegółowe nie zawierają; a jeśli przy tym są twierdzeniami ilościowymi - umożliwiają wymierne porównanie różnych obszarów i rozszerzenie zakresu syntezy; 2. łagodzą skutki wąskiej specjalizacji; 3. przybliżają geografię do głównego celu i podnoszą jej rangę naukową.
Syntezy regionalne, oprócz znaczenia naukoznawczego, spełniają ważne zadanie praktyczne jako cenna pomoc w planowaniu regionalnym i w działalności administracji terenowej. Prezentowanej syntezie przydaje znaczenia fakt, iż dotyczy ona obszarów nowo uprzemysłowionych, a tym samym problemów o szczególnej aktualności i doniosłości dla gospodarki narodowej. Wyniki pracy doc. dra Ryszarda Domańskiego na ten temat przedstawia jego monografia pi Syntetyczna charakterystyka obszaru. Na przykładzie Okręgu Przemysłowego Konin-Łęczyca-Inowroćław. Przyjmując jako dane zhiory elementów, tworzących cząstkowe przestrzenie społeczno- dkonomiczne (przemysłowych, rolniczych, transportowych, ludnościowych i osadniczych) uwagę swą skoncentrował na syntezie wszystkich tych przestrzeni cząstkowych, przy czyim za znamienną uważa tylko taką syntezę, która opiera się na zależnościach przyczynowych dających się zidentyfikować. Do syntetycznej charakterystyki okręgu dochodzi badając m. in. jego spójność, oddziaływanie w przestrzeni, współzależności, strukturę, hierarchię. Ryszard Domański porusza się swobodnie wśród skomplikowanych metod, ocenia możliwości jakie reprezentują i wybiera metody stosunkowo najprostsze. Główną rolę odgrywa metoda transformacji różnorodnych przestrzeni cząstkowych o tych samych wymiarach oraz przestrzeni o różnych wymiarach. Pozwala ona na syntezę wielu układów regionalnych o charakterze powierzchniowym, jak również na syntezę układów powierzchniowych z układami punktowymi i liniowymi. Drugą metodą jest formułowanie hipotez syntetycznych własności obszaru. N a niższym szczeblu syntetyzowania użyteczna okazała się teoria grafów, rachunek korelacji prostej i wielorakiej. Z innych prac doc. dra Ryszarda Domańskiego, mię należących do tyoh dwóch głównych kierunków, wymienić należy prace na tematy transportowe, stano
wiące kontynuację dawnych zainteresowań (zwłaszcza rozprawę Sieć drogowa rejonu konińskiego na tle układu kierunkowego i ekstremalnego) oraz pracę na temat preferencji regionalnych i optymalnych decyzji krajowych, w której wysunął koncepcję będącą próbą rozwiązywania niektórych problemów międzyregionalnych. Dorobek naukowy doc. dra Ryszarda Domańskiego świadczy o jego wybitnych kwalifikacjach metodologicznych, erudycji i wysokiej kulturze nakowej. Nie waha się przed podejmowaniem problemów najtrudniejszych. Pasja badawcza zjednała mu uznanie w środowisku geografów ekonomicznych. Docent dr Ryszard Domański prowadzi wykłady, seminaria magisterskie i wykłady specjalizacyjne, unowocześniając ich treść. Przygotował m. in. iTOwy wykład specjalizacyjny pl. Teoria gospodarki w przestrzeni, nie prowadzony przed tym na uczelni. N a jego seminariach magisterskich wyszkoliło się ponad pięćdziesięciu magistrów. Z wielkim zaangażowaniem osobistym i nakładem pracy prowadził pracę dydaktyczno-wychowawcza wśród młodzieży i młodej kadry naukowej jako prodziekan Wydziału Handlowo- Towaroznawczego w latach 1964 -1966. Szczególny nacisk położył na zaznajomienie pracowników dydaktyczno-naukowych z postulatami i metodami nowoczesnej dydaktyki na wyższej uczelni, na adaptacyjne formy pracy ze studentami I roku studiów, łagodzące skutki przeskoku młodzieży ze szkoły średniej do szkoły wyższej oraz na ożywienie ruchu kulturalnego na uczelni. Zorganizował m. in. seminarium na temat dydaktyki w szkole wyższej, wystawę nowoczesnej plastyki oraz inne imprezy kulturalne, dzięki którym uczelnia nawiązała bliższe kontakty z mieszkańcami Poznania. W roku akademickim 1966/1967 doc. dr Ryszard Domański był wizytującym wykładowcą na Uniwersytecie Pennsylvania w Filadelfii. Dał się tam poznać jako wykładowca i naukowiec, który w naj
RektorzY poznańskich uczelnibardziej zaawansowanych zagranicznych ośrodkach naukowych wzbudził żywe zainteresowanie swoimi koncepcjami i godnie reprezentował naukę polską. Wyrazem uznania dla osiągnięć doc.
dra Ryszarda Domańskiego w zakresie pracy dydaktyczno-wychowawczej było wyróżnienie go z tego tytułu nagrodą indywidualną Ministra Szkolnictwa Wyższego (1966). U czestnicząc w wielu organach U czelni, inspirował 'korzystne zmiany i usprawnienia. Pełnił szereg funkcji naukowych i społecznych, m. in. był wiceprzewodniczącym Rady Zakładowej Związku Nauczycielstwa Polskiego przy Wyższej Szkole Ekonomicznej w Pozna
niu i sekretarzem naukowym Rady Naukowo- Ekonoimicznej przy Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. Jest członkiem Komitetu Nauk Geograficznych oraz członkiem Komisji Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju Polskiej Akademii Nauk, członkiem nadzwyczajnym Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół N auk, członkiem Regional Science Association.
Z dniem 1 września 1969 r. doc. dr Ryszard Domański powołany został przez miiniistaa Oświaty i Szkolnictwa Wyższego na stanowisko rektora Wyższej Szkoły Ekomoimiaznej. Rada Państwa uchwałą z dnia 29 grudnia 1969 r. nadała mu tytuł profesora nadzwyczajnego.
PROF. DR ZBYSZKO TUCHOŁKA REKTOR WYŻSZEJ SZKOŁY ROLNICZEJ
Zbyszko Tuchołka urodził się 24 sierpnia 1909 r. w Marcinkowie Dolnym pow. Żnin, w rodzinie rolnika Wiesława Tuchołka i jego żony Haliny Korytowskiej. Po ukończeniu pruskiej szkoły ludowej w rodzinnej wsi, przybył do Poznania i wstąpił w 1919 r. do Gimnazjum MatematycznOnPrzyrodniczego im. Bergera. W 1928 r. zapisał się na studia rolnicze na Uniwersytecie Poznańskim, które ukończył dyplomem i tytułem inżyniera rolnictwa w 1935 r. W czasie studiów odbywał praktykę w majątkach ziemskich Kołuda Mała pow. Inowrocław i Łysomice pow. Toruń. Studia przerwane były obowiązkową służą wojskową w Szkole Podchorążych we Włodzimierzu Wołyńskim.
Działalność zawodową rozpoczął bezpośrednio po ukończeniu studiów, odbywając siedmiomiesięczną praktykę w gospodarstwie nasiennym Kleszczewo pow. Środa. Z dniem 1 lipca 1936 r. objął jako dzierżawca gospodarstwo rolne w rodzinnym Marcinkowie Dolnym, gospodarząc tam do sierpnia 1939 r. i współpracując równocześnie jako prezes Powiatowego Koła Doświadczalnego w Żninie z Wielkopolskim Związkiem Kół Doświadezalnych, kierowanym przez prof. Bronisława Niklewskiego. W sierpniu 1939 r. jako podporucznik wojsk polskich walczył z najeźdźcą hitlerowskim w szeregach Armid "Pomorze". Data okupacji przebywał w obozie jenieckim w Niemczech. Po zakończeniu wojny od maja 1945 r. pracował krótko jako wykładowca w szkołach rolniczych zorganizowanych dla Polaków w Delmenhorst i Badbergen (Niemcy Zachodnie), a po repatriacji w 1946 r. objął stanowisko kierownika wydziału ekonomicznego-statystyoznego w Państwowych Nieruchomościach Ziemskich Okręgu Lubuskiego w Poznianliu. Z dniem 1 maja 1948 r. Zbyszko Tuchołka zastał starszym asystentem w Katedrze Chemii Rolnej Uniwersytetu Poznańskiego, a w dniu 1 czerwca 1952 r. awansował na adiunkta. W lipcu 1951 r. uzyskał stopień doktora nauk rolniczych. Z dniem 1 wirześnia 1954 r. powołano go jako zastępcę profesora ma stanowisko kierownika Katedry Chemii Rolnej. Stopień docenta uzyskał dnia 1 kwietnia 1955 r., a z dniem 1 mairca 1962 e. Rada Państwa nadała mu itytuł profesora nadzwyczajnego.
Poza kierownictwem katedry prof. dr Zbyszko Tuchołka pełnił w latach 1962-1965 funkcję dziekana Wydziału Rolniczego. Ponadto pełnił funkcje przewodniczącego Rady N aukowo- Dydaktycznej do Spraw Rolniczych Zakładów Doświadczalnych, był kierownikiem Ośrodka Rozwoju Postępu Technicznego w Rolnictwie w latach 1959 -1963, jest członkiem Komitetu Redakcyjnego Roczników Wyższej Szkoły Rolniczej oraz bierze udział w pracach różnych komisji senackich uczelni.
Poza Wyższą Szkołą Rolniczą prof. dr Zbyszko Tuchołka był kierownikiem Pracowni Nawozowej i konsultantem naukowym w Instyuuie Uprawy, Niaiwożenia i Gleboznawstwa w latach 1959-1963, jest członkiem Komitetu Gleboznawstwa i Chemii Rolnej Polskiej Akademii Nauk, członkiem Rad Naukowych Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa oraz Instytutu Przemysłu Zielarskiego, Instytutu Przemysłu Włókien Łykowych, Rady N aukowo- Technicznej przy Ministerstwie Rolnictwa, członkiem Komisji N a uk Rolniczych i Leśnych P 0znańskiego Towarzystwa Przyjaciół N auk, wiceprzewodniczącym Oddziału Poznańskiego Polskiego Towarzystwa Gleboznawczego, członkiem Komitetu Redakcyjnego "Poradnika Gospodarskiego", był członkiem Wojewódzkiego Zarządu Kółek Rolniczych w Poznaniiiu.
Dorobek naukowy prof. dr Zbyszka Tuchołki składa się z dziewiętnastu ogłoszonych rozpraw naukowych, z dwunastu pozycji podręcznikowych i broszurowych, z kilkudziesięciu artykułów naukowych oraz publikacji popularnonaukowych. W problematyce jego prac naukowych na czoło wysuwają się badania dotyczące składników mineralnych, natomiast sprawy nawożenia organicznego są potraktowane uboczme jako czynnik wpływający na uruchomienie niektórych pierwiastków śladowych (baru i manganu) bądź też z punktu wadzenia zmiany zawartości materii organicznej w glebie, zachodzącej w wyniku wzrostu masy korzeniowej roślin pod wpływem nawożenia azotowego. Rozpatrywane pod tym kątem widzenia zagadnienia masy organicznej w glebie jest. oryginalną myślą Zbyszka Tuchołki, a wyniki jego badań mających duże znaczenie dla praktyki rolniczej otwierają nowy kierunek w dziedzinie podniesienia żyzności gleby. W ramach prac badawczych, związanych z odżywczymi składnikami mineralnymi, poważną pozycję zajmują trzy prace nad pierwiastkami śladowymi, przede wszystkim zaś nad barem i manganem. Wbrew utartemu poglądowi, iż pierwiastki śladowe znajdują się w wystarczającej ilości w glebie, Zbyszko Tuchołka wykazał, że spotyka się gleby o bardzo niskiej zawartości tych pierwiastków i że nawożenie nimi daje dodatnie efekty w plonie wielu roślin uprawnych, ale tylko na ograniczonych obszarach gleb uprawnych. W innej grupie prac Zbyszko Tuchołka przebadał ze współpracownikami wyczerpująco zawartość składników mineralnych w .roślinach łąkowych kilku rejonów Wielkopolski. Jest to problem
RektorzY poznańskich uczelnidużej wagi, bowiem do naj nowszych czasów sprawa nawożenia roślin łąkowych była nie doceniana lub wręcz zaniedbywana. Szczegółowa analiza roślin łąkowych dostarczyła cennych wskaźników, w jaki sposób w wyniku właściwego nawożenia mineralnego można podnieść wydajność i wartość tych roślin. Jedną z bardzo ważnych pozycji dorobku naukowego prof. dra Zbyszka Tuchołki jest praca na temat działania nawozowego różnych form nawozów magnezowych. Badania poświęcone temu kierunkowi, prowadzone na dość szeroką skalę w innych krajach, zainicjowane zostały w Polsce przez prof. Tuchołkę. Celowość podjętych badań potwierdziły wyniki uzyskane na podstawie analiz chemicznych gleb i reakcji roślin: nawożenie magnezem niektórych gleb zwłaszcza lekkich jest konieczne dla uzyskania lepszych plonów. Dalsze prace o różnej tematyce jak np. Dzialanie mączki fosforytowej w roznych warunkach glebowych, Potrzeby pokarmowe sumaka octowca, Zmiany zawartości tluszczu w maku lekarskim w zależności od żywienia azotowego i Badania nad wplywem skladników pokarmowych na występowanie liściorozwoju chmielu są pracami dostarczającymi informacji na temat, jak nawożenie mineralne wpływa na zwiększenie wartości użytkowej roślin. Specjalnie cenne wydaje się to, że prof. Tuchołka nie ogranicza się do badań laboratoryjnych, a przeciwnie - w większości prowadzi je w terenie. Przegląd działalności prof. dra Zbyszka Tuchołki byłby niepełny , gdyby ograniczony zastał jedynie do jego prac naukowobadawczych, których był albo samodzielnym albo jednym ze współautorów. Język naukowca im bardziej jest dokładny i ścisły, im silniejszą ma podbudowę teoretyczną, tym trudniej zrozumiały jest dla szerszego kręgu czytelników i praktyków-rolników. Takie dzieła naukowe muszą być spopularyzowane, inaczej ich wartość dla gospodarki narodowej jest niewielka. Stąd wynika znaczenie prac popularnonaukowych. Profesor dr Zbyszko Tuchołka należy do naukowców, którzy w pełni rozumieją potrzebę popularyzacji i upowszechniania wiedzy rolniczej. Lista jego publikacji popularnonaukowych obejmuje dziesiątki artykułów, broszur. Są one pisane językiem prostym, przystępnym dla czytelników nawet o podstawowym tylko przygotowaniu rolniczym. Często występuje przed mikrofonami radia i kamerami telewizji, przekazując w przystępnej formie szerokiemu ogółowi rolników najnowsze osiągnięcia z dziedziny nawożenia. Ta forma popularyzacji, przynosząca niewątpliwie duże korzyści gospodarce narodowej, świadczy o dobrze pojmowanym obowiązku naukowca. Ponadto Zbyszko Tuchołka bierze czynny udział w pracach szeregu naukowych instytucji rolniczych, takich jak Rada N aukowo- Techniczna przy Ministerstwie Rolnictwa (w charakterze konsultanta do spraw planowania i opracowania instruktaży dotyczących nawożenia gleby), Wydział Rolnictwa Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej i in. Pod kierunkiem prof. dra Zbyszka Tuchołki zostało wykonanych ponad sto prac magisterskich, czternaście zakończonych prac doktorskich oraz 'zakoń - czono cztery przewody habilitacyjne, promocje kilku osób na stopień doktora oraz kilku osób na stopień magistra na magisterskich studiach eksternistycznych. Za zasługi w pracy zawodowej i społecznej prof. dr Zbyszko Tuchołka udekorowany został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1958) i Krzyżem Oficerskimi (1969). Posiada Złotą Odznakę Związku Młodzieży Wiejskiej (1967) i Złotą Odznaką Związku N auczycielstwa Polskiego (1963). W dniu 1 września 1965 r. prof. dr Zbyszko Tuchołka powołany został na stanowisko rektora Wyższej Szkoły Rolniczej.
Zebrał: Tadeusz Świtala
ZENON SDCHAŃSKI
W dniu 20 listopada 1969 r. z okazji "Dnia Nauczyciela" wśród zasłużonych działaczy detonowanych w Belwederze wysokimi odznaczeniami państwowymi był również prezes Zarządu Okręgowego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Poznaniu, Zenon Suchański, któremu Rada Państwa przyznała Order Sztandaru Pracy II klasy.
N auczycielstwo Wielkopolski przyjęło to zaszczytne wyróżnienie swojego długoletniego prezesa oraz niezawodnego przyjaciela i doradcy w trudnej i odpowiedzialnej, ale jakże pięknej pracy pedagogicznej - z wyrazami głębokiej radości. Zenon Suchański urodził się 14 czerwca 1913 r. w osadzie Władysławów (pow. Turek), w chłopskiej rodzinie Wincen - tego Suchańskiego i jego żony Marianny z domu J agielskiej. Był trzecim z kolei dzieckiem rodziny znanej w oklicy ze swej gospodarności, patriotyzmu, głębokiego ukochania ziemi ojczystej, pozostającej w niewoli. Wkrótce po powrocie ojca z I wojny światowej (1914 - 1918) Suchańscy zdecydowali się przenieść na Śląsk, tam bowiem zamieszkiwała znaczna część krewniaków od daiesiątek lat rozdzielonych kordonem granicznym zaborców. Osiadli na sześciohekitarowej zagrodzie w Kłobucku (woj. katowickie). Choć dochody z niewielkiego gospodarstwa rolnego ledwo starczyły na utrzymanie - Suchańscy troszczyli się, aby każdemu z licznej gromadki dzieci zapewnić średnie wykształcenie lub przynajmniej zawód. Najstarszy syn, Józef,
podjął naukę w Seminarium Nauczycielskim w Częstochowie, gdzie też zdał dyplomowyegzamin i po dziś dzień pracuje jako kierownik szkoły podstawowej w woj. katowickim. W jego ślady poszedł również Zenon, który mając czternaście lat zawędrował do Seminarium Nauczycielskiego w Rawiczu, przy którym był internat z pełnym wyżywieniem, z miesięczną opłatą 40 złotych.
Odznaczeni
Swój skromny budżet Zenon uzupełniał pieniędzmi za korepetycje udzielane dziecioim z "ćwiczeniówki", zyskując sobie już wówczas uznanie dobrego matematyka. VV 1933 r. Zenon Suchański ukończył seminarium i ... zasilił kadry bezrobotnych nauczycieli. Był jednym z tysięcy młodych pedagogów polskich, daremnie wyczekujących na zatrudnienie. Bo dwóch latach szczęście uśmiechnęło się wreszcie do Zenona, bo otrzymał tzw. "godziny zastępcze" w szkole powszechnej w Hutce z powodu powołania na ćwiczenia wojskowe jego braita Józefa. Odtąd zastępował wielu kolegów, przenosząc się do różnych miejscowości Śląska. W 1937 r. wezwany został do Kuratorium Okręgu Szkolnego Poznańskiego, gdzie zaproponowano mu pełny etat nauczyciela w sizkole powszechnej w Białouszy. Była to jedna z nielicznych szkół w woj. stanisławowskim, nieźle wyposażona i na wysokim poziomie nauczania.
W 1938 r. młody nauczyciel wstąpił w związek małżeński, pojmując za żonę córkę drukarza ze Stanisławowa, Elżbietę Elian. Wszedł do wysoce patriotycznej rodzimy czynnego działacza związkowego i b. członka Polskiej Partii Socjalisityoznej- Lewicy, co nie pozostało bez wpływu na dalsze życie Zenona. Związał się z ruchem robotniczym, współpracował z Organizacją -Młodzieży Towarzystwa U niwersytetów Robotniczych, zyskując sobie szybko zaufanie i autorytet. Pamiętny wrzesień 1939 r. zastał go w mundurze. Zmobilizowany w szeregi obrońców Warszawy, otrzymał przydział do Szturmowych Batalionów Robotniczych, zorganizowanych przez prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego. Trwał na pozycjach w okolicy Marymontu, a potem bronił mostu Kierbedzia. N astępnie po klęsce podzielił losy wielu tysięcy Polaków: trafił do niewoli niemieckiej. Skoszarowany w Górze Kalwarii uciekł, przepływając Bug, na stronę radziecką. Po powrocie podjął pracę w szkolni
ctwie, gdyż władze radzieckie uruchomiły szkoły. Język rosyjski i białoruski opanował na specjalnie organizowanych kursach. Wkrótce przeniósł się do Stanisławowa, gdzie żona pracowała jako nauczycielka i wychowawczyni w Domu Dziecka. Zenon podjął wstępne studia w Instytucie Pedagogicznym. Po szeSClU miesiącach rozpoczął pracę w średniej szkole polskiej jako zastępca dyrektora do spraw pedagogicznych w Słobodzie Konkolnictkiej niedaleko Halicza. Za mężem poszła żona, która również w tej miejscowości otrzymała posadę nauczycielki. Kiedy wojska hitlerowskie zagarnęły ten teren, terror okupantów całkowicie uniemożliwił działalność polskim nauczycielom. Nieliczni, wśród nich Zenon, mimo szykan i groźby utraty życia, nadal uczyli w czteroklasowej szkole z mocno okrojonym programem. Już jesienią 1941 r. Zenon Suchański nawiązał kontakt z Tajną Organizacją Nauczycieli, a bezpośrednio z Henrykiem Dankowskim, który był wówczas prezesem okręgowym. Powierzono mu wykłady na tajnych kompletach historii i geografii. Był również organizatorem Tajnej Organizacji Nauczycieli w powiecie Rochatyn. W okresie nasilenia mordów dokonywanych przez nacjonalistyczne bandy ukraińskie Stepana Bandery - Zenon współpracował w organizowaniu samoobrony, przeprowadzając ewakuacje polskich dzieci, kobiet i starców z zagrożonych okolic do miasta, m. in. do Stanisławowa.
Wyzwoleńcze wojska radzieckie parły niepowstrzymanie na zachód. W ślad za nimi podążał Zenon z rodziną. Zatrzymał się na krótko w oswobodzonej Częstochowie, gdzie zgłosił się do pracy w Poznańskiej Izbie Przemysłowo- Handlowej z czasową siedzibą w Częstochowie i w początkach lutego 1945 r. z pierwszą grupą organizatorów wyruszył do Poznania. Tu z rąk kuratora Karola Strzałkowskiego otrzymał «skierowanie do Żnina, gdzie objął kierownictwo szkoły podstawowej. Był w tymmlescle jednym z pierwszych nauczycieli, którzy zgłosili się do pracy po wyzwoleniu. Zenon Suchański był współorganizatorem Inspektoratu Szkolnego, gimnazjum, szkoły zawodowej. Wspólnie z kolegami reaktywował już w marcu 1945 r. Oddziały i Ognisko Związku N auczycielstwa Polskiego, w którym pełnił funkcje wiceprezesa i kierował wydziałem pedagogicznym. W tych pracowitych dniach znajdował czas, aby uczestniczyć jako radny w posiedzeniach Miejskiej i Powiatowej Rady Narodowej, zasiadał w Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Bydgoszczy, przez dwie kadencje pracował w Komisji Oświaty i Kultury Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Bydgoszczy, pełniąc odpowiedzialne funkcje w Egzekutywie Komitetu Powiatowego w Żninie. W tej niezwykle intensywnej pracy na tylu odcinkach działalności społecznej i politycznej towarzyszyła mu żona Elżbieta i stary drukarz ze Stanisławowa, który wraz z żoną i wnukiem przywędrował do Żnina. Przykład teścia nie poszedł na marne. Zenon od pierwszej chwili po wyzwoleniu był członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej, zasiadał we władzach Wojewódzkiego Komitetu "w Poznaniu.
W 1950 r., żegnany z żalem przez mieszkańców Żnina i powiatu, Zenon Suchański przybył do Poznania. W owym czasie dzielnica N owe Miasto stanowiła już prężny ośrodek przemysłowy z dalekosiężnymi planami zabudowy fabrycznej i mieszkaniowej. Zenon Suchański w drodze konkursu objął kierownictwo Szkoły Podstawowej Nr 61 w tej dzielnicy i włączył się z całą energią w nurt działalności społecznoH polityaznej. Pracował w Ognisku nad podnoszeniem wiedzy zawodowej, szczególnie w nauczaniu matematyki, w Komisji Oświaty Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wielu wartościowych nauczycieli dzięki jego pracy ideowo-politycznej wstąpiło wówczas do partii. Był to okres wprowadzania w ży
cie zasad pełnej laicyzacji procesu nauczania i wychowania. Jako zwolennik tego kierunku, aktywnie pracował w powołanym w tym celu zespole przy Inspektoracie Szkolnym, którym kierował wówczas Hubert Kien. Jego wszechstron - na działalność, bezkompromisowość w stawianiu problemów, jego szerokie zainteresowania polityczne i społeczne a nade wszystko troska o poziomi 'kadr nauczycielskich i o warunki bytowe kolegów - zwróciły uwagę szerokich rzesz nauczycielskich. J emu też w 1961 r. nauczyciele-związkowcy powierzyli odpowiedzialną funkcję prezesa Oddziału Miejsikiego Związku, a w rok później - wiceprezesa Zarządu Okręgu. W 1964 r. prezes Zarządu Okręgowego Marian Walczak został wybrany prezesem Zarządu Głównego, wówczas stanowisko po nim jednogłośnie powierzono Zenonowi Suchańskiemu. Poszerzył się krąg jego zainteresowań i działalności, przybyło obowiązków, szczególnie wtedy, gdy wszedł w skład prezydium Zarządu Głównego.
Aktywnie pracuje w komisji Oświaty Rady Narodowej m. Poznania. Jest radnym Wojewódzkiej Rady Narodowej i przewodniczącym komisji oświaty i kultury, a od 1967 r. członkiem plenum i prezydium Wojewódzkiej Komisji Związków Zawodowych.
Różną miarą można mierzyć działalność nauczyciela-społecznika. Istotnym, a dla ogółu najbardziej przekonującym miernikiem jest na pewno głęboka troska o podniesienie poziomu nauczania, o rozwój bazy materialnej szkół, o poprawę warunków bytowych nauczycieli. W ubiegłej kadencji dwukrotnie sesje Wojewódzkiej Rady Narodowej były poświęcane sprawom oświaty i kultury. Wpłynęły one w konsekwencji na poprawę stylu pracy terenowych rad narodowych w tej jakże ważnej dziedzinie ich działalności. Jego ścisła współpraca z Wydziałem Nauki i Oświaty Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej i Wojewódzkiej Korni
Odznaczenisji Związków Zawodowych przyczyniła się do podjęcia iprzez Wojewódzką Radę N arodową uchwały zobowiązującej prezydia powiatowych nad narodowych do opracowania perspektywicznych planów rozwoju bazy oświatowej i zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych nauczycieli, zwłaszcza na wsi i w małych miasteczkach. W pracowitym 'dniu prezesa Zarządu Okręgu jest czas dla uczestniczenia w posiedzeniach Rady Postępu Pedagogicznego, Rady Przyjaciół Harcerstwa, Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej lub w naradach powiatowych ognisk i oddziałów terenowych Związku. Tej wyczerpującej pracy sprzyja serdeczna atmosfera rodzinna, towarzyszy wypróbowany przyjaciel w całej jego dotychczasowej działalności społeczno-politycznej - żona Elżbieta oraz trzech synów, z których Wiesław jest pracownikiemnaukowym Instytutu Fizyki, Adam jest nauczycielem fizyki w Zakładzie Szkolenia Inwalidów, a najmłodszy Zbigniew uczęszcza do liceum. W tym ognisku rodzinnym przebywa również osiemdziesięcioletni drukarz, ojciec Elżbiety, szczęśliwy, że dożył tych dni, o które walczył w młodości wraz ze swoimi towarzyszami, i że są one udziałem jego najbliższych. Zenon Suchański otrzymał jednio II najważniejszych odznaczeń państwowych, jakimi ojczyzna -nagradza swoich najlepszych obywateli - Order Sztandaru Pracy II klasy. Jest jednak jeszcze jeden dowód zasług, popularności w społeczeństwie d uznania, którym towarzysze, ludzie pracy, obdarzają zasłużonych działaczy. Jest to szacunek, przyjaźń i zaufanie. Zenon Suchański w pełni się nimi cieszy.
Wacław
Rogalewski
Już po oddaniu zeszytu "Kroniki" do 'druku, dobiegła nas bolesna wiadomość o nagłej śmierci Zenona Suchańskiego (10 marca 1970 r.). Zenon Suchański zmiarł w IOzasie pełnienia obowiązków służbowych i pochowany został w Alei Zasłużonych ma Cmentarzu Komunalnym w Jurailkowiie (13 III 1970 ir.).
Redakcja
BRONISŁAW SZAJ
Siedmioro dzieci urodziło się w rodzinie robotnika folwarcznego Franciszka Sza ja i jego żony Stanisławy Dzienzbicki ej w Owińskach pod Poznaniem. Bronisław przyszedł na świat 25 lipca 1910 roku jako piąte z kolei dziecko', a trzeci syn. Tamci dwaj - Ludwik i Leon - osiągnęli już pełnię męskiego wieku. N ajstarszy Ludwik wyuczył się kołodziejsitowa i założył własne ognisko domowe, Leon wyuczył się kowalstwa, ale trzymał się nadal rodzinnego domu. Dom - zbyt wielkie słowo. Była to parterowa buda, jakich sporo właściciel folwarku von Treskę kazał najniższym
kosztem zbudować dla tych, co pracowali od świtu do mocy w jego dobrach. W kwietniu 1917 r. na świecie szalała wojna, a imały Bronek po raz pierwszy usiadł w szkolnej ławie w ludowej szkółce w Owińskach i ze strachem popatrzył na rudą »brodę pruskiego belfra Heinricha Zebla. Był to zawzięty nacjonalista, nie cierpiał Polaków i niejednemu dał się boleśnie we znaki. Toteż kiedy w trzeci dzień świąt Bożego Narodzenia 1918 r. w Poznaniu wybuchło powstanie przeciw Prusakom, Zebel nie czekał, aż Polacy porachują się z nim, ale spakował najpotrzebniejsze nzeczy
i czmychnął. Po kilku miesiącach przybył do Owińsk nauczyciel Ludwik Sulikowski z ziemi krakowskiej i dwie młode panny-inauczycielki. Pod ich kierownictwem Bronek ukończył w 1924 r. szkołę powszechną. Akurat ukończył jedenaście lat kiedy wydarzyło się coś tragicznego. W czasie żniw Franciszek Szaj nagle zmarł na zapalenie opon mózgowych. Wdowie pozostała jeszcze do wychowania trójka dzieci. Bronek chciał uczyć się ślusarstwa, bo praca na roli nie pociągała go. W miejscowym warsztacie ślusarsko- kowalsfcim u Jana Bliigego - gdyby ma tka miała pieniądze - miejsce dla ucznia by siię znalazło. Bliige niby <to się litował nad biedną wdową, ale co troku przyj mował do 'terminu synów tych rodziców, którzy z góry zapłacili za naukę. Żeby jednak przekonać Szaj ową, że Bronek w końcu wyuczy się ślusarstwa - mistrz zaproponował rodzaj parktyki przed terminem. Bronek pracował jak dorosły, otrzymywał parę groszy tygodniowo, nie był uczniem, ale nie był też wynajętym robotnikiem. Przez trzy lata zwodził go Bliige, aż się w końcu Bronisław rozgniewał i przestał się pokazywać w kuźni. Zapewne nie zdecydowałby się na ten - jak to wówczas oceniano - hardy krok wobec pracodawcy, gdyby nie zachęta obu braci: Ludwika i Leona, którzy od 1926 r. (pierwszy z nich), a od 1927 r. (drugi) pracowali już w Poznaniu, w Oddziale I spółki akcyjnej H. Cegielski przy ul. Krańoowej. Za ich staraniem przyjęto w 1928 r. Bronisława Sizaja do Oddziału I jako ucznia kandydata na odlewnika. Najpierw wszystko szokowało: rozmiary hali, temperatura, czerwony blask płomienia płynnego metalu. Potem minęło onieśmielenie. Bronisław nie taił, iż praca w odlewni mu nie odpowiada. Nie wiedział dlaczego. Po roku oczekiwania przenie siany został do warsztatu mechanicznego, przeszedł pod rękę innego majstra. Tu też na początku nie wszystko dobrze się układało. Dopiero kiedy okazało się, że uczeń musi dojJ/\\IIIUJĘkształcić się w Publicznej Zawodowej Szkole Dokształcającej Władysława Stillera przy pi. Bergera, a więc kiedy wymagania wobec młodego robotnika wzrosły - Bronisław Szaj poczuł się sobą i śmiało wziął sdę za bary z nauką przy warsztacie i w szkolnej ławie. Dwudziestu czterech chłopaków poszło do tej szkoły - przeważnie synów majstrów, 'ukończyło ją zaś 17 stycznia 1932 roku zaledwie dwunastu. Bronisław akurat teraz, kiedy z dobrym wynikiem ukończył szkołę, został wezwany do obowiązkowej służby wojskowej w 55. Pułku Piechoty w Lesznie. Wyróżniający się w sumiennym spełnianiu obowiązków Bronek odkomenderowany został na kurs podoficerski, a po jego ukończeniu jesienią 1934 r. - zwolniony "do cywila". To był zawsze problem z tym "cywilem". Najbardziej bali Się zwolnienia do domu po ukończeniu służby ci żołnierze, którzy powołani zostali do wojska jako bezrobotni. Nie mieli często cywilnych ubrań, aby się w nie przebrać, a strach przed bezrobociem spędzał im sen z po
Odznaczeni
wiek. Bronisław był pewien, że "Cegielski" nie zrobi mu kawału i że do pracy zastanie ponownie przyjęty. Pogwizdując popularną piosenkę Siwy konik, siwy, przekraczał w pogodnym nastroju fabryczną bramę. U dało się, bo został ponownie przyjęty! Ale nie na długo, zaledwie na jeden miesiąc. Jeszcze mu pamiętano pewne zdarzenie z 1932 r., zanim wyjechał do pułku w Lesznie. Wydalono Bronisława wtedy z pracy. Oficjalnie - dlatego, że po trzech latach pracy był podobno tak nierozgamięty, iż nie potrafił znaleźć błędu w maszynie omłotowej. A faktycznie dlatego, że protestował przeciwko zatrudnianiu go przy montażu urządzeń ciepłowniczo-wodociągowych w oranżerii budowanej w, ogrodzie dyrektora Stanisława Górnickiego. Otrzymywał przecież iza tę pracę inne, niższe stawki. Wylazł z niego hordy proletariusz, który sprawiedliwość cenił wyżej nad tygodniówkę. Po czterech tygodniach pracy znalazł się Więc na bruku, mimo że w Poznaniu zaczęło się już pewne ożywienie gospodarcze po kryzysie ekonomicznym lat 1929 - 1933. Nieźle prosperowała w tym czasie, chociaż robotnicy zarabiali od 15 do 25 groszy za godzinę, Fabryka Papieru w Czerwonaku. Trudno sobie wyobrazić; matki kilkorga dzieci zarabiały po 15 groszy za godzinę pracy! Trzy godziny trzeba było pracować, ażeby kupić pół kilograma cukru. Potrzebny tam był mechanik. Dzięki znajomościom ze Stanisławem Mejerem i Romanem Czajką, Bronisław został przyjęty jako robotnik sezonowy; aczkolwiek z nazwy to nie wynikało, oznaczało, że stawka godzinowa jest niższa niż stawki robotnika stale zatrudnionego. I właśnie we trójkę postanowili po pewnym czasie podjąć walkę z dyrekcją fabryki. Stanęli na czele delegacji załogi, która udała się na pertraktacje. Dyrektor nie zaprzeczał, iż płace są najniższe w Poznaniu i po namyśle obiecał, że zarobki podniesie. Ale słowa nie dotrzymał. Wobec tego uchwalano strajk głodowy, do którego przystąpiło 70 osób. Miał to byćapel do opinii publicznej z nadzieją, iż może ktoś wyciągnie pomocną dłoń. Zamiast przyjaznej ręki zobaczyli pod wieczór bagnety na policyjnych karabinach. Poddali się. Przywódców po wydaleniu z pracy - czekała jeszcze rozprawa sądowa. Bronisław skazany został na sześć miesięcy więzienia z zawieszeniem na dwa lata. Zanim zapadł wyrok, Bronisław ponownie przystąpił do pracy w Fabryce Papieru, bo główny inżynier, który nie mógł znaleźć fachowca od przycinarki i pras, tak długo go molestował, aż się w końcu zgodził. Nie zgodził się natomiast na uprzywilejowane zarobki.. . Było to 24 sierpnia 1939 r. Zgodnie z kartą mobilizacyjną miał zgłosić się w Gnieźnie. Zastał odkomenderowany do oddziału ochrony sztabu dywizji. Kiedy pierwsze bomby spadły na Gniezno - sztab wycofał się przez Kutno do Modlina. Zaczęło się tak dobrze znane z literatury wspomnieniowej życie żołnierza-itułacza Armii "Pozneiń". Etapami od obozu jeńców do obozu jeńców, w rozpadających się na coraz mniejsze grupach i "komandach", znalazł się Bronisław w listopadzie 1939 r. w niewielkiej wiosce w Nadrenii, gdzie zatrudniono polskich żołnierzy jako robotników rolnych. Trafili pod władzę sierżanta, który uznał, iż Polaków 'należy nauczyć niemieckiej dyscypliny i zabawiał ich codziennie rano, przed pójściem do pracy, godzinną gimnastyką z czołganiem się, skakaniem żabką i "padnij - powstań". Rzecz znamienna, że wywołało to oburzenie Niemców, mieszkańców wsi, którzy po pewnym czasie donieśli o tym w dowództwie okręgu wojskowego. Sierżant poszedł na front, a zastąpił go inny "zupak", który szykanował niewolników w bardziej przemyślny sposób. Minęło kilka miesięcy. Bronisław Szaj otrzymał nagle tajemnicze wezwanie do urzędu landrata. Na wszelki wypadek pożegnał się z kolegami. Okazało się, iż cierpiące z braku fachowców zakłady przemysłowe pod hitlerowską administracją w Poznaniu zażądały jego po
Bronisław Szaj (z lewej) i spawacz Leon Kruszkowiak przy pierwszej oczyszczarcewrotu. Wrócił, zgłosił się w urzędzie zatrudnienia i skierowany został do pracy w okupowanych Zakładach H. Cegielskiego, nazywanych teraz Deutsche Wa.ffen und MunitionsJabriken. Był jednak nadal pod nadzorem policyjnym i każdej niedzieli o godz. 10 00 rano musiał meldować się na posterunku żandarmerii w Zegrzu. Zamieszkał u znajomych w pobliżu Fabryki Papieru na Malcie. Aczkolwiek sytuacja nie była wesoła, ożenił się z poznaną znacznie wcześniej Antoniną Dobrykowslką, zamieszkałą w rodzinnych Owińskach.
W czasie ucieczki Niemców z okrążonego przez armie radzieckie Poznania, Bronisław Szaj przeniósł się do Owińsk.
Zebrało się tu kilku ludzi, którzy chcieli coś robić. Łączyły ich dawne lewicowe przekonania. Zawiązali pod kierunkiem Stanisława Mejera komórkę Polskiej Partii Robotniczej. Bronisław nie wytrzymał jednak długo. Miał - jak tysiące innych - stare porachunki z hitlerowcami, za lata upokorzeń, za klęslkę
7 Kronika miasta Poznania
wrześniową. Teraz nadarzała się okazja. Bronisław zaciągnął się do Ludowego Wojska Polskiego i przeszedł ze swoim 43. Pułkiem Piechoty waleczny szlak, poprzez Wał Pomorski aż do Szczecina. Różne są koleje żołnierskiego losu.
Jedni dowodzą skomplikowanymi operacjami, inni - pod gradem kul ratują rannych, jeszcze inni z dala od frontu prowadzą prace organizacyjne... W Dąbiu Starym uciekający w popłochu Niemcy uszkodzili urządzenia wielkiego młyna o zdolności przemiału ok. sto ton ziarna na dobę, a w dodatku niektóre maszyny zdemontowali. Żołnierze radzieccy uruchomili dwie spośród dwudziestu czterech par walców. Kiedy "dowództwo" nad młynem objęła drużyna por. Stanisława Goirzkowslkiego, w której służbę pełnił kapral Bronisław Szaj, Bronek zajął się pełnym uruchomieniem tej olbrzymiej fabryki mąki. Z opuszczonej wytwórni płatków ziemniaczanych "zorganizował" generator. Dzięki temu można było uruchomić drugą turbinę, a to oznaczało oświetlenie dla całego
Odznaczeni
:>v. .....
. gffp I I I B I S i J\ I [ ł ' '. . " A.. ., . "-j"A · ", »\f .
iftiuS& rJe-fil si I '/ !
I 1 Will
Remont dmuchawy. Od lewej: Bronisław Szaj i brygadzista Józef Paterezyk. Niżej: ślusarz Edmund Smytryobiektu i stopniowe puszczanie w ruch następnych zespołów "walców. Radziecki dowódca odcinka ciągle tylko przynaglał, aby młyn mełł prędzej. Zapasy zboża ma chleb dla wojska by4y olbrzymie, a ponadto na wyzwolone ziemie piastowskie nadciągały już tysiące osadników. Zanim zasiali oni pierwsze ziarno na chleb - trzeba ich było wyżywić. Bronisław Szaj spisał się w tym zadaniu "na medal". Mógł potem tam pozostać po zdemobilizowaniu jako kierownik młyna, mógł sprowadzić żonę, urządzić się ... Dnia 27 marca 1946 r. Bronisław Szaj zgłosił się w odlewni na Głównej. Pracownica biura kadr rozłożyła bezradnie ręce. "Nie ma miejsca - powiedziała. - Może pojedziecie na W ił dę . . ." Bronisław obruszył się. "Jak to, nie ma? Tu się wychowałem i tu będę pracował!". Nie czekając na papierki, poszedł popatrzeć na odbudowujące się zakłady. Powi tali go koledzy, niektórzy z wymówkami za to, że gdzieś długo włóczył siępo świecie, a tu tyle roboty, że można sobie ręce urobić po łokcie. Następnego dinia wdrapał sdę na wypalony dach wielkiej hali i dołączył do grupy, która naprawiała konstrukcję dachu i świetliki. Rychło jednak znalazł się w podobnej sytuacji jak przy "zdobywaniu" młyna. Na pierwszy ogień poszła czadnica i żarzaki. U rządzenia te stały bezczynnie, bo gdzieś w ich wnętrzu zabrakło jakiejś śrubki. Bronisław Szaj przez lkilka dni kombinował na różne sposoby. U dało się! Utworzyła się grupa takich jak on, których irytowało, że coś nie działa, że stoi bezużytecznie. Pod kierunkiem inż. Stanisława Dickmanna i mistrza Jana Toruńskiego uruchomili dwa żeliwiaki i konwertory do czyszczenia stali, ba, nawet przekonstruowali maszynę do przeróbki masy formierskiej. Wszystko już szło dobrym torem, aż tu nagle zorientowano się, że wąskim gardłem produkcji stały się oczyszczafei typu Bergera. Inżynier Romuald Gierszal bez długich namysłów 'zdecydował,
Wrn. '.. . .. '. b )K % ż J,..A 1 JI . , ->* 'V , I? *" .'* 1 , )I( .v.
lii 1lllllifl S l
Zakładowa konferencja sprawozdawczo-wyborcza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (1961). Siedzą od lewej: Magdalena Musielakowa, inż. Henryk Kłodaś, Bronisław Szaj, Edward Adamski
że trzeba po prostu zbudować w warsztatach przynajmniej dwie nowe oczyszczarki. Opracowanie dokumentacji powierzono techndlkowi Florianowi Chrzanowskiemu, zaś budowę Bronisławowi Szajowi i jego brygadzie. Z rysunkami w ręku wędrował Szaj po zakamarkach odlewni i wyszukiwał detale potrzebne do zbudowania pierwszej oczyszczarki. Większość części trzeba było wykonać w warsiztacie. I znowu sprawdził się konstruktorska talent Bronisława Szaj a. Pierwszą maszynę zbudował w 1948 r., drugą - o wydajności siedmiu ton - w 1949 r. W uznaniu tego osiągnięcia Bronisław Szaj otrzymał tytuł brygadzisty remontowego i nagrodę pieniężną. W 1954 r. zapisał się na kurs mistrzowski, a po jego ukończeniu został starszym mistrzem warsztatów remontowych. To już nie były te warsztaty, w których w r. 1946 z grupką ślusarzy dorabiał części potrzebne do uruchomianiia czadnicy. W warsztatach pracowało 120 wyspecjalizowanych fachowców i dzielili się na brygady tokarzy, remontu obrabiarek,
7*remontu urządzeń odlewniczych. Kilka lat później warsztaty stały się działem głównego mechanika, w którym Bronisław Szaj zajmuje stanowisko st. mistrza, szefa brygady remontowej urządzeń odlewniczych. Kiedy sprawy warsztatowe nieco spowszedniały, Bronisław Szaj wciągnął się do pracy społecznej. W 1949 r. w czasie wyborów do Rady Zakładowej wybrany został społecznym inspektorem bezpieczeństwa i higieny pracy. W następnych wyborach w 1951 i 1952 r. - także. Jednocześnie podczas wyborów do władz Podstawowej Organizacji Partyjnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w 1952 r., Bronisław Szaj wybrany został członkiem Egzekutywy. Zasiadał w Egzekutywie do i960 r., a od 26 marca 1962 r. w Komitecie Miejskim Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Sprawując opiekę z ramienia Egzekutywy nad młodzieżą w zakładach, "poprowadził" na V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów w Warszawie (1955) 120-osobową delegację z dzielnicy
Odznaczeni
Nowe Miasto. Położył także znaczne zasługi w umacnianiu sojuszu robotniczo-chłopskiego. Kierował ekipą spawaczy, która w Dolsku (pow. Śrem) naprawiała maszyny rolnicze. Przypomniał też sobie, że kiedyś budował maszyny omIotowe . Kilka z nich stało w Dolsku bezczynnie, choć na polach były stogi nie omłóconego zboża. Jedna taka, "opukiwana" od szeregu lat przez wielu fachowców, uparcie odmawiała posłuszeństwa. Właśnie tę maszynę uruchomił Bronisław Szaj wespół z brygadzistą Józefem Paterczytkiem. "Chciałbym widzieć rtego mądralę, który mnie w 1932 r. pomówił O nieznajomość fachu i zwolnił z pracy" - pomyślał z satysfakcją.
W 1961 v. Poznański Koimiltet Frontu Jedności Narodu wysunął kandydaturę Bronisława Szaja na posła do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz nia radnego do Rady Narodowej m. Poznania. W Radzie Narodowej Bronisław Szaj pracował w kadencji 1961 -1965 w Komisji Przemysłu, w kadencji 1965- 1969 w Komisji Handlu. Wybrany radnym po raz itrzedi w 1969 r. - pracuje ponownie w Komisji Przemysłu. Szczęśliwie układało się też pożycie małżeńskie Bronisława. Szajowie wychowali trzy dorodne córki, z których najstarsza Joanna po ukończeniu Zasadniczej Szkoły Zawodowej pracuje w handlu, Tereska jest pracownicą księgowości w Spółdzielni im. Karola Świerczewskiego, a najmłodsza Elżbieta uzyskała świadectwo dojrzałości. Prawdę mówiąc, żadna specjalnie nie wybiera się z domu w świat. Dobrze jest w trzypokojowym mieszkaniu na parterze przy ul. Tomickiego. Otrzymali je Szajowie w 1959 r. W piątek 18 lipca 1969 r., w przeddzień srebrnego jubileuszu Polski Ludowej, Bronisław Szaj przeżył w Belwederze nieco dzienną chwilę wzruszenia. 1 sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, członek Rady Państwa Władysław Gomułka przypiął mu do piersi Krzyż Komandorski Orderu Polonia Resututa. Stał potem wraz z kilkudziesięciu in
nymi zasłuchany w przemówienie przywódcy naszego narodu. "W imieniu Komitetu Centralnego naszej partii - mówił Władysław Gomułka - a także w imieniu własnym, pragnę złożyć Wam jak najbardziej serdeczne i gorące gratulacje z okazji wręczenia odznaczeń, 'które przyznała Wam Rada Państwa w uznaniu za Waszą pracę, Wasze zasługi i Wasz dorobek w dwudziestopięcioleciu Polski Ludowej. Wśród Was jest wielu takich, którzy dwudziestopięciolecie Polski Ludowej wiążą równocześnie ze swoją biografią ćwierćwiecza, bezpośrednio od pierwszych chwil powstania Polski Ludowej, u jej kolebki, zakładali, cegiełka po cegiełce, fundamenty wielkiego gmachu, który w dwudziestapięcioleciu został wzniesiony, a jaki - wszyscy widzimy. Ci chyba najlepiej rozumieją ten dwudziestopięcioletni okres, iktóry przeszliśmy. Mają ani największą możliwość i skalę porównawczą tego co było, od czego zaczynaliśmy - z tym, co jest obecnie. "To jest nasz szlak historyczny, który przeszliśmy - szlak należący do wyjątkowych w dziejach naszego narodu. Mówimy o tym niejednokrotnie przy wielu okazjach, co jest wielce celowe, bowiem nie dotarły może jeszcze do świadomości wszystkich ludzi te przemiany, jakie w tym okresie zaszły". Za zasługi w pracy społecznej i zawodowej Bronisław Szaj był już wcześniej wielokrotnie wyróżniany i odznaczany: Srebrnym Krzyżem Zasługi (1955) i Złotym (1958), a w 1963 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Polonia Restituta. Jest posiadaczem Medalu X-lecia PRL i Odznaki Tysiąclecia, Złotej Odznaki Związku Zawodowego Metalowców (1963) i Srebrnej Odznaki Ochotniczych Hufców Pracy (1969). Miasto, w którym od dziesiątków lat pracuje, udekorowało go Odznaką Honorową (1964).
Za udział w walkach wyzwoleńczych w 1945 r. zastał odznaczony Odznaką Grunwaldzką (1947) i medalem Zwycięstwa i Wolności (1947). Ireneusz Soliński
DANUTA WAWRZYNCZYK-SZPLIT
U mawiałyśmy slię kilkakrotnie, ale do spotkania nie dochodziło. Wciąż wypadały jakieś nieprzewidziane zajęcia, raz przeciągnęło się posiedzenie Prezydium Rady, kiedy indziej czekali towarzysze z terenu w pilnych sprawach załogi dużej fabryki. Wreszcie znalazłam się w gabinecie sekretarza Wojewódzkiej Komisji Związków Zawodowych Danuty Wawrzyńczyk-Szplit. Naszą rozmowę przerywały od czasu do czasu dzwonki telefonu. . . Późne listopadowe popołudnie zamazało szyby okienne na granatowo, od dłuższego czasu paliło się już światło, a moja rozmówczyni, mocno przepraszając, rozwija kanapki i zabiera się do... drugiego śniadania. - Dzień jesit bardzo krótki, chociaż zaczynam go o świcie przygotowaniem śniadania dla rodziny i zawiezieniem półtorarocznego synka Dariusza do żłobka - wyjaśnia Danuta. - Potem, prędko po drodze trochę zakupów, sprzątnąć mieszkanie "na łąpu capu" i do pracy, która rzadko kończy się przed 17 00 . Dzięki dobrej organizacji pracy i pomocy wszystkich domowiniików, oglądam nawet ciekawsze programy w telewizji i od czasu do czasu uczęszczam na koncerty symfoniczne lub na przedstawienia w Operze. Słuchanie dobrej muzyki to moje hobby, wyniesione jeszcze z dzieciństwa. *
Danuta Wawrzyńczyk-Szplit urodziła się 20 sierpnia 1927 r. w Mieściskach paw. Wągrowiec. Ojciec, Józef Kozłowski, był urzędnikiem gmlirmym, a matka, Weronika z domu Alej ska zajmowała się wychowaniem dzieci. Było ich dziewięcioro, Danuta ósma z kolei. W 1929 r. rodzina Kozłowskich przeniosła się do Pleszewa, gdzie ojciec pracował w Starostwie Powiatowym. Danuta nie pamięta domu w Mieściskach, bez trudu natomiast przywołuje wspomnienia niedzielnych popołudni i wieczorów w Pleszewie. W mieszkaniu Kozłowskich oprócz domowników zbierała się młodzież na wspólne śpiewanie. Ojciec, wielki miłośnik muzyki, stworzył z gromadki dzieci kilkugłosowy chór. Uczył dzieci piosenek i pieśni. Danuta wspomina te domowe chóry z nutką rozrzewnienia. Dzięki nim i ojcu pokochała muzykę na zawsze. Okres międzywojenny pierwsza działalność społeczna - we wspomnieniach Danuty ma kolor szarego mundurka harcerskiego oraz... donaszanych sukienek po starszych siostrach. W licznej rodzinie Kozłowskich i przy ambicjach rodziców, aby wszystkich wykształcić - nie przelewało się. - Pierwszą naprawdę nową sukienkę, już po nikim nie przerobioną, dostałam dopiero w dwudziestym roku życia - wspomina Danuta. Był koniec sierpnia 1939 r. Jeszcze samoloty ze swastykami nie zaciemniały nieba, kiedy rodzina Kozłowskich zwinęła skromny dobytek i z falą uciekinierów podążyła na wschód. Pierwsze bomby dogoniły pleszewian na środku Wisły, kiedy pociąg znajdował się na atakowanym moście. N a szczęście bombardowa
Odznaczeninie było nie celne. Następny, straszny w skutkach nalot, Danuta przeżyła pod Brześciem. Transport uciekinierów skierowany został pod Kamionkę Strumiłową, skąd ewakuowany został przez władze radzieckie na punkt zbiorczy do Lwowa. Wiosną 1940 r. w jednym z transportów rodzina Kozłowskich przybyła do Pabianic, a następnie do Pleszewa. Ojciec zaczął chorować na żołądek. Trzynastoletnia Danuta została zmuszana do pracy w polu w majątku Brzezie. Kilkaset podobnych "robotników" skoszarowano tam i "przyzwyczajano" do pracy na równi z dorosłymi. Dla Danuty była to praca ponad siły. Zaczęła chorować. Dzięki staraniom starszej siostry Lubomiry , która znała język niemiecki, po dwóch latach Danutę przeniesiono do gospodarstwa przyszpitalnego w Pleszewie, a potem do gospodarstwa domowego niemieckiej nauczycielki. "Kariera" służącej nie trwała długo. Od dłuższego czasu niedożywiona, młoda dziewczyna -wyjadała N iemce kaszkę, za co karnie przeniesiono ją do pracy w kuchni wojskowej w Marszewie. Karne przeniesienie wyszło jednak na dobre. Wszędzie trzeba było ciężko pracować, ale w kuchni przynajmniej nikt nie chodził głodny. Zanim się wojna skończyła, zdążyła zabrać Danucie dwóch braci. Tolimir zginął jako lotnik RAF-u, aŻelisława, członka Komunistycznej Partii Polski, Niemcy rozstrzelali w styczniu 1945 r.
za działalność w konspiracji. Wolność oszołomiła Danutę. Pragnęła uczyć się, jak najprędzej nadrobić zaległości. Lubomina była współorganizatorką gimnazjum w Pleszewie. Do pierwszej klasy nowo otwartej szkoły Danuta zapisała się w kwietniu 1945 r., by po dwóch latach zdać małą maturę. Równocześnie działała bardzo aktywnie w Związku Harcerstwa Polskiego, w Związku Walki Młodych i Organizacji Młodzieżowej Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych. Rodzice postanowili, że ich córka zostanie nauczycielką i wysłali ją do Liceum Pedagogicznego w Krotoszynie. Decyzja ta nie- była zgodna z ma
rzeniami Danuty, która odkryła w sobie zamiłowanie do nauk ścisłych. Po dwóch miesiącach wróciła do Pleszewa, gdzie właśnie otwarto Liceum Matematyczno- Fizyczne. W 1948 r. zdała maturę, a następnie pomyślnie egzamin konkursowy na medycynę w Poznaniu. . . i pokryjomu przed rodzicami na Politechnikę w Gdańsku. Po raz drugi musiała przekonać rodziców, że wybrali dla niej nieodpowiedni zawód. Rozpoczęła studia na Wydziale Chemicznym Politechniki w Gdańsku. Była pełna optymizmu i zapału. Nie przerażały jej kłopoty mieszkaniowe i brak pieniędzy. Wraz z poznańską grupą młodzieży zorganizowała "akademik" w opustoszałym donmi, działała w czołówce koła Związku Akademickiej Młodzieży Polskiej. Z podobnymi jej zapaleńcami utworzyła Koło Chemików, którego celem było samokształcenie studentów.
- Po drugim roku - opowiada Danuta Wawrzyńczyk-Szplit - wyjechałam z koleżankami i kolegami na praktykę wakacyjną do Fabryki Barwników w Zgierzu. Ówczesne praktyki wyglądały zupełnie inaczej niż dziś. Sami musieliśmy się troszczyć o to, by mieć gdzie spać, co jeść, aby sprawdzano nam dzienniki praktyk, byśmy się po prostu czegoś nauczyli. Nasze zgierskie poczynania udowodniły wielu praktykantom oraz miejscowej młodzieży, że w jedności jest siła, że indywidualne starania nie dałyby żadnego efektu. Zorganizowaliśmy samorząd, który pertraktował w imieniu całej grupy z dyrekcją. .Załatwiliśmy wiele spraw, m. im. przydzielono nam opiekuna z ramienia Rady Zakładowej i powołano specjalnego urzędnika do spraw praktyk. Dyplom inżyniera-ehemika Danuta otrzymała w czerwcu 1952 r. Wraz z dyplomem -wręczono jej nakaz pracy do Zakładu Doświadczalnego Impregnacji Drewna w Nowej Hucie. Decyzja ta zasępiła pogodne do niedawna czoło przedsiębiorczej, pełnej energii i optymizmu dziewczyny. Była już matką maleńkiej Beatki i po niełatwej decyzji rozejściasię z mężem. Studenckie małżeństwo okazało się bardzo nieudane. Oto została sama z córeczką. Runął gmach młodzieńczych marzeń o osobistym szczęściu, przerażała odpowiedzialność za losy dziecka. Komisja Przydziału Pracy uwzględniła prośbę. Mogła podjąć pracę w Poznańskich Zakładach Papierniczych, gdzie odbywała praktykę przeddyplomową. To był najcięższy okres w żyaiu Danuty. Pracowała w Poznaniu, a mieszkała z matką w Pleszewie, która opiekowała się Beatką. Ojciec już niie żył. Każdy grosz liczony był na wagę potrzeb. Młoda kobieta oszczędzała i zadręczała się tym, że nie jest w stanie zapewnić dziecku minimum wygód. Przez dwa i pół roku o 4 rano wyjeżdżała z Pleszewa i wracała do domu dopiero o 19 00 . Równowagę duchową przywróciła jej życzliwość otoczenia. Pierwsze kpiny na temat inżyniera w spódnicy szybko ucichły. Młodym pracownikiem zajęła się organizacja partyjna, Danuta została członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Obok działalności zawodowej włączyła się w sprawy doszkalania pracowników pionu kontroli technicznej i technologii produkcji, przyjęła propozycję współpracy z ruchem racjonalizatorskim. Złożyła pomysł modernizacji maszyny do wykańczania papieru. W 1953 r. została kierownikiem centralnego laboratorium papierniczego dla fabryk podległych poznańskim Zakładom. Spełniała funkcje prelegenta Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Nowe Miasto, działała w kole zakładowym Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Papierniczego. W miarę upływu czasu przybywało funkcji społecznych. Została sekretarzem Rady Zakładowej, członkiem Zarządu Okręgu Związku Zawodowego Chemików, członkiem Zarządu Głównego Związku Zawodowego Chemików, a w 1953 r. została wybrana delegatem na Kongres Związków Zawodowych.
Rzetelna praca zawodowa i duże zaangażowanie społeczne sprawiły, że otrzymała propozycję objęcia stanowiska dyrektora Fabryki Tektury w Krepie pod Zieloną Górą. Postanowiła jednak pozostać w Poznaniu. - To bardzo miło - wspomina Danuta, spotykać się z dowodami uznania za pracę. Mnie osobiście o wiele więcej satysfakcji, wręcz wzruszenia, przyniosła decyzja o przyznaniu mi jako jednej z pierwszych mieszkania w nowych domach na Malcie. Nikt nie kwestionował tego przydziału, a przy przeprowadzce pomagało mi mnóstwo ludzi. Pożyczono stare meble, abym mogła się jakoś urządzić, zabrać matkę i córkę i tam zamieszkać. Tej życzliwości i pomocy, jakiej ja zaznałam, życzę każdemu startującemu pracownikowi. Z Poznańskich Zakładów Papierniczych odeszła w 1955 r. Na pożegnanie otrzymała Brązowy Krzyż Zasługi. W 1955 r. Danuta rozpoczęła nowy etap pracy zawodowej. Z produkcji przeszła do działalności związkowej. Po zdaniu specjalnego egzaminu, objęła stanowisko inspektora pracy w Zarządzie Okręgowym Związku Chemików. Funkcję tę pełniła do 1964 r., kiedy to została sekretarzem do spraw socjalno-bytowych Wojewódzkiej Komisji Związków Zawodowych. Kilkanaście lat poza wybranym i zdobytym wbrew woli rodziców zawodem, Fabryka zamieniona na biurko i czas skrupulatnie podzielony między narady, posiedzenia i konferencje. Aktualnie Danuta Wawrzyńczyk-Szplit pełni również funkcje przewodniczącej Rady Kobiet przy Poznańskim i Wojewódzkim Komitecie Frontu Jedności Narodu, jest radną i członkiem Prezydium Rady Narodowej miasta Poznania oraz Komisji Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Pracuje w trzech komisjach Centralnej Rady Związków Zawodowych: Socjalnej, Budownictwa i Gospodarki Mieszkaniowej, jest członkiem Prezydium Komisji do Spraw Kobiet. Ponadto jest członkiem Komisji Socjalnej i Zdrowia Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjed
Odznaczeninoczonej Partii Robotniczej, w latach 1967 - 1968 była również członkiem Komitetu Wojewódzkiego; z racji zajmowanego stanowiska współpracuje także z wieloma organizacjami. A więc Danuta też się pomyliła, nie urodziła się, jak przez wiele lat myślała, chemikiem, lecz działaczem. Wprawdzie przyznaje się do momentów - gdy spiętrzają się zadania i trudności - że chciałoby się rzucić wszystko i wrócić do pracy w fabryce. Wzburzenie mija jednak szybko i z powrotem zabiera się do pracy. Z zawodem chemika całkowicie nie zerwała. Będąc inspektorem pracy miała stały kontakt z zakładami chemicznymi. W 1966 r. wyszła powtórnie za mąż za Eugeniusza Szplita, który jesrt papiernikiem i energetykiem, pracującego w Poznańskich Zakładach Remontowo- Montażowych Maszyn Papierniczych. Poprzez męża wie, co dzieje się w papiernictwie. Dyskutuje z nim o nowych rozwiązaniach technicznych i technologicznych. Nawiązując do swej obecnej pracy Danuta tak ją charakteryzuje: Tu oprócz działania programowego w ścisłym powiązaniu z instancjami partyjnymi, przedstawicielstwami Rad Narodowych, służbą zdrowia, służbą sanlitamo-epidemioiogiczną ii wieloma dnmymi jednostkami, muszę często 'załatwiać drobne, indywidualne sprawy rodzinne, mieszkamiiowe, kwestie remontów, leczenia litd. Sprawy nabrzmiałe i bolące. Sprawy ludzkie. Raz przyj eohały do mnie z (terenu dwie kobiety, aby zapytać, gdzie się znajduje pewna instytucja i do kogo mają się tam zwrócić. Słyszały bowiem, że ja im na pewno dobrze doradzę. Wszystkich trzeba wysłuchać.
*
Danuta Wawrzyńczyk-Szplit otrzymała w 1964 r. za Wieloletnią pracę związkową Srebrny Krzyż Zasługi, a w święto 22 Lipca 1969 r. - z okazji dwudziestej piątej rocznicy Polski Ludowej, za działalność we Froncie Jedności Narodu - Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Ponadto posiada Honorową Odznakę za Zasługi w Rozwoju Województwa Poznańskiego, Honorową Odznakę Miasta Poznania, Odznakę 1000-1eoia, odiznaczenlia związkowe oraz odznaki organizacji społecznych za współpracę: Honorową Odznakę Przyj aaiela Dziecka, Złotą Odznakę Spółdzielczości Mieszkaniowej, Honorową Odznakę Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej i Polskiego Gzerwonego Krzyża.
Irena
Tomiakowa
PIĘĆDZIESIĘCIOLECIE II LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO IM. HELENY MODRZEJEWSKIEJ
Jubileusz pięćdziesięciolecia działalności obchodziły w 1969 r. nie tylko instytucje kulturalno - oświatowe naszego miasta o znaczeniu ogólnopolskim, jak Uniwersytet im. Adama Mickiewicza i Państwowa Opera im. Stanisława Moniuszki. Zaszczyt [podsumowania półwiecznej pracy i dorobku przypadł w udziale, obok I Liceum Ogólnokształcącemu im. Karała Marcinkowskiego, także II Liceum Ogólnokształcącemu im. Heleny Modrzejewskiej. Półwiecze jtego Liceum przypadło -w imiaju, ale uroczystości jubileuszowe z przyczyn organizacyjnych przeniesiono na dnli 18 i 19 października 1969 r. Pół wieku szkoły to okres długi i na pozór tylko jednolity, bowiem w burzliwych dziejach ostatnich pięćdziesięciu lat naszego państwa, szkoła również przeżywała swoje (wstrząsy i gwałtowne zmiany organizacyjne, programowe i wychowawcze. Były one odpowiednikiem przemian ideowo-społecznych i politycznych kraju.
Liceum rozpoczęło działalność w maju (prawdopodobnie 1 maja) 1919 r. poprzez wyodrębnienie pięciu niższych klas licealnych z itzw. Uczelni Dąbrówki. Nie mogła ona pomieścić wszystkich zgłaszających się do Liceum dziewcząt, gdyż pod hanliec 1919 r. jej stan liczbowy wynosił aż 1057 uczennic. Władze miejskie zdecydowały się więc na otwarcie drugiego liceum żeńskiego.
W tym celu wydzierżawiono całe trzecie piętro czynszowego domu przy ul. Matejki 56. Aby "łazarską" szkołę odróżnić od mieszczącej się w śródmieściu "Dąbrówki", nadano jej oficjalną naawę "Państwowe Liceum Żeńskie ma Łazarzu". Stąd widniały na beretach ówczesnych uczenie metalowe splecione inicjały LZŁ. Nieoficjalnie nazywano Liceum "szkołą pani Rzepeckiej" od nazwiska pierwszej dyrektorki (przełożonej), która kierowała szkołą przez pierwsze dziesięciolecie. Obie te nazwy utrzymały się do 1926 r., kiedy dnia 6 marca Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego nadało szkole nową nazwę: Państwowe Gimnazjum i Liceum im.
Gen. Zamoyskiej. Decyzję Ministerstwa akceptowało Kuratorium dopiero w trzy lata później - w czerwcu 1929 r. Ta duża rozpiętość czasu między decyzją ministerialną a kuratoryjną każe się domyślać, że nowa nazwa przyjęła się dopiero na dobre od 1929 r., a więc z chwilą zmiany na stanowisku dyrektora. Jeśli pierwsza nazwa pokrywała się prawie zupełnie z okresem dyrekcji Zofii Rzepeckiej, 'druga odpowiadała całkowicie okresowi dyrekcji Ireny Hoppe, tj. latom 1929 - 1950. W latach i960 - 1960 Szkoła nosiła nazwę: Państwowa Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Licealnego Nr 2, a w latach następnych (1960-1906) II Liceum Ogólnokształcące w Poznaniu. Dnia 14 marca 1966 ir. Szkole nadano
imię Heleny Modrzejewskiej. Odtąd pełna nazwa szkoły brzmi: II Liceum Ogólnokształcące im. Heleny Modrzejewskiej. Imię Heleny Modrzejewskiej przyjęła szkoła w 1966 r. - tuż po dwusetnej rocznicy powstania sceny narodowej i dziewięćdziesiątej teatru w Poznaniu. Wybór imienia genialnej i największej aktorki polskiej uzasadniały jej liczne związki z naszym miastem - głównie pomoc w budowie teatru poznańskiego, ale przede wszystkim zasługi artystki dla kultury narodowej i jej popularyzowania w świecie oraz uznanie dla zalet jej charakteru i patriotyzmu. W okresie "bezimienności'.? Liceum dyrekcja spoczywała w rękach: Marii Frąckowiak, Bronisławy Szczurkiewicz,
Jubileusze
Hall w starej części II Liceum Ogólnokształcącego im. Heleny Modrzejewskiej
Dionizego Przykuckiego, Ludwiki Wilczyńskiej i J ózefy Poćwiardowskiej. Od 1 września 1964 r. dyrektorem jest Artur Ciemnoczoł owsiki.
W momencie powstania szkoły w maju 1919 r. w pięciu jej klasach uczyło się 60 uczennic, a wykładało jedenastu nauczyciela. Ale już w lipcu Szkoła przeniosła się do wydzierżawionego, a następ nie wykupionego od niemieckiego towarzystwa oświatowego domu przy ul. Matejki 8, w którym pozostała po dzień dzisiejszy, chociaż obecnie budynek ten jest dzięki przebudowie i rozbudowie dwukrotnie większy. Stabilizacja lokalowa sprzyjała rozwojowi Szkoły. W roku szkolnym 1928/1929 wykładało w niej już 27 nauczycieli, w tym pięciu z tytu
Fragment wystawy w starym hallu ukazującej pięćdziesięcioletni dorobek II Liceum Ogólnokształcącego im. Heleny Modrzejewskiej
łami naukowymi. W kupionym budynku były gabinety przedmiotów przyrodniczych i rysunkowy. Szikoła z wolna zwiększała swój stan posiadania. Od podstaw tworzono bibliotekę. Borykano się z problemami organizacyjnymi, jakie nurtowały polskie szkolnictwo średnie. Przez szereg lat równolegle istniały klasy licealne z odmiennymi programowo klasami gimnazjum realnego, humanistycznego i neohumanistycznego. Dopiero od roku szkolnego 1930/1931 w Sakole obowiązywał jednolity kierunek humanistyczny. N a pierwsze dziesięciolecie przypada pionierskie wprowadzenie wychowania fizycznego dziewcząt i Stałej szkolnej opieki lekarsko-dentystycznej. Cały ten
okres cechował wielki wysiłek organizacyjny i kierunek patriotyczny. Zofia Rzapeoka stworzyła solidne podstawy dalszego rozwoju Szkoły. W drugim dziesięcioleciu działalności (1929 -1939) kierunek wychowawczy przyjął formy patriotyczne i religijne, nie tylko zresztą w tej szkole żeńskiej. Wychowanie moralno-obyczajowe dziewcząt podlegało skrajnym rygorom. Imię Zamoyskiej patronowało tym tendencjom wychowawczym, bowiem patronka Szkoły była wzorem surowych zasad i wyrzeczeń osobistych. Równocześnie -wysoki poziom nauczania i dobra organizacja wyznaczały Szkole czołowe miejsce -wśród żeńskich liceów Poznania. Pionierskie wysiłki Zofii Rzepeckiej
Jubileusze
owocowały teraz pod sprawnym i energicznym kierownictwem Ireny Hoppe. WBbogaiciły się gabinety, w Sizikole mieścdł ,się ośrodek metodyczny historii dla liceów okręgu poznańskiego. Kierowała nim Wisława Kinapowska. Dopiero teraz rozwinął się samorząd uczniowski, liczne koła naukowe i zespoły zainteresowań, wśród nich bardzo aktywne koło turystyczno- krajoznaweze. Działały liczne organizacje, wśród nich najprężniejsza "Błękitna Czternastka" harcerska. Rozwój Szkoły przerwała okupacja hitlerowska (1939 - 1945). Ewakuowane do Jarosławia dokumenty szkolne przepadły gdzieś po drodze. Nauczyciele i uczennice miały podzielić los mieszkańców Poznania: część została w mieście, część przesiedlono do tzw. Generalnej Guberni, wywieziono do Niemiec lub aresztowano. W Poznaniu 1 w Generalnej Guberni nauczyciele przystąpili do tajnego nauczania, a wiele dziewcząt do konspiracyjnej walki zbrojnej, którą niejednokrotnie przypłaciły śmiercią: jako sanitariuszki w bitwie nad Bzurą i Powstaniu Warszawskim (Urszula Berkówna, Teresa Niemczewska, Agnieszka Dowbór- Muśnidka, Zofia Danecka, Aleksandra Kuczytkówna, Halina Roasslerówna, Maria Sabińska, Izabela Sokołowska, Anna Solańska li Krystyna Krzyżaniak) , zamęczane i stracone w Więzieniach hitlerowskich (Czesława Kamysizkówna ii Helena Siekierska - uczennica "Zamoyskiej", lecz absolwentka "Dąbrówki" - obie stracone w więzieniu na Młyńskiej; Aniela J ordanówna - stracona w Warszawie na Pawiaku). Inne ocaliły życie, chociaż uczestniczyły w walce z okupantem: Aleksandra Żalisz porucznik II Armii Wojska Polskiego; Mania Kuglinównia, Janina i Teodora Sychowskie, Wiesława Węgrzynowicz żołnierze i oficerowie Armii Kraj owej; Krystyna Kreyczi, Krystyna Szyperówna - żołnierze Powstania Warszawskiego.
Już 13 lutego 1945 r. rozpoczęto zapisy do szkoły. Gmach Liceum p*zy ul. Matejki 8 odzyskano 1 marca. Egzaminy wstępne przeprowadzono między 6 a 10
marca, 12 marca nastąpiło uroczyste rozpoczęcie pierwszego po wyzwoleniu roku szkolnego. Dzięki pomocy porucznika Wojska Polskiego Aleksandry Zaliszówny, gmach oddano w rekordowym czasie do użytku, a nawet na pewien okres czasu udzielono igościny innym iliceom: Karola Marcinkowskiego i Dąbrówki. Toteż początkowo lekcje (trwały 30 minut, a obok normalnych (rocznych) powołano klasy semestralne dla uczniów, opóźnionych w nauce z powodu wojny. Gorączkowy pośpiech i intensywność nauki charak - teryzowały ten okres nadrabiania strat. Młodzieży starczyło jednak czasu na niezwykle bogate życie społeczne - na teatr i własne inscenizacje, manifestacje patriotyczne, na pomoc rannym żołnierzom, opiekę nad sierotami i repatriantami, odgruzowywanie miasta, obozy i »wędrówki wakacyjne, aktywną działalność "Błękitnej Czternastki" oraz ikilku organizacji iideowo-politycznych, m. in. Organizacji Młodzieży Towarzystwa U niwersytetów Robotniczych, Związku Młodzieży Demokratycznej, Związku Walki Młodych, Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza. Socjalizm rozbudził wśród młodzieży namiętności ideowe, wymagał postawy twórczej społecznie i zaangażowania. Rozpoczął się też dynamiczny' rozwój sportu. Rozmach ten doznał pewnego zahamowania w latach 1950 -1955, na skutek zbyt radykalnych poszukiwań nowych metod wychowawczych i kilkakrotnych reform szkolnictwa średniego (zniesienie furkacji, jedenastolatka, zmiany programów i in.). Wprawdzie istniały nadal organizacje młodzieżowe, samorząd, kółka naukowe, nie osłabła działalność społeczna młodzieży (pomoc żniwna i budowa urządzeń komunalnych), ale zabrakło żywotności, która była tak uderzająca w pięcioleciu poprzednim. W latach 1958 -1961 przebudowano stary budynek szkolny i dobudowano nowe skrzydło. Szkole przybyło siedem izb lekcyjnych, diwie pracownie, gabinety służby zdrowia, nowa sala girrana
II Liceum Ogólnokształcące im. Heleny Modrzejewskiej. Fragment gabinetu stomatologicznegostyczna z urządzeniami higienicznymi, szatnie uczniowskie i Stołówka, kancelaria, pokój nauczycielski. Rozbudowa Szkoły stała się palącą koniecznością wobec zbliżającego się wyżu demograficznego. Objął on Liceum w 1961 r. i odtąd, choć zahamowany ostatnią reformą szkolną, nie odstępuje Szkoły. W latach 1961 -1968 Szkoła była kombinatem i pracowała nieledwie na trzy zmiany. Obok wyżu nastąpiły w Szkole dwie inne zmiany w 1967 m.: koedukacja i gruntowna reforma programów nauczania, w konsekwencji potrzeba zmodernizowania zarówno bazy jak i metod dydaktyczno-wychowawczych. Ale ani nadmiar uczniów, ani koedukacja z reformą szkolną nie wywarły ujemnego wpływu, przeciwnie: z roku na rok wzrastała dynamika życia szkolnego na wszystkich odcinkach - w sporcie, turystyce, uspołecznieniu i samorządzie młodzieży, w intensywności życia kulturalnego, inspirowanego przez ten samorząd, Związek Młodzieży Socjalistycznej i Komitet Rodzicielski. Poziom nauczania nie obniżył się, ale - j ak można stwierdzić - wzrósł jeszcze bardziej, o czym świadczył wysoki poziom egzaminów dojrzałości, nieprzeciętnie wysoki wskaźnik zgłoszeń i naboru absolwentek na studia wyższe. N adto Szkoła ambitnie eksperymentowała w matematyce, humanistyce i teatralnym ruchu amatorskim. Jej nauczyciele zdobyli dziesięć odznaczeń Rady Postępu Pedagogicznego. Uroczystości jubileuszowa trwały dwa dni - 18 i 19 października 1969 r. W pierwszym dniu odbyła się uroczysta sesja w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza połączona ze zjazdem absolwentek, wieczorem zaś spotkało się w salach "Adrii" blisko siedemset osób. Otwarcia sesji dokonała przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego Zjazdu Absolwentek, Krystyna Biniek. Dyrektor Liceum, Artur Ciemnoczołowski, scha
Jubileusze
Pracownia chemiczna II Liceum Ogólnokształcącego im. Heleny Modrzejewskiejrateteryzował pracę Szikoły, nowoczesne metody dydaktyczno-wychowawcze, dorobek Liceum na wszystkich odcinkach działalności, pozycję społeczno - zawodową trzy i półtysięcznej rzeszy absolwentek, naukowe metody badania osobowości, postaw i dą'żeń 'młodzieży, jej patriotyczną i socjalistyczną postawę wobec życia i społeczeństwa oraz powiązania z 'pokoleniem starszych koleżanek ze Szkoły.
Minutą ciszy uczczono pamięć poległych absolwentek. Sekretarz Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Józef Owitaj przekazał serdeczne życzenia Szkole i Zjazdowi, a następnie udekorował dziesięciu pracowników Liceum Odznaką Honorową Miasta Poznania. Odznaczenia otrzymali nauczyciele: Krystyna Biniek, Artur Ciemnoczołowski, Jerzy Czerwiński, Aloiza Lange, Monika Łaszewska, Klotylda Malinowska, Dionizy Przykucki, Hanna Sadowska, Krystyna Stein i Marian Ula
towski. W imieniu odznaczonych podziękował Jerzy Czerwińska. N astępnie Zofia M uszyńska - Troj anowicz przedstawiła w obszernym skrócie pięćdziesięcioletnie dzieje Liceum. Druga część sesji była poświęcona konfrontacjom pn. "Dzień dzisiejszy uczniów i absolwentek szkoły" . Przewodniczący samorządu szkolnego, uczeń ki. III-d Jan Bergandy, mówił o strukturze organizacyjnej samorządu i kierunkach jego pracy, a absolwentka Mania Nowak, asystent Instytutu Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i radna Dzielnicowej Rady Narodowej Stare Miasto, o pracy społecznej w Zrzeszeniu Studentów Polskich i Radzie Narodowej oraz o perspektywach samorządności obywateli. Następnie uczennica ki. III - b, Kwa Kottówna - scharakteryzowała bogaty dorobek szkolnego teatru poezji. J ej słowa zilustrowała deklamacja trzech dziewcząt, które pracowały w tym teatrze w ubiegłym roku szkolnym: Ewa
Mielcarzewicz deklamowała poezje Leopolda Staffa, Danuta Sielicka - Stanisława Wyspiańskiego (Warszawianka), a Maria Skowrońska - Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Następnie absolwentka Liceum - aktorka białostockiej sceny dramatycznej , Wanda Elbińska zacytowała fragmenty listów i pamiętnika Heleny Modrzejewskiej oraiz deklamowała wiersz Wyspiańskiego.
PÓ tym "przerywniku" artystycznym uczennica ki. IH-ia, Marta Mackiewicz, poinformowała o charytatywnej działalności szkolnego koła Polskiego Czerwonego Krzyża, a jej starsza koleżanka, dr Janina Tomaszewska, dyrektor Instytutu Rehabilitacji w Poznaniu, przedstawiła siwoją drogę Pd koła Polskiego Czerwonego Krzyża i wychowania fizycznego ku zawodowi lekarza, pioniera polskiej rehabilitacji pourazowej. N a zakończenie wystąpiła uczennica ki. IH -a, Anna Szarata, z omówieniem życia muzycznego młodzieży, a chór uczennic pod kierownictwem absolwentki Barbary Nowak wykonał tirzy pieśni, im. in. Kołysankę Wolfganga A. Mozarta. Na tym sesję zakończano. Wieczorem odbył się bankiet w "Adrii", urozmaicony programem artystycznym tego lokalu. Drugiego dnia (19 X) o godz. W OO nastąpiło w hal u głównym otwarcie wystawy dorobku Liceum, przygotowanej przez Marię Malinowską, Bognę Lisowską iWiesławę Małecką. Wystawa eksponowała pamiątkowe fotografie, dyplomy i drulki: dyplomy uanaraia, odbitki prac naukowych oraz prace artystyczne absolwentek; wykresy, mapy i diagramy, ilustrujące życie i dorobek Szkoły. O godz. 11 00 i 12 00 wystąpił dwukrotnie zespół uczniowski z programem artystycznym pl. Ukochany kraj, umiłowany kraj - czyli losy Polski w pięćdziesięcioleciu. Program przygotowała i wyreżyserowała Hanna Sadowska, która skorzystała z konsultacji aktorki scen poznańskich Jadwigi Żywczak. Było to widowisko słowno-muzyczne. Wykorzystano m. in. teksty Mieczysława Jastruna, Leopolda Staffa, Juliana Tuwima i Sta
Ul
Jubileusz 50-lecia Liceum Ogólnokształcącego im. Heleny Modrzejewskiej. Na zdjęciu: sekretarz Prezydium Rady N arodowej m. Poznania Józef Świtaj dekoruje Odznaką Honorową Dionizego Przykuckiego, z lewej Krystyna Biniek, z prawej K1oty1da Malinowska (18 X 1989)
nisława Wiecheckiego (Wiecha), przedstawiano fragment Tez na V Zjazd Polskiej Zj ednoczonej Partii Ro botniczej, pieśni partyzanckie, polityczne slogany doby przedwojennej i ogłoszenia z ówczesnych gazet, a także modny szlagier okresu międzywojennego, wreszcie efekty świetlne, akustyczne i tanecizne (układ Aioizy Lange) i stroje do tańców ludowych. Program ten spotkał się z bardzo serdecznym aplauzem absolwentek. Po części artystycznej absolwentki zwiedziły Szkołę, jej liczne pracownie i klasopracownie, do późnych godzin popołudniowych nie opuszczały murów szkolnych. Z okazji jubileuszu Szkoła wydała ilustrowaną jednodniówkę pl. Piędziesięciolecie II Liceum Ogólnokształcącego
Jubileusze
Awers pamiątkowego medalu projektu Anny Krzymańskiej- Wróblewskiej wybitego z okazji jubileuszu 50-lecia II Liceum Ogólnokształcącego im. Heleny Modrzejewskiejim. Heleny Modrzejewskiej, zawierającą dwa artykuły: Próba bilansu pióra Artura Ciemnoezołowskiego i Historia szkoły pióra Zofii Muszyńskiej- Ttoajanowiiczowej, a ponadto italbelę liczbową absolwentek szkoły do r. 1969, wyikaz osób uczących IW latach 1919 - 1969, dyrektorów, nauczycieli oraz spis wszystkich absolwentek od 1921/1922 do 1969 ,r. Wybito także medal okolicznościowy z brązu według projektu Anny Krzymańskiej - Wróblewskiej, która wykonała go _ w czynie społecznym. Awers przedstawia dwa prawe profile patronek szkoły z napisem u dołu: 1919-1969. Rewers zawiera napis: ,,50 lat II Liceum im. Heleny Modrzejewskiej". Medal ma kształt przypominający romb o wymiarach 8X7 cm i mieści się w pudełku o biało-czerwonej okładce z napisem identycznym jak na rewersie medalu. Każda zgłoszona na Zjazd absolwentka otrzymała publikację okolicznościowąi medal pamiątkowy. Poza tym wydano plakietkę z terakoty wg projektu i w wykonaniu Janusza Bersza. Plakietka ma wymiary 12X7 cm; przedstawia pięciopoziomową płaskorzeźbę od góry: książka i globus · *- a między nimi napis ,,50 lat", objęty ramionami gałązek; niżej napis: "II Liceum Ogólnokształcące"; pod nim scenka klasowa: stojąca nauczycielka z dziennikiem z lewej strony, uczennica na prawo od niej przed tablicą, dalej uczennica w ławce i dwie stojące za nią koleżanki. Poniżej przestrzeń prawie pusta, z trzema elementami; kiść gałązki z lewej, a z prawej ukośnie stojąca drabina i płonące drzewo; zupełnie u dołu napis: "im. Heleny Modrzejewskiej" i w dolnym prawym rogu cyfry: ,,1919-1969". Uroczystość pozostawiła niezatarte wrażenie na absolwentkach, uczestniczkach Zjazdu koleżeńskiego i na licznych gościach. Była także bardzo pozytywnym
czynnikiem emocjonalnym i wychowawczym dla młodzieży. Liczne podziękowa - nia, które po jubileuszu nadesłano z różnych stron Polski, potwierdziły tę wartość Zjazdu i jubileuszu, którego przebieg został utrwalany prasowych, audycjach audycji telewizyjnejw publikacjach radiowych 1 w
Adam Czerski
JUBILEUSZ PIĘĆDZIESIĘCIOLECIA LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO IM. KAROLA MARCINKOWSKIEGO
W dniach 19 i 20 kwietnia 1969 r.
I Liceum Ogólnokształcące im. Karola Marcinkowskiego obchodziło pięćdziesięciolecie istnienia, połączone ze Zjazdem Absolwentów. W życiu szkoły zjazd jej wychowanków jest czymś doniosłym a zarazem wzruszającym. Jest w pewnym stopniu sprawdzianem głoszonych w niej zasad i jej stosunku do życia, a zarazem dowodem żywotności wspólnoty szkolnej i tradycji budowanej w serdecznym trudzie przez wszystkich jej wychowanków. Już sam fakt zwołania zjazdu wywołał wśród rzesz "Marcinkowszczaków" , rozproszonych po całym (kraju i poza jego granicami, żywy oddźwięk, a wielka liczba zgłoszeń uczestnictwa - była tej żywotności potwierdzeniem. Komitet Zjazdu Absolwentów z drem Leonem Taylorem na azele oraz Komitet Organizacyjny Jubileuszu Liceum, przy współpracy szkolnych organizacji młodzieżowych oraz Komitetów: Rodziceiskiego i Opiekuńczego szkoły, dołożyły starań, by uroczystości wypadły okazale. Przygotowalnią do uiroozysrtośai jubileuszowych, izbiegająoe się z uiroozystośoiami XXV-lecia Polski Ludowej, znalazły oddźwięk w całorocznej pracy Liceum. Zbieranie materiałów, studiowanie dokumentacji szkolnej, wywiady i spotkania z absolwentami, felietony i reportaże w "Tygodniku Żakowskim", były piękną, żywą lekcją historii i patriotyzmu. W dniu 19 kwietnia 1969 r. o godz. 9 00 w hallu Liceum w obecności I sekretarza Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Mariana
8 Kronika miasta Poznania
Jakubowicza, zastępcy przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Władysławy Klawiter, Kuratora Okręgu Szkolnego Poznańskiego, przewodniczącego Zarządu Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego Zenona Suchańskiego oraz absolwentów i uczniów Liceum, nastąpiło uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej ku czci poległych na polu chwały i pomordowanych przez hitlerowców w latach 1939 -1945. Zastępca dyrektora Liceum Antoni Dorach podkreślił w przemówieniu, iż "tablica będaie wyrazem hołdu, jaki im składamy, a dla nas i dla potomnych niech będzie ostrzeżeniem, siech nam ułatwia wyciągnięcie właściwych wniosków z najnowszej historii. Nie chcemy więcej wojen. Nie chcemy i nie dopuścimy, aby nad naszą ziemią snuły się znowu dymy krematoriów" . Odsłonięcia tablicy, zaprojektowanej przez artystęnrzeźbiarza Irenę Rosińską, dokonał I sekretarz Komitetu Dzielnicowego Marian Jakubowicz. W skupionej zadumie i serdecznym wspomnieniu uczcili obecni pamięć ofiar hitleryzmu. Tablica zawiera słowa Patrona szkoły: "Nie ma nic świętszego ponad powinność poświęcenia sil swoich OjczYźnie" w hołdzie poległym i pomordowanym Wychowawcom i Wychowankom w latach 1939-1945. N astępnie uczestnicy uroczystości udali się do auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, gdzie odbyła się akademia jubileuszowa. Aula udekorowana była symbolami XXV-lecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i pięćdziesięciolecia Liceum.
Pierwszy zabrał głos dyrektor Liceum
Fronton Liceum Ogólnokształcącego im.
Karola Marcinkowskiego uroczyście udekorowany na jubileusz pięćdziesięcio1e
mgr Ludwik Grają, który serdecznie powitał pomad tysięczną rzeszę absolwentów i przedstawił izwięzły, zarys historii szkoły. "Na kartkach kroniki szkolnej powiedział Ludwik Grają - da się odczytać charakter szkoły, urabiany wysiłkiem tych, którzy ją od podstaw budowali w oparciu o zasób doświadczeń, które wynieśli z historycznych sytuacji, w jakich wzrastali i żyli, z historycznych wydarzeń, których byli świadkami. Szkoła, to skomplikowany splot zagadnień: to 'wielki trud nauczyciela-wychowawcy, rodziców i środowiska i mającego z tego trudu wyrastać młodego człowieka, dojrzewającego i wkraczającego w życie społeczne, pełnowartościowego obywatela. Ten podstawowy problem wyciskał swoje znamię na pracy całej społeczności szkolnej. "Zbudowany w 1903 r. przy ulicy Bukowskiej 16 przez pruską administrację gmach szkolny (K6nigliches Augusta
Jubileusze
Victoria Gymnasium) miał być bastionem prusactwa na prastarych ziemiach polskich. Historia nie ziściła butnych zamierzeń, sprawiedliwość dziejowa zwyciężyła. Komisariat Naczelnej Rady Ludowej mianował z dniem 1 czerwca 1919 r. dyrektorem gimnazjum Antoniego Boirzuckiego, nadając szkole fanie Karola Marcinkowskiego, lekarza-społecznika, patrioty i wielkiego demokraty. "Sylwetka pierwszego dyrektora gimnazjum Antoniego Borzuckiego, który w ofiarnym trudzie przez pierwszych dziesięć lat organizował szkołę, zapisała się głęboko w świadomości współpracowników i młodzieży. Grono nauczycieli o wysokich kwalifikacjach naukowych, które dobierał sobie Borzucki, z oddaniem poświęcało siwe siły młodzieży. A byli to: Jan Berger, Oskar Gallier, Ignacy Eichstdadt, Bonawentura Graszyński, Klemens Hammer, Zygmunt Irżabek, Kazimierz Jaworski, Brunon Kosznik, Szczęsny Krzyżanowski, Władysław Kudelka, Edmund Łosiński, Piotr Miętkiewicz, Sylwester Piotrowicz, Karol Rzyski, Stefan Sikorski, Antonii Schoanihubar, Henryk Szczerbowski, Zygmunt Szymański, Józef Widajewicz, Eugeniusz Wójcik i Julian Wojciechowski. Z początkiem roku szkolnego 1920/1921 szkoła była już całkowicie spolszczona. Po reorganizacji zakładu wprowadzono dwa typy gimnazjum: klasyczny i humanistyczny, które utrzymały się do 1939 r. Skład grona profesorskiego powiękseył się do itrzydziestu dwóch osób. Przybyli Kazimierz Cwojdziński, Stanisław Dediio, Jan Jasiński, Witold J akóbczyk, Aleksander Korpal, Andrzej Marconi, Witold N awratil, Orest Polański, Władysław Skarbiński, Kazimierz Smoliński, Jan Sobaszek, Jan Stahr, Kazimierz Winiewicz, Alfons Zajączkowski, Mieczysław Zerbe.
Pod koniec lipca 1928 r. zmarł Antoni Borzucki. Jego następcami byli: Andrzej Wańtuch (1928 -1933), Tadeusz Adamczyk (1934 - 1935), Władysław Skarbiński (1936) a od 1 sierpnia 1937 r. Feliks Załachowski.
Pamiątkowa tablica projektu artysty-rzeżbiarza Ireny Rosińskiej, odsłonięta w cz sie jubileuszu pięćdziesięciolecia Liceum im. Karola Marcinkowskiego (19 V 1969) ku CZCI poległych i pomordowanych przez hitlerowców w latach 1939 - 1945 wychowawców i wychowanków Liceum
"w grudniu 1923 r. powstało Towarzystwo Przyjaciół Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego, które wyposażyło szkołę w potrzebne pomoce naukowe, służyło pomocą finansową i wspierało młodzież materialnie. Lekarze szikolni dbali troskliwie o zdrowie powierzonej ich opiece młodzieży. Grono nauczycielskie o wysokich kwalifikacjach pedagogicznych oraz wielki zapał młodzieży do nauki sprawiły, że wyniki zarówno w naukach humanistycznych jak i matematyoznoHprzyrodiniczych były wysokie, a-wielu wychowanków zajęło poważne stanowiska zawodowe. Liczebność uczniów gimnazjum wahała się w granicach od 500-600. W latach 1919-1939 świadectwa dojrzałości uzyskało 933 absolwentów" . Ludwik Grają poświęcił również kilka zdań latom wojny 1939 - 1945. "Walczyli dzielnie i ginęli "Marcinkowszczacy" na frontach września -
9<
(podkreślił mówca - ginęli na polach bitew całego świata, ginęli zamęczana przez Gestapo jalko uczestnicy organizacji podziemnych, w Forcie VII w Poznaniu i obozach koncentracyjnych, ginęli w Powstaniu Warszawskim, a potem na polu chiwały w walkach wyzwoleńczych w latach 1944 - 1945 w szeregach Ludowego Wojska Polskiego. Niepełna lista ofiar obejmuje nazwiska dziesięciu profesorów gimnazjalnych i ponad siedemdziesiąt nazwisk wychowanków" . "Kiedy trwały jeszcze walki o Cytadelę - mówił dalej Ludwik Grają - szkoła jako pierwsza w dniu 15 lutego 1945 ir. otwarła swe podwoje. Naulka, wobec tymczasowego przeznaczenia gmachu gimnazjum na szpital wojislkowy, odbywała się kolejno w budynkach szlkolnych przy ul. Jarochowskiego, w liceum przy ul. Matejki od godziny 6 30 do li oo , potem przy ul. Mylnej, a popołudniu w budynkach szkoły przy ul.
Antoni Borzucki, dyrektor Liceum w latach 1919 - 1928
Różanej. Wreszcie 11 grudnia 1945 ir. to «wędrujące» Liceum wróciło do własnego gmachu. "Ofiarnie pracowało grono nauczycielskie i dyrektorzy: Gzesław Latawiec 12 II - 1 V 1945), Brunon Czajkowski (V 1945), Feliks Załachowski (1945 -1947), Paweł Roszko (1947-1949), Mieczysław Prażmowski (1949 -1954), Antoni Jackowski (1955 -1956), Wacław Szygula (1956-1959). Od roku szkolnego 1959/ /1960 dyrektorem Liceum jest Ludwik Grają. Rok za rokiem praca szkolna nabierała rozmachu w doskonaleniu i rozwijaniu metod wychowania i nauczania, szukaniu dróg, wzbogaceniu wyposażenia izb lekcyjnych i pracowni. Z systemu klasowo-lekcyjnego szkoła przeszła na system pracowni. Obecnie Liceum dysponuje jedenastoma salami przedmiotowymi względnie klaso-pracowniami, które stopniowo uzupełniane są w nowoczesne pomoce nauazaniia
Jubileusze
d środki techniczne, bowiem władza ludowa nie sizczędzi środków na unowocześnienie wnętrza i otoczenia szkoły. "Dla realizacji zadań dydaktyczno-wychowawczych, zgodnie z programem unowocześmeniia sakół w Wielkopolsce, stosowane są metody aktywizujące, pojęte jako proces włączania wiadomości zdobywanych przez ucznia do jego własnej struktury potrzeb i zainteresowań, w system własnych przekonań. Sprawna organizacja procesu nauczania oraz aktywność poznawcza ucznia są przedmiotem troski całego zespołu pedagogicznego. "Od roku 1955 Liceum jest «szkołą cWlczeń» dla studentów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Od 1962 r. Liceum prowadzi klasy z językiem francuskim jako wykładowym. Od 1964 r. Liceum jest szkołą «stowarzyszoną» w United N ations Educational Scientijic and Cultural Organisation (UNESCO), biorącą udział w eksperymencie pedagogicznym wychowania młodzieży w duchu porozumienia i współpracy między narodami świata. Od roku szkolnego 1968/1969, zgodnie ze statutem nowego liceum, szkoła jest koedukacyjna. "Młodzież pracuje w dwudziestu jeden kołach zainteresowań (naukowych, artystycznych i technicznych), klubach dyskusyjnych, miłośników teatru, filmu, w zespołach chóralnych, muzyki kameralnej, tańca artystycznego, redaguje własne gazetki, spośród których «Tygodnik Żakowski» zdobył sobie dużą popularność dzięki inwencji, celności spostrzeżeń, samodzielnej ocenie zjawisk życia szkolnego. "Liceum utrzymuje tradycje udziału w Olimpiadach Naukowych. W eliminacjach na szczeblu ogólnopolskim sięga po laury rok rocznie kilku naszych przedstawicieli. W roku szkolnym 1968/ /1969 w Centralnej Olimpiadzie Matematycznej brało udział dwóch uczniów, Fizycznej - dwóoh, Chemicznej - jeden. Zwycięzca Olimpiady Fizycznej Tomasz Kręglewski wszedł do trzyosobowej reprezentacji młodzieży polskich
Liceum Ogólnokształcące im.
Karola Marcinkowskiego. Hallszkół średnich 1 na Międzynarodowej Olimpiadzie Fizycznej w Budapeszcie zdobył I miejsce. W kwieitniu 1969 r. w Centralnej Olimpiadzie Fizyków brało udział dwóch uczniów, a w dniach uroczystości jubileuszowych w Olimpiadzie Matematycznej reprezentuje Liceum również dwóch uczestników. "Nie tylko w dyscyplinach matematyczno-przyrodniczych wyróżnia się młodzież naszego Liceum. Z wielkim pietyzmem o kulturę języka ojczystego dbają kółka humanistyczne, w pierwszym rzędzie Kółko Recytatorskie, kierowane przez Irenę Osuchowską, które zdobyło już wiele czołowych miejsc w konkursach recytatorskich. U miłowanie przeszłości Poznania i regionu wielkopolskiego pogłębiają Koła: Historyczne i Miłośników Poznania oraz Szkolne Koło Turystyczno-Krajoznawcze. Na odcinku sportowym, jak ongiś tak i teraz, szkolne zespoły sportowe Liceum należą do silnych i dostarczają sportowi poznańskiemu utalentowanych i dobrze przygotowanych zawodników w różnych dyscyplinach" .
"Zadania wychowawcze - kontynuował przemówienie Ludwik Grają zmierzają do wytworzenia dobrej atmosfery ideowej, sprzyjającej kształtowaniu postawy patriotycznej, nacechowanej poczuciem odpowiedzialności oraz postawy internacjona U stycznej, rozumiejącej konieczność współpracy z siłami postępowymi świata. Szkoła ma już sporo doświadczeń składających się na jej koncepcję wychowawczą. Postępowa, demokratyczna działalność Patrona szkoły inspiruje myśli przewodnie do całorocznej pracy szkoły. "Organizacje młodzieżowe: Związek Młodzieży Socjalistycznej, Związek Harcerstwa Polskiego, Samorząd szkolny, Koło Przyjaciół Związku Radzieckiego i inne, porozumiewając się na płaszczyźnie Zespołu Koordynującego, dostrzegają swoją przydatność i wnoszą realny wkład w życie szkoły. Organizacje ideowo-wychowawcze powstałe w 1917 r. mają swych kontynuatorów w Związku Młodzieży Socjalistycznej, liczącym ponad dwieście członków. Od 30 października 1945 r. rozwija żywą działalność
harcerską popularna w Poznaniu «Błękitna Czternastka».. Młodzieżowy Krąg Instruktorski liczy szesnastu członków.
Do tych wyników 'dołączyć należy wartościowe efekty pracy kół zainteresowań, cotygodniowe apele ogólnoszikolne, poświęcone aktualnej problmiaityee, sesje popularnonaukowe, spotkania z przedstawicielami życia społecznego, kulturalnego i naukowego, wystawy o bardzo zróżnicowanej i ciekawej problematyce - oto sumaryczny obraz wysiłków wychowawczych całej społeczności szkolneJ. "W roku szkolnym 1962/1963 szkoła liczyła 860 uczniów, a w roku szikolnym 1965/1966 - 1015 uczniów. Obecnie, kiedy fala wyżu demograficznego w Poznaniu opadła, w Liceum naszym uczy się 726 uczniów. W latach 1945 -1969 wręczono w Liceum 2479 świadectw dojrzałości. W skład zespołu pedagogicznego wchodzą: czterdziestu dwóch nauczycieli etatowych i pięciu kontraktowych, lekarz, stomatolog, psycholog i higienistka szkolna. "Zespoły Rady Pedagogicznej: kieru
Jubileusze
Awers medalu projektu artysty - grafika Juliana Gos1awskiego z podobizną Karola Marcinkowskiego wybity na pięćdziesięciolecie Liceumjący pracą szkoły, wychowawców klas, przedmiotowe i organizacji młodzieżowych przy bardzo życzliwej współpracy Kaltedr P e dag o giki ii Raman1iistytkd U ni - wersytetu im. Adama MickiewicBa, systematyciznie pogłębiają wiedzę pedagogiczną i przedmiotową". "Osiągnięcie dobrych wyników - powiedział na zakończenie Ludwik Grają - umożliwia szkole bardzo bezpośrednia i ofiarna współpraca całego zespołu rodzicielskiego i opiekuńczego. Ta współpraca, wyrażająca się w jednolitym oddziaływaniu wychowania młodzieży, należy również do dobrych tradycji Liceum" .
W dalszym ciągu uroczystości zastępca przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Władysława Klawiter odczytała pismo gratulacyjne od przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Jerzego Kusiaka. Następnie Władysława Klawiter udekorowała Odznakami Honorowymi Miasta Poznania wzgl. Odzmakami Miłośników (miasta Poeoania: Hierondimia Bąka, Antoniego Darmichą, Agnieszkę Duazko
-Parterową, Ludwika G1inąję, Marię Makównę, Helenę Stolińską, Ludwikę Wilczyńisiką, Zofię Załęską oraz kasztelana szkoły od 1929 r. - Marcina Zalewskiego . Z kolei zabrał głos wychowanek Liceum, kurator Okręgu Szkolnego Poznańskiego dr Jan S toiński. W swym przemówieniu przypomniał zebranym lata szkolne i sylwetki profesorów, poświęcając szczególnie dużo serdecznych słów pierwszemu dyrektorowi szkoły, prof. Antoniemu Borzuckietmu. Jan Stoiński życzył szczerze i serdecznie całemu zespołowi szkolnemu dalszych pięknych osiągnięć w pracy wychowawczej młodzieży dla dobra Polski Ludowej. Przewodniczący Samorządu Szkolnego Michał Ziembowski zapewnił, że w ofiarniej pnący 'dla dobra i irozkwitu Ojczyzny młoda generacja pójdzie śladami swych starszych kolegów. Doktor Leon Taylor, jako przewodniczący Koła Absolwentów, w swym serdecznym przemówieniu stwierdził, że wielu absolwentów Liceum zajmuje wybitne stanowiska w życiu społecznym, politycznym, gospodarczym, w różnych dziedzinach nauki i sztuki naszego kraju. "Specjalny akcent chciałbym położyć na tym - mówił Leon Taylor - co dla absolwentów Liceum stanowi słuszny przedmiot dumy. Wszyscy mianowicie cieszą się dobrą opinią w swych miejscach pracy, wszyscy spełniają wzorowo siwe codzienne obowiązki. Świadectwo maturalne naszego Liceum jest rekomendacją, ale i zobowiązuje. W uroczystościach bierze udział pomad tysiąc absolwentów. Sprowadziło nas tu przywiązanie do szkoły, wdzięczność za to, co otrzymaliśmy od niej, chęć ożywienia wspomnień. "Pragnę oświadczyć, w imieniu wszystkich absolwentów, od najstarszych do najmłodszych, że wszyscy jesteśmy pewni, że Liceum im. Karola Marcinkowskiego nadal będzie przodowało w wychowaniu i kształtowaniu umysłów polskiej młodzieży". Gorące i długotrwałe owacje na cześćszkoły-jubilatki zakończyły oficjalną część akademii. W części artystycznej wystąpił Chór Chłopięcy i Męski Państwowej Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją absolwenta Liceum Stefana Stuligrosza oraz Zespół Recytatorski przygotowany przez Irenę Osuchowską. Wykonano m. in. pieśni Wacława z Szamotuł, Fryderyka Chopina, Stanisława Moniuszki i Feliksa Nowowiejskiego oraz poezje Wojciecha Bąka, Andrzeja Zeylanda i Nikosa Chadzinikolau. Piękna część artystyczna dostarczyła słuchaczom niezapomnianych wzruszeń. Absolwenci wszystkich roczników spędzili wieczór w salach Pałacu Kultury na spotkaniu koleżeńskim w serdecznej atmosferze koleżeńskości, zawiązanej na ławie szkolnej. W dniu 20 kwietnia, od wczesnych godzin rannych, mury starej szkoły wypełniły się absolwentami i młodzieżą licealną. Młodzi gospodarze Liceum serdecznie witali dawnych uczniów. Bardzo szybko poczuli się wszyscy jedną społecznością - "Mareinkowszczakami". Rozpoczęła się wędrówka po "swoich" klasach, snuła się nić wzruszających wspomnień. Uczestnicy Zjazdu zwiedzili wystawę szkolną obejmującą następujące działy: I. "Wokół postaci - Patrona szkoły" (rękopisy, fotokopie dokumentów, wszelkie publikacje dotyczące Karola Marcinkowskiego, materiały opracowane przez uczniów w formie rozprawek, albumów, prac artystyczno-plastycznych); II. "Z przeszłości szkoły" (dokumentacja, materiały dotyczące lat 1919 - 1939, fotografie ze zbiorów prywatnych, fragmenty twórczości ucznlOW, pamiątki); III. "Osiągnięcia XXV -lecia" (rozwój Liceum w Polsce Ludowej i jej unowocześnienie, nowe pomoce naukowe, postęp pedagogiczny, zestawienia porównawcze). O godzinie li o o absolwenci zebrali się w pięknie przybranej auli, aby uczestniczyć w poranku przygotowanym przez szkolne zespoły artystyczne pod kierunkiem Anny Burchardt, Antoniego Grochowaiskiego i Ireny Osuchowskiej.
Organizatorom Jubileuszu oraz Zjazdu podziękował w imieniu absolwentów "Marcinka" prof. dr Piotr Zaremba z Politechniki Szczecińskiej, pierwszy prezydent Szczecina w wolnej Polsce. Życzył młodym koleżankom i kolegom dalszych sukcesów w nauce i podtrzymania pięknych tradycji patriotycznych. Jubileusz szkoły upamiętniły odznaki pięćdziesięciolecia, medal pamiątkowy z podobizną Karola Marcinkowskiego wy
Jubileuszekonany przez artystę-grafika Juliana Gosławskiego, datownik okolicznościowy oraz pocztówki gmachu i fragmentów wnętrza szkoły. Warto także wspomnieć, że konferencja Samorządu Robotniczego Poznańskiego Przedsiębiorstwa Konstrukcji Stalowych i Urządzeń Przemysłowych "Mostostal" postanowiła przyjąć obowiązki zakładu opiekuńczego nad Liceum. Andrzej Gleba
JUBILEUSZ PÓŁWIECZA OPERY POZNAŃSKIEJ (II - 18 PAŹDZIERNIKA 1969)
Przygotowania do jubileuszu pięćdziesięciolecia Państwowej Opery im. Stanisława Moniuszki rozpoczęły się wiosną 1969 r. Zawiązał się m. in. komitet organizacyjny uroczystości, złożony z działaczy kulturalnych miasta, na czele z kierownikiem Wydziału Kultury Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Januszem Dembskim.
Opera Poznańska rozesłała do wszystkich teatrów w Polsce i wielu zagranicą, do instytucji kulturalnych i szkół artystycznych, do dawnych pracowników, uroczysty list, w którym czytamy: Powolana do życia 31 sierpnia roku 1919 po odzYskaniu przez Polskę niepodleglości, Opera Poznańska zainaugurowala premierą "Halki" swą dzialalnosc, będącą urzeczYwistnieniem marzeń i dążeń Polaków walczących w okresie niewoli o prawo do polskiego jęzYka, polskiej mUzYki i kultury. Przez lat pięćdziesiąt prezentowane byly na naszej scenie najcenniejsze polskie i obce dziela operowe i baletowe. Wiele Z nich tu rozpoczęlo swoje sceniczne żYcie, przY pulpicie stawali najwybitniejsi dyrygenci; występowali najlepsi śpiewacy, tancerze i muzycy; ksztalt sceniczny i plastyczny spektakli formowali znakomici reżyserzY i scenografowie; w oczekiwaniu na chwile wzruszeń kilka pokoleń sluchaczY slynącej Z wrażliwości i mUzYkalnościpoznańskiej publiczności co wieczór zajmowalo miejsca w fotelach. Po tragicznych latach okupacji hitlerowskiej Opera Poznańska jako pierwsza Z polskich scen operowych restytuowala swą dzialalność skupiając w swych murach zastępy nowych widzów i sluchaczY ze wSzYstkich środowisk. Śmialo poszukiwala nowych sposobów wyrazu odpowiadających naszYm czasom. Poprzez swą dzialalność w kraju i za granicą starala się slawić wielkość polskiej kultury, glosić chwalę polskiej sztuki operowej. Mamy nadzieję, iż tworząc nowoczesny teatr operowy, potrafiliśmy świadomi roli przYpadającej sztuce wypelniać zadania jej przYpisywane: ksztaltowanie poczucia piękna, myśli szlachetnych i uczuć, patriotyzmu, powszechnego zrozumienia międzY ludźmi i szacunku dla wSzYstkiego, co zakwita, w wolności i pokoju. Główne uroczystości jubileuszowe odbyły się w sobotę 11 października 1969 r. W godzinach południowych w sali Marmurowej Pałacu Kultury, sekretarz Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Józef Świtaj dokonał otwarcia wielkiej wystawy historycznej pn. Opera Poznańska w latach 1919 -1969, do której scenariusz- napisał Tadeusz Świtała a scenografię zaprojektował Zbigniew Bedna
Verbum nobile Stanisława Moniuszki. Krystyna Pakulska (Zuzia) i Albin Fechner (Pan Marcin Pakuła)rowicz. N a otwarcie wystawy, obok przedstawicieli władz i świata kulturalnego, przybyli zasłużeni artyści Opery: Halina Dudicz- Latoszewska, Maria J anowska- Kopczyńska, Sabina Matuszewska, Jadwiga Musdelewstoa, Janusz Nowak, Olga Olgina, Radzisław Peter, Klaudia Radtke, Wanda Roessler-Stokowska, Maksymilian Statkiewiez, Karol Urbanowicz, Antoni Warchalewski, Stanisława Zawadzka i in. Po wystawie gości oprowadził Tadeusz Świtała. Ukazała ona na 66 planszach, przy pomocy ponad tysiąca fotografi, fotokopii i autentycznych dokumentów, drogę rozwojową poznańskiego Teatru Wielkiego, przypomniała jego najwybitniejsze osiągnięcia i kreacje artystyczne. W imieniu Opery Poznańskiej Maria Janowska-Kopczyńska wręczyła
autorowi scenariusza wiązankę goździków. W tym samym gmachu otwarto wystawę plakatu operowego związanego z działalnością artystyczną Opery Poznańskiej w ostatnim dziesięcioleciu, a wieczorem w palarni Opery - wystawę fotografii operowej Grażyny Wyszomirsikiej. Jubileuszowy wieczór zgromadził w sali Opery Wielu gorących jej wielbicieli, przedstawicieli środowisk muzycznych i artystycznych, krytyków i recenzentów z całego kraju. Przybyli I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - Kazimierz Barcikowski, kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego - Wincenty Krasko, dyrektor generalny Ministerstwa Kultury i Sztuki - Stanisław Witold
Jubileusze
Balicki, przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Jerzy Kusiak, przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Franciszek Szczerbal. Obecni byli m. in. Józefa Zacharska-Górzieoklą, odtwórczymi pamtii tytułowej w premierowym przedistawiianiu Halki Stanisława Moniuszki, otwierającym pierwszy polski sezon Opery w 1919 r., Karol Urbanowicz kreujący w tym przedstawianiu paritię Stoiniika, Mama Janowsika- Kopazyńska śpiewaczka w zespole Adama DołżyckiegO', Antoni Warchalewski - śpiewak operowy od 1920 r., primabalerina Sabina Matuszewska i Wacław Wiarabidki tancerze z zespołu Michała Kuleszy - wykonawcy mazura w pierwszej inscenizacji Halki.
N a jubileusz przygotowano premierę opery Stanisława Moniuszki Verbum
Przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Jerzy Kusiak wygłasza przemówienie na jubileuszu pięćdziesięciolecia Opery Poznańskiej (11 X 1969)nobile pod kierownictwem muzycznym Roberta Satanowskiego, w reżyserii Danuty Baduszkowej, scenografii Andrzeja Sadowskiego. W premierowej obsadzie wystąpili: Henryk Łukaszek (Pan Serwacy Łagoda), Krystyna Pakulska (Zuzia), Albin Fechner (Pan Marcin Pakuła), Jan Czekay (Stanisław), Edward Kmiciewicz (Bartłomiej). Przedstawienie transmitowane było przez Polskie Radio. "Żartobliwa sielanka muzyczna pisała na łamach «Trybuny Ludu» (21 X) Teresa Grabowska - jaką jest Verbum nobile, została tam zrealizowana lekko i z wdziękiem, którego brakowało tylko w oprawie scenograficznej. Ładnie przygotowała ten utwór w szczegółach reżyserskich Danuta Baduszkowa, zwłaszcza odnośnie ruchu i gestu scenicznego dyktowanego myślą muzyczną. Do
Dyrektor generalny Ministerstwa Kultury i Sztuki Stanislaw Balicki wygłasza przemOWIenie gratulacyjne. Z lewej siedzą: zasłużeni artyści Opery Poznańskiej: Józef Sendecki Józefa Zacharska -Górzecka, Maria Janowska-Kopczyńska
brze, w naturalny sposób śpiewali soliści. Wyróżniły się piękne głosy Krystyny Pakulskiej i Jana Czekaya. Doskonałą partię wokalną i aktorską stworzył Albin Fechner". W antrakcie cały zespół Opery 1 Jej Jubilatów zobaczyliśmy na scenie w powodzi kwiatów. Przemówienia kreślące dorobek poznańskiego teatru muzycznego i kilku pokoleń jego artystów wygłosili: przewodniczący Prezydium Rady N arodowej Poznania Jerzy Kusiak i dyrektor generalny Ministerstwa Kultury i Sztuki Stanisław Witold Balicki. "Jesteśmy w dniu dziesiejszym świadkami nieco dziennego wydarzenia w życiu kulturalnym naszego miasta - powiedział na wstępie Jerzy Kusiak. Otoczona miłością i szacunkiem całego społeczeństwa Poznania, Opera Poznańska obchodzi półwiecze swego istnienia. Piękny ten jubileusz przywodzi na myśl zaszczytne karty historii zasłużonej jubilatki. Początki Opery Poznańskiej wiążą się z bogatą tradycją walki o niepodległość w Wielkopolsce. Bohaterski zryw Powstania Wielkopolskiego 1918/ /1919, który w efekcie przyniósł wolność narodową umęczonej ponad stuletnią niewolą Wielkopolsce, stworzył warunki do kultywowania sztuki i kultury, a zwłaszcza tych jej dziedzin, które przez wiele lat były skarbnicą polskości i patriotyzmu. "Tak narodziła się Opera Poznańska - z woli naszych ojców, którzy wychowani na przebogatym polskim folklorze, w pieśniach i muzyce szukali podniety do walki przeciw prześladowaniom za· borców.
Jubileusze
Przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m.. Poznania Jerzy K1!siak de.koruje, choreografa Konrada Drzewieckiego Krzyżem KawalerskIm Orderu Odro zenIa Pols 1. W srodku - Czesława Biełkowska udekorowana Srebrnym Krzyzem ZasługI
Państwowa O p era im. Stanisława Mo" niuszki ma do odnotowania na swoim koncie wiele wspaniałych sukcesów. Są to osiągnięcia artystyczne, repertuarowe, są to indywidualne sukcesy wykonawców i wielkie zbiorowe triumfy krajowe i zagraniczne. Ale źródeł tych sukcesów dopatrywać się można chyba przede wszystkim w tym, że Opera działała i działa w atmosferze pełnej społecznej aprobaty i zainteresowania, w tym, że każdy poznaniak z dumą mówi o «swojej Operze» i bacznie obserwuje jej drogę artystyczną. Już w latach międzywojennych Opera Poznańska oparła się trudnościom kryzysu ekonomicznego, właśnie dzięki poparciu całego społeczeństwa i jego dumy z osiągnięć swej sceny. Na widowni w uroczystym dniu ju" bileuszu widzimy dziś wielu zasłużonych założycieli poznańskiej placówki operowej, widzimy także wielu znakomitych artystów, którzy swym talentem dobrze służyli sprawie podnoszenia rangi Opery Poznańskiej. Warto także podkreślić, nie zawsze dostrzeganą, pracę personelu technicznego, który wieloletnią pracą i wybitnymi kwalifikacjami dawał wyraz swego przywiązania do Opery i posiada także swój duży udział w jej dobrym imieniu. Setki osób, których nie sposób tu dziś wymienić, pracowały na rzecz tych osiągnięć, które właśnie
nam przypadło w udziale podczas uroczystości podsumować". "Pamiętamy dobrze - mówił dalej J erzy Kusiak - że po latach pożogi wojennej Opera Poznańska jako pierwsza w kraju otworzyła swe podwoje w dniu 2 czerwca 1945 r. Otworzyła je po raz pierwszy w swej historii tak szeroko dla robotników, chłopów i uczącej się młodzieży. Każda nowa premiera przyjmowana była przez społeczeństwo z pełną życzliwością. Długie kolejki przed kasą Opery były jeszcze jednym potwierdzeniem głębokiej potrzeby społecznej uczestniczenia w procesie upowszechnienia kultury muzycznej. "Obecnie w ludowej ojczyźnie działa dziewięć teatrów operowych. Wiele z nich posiada znacznie lepsze warunki pracy, a mimo to Opera Poznańska utrzymuje nadal swą wysoką rangę. Dzieje sdę tak dzięki dobremu, wysoce uzdolnionemu kolektywowi artystycanemu, wśród którego znajdują się liczne nazwiska trwale wpisane w historię muzyki polskiej. Wysoki poziom artystyczny Opery Poznańskiej został po raz pierwszy potwierdzony przyznaniem przez Radę Państwa w 1953 r. Orderu «Sztandar Pracy» I ki. Od tego roku też nosi ona imię twórcy polskiej opery narodowej - Stanisława Moniuszki. "Osiągnięcia poznańskiej Opery są wynikiem twórczej pracy wybitnych dyrygentów, solistów, muzyków, tancerzy, reżyserów i choreografów. Linia repertuarowa poznańskiej Opery godzi zadania popularyzacji klasycznego repertuaru, ze szczególnym uwzględnieniem dzieł polskich - z zadaniami prezentowania najnowszych, awangardowych osiągnięć sztuki operowej. W tej dziedzinie zwłaszcza balet operowy zalicza się do europejskiej czołówki. "Dzięki sześciu zespołowym wyjazdom artystycznym zagranicę w latach 1952-1969, Opera Poznańska przyczyniła się do rozsławienia polskiej kultury muzycznej daleko poza rodzinnym krajem". "Wyrażam dziś - powiedział na zakończenie Jerzy Kusiak - w imieniu
Prezydium Rady Narodowej Poznania i mieszkańców miasta, w uroczystym dniu jubileuszu gorące podziękowanie wszystkim współtwórcom sukcesów Państwowej Opery im. Stanisława Moniuszki. Dziękuję im za trud pracy twórczej, za uczucia miłości i przywiązaniia do swej placówki artystycznej. Przy tej okazji wyrażam przekonanie, że scena, która poświęcać będzie szczególną uwagę najlepszym tradycjom kultury narodowej, nigdy nie utraci kontaktu ze społeczeństwem, które z dumą i radością towarzyszy jej trudnemu, ale przynoszącemu piękne owoce, wysiłkowi". Przemówienie Jerzego Kusiaka przyjęte zostało długo niemilknącymi oklaskami. N astępnie przemówienie wygłosił dyrektor generalny Ministerstwa Kultury i Sztuki Stanisław W. Balicki, który najpierw przekazał społeczeństwu i władzom Poznania, zespołowi artystycznemu i kierownictwu Państwowej Opery im. Stanisława Moniuszki serdeczne pozdrowienia i gorące gratulacje jubileuszowe od ministra Lucjana Motyki i całego kierownictwa Ministerstwa Kultury 1 Sztuki.
"Za chwilę będę miał zaszczyt przekazać kilku artystom, zasłużonym przedstawicielom tej sceny - mówił dalej Stanisław W. Balicki - Odznaki Zasłużonego Działacza Kultury. Stało się już piękną tradycją, że itę honorową odznakę przyznaje się czołowym twórcom kultury narodowej, a także naj ofiarntejstzyim spośród działaczy społecznych, trudzących się przy upowszechnianiu kultury. "W tej właśnie dziedzinie Opera Poznańska ma szczególne zasługi i wybitne osiągnięcia. "Czego w dniu dzisiejszym Operze Poznańskiej życzymy? Tak się złożyło, że uroczystość jubileuszowa odbywa się między przedstawieniami świetnych dzieł dwóch wielkich artystów polskich. Sięgnijmy więc do nich. "Karol Szymanowski, wielki, wyrafi
Jubileuszenowany artysta, przed czterdziestu laty w swojej pracy o wychowawczej roli kultury muzycznej pisał o funkcji muzyki w społeczeństwie: «Przede wszystkim idzie o ustalenie jak najszerzej ujętych podstaw mej ideologii muzycznej, o znalezienie istotnego punktu oparcia tej tajemniczej sfery, w której sztuka - w danym razie muzyka -. jest organicznie związana z życiem całego narodu, społeczeństwa, a nie tylko poszczególnych klas czy jednostek. Pragnąłbym przede wszystkim wykazać, że indywidualna twórczość artysty nabiera istotnie wysokiego lotu odbiwszy się uprzednio od tej jedynie pewnej odskoczni, jaką jest społeczna kultura artystyczna» . "Ten testament 1 ten program Karola Szymanowskiego - podkreślił z naciskiem Stanisław W. Balicki - był i jest realizowany przez Operę Poznańską" . "W nowym wychowaniu społeczeństwa - mówił dalej Stanisław W. Balicki szczególną rolę odgrywa teatr muzyczny, bo jego przeznaczeniem jest przede wszystkim działanie bezpośrednie wśród widzów i z widzami, działanie wychowawcze w sferze uczuć, wyobraźni, moralności, kształtowania nowej osobowości człowieka. W zbiorze listów Stanisława Moniuszki znaleźć można taką wypowiedź dojrzałego artysty, dojrzałego człowieka; «Jeżeli kocham pracę, to ją kocham jako uczciwy środek przyczynku dla kraju». "Państwowej Operze w Poznaniu, całemu jej kolektywowi artystycznemu, publiczności poznańskiej i nam wszystkim życzyć tylko należy, ażeby te jakże współczesne, jakże dzisiejsze słowa Stanisława Moniuszki o umiłowaniu pracy, ażeby ta pasja pracy, która dotąd temu teatrowi przyświecała, dalej była jego myślą przewodnią dla dobra i rozwoju kultury narodowej, dla dobra Polski Ludowej, dla dobra kultury ogólnoludzkiej" . N astępnie przewodniczący Prezydium Rady Narodowej Poznania Jerzy Kusiak udekorował pięćdziesięciu ośmiu pra
cowników Opery wysokimi odznaczeniami państwowymi. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski udekorowana została Barbara Karczmarewicz. Krzyżem Kawalerskim udekorowani zostali: Stefan Budny, Feliks Dąbrowski, Konrad Drzewiecki, Marian Kouiba, Edwin Kowalski, Leokadia Łabacka, Witold Łuczyński, Henryk Łukaszek, Władysław Milon, Józef Prząda, Leszek Rezler, Stanisław Romański, Stanisława Tuszyńska.
Złotym Krzyżem Zasługi: Stanisław Biniakiewicz, Juliusz Bieńkowski, Stefan Betz, Mieczysław Dondajewski, Krystyna Pakulska, Antonina Grzegorzewska, Bolesław Hypki, Aleksandra Imaiska, Józef Katin, Franciszek Kotecki, Bogdan Ratajczak, Jan Rybarczyk, Stanisław Stefaniak.
Srebrnym Krzyżem Zasługi: Edward Antkowiak, Czesława Bełkowiska, Leon Feist, Piotr Grossmann, Henryk Guzek, Urszula Jankowska, Edward Jankowski, Halina Kamińska, Edmund Koprucki, Teresa Kujawa, Józefa Majews'ka, Leon Mankiewiaz, Antonii Masztalerz, Wilhelm Michalak, Bronisław Minituira, Halina Molik, Jan Pijanowska, Albin Romanowski, Józef SzfcaradkiiewiiCiZ, Kazimierz Wiliński, Leonard Wysocki, Stanisław ZawandawsM. Brązowym Krzyżem Zasługi: Jan Boguszyńslki, Józef Grobełnialk, Pelagia Kosicka, Helena Krzeszkowska, Janina Osińska, Stanisław Skarbiecki, Bronisława Staniszewska, Stanisława Szlkilarek, Zbigniew W oliński.
Dyrektor Stanisław W. Balicki wręczył Odznaki Zasłużonego Działacza Kultury: Konradowi Drzewieckiemu, Bolesławowi Hypkiiemu, Barbarze Karozmarewiicz, Robertowi Satanowskiemu.
Za odznaczenia państwowe i wyróżnienia podziękował w imieniu zespołu Robert Satanowski. "W moim pojęciu - powiedział m. in. Robert Satanowski - najpiękniejszym ukłonem w stronę półwiecza Opery jest dobra (praca. Jeżeli drodzy Jubilaci, których tutaj widzimy, skiego, Przemysław Śliwa (Pan Miody) iLubomira W ojtkowiak (DziewczYna)
Harnasie Karola SzymanowJ 11 sMego. Z lewej: Jerzy Wojtkowiak (H arnaś) sorgskiego. Scena śmierci Księcia Iwana Chowańskiego (Edward Kmiciewicz)
Chowańszcryzna. Scena baletowa. Na planie Romana Juszkatówna (Branka perska)
T$)KllIi.-
'lIIIII
]I[ 8 MUSS«)
'IIII
Wystawa "Opera Poznańska 1919-1969" w Pałacu Kultury. Na zdjęciu: świadectwo wielkości osiągnięć zespołu operowego pod kierownictwem Piotra Stermicza- Va1crociaty (1922 - 1929) dyrekcji Waleriana Bierdiajewa (1949 - 1954)
Goście jubileuszu. Od lewej: dyrektor generalny Ministerstwa Kultury i Sztuki Stanisław Witold Balicki, kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Wincenty Kraskojeżeli wszyscy zebrani na tej scenie, przynieśli siedzącym na "widowni radość, szczęście, wzruszenie, jeżeli potrafili to uczynić, to tylko dlatego, że utrafili dokładnie w rytm współczesnego dnia, że byli 'nowoczesna, że odpowiadali tęsknotom i potrzebom czasu, że wyzwalali pragnienia, nadzieje i marzenia, które drzemały lulb były już wyrażone. "Chcieliśmy i pragnęliśmy Ibyć godnymi tej pięknej tradycji i uważaliśmy, że jedyną formą uczynienia tego jest myślenie kategoriami dnia dzisiejszego". Z ponad dwustu telegramów i gratulacji jakie (napłynęły do Opery-jubilatki od przedstawicieli władz, instytucji, teatrów muzycznych z całego 'kraju i bpracowników Opery odczytano jedynie kilka. Czas na uroczystość oficjalną był bowiem limitowany transmisją premierowego przedstawienia baletu Karola Szymanowskiego Harnasie.
"Nie mogąc osobiście wzdąć udziału w waszym jubileuszu - napisał zastępca członka Biura Politycznego, sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jan Szydlak - pragnę tą drogą przekazać wszystkim członlkom zespołu, kierawraiatwu i pracownikom Państwowej Opery im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu wyrazy sympatii oraz życzenia dalszych sukcesów w irozsławiianiu wielkości 'polskiej kultury i upowszechnianiu jej dorobku".
Jubileusze
"W ciągu półwiecza swego istnienia poznańska Opera dobrze zasłużyła się sprawie polskiej kultury i kształtowania uczuć patriotycznych. W ostatnim ćwierćwieczu, w oparciu o mecenat ludowego państwa, uczestniczyła ona z pożytkiem w wielkim dziele kształtowania socjalistycznego charakteru współczesnej kultury polskiej. "Wyrażam przekonanie, iż wierna tej tradycji, odznaczona Orderem «Sztandar Pracy» I ku. poznańska Opera, wkraczając w drugie półwiecze swej działalności, jeszcze lepiej służyć będzie ludziom pracy Poznania i Wielkopolski, sprawie rozwoju socjalistycznej kul tury polskiej. "Z okazji pięćdziesięciolecia Państwowej Opery im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu, w imieniu Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przesyłam wszystkim członkom Zespołu najserdeczniejsze pozdrowienia i gratulacje" - napisał we wstępie do życzeń jubileuszowych kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Wincenty Krasko. "W pięćdziesięcioletnim okresie swej działalności - czytamy dalej w liście Wincentego Kraski - poznańska Opera i jej artyści zdobyli wysoką rangę artystyczną, zajęli ważną pozycję w życiu muzycznym kraju, wnieśli wielki wkład w rozwój kultury Polski Ludowej. Prezentując najbardziej wartościowe dzieła muzyki operowej oraz wysoki kunszt całego Zespołu ludziom pracy naszego kraju, zdobyliście ich uznanie i szacunek. Ta praca dla społeczeństwa, głębokie związki łączące Was z robotnikami, chłopami i inteligencją naszego kraju są najpiękniejszymi i najtrwalszym dorobkiem Waszego pięćdziesięciolecia, są źródłem wszystkich Waszych sukcesów. "Życzę Wam dalszego rozwoju Waszych talentów i spełnienia Waszych najbardziej ambitnych zamierzeń ideowych i artystycznych. "Życzę Wam pełni zadowolenia wpracy zawodowej, społecznej i w życiu osobistym" . W imieniu Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Poznaniu serdeczne pozdrowienia i gratulacje wszystkim pracownikom artystycznym, administracyjnym i technicznym przekazał I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Kazimierz Barcikowski.
"W ciągu pięćdziesięciu lat swego istnienia (czytamy w gratulacjach Komitetu Wojewódzkiego - Teatr Wasz pełnił coraz ważniejsze funkcje społeczne, podejmował coraz ambitniejsze zadania artystyczne. W okresie dwudziestopięciolecia Polski Ludowej, otoczona życzliwą troską i opieką Partii oraz sympatią całego społeczeństwa Poznania i Wielkopolski, wykorzystując warunki rozwoju stworzone przez państwo socjalistyczne, Opera osiągnęła wysoki poziom artystyczny. Z żarliwego poświęcenia, z upartej pracy, talentu i wysokich 'kwalifikacji artystycznych Was wszystkich zrodziły się dzieła, które rozsławiły imię Opery Poznańskiej w całej Polsce, a często i poza j ej granicami, zrodziły się wybitne indywidualności aktorskie, ukształtował się wspaniały Zespół.
"Polska Zjednoczona Partia Robotnicza wysoko ceni Wasz twórczy trud, Wasz Wkład w rozwój życia muzycznego Poznania i kraju, rolę jaką spełniacie w upowszechnianiu najbardziej wartościowych dzieł operowych wśród ludzi pracy naszego miasta i województwa, to wszystko, co składa się na służbę narodowi zaangażowanemu w budownictwo nowej, socjalistycznej rzeczywistości. Głębokim szacunkiem darzymy tych wszystkich, którzy rozwijając swój talent, wyrastają na wielkich artystów, dostarczają naszemu społeczeństwu najwyższych przeżyć estetycznych. "Życzymy Wam dalszych, jeszcze wspanialszych sukcesów scenicznych, dalszych osiągnięć w upowszechnianiu kul tury socjalistycznej, spełnienia ambicji artystycznych i zadowolenia z pracy "Życzymy Wam wszystkim zdrowia,
Wystawa "ppera Poznańska 1919 -1969" w Pałacu Kultury (II - 23 X 1969) wg scenariu za Tadeusza Switały i projektów scenograficznych Zbigniewa Bednarowicza. Plansza pOŚWIęcona uroczystości inauguracyjnej 31 sierpnia 1919 r. Na planie: Józefa Zacharska pierwsza odtwórczyni partii tytułowej w operze Stanisława Moniuszki Halkaradości i szczęścia w życiu osobistym" . Serdeczne gratulacje w imieniu Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu i swoim własnym nadesłał dyrekcji Opery, zespołowi artystycznemu i wszystkim pracownikom - Franciszek Szczerba!.
"Pół wieku ofiarnej i niestrudzonej - napisał Franciszek Szczerbal - sięgającej daleko poza granice Poznania i województwa poznańskiego działalności Opery na polu upowszechnienia kultury muzycznej, zostało wysoko ocenione
9 Kronika miasta Poznania
przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i władzę ludową, czego wyrazem jest odznaczenie jej Orderem «Sztandar Pracy» I ki.
"Społeczeństwo Ziemi Wielkopolskiej dumne jest z działalności i osiągnlęc Opery i z uznaniem wita każdy sukces artystyczny jej zespołu i solistów. "W dniu złotego jubileuszu Waszej zasłużonej dla kraju i Wielkopolski placówce życzymy dalszego pomyślnego rozwoju i dalszych sukcesów w pracy dla dobra kultury polskiej".
Jubileusze
"Szanowni i Drodzy Koledzy! Jest mi ogromnie przykro, że terminowe zajęcia w Warszawie nie pozwalają mi na wzięcie udziału w uroczystościach jubileuszowych - napisał w liście gratulacyjnym Władysław Krasnowiecki, prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatrów i Filmu oraz Zrzeszenia Artystów Scen Polskich.
"Jubileusz pięćdziesięciolecia Waszej Opery - czytamy dalej w jego liście - jest wielkim świętem polskiego teatru. Ogromne zasługi Opery Poznańskiej dla polskiej kultury teatralnej i muzycznej są powszechnie znane i bardzo wysoko cenione. "W imieniu Zarządu Głównego Stowarzyszania Polskich Artystów Teatrów i Filmu oraz Zrzeszenia Artystów Scen Polskich i moim "własnym przesyłam Wam, Drodzy Koledzy, serdeczne gratulacje wraz z życzeniami nowych, wielkich osiągnięć dla chwały polskiego teatru" . "Polska Agencja Artystyczna «Pagart», kierownictwo i cały kolektyw pracowników - czytamy w jednym z wielu listów gratulacyjnych od instytucji artystycznych - przesyłają z okazji wspaniałego jubileuszu pięćdziesięciolecia działalności Opery w Poznaniu najserdeczniejsze gratulacje. "Wasze osiągnięcia stanowią olbrzymi wkład w dorobek kultury naszego narodu. Prestiż Opery Poznańskiej rozszedł się szeroko poza granicami Polski przynosząc chlubę całemu naszemu krajowi, jego kulturze i sztuce. Nasza Agencja ceni sobie bardzo wysoko współpracę z Operą Poznańską widząc w niej niezawodny czynnik w propagowaniu polskich osiągnięć artystycznych na światowej arenie kulturalnej. "Przekazując serdeczne gratulacje z okazji dotychczasowych sukcesów, Polska Agencja Artystyczna «Pagart» życzy Wam, aby i w przyszłości był Waszym udziałem taki sam rozkwit i stały wzrost poziomu artystycznego, 'który cechował minione pięćdziesięciolecie. Będzie nam niezmiernie miło, jeżeli będziemy mogli
czymkolwiek przyczynic się w przyszłości do Waszego dzieła i służyć Wam pomocą w Waszej chlubnej pracy dla dobra naszej kultury narodowej". Życzenia nadesłały wszystkie teatry muzyczne w Polsce. Wzruszające gratulacje nadeszły od b. pracowników Opery: solistów, dyrygentów, tancerzy i muzyków a m. in.: Mieczysława Banaszyńskiego, Ewy Bandrowskiej-Turski ej, Franciszka Bedlewicza, Marii Bojar-Frzemiameckiej, Ireny Cywińskiej, 'Kazimierza Czekoiowskiego, Marii Didur-Załuskiej, Wacława Damieniedtoiqgo, Jadwigi Fontanówny, Barbary Goślińskiej, Zdzisława Górzyńskiego, Romana Heissinga, Ireny J edyńskiej, Edmunda Kossowskiego, Barbary Kostrzewskiej, Zygmunta Latoszewskiego, Antoniego Majaka, Witolda Maksymczuka, Mieczysława Mierzejewskiego, Igora Mikulina, Antoniego Wicherka, Mariana Woźniczki.
W drugiej części wieczoru odbyła się premiera baletu Karola Szymanowskiego Harnasie w choreografii Eugeniusza Paplińskiego i scenografii Andrzeja Sadowskiego. Wykonawcami byli: Lubomira Wojtkowiak (Dziewczyna), Jerzy Wojtkowiak (Harnaś), Przemysław Śliwa (Pan Młody), Janina Lisiecka (Siostra Pana Młodego), Janina Zaporowska i Władysław Breliński (Rodzice), Władysław Milon (Starosta), Zbigniew Stróżniak (Grajek) oraz zespół. Solo tenorowe wykonał Marian Kouba. Oprócz chóru przygotowanego przez Mieczysława Dondajewskiego i orkiestry Opery Poznańskiej, wystąpił chór mieszany Spółdzielczości Pracy im. Stanisława Moniuszki.
Cały zespół zbierał gorące oklaski WIdowni. Przedstawienie transmitowane było przez Telewizję Poznańską w programie ogólnopolskim. N awiązując do historycznego faktu, iż właśnie na scenie poznańskiej odbyła się polska prapremiera (9 IV 1938) Harnasiów Teresa Grabowska napisała w "Trybunie Ludu" (21 X 1969): ,,[...] Od tego ozasu wielokrotnie już sławny ten balet pojawiał się na polskich scenach,
Wystawa "Opera Poznańska 1919 -1969" w Pałacu Kultury. Fragment przygotowany przez Zofię Wierchowiez poświęcony kostiumom operowym.
najczęstszym zaś jego realizatorem choreograficznym bywał Eugeniusz Paplińskd. Kształt, w jakim oglądamy HarnaSłOW obeonde w Poznaniu, jest chyba kwintesencją jego dotychczasowych inscenizacji. Zachwyca on widza niezwykle przejrzystą formą układu, w której zamierzona wielka prostota - nieomal prymitywizm podkreślają ogromne napięcie emocjonalne utworu. Wykonawcy, przy niemałym "współudziale śmiałej w swym poetyckim realizmie oprawy scenicznej Andrzeja Sadowskiego, przekazują znakomicie niepowtarzalny klimat i. surowy urok tego góralskiego baletu. Może tylko nie w każdym momencie wizja sceniczna współgra z muzyczną sitroną dzieła, w której bardzo dobrze spisują się chóry (operowy i spółdzielczy). Bez zarzutu przedstawili się w Harnasiach pełni wewnętrznej ekspresji soliści baletu poznańskiego: Lubomira i Jerzy Wojtkowiak, Przemysław
Śliwa i Janina Lisiecka. Bardzo ładnie itańczył też cały zespół". Po przedstawieniu odbyło się w foyer pierwszego piętra jubileuszowe przyjęcie, które zaszczycili przedstawiciele władz i goście z całego kraju. W niedzielę, 12 października, w palarni odbyło się wyjazdowe posiedzenie sekcji krytyków Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków.
Wieczorem miała miejsce trzecia premiera przygotowana dla uczczenia jubi1euszu, polska prapremiera wielkiego dzieła Modesta Musorgskiego ChowańszcZjJzna, przygotowana muzycznie przez Roberta Satanowskiego, reżysersko przez Sławomira Żerdzickiego a scenograficznie przez Zofię Wierchowiez. W premierowej obsadzie wystąpili: Edward Kmiciewicz (Książe Iwan Chowański), Stanisław Romański (Książe Andrzej Chowański) , Sławomir Żerdzicki (Książe Wasyl Golicyn), Marian
Jubileusze
Kondella (Bojar Szakłowity), Andrzej Kizewetter (Dosifiej), Aleksandra Imalska (Marfa), Jerzy Walczak (Pisarczyk), Anna Wolanowska (Emma), Józef Machalla (Warsonofiew), Józef Katin (Kuźma), Juliusz Bieńkowski (Streszniew), Lech K operny (I Strzelec), Roman Wasilewski (II Strzelec), Franciszek N owicki (Zaufany Golicyna). W tańcach układu Teresy Kujawy wystąpili soliści baletu: Roma Juszkatówna, (Branka perska) i Jerzy Wojtkowiak (Strzelec). Z orikiestrą i chórem Opery współdziałał Chór Męski Związku Zawodowego Kolejarzy" Hasło". Recenzent "Życia Warszawy" (17 X 1969 r.) Konrad Gruszczyński tak zanotował wrażenia z premiery ChowańszczYzny: "Zaprezentowana w niedzielę Chowańszczyzna była widowiskiem fascynującym. Osiągnięto w tym przedstawieniu absolutną jedność i spójność myślenia wszystkich realizatorów (warto dodać, że tłumaczem libretta była Joanna Kulmowa). "Znakomita była scenografia Zofii Wierchowicz. Od czasów jej realizacji w pamiętnych szczecińskich inscenizacjach Szekspira, było to chyba najpiękniejsze dzieło tej wielce utalentowanej plastyczki. Koloryt sceniczny i piękne kostiumy nie tylko w charakterze korespondowały z muzyką Musorgskiego i bardzo przystawały do naszych wyobrażeń o starej rosyjskiej kulturze ale - dzięki umiejętnemu rozwiązaniu przestrzeni scenicznej - pozwoliły reżyserowi, Sławomirowi Żerdzickiemu, na realizację pięknego w swej bajkowości widowiska. Świetne i logiczne zaprojektowanie wszystkich scen, a szczególnie umiejętność poruszania tłumem (chórem) zasługuje tu na jak najwyższe uznanie.
"Właściwie na pochwałę zasłużyli wszyscy wykonawcy. Odnosi się to zarówno do ich gry scenicznej j ak i do walorów wokalnych. Trzeba wymienić m. in. cudownie śpiewającą Aleksandrę Imalską (Marfa), Sławomira Żerdzickiego (Golicyn) , Mariana Kondellę (Bojar Szakłowity) ii Edwarda Kmiaiewicza (Iwan Chowański) . Podkreślić też należy sprawność orkiestry i chóru pod batutą Satanowskiego. Widowisko to należało do największych osiągnięć mInIonego dwudziestopięciolecia naszych teatrów operowych" . W poniedziałek (13 X), w salonie wystawowym Klubu Międzynarodowej Prasy i Książki, dyrektor Muzeum Narodowego Kazimierz Malinowski dokonał otwarcia wystawy exlibrisu muzycznego ze zbiorów Feliksa Wagnera pl. Opera i muzyka w exlibrisie. W kinie "Muza" odbył się pokaz filmu telewizyjnego Balet, poświęconego baletowi Opery Poznańskiej.
Odbyło się szereg spotkań z załogami zakładów pracy, w których uczestniczyli czołowi soliści Opery. Przez następne dni, aż do rozpoczęcia II Festiwalu Oper d Baletów Polskich.
grano w Operze najlepsze przedstawienia. Tempus jazz 67 Jerzego Miliana, Adagio na smyczki i organy Tommaso Albinoni -Giazotto, Ognisty ptak Igora Strawiństoiego (14 X), Krwawe gody Sandora Szokolaya (15 X), Tosca Giacomo Puooindego (16 X), Tristan i Izolda Richarda Wagnera (17 X), Straszny dwór Stanisława Moniuszki (18 X). Dnia 17 października w sali Odrodzenia Ratusza poznańskiego odbyło się spotkanie władz miasta i województwa z zasłużonymi artystami i pracownikami Opery. Na spotkanie przybyli: przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Jerzy Kusiak, kierownik Wydziału Propagandy Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Marian J akubowicz i zastępca kierownika - Zbigniew Pawlak, sekretarz Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Bogdan Gawroński 'i Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Józef Świtaj. Podziękowanie za długoletnią pracę złożył artystom i pracownikom technicznym i administracyjnym Jerzy Kusiak.
Następnie Jerzy Kusiak udekorował
Odznaką Honorową Miasta Poznania: Czesława Bobczyńskiego, Adolfa Ćwieczkowskiego, Sylwestra Gawrysiaka, Władysława Gabryelskiego, Marię Grześkowiak, Tadeusza Jędrzejczaka, Tadeusza J erzyńskiego, Antoniego Koralewskiego, Franciszka Kirzywosiaka, Bożenę Karłowską, Józefa Murawskiego, Franciszka Nowickiego, Zofię Ręfeoisiiewioz, Jania Rakowskiego, Olgę Sawicką, Mariana Szczęsnowslkdego, Krystynę Suską, Annę Wolanowską. Sekretarz Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Bogdan Gawroński udekorował Odznaką Honorową "Za Zasługi w rozwoju województwa poznańskiego" Stefana Budnego, Teresę Kujawę i Edmunda Kopruckiego. Antonina Kawecka udekorowana została Odznaką Zasłużonego Działacza Kultury. Dziewięćdziesiąt trzy osoby otrzymały dyplomy uznania i nagrody pieniężne. Scenografowi Zofii Wierchowicz i reżyserowi Sławomirowi Żerdzickiemu przyznano specjalne nagrody za wybitne osiągnięcia artystyczne związane z przygotowaniem premiery Chowańszczyzna Modesta Musorgskiego. W imieniu odznaczonych i wyróżnionych nagrodami podziękował solista
Opery, Andrzej Kizewetter. Wręczył on Jerzemu Kusiakowi medal pamiątkowy projektu artysty-plastyka Józefa Stasińskiego, wybity na jubileusz pięćdziesięciolecia Opery. Z okazji jubileuszu ukazał się okolicznościowy afisz według projektu Zbigniewa Kaji. Wydano także kilkanaście pamiątkowych druków, wśród nich program przedstawień jubileuszowego tygodnia z przedmową przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Jerzego Kusiaka oiraiz fotografiami solistów Opery. W foyer Opery czynne było stoisko "Domu Książki" z wydawnictwami muzycznymi i płytami. W stoisku filatelistycznym nabyć można było @frankowane koperty ze specjalnym datownikiem. Pięknym zakończeniem dni jubileuszowych a zarazem złożeniem hołdu Operze-jubilatce były imprezy III Festiwalu Oper 1 Baletów Polskich (18-25 X i960), w którym wzięły udział teatry muzyczne: Wielki z Warszawy i Wielki z Łodzi, Opera Śląska z Bytomia, Opera Bałtycka z Gdańska i Operetka Śląska z Gliwic.
Jan Bugowski
PROF. DR JÓZEF KOSTRZEWSKI - NESTOR ARCHEOLOGII POLSKIEJ
Dnia 24 października 1969 roku przedstawiciele władz państwowych, rektor i senat uniwersytetu, delegacje instytucji naukowych z całego kraju, przyjaciele i uczniowie wraz ze społeczeństwem poznańskim żegnali na zawsze wybitnego uczonego, czołowego badacza najdawniejszych dziejów polskich, twórcę i nestora polskiej szkoły archeologicznej, wielkiego humanistę, gorącego patriotę - profesora doktora Józefa Kostrzewskiego. Swój pracowity żywot zakończył Profesor w niedzielę dnia 19 października,
w osiemdziesiątym czwartym roku życia, po bez mała sześćdziesięciu latach nieprzerwanej pracy naukowej, realizowanej w pracowniach muzealnych i uniwersyteckich, a także podczas rozlicznych badań wykopaliskowych, prowadzonych głównie na terenie historycznej ziemi wielkopolskiej, z którą przez całe życie był ściśle związany. Uroczystość żałobna odbyła się w hallu auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Przy okrytym kirem katafalku z trumną wartę objęli studenci U niwersytetu. Obok, na poduszce spoczęły wysokie odznaczenia zmarłego: Order Sztandaru Pracy I klasy, Krzyże Komandorski i Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Oficerski Legali Honoirowej. Katafalk okryły wieńce: od przewodniczącego Rady Państwa - Mariana Spychalskiego, prezydiów Rady Narodowej m. Poznania i Wojewódzkiej Rady Narodowej, Poznańskiego i Wojewódzkiego Komitetów Frontu Jedności Narodu.
W żałobnej uroczystości udział wzięli przedstawiciele władz partyjnych i państwowych: sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partia Robotniczej - Romuald J ezierski, przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania - Jerzy Kusiak i Wojewódzkiej Rady Narodowej - Franciszek Szczerba! oraz .członkowie senatu U niwersytetu im. Adama Mackiewicza - iż irektarem - iprof. drem Czesławem Łuczakiem.
W imieniu Senatu pożegnał zmarłego dziekan Wydziału Filozoficzno'" Historyeznego, doc. dr Jerzy Ochmański, a następnie rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, prof. dr Czesław Łuczak odczytał nadesłane na jego ręce telegramy kondolencyjne od przewodniczącego Rady Państwa Mariana Spychalskiego i ministra Oświaty i Szkolnictwa Wyższego Henryka Jabłońskiego. "Przesyłam na Wasze ręce Obywatelu Rektorze - «zytaimy w Ijiśoie kondolencjnym przewodniczącego Rady Państwa, Mariana Spychalskiego - wyrazy głębokiego współczucia w związku ze zgonem profesora dra Józefa KostrzewSkiego - wielkiego uczonego, jednego z twórców Poznańskiego Uniwersytetu, nestora polskiej archeologii, którego śmierć stanowi niepowetowaną stratę dla świata nauki". N astępnie dzieło życia i dorobek naukowy profesora scharakteryzował kierownik Katedry Archeolqgii Pradziejowej ii Wczesnośredniowiecznej, prof. dr Jan Żak.
O Wkładzie nauikowym Profesora w badania dziejów Wielkopolski i jego działalności społecznej d patriotycznej mówił przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, Franciszek Szczerba! W imieniu ministra Kultury i Sztuki wielki dorobek popularyzatorski w dziedzinie muzealnictwa przedstawi ł Mieczysław Ptaśnik. Nad trumną Zmarłego wyrazy hołdu i czci dla wielkiego uczonego, pedagoga, humanisty i gorącego patrioty złożyli przedstawiciele Polskiego Towarzysitwa Archeologicznego, Uniwersytetu J agiellońskiego, Uniwersytetu Łódzkiego, U niwersytetu im. Mikołaja Kopennilka w Toruniu, Uniwersytetu im. Manii Ourie-Skłodowskięj w Lublinie, Muzeum Archeologicznego w Poznaniu oraz jego uczniowie ii współpracownicy. Odczytano także depesze kondolencyjne, które nadesłały placówki naukowe z całego kraJU.
Po uroczystościach żałobnych odbył się pogrzeb. Mogiłę uczonego na cmentarzu
Poznań-Krzyżowniki pokryły wieńce i wiązanki kwiatów. Profesor Józef Kostrzewski urodził się 25 lutego 1885 r. w Węglewie koło Pobiedzisk na ziemi gnieźnieńskiej, w rodzinie robotnika Władysława Kostrzewskiego i jego żony, Stanisławy Wyszogrodzkiej. Uczęszczał do gimnazjów w Gnieźnie, Ostrowie i Poznaniu, gdzie uzyskał maturę w 1907 r. Do kolejnych zmian ówczesnych pruskich szkół średnich zmuszała Go działalność antyniemiecka w tajnych młodzieżowych organizacjach samokształceniowych, kolportaż nielegalnych druków i gromadzenie świadectw dawnej kultury ludowej. Studia rozpoczął we Wrocławiu, od medycyny, porzucając ją po dwóch latach na korzyść prehistorii (archeologii pradziejowej) na Uniwersytecie Jagiellońskim, wykładanej ipnzez prof. Włodzimierza Dematrykiewdcza. Odtąd w poznawaniu i badaniu przeszłości znalazł pasję swego życia. Po krótkim pobycie w Krakowie, za namową Bolesława Enzepkiego, ówczesnego dyrektora Muzeum im. Mielżyńskich w Poznaniu, przeniósł się do Berlina, aby na tamtejszym uniwersytecie pod kierunkiem prof. Gustawa Kossinny odbyć zasadnicze studia w zakresie prehistorii. Przedtem jeszcze wyjechał do Londynu, gdzie w bibliotece British Museum zapoznał się gruntownie z ówczesną literaturą fachową. W Berlinie poza archeologią pradziejową studiował ponadto archeologię klasyczną i historię sztuki, a przez pewien czas pracował w dziale prehistorycznym tamtejszego Museum fur V61kerkunde. Dzięki temu zaznajomił się nie tylko z metodyką i organizacją warsztatu naukowego i techniką pracy muzealnej, ale równocześnie sporządził zestawienia licznych materiałów wykopaliskowych, pochodzących z ziem polskich (zwłaszcza z Wielkopolski, Śląska i Pomorza), wykorzystanych następnie w licznych opracowaniach i rozprawach. W 1914 r. uzyskał stopień doktorski na podstawie dwutomowej dysertacji: nie ostgermanische Kultur der Spiitla
Z żałobnej kartytenezeit, wydanej w Lipsku w 1919 r. Rozprawa ta dziś jeszcze sitanowi jedną z niezbędnych podstaw dla studiów nad okresem późnolateńskini (1 w. p.in.e.) ina obszarach między Odrą a Wisłą. O patriotycznym stanowisku Profesora podczas studiów w Berlinie świadczy m. in. fakt, że w żadnej ze swych prac nie pozwolił na zniemczenie swego imienia, podkreślając w ten sposób zdecydowanie swoje polskie pochodzenie. Wiosną 1914 r. Profesor przeniósł się do Poznania na stanowisko tzw. konserwatora w Muzeum im. Mielżyńskich przy Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk. Od tej pory związał się na stałe z poznańskim środowiskiem naukowym, którego był jednym z naj aktywniejszych organizatorów. Pracę na nowym stanowisku rozpoczął od chronologicznego uporządkowania zbiorów i utworzenia katalogów, założenia Towarzystwa M uzealnego w celu uzyskania funduszy na potrzeby muzealne oraz pisma pl. "Zapiski Muzealne" (1916-1920). Równocześnie rozpoczął prace
Uroczystość żałobna w hallu auli U niwersytetu im. Adama Mickiewicza (24 X 1969). Przy trumnie prof. dra Józefa Kostrzewskiego wartę honorową pełnią studenci. Siedzą od lewej: przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Franciszek Szczerbal, rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza prof. dr Czesław Łuczak, przewodniczący Prezydium Kady Narodowej m. Poznania Jerzy Kusiak, prorektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza prof. dr Benon Miśkiewiczwykopaliskowe, wychodząc ze słusznego założenia, że są one główną podstawą rozwoju badań naukowych w zakresie archeologii. Ponadto zapoczątkował - w drodze wymiany - systematyczne bogacenie biblioteki o wydawnictwa zagraniczne z dziedziny archeologii i etnografii, zdając sobie sprawę z wzajemnych powiązań między tymi obiema dyscyplinami. Po habilitacji uzyskanej na początku 1918 r. we Lwowie zoistał sekretarzem Komisji Uniwersyteckiej, powołanej z inicj atwywy prof. Ar Heliodora Święcickiego dla starań o utworzenie uniwersytetu w Poznaniu, którego uroczyste otwarcie nastąpiło 7 maja 1919 r. Józef Kostrzewski mianowany został profesorem zwyczajnym prehistorii i przystąpił do organizowania Katedry i Instytutu Prehistorycznego, które zajęły odtąd czołowe miejsce w Polsce. W 1919 r. założył Komisję Archeologiczną Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół N auk i rozpoczął redagowanie i wydawanie "Przeglądu Archeologicznego", który od następnego roku stał
Ostatnia droga prof. dra J ózefa Kostrzewskiego. Studenci wynoszą trumnę z hallu uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (24 X 1%9)
się organem, powstałego również z InIcjatywy Profesora w 1910 r., Polskiego Towarzystwa Prehistorycznego, obecnie Polskiego Towarzystwa Archeologicznego, któremu przewodniczył do końca jako prezes honorowy. "Przegląd Archeologiczny" ukazuje się wyjąwszy dkres okupacji - do chwili obecnej i dotąd był redagowany przez swego założyciela. Niezależnie od pracy uniwersyteckiej i w towarzystwach naukowych, Profesor poświęcił dużo wysiłku przy organizowaniu działalności muzealnej, co przyczyniło się w dużym stopniu do zwiększenia działalności wykopaliskowej i wystawienniczej. Został kierownikiem a następnie dyrektorem Działu Prehistorycznego Muzeum Wielkopolskiego; zabiegał o połączenie zbiorów archeologicznych dawnego Muzeum im. Mielżyńskich i b. Muzeum Prowincjonalnego. Z działalnością tą łączyła się akcja popularyzatorska, w której po mistrzowsku potrafił przedstawiać najdawniejsze dzieje regionu i kraju jako część ogólnej historii i uczyć właściwej oceny i chronienia zabytków przeszłości. W tym celu założył w 1927 r. popularnonaukowe czasopismo "Z otchłani wieków". W ogromie prac natury organizacyjnej, wymagającej nie zwykłej rzutkości i energii, w tworzeniu zrębów instytucji, których sprawność w okresie międzywojennego dwudziestolecia się sprawdziła, Profesor na chwilę nie przerywał - wręcz odwrotnie - pomnażał swą działalność i twórczość naukową. Już podczas pierwszej wojny światowej opracował własny zarys pradziejów Wielkopolski, którego pierwsze wydanie w 1914 r. było prawdziwym wydarzeniem, a drugie (" Wielkopolska w czasach prehistorycznych") w 1923 r. długo posiadało charakter syntetycznego ujęcia pradziejów dla obszaru Polski, stanowiło podstawę wielu opracowań i spełniało rolę niezbędnego podręcznika dla adeptów archeologii. Wyniki podejmowanych w coraz szerszym zakresie prac wykopaliskowych, stacjonarnych czy powierzchniowych, wykorzystywał natychmiast w opracowaniach naukowych, odznaczających się dociekliwością poznawczą, rze
Z żałobnej kartyteinością sądu, opartą na obiektywnie traktowanych faktach. Te cechy «raz właściwy Mu temperament naukowy stawały się często przyczyną wielu żywych polemik z uczonymi w kraju i za granicą. Odbył też kilkanaście naukowych podróży zagranicznych i uczestniczył w wielu międzynarodowych kongresach i zjazdach, na których przedstawiał osiągnięcia polskiej archeologii i przeciwstawiał je twierdzeniom uczonych niemieckich o germańskim zasiedleniu ziem polskich. Aktywność naukowa Profesora znalazła odbicie w powołaniu Go na członka Rady Stałej Międzynarodowych Kongresów Nauk Prehistorycznych i Protohistorycznych, przedstawiciela w Komitecie Kongresów Archeologów Bałtyckich, członka Zarządu Międzynarodowego Instytutu Antropologii w Paryżu i innych zagranicznych towarzystw naukowych. Zainteresowania badawcze Profesora obejmowały w zasadzie całość najdawniejszych dziejów z wyjątkiem starszej epoki kamienia, tzw. paleolitu. Można jednak wyróżnić kilka kierunków, wokół których koncentrowały się one szczególnie. Jednym z nich był problem ciągłości kulturowej w dorzeczu Odry i Wisły, od okresu kultury "łużyckiej", tj. od ok. XIII do końca IV wieku p.n.e. aż do wczesnego średniowiecza, kiedy można już mówić o kulturze prapolskiej. Wiązały się z tym zagadnienia etniczne a przede wszystkim sprawa autochtonizmu Słowian na tym obszarze. Stanowisko Profesora, w rezultacie licznych studiów i rozpraw nad genezą i rozwojem kultury "łużyckiej", sprowadzało się do stwierdzenia, że w reprezentantach tej kultury widzieć należy ludność prasłowiańską, której potomkowie, pomimo zmian kulturowych zachodzących w następnych stuleciach, stanowili trzon ludności już bez wątpienia słowiańskiej. Powyższe stanowisko uzasadniał ewolucyjnym rozwojem społeczeństw zasiedlających obszary nad Odrą i Wisłą, obserwowanym na materiałach archeologicznych, uzyskanych m. in. podczas badań na osadzie obronnej tej kultury w Biskupinie (500-400 p.n.e.), które uzyskały duży rozgłos w świecie. W polemikach i dyskusjach, przy równoczesnej obserwacji nowych materiałów, starał się wykazywać ciągłość zasadniczych cech kultury materialnej od czasów kultury "łużyckiej" aż do okresu wczesnośredniowiecznego. Wzrost bazy materiałowej pociągał za sobą konieczność modyfikacji stawianych hipotez, zarówno przez jej Autora, jak i innych badaczy. N ie wszyscy bowiem zgadzali się z usytuowaniem pierwotnych siedzib Prasłowian i całością autochtonicznej koncepcji Profesora, a do największych przeciwników należeli uczeni niemieccy. Z tego okresu datuje się znana polemika z prof. Bolko von Rii6Mhofanem, (rozpoczęta 'broszurą tegoż z 1929 ir., na którą Profesor odpowiedział specjalną publikacj ą pl. VorgeschichtsJorschung und Politik. Wzrastająca popularność i uznanie dla nowych osiągnięć polskiej szkoły archeologicznej wywołały zrozumiałe ataki nacjonalistycznej nauki niemieckiej, posuwające się nawet do interwencji u polskich władz państwowych w celu usunięcia Profesora w imię dobra stosunków pólskoHniemieckich. Dzięki cechującej Profesora samodzielności badawczej, przy umiejętnym wykorzystaniu wyników badań historyków i językoznawców oraz dzięki znajomości mechaniki rozwoju kultury w ogóle, rozwijana teza o ciągłości kultury posiada - minio głosów krytycznych - dosyć mocne uzasadnienie od strony prahistorii i językoznawstwa. Kierunek "neoautochtoniczny" posiada dotąd najwięcej zwolenników i będzie nadal kontynuowany. Profesor nie tylko stale doceniał współpracę z dyscyplinami pokrewnymi, ale równocześnie dążył do tego, aby ich przedstawiciele zaznajamiali się z metodami i osiągnięciami archeologów. Stał więc na stanowisku samodzielności i autonomii archeologii. Inny odcinek pracy badawczej Profesora stanowiło właściwe przedstawienie kultury słowiańskiej we wczesnym średniowieczu. Mając w pamięci wykład swego dawnego profesora berlińskiego, zaczynający się od słów, że "obecnie przechodzi do omówienia kultury słowiańskiej, a właściwie braku kultury u Słowian", Profesor skoncentrował się na badaniach obiektów z tego czasu. W 1936 r. pod Jego kierunkiem rozpoczęto wykopaliska w Gnieźnie, w 1937 r. w Kłedku pow. Gniezno, a w 1938 r. w Poznaniu na Ostrowie Tumskim, nie wymieniając już innych licznych stanowisk. Rezultaty badań grodów piastowskich ogromnie wzbogaciły wiedzę o kulturze mieszkańców ziemi wielkopolskiej z okresu formacji protofeudalnej i wczesnopaństwowej w wiekach VIII - XI. Te szeroko zakrojone i z rozmachem podjęte prace przerwał wybuch drugiej wojny światowej i jedynie wyniki prac w Gnieźnie doczekały się obszernej publikacji. Naukowe wykorzystanie pozostałych miało nastąpić później, już w zupełnie innych warunkach. Niezależnie od powyższych głównych nurtów w swej pracy naukowej nie zaniedbywał innych okresów pradziejów. Było to zresztą logicznym następstwem koncepcji "neoautochtonicznej". Pogląd na przeszłość oparty ma faktach archeologicznych zawarł Profesor w fundamentalnym swego czasu dziele pft. Od mezolitu do okresu wędrówek ludów (głównej części przedwojennej syntezy polskich dziejów starożytnych pt. Prehistoria ziem polskich, 1939). Wykorzystał w nim swoją znakomitą znajomość materiału zabytkowego i umiejętność systematyzacji. W ponad 500 artykułach, rozprawach, notatkach, polemikach i recenzjach, jakie opublikował do 1939 r., nie został pominięty prawie żaden odcinek pradziejów. Dobra znajomość kilku języków obcych ułatwiała Profesorowi dokładne rozeznanie w całej literaturze przedmiotu i dlatego żadne nowe zjawisko w dziedzinie archeologii nie było Mu obce; co więcej, natychmiast do każdego z nich wyraźnie się ustosunkowywał. Po wkroczeniu wojsk hitlerowskich do
Poznania Profesor pod przybranym nazwiskiem uszedł przed poszukującą Go tajną policją, najpierw do Warszawy a następnie ukrył się w małopolskiej wsi. W nakazie aresztowania znalazło się sformułowanie: "wrogo nastawiony przeciw wszystkiemu co niemieckie i germańskie". TaK została oceniona przez okupanta zaangażowana postawa patriotyczna Profesora. W tzw. Generalnej Guberni początkowo pracował fizycznie pod nazwiskiem Edmunda Bogda jewicza, a później dzięki pomocy swych uczniów i przyjaciół kontynuował swoje pisarstwo naukowe. W tym czasie powstały anane, wydane tuż po zakończeniu wojny prace: Praslowiańszczyzna. Zarys dziejów i kultury Prasłowian (1946), zawierająca przystępny wykład poglądów "neoautochtonicznych"; Pradzieje Polski (1946), w jej nowych granicach, Dzieje polskich badań prehistorycznych (1949), zawierające nie tylko encyklopedyczne wiadomości o rozwoju i historii badań, ale także poruszające szczegółową problematykę. Podsumowanie dawnych i nowych wiadomości z okresu "wczesnośredniowiecznego znalazło wyraz w monumentalnej pracy Kultura prapolska (dwa wydania w 11)47 roku, wersja francuska - Paryż 1949, wydanie 3 rozszerzone - w 1962 r.), opartej na doskonałej znajomości danych archeologicznych, historycznych, etnograficznych i językowych. Po powrocie w marcu 1945 r. do Poznania Profesor natychmiast zabrał się do odbudowy zniszczonego podczas walk o miasto Muzeum Prehistorycznego (od 1950 ir. Muzeum Archeologicznego). Należało doprowadzić pomieszczenia muzealne do stanu używalności, sprowadzić wywiezione zbiory, katalogi, bibliotekę. Dzięki nie zwykłej energii sześćdziesięcioletniego wówczas Profesora już w grudniu 1945 ir. zbiory muzealne zostały udostępnione i urządzona ich ekspozycja. Pomoc władzy ludowej w postaci środków i etatów przyspieszyła odrabianie zaległości z Okresu wojny. Wkrótce zainwentaryzowano i skatalogowano wiek
Z żałobnej kartyszosc zbiorów, wymagających ponadto konserwacji i rekonstrukcji. Rozpoczęto organizowanie licznych wystaw objazdowych, unowocześniono wystawę stałą. Pracami tymi kierował Profesor do 1958 r., kiedy to ustąpił ze stanowiska dyrektora, nie zrywając jednak dalszej ścisłej współpracy z tą placówką. Niezależnie od pracy w Muzeum Profesor zapoczątkował przygotowania do nowego etapu prac wykopaliskowych. Były to zarówno prace prowadzone przez Muzeum Archeologiczne (cmentarzyska z okresu wpływów rzymskich w Wymysłowie pow. Gostyń i w Młodzikowie pow. Środa, kurhany z wczesnej epoki brązu w Łękach Małych pow. Kościan, cmentarzysko kultury pomorskiej w Sokołowicach pow. Kościan, cmentarzysko wczesnośredniowieczne w Młodzdkowie - to rtyllko niektóre z ważniejszych, a było lich kilkadziesiąt; ponadto liczne badania powierzchniowe i ratownicze, w których najczęściej sam brał udział i podczas których stwierdzono setki nowych stanowisk i uzyskano cenne znaleziska), jak i kontynuacja badań nad obiektami wczesnośredniowiecznymi, prowadzonymi już pod kierunkiem prof. dr W. Hensla, a także na osadzie obronnej w Biskupinie (prof. dr Z. Rajewski). Brał udział w powołaniu Instytutu Badań Starożytności Słowiańskich, który przekształcił się następnie w Kierownictwo Badań nad Początkami Państwa Polskiego, w związku ze zbliżającymi się obchodami Tysiąclecia.
Bezpośrednio po wojnie wznowił działalność Instytutu Prehistorycznego przy Uniwersytecie Poznańskim 1 rozpoczął wykłady. Jego działalność dydaktyczna trwała od 1945 do 1950 r. i od 1956 do 1960 r., kiedy przeszedł w Stan spoczynku i oddał się wyłącznie pisaniu dalszych prac naukowych. Zanim jednak to nastąpiło, w ciągu 15 lat, dzięki cechującej Go zorganizowanej aktywności, nie tylko rozbudował Muzeum Archeologiczne w Poznaniu, tak że znalazło się ono w czołówce tego rodzaju placówekw Europie, lecz również wychował liczny zastęp uczniów. Będąc doskonałym pedagogiem posiadał zdolność inspirowania i wdrażania uczniów w metody pracy naukowej. Uczył i wymagał przede wszystkim pracy, podsuwał pomysły, pozwalał korzystać bez zastrzeżeń ze swych bogatych notatek archiwalnych, pomagał swą rozległą wiedzą i doświadczeniem, na każdym kroku odczuwało się J ego życzliwość i postawę prawdziwego humanisty. Całe postępowanie zyskiwało Profesorowi wielką popularność, jaką cieszył się u wszystkich. Wielu Jego uczniów zajmuje dziś kierownicze stanowiska i należy do czołówki polskiej archeologu. Wspomnieć tu należy o żywej aktywności edytorskiej Profesora. W grudniu 1945 r. wznowiony został dwumiesięcznik "Z otchłani wieków" i "Przegląd Archeologiczny" , którego pierwszy tom powojenny prawie w całości wypełniły prace Profesora. Kontynuował redakcję wydawnictwa seryjnego pl. "Biblioteka Prehistoryczna" i nowego - pl. "Zeszyty Prehistoryczne" . Założył nowy rocznik muzealny "Fontes Praehistorici" (dziś "Fontes Archeologici Posnanienses"), którego dotąd ukazało się 19 roczników. Niezależnie od czasochłonnych prac redakcyjnych nie przestał Profesor pisać licznych prac, rozpraw i artykułów. Do najistotniejszych należą: Wielkopolska w pradziejach (1955), Kultura łużycka na Pomorzu (1958); Zagadnienia ciągłości zaludnienia ziem polskich w pradziejach (1961, w wersji niemieckiej - 1965), w której podsumował całokształt swych badań nad problemem ciągłości kulturowej i etnicznej na ziemiach polskich; Pradzieje Polski (1965), łącznie z Waldemarem Chmielewskim i Konradem J ażdżewskim; Pradzieje Pomorza (1966) i Pradzieje Śląska (w druku). Przyjmuje się ogólnie, że cały dorobek pisarski Profesora obejmuje około 900 różnych pozycji, które oczekują dopiero sporządzenia dokładnej bibliografii, podobnie jak do wszechstronnego omówienia pozostaje całokształt działalności tego Uczo
nego, którego dorobek naukowy pozostanie nieprzemijający. Profesor Józef Kostrzewski był członkiem Polskiej Akademii Nauk, a przedtem długoletnim członkiem zwyczajnym Polskiej Akademii Umiejętności, członkiem honorowym Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk (w którym reaktywował w 1956 r. Komisję Archeologiczną, będąc jej przewodniczącym do ostatnich chwil swego życia), honorowym prezesem Polskiego Towarzystwa Archeologicznego, członkiem wielu towarzystw naukowych w kraju i za granicą, doktorem honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Poznańskiego i Berlińskiego. Za zasługi w organizacji nauki i osiągnięcia naukowe otrzymał liczne odznaczenia państwowe, ze Sztandarem Pracy I klasy na czele, oraz wysokie odznaczenia zagraniczne.
W uznaniu działalności naukowej dedykowano Profesorowi kilka ksiąg pamiątkowych, z których pierwszą z okazji trzydziestopięciolecia pracy - był I tom "Slavia Antiqua", czasopismo poświęcone starożytnościom słowiańskim (1948), a ostatnią - w 80-4ecie urodzin Liber Iosepho Kostrzewski octogen ario a veneratoribus dedicatus (1968), złożoną z rozpraw napisanych przez Jego uczniów oraz znakomitych archeologów zagranicznych. Był również laureatem wielu nagród naukowych, m. in. Nagrody Naukowej m. Poznania (1947). Śmierć Jego stała się niepowetowaną stratą dla nauki, okryła żałobą nie tylko polskich archeologów, ale również tych wszystkich, którzy Go znali. Pozostanie w pamięci jako wybitny autorytet naukowy, jako prawy człowiek oraz gorący patriota.
Stanisław Jasnosz
WSPOMNIENIE O KAZIMIERZU TYMlENIECKIM (1887 - 1968)
W osiemdziesiątym pierwszym roku żyoia, dnia 13 października 1968 r., zmarł w Poznaniu Kazimierz Tymieniecki, emerytowany profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Kazimierz Tymieniecki urodził się 19 grudnia 1887 r. w Kielcach w rodzimie Jania i Zofii z Chełmskich; studia uniwersyteckie z zakresu historii odbywał w Krakowie, Lipsku i Paryżu w latach 1907-1911 ii 1912-1913. Od 2 listopada 1915 do 1 marca 1919 NQ. wykładał na Katedrze Historii Średniowiecznej U niwersytetu Warszawskiego. Z dniem 1 kwietnia 1919 ir. przeniósł się do nowo utworzonego Uniwersytetu Poznańskiego, gdaie w Katedrze Hiistorii Średniowiecznej działał aż do caasu swej emerytury w 1960 r. W latach okupacji (1939/1945) wykładał w Warszawie na Tajnym Uniwersytecie Ziem Zachód -
nich, stanowiącym kontynuację U niwersytetu Poznańskiego. Był. wychowawcą ponad czterdziestu roczników studentów historii. Pełnił też rozmaite funkcje organizacyjne na Uniwersytecie, w towrzystwach naukowych, od 1925 ir. był bez przerwy redaktorem czasopisma "Roczniki Historyczne", których ukazało się pod jego redakcją trzydzieści pięć tomów. Był członkiem Warszawskiego, Poznańskiego!, Wrocławskiego Towarzystw Naukowych i wielu innych; w 1928 r. został powołany na członka korespondenta, a w 1939 r. na członka czynnego Polskiej Akademii Umiejętności, następnie zastał członkiem Polskiej Akademii Nauk (1950). W latach 1951 -1961 był prezesem Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Kazimierz Tymieniecki był badaczem
Z żałobnej karty
dziejów powszechnych i Polski. Ale wiele uwagi poświęcił ziemiom Polski zachodniej, w szczególności zaś Wielkopolsce. Osnową jego pracy doktorskiej była rozprawa pl. Majętność książęca w Zagościu i pierwotne uposażenie klasztoru Joannitów na tle osadnictwa dorzecza dolnej Nidy (1912). Ta rozprawa wytyczyła główny kierunek jego zainteresowań dziejopisarskich. Był on przede wszystkim historykiem stosunków społeczno-gospodarczych. W tej głównej dziedzinie badań największe rezultaty osiągnął w pierwszym okresie swej działalności naukowej, w latach 1912 - 1928. Zajmował go w tym czasie problem "genezy państwa i społeczeństwa polskiego". Metodę tych badań zademonstrował w dwu czołowych pracach z tego okresu, z których jedna nosiła tytuł: Procesy twórcze formowania się społeczeństwa polskiego w wiekach średnich (1921), druga zaś Społeczeństwo Słowian lechickich. Ród i plemię (1928). W obrębie tej tematyki zarysował się od razu następny szczebel badań, który do/tyczył genezy nowożytnego społeczeństwa polskiego. Wiązał się on z tworzeniem samorządowej gminy miejskiej i wiejskiej. Zdaniem historyków niemieckich zaczątkiem wsi samorządowej i miasta samorządowego stali się osadnicy niemieccy, którzy przynieśli do Polski prawo niemieckie (magdeburskie, lubeckie i in.), stanowiące podstawę tego samorządu. Uczeni niemieccy skłonni też byli dopatrywać się osadników niemieckich wszędzie tam, gdzie pojawiła się wiadomość o prawie niemieckim na wsi lub w mieście. Kazimierz Tymieniecki obalił ten pogląd dowodząc, że przyjęcie prawa niemieckiego na wsi i w mieście a kolonizacja niemiecka stanowiły dwa odrębne ciągi zjawisk, które występowały w tym samym czasie, ale które nie zawsze się z sobą pokrywały. Osiedlanie się ludności niemieckiej było o wiele rzadsze od przyjmowania prawa niemieckiego jako podstawy ustroju samorządowego. Ogłosił w tym zakresie kilka podstawowych prac, zachęcając poza tym do tych badań liczne grono swoich uczniów. Spośród prac należy wymienić przede wszystkim trzy: Zagadnienie początków miast w Polsce (1919); Napływ Niemców na ziemie polskie i znaczenie prawa niemieckiego w średnich wiekach w Polsce (1934) i Niemcy w Polsce (1936), oraz z okresu powojennego: Prawo czy gospodarstwo? (1946) i Lenna chłopskie czy prawo niemieckie? (1955). W okresie międzywojennym doszło też do znacznego ożywienia badań nad dziejami Poimorza, Śląska i ciążeniem Polski ku Bałtykowi. N a tych terenach, stanowiących ulubioną domenę zainteresowań Kazimierza Tymienieckiego, rysowała się przez całe średniowiecze linia ciągłej konfrontacji polszczyzny i niemczyzny. Wiele uwag poświęcał zagadnieniom politycznej i kulturalnej germanizacji Śląska i Pomorza, naporowi Brandenburgii na zachodnie granice Polski, a w szczególności rozwojowi państwa krzyżackiego w Prusach. W 1923 r. ogłosił jedną z najciekawszych w naszej literaturze analiz niemieckiego "Drang nach Osten". Zwrócił uwagę na rozpętanie nowej formy tej
ekspansji w postaci badań 'nad tzw. niemieckim Wschodem (późniejsze: Ostforschung). Druga wojna światowa (1939-1945) potwierdziła obawy przed naukową ofensywą owego niemieckiego "Drang nach Osten". Ze studiów przedwojennych i doświadczeń wojennych Kazimierz Tymianiecki wysnuł pierwszą wielką syntezę Dziejów Niemiec od początków ery nowożytnej (1948), w której starał się przedstawić historię narodu niemieckiego na tle dziejów powszechnych. Już w tych pierwszych latach powojennych dojrzała w nim myśl ostatecznego zrealizowania swego właściwego zamierzenia życiowego, to jest wypro-' wadzenia z prawieków genezy państwa i społeczeństwa polskiego. Do tej wielotomowej monografii zgromadził (częściowo też wydał) ogromny materiał źródłowy, przeważnie z potężnych zwałów ksiąg sądowych mazowieckich i wielkopolskich. Plan ten zaczął realizować dosłownie od prapoczątków. W 1951 r. wyszedł drukiem liczący ponad osiemset stronic tom pt. Ziemie polskie w starożytności. Ludy i kultury najdawniejsze. Za nim miały pójść tomy dalsze aż do schyłku średniowiecza. Jednakże nasilające się prócz stałych zajęć dydaktycznych obowiązki organizacyjne i słabnące siły fizyczne narzucały konieczność ścieśnienia rozległego planu do ram bardziej wykonalnych, tym więcej iż w dalszym ciągu brakło nieraz elementarnych prac wstępnych ma wiielu odcinkach średniowiecznej historii polskiego społeczeństwa.. Profesor ograniczył się więc do sumarycznego zarysowania problematyki badawczej w książce pl. Polska w średniowieczu (1961), a następnie po przejściu na emeryturę zajął się przygotowywaniem trzytomowej Historii chłopów polskich (1965-1969). Publikacja nie jest jeszcze pełną genealogią społeczeństwa polskiego, ale stanowi próbę ukazania wytworzenia się i rozwoju najliczniejszej jego klasy, stanowiącej społeczno-ekonomiczną podstawę całej formacji feudalizmu. Objąwszy Katedrę Historii Średnio
wiecznej w Poznaniu Kazimierz Tymieniecki starał się od samego początku ożywić badania nad przeszłością Wielkopolski i .miasta Poznania. Z jego inicjatywy ukazała się pierwsza polska synteza dziejów Wielkopolski, ogłoszona w 1925 r. w t. I "Boczników Historycznych". Sam opracował w niej czasy pierwszych Piastów pt. Wielkopolska jako kolebka państwa polskiego. Od samego początku przeniósł też swoje metody badania dziejów chłopów i mieszczan, wysnute z analizy materiałów mazowieckich, na teren Wielkopolski. W 1923 r. opublikował szkicowy zarys pl. Rozwój historyczny miast i mieszczaństwa w Wielkopolsce, a w latach 1929 - 1939 ogłosił wnikliwe studium pl. Kmieć wielkopolski w zapisach sądowych średniowiecznych. W późniejszych pracach często nawiązywał do źródeł wielkopolskich, ilustrując nimi swoje poglądy na dzieje ustroju społecznego i gospodarczego Polski; dotyczy to zwłaszcza roizpraw z zakresu recepcji prawa niemieckiego w Polsce i dziejów samych Niemców w Polsce. Charakterystyczną dla tych zainteresowań jest rozprawa pl. Szlachta-mieszczanie w Wielkopolsce w XV wieku (1936), w której wskazał na dużą ruchliwość średniowiecznego społeczeństwa polskiego, przełamującego systematycznie bariery stanowe. Profesor Kaiaimierz Tymianiecki nie tylko sam z zamiłowaniem badał przeszłość Wielkopolski, ale zachęcił do tej pracy wielu swoich uczniów. M. in. w jego seminarium dojrzewała podstawowa monografia Teodora Tyca o początkach kolonizacji niemieckiej w Wielkopolsce w latach 1200 - 1333 (1924) oraz dwie jej kontynuacje Zofii Kędzierskiej, Wsie na prawie niemieckim w powiecie sądowym poznańskim w latach 1400-1434 (1938) i Jerzego Masłowskiego o kolonizacji wiejskiej na Kujawach 1 województwach przyległych (1937).
Z tego seminarium wyszły liczne monografie o wielkiej własności klasztornej i kościelnej (tylko niektóre z nich ukazały się drukiem), o początkach małych
Z żałobnej kartymiast wielkopolskich, takich jak Poniec (Antoniego Ecksteina), Krzywiń (Andrzeja Hanyża), Zdzież-Borek (Sylwestra Machnikowskiego) i in.
W okresie powojennym w seminarium Kazimierza Tymienieckiego szczególnie dużo wysiłku poświęcono badaniom nad dziejami kultury artystycznej Wielkopolski (Jadwiga Krzyżaniakowa) i historiografii wielkopolskiej (Brygida Kiirbisówna). Również dzieje miasta Poznania były stałą troską Kazimierza Tymienieckiego. Wprawdzie nie udało mu się doprowadzić do wydania zbiorowej historii Poznania (na wzór wydanych w 1933 r. pod jego redakcją Dziejów Torunia), to jednak podjęto do jej opracowania poważ
ne studia. Wymienić tu przede wszystkim należy pionierskie dzieło Leona Koczego pl. Handel miasta Poznania do połowy wieku XVI (1930), Stefana Paternowskiego Finanse miasta Poznania w wiekach średnich (1937) oraz liczne studia nad patrycjatem poznańskim Mariana Miki (1933 - 1937), wreszcie bogatą Bibliografię historii Poznania, którą opublikowała jego uczennica, Maria Szymańska (i960). Profesor dr Kazimierz Tymieniecki był jednym z najwybitniejszych mediewistów naszych pokoleń. Zasłużył się on dobrze nauce polskiej, przyczynił się niemało do rozsławienia jednego z jej ośrodków - Poznania.
Gerard Labuda
SESJE RADY NARODOWEJ M. POZNANIA POŚWIĘCONE ANALIZIE WNIOSKÓW I POSTULATÓW Z KAMPANII WYBORCZEJ ORAZ GŁÓWNYM KIERUNKOM POLITYKI ZATRUDNIENIA NA LATA 1969 - 1975
II sesja Rady Narodowej m. Poznania odbyła się 30 czerwca 1969 r. w sali posiedzeń w gmachu Prezydium, przy placu Kolegiackim 17. Przybyli na nią obok radnych posłowie na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej: Barbara Gruszkiewicz, Leon Kunys i Henryk Sierka. Posiedzenie otworzył przewodniczący Prezydium, radny Jerzy Kusiak, który z upoważnienia Konwentu Seniorów zaproponował Radzie podjęcie uchwały w sprawie wyboru przewodniczącego i sekretarza sesji oraz ich zastępców na drugie półrocze 1969 T., wysuwając kandydatury radnych: Mariana Pa1uchowskiego, Izabeli Gałuszka, Jerzego Goździka i Jadwigi Mankiewicz. U chwała powzięta została jednomyślnie. N a przewodniczącego sesji powołany został radny Marian Paluchowski, na zastępcę - radny Jerzy Goździk, na sekretarza - radna Izabela Gałuszka, na zastępcę - radna Jadwiga Mankiewicz. Z uwagi na usprawiedliwioną nieobecność na sesji radnego Mariana Pa1uchowskiego, Jerzy Kusiak przekazał przewodnictwo sesji w ręce radnych Jerzego Goździka i Izabeli Gałuszka. Radni Longina Dzierzkiewicz, Włodzimierz Malinowski, Marian Mikołajczyk, Helena Osses i Wacław Wilczyński, którzy nie mogli być obecni na inauguracyjnej sesji w dniu 13 czerwca 1%9 T., złożyli uroczyste ślubowanie. Wprowadzenie do głównego punktu porządku dziennego Sesji wygłosił sekretarz Prezydium, radny Józef Świtaj. "Atmosfera szczególnego ożywienia społeczno-politycznego w kraju i w naszym mieście - powiedział na wstępie radny Józef Świtaj, zapoczątkowana ogólnonarodową dyskusją nad tezami i uchwałami V Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przeszła w szeroką dyskusję nad głównymi kierunkami rozwoju społeczno-gospodarczego Poznania do
10 Kronika miasta Poznania
1985 r. Wzbogaciły ją liczne spotkania wyborców z kandydatami na posłów i radnych w toku kampanii wyborczej, które przyniosły pokaźny plon w postaci blisko tysiąca wniosków i postulatów mieszkańców, zgłoszonych pod adresem naszej Rady Narodowej. Stanowią one uzupełnienie Programu Wyborczego Poznańskiego Komitetu Frontu Jedności N arodu, wskazują na główne problemy nurtujące mieszkańców Poznania". Radny Józef Świtaj poinformował, iż w dyskusji nad tezami, a następnie nad uchwałami V Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz nad głównymi kierunkami perspektywicznego rozwoju społeczno-gospodarczego Poznania w ostatnim kwartale 1968 r. zgłoszono 202 wnioski i postulaty. Z tej liczby zrealizowano dotąd 152 wnioski. Kampania wyborcza do sejmu i rad narodowych w maju 1%9 r. przyniosła 266 wniosków i postulatów. Większość z nich, a mianowicie 146, dotyczy spraw gospodarczych, natomiast 1J) ma charakter administracyjno-organizaeyjny. Ta grupa wniosków nakładać będzie na Radę i jej organy zadania w zakresie dalszego usprawnienia metod kierowania i zarządzania oraz zmiany niektórych przepisów prawnych. Analiza i podział wniosków w układzie resortowym wskazuje, że 132 spośród nich dotyczy zagadnień gospodarki komunalnej, mieszkaniowej i komunikacji. Dotyczą one przede wszystkim przebudowy i modernizacji ulic, generalnej rozbudowy sieci wodociągowej, gazowej i kanalizacyjnej, usprawnienia komunikacji miejskiej, w szczególności rozbudowy sieci tramwajowej i autobusowej, zsynchronizowania rozkładów jazdy obu trakcji, wprowadzenia nowych połączeń bezpośrednich autobusowych, dogodniejszej lokalizacji przystanków, budowy automatycznych zwrotnic. Inny charakter niż w poprzedniej kadencji mają wnioski dotyczące kapitalnych remon
Sprawozdania
tów budynków mieszkalnych. O ile w poprzedniej kadencji domagano się zwiększenia liczby remontów, o tyle obecnie wnioskuje się o podniesienie poziomu ich organizacji i jakości. W grupie wniosków dotyczących kapitalnych remontów postuluje się skrócenie cyklu kapitalnych remontów, prowadzenia remontów kompleksowych, zwiększenie usprawnień samorządu mieszkańców w zakresie kontroli terminowości i jakości remontów, wprowadzenia jako zasady kontroli mieszkań pod kątem ochrony substancji mieszkaniowej przed dewastacją, prowadzenie planowej przebudowy wspólnych mieszkań wie1oizbowych na mieszkania samodzielne oraz wyposażenie starych mieszkań w instalacje wodno-kanalizacyjne i urządzenia sanitarne. Duża część wniosków dotyczy pracy przedsiębiorstwa oczyszczania miasta; postulują one usprawnienie organizacji pracy tego przedsiębiorstwa oczyszczania miasta; postulują one sprzęt itp. Drugą pod względem ilościowym grupę stanowią postulaty wyborców dotyczące handlu i zaopatrzenia ludności. Na ogólną liczbę 46 wniosków - 27 ma charakter administracyjno-organizacyjny. Mieszkańcy postulują ustalenie dogodniejszych godzin handlu, przedłużenie czasu otwarcia sklepów i lokali gastronomicznych, zwiększenia sieci sklepów nocnych i niedzielnych prowadzących sprzedaż mleka i pieczywa. Słuszne są również wnioski dotyczące skrócenia cyklów budowy i kapitalnych remontów placówek handlowych oraz realizacji zasady proporcjonalnej budowy nowych domów mieszkalnych i placówek handlowych. Wyborcy powołują się tutaj na przykład osiedla mieszkaniowego Raszyn III, gdzie mimo znacznego zwiększenia liczby ludności - sieć placówek handlowych nie uległa rozszerzeniu. Część wniosków dotyczy zaostrzenia kontroli warunków sanitarnych sklepów i lokali gastronomicznych oraz zainstalowania w sklepach aparatów telefonicznych i udostępnienia ich klientom. Trzecią grupę stanowią wnioski i postulaty odnoszące się do resortu zdrowia i opieki społecznej. Postulują one głównie budowę nowych ośrodków zdrowia w lecznictwie otwartym, budowę żłobków, zakładów szkolenia inwalidów oraz zakładów dla starców i osób przewlekle chorych. Kolejną grupę stanowią wnioski i postulaty dotyczące oświaty i nauki. Wyborcy domagają się przede wszystkim budowy nowych przedszkoli oraz zapewnienia opieki pedagogicznej w świetlicach i na placach gier i zabaw dla dzieci. Wnioski organizacyjne w tym resorcie idą przede wszystkim w kierunku zwrócenia większej niż dotąd uwagi na problemy wychowawcze. Postulują one między innymi podniesienie rangi wychowania obywatelskiego. Pod adresem resortu budownictwa, urbanistyki i architektury wpłynęły m. in. wnioskidotyczące lokalizacji niektórych obiektów na obszarze miasta, jak: Krajowej Spółdzielni Komunikacyjnej, Zakładów Graficznych im.
Marcina Kasprzaka itp. Wnioskują ponadto o przyśpieszenie prac nad niektórymi fragmentami planów szczegółowych zagospodarowania przestrzennego, głównie dla obszarów przewidzianych pod indywidualne budownictwo ludności. Pod adresem resortu kultury i sztuki wpłynęły wnioski dotyczące budowy i organizacji osiedlowych domów kultury, kin, bibliotek i księgarń. Pod adresem resortu kultury fizycznej, sportu i turystyki wpłynęło pięć wniosków. Dotyczą one rozbudowy szeroko dostępnej bazy sportowo-rekreacyjnej oraz zwiększenia liczby atrakcyjnych imprez sportowych w Poznaniu. W dziedzinie przemysłu terenowego zgłoszono wnioski o powiększenie sieci usługowej, rozszerzenie asortymentu usług oraz likwidację uciążliwości przemysłowych, spowodowanych ruchem maszyn i urządzeń w zakładach produkcyjnch. We wnioskach dotyczących resortu ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego wyborcy domagają się skuteczniejszych kroków w zakresie walki z elementami chuligańskimi, w szczególności zwiększenia liczby milicyjnych patroli pieszych i zmotoryzowanych, wypowiedzenie ostrej walki osobom zakłócającym przy pomocy aparatów radiowych i telewizyjnych ciszę w mieście oraz stosowania surowych sankcji wobec osób niszczących mienie społeczne. Wnioski i postulaty dotyczące innych resortów odnoszą, się m. in. do takich zagadnień, jak sprawy meldunkowe, zwłaszcza problem tzw. "dzikich lokatorów", zwiększenia sieci publicznych rozmównic telefonicznych oraz budowy nowych placówek pocztowo- telekomunikacyjnych. "Obok wniosków i postulatów wyborców, które wpłynęły w toku kam1?anii wyborczej - mówił dalej radny Józef Switaj - realizować będziemy 54 wnioski i postulaty wyborców zgłoszone pod adresem Rady w kadencji 1%5 -1969, które ze względu na brak środków nie mogły być zrealizowane. "We wszystkich wnioskach zawarta jest troska społeczeństwa o usprawnienia zarządzenia i polepszenia gospodarki miejskiej. Są one także wyrazem politycznego zaangażowania wyborców w istotne sprawy naszego życia społecznego. Stąd też sprawą niezmiernej wagi jest konsekwentna realizacja wszystkich słusznych postulatów i systematyczne informowanie społeczeństwa o poczynaniach organów Rady w tym zakresie. " Uważamy, że dla realizacji postulatów wyborców konieczne jest opracowanie szczegółowego programu, określającego terminy, sposób wykonania wniosków oraz jednostki organizacyjne za nie odpowiedzialne. Prezydium Rady zobowiązało wydziały i jednostki
organizacyjne podległe Radzie do opracowania planów realizacji wniosków i postulatów i przedstawienie ich stałym komisjom Rady. N a posiedzeniach komisji plany te winny być wnikliwie przeanalizowane i zaopiniowane. .. Opracowanie programu stanowi dopiero początek procesu realizacji wszystkich słusznych i realnych postulatów. Gwarancją wprowadzenia w życie wszystkich założeń programu winna być systematyczna kontrola Rady i jej organów. W tym celu proponujemy, aby Rada w pierwszym kwartale każdego roku bieżącej kadencji wysłuchiwała informacji Prezydium na temat aktualnego stanu realizacji tego programu. Podobnie stałe komisje Rady, w ramach swoich uprawnień kontrolnych, powinny systematycznie rozpatrywać na posiedzeniach sprawy realizacji wniosków, żądać od wydziałów i zjednoczeń składania sprawozdań, a także w innych dostępnych sobie formach zapoznawać się z bieżącą realizacją postulatów. ..Formą informacji wyborców o przebiegu realizacji ich wniosków powinno być przedstawianie sprawozdań z przebiegu realizacji wniosków przez radnych na spotkaniach z załogami swoich macierzystych zakładów pracy, na zebraniach organizacji społeczno-politycznych oraz na spotkaniach otwartych z wyborcami. Warto, aby obywatele radni do tej formy pracy z mieszkańcami przykładali szczególną wagę, jako do platformy zacieśniającej i rozszerzającej więź ze społeczeństwem" . ..Obok Programu Wyborczego Poznańskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu - powiedział na zakończenie radny Józef Świtaj - wnioski i postulaty stanowić będą główną płaszczyznę działania Rady i jej organów. Realizacja Programu Wyborczego, jak i zgłoszonych wniosków i postulatów wyborców, wymagać będzie dużego nakładu środków i wysiłku organizacyjnego. W poczynaniach tych będziemy mieli mocne poparcie ze strony całego społeczeństwa miasta, które zgłaszając wnioski i postulaty deklarowało jednocześnie swój udział w ich realizacji w ramach czynów społecznych, bowiem jakość działania nowo wybranych organów przedstawicielskich i społeczeństwa będzie najlepszą gwarancją realizacji dalszego pomyślnego rozwoju naszego miasta" . Po przerwie jako pierwszy w dyskusji zabrał głos radny Zbigniew Kurzawa - przewodniczący Komisji Oświaty l Nauki. Postulował on o włączenie do rejestru wniosków i postulatów kilkunastu wniosków zgłoszonych na pięciu zebraniach przedwyborczych w dzielnicy Wilda, m. łn.: l. Wybudowanie hali sportowej i pływali w Piotrowie. Jest to wniosek studentów oraz Senatu Politechniki Poznańskiej. Maksimum możliwych do wykonania prac wykonają studenci
10»
w ramach czynów społecznych; 2. ze względu na zaznaczający się już od roku brak miejsc w domach akademickich (obecnie brakuje 175 miejsc, za dwa lata brakować będzie 350) - wybudowanie nowego domu studenckiego dla Politechniki Poznańskiej; 3. Wybudowanie przy osiedlu studenckim w Piotrowie pawilonów garmażeryjnych i kiosku papierniczego; 4. Wybudowanie sali i pływalni na podwórzu Liceum Pedagogicznego i Poligraficznego przy ul. Różanej; 5. Wprowadzenie zajęć pozaszkolnych dla młodzieży, co jest jednym z zasadniczych warunków wychowywania obywatelskiego. Wielu nauczycieli Przyjęłoby dodatkowe funkcje opiekunów; 6. Zabezpieczenie locum noclegowego dla studiujących zaocznie. Chodzi tu o noclegi z soboty na niedziele dla kilku tysięcy studentów. Radny Wacław Olszewski omówił wniosek Komisji Rolnictwa i Leśnictwa o zwolnienie na czas nieokreślony od podatku wyrównawczego za uprawę warzyw gruntowych oraz sadów i krzewów owocowych tych ogrodników, których wyłącznym źródłem utrzymania jest praca na roli. "Biorąc pod uwagę, iż występują w Polsce przypadki nadmiernego wzbogacania się niektórych posiadaczy zajmujących się produkcją ogrodniczą - powiedział radny Wacław Olszewski - rozporządzenie Rady Ministrów z 19 lipca 1967 r. należy uznać za słuszne. Ze względu na specyfikę tej gałęzi produkcji, rozporządzenie przewiduje wart. 16. iż Wojewódzka Rada N arodowa może - w zależności od miejscowych warunków i opałca1ności upraw - podjąć uchwałę o zwolnieniu od podatku wyrównawczego, przypadającego od wszystkich lub niektórych upraw, na czas określony lub nieokreślony w całym województwie (mieście wyłączonym z województwa) albo na niektórych jego obszarach". Według wstępnej informacji Wydziału Finansowego, na obszarze Poznania podatek ten obejmuje 38 producentów warzyw, owoców i kwiatów. Komisja Rolnictwa i Leśnictwa, po przeanalizowaniu stanu i rozwoju produkcji ogrodniczej w Poznaniu, zwraca się do Rady o uchylenie na czas nieokreślony zwolnienia od podatku wyrównawczego za uprawę warzyw gruntowych oraz sadów i krzewów owocowych tych wszystkich ogrodników, których wyłącznym źródłem dochodów jest praca na roli, przy równoczesnym wprowadzeniu takiego podatku od upraw kwiaciarskich i szkółek ozdobnych, w wysokości określonej w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 30 kwietnia 1%9 r. " Radny Wacław Olszewski przypomniał, iż Rada Narodowa podjęła w latach 1%3 i 1968 uchwały o rozwoju ogrodnictwa i warzywnictwa na obszarze miasta, przewidujące szereg bodźców, które miały zapewnić wzrost produkcji z upraw ogrodniczych, a mimo to rozwój warzywnictwa i sadownictwa nastę
Sprawozdaniapuje w zbyt wolnym tempie. Pewien postęp uzyskano jedynie w rozbudowie szklarni, których powierzchnia wynosiła: w 1967 r. 65 440 m S , a w r. 1%8 - 70 284 m'. Podkreślić jednak trzeba, iż blisko 40% powierzchni szklarni przeznaczono pod uprawę kwiatów. Wprowadzenie zwolnień od podatku wyrównawczego przyczyniłoby się - zdaniem Komisji - do znacznej stabilizacji oraz wzrostu produkcji warzyw. Radny Stanisław Królikowski, nawiązując do wyst,ąpienia sekretarza Prezydium radnego Józefa Switają wspomniał, że podległe Prezydium wydziały przystąpią we wrześniu do opracowania programu realizacji postulatów i wniosków. Obok rejestru wniosków i postulatów sporządzonego przez Prezydium Rady Narodowej, radny otrzymał wykaz sporządzony przez Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej Wilda. Analizując te dwa zestawienia stwierdził, że jest w nich szesnaście wniosków identycznych. W związku z tym proponował powołanie komisji koordynacyjnej dla rozgraniczenia wniosków. Radny Stanisław Andrzejewski - przewodniczący Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej mówił o dwóch wnioskach, których nie uwzględniono w rejestrze, a które zgłoszone zostały na środowiskowym zebraniu wyborców na Starym Mieście. Pierwszy dotyczy zorganizowania przyjęć pewnych chronicznych przypadków do szpitali. Chodzi tu o tego rodzaju przypadki, które nie są przyjmowane w czasie ostrych dyżurów, tylko w ramach kolejności przyjęć, jak m. in. żylaki, przepukliny itd.: drugi dotyczy połączenia budowy szpitala przy ul. Lutyckiej z równoczesnym zapewnieniem mieszkań dla pracowników, którzy będą w nim zatrudnieni. Zdaniem radnego Andrzejewskiego sprawę tę można rozwiązać przez budowę hotelu robotniczego lub domu spółdzielczego. Radny Jerzy Kusiak - przewodniczący Prezydium, nawiązując do wniosków zgłoszonych przez radnego Zbigniewa Kurzawę proponował dodatkowo je zarejestrować i włączyć do wykazu, podobnie jak oba wnioski zreferowane przez radnego Stanisława Andrzejewskiego. W sprawie poruszonej przez radnego Stanisława Królikowskiego. przewodniczący Prezydium oświadczył, iż podczas prac nad przygotowywaniem programu realizacji wniosków należy wskazać jednostkę odpowiadającą za realizację wniosku. Będą przy tym obecni również przedstawiciele dzielnic, których uwagi będą w tych pracach uwzględnione. N awiązując do spraw poruszonych przez radnego Wacława Olszewskiego, radny Jerzy Kusiak przedstawił stanowisko Prezydium w tej sprawie. Prezydium postanowiło nie wnosić pod obrady Rady projektu uchwały o zwolnienie grupy gospodarstw od podatku
wyrównawczego, Komisja Rolnictwa i Leśnictwa włączyła jednak tę sprawę do porządku obrad już na pierwszym swoim posiedzeniu. Podczas wydarzeń marcowych 1968 r. krytykowano m. in. nadmierne zyski niektórych "prywaciarzy", obejmując tym mianem także tzw. badylarzy. Nie tylko w Poznaniu, lecz w całym kraju podkreślano, że jest to grupa ludzi, bogacących się w sposób nadmierny i w związku z tym wystąpiono z inicjatywą wprowadzenia podatku wyrównawczego. Sprawa ta dotyczy w Poznaniu 38 producentów warzyw i kwiatów, których dochody były wyjątkowo wysokie i wynosiły rocznie (po potrąceniu kosztów) niejednokrotnie setki tysięcy złotych. Po wprowadzeniu podatku wyrównawczego, przeciętny miesięczny dochód netto wynosiłby u takiego ogrodnika ponad 10 tys. zł, a więc znacznie więcej, aniżeli wynosi zarobek nie tylko pojedynczego robotnika, ale całej rodziny wysokokwalifikowanych pracowników' Prezydium zastanawiało się, czy wprowadzenie podatku wpłynie na ograniczenie produkcji i doszło do wniosku, że ograniczenie monopolistycznych zysków wąskiej grupy producentów, zachęci innych, drobnych wytwórców do zwiększenia rozmiarów produkcji. "Dlatego - powiedział radny Jerzy Kusiak - Prezydium postanowiło utrzymać w Poznaniu podatek wyrównawczy, dopuszczając możliwość, iż prezydia dzielnicowych rad narodowych rozpatrzą indywidualne, uzasadnione przypadki i zwolnią producentów od płacenia podatku wyrównawczego. Ponieważ jednak Komisja Rolnictwa i Leśnictwa zajęła odmienne stanowisko, proponuje się wspólne przedyskutowanie tej sprawy a następnie przedstawienie jej całości pod obrady Rady na najbliższej sesji". N astępnie przewodniczący obrad, radny J erzy Goździk, udzielił głosu sekretarzowi odrad, radnej Izabeli Gałuszce, która zreferowała projekt uchwały w sprawie wniosków i postulatów ludności w kampanii przedwyborczej 1969 r. Do projektu nie wniesiono żadnych uwag i poprawek, w wyniku głosowania Rada podjęła jednogłośnie uchwałę w sprawie wniosków i postulatów ludności w kampanii przedwyborczej 1969 r. Plan pracy Rady na drugie półrocze 1969 r.
zreferował radny Stanisław N owak. Plan przewidywał, iż do końca 1969 r. odbędą się cztery sesje. N a każdej z nich omawiane będą takie problemy podstawowe, jak: główne kierunki polityki zatrudnienia na lata 1969 -1973 (wrzesień); zadania rad narodowych w dziedzinie rozszerzenia form pracy samorządu mieszkańców (październik); główne kierunki polityki finansowej na lata 1969 - 1973 (listopad); uchwalenie planu gospodarczego i budżetu miasta na rok 1970 (grudzień). W wyniku głosowania Rada przyjęłajednogłośnie uchwałę w sprawie planu pracy na II półrocze 1969 r. Z kolei przewodniczący obrad udzielił głosu przewodniczącemu Prezydium radnemu J erzemu Kusiakowi, który zapoznał Radę z podziałem zadań członków Prezydium. W świetle tego przewodniczącemu Prezydium podlegają sprawy, wchodzące w kompetencje Wydziału Finansowego, Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego, Urzędu Spraw Wewnętrznych i Wydziału Wyznań, przy czym ten ostatni jest wspólny dla miasta i województwa. Zastępcy przewodniczącego Prezydium, radnemu Henrykowi Kędziorze podlegają sprawy wchodzące w zakres Wydziałów: Przemysłu, Handlu (także Zjednoczeń) i Zatrudnienia oraz Wojewódzkiego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki, z tym, że ten ostatni jest wspólny dla miasta i województwa. Zastępcy przewodniczącego Prezydium, radnemu Jerzemu Łangowskiemu podlegają sprawy wchodzące w zakres Wydziałów: Budownictwa, Urbanistyki i Architektury oraz Komunikacji, wspólnego dla miasta i województwa Wydziału Gospodarki Wodnej, a poza tym Zarządu Gospodarki Terenami oraz problemy inwestycyjne w gospodarce komunalnej. W zakres działalności zastępcy przewodniczącego Prezydium, radnego Zbigniewa Rudnickiego wchodzą sprawy Wydziału Spraw Lokalowych, Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, sprawy gospodarki komunalnej (w zakresie eksploatacji), Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa z tym, że jest on wspólny dla miasta i województwa, oraz sprawy Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej. W zakres działalności sekretarza Prezydium, radnego Józefa Świtają wchodzą sprawy związane z Wydziałem Organizacyjno- Prawnym, Wydziałem Budżetowo-Gospodarczym. Wydziałem Kultury, Kuratorium Okręgu Szkolnego Poznańskiego, wspólnej dla miasta i województwa. Z kolei przewodniczący Prezydium dokonał prezentacji kierowników jednostek organizacyjnych podległych Prezydium Rady N arodowej m. Poznania przedstawiając kierowników Wydziałów: Budownictwa, U rbanistyki i Architektury - Mariana Wernera; Budżetowo-Gospodarczego - Olgierda Boreckiego; Gospodarki · Komunalnej i Mieszkaniowej Aleksandra Kłrycha; Handlu - Jana Schneidera; Komunikacji - Kazimierza Kubiaka; Kultury - Janusza Dembskiego, przewodniczącego Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego - Antoniego Przesta1skiego; kierownika Wydziału Organizacyjno-Prawnego Henryka Stawickiego; Przemysłu - Andrzeja Thomasa; Spraw Lokalowych - Bogusława Boczarskiego; Urzędu Spraw Wewnętrznych - Jozefa Filipka; przewodniczącego
Wojewódzkiego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki Jerzego Tuszyńskiego, kierownika Wydziału Zatrudnienia - Antoniego M usie1aka; Zdrowia i Opieki Społecznej przewodniczącego Wojewódzkiej Komisji Cen - Lecha Smoczyńskiego; kierownika Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa - Jerzego Wojteckiego; Kuratorium Okręgu Szkolnego Poznańskiego - Jana Słomskiego ; Gospodarki Wodnej - Kazimierza Nowakowskiego; Wydziału do Spraw Wyznań - Edmunda Kędzierskiego; Wydziału Skupu Klemensa Wo1niaka; dyrektorów: Miejskiego Zjednoczenia Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej - Kazimierza Pocięgla; poznańskiego Zjednoczenia Przedsiębiorstw Państwowego Przemysłu Terenowego - Bogdana Grzybowskiego i Poznańskiego Zjednoczenia Przedsiębiorstw Handlowych - Eugeniusza Zarembę.
Przewodniczący obrad, radny Jerzy Goździk poinformował radnych, którzy sprawują po raz pierwszy tę funkcję, iż każdy radny ma prawo zgłaszania interpelacji ustnych i pisemnych na sesjach i posiedzeniach Komisji Rady oraz w okresie międzysesyjnym. Ponadto przewodniczący obrad odczytał pisemną interpelację radnego Stanisława Andrzejewskiego, która wpłynęła w czasie sesji, a dotyczyła aktywizacji komisji społeczno-lekarskich przy dzielnicowych radach narodowych i niepełnego wykorzystania łóżek w szpitalu odwykowym w Charcicach. Radny Wacław Olszewski oświadczył, że 28 czerwca 1968 r. została podjęta przez Radę N arodową uchwała, dotycząca zaopatrzenia rolników w takie materiały budowlane, jak cement, wapno, papa, smoła itp. Na Spółdzielnię Rolniczo-Handlową w Poznaniu nałożono na 1%9 r. plan obrotu w wysokości 91600 tys. zł. Jednakże rolnicy odchodzą w dalszym ciągu ze spółdzielni z pustymi rękoma. Oznacza to. że Spółdzielni nie zapewniono odpowiedniej dla planu masy towarowej, przeznaczonej dla rolników. Druga interpelacja Wacława Olszewskiego dotyczyła zmiany godzin otwarcia sklepów, związanych z obsługą rolnictwa. Jedyny sklep przy ul. Głogowskiej 18, w którym można zaopatrzyć się w części zamienne oraz trzy inne punkty sprzedaży czynne są dopiero od godziny 1cyM. Mówca postulował otwieranie tych sklepów o godzinie 8 00 . N a zakończenie przewodniczący obrad poinformował, że wpłynęła ponadto interpelacja Od radnego Zenona N alipińskiego, dotycząca sieci sklepów ..Domu Książki" w Poznaniu. N a tym wyczerpano porządek obrad Sesji.
*
IV Sesja Rady Narodowej m. Poznania odbyła się 30 września 1969 r. w sali posiedzeń Rady przy pi. Kolegiackim 17 i pOSWlęcona była głównym kierunkom polityki zatrudnienia na lata 1969 -1970. W sesji, obok rad
Sprawozdania
nych, uczestniczyli posłowie na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej: kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Wincenty Krasko, Henryk Sierka i Leon Kunys. Obrady otworzył przewodniczący obrad, radny Marian Paluchowski. Wprowadzenia do dyskusji nad głównym punktem porządku dziennego Sesji dokonał zastępca przewodniczącego prezydium, radny Henryk Kędziora. N awiązując do uchwał V Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej podkreślił on, iż głównym zadaniem Rady jest takie pokierowanie procesami rozwojowymi w przyszłym Planie Pięcioletnim (1971 - 1975), aby zapewnić dalszy dynamiczny rozwój gospodarki miasta. W konkretnej sytuacji, determinującym czynnikiem dalszego rozwoju jest siła robocza. Rozwój gospodarczy w minionym dwudziestopięcioleciu, jak już to nie raz stwierdzono, odbywał się w drodze eksten - sywnej. To znaczy, że rozwój ten wykazując prawidłową skądinąd dynamikę, odbywał się na drodze wchłaniania przez gospodarkę miasta nadmiernej ilości nowych si! wytwórczych. Procesom tym nie zawsze towarzyszył dostateczny postęp techniczny, mechanizacja i automatyzacja. Było to możliwe, bowiem istniały sprzyjające warunki demograficzne. "Od kilku lat jednak - mówił dalej radny Henryk Kędziora istnieje inna sytuacja.
Wyczerpały się bowiem zasoby siły roboczej.
Wyłoniła się stąd (zresztą dla całej gospodarki narodowej z tych powodów), potrzeba przejścia na nowe, intensywne formy rozwojowe gospodarki. Zdając sobie sprawę z sytuacji, próbowaliśmy złagodzić jej skutki. Stąd też m. in. położyliśmy nacisk na rozwój szkolnictwa zawodowego, wydłużyliśmy linie komunikacji miejskiej do granic powiatu poznańskiego, aby ułatwić dojazdy pracowników do zakładów pracy w mieście. W tej również intencji opracowaliśmy program usprawnienia dojazdów do pracy środkami Polskich Kolei Państwowych i Państwowej Komunikacji Samochodowej, opracowaliśmy program poprawy warunków kobiet pracujących, uwzględniający rozwój żłobków, przedszkoli, usług l placówek handlowych; ustaliliśmy, w oparciu o przegląd stanowisk pracy w zakładach, wskaźniki aktywizacji produkcyjnej kobiet. "Krytycznie natomiast musimy ocenić nasze poczynania w zakresie deglomeracji przemysłu. Jedną bowiem z form ograniczenia zatrudnienia w zakładach przemysłowych i budownictwie w okręgach deficytowych w siłę roboczą miała stać się realizacja U chwały Nr 25 Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów z dnia 3 lutego 1965 r. U chwała ta objęła nasze miasto, lecz jej realizacja pozostawia dużo do życzenia. Decyzje Zespołu Deglomeracyjnego powołanego uchwałami Pre
zydium . Rady Narodowej m. Poznania i Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej miały charakter nietrwały i wskutek różnorakich nacisków zainteresowanych zakładów pracy i ich jednostek nadrzędnych uległy zmianom. N a dowód tego przytoczyć można fakt: w roku 1965 Zespół zakwalifikował do grupy III (tj. deglomeracji czynnej) osiemnaście zakładów zatrudniających 29)) osób. W ostatnim sprawozdaniu za 1%8 r. wymienia się w tej grupie tylko dziewięć zakładów o łącznej liczbie zatrudnionych 1399 osób. "Znając zły stan techniczny oraz nieatrakcyjny profil produkcji wielu poznańskich zakładów pracy, należy stwierdzić, że ustalenia Zespołu Deg1omeraeyjnego są dalekie od prawidłowego kwalifikowania zakładów w duchu Uchwały Nr 25 i wymagają powtórnego, bardziej radykalnego ich przeanalizowania". Przechodząc do spraw związanych z przygotowaniem planów na rok 1970 i na lata 1971 -1975, radny Henryk Kędziora powiedział, iż według wstępnych danych na lata 1971 -1975 tylko przemysł kluczowy Poznania zgłosił zapotrzebowanie na nowych 16 700 pracowników. "Z bilansu siły roboczej wynika - podkreślił mówca - że zdołamy skierować do przemysłu zaledwie osiem tysięcy osób. Nie posiadamy jeszcze pełnego zestawienia potrzeb pozostałych dziedzin gospodarczych, ale już stwierdzić możemy, że znacznie przekraczają one nasze możliwości ich pokrycia. "Poza tym odnotowujemy niepokojące zjawisko lokalizowania w mieście, przez różne zjednoczenia, nowych przedsiębiorstw deglomerowanych z innych miast objętych deglomeraeją. Dzieje się to pod różnymi pretekstami. Raz argumentuje się to podniesieniem rangi istniejącego już i działającego w naszym mieście oddziału, innym razem uzasadnia się potrzebę zlokalizowania takiej jednostki istniejącym zapleczem naukowym, fachową kadrą itp. Na próby obarczania miasta nowymi zakładami pracy zwrócić będziemy musieli baczną uwagę i w dalszych naszych decyzjach orientować się przede wszystkim co do możliwości zapewnienia im siły roboczej. "Występuje także nadal tendencja do zwiększania liczby zatrudnionych w administracji. Wpływ na te tendencje wywierają takie czynniki, jak pokutujące w określonych środowiskach nawyki mieszczańskie, ucieczka przed pracą fizyczną, brudną nieraz i ciężką z powodu niskiego stopnia uzbrojenia stanowisk pracy, ucieczka do jednozmianowej ipracy w administracji itp." N astępnie radny Henryk Kędziora omówił sytuację w zatrudnieniu w budownictwie, rzemiośle i spółdzielczości pracy. W tym ostatnim - proponował komasacje drobnych warsztatów i wytwórni. "N a podstawie bieżącej sprawozdawczości -
mówił dalej radny Henryk Kędziora - stwierdzamy fakt, że zaplanowane wielkości zatrudnienia na lata 1966 - 1970 zostały poważnie przekroczone i osiągnęły już w 1968 r. poziom zaplanowany na koniec 1970 r. Stąd stoi przed nami bardzo poważne zadanie przyhamowania wzrostu zatrudnienia w 1970 T., jako że rok ten jest podstawą wyjściową do planu na lata 1971 -1975. W trakcie rozmów z kierownictwami zakładów pracy koncentrować się przede wszystkim będziemy na problemach pokrycia przyrostu produkcji wydajnością pracy, postępującą mechanizacją oraz usprawnieniami organizacyjnymi. Bardziej rygorystyczne obostrzenia z naszej strony stosować musimy jednocześnie w stosunku do żądań wzrostu zatrudnienia i nie godzić się absolutnie na takie propozycje, które odbiegać będą od wytycznych II Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
"W oparciu o przedstawione nam przez przemysł dane ankietowe musimy przeanalizować zamierzenia rozwojowe przemysłu w celu ustalenia priorytetu dla niektórych zakładów. Pełną preferencją w tym względzie objęte winny być zakłady branży elektromaszynowej, automatyki i chemii. W ramach tych branż określić będziemy musieli zakłady, które ze względu na swój profil produkcji i ważność w gospodarce narodowej wymagać będą szczegółowej troski o możliwie pełne zaspokojenie potrzeb zatrudnieniowych. "Pozostała grupa zakładów bez preferencji wymagać będzie ponownego przeanalizowania przez Miejską Komisję Planowania Gospodarczego i Zespół Deglomeracyjny w celu określenia, które z nich mają prawo pozostawać w aglomeracji miejskiej oraz które z nich muszą w latach 1971 -1975 zaniechać produkcji i przenieść się poza strefę deglomeracji biernej Poznania. "Przy pracach nad planem na lata 1971 - 1975 sprecyzować będziemy musieli stanowisko Eady w odniesieniu do grupy działających w mieście zakładów remontowych, zakłady te zatrudniają około 30 (XX) pracowników, co stanowi prawie jedną trzecią zatrudmonych w przemyśle Poznania. Słuszne wydaje się, iż dalszy rozwój ilościowy zakładów tego typu jest w naszym mieście · niepożądany. Prace w tej grupie przemysłu remontowego winny zmierzać do eliminowania remontów prostych, pracochłonnych i mało atrakcyjnych przy jednoczesnym wiązaniu się głównie z remontami parku maszynowego, urządzeń i środków transportowych miejscowego przemysłu. "Sprecyzowania wymaga też problem dojeżdżających. Dotychczasowe nasze ustalenia nakazywały utrzymać stan dojeżdżających na poziomie 1%5 r. tj. około 28 (XX) osób. Według stanu na dzień 31 stycznia 1%8 r. do pracy w mieście dojeżdżało ponad 33 700 osób. Dalsze udogodnienia dojazdów do pracy stworzą warunki, w których mieszkańcy osad i miasteczek położonych wokół Poznania będą zainteresowani pracą w Poznaniu". Po omówieniu problemów zatrudnienia kobiet, radny Henryk Kędziora część wystąpienia poświęcił kształceniu kadr. "Doświadczenia bieżącej pięciolatki ujawniły nam - podkreślił mówca - pewne słabe strony naszej działalności w zakresie przygotowania kadr dla przemysłu. Dość często wskutek braku pełnego bilansu potrzeb, specjalizacja zawodów w tym właśnie szkolnictwie odbiegała od rzeczywistego zapotrzebowania. Stąd też zachodzi potrzeba, w oparciu o opracowany bilans potrzeb na lata 1971- 1975, takiego ukierunkowania szkolnictwa zawodowego, aby w pełni uwzględniało ono potrzeby gospodarki miasta. Bardziej racjonalna musi stać się również gospodarka istniejącymi kadrami Inżynieryjno-technicznymi. Mimo znacznego przypływu do gospodarki narodowej tej właśnie kadry, efekty są niższe niż zakładane. Wynika to z faktu, że często kadry te zajmują stanowiska nie związane bezpośrednio z technologią wytwarzania i nie wywierają decydującego wpływu na postęp techniczno-organizacyjny produkcji. Rażąca jest sytuacja w budownictwie. Na placach budów nie ma n p. inżynierów, a widzi się ich w administracji, w biurach i działach nie związanych z produkcją". "Nowy etap zarządzania naszą gospodarką w kontekście uchwał II plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - powiedział na zakończenie radny Henryk Kędziora - wymaga od nas wszystkich bardziej rygorystycznego stosunku do problemu odpowiedzialności za powierzony nam odcinek działania". Po przerwie dyskusję rozpoczęła radna Maria Roszczakowa, która analizując kierunki polityki zatrudnienia na lata 1%9 - 1975 zwróciła uwagę na sprawy kobiet. Szczególnej troski - zdaniem Marii Roszczakowej, wymaga tzw. regeneracja sił kobiet pracujących. Część kobiet pracujących łączy pracę zawodową z obowiązkami domowymi, które pochłaniają minimum cztery godziny pracy dziennie. Wobec tego rodzi się potrzeba przygotowania młodych dziewcząt, poprzez szkoły średnie, do pełnienia funkcji organizatorskich w gospodarstwach domowych. W tym celu nauczyciele powinni być doszkalani na specjalnych kursach. Jedną z instytucji szkolenia może być Ośrodek Gospodarstwa Domowego prowadzony przez Zarząd Wojewódzki Ligi Kobiet, w którym można by przygotować kadry wykładowców, a ci z kolei przygotują dziewczęta do przyszłych obowiązków domowych. Ponadto należałoby w szerszym zakresie prowadzić ratalną sprzedaż urządzeń technicznych gospodarstwa domowego, które zastąpią kobiety w najbardziej pracochłonnych robotach.
Sprawozdania
Radny Stanisław Konieczny zastępca przewodniczącego Komisji Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego powiedział, iż Komenda Miejska Milicji Obywatelskiej prowadząc działalność zapobiegawczą i badając przyczyny przestępczości, zwróciła uwagę na zjawisko uchylania się od pracy. O wadze tego problemu świadczy udział niepracujących wśród ujawnionych sprawców przestępstw. Istnieje ścisła więź pomiędzy wstrętem do pracy a działalnością przestępczą, przy czym szczególnie wymowne jest to zjawisko w odniesieniu do osób młodych. Problem osób niepracujących został przedstawiony kierownictwu Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, na posiedzeniu którego przedstawiono odpowiednie informacje, poza tym był on rozpatrywany przez Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. W styczniu i lutym 1969 r. przy dzielnicowych radach narodowych powołano społeczne komisje do spraw zatrudnienia. Poczynione zostały pierwsze kroki, zmierzające do skoordynowania wysiłków w zakresie resocjalizacji osób niepracujących. Wynikiem dotychczasowych prac Komisji jest nakłonienie 141 osób do przyjęcia skierowania do Wydziału Zatrudnienia w celu podjęcia stałej pracy zawodowej. 91 osób podjęło w międzyczasie pracę, okazując się adnotacją w dowodach osobistych, a tylko cztery odmówiły podjęcia jakiejkolwiek pracy. J eden z postulatów radnego Stanisława Koniecznego dotyczył wprowadzenia obowiązku kształcenia zawodowego młodzieży w wieku od piętnastu do osiemnastu lat. W samym Poznaniu liczba nieuczących się i niepracujących nie przekracza wprawdzie tysiąca osób, jednak obserwuje się wśród części tej grupy objawy daleko posuniętej deprawacji. Radny Wacław Wilczyński - przewodniczący Komisji Przemysłu i Zatrudnienia; stwierdził na wstępie, iż zdaniem Komisji materiały odzwierciedlają prawidłowo aktualną sytuację w dziedzinie zatrudnienia. "Szczególnie dobitnie - powiedział radny Wacław Wilczyński - należy uwypuklić konieczność występowania Rady Narodowej jako pełnoprawnego gospodarza terenu we wszystkich sprawach, dotyczących kształtowania kierunków rozwoju gospodarczego miasta i zatrudnienia. Stąd też wnioski Komisji zmierzają do tego, aby Rada wyraźnie podkreślała swoje uprawnienia do prawidłowego kształtowania i regulowania przyrostu zatrudnienia w różnych dziedzinach życia gospodarczego, zapewniając w ten sposób harmonijne funkcjonowanie wszystkich ogniw gospodarki miejskiej. ..Zdaniem Komisji w większym niż dotychczas stopniu powinny być także wykorzystane uprawnienia Wydziału Zatrudnienia Prezydium Kady oraz inspekcji w dziedzinie zatrudnienia.
"Komisja poparła tezę o konieczności selektywnego wybierania przez Radę tych kierunków rozwoju produkcji przemysłowej, które zasługują rzeczywiście na priorytet, mogą być uważane za podnoszące rangę naszego miasta. Ponadto Komisja uważa - powiedział na zakończenie radny Wacław Wilczyński - że Miejska Komisja Planowania Gospodarczego powinna podjąć bardziej intensywne badania nad problematyką deglomeracji". Radny Leszek Rudkowski występując w imieniu Komisji Finansów i Planu Gospodarczego stwierdził, iż wymogi racjonalnego gospodarowania siłą roboczą oznaczają także intensywne jej wykorzystanie. "Komisja uznała za konieczne - powiedział radny Leszek Rudkowski - zwracania uwagi na następujące elementy analiz, przedkładanych do zaopiniowania w planach przedsiębiorstw i zakładach: optymalne wykorzystanie zdolności produkcyjnych zakładów drogą zwiększenia stopnia zmianowości pracy oraz aktualnych zasobów siły roboczej; uwzględnianie możliwości wprowadzenia zmian organizacyjno- te ch - nicznych i mechanizacji prac; analizowanie, czy profil produkcji nie wymaga korekty, z uwagi na nadmierną pracochłonność produkcji, powodującą wzrost zatrudnienia. "Komisja zwraca także uwagę na konieczność wzmocnienia dyscypliny pracy oraz zjawiska przekraczania przez przedsiębiorstwa limitów godzin nadliczbowych". Przechodząc do spraw zatrudnienia absolwentów szkół średnich i wyższych radny Leszek Rudkowski stwierdził, iż obserwuje się szereg dysproporcji w dostosowaniu rozmiarów kształcenia do aktualnych potrzeb gospodarki w mieście. Jeśli chodzi o postulaty Wydziału Zatrudnienia pod adresem Kuratorium, Komisja uważa, że sprawa nie sprowadza się tylko do braku kadr kwalifikowanych w budownictwie i w przemyśle metalowym. Budownictwo posiada w zasadzie odpowiednią liczbę sił roboczych, jednak rażące braki występują w wąskich specjalnościach zawodowych, stąd też spośród postulatów zgłaszanych na posiedzeniu Komisji zasługuje m. in. na rozważenie propozycja, aby obniżyć wymogi formalne wobec niektórych funkcji zawodowych. Chodzi mianowicie o wprowadzenie skróconego przyuczenia w wybranych zawodach budowlanych, takich jak rrp.: betoniarze, zbrojarze, cieśle, co umożliwi złagodzenie braków kadrowych w budownictwie. Stefan Basiński wicekurator Okręgu Szkolnego Poznańskiego, nawiązując do wystąpienia przewodniczącego Komisji Przemysłu i Zatrudnienia radnego Wacława Wilczyńskiego stwierdził, iż przedstawił on w sposób dostatecznie krytyczny, a zarazem interesujący, powiązanie szkolnictwa zawodowego z potrzebami życia gospodarczego. Mówca przedstawił praktyczne możliwości rozwiązania zapotrzebowania na wykwalifikowane kadry.
W wyniku zmian, jakie wprowadza w naszym życiu postęp techniczny, wymogi wobec ludzi wzrastają i wszystko zmierza do tego, aby przedłużyć okres kształcenia ogólnego, a skrócić - zawodowego. Umożliwia to szerokie zatrudnienie kobiet. Nie jest przecież nowością, że w szkołach zawodowych kształci się kobiety na tokarzy, ślusarzy, frezerów, mechaników precyzyjnych, elektryków i in. Kobiety mogą pracować wszędzie, jeśli im się stworzy odpowiednie warunki. Jeśli chodzi o sprawę dopływu kadr do placówek handlowych, Kuratorium widzi rozwiązanie tego problemu poprzez uruchomienie rocznych zasadniczych szkół zawodowych dla tych uczniów, którzy po dwóch klasach licea1nych z różnych powodów (np. wypadki losowe) zmuszeni zostali do zdobycia kw ali - fikacji zawodowych w krótkim czasie. Andrzej Pietraszkiewicz - zastępca dyrektora Przychodni Przemysłowej dla miasta Poznania, zajął się problemem wzrostu absencji chorobowej w Poznaniu. Analiza przebiegu absencji chorobowej wykazała, że była ona w 1%9 r. uzasadniona panującą w miesiącach wiosennych epidemią grypy, ale w okresie letnim nie notowano żadnej epidemii, istniały korzystne warunki klimatyczne i nie powinno być większych nieobecności przy pracy, a tymczasem zaobserwowano je. W pierwszym półroczu br. państwo utraciło z powodu chorób 2186 (XX) dni, przy czym w analogicznym okresie w 1968 r. obliczono 1600 (XX) dni. z obserwacji wynika, iż istnieje grupa ludzi, którzy bardzo często zmieniają miejsce zatrudnienia, pracują kilka dni i idą do lekarza, aby z nieuzasadnionych przyczyn, otrzymać zwolnienie. Aparat nadzorczy w służbie zdrowia jest niezbyt rozbudowany i służba musi nastawiać się na samokontrolę. Lekarz wydaje orzeczenie o niezdolności do pracy, a na następnym kierowniczym szczeblu panuje przekonanie, że pomaga on człowiekowi choremu, a nie starającemu się wyłudzić zwolnienie. Przeprowadzone w bieżącym roku kontrole wykazały szereg mankamentów w przemysłowej i otwartej służbie zdrowia, w wyniku czego zastosowano w kilkunastu przypadkach sankcje wobec lekarzy. N astępnie mówca zapoznał Radę z wnioskami, których realizacja doprowadzić ma do zmniejszenia absencji chorobowej. l. Organa, które odpowiadają za prawidłowy stan zdrowia zatrudnionych, muszą być obsadzone właściwymi ludźmi; 2. Inspektorem orzecznictwa musi być lekarz; 3. Komisje lekarskie muszą być obsadzone przez wysokokwalifikowanych lekarzy. Radny Alojzy Łuczak przewodniczący Komisji Budownictwa nawiązał do tego, iż w poznańskich przedsiębiorstwach budowlano-montażowych odczuwa się deficyt pracowników kwalifikowanych do robót wykończeniowych oraz murarzy, cieśli i zbrojarzy. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest - zdaniem Komisji Budownictwa - brak odpowiedniego zaplecza hotelowego dla pracowników zamiejscowych, z których część zmuszona jest tym samym do codziennych, na ogół uciążliwych, dojazdów do pracy. Sprawę tę można by częściowo rozwiązać przez przeznaczenie na hotel niektórych obiektów w nowo wznoszonych osiedlach mieszkaniowych. Straty z tego tytułu byłyby nieznaczne, a posiadając dzięki hotelowi większą liczbę pracowników na placu budowy, można szybko zrealizować postulaty, dotyczące wie1ozmianowości w budownictwie. Zbigniew Kotuiski - przewodniczący Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej N owe Miasto poruszył problemy młodzieży nigdzie nie uczącej się i niepracującej oraz osób starszych uporczywie nie podejmujących pracy. Prezydium Rady zajęło się już w 1967 r. młodzieżą niepracującą i nieuczącą się. W 1969 r. zanotowano w dzielnicy 47 młodych ludzi niepracujących i nieuczących się. Wydział Oświaty przeprowadził z nimi odpowiednie rozmowy, w czasie których młodzież na ogół szczerze mówiła o kłopotach wynikających z sytuacji rodzinnej. Inaczej natomiast przebiegały rozmowy członków Komisji do Spraw Osób nie Pracujących. Wyniki rozmów perswazyjnych okazały się nikłe. Wielu spośród niepracujących było karanych sądownie, najczęściej za kradzieże. Zbigniew Kotuiski proponował, jeśli chodzi o osoby uporczywie nie podejmujące pracy, aby obok stosowania dotychczasowych środków wypracować, w ramach ustaw sejmowych, inne, bardziej skuteczne i dające lepsze efekty. Zabierając głos w dyskusji, przewodniczący Prezydium radny Jerzy Kusiak stwierdził m.
in., iż problem polityki zatrudnienia postawiony został na porządku obrad nieprzypadkowo. Potwierdziła to zarówno dyskusja w Komisjach i na Konwencie Seniorów jak i na Sesji. Już w poprzedniej kadencji Rady podkreślano, że polityka zatrudnienia i prawidłowe gospodarowanie zasobami siły roboczej zadecydują w dużym stopniu o realizacji zadań, nakreślonych w Planie Pięcioletnim 1966- 1970. Polityka w zatrudnieniu urasta do rangi problemu decydującego o dalszym rozwoju miasta. Nie tylko dlatego, że przygotowywany jest projekt nowego Planu Pięcioletniego, lecz dlatego, że zgodnie z uchwałami V Zjazdu i II Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej właśnie od prawidłowego rozdysponowania sił roboczych i ustalenia kierunków polityki zatrudnienia zależy, czy miasto utrzyma tę rangę, jaką potrafiło sobie wypracować we wszystkich dziedzinach gospodarki, czy dalszy rozwój Poznania odbywać się będzie w oparciu o metody intensywne, czy nie wystąpią takie trudności, z jakimi borykano się w ostatnich
Sprawozdanialatach w związku z deficytem siły roboczej w budownictwie i niektórych działach gospodarki komunalnej, w usługach l przemyśle, w którym istnieje poważny potencjał, lecz z braku rąk do pracy nie potrafiono w pełni wykorzystać maszyn i urządzeń. "Dlatego też - mówił dalej radny Jerzy Kusiak - w pracach nad nowym Planem Pięcioletnim sprawy zatrudnienia urastają do węzłowego zagadnienia. " Niektórzy sugerują, że należałoby pod obrady Rady przedkładać gotowe materiały, a Bada tylko je by przegłosowała". CI, którzy tak sądzą, nie doceniają koordynacyjnych funkcji Rady. W toku prac nad nowym Planem Pięcioletnim dyskutuje się nad podstawowymi elementami projektu, przedstawia się zamierzenia Komisjom l organom wykonawczym Rady. Jest to prawidłowe i słuszne. Chodzi bowiem również o konsultowanie się w Radzie na temat, jak powinny kształtować się zadania w Planie Pięcioletnim. W wyniku tego projektu zakładów pracy będą poddane weryfikacji i konfrontowane z planami ogó1nomiejskimi. Po raz pierwszy Rada N arodowa, korzystając ze swych uprawnień i funkcji koordynacyjnych, będzie jeszcze na wstępnym etapie przygotowania planów wypowiadała swoją opinię o projektach przedstawionych przez poszczególne przedsiębiorstwa, resorty i zjednoczenia. Uprawnienia te wynikają z Ustawy o Radach Narodowych. Jednak dotychczas nie potrafiono z nich w praktycznej działalności korzystać. "Jeśli chodzi o bilans siły roboczej, to jak wynika z materiałów, w latach 1971 - 1975 planuje się rezerwę siły roboczej w granicach 25 (XX) osób. Mając na uwadze prawidłowe rozdzielenie tej liczby na poszczególne dziedziny gospodarki, proponuje się zapewnić przemysłowi 8CXX) pracowników, gdyż tylko wówczas utrzyma się w tym dziale udział zatrudnionych, w stosunku do ogółu pracujących w Poznaniu, na dotychczasowym poziomie. Z opracowanych projektów Planu Pięcioletniego wynika jednak, że przemysł domaga się dwukrotnie większej liczby ludzi do pracy, żądając 17 (XX) osób. Jest to żądanie nie do przyjęcia, nie zapewnia bowiem dopływu pracowników do innych dziedzin gospodarki, także niezbędnych - jak powiedział radny Wacław Wilczyński - z punktu widzenia potrzeb miasta. Stąd też wnioski z Sesji powinny być tak skonstruowane, aby wszystkie Komisje i Wydziały zrozumiały, że polityka zatrudnienia w latach 1971 - 1975 musi być skierowana na lepsze wykorzystanie już posiadanych zasobów siły roboczej". Zastanawiając się nad planowanym wskaźnikiem wzrostu zatrudnienia, radny Jerzy Kusiak uważał, że u jego podstaw leży przede wszystkim preferowanie w dalszym ciągu ekstensywnego rozwoju przemysłu. Potwierdza to analiza struktury nakładów inwestycyj
nych w przyszłym Planie Pięcioletnim. Zakłady przemysłowe Poznania zaplanowały przeznaczenie w latach 1966 - 1970 na automatyzację procesów produkcyjnych pół miliarda złotych, czyli ok. 15/0 nakładów inwestycyjnych, a na lata 1971 - 1975 te same przedsiębiorstwa przewidują zmniejszenie udziału środków na te cele do 13%. W Poznaniu działa tylko piętnaście zakładów zatrudniających powyżej tysiąca pracowników, a obok nich sto pięćdziesiąt, w których pracuje od 50 do 1J) osób. Aktualnie więc należy doprowadzić jeszcze w latach 1970 -1971 do dalszej koncentracji przemysłu, przesuwać ludzi z zakładów, które nie mają perspektyw rozwoju, produkują w złych warunkach. Nie zgadzać się na odtwarzanie pewnych zakładów, przyspieszyć proces przekazywania z tych przedsiębiorstw ludzi do Zakładów Metalurgicznych "Pomet", Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" i innych, które dają szanse wzrostu produkcji. Radny Jerzy Kusiak negatywnie ocenił dotychczasowe poczynania w zakresie deglomeracji. Egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej stwierdziła, że w ciągu ostatnich czterech lat Prezydium nie zrealizowało prawidłowo uchwał o deglomeracji poznańskiego przemysłu. Traktowano ją jako problem sam dla siebie, pertraktowano i dyskutowano z zakładami, które chciano przenieść. Nie zdawano sobie sprawy, że deglomeracja musi być powiązana z profilem produkcji poznańskiego ośrodka przemysłu. Przechodząc do problemów zatrudnienia kobiet, radny Jerzy Kusiak stwierdził, iż nie we wszystkich dziedzinach gospodarki realizowano prawidłowo U chwałę Rady Narodowej o zwiększeniu zatrudnienia kobiet. Dotyczy to przede wszystkim przemysłu. Zakładano, iż kobiety mają stanowić wśród ogółu zatrudnionych 36,4>/0, a tymczasem notuje się wskaźnik 33,4. Są dyrekcje zakładów, które wykonały U chwałę Rady i zwiększyły poważnie zatrudnienie kobiet, ale są i takie, które w dalszym ciągu nie rozumieją sytuacji. Są wreszcie takie, które zakładają w Planie Pięcioletnim 1971 - 1975 nieprawidłowy udział kobiet w zatrudnieniu, np. Zakłady Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" planują, że w 1975 r. zatrudniać będą znacznie mniej kobiet niż obecnie. Nie osiągnięto założonego udziału zatrudnienia kobiet w handlu. Zakładano 6S'/0, w tej chwili jest dopiero 65,5%. Nie polepszono lecz pogorszono wskaźniki zatrudnienia kobiet w gospodarce komunalnej. Mówiono o tym niejednokrotnie na posiedzeniach Prezydium. Brak ludzi do pracy notuje się w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym i Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszozania. Istnieją w dalszym ciągu opory wobec przyjmowania kobiet do pracy, aczkolwiek Istnieją fundusze naaktywizację kobiet, jest możliwość uzyskania dodatkowych pieniędzy na przyuczenie kobiet do zawodu. Trzeba zweryfikować stanowiska, na których niesłusznie zatrudnia się mężczyzn. Jeśli chodzi o kadry z wyższym wykształceniem, to z przedstawionych materiałów wynikało, że Poznań ma ich dostateczną liczbę, ale nie zawsze prawidłowo rozmieszczoną. N p. budownictwo odczuwa brak kierowników budów z wyższym wykształceniem, a równocześnie obserwuje się ucieczkę fachowców do administracji, do biur projektów i nadzoru inwestorskiego, gdzie istnieje większa możliwość pracy w nadgodzinach. Dotyczy to nie tylko budownictwa. W zasadzie tylko rolnictwo potrafiło konsekwentnie zrealizować dyrektywy planowego rozdziału ludzi z wyższym wykształceniem. Prezydium nosi się z zamiarem powzięcia uchwały zobowiązującej poszczególne dziedziny gospodarki do dokonania analizy stanowisk, na których mogą pracować ludzie ze średnim wykształceniem technicznym, ekonomicznym, ogólnym, a na których nie powinno się zatrudniać ludzi z wyższym wykształceniem. Uzyskane w ten sposób kadry będzie można skierować do tych placówek, gdzie są one niezbędne z punktu widzenia potrzeb kraju, a gdzie odczuwa się deficyt fachowców. Zakłady pracy, które przewidują w Planie Pięcioletnim 1971 -1975 wzrost zatrudnienia, winny opracować programy rozwoju szkolnictwa przyzakładowego. Jeśli zakłady proponują wzrost zatrudnienia, muszą przekonać załogę, że fundusze na rozwój szkolenia zawodowego muszą świadczyć z własnych środków, wówczas miasto przeznaczy swoje fundusze dla innych dziedzin, których dotychczas mie dofinansowano. Na przykładzie naboru do szkół budowlanych, radny Jerzy Kusiak stwierdził, iż w Planie Pięcioletnim 1966 -1970 nie potrafiono wykorzystać posiadanych limitów, a w bieżącym roku nie zapewniono również Ich pełnego wykorzystania mimo posiadania internatów i funduszu stypendialnego. N a zakończenie radny Jerzy Kusiak wspomniał o kwestii wprowadzenia obowiązkowej nauki zawodu, przytaczając dwa wnioski zgłoszone w dyskusji przez radnego Stanisława Koniecznego i (przewodniczącego Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej N owe Miasto Zbigniewa Kotuiskiego. Nawiązując do wypowiedzi Andrzeja Pietraszkiewicza, radny Jerzy Kusiak powiedział, że sytuacja jest niepokojąca, tym bardziej iż wiąże się ze wzrastającą fluktuacją. N ieprzypadkowo też największą fluktuację notuje się w budownictwie, gospodarce komunalnej l handlu, tam bowiem troska o poprawę warunków pracy przedstawia wiele do życzenia. W następnym punkcie porządku dziennego Tabrai głos radny Jerzy Goździk, który poin
formował Radę o krokach, jakie podjął Poznański Komitet Frontu Jedności Narodu w celu zapewnienia społecznej kontroli nad kwalifikacją a następnie wykonaniem wniosków i postulatów Wyborców zgłoszonych w czasie kampanii wyborczej do Sejmu i Rad N arodowych. Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Poznański Komitet Frontu Jedności Narodu i Rada Narodowa przywiązują do tego zagadnienia ogromną wagę. Zarówno Komisje Rady N arodowej jak też Prezydium Poznańskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu zajmowały się w ostatnim czasie na swych posiedzeniach tymi sprawami. Pełne i efektywne wykorzystanie wniosków i postulatów wyborców jest związane z właściwym trybem ich kwalifikacji i rozpatrywania. Dlatego przyjęto zasadę, że wstępną kwalifikację postulatów i wniosków przeprowadza się i będzie się przeprowadzało już w czasie spotkań i zebrań z posłami i radnymi, tak jak to już praktykowano w kampanii przedwyborczej. Dla dokonania prawidłowej rejestracji i zakwalifikowania wniosków powołano specjalne zespoły, w skład których weszli pracownicy Rad Narodowych oraz działacze Frontu Jedności Narodu. Po ujęciu wszystkich wniosków i uzupełnieniu rej estrów o siedemnaście poprzednio nigdzie nie zaewidencjonowanych, Komitety Frontu Jedności Narodu przystąpiły do informowania wyborców, które postulaty i wnioski zostały przyjęte i jaki jest przewidziany termin ich załatwienia. Poznański Komitet Frontu Jedności Narodu zamierzał wykorzystać w tym celu cykl spotkań radnych z wyborcami w październiku i listopadzie 1%9 r. Dąży się do tego, aby wszystkie Komitety brały czynny udział w składaniu przed społeczeństwem sprawozdań z kontroli potraktowania wniosków, postulatów i sposobów załatwiania skarg. Dąży się również do poszerzenia zasięgu kontroli przez włączanie do niej mieszkańców reprezentowanych przez Komitety Osiedlowe, Domowe i Blokowe.
N astępnie głos zabrał Wincenty Krasko - kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, poseł miasta Poznania, który podzielił się kilkoma refleksjami z przebiegu dyskusji i trybu przygotowania Sesji. Będąc pod wrażeniem kultury i treści pracy radnych, rzeczowego sposobu stawiania spraw, Wincenty Krasko podkreślił, iż jest niezwykle cennym zjawiskiem, że polityka zatrudnienia została poddana tak szerokiej dyskusji. Podjęto próbę odpowiedzi na pytanie, dlaczego istnieją kłopoty w polityce zatrudnienia i jak się ich pozbywać. Dyskutanci podnosili nie tylko problemy ściśle ekonomiczne, ale zagadnienia rozwoju oświaty, służby zdrowia, relacji między zatrudnieniem w sferze produkcji a szeroko pojętych
Sprawozdania
usług. Wspomniano także o walce z przestępczością, batalii o zdrowie i moralność społeczeństwa, a równocześnie o konieczność zdobywania nowych ludzi do zawodu. J ednym słowem, baczny obserwator mógł zauważyć dotykanie konkretnych spraw, zajmowanie się wieloma niezwykle Istotnymi i ważnymi zagadnieniami. Należy dalej pracować - powiedział Wincenty Krasko - nad doskonaleniem polityki zatrudnienia i realizować wiążące się z nią jak naj ściślej uchwały V Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zwłaszcza II Plenum Komitetu Centralnego, bo jeśli chce się pracować bardziej intensywnie i selektywnie, to należy do tego odpowiednio dostosować politykę zatrudnienia, odpowiednio wykorzystać ludzi, ich kwalifikacje, szukać rezerw.
"Niezwykle cenna jest także rzetelność, z jaką wszystkie postulaty wyborców zostały zebrane i zakwalifikowane. Tu i ówdzie należy coś usprawnić, zmienić, ale sama rejestracja wniosków, fakt przystąpienia do ich realizacji i z kolei do informowania wyborców o postępie w tej dziedzinie przez aktywistów Komitetów Frontu Jedności Narodu jest także sprawą cenną. W czasie kampanii wyborczej mówiono bowiem często o demokracji, o jej przewadze nad burżuazją, o rządach ludzi pracy i ich wpływie na rozwój życia. Przedstawione materiały obrazują właśnie, z jakim echem spotkały się postulaty i wnioski wyborców, w jakim stopniu wcielane są w życie". N a zakończenie Wincenty Krasko życzył
Radzie, mieszkańcom miasta, aby wszystkie postulaty, jakie zgłoszono w toku kampanii wyborczej zostały z nadwyżką wykonane, aby Poznań był piękniejszy, a życie mieszkańców Poznania lepsze i radośnIejsze. Projekt uchwały w sprawie przyjęcia informacji o stanie i zabezpieczeniu realizacji wniosków i postulatów wyborców zgłoszonych w czasie kampanii wyborczej do Sejmu i Rad Narodowych zreferowała radna Izabela Gałuszka. U chwałę powzięto jednomyślnie. Radny Jerzy Goździk zreferował projekt zmiany Regulaminu Rady Narodowej m. Poznania. Paragraf 76 ustęp l Regulaminu otrzymał nowe brzmienie: "Posiedzenie Konwentu Seniorów zwołuje przewodniczący Konwentu w porozumieniu z przewodniczącym Prezydium". Uchwała powzięta została jednogłośnie. Podobnie uchwały w sprawie dodatkowych kredytów w budżecie miasta na 1969 r. z nadwyżki budżetowej.
Do zatwierdzającej wiadomości Rada przyjęła zmiany w budżecie jednostkowym miasta w okresie od l kwietnia do 31 sierpnia 1969 r. oraz informację o pracach Prezydium w okresie od l czerwca do 31 sierpnia 1969 r. Projekt Uchwały w sprawie kierunków polityki zatrudnienia w Poznaniu na lata 1970-1975 zreferował radny Wacław Wilczyński.
U chwała powzięta została jednogłośnie.
Radny Wacław Wilczyński zgłosił wniosek o nazwanie jednej z nowo powstałych ulic - imieniem prezydenta Gabriela N arutowicza. N a tym porządek dzienny Sesji wyczerpano.
Marian Gen o wefiak
ANEKS
FRAGMENTY UCHWAŁY RADY NARODOWEJ M. POZNANIA Z DNIA 30 VI 1969 R. W SPRAWIE WNIOSKÓW I POSTULATÓW Z KAMPANII PRZEDWYBORCZEJ 1969 R.
Przyjmuje się do wiadomości przedłożony przez Prezydium Rady wykaz wniosków i postulatów zgłoszonych przez wyborców pod adresem Rady Narodowej m. Poznania wraz z wnioskami zgłoszonymi przez radnych, obejmujący propozycje i uwagi mieszkańców miasta wniesione na zebraniach w zakładach pracy i w poszczególnych środowiskach społecznych, organizowanych przez terenowe komitety Frontu Jedności Narodu w czasie kampanii przedwyborczej w 1%9 r. Postanawia się włączyć do wykazu również te wnioski i postulaty wyborców zgłoszone w kampanii przedwyborczej w 1965 r" które nie zostały dotąd zrealizowane oraz wnioski l postulaty zgłoszone w toku kampanii przed V Zjazdem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Wnioski i postulaty wraz z aneksami podlegać będą systematycznej realizacji przez właściwe jednostki organizacyjne, podporządkowane Prezydium w toku kadencji Rady. Ustala się, że stale komisje Rady wysłuchują informacji kierowników jednostek podporządkowanych Prezydium właściwych dla realizacji danej grupy wniosków i postulatów o proponowanym sposobie ich załatwiania oraz przedłożą Prezydium swe opinie w tej sprawie. Prezydium Rady na podstawie opinii poszczególnych komisji oraz propozycji przedstawionych przez kierowników jednostek organizacyjnych jemu podporządkowanych o sposobie wykonania wniosków i postulatów wyborców, spowoduje opracowanie w terminie do dnia 15 września 1969 r. programu realizacji wszystkich wniosków i postulatów określającego szczegółowo terminy i zakres ich wykonania.
Prezydium Rady na sesji wrześniowej br. poinformuje Radę o przyjętym programie realizacji wniosków i postulatów wyborców, a w szczególności o stanowisku poszczególnych komisji i jednostek Prezydium w sprawach dotyczących wykonawstwa tego programu. Niezależnie od tego Prezydium przedkładać będzie Radzie w pierwszym kwartale każdego roku informacje o stanie realizacji wniosków i postulatów wyborców. Prezydium Rady w ustalonym przez siebie trybie poinformuje obywateli względnie zainteresowane instytucje lub organizacje społeczno-polityczne o formach realizacji zgłoszonych wniosków i postulatów nie później niż w terminie dwóch tygodni od daty sesji, o której mowa w 3. Prezydium Rady przedkładać będzie corocznie sprawozdania Poznańskiemu Komitetowi Frontu Jedności Narodu z realizacji programu wykonania wniosków i postulatów wyborców.
FRAGMENTY UCHWAŁY RADY NARODOWEJ M. POZNANIA Z DNIA 30 IX 1969 R. W SPRAWIE KIERUNKÓW POLITYKI ZATRUDNIENIA NA TERENIE MIASTA POZNANIA W LATACH 1970 - 1975 l. Oceniając dotychczasową sytuację w dziedzinie zatrudnienia na terenie m. Poznania należy stwierdzić, że podejmowane przez Prezydium i podporządkowane mu organy fachowe, środki i metody działania w szczególności przyniosły poprawę w zakresie: a. znacznego poprawienia struktury zatrudnienia zgodnie z wykształceniem; b. doskonalenia i szkolenia zawodowego młodych kadr; c zasilania gospodarki uspołecznionej w kadrę z wykształceniem wyższym zwłaszcza inżynieryjno- technicznym; d. stopnia zatrudnienia kobiet. 2. Stwierdza się jednocześnie, że w toku realizacji Planu Pięcioletniego 1966 - 1970 w zakresie zatrudnienia występowało szereg nieprawidłowości, a mianowicie: a. nadmierny wzrost zatrudnienia w niektórych działach gospodarki, powodujący deficyt siły roboczej i brak równowagi na lokalnym rynku .pracy; b. niekorzystne relacje między wzrostem produkcji i zatrudnienia, wiążą się ze zbyt słabym tempem wzrostu wydajności pracy; c nieprawidłowa struktura zatrudnienia w poszczególnych działach gospodarki narodowej oraz tendencja do przerostu zatrudnienia pracowników administracyjno-biurowych; d. pogorszenia dyscypliny pracy a zwłaszcza nieuzasadnionej absencji; e. niezadawalające i nie adekwatne do sytuacji i wymogów lokalnego rynku pracy efekty przedsięwzięć degiomeracyjnych; f. nadmierny wzrost liczby dojazdów do pracy. W wyniku dokładnej oceny przyjmuje się następujące zasady polityki zatrudnienia na terenie m. Poznania na lata 1970 - 1975. Uznaje się, że dla zapewnienia racjonalnego i efektywnego gospodarowania zasobami siły roboczej niezbędne jest, aby Prezydium Rady Narodowej m. Poznania poprzez właściwe organy fachowe spowodowało: Opracowanie bilansu siły roboczej na lata 1971-1975 uwzględniającego: a. ogólny bilans siły
Sprawozdaniaroboczej netto; b. bilans robotników wykwalifikowanych; c zatrudnienie pracowników według poziomu kwalifikacji; d. zwiększenie współczynnika zmianowości w przemyśle i budownictwie; e. dalsze możliwości większego zatrudnienia kobiet. Opracowanie na podstawie tego bilansu: a. programu kształcenia i zatrudnienia kadr w celu racjonalnego i efektywnego wykorzystania przyrostu zasobów siły roboczej, a szczególnie absolwentów szkół; b. wniosków mających na celu dopływ kadr kwalifikowanych do rozwojowych branż produkcyjnych ze szczególnym uwzględnieniem branż preferowanych; c wniosków w sprawie dostosowania rozmiarów i profilu kształcenia zawodowego do potrzeb gospodarki miasta. W celu zapewnienia wykonania zadań, Prezydium poprzez podległe mu organa winno: l. Zwrócić szczegółową uwagę przy opiniowaniu planów rocznych i wieloletnich na prawidłowe kształtowanie się proporcji między podstawowymi wskaźnikami ekonomicznymi (produkcja, zatrudnienie, wydajność pracy, wykorzystanie majątku produkcyjnego); 2. Zobowiązać zakłady pracy położone w Poznaniu do bieżącego informowania Prezydium o zmianach planów zatrudnienia w podległych jednostkach; 3. Przeciwdziałać nieuzasadnionej fluktuacji kadr; 4. Podjąć środki dla poprawy dyscypliny pracy; 5. Zapewnić preferowanym dziedzinom gospodarki narodowej priorytet w realizowaniu zapotrzebowań na siłę roboczą; 6. Aktualizować rozmiary i profil szkolenia zawodowego dla potrzeb gospodarki miasta; 7. Zintensyfikować pracę nad deglomeracją przedsiębiorstw zaliczonych do grupy B; 8. Podjąć odpowiednie środki celem: a. rozszerzenia możliwości zdobywania przez pracujących wykształcenia w szkołach zawodowych ze szczególnym uwzględnieniem podnoszenia kwalifikacji zawodowych kobiet; b. (przygotowania programu szkolenia zawodowego kobiet oraz rozszerzenia akcji przyuczania żeńskiej siły roboczej do wykonywania zawodu; c zwiększenie zatrudnienia absolwentów szkół wyższych poprzez zwiększenie liczby stypendiów fundowanych, umów przedwstępnych oraz planów skierowań do pracy [...] Lp.
SPIS CZŁONKÓW KOMISJI RADY NARODOWEJ M. POZNANIA WYBRANYCH NA KADENCJĘ 1969-1973
Nazwa Komisji
1.
Komisja Administracji i Samorządu Mieszkańców
2.
Komisja Budownictwa
3.
Komisja Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji
Ilośćmiejscimię i nazwisko
Członkowie Komisji z ramienia Radyfunkcja
Czesław Adamski Jerzy Goździk
Janina Jabłonka Kazimierz Kosmowski Marian Rum Józef Waszkis
Tadeusz Bekas Paweł Górski
Czesław Kończai Alojzy Łuczak
Helena Osses Anna Siekierska
Janina Czternasta Maria Dakowska
Teodor Działowskiczłonek zastępca przewodniczącego członek przewodniczącyczłonek członekczłonek zastępca przewodniczącego członek przewodniczącyczłonek członekczłonek sekretarzczłonek
ANEKS
Członkowie Komisji spoza Radyimię i nazwisko
Czesław Bieske Zdzisław Błażejewski
Krystyna de Mezer Grzegorz Domino
Czesław Krzyżaniak Wincenty Wasielewski
Eugeniusz Kolny Stefan Kroma
Zbigniew Okoniewski Fryderyk Szonde1majer Jan Wellenger Edmund Zaremba
Stanisław Alej ski Nikodem Bartczak
Leszek Brukzawódprawnik pracownik umysłowynaukowiec ekonomistabudowniczy rencistainżynier architekt pracownik umysłowyinżynier architekt inżynier budowlanyinżynier architekt inżynierinżynier budowlany inżyniertechnik budowlanyfunkcjaczłonek członeksekretarz członekczłonek członeksekretarz członekczłonek członekczłonek członekczłonek zastępca przewodniczącego członek Zygmunt Józefczak zastępca Witold Czosnowski inżynier członek przewodniczącego Franciszek Kamiń- członek Marek Kroll prawnik członek ski Jan Kałamarz członek Bolesław Łosek pracovvnik unaysłowy zastępca przevvodniczącego VVładysłavv Napierała przewodniczący Feliks Otlewski inżynier budowlany członek Barbara Stodolska członek Jadwiga Pawlikow- ekonomista członek ska Danuta Wawrzyń- członek Bernard Rzeczyński naukowiec członek czyk - Szplit 4. Komisja Handlu 12 Izabela Gałuszka zastępca Władysław Grobelny ekonomista członek przewodniczącego Janusz Kostaniak członek Czesław Jopek ekonomista członek Eugeniusz Pacia zastępca Zdzisław Kędzia prawnik członek przewodniczącego Henryk Stolbiak członek Władysław Maćkowiak technik sekretarz Antoni Świderski przewodniczący Zofia Mnichowska pracovvnik unaysłowy członek Helena Witczak członek Małgorzata Świt gospodyni domowa członek 5. Komisja Finansów 12 Longina Dzierzkie- członek Leszek Buszkowski ekonomista członek i Planu Gospodar- wicz czego Stanisław Gagracz członek Aleksander Grocz prawnik członek Zygmunt Jesionow- sekretarz Kazimierz Koczo- prawnik zastępca ski rowski przewodniczącego Stanisław Króli- członek Józef Mańczak ekonomista członek kowski Stanisław Mytko przewodniczący Janusz Rydlewicz inżynier członek Leszek Rudkowski członek Bogumił Ziółek ekonomista członek 6. Komisja Kultury 12 Małgorzata Kacz- członek Witalis Dorożała muzyk członek marek Bożena Kubala członek Gerard Górnicki pisarz członek Stanisław Kubiak przewodniczący Aleksandra Imaiska solistka opery członek Zenon N alipiński sekretarz Jerzy Męczyński pracovvnik unaysłowy członek Stanisław N owak zastępca Tadeusz Wojtych aktor członek przewodniczącego Marian Paluchowski członek Antoni Zydreń artysta - plastyk członek 7. Komisja Kultury 12 Marian Kania członek Olgierd Antoniewicz pracovvnik unaysłowy członek Fizycnej i turystyki Jan Pluciński członek Teresa Bartkowska nauczycielka członek Bohdan Siciarz przewodniczący Ireneusz Gołębio- ekonomista członek wski Janina Skałecka członek Tadeusz Pasikowski dziennikarz członek Kazimierz Sobczak zastępca Tadeusz Piątek księgowy sekretarz przewodniczącego Elżbieta Zerbe członek Zdobysław Stawczyk naukowiec członek 8. Komisja Mandatowa 6 Jerzy Goździk sekretarz Jan Nalepka członek Stanisław N owak przewodniczący Marian Rum zastępca przewodniczącego Anna Siekierska członek Józef Świtaj członek 9. Komisja Oświaty 12 Iwona Jasińska sekretarz Wiesław Andrys historyk członek i N a uki Władysława Klawi- członek Wanda Karmińska nauczycielka członek ter 9. Zbigniew Kurzawa przewodniczący Tadeusz Kiełczewski student członek Maria Macko członek Iwona Łykowska nauczycielka członek Maria Roszczak członek Jerzy Majchrzak nauczyciel członek Aleksander Wilko- zastępca Zdzisław Remlein nauczyciel członek szewski przewodniczącego 10. Komisja Porządku 12 Aniela Bo»e członek Jan Augustynek oficer pożarnictwa członek i Bezpieczeństwa Tomasz Jakubowski członek Zbigniew Bartkowiak lekarz członek Publicznego Stanisław Konieczny zastępca Barbara Kubiak nauczycielka członek przewodniczącego Marian Koper członek Kazimierz Kwiat - student członek kowski Florian Kubiś przewodniczący Kazimierz Marszał naukowiec członek Włodzimierz Mali- sekretarz Józef Słupianek prawnik członek nowski 11. Komisja Przemysłu 12 Józef Klemenczak zastępca Edward Idziak ekonomista członek i Zatrudnienia przewodniczącego Stanisław Marczyński członek Bolesław J ózefowicz pracovvnik umysłowy członek Edward Ranke członek Przemysław Kwilecki prawnik sekretarz Bożena Stachowiak członek Mirosława Melcer robotnica członek Bronisław Szaj członek Walerian Szukała pracovvnik umysłowy członek Wacław Wilczyński przewodniczący Zenon Wośkowiak inżynier członek 12. Komisja Rolnictwa 12 Anna Balcerek członek Aleksander Chle- pracovvnik umysłowy sekretarz i Leśnictwa bowski Wiktor Kozłowski członek Marian Kucharski inżynier członek Marian Mikołajczyk członek Kazimierz Piechocki rolnik , członek Jan Nalepka przewodniczący Wacław Radkiewicz naukowiec członek 12. Marta Ochocińska członek Mieczysław Sko- inżynier leśnik członek rup ski Wacław Olszewski zastępca Zenon Tomczewski rolnik członek przewodniczącego 13. Komisja Zdrowia 12 Stanisław Andrze- przewodniczący Emilia Gradek lekarz członek i Opieki Społecznej jewski Sabina Bednarek sekretarz Witold Jeske lekarz członek Ryszard Małkiewicz zastępca Andrzej Obrębowski lekarz członek przewodniczącego Jadwiga Mankiewicz członek Henryka Rześka lekarz członek Janina Pałyska członek Leszek Sieńko lekarz członek Urszula Przybylak członek Bogumiła Zdro- pielęgniarka członek jewskaopr. Zbigniew Krawczyk
Wydarzenia w Poznaniu w 1969 r.
WYDARZENIA W POZNANIU W 1969 R.
CZĘŚĆ I STYCZEŃ
1. 1. Premiera komedii muzycznej' Stefana Rembowskiego Panowie Z ogloszenia w Operetce Poznańskiej' w opracowaniu muzycznym Stanisława Renza, reżyserii Jerzego Golferta i scenografii Stanisława Bąkowskiego. 4. 1. Obrady plenarne Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, poświęcone omówieniu projektu programu działania wojewódzkiej organizacji partyjnej, przygotowanego na konferencję sprawozdawczo-wyborczą. 5. 1. Premiera dramatu Gabrieli Zapolskiej Ich czworo w reżyserii Wandy Laskowskiej scenografii Mariana Iwanowicza w Teatrze N owym. 8. 1. Recital fortepianowy francuskiego pianisty Jean-Paula Sevilli w auli Uniwersytetu im.
Adama Mickiewicza.
9. 1. Przybycie delegacji działaczy Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego z Anatolijem P. Botwinem na czele. Delegacja zwiedziła m. in. Zakłady Przemysłu Metalowego "H. Cegielski".
13. 1. Prof. dr Roman Drews, kierownik II Kliniki Chirurgicznej Akademii Medycznej, za całokształt działalności naukowej społecznej udekorowany został Orderem Sztandaru Pracy I klasy.
14. 1. XXXV Sesja Rady Narodowej m. Poznania uchwaliła plan gospodarczy i budżet miasta na rok 1969 i ustaliła podstawowe założenia planu na rok 1970. 15. 1. Przekazanie konsulowi Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w Poznaniu Wiktorowi Odinokowowi pamiątkowych medali Budowniczych Parku Pomnika Braterstwa Broni i Przyjaźni Polsko-Radzieckiej na Cytadeli dla osiemnastu miast radzieckich, które przekazały Poznaniowi urny z ziemią z pól bitewnych. Medale wręczył przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania i przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, Jerzy Kusiak. 16. 1. Otwarcie wystawy pn. Gazeta Poznańska w slużbie spoleczeństwa Poznania i Wielkopolski w Bibliotece Głównej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza z okazji dwudziestolecia tego dziennika. Rozstrzygnięcie konkursu fotograficznego na portret powstańca wielkopolskiego. Konkurs zorganizowało Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne i Wojewódzka Komisja Związków Zawodowych. I nagrodę przyznano Józefowi Myszkowskiemu. 17. 1. W auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza rozpoczęły się dwudniowe obrady Wojewódzkiej Konferencji Sprawozdawczo-Wyborczej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej . Uczestniczył w nich m. in. członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski oraz kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Wincenty Krasko. Konferencja uchwaliła program działania wojewódzkiej organizacji partyjnej na najbliższe lata i wybrała osiemdziesięcioosobowy Komitet Wojewódzki. W skład Egzekutywy weszli: Kazimierz Barcikowski, Kazimierz Chojnacki, Stanisław Furgał , Jerzy Gawrysiak, Krzysztof Jeżyk, Czesław Kończal, Jerzy Kusiak, Adam Łopatka, Jan Mikołajski, Jan Mroczek, Franciszek N owak, Bogdan Sajna, Franciszek Szczerbal i Jerzy Zasada.
18. 1. Otwarcie wystawy malarstwa Józefa Fliegera w "Arsenale".
Gościnne występy Teatru Rozmaitości z Krakowa w Teatrze Polskim ze sztuką Leona Kruczkowskiego Niemcy.
23. 1. W Klinice Ortopedycznej przy ul. Dzierżyńskiego rozpoczęła obrady trzydniowa ogólnopolska konferencja na temat psychologii w rehabilitacji inwalidów. Szkoła Podstawowa Nr 40 przy ul. Garbary otrzymała imię Lucjana Rudnickiego.
27. 1. W sali Operetki Poznańskiej odbyła się akademia z okazji pięćdziesięciolecia rozpoczęcia działań bojowych lotnictwa polskiego podczas Powstania Wielkopolskiego 1918 -1919. 30. 1. Uroczyste posiedzenie senatu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza z okazji pięćdziesięciolecia powołania Wydziału Filozoficznego. 31. 1. Występy szwedzkiej pianistki Inger Wikstroem w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
LUTY
5. 2. W Domu Technika odbyła się IX sesja Instytutu Ochrony Roślin z udziałem czterystu naukowców z całego kraju. 7. 2. Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej w gował gościnnie Józef Wiłkomirski. Karłowicza.
auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza dyryBył to koncert poświęcony pamięci Mieczysława
8. 2. Premiera adaptacji scenicznej pOWleSCl Fiodora Dostojewski ego Zbrodnia i kara w Teatrze N owym, w reżyserii Romana Kordzińskiego i scenografii Zofii Wierchowicz. 14. 2. Otwarcie wystawy prac Józefa Krzyżańskiego w "Arsenale".
15. 2. Premiera dramatu Stanisława Wyspiańskiego Klątwa w Teatrze Polskim w reżyserii Izabeli Cywińskiej-Adamskiej i scenografii Zbigniewa Bednarowicza.
Otwarcie pierwszego żłobka w N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje".
16. 2. Marszałek Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, prezes Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego Czesław Wycech spotkał się z aktywem wielkopolskim. 18. 2. Konferencja poświęcona problemom programowym i organizacyjnym Międzynarodowych Konkursów Muzycznych im. Henryka Wieniawskiego odbyła się w Białej Sali Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. 20. 2. Trzydniowa ogólnopolska narada amatorskiego ruchu śpiewaczego rozpoczęła obrady w Pałacu Kultury. Przy ul. Osinowej na Dębcu 21. 2. Otwarcie wystawy Portret stwa Fotograficznego. Otwarcie wystawy Poznań i Wielkopolska w malarstwie w "Arsenale".
Telewizja Poznańska transmitowała na antenie ogólnopolskiej premierę sztuki Dom Zbigniewa Szumowskiego, poświęconej udziałowi poznaniaków w walkach o wyzwolenie Poznania w 1945 r.
Pierwsze w Polsce wykonanie Requiem wojennego Beniamina Brittena na koncercie symfonicznym w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Orkiestrą symfoniczną Filharmonii Poznańskiej dyrygował Zdzisław Szostak. 22. 2. Uroczystości 24 rocznicy wyzwolenia Poznania rozpoczęła dekoracj a uczestników walk o Cytadelę odznaczeniami państwowymi w Zamku Przemysława. W sali Odrodzenia Ratusza Poznańskiego przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Franciszek Szczerbal i Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Jerzy Kusiak wręczyli doroczne N agrody Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego.
N agrody otrzymali: prof. dr Kazimierz Jasiński, dziekan Akademii Medycznej za wybitne osiągnięcia w zakresie reanimacji kardiologicznej i medycyny społecznej; doc. dr Stefan Kozarski za wyniki badań środowiska fizyczno-geograficznego Wielkopolski wykorzystywane w praktyce; doc. dr Kazimierz Niewiarowski - kierownik katedry na Politechnice Poznańskiej za cenną dla przemysłu pracę naukową, opublikowaną w książce pt. Tlokowe silniki spalinowe; dr Tadeusz Obrusiewicz dyrektor Technikum Mleczarskiego we Wrześni Zli wynalezienie preparatu "Mlekopan" , który pozwala na bardziej racjonalne wykorzystywanie chudego mleka na paszę dla cieląt; prof. dr Janusz Pajewski za badania naukowe nad współczesnym imperializmem niemieckim; doc. dr Wacław Wilczyński kierownik katedry na Wyższej Szkole Ekonomicznej za osiągnięcia naukowe w dziedzinie badań nad marksistowską teorią ekonomii politycznej; Zespół pracowników naukowych Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu: dr Karol Mańka, doc. dr Witold Mucha i doc. dr Alfred Szmidt - za badania naukowe w zakresie biologicznej rekonstrukcji Puszczy N otecko - W arciańskiej; dr chemii i lekarz Janusz Paluszak - adiunkt Akademii Medycznej - za prace naukowe z dziedziny asymilowania pokarmów przez organizm ludzki i wykorzystanie wyników w leczeniu schorzeń nadmiernej otyłości; Stanisław Zwierzchowski z Fabryki Obrabiarek Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", twórca 34 wykorzystanych wynalazków i pomysłów racjonalizatorskich; doc. dr Stefan Hoser znany doradca rolników w zakresie żywienia zwierząt i konserwacji pasz; mgr lnz. Bernard Lisiak zastępca dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej, autor projektów wielu parków w Poznaniu, zwłaszcza Parku Braterstwa Broni i Przyjaźni Polsko-Radzieckiej na Cytadeli; zespół inżynierów i techników, którzy projektowali i budowali wieżowce "Centrum" w Poznaniu: mgr inż. Jerzy Liśniewicz, mgr inż. Stanisław Sapała, mgr inż. Jerzy Czerwiński, mgr inż. Zygmunt Waschko, inż. Sylwester Brukarczyk; zespół inżynierów i techników drogowych, który opracował stosowaną w praktyce metodę wykorzystywania żużla wielkopiecowego do budowy nawierzchni dróg: lnz. Andrzej Zielaskowski, inż. Józef Gwiaździński, mgr inż Janusz Szostak, lnz. Zenon N ettmann, Florian Pluskota; mgr arch. Zenon Bączyk - twórca wielu projektów mebli i ich kompletnych zestawów, które zyskały duże powodzenie na ryniku krajowym i zagranicznym. Po wręczeniu nagród podziękował za wyróżnienia w imieniu laureatów prof. dr Janusz Pajewski. Centralna akademia z okazji 24 rocznicy wyzwolenia Poznania z udziałem I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Kazimierza Barcikowskiego odbyła się w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
odbyło się otwarcie nowego przedszkola. powstańca wielkopolskiego w salonie Poznańskiego
Towarzy
Wydarzenia w Poznaniu w 1969 r.
Delegacje zakładów pracy organizacji społecznych złożyły wieńce przed Pomnikiem Bohaterów na Cytadeli.
Załoga Zakładów Metalurgicznych "Pomet" jako pierwsza w Wielkopolsce podjęła czyn produkcyjny dla uczczenia dwudziestopięciolecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. 23. 2. Oficjalne otwarcie pierwszej nowej szkoły w N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje".
Szkoła otrzymała imię Kazimierza Wielkiego.
24. 2. Otwarcie wystawy związanej z 24 rocznicą wyzwolenia Poznania w Garnizonowym Klubie Oficerskim. 26. 2. Obrady wyjazdowego kolegium Ministerstwa Zdrowia Opieki Społecznej, oceniającego działalność służby zdrowia w Wielkopolsce. 28. 2. Koncert symfoniczny Filharmonii Poznańskiej w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza pod batutą radzieckiej dyrygentki Weroniki Dudarowej, z udziałem francuskiego solisty Andre Focheux. Wizyta dziesięcioosobowej delegacji pisarzy radzieckich z Leningradu pod przewodnictwem sekretarza Zarządu Głównego Związku Pisarzy Dymitra Lewoniewskiego.
MARZEC
1. 3. Gościnne występy Teatru im Leona Kruczkowskiego z Zielonej Góry ze sztuką Powrót Odysa Stanisława Wyspiańskiego, które odbyły się w sali Teatru N owego.
4. 3. W Pałacu Kultury nastąpiło otwarcie I Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów dla Dzieci.
5. 3. Sesja popularnonaukowa pn. Współczesny rewi onizm i drogi jego przezwyciężenia z udziałem sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Stefana Olszowskiego odbyła się w redakcji ..Gazety Poznańskiej".
6. 3. Premiera dramatu Bliski nieznajomy Aleksandra Scibor-Rylskiego w Teatrze N owym. Reżyserował Jerzy Zegalski, scenografia Teresy Ponińskiej. 7. 3. XXXVI Sesja Rady Narodowej m. Poznania oceniła działalność wydziałów i komisji Rady.
Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza dyrygował gościnnie Konstantin Iliew. Solistą wieczoru był pianista Tadeusz Żmudziński. 8. 3. Otwarcie wystawy fotogramów Marii W ołyńskiej pn. Kobiety Poznania w salonie Poznańskiego Towarzystwa Fotograficznego. 16. 3. Otwarcie XXIII Targów Krajowych "Wiosna-69" w obecności wicepremiera Eugeniusza Szyra, ministra Handlu Wewnętrznego Edwarda Sznajdra i ministra Przemysłu Lekkiego Tadeusza Kunickiego .
17. 3. Plenarne obrady Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej poświęcone głównym kierunkom perspektywicznym jrozwoju Poznania. W posiedzeniu uczestniczył przewodniczący Rady Państwa, członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Marian Spychalski. Sekretarzem propagandy Komitetu Wojewódzkiego został wybrany Romuald J ezierski.
18. 3. Bawiący w Poznaniu Marian Spychalski zwiedził Zakłady Teletechniczne "Teletra", a następnie spotkał się z aktywem Poznańskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu. Gościnne występy Teatru Polskiego z Wrocławia zainaugurowała w sali Teatru Polskiego sztuka Bohdana Drozdowskiego Kondukt. 20. 3. Na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza odbyła się sesja naukowa poświęcona działalności postępowych organizacji poznańskiego środowiska akademickiego w latach 1919- 1969.
Rozpoczęła się Dekada Pisarzy Poznańskich.
21. 3. Powołano do życia Polskie Towarzystwo Neofilologiczne z siedzibą w Poznaniu.
22. 3. Otwarcie IX Poznańskiej Wiosny Muzycznej.
Pięćdziesięciolecie istnienia Wielkopolskiej Fabryki Urządzeń Mechanicznych "Wiepofama" uczczono akademią w Pałacu Kultury. 23. 3. Zamknięcie XXIII Wiosennych Targów Krajowych.
W auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza odbył się zlot wojewódzki członków Związku Młodzieży Socjalistycznej - uczestników czynu na cześć jubileuszu dwudziestopięciolecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Polska premiera opery Krwawe gody z udziałem kompozytora Sandora Szokolaya odbyła się w Operze Poznańskiej. Kierownictwo spoczywało w rękach Mieczysława Dondajewskiego. Reżyseria Jerzego Zegalskiego, scenografia Romana Sadowskiego. 24. 3. Otwarcie wystawy prac Aleksandra Kobzdeja w Muzeum Narodowym.
26. 3. W Teatrze Polskim premiera sztuki Rzecz listopadowa Ernesta Brylla w reżyserii Romana Kordzińskiego i scenografii Zbigniewa Bednarowicza.
Przedstawienie Czarodziejskiego fletu Wolfganga A. Mozarta w Operze Poznańskiej prowadził gościnnie japoński kapelmistrz Takashi Asahina. 28. 3 . Na XXXVII Sesji Rady Narodowej m. Poznania wspólnie z Poznańskim Komitetem Frontu
Jedności N arodu omówiono wykonanie Programu Wyborczego Poznańskiego Komitetu Frontu Jedności N aro d u z 1965 r. oraz stopień realizacji wniosków i postulatów wyborców.
Na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza odbyła się sesja naukowa poświęcona generałowi Janowi Henrykowi Dąbrowskiemu z okazji sto pięćdziesiątej rocznicy jego śmierci. 30. 3. Centralna akademia z okazji "Dnia Metalowca" z udziałem zastępcy członka Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, sekretarza Komitetu Centralnego Jana Szydlaka i I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Kazimierza Barcikowskiego, ministrów: Przemysłu Ciężkiego Franciszka Kaima, Przemysłu Maszynowego Janusza Hrynkiewicza i przewodniczącego Zarządu Głównego Związku Zawodowego Metalowców Henryka Całki odbyła się w hali nr 20 Międzynarodowych Targów Poznańskich.
KWIECIEŃ
11. 4. Otwarcie wystawy projektów nowoczesnego meblarstwa w hali nr 22 Międzynarodowych Targów Poznańskich.
12. 4. Uroczyste podsumowanie akcji czynów społecznych na rzecz miasta odbyło się w BiaJej Sali Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. Czyny społeczne poznaniaków w 1968 r.
przekroczyły wartość 85 min zł. Szkoła Podstawowa Nr 55 przy ul. Szpaków otrzymała imię Jurija Gagarina.
Otwarcie ekspozycji plakatów obrazujących osiągnięcia cele społeczne Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w "Arsenale". Otwarcie wystawy prac Maksymiliana Myszkowskiego, pOswlęconej pamięci Jurija Gagarina w salonie Poznańskiego Towarzystwa Fotograficznego. 14. 4. W Collegium Minus rozpoczęła się sesja naukowa na temat rozwoju i dorobku antropologii polskiej w okresie dwudziestopięciolecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. 16. 4. Plenarne obrady Wojewódzkiego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego z udziałem przewodniczącego Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego Zygmunta Moskwy. 17. 4. Koncert finałowy Poznańskiego Festiwalu Studenckiej Piosenki Radiowej w Sali Wielkiej Pałacu Kultury.
18. 4. Gościnne występy światowej sławy skrzypka Konstantego Kulki na koncercie symfonicznym w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. 19. 4. Premiera dramatu Arthura Millera Ws-<:yscy moi synowie w Teatrze Polskim, w reżyserii Jerzego Hoffmanna i scenografii Andrzeja Sadowskiego.
I Liceum Ogólnokształcące im. Karola Marcinkowskiego obchodziło pięćdziesięciolecie istnienia.
22. 4. Na uroczystym wspólnym posiedzeniu Rady Narodowej Poznania, Wojewódzkiej Rady Narodowej, Poznańskiego i Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności N arodu w sali Odrodzenia poznańskiego Ratusza uchwalono Programy Wyborcze dla miasta i województwa. 24. 4. Na akademii pierwszomajowej w hali nr 20 Międzynarodowych Targów Poznańskich kolejarze Okręgu Poznańskiego otrzymali sztandar przechodni Rady Ministrów i Centralnej Rady Związków Zawodowych za zdobycie I miejsca w kraju we współzawodnictwie za 1968 r.
Poznańska Fabryka Pomocy Naukowych otrzymała sztandar przechodzi Ministra Szkolnictwa Wyższego Oświaty za zdobycie I miejsca w kraju we współzawodnictwie za 1968 r.
25. 4. Wielkopolskie Zakłady Gazownictwa otrzymały sztandar przechodni Ministra Górnictwa i Energetyki oraz Zarządu Głównego Związków Zawodowych Pracowników Energetyki za zdobycie I miejsca w kraju we współzawodnictwie za 1968 r. 26. 4. Otwarcie wystawy pn. W walce Z naporem germańskim w Muzeum Historii Ruchu Robotniczego im. Marcina Kasprzaka. Poznańska Wytwórni« Wyrobów Tytoniowych otrzymała sztandar Ministra Przemysłu Spożywczego i Skupu oraz Zarządu Głównego Związków Zawodowych Pracowników Przemysłu Spożywczego Cukrowniczego za zdobycie I miejsca w kraju we współzawodnictwie za 1968 r. . Gościnne występy japońskiej pianistki Hiroko N akam ura na koncercie symfonicznym w Operze Poznańskiej. Kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej niczej Wincenty Krasko spotkał się z aktorami poznańskich 29. 4. XXXVIII sesja Rady Narodowej m. Poznania poświęcona planu gospodarczego i budżetu za rok 1968.
Zjednoczonej Partii Robotteatrów dramatycznych. sprawozdaniu z wykonania
1. 5. 130 tysięcy poznaniaków wzięło przez ulice miasta.
MAJ udział w tradycyjnym pochodzie pierwszomajowym
Wydarzenia w Poznaniu w 1969 r.
5. 5. Do Poznania przybyli przedstawiciele placówek dyplomatycznych i handlowych w Polsce dla zapoznania się z działalnością przemysłu miasta i województwa. 6. 5. Uroczystym koncertem w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza zainaugurowano obchody pięćdziesięciolecia Uniwersytetu Poznańskiego. 7. 5. Na uroczystości pięćdziesięciolecia Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza przybył przewodniczący Rady Państwa, członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskie} Zjednoczonej Partii Robotniczej Marian Spychalski oraz delegacje uniwersytetów i placówek naukowych z Charkowa, Doniecka, Halle, Heide1bergu, Liege, Louvain, Paryża, Sofii, Strassburga, Tbilisi, Wilna i Wiednia. Jako goście z kraju przybyli m. in.: członek Rady Państwa, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. dr Mieczysław Klimaszewski, minister Szkolnictwa Wyższego i Oświaty prof. dr Henryk Jabłoński oraz kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Wincenty Krasko. W godzinach rannych sprzed gmachu Collegium Minus ruszył pochód na Stary Rynek, gdzie na stopniach Ratusza przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Jerzy Kusiak powitał Senat uczelni oraz gości. Kulminacyjnym punktem uroczystości była akademia w auli Uniwersytetu, w czasie której przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski udekorował zasłużonych pracowników naukowych poznańskich uczelni wysokimi odznaczeniami państwowymi. Wręczono też Uniwersytetowi sztandar, ufundowany przez władze miasta i województwa; Marian Spychalski przekazał cenny dar - popiersie Adama Mickiewicza dłuta Xawerego Dunikowskiego.
Bawiący w Poznaniu Marian Spychalski spotkał się z załogą Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego.
8. 5. W hallu Collegium Minus odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci pierwszego rektora Uniwersytetu Adama Mickiewicza prof. dra Heliodora Święcickiego.
W auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza odbyła się uroczystość wręczenia doktoratów honoris causa, które otrzymali: prof. dr Maurycy Bouvier-Ajam, dyrektor Instytutu Prawa w Paryżu; prof. dr Herman Buddensieg z Uniwersytetu w Heide1bergu; prof. dr Włodzimierz Chotkiewicz, rektor Uniwersytetu w Charkowie; prof. dr Roman Pollak, rektor Tajnego Uniwersytetu Ziem Zachodnich; rektor prof. dr Jerzy Suszko, wieloletni kierownik Katedry Chemii Organicznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza; prof. dr Heinz Tilmann, prorektor Uniwersytetu w Halle. Otwarcie dwudniowej sesji naukowej zorganizowanej przez U niwersytet im. Adama Mickiewicza na temat modelu i perspektyw rozwojowych socjalistycznych szkół wyższych w Polsce. 9. 5. W rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem przedstawiciele władz i organizacji społecznych złożyli wieńce u stóp Pomnika Bohaterów na Cytadeli. 10. 5. Premiera dramatu Gustawa F1auberta Kuszenie św. Antoniego w reżyserii Stanisława Hebanowskiego i scenografii Jana Berdyszaka w Teatrze N owym. Rozpoczęły się studenckie Juvenalia.
Otwarcie wystawy krakowskiej grupy plastycznej "Wprost" w "Arsenale".
12. 5. Akademia wojewódzka z okazji Dnia Działacza Kultury z udziałem kierownika Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Wincentego KraśM odbyła się w sali Wielkiej Pałacu Kultury. 13. 5. Kandydat na posła do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z Okręgu Poznań, kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Wincenty Krasko, spotkał się z poznańskim środowiskiem dziennikarskim.
14. 5. Archeologowie i konserwatorzy zabytków z całego kraju obradowali w Pałacu Górków.
15. 5. Przedwyborcze spotkanie przewodniczącego Rady Państwa, członka Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Mariana Spychalskiego, kandydującego na posła do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, z pracownikami kultury i oświaty odbyło się w Pałacu Kultury. 16. 5. Rozpoczęły się trzydniowe obrady ogólnopolskiego zjazdu kół naukowych wyższych uczelni rolniczych. 17. 5. Obrady plenarne Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej na temat stanu i rozwoju komunikacji i transportu w Poznaniu i województwie. Wziął w nich udział minister Komunikacji Piotr Lewiński. 22. 5. Amerykańska śpiewaczka Caro1y Smith Mayer śpiewała gościnnie partię Gildy w operze Rigole tto Giuseppe Verdiego.
Przybyła do Poznania delegacja dziennikarzy radzieckich z zastępcą redaktora naczelnego organu Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego "Prawda" Aleksiejem Lukowcowem na czele.
Poznańskie Zakłady Wyrobów Korkowych otrzymały sztandar przechodni ministra Budownictwa i Materiałów Budowlanych oraz Zarządu Głównego Związków Zawodowych
Pracowników Budownictwa za zdobycie I miejsca w kraju we współzawodnictwie za 1968 r.
24. 5. Przewodniczący Rady Państwa, członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Marian Spychalski, kandydujący na posła do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej budowej , wziął udział w spotkaniach przedwyborczych z załogami budowlanymi i studentami uczelni poznańskich. Gościnny koncert orkiestry symfonicznej Filharmonii Litewskiej pod batutą Iuoizasa Domarkasa w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
25. 5. Obywatelskie ślubowanie osiemnastolatków, połączone z uroczystym' wręczeniem dowodów osobistych odbyło się w Białej Sali Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. 27. 5. Wręczenie nagród laureatom konkursu "Poznań 1985" zorganizowanego przez Prezydium Rady Narodowej m. Poznania i redakcję "Głosu Wielkopolskiego" w Białej Sali Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. 30. 5. W Teatrze Polskim premiera dramatu Jarosława Iwaszkiewicza Lato w Nohant w reżyserii Romana Kordzińskiego l scenografii Andrzeja Sadowskiego. 31. 5. Z Dworca Głównego wyruszył pierwszy podmiejski pociąg elektryczny do Osowej Góry na elektryfikowanej linii kolejowej Poznań-Wrocław.
CZERWIEC
l. 6. Społeczeństwo Poznania masowym udziałem w wyborach do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i rad narodowych zamanifestowało swoje poparcie dla programu Frontu Jedności Narodu. Posłami Poznania wybrani zostali: Barbara Gruszkiewicz, Wincenty Krasko, Leon Kunys, Henryk Sierka, Marian Spychalski l Jan Wąsicki.
3. 6. Otwarcie międzynarodowej wystawy fotograficznej Foto- Expo pod hasłem "Młodzi we współczesnym świecie" w "Arsenale". 6. 6. Bawiący z oficjalną wizytą w Polsce minister Spraw Zagranicznych Kambodży Narodom Phurissara przybył do Poznania.
7. 6. Premiera musicalu Stanisława Renza Reżyserowała Stanisława Stanisławska, Piątkowskiej.
8. 6. Otwarcie XXXVIII Międzynarodowych Targów Poznańskich w obecności ministra Handlu Zagranicznego Janusza Burakiewicza. Obecny był ambasador Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w Warszawie Awierkij Aristow.
10. 6. Uroczyste wręczenie mandatów nowo wybranym radnym Rady Narodowej m. Poznania w Białej Sali Prezydium Rady Narodowej. 11. 6. Międzynarodowe Targi Poznańskie zwiedzili: zastępca członka Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, sekretarz Komitetu Centralnego Mieczysław Moczar, zastępca członka Biura Politycznego, sekretarz Komitetu Centralnego Jan Szydlak l sekretarz Komitetu Centralnego Stefan Olszowski w towarzystwie I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Kazimierza Barcikowskiego, ministra Handlu Zagranicznego Janusza Burakiewicza oraz przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Jerzego Kusiaka. 12. 6. Międzynarodowe Targi Poznańskie zwiedzili członkowie Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, premier Józef Cyrankiewicz oraz I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego w Katowicach Edward Gierek.
Targi zwiedziły delegacje zagraniczne: czechosłowacka z wiceministrem Czechosłowackiej Socjalistycznej Republiki Samuelem Faltanem l wietnamska z ministrem Handlu Zagranicznego Demokratycznej Republiki Wietnamskiej Phan Anh.
Rozpoczął się Festiwal Folkloru Polskiego.
13. 6. Inauguracyjna sesja nowo wybranej Rady Narodowej m. Poznania w sali Renesansowe) Ratusza Poznańskiego, w czasie której radni złożyli ślubowanie. Przewodniczącym Prezydium wybrano ponownie Jerzego Kusiaka. 14. 6. Przybyła delegacja z Brna (Czechosłowacka Socjalistyczna Republika) z wiceprzewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej Stanis1avem Svabenskim. Podpisano umowę o współpracy kulturalnej Brna i Poznania. 17. 6. Zamknięcie XXXVIII Międzynarodowych Targów Poznańskich. Zwiedziło je dziesięć tysięcy cudzoziemców oraz czterysta tysięcy gości krajowych. 19. 6. Rozpoczęły się gościnne występy Teatru Pantomimy Henryka Tomaszewskiego z Wrocławia na scenie Teatru Polskiego. lU Luigi Toffo10 dyrygował gościnnie przedstawieniem opery Trubadur Giuseppe Verdiego w Operze Poznańskiej. 20. 6. Zespół lekarzy Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia pod kierownictwem doc. dra Zbigniewa LorMewicza dokonał przeszczepu zastawki sercowej.
Skrrydlaty kochanek w Operetce Poznańskiej.
dekoracje Janusza Tartyłło, kostiumy Zuzanny
Ogólnopolskie Zgromadzenie Ekumeniczne poświęcone dwudziestopięcioleciu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej obradowało w Poznaniu w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Otwarcie wystawy osiągnięć poznańskiego środowiska plastycznego w dwudziestopięcioleciu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w Muzeum Narodowym. W Poznaniu bawiła delegacja działaczy Arabskiego Związku Socjalistycznego ze Zjednoczonej Republiki Arabskiej z Hassanem Maaza Romeh na czele. II sesja Rady Narodowej m. Poznania poświęcona analizie wniosków zgłoszonych w kampanii wyborczej do Sejmu i rad narodowych.
Zebrała: Anna Zabielskabl
Na stokach Cytadeli powstaje budowany od wielu lat czynem społecznym Park-Pomnik Braterstwa Broni i Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. N a zdjęciu: plac przed Muzeum Wyzwolenia Poznania, Siedzibą Muzeum jest ocalały fragment zabudowań dawnej twierdzy
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1970.04/06 R.38 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.