100 LAT PRZEDSIĘBIORSTWA WODOCIĄGÓW I KANALIZACJI W POZNANIU

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1965.01/03 R.33 Nr1

Czas czytania: ok. 39 min.

Część II

CZESŁA W

KACZMAREK

ZAOPATRZENIE MIASTA W WODĘ W LATACH 1900-1965

W pierwszym okresie działalności przedsiębiorstwa z wodociągów korzystali nieliczni tylko mieszkańcy Poznania, gdyż sieć wodociągowa obejmowała tylko niektóre dzielnice miasta. Z danych statystycznych (tabela) wynika, że do r. 1935 2/3 wody przeznaczonej dla odbiorców dostarczano ludności, pozostałą zaś ilość przeznaczano na potrzeby przemysłu i inne cele. Od 1935 r., kiedy koniunktura gospodarcza sprzyjała rozwojowi zakładów przemysłowych w Poznaniu, zwiększyło się zapotrzebowanie na wodę. Od r. 1945 zachodzą powolne, lecz ciągłe zmiany na korzyść ludności. Mimo niezwykle intensywnego rozwoju przemysłu, a wraz z nim wzrostu zapotrzebowania na wodę, władzom miejskim udało się zapewnić odpowiednie środki na poprawę sytuacji. Aby zaspokoić potrzeby ludności i ograniczyć zużycie wody pitnej przez zakłady produkcyjne, wprowadzono (z dnia 1 I 1955 r.) kontyngentowanie wody *. J ak wiadomo wiele zakładów z uwagi na profil produkcyjny, nie zawsze musi zużywać wodę pitną. Wystarczy im woda pochodząca z własnych ujęć. Ponadto w wielu zakładach stwierdzono marnotrawstwo i nieracjonalne wykorzystywanie wody wodociągowej. Dane statystyczne zawarte w poniższej tabeli zwracają uwagę na bardzo istotny moment, mianowicie na straty wody w sieci wodociągowej. Korzystne warunki w zwiększaniu ilości wody przeznaczonej do sprzedaży odbiorcom zawdzięczamy m. in. także obniżeniu wskaźnika strat wody w sieci. Przedsiębiorstwo obniżyło w latach 1945-1964 ten wskaźnik z 32% do 12%. Jest to sukces niebywały, zważywszy, że w historii wodociągów poznańskich straty wody w sieci wynosiły zawsze powyżej 20%, a w 1905 r. nawet 53,6%. Śledząc przedstawione wykresy, stwierdzić możemy, że gwałtowniejszy wzrost zużycia wody następuje od r. 1945, co świadczy o tym, że stopień wyposażenia

1 W oparciu o zarządzenie nr 249 przewodniczącego Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego z dnia 15 XII 1%4.

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

PRODUKCJA i STRUKTURA SPRZEDAŻY WODY PITNEJ W LATACH 1900-1965

Ilość wody dostarczonej do sieci

Woda zużyta przez odbiorców

Straty wody w sieci

Z tego przypada dla:tys. m3 w O/o

Ogółemludnościprzemysłu i in.

1900 1 2 165/6 1 436/5 945/1 491/4 729/1 33/7 1905 4 295/2 1 994/2 1 590/0 404/2 2 301/ O 53/6 1910 4 681/2 3 320/2 2 089/9 1 230/3 1 361/0 29/1 1915 7 817/0 5 458/0 3 040/9 2 417 /1 2 359/0 30/2 1920 6 803/9 5 421/4 3 405/0 2 016/4 1 382/5 20/3 1925 6 821/5 5 431/1 4 040/8 1 390/3 1 390/4 20/4 1930 8 876/1 6 788/9 4 701/8 2 087/1 2 087 /2 23/5 1935 9 474/5 6 665/6 3 856/8 2 808/8 2 808/9 29/6 1940 12 747/9 8 695/6 4 643/3 4 052 /1 4 052/3 31/8 1945 15 231/7 9 823/1 4 414/4 5 408/7 5 408/6 32/0 1950 16 384/2 13 328/3 6 062 / O 7 266/3 3 055/9 18/3 1955 22 629/2 18 196/4 8 385/0 9 811/4 4 100/3 18/1 1960 30 748/6 25 762/3 11 426/3 14 336/0 4 598/3 14/9 19652 34 860/0 29 965/0 13 900/0 3 16 065/0 4 185/0 12/0

Za lata 1865-1899 brak kompletnych danych.

Plan.

1 W liczbie absolutnej.

budynków mieszkalnych w urządzenia sanitarne w Polsce Ludowej w porównaniu z okresem przedwojennym znacznie się zwiększył. Ponadto poprzez rozbudowę sieci można było większe ilości wody dostarczyć ludności. W r. 1945 zużycie na jednego mieszkańca wynosiło 96,3 i, w 1950 r. - 108,2 1, w 1955 r. 133,6 1, w 1960 r. - 171,5 1, a w 1963 r. - 186,7 1.

Pomimo stopniowej redukcji udziału przemysłu w poborze wody wodociągowej i stopniowym zwiększaniu wydajności ujęcia wzrost produkcji nie nadąża za wzrostem zapotrzebowania. Aby rozwiązać ten problem, podjęto decyzję budowy nowego ujęcia wody. Budowa podzielona została na dwa etapy: I etap rozpoczęto w r. 1963, a zakończenie jego przewidziane jest na lata 1967-1968. Wydajność będzie wynosiła 50% ujęcia obecnego. II etap zapewni wydajność ujęcia w rozmiarach wodociągu istniejącego. Dopiero wówczas będzie można mówić o pełnym zaspokojeniu zapotrzebowania na wodę pitną ludności i przemysłu.

Si

UL 4ŁJ Jl SuJ 5Ł & m 2.

m a.

-Ją s. %al -1900 1905 '910 1915 1920 1925 <930 1935 19iO 19W 1950 1955 i960IStó /plan/

Stratywody wznani usieci wodociągowej w w latach 1900-1965

Po

Zużycie wody w Poznaniu w latach 1900-1%5 (średnio na jednego mieszkańca)łys. niazk .m W łtr.

380 m 360 «B 3tó m ID iw ID 19) ID iw 26 13) im 100 90 BO 7p_ to - 50.

«o .4L fio ip_ UL «L 3L 10 O O I / ,/ //\/ l' I Y j' I

JT / / 1-\/ J I\. ,...., ,...., y sYf 1 1 \ ,;*. - · + r /

: I I

. > -...........-Y i

,--...... .

<900' 19tó' «( O' »15 ' 1920' 19Z5 *9Jo' 19iŚ \ %0 1 MŚ i960' igss 'isbo' <965' Ą>\an/

Objaśnienie:jfa,czni'e z przemysłem i innymi odbiorcami

KAROL BIELEWICZ 1 JERZY CWOJDZIŃSKI

DZIAŁALNOŚĆ ORGANIZACJI POLITYCZNYCH I SPOŁECZNYCH

1. ORGANIZACJE POLITYCZNE

Wkrótce po wyzwoleniu Poznania w 1945 r. powstały w Zakładach Siły, Światła i Wody organizacje Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej. Ich działalność w znacznym stopniu przyczyniła się do usunięcia zniszczeń i odbudowy urządzeń, bowiem członkowie obu partii agitowali za szybką odbudową zakładów. Intensywnie szkolono kadry aktywistów do prowadzenia pracy politycznej wśród załogi.

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

Jedność działania sprawiła, że obydwie organizacje ze sobą współpracowały.

Urządzano wspólne wyjazdy w ramach ekip miasto-wieś, wspólnie pełniono dyżury w lokalach wyborczych, w okresie prac przygotowawczych do trzyletniego Planu Odbudowy Kraju (1946) aktywiści z Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej wyjaśniali celowość udziału załogi w opracowaniu zakładowego planu odbudowy i jego realizacji. Zjednoczenie obu partii (1948 r.) i utworzenie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej jeszcze bardziej podniosło kierowniczą rolę partii w przedsiębiorstwie. W okresie organizowania przedsiębiorstwa podstawowa organizacja Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej włączyła się do prac przygotowawczo-organizacyjnych, służąc radą i pomocą. Uważnie śledziła postępy prac i jednocześnie pomagała załodze i kierownictwu przedsiębiorstwa w pokonywaniu trudności. N awiązano bezpośrednie kontakty z podstawowymi organizacjami partyjnymi w biurach projektowych oraz w przedsiębiorstwach wykonawczych. U dzielona pomoc w znacznym. stopniu przyspieszyła opracowywanie dokumentacji i budowę stacji wodociągowej. Koncentrując wysiłki na zagadnieniach inwestycyjno-gospodarczych, nie zapomniano o działalności politycznej. Członkowie organizacji partyjnej brali czynny udział w ogólnonarodowej dyskusji nad projektem nowej konstytucji, przy każdorazowych wyborach do Sejmu i rad narodowych. W związku z budową nowego modelu gospodarczego (po r. 1956) organizacja partyjna wzięła czynny udział w agitacji wyborczej do samorządu robotniczego. Niezależnie od wzmożonej pracy politycznej organizacja partyjna w dalszym ciągu ze szczególną uwagą obserwowała postępy prac nad realizacją budowy stacji wodociągowej, jak również prac przy opracowywaniu dokumentacji nad nowym ujęciem wody dla Poznania. Z uwagi na wagę tej inwestycji organizacja partyjna była w stałym kontakcie z instancjami partyjnymi. Egzekutywa organizacji partyjnej zajmowała się zagadnieniami szkoleniowymi, otoczyła opieką zakładowe koła Związku Młodzieży Socjalistycznej, Radę Kobiecą, interesowała się postępem technicznym, ruchem współzawodnictwa pracy. Bezpośredni udział w życiu organizacyjnym przedsiębiorstwa zwiększał kierowniczą rolę partii. Stąd też w każdorazowych konferencjach wyborczych wybierano do egzekutywy coraz to lepszych działaczy. Wzmocniła się dyscyplina partyjna. Szeregi partyjne zostały zasilone młodą kadrą techniczną.

2. SAMORZĄD ROBOTNICZY

W celu współdziałania w zarządzaniu przedsiębiorstwem załoga w oparciu o ustawę o radach robotniczych z dnia 19 XI 1956 r. powołała w dniu 6 XII 1956 r. 20-osobową Radę Robotniczą. Wybrano dziewięciu przodujących robotników, sześciu pracowników inżynieryjno-technicznych i pięciu pracowników administracyjnych. Układ socjalny zmienił się znacznie w latach 1960-1964. Do Rady Robotniczej powołano czternastu robotników produkcyjnych, czterech pracowników inżynieryjno-technicznych i trzech pracowników administracyjnych. Rada Robotnicza na podstawie ustawy z dnia 20 grudnia 1958 r. o samorządzie robotniczym powołała jako naczelny organ samorządu robotniczego "Konferencję Samorządu Robotniczego". W skład Konferencji Samorządu wchodzą: członkowie Rady Robotniczej, Rady Zakładowej, egzekutywy organizacji partyjnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, członkowie Zarządu Koła Naczelnej Organizacji Technicznej i członkowie zarządu Koła Związku Młodzieży Socjalistycznej.

Samorząd drogą narad wytwórczych z załogą mobilizował do realizacji planów, rozwoju współzawodnictwa pracy, wynalazczości pracowniczej i racj onalizacji. Poza tym rozwijał wśród załogi działalność zmierzającą do podniesienia wydajności pracy, obniżki kosztów własnych oraz poprawy jakości produkcji. Wraz z kierownictwem przedsiębiorstwa ustalił strukturę organizacyjną, uchwalił zakładowy regulamin pracy. W zakresie nadzoru i kontroli nad działalnością gospodarczą rozpatrywał i analizował bilanse roczne, plany kwartalne, roczne i pięcioletnie. W zakresie kontroli społecznej kontrolował umowy o dostawach, robotach i usługach zawieranych z prywatnymi przedsiębiorstwami, rzemieślniczymi spółdzielniami itp. Dokonywał przeglądów społecznych bezpieczeństwa i higieny pracy, postępu technicznego i stanowisk pracy, kontrolował wykonanie uchwał i wniosków. Konferencje Samorządu Robotniczego odbywały się z reguły co kwartał. N a posiedzeniach omawiano m. in.: wskaźniki do planów rocznych i pięcioletnich, bilanse kwartalne i roczne, sprawozdania Dyrekcji z działalności przedsiębiorstwa, zagadnienia rozwojowe przedsiębiorstwa i zaopatrzenie miasta w wodę, poprawę rentowności przedsiębiorstwa, dokonywano podziału uzyskanych rocznych funduszów zakładowych.

3. ORGANIZACJE SPOŁECZNE

Najbardziej masową organizacją w przedsiębiorstwie jest organizacja związkowa, reprezentowana przez Radę Zakładową i jej komisje. W latach 1945-1946 udział Rady Zakładowej, w szczególności na odcinku zapewnienia pracownikom odpowiednich stanowisk pracy oraz troski o zaopatrzenie w żywność, zadecydowało ustabilizowaniu warunków pracy. Dzięki szczególnej aktywności Rady Zakładowej pracownicy przedsiębiorstwa otrzymali w listopadzie 1945 r. do dyspozycji dom wczasowy w Szklarskiej Porębie. O aktywności Rady Zakładowej świadczy fakt, że jej członek Marian Dubisz został wybrany przewodniczącym Zarządu Okręgu Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Komunalnej i Przemysłu Terenowego. Rada Zakładowa wykazała dużą inicjatywę w dziedzinie poprawy warunków pracy oraz stała się inicjatorką życia kulturalno-oświatowego. Szczególnie trudnym zadaniem ciążącym na Radzie Zakładowej były problemy mieszkaniowe. Członkowie Komisji Bytowo- Mieszkaniowej przeprowadzali przeciętnie rocznie 180 interwencji w wydziałach lokalowych w dzielnicowych radach narodowych oraz uczestniczyli w rozprawach mieszkaniowych przed okręgowymi komisjami lokalowymi. Duży wkład w rozwiązaniu tak poważnego problemu miała Rada Zakładowa przy budowie domu mieszkaniowego przy ul. Traugutta 25/27.

Rada Zakładowa przyczyniła się do uzyskania obiektu kolonijnego dla dzieci pracowników przedsiębiorstwa w Radolinie pow. Trzcianka. Rada Zakładowa inicjowała współzawodnictwo pracy, a uzyskane wyniki przyczyniły się do zdobycia w r. 1956 I miejsca we współzawodnictwie międzyzakładowym. Z uwagi na dużą liczbę kobiet zatrudnionych w Przedsiębiorstwie Rada Kobieca (pod egidą Ligi Kobiet) ma możliwość szerokiego działania. Członkowie Prezydium Rady kilkakrotnie w ciągu roku przeprowadzają rozmowy z kobietami na tematy warunków pracy, opieki lekarskiej oraz warunków życiowych. W przypadkach szczególnie trudnych członkinie Rady zapoznają się bezpośrednio z warunkami domowymi pracownic. Rada Kobieca przeprowadza interwencje w żłobkach i w przedszkolach w sprawach umieszczenia tam dzieci pracownic.

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

Liczną organizacją w przedsiębiorstwie jest Koło Polskiego Czerwonego Krzyża. Organizacja ta przygotowuje kadry w drużynach medyczno-sanitarnych.

Członkowie koła organizują posterunki pierwszej pomocy sanitarnej. Systematyczne ćwiczenia przyczyniły się, iż w r. 1959 w eliminacjach miejskich członkowie koła zdobyli I miejsce i reprezentowali Koło Miejskie w eliminacjach centralnych, zajmując trzynaste miejsce na ogólną liczbę 47 startujących kół. Dobrze rozwija się zakładowe koło Naczelnej Organizacji Technicznej. Członkowie koła opracowali wiele cennych udoskonaleń technicznych, które przyczyniły się do zwiększenia wydajności urządzeń bez nowych nakładów. Koło współpracuje z Politechniką Poznańską oraz z Instytutem Gospodarki Komunalnej. Młodzież przedsiębiorstwa skupia się w zakładowym kole Związku Młodzieży Socjalistycznej. Organizacja ta jest inicjatorką współzawodnictwa pracy wśród młodych pracowników, którzy biorą udział w brygadach pracy socjalistycznej. Ponadto koło organizuje działalność sportowo-turystyczną.

W przedsiębiorstwie działa również Towarzystwo Przyjaźni Polsko- Radzieckiej. Zorganizowało ono kilka kursów języka rosyjskiego. W ramach czynu społecznego przy budowie parku Przyjaźni Polsko- Radzieckiej na cytateli pracownicy przedsiębiorstwa zmobilizowani przez koło przepracowali w r. 1962 - 2300, a* w r. 1963 - 2350 godzin.

JERZY CWOJDZIŃSKI

ZAGADNIENIA SOCJALNE W LATACH 1945-1964l. BEZPIECZEŃSTWO I HIGIENA PRACY. OCHRONA ZDROWIA

Wojska faszystowskie pozostawiły w r. 1945 w mieście i urządzeniach komunalnych tysiące min i niewypałów. W celu uniknięcia dalszych strat już i tak uszkodzonych urządzeń zorganizowano spośród załogi grupę minerską, którą dowodził brygadier Wincenty Kaprykowski (Antoni Kominek oraz bracia Mieczysław i Zbigniew Handrysiowie). Grupa ta z narażeniem życia torowała drogę do pracy dziesiątkom pracowników zakładów komunalnych i przyczyniła się do wcześniejszego uruchomienia urządzeń. Taki był początek działalności Referatu Bezpieczeństwa i Higieny Pracy w Zakładach Siły, Światła i Wody. Funkcję nadzoru pełnił inż. Stanisław Nowaczyk. Z dniem 1 VIII 1950 r. powołano na stanowisko technika bezpieczeństwa i higieny pracy -. Józefa Giela, z dniem 30 I 1952 r. -. Feliksa Witkowskiego, 'a od r. 1960 stanowisko powierzono Henrykowi Knopkiewiczowi.

W oparciu o obowiązujące przepisy praca" komórki bezpieczeństwa i higieny pracy polegała na ustaleniu potrzeb, opracowaniu rocznych nakładów finansowych, szkoleniu załogi oraz pionu kierowniczo-technicznego, przeprowadzaniu planowych inspekcji na stanowiskach pracy, przeprowadzaniu okresowych badań lekarskich i lekarskich inspekcji pracy, oraz działalności propagandowej. W latach 1960-1964 przeszkolono całą załogę, a pracowników pionu kierowniczo-technicznego skierowano na specjalne kursy kwalifikacyjne zakończone egzaminami. Rozwinięto akcję opieki lekarskiej i w tym celu we wrześniu 1962 r. uruchomiono zakładową przychodnię lekarską, bogato wyposażoną w sprzęt. Pracownicy poddawani są okresowym badaniom, lekarz zakładowy przeprowadza inspekcję w przedsiębiorstwie. W celu poprawienia warunków pracy pracowników w sieci kanalizacyjnej i przepompowni ścieków oddano do użytku w 1958 r. kosztem 600 000 zł dom socjalny. Załogi obu zakładów zostały zaopatrzone w lampy górnicze (Davego) do wykrywania gazów w kanałach, maski tlenowe oraz w odpowiednie pasy bezpieczeństwa. W r. 1963 oddano do dyspozycji pracowników ujęcia wody - dom socjalny wybudowany kosztem 1 087 000 zł. Pracownicy ujęcia wody, sieci wodociągowej i kanalizacyjnej otrzymali przewoźne szatnie. W obiektach przedsiębiorstwa wyremontowano łaźnie i umywalnie. Dla celów ratunkowych zakupiono aparaty wywiewne, tlenowe oraz agregaty oświetleniowe Z bezpiecznym napięciem. Należyte wyposażenie pracowników przyczyniło się do zmniejszenia ilości wypadków przy pracylota (954 1955 1956 1957 1958 1959 1%0 1%1 1%2 1%3'

· ogólem lqcznie z inwestycjami · ogdtem na eksploatacje

N akłady na bezpieczeństwo i higienę pracy w latach 1954-1963

2. SZKOLENIE PRACOWNIKÓW. PRZYZAKŁADOWA SZKOŁA ZAWODOWA Charakterystyczną cechą szkolenia w naszym przedsiębiorstwie jest fakt, że wśród osób szkolących się pracownicy fizyczni stanowią około 90°/». (W latach 1951-1964 ok. 2000 osób.) Ponadto w wyniku weryfikacji kilka osób zostało skierowanych do uzupełnienia wykształcenia średniego, wielu innych podjęło naukę w średnich i wyższych uczelniach technicznych i ekonomicznych. W roku szkolnym 1963/1964 uzupełniło wykształcenie w zakresie szkoły średniej i wyższej 23'/0> załogi. Rozbudowa przedsiębiorstwa wymaga rozszerzenia form szkolenia. W tym celu utworzono w 1962 r. zasadniczą szkołę zawodową, w której kształci się młodzież w zawodzie montera sieci i maszynisty obsługi urządzeń wodno-kanalizacyjnych. W zasadniczej szkole zawodowej pobierało naukę w roku szkolnym 1963/64 120 uczniów. W innych zasadniczych szkołach zawodowych w Poznaniu uczyły się w roku szkolnym 1963/64 - 34 osoby.

3. MIESZKANIA PRACOWNICZE Dla służby technicznej wybudowano w okresie międzywojennym dwa bloki mieszkaniowe (16 mieszkań) przy ul. Wiśniowej 13. W nie istniejącym już parku "Victoria" przy ul. Bema znajdował się domek dla czterech rodzin pracowników wodociągowych, zniszczony w czasie działań wojennych w styczniu 1945 r.

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

W Polsce Ludowej Zarząd Miejski upoważnił Dyrekcję Zakładów Siły, Światła i Wody do zabezpieczenia wolnych mieszkań przy ul. Grobla nr 9, 11 i 14, do których należało wprowadzić pracowników zatrudnionych przy usuwaniu zniszczeń. Kierownikiem kwaterunkowym był wówczas nie żyjący już Michał Richter. Zakłady wybudowały mieszkania pracownicze przy ul. Grobla nr 12 i' 13. W latach 1952-1956 pracownicy naszego przedsiębiorstwa otrzymali pięć nowych mieszkań. W latach 1953/1954 wyremontowano przy ul. Armii Czerwonej nr 28 - pięć mieszkań. Także w tym samym okresie przystąpiono do wyremontowania budynku "Permagazu" przy ul. Garbary nr 131 z adaptacją na mieszkania pracownicze. W ten sposób uzyskano dalsze cztery mieszkania. Sytuacja mieszkaniowa niektórych pracowników przedsiębiorstwa była jednak nadal bardzo trudna. W celu uzyskania większej ilości mieszkań poczyniono starania o wybudowanie domu mieszkalnego. Po uzyskaniu odpowiednich środków wybudowano w latach 1959-1961 przy ul. Traugutta nr 25/27 za sumę 6 030 000 zł nowoczesny budynek mieszkalny, do którego wprowadziło się 44 lokatorów. Przy budowie nowych wodociągów wybudowano jednocześnie 33 mieszkania. Przyczyni się to do rozładowania problemu mieszkaniowego. Czynione są starania o wybudowanie domu mieszkalnego przy ul. Rolnej 8.

4. WCZASY PRACOWNICZE. KOLONIE LETNIE

W trosce o zapewnienie pracownikom wypoczynku w czasie urlopu Dyrekcja otrzymała do tymczasowego użytkowania z dniem 11 IX 1945 r. pensjonat w Szklarskiej Porębie. Budynek posiadał 40 pokoi z kompletnym wyposażeniem i zapleczem gospodarczym. Dom wczasowy był czynny przez cały rok, zaś jeden turnus trwał 14 dni. Jednorazowo mogło wypocząć 80 osób. Wobec wysokich kosztów przekazano go w r. 1949 Funduszowi Wczasów Pracowniczych. W celu poprawienia aprowizacji pracowników nabyto w r. 1945 gospodarstwo rolne w Więckowicach koło Buku. W r. .1948 w pałacu więckowickim zorganizowano ośrodek wypoczynkowy. Obiekt ten był czynny przez dwa lata. Dzięki usilnym staraniom Dyrekcji i Rady Zakładowej adaptowano na cele kolonijne odpowiedni obiekt w Radolinie pow. Trzcianka. 30 VI 1956 r. rozpoczął się pierwszy turnus dla 100 dzieci. W ciągu dziewięciu lat wypoczywało w Radolinie ogółem 1800 dzieci. Ośrodek przystosowano również na wczasy dla pracowników i ich rodzin. Obiekt posiada 20 pokoi z pełnym wyposażeniem oraz zaplecze gospodarcze (kuchnia, magazyny, instalację wodociągową i kanalizację).

5. ŻYCIE KULTURALNO-OSWIATOWE. SPORT

Wóz - szatnia

W r. 1945 pieczę nad rozwojem działalności kulturalno-oświatowej przejął Związek Zawodowy Pracowników Użyteczności Publicznej. Słynna w okresie przedwojennym orkiestra zakładowa została ponownie zorganizowana, a jej kierownikiem został jej dawny kapelmistrz Stefan Sternalski. Oprócz orkiestry zorganizowano zespół sceniczny, baletowy i chóralny.

Pracowniczy budynek mieszkalny przy ul. Traugutta 25127

Zespół sceniczny był w latach 1946-1950 najliczniejszym zespołem świetlicowym w resorcie gospodarki komunalnej w Poznaniu. Kierował nim Józef Sikorski. Kierownictwo świetlicy organizowało liczne odczyty naukowe i literackie, koncerty zespołów krajowych i zagranicznych. Po reorganizacji zakładów w latach 1949-1951 zaczęto organizować nowe zespoły świetlicowe: mandolinistów, baletowy, sceniczny, szachowy, kukieł kowy i orkiestralny. Do najbardziej pracowitych zespołów należy zespół mandolinistów pod kierownictwem Albina Głowskiego, sceniczny pod kierownictwem Józefa Sikorskiego i baletowy pod kierownictwem Jerzego Kotlińskiego. Zespoły nasze stanowiły wraz z zespołami Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego reprezentacj ę okręgu związku zawodowego i występowały z okazji różnych uroczystości w świetlicach, na placach i ulicach w Poznaniu. W okresie obozów letnich naszego Wojska zespoły wyjeżdżały na poligony. Aktywność ich przyczyniła się do popularności naszych ekip działających w ramach akcji "miasto-wieś". Członkowie zespołów przemierzali tereny województwa wzdłuż i wszerz, niosąc wszędzie piosenkę, taniec i uśmiech. Życie kulturalne po r. 1956 przeniosło się do klubów międzyfabrycznych.

Mimo to zespół mandolinistów i orkiestralny w dalszym ciągu istnieją.

Odzyskanie wolności otwiera nową kartę w rozwoju sportu. Przybiera on formy masowe. Do r. 1959 istniało w naszym przedsiębiorstwie koło klubu sportowego "S urma" , będące członkiem federacji związkowej "Ogniwo". Ożywioną działalność sportową przejawiały sekcje: piłki nożnej, siatkówki, tenisa, lekkiej atletyki. Młodzież przedsiębiorstwa brała gremialny udział w organizowanych spartakiadach zakładowych.

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

Dom wczasowo-kolonijny w Radolinie pow. Trzcianka

Od r. 1957 życie sportowe w przedsiębiorstwach nabiera jeszcze większego rozmachu. Młodzież bierze udział kolejno w spartakiadach wojewódzkich naszego związku zawodowego, zajmując czołowe lokaty w klasyfikacji indywidualnej i zespołowej . Uczennice przyzakładowej szkoły zawodowej zajęły na Spartakiadzie Wojewódzkiej w roku 1964 kilka pierwszych miejsc. Z inicjatywy koła Związku Młodzieży Socjalistycznej powstało w r. 1962 związkowe ogniska krzewienia kultury fizycznej "Wodociągowiec", które organizuje ruch turystyczny.

6. KASA ZAPOMOGOWO-POŻYCZKOWA

Bezpośrednio po uruchomieniu przedsiębiorstwa w r. 1945 zaczęto również organizować wśród pracowników bratnią-pomoc. Organizacja przybrała nazwę "Samopomoc Koleżeńska". N a podstawie regulaminu kasa pomocy wypłacała zapomogi: 1) emerytalne członkom związku, którzy przeniesieni zostali w stan spoczynku, do czasu uzyskania emerytury; 2) zasiłki chorobowe pracownikom, którzy

Dom socjalny pracowników ujęcia wodychorowali nadal, a wyczerpali już prawo do zasiłku; 3) pośmiertne na wypadek śmierci członka związku albo członka rodziny; oraz 4) okolicznościowe. "Samopomoc Koleżeńska" istniała do 20 maja 1949 r. W dniu 21 maja 1949 r. powołano do życia Kasę Zapomogo wo- Pożyczkową. O popularności Pracowniczej Kasy Zapomogowo- Pożyczkowej przy przedsiębiorstwie świadczy fakt, że obroty jej w ostatnich latach w stosunku rocznym przekraczają 1 milion złotych.

CZESŁA W

KACZMAREK

ORGANIZACJA PRZEDSIĘBIORSTWA I FORMY ZARZĄDZANIA

Wodociągi miejskie w 1865 r. znajdowały się w strukturze organizacyjnej gazowni. Na czele zarządu stał dyrektor gazowni, któremu m. in. podlegali inżynier ruchu wodociągów i inspektor sieci, stanowiący na owe czasy personel techniczny wodociągów. Inne jednostki organizacyjne, takie jak np. rachunkowość lub magazyny, były wspólne dla obu zakładów. Z uwagi na stały rozwój zarówno gazowni, jak i wodociągów Magistrat rozdzielił je w r. ' 1919, powołując odrębne dyrekcje. Ponadto z dniem 1 IV 1920 r. wydzielono z rachunkowości miejskiej kasę gazowni i wodociągów. Zarząd wodociągów stanowiło pięć oddziałów podporządkowanych dyrektorowi: 1) sekretariat wraz z registraturą i ekspedycją; 2) księgowość z kasą i magazynami; 3) oddział wodomierzy wraz z warsztatem napraw wodomierzy i odczytem; 4) oddział ruchu stacji pomp wraz z warsztatem maszynowym; 5) oddział sieci miejskiej z warsztatem podręcznym.

LATA 1921-1939

W okresie międzywojennym w strukturze organizacyjnej Wodociągów nie zachodziły poważniejsze zmiany. Organizacja opierała się na zasadach wytyczonych przez Magistrat uchwałą z 24 V 1921 r. o organizacji zarządzania miejskimi Zakładami Siły, Światła i Wody. Zarząd zakładami sprawowali wówczas: a) dyrektorzy zakładów, b) tygodniowe wspólne konferencje złożone z dyrektorów zakładów i przedstawicieli magistratu; c) deputacja Zakładów Siły, Światła i Wody; d) Magistrat i Rada Miejska. Zakłady komunalne, a w tym Wodociągi, nie posiadały w takim układzie zarządzania osobowości prawnej. Posiadała ją wówczas jedynie gmina miasta Poznania, a reprezentował poszczególne przedsiębiorstwa komunalne w imieniu gminy - magistrat.

LAT A 1939-1945

Władze niemieckie dokonały zasadniczej zmiany w strukturze organizacyjnej przedsiębiorstw komunalnych Poznania. Polegały one na łączeniu miejskich przedsiębiorstw komunalnych w jedno przedsiębiorstwo pod nazwą "Zakłady Miejskie" (Stadtwerke). W skład tych zakładów wchodziły: wodociągi, gazownia, elektrownia, warsztaty mechaniczne. Nie wchodziła natomiast kanalizacja.

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

LAT A 1945-1950

W pierwszych latach niepodległoSCl Wodociągi wchodziły w skład Zakładów Siły, Światła i Wody (5 II 1945). 8 lutego 1945 r. na zebraniu załogi ustalono zręby organizacyjne zakładów. W skład zakładów Siły, Światła i Wody wchodziły: gazownia, wodociągi, elektrowania, wspólna administracja, .warsztaty mechaniczne wraz z fabryką wodomierzy i gazomierzy oraz kanalizacja wraz z oczyszczalnią ścieków. 29 IV 1947 r. została zatwierdzona przez zarząd kolegialny instrukcja, która w odróżnieniu od organizacji przedwojennej, ujednolicała zakłady pod względem gospodarczym i administracyjnym, podporządkowywała działalność drogą koordynacji sprawie potanienia kosztów administracyjnych oraz stworzenia jednolitych warunków pracy i jednolitej reprezentacji przez radę zakładową. System finansowy oparty został o rozrachunek wewnętrzny. Dynamiczny rozwój miasta oraz wzrost potrzeb ludności i przemysłu obalił dotychczasową organizację. Z dniem 1 IX 1948 wyodrębniła się elektrownia. W roku następnym (1 V 1949) gazownia, a następnie powstało przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.

Aleksander Janczak pierwszy dyrektor po Wyzwoleniu w r. 1945

LATA 1950-1964

W oparciu o dekret z 26 X 1950 r. uchwałą Rady Miejskiej nr 314/24/51 z 30 marca 1951 r. powołano w Poznaniu jednozakładowe przedsiębiorstwo komunalne działające na zasadach rozrachunku gospodarczego pod nazwą "Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji". Dotychczasowe warsztaty naprawcze wyodrębnione z przedsiębiorstwa przemianowane zostały z dniem 1 I 1954 r. w "Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Produkcji i Remontów Wodomierzy". W wewnętrznej strukturze organizacyjnej Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji zachodzą w r. 1960 dalsze zmiany, polegające na wyodrębnieniu ćfotychczasowego oddziału robót w "Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Wodociągowo- Kanalizacyjnych i Instalacji". W aktualnej strukturze organizacyjnej przedsiębiorstwem zarządza dyrektor wraz z zastępcami do spraw: technicznych, inwestycyjnych i administracyjno-gospodarczych przy współudziale organów konferencji samorządu robotniczego. Przemiany w systemie zarządzania gospodarką dokonały się po VIII posiedzeniu plenarnym Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w roku 1956 i postępują one w trzech zasadniczych kierunkach: 1) decentralizacji systemu zarządzania gospodarką 1 zwiększania samodzielności przedsiębiorstw,

2) udoskonalenia bodźców materialnego zainteresowania pracowników w wynikach ich pracy oraz w ekonomicznych efektach działalności przedsiębiorstw, 3) rozszerzenia uprawnień mas robotniczych i stworzenie usankcjonowanych prawem instytucjonalnych form samorządu robotniczego. Samorząd robotniczy w myśl nowej ustawy jest instytucją, która zapewnia załogom - obok dyrekcji - współudział w zarządzaniu przedsiębiorstwem.

ANEKS

DYREKTORZY PRZEDSIĘBIORSTWA W lATACH 1901-1965

Od r. 1 1 do r. 1m Od r. 1m do r. 1939 Od r. 1939 do r. 1945 · Od 6 III 1945 do 28 II 1946inż. Mertens inż. Antoni Kotowiczmgr inż. Aleksander Janczak, mgr Józef Szłapczyński mgr Franciszek Schmidt Marian Kulisiewicz inż. Marian Kruszona - mgr Ryszard CITIieIe'-VSki n /'...rT'i /'... y ? k t o r a roku Jubileuszowym e ą: dr Józef Rynarzewski ZZJ M t II L e li a r t o w s k i <do spraW inwestycyjnych), Bronisław spraw administracyjno - gospodarczych).

Michał Rychter,

Od 1 III 1946 do :o IX 1 Od 1 X 1 do 31 XII 19 Od 1 I 1951 do 10 IV 1%4Od 11 IV 1%4

(do spraw techKwasniewski (do K

Kierownictwo Przedsiębiorstwa w r. 1964. Siedzą od lewej: dr Józef Rynarzewski (naczelny inżynier), mgr Ryszard Cmielewski (dyrektor Przedsiębiorstwa), Karol Bielewicz (przewodniczący Rady Robotniczej), Henryk Knopklewlcz (sekretarz podstawowej organizacji partyjnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej). Stoją od lewej: inż. Stefan Lenartowski (zastępca dyrektora do spraw inwestycyjnych), mgr Czesław Kaczmarek (kierownik działu organizacyjno-ekonomicznego), Bronisław Kwaśniewski (zastępca dyrektora do spraw administracyjnych), Stanisław Jabłoński (przewodniczący Rady Zakładowej) i Wincenty Urbaniak (główny księgowy)

5 Kronika Miasta Poznania 1

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

ZASŁUŻENI PRACOWNICY PRZEDSIĘBIORSTWA WODOCIĄGÓW I KANALIZACJI

GERTRUDAANDERS

Niewielu ludzi potrafi tak pracować jak Gertruda Anders przy czyszczeniu kilkudziesięciu stawów infiltracyjnych. Nie należy ona do najmłodszych pracownic, bowiem urodziła się 27 IX 1914 r., ale wciąż jeszcze z powodzeniem znosi wszelkie trudy pracy. Nie boi się śnieżnych zawiei ani deszczu. Praca tej dzielnej kobiety i jej również dzielnych koleżanek wymaga stałego pośpiechu. Stawy nie mogą być zbyt długo puste. Wpompowywańa do nich woda musi stale przesiąkać przez filtr. N a dnie stawów osadza się ił rzeczny, który utrudnia przesiąkanie wody. Usuwanie iłu jest m. in. zadaniem Gertrudy Anders. Kiedy Gertruda Anders zgłosiła się do pracy (15 I 1955 r.), czyszczenie jednego stawu trwało zwykle trzy dni. W kilka tygodni później po nabraniu wprawy Gertruda Anders i kilka koleżanek wiedziały już, że można usprawnić czyszczenie stawów. Z roku na rok dochodziły nowe pomysły. W roku 1964 czyszczenie stawu trwało nie dłużej niż jeden dzień. Koleżanki Gertrudy Anders wysoko cenią jej zaradność. Toteż wybrały ją na "męża zaufania" (1952). Przedsiębiorstwo zaś w dowód uznania jej zasług nadało jej tytuł przodownika pracy (1962).

KAROL BIELEWICZ

Karol Bielewicz należy do tych nielicznych, którzy pochwalić się mogą 45-1etnią pracą w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. W r. 1919, kiedy przedsiębiorstwo przejmowano z rąk niemieckich, Karol Bielewicz należał do współorganizatorów. W r. 1945 stanął również jako jeden z pierwszych do pracy nad odbudową przedsiębiorstwa. Pracował na różnych stanowiskach: w księgowości, dziale finansowym i administracyjnym, planowania i zbytu. Kierownikiem tego ostatniego działu jest bez przerwy 21 lat. Karol Bielewicz urodził się 17 VII 1902 r. i jak wielu starszych pracowników przedsiębiorstwa, brał udział w powstaniu wielkopolskim 1918/1919 r. Jako aktywista społeczny przyjęty został w r. 1948 do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Obok pracy zawodowej szczególnie pociągało go wychowanie fizyczne młodzieży, kocha sport i od bez mała pół wieku pracuje niestrudzenie dla jego rozwoju, m. in. jako międzynarodowy sędzia bokserski. Został odznaczony odznaką Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej (1956). Mówi się o K. Bielewiczu, że wszystko, co robi, czyni z wielką odpowiedzialnością, dużą znajomością przedmiotu. Jest niezwykle ceniony jako wybitny specjalista zbytu. Trzykrotnie już pełnił funkcję przewodniczącego Rady Robotniczej. Złoty Krzyż Zasługi otrzymał w r. 1957.

TEODOR CZEKAŁA

Teodor Czekała jest już dziś na zasłużonej emeryturze (ur. 12 IX 1899), ale młodsi współtowarzysze pracy często go wspominają. Cenią go, bo znał się na robocie. Ponad 30 lat pracował w oczyszczalni ścieków. Robota przy urządzeniach miejskich wymaga poświęcenia. A tego uczył się Teodor Czekała w Polskiej Partii Socjalistycznej-Lewicy. Największy tego dowóddał Czekała razem z najbliższym gronem kolegów w czasie walk o wyzwolenie Poznania w r. 1945. Wtedy to Niemcy chcieli zniszczyć wszystkie maszyny i materiały zgromadzone pod budowę nowej oczyszczalni. Jakie mogły być tego skutki, wiedzieli polscy robotnicy. Narażając własne życie, ukryli wszystko, co się dało. Praca w oczyszczalni wymaga bystrego umysłu. W komorach gromadzi się dużo łatwopalnego metanu. Gaz ten zapalił się trzy lata temu w czasie wieczornej burzy. Wytrysnął słup ognia na wysokości kilku pięter. Katastrofa wisiała na włosku; ale Czekała szybko uruchomił klapę bezpieczeństwa i opanował sytuację, zanim przybyła straż ogniowa. Odwaga i ofiarność T. Czekały zostały nagrodzone Krzyżami Zasługi (1947 i 1952). Organizacja partyjna Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wybierała go od 1948 r. sekretarzem oddziałowej organizacji. Nadano mu także Wielkopolski Krzyż Powstańców.

TOMASZ ĆWIERTNIA

Niełatwa była droga życiowa Tomasza Ćwiertni. Syn poznańskiego robotnika, urodzony w tym mieście 9 IX 1915 r., związał się z nim na stałe. Po ukończeniu szkoły podstawowej rozpoczyna w r. 1929 pracę w Przedsiębiorstwie Wodociągów jako goniec w warsztacie wodomierzy. Marzy jednak o zawodzie ślusarskim. Po kilku latach wytrwałej nauki otrzymuje dyplom czeladniczy. W czasie okupacji pracuje nadal w przedsiębiorstwie. Toczyły się jeszcze walki o cytadelę, kiedy Tomasz Ćwiertnia wraz z kolegami: Henrykiem Osieckim oraz stolarzem Szymkowiakiem zabezpieczali mienie przedsiębiorstwa: urządzenia, materiały i narzędzia. Równocześnie werbowali chętnych do odbudowy warsztatów wodomierzy. Pierwsze zlecenia wykonywali na jednej jedynej tokarce.

Ci, którzy dzisiaj pracują w jednym z najbardziej nowoczesnych zakładów - w Poznańskiej Fabryce Wodomierzy i Gazomierzy ("Powogaz"), najlepiej potrafią ocenić, ile trudu i wysiłku włożył Tomasz Ćwiertnia w. tamtych latach w uruchomienie warsztatu, w stworzenie podwalin pod dzisiejszy, tak pięknie rozwijający się zakład. J ego zasługi oceniła należycie władza ludowa, dekorując Tomasza Cwiertnię Sre brnym i Złotym Krzyżem Zasługi (1957 i 1964).

Z początkiem 1961 r. T. Ćwiertnia został przeniesiony do oddziału sieci kanalizacyjnej na stanowisko technika normowania, a następnie powierzono mu stanowisko st. mistrza. Ukończył kilka kursów z zakresu budowy i eksploatacji kanalizacji.

WALENTY DARDAS

"Gdyby mieszkańcy Poznania wiedzieli, ile trud u kosztuje zaopatrzenie miasta w wodę - mniej by jej marnowali!" Są to słowa Walentego Dardasa. Zna dobrze kłopoty Przedsiębiorstwa Wodociągów, pracuje w nim bowiem prawie 40 lat (urodził się 26 I 1904). Zaczął jako robotnik warsztatów. Ostatnio załoga wybrała go sekretarzem Rady Zakładowej (1960). W. Dardas zna się doskonale na wodomierzach. Rychło też poznał cierpki smak zawodu inkasenta. Właściciele domów traktowali inkasentów w sposób poniżający, a niektórzy z nich, np. przy ulicach: Kościelnej, Jeżyckiej, Wawrzyniaka, utrudniali odczytywanie wodomierzy. Umieszczali je w ciasnych wnękach, a nawet. .. pod łóżkiem. 16 lutego 1945 r. Walenty Dardas zgłasza się do pracy przy odbudowie przedsiębiorstwa. Pracuje później na różnych stanowiskach administracyjnych. Równo

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

cześnie aktywnie uczestniczy w organizowaniu przez Radę Zakładową zaopatrzenia w żywność załogi przedsiębiorstwa, a od września 1945 r. w tworzeniu amatorskich zespołów świetlicowych muzyki, śpiewu i baletu. W. Dardas stara się ulżyć kolegom w pracy. Z ramienia Rady Zakładowej otacza opieką pomysły racjonalizatorskie i dba o rozwój postępu technicznego. Troszczy się o bezpieczeństwo i higienę pracy. Zachęca do kulturalnego spędzania wolnego od zajęć czasu. Jako sekretarz Rady Zakładowej dobrze zasłużył się załodze. Za to ludzie go cenią. Jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej od 1948 r. Był kilkakrotnie obdarzany funkcjami partyjnymi.

JÓZEF DEMIDOW

Józef Demidow, ur. 23 V 1896 r., przyjechał do Poznania ze Lwowa w r. 1920.

Dzisiaj już jest na emeryturze, ale w Przedsiębiorstwie Wodociągów pracuje jeszcze na pół etatu przy konserwacji ujęcia wody. Bo kocha swój zawód, bo nie może oderwać się od przedsiębiorstwa, w którym przepracował tyle długich lat. Z takiego przywiązania zadowolona jest dyrekcja przedsiębiorstwa, niewielu jest bowiem tak dobrych fachowców, jak Józef Demidow. Józef Demidow był od marca 1920 r. brygadzistą-studniarżem. Studniarzem byl również jego ojciec, dlatego marzył po cichu, że i jego synowie przyjmą ten "rodzinny" fach. Wybrali jednak inną drogę życia: jeden został teletechnikiem, drugi - oficerem. Stary fachowiec zna się na budowie studzien, jak rzadko kto w Poznaniu.

Zakładał je w przedsiębiorstwie, w elektrowni, w Zakładach Przemysłu Spirytusowego, w poznańskim browarze, a nawet poza Poznaniem. Swych doświadczeń, wysokich umiejętności nie chował pod korcem. Wielu jest takich, pracujących zresztą w przedsiębiorstwie, którzy zawdzięczają mu zdobycie dużych kwalifikacji. W dowód uznania za długoletnią ofiarną pracę dla dobra miasta Józef Demidow udekorowany został Srebrnym Krzyżem Zasługi i odznaką przodownika pracy.

ANTONI GAWAŁEK

Woda wprawdzie zapalić się nie może, ale pożar np. w halach wodociągowych może wybuchnąć, a trawiąc urządzenia - może pozbawić miasto wody. Dlatego funkcję komendanta straży pożarnej w przedsiębiorstwie powierzono (1952) Antoniemu Gawałkowi, który zawsze wyróżniał się dużą troską o urządzenia i instalacje zakładu. Jego troskliwość ma już długą tradycję. Antoni Gawałek urodził się 31 XII 1905 r. w Głuponiach pow. Nowy Tomyśl. Zanim przystąpił do pracy w przedsiębiorstwie (1928), był najpierw robotnikiem rolnym, a później tartacznym. Rozpoczął pracę jako monter sieci wodociągowej, a kiedy zdobył odpowiednie doświadczenie, został kierownikiem brygady. Jednocześnie uczył się i podnosił swoje kwalifikacje. Stopniowo brał na siebie coraz więcej obowiązków. Jest aktywnym członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Przez kilka lat był przewodniczącym Komisji Bytowo-Mieszkaniowej przy Radzie Zakładowej. Stara się ułatwić ludziom pracę i dlatego żywo popiera ruch racjonalizatorski. Wyróżniony został odznaką przodownika pracy.

G.ANDERS

K.BIELEWICZ

T.CZEKAŁA

T.CWIERTHIAma

W. DARDAS

A.GAWAŁEK

F.JANKOWIAK

-II

W.KAPRYKOWSKI

W.KIEMCZAK

A.ŁUCZAK

3.ŁUKOWSK1

.>

3. MACIEJEWSKI

MACIEJEWSKI

S.MARCINIAK

J. MIANOWSKI

Zasłużeni pracownicy Przedsiębiorstwa

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów 2 Kanalizacji

RH 5IHl' - *

, mncn

M.OWHMEK

%mmmmimtmmmt' * '

3.IIIB 1 H III 1

IZYS

Zasłużeni pracownicy Przedsiębiorstwa

FELIKS JANKOWIAK W r. 1930 inż. Feliksowi J ankowiakowi ur. 10 XI 1899 powierzono odpowiedzialne zadanie: kierownictwo siecią wodociągową w Poznaniu. Oznaczało to przeprowadzenie kapitalnych remontów, wymianę zniszczonych przewodów, podłączy domowych, wykonanie kilku tysięcy nowych podłączeń do budynków mieszkalnych, szkół, szpitali i fabryk. Feliks J ankowiak był więc chyba najbardziej predystynowany do podjęcia w pierwszych dniach 1945 r. pracy nad odbudową zniszczonych sieci i urządzeń. Razem z ekipą oddanych pracowników przedsiębiorstwa dokonuje wiele, jeszcze w czasie walk o cytadelę. Znając jak "własną kieszeń", położenie sieci i urządzeń doprowadzających wodę do 'twierdzy, w której rozpaczliwie bronią się Niemcy, inż. Feliks Jankowiak odcina dopływ wody i pomaga w ten sposób w szybszym pokonaniu wrogów. Zasługi położone w latach 1945-1946 przez inż. Feliksa J ankowiaka dla wznoszonego z gruzów miasta trudno wprost ocenić. Kierował wymianą wadliwych sieci wodociągowych na Starym Rynku, przy ulicach Klasztornej, Wenecjańskiej, Franciszkańskiej, Grobli, Bóżniczej, Bema, Nowowiejskiego i wielu innych.

Później oprócz codziennej pracy kierował szkoleniem obsługi sieci wodociągowej i Klubem Techniki i Racjonalizacji. Kolejno zajmował kilka odpowiedzialnych stanowisk. Był kierownikiem sieci wodociągowej, Wydziału Sieci Wodno-Kanalizacyjnej i Melioracji, Oddziału Robót Wodno-Kanalizacyjnych. Obecnie inż. Feliks J ankowiak jest kierownikiem sekcji katastralnej . Jego praca została wysoko oceniona. U dekorowano go Złotym Krzyżem Zasługi (1947). Posiada również Wielkopolski Krzyż Powstańczy.

WINCENTY KAPRYKOWSKI

Pod koniec II wojny światowej hitlerowcy wydali miastu wyrok zagłady.

Płonęły domy mieszkalne, rabowano maszyny z fabryk, a elektrownia, gazownia I wodociągi miały być wysadzone w powietrze. Jeżeli zostały uratowane, to m. in.

tylko dzięki takim ludziom, jak Wincenty Kaprykowski. Miał on wyszkolenie saperskie. Kiedy więc zorientował się, że na terenie zakładów komunalnych znajdują się miny i niewypały pocisków artyleryjskich - zorganizował ich usuwanie, zanim jeszcze minerzy radzieccy zdołali się tym zająć. W ciągu dwóch dni odminowano wszystkie zakłady. Najtrudniejsza sprawa była w gazowni. Tkwił tam pocisk artyleryjski w urządzeniu doprowadzającym węgiel do komór. W każdej chwili można było spowodować katastrofę. Żeby go usunąć, trzeba było akrobatycznej zręczności i nerwów jak postronki. Udało się. W. Kaprykowski miał prawo do najwyższego zadowolenia. W. Kaprykowski urodził się 16 I 1904 r. i rozpoczął pracę w przedsiębiorstwie (1929 r.) po odbyciu służby wojskowej. Należy do starszego pokolenia pracowników.

Nieraz też dał młodszym kolegom przykład solidnej pracy. Od kilku lat jest brygadzistą przy stawach infiltracyjnych. Pracuje z taką samą dzielnością jak wówczas, kiedy rozbrajał faszystowskie miny. Za wszystko, co uczynił dla przedsiębiorstwa i miasta, odznaczyła go władza ludowa Złotym Krzyżem Zasługi.

WALENTY KLEMCZAK'.

Bez kowala nie obejdzie się nawet w zakładzie produkującym najbardziej precyzyjne wyroby. Nie wiadomo, ile w tym racji, jedno jest jednak pewne, że Przedsiębiorstwo Wodociągów nie może się obejść bez kowala Walentego Klemczaka. W warsztacie naprawczym kuźnia jest wielce cenioną placówką. Tu przeprowadza się naprawy obręczy, wozów, wind, wykonuje różnego rodzaju kształtki itp. Walenty Klemczak urodził się 6 lutego 1905 r. w rodzinie robotnika folwarcznego w Zalesiu pod Rawiczm. Wyuczył się zawodu kowalskiego i pracował w nim od 1928 r., ale mistrzem został dopiero w Polsce Ludowej (1945). Wszystko, co robi w kuźni Walenty Klemczak, jest wysokiej jakości i co także ważne - na czas. Cechuje go poczucie dużej dyscypliny, a lubiany jest serdecznie za koleżeńskość i gotowość niesienia pomocy. 22 VII 1956 r. W. Klemczak został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Przedsiębiorstwo nadało mu odznakę przodownika pracy (1960).

ALBIN ŁUCZAK

Kilka lat temu na środku jezdni ulicy Głogowskiej wytrysnęła fontanna wody.

Wartki strumień przelewał się chodnikiem. Po pewnym czasie zapadła się nawierzchnia jezdni. Ruch kołowy wstrzymano. Ktoś zaalarmował pogotowie wodociągowe. Przybyło w kilka minut. Niedługo potem "źródło" przestało bić. Skończyło się "widowisko", zaczęły się uwagi krytyczne w rodzaju: "Utrapienie z tymi starymi rurami. Znowu będziemy bez wody i bez połączenia tramwajowego!" Ale drużyna awaryjna okazała się sprawniejsza, niż przewidywano. Po godzinie tramwaje kursowały normalnie i jeszcze tego samego dnia woda dotarła do mieszkań.

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

Jednym z ludzi brygady jest Albin Łuczak, ur. 25 II 1906 r., obecnie dyżurny pogotowia awaryjnego wodociągów. Tak jak wielu jego kolegów - poświęcił on miastu prawie całe swoje życie. Sprowadził się do Poznania w poszukiwaniu pracy na samym początku wielkiego kryzysu (1929) i znalazł się w Przedsiębiorstwie Wodociągów. Po wyzwoleniu w r. 1945 A. Łuczak wybrał sobie pracę, która bardziej mu odpowiadała, chociaż była trudniejsza i uciążliwsza - przy sieci wodociągowej. W r. 1946 pękła główna żyła wodociągowa. Do naprawy przystąpiło dziewięciu ludzi, wśród których był Łuczak. Pracowali prymitywnymi narzędziami - dzień i noc. Odpędzali senność, drzemiąc krótkimi chwilami na miejscu. Przechodnie rzucali cierpkie uwagi. Ale miasto otrzymało wodę wcześniej, niż przewidywano. Dzisiaj brygada awaryjna jest w pełni zmechanizowana.

Łuczak został dwukrotnie przodownikiem pracy (1950 i 1959). Jest także członkiem Rady Robotniczej.

JÓZEF ŁUKOWSKI

Urodził się 4 III 1906 r. w Golejewie (pow. Rawicz). Przywędrował do naszego miasta w r. 1929, posiadając papiery czeladnika ślusarsko-kowalskiego. I od tego czasu rozpoczęły się jego codzienne wędrówki po wszystkich dzielnicach Poznania, został bowiem monterem sieci wodociągowej. Pracował przy zakładaniu nowych i przy naprawie starych rurociągów. Od pierwszych dni po wyzwoleniu w 1945 r. spotkać można było J. Łukowskiego znowu na ulicach Poznania, jak zabezpieczał przed zniszczeniem urządzenia wodne. Kiedy organizuje się specjalna brygada awaryjna, Józef Łukowski jest jej członkiem. Pracuje także nad uruchomieniem stacji pomp. Kiedy stan zdrowia uległ pogorszeniu, Józef Łukowski rozpoczął pracę w narzędziowni. Zawsze jednak staje do dyspozycji, kiedy trzeba szybko usunąć awarię. Jest nadal członkiem pogotowia wodociągowego i pełni w nim funkcję podmistrza. Energia Józefa Łukowskiego, wysokie umiejętności zawodowe sprawiły, że należy on do cenionych racjonalizatorów Przedsiębiorstwa Wodociągów. W ciągu ostatnich kilku lat trzy jego projekty zastosowane zostały w praktyce, a m. in. przyrząd do nawiercania rurociągów pod ciśnieniem. Otrzymał za to odznakę racjonalizatora produkcji.

FRANCISZEK MACIEJEWSKI

Tysiące poznaniaków z dumą wspomina swoje bohaterstwo w walkach o wyzwolenie miasta spod okupacji hitlerowskiej. A Franciszek Maciejewski opowiada o tym niechętnie. Widziano go jednak, jak jeszcze w czasie bitwy uwijał się przy odgruzowaniu stacji pomp wodociągowych (1945). Pociski artyleryjskie niosły wokół śmierć, a on starał się przywrócić do życia martwe maszyny. Płonące miasto potrzebowało bowiem wody dla chorych i rannych oraz gaszenia pożarów. Wysiłki Maciejewskiego i jego kolegów nie poszły na marne.

Franciszek Maciejewski urodził się 15 X 1907 r. w Pławcach pod Środą. Do pracy w wodociągach zgłosił się w 1927 r. jako wykwalifikowany kierowca samochodowy. Pracuje w przedsiębiorstwie ponad 35 lat. Obecnie jest kierowcą zmotoryzowanego beczkowozu asenizacyjnego.

JÓZEF MACIEJEWSKI

Wiosną 1964 f. Józef Maciejewski, ur. 4 III 1903 r., ukończył sześćdziesiąty pierwszy rok życia. 33 lata z tego przepracował w Przedsiębiorstwie Wodociągów. Jest żywą kroniką przedsiębiorstwa, pamięta czasy, kiedy większość robót wykonywało się ręcznie, kiedy system kanalizacji odbiegał daleko od prawidłowości. Zaraz po II wojnie światowej, kiedy Poznań podnosił się w ciężkim trudzie z ruin, Józef Maciejewski skierowany został do oczyszczalni ścieków jako maszynista. W r. 1957 powierzono mu funkcję konserwatora urządzeń. Praca ta wymaga dużych umiejętności. Nie wolno bowiem dopuścić do przerwy w ruchu. W przedsiębiorstwie Józef Maciejewski cieszy się wielkim zaufaniem. W f. 1959 wybrany został członkiem egzekutywy zakładowej organizacji PZPR, a nieco później zastępcą przewodniczącego Rady Robotniczej. Posiada duże doświadczenie w pracy społecznej. Jego działalność cechowała zawsze troska o zabezpieczenie załodze dotirych warunków pracy. W czasie wolnym od pracy zawodowej i społecznej podnosił na różnych kursach swe kwalifikacje zawodowe, wzbogacał wiedzą ogólną. W f. 1960 otrzymał Józef Maciejewski odznakę przodownika pracy, a w cztery lata później 22 VII 1964 udekorowano go Złotym Krzyżem Zasługi.

STEFAN MARCINIAK

Dopalały się jeszcze zgliszcza zbombardowanych domów i fabryk Poznania, kiedy ekipy robotników rozpoczęły usuwanie zniszczeń, zawieszania sieci wysokiego napięcia, zasypywania lei itp. Był kwiecień 1945 f. Do pracy w Przedsiębiorstwie Wodociągów zgłosił się Stefan Marciniak (Uf. 19 VII 1911 r.). Przyjęto go z otwartymi rękoma, potrzebowano elektromonterów. U rządzenia elektryczne wysokiego i niskiego napięcia stacji wodociągowych wymagały olbrzymich napraw i konserwacji. Bez mała rok prowadził te prace, a później objął stanowisko mistrza zmianowego w ruchu wodociągów. W czerwcu 1946 f. ukończył kurs przygotowawczy i otrzymał dyplom mistrzowski. Przedsiębiorstwo obarcza go dalszymi odpowiedzialnymi funkcjami: w dniu 1 VII 1949 r. Stefan Marciniak mianowany został kierownikiem oddziału uzdatniania wody oraz kierownikiem warsztatu elektrycznego. Starał się nie zaprzepaścić żadnej szansy, jaką dała mu Polska Ludowa. Zapisał się na kurs przygotowawczy do egzaminu na stopień inżyniera elektryka, ukończył go z wynikiem pomyślnym i w f. 1955 otrzymał dyplom. Stefan Marciniak był wszędzie tam, gdzie trzeba było ludzi szczególnie oddanych. Był kolejno głównym energetykiem, kierownikiem działu głównego mechanika i energetyka, a ostatnio (1962) mianowany został kierownikiem ruchu w Wydziale Eksploatacji Wodociągów.

Jako czołowy racjonalizator przedsiębiorstwa zgłosił kilka projektów poważnych usprawnień w urządzeniach elektrycznych i wodociągowych. Za te zasługi otrzymał odznaki: racjonalizatora i zasłużonego racjonalizatora produkcji. Stale podnosząc kwalifikacje, organizował równocześnie kursy szkoleniowe dla maszynistów i elektryków. Brał czynny udział w pracach społecznych, pełniąc funkcję męża zaufania, członka Komisji Współzawodnictwa Pracy oraz członka Rady Robotniczej. W f. 1956 udekorowany został Srebrnym Krzyżem Zasługi.

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

JAN MIANOWSKI

Mistrz Jan Mianowski (Uf. 17 XI 1907) zdobywał zawód ślusarza mechanika nie w jednym warsztacie i nie w jednym kraju. W okresie międzywojennym dwa razy emigrował w poszukiwaniu pracy do Francji, z której kryzysy wypędzały robotników obcej narodowości. Wrócił do Poznania w przeddzień najazdu hitlerowskiego. Po wyzwoleniu sytuacja się zmieniła. Żaden fachowiec nie potrzebował szukać chleba za granicą. Mistrz J. Mianowski postanowił poświęcić Poznaniowi wszystkie swoje umiejętności zawodowe. Został brygadzistą grupy remontowej przy stacji pomp wodociągowych (1945). Razem z kolegami przez kilka lat próbował różnych sposobów, żeby skrócić czas międzyremontowych postojów pomp wodociągowych. W końcu udało się im skrócić czas remontu z 700 do 450 roboczogodzin. Dzięki temu zmniejszyła się ilość napraw awaryjnych i można było przejść do systematycznych remontów według planu. Kiedy w stacji pomp zainstalowano kilka nowych urządzeń, można było powierzyć J. Mianowskiemu mniej uciążliwe obowiązki. Został starszym mistrzem szkolenia. Ofiarna praca przysporzyła mu wiele odznaczeń i wyróżnień. Otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi i tytuł zasłużonego przodownika pracy. Mieszkańcy Wildy wybrali go w f. 1954 na radnego Dzielnicowej Rady Narodowej.

SYKSTUS ORZECH

Był dorastającym młodzieńcem (Uf. 27 III 1903), kiedy wybuchło powstanie wielkopolskie. Zaciągnął się w szeregi powstańcze, walczył pod Lesznem i Zbąszyniem. W rodzinnym Kościanie uczył się zawodu ślusarskiego. W f. 1927 przystąpił do pracy w Przedsiębiorstwie Wodociągów, gdzie pracuje po dzień dzisiejszy. Sykstus Orzech jest starszym maszynistą. Wraz z zespołem dobrych fachowców obsługuje urządzenia, które dostarczają Poznaniowi wody pitnej. Ponieważ jest wybitnym specjalistą, powierzono mu również szkolenie przyszłych fachowców. Wykształcił ich już wielu. Sam, sumienny w pracy, zdyscyplinowany, koleżeński i zawsze pogodny, przekazuje te zalety innym. Ceniony jest również jako aktywista społeczny. Sykstus Orzech przez wiele lat był członkiem Rady Zakładowej oraz Prezydium Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Komunalnej. Wielce mu zawsze leżały na sercu sprawy bytowe załogi. Niemało zdziałał, piastując funkcję przewodniczącego Komisji Bytowo-Mieszkaniowej przy Przedsiębiorstwie Wodociągów, tym bardziej że powołano go również na członka Wojewódzkiej Komisji Mieszkaniowej.

MICHAŁ OWCZAREK

Niełatwo zasłużyć na Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Wyróżnia on ludzi o wyjątkowych zasługach. I właśnie takim jest Michał Owczarek (Uf. 10 IX 1901), monter Pogotowia Technicznego. Poświęcił Poznaniowi całe swoje życie. Już jako kilkunastoletni chłopak walczył w powstaniu wielkopolskim. Wyróżnił się wtedy odwagą i poświęceniem. Potem zgłosił się do pracy w Przedsiębiorstwie Wodociągów. Zaczął od niwelowania terenów pod budowę ujęcia wody. Następnie pracował w kuźni, a kiedy zdał egzamin czeladnika, powierzono mu samodzielne stanowisko monterskie.

Brał udział we wszystkich poważniejszych robotach przy budowie urządzeń wodociągowych w ciągu ostatnich 40 lat. Jego ręce co dzień wyposażały miasto w potrzebne instalacje, zawsze dokładnie i bezbłędnie. Dzięki takiej m. in. pracy Michał Owczarek poznał prawie wszystkie urządzenia wodociągowe. Wie najlepiej, gdzie naj słabsze punkty sieci. Dlatego jest nieocenionym pracownikiem Pogotowia Technicznego. Jego diagnozy są nieomylne.

Jednym słowem, Michał Owczarek jest dobrym lekarzem poznańskich wodociągów. W dwudziestolecie Polski bud owej udekorowany został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

WINCENTY URBANlAK

"Człowiek uczy się całe życie!" - Wincenty Urbaniak trzymał się tej zasady konsekwentnie. Pracuje w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji bez przerwy 43 lata (od 1922 r.). Od dwudziestu lat pracuje na stanowisku głównego księgowego i należy do naj starszych stażem pracowników przedsiębiorstwa. Jako młody pracownik (ur. 29 VI 1906) równocześnie dokształcał się. Jako. eksternista ukończył szkołę zawodową i zdał końcowy egzamin w liceum handlowym w Poznaniu. Znowu nauka, której końcowy wynik przynosi mu stanowisko asystenta miejskiego, a później sekretarza miejskiego. Równocześnie specjalizuje się w zawodzie księgowego - bilansisty. Po wyzwoleniu znowu nie zapomina o nauce. Bierze udział w kursach organizowanych przez Ministerstwo Gospodarki Komunalnej. W r. 1963, po złożeniu egzaminu i uzyskaniu dyplomu, wpisany zostaje na państwową listę dyplomowanych biegłych księgowych. W chwilach wolnych od pracy i nauki Wincenty Urbaniak uprawiał z zamiłowaniem sport. Nie tylko zresztą uprawiał, był działaczem sportowym. Jego zasługi w tej dziedzinie ceniono wysoko. Szczyci się posiadaniem Złotej Odznaki Polskiego Związku Bokserskiego, odznak klubów sportowych "Surma" i "Polonia" oraz Federacji Sportowej "Ogniwo". Wincenty U rbaniak jest ponadto aktywistą społecznym i członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

FELIKS WITKOWSKI

Gdyby stawy nie nasycały wodą terenów infiltracyjnych, pompy wodociągowe ssałyby nie wodę, a powietrze. Takie niebezpieczeństwo groziło miastu w czasie "zimy stulecia". Ludność Poznania pamięta niepokój tych dni. Mało jednak kto wie, że wtedy Feliks Witkowski (ur. 23 X 1904) z kilkoma -kolegami uratowali miasto od zupełnej katastrofy braku wody. Robotnicy ci wykazali podziwu godne poświęcenie. Przez kilka dni i nocy dyżurowali nad brzegiem rzeki i odpychali od kraty lodowaty "ryz", aby nie tamował przepływu wody. Drętwieli z zimna. Grupa starszego mistrza eksploatacji, Feliksa Witkowskiego, nie zawiodła zaufania.

Nie pierwszy to raz robotnicy ci dowiedli troski o dobro miasta. Kiedy jeszcze nie można było kupić niektórych urządzeń dla sprawniejszego oczyszczania stawów infiltracyjnych, robotnicy ci, a przede wszystkim mistrz Witkowski - zastosowali różne prostsze urządzenia, a zimą 1959 r. zapewnili funkcjonowanie wodociągów, kopiąc w zmarzłej ziemi specjalny kanał, którym doprowadzili wodę do stawów. Niedługo mistrz Feliks Witkowski obchodzić będzie 40-1ecie pracy w Przedsiębiorstwie Wodociągów, rozpoczął ją bowiem jako ślusarz w 1925 r.

100 lat Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

JÓZEF WRÓBLEWSKI

Niewiele jest w Wielkopolsce miast i miasteczek, których nie odwiedził Józef Wróblewski. Turysta to z zamiłowania i obowiązku. Jest studniarzem, a wiercić studnie trzeba wszędzie. Od wczesnej młodości (UL 3 I 1900) nie obcą mu była ciężka praca. Kiedy wrócił z powstania wielkopolskiego, rozpoczął pracę w śląskich kopalniach węgla. Był górnikiem przeszło sześć lat. W rodzinnym Robakowie koło Śremu nauczył się pod kierunkiem wybornych mistrzów studniarstwa. Kiedy wchodzi w wykopy, by założyć cembrownię, przypominają mu się lata przepracowane w górnictwie. Od blisko dziesięciu lat Józef Wróblewski jest w Przedsiębiorstwie Wodociągów brygadzistą. Jego zespół, składający się z sześciu ludzi, wyróżniany był kilkakrotnie za dobrą i sumienną pracę. Zakładał studnie we wszystkich dzielnicach Poznania.

JÓZEF ZYS

Zawód spawacza cenią wszyscy, a Józef Zys (UL 21 III 1905) jest z niego dumny. Pracuje w warsztatach naprawczych wodociągów od 1945 L Powierzano mu spawanie rur we wszystkich prawie przypadkach poważniejszych awarii sieci. Jego to właśnie podziwiali ludzie, jak kilka lat temu, spawał rurociągi w mieście.

Spawacze nie zawsze byli tak wyposażeni w środki techniczne, jak obecnie.

Zaraz po wojnie pracowali bardzo prymitywnymi narzędziami. Każda robota zabierała mnóstwo czasu, a trzeba było się spieszyć, żeby mieszkańcy miasta nie cierpieli długo niedostatku wody. Zasługi Józefa Zysa nagrodził minister gospodarki komunalnej, przyznając mu tytuł zasłużonego przodownika pracy. Przyznano mu wiele wyróżnień, m. in. za pomysły racjonalizatorskie, a 22 II 1956 r., w przededniu rocznicy oswobodzenia Poznania, spawacz Józef Zys u3ekorowany został Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Zebrali: Zenon Karpiński i Józef Skurski ZYCIE

KULTURALNE

JANUSZ DEMBSKI

SEZON KULTURALNY 1963/1964 W POZNANIU

IjEZON kulturalny 1963/1964 przebiegał w całym kraju pod znakiem przygotowań do obchodów XX -lecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, IV Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a w Poznaniu i Wielkopolsce - dodatkowo pod znakiem II Wielkopolskiego Festiwalu Kulturalnego oraz Roku Ziemi Wielkopolskiej. W ramach tych przygotowań podejmowano cały szereg inicjatyw kulturalnych, odbywało się w Poznaniu i w województwie wiele imprez na skalę i o znaczeniu ogólnopolskim. Wymienić przede wszystkim wypada VII Zjazd Pisarzy Ziem Zachodnich, Poznańską Wiosnę Muzyczną i IV Kaliskie Spotkania Teatralne. Imprezy te wpływały, rzecz jasna, na ożywienie życia kulturalnego, wymagały zwiększonego wysiłku organizacyjnego, nie tylko zawodowych placówek kulturalnych, ale i związków twórczych i stowarzyszeń. Z drugiej strony pamiętać musimy o tym, że pracowano w dość trudnej sytuacji ekonomicznej. Straty, jakie poniosła gospodarka narodowa na skutek ciężkiej zimy u progu 1963 r., odbiły się także na działalności kulturalnej. Stąd też występowały często dysproporcje między realnymi możliwościami a ambicjami i zamierzeniami. Z okazji inauguracji roku kulturalno-oświatowego 1962/1963 z nadzieją i zaufaniem przyjmowano i gorąco aprobowano ambitne plany teatrów dramatycznych i Państwowej Opery im. St. Moniuszki. Z satysfakcją stwierdzić można, że nie były to deklaracje gołosłowne. W ciągu roku 1963/1964 wysiłki zmierzające z jednej strony do podniesienia rangi artystycznej tych placówek, z drugiej zaś w kierunku popularyzacji teatru, zjednania sobie nowych widzów uwieńczone zostały powodzeniem. Zarówno kierownictwo opery jak i teatrów dramatycznych, nie rezygnując z ambicji artystycznych, potrafiły je pogodzić z zainteresowaniami masowego odbiorcy. Pewne - niezwykle rzadkie kompromisy wyszły jednej i drugiej stronie na dobre. Poznań oglądał w roku 1963/1964 przedstawienia dzieł tej miary co Kordian i cham - K r u c z k o w s k i e g o, Nieboska komedia - Kra s i ń s k i e g o (Teatr Polski) Wieczny małżonek - D o s t o j e w s k i e g o (Teatr Nowy) Eros i Psyche - Róż y c k i e g o, balety: La Valce - R a vel a, Historia żołnierza - S t r a w i ń - s k i e g o, Błękitna rapsodia G e r s h w i n a (Opera), które były bez wątpienia ogólnopolskimi wydarzeniami artystycznymi. Do bardzo ciekawych i udanych przedstawień należały: Zemsta nietoperza S t r a u s s a , Mały kominiarczyk B r i t t e n a (Opera), Ania Z Zielonego Wzgórza M o n t g o m e r y (Teatr Nowy), Grube ryby - B a ł u c k i e g o (Teatr Polski), które były właśnie szczęśliwym kompromisem z mniej przygotowanym odbiorcą. W sumie teatry dramatyczne zamknęły sezon 1963/1964 siedemnastoma, a Opera pięcioma premierami.

Janusz Dembski

Dużymi osiągnięciami zamknęła sezon artystyczny 1963/1964 Filharmonia Poznańska. Nowe kierownictwo dbało nie tylko o utrzymanie rangi artystycznej tej placówki, ale w równej mierze o efekty na polu upowszechniania i popularyzacji muzyki symfonicznej. "Koncerty Poznańskie", organizowane wspólnie z Wojewódzką Komisją Związków Zawodowych i redakcją "Expressu Poznańskiego", stały się już niemal instytucją, bowiem ich popularność stale wzrasta. Odbyło się, już 20 takich koncertów przy prawie stuprocentowej widowni (ok. 1100 miejsc), co na koncertach tego typu jest rzeczą raczej wyjątkową. Ta pożyteczna inicjatywa zyskała sobie także dobre imię w kraju. Z poznańskich doświadczeń korzystają już inne ośrodki wojewódzkie. Filharmonia Poznańska zanotowała również niewątpliwe osiągnięcia w krzewieniu kultury muzycznej w szkołach Poznania i województwa poznańskiego. Audycje umuzykalniające, koncerty szkolne (w listopadzie 1964 r. odbył się tysiączny koncert), połączone zawsze ze starannie przygotowaną prelekcją, zyskały wysoką ocenę na Ogólnopolskim Konkursie w Łodzi, na którym Filharmonia Poznańska zdobyła drugie miejsce. Pracujące od lat w wyjątkowo trudnych warunkach lokalowych Operetka Poznańska i scena dla najmłodszych poznaniaków Teatr Aktora i Lalki "Marcinek" nie zmarnowały także sezonu. W operetce odbyły się dwie premiery: Sinobrody O ff e n b a c h a, Can-Can P o r t era. Przygotowano także przede wszystkim z myślą o wyjazdach komedię muzyczną Wet s c h i ń s k i e g o Serwus, Piotruś. Osiągnięcia Teatru "Marcinek" (cztery premiery) stawiają go w rzędzie czołowych scen tego typu w kraju.

Obok osiągnięć artystycznych operetki warto odnotować duże wyrobienie społeczne zespołu, co wyrażało się między innymi w podejmowaniu wielu prac społecznych. Reasumując uznać można sezon sceniczno-estradowy za udany. Świadczy o tym najlepiej stale wzrastająca liczba widzów teatralnych. Dla ilustracji dwie liczby: W 1963 r. nasze teatry i instytucje muzyczne odwiedziło 1 037 107 widzów i słuchaczy, a w pierwszym półroczu 1964 r. .mieliśmy ich 661877. Na pewno jest w tej dziedzinie jeszcze sporo do zrobienia, nie ma przecież recepty na dobry teatr, ale fakt, że najbardziej niezadowolonymi z obecnego stanu rzeczy są dyrektorzy tych placówek, pozwala przypuszczać, że możemy oczekiwać dalszego pomyślnego rozwoju. Oblicze kulturalne miasta w sezonie 1963/1964 kształtowały również w mozolnej, nie dostrzeganej nieraz pracy, biblioteki, muzea, kluby l świetliceMiejska Biblioteka Publiczna im. E. Raczyńskiego rozszerzyła znacznie SIec swoich filii (z 24 do 30) i punktów bibliotecznych (z 65 do 84), które objęły swoim zasięgiem całe miasto. Biblioteki stały się placówkami kulturalnymi w pełnym tego słowa znaczeniu, spełniając poważne funkcje oświatowe i wychowawcze, szczególnie w stosunku do dzieci i młodzieży. Warto również podkreślić pożyteczną działalność Muzeum Historii Ruchu Robotniczego im. M. Kasprzaka, placówki zajmującej się również aktualnymi politycznymi sprawami Poznania i Wielkopolski. Niezupełnie natomiast wykorzystały swe możliwości w dziedzinie popularyzatorskiej i oświatowej Muzeum Archeologiczne i Biuro Wystaw Artystycznych. Działalność zakładowych klubów kultury i świetlic zdobyła sobie nowego konkurenta w postaci około 50 świetlic komitetów blokowych. Działają one wyłącznie w oparciu o aktyw i inicjatywę społeczną. Zdobyły sobie dużą popularność. Szczególnie duże osiągnięcia na odcinku rozwijania świetlic komitetów blokowych zanotowali mieszkańcy i rady narodowe dzielnic Stare Miasto i Wilda. Bawiąca w marcu 1964 r. w Poznaniu sejmowa podkomisja do spraw kultury uznała świetlice komitetów blokowych za najbardziej ciekawe zjawisko w masowym ruchu kulturalnym w Poznaniu. Warunki lokalowe tych placówek są mniej niż skromne. Są to niejednokrotnie ciasne pomieszczenia, najczęściej lokale niemieszkalne, w zawilgoconych suterenach, wyposażone lepiej lub gorzej w sprzęt darowany przez samych mieszkańców, bądź też zakupiony ze skromnych środków władz dzielnicowych, zakładów opiekuńczych itp. Są jednak świetlice posiadające telewizory, radia, gry świetlicowe, a nawet własne instrumenty muzyczne. Ale nie sprawy wyposażenia tych placówek są największą troską Wydziału Kultury Prezydium Rady N arodowej m. Poznania i referatów kultury dzielnicowych rad narodowych. Czy świetlice te zdadzą egzamin, czy potrafią na stałe skupić pewną ilość uczestników, czy też okażą się jednym z nieudanych eksperymentów? Trudno dziś o pewną odpowiedź. To, co już zrobiono, to, co obserwujemy w wielu tych placówkach (szczególnie w dzielnicach Jeżyce i Stare 'Miasto), napawa optymizmem. Posługując się różnymi formami pracy, skupiają one przede wszystkim dzieci i młodzież. Uzależnione od warunków lokalowych oraz osobistych zainteresowań opiekuna lub grupy aktywu, który pracą tą kieruje, rozwijają mozolnie swój własny model pracy świetlicowej. Muzyka pociąga młodzież, powstają więc różne zespoły muzyczno-estradowe.

Widzieliśmy i słyszeliśmy je na wielu imprezach rozrywkowych, jakie odbywały się w Poznaniu z okazji świąt państwowych. Jak na pierwszy rok działalności - świetlice komitetów blokowych zrobiły sporo. Dalsze ich losy w dużej mierze zależne są od tego, czy potrafią rozbudzić i utrzymać inicjatywę społeczną ci wszyscy, którzy odpowiedzialni są za rozwój kulturalny Poznania. Coraz większą rolę w życiu kulturalnym odgrywają nasze szkoły artystyczne.

Nie tylko dlatego, że kształcą przyszłe kadry zawodowych artystów, ale przede wszystkim dlatego, że wokół szkół tych grupuje się potężna armia działaczy kulturalnych, bez których niemożliwy byłby amatorski ruch artystyczny. Dotyczy to w szczególności szkół muzycznych. Śmielej realizowano w minionym sezonie zalecenia zawarte w porozumieniu Centralnej Rady Związków Zawodowych i Ministerstwa Kultury i Sztuki dotyczące koordynacji środków na cele kulturalno-oświatowe oraz koordynacji działania. Znacznym osiągnięciem na tym polu poszczycić się mogło Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej - Jeżyce. To, co osiągnięte zostało w sezonie 1963/1964 w zakresie rozwoju masowego ruchu kulturalnego, jest niewątpliwie w poważnej mierze wynikiem pomocy i opieki ze strony dzielnicowych rad narodowych. Gospodarze dzielnic wykazywali naprawdę szczerą troskę o sprawy kultury, a że doskonale znają potrzeby i możliwości swego terenu, środki, którymi dysponowali były zawsze celowe. Po okresie poszukiwań organizacyjnych Poznański Pałac Kultury znalazł już swoje miejsce i rolę w życiu kulturalnym miasta i województwa. Około 5000 stałych uczestników, głównie dzieci, setki imprez, odczytów, wystaw, pomoc instruktażowa dla placówek peryferyjnych i świetlic blokowych - to poważne osiągnięcia Pałacu. Dobry poziom reprezentowały działające przy Pałacu zespoły amatorskie, zwłaszcza chór męski "Arion" i chór dziewczęcy "Skowronki". Ruch amatorski w Poznaniu reprezentowany był przez około 120 zespołów, w tym: dwa zespoły pieśni i tańca ("Wielkopolska" i Centrala Przemysłu Ludo

Janusz Dembski

wego i Artystycznego), 19 chórów, 12 orkiestr dętych, 25 rozrywkowych, 10 zespołów teatralnych, 10 estradowych. W ramach II Wielkopolskiego Festiwalu Kulturalnego odbyły się przeglądy amatorskich zespołów teatralnych, teatrów poezji i teatrów lalkowych. Poznański teatr amatorski "Pegaz", działający przy Wyższej Szkole Ekonomicznej, zasłużył na ogólnopolskie wyróżnienie.

W realizacji trudnych zadań upowszechnienia kultury dużą pomocą władzom miejskim i dzielnicowym służyły 32 społeczne stowarzyszenia kulturalne. Do najaktywniejszych należy zaliczyć: Towarzystwo Miłośników Miasta Poznania, Towarzystwo Wiedzy Powszechnej, Wielkopolski Związek Śpiewaczy, Poznańskie Towarzystwo Muzyczne im. H. Wieniawskiego, Stowarzyszenie Ateistów i Wolnomyślicieli i Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne, pod patronatem którego odbywały się wszystkie poważniejsze przedsięwzięcia kulturalne. Niemałe osiągnięcia odnotowały poznańskie środowiska twórcze. Wykazały one dużą żywotność artystyczną, uczyniły dalszy pomyślny krok w kierunku zbliżenia do aktualnych politycznych i gospodarczych problemów naszego życia. Dotyczy to przede wszystkim środowiska plastycznego (wyjazdy w plener koniński, sympozjum poświęcone humanizacji wnętrz zakładów przemysłowych) i literackiego (Zjazd Pisarzy Ziem Zachodnich). Wiele poznańskich zespołów artystycznych odniosło sukcesy na arenie ogólnopolskiej i poza granicami kraju. Orkiestra kameralna Filharmonii Poznańskiej - we Francji, Chór Kurczewskiego i Zespół Pieśni i Tańca Związku Młodzieży Socjalistycznej "Wielkopolska" - w NRD, Filharmonia Poznańska w Warszawie - to tylko niektóre przykłady. Wspomnieć należy o udanych przeniesieniach teatralnych w Telewizji Poznańskiej (Kordian i cham, Odbudowa Błędomierza, Wieczny małżonek). Bardzo pozytywną rolę w życiu kulturalnym naszego miasta odegrało Przedsiębiorstwo Imprez Artystycznych "Estrada", które zapewniło nam oprócz czysto rozrywkowych kilka imprez o dużych wartościach artystycznych (np. występy Warszawskiego Teatru Narodowego i Pantomimy Wrocławskiej). Cała działalność kulturalna służy sprawie socjalistycznego wychowania społeczeństwa, przy czym dzisiaj już na szczęście pojmujemy to w sposób właściwy, nie uproszczony. Mamy już za sobą okres dziecięcej choroby lewicowości w życiu kulturalnym, przeżyliśmy również szczęśliwe czasy, kiedy eksperyment był nie tylko środkiem, ale i celem ostatecznym w działalności kulturalnej. Żyjemy w okresie wielkiej trzeźwości politycznej, sprzyjającej działalności twórczej i kulturalnej. Pamiętać jednak musimy również i o tym, że nie możemy mierzyć sił na zamiary, stosować zasad "jakoś to będzie", lecz liczyć się z posiadanymi środkami. XIII Plenum i IV Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wytyczyły główne kierunki działania, kierunki masowej pracy wychowawczej. Wynikają z nich odpowiedzialne i ważne zadania dla działaczy kulturalnych. Czołowa rola w pracy kulturalno-oświatowej należy do książki. Właśnie książka mimo olbrzymiej konkurencji nowoczesnych środków oddziaływania (film, telewizja) pozostała nadal skutecznym środkiem dokształcania i wychowywania. Z tego stwierdzenia wynikają konkretne wnioski: sieć bibliotek jest wprawdzie dostateczna, jest jednak jeszcze na tym polu sporo do zrobienia. Wystarczy wziąć do ręki opublikowane ostatnio przez Ministerstwo Kultury i Sztuki dane statystyczne dotyczące bibliotek publicznych, aby się przekonać, że Poznań pod względem wielkości księgozbiorów nie zajmuje wcale czołowego miejsca. Wręcz przeciwnie. Co należy więc robić? W miarę możliwości przeznaczać jak najWIęcej środków na zakup książek. Trzeba jednocześnie kontynuować wysiłki zmierzające do udostępnienia wszystkim czytelnikom książek z bibliotek zakładowych, związkowych i innych. Należy także zwrócić uwagę na usprawnienie informacji o posiadanych zbiorach. Drugą z kolei dziedziną pod względem maSOWOSCI I siły oddziaływania jest film. Dobra polityka repertuarowa, propagowanie filmów wartościowych (w tym również oświatowych) powinno uczynić z tej dziedziny sztuki potężną broń w masowej walce o socjalistyczne wychowanie społeczeństwa. Wszystkie placówki kulturalne (kluby, świetlice, szczególnie na peryferiach) posiadające odpowiednie warunki lokalowe powinny zainteresować się możliwością organizowania u siebie przeglądów filmów oświatowych i popularnonaukowych. Doceniamy wielką rolę poznawczą i wychowawczą teatru. Mamy w Poznaniu teatr ideowy, zaangażowany, o wysokich, stale wzrastających walorach artystycznych. Teatr ten ma ambicje, aby stać się ulubioną sceną masowego odbiorcy. O tym zadecyduje przede wszystkim odpowiednia polityka repertuarowa. Obok tego należy stworzyć dobry klimat wokół teatru, wyrabiać w społeczeństwie nawyki chodzenia do teatru. Teatr liczy w tej mierze na pomoc działaczy kulturalnych. "Polowanie na jelenie" było pierwszym etapem walki ze szmirą. Ponieważ walka musi być prowadzona różnymi formami jeszcze przez długi okres czasu, papierać należy wszelkie inicjatywy mające na celu upowszechnienie współczesnej plastyki. Tworzenie grup miłośników sztuki, klubów dyskusyjnych, organizowanie odczytów z okazji wystaw - oto niektóre ze środków działania. Duże pole do działania ma tutaj Biuro Wystaw Artystycznych i Związek Zawodowy Artystów Plastyków, jeśli wyjdzie poza zaczarowany krąg Starego Rynku.

Dla Poznania - "stolicy muzycznej kraju" - jak to chętnie często podkreślamy, muzyka ma szczególne znaczenie. Szczycimy się masowym ruchem śpiewaczym, a takie zespoły, jak chór Stuligrosza lub Kurczewskiego, przynoszą 'miastu światowe sukcesy. Ranga Filharmonii i Opery Poznańskiej stale wzrasta.

Mimo to wciąż jeszcze kultura muzyczna społeczeństwa nie jest zbyt wysoka.

I znowu nie "załatwią" tej sprawy poznańskie szkoły muzyczne, lecz tak jak w innych dziedzinach życia kulturalnego liczyć trzeba na inicjatywę i działanie licznych w Poznaniu stowarzyszeń muzycznych i śpiewaczych. · Pałac Kultury powinien zwrócić jeszcze większą uwagę na pomoc instrukcyjno-metodyczną dla placówek kulturalnych w mieście. Pomocy tej oczekują przede wszystkim świetlice komitetów blokowych. Pracującym tam społecznie ludziom, trzeba jak najprędzej udzielić porad przy opracowywaniu programu pracy i prowadzeniu zajęć w świetlicach. Z nowych inicjatyw na uwagę zasługuje propozycja Prezydium Rady Narodowej m. Poznania i Miejskiej Komisji Koordynacyjnej do spraw kultury, odbywania comiesięcznych spotkań ze środowiskami twórczymi. W spotkaniach tych braliby udział członkowie Prezydium Rady Narodowej, Miejskiej Komisji Koordynacyjnej do spraw Kultury, Komisji Kultury Rady Narodowej i przedstawiciele Wydziału Kultury Prezydium Rady Narodowej.

Rosnąca stale w naszym mIeSCIe armia działaczy kulturalnych odczuwa coraz mocniej potrzebę stałych kontaktów. Tym postulatom wychodzi naprzeciw inicjatywa Pałacu Kultury, który powołał do życia Klub Działacza Kulturalnego. Chodzi tutaj nie tylko i nie tyle nawet o systematyczne szkolenie, bo to Pałac Kultury robi, ale raczej o stworzenie platformy do swobodnej dyskusji, do wymiany doświadczeń.

6 Kronika Miasta Poznania l

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1965.01/03 R.33 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry