WS

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1958.07/09 R.26 Nr3

Czas czytania: ok. 33 min.

Paweł Boeslei", Krzysztof Kobtyrkowej publiczności pozwolić może na zorientowanie się w tym, jakie istnieją różnice czy podobieństwa w ocenie poszczególnych pozycji programowych, jak również w postulatach odnoszących się do ogólnego charakteru telewizji.

TELEWIZJA POZNAŃSKA W ŚWIETLE OCEN I WYPOWIEDZI ANKIETOWYCH

Stosując w ankiecie czterostopniową skalę, postawiono pytania dotyczące oceny poszczególnych pozycji programowych. Starano się w ten sposób uzyskać ogólny obraz oceny tych pozycji. Odpowiedź na to pytanie wymagała od ich autorów dokonania oceny przeciętnego stanu teleaudycji, w ramach poszczególnej pozycji programowej. Oczywiście pamiętać należy, że różna była podstawa do oceny u poszczególnych widzów. Podstawę tę warunkowała w głównej mierze długość okresu, w którym oglądano program telewizyjny, z drugiej strony częstotliwość nadawania teleaudycji danej pozycji programowej.

T a b e l a nr 5. J ak oceniają poszczególne pozycje programowe uczestnicy ankiety (258 ankiet)bardzo się u'niej się nie podoba nie mam wyrobioNazwa programu podoba podoba się nego zdania % o o (1 jo I. Program dla dzieci 74,4 16,2 1,2 8,2 2. Program dla młodzieży 40,7 39,5 8, l 11,7 3. Program dla kobiet 35 3 , 34,5 12,0 18,2 4. Program popularnonaukowy 52,3 32,6 7,0 8, l 5. Telerozmaitośei 56,6 32 9 7,8 2.7 6. Pofiodynka 37,2 30,6 19.8 12,3 7. S p o rt przed kamerą 46,9 31,0 12.0 10,1 8. Pół godzinki z nami 77.2 15,5 9,0 2,33 9. Zzadujcie z nami 75,9 15,9 3,9 4.3 10. Ode wsi muzyka 22,4 22,9 47,7 7,0 II. Widowiska literackie 69,8 18,3 6, l 5,8 12. Esirada poetycka 29 8 31,4 25,2 13,6 13. Filmy fabularne 77,0 16, l 4,2 2,7

14. Filmy dokumentalne 80,6 15, l 2,7 1,6 15. Polska Kronika Filmowa 96,2 2,7 0.0 M 16 Telewizyjny . Serwis Filmowy 66,7 25 2 2,3 5,8 17. Antykwariat filmowy 59, l 28,8 10,1 2,0 18. Filmowy koncert życzeń 63,6 23,6 9,7 3,1 19. Zagadki filmowe 68,2 22,5 5,4 3,9

Praktyczny walor uzyskanych w tej mierze wyników można by sprowadzić głównie do akceptacji kierunku pracy artystycznej danej redakcjiprogramowe] lub do jej rewizji, oczywiście w zastosowaniu do tej części publiczności, jaka wyraziła swą opinię na dany temat lub do zespołów dających się podobnie scharakteryzować. Warto jednak zdać sobie sprawę z istnienia pewnej możliwości interpretowania odpowiedzi na pytanie dotyczące oceny pozycji programowej. Akceptowanie pewnej pozycji przez odbiorców oznaczać może nie tyle zadowolenie z tych audycji, składających się na dotychczasowy program, ile stanowić po prostu wyraz zainteresowania się odbiorcy daną pozycją programową. Świadomość trudności, na jakie napotyka młoda instytucja, jaką jest w naszym mieście telewizja, stopniowe podnoszenie jakości programu, nadzieje na dalsze podniesienie jego poziomu, sprzyjać mogą bardziej tolerancyjnej ocenie, szczególnie tych pozycji programowych, które interesują widza. Jak wynika z tabeli nr 5, najmniej zwolenników posiadają audycje z cyklu "Ode wsi muzyka". Za oceną: "nie podoba mi się" opowiedziało się 4 7,7% widzów. W tym typie teleaudycji nadawanej raz na miesiąc występują regionalne zespoły świetlicowe z Wielkopolski. Najwidoczniej umiejętności lub program tych zespołów nie odpowiadają większości telewidzów. W uwagach dodatkowych, niektórzy spośród przeciwników tej pozycji programowej piszą: "dajcie nam folklor, ale w wydaniu Mazowsza". Nie bez znaczenia będzie w tym wypadku odmienność funkcji jaką pełni, czy pełniła lub może pełnić sztuka ludowa w swoim własnym środowisku, a tą jaką pełni wśród miejskiej publiczności telewizyjnej. Pod względem niepopularności na drugim miejscu znajduje się "Estrada poetycka". I jeden i drugi typ teleaudycji ma pewną zewnętrzną cechę wspólną - wolniejsze tempo widowiska. Jeżeli powiemy także, że wielu spośród uczestników ankiety wyrażało się z dezaprobatą o prowadzonych co pewien czas wywiadach przed kamerą, to nasuwa się sąd, że telewidzowie nie lubią audycji o powolnym tempie, nie skupiających na sobie uwagi. Ciekawym zjawiskiem jest to, że największym powodzeniem cieszą się nie pozycje "typowo rozrywkowe" jak "Pół godzinki z nami", "Zgadujcie z nami" lub "Zagadki filmowe", które mają duży procent zdecydowanych zwolenników, ale pozycje tego rodzaju jak "Polska Kronika Filmowa" i "Filmy dokumentalne". , W ogóle program filmowy, który jest zwykle podstawą całego programu telewizyjnego znajduje się w centrum zainteresowania i ma najwięcej zwolenników. Składać się może na to wiele przyczyn. Program filmowy opierający się na filmach krajowych i zagranicznych jest produktem bardziej wykończonym, staranniej przygotowanym niż program wystawiony w studio telewizyjnym jednorazowo, z nieporównanie mniejszym nakładem i pracy, i środków materialnych.

Paweł Boesler, Krzysztof Kostyrko

Jak dotąd także opinia publiczna bardziej zajmuje się filmem niż jakąkolwiek inną gałęzią sztuki. Dopiero w przyszłości telewizja może przewyższy w popularności film. Zaskakuje nas jednak fakt, że najwięcej zwolenników wśród osób wypełniających ankietę uzyskał sobie film dokumentalny - a więc opis życia, przyrody i społeczeństwa, pozbawiony fikcji literackiej oraz kronika filmowa pokazująca aktualne wydarzenia w kraju i na świecie. W wypadku Polskiej Kroniki Filmowej dostarczenie przez kamerę obrazów, których domaga się pobudzona przez środki informacji wyobraźnia jest jednym z powodów jej popularności. Film fabularny łatwiej zyskuje sobie przeciwników niż film dokumentalny. Film fabularny godzi niekiedy w poczucie moralności, zniechęca grubymi nićmi szytą propagandą, przestrasza ekspresyjnym obrazem wojny, słowem łatwiej znajduje niechętnych. Film dokumentalny łatwiej aniżeli fabularny kojarzy się z pojęciem obiektywności. Nie bez znaczenia pozostaje sprawa napisów na filmach fabularnych i braku napisów w filmach dokumentalnych oraz w kronice filmowej; pozwala to na znacznie lepsze odczytanie samego filmu. Jakby się jednak nie próbowało tłumaczyć powodzenie filmów dokumentalnych i kronik filmowych, fakt ten mówi o dużym zainteresowaniu aktualnymi wydarzeniami oraz o zainteresowaniu dla wizji świata pokazanej z mniej widoczną tendencją. Po programie filmowym i programie rozrywkowym wielu zwolenników stawia program dla dzieci. Duży procent dzieci wśród publiczności telewizyjnej powoduje duże zainteresowanie tą pozycją także wśród dorosłych. Większość telewidzów uważa, że program Telewizji Poznańskiej powinien mieć charakter bardziej rozrywkowy. Za bardziej rozrywkowym charakterem programu wypowiedziało się 57,7% uczestników ankiety, 37,3% uznało obecne proporcje za właściwe a tylko 3,1% uważało, że program powinien być bardziej poważny. 1,9% uczestników nie wypowiedziało się w tej sprawie. Aby przekonać się o tym, jak kształtuje się pogląd na poszczególne pozycje programowe oraz na to, jaki charakter winien mieć program telewizji, zrobiliśmy zestawienia uwzględniające podział publiczności na grupy wykształceniowe i zawodowe. Wyniki tych zestawień przedstawiają tabele nr 6 i 7. W zestawieniach tych pominęliśmy trzy pozycje figurujące w tabeli nr 5. Są to: "Między nami kobietami", "Pogodynka" oraz "Warszawski serwis telewizyjny". Ostatnia pozycja, jako program przygotowywany przez Telewizję Warszawską, mniej nas interesuje. "Pogodynkę" pominęliśmy, ponieważ przestała być przygotowywana przez zespół poznański. wykształcenia (w procentach).

Bardzo się podoba Mniej się podoba Nie podoba się Nie mam wyrobionego zdania Nazwa pozycji programowej W y k s z t a ł c e n 1 e podsta - średnie podsta śrepnie wyżBre pod* a- średnie wyższe podsta , .. wyższe wyższe . srf>dnle wowe wowe wowe wowe 1 1. Program dla dzieci 72,0 79,5 70,5 16,0 13,7 17,9 0,0 0,8 1,8 12,0 6,0 9,8 2. Program dla młodzieży 80,0 46,1 27,6 12,0 42,0 42,0 4,0 2,5 15,2 4,0 9,4 15,2 4. Program popularnonaukowy 48,0 58,1 48,2 36,0 30,8 33,0 0,0 3,4 11,6 16,0 7,7 7,2 5. Telerozmaitości 72,0 59,0 51,8 16,0 30,8 37,5 8,0 8,5 7,1 4,0 1,7 3,6 7. Sport przed kamerą 60,0 53,0 38,4 28,0 29,0 32,1 4,0 12,0 14,3 8,0 6,0 15,2 8. Pół godzinki z nami 84,0 86,4 65,2 16 O 111 20,5 0,0 1.7 9,8 0,0 0,8 4,5 9. Zgadujcie z nami 80,0 76,9 75,0 12,0 12,8 18,8 4,0 4,3 3,5 4,0 6,0 2,7 10. Ode wsi muzyka 44,0 19,7 21,5 32,0 29,9 13,3 16,0 44,4 55,2 8,0 6,0 8,0 11. Literackie widowiska 68,0 64,1 75,0 12,0 21,4 17,0 12,0 7,7 3,5 8,0 6,8 4,5 12. Estrada poetycka 20,0 33,3 28,6 24,0 28,2 35,7 32,0 , 24,8 24,1 24,0 13,7 11,6 13. Filmy fabularne 80,0 79,5 73,2 16,0 14,5 18,8 4,0 2,6 5,4 0,0 3,4 2,6 14. Filmy dokumentalne 80,0 79,5 82,1 20 O 14,5 14,3 0,0 4,3 1,8 0,0 1,7 1,8 15. Polska Kronika Filmowa 100, O 98,3 92,9 0,0 0,8 5,3 0,0 0,0 0,9 00 0,8 0,9 16. Antykwariat filmowy 64,0 58,1 59,8 24,0 32,5 25,9 8,0 7,7 12,5 4,0 1,7 1,8 17. Filmowy koncert życzeń 84,0 69,2 52,7 8,0 20,5 30,3 4,0 7,7 13,4 4,0 2,6 3,6 18. Zagadki filmowe 68,0 79.5 58,1 20,0 13,6 30,3 4,0 4,3 7,1 8,0 2,6 4,5u wag a: Numeracja poszczególnych pozycji dostosowana do numeracji tabeli nr 5. Luki powstały na skutek pominięcia trzech pozycji programowych.

Paweł Boesler, Krzysztof ICdStyrtco

Nie spodziewaliśmy się także interesujących wyników po badaniu jak poszczególne grupy widzów patrzą na program adresowany do kobiet. Zrobiliśmy natomiast tablicę ilustrującą ocenę te le audycji "Między nami kobietami" przez uczestniczki ankiety. Ilustruje to tabela nr 8. Porównanie ze sobą danych, które przedstawiają kształtowanie się ocen w zależności od wykształcenia danej grupy publiczności nasuwa pewne spostrzeżenia. Zwracając uwagę na sposób wykorzystywania skali ocen, widzimy że zespół osób o podstawowym wykształceniu chętniej korzysta z oceny "bardzo mi się podoba". Wyjątkiem jest ocena "Estrady poetyckiej". Natomiast zespół osób o wykształceniu wyższym charakteryzuje się większym zróżnicowaniem ocen i częstszym korzystaniem z rubryki "nie podoba mi się" oraz "nie mam wyrobionego zdania". Widzowie posiadający średnie wykształcenie zbliżeni są w stosowaniu ocen do grupy o wyższym wykształceniu. Większe różnice pomiędzy tymi trzema grupami można zanotować tylko w kilku wypadkach. Program dla młodzieży jest oceniony najbardziej krytycznie przez grupę C (o wyższym wykształceniu) "bardzo mi się podoba" - 27,6%, w mniejszym stopniu podoba się - 42,0%, nie podoba się - 15,2%, nie ma wyrobionego zdania w tej mierze - 15,2%. W grupie B (o średnim wykształceniu) liczby przedstawiają się następująco (podajemy kolejno od ocen pozytywnych do negatywnych i wstrzymania się od zdecydowanego sądu) 46,1%, 42%, 2,5% i 3,4%, a w grupie A: 80%, 12%, 4%, 4%. Różnice jakie tu występują mogą świadczyć o tym, że refleksja pedagogiczna jest bardziej rozpowszechniona w tej grupie. Grupa C ocenia też bardziej krytycznie od innych program popularnonaukowy.

Ocen ujemnych znajdujemy w tej grupie 11,5% podczas gdy w grupie B 3,4% w grupie A - 0,0%. Stan ten wydaje się być uwarunkowany po prostu większą znajomością rzeczy jaka cechuje lekarzy, prawników i pracowników nauki stanowiących poważną część tej grupy. Najwięcej zwolenników programu "Ode wsi muzyka" znajdziemy w grupie A; oceny dodatnie wydało 44% i 32%, negatywne 16%, 8% nie miało wyrobionego zdania. W grupie B cyfry kształtują się tak: dodatnie ocer.y - 19,7%", 29,9%, ujemne oceny - 44,4% oraz 6,0%, w grupie C dodatnie oceny - 21,5%, 13,3%, 55,2% - ujemnych ocen oraz 8,0% nie miało wyrobionego zdania. Pewne wyraźniejsze różnice można zauważyć w ocenie "filmowego koncertu życzeń", najmniej zdecydowanych zwolenników (52,7%) i największą ilość przeciwników (13,4%) spotkamy w grupie widzów z wyższym wykształceniem. rzemieślnicy (15 osób), 2 - pracownicy fizyczni (10 osób), 3 - handlowcy (17 osób), 4 - inżynierowie (51 osób), 5 - pracownicy nauki, prawnicy, nauczyciele (19 osób) w procentach.

Bardzo się podoba Mniej się podoba Nie podoba się Nie mam wyrobionego Nazwa pozycji zdania programowej I l 2 3 4 5 l 2 3 4 - 5 l 2 3 4 5 l 2 3 4 5 l. Program dla dzieci 66,7 90,0 1 82,3 68,6 79,0 26,7 0,0 5,9 23,5 10,5 0,0 0,0 0,0 2,0 0,0 6,5 10,0 11,8 5,9 10,5 2. Program dla młodzieży 40,0 80,0 58,3 35,3 10,5 46,7 20,0 17,6 37,3 36,9 0,0 20,0 5,9 13,7 26,3 13,3 0,0 17,7 13,7 26,3 4. Program popuI. -naukowy 80,0 60,0 58,8 58,8 36,8 6,7 40,0 35,3 33,3 31,6 00 40,0 5,9 2,0 26,3 13,3 0,0 0,0 5,9 5,3 5. Te1erozmaitości 53,3 70,0 52,9 54,9 52,6 467 30,0 35,3 37,2 36,8 0,0 30,0 11,8 5,9 5,3 13,3 0,0 0,0 2,0 5,3 7. Sport przed kamerą 53,4 60,0 70,6 45, l 26,3 33,3 30,0 17,6 33,3 15,8 0,0 30,0 11,8 11,8 36,9 13,3 0,0 0,0 9,8 21,0 8. Pól godzinki z nami 66,7 70,0 82,3 78,4 57,9 26,7 30,0 5,9 13,7 26,3 6,6 30,0 11,8 5,9 15,8 0,0 0,0 0,0 2.0 0,0 9. Zgadujcie z nami 66,7 60,0 82,3 78,4 68,4 13,3 10,0 11,8 19,6 21,0 6,7 10,0 0,0 0,0 5,3 13,3 0,0 5,9 2,0 5,3 10. Ode wsi muzyka 40,0 40,0 35,3 13,7 21,0 13,3 30,0 17,6 13,7 10,5 33,4 30,0 41,2 68,6 47,5 13,3 20,0 5,9 4,0 21,0 11. Literackie widowiska 60,0 70,0 76,4 78,4 78,9 20,0 10,0 11,8 15,6 10,5 13,3 10,0 5,9 6,0 5,3 6,7 0,0 5,9 0,0 5,3 12. Estrada poetycka 13,3 30,0 41,2 21,6 42,2 33,3 20,0 29,4 37,2 21,0 33,4 20,0 11,8 29,4 26,3 20,0 0,0 17,6 11,8 10,5 13. Filmy fabularne 73,4 80,0 70,6 76,5 48,4 13,3 20,0 17,6 21,5 21,0 13,3 20,0 5,9 0,0 5,3 0,0 0,0 5,9 2,0 5,3 14. Filmy dokumentalne 93,3 70,0 94,1 88,2 89,4 0,0 30,0 5,9 11.8 5,3 0,0 30,0 00 0,0 0,0 6,7 0,0 0,0 0,0 5,3 15. Polska Kronika Filmowa 100, O 100,0 94,1 96,1 94,7 0,0 0,0 0,0 3,9 5,3 0,0 0,0 0,0 0,0 0,0 0,0 0,0 5,9 0,0 0,0 16. Antykwariat filmowy 46,6 70,0 53,0 58,8 73,7 40,0 30,0 23,5 25,5 10,5 67 30,0 23,5 13,7 10,5 6,7 0,0 0,0 2,0 5,3 17. Filmowy koncert życzeń 66,7 80,0 70,6 49,0 52,7 6,7 10,0 29,4 33,3 21,0 13,3 10,0 0,0 11,8 21,0 13,3 0,0 0,0 5,9 5,3 18. Zagadki filmowe 53,3 40,0 82,3 58,8 57,£ 26,7 30,0 11,8 33,3 15,8 0,0 30,0 0,0 3,9 15,6 20,0 0,0 5,9 4,0 10,5u wag a : Numeracja poszczególnych pozycji dostosowana jest do numeracji tabeli 5 i 6.

Paweł Boesler, Krzysztof Kostyrko

Jakkolwiek istnieją niewątpliwie pewne roznIce w ocenIe programu telewizji pomiędzy grupami o różnym wykształceniu to jednak nie są one bardzo znaczne. Zwróćmy zatem uwagę na dyferencję zawodową uczestników ankiety, próbując dowiedzieć się jak oceniają działalność programową przedstawiciele różnych grup zawodowych. Czy i tu stwierdzimy duże podobieństwa w sądach?

T a b e l a nr 8. Ocena pozycji "Między nami kobietami" przez uczestniczki ankiety (67 osób).

Bardzo SIę pjdoba /0

Mniej się pojoba

Nie podoba SIę Nie mam wyrobionego zdania la la 10,4 7,5

46,3 35,8

T a b e l a nr 9. Wypowiedzi na temat charakteru programu Telewizji Poznańskiej według rozbicia zawodowego.

Nazwa grupy

Za bardziej rozrywkowym Za poważniejszym Za obec y i charakterem propOrCjamI programu % »Ia 0/ Tu 1ft 60,0 10,0 30,5 73,3 26,7 0,0 64,7 5,9 234 54,9 2,0 43,1 36,8 10,5 52,7l. Pracownicy fizyczni 2. Rzemieślnicy 3. Handlowcy 4. Inżynierowie 5. Pracownicy nauki, prawnicy, nauczyciele Obserwacja wyników rozbicia ocen według grup zawodowych pozwoli na dostrzeżenie większego ich zróżnicowania niż w wypadku uwzględnienia tylko różnic w wykształceniu widzów. Porównując ze sobą tablice ilustrujące oceny według grup zawodowych zauważyć można, że we wszystkich wypadkach zachodzi podobieństwo w ocenie pewnych wysoko stawianych pozycji. Są to filmy fabularne, filmy dokumentalne, Polska Kronika Filmowa, program dla dzieci oraz "Pół godzinki z nami".

Większe różnice zachodzą, podobnie jak przy uwzględnieniu różnic w wykształceniu, w wypadku pozycji "Ode wsi muzyka", "Estrady poetyckiej" oraz "Programu dla młodzieży". I tak "Ode wsi muzyka" ma najwięcej zwolenników wśród pracowników fizycznych, najmniej w grupie inżynierów (68,6% ocen ujemnych). "Estrada poetycka" z kolei najmniej cieszy się uznaniem pracowników fizycznych (50% ocen ujemnych).

"Program dla młodzieży" najbardziej ujemnie jest oceniany przez grupę pracowników nauki, prawników, nauczycieli (26,3 % - nie podoba się). Poza tym zwraca na siebie uwagę mniejsza popularność w grupie pracowników fizycznych programów połączonych z odgadywaniem. Tendencje do wyższego stawiania programów lekkich, "typowo rozrywkowych" wśród rzemieślników i handlowców zdają się potwierdzać wyniki odpowiedzi na pytanie dotyczące ogólnego charakteru programu telewizyjnego; największy procent zwolenników bardziej rozrywkowego charakteru programu znajdujemy właśnie w obu tych grupach. N ajwięcej zwolenników zachowania dotychczasowych proporcji spotykamy wśród inżynierów i pracowników nauki. Nikły natomiast w ogóle jest procent osób wypowiadających postulat poważniejszego charakteru programu. Ankieta przynosi nam ponadto materiał ilustrujący jakie spośród nadanych teleaudycji skłoniły widzów do wyłączenia odbiornika oraz jakie widowiska cieszyły się największym powodzeniem. Danych tych ze względu na ograniczoną objętość artykułu nie przedstawiamy. Trudno jednak pominąć całkowicie materiału "Uwag dodatkowych".

Miejsce na wypowiedzi dodatkowe, odnoszące się do spraw szczególnie interesujących widzów było w większości wypadków wykorzystywane. , Swiadczyć to może o dużym zainteresowaniu osób biorących udział w ankiecie działalnością telewizji. Zawartych jest tu szereg postulatów i konkretnych propozycji. Dodatkowe uwagi telewidzów rozszerzają problematykę ankiety o szereg zagadnień, wśród których na jedno z pierwszych miejsc wysuwa się sprawa wykonawcy programu - spikera, redaktora, występującego przed kamerą.

Telewizja w życiu miasta Poznania jest już po półtorarocznej działalności ważną instytucją, skupiającą na sobie uwagę i zainteresowania sporego zbioru ludzi. Zbioru, który ma i będzie miał tendencje do znacznego wzrostu liczbowego. Już w obecnym okresie atrakcyjność telewizji dla poważnej części obywateli miasta Poznania jest bardzo duża. Atrakcyjność tą próbowaliśmy częściowo wytłumaczyć, niejako a priori, momentami stanowiącymi o sugestywności tego środka pośredniej styczności. Obecnie, niejako w odwrotnej kolejności rzeczy, na podstawie materiałów, które przedstawiliśmy, spróbujmy uzasadnić przekonanie o atrakcyjności telewizji. Przemawia przede wszystkim za nim liczny udział telewidzów w ankiecie (mimo braku propagandy). Drugim zjawiskiem, które ma dużą wymowę, jest wykorzystywanie przez poważną część uczestników ankiety "uwag dodatkowych". Za słusznością takiego sądu przemawia także zarówno duża częstotliwość oglądania programu telewizyjnego, jak i udział w pokazach telewizyjnych odbywających się w domach prywatnych wielu

SI *

Paweł Boesler, Krzysztof Kostyrkoosób Z zewnątrz. Ten ostatni fakt wydaje się mieć podwójną wymowę. U dostępnianie lub zapraszanie na pokazy telewizyjne ludzi z zewnątrz wyraża przekonanie gospodarzy o atrakcyjności oferowanej gościom rozrywki, a także o chęci pochwalenia się wobec członków grupy towarzyskiej z posiadania czegoś, co widocznie przez tę grupę uważane jest za interesujące. O atrakcyjności telewizji świadczy także spora cyfra w jakiej wyraża się przeciętna ilość osób oglądających program przy jednym telewizorze. Wreszcie o dużym zainteresowaniu publiczności działalnością telewizji, o dużej satysfakcji jaką daje osobom odbierającym program, mówią oceny, spośród których zdecydowaną większość (poza jedną pozycją), stanowią oceny dodatnie. Jeżeli stwierdzamy, że działalność telewizji jest dla poważnej części obywateli miasta atrakcyjna, to powinniśmy postawić sobie pytanie, czym można sobie wytłumaczyć ten stan rzeczy. Próbując w oparciu o materiały ankiety odpowiedzieć na nie, zwrócimy uwagę głównie na zagadnienie charakteru programu Telewizji Poznańskiej, to jest funkcji, jaką bezpośrednio ona pełni, lub jaką winna pełnić w przekonaniu osób nią zainteresowanych. Bezpośrednią funkcją, jaką pełni telewizja przez swój program, jest dostarczanie rozrywki. Oczywiście rozrywki, która za media obiera różne zjawiska - sztuki dramatyczne, muzykę jazzową itd., zjawiska rzeczywiste i fikcje artystyczne. Wydaje się także, że nawet audycje o charakterze czysto informacyjnym oraz teleaudycje popularnonaukowe stanowią swojego rodzaju rozrywkę. Wyjaśnienia tego stanu rzeczy należy prawdopodobnie szukać na drodze uwzględnienia miejsca jakie zajmuje telewizja wśród innych instytucji społecznych działających w mieście, jak również w tendencjach charakteryzujących zainteresowania grup społecznych. Co do tej ostatniej sprawy warto odwołać się do materiałów ankiety. Jeżeli pominiemy zróżnicowanie zawodowe uczestników ankiety, to zdecydowana większość z nich postuluje bardziej rozrywkowy charakter programu telewizyjnego (57,7%). Do tego dołącza się spora grupa osób, która wyraża chęć zachowania dotychczasowego stanu rzeczy (37,3%). Postulowanie bardziej rozrywkowego programu może prowadzić do wniosku, że traktuj e się telewizję w ogóle jako instytucją. która winna przede wszystkim dostarczać rozrywki. A więc rozrywkowy sens programu telewizji z jednej strony, z drugiej zaś strony nadzieje na nową, łatwo dostępną, wygodną formę rozrywki, składają się w głównej mierze na atrakcyjność telewizji. Trudno odpowiedzieć na nasuwające się pytanie, wśród jakich grup zawodowych telewizja cieszy się największą atrakcyjnością. Trudno ze względu na brak bliższej znajomości poziomu materialnego poszczególnych grup . Jeżeli jednak założenie, że największe trudności finansowe mogą mieć pracownicy umysłowi (przeważnie urzędnicy) i pracownicyfizyczni, oraz że w wypadku tych ostatnich ich aktywność kulturalna utrudniona jest między innymi przez wyczerpującą pracę, to zainteresowanie jakie obserwujemy wśród nich należałoby uważać za dosyć duże. Zróżnicowanie zawodowe publiczności telewizyjnej zresztą zdaje się przeczyć rozpowszechnionemu przekonaniu, że przeważający element wśród niej stanowią tzw. "prywatna inicjatywa" i "wolne zawody". Zastanawiającym natomiast jest fakt słabego stosunkowo zainteresowania się telewizją przez ludzi teatru, pisarzy, plastyków, dziennikarzy, naukowców i nauczycieli. Jeżeli nie uznamy za wystarczającą próbę wytłumaczenia tego stanu rzeczy poziomem programu telewizji, nie odpowiadającym wyższym prawdopodobnie wymaganiom tych grup, to wziąć należy pod uwagę chyba to, że wymienione grupy zawodowe zaangażowane są silniej niż jakiekolwiek inne w dotychczasowych formach życia kulturalnego. Jeżeli założymy, że treść pytań postawionych w ankiecie nie przeszkadzała w sposób zasadniczy zróżnicowaniu odpowiedzi udzielanych na nie, to stoimy przed interesującym zjawiskiem. Analiza wypowiadanych ocen odnoszących się do poszczególnych pozycji programowych, przy uwzględnieniu zróżnicowania uczestników ankiety pod względem wykształcenia i wykonywanego zawodu wykazuje stosunkowo nieduże odchylenia u poszczególnych grup wykształceniowych i zawodowych. Większe różnice obserwujemy jedynie w kilku wypadkach, stosunkowo łatwych zresztą do zinterpretowania. Można to tłumaczyć dwojako. Bądź mamy do czynienia z małym zróżnicowaniem kulturowym grup branych przez nas pod uwagę, bądź też jest to odbicie tego, że program telewizyjny, jego twórcy i wykonawcy starają się dostosować do poziomu, zainteresowań i gustów większości odbiorców, unikając jednocześnie form i treści, które mogą być przyjęte i zrozumiane przez małą tylko część publiczności. Można także uwzględnić jeszcze jedną możliwość, nie wykluczającą zresztą dwóch poprzednich. Byłby nią skutek oddziaływania telewizji, skutek sugestywnego oddziały. , .

wanla pewnego typu trescl. Trudno odpowiedzieć, który z powyższych momentów gra większą rolę w wyznaczeniu istniejącego stanu rzeczy. Należy dopuścić w każdym razie pierwszy z nich, który może być odbiciem procesów charakterystycznych dla naszego ustroju, znoszących w pewnej mierze różnice kulturowe między grupami społecznymi. Z pewnością działa tu i drugi czynnik - dostosowanie programu do publiczności przy zwróceniu uwagi na to, co jest wspólne różnym grupom składającym się na nią. Ten moment napewno musi brać i bierze telewizja pod uwagę. Wszelkie wykroczenia przeciwko temu napotykają na sprzeciw publiczności, o czym może świadczyć przypadek "Ode wsi mu

Pawel Boesler, Krzysztof Kostyrkozyki". Telewizja zatem zmuszona jest niejako do przeciwstawiania SIę i nie uwzględniania partykularnych, regionalnych zainteresowań. To co w określonym miejscu, regionie, jest potrzebne, spełnia swoją funkcję, na ekranie telewizyjnym, gdzie spotykają się Katowice z Poznaniem i z Warszawą, Praga z Berlinem, nie wytrzymuje konkurencji. Zespół regionalny ze Stęszewa nie wytrzymuje konkurencji "Mazowsza". Triumf święci sztuka stylizowana. Zwycięża kultura miejska, nasuwając myśli o urbanizowaniu się życia społecznego. Jeżeli program, jaki może mieć telewizja, nie będzie arbitralny, wpływ jaki wywiera na swą zróżnicowaną pod różnymi względami publiczność, prowadzi do uniwersalnego typu kultury. To jednak i osobne zagadnienie i dla nas zapewne jeszcze sprawa przyszłości. ZYCIE KULTURALNE I SPOŁECZNE

WITOLD ENGEL

PIERWSZA SESJA SPECJALNA POŚWIĘCONA MIĘDZYNARODOWYM TARGOM POZNAŃSKIM

I. PRACE PRZYGOTOWAWCZE DO SESJI

Do sesji doszło dzięki wspólnej inicjatywie jednego z najżywszych ośrodków myśli ekonomicznej naszego kraju, Oddziału Poznańskiego Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, oraz Dyrekcji Międzynarodowych Targów Poznańskich i Rady N aukowo-Ekonomicznej przy MTP. Opieki nad całością naukowej strony sesji podjął się prof. dr Stanisław Waschko przewodniczący Rady N-E przy MTP, w czym pomagał mu wydatnie prezes Oddziału Poznańskiego Polskiego Tow. Ekonomicznego prof. dr Zbigniew Zakrzewski. Prace przygotowawcze rozpoczęto niemal pół roku przed sesją. Potem jednak okazało się, że był to nawet zbyt krótki okres czasu do zgromadzenia odpowiednich statystyk i wyczerpującego rozpracowania tematu. Szczególne znaczenie przywiązywał Poznański Oddział PTE i dyrekcja Targów do kwestii efektywności MTP, zagadnienia trudnego i dotychczas jeszcze ani wystarczająco nie naświetlonego, ani też nie rozstrzygniętego. Do przeprowadzenia badań i zebrania materiałów dotyczących efektywności MTP powołano specjalny zespół ekonomistów, do którego poza piszącym te słowa weszli: mgr mgr Kusza, Parkasiewicz, Przestalski, Tetzlaw, Wiśniewski, Witkowski i Wojciechowski. Pracami tego zespołu PTE kierował prof. dr Józef Rzóska, członek Rady N -E.

przy MTP.

Rozpoczęły się żmudne badania i poszukiwania, w ramach których m. in Centralom Handlu Zagranicznego doręczono specjalne ankiety do wypełnienia.

W rezultacie na podstawie sprawozdań złożonych przez cały zespół, prof. dr Józef Rzóska napisał swój referat na temat efektywności MTP.

Cały przebieg sesji MTP stanie się treścią specjalnego Rocznika Oddziału Poznańskiego Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, który ukaże się w 1959 r.

Niniejsze opracowanie stanowi jedynie krótką jej charakterystykę.

II. OTWARCIE SESJI MTP

Pierwsza ogólnopolska sesja specjalna, poświęcona znaczeniu MTP. odbyła się W dniach 16 i 17 maja 1958 r. w auli Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Poznaniu. Na sesję przybył rektor WSE prof. dr J. Górski wraz z licznymi przedstawicielami Uniwersytetu A. Mickiewicza i WSE, oraz delegaci resortów, partii politycznych, wielu instytucji, jak np. Izby Handlu Zagranicznego, różnych Central Handlu Zagranicznego, Zarządu Głównego PTE, Rad Naukowo-Ekonomicznych, Instytutów Naukowych itd. W zjeździe brali udział pracownicy nauki m. in. z uczelni Warszawy, Łodzi, Sopotu i Poznania.

Witold Engel

Obrady zagaił prezes Oddziału Poznańskiego PTE, prof. dr Zbigniew Zakrzewski krótkim przemówieniem. Podkreślił, że Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, organizując sesję starało się "wyjść naprzeciw od dawna zaznaczającym się żywym zainteresowaniom sfer gospodarczych i całego społeczeństwa dla zagadnień Międzynarodowych Targów Poznańskich". N astępnie przypomniał o świetnych tradycjach w dziedzinie handlu międzynarodowego i wystawiennictwa miasta Poznania, oraz podkreślił zdolności organizacyjne miasta, ujawnione podczas PWK w 1929 r. i obecną doniosłą rolę MTP. W pierwszym dniu obrad "sesji targowej" wygłosili referaty: prof. dr SL Waschko, prof. dr J. Rzóska, dyr. S. Askanas i mgr E. Krzymień.

III. ODCZYTY

1. Rola 1 funkcje Targów Międzynarodowych w ustroju socjalistycznym Przewodniczący Rady N aukowo-Ekonomicznej przy MTP, prof. dr SL Waschko na wstępie swego odczytu przyjął za punkt wyjściowy do omówienia tematu sam handel międzynarodowy, ponieważ targi są jego narzędziem. Następnie dokonał szczegółowego przeglądu celów i korzyści jakie przynosi handel międzynarodowy. Uczynił to dlatego, aby wykazać podobieństwa i różnice, jakie zachodzą pomiędzy krajami kapitalistycznymi i socjalistycznymi. W socjalizmie państwo jest "bezpośrednim dysponentem towarów przeznaczonych na eksport i sprowadzanych z zagranicy , jak również i dysponentem środków finansowych. Między krajami socjalistycznymi ma istnieć wzajemna pomoc, współpraca i stałe porozumiewanie się, a konkurencja pomiędzy nimi winna być pozbawiona charakteru antagonistycznego, który jest charakterystyczną cechą w ustroju kapitalistycznym. "I tutaj" - podkreśla prof. dr Waschko - "leży bodaj najważniejsza różnica między handlem zagranicznym krajów należących do światowego ruchu kapitalistycznego i socjalistycznego i z tej różnicy wywodzą się dalsze konsekwencje". Walka o rynki zbytu i rynki zakupu towarów, tak jaskrawa w strefie kapitalistycznej, między krajami socjalistycznymi odgrywa niewielką rolę. Również technika płatności jest nieco inna, a ogólne warunki wymiany uzgadnia się za wspólnym porozumieniem, czego nie stosuje się w strefie wolnorynkowej. W rezultacie targi dla stosunków handlowych między krajami socjalistycznymi posiadają mniejsze znaczenie niż dla stosunków państw socjalistycznych z kapitalistycznymi, czy państw kapitalistycznych między sobą. Targi oprócz swej istotnej roli handlowej mogą mieć również znaczenie reklamowe i propagandowe. Lecz propaganda winna być pozbawiona "fasadowości i lakiernictwa", winna mieć realne pokrycie w masie towarowej. Nie ma sensu pokazywać np. maszyn, których się jeszcze nie produkuje, bo to daje negatywne efekty. Prof, dr Waschko dochodzi do wniosku "że lepiej jest gdy na danych targach wystawia mniej przedsiębiorstw zagranicznych, a przybywa na nie więcej przedstawicieli przedsiębiorstw również nie biorących udziału w targach, aniżeli sytuacja odwrotna. Nie oznacza to naturalnie, aby udział licznych wystawców zagranicznych ograniczać. Przeciwnie, należy starać się o ich pozyskanie. Chodzi jedynie o większe przyciąganie przedstawicieli zagranicznych przedsiębiorstw, którzy by na targach dokonywali zamówień na towary kraju, w którym odbywa się impreza. Rzecz sprowadza się do sprawy propozycji. Ponieważ reklama daje na targach znacznie lepsze wyniki handlowe niż propaganda, trzeba zwrócić na nią szczególną uwagę również w kraju socjalistycznym. Reklama bowiem - w najszerszym tego słowa znaczeniu - stanowi najważniejszy sposób prowadzący do zbycia towarów, a więc również na targach. Na targach stosuje się ją w sposób skoncentrowany. Ponadto można reklamę rozwijać również poza targami na całym świecie oraz poza okresem trwania imprezy. Lecz wówczas już targi stanowią jedynie pretekst do uprawiania refclamy. W konkluzji prof. dr Waschko stwierdza, że korzyści jakie niesie handel międzynarodowy i imprezy targowe są ogromne Uzasadnia on tezę, iż rola targów międzynarodowych jest większa w stosunkach z krajami kapitalistycznymi niż z krajami socjalistycznymi. Istota targów polega na zjednywaniu odbiorców przez stosowanie konkurencji na bardzo ograniczonym terenie i w bardzo ograniczonym czasie (2 tygodnie na MTP), a efekty tej konkurencji osiąga się przy stosowaniu wszelkich możliwych środków reklamy o szerokim wachlarzu form, przed targami, podczas targów i po ich zakończeniu nie tylko w kraju, gdzie odbywa się ta impreza, lecz również w innych państwach. Reklama poprzez psychologiczny wpływ na człowieka odgrywa potężną rolę również w handlu międzynarodowym tak w krajach socjalistycznych jak i kapitalistycznych. Efekty i środki reklamy w obu systemach są mniej więcej te same. Wreszcie prelegent proponuje szereg wniosków mających na celu zwiększenie efektów MTP. 1. Na międzynarodowych targach pożądane jest uczestnictwo każdego kraju, tak w formie biernej jak i czynnej. 2. Należy wykorzystać na MTP wszelkie środki reklamy, celem zwiększenia efektów. 3. Kraje demokracji ludowej winny utrzymywać ze sobą na targach ścisły kontakt i współpracę (również uzgadniać ceny i swe stanowisko wobec krajów wolnego rynku). 4. Kraje demokracji ludowej winny poświęcić więcej niż dotychczas uwagi zagadnieniom reklamy. 5. Wszelkie targi organizowane przez kraje demokracji ludowej (a więc i MTP) winny doznać silnego poparcia ze strony wszystkich członków obozu socjalistycznego, jako środek przyspieszający "realizacj ę socjalistycznej idei podniesienia stopy życiowej mas pracujących". Wnioski te włączone zostały do ogólnych wniosków, które uchwalono na zakończenie sesji.

2. Międzynarodowe Targi Poznańskie na tle innych imprez targowych Oto tytuł referatu wygłoszonego na sesji przez dyr. MTP Stefana Askanasa.

Po wstępnych rozważaniach autor przyjmuje ostatecznie definicję uchwaloną przez Kongres UFI (Union des Foires Internationales) pod auspicjami Euro

Witold Engelpejskiej Komisji Gospodarczej ONZ dnia 29 czerwca 1955 r. Chociaż definicja nie uznaje właściwie targów branżowych, to jednak TJFI (jedyna organizacja zrzeszająca targi międzynarodowe) przyjęła do swego grona pewną ilość targów branżowych. Dyr. Askanas omawiał międzynarodowe targi wielobranżowe: wzorcowe (Mustermesse), obejmujące wzory artykułów konsumpcyjnych i techniczne (Technische Messe), na których pokazuje się artykuły inwestycyjne. Targi Lipskie posiadają charakter mieszany, wzorcowo-techniczny. Natomiast MTP to raczej targi techniczne z pewną domieszką cech wzorcowości (do 1939 r. były wzorcowymi). Liczba międzynarodowych targów i wystaw co roku powiększa się na świecie (885 w 1958 r. w 53 państwach). Najwięcej ich odbywa się w USA, W. Brytanii i Francji. Wiele z nich nie posiada charakteru międzynarodowego.

N aprawdę poważną rolę odgrywa grupa 44 wielkich targów zrzeszonych w UFI, która jest organizacją b. ekskluzywną i nie łatwo się do niej dostać. Na podkreślenie zasługuje fakt, że trudno dokonać rzetelnego porównania MTP z innymi imprezami, które odpowiadałoby wymaganiom naukowym.

Na przeszkodzie stoją 3 zasadnicze przyczyny: 1) brak odpowiednich porównywalnych danych statystycznych, ze względu na niechęć ujawnienia cyfr przez zainteresowanych, 2) problematyczna wartość publikowanych cyfr (propagandowość), 3) niejednolitość terminologii i samych statystyk. Dotychczasowe wysiłki dążące do uporządkowania tych spraw (Kongres UFI w 1950 r. w Strassburgu) nie dały realnych rezultatów. Następnie autor zajmuje się kolejno powierzchnią targową, wystawcami, transakcjami, ilością zwiedzających, godzinami otwarcia i terminami odbywania się imprez targowych oraz formą prawną i zasadami organizacji targów. MTP dysponujące 280 000 m 2 powierzchni ogólnej stoi na 15 miejscu wśród członków UFI, a na 18 pod względem wielkości powierzchni krytej brutto (60 000 m 2 ). Sama jednak wielkość powierzchni targów czy nawet powierzchni ekspozycyjnej, lub krytej nie może stanowić wystarczającego miernika oceny i znaczenia danych targów. Dopiero stopień i rodzaj wykorzystania powierzchni targowej, a więc skombinowanie tej cechy z innymi wielkościami targowymi, pozwoli nam na dokładniejsze określenie pozycji danych targów. Również ogólna ilość wystawców na targach nie stanowi wystarczającego kryterium. Lepszy pogląd na znaczenie imprezy daje ilość, skład i ciężar gatunkowy oraz dynamika wystawców zagranicznych. Analiza idąca w takim kierunku pokazać może "zarówno tendencje polityki handlowej kraju macierzystego jak i kierunki ekspansji handlowej krajów obcych". Z punktu widzenia tego kryterium targi międzynarodowe dzielą się na 2 grupy: 1) targi, na których dominują wystawcy krajowi, a zagraniczni tworzą tylko niejako tło, 2) targi o zdecydowanej przewadze zagranicy. W tym drugim typie wielką rolę odgrywają często różne przywileje, oraz tzw. kontyngenty (zapewnienie ze strony . ,państwa-gospodarza", iż pewna ilość towarów wystawcy zostanie na targach zakupiona). MTP obecnie nie potrzebują już uciekać się do kontyngentów celem zwerbowania wystawców zagranicznych. Znaczenie MTP stale rośnie. Powiększa się co roku ilość wystawców zagranicznych i powierzchnia przez nich zajmo

wana (57,1 % powierzchni ekspozycyjnej). "Istnieją targi większe od poznańskich, nie ma jednak na świecie targów, gdzie tak wielki odsetek powierzchni zajęty byłby przez wystawców zagranicznych" podkreśla dyr. Stefan Askanas. "Ten wybitny rys międzynarodowości Targów Poznańskich jest czymś bezprzykładnym w europejskich stosunkach targowych". Wzór racjonalnego wystawiania stanowią targi mediolańskie, gdzie stosuje się z reguły "przedmiotowy system ekspozycyjny, polegający na łączeniu ze sobą artykułów jednej branży, niezależnie od kraju pochodzenia". Najciekawszym z punktu widzenia gospodarczego i najlepszym kryterium oceny znaczenia targów są rozmiary i jakość zawieranych transakcji targowych. W zależności od tego czy targi mają charakter eksportowy, czy importowy określić można czy państwo "gospodarz" jest silnie lub słabo rozwinięte gospodarczo. Ogromna większość imprez targowych stara się o nadanie charakteru eksportowego, (targi instrumentem ekspansji gospodarczej - np. zachodnioniemieckie). Znaczenie MTP dla naszego handlu zagranicznego jest wielkie. W 1957 r. zawarliśmy na MTP transakcji na kwotę 110 milionów dolarów.

Jeżeli pominiemy węgiel i podstawowe surowce, których na targach nie sprzedaje się, to reszta naszych obrotów z zagranicą niemal w 40% przechodzi przez MTP.

Ilość zwiedzających nie ma większego znaczenia dla targów międzynarodowych o charakterze handlowym, jakimi m. in. są też obecnie i MTP. Ważnym jest natomiast kto je odwiedza (kupcy, przedstawiciele firm, sfer gospodarczych, oraz politycznych czy naukowych itp.). Na świecie większość imprez (90%) stanowi własność miasta lub znajduje się w jego administracji. N atomiast targi socjalistyczne z reguły są własnością państwa. MTP czerpią zyski z udziału wystawców zagranicznych (po 14 dolarów za 1 m 2 powierzchni - a więc najdrożej w Europie), a wystawcy krajowi płacą opłaty symboliczne 56 zł za 1 m 2 (przed wojną 4 zł na MTP; a obecnie np. w Zagrzebiu tamtejsi wystawcy krajowi około 1500 zł za 1 m 2 ). Ze względu na eksportowo-importowy charakter MTP stanową ważne narzędzie polskiej polityki handlu zagranicznego, co nakłada na kierownictwo targów odpowiedzialne obowiązki. Targi międzynarodowe są ponadto wykładnikiem sytuacji ekonomicznej kraju, a do pewnego stopnia również i sytuacji gospodarki światowej. Przed MTP, posiadającymi dużą dynamikę rozwojową wyłaniają się wielkie możliwości spełniania roli pośrednika w handlu Wschodu z Zachodem (np. pierwsze transakcje po zniesieniu embarga zawarły Chiny z Anglią właśnie na MTP). I te możliwości należy za wszelką cenę wyzyskać i nie dopuścić do utraty tej doniosłej roli MTP. Z natury rzeczy istnieje bowiem wzajemna konkurencja imprez targowych (np. Targi Moskiewskie, Lipskie itcL). Trzeba zjednywać zagranicznych wystawców wszelkimi skutecznymi sposobami, trzeba jednak również pamiętać o wystawcach krajowych, a nadto dbać aby nie kurczyła się eksportowa pula towarowa. Wreszcie trzeba modernizować MTP, rozbudować zaplecze i starannie zająć się miastem Poznaniem. I MTP i Poznań muszą być nowoczesne i stać na poziomie europejskim pod każdym względem.

3. Zagadnienie zaplecza Międzynarodowych Targów Poznańskich

Ten ważny problem zanalizował w przewodniczącego RN m. Poznania, określa on "całość urządzeń miejskich, ście postawić do dyspozycji Targów". Nie ulega wątpliwości, że zaplecze trzeba rozbudować i to niezwłocznie.

N ajbardziej palącą jest sprawa zakwaterowania podczas MTP. W 1957 r. korzystało z kwater 105 tysięcy zwiedzających targi. Ponieważ hotele dysponują zaledwie 982 łóżkami (2 razy mniej niż przed wojną) trzeba gości umieszczać w szkołach, domach akademickich lub mieszkaniach prywatnych. W hotelach nie starczy nawet miejsc dla przeciętnie 3500 cudzoziemców, przebywających codziennie w Poznaniu podczas MTP. To w rezultacie odstrasza ich i zniechęca do przyjazdu w przyszłości i naraża kraj na poważne straty, których można by uniknąć, budując odpowiednią ilość hoteli. Miałoby to również znaczenie propagandowe i prestiżowe. Obecny bowiem stan zakwaterowania jest wprost żenujący i wymaga niezwłocznej poprawy. Również dużo jest do zrobienia w sprawach wyżywienia gości targowych, które wygląda wprost katastrofalnie. Ogromny niedobór lokali gastronomicznych spowodowały zniszczenia wojenne, a potem zaniedbania spowodowane "polityką lekceważenia potrzeb gastronomicznych, prowadzoną w latach minionych". I chociaż "w wyniku nowego spojrzenia na te zagadnienia otworzono w Poznaniu 12 nowych zakładów gastronomicznych (1600 miejsc) jest to zaledwie przysłowiowa kropla w morzu. Dopiero budowa 2 wielkich barówautomatów (obsługujących 21 tysięcy osób dziennie), zaplanowanych jeszcze na rok bieżący, może rozwiązać wreszcie sprawy wyżywienia. Również konieczną jest budowa zakładu produkcji dwutlenku węgla i zwiększenia produkcji napojów, których brak w okresie letnim odczuwa się podczas MTP szczególnie przykro. Urządzenia komunalne - jak podkreśla mgr E. Krzymień - nie tylko nie stoją niestety na poziomie normalnego nowoczesnego miasta, lecz są po prostu zacofane (dowodzą tego dobitnie cyfry podane w odczycie). MPK ma za mały tabor, zresztą bardzo zużyty, za mało zajezdni i warsztatów. Techniczna Obsługa Samochodów nie jest w stanie obsłużyć nawet samochodów poznańskich. Brak również garaży (o 600 garaży za mało na MTP). Wreszcie "również sama sieć drogowa i sieć ulic jest bardzo przestarzała, wymaga więc przebudowy..." podobnie jak poznański węzeł kolejowy. Zwłaszcza paląca jest sprawa odpowiedniego powiązania trasą chwaliszewską lewego i prawego brzegu miasta oraz odbudowy zburzonych wskutek wojny mostów (koszt 120 milionów zł). Niewystarczająca jest ilość budynków i oświetlenie miasta (o 1000 punktów świetlnych mniej niż w 1939 r.), stan nawierzchni ulic i urządzeń oczyszczania ulic, znajdujących się w gorszym stanie niż przed wojną i wielu innych instytucji. Zasadnicze urządzenia komunalne pochodzą z początków XX wieku i obliczone na miasto 200-tysięczne, wymagają gwałtownej rozbudowy i modernizacji. Z gruntu błędnym jest lansowane nieraz a priori zdanie, jakoby Poznań był nieźle zainwestowany pod względem komunalnym. A przecież wszystko to wiąże się z MTP i posiada w sumie duże znaczenieswym odczycie wnikliwie zastępca mgr Edmund Krzymień. Zapleczem które można, względnie należy, w mie

Podobny stan zacofania cechuje również obiekty i urządzenia kulturalne.

Za mało jest kin: prawie o połowę mniej miejsc niż przed wojną. Na jedno miejsce przypada 65 mieszkańców (normatyw polski - 40 mieszkańców), za mało sal koncertowych (990 miejsc wobec normatywu 3000), teatrów itp. Zagraniczni goście targowi skarżą się również na braki w dziedzinie wypoczynkowo-turystycznej . W końcu autor stawia ogólny wniosek: wyłania się pilna "konieczność wyrównania dysproporcji między bezspornymi potrzebami gości targowych w zakresie usług, których oni oczekują od miasta, a możliwościami ich zaspokojenia, oraz potrzeba stopniowego dostosowywania urządzeń miejskich w proporcji do rozbudowującej się imprezy targowej". Sprawy miasta i targów zazębiają się i winno się rozpatrywać je łącznie.

MTP mogą pozostać na swym miejscu, a powiększyć je można w przyszłości o obszar Ogrodu Zoologicznego, który zostanie przeniesiony poza centrum miasta. Wszystko to jednak wymaga w sumie dużych inwestycji, do uruchomienia których władze centralne wykazują zwłaszcza dla Poznania wielką "wstrzemięźliwość". W rezultacie Poznań znajduje się w znacznie gorszej sytuacji od wielu innych miast. Autor dokumentuje to przy pomocy ciekawych dowodów, ilustrując je szeregiem cyfr z 1958 roku, które razem zebrać można w formie następującej tabeli:

kwota kredytów planowane tzw. środki wyrówplanowana na budżetowych nawcze z budżetu 1 mieszkańca przypadająca na wydatki na centralnego przyparemonty kapiMiasto kwota 1 mieszkańca (bez talne domów daj ąc e na każdą wyinwestycji inwestycji miej - przypadające gospodaiowaną przez miejskich skich i kapitalnych na 1 mieszko miasto złotówkę tzw. remontów domów) dochodów własnych Warszawa 1300 zł 1380 zł 143 zt 1,20 zł Łódź 754 eł 1040 zł 270 / ł 1,35 zł Kraków 800 zł 870 zł 87 zł 0,50 zł Wrocław 458 zł 1025 zł 260 zł 0,79 zł Pozneń 466 zł 660 zł 76 zł 0,22 zł

"Wnioski z tych wskaźników potrafi na pewno każdy wyciągnąć sam" - konkluduje mgr E. Krzymień. Wskaźniki w powyższej tabeli są wprost alarmujące i domagają się niezwłocznej rozbudowy wszelkich urządzeń miejskich (memoriał RN m. Poznania do Rady Ministrów już złożono).

4. Zagadnienie efektywności MTP Problem ten był przedmiotem badań zespołu ekonomicznego PTE pod kierunkiem prof. dr Józefa Rzóski, który na podstawie zebranych materiałów opracował tę trudną kwestię w referacie wygłoszonym na sesji. Chodziło o wywołanie "dyskusji nad metodą badań gospodarczego znaczenia Targów i nad wytycznymi dla ewentualnych ulepszeń ich organizacji". Termin efektywność ma szersze znaczenie niż opłacalność, obejmując poza elementami

Witold Engelściśle wymiernymi pieniężnie również inne efekty, nie dające się ściśle określić (reklama, propaganda Targów, rozbudowa MTP pod względem przestrzeni i doboru eksponatów itd.). Do pewnego stopnia miernikiem efektywności dla wystawców (np. Central HZ) może być stosunek proporcji obrotów dokonanych przez nich na MTP do zajmowanej powierzchni ekspozycyjnej. Lecz nie jest to oczywiście miernik wystarczający. Referent podkreślił tu wagę zagadnienia i pionierski charakter opracowania, a następnie zajął się wpływem MTP na gospodarkę i stosunki społeczne wewnątrz kraju. Frekwencja krajowych gości na MTP ma znaczenie społeczne, a gospodarcze tylko o tyle, że w czerwcu wzrastały obroty w Poznaniu, bo w skali krajowej nie, co zilustrowane zostało w referacie tabelkami. Efektywność targów wzrosłaby również przez lepsze zaopatrzenie niektórych sklepów (jubilerskich, komisowych, foto-optycznych, galanteryjnych itp.) w atrakcyjne towary, gdyż popyt na nie podczas MTP przewyższa znacznie podaż. Referent dochodzi do wniosku, że "w dzisiejszych warunkach zakwaterowania itd. dochody ludności miasta (dodatkowo 13 milionów więcej w czerwcu 1957 r.) z tytułu napływu gości targowych nie osiągają wysokości, którą miałyby w innych pomyślnych warunkach organizacyjnych", uzasadniając to ciekawym materiałem cyfrowym i popierając w pełni tezy referatu mgr E. Krzymienia. Z kolei następują "rozważania rezultatów Targów w zakresie handlu międzynarodowego". Wyodrębniają się 3 rodzaje efektów: obroty handlowe dokonane przez Centrale HZ, wpływy dewizowe za dzierżawę powierzchni wystawcom zagranicznym i wpływy dewizowe za usługi dla wystawców zagranicznych i gości. Wpływy dewizowe (około 354 tys. dolarów i około 345 tys. rubli w 1957 r.) pokazano w referacie w specjalnej tabeli, opatrzonej komentarzami. Główną część referatu stanowią rozważania nad efektywnością ekspozycji przemysłu, tematu stanowiącego przedmiot najintensywniejszych badań, a ujętego w specjalnym opracowaniu przez mgr Jerzego Tetzlawa i piszącego to sprawozdanie. W Polsce istnieje monopol handlu zagranicznego. Dlatego też wszelkich obrotów, również i na MTP, dokonują Centrale HZ poprzez swych stałych przedstawicieli, którzy przygotowują plan transakcji oraz organizują obsługę stoisk i biur na MTP. W obecnej fazie ewolucji organizacji ekspozycji MTP w 1958 r. zakłada działanie Komitetów Branżowych z udziałem przedstawicieli zainteresowanych przemysłów pod przewodnictwem osób powołanych przez MHZ. Prof. Rzóska szkicuje następnie podstawowe przepisy prawne i finansowe dla XXVII MTP, które przyniosły szereg zmian organizacji przemysłu krajowego. Przyczyni się to do ściślejszego obliczenia kosztów ekspozycji i ułatwienia w przyszłości analizy efektywności przemysłu.

Jako kryterium oceny efektywności ekspozycji przemysłu krajowego przyjmuje się "maksymalizację transakcji eksportowych przy jednoczesnej mInImalizacji środków (oszczędności w użytkowaniu powierzchni ekspozycyjnej), chociaż nie mogą one stanowić w pełni wystarczającego miernika. Pominięta została sprawa rentowności eksportu targowego, gdyż nie opracowano jeszcze rentowności ogólnokrajowego eksportu.

Centrale podzielono na kilka grup według powierzchni zajętej przez ekspozycję przemysłu, przynależną branżowo do danej Centrali, oraz według udziału w eksporcie (brano pod uwagę lata 1955, 1956 i 1957). Na podstawie specjalnych tabel wyodrębnione zostały grupy Central: "Grupa A" - najefektywniejsze; "Grupa B" - względnie efektywne; "Grupa C" - raczej o charakterze wystawowym; "Grupa D" - nie wykazujące żadnych obrotów eksportowych. N astępnie przedstawione zostało opisowo i w formie tabel kształtowanie się skorygowanej struktury eksportu na MTP. Eksport na MTP w 1955 roku obejmował głównie surowce, żywność i materiały do produkcji, w 1956 r. zmienił raczej swój chrakter na eksport surowcowo-przemysłowy, a w 1957 r. na przemysłowo-surowcowy. Struktura towarowa eksportu ulega więc poprawie. Wreszcie podkreślono 3 zjawiska: zmniejszenie eksportu do krajów kapitalistycznych, a zwłaszcza do krajów zamorskich i śródziemnomorskich, wzrost eksportu maszyn, urządzeń i sprzętu transportowego do krajów socjalistycznych. Prof. Rzóska po stwierdzeniu, iż Centrala HZ "Metalexport" ma decydujące znaczenie w obrotach z krajami demokracji ludowej, stawia propozycje zbadania, dlaczego nie potrafiła ona dokonać "stosownej ilości transakcji" z krajami zachodnimi. Referat zamykają następujące wnioski: 1. Okazuje się, iż "powierzchnia ekspozycji MTP wszystkich 3 ostatnich imprez targowych była użytkowana w sposób daleki od maksymalnej efektywności" . Dyrekcja MTP stara się ten stan rzeczy uzdrowić. Dlatego też wskaźnik efektywności (stosunek obrotów do jednostki powierzchni) wzrósł z 4250 rubli na 1 m- w 1956 r. do 5800 rubli w 1957 r. a bieżące targi rokują jeszcze większą poprawę. 2. "Należy z uznaniem powitać dążenie władz, aby wzmóc nadal wymagania weryfikacji eksponatów. Pożądane jest nadto: a) uzależnianie przydzielonego metrażu do pewnego stopnia od spodziewanych lub planowanych obrotów, b) dostosowanie oprawy plastycznej eksponatów do potrzeb handlowych, c) systematyczna analiza wyników działalności MTP, d) zwiększenie propagandy i imprez targowych za granicą, e) uelastycznienie kursów dewizowych i opłat pobieranych przez MTP od wystawców zagranicznych za usługi. Kursy i opłaty mogłyby być tak ustawione, aby zachęcały wystawców do korzystania wyłącznie z usług przedsiębiorstw polskich". 3. Bardzo ważna jest sprawa zainteresowania Central Handlu Zagranicznego imprezą targową i stworzenia dla ich pracowników bodźców ekonomicznych. 4. Z uznaniem należy wyrazić się o dążeniach władz, aby w 1958 roku odpowiedzialność za ekspozycję skupiały w sobie tzw. "Komitety Branżowe". 5. Celem zainteresowania krajowego przemysłu imprezą targową i transakcjami na niej zawieranymi, można by przewidzieć przeznaczenie pewnej części np. 20 0 jo nadwyżki (zysków) z ekspozycji na podniesienie funduszu zakładowego przedsiębiorstwa, względnie przedsiębiorstw danej branży.

6. Można by rozważyć umożliwienie przedstawicielom przemysłu prowadzenie własnych pertraktacji wstępnych na Targach z tym zastrzeżeniem, że dokończenie ich i zawarcie pozostałoby w kompetencji Central Handlu ZagranIcznego.

IV. DYSKUSJA

Po referatach wywiązała się bardzo żywa i ciekawa dyskusja, która według stenogramu (obejmującego ponad 100 stron maszynopisu), zostanie w całości zamieszczona w Roczniku Targowym PTE. Tu trzeba ograniczyć się jedynie do jej scharakteryzowania. Dyskusję otworzył sekretarz na.ukowy Oddziału Poznańskiego PTE, dr O z d o w s ki, podkreślając m. in. ujemne znaczenie autarkicznego kompleksu w naszej polityce handlu zagranicznego. Radzi on stosowanie nowoczesnej analizy ekonometrycznej, a konkretnie skorzystanie z osiągnięć i doświadczeń Holenderskiego Instytutu Ekonomicznego. Redaktor G r z ę d z i e l s k i zwrócił uwagę, iż przy badaniu efektywności MTP warto zastanowić się, w jakim stopniu targi pomagają do rozwoju stosunków handlowych z krajami socjalistycznymi, a w jakim z krajami kapitalistycznymi. Następnie poruszył problem transakcji kompensacyjnych, dominujących w polskim handlu zagranicznym, a wpływających na efektywność eksportu. Ustalenie np. dla tego samego towaru różnych cen wywołuje taki skutek, iż nie uważają nas za poważnego kontrahenta. Red. Grzędzielski wyraził żal z powodu nieobecności na sesji głównych eksporterów i przytoczył szereg konkretnych przykładów złego funkcjonowania Central Handlu Zagranicznego, dodając, iż ., Targi przyczyniają się niejednokrotnie w większym stopniu do popularyzacji produkcji niż wieloletnia praca Central HZ. Hamulcami rozszerzania eksportu jest: 1) daleki od doskonałości system przedstawicielstw Central HZ, 2) zbyt długie przekazywanie np. przez Centralę "Metalexport" reklamacji kupców zagranicznych, 3) nie przekazywanie przez "Metalexport" opinii zagranicy o pracy i wadach polskich obrabiarek Zakładom "H. Cegielski", 4) system zamawiania maszyn eksportowych przez CHZ "Metalexport". Jednocześnie stawia on projekt stworzenia zamiast Centr. Żarz. Przem. Obrabiarek Zrzeszenia Producentów Obrabiarek ze specjalnym biurem eksportowym, które mogłoby zorganizować lepszą sieć przedstawicielstw zagranicznych niż "Metalexport ". N astępnie red. Grzędzielski skrytykował pracę Centrali HZ "Polimex", jedynej uprawnionej do decyzji o wszelkich zamówieniach importowo-inwestycyjnych dla całego kraju. Centrala ta, nie mając odpowiedniego rozeznania, nie zgadza się nieraz na kupno niezwykle potrzebnych maszyn lub przedłuża ich zakup, kładąc w ten sposób produkcję niejednej fabryki (przytoczono serię dowodów). Dyrektor "Metalexportu" , J. D ę b i c k i pominął milczeniem zarzuty red. Grzędzielskiego z uwagi na to, iż nie jest on fachowcem. Następnie skrytykował brak odpowiednich kwater dla cudzoziemców podczas MTP, oraz nieporządki z tym związane. Zagraniczni goście targowi skarżą się na brak rozrywek i lokali, niegrzeczność i różne trudności zwłaszcza ze strony niektórych urzędników (celnych, paszportowych, milicji itp/), "Orbisu" i in. Niektórzycudzoziemcy (np. Sandoz ze Szwajcarii) zapowiedzieli, iż w razie utrzymania się takiej sytuacji nie będą wysyłali swych przedstawicieli na MTP. Targów - według angielskiej literatury fachowej - nie należy nigdy traktować jako czegoś oderwanego od akwizycji. W Ameryce ukazują się książki m. in. o technice sprzedawania maszyn na targach, Bardzo dbać trzeba przy produkcji maszyn (i innych towarów) o solidne wykończenie i drobiazgi. Następnie dyr. Dębicki uzasadniał wyczerpująco, dlaczego Centrale HZ nie mogą być związane jakimś planem obrotów na MTP. Przy omawianiu udziału przemysłu w handlu zagranicznym podkreślono, iż przedstawiciele przemysłu otrzymali w tym roku 70% wydatków na wyjazdy zagranicę. Handel zagraniczny winno prowadzić przedsiębiorstwo, w którym pracowaliby ekonomiści i prawnicy. Przemysł może' bez trudu dowiedzieć się od Central HZ wszystkiego co go interesuje, gdyż co kwartał odbywają się wspólne narady. Dalej przedstawione zostały trudności jakie miały Centrale z dostarczeniem cyfr dla PTE na sesję, konieczność propagowania polskich maszyn w krajach socjalizmu, oraz pewne niebezpieczeństwa związane z kontaktem bezpośrednim cudzoziemców z naszym przemysłem (nieraz straty) ilustrując ciekawymi, przykładami. Gdy cudzoziemiec chce kupić maszynę i dowie się w fabryce, że za pół roku ta maszyna będzie ulepszona, to już nie kupi obecnie maszyny, lecz poczeka na nową, a my zostajemy "na lodzie" z maszyną, którą, gdyby nie odwiedził fabryki na pewno by kupił. Na zakończenie podkreślił dyr. Dębicki, że Targi mają duże znaczenie mobilizujące dla przemysłu, a wreszcie przedstwił trudności Central HZ w dziedzinie reklamy (często nie nadąża się z drukiem ulotek itp.), opakowań maszyn (nowoczesna "kokonizacja"), transportu. Prof. drRzóskai autor niniejszego zwrócili uwagę, że PTE i Rada Naukowo-Ekonomiczna MTP nie uzyskały od wielu Central HZ informacji, jakie artykuły przez nie eksportowane są najbardziej opłacalne, pomimo, że Centrale te i Ministerstwo HZ prace takie prowadziły. Jako dowód na to przytoczono wywiad zamieszczony 2 tygodnie przed Sesją w "Ilustrowanym Kurierze Polskim" z mgr Aleksandrem Rolo wem z Ministerstwa Handlu Zagranicznego Mgr Rolow wyraźnie podkreśla, iż prace na temat opłacalności eksportu rozpoczęły się w pierwszej połowie 1957 r., a prowadzone są' przez Centrale HZ w ścisłym porozumieniu z przemysłem. Ośrodkiem opracowującym wyniki badań jest niedawno utworzony Wydział Ekonomiczny MHZ. Dalej mgr Rolow podał cały szereg cyfr, wykazujących co w naszym eksporcie jest najbardziej opłacalne, stosując statyczną co prawda metodę tzw. "pozysku dolarowego". Okazuje się więc, że wiadomości nie były tajne. Ale PTE nie otrzymało ich.

Trudno w takich warunkach przygotowywać sesję naukową! Mgr A. K r z y m i ń s k i ("Metalexport") podkreślił, że w sprawach Targów i handlu zagranicznego wiele możemy nauczyć się od Zachodu. Na targi powinno się patrzeć jako na rynek; dają one przegląd rynku i najlepiej wyrabiają pogląd na rynek. Dążność jednak do tworzenia rynków eksportowych jest niebezpieczna, a może nawet sprzeczna z ideą targów. Badanie efektywności imprez targowych nastręcza wiele trudności nie tylko nam, lecz również zagranicy, gdzie tworzy się specjalne instytuty itp.

9 Kronika Miasta Poznania

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1958.07/09 R.26 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry