STANISŁAW WASZAK

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1960.01/06 R.28 Nr1/2

Czas czytania: ok. 21 min.

PROGNOZA LUDNOŚCIOWA MIASTA POZNANIA DO ROKU 1980l. Wstęp

W prognozie demograficznej mamy do czynienia z elementami przybliżonymi, dlatego też wszelkie perspektywiczne rachunki w tej dziedzinie zwykliśmy uważać za hipotezy. Ich trafność zależy od możliwości należytego rozpoznania i oceny aktualnego rozwoju ludnościowego we wszystkich jego węzłowych składnikach. Z aktualnej sytuacji demograficznej miasta czy województwa winny wynikać nie dwuznacznie istniejące już lub zarysowujące się tendencje dalszych przemian, które by pozwoliły określić ich stopień, charakter i strukturę w okresach przyszłych. Słowem, trzeba najpierw ustalić statystycznie istniejące prawidłowości lub nieprawidłowości rozwoju ludnościowego, ażeby następnie przewidywać liczbowo dalsze tempo i rozmiary tego rozwoju. Założyć również należy pewną stabilizację warunków rozwoju społeczno-ekonomicznego i politycznego, w jakich rozwój demograficzny powinien przebiegać. Odwołać się tu należy do znanej formuły: rebus sic stantibus. Gdyby bowiem warunki podstawowe życia społecznego miały ulec jakimś zmianom (np. na wypadek wojny, epidemii, nieprzewidzianych ruchów ludności itp.), wówczas prognoza ludnościowa nie sprawdzi się. Prognoza nie jest proroctwem ani też zabawą w zgadywanie liczb. Liczba pełni tu tylko rolę kierunkowskazu. A zatem rachunek hipotetyczny rozwoju ludnościowego ma na celu określenie w przybliżeniu liczbowym (z pewnym dopuszczalnym błędem) kierunku, natężenia i struktury tego rozwoju. Z tego powodu w perspektywicznych obliczeniach posługujemy się kilkoma założeniami jednocześnie, a zatem wyniki liczbowe podajemy również w kilku wariantach lub alternatywach. Czynnik decydujący o tym czy prognoza będzie mniej lub więcej trafna, stanowi wyjściowy materiał statystyczno-demograficzny, jego jakość oraz dostępność. Zarówno dostępność, jak i operatywna wartość naszych materiałów statystycznych pozostawia wiele do życzenia. Najwięcej kłopotu sprawiała różnorodność metodyczna. ich opracowania, częste przeszacowywania oraz opóźnienia w ich uzyskiwaniu. Toteż opracowywanie prognozy ludnościowej dla m. Poznania i województwa poznańskiego ciągnęło się od roku

1957 ze względu na konieczność dokonywania kilkakrotnych zmian i poprawek w zależności od tego, co udało się jeszcze uzyskać z aktualnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, skąd dane te są najpełniejsze i zarazem najwiarogodniej sze. Niezastąpionym materiałem liczbowym dla wszystkich prawie obliczeń i szacunków są wyniki każdorazowych spisów ludności, a wśród nich tablice wymieralności, określające porządek wymierania (w postaci funkcji biometrycznych) dla określonych lat. Powinny one głównie opierać sie na wynikach spisu ludności według płci i wieku. Tymczasem dane ostatniego spisu ludności z 1950 r. uległy już znacznej dezaktualizacji wobec szybko postępujących przemian, jakim ulegały w latach powojennych i ulegają nadal zjawiska demograficzne w naszym kraju. Z tych więc względów spisy ludności powinny się odbywać u nas obecnie nie co 10, lecz co 5 lat. Taka też wyłoniła się potrzeba np. już w 1956 r. Zamiast jednak spisu zdecydowano się na dokonanie skróconych odpisów z rejestru mieszkańców (na cechę płeć i wiek) według stanu na koniec 1955 r. Ponowiono ten odpis w 1959 r. według stanu z końca 1958 r., poszerzając go o informacje dotyczące osób zameldowanych na pobycie okresowym. Między wynikami spisu, a danymi rejestru mieszkańców, zachodzą jednak dość znaczne różnice w metodzie określenia kogo należy uważać za mieszkańca w branej pod uwagę miejscowości. Odpis z 1958 r. zbliżył się nieco do kryteriów spisowych przez to, że objął również zameldowanych na pobyt okresowy. Zabrakło jednak trzeciego ważnego elementu, a mianowicie liczby tzw.

"martwych dusz", które znajdują się w rejestrze, a co wynika zresztą z obowiązujących przepisów meldunkowych, że zameldowani na pobyt okresowy w tej miejscowości, "mieszkają" równocześnie gdzie indziej. Gdyby zebrano chociażby naj ogólniejsze informacje o pochodzeniu terenowym zameldowanych na pobyt okresowy, mielibyśmy w ręku ważną wskazówkę, jakie poprawki zastosować wobec danych rejestru mieszkańców, by umknąć rozbieżności między wynikami spisu, a ewidencją biur meldunkowych. Tablica I wykazuje różnice, jakie powstały między wynikami spisu z 1950 r., a danymi poznańskiego rejestru z końca 1949 r., które przeszacowano na koniec 1950 r., odejmując w poszczególnych grupach wieku zgony, a dodając przyrost napływowy. Kejestr przyniósł liczby za wysokie o blisko 11 tys. Największe różnice skupiają się w grupach wieku 20-29 oraz 30-34 lat. Ludność tych grup wieku stanowi element najbardziej ruchliwy, a zatem jest ona gdzie indziej meldowana na pobyt okresowy, a w Poznaniu figuruje jako "mieszkańcy". Spis ludności ujmuje stan faktyczny, tzn. liczy tylko tych, którzy w chwili spisu faktycznie są na miejscu. I tak jest najwłaściwiej. Z praktyki wiadomo, że większość osób z pobytu okresowego przemeldowuje się po jakimś czasie na pobyt stały. Nie dotyczy to w pełni młodzieży akademickiej, lecz i tu zachodzi pewna prawidłowość: ubywają ci, którzy kończą studia, na ich miejsce przychodzą nowi. Czy Poznań przekroczył liczbę 400 tys. z początkiem roku 1959 - mam poważne wątpliwości. Na to wskazują wprawdzie dane z kartotek meldunkowych, lecz tab!. I poucza nas, jak poważnym błędem mogą być one obciążone. Ten błąd w stosunku do 1950 r. mógł się obecnie zmniejszyć, tym niemniej stwierdzić już dziś można, że Poznań nie osiągnie do końca 1960 r. liczby 410 tys.

Stanisław Waszak

Tablica I Różnice między danymi rejestru mieszkańców z 1950 r. a wynikami spisu ludności w Poznaniu na koniec 1950 r.

Mężczyźni Wiek . 1 . 2 różnica wg rej estru wg SpISU ogółem 155 340 148 450 - 6 890 O - 4 18 656 18 617 -39 5 - 9 9 707 9 631 -76 10-14 10 492 10 365 -127 15-19 12 464 13 381 917 20-24 16 722 14 902 -1820 25-29 16 345 13 904 - 2 441 30-34 10 063 8 745 -1318 35-39 12 562 11769 -793 40-44 12 923 12 330 -593 45 - 4 9 10 454 10 244 -210 50-54 7 568 7 192 376 55-59 5 825 5 714 - 111 60-64 4 470 4 607 137 65-69 3075 3 105 30 70-74 2 101 2 083 18 75-79 1194 1170 -24 80 i wię- 719 691 -28 cej

Kobiety . 1 . 2 różnica wg rej estru wg SpISU 179 242 175 220 - 4 022 17 770 17 984 214 9 380 9 209 -171 10 466 10 406 -60 12 709 13 707 998 17 428 16 309 -1119 18 582 16 843 -1739 11296 10 410 -886 14 600 14 270 -330 15 250 14 959 -291 13 308 13153 -155 11650 11407 -243 8 566 8 440 126 6 691 6 700 9 4 709 4 680 -29 3 415 3 423 8 2 081 2 050 - 3 l 1341 1270 -7 l

1 Dane rejestru mieszkańców z końca 1949 r. przeliczono na koniec 19 r. uwzględniając zgony za okres od l I 19 r. do 3 XII 19 roku oraz szacunkowy napływ wędrówkowy ludności w tym samym okresie. 1 Dane spisu podwyższono szacunkowo o 3 tys. mężczyzn w grupie wieku 20-24.

mieszkańców, ponieważ w 1958 r. nie liczył 399 tys. Główny Urząd Statystyczny szacował na koniec 1958 r. liczbę mieszkańców Poznania na 392 tys. N asz własny szacunek dał liczbę w wysokości około 395 tys. Wykonaliśmy go w ten sposób, że wyniki spisu z 1950 r. w grupach 5-letnich przesunęliśmy o 8 lat, tzn. na rok 1958, pomniejszając je o zgony obliczone przy pomocy współczynników z tablicy wymieralności. Otrzymaliśmy nowe dane na 1958 r. dla grup wieku 8-90 lat i więcej. Dane dla grup od 0-7 pochodzą z bieżącej ewidencji. W sumie wypadło 370,3 tys. Dodając do tego 24,7 tys. przyrostu napływowego za cały okres, otrzymaliśmy 395 tys., przy tym wątpliwości budzi nadal bardzo wysoki przyrost napływowy za rok 1952 (11,7 tYS.)l. Jeżeli uwzględnimy pow

1 W swej poprzedniej pracy, ogłoszonej w "Kronice m. Poznania" w 1957 r.

pL "Powojenne zagadnienia demograficzne m. Poznania" zwracałem już uwagę (str. 5) na ten szczególny" wyskok" przyrostu napływowego w 1952 r. i potraktowałem go jako błąd w ewidencji. Jeżeli więc uwzględnilibyśmy ten błąd i obniżyli przyrost napływowy za ten rok o co najmniej 4 tys., wówczas szacunek GUS - u okazałby się naj re alni ej szystały błąd, wówczas otrzymamy 391,1 tys. Można ten szacunek wykonać w inny sposób, posługując się tylko liczbami globalnymi w odniesieniu do poszczególnych składników rozwoju ludnościowego w okresie 1955-1958 r. i również otrzymamy liczby rzędu 393-395 tys. Przemiany jakie zaszły w strukturze ludności według płci i wieku między rokiem 1950 a 1958 ilustruje wykres nr 2. Są tam również zawarte nadwyżki rejestru mieszkańców, wynikające z przepisów meldunkowych. Dotyczy to głównie grup wieku od 18 do 35 lat. Te więc powody przyczyniły się do tego, że opracowaliśmy dla końca roku 1960 aż trzy alternatywy liczby ludności m. Poznania: 1) najniższa liczba 401 tys. wynika z pierwszych założeń, jakie stanowiły dane rej estru z 1955 r.; 2) pośrednia liczba 406 tys. uwzględnia szacunek G US-u na 1958 r. oraz własne rozpoznanie w materiale statystycznym; 3) liczba najwyższa 411 tys. wynika z mechanicznego założenia, że dane meldunkowe z 1958 r. odpowiadają w pełni stanowi rzeczywistemu, podwyższone o przyrost naturalny i napływowy za lata 1959 i 1960 2 . Przytoczone fakty pozwalają już na pewną orientację, jakie trudności trzeba pokonywać, ażeby zbliżyć się do celu, jakim jest określenie przyszłych rozmiarów rozwoju ludnościowego m. Poznania. Prace nad prognozą rozwoju ludnościowego Poznania nie zakończą się zapewnie na tym, co prezentuje niniejsza praca, powstaje bowiem możliwość opracowania nowego wariantu tej prognozy z chwilą gdy zostaną opracowane statystycznie zgony według wieku za rok 1959. Weryfikacja prognozy będzie musiała także nastąpić po udostępnieniu wyników nowego spisu ludności z 1960 r.

2. Sytuacja ludnościowa ID. Poznania w latach 1951-1959

W okresie tym obserwujemy przede wszystkim pewną tendencję do stabilizacji ruchów wędrownych ludności. Przełomowy dla tych zjawisk staje się rok 1950. Wysokie liczby napływu i odpływu ludności, przekraczające rocznie 20 tys. osób w latach 1947-1949, ustalają się po 1950 r. na poziomie 15-18 tys.

Kolejny przełom nastąpił w 1956 r., kiedy wysokość tych liczb opada poniżej 10 tys. rocznie (9-4 tys.) i tak już pozostaje po dzień dzisiejszy. Nadwyżka napływu nad odpływem wynosiła w latach 1953-1955 rocznie około 2-3 tys., gdy jeszcze w latach 1951-1952 kształtowała się ona na poziomie 7-8 tys. Salda te w latach 1956-1959 spadają do poziomu 1 tys. z dużym minusem w 1956 r., dla którego ewidencja meldunkowa wykazuje 3,6 tys. ubytku. Czy liczba ta odpowiada rzeczywistości, tego nie jesteśmy zbytnio pewni, podobnie jak z powątpiewaniem patrzymy na dane ewidencji meldunkowej z 1952 r., ponieważ z innego pewniejszego rachunku wynika, że saldo to nie mogło przekroczyć 7-8 tys. Porównując np. stany ludności z końca 1950 i 1955 r., otrzy

2 Liczbę 398 920 na 1958 r. przyjęła bez poprawek Pracownia Urbanistyczna RN m. Poznania do planu ogólnego, co wynikało z referatu na Seminarium Urbanistycznym w listopadzie 1959 r.

Stanislaw

Waszakmujemy wzrost ludności w mlescle w wysokości 50,8 tys. Przyrost naturalny za ten okres wynosił 27,7 tys. Wobec tego na przyrost napływowy wypada 22,5 tys., podczas gdy z sumowania danych ewidencji meldunkowej za te lata otrzymujemy o 4,4 tys. więcej. Z 3-lecia 1956-1958 wynika wzrost ludności o 17,5 tys. Zatem na saldo napływu wypada plus 2 tys. Z ewidencji bezpośredniej natomiast otrzymujemy minus 2 tys. Zgodność danych nastąpić mogłaby tylko wówczas, gdybyśmy przyjęli inne liczby stanów ludności, tzn. albo wyższą liczbę ludności niż 374,5 tys. na koniec 1955 r. lub niższą liczbę niż 392 tys. na koniec 1958 r. '.

Pewniejsze źródło stanowią dane ksiąg metrykalnych z urzędów stanu cywilnego, które są opracowywane statystycznie w dwóch komórkach równolegle, tj. na miejscu w Wydziale statystycznym RN oraz w Głównym Urzędzie Statystycznym. Nie zawsze jednak dane te pokrywają się. W latach 1950-1957 roczna liczba urodzeń żywych utrzymuje się na poziomie wyższym niż 8 tys. Dopiero rok 1958 notuje spadek tej liczby poniżej 8 tys. (7,8 tys.). Zgony utrzymują się przez cały okres nieco powyżej 3 tys., przy tym ta nieznaczna nadwyżka ulega niewielkim wahaniom w granicach 100-200 zgonów. Wyjątek stanowią dwa lata, a mianowicie rok 1951, kiedy liczba zgonów dosięgła prawie 3,5 tys., oraz 1953, kiedy liczba zgonów spadła do poziomu 2,8 tys.

Przyrost naturalny, czyli nadwyżka urodzeń nad zgonami, kształtował się na poziomie przekraczającym poważnie 5 tys., z tym jednak, że od 1958 r. przyrost ten nie osiąga już 5 tys. (np. w 1959 r. około 4,6 tys.). Liczba małżeństw wahała się z roku na rok w granicach 3,2 tys. do 2,8 tys., zaznaczając również swój nieznaczny spadek poniżej 2.8 tys. od 1958 r. Za rok 1959 liczba małżeństw nie przekroczyła 2,5 tys.

Tak wyglądają te zjawiska zilustrowane liczbami absolutnymi. Wiemy jednak, że z liczb bezwzględnych nie możemy wysnuwać zbyt daleko idących wniosków. Z natury rzeczy mają one ścisły związek z liczbą wszystkich żyjących w badanej miejscowości, a przemiany społeczne i biologiczne, zachodzące wśród ogółu żyjących, wywierają zdecydowany wpływ na wskaźniki odnoszące się do omawianych tu zjawisk. Właściwego poglądu na rozwój zjawisk demograficznych dostarczają dopiero różnego rodzaju liczby wskaźnikowe (względne). Do najczęściej stosowanych należą wskaźniki urodzeń, zgonów, przyrostu naturalnego i małżeństw na 1 000 mieszkańców. W latach 1951-1959 wykazują one tendencję spadkową, co przedstawia tablica II. Stopa urodzeń obniżyła się w tym czasie z 25,5%" na 19,7%«. Stopa zgonów wykazuje również spadek z 10,5W na 8,OV Jest to obniżka bardzo korzystna,

3 Wśród 9 miast z ludnością powyżej 200 tys. Poznań zajmuje 5 miejsce. W tempie wzrostu w okresie 1946-1958 r. Poznań zwiększył swą ludność o 40/0, podczas gdy Szczecin o 249'<<>, Wrocław o 140 2 /3, Warszawa o 12l'Vo, Gdańsk o 130" e, Bydgoszcz o ff// >, Kraków o 54(1/0, Katowice o 66"/0 i Łódź o 40"/0.

W okresie 1950-1958 r. tempo wzrostu miast dużych znacznie zmalało, gdyż wzrost ludności w Poznaniu wynosił 22"/0, natomiast w Szczecinie 42%, w Warszawie 35°/«, we Wrocławiu 33"/0, w Gdańsku 39"/», w Krakowie 34% i w Łodzi 12", o.

Tablica II Ruch naturalny ludności w Poznaniu na 1000 mieszkańców

Lata mał- uro- przyrost zgony żeństwa dzenia naturalny 1951 10,0 25,5 10,5 14,9 1952 8,7 24,5 9,1 15,4 1953 9,1 24,8 8,0 16,9 1954 8.9 23,9 8,8 15,1 1955 8,2 23,3 8,3 15,1 1956 7,7 22,6 8.1 14,5 1957 7,4 22,0 8.0 14,0 1958 6,9 20,1 7,9 12,2 1959 6)]; 19,7 8,1 11,6na którą wpłynął najbardziej dodatnio spadek śmiertelności niemowląt. Widać z tego, że do oceny wymieralnosci ludności nie wystarcza w pewnym okresie tylko ogólny wskaźnik zgonów, lecz trzeba sięgać po miary bardziej precyzyjne. Są nimi: zróżnicowana stopa zgonów według płci i grup wieku oraz tablica wymieralnosci. Stopa przyrostu naturalnego opadała umiarkowanie z 14,9\> na 11,5%« i sądzić należy, że spadek ten, choć powoli, będzie postępował nadal. Stopa małżeństw opadła ze stosunkowo wysokiej - 10"»1-, na poziom poniżej normainej, jaką stanowi 6,rillo w roku 1959. Dla porównania warto zauważyć, że w województwie poznańskim stopa urodzeń do roku 1960 utrzymuje się powyżej 25"Q a stopa zgonów obniżyła się z 11%0 na 9%<<. Stopa przyrostu naturalnego natomiast wykazuje poziom 17%«, zaś stopa małżeństw oscyluje wokoło 8V Ogólna stopa urodzeń, inaczej zwana rodnością, nie wyjaśnia nam jednak całego szeregu zawiłych zagadnień biologicznych, które trzeba przyjąć w rachunku hipotetycznym. Dlatego sięgamy i w tym wypadku do miar szczegółowszych i pewniejszych, jakimi są współczynniki płodności kobiet, zarówno ogólne jak i zróżnicowane według grup wieku. J ak wiadomo okres zdolności rozrodczej u kobiet wyznacza się u nas granicami wieku od 15 do 49 lat. Aby te współczynniki obliczyć, trzeba znać liczby żyjących kobiet w wieku 15-49 lat oraz liczby urodzeń według wieku matek. Informacji pierwszych dostarczają nam zwykle spisy ludności lub odpisy kartotek meldunkowych. Dane o wieku matek pochodzą z metryk cywilnych w opracowaniu statystycznym. Interesujące nas zagadnienie przedstawia tabl. III, z której wynika, że ogólny współczynnik płodności wynosi obecnie 8 dzieci na 100 kobiet w wieku rozrodczym. W latach 1931-1932 współczynnik ten nie osiągał 6. W województwie poznańskim i w miastach polskich jest on znacznie wyższy. Ponieważ "piramida wieku" - jak na to wskazują wykresy oraz tablice I, X i XI - posiada pewne zniekształcenia powstałe w wyniku obydwu wojen, liczba żyjących kobiet w poszczególnych grupach wieku z biegiem czasu i na skutek przesuwania się roczników na "piramidzie", ulega zmianom. Lepiej sięgać

Stanisław Waszak

T a b l i c a III

Współczynniki płodności kobiet w Poznaniu

Grupy wieku 1931/1932 I 1950/1951 1955 1958/1959 ogółem 5,9 8,3 8,4 7,8 19 i mniej 2,4 3,0 3,4 3,0 20-24 8,8 15,0 18,4 17,0 25-29 10,5 16,5 16,7 15,0 30-34 7,2 12,5 10,0 9,0 35-39 4, l 7,1 5,9 5,2 40 i więcej 1.7 2,2 2, l 0,6

Współczynniki płodności kobiet w województwie poznańskim i miastach Polskiwoj. poznańskie Polska Grupy wieku miHista wieś miasta 1950/51 1955 1950/51 1955 1931/32 1955 1956 ogółem 10,3 10,3 IM 12,0 7,0 10, l 9,6 19 i mniej 2,9 3,4 2,9 3,6 1,6 4,6 4,7 20-24 18,8 20,7 18,6 20,4 9,1 19,8 19,4 25-29 21,0 20,3 24,0 24,1 12,5 18,3 17,4 30-34 16,5 14,5 19,6 18,7 10,4 11,7 10,7 35-39 9,6 8,3 12,8 12,2 6,8 6,7 6,1 40 i więcej 3.5 3,0 4,9 4,8 3,1 2,4 2,0do współczynników zróżnicowanych na grupy wieku, co jest tym bardziej pożądane, że różne grupy wieku wykazują różne natężenie płodności. Uderza przy tym zjawisko najwyższej płodności w grupach wieku 20-24 i 25-29. W ostatnich dwóch latach 1958-1959 zaznaczył się pewien spadek zróżnicowanego natężenia płodności, który jest jeszcze nieznaczny , lecz w okresie nadchodzącego 5-lecia może osiągnąć większe rozmiary. Po roku 1965 przyłączy się do tego jeszcze dodatkowy czynnik, jakim będzie znacznie większa liczba kobiet w wieku 20-24 naprzeciwko mniejszej liczebnie grupie mężczyzn w wieku 25-29 lat, jako kandydatów do małżeństwa. Zagadnienie płodności kobiet oraz ilość dzieci w małżeństwie przedstawić można w inny jeszcze sposób, a mianowicie kolejnością notowanych urodzeń. Tę metodę przedstawia tab!. IV.

Obejmuje ona dane z 8 pięcioleci, a więc czas dostatecznie długi, ażeby stwierdzić, jakiej ewolucji ulega to zjawisko. Szczególnie cenne są dane sprzed I wojny światowej oraz z okresu międzywojennego. Na podstawie tego zestawienia łatwo stwierdzić, że ilość dzieci w rodzinie (małżeństwo) stopniowo się kurczy. Zwiększa się procent małżeństw z 1 i 2 dziećmi, natomiast stosunkowo

T a b l i c a IV Żywo urodzeni w Poznaniu według kolejności urodzenia (w tym samym małżeństwie) Sumy urodzeń w okresach 5-letnich

Które dziecko 1906- 1921- 1926- 1931 1936-11945- 1950- 1955w małżeństwie -1910 -1925 -1930 -1935 -19401-1949 -1954 -1959 w liczbach absolutnych razem 23 286 24 008 22 674 I 20 096 ) 20 227 I 34 576 I 42 388 I 40 278 1 dziecko 4 753 7 692 6 763 6 946 8 109 13 837 15 824 14 828 2 4 633 6 708 5 733 5 596 5 872 10 261 13 158 12 518 3 3 840 3 819 4 131_ 3 212 2 974 5 614 7 406 7 112 4 2 961 2 096 2 521 * 1888 1518 2 721 3 355 3 134 5 2 218 1272 1408 1 045 774 1 116 1 461 1412 6 . . . 4 876 2 421 2 118 1399 980 1027 1 147 1216 l Wlęce] niewiadoma kolejność 5 (70 ) 89 37 58 w procentach razem 100/0 100/0 100/0 100/0 ] 100/0 100/0 100/0 100/0 1 dziecko 20/4 32/0 29/9 34/6 40/1 40/0 37/3 36/8 2 19/9 27/9 25/3 27/8 29/0 29/6 31/1 31/1 3 16/5 15/9 18/2 16/0 14/7 16/2 17/5 17/7 4 12/7 8/7 1.1/1 9/4 7/5 7/9 7/9 7/8 5 . 9/5 5/3 6/2 5/2 3/8 3/2 3/5 3/5 // 6 7/1 3/3 3/7 3/1 2/2 1/5 1/5 7 4/8 2/3 2/2 1/7 1/2 0/6 0/6 8 32 1/6 1/4 0/9 0/6 0/3 0/3 9 2/2 1/1 0/8 0/6 0/4 0/1 0/1 3/0 10 1/5 0/7 0/6 0/4 0/2 0/1 0/1 11 i więcej 2/2 1/1 0/6 0/3 0/3 0/1 0/1 6 i więcej 21/0 10/1 9/3 7/0 4/9 2/9 2/7 3/0 średnia liczba dzieci na małżeństwo 3/7 2/8 2/8 2/5 2/3 2/1 2/1 2/2duże liczby małżeństw z 3 i 4 dzieckiem w latach 1950-1959 wykazują już pewną tendencję do obniżania się. Proces ten odnosi się również do rodzin liczniejszych, z 6 i więcej dziećmi. Nie znaczy to jednak, że wszystkie dzieci wykazane w tab!. IV żyją. Zgodnie z porządkiem wymierania, właściwym danemu okresowi czasu, znaczna część z nich wymiera w pierwszym roku życia, o czym mówi nam tab!. V, przedstawiająca zróżnicowane stopy zgonów oraz tab!. VII, która dotyczy wyłącznie śmiertelności niemowląt.

Stanisław Waszak

W tab!. V pokazana została stopa zgonów w poszczególnych grupach wieku za dwa okresy: 1950/52 i 1955/56. Rok 1951 został świadomie opuszczony ze względu na jednorazową zwyżkę zgonów, która nie jest typowa dla całego okresu. Tablica ta pozwala nam obserwować całą złożoność tego zjawiska, a zróżnicowane wskaźniki natężenia (stopy) sygnalizują, które roczniki lub grupy roczników wykazują największą wymieralnosć. Najsilniejsze natężenie zgonów wykazuje rocznik O (niemowlęta), który osiągał 83 na 1 000 żyjących

Tablica V Stopa zgonów w Poznaniu na 1COO żyjących (wg płci i wieku)

1950/52 1955 56 Wiek , mężczyźni kobiety mężczyźni razem razem kobiety ogółem 9,49 10,63 . 8,52 8,13 8,96 7,40 O 82,92 93,23 72,14 55,00 63,85 45,76 l 5,93 5,52 6,34 2,74 2,85 2,64 2 3,52 3,61 3,42 1,77 1,70 1,85 3 3,08 2,91 3,24 1,08 0,88 1,28 4 2,17 1,92 2,44 0,58 0,76 0,40 O - 4 18,37 20,22 16,46 12,42 14,37 10,39 5 - 9 1,67 1,56 1,79 0,70 0,81 0,59 10-14 0,89 1,01 0,77 0,63 0,73 0,53 14 19 1,29 1,35 1,24 0,67 1,03 0,34 20-24 1.70 1,81 1,59 1,38 1,65 1,11 25-29 1,97 2,16 1,81 1.44 1,93 0,97 30-34 2,79 2,52 3,03 1,92 2,25 1,63 35-39 3,80 4,55 3,19 2,17 2,48 1,90 40 44 4,65 5,84 3,68 3,10 3,73 2,58 45- 49 6,11 8,18 4,56 5,19 6,49 4,08 50-54 10,19 14,74 7,32 8,83 11,72 6.62 55-59 15,23 21,18 11,20 12,24 16,46 10,16 60-64 24,00 32,13 18,42 22,02 31,62 15,83 65 69 34,99 44,77 28,51 33,84 44,48 27,00 70- 74 54,55 68,41 46,12 46:75 61,98 37,53 75-79 81,19 95,73 72,89 84,99 109,69 72,00 80 i więcej 173,72 152,68 192,23 188,99 l 169,06 197,28tego rocznika, z tym że jeszcze wyższy był ten wskaźnik u chłopców; w latach 1955/56 obniżył się do 35, z tym że u chłopców zatrzymał się na poziomie 64%«.

N astępny rocznik dzieci, tzn. z ukończonym jednym rokiem życia, już nie oznacza się tak wysoką umieralnością, ponieważ wyraża się niecałym 6%> w latach 1950/52 oraz niecałym 3%x< w latach 1955/56. Najkorzystniejszą stopę umieralności wykazują roczniki od 10 do 14 lat, po czym następuje nieznaczne podnoszenie się tego wskaźnika, by znowu w rocznikach 70 i 80 osiągnąć swoje maksimum. N as jednak interesuje - zewzględu na prognozę - tendencja rozwojowa tego zroznlcowanego zjawiska. Otóż z następnej tablicy (VI) widać wyraźnie, że zróżnicowane stopy zgonów wykazują znaczny spadek w okresie 1950-1956 r. W roczniku zerowym (poniżej 1 roku życia) wyniósł ten spadek 34%, przy tym dla dziewcząt nawet 38%; dla dzieci w pierwszym roku i dla następnych roczników przekracza nawet 50°/«. Szczególnie charakterystycznie wygląda spadek stopy zgonów u dzieci w wieku 4 lat, ponieważ osiąga aż 73%, przy tym u dziewcząt dochodzi do 84%>.

T a b l i c a VI Spadek stopy zgonów w Poznaniu w latach 1950/52-1955/56

Wiek w liczbach absolutnych w procentach razem mężczyźni kobiety razem mężcz.vźni kobiety ogółem - 1,36 - 1,67 - 1,12 -14,3 -15,7 -13,1 O - 2 7,92 -29,38 -27,38 -33,7 -31,5 -38,0 l - 3,19 - 2,67 - 3,70 -53,8 -48,4 -58,4 2 - 1,75 - 1,91 - 1,57 -49,7 -52,9 -45,9 3 - 2,00 - 2,03 - 1,96 -64,9 -69,8 -60 5 , 4 - 1,59 - 1,16 - 2,04 -73,3 -60 4 -83 6 , , O - 4 5,95 , 5,85 6,07 -32,4 -28,1 -36,9 - - - 5 .- 9 - 0,97 - 0,75 - 1,20 -58,1 -48,1 -67 O , 10-14 - 0,26 - 0,28 - 0,24 -29,2 -27,7 -31,2 15-19 - 0,62 - 0.32 - 0,90 -48,1 -23,7 -72 6 , 20-24 - 0,32 - 0,16 - 0,48 -18,8 -17,7 -30,2 25-29 - 0,53 - 0,23 - 0,84 -26,9 -10 6 -46 4 , , 30-34 - 0,87 - 0,27 - 1,40 -31,2 -10,7 -46 2 , 35-39 - 1,63 - 2,07 - 1,29 -42,9 -45,5 -40,4 40-44 - 1,55 - 2,11 - 1,10 -33,3 - 3 6 l -29,9 , 45-49 - 0,92 - 1,69 - 0,48 -15,1 -20,7 -10,5 50-54 - 1,36 - 3,02 - 0,70 -13,3 -20,5 - 9,6 55-59 - 2,99 - 4,72 - 1,04 -19,6 -22,3 - 9,3 60-64 - 1,98 - 0,51 - 2,59 - 8,3 - 1,6 -14,1 65-69 - 1,15 - 0,29 - 1,51 - 3,3 - 0,6 - 5,3 70-74 - 7,80 - 6,43 - 8,59 -14,3 - 9,4 -18 6 , 75-79 3,80 13.96 - 0,89 4,7 14,6 - 1,2 80 i więcej 15,27 16,38 5,05 8,8 10,7 2,6

Wszystkie inne grupy wieku wykazują również obniżenie względne umieralności. Dopiero ostatnie naj starsze grupy wieku mają wzrost umieralności zgodnie z podstawowym prawem biologicznym, że cykl życia ludzkiego w którymś momencie jednak się kończy. Czy proces polepszania się wskaźników i struktury zgonów według płci i wieku trwa w Poznaniu nadal? Oczywiście trwa. W okresie 1956-1958 r. stwierdzić można dalszą obniżkę stopy zgonów w poszczególnych grupach wieku. Rocznik zerowy (niemowlęta) wykazuje ją o dalszych kilkanaście pro

3 Kronika Miasta Poznania 1-2

Stanislaw Waszakcent, przy tym znowu u dziewcząt ta obniżka jest wyższa niż u chłopów. Tak samo wśród roczników od 1--4 zachodzą dalsze korzystne przemiany. Natomiast w grupach starszych wiekiem, tendencja ta przybiera różne rozmiary zależnie od grupy wieku. Zjawisko to i jego kierunek rozwojowy najlepiej można prześledzić na załączonych wykresach, przedstawiających prawdopodobieństwa zgonów dla poszczególnych roczników - oddzielnie dla mężczyzn i kobiet - ponieważ między zróżnicowanymi stopami zgonów według płci i wieku a prawdopodobieństwami zgonów (2X) zachodzi ścisły związek. Z kolei należy zwrócić uwagę na inną jeszcze miarę określania śmiertelności niemowląt, którą najczęściej się stosuje. Jest nią stosunek liczby zgonów niemowląt (poniżej 1 roku życia) do liczby żywo urodzonych w danym roku. Tą

Tablica VII Śmiertelność niemowląt w Poznaniu na 1000 żywo urodzonych

L a t a płeć razem męska żeńska 1931/32 114,2 127,2 100,5 1936/37 9«,3 107,8 84, l 1938/39 122,5 100,8 85,1 1949 68,3 79,3 56,5 1950 74,6 80,7 69,9 1951 71,4 78,5 63,8 1952 63,0 70,5 54,5 1953 61,8 69, l 54,0 1954 61,3 68,6 53,4 1955 56,7 65,9 46,8 1956 45,8 51,7 39,8 1957 49,5 54,0 44,7 1958 57,0 64,0 49,4miarą posługujemy się najczęściej dlatego, że istnieją trudności w ustalaniu średniej liczby żyjących pierwszego rocznika (ze względu na istniejącą tu wysoką wymieralność w pierwszych dniach i w pierwszych miesiącach życia), do której to wielkości odnosić należy przy poprzednich miarach liczby zgonów pierwszego rocznika, zróżnicowanych na płeć. Zatem liczbę żyjących pierwszego rocznika zastąpiono w tym mierniku liczbą żywo" urodzonych. Zagadnienie to przedstawia tab!. VII. Wynika z niej, że śmiertelność niemowląt w Poznaniu w ostatnim 15-leciu przeszła na tle liczb żywo urodzonych ogromną dodatnią ewolucję w kierunku swego, zdaje się, najkorzystniejszego poziomu przy danych warunkach kultury i wymaganej opieki, tak ze strony domowników, jak i służby lekarskiej. W okresie międzywojennym śmiertelność niemowląt utrzymywała się na poziomie przeważnie powyżej 100 zgonów na 1000 żywo urodzonych (lub 10

na 100). W powojennym lO-leciu notujemy systematyczny spadek tej śmiertelności. Interesujący nas np. wskaźnik przesunął się z poziomu 80 w 1949 r. na poziom 50 i poniżej tego poziomu w latach 1955-1957. Natomiast ostatnie lata 1958-1959 zaznaczyły się znowu pewną zwyżką tego wskaźnika. Oczywiście niemowlęta płci żeńskiej wykazują przez cały czas wskaźniki znacznie korzystniejsze, aniżeli płci męskiej. Ponieważ zgony niemowląt wynosiły w poszczególnych latach 19-15"/» ogółu zgonów poznańskich, zrozumiałe jest zatem, że spadek śmiertelności niemowląt zaważył również na coraz korzystniejszym kształtowaniu się wskaźników ogólnej umieralności, która wyraziła się już na pierwszy rzut oka tym, iż ludność rosła, a liczba zgonów prawie że nie zmieniała się z roku na rok. Dzięki dobrze ukształtowanym warunkom zdrowotności publicznej i higieny w Poznaniu (i nie tylko w Poznaniu), cykl życia ludzkiego poważnie się przedłużył, tym samym wzrosła suma lat produkcyjnych wśród dorosłych, jak i suma lat emerytalnych wśród starych. Charakterystyka sytuacji ludnościowej m. Poznania byłaby jednak niepełna, gdybyśmy poprzestali na omówieniu tylko czynników biologicznych, nie wspomniawszy chociażby najogólniej o aspekcie społeczno-ekonomicznym tego rozwoju. Chodzi mianowcie o stopień przemian demograficznych w podstawowych grupach wieku, które określają liczebność dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, liczbę młodocianych, a następnie potencjał siły roboczej i wzrastające liczby osób w grupach wieku powyżej 60 lat oraz kształtowanie się zatrudnienia w poznańskich zakładach pracy. Potencjalne siły demograficzne w podstawowych grupach wieku przedstawia tab!. VIII. Obejmuje ona dane z trzech okresów: 1950-1955-1958, przy tym dla 1958 r. dane ujęliśmy dwojako: raz na podstawie tylko rejestru (czyli stałych mieszkańców), tzn. tak jak to przedstawia 1955 r., drugi raz łącznie z osobami przebywającymi w Poznaniu okresowo ( orientacyjnie). Z tablicy łatwo odczytać, że podniosła się znacznie liczba dzieci w wieku przedszkolnym, a jeszcze silniej wzrosła liczba dzieci szkolnych. N a tym samym poziomie pozostała liczba młodocianych (14-17 lat) z nieznaczną tendencją spadkową. Wynika to stąd, że roczniki młodociane stanowią pokolenie wojenne, liczebnie słabsze. N a załączonych wykresach widzimy je pod postacią dolnej wklęsłości, która z roku na rok przesuwa się w górę (patrz: piramidy wieku z 1950-55-58). Potencjał dorosłych w wieku produkcyjnym (tzw. bilans siły roboczej) liczymy albo od 18 roku życia, albo od 16. W tab!. VIII policzono od 18 lat. Liczby tej grupy ludności wzrosły w ciągu 8 lat stosunkowo niedużo.

W odniesieniu do ogółu ludności zaznacza się nawet procentowy jej spadek: w 1950 r. stanowi 60"/° , w 1955 r. - 57"/0, a W 1958 r. - 55%. Natomiast liczba osób powyżej 60 lat u mężczyzn oraz powyżej 55 lat u kobiet objawia w badanych 5-leciach znaczny wzrost, co wyraża się również zwiększającymi się procentami udziału wśród ogólnej ludności: w 1950 r. - 12"/0, w 1955 r. - 13°/«, w 1958 r. - 14%, w 1960 r. - 15°/». Lepiej jednak ten wzrost charakteryzuje wskaźnik dynamiki, a mianowicie: przyjmując rok 1950 za 100, otrzymamy w 1955 r. - 124,2, w 1958 r. - 141, 2, a w 1960 r. - 150. Zatrudnienie zwiększyło się w Poznaniu w latach 1950-1958 o kilkanaście tysięcy. Biorąc pod uwagę tylko mieszkańców miasta (bez dojeżdżających),

3*

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1960.01/06 R.28 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry