FILHARMONIA POZNAŃSKA W SEZONIE 1967/1968
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1969.01/03 R.37 Nr1
Czas czytania: ok. 8 min.PIERWSZE miesiące sezonu artystycznego 1967/68 Filharmonii Poznańskiej upływały pod znakiem Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego. Udział Fiharmonii w tej wielkiej, międzynarodowej imprezie muzycznej (występy orkiestry w przesłuchaniach finałowych oraz koncerty w trakcie Konkursu) wymagał maksymalnej koncentracji pod względem artystycznym i organizacyjnym. Trzeba przyznać, że Filharmonia Poznańska (pracująca od początku sezonu pod nowym kierownictwem w osobach: dyrektora Alojzego Łuczaka i kierownika artystycznego Zdzisława Szostaka) przebyła konkursową próbę pomyślnie. Orkietra, starannie przygotowana, akompaniowała uczestnikom trzeciego etapu pewnie i precyzyjnie, inaugurację Konkursu natomiast, jak również konkurs symfoniczny w dniu 9 listopada (w przerwie między I a II etapem przesłuchań konkursowych) i koncert chóralny w dniu 13 listopada (w przerwie między II a III etapem) zaliczyć można do poważnych sukcesów Filharmonii Poznańskiej. W programie koncertu inauguracyjnego (4 XI 1967), obok Koncertu SkrzYpcowego D-dur Paganiniego wykonanego błyskotliwie przez fenomenalnego Konstantego Kulkę, znalazły się Wierchy Malawskiego. Zdzisław Szostak przygotował to wykonanie z żarliwością i pietyzmemi, precyzyjnie montując szeroko rozbudowany aparat wykonawczy, na który złożyły się: orkiestra i połączone chóry: Wyższej i Średniej Szkoły Muzycznej w Poznaniu, Politechniki Poznańskiej, Poznańskiego Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego oraz soliści: Albin Fechner, Marian Kouba i Lidia Skowron. Wierchy - opus magnum wybitnego kompozytora, jakim był niewątpliwie Artur Malawski - to dzieło zrodzone z ducha Harnasiów, a jednak frapujące indywidualnym ujęciem muzycznej wizji Podhala.
W poznańskim wykonaniu (jeszcze przed rozpoczęciem Konkursu Wierchy znalazły się w programie inauguracji sezonu w dniach 6 i 7 X1967) utwór Malawskiego porwał słuchaczy swym wewnętrznym dynamizmem i bogactwem inwencji kompozytorskiej. Koncert symfoniczny w dniu 9 listopada odbył się pod dyrekcją Roberta Satanowskiego. Owacyjnie przyjęła wtedy publiczność występ Henryka Szerynga - jurora Konkursu. Wielki artysta błysnął elektryzującą wirtuozerią, pięknie prowadzoną kantyleną i finezyjnym ujęciem niedostrzeganych zazwyczaj przez wykonawców szczegółów w potężnym Koncercie Skrzypcowym D-dur Czajkowskiego. Robert Satanowski przedstawił jedno z nowszych dzieł Dymitra Szostakowicza - kantatę Stracenie Stiepana Razina. Kantata, w której wykonaniu uczestniczył Spółdzielczy Chór Mieszany im. Stanisława Moniuszki oraz solista Henryk Łukaszek, stanowi syntezę indywidualnego stylu kompozytorskiego Szostakowicza z tradycjami muzyki rosyjskiej (przede wszystkim Musorgskiego). Jest to z pewnością dzieło ciekawe, chociaż nie osiąga wyżyn właściwych symfonice Szostakowicza. W starannie przygotowanym wykonaniu Robert Satanowski podkreślił wpływy Musorgskiego, tak silnie zarysowane w kantacie, nawiązujące do wielkich dramatów muzycznych Borys Godunow 1 Chowańszcz.yzna.
Mieczysław Szostak kierownik artystyczny Filharmonii Poznańskiej
W okresie trwania Konkursu wystąpił też Chór Chłopięcy i Męski Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją Stefana Stuligrosza, prezentując (13 XI) w obszernym programie muzyki polskiej m. in. utwory Wacława z Szamotuł, Zieleńskiego, Gorczyckiego, Szarzyńskiego - swoje powszechnie uznane, wybitne walory wykonawcze. Dwudziesta rocznica istnienia Filharmonii Poznańskiej była okazją do dwóch koncertów jubileuszowych: symfonicznego w dniu 8 grudnia pod dyrekcją Zdzisława Szostaka (w programie Ewokacje symfoniczne Floriana Dąbrowskiego, VI Symfonia Stefana Bolesława Poradowskiego i Wariacje Rococo Czajkowskiego, z udziałem znakomitego wiolonczelisty rumuńskiego 9 grudnia pod kierownictwem Stefana
Radu Aldulescu) oraz chóralnego w dniu Stuligrosza.
Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego a także (w skromniejszej znacznie mierze) jubileusz XX-lecia - stanowiły ewenementy specjalne w pracy Filharmonii Poznańskiej. Poza nimi sezon 1967/68 wypełniała codzienna, "zwyczajna" praca: koncerty abonamentowe, szkolne, "Poznańskie", imprezy "Estrady Kameralnej". J ak ocenić działalność Filharmonii Poznańskiej w tym sezonie? Podstawowymi kryteriami oceny instytucji muzycznej typu filharmonicznego są dwa zasadnicze punkty. Jednym z nich jest repertuar, drugim - jakość wykonania. Politykę repertuarową instytucji takiej, jak Filharmonia Poznańska, a więc dysponującej wysoką bezsprzecznie rangą w hierarchii muzycznej kraju i działającej w środowisku o niewątpliwie wysokich aspiracjach kulturowych, powinny charakteryzować trzy czynniki: a) udostępnianie słuchaczom wybitnych dzieł wszystkich epok - dotąd w danym środowisku nie wykonywanych, a tym samym rozszerzanie zestawu wykorzystywanej w praktyce literatury muzycznej; b) wykonywanie utworów "żelaznego" repertuaru, będącego ipodstawą kształtowania programowej działalności orkiestry symfonicznej; c) prawykonania, stanowiące w szczególności wyraz więzi z miejscowym środowiskiem twórców. W odniesieniu do pierwszego z wymienionych czynników stwierdzić nalaży, że w koncertach Filharmonii Poznańskiej sezonu 1967/68 pojawiło się kilka dzieł o Wysokiej wartości - wykonanych po raz pierwszy w Poznaniiu. Są to m. in. Koncert na orkiestrę Bartoka (jedno z arcydzieł genialnego węgierskiego kompozytora), Wierchy Malawskiego, Polymorphia Pendereckiego, Suita "Porucznik
Kiże" Prokofiewa, kantata Stracenie Stiepana Razina Szostakowicza, Koncert skrzypcowy h-mol Paganiniego a nawet Koncert fortepianowy F-dur tak - zdawałoby się - powszechnie znanego i często grywanego kompozytora, jak Mozart. Wspomnieć też trzeba O' utworach, wykonanych na estradzie poznańskiej nie po raz pierwszy, ale pojawiających się w programach koncertowych nader rzadko: o Haendlowskim oratorium Mesjasz pod świetnym kierownictwem Stefana Stuligrosza, oraz o frapującym wieczorze Kantat Jana Sebastiana Bacha pod dyrekcją Jerzego Kurczewskiego (z udziałem Poznańskiego Chóru Chłopięcego).
Imprezą o charakterze specjalnym była "Dekada muzyki armeńskiej", zaznajamiająca słuchaczy z barwnym, egzotycznym światem muzycznym Arme niiz utworów "żelaznego" repertuaru, tak przecież nieodzownych w prograniach każdej orkiestry symfonicznej, wymienić trzeba Symfonie: Beethovena (III, V), Brahmsa (I), Czajkowskiego (IV, VI), Schumanna (IV), Dworzaka (VIII), Szymanowskiego (III), Koncert fortepianowy a-moll Schumanna Noce w ogrodach Hiszpanii de Falli, Koncert skrzypcowy D-dur Czajkowskiego, Koncert fortepianowy I i III Beethovena, Karnawał rzymski Berlioza, III Koncert fortepianowy d-moll Rachmaninowa, Morze Debussy'ego, poemat symfoniczny Romeo i Julia Czajkowskiego, Egmont Beethovena, Wariacje symfoniczne Francka.
N a podkreślenie zasługuje bardzo żywy oddźwięk, który wzbudził u publiczności poznańskiej koncert monograficzny, poświęcony w całości muzyce Beethovena (15 i 16 III 1968 - Uwertura Egmont, III Koncert fortepianowy c-moll, V Symfonia), odbywający sią dwukrotnie przy wypełnionej sali. A przecież nie tak dawno mniemano jeszcze, że koncerty poświęcone jednemu kompozytorowi stanowią przebrzmiałą koncepcję programową. W atrakcyjności tego koncertu zawarta jest chyba jakaś wskazówka na przyszłość - do kształtowania programów najbliższych sezonów.
Alojzy Łuczak dyrektor Filharmonii Foznańskiej
Z prawykonań wymienić należy Ewokacje symfoniczne Floriana Dąbrowskiego oraz kompozycje, wykonane w 'czasie Poznańskiej Wiosny Muzycznej. Oceniając ogólnie układ programów sezonu muzycznego 1967/68 trzeba stwierdzić, iż będące podstawą tych programów utwory ",żelaznego" repertuaru uwzględniono w zasadzie wystarczająco. Pewne zastrzeżenia może budzić brak w programach koncertów symfonicznych utworów Ravela i Strawińskiego. W zbyt małym chyba stopniu uwzględniono twórczość innych klasyków muzyki XX wieku (Debusey, Webern, Bartok), a także polską twórczość współczesną (Lutosławski, Baird, Bacewicz). Prawykonania natomiast, poza jednym wyjątkiem, ograniczono do im
Bogdan Ciszewskiprez "Poznańskiej Wiosny Muzycznej", i w tym wypadku konieczność zmiany dotychczasowej koncepcji programowej wydaje się oczywista. Wykonywanie naj nowszych utworów poznańskiego środowiska kompozytorskiego niemal wyłącznie w ramach koncertów "Wiosny" skazuje tę dziedzinę twórczości na izolację i uniemożliwia poznanie jej przez szersze grono słuchaczy. Przy tym wykonywanie dzieł współczesnych, na ogół reprezentujących najnowsze style i techniki kompozytorskie, w programach złożonych wyłącznie z takich dzieł osłabia zdecydowanie możliwości oddziaływania muzyki izmniejsza radykalnie zainteresowanie publiczności. Od dawna reprezentuję pogląd, że wykonywanie naj nowszych utworów kompozytorów poznańskich nie powinno ograniczać się do zbiorowego ich umieszczania w programach kilku koncertów. Ocena wykonania w sezonie 1967/68 pozwala na optymistyczne refleksje. Jest to zasługą nie tylko licznego grona wybitnych artystów, występujących gościnnie w Poznaniu, ale też (i to w dużym stopniu) orkiestry poznańskiej - pracującej pod kierownictwem artystycznym tak doświadczonego dyrygenta, jakim jest Zdzisław Szostak. O znacznych możliwościach orkiestry świadczą znakomite wykonania Wierchów Malawskiego, V Symfonii Beethowena, III Symfonii Roussela, IV Symfonii Schumanna i szereg innych pozycji repertuarowych, wykraczających daleko poza przeciętność. Zdarzały się jednak koncerty (nieliczne zresztą), których poziom odbiegał od tego, co może i powinna prezentować orkiestra Filharmonii Poznańskiej. A przecież właśnie walory poznańskiej orkiestry sprawiają, że stawiane jej wymagania muszą być wysokie. Te sporadyczne przypadki słabszej formy orkiestry nie mogą zmienić zasadniczej, dobrej oceny poznańskich filharmoników. m
n
Zdzisława Donat solistka Opery Poznańskiej, laureatka I nagrody XIV międzynarodowego' Konkursu Śpiewaczego w Tuluzie (1%7)
W działalności Chóru Chłopięcego i' Męskiego Filharmonii Poznańskiej, pracującego pod niezawodnym kierownictwem Stefana Stuligrosza, na szczególne podkreślenie zasługują: udział w wykonaniu Haendlowskiego Mesjasza oraz doskonały koncert dawnej muzyki polskiej (w przerwie między II i III etapem Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im, Henryka Wieniawskiego). Do wydarzeń sezonu 1967/68 należał niewątpliwie koncert angielskiej orkiestry symfonicznej z Birmingham, występującej pod dyrekcją swego stałego dyrygenta Hugo Rignolda. W wykonanym na poznańskiej estradzie programie (Wariacje Enigma Edwarda Elgara - wybitnego kompozytora angielskiego z przełomu XIX i XX wieku, Illuminations Brittena, VIII Symfonia Dworzaka oraz fuga, kończąca Wariacje Brittena na temat Purcella) orkiestra z Birmingham zademonstrowała wysoki poziom. Zachowanie właściwych proporcji dźwiękowych między poszczególnymi grupami instrumentów, szlachetność brzmienia, plastyczne przedstawienie
Debiut Zespołu Muzyki Dawnej pod dyrekcją Stefana Stuligrosza na scenie Opery Poznańskiej 2 VI 1968 r. Choreografia Barbary Kasprowicz, scenografia Henryka Regimowicza, kierownictwo literackie Stanisława Hebanowskiego. N a zdjęciu: Chór Chłopięcy i Męski oraz Orkiestra Kameralna Filharmonii Poznańskiej. Recytują: Irena Maślińska (z lewej), Nina Grudnik (z prawej)konstrukcji utworów, przy równoczesnej intensywnej ekspresyjności sprawiło, że występ orkiestry przyjęty został przez muzyczny Poznań z najwyższym uznaniem. Rangę koncertu podniósł udział wybitnej sopranistki Heather Harper (znakomitej interpretatorki cyklu llluminations Bnittena). Spośród licznych występów doborowego grona pianistów, których Poznań słyszał w sezonie 1967/68 w trakcie koncertów filharmonicznych, wydarzeniem wyjątkowej miary był recital genialnej Giny Bachauer - mieszkającej stale w Anglii pianistki pochodzenia greckiego!, należącej do światowej czołówki pianistycznej. Wielka artystka przedstawiła w Sonacie f-moll op. 5 Brahmsa i w cyklu Gaspard de la nuit Ravela kreacje odtwórcze najwyższej miary, wydobywając z fortepianu orkiestralne wręcz efekty brzmieniowe. W jej mistrzowskim wykonaniu tytaniczna potęga Wielkiej Bramy Kijowskiej Musorgskiego świetnie kontrastowała z refleksyjnością i zamyśleniem adagia z Toccaty C-dur Bacha- Busoniego. W recitalu Belli Dawidowicz, laureatki IV Konkursu Chopinowskiego (1949), najbardziej interesującymi pozycjami były: Etiudy symfoniczne Schumanna i wielki Polonez Es-dur op. 22 Chopina, (piękny przykład wirtuozostwa stylu "brillant" i prawdziwy popis lekkości i sprawności palcowej). Arthur Moreira-Lima, jeden z tryumfatorów VII Konkursu Chopinowskiego (1965), wystąpił z III Koncertem d-moll Rachmaninowa, ukazując w nim swoją
Bogdan Ciszewski
wyraźnie skrystalizowaną indywidualność pianistyczną. Przejawia się ona w licznych dowolnościach rytmicznych, w szczególnym eksponowaniu lirycznych fragmentów utworu, w skłonności do wolnych temp w fragmentach kantylenowych. Wielką akordową kadencję Moreira-Lima zagrał z wirtuozowską brawurą, podobnie jak grany na bis utwór Villa- Lobosa Po/ichinelle. Recital Japonki Ikuko Endo, będącej również - jak Moreira- Lima - rewelacją ostatniego Konkursu Chopinowskiego (chociaż nie obdarzonej nagrodą jury), był świadectwem dalszego rozwoju pianistki. Endo, której domeną był intymny świat chopinowskich mniej szych form (nokturny , mazurki, walce), jest obecnie pianistką wszechstronną - doskonale radziła sobie z wielkimi formami (Beethovena Sonata E-dur op. 109, Chopin Sonata h-moll op. 35), a Bachowskiej Particie B-dur nadała klawesynową lekkość i wdzięk. Doskonałą interpretatorką I Koncertu fortepianowego C-dur Beethovena była Aleksandra Utrecht, której każdy występ jest wydarzeniem dużej miary w życiu artystycznym Poznania. Grecka pianistka Vasso Devetzi wykonała natomiast równie znakomicie i bardzo stylowo III Koncert fortepianowy c-moll Beethovena. Z Koncertem a-moll Schumanna wystąpiła sędziwa Magda TagLiaferro, autorytet równie wielki w dziedzinie działalności estradowej, jak i pedagogicznej. Warto też wspomnieć o udanym występie pianistów poznańskich: Waldemara Andrzejewskiego, Jana Jańskiego, J erzego Libery i Jana Foradowskiego w Koncertach C-dur i a-moll na 3 i 4 fortepiany J. S. Bacha. Wielkie zainteresowanie wzbudził recital skrzypcowy Romana Totenberga. Niektóre pozycje obszernego programu (Sonata d-moll Brahmsa, Kaprysy Paganiniego) świadczyły o niezwykłym kunszcie wiolinistycznym. Edward Statkiewicz był bardzo dobrym odtwórcą Koncertu skrzypcowego Chaczaturiana. Wspomnieć też trzeba o atrakcyjnym recitalu Stefanii Woytowicz, sopranistki światowej rangi oraz o występie Zdzisławy Donat - laureatki I nagrody Konkursu dla wokalistów w Tuluzie. W działalności Filharmonii Poznańskiej dużo miejsca - poza koncertami abonamentowymi - zajmowały takie imprezy, jak "Koncerty Poznańskie" (w omawianym sezonie odbył się pięćdziesiąty tego typu koncert - ich niesłabnące powodzenie świadczy o społecznym zapotrzebowaniu na imprezy upowszechniające dobrą muzykę) i "Estrada Kameralina" (stwarzająca szczególnie możliwości występu młodym artystom) oraz koncerty dla młodzieży szkolnej. Cała ta obszerna, wielokierunkowa działalność Filharmonii wniosła również i w sezonie 1967/68 cenne wartości do poznańskiego życia muzycznego.
Bogdan Ciszewski
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1969.01/03 R.37 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.