JOZEF

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1964.04/06 R.32 Nr2

Czas czytania: ok. 11 min.

JANKOWIAK

WSPOMNIENIA Z ŻYCIA POSTĘPOWYCH MEDYKÓW W POZNANIU W LATACH 1918-1939

ZiANIM przystąpię dc próby scharakteryzowania pięknych tradycji rewolucyjnej walki i nurtu radykalnego w organizacyjnym życiu młodzieży medycznej Uniwersytetu Poznańskiego z lat 1923-1928, tzn. okresu mych własnych studiów na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Poznańskiego, i do przedstawienia działalności postępowych lekarzy w latach 1929-193S, pragnę na wstępie podkreślić, że społeczna praca poznańskich lekarzy ma już bardzo dawne, bo wielowiekowe tradycje. Siady ich pracy znaczyły trwałe korzyści dla mieszkańców Poznania. Szereg społeczników-lekarzy otwiera Józef Strusiek w XVI wieku, znany na całym świecie lekarz i autor podstawowego dzieła pt. Nauka o tętnie. Wielokrotnie piastował on godność burmistrza miasta Poznania, dając tym dowód, że lekarz może i winien dla dobra swych współobywateli łączyć zawodową pracę lekarską z pracą społeczną. Znane są poza nim postacie "wielu wybitnych lekarzy z ubiegłych wieków umiejących pogodzić zajęcia zawodowe z pracą społeczną, wszystkich jednak przyćmił wielki społecznik i człowiek ofiarnej pracy - Karol Marcinkowski. Historia powstania wielkopolskiego Ii9r8j1919 r. zna wiele nazwisk lekarzy zaangażowanych w tym patriotycznym zrywie narodowowyzwoleńczym. Ich bezpośredni udział w walce z zaborcą i gotowość niesienia bezinteresownej pomocy lekarskiej powstańcom była wyrazem więzi, jaka łączyła wielu członków tego środowiska z masami ludowymi. Nie jest rzeczą przypadkową, że w okresie między I a II wojną światową właśnie wśród studentów medycyny i lekarzy tak często spotykano zdeklarowanych działaczy społecznych i rewolucyjnych, gdyż żaden inny zawód nie dawał wówczas takich możliwości bezpośredniego zetknięcia się z biedą i niesprawiedliwością społeczną, jak właśnie zawód lekarza. Te bliskie kontakty z klasą robotniczą, z ich trudnymi, a niekiedy tragicznymi warunkami bytowymi, kształtowały postawę społeczno-polityczną wielu medyków. Dla człowieka umiejącego patrzeć była to najlepsza okazja do studiów społecznych. Liczne grono młodzieży medycznej i niejeden z lekarzy wierzyli też, że dopiero zmiana ustroju społecznego stworzy odpowiednie warunki bytowe dla szerokich rzesz ludności i zapewni irn właściwą opiekę lekarską, a samym lekarzom pozwoli rozwinąć szeroką akcję, jakiej wymagały potrzeby medycyny społeczneji To, co dziś w zakresie opieki leczniczej jest oczywiste, było w tym czasie marzeniem grona zapaleńców, wierzących w lepszą przysizłość wbrew wszelkim trudnościom, jakie ich otaczały. N a kształtowanie postaw społecznych czy poglądów politycznych o charakterze lewicowym, rewolucyjnym wśród młodzieży medycznej i lekarzy wpływała nie tylko niesprawiedliwość społeczna, na jaką napotykali oni w środowiskach robotniczych, ale również warunki materialne samych studentów medycyny oraz działające wówczas w Poznaniu ugrupowania polityczne i zawodowe różnych odcieni, nadające miastu określony charakter. Atmosfera społeczno-polityczna panująca w Poznaniu, zwłaszcza do 1926 r., kiedy hegemonię w życiu politycznym miasta

Józef

Jankowiakdzierżyła endecja, bynajmniej nie sprzyjała rozwojowi na szerszą skalę organizacji czy działalności rewolucyjnej. Nie sprzyjała temu również organizacja i charakter studiów lekarskich oraz ciężkie warunki materialne znacznej części młodzieży medycznej, a także wielu lekarzy. Doskonała, a przy tym, jak się wydaje, obiektywnie przedstawiona charakterystyka środowiska studentów medycyny Uniwersytetu Poznańskiego z tych lat ukazana została w artykule pt. O życiu młodzieży medycznej, opublikowanym w "Nowinach Lekarskich" z 1924 r. (zeszyt 9). Nie bez znaczenia także była daleka od postępowości rola Związku Zawodowego Dekarzy Państwa Polskiego, Oddział na b. Dzielnicę Plruską w Poznaniu, który swoimi wpływami obejmował również studentów starszych lat z Wydziału Dekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego.

(W latach 1918-1939 warunki działalności społeczno-politycznej w Poznaniu dla młodzieży medycznej o poglądach lewicowych i dla lekarzy postępowych były szczególnie trudne iz uwagi na konserwatywną atmosferę i wrogi stosunek do organizacji o nastawieniu radykalnym. Słowo "socjalizm" czy "komunizm" wywoływało u wielu odruch niechęci i ściągało na propagatora tych idei epitet wichrzyciela i burzyciela "ładu społecznego", a zarazem zaostrzało czujność policji. Stąd powstawała konieczność działania w konspiracji albo pod płaszczykiem legalności. Przy każdym śmielszym wystąpieniu na zebraniach studenckich czy lekarskich i próbach piętnowania rażących stosunków społecznych mówca ściągał na siebie uwagę i narażał się na szykany i prześladowania. Za przynależność do Komunistycznej Partii Polski wydalona została z Wydziału Dekarskiego Uniwersytetu Po- · znańskiego w 1928 r. studentka Zofia Karasiówna. Dokończyła studiów lekarskich na innym uniwersytecie. Student medycyny Zenon Tomaszewski skazany został w r. 1928 na karę więzienia za udział w pracy politycznej. To samo spotkało studenta innej uczelni - Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych - Franciszka Hejmana. Wielu medyków po uzyskaniu dyplomu musiało opuścić Poznań po krótkim czasie swej działalności zawodowej i politycznej, jak np. Sohwarzenberg, Pałasz. Nie mogli oni bowiem uzyskać stałego zajęcia ani w klinikach, ani w szpitalach i musieli zadowolić się zastępstwami, które nie dawały im możliwości egzystencji i często zmuszały do szukania zarobków poza Poznaniem. Mimo usilnych starań pracy w klinikach ani w szpitalach w Poznaniu nie otrzymali. A jednak znalazło się w Poznaniu grono ofiarnych studentów medycyny i lekarzy o wielkiej odwadze cywilnej, którzy wierzyli w ideały socjalizmu i którzy w imię wyznawanej przez siebie ideologii współdziałali z ruchem robotniczym. Wierzyli oni już wówczas w stworzenie socjalistycznej służby zdrowia, która zapewni wszystkim obywatelom - bez względu na ich zarobki i pochodzenie równe i jednakowe warunki opieki leczniczej. Szczególnie raził wielu medyków istniejący w owym czasie podział łóżek szpitalnych na klasę pierwszą, drugą i trzecią. Stąd w zależności od zamożności pacjenta udzielano różnej pomocy lekarskiej i pielęgniarskiej, nie mówiąc o innych świadczeniach szpitala i jego zakładów. Dla pacjentów klasy pierwszej i drugiej dostępne były wszystkie środki lecznicze,.

dla pacjentów trzeciej klasy - ograniczano je. Z uwagi na szykany ze strony władz, jak i społeczeństwa drobnomieszozańskiego wielu lekarzy ze względów' taktycznych nie występowało ze swymi poglądami otwarcie, a współdziałało dyskretnie z organizacjami lewicowymi, np. przez udzielanie bezpłatnej pomocy lekarskiej członkom Komunistycznej Partii Polski oraz rodzinom aresztowanych działaczy partyjnych, przez dostarczanie leków, lub też pomagało Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom przez dostarczanie środków żywnościowych dla więźniów, gotówki itp. Stąd ich nazwiska i poświęcenie nie zawsze były znane szerszemu ogółów. Wielu z tych medyków, a później lekarzy znałem osobiście i miałem możność przypatrzenia się z bliska ich bezinteresownej pracy i współdziałaniu z organizacjami postępowymi. Z działaczy związanych z Komunistyczną Partią Polski w latach 19'23i-1924, a więc w czasie mych studiów, pragnę przede wszystkim wymienić cztery nazwiska

Grupa studentów medycyny Uniwersytetu Poznańskiego z r. 1923 z Ireną J emiałkowską i W. Werkentinówną w środkuzasłużonych kobiet: Zofia Karasiówna, Irena J amiołkowska- Grobelna, Wiktoria Werkentinówną i Karolina Łęczycka-Sluzarowa. Karasiównę poznałem w'roku 1923 J uz w czasach studenckich, niezmiernie dla niej ciężkich, mocno związała się z rewolucyjnym iruchem studenckim i należała do czołówki działaczy w poznańskim środowisku akademickim w latach H923- 1928. Po ukończeniu studiów na innym uniwersytecie z uwagi na swe radykalne poglądy, z którymi się nigdy ni» kryła nie mogła oczywiście znaleźć zajęcia i musiała pracować dorywczo, aż w końr-u osiadła w Suchej, gdzie w trudnych warunkach szerzyła oświatę sanitarną i prowadziła robotę partyjną. Swoje wspomnienia i doświadczenia opisała barwnie w pamiętnikach wydanych przed wybuchem drugiej wojny światowej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, za które otrzymała wówczas I nagrodę. Zofia Karasiówna zginęła w czasie wojny, nie doczekawszy się wyzwolenia. Ogromną rolę w życiu rkademickim, jak i na terenie organizacji robotniczycn i rewolucyjnych w Poznaniu odegrała studentka medycyny - Irena Jamiołkowska-Grobelna. Pamiętam ją z wielu akcji prowadzonych pod jej kierownictwem, jak np. strajk studentów medycyny przeciw zarządzeniom władz uniwersyteckich likwidujących swobodę studiów lekarskich w r. 1924 oraz z licznych zebrań Koła Medyków Uniwersytetu Poznańskiego, na których porywała nie tylko radykalną młodzież. J amiołkowska była też współzałożycielką Uniwersytetu Robotniczego w Poznaniu w r. 1923 i aktywną działaczką organizacji studenckich. Swoim zapałem, swadą i zdolnością przekonywania pociągała za sobą nie tylko młodzież akademicką, lecz również młodzież robotniczą. Wiktoria Werkentinówną, wówczas' asystent Zakładu Anatomii Uniwersytetu Poznańskiego, nie kryła się ze swoimi postępowymi poglądami i cieszyła się dużym

3 Kronika Miasta Poznania 2

Józef Jankowiakpoważaniem wśród rówieśników. W czasach okupacji oddawała usługi organizacjom lewicowym. W r. 1942 za pomoc udzielaną żołnierzom Gwardii Ludowej została aresztowana. Zginęła w obozie zagłady w Oświęcimiu w r. 1942. W pracach organizacji lewicowych brała aktywny udział w czasach studenckich Karolina Łęczycka-Sluzarowa. W czasie wojny gestapo zesłało ją do obozu koncentracyjnego. Wróciła z tak zniszczonym zdrowiem, że zmarła w r. 1053 w Poznaniu. Zasłużonym działaczem Komunistycznej Partii Polski okresu przedwojennego był dr Stanisław Grzesiński z Krotoszyna, rozstrzelany w 1939 r. przez Niemców. Był on w bliskich kontaktach z Maksymilianem Bartzem, któremu pomagał w robocie partyjnej. Bojownikiem, który nieustraszenie prowadził akcję z ramienia Komunistycznej Partii Polski, był mój serdeczny przyjaciel - dr Gustaw Szwarcenberg. Już w czasie studiów lekarskich pochłonięty był pracą w organizacjach robotniczych. Wówczas to, w latach 1923-1926, postanowiliśmy przeciwstawić się hegemonii w środowisku akademickim takich organizacji reakcyjnych, jak "Młodzież Wszechpolska" - "Obóz Wielkiej Polski" i założyć na Uniwersytecie Poznańskim organizację skupiającą młodzież o poglądach socjalistycznych. Organizatorami byli: Gustaw Szwarcenberg, Eckhartówna, dziś pracująca w Muzeum Narodowym w Poznaniu, C. Krzyszkowski i ja. Zorganizowanie Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej przyspieszył fakt, że stowarzyszenie młodzieżowe pod nazwą "Radykalna Młodzież Akademicka" zmuszone było do zmiany nazwy stowarzyszenia. Kolegę Krzyszkowskiego wybrano prezesem, kolegę Swiderskiego wiceprezesem, a mnie sekretarzem i zobowiązano nas do przeprowadzenia starań u władz uniwersyteckich, aby uzyskać zalegalizowanie naszej organizacji, którą postanowiliśmy nazwać "Związkiem Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej". Niestety, nie była to sprawa łatwa, gdyż trzeba było przedtem pozyskać kuratora w osobie profesora uniwersytetu. Wielu odmówiło nam swej pomocy i opieki. Po usilnych staraniach i przy życzliwym poparciu prof. Tadeusza Kurkiewicza wyraził na to swą zgodę prof. Kozłowski. Jednak i to nie wystarczyło ówczesnym władzom senatu uniwersyteckiego, bo dopiero w r. 1926 doczekaliśmy się legalizacji. Akcję i pracę naszą wszczęliśmy - aczkolwiek nielegalnie - znacznie wcześniej, za co mogła grozić relegacja ze studiów. Mimo to nasze grono szybko powiększyło się. Do organizacji wstąpili m. in. : Waldemar Bem, Stanisław Sławiński, Oskar Welke, Roman Cynkier, Marian Nowara, Bronisław Szlauer, Henryk Borowski, Stanisław Hrynkiewicz, Stefan Buczkowski, Henryk Gruszka, Janusz Leszner, Tomasz Rajkowski, Leonard Strzelczyk, Zofia Karasiówna, S. Skibiński i inni. Zachowała się szczęśliwie lista pierwszych członków ZNMS-u z r. 1926, w której znalazłem te nazwiska. Tak samo odnaleziono warchiwum Uniwersytetu Poznańskiego akta z r. 1926, odnoszące się do ZNMS, między innymi z prośbą o wyrażenie zgody na rejestrację Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej.

W grudniu 1926 r. we Lwowie brałem udział jako delegat Poznania w zjeździe ZNMS ze wszystkich środowisk akademickich. Wówczas m. in. rozgorzała gorąca

Członkowie Zarządu Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej Uniwersytetu Poznańskiego z r. 1926. Stoją od lewej: Stanisław Sławiński, Waldemar Bem, Józef Jankowiak i Oskar We1kedyskusja ]l a' temat współpracy ZNMS z organizacją młodzieży komunistycznej. Środowisko poznańskie i lwowskie - jako jedyne popierały tę koncepcję, wychodząc ze słusznego założenia, że wobec ogromnej przewagi sił reakcyjnych konieczna jest mobilizacja i scementowanie sił rewolucyjnych w środowiskach akademickich. Później, już po ukończeniu studiów przeze mnie, powstał na uniwersytecie również Związek Młodzieży Komunistycznej (ZMK), przemianowany później w Komunistyczny Związek Młodzieży Polskiej (KZMP). Należeli do niego m. in.: Walenty Titkow, Jerzy Grudziński, Zdzisław Kępiński, Tadeusz Cieślak, Piotr Kędzierski, Stanisław Poznański, Bazyli Iwaszko, Zofia Kaźmierczak, Badowski i wielu innych.

Łącznikiem tej grupy był wówczas Józef Olszewski, późniejszy pierwszy sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Poznaniu.

Ponieważ wówczas już ukończyłem studia lekarskie, nie miałem ze Związkiem styczności, a łączyły mnie z niektórymi członkami więzy przyjaźni, jak np. z Jerzym Grudzińskim, który systematycznie zbierał fundusze na Międzynarodową Organizację Pomocy Rewolucjonistom.

Oprócz działalności zorganizowanej młodzieży socjalistycznej, a później i komunistycznej na terenie Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego działały inne organizacje młodzieżowe, również o zabarwieniu radykalnym. Były to: Radykalna Młodzież Akademicka, Klub Społeczny Medyków, Związek Polskiej Młodzieży Demokratycznej oraz Związek Wolnomyślicieli, gromadzące młodzież o obliczu postępowym. Jednym z kolejnych przewodniczących Związku Polskiej Młodzieży Demokratycznej, był obecny wiceminister zdrowia i opieki społecznej - dr Feliks Widy-Wirski.

Rola i zasługi tych organizacji, położone w walce o kształtowanie postępowego oblicza młodzieży medycznej i młodego pokolenia lekarskiego, nie mogą być pominięte w tych wspomnieniach, choćby z tego względu, że we wszelkich akcjach wyborczych do' władz Bratniej Pomocy i Koła Medyków - współdziałały z lewicą, tworząc już wówczas jednolity front obozu postępowego. W szczególności należy tu wymienić rolę Klubu Społecznego Medyków, którego statut, spis członków i listę tzw. seniorów opiekujących się organizacją zechciał łaskawie udostępnić mi współzałożyciel tej organizacji - doc. Stanisław Grzymała. Pierwsze zebrania Klubu Społecznego Medyków odbywały się w Zakładzie Histologii prof. Tadeusza Kurkiewieza. Serdecznymi opiekunami Klubu 'Społecznego Medyków byli profesorowie Uniwersytetu Poznańskiego -< dr Stefan Różycki i dr Tadeusz Kurkiewicz, jednak Kluo Społeczny Medyków nie doczekał się zatwierdzenia przez ówczesny Senat Uniwersytetu Poznańskiego. Warto też przy tej okazji podkreślić, że zakład prof.

Kurkiewicza był zawsze miejscem, gdzie chronili się w'czasie awantur antysemickich prześladowani studenci-Żydzi. Twórczą rolę na terenie Poznania w gronie młodego świata lekarskiego odegrała w latach 1934-1936 Społeczna Organizacja Lekarzy "SOL", której założycielem i pierwszym przewodniczącym był dr Tadeusz Frąckowiak, wiceprzewodniczącym - dr Stanisław Bylina, a sekretarzem - dr Alfons Konopiński. Społeczna Organizacja Lekarzy rozwijała swoją działalność w szeregach świata młodolekarskiego, podkreślając konieczność uwzględnienia w działalności lekarskiej momentów społecznych. Zapoznawała młodych lekarzy i medyków m. in. z osiągnięciami postępowej medycyny radzieckiej, z zagadnieniami opieki zdrowotnej polskiej wsi, z istotą ośrodków zdrowia itp. Z jej grona wyszli późniejsi organizatorzy publicznej służby zdrowia i działacze społeczni, j ak Stanisław Bylina, Tadeusz Frąckowiak, S tanisław Grzymała, Józef i Adam Jankowiakowie, Jarosław Sluzar, Alojzy Weinert, Feliks i Władysław Widy, Stefan Wrzyszczyński, Maurycy Mittelstadt, i wielu, wielu innych. Członkowie SOL schodzili się wówczas w mieszkaniu rodziców dra Frąckowiaka przy ul. 27 Grudnia, ale już wkrótce, wobec znacznego rozrostu organizacji, trzeba było przenieść się do większego lokalu, przy czym wybór padł na klub literacki "Pod Kaktusem" przy placu Wolności. Było to szczęśliwym pociągnięciem, gdyż w naszych zebraniach zaczynała brać czynny udział również

Józef Jankowiakmłodzież prawnicza, literacka i artystyczna szkół wyższych i zakładów naukowych miasta Poznania. Z kolegów najczynniej występujących w Społecznej Organizacji Lekarzy należy wymienić poza wspomnianym już dr. med. T. Frąckowiakiem, dra Alfonsa Konopińskiego, dra Stefana Wrzyszczyńskiego, doc. Feliksa Widy- Wirskiego, dra Władysława Widego, dra Mieczysława i Józefa Peszczyńskiego, dra Antoniego Pałasza, dra Jarosława Sluzara, dra Ludwikę Łęczycką i dra Sabinę Dembczyńską-Różycką. Z plastyków z "Organizacją" współpracowali: Wacław Tairanczewski, Tadeusz Wilkanowicz, Franciszek Hejman (obecnie J. Rossi), Zdzisław Kępiński i Eichlerowa. Zachodzili tam również prawnicy i ekonomiści, jak: Jerzy Grudziński, Lech Sterling, K. Frąckowiak, Bolesław Taedling, Józef Szłapczyński, Jerzy Piotrowski, Feliks Łuczyński, Kazimierz Wittman, Jerzy Lawęcki, Maciejewski; muzycy i literaci: Jerzy Młodziejowski, Mieczysław Mierzejewski, Jerzy Waldorf, Guttmainówna, Jerzy Gerżatoek, E. Fiedler, E. Morski. Skupienie młodych lekarzy pod egidą postępowych ideałów, opracowanie statu tu tej organizacji i systematyczna akcja pozwoliły wejść przedstawicielowi świata mtodolekarskiego do nie dostępnego bastionu, jakim wówczas była Izba Lekarska, broniąca stanowego charakteru zawodu lekarskiego i zwalczająca ideę upowszechnienia lecznictwa społecznego. Wszystkie przeze mnie wymienione organizacje postępowe, jak Związek Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej, Komunistyczny Związek Młodzieży Polskiej, Związek Wolnomyślicieli, Związek Polskiej Młodzieży Demokratycznej, Klub Społeczny Medyków oraz Społeczna Organizacja Lekarzy nie mogłyby należycie rozwijać swej działalności, gdyby nie życzliwa opieka postępowych profesorów naszego uniwersytetu. Ich nazwiska należy też wymienić, gdyż zasługi ich są ogromne. Są to: prof. Stefan Różycki, prof. Stanisław Nowakowski, prof. Tadeusz Kurkiewicz, prof. Henryk Ułaszyn, prof. Olsizański, prof. Barciński, profl. Kozłowski, prof. Franciszek Raszeja.

Idee szerzone przez wyżej wymienione organizacje przesiąkały do społeczeństwa poznańskiego, o czym najlepiej świadczy działalność społeczna niektórych lekarzy starszego pokolenia. I tak wymienić trzeba dra Okoniewskiego, który zorganizował Towarzystwo Medycyny Społecznej, dra Starka, radnego m. Poznania, domagającego się właściwej opieki szpitalnej i leczniczej dla robotników, dra Mariana Płockiego, podporę Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistów na terenie m. Poznania, dra Antoniego Wierusza, dra Ludwika Dziusa. Jednak za największą zasługę tych organizacji skupiających młodzież radykalną Wydziału Lekarskiego należy uważać fakt, że z ich szeregów wyszło wielu działaczy, którzy w czasie okupacji współdziałali z ruchem podziemnym. Niestety, część tych działaczy zginęła, jak Karasiówna, Werkentinówna, Sehwarzenberg, Grzesiński i inni. W końcu należy podkreślić, że większość powojennych działaczy służby zdrowia na terenie naszego miasta, należących do PPR i działających aktywnie w Związku Pracowników Służby Zdrowia - to lekarze, wywodzący się z wyżej wymienionych organizacji. Jednak przedstawienie działalności i zasług tych osób, które działały już po wojnie, przekracza ramy tego referatu. Na zakończenie pragnę podkreślić, że Partia, występująca w różnych okresach pod zmienioną nazwą, wychowała całą plejadę działaczy służby zdrowia, którzy oddawali i nadal oddawać będą cały swój zapał dla zbudowania społecznego lecznictwa, które w pełni zaspokoi potrzeby ludzi pracy w Polsce. Z tego pobieżnego przeglądu dziejów ruchu postępowego młodzieży na terenie miasta Poznania, który zasługuje na głębsze i szersze opracowanie przez bardziej powołanych, wynika, że piękna była w okresie międzywojennym karta działalności społeczno-politycznej studentów medycyny i niektórych lekarzy poznańskich i jak znaczny wywierali wpływ na narastanie nastrojów rewolucyjnych na Uniwersytecie Poznańskim. Służyć ona może za wzór i bodziec do kontynuowania ich pracy już w zmienionych, lepszych warunkach. Istnienie Sekcji Lekarskiej przy Związku Zawodowym Pracowników Służby Zdrowia stwarza dogodne warunki do tego rodzaju pracy.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1964.04/06 R.32 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry