4 · %Jfil P i

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1959.10/12 R.27 Nr4

Czas czytania: ok. 16 min.

Pamiątkowa pocztówka. Ignacy Paderewski na tle "Bazaru". Na zdjęciu w doczny jest balkon (II piętro - narożnik), Z którego Ig. Paderewski przemawiał do Poznaniaków

Zdzisław Wroniakszy się jeśli odda im kierownictwo i kontrolę akcji pomocy dla Polski, powołał Paderewski za zgodą rządu amerykańskiego Polish Victim Rei ej Fund. Na czele tego komitetu stanął były prezydent W. Taft oraz wielu wybitnych przedstawicieli przemysłu i świata pol tycznego. Akcja ratunkowa dla Polski polegała na gromadzeniu i wysyłaniu funduszów, żywności, ubrań itp., które w kraju rozdzielano. Wychodźstwo polskie, zorganizowane w Polskim Centralnym Komitecie Ratunkowym, postanowiło 12 kwietna 1916 r. powołać do życia Komitet dla Spraw Politycznych. Było to konieczne, gdyż w samym wychodźstwie były różne kierunki polityczne mające powiązanie z krajem i wzajemnie s ę zwalczające. 17 sierpnia 1916 r. z organizacji należących do PCKR utworzono Wydział Narodowy, który postawił sobie za cel współdziałanie z organizacjami w Europie, pracującymi nad przywróceniem niepodległości Polski. Paderewski został jego prezesem honorowym i przedstawicielem na zewnątrz. Wydział Narodowy był poważną reprezentacją wychodźstwa polskiego i działalność jego miała olbrzymie znaczenIe. Ponieważ inne organizacje polskie w Ameryce miały także swoje programy w sprawie polskiej i dochodziło niekiedy do sirzecznych wystąpień, upoważniły one Paderewskiego do reprezentacji interesów narodu polskiego w Ameryce i Europie. Nikt inny ani przedtem, ani potem na uchodźstwie takiego wyróżnienia nie osiągnął. Paderewski mógł teraz swobodnie działać. Kiedy państwa centralne wydały 5 listopada 1916 r. Manifest niepodległościowy, Wydział Narodowy za sprawą Paderewskiego ostro wystąpił przeciwko takiej "niepodległości" .

Z inicjatywy Paderewskiego zwołano na dzień 26 serpnia 1918 r. do Detroit sejm uchodźstwa, gdzie przyjęto w iosek Paderewskiego o zebranie dla Polski lO-milionowego funduszu narodowego. Działalność Paderewskiego przejawiała się także w sprawie utworzenia armii , polskiej. W kwietniu 1917 r Stany Zjednoczone przystąoiły do wojny. Paderewski rzucił wtedy hasło utworzenia przy boku armii amerykańskiej wojska polskiego, co zostało później zrealizowane. W czasie swego pobytu w Stanach Zjednoczonych nawiązał Paderewski kontakt z prezydentem Wilsonem i jego doradcą płk. Housem. W-Ison w sprawie polskiej kierował się względami polityki wewnętrznej. Polonia amerykańska nie lubiła go za jego Historią Stanów Zjednoczonych, w której nazwał Polaków "motłochem". Dlatego też przy pierwszych wyborach na prezydenta obiecał on ten ustęp książki zmienić. Po wyborze nie uczynił tego jednakże. Na początku . pierwszej wojny światowej zajmował w sprawie polskiej stanowisko neutralne. Skoro jednak zbliżył się termin wyborów na prezydenta, postanowił wykorzystać popularnoćć Paderewskiego i skłonił go do akc i za swoją kandydaturą. Paderewski, który całe swoje życie wierzył słowom ludzi, szczególnie ludzi wybitnych, rzucił się w rozognioną kampanią wyborczą Z wielkim zapałem za ponownym wyborem Wilsona ". Urządzał koncerty i wygłaszał mowy wychwalające Wilsona jako przyjaciela Polski. I rzeczywiście, Wilson po raz drugi został prezydentem. Zadecydowały o tym głosy polskie Odpłaci się za to Wilson w dniu 22 stycznia 1917 r. w odezwie do Senatu, stwierdzając m. in., że wszędzie wSzYscy mężowie

11 J. Orłowski, cyt. praca, s. 147.

39,stanu są co do tego zgodni, że powinna być Polska zjednoczona, niepodzielna i niezawisła. Było to stwierdzenie nie przesądzające o kierunku amerykańskiej polityki zagranicznej. W tymże roku Paderewski mianowany został przez Komitet N arodowy Polski w Paryżu 12 przedstawicielem całego uchodźstwa i reprezentantem tego Komitetu na Stany Zjednoczone. Sytuacja w Europie tymczasem radykalnie się zmieniła. W Rosji wybuchła Rewolucja Lutowa, która obaliła carat, a następnie Rewolucja Październikowa obalająca władzę burżuazji. Rewolucja Październikowa postawiła jasno sprawę niepodległości Polski, wypowiadając traktaty zawarte przez carską Rosję i przyznając Polsce prawo do samookreślenia 13. Państwa zachodnie, które dotychczas uważały sprawę polską za sprawę wewnętrzną Rosji - ratując swój prestiż - złożyły oświadczenia w sprawie polskiej, która stała się przez to sprawą międzynarodową M. Wilson wypowiedział się 8 stycznia 1918 r. w swoim orędziu do Kongresu.

Punkt 13 tego orędzia brzmiał: Powinno być utworzone niepodległe państwo polskie, które winno obejmować ziemie zamieszkałe przez bezspornie polską ludność, mieć zapewniony wolny i bezpieczny dostęp do morza, a którego niezawisłość terytorialna winna być zagwarantowana układem międZjJnarodowym 1s . Przemówienie Wilsona stało się podstawą rokowań pokojowych między koalicją a Niemcami. W rokowaniach tych nie można było pominąć sprawy polskiej. Niestety, Polacy nie brali w nich udziału. Akt rozejmowy z 11 listopada 1918 r.

mówił o Polsce wart. 12 i 16 M. Art. 12 brzmiał m. in.: Wszystkie wojska niemieckie znajdujące się obecnie na terytoriach, które przed wojną wchodziły w skład Rosji, będą musiały również wrócić w granice Niemiec, (,Jak one istniały dnia 1 sierpnia 1914 r. ) skoro tylko sprzymierzeni uznają chwilę za odpowiednią ze względu na wewnętrzne położenie tych terytoriów". J ak widzimy wojska niemieckie pozostawały na ziemiach polskich dotąd, dokąd koalicja uznawała to za stosowne. Zawierano więc sojusz z Niemcami z uwagi na "sytuację wewnętrzną tych terytoriów" (czytaj: niebezpieczeństwo ruchu rewolucyjnego - Z.W.). O ziemiach zachodnich w rozejmie w ogóle nie wspominano Tak zadecydowali "nasi przyjaciele", m. in. Wilson. Dopiero później Powstanie Wielkopolskie uzupełniło akt rozejmowy i koalicja zmuszona była

12 K.N.P. powstał 15. VIII. 1917 r. Na jego czele stanął R. Dmowski. K.N.P. był uznany za oficjalną organizację polską przez Francję, Anglię, Włochy i Stany Zjednoczone A. P. Jego zadaniem było: "uzgodnienie wysiłków organizacji polskich w Polsce, Rosji i Ameryce celem współdziałania w zwycięstwie sprzymierzonych i dla osiągnięcia w ten sposób zjednoczenia i niepodległości Polski" (przyp. aut.). 13 W 35 Rocznicę Wielkiej Październikowej Rewolucji Socjalistycznej, Materiały - Dokumenty , Warszawa 1952, s. 146.

14 S1. Filasiewicz, La question polonaise pendant la guerre mondiale, Paris 1920, s. 312 i 313. 15 Sprawę ,,13 punktu Wilsona" i związanych z tym legend wyjaśnia K. Lapter w pracy: "Trzynasty punkt Wilsona", Sprawy Międzynarodowe nr 1 z 1954 r. 16 Artykuł ten nie został wykonany.

17 Prawo Międzynarodowe i Historia Dyplomatyczna, Wybór dokumentów. Wstęp 1 opracowanie L. Gelberga, Warszawa 1958, t. II, s. 25.

Zdzisław

Wroniakstwierdzić w rozejmie trewirsikim z 16 lutego 1919 r., że Niemcy winny zaniechać niezwłocznie wszelkich działań zaczepnych przeciwko Polakom w Poznańskiem lub wszelkiej innej prowincjt. A co robił Paderewski w tym czasie? Paderewski zajmował sią przeważnie sprawami armii polskiej w Stanach Zjednoczonych lu oraz badaniem możliwości objęcia władzy w Polsce. Często konferował z czołowymi działaczami politycznymi, m. in. z Hooverem, którego informował o działalności Komitetu N arodowego Polskiego. 23 listopada 1918 r. wyjechał Paderewski ze Stanów Zjednoczonych do Anglii.

W Londynie konferował z sekretarzem stanu do spraw zagranicznych A. J. Balfourem, w sprawie utworzenia w Polsce rządu koalicyjnego. 15 grudnia 1918 r. Paderewski przybył do Paryża i na posiedzeniu Komitetu N arodowego zakomunikował, że zdecydował się pojechać do kraju, by spróbować doprowadzić zwalczające się tam prądy polityczne do zgodnego mianownika 20. Komitet N arodowy przystał na tę myśl i uchwalił dla Paderewskiego odpowiednie wytyczne. Ogłoszono wtedy za pośrednictwem Agencji Lozańskiej, że Paderewski wyjeżdża do Polski. Nie uzgodniwszy terminu wyjazdu z Komitetem N arodowym Polskim M udał się Paderewski wraz z angielską misją wojskową do kraju.

III. Paderewski w Poznaniu

W Polsce tworzyły się ośrodki władzy. W Królestwie władzę uchwycili socjaliści (rząd Daszyńskiego, a później Moraczewskiego), którym podporządkowała się Galicja. W Wielkopolsce, po rewolucji w Niemczech, powstały rady robotników i żołnierzY oraz polskie rady ludowe z Komisariatem Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu na czele. 22 grudnia 1918 r. Kurier Poznański 22 zamieścił wiadomość, że Komisariat N.R.L. otrzymał telegram od Agencji Polskiej w Lozannie zawiadamiający, że Paderewski wyjechal w misji Komitetu (Komitetu Narodowego Polskiego Z W) do Polski. Przybędzie do Gdańska prawdopodobnie 23 grudnia, skąd przez Poznań uda się do Warszawy. Komentując ten fakt, Kurier Poznański stwierdził, że będziemy witać nie tylko wysłannika ważnej misji politycznej, ale i dostojnego obywatela Polaka, który czasu wojny oddał siebie na usługi Ojczyzny... Także inne dzienniki poznańskie dały krótkie komentarze w związku z przybyciem Paderewskiego. 24 grudnia 1918 r. Kurier Poznański pisał, że przYjazd Paderewskiego i Hallera 2 " będzie dobitną przestrogą dla Niemców, aby nie stawiali przeszkód żywiołowemu dążeniu narodu do zjednoczenia". Był to slogan bez pokrycia

18 Tamże, s. 28-29.

10 J. Orłowski podaje, że wojsko polskie wysłane do Europy liczyło ponad 22 000 osób, cyt. praca, s. 250. 20 M. Seyda, Polska na przełomie dziejów, Fakty i Dokumenty, Poznań, 1931, t. II, s. 541. 21 M. Sokolnicki. W służbie Komendanta, Kultura, Paryż, nr 12 z 1953 r., s. 87.

22 Kurier Poznański nr 294 z 22. XII. 1918 r. Wiadomość tę przedrukowały także inne gazety poznańskie. 23 przyjazd Hallera był "pobożnym" życzeniem prasy poznańskiej.

24 Kurier Poznański nr 295 z 24. XII. 1918 r.

Obraz Leona Prauzińskiego

Zdzisław

Wroniakw czynach, bowiem N aczelna Rada Ludowa nie myślała bynajmniej łączyć się z "czerwoną" Warszawą i przeszkadzała wyraźnie "żywiołowemu dążeniu", uważaj ąc, że o granicach zachodnich państwa polskiego stanowić będzie Kongres Pokojowy25 i że wyroku Kongresu Pokojowego oczekiwać będziemy ze spokojem i Z zupełną -ufnością 2". Taką politykę prowadziła N.R.L., stojąca od początku swego istnienia na pozycjach wręcz przeciwstawnych większości społeczeństwa wielkopolskiego. Jednakże organizacje polskie, legalne i nielegalne, przygotowywały się do walki z Niemcami, organizując siłę zbrojną. W Radzie Robotników i Żołnierzy po zamachu z dnia 13 listopada Polacy uzyskali większość. Rada oddała sprawie polskiej niejedną przysługę. Przede wszystkim dzięki temu rozbudowano Straż Ludową oraz Slużb-ę StrażY i Bezpieczeństwa. Organizowały się także bojówki podziemne. Napadały one na magazyny wojskowe i zdobywały broń. Te poczynania krzepiły serca poznaniaków. Tymczasem N.R.L. pertraktowała z Niemcami bojąc się uchwycić władzę w swoje ręce. Nawet Sejm Dzielnicowy zwołany przez N.R.L. w dniach 3-5 grudnia 1918 roku - mimo, że wypowiedział się przeciwko walce zbrojnej - potęgował atmosferę napięcia i oczekiwania. Tymczasem w dniu 25 grudnia 1918 r., na angielskim statku Concorde, Paderewski z żoną oraz misją angielską przybył do Gdańska - '. Witali ich uroczyście w imieniu Naczelnej Rady Ludowej: W. Korfanty, S. Łaszewski, Wybicki, J. Maciaszek oraz przedstawiciele różnych organizacji i stowarzyszeń. Państwo Paderewscy, jak i misja angielska, zamieszkali w hotelu Danzinger Hoj. Po śniadaniu odbyła się poufna konferencja między Paderewskim a Korfantym i Łaszewskim. Wieczór tego dnia spędzono w ścisłym gronie. Paderewski na prośbę zebranych grał na fortepianie. W tymże dniu przybył do Gdańska kurier Naczelnej Rady Ludowej - dr W. Jedlma-Jacobson z listem od komisarza księdza Adamskiego. List ten musiał wywrzeć wielkie wrażenie 2s , bo Paderewski po naradzie z Korfantym i płk. Wade zawezwał wszystkich, by przygotowali się do podróży 29. N astępnego dnia (w drugie święto Bożego N arodzenia) o godz. 11 Paderewski z małżonką wraz z misją angielską, Korfantym i towarzyszącymi im osobami odjechali wagonem salonowym przez Piłę do Poznania.

25 "Dziennik polskiego Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu, w grudniu 1918 r." Poznań 1918, s. 37.

26 Tamże.

27 W skład misji wchodzili: płk. Wade, komandor Rawlings i por. Langford.

Ponadto wraz z Paderewskim jechał mjr Iwanowski z wojsk polskich Hallera oraz delegat polskiego M.S.Z., S. Strakacz, który towarzyszył misji od Kopenhagi. 28 W. Jedlina-Jacobson, "Z ludem wielkopolskim przeciw zaborcom", Wspomnienia, Toruń 1936, s. 20. 29 Tamże. Chyba nie są słuszne słowa Jacobsona sugerujące jakoby teraz powzięto decyzję w sprawie wyjazdu do Poznania (" Program wyjazdu musi ulec zmianie - misja pojedzie do Poznania"), ponieważ już od kilku dni zapowiadały telegramy przyjazd Paderewskiego z Gdańska do Poznania. Jacobson był zresztą przypadkowym kurierem N.R.L. - ZW.

Podróż do Poznania nie odbyła się jednakże bez przeszkód ze strony niemieckiej. W Rogoźnie zjawił się na stacji oficer niemiecki kpt. Reiche i zakomunikował Paderewskiemu, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych zezwala mu udać się do Warszawy, ale równocześnie wzywa go, by nie udawał się do Poznania. Paderewski odpowiedział, że do Poznania pojedzie. To samo stwierdzili płk. Wade oraz Korfanty. Oficer niemiecki złożył protest przeciw dalszej podróży do Poznania i usunął się. Na dworcu w Obornikach urządzono jadącym owacje. Delegacja obywatelska powitała ich chlebem i solą. Poznań przygotowywał się na ich przyjęcie. W pierwsze święto Bożego Narodzenia, Kurier Poznański wydał po południu dodatek nadzwyczajny o wylądowaniu Paderewskiego w Gdańsku. Radość ogarnęła całe miasto, wszystkim udzieliła się gorączka oczekiwania. Wieczorem tego dnia nadeszła telefoniczna wiadomość z Gdańska, że Paderewski przybędzie do Poznania w drugie święto wieczorem. Poznań na powitanie gości przybrał szatę godową. Miasto uzewnętrzniło swój polski charakter. Wszędzie wywieszano chorągwie polskie oraz państw koalicyjnych. Okna przyozdabiano nalepkami z hasłami i emblematami narodowymi. Na ulicach panował niezwykle ożywiony ruch. Wciąż przeciągały przez miasto tłumy ludności, różne towarzystwa, cechy ze sztandarami, skauci i Straż Ludowa. Rozeszła się pod wieczór wiadomość, że Niemcy nie wpuszczą Paderewskiego do Poznania. Rzeczywiście, Sztab Generalny w Berlinie polecił niemieckiej władzy wojskowej w Poznaniu (w depeszy30 z dnia 26 grudnia, godz. 14) nie wpuścić Paderewskich i misji angielskiej do Poznania, a pociągiem odstawić do granicy Królestwa. Jak zaznacza depesza koniecznie trzeba przeszkodzić temu, aby ci państwo dostali się do miasta i dali powody do owacji. Wiele faktów wskazuje na to, że Niemcy mieli zamiar wykonać polecenie sztabu berlińskiego, poznaniacy do tego jednakże nie dopuścili. Na dworcu zebrały się tłumy ludności oraz silne oddziały Straży Ludowej.

Kiedy 5 oficerów niemieckich z depeszą Sztabu Generalnego chciało wejść na dworzec, po prostu nie wpuszczono ich. Stały także w pogotowiu oddziały Straży Bezpieczeństwa, aby w razie potrzeby nie dopuścić do przemocy ze strony niemieckiej. Wieczorem o godz. 21,10 pociąg wiozący gości wjechał na dworzec poznański.

Poznaniacy witali ich z entuzjazmem. Pojawiły się poczty sztandarowe różnych organizacji i towarzystw. Raz po raz w tłumie odzywały się okrzyki: Niech żyje Polski Komitet Narodowy w Paryżu! Niech żyje Polska! Niech żyje koalicja i Wilson! Przy wysiadaniu, w drzwiach wagonu ukazał się najpierw Paderewski z małżonką, dalej płk. Wade oraz oficerowie marynarki: komandor Rawlings i por. Langford, mjr Iwanowski z wojsk polskich Hallera, delegat polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych S. Strakacz - towarzyszący misji angielskiej z Kopenhagi oraz W. Korfanty towarzyszący Paderewskim od Gdańska. Przy wagonie powitał gości poseł Nowicki, a kwiaty wręczyła pani Seydowa z córką. Następnie wśród szpaleru straży honorowej podprowadzono gości do furty dworcowej, gdzie oczekiwało prezydium Rady Ludowej miasta Poznania.

30 Tekst depeszy znajduje się u K. Rzepeckiego "Oswobodzenie Poznania", Poznań 1923, s. 45-46.

Zdzisław Wron i ak

Tu powitał Paderewskiego jako delegata Komitetu Narodowego Polskiego w imieniu prezydium dr Cz. Meissner, wyrażając mu cześć i pozdrowienia. Do misji angielskiej przemówili dr C. Rydlewski oraz Korfanty. Następnie goście podeszli do powozu. Wokół nich morze głów, setki płonących pochodni M, świateł; zewsząd słychać wiwaty, okrzyki i dźwięki orkiestry. W pierwszym powozie zaprzężonym w cztery konie zajęli miejsca Paderewski z żoną i witające go panie, w drugim płk. Wade, mjr Iwanowski i Korfanty. Powozy ruszyły wolno wśród wiwatujących tłumów w stronę Bazaru.

Na czele pochodu szła Straż Ludowa, którą prowadził komendant Lange oraz pluton Służby Straży i Bezpieczeństwa pod dowództwem St. Rybki. Za kierownictwem Straży niesiono sztandar organizacyjny "Sokoła", dalej szedł Związek Sokołów, za nim orkiestra i oddział honorowy Straży Ludowej w sile 100 ludzi w mundurach i pod bronią. Dalej maszerowały towarzystwa śpiewacze i strzeleckie ze sztandarami, a za nimi członkowie poznańskiej Rady Ludowej. Przed powozem postępowali witani owacyjnie oficerowie Rawlings i Langford. Za powozami znów maszerował uzbrojony oddział Straży Ludowej. Wzdłuż drogi od dworca do Bazaru ustawiły się cechy i towarzystwa ze sztandarami, dzieci szkolne oraz tysiące mieszkańców Poznania O godz. 22.15 poj\. jazdy dotarły pod Bazar. Tutaj w hallu czekał Komisariat Naczelnej Rady Ludowej, prezydent miasta Jarogniew Drwęski w towarzystwie grona pań i panów. Imieniem Naczelnej Rady Ludowej powitał Paderewskiego i małżonkę dr Bolesław Krysiewicz. Mówiąc o roli Naczelnej Rady Ludowej i jej stosunku do Komitetu Narodowego Polskiego 32, B. Krysiewicz powiedział, że w osobie Paderewskiego wita on Komitet Narodowy Polski. Z tym hołdem i podzięką dla Komitetu łączYmy dla Ciebie, Szanowny Panie, wyrazY najwyższego uznania i najgłębszej wdzięczności za Twoje całkowite oddanie się na usługi sprawy ojczYstej, czYm stałeś się dla Narodu wzorem patrioty - Polaka. Panie wręczyły Paderewskiemu kwiaty. Do misji angielskiej przemówił Korfanty, a odpowiedział płk. Wade. N astępnie dłuższe przemówienie wygłosił Paderewski. Podaję je za Kurierem Poznańskim z dnia 28. XII. 1918 r. 33 .

" Wielce Szanowni przedstawiciele Wielkopolski! Szanowne Rodaczki i Rodacy.

Siostry i Bracia! Co się w tej chwili w duszY mojej dzieje, każdy Z Was odgadnie. Po tym, co przed chwilą przeżYłem słowo na ustach zamiera. Żyjemy w czasach, gdy każdy winien panować nad uczuciami. I ja opanować muszę wzruszenie, a że mówić winienem, więc mówię. Za to przYjęcie Wam tu i tym tłumom tam na ulicy serdecznie dziękuję. To, coście mnie zgotowali, nie do mojej odnosi się osoby. Jestem symbolem pewnej idei, tej samej, której służY Polski Komitet Narodowy. Jako delegat Komitetu Narodowego szczęśliwy jestem, żem znalazł dla niego takie uznanie. Jako członek, czuję się szczęśliwym, że dożYć mogę tej chwili, że mogę być symbolem. A dla człowieka to zaszczyt wielki, tym większY, że spotkał mnie tu na tej wiekopomnej, odwiecznej wielkopolskiej

31 Niemcy świadomie wyłączyli światło.

32 Kurier Poznański nr 297 z 28. XII. 1918 r.

33 T .

amze. 26 grudnia 1918 r. Scena Z filmu "Odrodzona Polska" sporządzona na podstawie oryginalnego zdjęcia dokumentalnego

Tablica spiżowa, wmurowana w dniu 27 grudnia 1928 r. na gmachu hotelu Bazar, usunięta przez okupantów hitlerowskich w latach 1939-45. Napis na tablicy głosił: "Wielkiemu Synowi Polski w X rocznicę Powstania Wielkopolskiego Związek Towarzystw Uczestników Powstania Wielkopolskiego 1918-19"

Zdzisław Wron i ak

Ziemi. O Was, coście nie dali się prześcignąć w spełnianiu obowiązków narodowych, w odpieraniu nacisku przemożnego, coście w pracy organizacyjnej 2 gospodarczej Polsce całej byli przYkładem. A zaszczYt ten nie spotkał mnie od jednej warstwy, od jednej klasy, ale od całego wielkopolskiego ludu. Jestem dumny Z tego, że jako członek Polskiego Komitetu Narodowego nie należałem do żadnego stronnictwa. Tym śmielej i szczerzej dziś powiedzieć mogę, że dziś nie pora na stanowe i dziedziczne przYwileje. WszYscyśmy dzieci jednej Matki i o ile każdy Z nas swój święty spełni obowiązek, mamy równe prawa do jej sprawiedliwej opieki. Po długich latach niewoli Ojczyzna się odradza. Odbudować się musi na tych samych podstawach, na których tu pierwsza budowa poczęta została. Żadne, najmędrzej zorganizowane stronnictwo, OjczYzny odbudować nie zdoła. Do tego dzieła trzeba jedności i zgody wSzYstkich, miłości i siły, wiary i zaparcia się samego siebie, do tego dzieła potrzeba wszystkich sił i wszystkich serc zespołu. Odbuduje Polskę przede wszystkim chłop polski i robotnik polski Z niego powstały i my wszyscy, o ile pójdziemy z ludem. W tej nadziei dziękuję Wam, wobec Boga i Ojczyzny równym, zarówno sercu bliskim i drogim. Niech żYje Polska, zgoda, jedność, a Ojczyzna nasza wolna, zjednoczona Z naszym polskim wybrzeżem żYć będzie po wsze czasy". Przemówienie Paderewskiego zawiera cały jego program polityczny, z którym przyjechał do Polski. Jest to program solidaryzmu narodowego, którego nigdy nie zrealizował. Okrzykami na cześć Polski, Paderewskiego i misji angielskiej zakończyła się uroczystość. Paderewski przemówił jeszcze w tym samym duchu do 50-tysięcznego tłumu zebranego wokół Bazaru 34. Paderewski zamieszkał w pokojach na I piętrze. Późnym wieczorem państwo Paderewscy udali się jeszcze do mieszkania prezydenta miasta Drwęskiego, gdzie na bankiecie zebrało się około 40 osób 35. Wznoszono toasty na część Paderewskiego, misji angielskiej i koalicji. W piątek 27 grudnia 1918 r. zaczęły się zbierać przed Bazarem tłumy ludzi.

W godzinach południowych ponad 12 tys. dzieci pomaszerowało pod Bazar, aby uczcić Paderewskiego. Do dzieci przemawiali Korfanty i płk. Wade. Z powodu niedomagania męża, deputację dzieci przyjęła pani Paderewska. Następnie pochód dzieci z proporczykami, orzełkami, sztandarami i śpiewem pieśni narodowych ruszył przez miasto. Atmosfera patriotyczna wzrastała coraz WIęceJ.

Poznań przystrojony w chorągwie polskie i koalicyjne, okna wystawowe udekorowane portretami Wilsona i białymi orłami, pobyt Paderewskich i misji angielskiej, pochód dzieci, entuzjazm poznaniaków - wszystko to nie podobało się Niemcom. Szczególnie drażniły ich sztandary koalicyjne. Urządzili więc Niemcy wiece antypolskie na terenie koszar 6 pułku grenadierów i w sali Ogrodu Zoologicznego. Następnie uformowali demonstracyjny pochód, składający się z żołnierzy i oficerów 6 pułku grenadierów, który niedawno wrócił z frontu do koszar oraz ludności cywilnej. Podczas pochodu od strony Ogrodu Zoologicznego ku śródmieściu, Niemcy śpiewali nacjonalistyczne pieśni w rodzaju "Die Wacht am Rheine" oraz wykrzykiwali hasła antypolskie, jak np. "Posen ist eine deutsche Stadt" . Niektórzy żołnierze niemieccy gwałtem wchodzili do mieszkań i instytucji polskich, zrywając i niszcząc sztandary polskie

34 T .

amze. 35 T .

amze.

i koalicyjne 36. Zatargi o sztandary zaczęły się już z chwilą przyjmowania Paderewskiego 3f. Jednakże N.R.L. nie przedsięwzięła żadnej akcji w tej sprawie. Poznaniacy widząc, że Niemcy wyraźnie prowokują, zaczęli się zbroić i wychodzić z bronią w ręku na ulicę. Zbierali się w grupy, a nawet większe oddziały. Około godz. 16.40 padły pierwsze strzały.

Politycy z N aczelnej Rady Ludowej, przebywający w Bazarze, nie byli w stanie zapanować nad sytuacją, mimo że pragnęli Niemcom nie przeszkadzać. W kierunku Bazaru zaczęły nadchodzić oddziały bojowe. Na rozkaz Komendy P.O. W oddział wykonawczo-wywiadowczy jako pierwszy stanął pod Bazarem dła ochrony gości i nieco później "wypłynęli" pod Bazar Antoni Wysocki Z Masadyńskim, Z oddziałem StrażY Ludowej Z Wildy ss. W kierunku Placu Wolności (dawniej Plac Wilhelmowski) posuwała się z fortu Prittwitza pierwsza kompania Służby Straży i Bezpieczeństwa pod dowództwem St. Grodzkiego i druga kompania pod dowództwem E. Krausego z fortu Raucha. Przybyło także w pobliże Bazaru szereg innych oddziałów: Straży Ludowej z Zamku pod dowództwem Przychodzkiego, z Chwaliszewa pod dowództwem A. Jahnsa i inni. Mimo że Niemcy kierowali ogień karabinowy także na Bazar, Polacy początkowo na niego nie odpowiadali. J ak podaje prasa 39 jeden Z członków Komisariatu chodził pomiędzy żołnierzami polskimi, wzywał ich do spokoju i zakazał im strzelać. Gdy ogień niemiecki nie ustawał zaczęli Polacy także strzelać. Salwy oddziałów polskich zmusiły Niemców przebywających na Placu Wolności i w Alejach do szukania schronienia. Niemcy skupili się w Hotelu Rzymskim, Muzeum, Prezydium Policji, Poczcie i w innych miejscach.

W Bazarze miał się wieczorem odbyć bankiet na cześć gości. Od chwili, kiedy strzały zaczęły coraz gęściej padać, dyrektor Bazaru W. Kontrowicz kazał pozamykać wszystkie wejścia do pomieszczeń bazarowych. Gdy kula wpadła także do pomieszczeń zajmowanych przez Paderewskich, przeniósł ich do pokojów położonych na II piętrze od dziedzińca iO. Wybuch powstania spowodował niesłychany zamęt, szczególnie wśród zebranych w Bazarze. W salce, w sieni gromady ludzi, wojskowi Z cywilnymi; Maciaszek, Kor fanty, Lange, Rybka, Wysocki radzą, co uczynić, co nakazać? M. Paluch, B. Hulewicz wpadają co chwila, badają położenie, wybiegają, by wydać rozkazy lub samym wystąpić czynnie 41 Także Niemcy, zdezorientowani i zaskoczeni mimo przewagi swoich wojsk

3e Dziennik Poznański nr 298 z 29. XII. 1918 r.

37 SL Rybka, "Zerwane pęta", Poznań 1919, s. 61.

38 K. Kandziora, "Działalność POW w Poznaniu", Warszawa 1939, s. 171.

POW - Zaboru Pruskiego powstała formalnie w lutym 1918 r. Faktycznie organizacja istniała od roku 1915. Różniła się ona swym charakterem od POW Piłsudskiego, nie będąc z nim związana ideowo i organizacyjnie. Należała do niej młodzież pragnąca walki zbrojnej z Niemcami. Nie była ona jednak główną siłą powstania wlkp. i podporządkowywała się w tej kwestii polityce endeckiej [przyp. autora]. 39 Dziennik Poznański nr 298 z 29. XII. 1918 r.

40 Relacja dyr. Bazaru W. Kontrowicza w A. M. Skałkowski "Bazar Poznański", Zarys stuletnich dziejów (1838-1938), Poznań 1938, s. 210.

41 K. Rzepecki "Oswobodzenie Poznania", Poznań 1923, s. 52.

Zdzisław Wroniak

"potracili" głowy. J ak słusznie stwierdza Wieliczka Ai upadły ostatnie resztki autorytetu władzy zaborczej. Zachwiała się nawet władza Kom. N.R.L. Do głosu doszła ułica, natłoczona rozgorączkowaną masą łudu polskiego. Lud zaczął walczyć. Bazar zamienił się automatycznie w tymczasową główną kwaterę z samozwańczymi komendantami 43 , których kto chciał, to słuchał. Około godz. 18 zjawia się w Bazarze decernent policji Blankertz, proponując zawieszenie broni. Uzgodniono, że Anglik Rawlings i przedstawiciele polscy udadzą się do Generalnej Komendy, aby ułożyć warunki zawieszenia broni. Generał komenderujący von Bock u. Polach oświadczył, że wobec żołnierzy jest bezsilny, a generał Schimmelpfennig na uwagi o zdzieraniu sztandarów powiedział: iż tu nie Polska, lecz Prusy i że sztandarów Ententy wywieszać w Prusach nie wolno u. Otrzymawszy takie odpowiedzi reprezentanci polscy i Anglik opuścili Generalną Komendę. Około godz. 19 Niemcy rozpoczęli na nowo ostrzeliwanie z Prezydium Policji. Polacy postanowili działać. W kierunku Prezydium Policji (gmach narożnikowy ul. Teatralnej i Berlińskiej - dziś Franciszka Ratajczaka i 27 Grudnia) zaczęły się posuwać oddziały polskie, tak od strony Bazaru jak i ulicy Berlińskiej. Pod ogniem Niemców powstańcy idący ulicą Berlińską musieli skręcić w ulicę Rycerską (obecnie Franciszka Ratajczaka). Padł wówczas Franciszek Ratajczak - górnik z Westfalii 4S, a obok niego Antoni Andrzejewski uczeń szewski z Stęszewa *s. Do Niemców w Prezydium Policji zaczęto strzelać ze wszystkich stron, zmuszając ich do poddania się. Tego samego dnia poznaniacy zajęli Muzeum 47, Pocztę i Dworzec Główny. Poza centrum miasta obsadzono Arsenał przy Wielkich Garbarach, zdobyto forty Prittwitza i Raucha, odwachy w różnych dzielnicach miasta, prochownię przy szosie swarzędzkiej. Ponadto przybyła kompania kórnicka (około godz. 22), sprowadzona przez dra St. Celichowskiego 48 i Trawińskiego do Bazaru. Została ona wyznaczona na jego stałą załogę. Jedna z sekcji tej kompanii miała powierzoną opiekę nad Paderewskimi. "Odtąd - jak podaje Celichowski - aż do odjazdu kompanii Z Poznania w dniu 29 grudnia, przed apartamentem państwa Paderewskich stał stale posterunek Z kórnickiej kompanil !) .

Przygotowany. w Bazarze bankiet odbył się przy udziale zaledwie połowy zaproszonych gości. Paderewscy na bankiet nie przybyli. Tylko płk. Wade wygłosił krótkie przemówienie i wyszedł. To samo uczynili zmęczeni oficerowie M. Paluch, B. Hulewicz i inni 50 .

Sukces Polaków zaskoczył Niemców. Siedzieli więc cicho przez noc w ko

** Z. Wieliczka "Wielkopolska a Prusy w dobie powstania 1918/19, Poznań 1932, s.52.

43 A. M. Skałkowski, cyt. praca, s. 211.

44 K. Rzepecki, cyt. praca, s. 58.

45 Życiorys podaje "Powstaniec Wielkopolski", nr 24, 1937.

IM Tamże.

47 K. Kandziora, cyt. praca, s. 180-181.

48 St. Celichowski "Noc grudniowa", Powstaniec Wielkopolski, nr 1, 1937.

49 Tamże. Paderewski w dniu wyjazdu kompanii kórnickiej z Poznania podziękował im "za obronę stolicy Wielkopolski i osłonę jego własnej osoby" - Powstaniec Wielkopolski, nr 6, 1937.

50 K. Rzepecki, cyt. praca, s. 61.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1959.10/12 R.27 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry