NOWK PRZYCZYNKI DO ŻY010RYSC K MARCINKOWSKIEGO <)7ciężkie odpierały napaści jazdy rosyjskiej, równie jak w bitwie pod Szawlaini, gdzie polegli śmiercią walecznych ks. Lo»'a i hr. [gn. Mielźyński, miał on czynny udział tak w boju, jak w opatrywaniu rannych. W wyprawie pod Ppłągę, gdzie miano odebrać broń i ochotników ze statków francuskich, gdy wylądowanie tamże pokazało się niepodohnom. wysłany był Marcinkowski, z wiełkiem narażeniem osoby, na morze pod Kłajpedą czyli Memlem dla porozumienia się z ową wyprawą. Był to ostatni czyn wojenny Marcinkowskiego''', gdyż wkrótce potem korpus Chłapowskiego przekroczył granicę pruską i złożył broń. Xi - ulega tedy żadnej wątpliwości, że kto był szefem sztabu, kto tylft razy szarżował na wojska rosyjskie, ten musiał przedtem przejść przez wyszkolenie z bronią w ręku. Wyszkolenie takie otrzymał Marcinkowski wprawdzie już w wojsku prnskiem jako ochotnik jednoroczny, ale to nie wystarczało, bo trzeba się było nadto nauczyć musztry i komendy polskiej. Można tedy, wobec świadectwa Cegielskiego i Sezanieckiego, przyjąć jako prawdziwe opowiadanie generai -szfab40karza Kaczkowskiego z wyjątkiem tylko określenia czasu, w którym opowiadanie swe umieścil. Można nawet przyjąć jako fakt. że Marcinkowski czyścił sam swego konia i wyrzucał mierzwę ze stajni, tern bardziej, że i niezależny od Kaczkowskiego Cegielski pi.-ze. że Marcinkowski "z właściwą sobie skrupulatnością żył jak żołnierz prosty ; czynił wszelką prostego żołnierza służbę". ui. Cóż wobec lego począć z zeznaniami Marcinkowskiego przed policją i w" sądzie? Możnaby przypuścić, że nie powiedział w zeznaniach całej prawdy, dlatego, że mu nic zadano wyraźnego pytania, czy służył także jako żołnierz z bronią w ręku. .(Jdybyśmy rrdeli pod ręką tylko protokół spisany przez policję poznańską, dałoby się to przypuszczenie u trzymać: pytania takiego rzeczywiście policja Marcinkowskiemu nie zadała. J ak było w sądzie, nie wiemy dokładnie, gdyż fascykuł aktów dotyczących Marcinków: skięgo nie zachował sic. 'Sądy pruskie nie zachowywały niestety aktów z rozprawami śądówemi, lecz niszczyły je po kilku latach, nawet akta w sprawach politycznych, wskutek czego przepadło wiele cennego materjału historycznego" l , jak listy wybitnych działaczy polskich, skonfiskowane przy rewizjach i załączane jako dowody do aktów. Jedynie ślady rozpraw przeciwko Marcinków -

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1923.05.31 R.1 Nr5/6

Czas czytania: ok. 3 min.

13) Cegielski "Życie i zasługi..'." str. t7.

KROMKA MIASTA POZNANIA

skiemu zachowały się w aktach naczelnego prezydjiim, zawierających spisy uczestników powstania, którym wytoczono proces. Spisy te są zawarte w dwóch listach. W liście I są umieszczeni wszyscy ci, co mogli być ułaskawieni, w liście II natomiast ci, co z powodu okoliczności obciążających nie mogli liczyć na całkowite ułaskawienie. Imię Marcinkowskiego znajduje się poci numerem 2(52 listy I I l l ) . Okolicznością obciążającą, która nie dopuszczała całkowitego ułaskawienia jego, było to, że poszedł na powstanie, chociaż by] landwerzystą pruskim. W rubryce "V erbrechen" tej listy jest po krotce opisany- udział Marcinkowskiego w powstaniu. "Po wybuchu rewolucji polskiej poszedł do Polski, wpierw w zamiarze działania wyłącznie jako lekarz, później jednak, dla uniknięcia wszelkiej zawiści, wstąpił do drugiego pułku strzelców konnych. Jednak nie służył nigdy jako żołnierz, lecz za l tylko jako lekarz..." (" Doch hat er nie ais Soldal, sondern stets nur ais Arzt Dienste geleistet... · '). Wynika stąd, że Marcinkowski umyślnie podkreślał, że nie służył jako żołnierz, zapewne dla uniknięcia dotkliwszego wymiaru kary. Na zeznaniach Marcinkowskiego nie można tedy polegać we wszystkich punktach. Nie są jednak bez wartości. Przede: wszystkie m potwierdzają one informację Cegielskiego, że Marcinkowski "ofiarowanef sobie wysokiej rangi w służbie lekarskiej" nie przyjął, o której prawdziwości Zielewicz z lekka powątpiewał, pisząc, że .. Cegielski, który czerpał wiele z ustnych opowiada u Macieja Mierzyńskiego, m o ż e słusznie (to) twierdzi...." A następnie wyjaśniają one nam powody, dla których Marcinkowski od generał-sztablekarza Stummera stanowiska lekarza, pułkowego nie przyjął. W zeznaniu przed policją twierdzi Marcinkowski, że uczynił to dlatego, by nie wchodzić w drogę tamtejszym lekarzom, a w sądzie, by uniknąć zawiści. Wynika stąd. że w grudniu 183(1 r., kiedy Marcinkowski przybył do Warszawy, wszystkie konsystujące tam pułki były dobrze w służbę lekarską zaopatrzone. Mógł był więc Marcinkowski otrzymać tam stanowisko, wyparłszy wpierw z niego swego kolegę z Królestwa lub zagrodziwszy innemu drogę do awansu. A ponieważ tego uczynić nie chciał, a ponadto w szpitalach pracy nie było. gdyż do większych działań wojennych doszło dopiero w lutym, więc musiać zabiegać o stworze

14) Arcliiw. Państw. P-ozh. ..Listei) Nr. II von den zur theilWeisen Begnadigung vorg- eschlagenen. nach Polen ausgefrelen sewesenen Pers»neir\ sygn. "Nac.z. Prez. IX. B. d. H9'1 folio 281-282.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1923.05.31 R.1 Nr5/6 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry