BDMUND KRZYM1EŃ

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1962.10/12 R.30 Nr4

Czas czytania: ok. 17 min.

POZNAŃSKI PROBLEM LUDZI NAJGORZEJ MIESZKAJĄCYCH

Część I

UWAGI WSTĘPNE

JKOK 1957 trzeba uznać za przełomowy w poznańskim budownictwie mieszkaniowym. Od tego bowiem czasu datuje się dość wyraźne zwiększenie liczby oddawanych do użytku mieszkańców izb mieszkalnych. Jeżeli w 1956 r. ludność miasta otrzymała jeszcze tylko 3026 izb, to w 1957 r. już 5566, a następnie z każdym rokiem stopniowo coraz więcej, aby w 1961 r. otrzymać już około 8300 izb. Razem od 1 I 1957 r. do 31 XII 1961 r. - około 40 000. Równocześnie w okresie od 1 I 1957 r. do końca 1961 r. wyłączono z eksploatacji (zużycie itp.) około 900 izb mieszkalnych. Efektywny przyrost izb osiągnięty w omawianym okresie wynosił więc z górą 39 000. W tym samym czasie liczba mieszkańców miasta zwiększyła się o około 35 000. Przeciętny wskaźnik zaludnienia na izbę wynosił na koniec 1961 r. - 1,58, podczas gdy na koniec. 1950 r. - 1,73 *. Gdyby przyjąć, że w nowych mieszkaniach zagęszczenie na izbę wyrażało się nie współczynnikiem 1,58 (średnim w 1961 r. dla całości zasobów mieszkaniowych miasta), lecz 1,3 (współczynnik przewidywany dla Poznania w latach 1971-1975), to w nowych mieszkaniach można by pomieścić nie tylko 35 000 mieszkańców (a więc cały przyrost ludności miasta), lecz z górą 50 000. Wynika z tego, że w okresie od 1957 r. do 1961 r. proces przyrostu powierzchni mieszkalnej był niewątpliwie szybszy niż przyrostu ludności. Mimo to poprawa ta jest przez ogół ludności słabo odczuwana. Nadal bardzo poważna liczba mieszkańców mieszka w warunkach, które określić trzeba jako złe. Jakie są rozmiary tego zła, w czjm się ono wyraża, jakie są szanse na jego likwidację w okresie do 1965 r. (i w latach następnych) - oto pytania podstawowe, na które spróbuję odpowiedzieć, nie pomijając także innych okoliczności, które w jakimś stopniu wiążą się z omawianym tematem zasadniczyml Dla lat 1956-1960 dane według "Rocznika Statystycznego" z 1961 r. s. 168, dla roku 1961 dane Wydziału Statystyki Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. Przy obliczaniu współczynników brano pod uwagę całą ludność miasta, a więc zarówno tych, którzy zajmują mieszkania indywidualne, jak i tych, którzy mieszkają w pomieszczeniach o charakterze zbiorowym (domy studenckie, hotele robotnicze, internaty itd). Uczyniono tak dla stworzenia dogodniejszych możUwości porównań. Dane dla 1950 r. według spisu powszechnego z 3. XII. 1950 r. Również i w tym przypadku uwzględniono całą ludność miasta.

Edmund KrzYmień

LUDZIE ŻLE MIESZKAJĄCY Pojęcie mieszkania dobrego albo złego ulega z upływem lat poważnym zmianom. Toteż dość ściśle można jedynie określić aktualny stan i wartość mieszkania z punktu widzenia sanitarnego. Kryterium sanitarne brano przede wszystkim pod uwagę, gdy w drodze prawnej określano minimum powierzchni mieszkalnej, którą winien mieć do swej dyspozycji każdy lokator. Trzeba podkreślić, że odpowiedni przepis mówi wyraźnie o powierzchni mieszka1nej, a więc wynika z tego, że ten kto dla celów mieszkalnych zajmuje np. piwnicę, suterenę, strych czy inne podobne pomieszczenie, nie posiada w ogóle żadnej powierzchni mieszkalnej. W stosunku więc do takich mieszkańców winna obowiązywać zasada priorytetu w procedurze przydziału mieszkań. Zasadę tę uznaje w pełni uchwała Rady Narodowej m. Poznania z 9 czerwca 1961 r. W rozumieniu tej uchwały ludźmi źle mieszkającymi są ci, którzy mieszkają: a) w budynkach, nad którymi zawisła groźba zawalenia, b) w piwnicach, na strychach, w suterenach itp. lokalach niemieszkalnych, c) w lokalach mieszkalnych o zagęszczeniu poniżej 5 m 2 na osobę. Trzeba zaznaczyć, że problem, o którym tu mowa, tzn. problem ludzi źle mieszkających został przez poznańskie władze kwaterunkowe (łącznie z odpow'ednia komisją Rady Narodowej m. Poznania) podjęty już w październiku 1960 r., a następnie szczegółowo przemyślany i przedyskutowany tak, że już w czerwcu 1f61 r. mopły być ustalone nowe zasady rozdziału mieszkań, w oparciu o uchwały VIII Plenum Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

ANKIETA MIESZKANIOWA Świadomość istnienia w Poznaniu ludzi źle mieszkających była i jest powszechna, ale niestety nie dysponowano ani zweryfikowanym, ani też uporządkowanym re.'estrem lokatorów, którzy mają złe warunki mieszkaniowe. W tej sytuacji procedura przydziału mieszkań nie mogła więc mieć charakteru działania planowego. Zdobycie odpowiedniego materiału informacyjnego było więc rzeczą niezbędną. Cel ten osiągnięto za pomocą ankiety, w której ludzie mający złe warunki mieszkaniowe odpowiedzieli na odpowiednio sprecyzowane pytania. Procedura zbierania informacji ankietowych trwała od lipca do października 1961 r. i odbywała się (w pierwszym etapie) za pośrednictwem zakładów pracy. Zajęły się tym powołane przy tych zakładach specjalne komisje społeczne. Zebrany materiał został zweryfikowany pod względem merytorycznym i następnie przekazany Wydziałowi Spraw Lokalowych Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. Tu nastąpiła formalna kontrola ankiet, które następnie przekazano do stacji maszyn liczących przy Zakładach Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" w Poznaniu celem dokonania podliczeń zgodnie z sugestią Wydziału Statystyki Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. Prace te wykonała stacja w sposób bardzo sumienny i jej to w dużym stopniu zawdzięczamy uporządkowanie zestawień liczbowych. Nie wszystkie jednak ankiety zostały złożone w określonym terminie (który kilkakrotnie prolongowano) i wskutek tego wykonane podliczenia maszynowe nie wyczerpują niestety całości zagadnienia. Rejestry wykonane przez stacje maszyn liczących dotyczą 12 951 ankiet (wniosków), tymczasem w terminach późniejszych wpłynęły dalsze ankiety, które w liczbie około 3000 kwalifikowały się do merytorycznego rozpatrzenia. Spóźnione wnioski pochodzą głównie od tych, którzy składali je indywidualnie w dzielnicowych wydziałach kwaterunkowych. Chodziło tu głównie o emerytów i ludzi w czas nie zorientowanych o prowadzonej akcji rejestracyjnej. Przedmiotem szczegółowego omówienia będą więc z konieczności te dane, które zostały uchwycone w pierwszym etapie. Wychodzę jednak z założenia, że opracowana masa statystyczna obejmująca 12 951 ankiet jest aż nadto wielka, by potraktować ją jako całkowicie reprezentacyjną dla całości omawianego zagadnienia.

OGÓLNE WYNIKI ANKIETY

Złożone w terminie do końca października 1961 r. ankiety w liczbie 12 951 dotyczą 46 083 mieszkańców Poznania. Zajmowali oni 13 823 izby o ogólnej powierzchni 242 383 m 2 . Zajmowane przez wnioskodawców pomieszczenia składają się z dwóch podstawowych grup: a) pomieszczeń o charakterze mieszkalnym, b) pomieszczeń prowizorycznych o charakterze zastępczym. Przeważna część ankiet (wniosków) dotyczyła pomieszczeń mieszkalnych.

Tych ankiet było 9315. Bliższe szczegóły obrazujące sytuację w tej kategorii mieszkań uwidocznione zostały w tabeli 1.

Tabela 1

Liczba Liczba Liczba Liczba Powierzchnia Osób Powierzchnia osób gospodarstw pomieszczeń izb izbowa na osobę na ogółem domowych ogółem ogółem ogółem 1 izbę 2 ogółem 2 wm wm 33 289 9315 9315 9879 176 364 3,37 5,30

Zaznaczyć należy, że wielkości stosunkowe miarodajne dla całego miasta powtarzają się bez większych zmian również w przekrojach poszczególnych dzielnic. Znaczniejsze odchylenia wykazuje tylko dzielnica Nowe Miasto. Wynika to głównie z peryferyjnego położenia tej dzielnicy i jeszcze nie dość ścisłego powiązania jej z ogólnymi kierunkami rozwojowymi miasta lewobrzeżnego. Nie można jednak twierdzić, że dzielnica ta ma w stosunku do swej ogólnej liczby mieszkańców wyraźnie więcej ludzi źle mieszkających niż pozostałe dzielnice miasta. Pod tym względem proporcje we wszystkich dzielnicach układają się na ogół dość równomiernie, a w każdym razie trudno mówić o uprzywilejowaniu albo o wyraźniejszym upośledzeniu którejkolwiek z nich. Średnia powierzchnia jednej izby w pomieszczeniach mieszkalnych wynosiła dla całego miasta 17,85 m 2 , a każde takie pomieszczenie obejmowało średnio 1,06 izby.

POMIESZCZENIA NIEMIESZKALNE

Uważam za właściwe omówić tę sprawę w sposób bardziej szczegółowy, gdyż chodzi w tym przypadku o zagadnienie, które słusznie postanowiono rozwiązać w pierwszej kolejności. Z ogólnej liczby 46 C83 osób źle mieszkających, z pomieszczeń niemieszkalnych korzysta 27,77%. Izb przypadających na jedno pomieszczenie niemieszkalne jest 1,08 a średnia powierzchnia izby wynosi 16,83 m 2 .

Edmund KrzYmień

Podstawowe dane liczbowe dotyczące pomieszczeń niemieszkalnych przedstawia tabela 2.

Tabela 2

Liczba Liczba Liczba Liczba Powierzchnia Osób Powierzchnia osób gospodarstw pomieszczeń izb izbowa na na osobę /0 ogółem domowych ogółem ogółem ogółem izbę m2 ogółem 12794 100 3636 3636 3944 66099 3,24 5,15 z tego przypada na: piwnice: 608 4,75 180 180 I 191 3535 3,18 5,61 sutereny: 4649 36,30 1289 1289 1428 26918 3.26 5,79 strychy i poddasza 4966 38,82 1406 1406 1493 22985 3,26 5,79 altany: 531 4,30 151 151 167 2151 3,30 3,90 inne pomieszczenia niemieszkalne: 2028 15,83 616 616 665 10430 3,05 5,14

Jest rzeczą znamienną, że stosunkowo niewiele ludzi mieszka w piwnicach i w tzw. altankach. Liczby dotyczące piwnic nie budzą wątpliwości. Obrazują one niewątpliwie stan faktyczny. Nie można natomiast tego powiedzieć o altankach. Lokatorów, którzy mieszkają w tego rodzaju pomieszczeniach, jest na pewno znacznie więcej, ale nie wszyscy chcą je opuszczać. Pewna swoboda

Tabela 3

Jeżyce Grunwald Wilda N owe Miasto Stare Miasto Liczba Liczba Liczba Liczba Liczba Rodzaj osób osób osób osób osób pomieszczeń za- % za- % za- % za- % za- % miesz- miesz- miesz- miesz- mieszkują- kują- kują- kują- kujących cyc h cyc h cych cych Wszystkie pomiesz- 2559 100 3931 100 1966 100 1487 100 2851 100 czenia Razem Piwnice 177 6,92 182 4,63 89 4,53 33 2,21 127 4,45 Sutereny 908 35,49 1617 41,14 859 43,68 231 15,50 1026 35,00 Strychy i poddasza 959 37,48 1282 32,60 730 37,18 678 45,60 1317 46,20 Altany 54 2,11 341 8,68 17 0,87 105 7,1 34 1,19 Inne 461 18,00 309 12,95 277 13,74 440 29,59 347 12,16i niezależność od otoczenia (sąsiadów), możność korzystania z ogródka przya1tankowego są niekiedy odczuwane jako posiadające większą. wartość niż mieszkanie nawet w nowym bloku. Stwierdzenie to dotyczy zwłaszcza dzielnicy Grunwald, a częściowo również i Nowego Miasta. Ta ostatnia dzie1nIca ma w porównaniu z pozostałymi najgorszą strukturę mieszkań w ogóle oraz najsłabsze wyposażenie lokali mieszkalnych w urządzenia komunalne (o czym jeszcze będzie mowa). Pod jednjm jednak względem góruje ona nad innymi dzielnicami, mianowicie posiada mniejszą liczbę piwnic i suteren. Gorsze pod względem konstrukcyjnym budynki tej dzielnicy nie pozwoliły po prostu na budowę piwnic i suteren. Szczegółowy obraz sytuacji w zakresie pomieszczeń niemieszkalnych w przekrojach poszczególnych dzielnic przedstawia tabela 3. Proces przenoszenia ludzi z piwnic, suteren i strychów jest już w tej chwili daleko posunięty, trzeba jednak zatroszczyć się również o to, aby nie dopuścić do ponownego zasiedlania opróżnionych pomieszczeń.

MIESZKANIA W BUDYNKACH NIEMIESZKALNYCH -

Problem pomieszczeń w budynkach o charakterze niemieszkalnym, a więc w szpitalach, budynkach szkolnych, magazynach itp. interesuje przede wszystkim instytucje, do których budynek należy. Dążenie do pozbycia się lokatorów, którzy często dość przypadkowo znaleźli się w obrębie zabudowań o charakterze użytkowym (niemieszkalnym), jest na pewno słuszne, ale zrealizowanie tego zamierzenia nie będzie ani rzeczą łatwą, ani też sprawą krótkiego czasu. Trzeba się bowiem liczyć z tym, że pilniejsze potrzeby (ludzie w piwnicach i suterenach) będą miały po prostu pierwszeństwo. W Poznaniu mamy też jeszcze sporo pomieszczeń mieszkalnych wykorzystywanych dla potrzeb biurowych. Są one jednak z reguły tak bardzo zaadaptowane na rzecz nowego przeznaczenia, że powstają wątpliwości, czy opłaca się przywracać ich stan pierwotny. Ponadto pomieszczenia, o których mowa, składają się zwykle z izb o dużej powierzchni, co jest z reguły wysoce niedogodne dla lokowania w nich ludzi w warunkach obecnie obowiązujących norm powierzchniowych (7 m S powierzchni mieszkalnej na osobę). Spośród budynków niemieszkalnych najpoważniejszą pozycję zajmują tzw.

baraki. Mieszkania w nich na pewno nie należą do wartościowych, mimo to przez dłuższy jeszcze czas będą one prawdopodobnie musiały być wykorzystywane. Wobec dużych potrzeb mieszkaniowych jest to nieuniknione. Wypadałoby jednak zastanowić się nad tym, czy pomieszczeń tych nie należałoby przydzielać tym lokatorom, którzy zajmują normalne mieszkania, i to często nowe, ale niszczą je do tego stopnia, że w końcu stają się one podobne do izb w barakach lub w innych podobnych obiektach. Problem przesiedlenia lokatorów wandali do pomieszczeń zastępczych nie został jeszcze u nas postawiony w sposób wyraźny. Tymczasem interes społeczny tego wymaga. Dlaczego ten, kto niszczy mieszkanie, miałby być traktowany na równi z tym, który z tego dobra korzysta w sposób właściwy? Odpowiednia zamiana lokatorów byłaby w takich przypadkach społecznie na pewno pożądana i uzasadniona pod warunkiem, że prawną podstawą do dokonania zamiany byłaby nie decyzja administracyjna, lecz wyrok sądowy. Podobnie należałoby postępować w stosunku do tych, którzy w współżyciu lokatorskim przejawiają daleko posuniętą złośliwość. A takich jest przecież niemało.

2 Z uwagi na ograniczone ramy artykułu zrezygnowano z przytaczania szczegółów liczbowych.

Edmund KrzYmień

MIESZKANIA W DOMACH PRZEZNACZONYCH NA ROZBIÓRKĘ Poznańska substancja mieszkaniowa posiada różną wartość techniczną i użytkową. Sporo jest budynków takich, które powinny być rozebrane. Potrzeba wyburzeń wjnika albo ze złej wartości technicznej budynków, albo dyktowana jest względami urbanistycznymi. Ogólna liczba izb, które w ankietach wykazywane są jako skazane na likwidację, wynosi 803. Mieszka w nich 2557 osób. Większa liczba izb, które powinny być rozebrane dotyczy pomieszczeń niemieszkalnych. Jest ich 482. Na ogół sprawa tych mieszkań nie przedstawiałaby się wcale groźnie, gdyby przyjąć, że podane tu liczby odpowiadają rzeczywistości. Tak jednak, niestety, nie jest. Potrzeby tego rodzaju są znacznie większe. Szacuje się, że w okresie 1E65 r. nastąpi nieunikniony ubytek około 2500 izb. Liczba ta jest już dość znaczna, ale o wiele mniejsza niż ta, którą jako minimalną sugerują urbaniści. Ich zdaniem, należy wyburzyć w okresie do 1965 r. ponad 5240 izb. Prawdopodobnie nie ma w tym przesady, gdyż problem porządkowania zabudowy miasta jest przecież sprawą bardzo ważną i pilną, trzeba jednak postawić pytanie: co jest ważniejsze i pilniejsze? Czy uwalnianie ludzi od udręki złych warunków mieszkaniowych, czy sanowanie sytuacji urbanistycznej miasta. Życie jak zwykle narzuca kompromis, który ma zawsze to do siebie, że nikogo nie zadowala, a tylko łagodzi najbardziej ostre zarysy konfiktu. Trzeba się niestety liczyć z tym, że w sprawach mieszkaniowych kompromisowe rozwiązania będą miały jeszcze przez wiele lat głos decydujący.

STATYSTYCZNA STRUKTURA POMIESZCZEŃ OBJĘTYCH ANKIETĄ Pomieszczenia zajmowane przez wnioskodawców to w olbrzymiej większości lokale składające się tylko z jednej izby. Łatwo to zresztą odczytać z tabeli 4. Pomieszczeń jednoizbowych jest aż 12 111, a więc 93,53'''°. Dwuizbowych jest już tylko 805, czyli 6,12%, a trzyizbowych zaledwie 35, a zatem 0,27%s. Izby, o których tu mowa, są różnej wielkości. Są wśród nich takie, których powierzchnia nie przekracza 5 m 2 , ale są również i takie, które mają ponad 50 m 2 .

Najbardziej zaludnione są pomieszczenia jedno i dwuizbowe o powierzchni nie przekraczającej 20 m 2 . Im w danej grupie izb powierzchnia jest większa, tym większy jest również wskaźnik powierzchni przypadającej na jednego mieszkańca. Wskaźnik ten jednak ani nie wyczerpuje wszystkich postulatów standardu mieszkaniowego, ani też nie stanowi najważniejszego kryterium wartości tego standardu. Powierzchnia nawet duża, użytkowana przez lokatora, np. piwnicy, na pewno nieraz nie przynosi mu pełnego zadowolenia. To samo da się również powiedzieć o powierzchni w izbach tzw. przejściowych, znajdujących się w normalnych mieszkaniach zajmowanych przez kilka rodzin. Tabela 4 pokazuje też, jak w poszczególnych grupach pomieszczeń zawodne mogą okażeć się niekiedy określenia standardu mieszkaniowego opierające się na tzw. współczynnikach zagęszczenia na izbę. Jest rzeczą godną uwagi, a nawet dosyć znamienną, że im w danym pomieszczeniu jest większe zagęszczenie na izbę, tym z reguły przypada w nim więcej po

3 Mowa tu łącznie także o pomieszczeniach charakteru mieszkalnego. Potraktowano sprawę tak d1ateeo, że przytoczone w tabeli 4 dane układają się w obu kategoriach mieszkań podobnie.

] 1wierzchni izbowej na osobę. Następuje tu więc równoczesne krzyżowanie się wad i zalet danego mieszkania. Jeżeli ludzie, którzy rozporządzają stosunkowo nawet dużą powierzchnią izbową, są mimo to niezadowoleni ze swych warunków mieszkaniowych, wynika to stąd, że warunki ogólno-techniczne mieszkania budzą zastrzeżenia i są niezadowalające. Tjm należy chyba przede wszystkim tłumaczyć fakt, że o nowe mieszkanie stara się również wielu spośród tych wnioskodawców, którzy rozporządzają powierzchnią przekraczającą 6 m 2 na osobę. Znaczna część wnioskodawców żąda nowych i lepszych mieszkań niewątpliwie również dlatego, że czynsze za mieszkania (w domach państwowych i prywatnych) nie odgrywają w budżecie rodzinnym większej roli. Trzeba zaznaczyć, że wśród przypadków wyszczególnionych w tabeli 4

Tabela 4

Liczba Liczba Powierz- 1 osób w c hnia w Osób na PowierzgospoPowierzchnia Liczba pomie- darstw pomie- chnia Osób gospopomieszczeń izb domo - szcze- darstwo izbowa szcze- na izbę 2 ogółem niach na osobę w m niach wych domowe 2 ogółem ogółem ogółem w m 2 w m Pomieszczenia jednoizbowe do 5 m 2 89 191 89 404 2,14 2,14 2,11 10 m 2 1072 3033 1072 9192 2,83 2,83 3,03 20 m 2 7515 26454 7525 121738 3,52 3,52 4,60 30 m 2 3150 11663 3152 75315 3,70 3,70 6,45 40 m 2 247 883 247 8394 3,58 3,58 9,50 50 m 2 22 79 22 1003 3,59 3,59 12,70 powyżej 50 m 2 4 8 4 225 2,00 2,00 28,13 Pomieszczenia dwuizbowe do 10 m 2 2 3 l 9 1,50 3,00 3,00 20 m 2 333 434 111 1964 1,96 3,91 4,55 30 m 2 652 1456 326 8447 2,23 4,26 5,80 40 m 2 546 1239 273 9496 2,27 4,54 4,67 50 m 2 148 354 74 3297 2,39 4,78 9,31 powyżej 50 m 2 40 86 20 1140 2,15 4,30 13,26 Pomieszczenia trzyizbowe do 30 m 2 9 13 3 81 1,45 4,34 6,24 40 m 2 12 22 4 150 1,84 5,50 6,82 50 m 2 37 64 12 529 1,75 5,34 8,27 powyżej 5 O m 2 51 76 16 987 1,50 4,75 12,99istnieje pewna grupa osób, która mieszka w warunkach skrajnej ciasnoty mieszkaniowej. Zdarza się nawet tak, że powierzchnia przypadająca na jedną osobę wynosi mniej niż 2 nr 2 . Skrajne przypadki zagęszczenia na izbę przedstawiają się, jak następuje: zagęszczenIe 4 osób na izbę dotyczy 5 " 6 " 7 i więcej 8 695 3 675 1777mieszkańcówmieszkańców,

Edmund

Krzymień

Razem tych, którzy mieszkają w warunkach skrajnego przeludnienia, jest 28 310, a więc 61,43%, osób objętych badaniem ankietowym 4.

Nie można jednak nie zwrócić uwagi również na fakt, że wśród złożonych ankiet było 45 przypadków, w których zajmuje się lokale przy zagęszczeniu poniżej 1,5 osób na izbę, a więc mających pod tym względem korzystniejsze warunki mieszkaniowe niż te, które są wyrazem ogólnej sytuacji mieszkaniowej w mieście. Stwierdzenia nasuwające się z przeglądu materiału ankietowego świadczą więc o dużej złożoności elementów składających się na ogólny obraz sytuacji mieszkaniowej tych, którzy ubiegają się o przydział nowych mieszkań.

STAN WYPOSAŻENIA MIESZKAŃ (POMIESZCZEŃ) W URZĄDZENIACH O CHARAKTERZE KOMUNALNYM

Ciasnota jest główną przyczyną złych warunków mieszkaniowych, ale pogarszają je często jeszcze braki w stanie urządzeń komunalnych. Braki te nie są rażąco duże, ale przecież istnieją. Okazuje się np., że wodociągów pozbawionych jest 22% izb zajmowanych przez starających się o nowe mieszkania, kanalizacji - 29°/«, gazu świetlnego - 37,8%. w stosunku do całości zasobów izbowych Poznania braki tego charakteru na koniec 1961 r. wynoszą: 19°/», 24%> i 36%. Wyraźnie gorsze wskaźniki wyposażenia w te urządzenia wykazują ankiety dotyczące dzielnicy N owe Miasto. Tu braki te wynoszą 47°/», 61,2°/» oraz 63%, ale dzielnica ta w całości wykazuj e również proporcjonalnie gorszy stan w tej dziedzinie niż inne części miasta.

WARUNKI MIESZKANIOWE PRACOWNIKÓW FIZYCZNYCH I UMYSŁOWYCH

Podział pracujących na pracowników fizycznych i umysłowych staje się dziś coraz bardziej kategorią tradycyjną. Jakiejś ostrej i wyraźnej linii podziału między tymi dwoma grupami nie ma. Podobnie jest w sprawach mieszkaniowych. Wniosków o poprawę warunków mieszkaniowych jest wprawdzie więcej od pracowników fizycznych, mianowicie 9 298, a więc 71,78%, ale jest to wyłącznie konsekwencją liczebności samego środowiska, z którego one pochodzą, a nie faktu, że pracownicy fizyczni mają gorsze warunki mieszkaniowe. Liczebność rodzin pracowników fizycznych jest na ogół wyższa niż pracowników umysłowych i stąd wynika pewna różnica w stopniu zagęszczenia izb oraz powierzchni izbowej. Rodzina pracownika fizycznego liczy średnio 3,74 osoby, a pracownika umysłowego 3,15.

LICZBA OSOB PRACUJĄCYCH ZAROBKOWO W POSZCZEGÓLNYCH KATEGORIACH GOSPODARSTW DOMOWYCH

Stan faktyczny dotyczący tego zagadnienia obrazuje tabela 5.

4 Z uwagi na zakreślone ramy artykułu zrezygnowano z zamieszczenia zestawień szczegółowych.

Z podanego tu zestawienia wynika, że na 11 861 wieloosobowych gospodarstw domowych 7 055, a więc 54,48% jest takich, w których tylko jedna osoba pracuje zarobkowo; 4 496, czyli 34,7% to gospodarstwa o dwóch pracujących; a 310, a więc 2,3£%, to rodziny, w których pracujących jest trzech, a nawet więcej. Jeden pracujący zarobkowo jest najliczniej reprezentowany w gospodarstwach czteroosobowych, a stosunkowo najliczniej w gospodar

Wielkość gospodarstw domowych

Jeden zatrudni o ny

0/

Tabela 5 Dwóch Trzech zatrud- % i więcej za- ol. - li nionych trudnionych 702 39,41 .. 1448 43,84 35 1,06 1344 35,28 91 2,39 647 33,31 75 3,87 254 35,75 63 8,85 101 32,18 46 14,63

2 osoby 3 osoby 4 osoby 5 osób 6 osób 7 osób i więcej 1820 2375 1220 394 167

60,59 55,10 62,73 62,82 55,42 53,19

stwach pięcioosobowych. Z przytoczonych liczb wynika też, że ilość gospodarstw domowych, które mają więcej niż jednego pracującego zarobkowo jest bardzo znaczna. Nie często się zapewne zdarza, że wszyscy pracujący z danej rodziny są zatrudnieni w tym samym zakładzie pracy albo przynajmniej w pobliżu tego, w którym pracuje już jeden z członków rodziny. Regułą prawdopodobnie jest (na tę okoliczność brak niestety materiałów informacyjnych), że każda z osób pracujących zatrudniona jest w innej dzielnicy miasta. W tych warunkach wypowiadanie stanowczych sądów o tym, gdzie rodziny mające w swym gronie więcej niż jednego pracującego zawodowo powinny mieszkać, jest rzeczą nie tylko trudną, ale i ryzykowną, tym bardziej że na ogół ludzie częściej zmieniają miejsce pracy niż miejsca zamieszkania. Sama myśl przybliżenia mieszkania do miejsca pracy jest mimo to jak najbardziej słuszna. Przemawia za tym interes pracującego, jak i zakładu pracy oraz w bardzo dużym stopniu również transportu miejskiego. Nie zawsze jednak nawet najbardziej słuszne życzenia idą w parze z warunkami stawianymi przez praktykę.

RESORTY, W KTÓRYCH ZATRUDNIENI SĄ WNIOSKODAWCY Osoby ubiegające się o mieszkania rekrutują się spośród wszystkich głównych resortów, których zakłady produkcyjne lub usługowe znajdują się na terenie miasta. Ilustruje to tabela 6. Największa liczba zgłoszeń o przydział mieszkań pochodzi z zakładów podległych Ministerstwu Przemysłu Ciężkiego, ale stanowi to zaledwie 6,4% ogólnej liczby zatrudnionych w tjm resorcie (w Poznaniu). Dużą liczbę wniosków zanotowano również z przedsiębiorstw podległych Ministerstwu Budownictwa, ale i tu stanowi to tylko 4,8% ilościowego stanu wszystkich załóg. Inaczej przedstawia się sprawa z energetyką. Wniosków wpłynęło z tej branży stosunkowo nie dużo, ale mimo to reprezentują one aż 25% ogółu zatrudnionych (w Poznaniu). Zbliżona jest pod tym względem sytuacja przemysłu chemicznego - 15*/» ogółu zatrudnionych, spółdzielczości - 11,4% oraz przemysłu

Edmund Krzymień

Tabela 6

Liczba Liczba osób Resort wniosków objętych wnioskami Przemysł ciężki 2228 8372 Ministerstwo Komunikacji 1487 5771 Spółdzielczość (cała) 1375 4936 Ministerstwo Budownictwa 1132 4235 Ministerstwo Handlu Wewnętrznego 742 2616 Ministerstwo Przemysłu Spożywczego i Skupu 705 2438 Ministerstwo Gospodarki Komunalnej 635 2308 Ministerstwo Przemysłu Chemicznego 596 2063 Ministerstwo Zdrowia 585 1677 Ministerstwo Kultury i Sztuki 418 1415 Ministerstwo Górnictwa i Energetyki 352 1259 Ministerstwo Przemysłu Lekkiego 337 1123 Ministerstwo Oświaty 330 1002 Komitet Drobnej Wytwórczości 307 1084 Ministerstwo Łączności 262 893 Rady Narodowe . 237 . 753 Ministerstwo Leśnictwa 216 745 Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego 169 456 Ministerstwo Rolnictwa 158 517 Ministerstwo Handlu Zagranicznego 90 381 Ministerstwo Finansów 73 . 234 Instytucje społeczne i polityczne 68 239 i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych 55 176 Gospodarka nieuspołeczniona 46 192 Zakład Ubezpieczeń Społecznych 33 . 97 Ministerstwo Sprawiedliwości 30 88 Centralny Urząd Gospodarki Wodnej 29 93 Główny Komitet Kultury Fizycznej 26 92 Ministerstwo Żeglugi 21 82 Polska Akademia Nauk 21 66 Komitet dla Spraw Radiofonii 18 67 Agencje prasowe 18 63 Komitet Urbanistyki i Architektury 16 63 Główny U rząd Miar 10 31 Inni 136 493spożywczego 10%. Różnie równIe z kształtują się analogiczne stosunki liczbowe w obrębie poszczególnych przedsiębiorstw albo instytucji. Najbardziej charakterjstjczr.e przypadki ilustruje tabela 7. Z tabeli 7 wynika, że największe nasilenie potrzeb (stwierdzone w ankietach) mieszkaniowych istnieje w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym oraz w Zakładach "H. Cegielski", najmniejsze w Przedsiębiorstwie Budowlanym Nr 2, w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego oraz w Fabryce Łożysk Tocznych.

Tabela 7

N azwa zakładu pracy

Ilość wniosków

% ogółu zatrudnionych

Zakłady Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" Związek Nauczycielstwa Polskiego Poznańska Fabryka Maszyn Żniwnych Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Fabryka Łożysk Tocznych Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego Polskie Koleje Państwowe Przedsiębiorstwo Budowlane Nr 2 Zakłady Przemysłu Cukierniczego "Goplana" Poznańskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego im. Komuny Paryskiej 186 114 514 176 74 281 186 88

10,1 3,8 4,4 14,0 1,9 1,5 2,9 1,05 6,5

8,0

DŁUGOTRWAŁOŚĆ ZAMIESZKIWANIA W MIESZKANIU POD STANDARDOWYM

Osoby starające się o przydział lepszego mieszkania przebywają w dotychczas zajmowanjm nieraz od kilkunastu lat. Są jednak i tacy, którzy zaJmują dane mieszkanie nawet niecały rok. Z tabeli 8 dowiadujemy się, że najwięcej osób, które mieszkają w złych

Tabela 8

Mieszkanie Pomieszczenia Pomieszczenia Razem zajęte , mieszkalne niemieszkalne w latach Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób 10 Przed 1945 r. 885 1,92 441 0,95 1326 2,87 1945-1950 12134 26,35 4395 9,53 16529 35,88 1951-1955 9392 20,38 3382 7,34 12774 27,72 1956-1960 9984 21,47 4091 8,88 13985 30,34 1961 996 2,16 473 1,03 1469 3,19warunkach, zajmUje swoje dotychczasowe mieszkania od lat 1945-50. Chodzi tu zapewne głównie o tych, którzy wrócili do Poznania po okresie okupacji, zajęli takie mieszkania, jakie w zniszczonym mieście można było otrzymać i od tego czasu oczekują na przydział lepszych. Jest rzeczą jednak bardzo prawdopodobną, że pewna część tej grupy mieszkańców nie zdradzała w pierwszych latach po wyzwoleniu większej inicjatywy w staraniach o uzyskanie lepszego mieszkania również i dlatego, że obawiała się wysokich czynszów. Obawy te z upływem lat okazały się jednak płonne i wówczas zachęceni tym, że inni otrzymują mieszkania, jakich w warunkach kapitalistycznej gospodarki nigdy nie byliby w stanie zająć, rozpoczęli starania o uzyskanie lepszych lokali. Jeżeli chodzi o ciasnotę w pomieszczeniach typu mieszkalnego, to prawdopodobnie powstała ona w wielu przypadkach dopiero w latach późniejszych, na skutek np., rozrostu rodziny, zawierania małżeństw albo na

Edmund KrzYmień

wet na skutek dość częstych w Poznaniu przypadków przyjmowania do posiadanego mieszkania obcych sobie osób. W każdjm bądź razie obecna ciasnota w niektórych mieszkaniach niekoniecznie datuje się od chwili zajęcia tych lokali przez wnioskodawców. Jest rzeczą dość znamienną, że wśród wypełniających ankiety znaczna jest liczba tych osób, które podają, że obecne mieszkanie zajmują dopiero od r. 1£61, a więc od tego roku, w którym przeprowadzono akcję ankietową. Mogą to być zarówno ci, którzy od dawna przebywają w Poznaniu i tylko w 1961 r. zmienili mieszkanie, jak i ci, którzy'" dopiero w r. 1961 stali się mieszkańcami miasta. Jest rzeczą wątpliwą, czy ta ostatnia kategoria mieszkańców powinna być objęta akcją rozdziału mieszkań już przed rokiem 1965.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1962.10/12 R.30 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry